Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Ja, on, jego żona i nasze dziecko...Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romans Raczej nie mam zwyczaju udzielać się na forach, ale stwierdziłam, że co mi szkodzi spróbować i opowiedzieć moją historię, może wypowiedzą się Panie bardziej doświadczone przez życie, doradzą mi etc... Mam 25 l. i cztery lata temu poznałam przez przypadek, pracując w hotelu mężczyznę 48 l, który był bardzo miły, rozmawialiśmy niezobowiązująco, byłam tam kelnerką, a on był człowiekiem starszym od mojego ojca, więc siłą rzeczy będąc w pracy również starałam się być miła... Rozmawialiśmy pare razy w trakcie jego pobytu tam, tak po przyjacielsku i bez żadnych podtekstów, on chciał mój numer tel, wieć mu go dałam, bo facet wydał mi się sympatyczny, nieszkodliwy i inteligentny. Po 2 tygodniach odezwał zaczął do mnie wydzwaniać, nie był już neutralny, ale stwierdził że chciałby się spotkać, że coś poczuł etc. Ja byłam sceptyczna względem takiego stwierdzenia, ale on wydzwaniał i wydzwaniał i naciskał... W końcu dla świętego spokoju zgodziłam się, że gdy następnym razem będzie w Warszawie to możemy się zobaczyć. Na spotkaniu dał mi prezent - przywiózł mi coś z podróży, był bardzo miły, uwodzicielski i szarmancki, spędziliśmy miły wieczór, on pokazywał mi zdjęcia swoich dzieci, żony, z którą mówił, że jest w separacji i z którą nic podobno go nie łączyło etc. Ja głupia w to uwierzyłam, ale mając 21 lat i pstro w głowie nie pomyślałabym, że on zwyczajnie mnie okłamuje... Spotykaliśmy się jeszcze potem pare razy, był seks, upojne noce, gdy on był w Warszawie, a gdy wracał do domu do swojego oddalonego o pare set km miasta - cały czas smsy, wiadomości, maile, skype etc.... Od rana do nocy byliśmy praktycznie na łączach i wymienialiśmy wiadomości. Po 3 miesiacach on zaprosił mnie do swojego miasta na tydzień. Spędziliśmy go super miło, mówił, że może powinnam poznać jego dzieci, pokazał mi w którym domu mieszka z żoną, z którą się rozwodzi i dziećmi pokazał miejsce pracy żony, a oprócz tego cały czas spędził ze mną w ładnym, drogim hotelu. Snuł wizje wspólnego życia, szczęścia, że wynajmiemy mieszkanie i zamieszkamy razem... To wszystko uśpiło moją czujność... Zakochałam się bez pamięci. Po paru miesiącach on nagle stwierdził, że znudził mu się nasz związek i że to koniec między nami, że on powiedział o nas żonie i że zostaje z nią i żebym na nic więcej nie liczyła.Napisał mi, że to koniec w smsie...Byłam w szoku, nie mogłam się pozbierać. poczyłam się podle wykorzystana, zrozumiałam jaka byłam głupia i naiwna. To było po roku i 3 miesiącach naszej znajomości... Popadłam w depresję, zwłaszcza że decydując się na relację z nim, prosiłam go, żeby był pewien tego co robi, żeby był uczciwy, bo już wieokrotnie zostałam w życiu skrzywdzona i że nie chcę już cierpieć przez kogoś. On zapewniał, że jego zamiary są szczere i uczciwe.. Okazał się podły. Po 3 miesiącach depresji stwierdziłam, że nie chce się już nad sobą użalać, że to był błąd, kompletna pomyłka i że chce zwyczajnie zamknąć ten rozdział. Postanowiłam, że chciałabym porozmawiać z jego żoną, przeprosić ją za to, że romansowałam z jej mężem, że nigdy nie powinnam wchodzić w taki związek. Chciałam również poznać prawdę, jak to jest z ich małżeństwem, czy oni są w separacji, czy myślą o rozwodzie czy to było perfidne kłamstwo z jego strony. Poszłam do niej do pracy i rozmawiałyśmy 1,5 godziny. Okazało się, że ona wiedziała o naszym romansie, ale że z ich małżeństwem wszystko w jak najlepszym porządku i nie zamierzają się rozwodzić. Wyjaśniłyśmy