Zdrowych Świąt i wszelkiej pomyślności dla całej społeczności zetkowej
hurricane
09.01.2025 09:01:02
Pomyślności w Nowym Roku
heniek
03.01.2025 00:51:19
Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witajcie,
Stało się. Po 6 latach związku narzeczeńskiego zostałem zdradzony. Zacznijmy od początku. Ja po rozwodzie (z powodu zdrady) i kilku dłuższych lub krótszych związkach po.
Poznałem wspaniała dziewczynę, młoda inteligentna piękna i zgrabna. Nasze randki, zakochanie było jak z bajki. Patrząc sobie w oczy obiecywaliśmy sobie przenosić góry. W końcu zamieszkaliśmy ze sobą. Było to najcudowniejsze doświadczenie w życiu. Po jakimś czasie wdarła się w nasze wspólne życie codzienność. Bliskość intymność i wsparcie odeszło na 2 plan. Oddaliliśmy się coraz bardziej. Na początku stycznia narzeczona mi powiedziała ze miała romans. Od października do grudnia zeszłego roku. Wiadomość o tym zwaliła mnie z nóg. Wtedy dostałem ugrzeczniona wersje zdrady. Takie tam nic nie znaczące wygłupy. Niestety dla mnie postanowiłem drążyć sprawę. Odzyskałem zdjęcia z jej telefonu, sprawdziłem historie połączeń itp. To co zobaczyłem było dla mnie ogromnym szokiem. Nie dosyć ze zdjęcia dokumentowały sex to rodzaj i sposób jego wykonania był bardzo szokujący. Zdjęcie skrępowanej partnerki w naszej sypialni w naszym łóżku na MOJEJ poduszce w naszej pościeli wryło się głęboko w pamiec. O reszcie zdjęć nawet nie warto wspominać... Szok który przeżyłem odwrócił mój świat do góry nogami. Odbiło się to na moim zdrowiu psychicznym oraz fizycznym. Wylądowałem w ośrodku zdrowia z podejrzeniem zawału serca. Na szczescie był to rtylkor1; nerwoból. Do dziś jestem na lekach przeciwbólowych. Leki na szczęśliwe życie tez mi zostały zapisane ale ich nie biorę. Zdecydowałem się naprawić nasz związek. Wypytywałem sprawdzałem itp i odkryłem 2 dno sprawy. Zdrada oparta była na paskudnym kłamstwie o mnie. Zostałem przedstawiony jako osoba despotyczna oraz psychopata stosujący przemoc fizyczna włącznie z więzieniem narzeczonej wbrew jej woli. Kolejny szok. Zacząłem sobie zadawać pytanie co jak takiego złego w życiu zrobiłem ze mnie takie coś spotkało. Obecnie borykam się ze skutkami wypowiedzianych kłamstw. Instytucje powołane do ścigania przestępstw i wykroczeń oficjalnie zostały poinformowane o moich rzekomych wyczynach przez jej kochanka. Konsultowałem sprawę z prawnikiem oraz psychiatra. Ten ostatni znając całokształt sprawy po rozmowie z narzeczona stwierdził ze jej zachowanie jest łudząco podobne do zachowań ludzi cierpiących na borderline... Wyjaśnia to trochę motywy działania bliskiej mi osoby.
Tym bardziej chce wybaczyć. Tylko co z tego jak widzę dłonie które zostały uwiecznione na zdjęciach jak teraz mnie dotykają w taki sam sposób? Jak wybaczyć? Jak zamazać wspomnienia? Jak wyzbyć się zalu bólu i rozczarowania? Czy ktoś z Państwa się z czyms takim spotkał?
Po pierwsze ciesz się, że nie zdążyłeś zalegalizować związku;
Po drugie czy po rozwodzie, który był wynikiem zdrady przepracowałeś odpowiednio wzdłuż i wszerz temat? W jaki sposób?
Po trzecie; już raz Cie to spotkało więc nie powinieneś się dziwić, że zdradom/romansom zawsze towarzyszy większe lub mniejsze kłamstwo.
Dziwię Ci się , że usilnie starasz się to naprawić, tym bardziej, że nic nie wspomniałeś co ona na to? A przecież to jej zdanie aktualnie i postawa powinny determinować twoja decyzję;
Pewnie sprawa została zamieciona pod dywan...
Jeśli faktycznie ona ma podejrzenie Borderline to zastanów się dwa razy bo chyba nie masz świadomości z czym przyjdzie Ci się mierzyć...
Od takich ludzi się nie odchodzi; od nich się ucieka...brutalna prawda niestety.
Przepracować pierwszej zdrady to raczej nie przepracowałem. Byłem młody i naiwny. Zakończyłem związek bez drążenia sprawy polubownie i bez ceregieli. Obecnie mam poprawne relacje z była żona.
Odnośnie naprawy związku sprawa wyglądała tak ze jak się dowiedziałem o zdradzie spakowałem ja i zawiozłem do jej mieszkania. Tam zostawiłem mimo ze ona błagała mnie na kolanach o wybaczenie. Tego samego dnia wróciła i została...
Długo cierpiałem na bezsenność. Wychodziły i wychodzą nadal ze mnie wszystkie emocje. I za każdym razem widzę jak ona cierpi z tego powodu. Znosi wszystko co się ze mną dzieje i odpowiada cierpliwie na każde z pytań które zadaje. Zapewnia ze mnie kocha i ze zrozumiała swój błąd. Ze myliła się czym jest miłość i teraz widzi jak bardzo ja kocham. Sama chciała iść do psychiatry. Dzielnie przyjmuje leki i już nie reaguje tak impulsywnie.
Ja sam niestety przyznaje ze nie dbałem o nią tak jak powinienem. Dużo czytałem o borderach i dziś dzień wiem ze słowa które wypowiadałem o tym co jest nie tak przez nią były odbierane jako zakończenie związku i jej odrzucenie. Wydaje mi się, a nie jestem lekarzem, ze jeśli faktycznie ma bordera to dobrze funkcjonującego w normalnym życiu. Tylko niekiedy się ujawnia.
Dodatkowo mnie motywuje fakt rozpoczęcia przez nią terapii u specjalisty z border.
Tylko jak zapomnieć?
