Zdrada - portal zdradzonych - News

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

mrdear
Obito00:13:38
Roszpunka1900:23:58
Crusoe01:34:38
bardzo smutny02:26:38

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Brak już siłDrukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie, chcę podzielić się z Wami moim problemem...Nie wiem co o tym myśleć. Jestem 15 lat po ślubie, a w związku 20. Mój mąż jest kilkanaście lat starszy, byłam młodą dziewczyną, kiedy się poznalismy (miłość jak eksplozja od pierwszej chwili wiedzieliśmy, ze to jest to:) Pierwsze lata związku były jak z filmu, potem po ślubie też było nieźle...do momentu, kiedy mu odbiło. Nie wierzyłam, że to się może przydarzyć, facet był z tzw. "odzysku", już miał jedną żonę i wszyscy się pukali w czoło, że się wiąże ze mną (15 lat różnicy), twierdzili, ze go zostawię dla młodszego. A teraz wielka "bomba", znalazł sobie 30 lat młodszą!!! Symptomy były już 7 lat temu ale jakoś się jeszcze między nami układało. Od 3 lat nie rozumiem sytuacji, ona tyle lat mlodsza steruje nim, a ostatnio nawet mam wrażenie podejmuje decyzje dotyczące naszego życia rodzinnego. On całą kasę ładuje w nią, afiszuje się z nią gdzie popadnie, wyjazdy tu i tam, ale do domu wraca o przyzwoitej porze....Mówiłam, zeby się wyniósł do niej (nie chce). Ze mną też nie chce być bo mu już nie pasuję (jestem za stara żeby się ze mną gdzieś pokazywać!!!!) Zasuwa na siłownię, ubiera się jak nigdy dotąd, ją też prowadzi do drogich sklepów, raz ich widziałam na zakupach, nawet lasce robił zdjęcia w przymierzalni (sterta sukienek i butów w których na jego życzenie paradowała po sklepie). O co w tym wszystkim chodzi? Tyle lat to trwa że już zgłupiałam, może jestem paranoiczką? Wali mi prosto w twarz, że to laska o jakiej marzył a do domku "staruszek" grzecznie wraca i mówi że zabije faceta jak jakiegoś przy mnie zobaczy...Pomózcie, bo już już nie potrafię mysleć logicznie. Dodam, ze o mnie jako kobietę zupełnie nie dba, a wymaga żebym w domu wyglądała jak gwiazda. Pozdrawiam wszystkich!

