Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

zona Potifara04:06:52
Mari199904:56:45
Crusoe04:58:11
# poczciwy05:46:58
Roszpunka1906:13:29

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NieSypiam
04.05.2024 20:06:38
NowySzustek pozdrawiam cie ziomeczku, dzięki za wszystko i oby ci się wiodło. Ja wyszedłem na prostą i wszystko u mnie dobrze (bez szona) Uśmiech Uśmiech Uśmiech

Matsmutny
03.05.2024 06:00:21
.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Mąż mnie zdradzaDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam podejrzewam że mój mąż mnie zdradza ze swoją siostro cioteczną my mamy dorosłe dziecko ona też jest mężatko ma dzieci. Wcześniej nie utrzymywali żadnych kontaktów dopiero od 6 lat rozkwitła miłość rodzina mój mąż wyjeżdża do nich w odwiedziny jeździ po nią gdy chcę odwiedzić rodzinne strony bo ona jest biedna i niema czym przyjechać nic nie pomaga gdy się na to nie zgadzam stawia mnie przed faktem że ona przyjeżdża. Gdy rozmawiam z nim on nic złego w tym nie widzi mówi ze niema żadnego romansu ale ja w to jakoś nie wierze. Przeczyłam jej SMS do niego to niebyły SMS nic nieznaczące. Jest załamana po 20 latach wspólnego życia które były dobre a ktoś wchodzi z butami i wszystko niszczy. Zwróciłam jej uwagę jak ona może się tak zachowywać i kokietować to odpowiedziała że nic takiego nie robi czy z kuzynem nie wolną jej porozmawiać na różne tematy.

Po 6 latach, nie wiem co robic!?Drukuj

Zdradzony przez żonęWitam! kilka tygodni temu dowiedzialem sie ze zona calowala sie z kolega z ktorym byla na spacerze z dziecmi! On ma dziecko my mamy 2 chlopcow 2lata i 1rok! pojechali sobie na spacer sami z dziecmi bo ja musialem sie uczyc na pewien egzamin! pozniej okazalo sie ze calowali sie na tym spacerze on nie potrafil zlozyc wozka moja zona chciala mu pomoc i jakos tak wyszlo ze sie przytulili i zaczeli calowac! dowiedzialem sie od jego zony bo sie jej przyznal! a moja zona jeszcze tydzien temu zastanawiala sie czy nie odejsc nim sie jeszcze dowiedzialem a teraz twierdzi ze mnie kocha a to byla tylko chwila zapomnienia a odejsc chciala bo sie bala przyznac! jestem z nia 6 lat mamy wspolny dom i najwazniejsze Dzieci! Jestem juz po jednej zdradzie mojej ex partnerki ktora skonczyla sie ciezkim zalamaniem psychicznym i gleboka depresja z ktorej dlugo sie leczylem poniewaz bylem bliski proby samobojczej! a teraz znowu sie to powtarza! Pomozcie co mam zrobic zostac z nia i sprobowac zapomniec mimo iz jej juz nie ufam czy odejsc i zostawic wszystko co mam? boje sie ze jak juz zaczela z pocalunkami to za jakis czas moze zrobic cos gorszego!? bo podobno to raz zdradzil zrobi to znowu! co mam zrobic boje sie kolejnego zalamania ktorego jestem bliski! Nigdy bym sie po niej tego nie spodziewal! Prosze o jakas rade bo nie moge sobie z tym poradzic! Nie chce odejsc bo cos do niej jeszcze czuje i kocham dzieci ale nie chce tez przechodzic tego od nowa i wiecznie zyc w strachu ze to moze sie powtorzyc!