sobie wszystko, ja ją przeprosiłam, życzyłyśmy sobie wszystkiego dobrego. Ja wróciłam do domu i poczułam ulgę i obiecałam sobie, że nigdy już ni wejde w takie bagno... Miesiąc ciszy... Po miesiącu odezwał się mąż, mój ex... Trochę zaczeliśmy ze sobą rozmawiać, pisać... Po 5 miesiącach spotkaliśmy się, on stał godzinę w deszczu i czekał na mnie, od razu wybuch namiętności bez zachamowań... Postanowiliśmy, że zostaniemy przyjaciółmi z profitami - czyli seksem bez zobowiązań (w łożku było nam idealnie). Zaczęliśmy się znowu spotykać regularnie, kochać się bez opamiętania i tak przez rok. Zaszłam w ciążę. Właściwie już na drugim spotkaniu od poznania on przestał używać prezerwatywy, ja brałam pigułki, ale to było lato, ja dużo podróżowałam i chyba przez te zmiany klimatu istref czasowych pigułki zawiodły. Byłam w szoku na początku, ale później w sumie się ucieszyłam, bo mam stabilną sytuację, stałą pracę, więc stwierdziłam, że z nim czy bez niego - dziecko wychowam. Po miesiącu od zrobienia testu odwazyłam się mu powiedzieć, bałam się tego, zwłaszcza, że wielokrotnie groził, że jak zajdę w ciążę, to mnie zabije... On za naturalne uznał, że w tej sytuacji aborcja jest naturalnym rozwiązaniem. Ja osobiście wolałabym chyba sobie coś zrobić niż jakiejs małej, niewinnej istocie. Nie zgadzałam się, on mnie namawiał, groził, szantażował, przekupywał... i tak przez miesiąc. Ja powiedziałam, że nie i koniec, że urodzę to dziecko i wychowam najlepiej jak potrafię. W drugim miesiącu ciązy straciłam z nim kontakt. On powiedział, że z nimi koniec, że go straciłam przez swoją głuią decyzję, że urodzę. Przez ten czas wydzwaniałam, wysyłałam wiadomości, zdjęcia usg Maluszka, miałam zagrożoną ciążę. Od niego słyszałam tylko, że nie chce widziec ani mnie ani dziecka i trzaskanie słuchawką. W siódmym miesiącu ciązy zadzwoniłam do jego żony, żeby z nią porozmawiać, że jej mąż umywa ręce, ale to chyba jednak nie będzie takie proste bo po urodzeniu idę do sądu i wystapie o ustalenie ujcowstwa, chce zwrotu kosztów utrzymania w ciązy, wyprawki, alimentów, ustalenia kontaktów i planu wychowawczego... i że może jednak przyjeliby to do rzeczywistości, że dzidziuś istnieje i że jednak się urodzi. Ona się jedynie rozhisteryzowała, zwyzywała mnie i stwierdziła, że jak nie chciałam usunąć dziecka, to teraz mam sobie radzić sama, a nie oczekiwać czegoś od jej biednego męża, którego nagabywałam, uwiodłam i że ogolnie to jestem najgorszą s***. Ok, stwierdziłam, że nie ma sensu negocjować, że obiorę drogę sądową. Gdy Synek miał pare miesiecy, podałam sprawe do sadu. Odbyła się dopiero pierwsza rozprawa, na której sędzia zarządził badania DNA. Nie było przesłuchania stron. On w odpowiedzi na mój pozew napisał, że poznał mnie jako prostytutkę co jego kolega może potwierdzić (co jest absurdem, bo nigdy nie wzięlam od niego pieniędzy) poza tym jak relacja z prostytutką może trwać 3 lata? Byłam w szoku! Na rozprawę przyjechał ze swoją żoną. Ja z żoną wymieniałyśmy spojrzenia, ale on nie spojrzał na mnie ani razu podczas rozprawy. Rozmawiałam po rozprawie z jego kolegą, który powiedział, żebym się nie denerowała, bo prawda i tak wyjdzie na jaw i żebym poczekała aż on udobrucha sytuację w domu, to wtedy może będzie chciał się zobaczyć z małym jak ten będzie miał pare latek... Jest mi przykro, bo Synek jest wspaniały, ma 9 miesięcy a jego ojciec nawet go nie widział. I niestety nie potrafię się na tyle zdystansować, żeby zrozumieć w co znowu gra ojciec mojego dziecka? Jak uświadomić jego żonie jak uświadomić jego żonie, że w domu ma kawał sku***? Czuje się zagubiona...
