Zdrada - portal zdradzonych - News

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

zona Potifara01:37:48
bardzo smutny02:00:48
uzytkowniczka02:42:35
# poczciwy02:50:06
mela_a03:06:36

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdrada2Drukuj

miałam wspaniałego męża, super dziecko z drugim byłam w ciąży i lada dzień miałam rodzic.Po porodzie okazało się że ta świnia ma kochankę w pracy i też jest z nim w ciąży. Zaczęłam walczyc o nas i się udało,Ciężko mi było z tym ale jakoś dawałam sobie radę bo miałam wsparcie w swojej rodzinie. Błagał na kolanach,przepraszał i prosił żebym nie odchodziła bo sobie życie odbierze.Zostałam z nim .Minęło 8 lat i znowu mnie zdradził z koleżankom z pracy.Było nam razem bardzo dobrze tak uważałam do momentu gdy mąż wrócił z delegacji i stwierdził że się wypalił. Dla mnie był to totalny szok .Płakałam , nie spałam , nie jadłam-schudłam 11kg w ciągu 1m-ca. Nie mogłam znalezc sobie miejsca tym bardziej,że mój synek idzie teraz do komunii.Znalazłam tą su... to śmiała mi się w twarz.W tym samym czasie straciłam pracę też przez męża i tego było już za wiele. Wzięłam się w garśc żeby udowodnic temu frajerowi że też mnie jeszcze na coś w życiu stac.Nie chcę już z nim byc bo mu nie ufam i wiem że za jakiś czas znowu taki numer mi wywinie. jak to moja mama mi powtarza "tego kwiatu to pół światu" i ma rację. W moim życiu liczą się dla mnie teraz moi mali faceci a ten stary niech idzie do kochanki ciekawe czy go przyjmie pod swój dach takie nic i w dodatku bankruta jak nadal mieszka z mężem.Dziewczyny do góry głowy jutro będzie lepiej,a co nas nie zabije to nas wzmocni

"niepełna" zdrada?Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaJesteśmy ze sobą od pięciu miesięcy, prawie od samego początku również mieszkamy razem. Podobno byłam nie do życia, fakt przechodziłam akurat trudny okres związany ze stratą pracy. przyznaje że byłam ciężka. Ale do rzeczy. Wyjechał na 5 dni do rodzinnego miasta, tam tez odnowił kontakt z koleżanką z podstawówki. Przypadkiem trafiłam na ich rozmowe (czat) już po jego powrocie do domu. Żałowali w niej oboje bardzo że pożegnanie ich było zbyt krótkie (choć jak obydwoje z podnieceniem stwierdzili- te ohhy i ahhy- baardzo miłe). Pisali sobie tez inne milutkie rzeczy. Jeszcze będąc tam "zerwał" ze mną telefonicznie z powodu mojego zachowania. Flircik odkryłam jednak dopiero po jego powrocie i naszym pogodzeniu się. Już na drugi dzień zły był bardzo że wypytuje i się wściekam, bo przeciez nic miedzy nimi nie było tylko przytulili się na pożegnanie po spotkaniu. Powiedział że nawet nie ma jej numeru telefonu i od spotkania skontaktowali się tylko raz wlasnie przez komunikator. Ok, odpuściłam. stałam się jednak podejrzliwa. Dziś zapomniał z domu telefonu wiec sprawdziłam skrzynkę odbiorczą (wiem wiem jestem świnia). Okazało się że "romansik" trwał jakies dwa tygodnie. Znalazłam wiadomości które do niej wysyłał (od niej wszystko pokasował). Różne milutkie rzeczy tam były a i pikntne. Poinformował ją nawet radośnie że jest już singlem bezpośrednio po naszej rozmowie telefonicznej. Szlag mnie trafił, zaczełam wypytywać. No i on powiedział że nic miedzy nimi nie było, nawet się nie całowali, a wszystko co jej pisał bylo tylko niewinnym flirtem, że tak tylko pisał ale tego nie myslał. Cisnęłam aż przyznał że całowali się, nie spali jednak ze sobą. Wiec spytalam czy zrywał ze mnią z jej powodu, oczywiscię że nieee! te dwie sprawy nie miały żadnego związku. Zapewnił też że mnie badzo kocha, ba nawet nie może beze mnie żyć. I że pierwszy raz w życiu coś podobnego zrobił i od razu wpadł, bardzo żałuje, nie wie czemu to zrobil. Powiedział też kilka niemiłych słów o dziewczynie, że łatwa itp. Dodam że smsów tych było naprawdę mnóstwo, dziesiątki, nie zdążyłam wszystkiego w godzine przeczytac. On twierdzi że to nie zdrada. Podobno mógł bo bardzo była chętna ale odmówił. Fakt że nie ma już z nią kontaktu od czasu pierwszej wpadki, smsowali intensywnie tylko przez te dwa tygodnie, od trzech tygodni spokój. No i co teraz? Kopnąć go w tyłek czy wybaczyć?(kocham). Mam dylemat który nie daje zasnąć:((