34lata malzenstwa C.D (teraz 35)Drukuj

mama/tata zdradza - okiem dzieckaPrzepraszam, ze czesciowo skopiowałam post, ale moze teraz w koncu go ktos przeczyta! I znowu to samo, gorzej!! teraz jest gorzej mama nie ma juz sily. To wszystko wystarczylo na kilka miesiecy. Mama jst zalamana nawet chce sie targnac na zycie. Nie wiem jak jej pomoc.... Ma pracownika socjalnego ktory kazal sie jej wyprowadzic z domu chetnie bym ja zabrala ale musi byc na miejscu, przesluchuja wszystkich do sprawy wiec musi mama czekac. Tato tylko szyderczo drwi, ze i tak z nim nie wygra a sasiedzi - milcza boja sie wtracic i co teraz?? Obdukcje sa i to tyle dowodow. No i ja.. czy to wystarczy?? Tato wozi koiete ktora przesluchuje ludzi na policji, on wpaja jej ze mama jest psychicznie chora,a ona go szkoli i rozpowiada po calym miescie jaka to moja mama jest chora... Jak z nimi walczyc?? Czy oni sa ponad prawem?? Czy daznie do prawdy jest tak ciezkie? Czy moge jeszcze jakos mamie pomoc?? Kobieta powiedziala mamie ze za to co jej robil grozi do 5lat wiezienia. A on znowu ja gnebi, mama boi sie nawet cos jesc i pic jak on jest w domu. Tato pracuje w policji do wszystkich uzywek ma dostep!!! Mame boli zoladek od trzech dni. pila tylko kawe nie baczac na tate(tzn stawiala ja gdzies na oknie to w pokoju i filizanki nie pilnowala) i juz sie zaczyna znowu on za wszelka cene chce ja zgnebic. Powiedzial do niej ostatnio: "nawet konia jest latwiej zabic niz babe" Jak udowodnic to w sadzie skoro na zewnatrz tato bije pokladami spokoju i opanowania. Cicho rozmawia i przemysla wszystko co mowi. Gdy sa sami slysze tylko epitety z jego strony juz tego nie moge sluchac, Mama powiedziala ostatnio : ja chyba sie juz przyzwyczailam do tych kopniakow, plucia, bicia i ponizania. Juz moze mnie zabic ..... !!!!!!! Gdy mowie do mamy zeby wyszla z domu i w nim nie siedziala caly czas, ona na to : nie bo jak wroce to znowu mnie pobije! Mama panicznie sie jego boi a on swoje spiewki, tylko urozmaicil jeszcze wiekszymi wulgaryzmami. Mamy cialo jest cale w siniakach!! obdukcje w koncu ma, wczesniejsze palila w piecu bo myslala ze TATO ZMONDRZEJE!! Tato czuje sie tak podbudowany i pewny siebie, ze az mnie przeraza! Smieje sie rowniez ze mnie mowiac: najwiekszy sad Wam nie pomoze!!Jej wstyd przed wszystkimi jest bardzo silny do tego strach...Co robic jak pomoc??

Błagam o pomocDrukuj

Zdradzony przez żonęWydawało mi się że byliśmy zgodnym małżeństwem, ostatnio jednak nasz związek zaczął się zmieniać. Od kilku miesięcy żona pracuje z nowym kolegą w pracy. Teraz jak zbieram sobie fakty to wszytko zaczyna ukłądać mi się w całość. Na początku zauważyłem że dość często są na jednej zmianie, później żona zaczęła nałogowo zaglądać do sklepów z ciuchami, owszem lubiałą się ładnie ubrać ale teraz to już lekka przesada. Ponadto zauważyłem że zaczęliśmy oddalać się od siebie... Czuję zdradę na odległość. Ona oczywiście wszystkiego wypiera się a wręcz obwinia mnie o chorą zazdrość, wybucha gniewem a następnie przytula się do mnie i mówi że mnie kocha... Sam nie wiem jak tą sprawę rozwiązać bo kocham ją i nasze dziecko ale w niepewności żyć nie potrafię, codzienny ból i nie moc, nie potrafię skupić się na niczym bo chcę znać prawdę, chociażby tą najokrutniejszą. Bardzo proszę wszytkich o radę, w jaki sposób mógłbym ich nakryć, dodam tylko że ze względu na to iż pracują razem może to być bardzo trudne zadanie...