Dlaczego chciałbyś zapomnieć? Nie podążaj tą sama droga jak za pierwszym razem;
Wszystko co dzieje się w naszym życiu, dzieje się w jakimś celu; to samo dotyczy emocji, które Cię dotykają; nie da się przeskoczyć do kolejnego etapu, trzeba przez każdy cierpliwie przejść; od Ciebie zależy czy będziesz uciekał przed nimi czy się z nimi skonfrontujesz mimo, że są cholernie bolesne;
Zdrady się nie da zapomnieć i dobrze; można zaakceptować fakt jej wystąpienia; wiąże się to z porzuceniem idealizacji drugiej połówki na poczet realnej oceny sytuacji i drugiego człowieka; chcesz ratować? ok, bardzo szlachetnie; tylko musisz mieć ku temu podstawy; na szansę tez trzeba zapracować; aby zacząć naprawiać trzeba zrewidować czy w ogóle jest co naprawiać; zdrada w większości przypadków wydarza się wówczas jeśli brakuje bliskości; podstawowym zatem powinno być pytanie co tak naprawdę Was łączyło i łączy aktualnie? ustalenie tego dopiero, ale również szereg innych okoliczności powinno być przyczynkiem do podejmowania decyzji o próbie wybaczenia a co za tym idzie naprawy relacji;
Wyjście przed szereg, zwłaszcza nie wiedząc do końca z czym to się wiąże nie może przynieść na dłuższą metę oczekiwanych rezultatów a niejednokrotnie przeciąga tylko w czasie rozpad całkowity;
Nie wiem ile masz lat, ale emocjonalnie to sie zachowujesz (lub tak siebie starasz przedstawic) jak nastolatek.
No pomyal jak to z boku moze byc odebrane jak dorosly facet pisze tak jak Ty napisales o swoim zwiazku. Emocje w opisie Waszego "cudownego" zwiazku wylewaja sie jak nieprzymierzajac piwo z rozbitej kadzi warzelniczej.
Zupelnie inna rzecza jest szok emocjonalny po zdradzie. W nim wlasnie zdajesz sie tkwic, ale spokojnie; za jakis czas powinien minac tylko zajmij czyms konstruktywnym swoja glowe a nie tesknota za "rajem utraconym" ktorego skad inad nigdy tak naprawde nie bylo.
Ciesz sie - jak juz wspomnial Poczciwy - ze nie zalegalizowaliscie swojego zwiazku i ze nie ma dzieci. Przy Twoim nasyceniu emocjami to ja sie boje myslec jak bys sie miotal...
Nie gdaj glupot o wybaczeniu. To nie jest deklaracja tylko skutek calego procesu odzyskiwania zaufania do zdrajcy (niezaleznie od tego czy zwiazek odbudujecie). Wy nie jesteacie nawet na poczatku tej drogi. Poszukaj w sieci czym jest naprawde wybaczenie, jakie warunki musza byc spelnione by odbudowac zaufanie i zwiazek po zdradzie, a potem dobrze sie zastanow czy masz sile i chcesz podjac to wyzwanie.
Jak wielu osobon tak i Tobie polece na poczatek zapoznac sie z "34 krokami" ktore sa podane na tym portalu i wprowadzic je w zycie. Pomoze Ci to uspokoic emocje i spojrzec na Wasz zwiazek z dystansu, z boku niejako.
MoE sie okazac, ze krolewna nie jest krolewna tylko smokiem i trzeba jak najszybciej spier... a nie zajmowac sie rycerzykowaniem.
Moi przedmówcy mają wiele racji w tym co piszą.
Myślę, że brakuje Ci dojrzałości emocjonalnej dlatego w życiu dokonujesz wyborów partnerów na podstawie tylko powierzchowności.
Nie jest to przytyk z mojej strony, myślę że warto byłoby Ci nad tym popracować dla lepszej Twojej przyszłości i dokonywania świadomych wyborów w życiu.
Mocno zastanów się nad tym związkiem bo gdy znowu ulegniesz jego czarowi...znowu polegniesz.
Nie ratuj czegoś co może złamać Ci życie.
To nie jest jednorazowa zdrada po alko, a tygodniami budowana relacja za Twoimi plecami, jak zamieciesz sprawe pod dywan, szybko przejdziesz do porzadku dziennego z tym co ona zrobila, to dasz jej jasny przekaz, cokolwiek nawywija bedzie jej przebaczone, wiec dlaczego nie kolejny boczniak i jeszcze bardziej ekscytujace przezycia z nim
Pytanie czego oczekujesz opisując swoją historię? jeśli ulgi spowodowanej wyrzuceniem z siebie tego co się nagromadziło to jest dobre ale tylko na chwilę.
Jeśli porady i spojrzenia na to z boku to już ją dostałeś.
Obecnie będziesz w takim dosyć dziwnym stanie: złość przeplatana z próbą wytłumaczenia jej zachowania, może nawet obwiniania siebie, ale powiem Ci że tu nie ma czego tłumaczyć. To wszystko się może "jakoś" poukładać i zapewne na tym Ci zależy. Ale fundamenty tego "jakoś" będą na tyle niestabilne że na dłuższą metę to i tak się rozsypie. Ty nigdy nie zapomnisz, ona także. Jak odpuścisz to za jakiś czas skończy się ponownie na zdradzie, możesz wychodzić z siebie ale w pewnym momencie będziesz w miejscu w jakim byłeś w październiku, ona także...
Kolorowymis,
Wspolne zycie po zdradzie nie polega na zyciu "w zapomnieniu". Z reszta niby jak? Udawac, ze sie nie pamieta to jednoczesnie oklamywac samych siebie, ze "wszystko jest OK" czyli tak naprawde zyc w klamstwie. No cacana perspektywa.
Tak naprawde zyjesz i to czesto w sppsob duzo lepszy niz przed jesli potrafisz "zyc pomimo" tego co sie stalo lub "ponad to".
Tu nie da sie udawac, ze jest sie bohaterem "za dnia" i plakac w nocy. Takie cos wysypie sie wczesniej czy pozniej. Tu trzeba przeszlosc dzwigac naprawde - byc swiadomym co sie dzwiga i zgadzac sie na to.
I codziennie to weryfikowac.
Zwykly_facet czuję się jak w jakimś matrixie. Twoja historia jest w 99% prodobna do sytuacji mojego przyjaciela.
Żona go zdradziła jakieś 12 lat temu, został sam z 2 dzieci. Nie wiązał się z nikim. Dzieci podrosły. Związał się z młodszą, fajną. Wielka druga miłość. Po pół roku ta wielka druga miłość okazała się ... borderline. Jazdy straszne. Pierwszy rozwód to przy tym pikuś.
Światło na tę historię rzuca fakt, że obie kobiety leczą się psychiatrycznie.
Przyciąga wariatki? Zdradzaczki? Może. Przyciąga je, on je wybiera czy one go wybierają? Coś jest na pewno na rzeczy.