czy moja zdrada to zdradaDrukuj

Zdradzony przez żonętak naprawdę pewnie większość z was stwierdzi że to nie była zdrada... ja jednak czuję się inaczej.moja historia będzie krótka, czuję się poniżony i zabity. moja żona odeszła odemnie 12 miesięcy temu, poprostu wyprowadziła się, po 6 miesiącach nagle stwierdziła że wraca, robiąc mi tym nadzieję. mieszkała 3 dni i nagle stwierdziła że to za szybko.na sylwestra poszła do kolegi ( a miała nie iść nigdzie, bo ja chciałem z nią spędzić ten wieczór). w lutym złożyłą mi życzenia urodzinowe sms`em, zadzwoniłem do niej, chciałem się z nią spotkać a ona powiedziała że to nie jest dobry pomysł. wczoraj napisałem do niej na gg, co u niej słychać, a ona mi odpisała że od 3 miesięcy jest w ciąży, z kolesiem którego poznała na sylwestra. czy myślicie że to zdrada ?

Tak szybko sie mu znudzialamDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam ,od jakiegos czasu juz myslalam aby zalogowac sie tutaj i opisac to co przydazyło sie mnie.Z mezem znalismy sie rok to byl wspanialy czas bylo jak w bajce,potem wzielismy slub urodzilo nam sie dziecko upragnione.Przeprowadzilismy sie na wies i chyba od tego sie zaczelo.siedzialam caly czas w domu nigdzie nie wyjezdzalismy on ciagle pracowal,na kredyty ktore zaciagnal bedac ze swoja poprzednia partnerka.Pomagalam wspieralam.Mialam tez gorsze dni kiedy ciagla jego nieobecnosc lub powroty pod wplywem alkoholu zaczely mnie draznic.Stalam sie nerwowa,i zamykalam sie w sobie,taka mala depresja.Maz rzadko rozmawial ze mna o klopotach problemach uczuciach.Czułam sie samotna.Potem jakos zaczelam wierzyc ze ulozy sie wszystko ,maz wyjechal za granice na jakis czas do pracy zeby zarobic na lepszy byt naszej rodzinki.Wrocil zmianilam sie bylam steskniona ,ciagle bylo mi go malo.Bylo jak na poczatku ,tak czułam.Potem wyjechal znow na miesiac.Tesknilam strasznie,czekalam.Az nagle przypadkiem dowiedzialam sie ze maz mnie zdradzal od roku.Nieuwierzylam.Nie klocilismy sie nigdy na powaznie.Jakies tam blachostki czasem,po czym bylo jak zawsze.Niedalo mi to jednak spokoju zaczelam pytac drazyc temat,maz opowiadal dziwne historie ktore sie kupy nie trzymaly.Ziarenko niepewnosci zaczelo kielkowac.No i wrocil.Przyznal sie ze pisal z roznymi kobietami,ze mial drugi tel w pracy.Ze poznal kobiete mezatke z 2 dzieci,i z nia sie spotykal,ona nawet za hotell zaplacila i kupowalam mu karty do telefonu,zeby tylko do niej pisal.Spotykali sie po pracy,to byly te nadgodziny niby.Potem zapraszala go do domu gdy nie bylo jej meza.Maz mowi ze zdradzil mnie z nia raz i zalowal i ze spotykal sie z nia tylko dlatego zeby go nie wydala.Ze chcial juz to zakonczyc,mimo to pisalz nia dalej i czasami sie widywali.kiedy dlugo sie nie odzywal wymyslala jakies afery zeby to on sam do niej w łaske przychodzil.No i przychodzil.Ile w tym wszystkim prawdy nie wiem.przeciez teraz moze sobie wymyslac tak jak robil to przez rok.jednak powiedzial mi ze chce ze mna byc ze kocha ze na chwile zwatpil,ze bardzo zaluje,ze nic do niej nie czul i ze ta zdrada uswiadomila mu jak wiele moze stracic.Niewierze w to.powiedzial ze ona mu pisala ze go kocha ,czy on tez jej to powiedzial,tego sie nie dowiem.Dostaje anonimy jaki to nie jest moj maz i co ten ktos o nim wie i ze mam obiecac ze nie powiem mu tego co ten ktos do mnie wypisuje.Mysle ze to ona.Teraz wydzwania doniego z roznych numerow,pisze ze teskni,ze kocha i ze czemu on jej to zrobil ze zerwal znajomosc,tyle ze telefonu nigdy nie odbiera a jak dzwoni nie odzywa sie,do mnie to samo.meczy mnie to bardzo bo chcialam dac szanse,mimo iz mam wiele watpliwosci bol i zal,nie wiem co robic,czego ta kobieta jeszcze chce.Za wszelka cene zniszczyc nasze zycie ,odebrac mojemu dziecku ojca.Miedzy nami bylo duzo dobrych chwil,ale maz tlumaczy zdrade tym ze nierozmawialam z nim ze bylam nie mila,ze za duzo problemow bylo,ze klopoty finansowe i ze faktycznie czul ze juz sie nie kochamy,ze znudzilam sie.teraz twierdzi co innego ze sie bedzie staral ze obiecuje mi ze nigdy wiecej sie to nie powtorzy ze da mi zycie jakiego z nim niemialam.Przestal pic,mowi mi o wszystkim,tak mi sie wydaje ze o wszystkim,pewnosci juz nigdy nie bede miala.Najbardziej boli to ze az rok to trwalo,ze udawal ze jest dobrze.teraz juz pewnosci miec nie bede nigdy.W dodatku te telefony smsy to wszystko nie pozwala mi zapomniec nawet na chwile.Wydaje mi sie ze jeszcze go kocham,mimo tego zalu jaki do niego mam.ale czy warto ryzykowac czy warto uwierzyc ze bedzie dobrze.Zazwyczaj mozi sie ze kto zdradzil raz zrobi to znow.Duzo teraz rozmawiamy i on twierdzi ze kocha mnie jeszcze bardziej,bo przyjelam go pod dach i niezrobilam kosmicznych scen.Ja nawet płakac nie potrafie.Minelo 3 miesiace odkad sie dowiedzialam,ale wcale nie boli mniej...