Czy warto było...opowiedzieć co się widziało???Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam serdecznie, pierwsze co mi przychodzi do głowy to, to że: NAJGORSZE jest to że człowiek chce być w porządku...a wszystko odwróciło się przeciwko mnie, jakbym to ja była winna!! Może zacznę od początku: imprezka w mieszkaniu (u mnie i Mariusza, niedawno kupiliśmy swoje M4) towarzystwo które zna się wiele dobrych lat, muzyka, piweczka ogólnie dobry klimat zresztą jak zwykle. Z uwagi na to że brat Mariusza - Rafał rano musiał wstać do pracy, poszedł do domu a jego dziewczyna- Maja z którą jest od 9 lat została na imprezce... Już nie raz zauważyliśmy z Mariuszem, że jak tylko wyjdzie Rafał i Maja zostaje sama- to zaczyna przytulać i obejmować najlepszego kumpla Rafała- Łukasza!! Nawet ich mama zauważyła co Maja wyprawia z Łukaszem, jak tylko Rafał wyszedł z imienin swojego taty. Od siebie dodam że moim zdaniem Maja się jeszcze nie wyszalała i ciągnie ją do innych mężczyzn do imprez a Rafał jest domatorem i jest jej bardzo oddany....ale też głupi!!! Dlaczego, otóż na imprezie kiedy Rafała już nie było- oczywiście Maja była blisko Łukasza...ale to nic...kiedy skończył się alkohol...parę osób poszło spory kawałek na stacje benzynową...ja zostałam....byłam w średnim pokoju z kumplem Markiem gadaliśmy i puszczaliśmy muzykę. Po jakimś czasie dołączył do Nas Łukasz...wychodząc z dużego pokoju, nie miał na czym usiąść więc od razu pobiegłam do dużego pokoju po pufę dla niego...a tam!!! Maja siedziała na łóżku na wpół rozebrana bez majtek i bez spodni, wzięłam pufę i wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi, zresztą i tak były cały czas zamknięte jak oni tam przebywali ...nie wiem co się działo, prześcieradłem nie byłam. Wiedziałam za to, że Rafał sobie na to nie zasłużył!!! Wogóle co za klimat! Tyle czasu się znamy !! Powiedziałam o wszystkim Mariuszowi, przyznał mi racje, powiedział że nie raz widział jak Maja się zachowuje jak tylko jego brat znika z pola widzenia...ale teraz miarka się przebrała. Nie wyobrażaliśmy sobie sytuacji kiedy moglibyśmy zrobić następną imprezkę, zorganizować jakiś wyjazd... spojrzeć Rafałowi w oczy... do końca nie wiadomo co się wydarzyło...ale całość ich zachowania, ewidentnie wskazuje że coś jest na rzeczy. Powiedzieliśmy o wszystkim Rafałowi i wiecie co? On nie chce przyjąć tego do świadomości! Spotkaliśmy się wszyscy i miałam opowiedzieć co widziałam, opowiedziałam....a co na to nasza "paczka" i ludzie z którymi się bawiliśmy: że jestem fałszywa że sobie to zmyśliłam a może i nawet sama jej zdjęłam spodnie i majtki!! Oni oczywiście się wyparli, Maja tłumaczyła się alkoholem, Łukasz że przyjacielowi by tego nie zrobił...a ja i Mariusz straciliśmy znajomych, ZA SZCZEROŚĆ!!!. Mam nadzieje że Rafał sobie to przemyśli i kiedyś Nam podziękuje. Sama już nie wiem. Z jednej strony czuję się fatalnie że tak bardzo starają się wyprzeć rzeczywistość oskarżając mnie że mam problem sama ze sobą (jestem przeczulona na temat zdrady-dzieciństwo/rodzice)) I kurcze, najlepsze jest to że wszyscy którzy byli na imprezie widzieli jak oni się zachowują, ale nikt nie powiedział Rafałowi. Za to ja wyszłam na tą najgorszą. Proszę napiszcie co o tym myślicie, uważacie że powinnam zachować to dla siebie, bo to nie moja sprawa czy być wierna sobie i ludziom których "myślałam" że znam. Czuję się okropnie że mnie tak potraktowali....może to nie jest towarzystwo dla mnie. Dziękuje i pozdrawiam

Jest mi zle.....Drukuj

Zdradzona przez mężaTo znowu ja ,wczesniej opisywalam mniej wiecej swoja historie, jak mi poradzono postanowilam porozmawiac z mezem niby oswoich podejrzenich, mowilam ze lepiej znac prawde itp. pytalam rowniez jak on by sie czul gdybm go zapewniala ze nikogo nie mam ,lub co gorsza jakas osoba by mnie poinformowala o tym ,bo przeciez zyczliwych nie brakuje ......ale on sie wypieral ze nie .... juz mialam na koncu jezyka by mu powiedziec o tresci jego poczty,nik nawet najblizsi przyjaciele nie posza w ten sposob do siebie ,,ze cudownie pachnie twoja c.....,lub masz takiego duzego ze mnie rozrywa z roskoszy.. on nie moze sie doczekac jej cudownego widoku itp. sama nie wiem co bardziej boli ,te ich czule slowka czy zdrada fizyczna... mowilam ze mnie deneruwja te Ciagle jej telefony ,ze praca sie skonczyla terza jest dom i dzieci ,ktore notabene widzi raz na jakis czas ,ale nic ona wiecej dzwoni do niego,a ja nie jestem wedlug innych jakims zapuszczonym kocmouchem ,czy typowym garotlukiem ,my mielismy problemy i mamy jak kazdy ,dodatkowo dzieli nas odleglosc, a dodam jeszcze ze jezeli chodzi o sprawy intymne to tez zacofana nie jestem....

