Zdrada - portal zdradzonych - News

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

bardzo smutny00:09:26
Roszpunka1900:48:25
Obito00:52:11
mrdear01:00:17
# poczciwy01:41:13

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

kochać na zawsze (obietnica)Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynępoznaliśmy się przypadkiem mieszkalismy na jednej ulicy urosło w nas uczucie kochaliśmy się jak to powtarzaliśmy najmocniej na świecie i na zawsze po połowie roku moja sympatia zaszła w ciąże był to szcześliwy moj dzień bo tylko z nią chciałem być do końca mego życia urodzil się nam synek najwspanialszy na świecie cieszyliśmy się z ka zdego dnia spedzonego razem jednak gdy synek skończył 2 latka zaczeło sie coś sypać w naszym związku ciągle klotnie o nic brak zbliżenia do siebie aż nagle felernego 2 dnia świąt bożego narodzenia ujrzalem sms w telefonie mojej ukochanej kobiety do innego faceta którym okazal się kolega bylo w nim napisane że tęskni za nim pomyślałem wtedy ze mnie szlak trafi dlaczego tak sie stało ona twierdziła że się zauroczyła nim i miedzy nimi nic niema on wyjechal do pracy do niemiec a gdy przyjechal usłyszałem że ona go kocha świat mi się zawalił gdzie te obietnice na zawsze . stwierdziła że mimo to chce o nim zapomnięc i chce byc za mną bo łączy nas bardzo wiele nasz synek i kredyt ktory wzielismy 3 miesiące temu na remont nowego mieszkania ktore dostaliśmy od zbm w którym mielismy wkrótce zamieszkać niewiem co mam z tym zrobić czy jest jakas szansa że bedziemy szczesliwi

Rok czasu dostawałem po rogachDrukuj

Zdradzony przez żonęWięc zacznę od początku. Jesteśmy małżeństwem od 17 lat dzieci w wieku 16 i 6 lat było ok. przynajmniej tak mi się wydawało. Zona jest na stanowisku menadżera w małej firmie , ja niestety niedawno zachorowałem na chorobę która jest nie uleczalna nazywa się neuropatia mam kłopoty z chodzeniem ale jak na razie poruszam się samodzielnie tylko chodzenie mię męczy. Żona po objęciu stanowiska praca od rana do wieczora czasami i dłużej ,cały dom na mojej głowie. Nic strasznego daję rady. Stanowisko żony wymaga poświęcenia i ja to rozumie tym bardziej że ja jestem na rencie i tych pieniędzy jest mało. Po 2 miesiącach rachunki za telefon żony podwoiły się (normalna sprawa) więc ustaliłem żonie w telefonie tak zwane swojaki na numery z którymi się łączy najczęściej .Zapytałem kto to jest dostałem odpowiedz że to kierowca i z nim musi najczęściej pisać i telefonować żeby wiedzieć gdzie jest i czy niema kłopotów w trasie , nic dziwnego jest OK. Nigdy nie kontrolowałem telefonu żony miałem 100% zaufanie. Tak było przez rok . Żona poznała mię z kierowcą Darkiem i jego żoną , spotkanie ,grile, zabawy po prostu spotkania na stopie koleżeńskiej. Co raz częściej trafiałem na jego obecność w naszym życiu to na lodowisku , ustawić nawigację, itp. Aż pewnego dnia kiedy pojechaliśmy na lodowisko Dareczek jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności znowu tam był jeżdżenie razem za rączki pełno śmiechu, szepty .Ja z powodu choroby nie mogę jeździć na łyżwach więc pomagałem młodszemu synowi w nauce ślizgania. Postanowiłem sprawdzić bilingi żony i wtedy okazało się że wysłała smsa do niego że będziemy na lodowisku .Poprosiłem o pokazanie tych esmsów ale niestety wszystkie smsy kasowała na bieżąco . Od tego się zaczęło sprawdzanie żony 100 smsów w ciagu miesiąca i do tego połączenia i to trwało przeszło rok czasu. Przyznała się że zdradzała mnie od roku czasu i że to skończone. Wybaczyłem bo bardzo kocham żonę. Dwadzieścia dni później zadzwoniła żona że jedzie na zakupy i czy jadę z nią odpowiedziałem że mam obiad nastawiony i teraz nie mogę .Pojechała sama ,ale nie dało mi to spokoju i pojechałem za nią patrzę podjechał Dareczek a za 2 min moja żona i idzie do jego samochodu , krew mi się zagotowała .Patrzę a oni się całują podjechałem za auto wyskoczyłem z samochodu obiłem mordę Darusiowi żona krzyczała że chciała zakończyć ten romans i dać mu buziaka na pożegnanie ,została wyzwana przeze mnie od najgorszych. Po przyjściu do domu wyjaśnienia , rozmowyr30; i wiecie co r30; wybaczyłem. Najgorsze jest to że dalej ze soba pracują jestem zapewniany że to koniec i chce być tylko ze mną. Mimo tego wszystkiego non stop myślę o tym i trudno mi o tym zapomnieć , mamy dzieci ,były dobre i złe chwile w małżeństwie jak w każdym były kwiaty były zapewnienia że ją kocham , tylko dlaczego mi to zrobiła? Czy to się jeszcze powtórzy? Jeszcze jedno odczucie które mię męczy , przez ten rok czułem się jak przysłowiowa Marysia z filmu Poszukiwany poszukiwana. Cały swój czas poświęciłem na je awans i jej szczeble kariery i taką dostałem zapłatę. Napiszcie co sądzicie. Przepraszam za składnię i błędy w tym tekście ale jestem nerwowy jak to piszę. Pozdrawiam