Zdradzana czy paranoiczka?Drukuj

Zdradzona przez mężaJestem mężatką od niecałych 7 lat. Mamy córeczkę 3-letnią i planowaliśmy do niedawna drugie dziecko. Nasza znajomość od początku rozwijała się bardzo szybko- niesamowicie nas do siebie ciągnęło. Na ślub i spędzenie ze sobą reszty życia zdecydowaliśmy się po 3 miesiącach związku. W Dniu Ślubu powiedział, że to najpiękniejszy dzień w jego życiu. Póżniej bywało różnie- jak to w małżeństwie, były kłótnie, różne zdania, ale zawsze kończyło się jakimś kompromisem i ogólnie wspólne życie się układało. Tylko w łóżku z mojej strony zawsze był jakiś niedosyt... On ciągle zmęczony, śpiący, chciał obejrzeć film... Sam b.rzadko inicjował zbliżenia, na moją seksowną bieliznę czy wygibasy i uwodzenie był mało wrażliwy- jakby mnie nie zauważał. Działał na niego jedynie dotyk, czułe przytulenie, pogłaskanie tu i tam, całowanie. Chwila jakby sprzeciwu, po czym poddawał się pieszczotom i kochaliśmy się namiętnie. Nie mam wielkiego porównania, ale seks uważałam za udany, tylko rzadko... Zdarzały się miesiące przerwy-kiedy próbowałam rozmawiać nt temat, tylko się irytował i kończyło się zwykle kłótnią. O wizycie u specjalisty nie chciał słyszeć, twierdził, że widocznie ma mniejsze libido niż ja i nie każdy facet musi myśleć tylko o jednym. Ja wpadałam w coraz większe kompleksy, bo miałam wrażenie że mam potencjał, jestem atrakcyjna i zgrabna, zdradzać go nie chcę bo kocham nad życie, a on mnie odpycha... Mógł zasypiać obok mnie, zmieniać kanały w tv i nawet mnie nie dotknąć przez miesiąc. Pewnego razu przeszukałąm archiwum w jego komputerze i zrobiło mi się słabo- mój ukochany oglądał strony gejowskie, czatował z jakimś gejem. Świat mi się zawalił, ale modliłam się żeby było jakies wytłumaczenie tego wszystkiego... Przepłakałam kilka dni, wkońcu powiedziałam m o wszystkim. Powiedział, że nigdy nie chciałby uprawiać seks z mężczyzną i to tylko czysta ciekawość. Obiecał, że więcej na te strony nie będzie wchodził. Był czas niewielkiej poprawy, chociaz częstotliwość współżycia się nie zmieniła. Jednak coś nie dawało mi spokoju i udało mi się zalogowac na jego maila- a tam przeczytałam korespondencję z kolegą ze szkoły średniej. Mój M pisał że żona z dzieckiem wyjeżdża na wakacje, więc on chce ten czas dobrze wykorzystać i zaprasza go do siebie na "kolacje ze śniadaniem". Nogi się pode mną ugięły... Miałam mu nic nie mówi, ale nie byłam w stanie funkcjonować normalnie więc zauważył, że cos nie tak. Przyznałam się- powiedziałam,co przeczytałam. On powiedział, że nie ma zamiaru się tłumaczyć, bo nie znam kontekstu i że pozmienia zaraz wszystkie hasła bo nie życzy sobie,żebym grzebała w jego poczcie. Tak tez zrobił. Jestem załamana. Czy myślicie że on jest gejem i zdradza mnie z facetami?? Dodam tylko,że kiedyś wyjeżdżał w delegacje, teraz właściwie każde popołudnie i wieczór spędza w domu- fizycznie miałby problem, żeby się z kimś spotykać, ale z drugiej strony taka rozmowa i flirtowanie wyczuwalne na odległość między facetami?? Czy ja jestem paranoiczką? Co robić, bo oszaleję...