czy mam wierzyc??2Drukuj

Zdradzony przez żonęwitajcie!!chcialbym sie przypmniec "Od pewnego czasu moja zona dziwnie sie zaczeła zachowywac!!Tzn. stała sie bardzo miła zaczeła o mnie dbac , przytaluc itp. ale tez jej zachowanie zmieniło sie takze w stosunku do swojego telefonu nie rozstawała sie z nim był wyciszony smesy kasowame wychodenie do łazienki z telefonem .dlatedo zaczałem szukac i troche sie zdziwiłem !!!!! kilka razy udało mi sie sprawdzic jej telefon "tesknie kocham Cie jestem cały Twoj" takoego smsa znalazlem i co dowiedzialem sie po rozmowie ze to był sms od kolegi z pracy , ktory jest jej przełozonym a nie był skierowany do niej tylko do jego zony.nastepnie sprawdziłem wyciag i co zobaczyłem dwadziescia smesow dziennie wysylala do niego.potem dostałem sie do jej gg i tez sie naczytalem podobnych tekstow.nadal sie wypierała ze to nie do niej na gg było to nie odczytane odczytane przez nia.jeszcze jedna wychodziła na imoreze ze znajomymi z pracy szykowanie pyta czy dobrze wyglada czy mam to zalozyc czy tamto blebleble zaklada bielizne wyszczyplajaca takie wielkie pantalony!!!!ale do torebki bach suoer sexowne majteczki.wychodzi z gosciem z imprezy wroca dwie godziny po zakonczeniu.nadal twierdzi ze to kolega z pracy i odprowadził ja na przystanek i ze smsy ktore z nim pisała był poto zeby sie dowartosciowac .teraz jego sie dowiedziałem ze jego zona dostawala meile z tektami "pilnuj maeza"?????wiec tez go zaczeła podejzewac.a na koniec dodam ze zona wpadła na pomyslz zeby sie spotakac na imprezie z nim i jego zona!!!! to tyle niewiem co mam myslec " Sytuacja teraz jest nastepujaca rozmawiam z zona przyjaciela "mojej zony" troche sie dowiedzialem , mam takie same odczucia jak ja ze chlop zwariowal rodzina sie przestala liczyc niewie na co sie zdecydowac.poznalem go na wspolnej imprezie nawet sie z nim spotkalem wczoraj chlop z robil oczy jak piec złotych jak go poprosilem z nienacka o rozmowe.spokojnie go zapytalem co on robi?????siedzial jakby mial knebel powiedzialem mu ze nie jest pierwszy.wydusil tylko z siebie ze jego zona znalazla sobie pretekst ze by sie czepic a problemy byly wczesniej.odpowiedzialem mu ze ja juz to kiedys slyszalem dokladnie takie same slowa i przerobiam to poraz drugi.a i ze jest zawiniety na paluszek i skacze jak pies jest na kazzde skinienie . wygladal jekby dostal w pysk.powiedzialem ze ja znam troche dluzej niz on bedzie go oklamywac prost w oczy.najlepsze jest to ze dzwonila do niego jak z nim rozmawialem powiedzial "wykapalas dzieci zadzwonie pozniej" a kto to dzwonil moja kochana zona dal jej do zrozumienia ze nie moze rozmawiac .po malej konsultacji z jego zona to wyszlo.tyle zaczynam miec z tego ubaw!!!smic mis ie z nich chce zalosni sa!!!!!