Jak to wyglada po 2 miesiacachDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam ponownie!. Jakieś 2 miesiące temu napisałem tutaj artykół dotyczący mojej sytuacji ,ale poprosiłem admina o jego kasację ,gdyż chciałem pokazać żonie to forum ,a nie chciałem by czytała co pisałem w emocjach. Dziś myślę ,że mogę już opisać naszą sytuację po tym czasie. Jako przypomnienie napiszę , że po 2 miesiące temu po 2 tygodniach dziwnego zachowania sie żony i spędzania przez nią 16h/dobe na laptopie postanowiłem sprawdzić jej historię przegladarki i odkryłem skrzynkę mailową a na niej przepiękne wyznania miłości z jej strony jak i jej internetowego kochanka. Powiem też ,że w owym czasie moja żona była w 2 miesiącu ciąży(pozniej poroniła) i w jednym z maili bardzo cieszyła się ,że jej kochanek wyraził chęć opieki nad naszym dzieckiem co mnie ubodło najbardziej. Po tym odkryciu zadałem jej kilka pytań czy kogoś ma itd. i oczywiście kłamstwo za kłamstwem. Wtedy powiedziałem ,że czytałem miale. Był płacz i tłumaczenia ,ale wyjechałem na tydzień do Polski (mieszkamy w UK). Przez ten tydzień chyba jednak tylko ja zatęskniłem bo zgodziłem się wrócić na jej warunkach (żenujące). Powiedziała ,że to tylko taki internetowy flirt i że ona nie zamierza rezygnować z tej znajomości ,ale przeniesie ja na grunt koleżeński jako ze i tak nigdy się nei spotkają bo ona ma firmę w Polsce a ona życie w UK wiec to i tak nie miało szans. Zgodziłem się na to i ,że miała ograniczyć kontakt z nim tylko di sieci i tylko na weekend (Jak ja mogłem się zgodzić na to). Wróciłem do UK . W miedzy czasie będąc w Polsce wciągnąłem swoją siostrę w sprawę . Po powrocie sprawdziłem biling i zobaczyłem ,że kiedy ja wsiadałem w samolot do Polski ona do niego dzwoniła ponad godzinę. Szlag mnie trafił, rzucałem papierami rozwodowymi i szukałem mieszkania.Tłumaczyła mi , że mu coś odbiło i pobił nowego chłopaka swojej byłej narzeczonej i truł sie jakimiś tabletami. I jego kuzynka sie z moją żona skontaktowała by z nim porozmawiała. Wszystko się zgadzało ,ale co to za historie , że kuzynka kochanka dzwoni do żony mojej by go pocieszać. opowiadając mi to sypała imionami polowy jego rodziny...ładnei musiała si już z nim poznać. Dałem się przekonać ,że to było jednorazowe by nic sobie nie zrobił. Czas mijał , a ja obserwowałem jak ona znów coraz więcej czasu spędza na kompie ..oczywiście nie gadała z nim tylko ze swoją rodziną. Siostra mi truła , że mam keyloggera instalować..to w końcu zainstalowałem. Okazało się ,ze jej kochanek jest u niej w gg wpisany pod imionami członków rodziny ,a to co przeczytałem wołało o pomstę do nieba..wspólne plany na przyszłość ,miłość itd. Oczywiście nie powiedziałem jej o keyloggerze ale nie bedąc wstanie tego czytać przekierowałem wiadomości na pocztę siostry , ktora mi dawkowała to w małych ilościach. Po kilku dniach Powiedziałem jej o keyloggerze i ,że kontaktowałem się z adwokatem i wnoszę o rozwód. Znów płacz i lament. Dałem jej ostatnia szanse tym razem na moich warunkach ,czyli całkowite zerwanie kontaktów z nim i jako kara ,że jej matka ma się dowiedzieć co zrobiła bo uchodzi za święta u niej. Zgodziła się. Najlepsze jest to ,że tego samego wieczoru po tej rozmowie napisała kochankowi jaki to jestem be.. i jak mnie załatwi nie wiedząc chyba do końca co to jest keylogger. Dobrze nie zasnąłem a sms od siostry przywołał mnie bym poczytał co pisze moja żona . Znów jej pojechałem i ,że to definitywnie koniec ..poszedłem spać .Na drugi dzień odbyła ze mną rozmowę i powiedziała ,że zakonczyła tą znajomość . Powiedziałem , że ja składam pozew i ma 3 miesiące by mnie przekonać swoim zachowaniem abym go wycofał. To było jakiś miesiąc temu. Do dziś nie mam żadnych dowodów ,że się z nim kontaktuje ,ale czasem jakoś podejrzanie się zachowuje. Czasem myślę ,że ma 2 komórki ale rachunki się zgadzają wiec nie wiem czy sam sobie nie wkręcam. Z perspektywy czasu widzę, żę popełniłem mnóstwo błedów od momentu wykrycia zdrady , przez co ewentualne ratowanie związku jest utrudnione. Dzis wiem ze natychmiastowa wyprowadzka jest najlepszym rozwiązaniem ,gdyż sprawia ze oboje mamy czas na przemyślenia i odczucie braku 2 osoby. Niestety ja wróciłem po tygodniu i dopiero pózniej do mnie zaczynało docierać co się stało i jak się wszystko zmieni. Odczucia te powodowały , że byłem -co sam przyznaję - dość nieznośny i humorzasty. Niektórzy powiedzą , że miałem prawo do tego ,ale to zachowanie sprawiło , że mimo początkowej chęci naprawy związku oboje nadal się od siebie odsuwaliśmy i nic w tym kierunku nie robiliśmy. Dziś oboje mamy wątpliwości czy chcemy być nadal razem i czy w ogóle chcemy próbować być razem. Oboje zobojętnieliśmy wobec siebie i terapia którą zaczynamy za 3 dni jest naszą ostatnią deską ratunku.