Zdradzona i nadal zdradzanaDrukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie Kochani!! Nie mam komu się zwierzyć, więc piszę( może to mi w jakiś sposób pomoże). Wydaje mi się, że moje życie się skończyło. Jedynie co mnie trzyma przy życiu to trójka małych szkrabów dla których muszę być silna i dla nich się uśmiechać. Dwa lata temu przyszła na świat Nasza córcia na którą czekaliśmy aż 7 lat. W życiu mielismy wszystko,oprócz ukochanego dziecka. Zawsze kochający mąż już 3 miesiące po narodzinach Małej zaczął mnie zdradzać ( oto dowód miłości kiedy żona po porodzie dochodzi do siebie ). Czułam,że coś się dzieje, bo zaczął się inaczej zachowywać, odzywać do mnie, czego wcześniej nigdy nie było. Myślałąm, że przepracowany, zmęczony to przez to to zachowanie. Coraz później wracał do domu, to nagle musiał coś załatwic i wychodził. Moje pierwsze podejrzenia pojawiły się jak przygotowałam romantyczną kolację w sobotni wieczór ( dodam,że akurat musiał jechać po jakieś dokumenty) Pomyślałam, że to Nam dobrze zrobi( kiedyś bardzo często spędzaliśmy tak wieczory ). Seksowny ubiór, zapach krewetek, nastrojowa muzyka zaskoczyła mojego męża, a ja po raz pierwszy w życiu poczułam się przed nim jak kompletna idiotka paradujaca w seksownych łaszkach i szpilkach po domu!!!!!Dla Niego!! Dla Nas!!! Rozmowa się nie kleiła, zachowywał się strasznie dziwnie, rozmawiał o pracy,bezsensu. A co najlepsze wogóle nie próbował się do mnie "dobrać" jak normalny facet w takiej sytuacji. Ale nie ma co się w sumie dziwić, gdyż mój zmęczony, przepracowany mąż z ciągle zabitą problemami głową( bo ciągle to słyszałąm ) wrócił od kochanki!!!!!! ( Nie było go 2 godziny, więc musiał się naprawdę zmęczyć ). A wydało się jak tydzień później zasnął po imprezie zakrapianej alkoholem z tel. w ręku i nie miał biedaczek siły odpisać i zasnął w połowie pisania. Wcześniej tego nie robiłam, żeby sprawdzać mu tel. ale coś mnie tkneło. To co przeczytałam było dla mnie tak wielkim szokiem!! Zostawiłam go! Zabrałam Małą, spakowałm się i wyjechałam. Nie odbierałm, jego telefonów, nie odpisywałąm na smsy. On wariował!!! Szalał żebym tego nie robiła, wypierał się wszystkiego. Nie będę wszystkiego opisywać, bo wiadomo co mówi facet w takiej sytuacji jak mu jeszcze zależy. W każdym bądź razie wybaczyłam mu!!! No cóż, kochałam go i nadal kocham, mieliśmy dziecko!! Myślałam też o Małej. Boże!!! przecież tyle wieczorów przepłakaliśmy razem jak nie mogłam zajść w ciąże. Myślałam, że to nie możliwe, że teraz kiedy mamy Niunię-wyczekaną, utęsknioną jemu coś takiego przyjdzie do głowy!!!!!! Masakra!!!! Wróciłam do Niego. On obiecał, że nigdy nie da mi powodu żebym pomyślała nawet przez chwilę że mógłby coś znowu zrobić. Było cudownie!!! Było między nami takie pożądanie jak za czasów jak się poznaliśmy. Nie mogłam uwieżyć, że ja po czymś takim będę mogła normalnie żyć i być szczęśliwa. No i z tego wszystkiego zaszłam znowu w ciąże po 10 miesiącach. Napoczątku załamałąm się, małe dziecko w domu, jak ja dam sobie radę!!!!??? A co się okazało to ciąża bliźniacza. 9 mies. temu przyszły na świat dwie małe istotki. Mój mąż oszalał z miłości!!! ale tylko do córki. Synów wogóle nie widzi. To boli!!!!MNie jeszcze w miarę traktuje, ale pewnie żebym nie nabrała znowu podejrzeń!!! Znalazłąm drugi tel. a dokładnie dwa!!! No i znowu odkryłąm smy. ZAdzwoniłam na ten nr. ( chciałam się dowiedzieć czy to ta sama kobieta )Co się okazało, to najprawdopodobniej ta sama ( zbieg okoliczności, że to samo imię!!!???) Masakra!!!Oszukiwał mnie cały czas i nadal się z nią spotykał i spotyka. A najlepsze jest jeszce to, że na drugim tel. który znalazłąm widnieje inny nr. i też znaczące smsy. Czy to ta sama kobieta? Czy jeszcze inna??? oN JEST CHYBA CHORY!!!! nIE MOGĘ W TO UWIERZĆ!!!! KOCHANI!!!! Teraz pomyślicie, że jestem kompletną idiotką, że jestem z nim jeszcze. On nie wie, że wiem o tym. Nie wiem co mam zrobić,jestem załamana. Nie chcę z nim być. Ale niestety narazie nie mam wyjścia. Mam trójkę małych dzieci, jestem teraz bez pracy. Poprostu jestem u****io..........Czuję się z tym tak źle. Uzależniłam się od niego w jakiś sposób i nie mogę sobie tego darować!!!!! Tak żałuję że w tedy mu wybaczyłam!!!!! A najbardziej chciałabym mu to wykrzyczeć w twarz ,ze wiem i jakim jest ****kiem!!!!Cały czas biję się z myślami co mam zrobić. Narazie myślę o dzieciach, to One mnie trzymają. TYlko pytanie czy ja długo z tym wytrzymam, z tą świadomośią że on nadal mnie zdradza!!!! Dodam, że jeżeli chodzi o sex to nie dał mi odczuć, że coś jest nie tak. No ale mój mąż chyba teraz pomyślał, tak samo jak ja. Przygwoździł mnie do domu na parę lat i napewno go nie zostawię w takiej sytuacji!!!!!!!Ja chyba oszaleję!!!! Pomóżcie proszę!!!!

miłośćDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakadzisiaj się dowiedzialam, ze mnie zdradził. w szkole z jakąś dziewczyną, uprawiali seks. zacznę od początku mam 18 lat, uprawialiśmy seks od czasu do czasu, bo się boje ze coś by było nie tak. no i jak sam powiedział zrobił to bo "nie wytrzymał". może i za rzadko się kochaliśmy, ale zeby zdradzać? litości. przepraszal mnie. odkąd jesteśmy razem mówił, ze mnie nie zdradzi. gdy mi o tym powiedział cały świat zawirował, stracilam grunt pod nogami. 18 czerwca minie nam rok związku, wcześniej przez 4 lata się przyjaźniliśmy. mowi, ze mnie kocha. wiem to, tez go kocham. choć w tak młodym wieku planowalismy dom, rodzine, dzieci. nie dam sobie rady bez niego, kocham go najbardziej. co mam zrobić? pomóżcie, doradźcie.

ZdradaDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopaka3 miesiące temu mój chłopak zdradził mnie na imprezie,na która pojechał bez mojej wiedzy...Poznał tam dziewczyne,z ktora poszedl sie przejsc,calowali sie a potem popłyneli w tango. On twierdzi ze byl za bardzo pijany i do niczego nie doszlo,poniewaz "nie mógl sie podniecic" . Niby sie meczyli,probowali i nic wiec ją zostawił. Twierdzi tez ze nie pamieta jak ona wyglada,jak ma na imie itp. Jego kumple nazwali ją potworem ale tak wszystko uknuli ze nie mam szans jej znalezc...Wybaczylam jednak to ciagle tkwi w mojej glowie. Cala ta sprawa mi smierdzi,mam wrazenie ze bylo calkiem inaczej...Wszystko kojarzy mi sie z jego zdrada.Jestesmy razem od ponad 4 lat i dlatego tak ciezko podjac mi decyzje. Nie wiem czy sie rozstac czy poczekac(moze kiedys mi przejdzie?). Kocham go ale zbyt czesto sie zastanawiam czy w gole go znam,czy jest calkiem innym czlowiekiem niz myslalam...W dodatku ostatnio miewam wrazenie,ze on wcale nie chce mojego wybaczenia,mowi ze tak nie jest jednak jego zachowanie mowi co innego. Moze zbyt duzo oczekuję ale on przeciez zniszczyl wszystko to co bylo miedzy nami wiec chyba nie ma w tym nic dziwnego ze tak wysoko zawiesilam poprzeczkę...A moze faktycznie powinnam troche odpuscic? Moze wtedy byloby mi łatwiej z tym zyc?Kompletnie nie wiem co robic...

Zdradził mnie na integracyjnej wycieczceDrukuj

Zdradzona przez mężaZostałam zdradzona przez męża . Pojechał na wycieczke z integracyjna z pracy. W nocy dostałam od niego niemorlanego smsa niestety nie był skierowany do mnie poniewaz konczył sie zaraz przyjde do twojego pokoju... na drugi dzień dzwonił i tlumaczył ze koledzy wyslali tego sms w formie zartu mnie jednak nie było do smiechu. Wrocił z wycieczki troche wypity i strasznie napaony ( niestety było to dziwne bo nie w jego stylu - to zawsze ja prosiłam sie o seks , to ja o niego zabiegałam ubierała sexy ciuszki nakreacalam kilmat a on nigddy ) to juz był dla mnie sygnał ze jest cos nie tak. . ..... wkoncu sie złamał i napisał mi smsa jak byłam w pracy kochanie to był tylko seks i delikatne pieszczoty ( moze jestem idiotka skoro nie rozumiem a moze jestem nikim) . mam 27 lat i widocznie mało do zaoferowania skoro moj maz zdradził mnie z 2 razy starsza kobieta .... nie mam siły tego unieść;(

