Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny01:17:56
123sprawdzam02:24:28
# poczciwy03:19:22
Crusoe03:38:41
Kalinka9304:12:34

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

skonczyło się na podejrzeniachDrukuj

ja nie złapałam swojego na zdradzie ale podejrzewam. rok temu utrzymywał kontakt z koleżanką z pracy. chodził na kawe, naprawiał kompa itp. oczywiscie zapewnial ze mnie kocha , no i własnie kupował mi różyczke.którejs soboty wyszedł o 15 a wrócił po 23, wczesniej mówił ze idzie do znajomego. po kilku tygodniach prawda wyszła na jaw, oczywiscie był u niej, mówił mi ze naprawiał kompa jej. mam do niego uraz pomimo ze juz teraz jest dobrze.Wiem ze kontaktu z nią nie utrzymuje, ale zaufania juz nie mam. musze podkreslic ze ona jest młodsza 16 lat od nas. chwalił mi sie awet ze na urodziny dała mu buzi z języczkiem. kocham go i ienawidze. co o tym sadzicie? ------------------------------------------------------------ Zgodnie z regulaminem nie dublujemy opisów zdrad, zakładając osobne wątki... Tym samym pozwalam sobie wkleić Twój wpis do pierwszego... jakich wiele -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- mój facet jest po rozwodzie. zawsze mówił mi ze zdradzał zone bo ona 'odwalała mu numery" (to jest akurat prawda, bo lubiła imprezowac i wychodzic bez niego). Mawiał mi ze tego mi ie zrobi bo ja jestem inna i igdzie nie łaże bez niego. po roku zamieszkania razem cos zaczęło się psuc, nie ukrywam ze jestem osobą zazdrosną. ale która by nie była zazdrosna jakby jej facet kolegował się z młodszą o 16 lat dziwczyną i zwierzał się jeju z naszych spraw. któregos dnia przyznał mi się ze pił z nią piwo gdzies pod lasem na dworzu, a przyzał się tylko dlatego bo moja znajoma go widziała, powiedział mi tylko dlatego zebym od niej sie niedowiedziała. juz wtedy było mi cholernie przykro, ponieważ uważam ze dorosły facet nie powinien tak spoufalać za przeproszeniem z jakąś gówniarą. wydzwaniała do niego przed pracą bo razem pracowali, chodził tez do niej mówiąc ze naprawia jej kompa. zapewnia ze mnie kocha ale ja wziełam na niego poprawke. raz pod wpływem alkoholu powiedział mi ze był zauroczony. chce od niego odejsc ale nie potrafie, tym bardziej ze widze ze sie stara. boje sie natomiast ze znowu cos takiego odwinie. doradzcie cos, prosze.

:( ULADrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWitam! Mam problem jak wszyscy na tym forum. Otoz chodzi i zdrade jestem z moim chlopakiem juz prawie trzy lata. Na poczatku naszej znajomosci mnie zdradzil z inna dziewczyna spal z nia az dwa razy :( przyznal mi sie i potem wogle zerwal ze mna na jakies dwa miesiace kontakt. Tesknilam za nim pomimo tak ktotkiego spotykania sie czulam ze mi sie bardzo podoba ze jest to ten ostatni....po jakims czsie on znowu sie odezwal i chcial wszystko naprawic wiec sie zgodzilam bo cos do niego czulam. Pierwszy rok byl super wszystko bylo takie idealne .... I tu sie zaczyna koszmar ! Kolejny rok byl okropny pewnego dnia wstalam i poczulam tak straszliwy zal do niego za to co zrobil nie potrafilam z ta mysla zyc codziennie plakalam. Wkoncu odwazylam mu sie powiedziec. I chociaz on zapewnia mnie ze tamta druga nic mu nie znaczyla ze to ja jestem jego zyciem wszystkim co ma. Wierze mu bo widze ze jest mi wierny .... nigdzie sam nie wychodzi liczy sie z moim zdaniem i co najwazniejsze to daje mi wszystko co tylko zapragne nawet te malo realne. Prosze powiedzcie mi co mam robic kocham go pragne z nim byc od roku nawet mieszkamy razem. Ale dlaczego tak bardzo mi ciezko.Czasami kiedy na niego patrze mam ochote go zabic tak bardzo mnie to meczy ale nie wiem dlaczego ten pierwszy rok byl taki cudowny wszyko dobrze . Prosze o rade