Serdecznie dziękuje za wszystkie komentarze. Sa one inspiracja do szukania przyczyny problemu w naszej relacji jak i również we mnie. W sumie nic nie napisałem o sobie wiec teraz to uczynię: mam 40 lat. Partnerka 29. Jeszcze 10 lat temu nigdy za żadne skarby nie wybaczyłbym tego co mi się przytrafiło. Teraz jest odmiennie. Wydaje mi się ze jestem bardziej świadomy emocji i uczuć które mi towarzysza każdego dnia.
Odpowiedziałem sobie na pytanie dlaczego przyciągam toksycznych ludzi. Natomiast to czego nie potrafię zrobić to zaufać ponownie. Strasznie mnie meczy potrzeba kontroli i podejrzliwość która mi towarzyszy każdego dnia. Jednak nawet to robiąc i tak nie daje mi to ukojenia i wyciszenia. Czy Waszym zdaniem da się odbudować zaufanie? Jak to zrobić?
Da sie zaufac, ale...
Uswiadom sobie, ze do odbudowy zaufania i zwiazku trzeba dwojga.
Zdrajca musi "stanac w prawdzie", musi radykalnie skonczyc relacje z "trzecia osoba", musi sie zgodzic na przeswietlanie swojego dalszego postepowania, oboje musicie wiedziec i "przyjac na klate" wlasna odpowiedzialnosc za kryzys w zwiazku...
Roboty jest od groma i ciut ciut i to roboty ciezkiej i chwilami niewdziecznej.
Moim zdaniem ladnie to wyjasnia w filmach "Jak odbudowac zaufanie w zwiazku" i "Jak potadzic sobie ze zdrada w zwiazku" na YT Artur Szustak. To ksiadz wiec jesli elementy "teologiczne" Ci nie leza, bez problemu mozesz je wylaczyc. Psychologicznie jest to w moim odczuciu dobrze wypunktowane.
Napisz nam cos wiecej o tym jak ci to powiedziala bo to nie jest codzienna sytuacja ze osoba zdradzajaca ot tak sobie mowi to.
Pewnie to jedna z tych nielicznych, która ma dobrze wykształcone sumienie;
Poczucie winy zapewne nie dawało jej spokoju i zrzuciła ten ciężar z siebie;
Jest jeszcze jedna opcja; mianowicie bała się, że ktoś ja może uprzedzić z tą informacją;
Raczej nie zrobiła tego dla dobra autora...ale dajmy mu się faktycznie wypowiedzieć; może pojawiły się jakieś inne okoliczności.
Poczekajmy na wnioski Autora. Niech sam napisze co sadzi o powodach autoujawnienia.
Bo moze byc tak, ze to wyrzuty sumienia.
Moze byc tez jednak tak, ze to strach i/lub wyrachowanie... Bo sie bala, ze "naga prawda nie da sie ukryc" lub fagas jej sie znudzil i chciala uciec od niego, ale byl na tyle upierdliwy, ze ujawniajac Autorowi liczyla na jego pomoc.
Poczekajmy...
Dziękuje za wsparcie które mi dajecie. Filmy A Szustaka dały mi nadzieje na zmiany jej, mnie, nas, naszego życia. Każde z nas popełniło wiele karygodnych błędów ze skutkami których musimy się mierzyć. Jest to strasznie trudne ale nie niewykonalne. Moja siła wewnętrzna oraz poczucie wartości i bycia mężczyzna sięgnęły dna. Muszę je tylko pozbierać...
Odnośnie informacji o zdradzie:
Sytuacja się bardzo zagęszczala. Przez cały okres gdy byłem zdradzany byłem ślepy na symptomy. Ale było widać ze coś jest nie tak. Ciagle przesiadywanie przed kompem oraz z telefonem w ręku, ciagle zmęczenie i praca ponad miarę. A to wyjazd na sympozjum, a to przedłużona praca w instytucie. W grudniu zauważyłem minimalizowane okna worda jak byłem niedaleko. Kilka dni później znalazłem przypadkiem kluczyk do wyciągania karty sim w dziwnym miejscu. Oczywiście szybka bajeczka na poczekaniu została mi wymyślona. Na początku stycznia widziałem jej zjazd emocjonalny. Popłakiwała ukradkiem i tuliła się do mnie. W końcu wypaliła tekstem: zdradziłam cię i jest mi bardzo przykro z tego powodu. Widziałem ze jej wtedy ulżyło. Ale... przedstawiona wersja zdrady była bardzo bardzo ugrzeczniona. No i zaczął się cyrk. Ja odzyskujący dane ona miotająca się w swoich kłamstwach. Po ustaleniu przebiegu sprawy oraz wielu rozmowach mam wrażenie (bez faktów) ze gdyby mi nie powiedziała dowiedziałbym się o całej sprawie nie od niej. Mimo ze zaprzecza wydaje mi się ze tamten człowiek się z nią rozstał przez jej oszustwa i manipulowanie. Prawdy chyba nie chce już znac.
Co najciekawsze, dziś dzień nie boli mnie już tak bardzo zdrada fizyczna lecz słowa wypowiadane do niego i jej siostry. Robiła takie rzeczy których ja nie doświadczyłem przez całe 6 lat...
To wszystko niszczy moje poczucie wartości. Jak w nic śmiesznego... zawsze ten 2...
Spokojnie czlowieku, spokojnie...
Daj sobie czas.
Ty sie tak nie spiesz z tym naprawianiem zwiazku. To powinno wyjsc przede wszystkim od niej, a Ty powinienes sie skupic na naprawianiu siebie.
W Twojej gloqie jest teraz ogromny chaos emocjonalny i to musi minac zanim zaczniesz podejmowac wiazace decyzje.
Glowe i cialo zajmij teraz czyms, by tyle o niej nie myslec. Ogarnij zdrowie i fizyczne i psychiczne. Wprowadz w zycie "34 kroki" by zdystansowac sie emocjonalnie od sytuacji i spojrzec na nia niejako z boku.
I bacNie obserwuj oraz analizuj to jak ona postepuje. Jej postawa po ujawniwniu zdrady jest na sqoj spoaob wiazaca.
Zdrada oparta była na paskudnym kłamstwie o mnie. Zostałem przedstawiony jako osoba despotyczna oraz psychopata stosujący przemoc fizyczna włącznie z więzieniem narzeczonej wbrew jej woli.
Pytałeś jej czemu te kłamstwa miały służyć? Co chciała nimi osiągnąć?
Cytat
Instytucje powołane do ścigania przestępstw i wykroczeń oficjalnie zostały poinformowane o moich rzekomych wyczynach przez jej kochanka.