Czy zdrady mozna zaakceptowac?Drukuj

Zdradzona przez mężaWitam. To nie przypadek, ze uzywam w tytule liczby mnogiej, niestety tak sie zlozylo, ze zostalam zdradzona z tego co mi wiadomo dwa razy, a dokladniej za pierwszym razem byl to romans, ktory trwal dwa lata, a ten drugi trwa juz 5 lat...O tym drugim dowiedzialam sie jakis miesiac temu, oczywiscie symptomy pozwalaly postawic diagnoze, niestety chyba wolalam nie wiedziec. Ten pierwszy raz, to byl koszmar..bylam oszalala z rozpaczy, doszlo do tego, ze bolalo mnie doslownie wszystko, nie tylko psychicznie, bo bol byl i fizyczny. Pewnego dnia wiedzac, ze moja druga polowa jest z inna bardziej na ow czas dopasowana polowa nie wytrzymalam, zwyczajnie nie dalam rady..siegnelam po tabletki, ale nie chcialam sie zabic, raczej uspokoic. mialam dla kogo zyc: mamy dwoch wspanialych synow. Romans, jak juz wspomnialam trwal 2 lata i to niemal na moich oczach, moze dlatego bol byl nie do zniesienia, choc tego na pewno nie wiem. Moj cudny malzonek, starszy o kilka lat twierdzil wtedy, ze w koncu poczul sie wolny! Musze przyznac, ze bardzo wtedy chcialam przerwac ten nasz dziwaczny zwiazek, ale nie mialam dokad pojsc, a on sie nigdzie nie wybieral i pomimo moich zadan robil to co uwazal za stosowne., moglam jeszcze wziac rozwod, bylam mloda, ladna.. niestety tego kroku sie przestraszylam, a dokladniej walki o dziecko. Po jakims czasie nasze zycie zaczelo sie normalizowac...mielismy juz dwoch synow. Oczywiscie moje zaufanie do meza wzroslo, nawet nabralam pewnosci, ze to sie nie powtorzy, moj serdeczny najzwyczajniej w swiecie wstydzil sie tego co zrobil, wstydzil sie bardzo swoich zachowan, oczywiscie nie w trakcie kiedy mialy miejsce(wtedy byl zafascynowany), a po jakims tam czasie.Uplynelo kilka lat i wydawac by sie moglo, ze nauczylismy sie siebie...az tu nagle, wiedziona jakims instynktem siegnelam po jego telefon, zawsze z blokada, co mnie o zgrozo szczegolnie nie chcialo martwic, to czego dowiedzialam sie w ciagu zaledwie 20 minut naturalnie przeroslo moje oczekiwania, tak, tak..oczekiwania, bo przeciez nie spodziewalam sie, ze on romansuje okolo 5 lat. I zaczelo sie..szalenstwo od nowa, to co juz tak dobrze znam, to cholerne upokorzenie, zlosc, nienawisc, wstyd, bezsilnosc wobec wlasnej naiwnosci.Wiem, ze bardzo kocha dzieci, ze szaleje za nimi..a oni wciaz go potrzebuja i tez go uwielbiaja. oczywiscie nie chce odchodzic, duzy nacisk kladzie na obowiazki wobec dzieci, o ktorych mi przypomina! twierdzi nawet, ze my juz sie nie liczymy...co za przewrotnosc. wiem co mozna pomyslec w takiej chwili, jakie pytania zadac, bo przeciez jest rzecza oczywista, ze wybierajac romans przekreslil wspolne zycie, w koncu konsekwencji mogl sie spodziewac w kazdej chwili..chyba, ze uznal kiedys tam, ze ja jestem w stanie odnalezc sie bez wzgledu na okolicznosci. Mam 39 lat i wlasciwie musze przyznac, ze ten romans nie kosztuje mnie tyle co poprzedni, a na pewno "oswojenie" z sytuacja zajelo mi zdecydowanie mniej czasu..Czy ja jestem wariatka? a moze nie mam czegos takiego, jak godnosc? Nie twierdze, ze jest mi wszystko jedno, ale ja juz dzis potrafie smiac sie z niektorych zdarzen..czy to w ogole moze byc zabawne?