POMOCY!Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam.Chcialbym sie was doradzic co mam zrobic w trudej sytuacji ktorej sie znalazłem. Otóż mam 22 lata moja dziewczyna 19, jestesmy ze sobą od trzech lat. Na poczatku naszej znajomosci to ja wykrecalem rozne numery i ją bardzo ranilem...zawsze powtarzała mi ze bardzo mnie kocha i to ja jestem jej całym swiatem. Ona ma trudna sytuacje w domu i zawsze na ile mogłem jej pomagałem i ja wspierałem. Ona tez potrafila mnie zranic , poszła na impreze z innym chłopakiem...lecz od pewnego czasu miedzy nami bylo naprawde dobrze nie klocilismy sie ani nic i ona tak nagle powiedziala mi ze chce przerwy ja sie nie zgodzilem i caly czas o nią walczylem mimo ze powtarzala mi ze nie chce mnie widziec po jakis dwoch tygodniach sie w miare ulozylo tylko ze ona teraz ma przede mna rozne tajemnice, wiem ze odwzajemnia zainteresowanie innych chlopaków ktorzy do niej pisza na roznych portalach internetowych jedenmu dalem nawet swoj nr telefonu... ja czuje sie zdradzony psychicznie...czuje ze z taka jaka sie stala jest mi zle i to bardzo tylko ze bez niej swiat dla mnie nie istnie

zdradzona ... zdeptanaDrukuj

Zdradzona przez mężaPrzez 20 lat bylśmy super małżeństwem, 7 miesięcy temu urodziłam cudną córeczkę, nasze trzecie dziecko. Od pewnego czzasu czułam, że coś ejst nie tak. A teraz odkryłam, że od dawna ( nawte nie wiem odkąd) on pisze z kimś przez fun strefę erotyczne sms-y. Tak bardzo go kocham ... i nienawidzę. Dodam, że od wielu miesięcy (ciąża)nie uprawialiśy seksu, a po urodzeniu dziecka raptem 3x. Nie z mojej przyczyny... to on mnie nie chciał

