Zdrada - portal zdradzonych - News

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Event00:59:34
heniek01:05:45
Obito04:09:41
Kalinka9304:19:46
# poczciwy04:55:35

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

DLACZEGO ZDRADA TAK BOLI ?Drukuj

Zdradzona przez mężaWitam zdradzonych ! czytalam tu wiele opisow zdradzonych i naprawde nie dodaje mi otuchy to , ze jestem jedna z wielu . Boli pomimo wszystko .......tym bardziej , ze byly maz nieustannie powtarza ,ze nic mi nie zrobil i czuje sie " w porzadku " . Doprowadzil do rozbicia naszej rodziny i nadal klamie .....dzieci wiedza o wszystkim , wczesniej , niz ja , bo go sledzily , ja bylam chyba ostatnia i najbardziej naiwna osoba , ktora chciala wierzyc ....dodam , ze bylismy malzenstwem ponad 30 lat i o ironio ja pytalam co sie dzieje , ja staralam sie cos z tym zrobic , nawet sie przed nim ponizylam niejeden raz i co z tego mam ? maz zdradza , jest zadowolony , bezkarny i czysty .... kto potrafi przemowic mi do rozsadku , ze nie powinnam plakac nad takim lajdakiem bo inaczej nie mozna nazwac takiego osobnika i podlego tchorza ?

i tak w kolkoDrukuj

Zdradzona przez mężapowiem od razu ze nie umiem opisywac ale mam nadziejan ze cos zrozumiecie. Ja licze na tak zawany instynkt ktory karze mi cos zrobic .Pierwsze byly jakies zboczone strony na internecie bylam w 6 miesiacu ciazy. gdy nasza cora miala moze miesiac po obudzeniu cis kazalo mi isc do telefonu meza a tam....... sms z jakas baba i tak sie zaczelo ze to ja sie zmienilam i w ogole .Po roku znowu ona maz jezdzil do pracy za granice wiec nie mialam mozliwosci wgladu ale mowil ze juz z nia nie pisze wiec spytalam czy moge sprawdzic Pozwolil a tu sms od miej i to w dniu moich urodzin no prezent super zadzwonilam do niej okazalo sie ze jest bto kobieta ktora mnie rozumie i po naszej rozmowie przestala z nim pisac teraz czesciej robi to ze mna. pol roku spokoju i znowu czysty przypadek ja wracam z pracy maz pojechal po core ale komputer sie nie wylaczyl i to co zobaczylam myslalam ze zawalu dostane . Okazalo sie ze klientke szybko rozszyfrowalam spotykali sie i nie wiem co jeszcze pozniej znalazlam drugi telefon a tam masza kolezanka z ktura az myslec nie moge co oni robili. obiecal ze to ostatni raz i znowy sms od niejmowil ze napisal ze nie chce z nia kontaktow bo straci rodzine ponoic zadzwonila i ze zrozumieniem wysluchala i mial byc spokoj. dzis maz wrucil z niemiec po 7 tygodniach powiedzial zebym poszla po portfel do auta a tam drugi telefon z niemieckim numerem a mi mowil ze nie ma ja dzwonilam na polski i co ja glupia za kazdym razem m wybaczam , mowie ze jeszcze raz i nawet niech nie pyta tylko pakuje sie i idzie niestety on zawsze pyta a ja go naprawde kocham , nawet ta od ktorej sie to wszystko zaczelo pwiedziala zebym to ja sie spakowala i poszla na 2 tygodnie z domu ale coto da . od miesiaca mam internet mobilny zebym mogla zabierac go ze soba do pracy przez dwa lata nie mialam tylko w telefonie. juz ma dosc tego ale rozum mowi jedno a serce drugie .....................................................