Naiwna i zakochanaDrukuj

Zdradzona przez mężaNikomu nie powiedziałam o tym co się dzieje w naszym małżeństwei. Jesteście pierwsi i chyba ostatni. Ale od poczatku. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat , znamy się od 10, mamy 3,5 letnią córezkę. Nigdy nie podejżewałam ża mój mąż może coś przedemną ukrywać, zawsze o wszystkim mi mówił, żadnej niespodzianki czy prezentu nie potrafił utrzymać w tajemnicy przedemną. Ufałam mu i nie kontrolowałam nigdy. Kilka dni temu przez przypadek szukając telefonu do wspólnego znajomego, znalzłam naście sms od tego samegu numeru. Zaczełam czytać i serce mi stawało i waliło na zmianę. Jakaś kobieta pisała mu, że bardzo kocha , tęskni, jak dobrze było go wczoraj zobaczyć, jak wsapaniał jest jego dłoń i takie tam. Przysłała też swoje zdjęcie, umarła. Spokojnie połozyłam dziecko spać i zapytałam jak długo zamierzał mnie oszukiwać. Był zaskoczony i smutny jednocześnie. Zaczełam go atakować wymyslać swoje scenariusze a on tylkko że wszystko mi powie poźniej. W zasadzie tego wieczoru dowiedziałam się że poznał ją przez internet na jakimś forum, zaczeli gadać i zakochali się w sobie. Za bardzo go kocham i nie mogłam mu powiedzieć żeby się wynosił. Nastepnego dnia sms napisał mi że widzieli się 3 razy, mieszka w Koninie (ok 120 km od nas), nigdy ze soba nie spali, ona ma raka nie chce sie leczyć, on ją wspierał w jej chorobie i sie akochali. Jest rozwiedziona, mąż ja bił ma 3 letnia córkę i ogólnie wszystkie nieszczęsci świata ja dotykają. Mąż mówi mi że mnie kocha ale nie zerwie z nią kontaktów. Że ja jestem najważniejsza, ale do niej będzie pisał. Ona wiedziała że maż mój ma żone i dziecko. Kocham go i niechce żeby kontaktował się z tą kobietą ale jeśli tak postawię sprawę to nie wiem jaki będzi jego wybór. On żałuje że to wszystko tak sie potoczyło, kiedy dowiedział sie że dziewczyna z którą rozmawia przez neta ma rak, nie chce się leczyć i ma tak niskąsamoocene zaczął jej wsółczuć i głupio mu było zerwać tą znajomość. Co nie zmienia faktu że mówi że z nią dobrze mu się rozmawia i w jakiś sposób zakochał sie wniej. Ja jestem znerwicowana przez to wszystko totalnie, nikomu o tym nie powiedziałam, nie wiem co dalej. nie mogę znieść myśli że jest teraz w pracy i ona piesze te wszystkie rzecz, albo że ja idę spać a on z nią rozmawia. Powiedział jej, że kocha swoją żone ale mnie to nie wystarcza. Chyba wolałabym żeby poszedł z kimś do łóżka niż to. Ninawidzę go że tak mnie oszukiwał przez cały ten czas i jednocześnie nadal kocham. Wiem że cała ta znajomośc wynikła z naszych wspólnych problemów. Nie były jakieś specjalne, ale nie mieliśmy dla siebie czasu, ja w jednym pokoju on w drugim, spotkaliśmy się w łóżku. Tereaz dzwoni i pisze do mnie wyznania miłości jak nigdy dotąd , ale nie może mnie zapewnić że nie będzie się z nią kontaktował. Szok ja mam dość, moja mania peśladowcza mn ie zamęczy Dajcie jakąś radę jak mam żyć dalej!!!!!!!!!!!!!!

jak pozbierać się po zdradzieDrukuj

Zdradzona przez mężaPo 20 latach małeństwa dowiedziałam sie rok temu że połowa z tych lat to kłamstwo, że 0d 10 lat mój dobry prawy mąż ma kochankę i 9 letnie dziecko, Próbóje się z tym zmagać każdego dnia ale juz nie mam siły, Nie wierze już w nic bo mnie i wszystkim naszym bliskim wydawało się że jesteśmy dobrym kochającym się małżęństwem, a ja przez 10 lat sypiałam z człowiekiem ktory był kimś innym niż mnie się wydawało. Czy to normalne że tego nie zauważyłam czy mam prawo żyć dalej co przekazać córce której mówiłam że ma najlepszego ojca na świecie. Czy są jeszcze ludzie prawi i dobrzy bo ja już nie wierzę gdyż mój mąż za takiego uchodził a okazał się kłamcą i aktorem więc jak więrzyć jeszcze że warto żyć i ufać