NIE WIEM CO O TYM WSZYSTKIM MYŚLEĆDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaByłam z NIM 3 lata i 4 miesiące.. Dużo razy mnie okłamał.. Przepraszał mnie i wybaczałam. Tak bardzo GO kochałam. Wierzyłam w to, że się już więcej nie powtórzy. Myliłam się.. Ciągle kłamał.. CIĄGLE !! W wakacje jak byłam w pracy spotykał się z Justyną, całował się z nią - Czego potem bardzo żałował. Prosił mnie żebym nie odchodziła. Uważał się nie potrafi beze mnie żyć. Ja nie potrafiłam od niego odejść! Przez ferie mało się widywaliśmy.. Przez pracę nie miał czasu przyjechać (40 km). Okłamał mnie, że po pracy poszedł spać, potem się tłumaczył że pił z kolegami do rana - i to też kłamstwo - jestem przekonana na 100 % - wydaje mi się że spał u JUSTYNY !!! Więc pewnego dnia napisałam mu SmS'a, że ostatnio mnie zaniedbuje, że chciałabym być szczęśliwa jak kiedyś (jak na początku). Na drugi dzień on do mnie SmS'a : "Rozstańmy się, chciałbym żebyś była szczęśliwa, ze mną nigdy nie będziesz, znajdź sobie kogoś innego.. Ja nie potrafię Cię nie okłamywać" Tak płakałam.. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić po tym SMS-ie . Chyba tydzień po nim płakałam. Prosiłam Go żeby to jeszcze przemyślał. On był pewny, że nie chce już ze mną być. Przyjechał do mnie przywieźć moje rzeczy.. Miał malinkę na szyi.. Ja się pytam: Kto Ci to zrobił ? On do mnie, że od łańcuszka. ;/ Idiotke ze mnie robi. Zaproponował przyjaźń. Ja do niego, że nie potrafię tak. Dałam mu wszystkie jego rzeczy. On do mnie, że on nie jest szczęśliwy, że mnie już nie kocha , ale że stęsknił się troche za mną. Chciał dalej ze mna utrzymywać kontakt. Po kilku dniach Widziałam na Facebooku bajerował tą Justynę. Od razu wiedziałam, że ZNOWU ONA. Ustawił z wolnego na w związku. Ze mną zerwał 31 stycznia a ustawił 5 lutego że z nią rocznica. Pisał mi że dobrze mu z nią. Że nie mam robić głupstw. Że nie mam nikomu wysyłać nagich zdjęć. Ja specjalnie nie zmieniałam HASŁA na Facebooku, on wchodzi i czyta o czym piszę z kolegami. Pisał mojej kumpeli na Gadu że jest załamany, że piszę z tyloma kolesiami. Mam prawo. Pisał mi że Justyna Go kocha, ja się pytałam czy On ją kocha, on : JUSTYNA WIE. Mi się wydaję, że on nie wie czego on chce, że cały czas ma mnie w głowie. Co go to interesuje z kim pisze i o czym ? Pisał mi że z nią zamieszka. Ma ją to niech się nią interesuje a nie mną .. Nie rozumiem tego . Wytłumaczy mi to wszystko ktoś ? Jestem zagubiona w tym wszystkim. Nie chce z nim już nigdy być. Zapominam o nim, po mału myślę już o innym, bardzo podoba mi się jeden chłopak , tylko nie wiem czy bym potrafiła tak szybko być z innym. Potrzebuję bardzo dużo czasu. Proszę pomóżcie mi . Napiszcie co u tym wszystkim uważacie. Jak mam coś dokładniej napisać (ze szczegołami) to pisać. Z góry dziękuję! Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.

Nadal boli, czy przestanie?Drukuj

Zdradzona przez mężaTo było 15 września 2010r., siedziałam przed kompem. Mąż cos tam majstrował w przedpokoju a ja tak od niechcenia wzięłam sobie jego telefon i zaczałam przeglądać to sms to kontakty. Nie wiem jak i kiedy weszłam na raporty doręczeń a tam urywki doręczonych sms: "Tęsknię", "Nie patrz tak na mnie bo się nakręcam" itp. Zrobiło mi się ciemno przed oczami. Podeszłam do niego z komórka i powiedziałam "Ty mnie zdradzasz" Mąż zbladł, ja podałam mu komórkę i poszłam położyć się na kanapi bo czułam że za chwilę zemdleję a byłam w 5 misiącu ciąży. Miał ten numer zapisany w kontaktach jako "naprawa auta". Zaczął sie tłumaczyć, że to kolega pewnie z pracy wysyłał bo czasami daje mu wysłać. Nie uwierzyłam. Zaczęłam śledztwo. Podejrzewałam każdą osobę, jego koleżanki z pracy, z naszej klasy. A ona była tak blisko. Zobaczyłam bilingi na internecie i wystukałam numer telefonu na swojej komórce. To była siostra jego szwagra. Świat się zawalił. Sms była po kilka dziennie, rozmowy telefoniczne co 2 - 3 dzień. Do mnie nigdy nie miał czasu wysłać więcej niż 2 sms, dzwonił może raz dziennie. Przyznał sie bo nie miał już nic na obronę. Gdyby nie ciąża już miałby spakowane torby i wystawione za drzwi. Jesteśmy 11 lat razem, małżeństwem 7 lat. Staraliśmy sie długo o dziecko, udało się, tyle było szczęścia jak dowiedziałam się że jestem w ciąży. Nigdy nie przeszło mi przez myśl, że cos takiego może mi zrobić tak zranić, zniszczyć wszystko co razem budowaliśmy. To były tylko sms i rozmowy przez telefon. On zaczął pierwszy wysyłać a ona to polubiła i nie dała znaku swojemu bratu bądź mojego męża siostrze, że lepiej by było żeby ktoś porozmawiał z moim mężem że sms staja się zbyt intymne czy nachalne ale nie jej to sie podobało i pisałam z nim. Na początku września kiedy sms były dość osobiste stwirdziła, że ona tak dłużej nie może bo ona chce mieć dzieci, ślub, męża a on stwierdził, że opuszczenie mnie i dziecka nie wchodzi wogóle w rachubę. I tak sms się skończyły. Tylko, że ja wścibska baba wlazłam w raporty doręczeń i zobaczyłam to co nie trzeba. Dziś żałuję jak niczego bardziej na świecie, że wzięłam tą jego pieprzoną komórkę!!!! Tyle lat budowałam swoje szczęście, studia, swoje mieszkanie, samochód, dobra praca i wreszcie upragniona ciąża. I ktoś odważył się mi to szczęście zabrać. Od zapewnień, że to były tylko sms i telefony aż głowa mi pęka. "Tylko Ciebie kocham, zrozumiałem jaki byłem głupi palant", "Miałem wszystko a teraz moge stracic wszystko". Płakał jak rozmawialiśmy. Wybaczyłam, zostałam ... ale nie zapomnę i codziennie od 5 miesięcy piecze w sercu i łzy ukradkiem pojawiają się w oku. Urodził się nasz synuś. Myślałam, że jego narodziny złagodzą ból, pomogą zapomnieć. Nie pomogły, starciłam poczucie wartości, straciłam wiarę w siebie. A przecież jestem od niego lepsza, bardziej wykształcona, mam wielu przyjaciół, potrafię pomóc ludziom w wielu dziedzinach, jestem lepsza bo zawsze chciałam jak najlepiej dla NAS, żeby było łatwiej, lżej w życiu i dostałam za te 11 lat podziękowanie. Nie wiem czy dam radę dalej, nie mogę żyć bez niego i z nim też nie potrafię ...