Co to znaczy oficjalnie? Był przesłuchany i złożył zawiadomienie o przestępstwie?
Twoja partnerka była przesłuchiwana?
Ty byleś przesłuchiwany?
Cytat
Tego samego dnia wróciła i została...
I miałeś seks roku taki na zgodę?
Cytat
Ja sam niestety przyznaje ze nie dbałem o nią tak jak powinienem.
A jak według Ciebie powinieneś o nią dbać, gdzie widzisz swoje zaniedbania?
Cytat
Przez cały okres gdy byłem zdradzany byłem ślepy na symptomy. Ale było widać ze coś jest nie tak. Ciagle przesiadywanie przed kompem oraz z telefonem w ręku, ciagle zmęczenie i praca ponad miarę. A to wyjazd na sympozjum, a to przedłużona praca w instytucie. W grudniu zauważyłem minimalizowane okna worda jak byłem niedaleko.
Jeśli to wszystko widziałeś to znaczy ze nie byłeś ślepy, jak dla mnie tak było Ci wygodnie, pytanie dlaczego?
Cytat
Po ustaleniu przebiegu sprawy oraz wielu rozmowach mam wrażenie (bez faktów) ze gdyby mi nie powiedziała dowiedziałbym się o całej sprawie nie od niej. Mimo ze zaprzecza wydaje mi się ze tamten człowiek się z nią rozstał przez jej oszustwa i manipulowanie.
Czyli można założyć że powiedziała Ci ze strachu przed wydaniem się sprawy a nie z powodu skruchy czy żalu.
Całkiem możliwe że ona grała ofiarę a on księciunio chciał ją ratować i stad jego wizyta w organach ścigania (jesteś tego pewien? skąd o tym wiesz? od niej?) a gdy ona nie chciała iść to może on się połapał w jej kłamstwie.
Cytat
Prawdy chyba nie chce już znac.
Uciekanie od prawdy oznacza możliwe kolejne problemy. Nie idź drogą uników one są dobre w boksie
Cytat
Robiła takie rzeczy których ja nie doświadczyłem przez całe 6 lat...
Chodzi o jej słowa czy też o to co robiła z nim w waszej sypialni?.
Ja na Twoim miejscu podziękowałbym pani bo jakoś nie widzę żeby w przyszłości miała być Tobie wierna.
Nic nie naposales jak sie teraz zachowuje, a to bardzo wazne. Czy chce rozmawiac (nawet pomimo tego, ze Ty w rym momencie mozesz nie chciec) czy unila konfrontacji, a moze wrecz uwaza, ze "nie ma o czym mowic bo romans skonczony)?
Uswiadom sobie, ze w obecnej chwili Ty i to co przezywasz jest dla niej co najwyzej trzeciorzedne.
Dziala klasycznie. Najpierw chroni siebie, potem kochanka i dopiero potem (byc moze) jestes Ty.
W obronie wlasnej (i kochanka) przyzna sie co najwyzej do tego czego jest pewna, ze znasz.
Naprawde powinienes jak najazybciej ogarnac swoja glowe i zaczac mowic: "sprawdzam".
Ewentualne rozmowy o tym co doprowadzilo do kryzysu miedzy Wami, ktore z Was za co ponosi odpowiedzialnosc, naprawianie relacji to kroki na przyszlosc (byc moze nieodlegla).
1) Pytałeś jej czemu te kłamstwa miały służyć? Co chciała nimi osiągnąć?
- Nie jest w stanie udzielić mi na to pytanie odpowiedzi. Pytałem wielokrotnie chcąc zrozumieć to co się stało. Myślę że chciała się pokazać jako skrzywdzona osoba która wymaga ratunku od księcia na białym koniu. I tak to sobie tłumaczę. Rodzaj i wielkość kłamstwa wynika z bordera i wysokiej inteligencji.
2) Co to znaczy oficjalnie? Był przesłuchany i złożył zawiadomienie o przestępstwie?
- mam nieoficjalne potwierdzenie złożenia wniosku o ściganie na policję, do prokuratury i do służby specjalnej.
3) Twoja partnerka była przesłuchiwana?
- Tak.
4) Ty byleś przesłuchiwany?
- Jeszcze nie ale będę.
5) I miałeś seks roku taki na zgodę?
- Tak. Nie tylko 1.
6) A jak według Ciebie powinieneś o nią dbać, gdzie widzisz swoje zaniedbania?
- Odrzucenie. Warunkowanie miłości. Brak bliskości. Brak możliwości rozmowy (w sumie to z jej strony).
7) Jeśli to wszystko widziałeś to znaczy ze nie byłeś ślepy, jak dla mnie tak było Ci wygodnie, pytanie dlaczego?
- Wygodnie na pewno nie. Raczej naiwne zaufanie.
8) Czyli można założyć że powiedziała Ci ze strachu przed wydaniem się sprawy a nie z powodu skruchy czy żalu.
- To nie takie proste. Generalizując masz rację. Dochodzimy do takich samych wniosków na podstawie dowodów. Natomiast obserwując ją wiem że nie tylko to było przyczyną powiedzenia mi prawdy. Trawiło ją to od środka. Widziałem w trakcie zdrady jak bardzo jest przygnębiona. Nie rozumiałem wtedy dlaczego...
9) Chodzi o jej słowa czy też o to co robiła z nim w waszej sypialni?
- to 2. W głowie mi się nie mieści. Człowieka poznanego na ulicy wpuściła do domu i pozwoliła na takie rzeczy co do których ja miałbym wątpliwości czy je proponować w tak długim związku...
10) Ja na Twoim miejscu podziękowałbym pani bo jakoś nie widzę żeby w przyszłości miała być Tobie wierna.
- masz wiele racji. Logika również mi to podpowiada jednak skutki jej decyzji dla niej są tak straszne że ich ciężar pozostanie do końca życia. I to spowoduje że kolejnym razem zastanowi się długo zanim coś podobnego przyjdzie jej do głowy.
11) Nic nie naposales jak sie teraz zachowuje, a to bardzo wazne. Czy chce rozmawiac (nawet pomimo tego, ze Ty w rym momencie mozesz nie chciec) czy unila konfrontacji, a moze wrecz uwaza, ze "nie ma o czym mowic bo romans skonczony)?
- wielokrotnie rozmawiałem z nią na temat zdrady, przyczyn itp. Temat był wałkowany z każdej strony. Konfrontacja jej słów z tym co odnajdowałem po analizie obdarła ją z możliwości sprzedawania kolejnych kłamstw. Wydaje mi się że już dotarłem do dna... Nic nowego się nie znajdzie...