zdradaDrukuj

Potrzebuje twojej rady a mianowicie chodzimio moja byla,bylismy razem 7 lat w ktorych nigdy sie nie poklocilismy,zawsze bylo nam razem dobrze,3 lat w Polsce a potem 4 nastepne w Irandii,nie planowalismy slubu gdyz pytajac sie jej o to tlumaczyla sie ze jeszcze jest za mloda i chce poczekac,ona ma 25 a ja 30 lat,nawet rodzicom mowila ze chce jeszcze z tym poczekac,byla osoba niesmialo co utrudnialo jej zawieranie jej nowych znajomosci tutaj w Polsce zostawila swoje najlepsze przyjaciolki,miala z nimi kontakt mailowy badz telefoniczny,czesto doradzala sie ich co robic,to byly tkz,psiapsioleczki.Nigdy nie bylo tematu powrotu do Polski chyba ze kiedys tam jak juz bedzie naprawde zle to moze wrocimy ale nam tu sie ukladalo i stac bylo nas na wszystko,do Polski puszczalem ja sama 5-6 razy do roku bo sam niemoglem bo w pracy mialem problem z urlopem,pracowalem na nockach a ona na dzien i czesto bywalo tak ze widzielismy sie po godzinie w ciagu dnia ale mnie to nie przeszkadzalo gdyz kiedys chcialem juz zmnienic prace na dzien.Gdy bywala w Polsce spotykala sie z tymi przyjaciolkami co mi nie przeszkadzalo,zawsze bylem dla niej ugodowy,za kazdym razem gdy wyjezdzala z domu tutaj mowila rodzicom ze musi wracac do mnie bo bardzo teskni,tak bylo za kazdym razem,zreszta zawsze pozytywnie wypowiadala sie na moj temat i jej rodzice wiedzieli ze jest ze mna szczesliwa tutaj.7 miesiecy temu pojechala sama na wesele kolezanki i tam wlasnie poznala kuzyna kolezanki ktora ich zeswatala i byla za tym by wrocila do Polski.Pytajac sie jej dlaczego to zrobila tlumaczyla sie ze wie ze bedzie tego zalowala ale chce sprobowac,chcialbym ci zaznaczyc ze kiedys po pol roku naszej znajomosci zostawilem ja na pol roku dla innej panny ale w pore sie obudzilem i do niej wrocilem,moze to jest forma rewanzu-nie wiem,gdy sie rozstawalismy na lotnisku z placzem rzucila mi sie na szyje mowiac ze przeprasza ale chce sprobowac.On czyli ten jej nowy ma dziecko i jest w trakcie rozwodu co trwa juz 1,5 roku a nic jeszcze nie idzie w kierunku rozwodu,rodzice jeszcze go an oczy nie widzieli gdyz do dnia dzisiejszego jeszcze ich nie odwiedzil co doprowadza ich do wscieklosci.Niewiem co moge ci jeszcze napisac co by ci pomoglo,aha 3 dni przed weselem moja byla odwiedzila moja siostre wPolsce wsklepie i z usmiechem na twarzy powiedziala jej ze nie moze sie doczekac jej jak odwiedzi nas w Irlandii,takze wiem ze to wesele ja odmienilo i slowa ktore uslyszala od kolezanek ze w polsce jest lepiej i bedziemy mieli cie blizej,na pytanie swojej siostry dlaczego to zrobila tlumaczyla sie ze uczucie wygaslo w co nie wierze i ze chce sprobowac bo jak onmogl to ja tez moge.Chcialbym sie ciebie zapytac czy jest szansa jej powrotu tzn,tesknoty i czy to dobrze ze nie mam z nia kontaktu,kocham ja wciaz choc wiem ze nie powinienem ale tak jest nie chce cie oklamywac.Dzis mija 8 miesiac jak jestesmy osobno z tego co wiem to ten koles nie byl jeszcze u nich w domu,ona chodzi do niego raz na tydzien moze dwa,rodzice jej wiem ze trzymaja kciuki by z nim skonczyla bo go nie chca,nie wiem co jeszcze napisac,pozdrawiam.