jak zyc i w co wierzyc?Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęMAm 34 lata a czuje sie jak smiec i czuje ze popadam w totalna pustke. Bylem z dzieczyna rok czasu, mieszkalismy razem ja mialem plany na przyszlosc. W pewnym momencie mogla wyjechac do pracy za granica i zarobic cos wiecej(mielismy plan remontu łazienki hehe) nigdy nie chcialem jej ograniczac- bo chcialem ufac jej i aby sama podejmowala swoje decyzje i byla szczesliwa.JAk wyjechala to na poczatku strasznie tesknila ja ją wspieralem jak moglem, gdy miala problemy z praca to mowilem jej aby wrocila nawet z 1 funtem bo jest dla mnie najwazniejsza, ja znalazlem w tym czasie lepsza prace, odkladalem pieniadze bo myslalem ze jak wroci to gdzies wyjedziemy, po prostu nie wyobrazalem sobie zycia bez niej. W poprzedniej pracy zarabialem niewiele i bylo mi wstyd przed nia bo myslalem ze ma mnie za nieudacznika(z czasem okazalo sie ze to nieprawda). Po pewnym czasie zaczela coraz mniej sie oddzywac, i wspominac ze moze nie damy rady byc z soba ja zapewnialem o swej milosci i o tym ze nie wyobrazam sobie zycia bez niej. Po jakims czasie przestala odbierac telefony ode mnie, wiec jakims cudem zdobylem nr tel stacjonarny gdzie mieszka, tam sie dowiedzialem ze nie wrocila na noc i ze wyprowadza sie do jakiegos manka(mi nic nie powiedziala) zadzwonilem wkurwiony na grande to mnie zbyla ze to kolega, po miesiacu nie mieszkala z nim i odnowila kontakt ze mna. W lipcu przyjechala do mnie ja z roza itp w domu cudowny sex, jak zasnela to przeczytalem jej sms-y pisze do tego manka - uwielbiam budzis sie i zasypiac w twoich ramionach, po miesiacu jak ze mna rozmaiwala jakis jej byly pisze ze te 2 dni byly cudowne a wtedy ppamietam ze w niedziele mowila ze byla u kolezanki i jest jej ciezko a ja ja pocieszalem. Wyjechala do rodziny bo miala wesele, ja liczylem ze zmadrzeje, nie zabrala swoich rzeczy, wszystko bylo jak mieszkala ze mna. czasami sporadyczny kontakt ja czekalem na jakas wiadomosc od niej jak .....na wiadomosc zycia i smierci, tesknilem, nie moglem spac, no i......zaczolem pic sam ze soba, bo nie moglem zniesc ludzi, nie wiem dlaczego, czulem sie taki spanikowany i balem sie wszytskiego, w styczniu przyjechala do mnie i dalej pocalunki, mowila do mnie kochanie, ze za miesiac moze wroci, 2 tygodnie przed walentynkami mi powiedziala abym przestal pic wziąl sie za siebie bo jestesmy sobie pisani i ona posiedzi troche o wroci, wiec ja dalej pelen nadziei przestalem pic cos zmieniac w domu aby bylaz e mnie dumna jak wroci, dzien przed walentynkami zadzwonilem do niej a ona mi powiedziala ze ma faceta tam. Czuje sie strasznie rok czekalem na nia rok i co jakis czas dawala mi nadzieje, nikogo tak nie kochalem, nie mialem tylu wspomnien, planow, po prostu nie chce mi sie wstawac z łózka. Jak kurcze mozna w cos wierzyc na tym swiecie, bylem fair, nie zdradzalem nie klamalem, dalem jej moje mieszkanie, wspolne lozko, mialem marzenia ktore ktos po prostu tak okrutnie podeptal. pale strasznie duzo, pije, wszystko mnie nudzi i nic nie cieszy. Jak w cos wierzyc?? wczoraj napisalem sms-a do niej - co z twoimi rzeczami? odp WYRZUC potem napisalem : jak moglas mnie tak potraktowac? masz jakies wyrzuty sumienia? nic nie odpisala..... czuje sie jak zero nic nie warte i chyba sie z tego nie podniose bo nie wiem po co??