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 05.12.2014 23:48
A tak w skrócie...Pytasz, jak się zemścić na kochanku czy jak go odzyskać? Z przymrużeniem oka
11791
<
#2 | Migawka dnia 06.12.2014 00:14
secret_s_ervice..............
tak czy inaczej.. chcesz się do tego przyznać czy nie.. byłaś kochanką......... wyobraź sobie , ze nawet nie konkubiną ...tylko kochanką... Jak mogłaś nie sprawdzić, nie żądać dowodów na separację, rozwód.. itp.. Dziewczyno.. wjeb....ś sie w bagno na własne życzenie.. Nie masz pojęcia ile ja listów błagalnych wysłałam do nastoletniej kochanki mojego męża.. z prośbą o rozsądek.. z prośbą o zostawienie go w spokoju.... bo dzieci za nim tęsknią.. bo płaczą.. bo mają koszmary w nocy.. dostałam odpowiedź.. "jestem zakochana, więc sorry.."
skoro sorry to sorry.. rozje..li mój świat.. sens mojego życia.. złożyłam pozew do sądu i czekam.. Wiesz... nie ma dnia by moi synkowie nie płakali za ojcem.. nie tęsknili, nie przeżywali jego braku.. dlatego wybacz... nie mam szacunku do takich Pań jak Ty.. Pozdrawiam..
11856
<
#3 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 00:27
Nie chce sie na nikim mscic ani go odzyskiwac... Chcialabym zwyczajnie, zeby jego zona przejrzala na oczy, ze on oszukuje nas dwie, gra na dwa fronty.
Raz do mnie wrocil, ale po tym jak zostawil mnie sama w ciazy, nie ma mozliwisci powrotu...

Komentarz doklejony:
Moze ktos cos poradzi, co robic w takiej sytuacji?
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 06.12.2014 01:48
Na początku byłaś nieświadoma, ok, ale, po cholerę poszłaś w tango znając prawdę?!
Załatwiłaś się na własne życzenie. Dobra, czasu już nie cofniesz.
Masz synka. I tylko jego. Zabezpieczenie materialne od jego ojca, oczywiście, się należy.
Jeśli chodzi o emocje, odpuść sobie. Daj spokój tej kobiecie. Niczego jej nie udowadniaj. Jesteś na straconej pozycji. Ona wie, co ma robić. Przestań się już upokarzać. Skup się na dziecku. Odzyskaj równowagę. Wybacz sobie swoją bezmyślność ( żeby Ci było łatwiej, też musiałam zapłacić za swoją durnotę, ale miłość, niestety, jest ślepa).
I zacznij nowe życie. Mądre życie.
11856
<
#5 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 01:59
Hmmm.. No tak ale ona powinna go kopnac w zadek i on powinien zostac sam... A jesli nie to ona zamierza to wszystko wytrzymywac? Wizyty naszego dziecka w ich domu? Dziwi mnie to...
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 06.12.2014 02:22
Czytałaś wątek: list do zdradzonych?