No cóż...Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaNigdy nie sądziłam, że coś takiego może spotkać i mnie, że to ja będę szukała pomocy, wsparcia od zupełnie obcych mi osób, które przeszły przez to co ja teraz. Po 8latach szczęśliwego, bynajmniej tak wtedy myślałam, związku zostałam poinformowana smsem że z "nami koniec", że chce się rozejść i że mam to zrozumieć. Ni mogłam pojąć co się stało, skąd taka decyzja, dlaczego?! Mieszkaliśmy razem już dłuższy czas i kiedy nie było mnie w domu przychodził po swoje najlepsze rzeczy, wychodził na imprezy ze znajomymi kiedy ja siedziałam w domu i myślałam co zrobić żeby go odzyskać. Dwa dni po całym rozstaniu odwiedziłam się że On spotyka się z inna, że z nią się spotykał pod pretekstem dodatkowej pracy, wyjść z kolegami itd, świat mi się zawalił, bo przez cały związek to ja zawsze byłam podejrzewana o zdradę, oszustwa itp. Nie chciało mi się pracować, chociaż teraz wiem że właśnie praca w jakiś sposób pomogła mi nie myśleć o tym wszystkim choć przez chwilę. Pisałam do niego, prosiłam o rozmowę i wyjaśnienia bo twierdziłam że po tym wszystkim to mi się należy. Co dostałam... Przyjechał i zaczął mówić ze ONA pokazała mu to coś, że ja go ograniczałam, że nie mógł być sobą przy mnie (przez 8lat) i przez cały czas upierał się że mnie nie zdradzał. Zabrał wszystkie swoje rzeczy do końca a żeby "rozliczyć" się ze mną wysłał mamę... To mnie już dobiło bo pokazał jak bardzo ma mnie w d..ie, jak to wszystko, jak MY, kompletnie się nie liczy. Dziś mija 4 m-ce jak jestem sama, codziennie myślę że on się teraz bawi w najlepsze a ja siedzę i tęsknie, analizuje cały związek i chociaż wiem że to nie moja wina czuję że gdzieś popełniałam błąd, że może gdybym w jakiś sytuacjach zachowała się inaczej, teraz byłoby inaczej. Czytam dużo na temat zdrady i jak sobie z nią radzić, staram się myśleć teraz o sobie, spełniać się zawodowo jak i towarzysko. Dla NIEGO odsunęłam się od przyjaciół którzy byli i są ze mną w tym ciężkim czasie. Mam rodzinę która mnie wspiera, ale nie czuję się szczęśliwa. Nie chce poznawać nowych ludzi, głównie mężczyzn, bo myślę że każdy może zrobić mi to samo po jakimś czasie. Jak na razie nie wyobrażam sobie siebie z jakimkolwiek facetem, mówiąc szczerze jestem kompletnie wyssana z uczuć... To przykre ale tak się teraz czuje beznadziejna, niedowartościowana, bo przez 8lat dałam z siebie 110% dla niego, starałam się być dobrą narzeczoną (byliśmy zaręczeni a w marcu miał być ślub), przyjaciółką i kochanką, jak widać to za mało. Nie potrafię nawet opisać przez co przeszłam i dalej przechodzę, co czuję, jak czuję i czy w ogóle czuję... Wiem, chociaż to bardzo złe, że życzę mu, im jak najgorzej, mam nadzieję że ona go zostawi i że on poczuje to co ja teraz, kompletną bezradność i pustkę z którą choć bardzo się staram nie potrafię sobie poradzić. Trzeźwo patrząc dostałam wielkiego kopa od życia, z którego mam nadzieję wyciągnąć wnioski na które jeszcze teraz za wcześnie...