zostałam sama z małym dzieckiemDrukuj

Zdradzona przez mężaZostałam zdradzona przez męża...jako para byliśmy razem ponad 8 lat z tego 2 lata już jako małżeństwo. Wszystko było super do momentu kiedy ja nagle nie zaczęłam chorować źle się czułam robiłam badania i nic z nich nie wychodziło a moje samopoczucie było coraz gorsze. On pracował nie miał czasu i nie chciał tego słuchać bo twierdził że sobie to wszystko zmyślam bo w badaniach nic nie wychodzi przecież. Ja jednak bylam uparta i w końcu się dowiedziałam co mi jest okazało sie że to chora tarczyca. Wiec nie była to moja wina...wiadomo że odkąd pojawiło się dziecko nasze życie totalnie się zmieniło ja siedziałam z dzieckiem w domu a on pracował taki był układ. No i własnie wracal pozno tak ze troszke oddalilismy sie od siebie ale ja ciagle go mocno kochalam i nie raz chcialam zeby wrocil do domu wczesniej i zebysmy jakos fajnie spedzili czas. Problemy zaczely sie w lutym jak zaczelam podejrzewac ze mnie zdradza ale nie mialam jak sprawdzic. Telefon ciagle nosil przy sobie a na noc wylaczal w domu stal sie po prostu gosciem spal tylko a dziecko go w ogole nie widzialo bo kiedy wracal to ono juz spalo. Nie mial w ogole dla nas czasu zapomnial totalnie o rodzinie . W koncu dorwalam ten telefon i zobaczylam smsy i sie przyznal nie mial wyboru wyprowadzil sie z domu ale oboje bylismy pewnie ze chcemy ratowac to malzenstwo. Przez caly czas jak go nie bylo w domu a bylo to jakies niecale 2 tygodnie to codziennie smsowalismy i mielismy kontakt ciagnelo nas bardzo do siebie i wierzylam w to ze popelnil taki blad raz i ze to naprawi. Okazalo sie ze wcale nie bylo tak rozowo bo przez ten czas spotkal sie z nia pare razy. Wiec czemu wrocil? bo nie dla dziecka ktore go w ogole nie widzialo. OBiecal ze to zakonczyl i przez 3 tygodnie zylam w przeswiadczeniu ze juz to za nami choc nie wierzylam mu i ciagle cos podejrzewalam i znow okazalo sie ze mnie oklamal bo ta znajomosc ciagle byla kontynuowana... a klamal tak perfidnie mowil ze w pracy tak dlugo mu zeszlo i chociaz pracy ma faktycznie duzo to dla niej znalazl czas a zapomnial o mnie zapomnial o dziecku. Totalnie przestalismy sie dla niego liczyc a wczesniej byl takim kochanym odpowiedzialnym i opiekunczym mezem i ojcem a nagle jakby zglupial :( nie poznaje go bo to juz nie moja maz. Wyprowadzil sie ostatecznie 2 dni temu mowiac ze to koniec. Ale jeszcze tego samego dnia dostalam z 5 smsow ze on nie wie co robi ze on nie chce sobie z nia ukladac zycia i ze w ogole nie mysli o niej tylko o nas. I wie ze to wszystko zniszczyl ale ze chce to naprawic chce sie zmienic wie ze jest glupi i ze sie pogubil...ale nie wie co dalej z nami bedzie. Powiedzial mi ze nie moze powiedziec ze mnie kocha ale tez nie powie mi ze mnie nie kocha...ja juz mam dosyc tych hustawek nastrojow tego jak perfidnie klamal jak nas oszukal zostawil samych sobie . I jeszcze mi mowi ze zawsze moge na niego liczyc ze on zawsze bedzie nas kochala i ze zawsze bedziemy dla niego najwazniejsi. Zniszczyl mi cale zycie wszystko to co budowalismy calymi latami nagle przestalo istniec miec sens nic mnie nie cieszy nic mi sie nie chce bo nie potrafie sie z niczego cieszyc:( ciagle o nim mysle bo ciagle go kocham . Ja tylko chcialam miec szczesliwa rodzine i byc kochana a widac chcialam za duzo :( nie wiem co myslec kazdy mowi ze to co on robi to mu minie ze spadna mu klapki z oczu bo on jej nie kocha bo to jest zauroczenie ale ja nie wiem...a przeciez nie moge czekac wiecznie :( chcialabym zeby to przestalo bolec , byl dla mnie najwazniejszy on i moj synek wszystko nagle stracilo sens on byl miloscia mojego zycia nie wyobrazam sobie zebym znow mogla z kims budowac cos od poczatku i nawet nie chce i nie wierze w to ze znow mozna kochac tak jak ja kochalam jego :( Czy mozna tak nagle przestac kochac? czy on mogl mnie jeszcze kochac na poczatku lutego a teraz juz nie?? ze tak przekreslil nasze zycie i to co nas laczylo?? Co ja mam zrobic???

Nie przeszłoDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęNo tak,Milord dużo mi pomógł,ale przez niewiedzę wrąbałem się do wątku Ewy żyrafy. Za co przepraszam Historia kolesia którego małżeństwo nie przetrwało próby czasu a żona już była bardzo chciała już żeby był zwód i dlatego zrobiła to ze swoim przyjacielem.Otrząsłem się poznałem dziewczynę po przejściach,została sama z dzieckiem autystycznym,czy bym dał radę być tatą tak.Pomagałem też w wielu sprawach m.in. dałem kasę na leczenie dziecka,chodziłem na kurs pomagający dzieciom z autyzmem.Niestety brak czasu mojej partnerki a co za tym idzie kupa obowiązków,cała rodzinka 3 siory wiecznie coś chciały,matka po wylewie mogła tylko na nią liczyć =.Ona kursowała mama,dziecko.Kiedy miesiąc się nie widzieliśmy z wiadomych względów,były kolo u rodziców się pojawił,mięśniak z kasą,parę lat ze sobą byli za granicę jeździli przypadł do gustu rodzince,nieważne,że to taki weekendowy wujek.Ewa bo tak ma na imię starała się,ale młody człowiek potrzebuję oddechu,relaksu,jej to nie było dane .Były się pojawił,mnie nie było w pobliżu i emocję targnęły nad zdrowym rozsądkiem.Koleś mimo,że jest weekendowym tatusiem zrobił jej dziecko.Wiem co powiedzie,kochasz ją,ale zwariowawszy 2 dzieci nie swoich będziesz bawił?Usłyszałem ostano,że ode mnie zależy co będzie dalej,ja mam nadzieję,że kolo który puścił wodze fantazji bogaty mięśniak w końcu dorósł (30 lat) okaże się dobrym ojcem