No, właśnie. Widzisz, ile kobiety potrafią wytrzymać. To jej sprawa. Ty już jej nie pomagaj, bo ona tego od Ciebie nie chce. Ona chce, byś się od nich odczepiła. W sumie, i tak, potraktowała Cię łagodnie. Niestety, jesteś jej wrogiem, zrobiłaś jej syf w życiu, nie mniejszy, niż jej mąż. Więc nie ma szans, byś jej zadośćuczyniła. Jak widzisz, prėdzej wybaczy mężowi, niż Tobie. Musisz siė z tym pogodzić. Im szybciej, tym lepiej.
Myślisz, że będą chcieli wizyt Twojego dziecka? Oni chcą o tym zapomnieć. Pewnie, że gad ma szczęście, źe trafił na taką naiwną żonę, ale, tym bardziej, Twoja pozycja w tym trójkącie, jest stracona. On, ewentualnie, będzie miał zapisany jedynie numer Twojego bankowego konta. I to będzie Twój happy end. A młoda panna z dzieckiem, to kobieta, jak każda inna, która spotka w końcu swojego wymarzonego. Oby znów nie z obrączką.
11856
<
#7 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 02:44
Moze chca zapomniec, ale nie zapomna, bo jest Maly i musi widywac ojca. Poza tym wydaje mi sie, ze on sie miota i chce nadal ciagnac dwie sroki za ogon... Ja i tak nie pozwole mu sie juz wiecej wykorzystac. Ale jego zona powinna go na serio kopnac na ksiezyc...

Komentarz doklejony:
A ja sie od nich nie odczepie, bo w sumie lubie ten chory trojkat i jego i ja... I gdyby on pewnego dnia zostal sam to kopnela bym go w tylek, bo przestal byc dla mnie interesujacy... Chcialabym sie do niej zblizyc, ale ona uwaza mnie Za wroga, zupelnie niepotrzebnie, bo to on oszukuje nas dwie... To w sumie trwa juz 4 lata.
11791
<
#8 | Migawka dnia 06.12.2014 03:20
secret_s_ervice
...a co Cię obchodzi co ŻONA!!! chce wytrzymywać a czego nie...?? Teraz będziesz ją uświadamiać jak powinna postąpić, co jest dla niej dobre a co złe..? Jaśnie Pani oświecona się znalazła....Rozbiłaś jej poczucie bezpieczeństwa..zrujnowałaś jej godność.. zniszczyłaś poczucie własnej wartości..teraz zamierzasz do jej domu wprowadzić swojego dzieciaka..? Mało wycierpiała..? Zadbaj o kwestie finansowe dla malca, bo to psi obowiązek tego łajdaka i spieprzaj z tego miasta czy wsi..czy skąd tam jesteś.. i daj jej żyć...
Jesteś tak samo rozpuszczonym niedojrzałym gówniarzem jak on sam. Ale skoro żona mu wybaczyła.. to juz jest ich malżeńska sprawa.. a nie Twoja...
Trzeba było myśleć... a nie bzykać się z żonatym..
11856
<
#9 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 03:41
Pieniadze to nie wszystko, dla mnie to rzecz drugorzedna, ale moje dziecko musi miec ojca, tak jak i jej dzieci. Poza tym on juz sygnalizowal, ze kocha nas wszystkich... Nie wiem czy zniszczylam jej zycie? W koncu ona nadal z nim jest... Zamierza znosic obecnosc naszego dziecka, to ze bedziemy sie komunikowac? Widywac? Rozumiem, ze mozna wybaczyc zdrady bez dziecka, ale tu jest dziecko i ja chce, zeby on sie nim zajal....
A ona tego nie widzi, ze on cala ta szople z badaniami dna i przed sadem robi dla niej? Dobrze wie, ze to jego dziecko, i wie ze sad zasadzi mi wysokie alimenty i ustali kontakty - u kogo ile dziecko czasu spedza...
A wtedy on na legalu, w imie wykonywania nakazow sadu bedzie sie opiekowal dzieckiem pozamalzenskim, bedzie sie ze mna spotykal sila rzeczy i ja bede w ich zyciu uczestniczyc....