Przysięgam na zdrowie i życie mojego synka!Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWszystko wydarzyło się na przestrzeni nieco ponad dwóch miesięcy. Od 7 kwietnia do 16 czerwca ubiegłego roku. Opiszę Wam historię zdrady powtórnej, bo pierwszą zdradę wybaczyłem. Wielki był ból, ale miłość jeszcze większa. Sprawdziła się w moim przypadku definicja miłości: rKocha się nie za coś a mimo wszystkor1;. 7 kwietnia dowiedziałem się zupełnie przypadkiem, że moja dziewczyna mnie zdradza. Następnego dnia przeprowadziliśmy bardzo poważną i naładowaną emocjami rozmowę. Nie przyznawała się do niczego do momentu, gdy przedstawiałem konkretne dowody, daty itp. W końcu nie miala wyjścia - przyznała się. Odwiozlem ją do jej domu i na pożegnanie powiedziałem, że z nami koniec. Wysiadła z samochodu i zapłakana schyliwszy się patrząc przez zamykającą się szybę przepraszała, przysięgała, że nigdy więcej... Odjechałem. Wróciłem do domu i przez prawie tydzień chodziłem po ścianach z rozpaczy. W koncu nie wytrzymałem, napisałem do niej na gg. Zaczęliśmy rozmawiać spokojnie. Potem się spotkaliśmy i ... wybaczyłem. Szczęśliwi w tym momencie byliśmy oboje. Nie musze dodawać, że obiecała, że nigdy nic takiego się nie powtórzy. W maju pojechaliśmy na tydzień na Wybrzeże i spędziliśmy przecudowne chwile. Dodam jeszcze, że 18 maja ona miała wyjechać do Niemiec, do pracy sezonowej. Zastanawiałem się, czy się na to zgodzić, ale postanowiłem jej zaufać. Bo jeśli nie teraz, to kiedy? Z Gdańska wracaliśmy 10 maja. Rozmawialiśmy o wielu rzeczach i między innymi o jej wyjeździe. W pewnej chwili spojrzała mi głęboko w oczy i powiedziąła słowa, które zapadły mi głeboko w pamięć. Nigdy ich nie zapomnę: [b]rMusialabym być potworem, gdybym po tym, co mi wybaczyleś, po tym, co dla mnie zrobileś, miala Cię skrzywdzić ponownier1;.[/b] Nie będę się rozpisywał. Wyjechała. Dzwoniłem do niej po dwa razy dziennie. Pisaliśmy masę sms-ów. Wszystko było pięknie, do momentu, gdy zaproponowałem, ze przyjadę na dzień, dwa. Zaczęło się odwodzenie mnie od tego zamiaru, wykazywanie, że ma to być próba dla nas obojga i tym podobne rzeczy. Jednoczesnie rozmowy a głównie sms-y stały się z jej strony zdawkowe, nic nie mówiące, takie pisane na rodwalr1;. Przekonałęm ją jednak. Pojechałem 6 czerwca. 1200 km po to tylko, by spędzić z nią jeden wieczór. Była dziwna, spięta i jakby wystraszona. Zapytałem, czy coś się dzieje, czy może już stała się potworem, o którym mówiła. Wymawiała się zmęczeniem, zbliżającym się okresem i by uciąć moje dociekania [b]przysięgła na życie i zdrowie swojego synka, że nie zdradziła mnie i nie zdradzi.[/b] Późnym wieczorem odwiozłem ją na farmę i powiedziałem, że jej nie wierzę, że jestem pewien, że kłamie. Mimo to, nie byłem pewien. Wróciłem do kraju, ale nadal rozmawialiśmy, nadal pisaliśmy sms-y. Nie wytrzymałem długo w domu. 16 czerwca znów wybrałem się w podróż z zamiarem wyjaśnienia sprawy do końca. Pojechałem i dowiedziałem się, że już 27 maja zaczęła się zwyczajnie puszczać. 17 dni po wypowiedzeniu pamietnych słów o potworze. Był to dzień deszczowy i nie było pracy. Zabrałem więc ją z farmy około 15:00. Do hotelu mieliśmy 10 minut jazdy. Przygotowałem dyktafon i gdy wsiadła do samochodu, powiedziałem, że wiem wszystko i ma 10 minut, by mi o tym powiedzieć. Do dziś mam to nagranie, ale nie jestem w stanie go słuchać. Puenta? Nie ma. Po prostu życie. Dodam tylko, że pamiętając o jej przysiędze z poprzedniej mojej tam bytności, powiedziałem, że i ona, i jej rodzina odczuje to krzywoprzysięstwo bardzo mocno. Pod koniec lata u jej mamy stwierdzono nowotwór i konieczność operacji a w lutym tego roku zmarł nagle jej jedyny, zaledwie o dwa lata starszy brat. Ojca nie ma już od dawna. Może to zbieg okoliczności, może to przypadek, ale szafowanie przysięgami składanymi w złej wierze nie wychodzi z pewnością na dobre. Prawo karmy mówi dobitnie. Co w życiu dajesz, odbierzesz po wielokroć.