Czy dobrze zrobiłam że wybaczyłam?Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWitam. Ponad miesiąc temu zostałam zdradzona. Okoliczności zdrady: Chłopak wyjechał w delegację na ponad tydzień. Wszytko było ok kontaktowaliśmy się ze sobą a i nasz związek (3 letni) od dłuższego czasu układał się wspaniale. Od razu gdy przyjechał powiedział że ze mną się nie spotka ponieważ jedzie do kolegi którego długo nie widział. Już wtedy widziałam że coś jest nie tak. Pokłóciliśmy się o to i zrezygnował z wyjazdu do kolegi i wtedy chciał się ze mną spotkać. Zaproponował to dopiero po godzinie od ostatniego telefonu gdy ja już byłam u przyjaciółki. Nie spotkaliśmy się tego dnia. Następnego dnia znów powiedział że chce jechać do tego samego kolegi i pojechał... Nie było go cały dzień. Rozmawialiśmy przez telefon gdy jechał i wracał od ''kolegi''. Wszystko wydawałoby się być normalnie i wspaniale. Pewnego dnia gdy spał i leżał jego telefon na ławie postanowiłam zobaczyć co w nim ma :D. Znalazłam w jego telefonie smsy które wskazywały na to że poznał jakąś dziewczynę na stronie erotycznej i pytał czy mogą się zobaczyć. Nie chciałam go pochopnie oskarżać i spisałam numer który postanowiłam sprawdzić. Po tygodniu zadzwoniłam pod ten numer i okazało się że jest to dziewczyna... Mój chłopak zachowywał się jakby nic się nie stało. Postanowiłam z nim porozmawiać i gdy przedstawiłam mu fakty które sama odkryłam przyznał się do zdrady. Bardzo ciężko to przeżyłam. Lecz po rozmowach i kilku dniach postanowiłam mu dać szansę. Widzę że się bardzo stara. I teraz problem jest następujący: Mimo tego że się stara i żałuje nie potrafię zapomnieć o zdradzie. Minęło już trochę czasu. Jego dotyk już nie jest taki sam, nie potrafię docenić tego że się stara odwzajemnić jego uczuć, nie umiem cieszyć się rzeczami które dla mnie robi i nie potrafię mu zaufać. Za każdym razem kiedy gdzieś jedzie czy do kolegi czy nawet na zakupy boję się że mnie okłamuje. Gdy nie odbiera telefonu jest tylko przerażenie. Muszę tu też nadmienić że moja rodzina nie jest pełną rodziną właśnie przez zdradę i mam głęboki uraz. On dobrze o tym wiedział i jedyne o co go bardzo prosiłam to było żeby mnie nie zdradził bo bardzo mnie skrzywdzi. Nawet w sprawach łóżkowych zdarza się że mimowolnie przypomina mi się co on zrobił. Serce mnie przy nim trzyma a rozum każde odejść. Co zrobić?