6755
<
#10 | Yorik dnia 06.12.2014 06:56
O rany,
No i właśnie dlatego prostytutki powinny cieszyć się społecznym szacunkiem i aprobatą. Facet chciał przyoszczędzić, a teraz sporo dołoży, nie licząc krzywdy żony i dzieci.

Zakochana naiwna kobieta przeważnie chce urodzić owoc swojej wielkiej miłości jako pamiątkę romansu lub kartę przetargową do przejęcia faceta. Myślą, że wtedy zrównają sie z żoną i jego dziećmi, dadzą mu to samo, a on w końcu wybierze je i będą żyli długo i szczęśliwie;
I w tym przypadku tak właśnie jest. Uzurpuje sobie prawa i dziwi się, że rodzina go nie wygoniła do niej.
Dziwi się żonie, bo chyba myślała, że jak wbrew woli faceta urodzi mu dziecko, to żadna żona tego nie wytrzyma i wszystko się samo rozwiąże.


Od wieków schemat zachowań się powtarza, może tylko życie dziecka z nieprawego łoża, czyli bękarta jest trochę lżejsze.

Nie wiem czemu faceta postrzega się w takim układzie jako oddzielną jednostkę, która musi np. płacić ..
Przecież to często zubożenie jego dzieci i żony.
Niby nic do tego nie mają, a za to płacą.
Może od tej pory jego dzieci już nie będą jeździły na zimowiska czy wakacje, bo wbrew woli ojca jakaś zazdrosna dziunia, która była tylko zwykłą nałożnicą, wywinęłą ojcu niezły numer i postanowiła w pewnym momencie powiększyc im rodzinę, za życiowy cel obierając sobie okradanie ich i mieszanie się do ich życia.

Wysokie alimenty? wygląda na to, ze dziewczyna zobaczyła, że może się ustawic w życiu, bo facet pewnie kasiasty. Tak też można.
Wyszło by na to, że to on był naiwny.
9561
<
#11 | Woland dnia 06.12.2014 07:27
Migawka

Cytat

Jak mogłaś nie sprawdzić, nie żądać dowodów na separację, rozwód.. itp..

I jeszcze zaświadczenia o niekaralności... Na którą randkę należy się stawić z kompletem dokumentów?

Cytat

Nie masz pojęcia ile ja

No właśnie, tylko to nie Twoja historia, za dużo Ci się kojarzy Szeroki uśmiech

Zluzujcie trochę wszyscy majty, bo robi się niedobrze od czytania tych nienawistnych tekstów.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 06.12.2014 08:51
...czyli jednak, jak go zatrzymać, a dziecko to taka łatwa karta przetargowa Z przymrużeniem oka
Jeśli jednak się nie uda (już widzę, jak sąd jest w stanie zmusić gościa do opieki nad dzieckiem), niech będzie przynajmniej zemsta...
Uknułaś wszystko od samego początku, co secret? I tylko reakcji żony nie przewidziałaś...no pech...