ZDRADA- TO NOWY POCZÄ„TEK Drukuj

Zdradzona przez mężaWitam wszystkich bardzo serdecznie. Wchodzę na ten portal od kiedy złapałam mojego męża na zdradzie. Nie będę opisywać samej zdrady, bo każda tak samo boli i daje tyle samo cierpienia.Chciałam raczej powiedzieć, jak sobie poradzić - I UWIERZCIE- sprawdziłam to na sobie. Przez pierwsze dwa tygodnie płakałam, rozpaczałam, ciągle pytałam DLACZEGO? Chodziłam do pracy, zajmowałam się córką jak robot. Ból był przerażający, nigdy nie sądziłam że ktoś może mnie aż tak zranić. Mimo wszystko postanowiłam że może zostać, że dam nam czas do wakacji, tak żeby nie decydowały tak silne emocje. Była sobota, mój mąż poszedł na swoje zajęcia ( nurkuje) a ja puściłam muzykę bardzo głośno i postanowiłam zrobić porządki generalne w domu - a przy okazji w swoim życiu!!!! I sprzątając dom, sprzątałam swoje życie. Dotarło do mnie, że nie mogę dusić wszystkiego w sobie, że on musi wiedzieć jaki ból i rozczarowanie wniósł w moje życie. Jak wrócił powiedziałam, że powinien się wyprowadzić na jakiś czas, że nie mogę z nim rozmawiać wiedząc, że mnie okłamuje. Postanowił powiedzieć mi całą prawdę- wreszcie - bo wcześniej tchórz nie miał odwagi. Przy czym usłyszałam również że "Nie wyobraża sobie życia bez nas", ale przyjmie każdą moją decyzję. I w tym momencie wiedziałam, że wygrałam!!! ( A nie jest łatwym facetem). Od tej pory, zaczęłam wychodzić do pracy zawsze ładnie ubrana, pomalowana, pachnąca - przy nim jestem zawsze uśmiechnięta, nie wracam do tematu zdrady - bo i tak już nic się nie zmieni. Uświadomiłam mojemu mężowi, że mogę i potrafię żyć bez niego - i jedyne co mnie przy nim trzyma to moje uczucie!!! To powala facetów, oni chcą być nam niezbędni!!! Teraz mój mąż widzi mnie :) widzi jaką ma żonę :) Można żyć po zdradzie i być szczęśliwym :) Jakby ktoś jeszcze miesiąc temu mi powiedział że tak może być nigdy bym nie uwierzyła. Ale [b]MOŻNA BYĆ SZCZĘŚLIWYM po zdradzie[/b]. Ja jestem teraz bardzo szczęśliwa. Nawet jeżeli kiedyś w przyszłości okaże się że jednak znowu mnie zdradzi, to wiem że [b]MOGĘ ŻYĆ BEZ NIEGO![/b] Drugi raz już tak nie zaboli. Trzeba wierzyć w siebie i nie rozgrzebywać wiecznie ran. Bo jeżeli ciągle się ranę rozgrzebuje to nigdy się nie zagoi. Życzę wszystkim zdradzonym i żonom i mężom - wiary w siebie. Odwagi! Warto być szczęśliwym- nawet z mężem zdrajcą :):):) Dziękuję Ci Milord za wsparcie :)

zdradzonaDrukuj

Zdradzona przez męża pisze bo tez mialam problem z mezem, zdradzil mnie z siksami z internetu .zastanawia mnie to jak mozna byc takim chamem i prostakiem ale teraz juz wiem czeba jakos sie, dowartosciowac .czytalam wasze wpisy zdrada to zdrada a co z dziecmi i co dalej.ja wybaczylam mezowi ale dalej mu nie ufam mysle ze dalej szuka wrazen w internecie mam nadzieje ze tego nie odkryje bo drugiej szansy juz niebedzie