Jedna z wielu choć dla mnie obciążające jak najgorsza chorobaDrukuj

Zdradzona przez mężaprzez męża nieee....ale dodałąm to włąśnie tu żeby nadać status i stopień wtajemniczenia osiągnięty w związku..zobrazuje to lepiej straty.. Nie spodziewam sie niczego piszac to wszystko tutaj(a wlasciwie kolokwialnie wyrzygujac) 5 lat razem,pierwszy rok osobno ja polska on niemcy..pozniej juz nierozlaczni...poczatki nie jak u wiekszosci..brak motylkow w brzuchu,brak czekania na siebie,brak jakiejs wiekszej wiezi ale razem...sadzilam ze moze dlatego bedzie z czasem juz tylko lepiej,dorze,akceptowalnie.w pazdzierniku 2011(dokladnie w ostatnia niedziele,choc bym chciala to nie moge zapomniec hmmm ) wyszedl z domu i zdradzil mnie ze swoja byla dziewczyna....przyjechal do mnie do pracy(postaram sie w telegraficznym skrocie i to co pamietam napisac)z zagubiona i glupia mina....spojrzalam w jego telefon i od razu wiedzialam u kogo spal...zalowal,twierdzil ze nie wie jak to sie zdarzylo ale teraz on potrzebuje zeby dojsc do siebie(on!!kur9248 mac!!)i ze albo ja sie wyprowadze albo on.wiec wiele nie myslac znalazlm mieszkanie w innym miesciew ciagu 3 dni...za tydzien juz dostalam klucze od nowego mieszkania..takiego zupelnie zimnego bez duszy...glupia baba ze tak sie roztkliwia,co?dusza?-zapyta facet a co to sie je?? razem z synkiem wyprowadzilam sie.zaniem jednak do wyprowadzki doszlo kochalismy sie dzien w dzien na przemian z awanturami.jego ex nie odpuszczala(tak wtedy myslalam) pikala,dzwonila,pisala jak upierdliwy spragniony komar..wychodzil czesto z psem...mial duzo czasu zeby wszystko przemyslec..a ja szukalam wydzwanialam a pozniej znow sie godzilismy i znow konczylo sie w lozku...chyba sadzilm ze tak go zatrzymam przy sobie....wyprowadzilam sie.po ok 2 tygodniach moj syn wyjechal do Polski do babci,bo ja nie mialam nawet swiatecznych mysli a dziecko potrzebowalo normalnosci wiec swieta spedzala u babci..tak wiem,powiedzie odrzucony,co za matka ze za facetem lata a dziecko ma gdzies....chyba wszystko mialam gdzies z soba na przedzie..odwiozlam malego na dworzec i pojechalam do niego........napisalam smsa do jego ex(bo ta z ktora mu sie zdrarzylo to byla jego ex..) ze ja teraz wprowadzam sie spowrotem i jak siegnie to moze ugryzc sie w tylek....i tak zostalam...znow zaczelam przewozic swoje rzeczy spowrotem...skolatana,zagubiona,do niczego...chlop sie ogarnal i skonczyky sie telefony od damy...pol roku staralam sie