czy jest jeszcze szansaDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęPotrzebuje twojej rady a mianowicie chodzimio moja byla,bylismy razem 7 lat w ktorych nigdy sie nie poklocilismy,zawsze bylo nam razem dobrze,3 lat w Polsce a potem 4 nastepne w Irandii,nie planowalismy slubu gdyz pytajac sie jej o to tlumaczyla sie ze jeszcze jest za mloda i chce poczekac,ona ma 25 a ja 30 lat,nawet rodzicom mowila ze chce jeszcze z tym poczekac,byla osoba niesmialo co utrudnialo jej zawieranie jej nowych znajomosci tutaj w Polsce zostawila swoje najlepsze przyjaciolki,miala z nimi kontakt mailowy badz telefoniczny,czesto doradzala sie ich co robic,to byly tkz,psiapsioleczki.Nigdy nie bylo tematu powrotu do Polski chyba ze kiedys tam jak juz bedzie naprawde zle to moze wrocimy ale nam tu sie ukladalo i stac bylo nas na wszystko,do Polski puszczalem ja sama 5-6 razy do roku bo sam niemoglem bo w pracy mialem problem z urlopem,pracowalem na nockach a ona na dzien i czesto bywalo tak ze widzielismy sie po godzinie w ciagu dnia ale mnie to nie przeszkadzalo gdyz kiedys chcialem juz zmnienic prace na dzien.Gdy bywala w Polsce spotykala sie z tymi przyjaciolkami co mi nie przeszkadzalo,zawsze bylem dla niej ugodowy,za kazdym razem gdy wyjezdzala z domu tutaj mowila rodzicom ze musi wracac do mnie bo bardzo teskni,tak bylo za kazdym razem,zreszta zawsze pozytywnie wypowiadala sie na moj temat i jej rodzice wiedzieli ze jest ze mna szczesliwa tutaj.7 miesiecy temu pojechala sama na wesele kolezanki i tam wlasnie poznala kuzyna kolezanki ktora ich zeswatala i byla za tym by wrocila do Polski.Pytajac sie jej dlaczego to zrobila tlumaczyla sie ze wie ze bedzie tego zalowala ale chce sprobowac,chcialbym ci zaznaczyc ze kiedys po pol roku naszej znajomosci zostawilem ja na pol roku dla innej panny ale w pore sie obudzilem i do niej wrocilem,moze to jest forma rewanzu-nie wiem,gdy sie rozstawalismy na lotnisku z placzem rzucila mi sie na szyje mowiac ze przeprasza ale chce sprobowac.On czyli ten jej nowy ma dziecko i jest w trakcie rozwodu co trwa juz 1,5 roku a nic jeszcze nie idzie w kierunku rozwodu,rodzice jeszcze go an oczy nie widzieli gdyz do dnia dzisiejszego jeszcze ich nie odwiedzil co doprowadza ich do wscieklosci.Niewiem co moge ci jeszcze napisac co by ci pomoglo,aha 3 dni przed weselem moja byla odwiedzila moja siostre wPolsce wsklepie i z usmiechem na twarzy powiedziala jej ze nie moze sie doczekac jej jak odwiedzi nas w Irlandii,takze wiem ze to wesele ja odmienilo i slowa ktore uslyszala od kolezanek ze w polsce jest lepiej i bedziemy mieli cie blizej,na pytanie swojej siostry dlaczego to zrobila tlumaczyla sie ze uczucie wygaslo w co nie wierze i ze chce sprobowac bo jak onmogl to ja tez moge.Chcialbym sie ciebie zapytac czy jest szansa jej powrotu tzn,tesknoty i czy to dobrze ze nie mam z nia kontaktu,kocham ja wciaz choc wiem ze nie powinienem ale tak jest nie chce cie oklamywac.Dzis mija 8 miesiac jak jestesmy osobno z tego co wiem to ten koles nie byl jeszcze u nich w domu,ona chodzi do niego raz na tydzien moze dwa,rodzice jej wiem ze trzymaja kciuki by z nim skonczyla bo go nie chca,nie wiem co jeszcze napisac,pozdrawiam.