12) Uswiadom sobie, ze w obecnej chwili Ty i to co przezywasz jest dla niej co najwyzej trzeciorzedne.
Dziala klasycznie. Najpierw chroni siebie, potem kochanka i dopiero potem (byc moze) jestes Ty.
- raczej nie masz racji. Mam wątpliwości czy ona czy ja jesteśmy na 1 miejscu. kochanka nie ma...
13) W obronie wlasnej (i kochanka) przyzna sie co najwyzej do tego czego jest pewna, ze znasz.
- za dużo wiem aby mogła się bronić. Robiła tak ale wyciągałem kolejne dowody...
14) Naprawde powinienes jak najazybciej ogarnac swoja glowe i zaczac mowic: "sprawdzam".
- różowe okulary już dawno spadły. W dniu kiedy się dowiedziałem. Jestem informatykiem śledczym więc od razu zacząłem zbierać dowody. Mam je cały czas na komputerze ale nie mam siły tam zaglądać i wciąż analizować. Zastanawiam się czy dla własnego zdrowia psychicznego nie powinienem tych danych zarchiwizować gdzieś na nośnik (na wszelki wypadek) i wrzucić w czeluści szafy.
15) Ewentualne rozmowy o tym co doprowadzilo do kryzysu miedzy Wami, ktore z Was za co ponosi odpowiedzialnosc, naprawianie relacji to kroki na przyszlosc (byc moze nieodlegla).
- rozmowy takie toczą się już od jakiegoś czasu. Jednak ucinam rozmowy o przyszłości bo w listopadzie i grudniu szukaliśmy sali na ślub... Tym bardziej to poje.... jest.
Natomiast jeśli miałbym pokusić się na ocenę jej zachowania to uważam że robi wszystko co możliwe żebym jej wybaczył. Na przesłuchaniu przyznała się do wszelkich kłamstw na mój temat, sama chciała pójść do psychiatry (już o tym pisałem) a obecnie jest już po 1 wizycie u psychologa od borderów... Jest na tabletkach wyciszających skrajne emocje więc widzę wielką poprawę w jej zachowaniu.
Mimo to poczucie bycia tym 2 zostało i cały czas we mnie tkwi...
52 lata z osobą u której psychiatra (nie psycholog) przed ok 25 laty stwierdził neurotyczne zaburzenia osobowości polegające na chwiejności (labilności) emocjonalnej. TO jest nieuleczalne. Z tym człowiek się rodzi i umiera. Można tylko farmakologicznie złagodzić objawy, a tym samym i ewentualne skutki podejmowanych działań w takim stanie neurotycznym przez taką osobę.
Zmartwię Cię - przed nią dopiero są 2 "szczyty" nasilenia się tej neurozy, związane z gospodarką hormonalną kobiecego organizmu. Konsultacje psychiatryczne moja zona podjęła samodzielnie nie informując mnie nawet o nich. Po prostu było - ,,Jadę do lekarza'. Dowiedziałem się o tym do jakiego lekarza dopiero, gdy w obecności swoich i moich rodziców przyznała się do wszystkiego (ok. tydz. wcześniej przyznała się swojej matce), prosiła o wybaczenie i pomoc, a także stwierdziła, że nie wyobraża sobie beze mnie życia.
Ja wtedy tylko zadałem pytanie o to jak to była diagnoza, ale de facto nic mi to wtedy nie powiedziało, a poza tym milczałem, bo w zasadzie decyzję o rozstaniu już podjąłem. Gdyby nie ,,dar" jaki mniej więcej po 1,5 miesiąca od tego zdarzenia dostaliśmy od losu, NAS BY JUŻ NIE BYŁO jako,,MY".
Życie z taką osobą, to coś, przy czym najbardziej ekstremalny rollercoaster to mały ,,pikuś'.
Przekazałem Ci moje doświadczenia z tego tematu.
Teraz Ty i tylko Ty musisz sam ocenić czy Twoja miłość do niej (a przede wszystkim czy to jest,miłość", czy też tylko zauroczenie, które najpóźniej po 7 latach mija) sprosta temu co Cię czeka, jeżeli z nią zostaniesz.
Po drugie czy po rozwodzie, który był wynikiem zdrady przepracowałeś odpowiednio wzdłuż i wszerz temat? W jaki sposób?
Po trzecie; już raz Cie to spotkało więc nie powinieneś się dziwić, że zdradom/romansom zawsze towarzyszy większe lub mniejsze kłamstwo.
Dziwię Ci się , że usilnie starasz się to naprawić, tym bardziej, że nic nie wspomniałeś co ona na to? A przecież to jej zdanie aktualnie i postawa powinny determinować twoja decyzję;
Pewnie sprawa została zamieciona pod dywan...
Jeśli faktycznie ona ma podejrzenie Borderline to zastanów się dwa razy bo chyba nie masz świadomości z czym przyjdzie Ci się mierzyć...
Od takich ludzi się nie odchodzi; od nich się ucieka...brutalna prawda niestety.
Odnośnie naprawy związku sprawa wyglądała tak ze jak się dowiedziałem o zdradzie spakowałem ja i zawiozłem do jej mieszkania. Tam zostawiłem mimo ze ona błagała mnie na kolanach o wybaczenie. Tego samego dnia wróciła i została...
Długo cierpiałem na bezsenność. Wychodziły i wychodzą nadal ze mnie wszystkie emocje. I za każdym razem widzę jak ona cierpi z tego powodu. Znosi wszystko co się ze mną dzieje i odpowiada cierpliwie na każde z pytań które zadaje. Zapewnia ze mnie kocha i ze zrozumiała swój błąd. Ze myliła się czym jest miłość i teraz widzi jak bardzo ja kocham. Sama chciała iść do psychiatry. Dzielnie przyjmuje leki i już nie reaguje tak impulsywnie.
Ja sam niestety przyznaje ze nie dbałem o nią tak jak powinienem. Dużo czytałem o borderach i dziś dzień wiem ze słowa które wypowiadałem o tym co jest nie tak przez nią były odbierane jako zakończenie związku i jej odrzucenie. Wydaje mi się, a nie jestem lekarzem, ze jeśli faktycznie ma bordera to dobrze funkcjonującego w normalnym życiu. Tylko niekiedy się ujawnia.
Dodatkowo mnie motywuje fakt rozpoczęcia przez nią terapii u specjalisty z border.
Tylko jak zapomnieć?