co zrobićDrukuj

Zdradzona przez mężaNie wiem co mam zrobic, jestesmy mlodym małzeństwem, mąż miał moje 100%zaufanie-jestm dobrym człowiekiem, zwszystko nam sie układało, wyjezdzał kilkanaście razy w roku i ostatnio wrocił i powiedział mi ze przespał sie z inna był cały zapłakany. powiedział ze sam nie wiem co sie stało i dlaczego to zrobił. Nie wiem czy mu wybaczyć, mielismy idealny związek wszyscy nam zazdrości a ja nie wiem czy mu wybacze i czy może być między nami jeszcze tak jak kiedys i czy TO SIE NIE P0WTÓRZY on nie zrobił tego z premedytacja. sama nie wiem co sie mogło stac prosze pomożcie:(

czy zdradzaDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakamam chyba chopla mam synka 5miesiecznego z moim chłopakiem .. mieszkalismy w miescie bylo wszystko ok ale gdy przeprowadzilismy sie na wioske to jest masakra .. caly czas wychodzi kasuje sms jak dzwoni do niego telefon to wychodzi za kazdym razem niema go calymi dniami a jak go o cos pytam gdzie idzie to odpowiada niewazne.. .. czy on mnie zdradza ??pomozcie czekam nma odpowiedz co mam robic..