coś się wypaliłoDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam, zdrada jakich setki, kochająca, myśląca kobieta z ponad dwudziestoletnim stażem i trójką dzieci, nagle zachowuje się jak idiotka i jest gotowa zniszczyć nasze małżeństwo dla jakiegoś dupka, na dodatek żonatego, czyli rozwalają życie paru osób dla jakiejś chwili. Zmiany w niej zauważyłem wcześniej (w połowie zeszłego roku), podświadomie jakieś tam awantury robiłem, ale zawsze dawałem sobie wmówić, że to ja jestem idiotą i że mnie kocha, a ja powinienem się leczyć..., w tym roku postanowiłem się za siebie zabrać, obiecałem koniec z awanturnictwem, koniec z moimi wyskokami alkoholowymi, niech da mi parę miesięcy, koniec z moją chorą zazdrością i tak zrobiłem, dowody same wpadły mi w ręce...to nie była chora zazdrość, ale przeczucie i niestety trafne - po dwudziestu latach to się czuje. Parę dni chodziłem jak pijany chociaż (jak obiecałem) trzeźwy, za cholerę nie wiedziałem komu dowalić pierwszemu jemu, jej czy sobie? potem dzięki Bogu pomyślałem o dzieciach i ta czarna złość przeszła, postanowiłem tylko porozmawiać, powiedziałem jej że wiem i zadałem tylko jedno pytanie: czy chce uratować nasze małżeństwo, czy odchodzi?, byłem spokojny i zrobiłbym to co by chciała, dałem jej chwilkę na zebranie myśli. Zdecydowała się ratować nasze małżeństwo, zaproponowałem jej moje warunki: nie chcę znać przeszłości, zdaję sobie sprawę, że też coś spieprzyłem, zaczęła przepraszać, mówić że właściwie do zdrady nie doszło i.t.d., nie chciałem tego słuchać, nie chciałem jej "łamać", poniżać czy zmuszać do kolejnych kłamstw, chcę by od "tu i teraz" była między nami tylko prawda, tamten związek zakończyła i niby zaczynamy budować od nowa, ale..., coś się we mnie tli, nie potrafię już na nią tak patrzeć jak kiedyś? jak się kochamy to... wiecie, coś jest zbrukane, a ja nie wiem jak to naprawić...? to już nie jest tamta kobieta którą kochałem, to tylko matka moich dzieci. Pytanko do Was, forumowicze, czy czas to naprawi? czy zawsze będzie tak ciulowo...