Wszystko co dzieje się w naszym życiu, dzieje się w jakimś celu; to samo dotyczy emocji, które Cię dotykają; nie da się przeskoczyć do kolejnego etapu, trzeba przez każdy cierpliwie przejść; od Ciebie zależy czy będziesz uciekał przed nimi czy się z nimi skonfrontujesz mimo, że są cholernie bolesne;
Zdrady się nie da zapomnieć i dobrze; można zaakceptować fakt jej wystąpienia; wiąże się to z porzuceniem idealizacji drugiej połówki na poczet realnej oceny sytuacji i drugiego człowieka; chcesz ratować? ok, bardzo szlachetnie; tylko musisz mieć ku temu podstawy; na szansę tez trzeba zapracować; aby zacząć naprawiać trzeba zrewidować czy w ogóle jest co naprawiać; zdrada w większości przypadków wydarza się wówczas jeśli brakuje bliskości; podstawowym zatem powinno być pytanie co tak naprawdę Was łączyło i łączy aktualnie? ustalenie tego dopiero, ale również szereg innych okoliczności powinno być przyczynkiem do podejmowania decyzji o próbie wybaczenia a co za tym idzie naprawy relacji;
Wyjście przed szereg, zwłaszcza nie wiedząc do końca z czym to się wiąże nie może przynieść na dłuższą metę oczekiwanych rezultatów a niejednokrotnie przeciąga tylko w czasie rozpad całkowity;
No pomyal jak to z boku moze byc odebrane jak dorosly facet pisze tak jak Ty napisales o swoim zwiazku. Emocje w opisie Waszego "cudownego" zwiazku wylewaja sie jak nieprzymierzajac piwo z rozbitej kadzi warzelniczej.
Zupelnie inna rzecza jest szok emocjonalny po zdradzie. W nim wlasnie zdajesz sie tkwic, ale spokojnie; za jakis czas powinien minac tylko zajmij czyms konstruktywnym swoja glowe a nie tesknota za "rajem utraconym" ktorego skad inad nigdy tak naprawde nie bylo.
Ciesz sie - jak juz wspomnial Poczciwy - ze nie zalegalizowaliscie swojego zwiazku i ze nie ma dzieci. Przy Twoim nasyceniu emocjami to ja sie boje myslec jak bys sie miotal...
Nie gdaj glupot o wybaczeniu. To nie jest deklaracja tylko skutek calego procesu odzyskiwania zaufania do zdrajcy (niezaleznie od tego czy zwiazek odbudujecie). Wy nie jesteacie nawet na poczatku tej drogi. Poszukaj w sieci czym jest naprawde wybaczenie, jakie warunki musza byc spelnione by odbudowac zaufanie i zwiazek po zdradzie, a potem dobrze sie zastanow czy masz sile i chcesz podjac to wyzwanie.
Jak wielu osobon tak i Tobie polece na poczatek zapoznac sie z "34 krokami" ktore sa podane na tym portalu i wprowadzic je w zycie. Pomoze Ci to uspokoic emocje i spojrzec na Wasz zwiazek z dystansu, z boku niejako.
MoE sie okazac, ze krolewna nie jest krolewna tylko smokiem i trzeba jak najszybciej spier... a nie zajmowac sie rycerzykowaniem.
Myślę, że brakuje Ci dojrzałości emocjonalnej dlatego w życiu dokonujesz wyborów partnerów na podstawie tylko powierzchowności.
Nie jest to przytyk z mojej strony, myślę że warto byłoby Ci nad tym popracować dla lepszej Twojej przyszłości i dokonywania świadomych wyborów w życiu.
Mocno zastanów się nad tym związkiem bo gdy znowu ulegniesz jego czarowi...znowu polegniesz.
Nie ratuj czegoś co może złamać Ci życie.
Jeśli porady i spojrzenia na to z boku to już ją dostałeś.
Obecnie będziesz w takim dosyć dziwnym stanie: złość przeplatana z próbą wytłumaczenia jej zachowania, może nawet obwiniania siebie, ale powiem Ci że tu nie ma czego tłumaczyć. To wszystko się może "jakoś" poukładać i zapewne na tym Ci zależy. Ale fundamenty tego "jakoś" będą na tyle niestabilne że na dłuższą metę to i tak się rozsypie. Ty nigdy nie zapomnisz, ona także. Jak odpuścisz to za jakiś czas skończy się ponownie na zdradzie, możesz wychodzić z siebie ale w pewnym momencie będziesz w miejscu w jakim byłeś w październiku, ona także...
Wspolne zycie po zdradzie nie polega na zyciu "w zapomnieniu". Z reszta niby jak? Udawac, ze sie nie pamieta to jednoczesnie oklamywac samych siebie, ze "wszystko jest OK" czyli tak naprawde zyc w klamstwie. No cacana perspektywa.
Tak naprawde zyjesz i to czesto w sppsob duzo lepszy niz przed jesli potrafisz "zyc pomimo" tego co sie stalo lub "ponad to".
Tu nie da sie udawac, ze jest sie bohaterem "za dnia" i plakac w nocy. Takie cos wysypie sie wczesniej czy pozniej. Tu trzeba przeszlosc dzwigac naprawde - byc swiadomym co sie dzwiga i zgadzac sie na to.
I codziennie to weryfikowac.
Żona go zdradziła jakieś 12 lat temu, został sam z 2 dzieci. Nie wiązał się z nikim. Dzieci podrosły. Związał się z młodszą, fajną. Wielka druga miłość. Po pół roku ta wielka druga miłość okazała się ... borderline. Jazdy straszne. Pierwszy rozwód to przy tym pikuś.
Światło na tę historię rzuca fakt, że obie kobiety leczą się psychiatrycznie.
Przyciąga wariatki? Zdradzaczki? Może. Przyciąga je, on je wybiera czy one go wybierają? Coś jest na pewno na rzeczy.
Odpowiedziałem sobie na pytanie dlaczego przyciągam toksycznych ludzi. Natomiast to czego nie potrafię zrobić to zaufać ponownie. Strasznie mnie meczy potrzeba kontroli i podejrzliwość która mi towarzyszy każdego dnia. Jednak nawet to robiąc i tak nie daje mi to ukojenia i wyciszenia. Czy Waszym zdaniem da się odbudować zaufanie? Jak to zrobić?
Uswiadom sobie, ze do odbudowy zaufania i zwiazku trzeba dwojga.
Zdrajca musi "stanac w prawdzie", musi radykalnie skonczyc relacje z "trzecia osoba", musi sie zgodzic na przeswietlanie swojego dalszego postepowania, oboje musicie wiedziec i "przyjac na klate" wlasna odpowiedzialnosc za kryzys w zwiazku...