to jakos ogarnac,wytlumaczyc sobie,nie chcecie wiedziec jakie mialam czarne mysli! ciesze sie tylko ze dziewczyna nie stanela mi na drodze,bo ja nie mialam nic do stracenia zostalam odarta juz ze wszytskiego..na poczatku maja spotkalam ja przypadkiem...spotkalysmy sie na kawie(uwierzcie ze to dla mnie jak zetkniecie sie ze swoim najwiekszym demonem) ona juz dawno obraca w kolo palca innego...nie w tym rzecz...dotarlo do mnie cos to nie ona jest winna(choc siadajac na niego wiedzila ze jestesmy razem...) on przez caly czas sie z nia zpotykal,jezdzil do niej,wydalo sie ze spali ze soba dwa razy,pokazala mi zdjecia jak sie caluje przytulaja...a TYP ma na szyi malinki ktore prawdopodobnie dzien wczesniej robilam mu ja!!!!komedia zrobil z nas obu kretynki ktore skakaly sobie do gardel i zadna nie wpadla na to ze jego cos z ktoras z nas jeszce laczy?!!! oslupialam jak zobaczylam zdjecia!czyli wracal do domu udawal smutnego i uciemiezonego w dymal ja!zgrzalam sie,rece trzesly mi sie i az mi palce mrowialy ze stresu.zadzwonilam do niego i powiedizlam ze zapraszam(aha od niego z mieszkanai znow sie wyprowadzilismy w calkiem nowe neutralne miejsce wiec brakowalo rak do pomocy a moja glowa i tak juz byla6:9 ) go do restauracji na kolacje...przyjechal razem z moim synkiem.usiadlam obok niego i po chwili weszla ona!!!!! mial ochote sie zdematerializowac!?! nie mogl juz nam uciec o tyle sytuacja rozniela sie dla mnei a dla neij ze ja z nim wcia zmieszkam i jestem bo ksiaze kopciuch wybral mnie a nie ja a ona juz siwetnie sobie zyje z jakims nowym typem z silki...to wiecie ma pelne usta roboty...nie mial jak sie tlumaczyc wiec przyznal sie ze spal z nia dwa razy i widywal sie z nia...co chwila podchodzil kelner i pytal co zamawiamy?! dobrze ze nie rozumiel o czym mowimy...ona wyszla,podalam jej reke i podziekowalam ze przyszla...dla niej to bylu jakies strae uczucia ktore jeszce mial do niego ale teraz chcial by cofnac czas..dla mnei cala imporeza skonczyla sie tym ze od dwoch miesiecy biore psychotropy,nie chodze do pracy bo nie jestem w stanie wstac nawet z lozka!zmeiniam tylko pizame!bardzo ciezko to przezywam ulalo sie za duzo tego wsyztskiego,czuje sie niedoceniana,brzydka skoro se polazl do innej..a teraz wpadlam na pomysl zeby isc na casting do top model zeby sama siebie wypchnac do robienia czego kolwiek...sadze ze predyspozycje mam a to ze glowa i serce totalnie rozdarte...tego przeciez nie wiedac......