Alkoholizm, próba samobójcza, zdradaDrukuj

Zdradzony przez żonęJesteśmy z żoną małżeństwem od 3.5 roku. Mamy synka który ma prawie 2 latka. Zona rok temu zaczęła nadużywać alkoholu (wpadła w alkoholizm). Zaczęła sięgać po alkohol pół roku po urodzeniu synka. Teraz niby tłumaczy się że powodem był stres, ale cześniej nie mówiła mi, że nie radzi sobie i chce wcześniej iść do pracy. Jak zauważyłem że jest pijana (prawie codziennie wypijała 0.5l dziennie) to ją wysyłałem na terpaie, ale ona zawsze znajdowała wymówki i nie chciała w końcu nigdzie się zapisać. W końcu ja sie zapisałem na terapię dla osób współuzależnionych. Zaczęłem wprowadzać pewne działanie aby ona zapisała się na terapię i przestała pić. W styczniu 2012 miała próbę samobójczą (mówła potem żę to z powodu nie radzenia sobie z alkoholem). Trafiła do psychiatryka na kilka dni, potem przenieśli ja na terapię dla alkoholików do szpitalu. Terapia trwała 7 tygodni, była w zamknięciu, tzn. wychodziła na spacery przy szpitalu lub do sklepu w pobliżu szpitala. Ja sam opiekowałem się dzieckiem. Często ją odwiedzałem, skakałem, chuchałem itp. Okazało sie, że ona na terapii poznała faceta, alkoholika, z którym miała romans. Przyłapałem ją 2 tyg. po wyjściu z terapii że jakieś dziwne ma smsy, koleś pisał do niej kochanie, itp. On tłumaczyła się, że on tak do wszytkich koleżanek pisze, że mogę zadzwonić do koleżanek z terapii to potwierdzą. Ona mówiła że musi mieć kolegów alkoholików aby wyjść z alkoholizmu i komuś się zwierzyć. Ja jej uwierzyłem. Potem zobaczyłem, że ona kasuje wszystkie smsy i połączenia, tłumaczyła się, że ma stary telefon i że jej skrzynka się zapycha. W kwietniu 2012 miała znowu próbę samobójczą pod wpływem alkoholu. (Po terapii piła sporadycznie, a nie powinna w ogóle). Wtedy się wnerwiłem i nie odwiedziłem jej na oddziale intensywnej terapii, dopiero jak była w psychiatryku 2 dni (miała być tydzień, ale wypisała się na żadanie) to do niej wpadłem jeden raz, i powiedziałem że ma się do matki wyprowadzić, i ma tam pobyć aż przemyśli swój alkoholizm. Po 2 tygodniach się zlitowałem i wróciła do mnie (skarżyła się, że jej ojciec nadużywa alkoholu). Zgodziłem się na powrót, pod warunkiem że jak wypije to wraca do rodziców. Po tygodniu od powrotu do domu zauważyłem, że jest pijana, to wnerwiony pytam ją co wybiera mnie czy alkohol, a ona że nie alkohol, ale że ma kogoś. I poszła do niego na noc. Ostro się ****em, i powiedziałem że chyba się rozwodziny. Ona mówi, że ok. Że mnie jużnie kocha, że kocha tego faceta. Potem okazało się, że jego żona chodziła ze mną na terapię i mówiła że to niezły s****l, że nie opiekuje się dzieckiem (8lat) i ma wszystko gdzieś. Powiedziałem o tym żonie. Mówiłem jej co ona robi dla mnie i synka, płakałem. Ona w końcy chyba się zlitowała i została z nami. Chociaż ciągle coś kręciła bo kasowała skrzynke smsów i połączeń. Mówiła, że mnie nie kocha, ale zostaje ze względu na dziecko min wszyscy jej mówili co ty robisz kobieto. Uprawiała ze mną seks (jakaś była strasznie wyuzdana, wcześniej nie była taka ostra, niby twierdzi że wczesniej blokowała się), przytulała sie. Po tygoniu sprawdziłem bilingi przez neta i okazało się że z kimś smsuje po 20 smów dziennie. Twierdziła że dała numer jakiemuś kolesiowi (pracuje w kebabie) a on miał jej prace załatwić. W końcu że może mieć kolegów i to nie mój biznes bo została ze względu na synka. Ja się wnerwiłem i nie wpuściłem jej tej nocy do domu. Wyprowadziła się do jakiegoś innego kolegi z terapii. Nagle ma samych kolegów. Teraz wpada czasami do synka, pyta się czy ja już pozew napisałem, a mi ciężko jest to tego przyprać, bo chyba ją kocham. Wszystko mi się przypomina, ślub, wspólne wyjazdy, pierwsze pocałunki. Ona zaczęła sie dziwnie zachowywyać jak nas odwiedza, tzn gotuje obiady, robi pranie? Chyba nie wie ogólnie co to miłość, bo twierdziła że kocha tego alkoholika a teraz się okazało, że zmieniła numer komórki bo ona ciągle do niej dzwoni, a ona nie chce z nim być? Tylko jak żyć bez miłości? I się boję czy dostanę synka, czy sąd jej nie przyzna?