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 06.12.2014 08:52
dziewczyno, trzymasz się faceta jak magnes, jesteś natarczywa i nie popuszczasz bo SYN MUSI MIEĆ OJCA! a guzik prawda on nie musi, ojców może mieć stu. To Ty chcesz tego faceta. Następne spotkanie jeśli on się zgodzi skończycie w łóżku bo Ci go brakuje. Wytłumacz swojej główce że to koniec. Gdzieś tam mgliście widzisz że on się miota. A może nie?? Pomyśl, weź alimenty i odejdź w siną dal. Zresztą człowiek może pożyje z 10 lat i na co synowi taki dziadek? żeby się śmieli z niego w przedszkolu czy szkole?? bo tak było nie raz Dziadek po ciebie przyszedł-nieprawda to mój tata. Wydoroślej i poszukaj kogoś w swoim wieku ale nie dziadka któremu będziesz zmieniała pampersy albo kaczkę podawała. Od tego mają swoje żony z którymi są po naście lat. Jesteś natarczywą byłą kochanicą która chce wykończyć to małżeństwo. Nie myślisz racjonalnie.Zobacz ile czasu minęło? a Ty dalej swoje jak dziecko które nie chce oddać Kena. Żenada.Poczytaj swój cały opis ale z głową
6194
<
#14 | rannarosa dnia 06.12.2014 10:00
trochę się zagalopowałaś ... nie ma siły która zmusi faceta do wychowywania i kontaktów z dzieckiem, jeśli nie chce to nikt mu tego nie nakaże, wizyty synka u taty nie są takie pewne. Sąd zasądzi alimenty a i to nie zawsze jest ściągalne, nawet od kasiastych gości bo ci są zazwyczaj cwani ... chyba twój plan nie do końca był dobry. Zdecydowałaś, że chcesz dziecko to teraz zrób wszystko, żeby dać mu radość, opiekę sama. Faceta odpuść bo szkoda zdrowia
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 06.12.2014 10:54
secret, waszą znajomość mozna podzielić na dwa etapy. Pierwszy etap, w Twoim mniemaniu był romantycznym, czystym i rokującym na przyszłość- popłynęłaś więc i tkwiłaś w tym układzie (to nie był związek- od samego początku byłaś przeznaczona na zwykłą boczniaczkę przez tego chłopa). Spotykaliście się, wskakiwaliście do łóżka, a po wszystkim, gdy jako Murzyn wykonałas swoją robotę, byłaś odstawiana na swoje miejsce, czyli wracałaś do swoich cztrech ścian. Miałaś jednak dość czasu na to, by uroić sobie w głowie różne rzeczy. Zbudowałaś w swojej głowie mit wspaniałego faceta, który ciebie kocha i jako młoda osoba kompletnie zielona w tych tematach, wielka idealistka na dodatek, dałaś się ponieść marzeniom i wyobraźni. Czas płynął, ale wasza znajomosć w żaden sposób nie rozwijała się w kierunku wspólnego życia. To na pewno wiele razy bardzo Cię niepokoiło, pewnie dopytywałaś się, gdzie i kiedy zdarzy się to wielkie wasze szczęśliwe JUTRO. Facet był jednak sprytny i chcąc Ciebie przytrzymac przy sobie, dbał o właściwą temperaturę waszego układu. Wiedział, że Ty oczekujesz od niego deklaracji, że marzy ci się zycie z nim na co dzień. On nie miał jednak zamiaru dawać Ci tego wszystkiego, więc lawirował jak koń pod górę. Obwoził Cię po różnych miejscach, snuł wizje waszej wspaniałej przyszłości- no robił Ci wodę z zmózgu. Ty tak sie zafascynowałaś tym, jak wspaniale będziesz KIEDYŚ żyła, że zupełnie zapomniałaś o tym, że liczyć się dla Ciebie powinno też to, co dzisiaj i to co teraz.
Gdyby ten chłop faktycznie traktował Cię poważnie i rzeczywiście chciałby z Tobą żyć, to on wykonywałby konkretne ruchy w tym kierunku, a nie bajerował Cię bez końca. Meżczyzna jesli myśli o danej kobiecie poważnie, to sorry, ale od samego początku, troszkę inaczej się jednak zachowuje. Ty jednak tego nie widziałaś, bo żyłaś w świecie urojonym.
Etap pierwszy skończył się dnia pewnego, bo chłop oznajmił Ci, że to koniec. Poczułaś się zapewne w tamtej chwili, jakby ktoś z całej siły walnął Cię w łeb. Stary wyjadacz podziekował Ci za wspólnie spędzone chwile i tyle go widziałaś. Wpadłaś więc w depresję.
Potem zaczęłaś budzić się z letargu, bo wszystko stało się dla Ciebie jasne- historia stara jak świat i tak banalna w swojej istocie, że aż nudna.
Spotkałas się z zoną tego pana. Rozmowa z tą kobietą skończyła się wzajemnym waszym pogodzeniem się, zrozumieniem- Ty przeprosiłas ją i wróciłaś na swoje stare śmieci obiecując sobie, że juz nigdy więcej itd.