Półtora miesiąca po ślubie.Drukuj

Zdradzony przez żonęSzkoda gadać.

Trudna decyzja 8 majDrukuj

Zdradzony przez żonęWięc już po pierwszej rozprawie i na razie nie będzie rozwodu bo jak stwierdziła sędzina nie nastąpił całkowity rozpad małżeństwa bo mieszkaliśmy razem jeszcze parę tygodni temu ale to nie ważne,teraz liczy się moja córka i mój stan psychiczny a ten jest różny są momenty kiedy wydaje mi się że najgorsze mam za sobą a potem przychodzą wspomnienia poczucie straty wspólnego w trójkę przebywania itd nie potrafię się przestawić na inne życie wiem potrzeba czasu, wiem też że nie potrafiłbym już z nią być choć jeszcze ją kocham jaki to trudne muszę kończyć bo mam doła hej

Zdradona w sieci :((((Drukuj

Zdradzona przez mężaWitam Was serdecznie, od kilku dni przeszukiwałam rożne fora na ten temat i dziś trafilam tutaj.....to co mnie spotkało jest dla mnie nie do przejścia..wiem, ze wiele kobiet potrafioby wybaczyc to mężowi, ja jednak jestem w tej części, której przychiodzi to bardzo trudno i tak wlasciwie to nie wiem co począć. jestem od 20 lat mężatką, mamy 17 letniego syna, dom świetne prace i..... jak to w małżeństwie bywa różnego rodzaju kryzysy, podczas których dochodzio do klótni, jednak zawsze kończyły się i wszystko wracało do normy. Podczas ostatniej kłótni jednak było inaczej, przede wszystkimtrwała ona znacznie dłużej. każde moje " wyciagnięcie" reki do meżan kończyło się odmową. W między czasie zauwazyłam, ze mąż bardzo dużoczasu spędza na laptopie, ale nie wzbudziło to moich podejrzeń, gdyz jego praca tego wymaga jego praca. Jednego popołudnia chciałam skorzystac z jego laptopa, gdyż mój sie rozladował i to co ta zobaczyłam zabio mnie. Mój maz flirtował z kobietą , miał jej zdjecia. Nie przyznalam się mu, że to zobaczyłam, tylko po dwóch dniach powiedziałm, ze chce porozmawiać i powiedziałm mu, że mam podejrzenia, że jest zauroczony pewna kobietą i z nią flirtuje...ale ona sie wyparł. Odczekałm ponowne dwa dni i przyparłam go do muru, wowczas sie przyznał.. powiedzial, ze potzrebował z kimś tak pogadać, bo było mu źle.... zwalio mnie to z nóg, podczas rozmowy wyszło tez że wymienili sie telefonami, że wiedzą o sobie bardzo dużo no i o mnie (tej niedobrej żonie) też... Mąż zaczął mie przekonywać, ze jak zaczeło to iśc nie w tym kierunku co on sobie wyobrażał to zaczał sie wycofywac z tej znajomosci, ale nie ta pani.......widział ich maile, zdjęcia, wiem , że kontaktowali się na dzień dobry i na dobranoć... codziennie rozmawiali ze sobą, ona bardzo odpowiadłao mojemu meżowi , tym, ze tak potrafi go słuchac, ze jest taka "dobra"... Mój maż twierdzi, że skończyłtą znajomosć, ale mi jest bardzo trudno, za każdym razem jako bierze laptopa, bądź komórkę, to żołądek przykeja mi sie do kręgosłupa.... nie umie tak żyć. Poradźcie co robić, czy to mnie.... w tydzień czasu schudłam 6 kg.....