zdradzana przez całą ciążę c.d Drukuj

Zdradzona przez mężaJestem , troszkę to trwało ale byłam w strasznym stanie psychicznym .I nadal jestem choć czuję że doszłam już do ściany i dalej po prostu się nie da tak cierpieć . Kochanki oczywiście nie mogę namierzyć , wczoraj nagrała się mi na skrzynkę że powinnam udać się już do trupiarni jakiejś umieralni położyć się do trumny tylko żeby jej nie otwierali bo straszę ludzi swoim wyglądem oraz że mam rozstępy na tyłku hehe akurat się pomyliła ani jednego mi synuś nie zrobił . Więc popisałam sobie z nią wczoraj , to jest dno . Małżonek oczywiście często znikał na noc , i po jednej z jego wypraw rozmawiałam z nim ze chcę żeby się wyprowadził to stwierdził że chce być ze mną ale żebym mu dała ostatnią noc z nią . No kuźwa szlag ale został w domu i tak na tydzień znowu niby spokój a wczoraj telefonicznie mi oświadczył że nie wraca na noc i żebym nie komplikowała bo on jedzie załatwiać sprawy . I oczywiście nie odbierał telefonu tylko pisał co godź żebym nie robiła głupot że będzie rano . Spakowałam go i torby czekają na niego w przedpokoju .Tylko co dalej ?Tak strasznie się boję być sama bez faceta . No to jest tragiczne że potrzebuję obok siebie mieć FACETA , szkoda że go nie zdradzałam może teraz by był ktoś przy mnie jakaś przyjazna dusza . Ten strach mnie paraliżuje , boję się wszystkiego , będe musiała sprzedać mieszkanie za odstepne i boję się że mnie oszukają co gorsza ost źle się czuję nie mogę chodzić i całe nogi mnie bolą . Boże niech to się już skonczy bo naprawdę nie mam sił , wiem że za bardzo uzalam się nad sobą ale nie umiem inaczej .

....kochac mimo wszystko....Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWszystko zaczęło sie tak zwyczajnie, tak prosto....ja po 6 letmi zwiazku, odarta z uczuc, zniechecona do tego by znów komus zaufac i móc cieszyc sie jego szczesciem.Poznalismy sie na czacie,weszlam by móc przez chwile z kims pogadac.Pisalismy na gg, rozmowy telefoniczne,sms-y.....po pol rozku spotkalismy sie.Był to najpiekniejszy spacer w moim zyciu, moglam tak isc bez konca wpatrujac sie w jego usmiech i smutne oczy ....Spotykalismy sie ze soba ponad dwa lata.Oddalam mu cała siebie-dosłownie.Nic nie dawalo mi takiej satysfakcji jak jego oczy i usmiech o poranku, oddech na moim ciele i zapach , który unosil sie cały dzien,pokochalam go.Wszystko zaczeło sie psuc od momentu, gdy ujrzalam w koszu plamane karty sim,kilka kont gg.Bedac z nim przez ten cały czas nigdy nie przejrzalam mu telefonu, ufalam mu.Zrobilam to raniac sama siebie, poniewaz robilac cos wbrew wlasnym zasadom.A w telefonie kilka numerów lasek, z którymi pisał i swirowal.Pisał z nimi od dawna, kiedy ja zasuwalam caly mi dniami-on spotykal sie z innymi.Był moment,ze ukrywalam przed nim fakt iz o wszystkim wiem,az nie wytrzymalam kiedy okazalo sie ,ze jestem w ciazy a on chical bym usunela.Wiem ,ze to zly facet, nie wart moich uczuc,ale kocham go mimo wszystko takim jakim jest.Odeszlam w 2 miesiacu ciazy, jemu chyba było to na reke.A raczej wygodnie.Dzis mialabym cudownego syna-niestety poronilam w 6 miesiacu, nie mogac sie z tym wszystkim pogodzic.Dzis s perspktywy czasu wiem,ze najwyrazniej tak musialo byc.Dziecko mialo by weekendowego tatusia, a ja nie wyobrazam sobie takiego rodzicielstwa.A on teraz chce wrócic,ale ja pomimo iz go kocham,wiem ,ze nie znioslabym jego zdrad, ten facet nie jest monogamista.Mam nadzieje,ze kiedys spotka koobiete, która pokocha i dla której bedzie chcial sie zmienic, bardzo bym chiala by był szczesliwy.A ja, ja kiedys bede.....na tamtym swiecie !

magnezDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWitam, zapewne swoją historią będę się powtarzać jak mantra, ale szczerze przyznam, że mnie to chyba przerasta, dlaczego w tytule wpisałam magnetyzm? Bo chyba go posiadam, przyciągam jak magnez osobników płci przeciwnej, którzy mnie zdradzają, zaczynam twierdzić, że coś ze mną jest nie tak. Dwa lata temu rozpadł się mój pierwszy wieloletni (7 lat) związek, mój pierwszy mężczyzna, moja pierwsza miłość, mój wtedy cały świat. Trudno było się pozbierać, Zajęło mi ponad 2 lata żeby móc komuś zaufać i zacząć się spotykać, I stało się, poznałam go. Rozmawialiśmy miesiącami, poznawaliśmy się każdego dnia. (mieszka daleko ode mnie więc nasze spotkanie nie należały do najczęstszych) Zakochałam się jak twierdził z wzajemnością, minął rok. przyjechał do mnie 2 tygodnie temu. Cieszyłam się jak dziecko. ( zanim dokończę powiem, że moja intuicja już w grudniu zaczęła mi wysyłać sygnały. Kiedyś spytałam czy kogoś nie ma twierdził , że nie. Najśmieszniejsze jest to, że jak ktoś zaczyna coś kręcić powielane są pewne rzeczy, Kiedyś jak i teraz telefon komórkowy stał się wiecznie schowaną rzeczą. nie odpisywał na sms, nie odbierał tel. Historia lubi się powtarzać,) Byliśmy w sklepie gdy zniknął gdzieś między półkami, zobaczyłam go jak ukrywa się z tel kom i gdzieś pisze. Wtedy już byłam pewna swoich podejrzeń. w niedzielę poszedł pod prysznic, a ja zrobiłam coś czego nie powinnam, znalazłam jego tel i sprawdziłam sms, wszystkie je miał. Prawda była okrutna. Już nie miał wyjścia, przyznał się, od kilku miesięcy prowadził podwójne życie, Cały czas myślę jak można być takim okrutnym człowiekiem, kłamać prosto w oczy, bawić się kimś, ranić i co we mnie jest za magnez , że przyciąga mężczyzn którzy mimo swoich uczuć zdradzają? Nawet nie wiem czego oczekuję od tego forum, chyba tak naprawdę niczego, nikt za mnie nie przeżyje tego bólu i upokorzenia, nikt ode mnie nie zabierze tego wszystkiego, :((( smutno mi

Trudna decyzja cdn Drukuj

Zdradzony przez żonęWitam ponownie , a byłem już tak pewny czego chcę czyli rozstania .Po ostatniej poważnej rozmowie wierzyłem jej że nie działo się nic więcej ale jej podejście do sprawy "jak mogę jej coś zarzucać" utwierdziły mnie że muszę odejść bo ona się nie zmieni na dodatek obrażona przestała się do mnie odzywać co jeszcze bardziej mnie upewniło że trzeba znikać no ale święta więc postanowiłem że zaraz po sie zwinę i choć od wielkiego czwartku żonka zaczeła do mnie gadać robić się coraz milsza nie miało to na mnie większego wpływu nadal okazywałem jej obojętność co absolutnie jej nie zrażało i nadal była miła ,wiem że to wygląda na manipulację ale pojawiła się wątpliwość że może jednak warto to ratowac może zrozumiała itd znów napięcie.K****wa niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego nie wyprowadziłem się zaraz po wyjeżdzie córki na studia na co czekałem teraz znów szlag mnie trafia chyba zgłupieję,nie wiem co robić czuję się jak na równoważni raz w lewo raz w prawo , myślę że boję się wziąść całą odpowiedzialność za tak ważną decyzję, wolałbym żeby była oschła i nie dostepna to i decyzja byłaby łatwiejsza

Zranione uczuciaDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansZdradziłam mojego faceta z którym jestem już 6 lat od 2 lat nie czuję do niego zupełnie nic mamy dziecko i tylko to nas łączy.Parę miesięcy temu spotkałam faceta w kórym kochałam się od wielu lat zaproponował spotkanie więc się zgodziłam miało być tylko to jedno spotkanie a wyszło inaczej pisał do Mnie przepiękne wiadomości że żałuję że nam się nie udało kiedyś ,że ma o to żal do siebie i że gdyby mógł cofnąć parę lat do tyłu to był by ze mną ,bo obecnie ma żone.Co jest w tym wszystkim najgorsze spotykaliśmy się parę miesięcy ,kochaliśmy się a on mi teraz mówi że to tylko forma przyjazni i nigdy nie dał mi nadzieji na coś więcej .Jestem załamana tym co powiedział dla niego to był tylko seks dla Mnie to było uczucie prawdziwe szczere a teraz tak bardzo cierpie i nie wiem co mam zrobić ze sobą