3 lata znikły na zawszeDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęDługo zastanawiałem się czy dodać tutaj tą zdradę ale w końcu przełamałem się. Zacznę może od tego ,że ja i moja dziewczyna jesteśmy w tym samym wieku (18lat). Poznaliśmy się w szkole i byliśmy razem 3 lata. Była ona moją pierwszą dziewczyną , której nie zapomnę nigdy. Bo jak można zapomnieć pierwsze wypady z dziewczyną do kina/na basen , pierwszy pocałunek? przez 2,5 roku byliśmy szczęśliwą parą , często słyszeliśmy jak inni nam zazdroszczą , że ciągle jesteśmy razem. Razem w sumie przechodziliśmy przez te dorastanie , bez żadnych skoków w bok itd. Wszystko było idealne , wspólne plany , marzenia. Problemy zaczęły się w wakacje gdy przez 2 tyg przebywania osobno , poznała nowych ludzi , starszych , innych. Ostrzegałem ją często , że jest ładna i żeby uważała na siebie , bo bardzo się o nią boję. Zawsze mówiła , że przecież uważania na siebie. Poznała chłopaka , spędzała w sumie z nim czas. Opowiadała mi , że chciał ją pocałować ona się nie zgodziła no bo miała chłopaka . Tylko już jeśli o chodzi o jakieś przytulane zdjęcia , obmacywanie nie było kłopotu.... Miałem jej jednak troszkę za złe , że jakiś obcy chłopak ją tam i ówdzie dotyka. No nic , po paru kłótniach wszystko wydawało się już rozwiązane. Potem ja wyjechałem na wakacje i w tym czasie moja dziewczyna zaczęła korespondować z pewnym starszym facetem dokładnie ponad 20 lat starszym. Na początku było to niewinne. Chciała się po prostu dowiedzieć jak wygląda jego praca itd. Pierwsze jakieś dziwne myśli nachodziły mnie gdy przeszli na ty. Potem chęć spotkania. Niestety później dowiedziałem się ,że się spotkali gdy ja byłem na wakacjach. I dziewczyna nic mi o tym nie powiedziała. I tylko to miałem jej za złe , że po prostu to ukryła przede mną. Nie zabroniłbym jej jechać , no ale tłumaczenie się , że gdyby mi powiedziała byłbym zły doprowadzało mnie do szału. Czas mijał a ja zacząłem zauważać , że tracę moją dziewczynę. Gdy czasami potrafiliśmy pisać , rozmawiać godzinami tak nagle straciła ochotę. Skończyło się całowanie , czasami na buziaka czekałem 3-4 spotkania. Zaczęła na mnie narzekać. A ja wszystko robiłem tak jak ona chciała. Dowiadywałem się , że jestem ten zły najgorszy , że nie daje jej spokoju. Tylko piszę do niej smsy czy coś. Gdy chciałem by się przytuliła mówiła , że nie ma ochoty , gdy chciałem by mnie pocałowała słyszałem , że nie zasłużyłem na to.... I tak mijało ponad pół roku. Pytałem się w międzyczasie czy przestała już z tamtym starym pisać. Mówiła , że nie piszę. Niestety nie mogłem już czekać dłużej i po pół roku bycia traktowanym jako osoba niepotrzebna , chciałem się dowiedzieć co tak naprawdę jest przyczyną tego , że straciła kompletnie ochotę na bycie ze mną. Przez pół roku nie słyszałem od niej