wszystko straciło sens..Drukuj

Zdradzony przez żonęmoja historia nie wiele sie różni od pozostałych,oboje atrakcyjni,11lat udanego małżeństwa,dziecko,pieniądze,budowa domu,wspólne plany,wielka miłośc i zaufanie.wszystko idealnie i poukładane,az do 10marca 2010r,to dzień w którym stracłem wszystko co kochałem i było dla mnie wartością najwyższą.zdradziłam cię bo byłeś dla mnie zły,nie dostrzegałeś mnie,a nie potrafiłam o tym z tobą porozmawiać,zagubiłam się w tym wszystkim-to usłyszałem od żony,kobiety dla której zrobiłbym wszystko,ktorą kochałem i kocham bezgranicznie i chciałem spedzić całe życie.miną rok,a dla mnie czas stoi w miejscu,nadal boli tal samo,nie umiem myśleć o niczym innym,nie umiem żyć ze świadomością ze on miał moją żonę,wszystko straciło dla mnie sens,chce odejsc ale nie umiem,widze jak ona cierpi jak żałuje,ale dla mnie liczy sie tylko to ze to było,a czasu nie da sie cofnąć....co mam robic?pomocy!

Nietypowa sytuacjaDrukuj

Zdradzony przez żonęmamy 11 letniego syna.Trzy lata temu zona zdradzila mnie z moim kolega z pracy. straszne przezycie. Postanowilem wtedy dac jej szanse. Staralem sie przez jakies pol roku po fakcie. To bylo straszne. Zona caly czas mnie odrzucala. Staralem sie bjak moglem ale coz. Odpuscilem po pewnym czasie ale zdecydowalem sie na pozostanie ze wzgledu na syna. Po jakims cvzasie zonie sie sie odmienilo i zaczela mnie "kochac" Ale wtedy mnie sie juz nie chcialo, tym bardziej ze caly czas pracuje z tym gosciem i za kazdym razem kiedy go widze to mi sie przypomina. Fakt przez ostatnie miesiace odpychalem od siebie zone mimo ze ona sie starala. Ja po prostu nie moge zapomniec i przebaczyc. Teraz zona zaczela sie dziwnie zachowywac, dokladnie tak samo jak wtedy. Zaczalem ja sprawdzac. Mam jej wszystkie e maile jak sobie wymienia czulosci z gosciem od niej z pracy. Na domiar zlego dzwoni do mnie jego zona codziennie ktora tez o tym wie i mnie prosi i placze zebym cos z tym zrobil bo ona nie chce rozpadu jej malzenstwa. Juz mi leb od tego peka. A na dodatek jak sie dowiedzialem ze cos sie dzieje nagle zaczelo mi na niej zalezec. To takie toksyczne. Nie jem, nie spie mam jakies dziwne napady strachu. Dodam jeszcze ze mieszkamy w anglii i obracamy sie w bardzo zamknietym spoleszenstwie gdzie wszyscy w jakis sposob sie znaja. A ja bardzo boje sie wstydu. POMOCY!!!!!

szokDrukuj

co mog~ę nowego napisac po 40 latach ~życia z facetem okazuje sie ~że wszystko jest mo~żliwe zostawił mnie z dnia na dzie~ń dla troch~ę młodszej zamieszkał z nią w naszym domu podzielił dom ~żebyśmy si~ę nie pozabijały i ..selawi...rozwodu mu nie dałam bo kto powiedział ~że ma być lekko łatwo i przyjemnie..nie mog~ę tego ogarnąc choć ju~ż idzie 3 rok ~~życie jest do bani....łykam tabletki i dalejegzystuj~ę....samo ~życie....