co dalejDrukuj

Zdradzona przez mężaMoze ktos mi poradzi, co teraz.....? W naszym zyciu ,roznie bywalo ,raz lepiej ,raz gozej, mamy problemy ,ale w tamtym roku wydawalo mi sie ze wszystko idzie ku lepszemmu postanowilismy dac sobie jeszcze jedna szanse nie wypominac tego co bylo ,wszystko odzielic gruba kreska,od dluzszego czasu maz mieszka za granica ,ja co roku na ok.3 mies.wraz z dziecmi przyjezdzam do niego, wczesniej cos przeczowalam ale danie szansy to danie sznsy ,ale w tym roku mam dowody ona z znim pracuje jest jego podwladna ,najpierw dzwonila pod byle pretekstem ,potem sms. ateraz calkiem przypadkiem dowiedzielam sie najgorszgo maz kozystal z mojego laptopa ,wiem nie powinnam czytac cudzej korespondencji .... ale on mysli o jej zapachu,ona o jego.....malo tego ja naiwna wczesniej pozwolilam by ona mieszkala u nas przez jakis czas , bo niby ona nie ma gdzie,myslalam sobie no to nic takiego skora z nimi bedzie mieszkac moja siostra ,ktora tu studiuje .CO robic powiedziec ze znam prawde , udawac ze nie,,, najgorsze jest to ze nasz curka w przyszlym roku che bysmy tu razem mieszkali bo tu bedzie miec lepsza szkole a potem start na studia.....Ratunku

kłamstwaDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaNie wiem od czego zacząć. Zawalił się cały mój świat. Mój chłopak prowadzi podwójne życie. Dowiedziałam się tego z jego tel który ukradkiem przejrzałam. Pisze z pewną dziewczyną z którą kiedyś już pisał. Podobno jako ktoś inny tzn. jego kolega. Po tamtym wydarzeniu chciałam z nim zerwać nie wierzyłam w to co mówił. Później przekonał mnie, uwierzyłam. Zawsze chował przede mną tel. Nie miałam prawa wglądu w niego. Dziś przeczytałam wszystko. Spotykają się, ma jej zdjęcia w tel. Tłumaczy się w ten sam sposób jak kiedyś. Plącze się w tym wszystkim. Mówi że pisze jako jego kolega, a jednocześnie są takie smsy w których widać że to on pisał bo są tam szczegóły z jego życia. Nie potrafię już uwierzyć w to co mówi. Boli mnie to. Kłamał mówiąc że zerwie z nią kontakt. Cały czas kłamie. Planowaliśmy ślub, zniszczył mi życie, byliśmy razem 8 lat. Nie wiem co mam zrobić. On ciągle mówi że to nie on, wmawia mi to, żebym przestała cokolwiek myśleć. On mieszka daleko ode mnie, przyjeżdża tylko na weekendy. Ona jest tam razem z nim. Nie mam sił myśleć o tym wszystkim. Nie zasłużyłam sobie na taki los. Wierzyłam że mnie kocha, teraz nic nie wiem. Czy mogę mu uwierzyć że mówi prawdę? tylko co jest prawdą?

zostalam zdradzona i nie radze sobie z tym Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakawitam. mam pewien problem.od dluzszego czasu spotykam sie z facetem. kocham go i on twierdzi ze kocha mnie. jest to troche chora sytuacja bo on ma zone ale mimo to bardzo go kocham i moje dzieci takze go pokochaly , wprost szaleja za nim. spotykalismy sie codziennie i bylo jak w bajce az nie moglam uwierzyc ze spotkalo mnie takie szczescie, ze poznalam tak wspanialego czlowieka tym bardziej ze moje byle malzenstwo bylo bardzo nieudane.gdy poznalam obecnego partnera uwierzylam w siebie , uwierzylam w milosc. on jest naprawde kochany. ale od niecalego miesiaca zadziej sie widujemy. pytalam dlaczego mowil ze zona cos podejrzewa . ok wierzylam. dzisiaj zaczelismy rozmawiac na temat zdrady i przyznal sie ze tydzien temu mnie zdradzil. ale ze to bylo jednorazowe i ze bardzo mnie kocha i przeprasza. rozplakalam sie i nie moge przestac o tym myslec. nie potrafie sie zloscic na niego a chyba powinnam. powiedzialam mu jak sie czuje po tym jak mi to powiedzial ale wcale mi nie ulzylo.od paru godzin siedze i placze nie umiem sobie z tym poradzic mam nawet bardzo glupie mysli. nigdy sie tak nie czulam. nie wiem co robic. pomozcie. doradzcie cos bo ja tego nie zniose :(