nic miłego, że jest jej dobrze , że mnie kocha. A miałem w głowie momenty gdy rok wcześniej płakała ze szczęścia bo jak mówiła "jest szczęśliwa , że jesteśmy razem". Myślałem ,że to moja wina. Więc starałem się zmienić , lecz to nie pomagało. To co kiedyś ją cieszyło , teraz w ogóle nie sprawiało jej żadnej radości. W pewnym momencie nie wytrzymałem i postanowiłem sprawdzić jej pocztę. Zdziwiłem się bardzo gdy zauważyłem pełno maili pisanych z tym facetem. Przesłodzonych , pisanych z ogromną ilością zdrobnień , masą wszelkiego rodzaju ":*" emotikonek. Później mogłem się doczytać pikantniejszych mailów. O fantazjach , wspólnym całowaniu , rozgrzewaniu się. Myśleniu o sexie? W tym momencie byłem zły ale zaczynałem się zastanawiać dlaczego ja jestem takim fatalnym chłopakiem , dlaczego ona musiała już takie coś robić ? :(. Powiedziałem jej o tym , na początku znowu zaprzeczyła , że z kimkolwiek pisze. Gdy dowiedziała się , że jednak wiem o wszystkim , postanowiła po prostu zerwać , stwierdzając , że nie może być z kimś kto tak sprawdza jej korespondencję . Zgadzam się z nią , popełniłem błąd. Ale pół roku grzecznie czekałem aż będzie chciała spędzić ze mną czas. Aż odpisze mi na sms. Aż odbierze mój telefon i powie coś innego niż " co znowu , czego ..." Postarałem się przekonać ją , że damy wspólnie razem. Bo miłość podobno potrafi wszystko wybaczyć i wszystko przejść.Udało nam się być dwa tygodnie dłużej. Gdy zapytałem się czy przestanie tak pisać dostałem odpowiedzieć , że ona jeszcze nie wie. Pożegnanie gdy postanowiła w końcu zerwać? Nie obyło się bez jej płaczu , mówieniu , że mnie kocha. Ale nie możemy już podobno dłużej być bo za dużo przeszliśmy. Więc poco ja to przechodziłem , poco? Żeby wiedzieć , że te wszystkie nerwy poszły na marne? Usłyszałem ,że znajdę sobie inną dziewczynę , która doceni to co dla niej robię. Tak jakbym jeszcze chciał inną. Powiedziałem , że może odpoczniemy od siebie i w końcu na spokojnie przemyślimy i uda nam się być razem. Powiedziała , że raczej nie. Po tygodniu już znalazła innego chłopaka. Jak się okazuje jemu potrafi ciągle odpisywać , bo niestety dziennie to widzę. Potrafi być znowu uśmiechnięta a nie przygnębiona gdy mnie widziała tylko. Potrafi znowu kogoś pocałować w usta , a nie raz w dzień nadstawić policzek bym jej mógł dać buziaka i to jeszcze z jej pretensjami. Niestety nie daję sobie z tym rady . Ciągle myślę , że mogłem lepiej się zachować i nie byłoby takich problemów. Dzięki za przeczytanie z góry.

zdradaDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakabylam z nim 3 lata...bylismy juz zareczeni....zaszlam w ciaze....jak wrocilam od rodzicow wczesniej do niego to przlapalam go jak sie piepszyl z inna.....oklamywal mnie w kazym slowie....teraz mam synka i jestem sama...w zyciu do niego nie wroce.....