Niestety, po jakimś czasie odezwał się do Ciebie stary cwaniak i Ty natychmiast zapomniałaś o tym, co obiecałaś sobie i jego zonie, i poleciałaś na spotkanie, które niby miało być takie czysto przyjacielskie.
Jak należało się domyślać, spotkanie skończyło się kolejną naparzalnią.
Jakby tego było mało, Ty zgodziłaś się na iście zaszczytny układ i umówiłas się ze starym, że będziesz jego boczniaczką bez zobowiązań. I tak było.
Rzecz trwałaby do dzisiaj w takiej formie, ale stało się inaczej, bo zaszłaś w ciążę. Życie stworzyło Ci więc idealne warunki do tego, byś raz na zawsze przekonała się z kim miałaś do czynienia i ile warta była ta znajomosć. Zobaczyłaś prawdziwe oblicze tego chłopa i skończyłaś jako samotna kobieta z brzuchem.
Skończył się etap drugi waszej znajomości pt. Pospolite ku...rew...stwo.
Zaczęła się jazda- był sąd, różne przepychanki, Twoje huśtawki emocjonalne i walka z wiatrakami.
Tak się zacietrzewiłaś w tej swojej walce (nawet nie wiem czy to dobre określenie- walka? To raczej zwykła głupota, ale niech tam, zwał jak zwał), że znowu czas zatrzymał Ci się w miejscu, tak jak było to w pierwszym etapie waszej znajomości.
Zamiast wywalczyc jak normalna kobieta alimenty na swoje dziecko i cieszyć się macierzyństwem, Ty uprawiasz jakies dziwne gierki i ciagle żyjesz życiem tego faceta oraz jego żony. Malo tego- potrafisz nawet dostrzec w swoich działaniach misję dziejową polegającą na zbawianiu, choćby i na silę, jego żony.
Kompletnie zatraciłaś się dziewczyno w całym tym bagnie.
Długo jeszcze będziesz tak się miotała?
Co ciebie obchodzi to, jaką decyzję podjęła jego zona? A może ona lubi takich facetów, jak ten jej stary? Dlaczego na siłę chcesz jej coś udowodnić? Czy uważasz, że ona nie wie z kim zyje, jakim człowiekiem jest jej maż? Przecież ona doskonale wie o tym wszystkim, ale widocznie ma ta kobieta jakieś powody, by na siłę trzymać się jednak takiego chłopa. Co Ciebie to obchodzi?
Odpusć sobie tego pana i daj mu zyć według jego uznania.
Ty zajmij się sobą i dzieckiem. Zadbaj jedynie o należne Tobie alimenty i tego się tylko trzymaj.
Następnym razem, jeśli stary zadzwoni, to bądź konsekwentna, szanuj siebie, swój czas i swój tyłek i zwyczajnie nie wskakuj z tym człowiekiem do łóżka. może się bowiem okazać, że kolejny raz zajdziesz z nim w ciążę, i zj...eb..iesz sobie życie, już tak do końca.
Potrzebne Ci coś takiego do szczęścia?
Nie jesteś pierwszą ani ostatnią dziewczyną, która dała się uwieść staremu wyjadaczowi. Zacznij myśleć głową i wybacz temu chłopu. Masz dziecko i ono jest teraz dla Ciebie największym skarbem i sensem życia.

Komentarz doklejony:
Za jakiś czas poznasz mężczyznę w stosownym wieku, młodego, przystojnego i tak się zafascynujesz nową znajomością, że stary hulaka zejdzie na tor boczny. Sama sobie będziesz się dziwiła, że mogłaś być z takim chłopem.
Zamknij tylko raz na zawsze tamten niezbyt chwalebny dla ciebie rozdział, a jesli uda się to Tobie, to nagle zobaczysz, ile otworzy się przed Toba nowych, wspaniałych mozliwości. Nie będziesz chciała nawet wsponminać tamtej historii.
zyczę Ci, żebyś potrafiła otworzyć się na nowe zycie, na jakiegoś nowego porządnego człowieka, który ne będzie zwodził Cię latami, lecz od samego początku pokaże Ci, jak zachowuje się mężczyzna, jeśli mysli o kobiecie poważnie.