Roboty jest od groma i ciut ciut i to roboty ciezkiej i chwilami niewdziecznej.
Moim zdaniem ladnie to wyjasnia w filmach "Jak odbudowac zaufanie w zwiazku" i "Jak potadzic sobie ze zdrada w zwiazku" na YT Artur Szustak. To ksiadz wiec jesli elementy "teologiczne" Ci nie leza, bez problemu mozesz je wylaczyc. Psychologicznie jest to w moim odczuciu dobrze wypunktowane.
Cytat
Napisz nam cos wiecej o tym jak ci to powiedziala bo to nie jest codzienna sytuacja ze osoba zdradzajaca ot tak sobie mowi to.
Cytat
Pewnie to jedna z tych nielicznych, która ma dobrze wykształcone sumienie;
Poczucie winy zapewne nie dawało jej spokoju i zrzuciła ten ciężar z siebie;
Jest jeszcze jedna opcja; mianowicie bała się, że ktoś ja może uprzedzić z tą informacją;
Raczej nie zrobiła tego dla dobra autora...ale dajmy mu się faktycznie wypowiedzieć; może pojawiły się jakieś inne okoliczności.
Bo moze byc tak, ze to wyrzuty sumienia.
Moze byc tez jednak tak, ze to strach i/lub wyrachowanie... Bo sie bala, ze "naga prawda nie da sie ukryc" lub fagas jej sie znudzil i chciala uciec od niego, ale byl na tyle upierdliwy, ze ujawniajac Autorowi liczyla na jego pomoc.
Poczekajmy...
Odnośnie informacji o zdradzie:
Sytuacja się bardzo zagęszczala. Przez cały okres gdy byłem zdradzany byłem ślepy na symptomy. Ale było widać ze coś jest nie tak. Ciagle przesiadywanie przed kompem oraz z telefonem w ręku, ciagle zmęczenie i praca ponad miarę. A to wyjazd na sympozjum, a to przedłużona praca w instytucie. W grudniu zauważyłem minimalizowane okna worda jak byłem niedaleko. Kilka dni później znalazłem przypadkiem kluczyk do wyciągania karty sim w dziwnym miejscu. Oczywiście szybka bajeczka na poczekaniu została mi wymyślona. Na początku stycznia widziałem jej zjazd emocjonalny. Popłakiwała ukradkiem i tuliła się do mnie. W końcu wypaliła tekstem: zdradziłam cię i jest mi bardzo przykro z tego powodu. Widziałem ze jej wtedy ulżyło. Ale... przedstawiona wersja zdrady była bardzo bardzo ugrzeczniona. No i zaczął się cyrk. Ja odzyskujący dane ona miotająca się w swoich kłamstwach. Po ustaleniu przebiegu sprawy oraz wielu rozmowach mam wrażenie (bez faktów) ze gdyby mi nie powiedziała dowiedziałbym się o całej sprawie nie od niej. Mimo ze zaprzecza wydaje mi się ze tamten człowiek się z nią rozstał przez jej oszustwa i manipulowanie. Prawdy chyba nie chce już znac.
Co najciekawsze, dziś dzień nie boli mnie już tak bardzo zdrada fizyczna lecz słowa wypowiadane do niego i jej siostry. Robiła takie rzeczy których ja nie doświadczyłem przez całe 6 lat...
To wszystko niszczy moje poczucie wartości. Jak w nic śmiesznego... zawsze ten 2...
Daj sobie czas.
Ty sie tak nie spiesz z tym naprawianiem zwiazku. To powinno wyjsc przede wszystkim od niej, a Ty powinienes sie skupic na naprawianiu siebie.
W Twojej gloqie jest teraz ogromny chaos emocjonalny i to musi minac zanim zaczniesz podejmowac wiazace decyzje.
Glowe i cialo zajmij teraz czyms, by tyle o niej nie myslec. Ogarnij zdrowie i fizyczne i psychiczne. Wprowadz w zycie "34 kroki" by zdystansowac sie emocjonalnie od sytuacji i spojrzec na nia niejako z boku.
I bacNie obserwuj oraz analizuj to jak ona postepuje. Jej postawa po ujawniwniu zdrady jest na sqoj spoaob wiazaca.
Cytat
Pytałeś jej czemu te kłamstwa miały służyć? Co chciała nimi osiągnąć?
Cytat
Co to znaczy oficjalnie? Był przesłuchany i złożył zawiadomienie o przestępstwie?
Twoja partnerka była przesłuchiwana?
Ty byleś przesłuchiwany?
Cytat
I miałeś seks roku taki na zgodę?
Cytat
A jak według Ciebie powinieneś o nią dbać, gdzie widzisz swoje zaniedbania?
Cytat
Jeśli to wszystko widziałeś to znaczy ze nie byłeś ślepy, jak dla mnie tak było Ci wygodnie, pytanie dlaczego?
Cytat
Czyli można założyć że powiedziała Ci ze strachu przed wydaniem się sprawy a nie z powodu skruchy czy żalu.
Całkiem możliwe że ona grała ofiarę a on księciunio chciał ją ratować i stad jego wizyta w organach ścigania (jesteś tego pewien? skąd o tym wiesz? od niej?) a gdy ona nie chciała iść to może on się połapał w jej kłamstwie.
Cytat
Uciekanie od prawdy oznacza możliwe kolejne problemy. Nie idź drogą uników one są dobre w boksie
Cytat
Chodzi o jej słowa czy też o to co robiła z nim w waszej sypialni?.
Ja na Twoim miejscu podziękowałbym pani bo jakoś nie widzę żeby w przyszłości miała być Tobie wierna.
Uswiadom sobie, ze w obecnej chwili Ty i to co przezywasz jest dla niej co najwyzej trzeciorzedne.
Dziala klasycznie. Najpierw chroni siebie, potem kochanka i dopiero potem (byc moze) jestes Ty.
W obronie wlasnej (i kochanka) przyzna sie co najwyzej do tego czego jest pewna, ze znasz.
Naprawde powinienes jak najazybciej ogarnac swoja glowe i zaczac mowic: "sprawdzam".
Ewentualne rozmowy o tym co doprowadzilo do kryzysu miedzy Wami, ktore z Was za co ponosi odpowiedzialnosc, naprawianie relacji to kroki na przyszlosc (byc moze nieodlegla).
- Nie jest w stanie udzielić mi na to pytanie odpowiedzi. Pytałem wielokrotnie chcąc zrozumieć to co się stało. Myślę że chciała się pokazać jako skrzywdzona osoba która wymaga ratunku od księcia na białym koniu. I tak to sobie tłumaczę. Rodzaj i wielkość kłamstwa wynika z bordera i wysokiej inteligencji.