Banalna historia.Drukuj

Zdradzony przez żonęWitajcie! Moja historia jest jak w tytule- banalna aż do bólu. Ale nie zmienia to faktu, że dla mnie jest końcem świata. Jesteśmy małżeństwem od siedmiu lat. Ja mam 41 lat, żona 35. Ona była (jest?) dla mnie wszystkim, gwiazdką z nieba, uśmiechem losu, moją jedyną prawdziwą miłością. Przy tym bardzo atrakcyjna, a mi trochę brakuje do Bradra Pitta. W tydzień po ślubie żona zaszła w ciążę, mamy sześcioletniego, wspaniałego syna. Chcieliśmy mieć jeszcze co najmniej jedno dziecko, ale pomimo starań i leczenia, nie jest to już możliwe. Zdecydowaliśmy się na adopcję. Niestety i tutaj kłody pod nogi zamknięto ośrodek adopcyjny w naszym mieście. Byliśmy zgodnym małżeństwem. Nie kłóciliśmy się prawie wcale, to zresztą nie w moim charakterze. Jestem raczej zamknięty w sobie i problemy raczej tłumie w sobie niż rozładowuję w konflikcie. To teraz się mści, bo spalam się wewnętrznie. Podsumowując, w moim mniemaniu, chyba błędnym małżeństwo idealne. Ale tak nas postrzegano. Byłem naprawdę szczęśliwym człowiekiem, pomimo trudów życia codziennego, dopiero co zakończonej budowy, ogromnego kredytu, itp. Żona miała problemy w pracy. Przeniesienia, degradacje, fatalna atmosfera Po zmianie pracy na początku roku żona odżyła. I tak sobie szczęśliwie żyliśmy aż do feralnej nocy 7-go marca, kiedy przypadkowo odczytałem smsa od jak się później okazało kochanka żony, jej kierownika. Potem były kolejne smsy od niego, od niej. Z mojej strony oczywiście sprawdzanie telefonów, bilingu, później poczty internetowej. Wyszło z tego jakieś wzajemne zauroczenie, zakochanie, może coś więcej. W międzyczasie oczywiście rozmowy z żoną, obietnice zakończenia tego związku. Niestety obietnice niespełnione, chociaż przez chwilę chyba próbowała. Trwało to 1,5 miesiąca. Aż nadszedł feralny weekend 21/22 kwietnia, kiedy żona pojechała na zjazd studiów podyplomowych. On pochodził z tego samego miasta. 2 dni później dowiedziałem się, z ich korespondencji mailowej, niestety po fakcie, że spotkali się, być może nawet 2 razy i moja ukochana żona oddała mu się. Postanowiłem odejść, ale dałem się przekonać. Nie mogę sobie darować, że nie odszedłem te kilka dni wcześniej, w weekend, jak planowałem, wtedy być może żona by otrzeźwiała i nie doszłoby do najgorszego. Ale, jak wielu rogaczy chciałem dać jej kolejną ostatnią szansę I to cała moja historia. Nie piszę co przeżywałem i przeżywam, bo to chyba dość typowe: rozpacz, strach, złość nienawiść, miłość, chęć zemsty, depresja, brak snu, brak apetytu, utrata wagi, kłopoty w pracy. Typowe objawy u osoby zdradzonej. Nie jest lekko. Nie potrafimy, głównie ja nie potrafię rozmawiać z żoną. Wciąż mam przed oczami ich oboje. Wyniszczam siebie, ją i nasze małżeństwo, syn też na tym cierpi. Nie wiem czy bardziej ją kocham czy nienawidzę za to co zrobiła. Jest jednak światełko w tunelu. Żona co prawda przez ostatnie 2 miesiące okłamywała mnie wciąż, częściowo dalej to robi wypierając się zdrady fizycznej, ale tym razem chyba naprawdę obydwoje skończyli romans. Ja z żoną w sobotę wybieramy się na spotkanie z psychologami, zaczynamy terapię małżeńską. Oboje chcemy odbudować ruiny, w jakie obróciło się nasze życie. Trzymajcie kciuki. P.

oszukiwana a moze zdradzona.....Drukuj

Zdradzona przez mężaBylam z nim 3 i pol roku ale powiedzialam dosc......w ciagu roku oklamal mnie 4 razy i tak od 3 lat pisal z kobietami o sexie zlapalam go za kazdym razem :( mysle ze mnie zdradzil niezlaoalam go na tym ale czytane sms przezemnie w jego tel mowily o zdradzie...... jest mi ciezko jestem mloda dziewczyna i mam dwojkie malych dzieci :( jestem totalnie zagubiona.Odeszlam od niego bo tak sie nie da zyc. Niewiem czy dam rade......

Co o tym sądzicie, czy powinnam mieć wątpliwościDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam. jestem tu nowa, ale sprowadza mnie tu pewnie to samo co w większości z was, prośba o pinię, poradę. Oczywiście mowa tu o podejrzeniu zdrady przez męża. Postaram się opisać jak najbardziej przejrzyście. Już nie raz takie podejrzenie padło z mojej strony, pierwszy raz jeszcze przed slubem kiedy przez kilka miesięcy smsował z jedna dziewczyną i spotykał się z nią, nie wiem jak to się stało ale wybaczyłam i to był błąd. Pózniej były gorsze sytuacje (juz po ślubie), wykryłam w jego telefonie numer do dziewczyny z agencji, oczywiście próbował się tłumaczyć powiedzmy "uwierzyłam", innym razem znalazłam prezerwatywy w aucie a my nie używamy tego zabezpieczenia no i kolejne tłumaczenia. Kiedyś wybierając się do pewnego miasta sprawdzał oferty pań własnie z tego miasta. Kilka miesięcy temu dostałam billing jego rozmów z kilku miesięcy i okazało sie, że smsował znów z jakąs kobietą, tłumaczył,ze to nie tak jak myślę i to wszystko. Wtedy zdecydowałam,ze się rozstajemy no ale znowu mną zmanipulował. kilka tygodni temu znów wybierał się do pewnego miasta a w laptopie znowu oferty pań z tego miasta(nie skasował historii), mówił,ze przeglądał z ciekawości. oprócz tego jest osobą bardzo zazdrosną powiedziałabym nawet,ze chorobliwie. a żeby to było jeszcze trudniejsze on zawsze jest za mna, jest pomocny, z boku spojrzeć anioł nie mąż. Mówi,ze mnie kocha i,że nigdy mnie nie zdradził (oczywiście ja mu nie wierzę).Na dzień dzisiejszy postanowiłam zakończyć związek choć szkoda mi dzieci, bo strasznie są za nim. Proszę spójrzcie, co o tym sądzicie i czy ja juz wariuje,ze czasem myślę aby znowu dac mu szansę, choć mam nadzieję,ze się nie ugnę, ale to jest trudne, bo mieszkamy w jednym mieszkaniu a on cały czas stara się o to abym zmieniła zdanie.

życieDrukuj

Zdradzona przez mężaMam 39 lat dwie wspaniałe córcie i męża który okazał się{PIP}.......... Zostawił mnie po 18 latach związku dla panny którą zna 2 m-ce...... to tak w skrócie....jestem tu nowa nie wiem jak się poruszać a muszę to z siebie zrzucic.......... musze o tym gadac bo mnie roznosi pozdrawiam Kasia