2) Co to znaczy oficjalnie? Był przesłuchany i złożył zawiadomienie o przestępstwie?
- mam nieoficjalne potwierdzenie złożenia wniosku o ściganie na policję, do prokuratury i do służby specjalnej.
3) Twoja partnerka była przesłuchiwana?
- Tak.
4) Ty byleś przesłuchiwany?
- Jeszcze nie ale będę.
5) I miałeś seks roku taki na zgodę?
- Tak. Nie tylko 1.
6) A jak według Ciebie powinieneś o nią dbać, gdzie widzisz swoje zaniedbania?
- Odrzucenie. Warunkowanie miłości. Brak bliskości. Brak możliwości rozmowy (w sumie to z jej strony).
7) Jeśli to wszystko widziałeś to znaczy ze nie byłeś ślepy, jak dla mnie tak było Ci wygodnie, pytanie dlaczego?
- Wygodnie na pewno nie. Raczej naiwne zaufanie.
8) Czyli można założyć że powiedziała Ci ze strachu przed wydaniem się sprawy a nie z powodu skruchy czy żalu.
- To nie takie proste. Generalizując masz rację. Dochodzimy do takich samych wniosków na podstawie dowodów. Natomiast obserwując ją wiem że nie tylko to było przyczyną powiedzenia mi prawdy. Trawiło ją to od środka. Widziałem w trakcie zdrady jak bardzo jest przygnębiona. Nie rozumiałem wtedy dlaczego...
9) Chodzi o jej słowa czy też o to co robiła z nim w waszej sypialni?
- to 2. W głowie mi się nie mieści. Człowieka poznanego na ulicy wpuściła do domu i pozwoliła na takie rzeczy co do których ja miałbym wątpliwości czy je proponować w tak długim związku...
10) Ja na Twoim miejscu podziękowałbym pani bo jakoś nie widzę żeby w przyszłości miała być Tobie wierna.
- masz wiele racji. Logika również mi to podpowiada jednak skutki jej decyzji dla niej są tak straszne że ich ciężar pozostanie do końca życia. I to spowoduje że kolejnym razem zastanowi się długo zanim coś podobnego przyjdzie jej do głowy.
11) Nic nie naposales jak sie teraz zachowuje, a to bardzo wazne. Czy chce rozmawiac (nawet pomimo tego, ze Ty w rym momencie mozesz nie chciec) czy unila konfrontacji, a moze wrecz uwaza, ze "nie ma o czym mowic bo romans skonczony)?
- wielokrotnie rozmawiałem z nią na temat zdrady, przyczyn itp. Temat był wałkowany z każdej strony. Konfrontacja jej słów z tym co odnajdowałem po analizie obdarła ją z możliwości sprzedawania kolejnych kłamstw. Wydaje mi się że już dotarłem do dna... Nic nowego się nie znajdzie...
12) Uswiadom sobie, ze w obecnej chwili Ty i to co przezywasz jest dla niej co najwyzej trzeciorzedne.
Dziala klasycznie. Najpierw chroni siebie, potem kochanka i dopiero potem (byc moze) jestes Ty.
- raczej nie masz racji. Mam wątpliwości czy ona czy ja jesteśmy na 1 miejscu. kochanka nie ma...
13) W obronie wlasnej (i kochanka) przyzna sie co najwyzej do tego czego jest pewna, ze znasz.
- za dużo wiem aby mogła się bronić. Robiła tak ale wyciągałem kolejne dowody...
14) Naprawde powinienes jak najazybciej ogarnac swoja glowe i zaczac mowic: "sprawdzam".
- różowe okulary już dawno spadły. W dniu kiedy się dowiedziałem. Jestem informatykiem śledczym więc od razu zacząłem zbierać dowody. Mam je cały czas na komputerze ale nie mam siły tam zaglądać i wciąż analizować. Zastanawiam się czy dla własnego zdrowia psychicznego nie powinienem tych danych zarchiwizować gdzieś na nośnik (na wszelki wypadek) i wrzucić w czeluści szafy.
15) Ewentualne rozmowy o tym co doprowadzilo do kryzysu miedzy Wami, ktore z Was za co ponosi odpowiedzialnosc, naprawianie relacji to kroki na przyszlosc (byc moze nieodlegla).
- rozmowy takie toczą się już od jakiegoś czasu. Jednak ucinam rozmowy o przyszłości bo w listopadzie i grudniu szukaliśmy sali na ślub... Tym bardziej to poje.... jest.
Natomiast jeśli miałbym pokusić się na ocenę jej zachowania to uważam że robi wszystko co możliwe żebym jej wybaczył. Na przesłuchaniu przyznała się do wszelkich kłamstw na mój temat, sama chciała pójść do psychiatry (już o tym pisałem) a obecnie jest już po 1 wizycie u psychologa od borderów... Jest na tabletkach wyciszających skrajne emocje więc widzę wielką poprawę w jej zachowaniu.
Mimo to poczucie bycia tym 2 zostało i cały czas we mnie tkwi...
Zmartwię Cię - przed nią dopiero są 2 "szczyty" nasilenia się tej neurozy, związane z gospodarką hormonalną kobiecego organizmu. Konsultacje psychiatryczne moja zona podjęła samodzielnie nie informując mnie nawet o nich. Po prostu było - ,,Jadę do lekarza'. Dowiedziałem się o tym do jakiego lekarza dopiero, gdy w obecności swoich i moich rodziców przyznała się do wszystkiego (ok. tydz. wcześniej przyznała się swojej matce), prosiła o wybaczenie i pomoc, a także stwierdziła, że nie wyobraża sobie beze mnie życia.
Ja wtedy tylko zadałem pytanie o to jak to była diagnoza, ale de facto nic mi to wtedy nie powiedziało, a poza tym milczałem, bo w zasadzie decyzję o rozstaniu już podjąłem. Gdyby nie ,,dar" jaki mniej więcej po 1,5 miesiąca od tego zdarzenia dostaliśmy od losu, NAS BY JUŻ NIE BYŁO jako,,MY".
Życie z taką osobą, to coś, przy czym najbardziej ekstremalny rollercoaster to mały ,,pikuś'.
Przekazałem Ci moje doświadczenia z tego tematu.
Teraz Ty i tylko Ty musisz sam ocenić czy Twoja miłość do niej (a przede wszystkim czy to jest,miłość", czy też tylko zauroczenie, które najpóźniej po 7 latach mija) sprosta temu co Cię czeka, jeżeli z nią zostaniesz.