Wybacz sobie tamten błąd, wybacz staremu i zostaw jego żonę w spokoju.
Zacznij wszystko od nowa, bo całe zycie przed Tobą. Jesteś w wieku mojej córki i dlatego tak się Toba zajęłam.
Wszystkiego dobrego.
6959
<
#16 | zgryzolowaty dnia 06.12.2014 12:02
Moim zdaniem wychodzi tutaj sprawa, że facet jest normalnie forsiasty...
jeżeli stać go było na randki w dobrych hotelach... pani zauwazyła, ze na brak gotówki to on nie narzeka... poza tym, nie wykluczam fascynacji seksualnej ale tak naprawdę mówienie o miłości ?
Proszę pani, proponuję żeby zejść na ziemię... facet robi z pani prostytutkę czy to pani nie wystarczy ?? Proszę zawalczyć o alimenty na dziecko i dać sobie spokój z jakimkolwiek planowaniem przyszłości z tym człowiekiem... zająć się sobą i przede wszystkim dzieckiem...
11856
<
#17 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 12:17
1. Na alimentach mi nie zalezy, bo przez te lata sytuacja sie odwróciła i teraz ja mam wyższe dochody niz ojciec mojego dziecka. Jego dopadł kryzys. Adwokat bedzie sie starał jednak, zeby były jak najwyższe, zeby właśnie dopiec mu i zeby płacenie odczuł dotkliwie.
2. Nie żyje z dzieckiem w Polsce, a w kraju, w którym jestem zasądzone kontakty ojca z dzieckiem sa egzekwowane, tzn. on musi pod groźba grzywny widywać sie z dzieckiem. Dla mnie nie jest problemem raz w miesiącu na 5-7 dni podrzucić dziecko do PL tatusiowi. Jest jeszcze plan wychowawczy itp. Itd. Wiec tak łatwo nie bedzie...ze sie wymiga nawet gdyby chciał.
3. Rzeczywiście stwierdziłam, ze skoro poświęciłam mu 2-3 lata swojego życia, to urodzę mu to dziecko, ze ten okres i ta relacja nie bedą zmarnowane. Chciałam coś z tego miec więcej niz jego kiepskie obietnice.
4. Stary wyjadacz? Moze nie taki stary i nie taki doświadczony wyjadacz, bo skoro zdradzał by notorycznie i miał rożne panienki na boku, to chyba nie byłby tak głupi, zeby pokazywać mi gdzie mieszka z rodzina czy gdzie pracuje jego żona? Poza tym kompletnie nie rozumiem po co on do mnie wrócił po tym, jak ja byłam u jego zony i chciałam zamknąć ten rozdział?
5. To prawda, miałabym ochotę jeszcze czasem iść z nim do łóżka, ale tego nie zrobię, gdy on bedzie chciał do mnie wrócić jak do kochanki... Właśnie dlatego, ze bycie boczniakiem w tradycyjnym tego słowa znaczeniu mnie nie interesuje. Wiem, jak bardzo go pociagam, ale to bedzie moja mała zemsta, ze on już nigdy mnie nie dotknie, nie upokorzy... Te wszystkie lata oprócz tego, ze byłam ta druga wytrzymywalam jeszcze maltretowanie psychiczne z jego strony w rożnych postaciach. Potrafił być cudownie czarujacy a za chwile przeradzal sie w potwora i poniżał, ublizal, szantażował, manipulował... Podejrzewam, ze swoją żonę traktuje podobnie. O zarówno ona jak i ja jesteśmy z nim w związkach sado-masochistycznych (w psychologicznym sensie) Obie miałyśmy trudne dzieciństwo, obie jesteśmy po przejściach.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 06.12.2014 12:29
forsiasty...
dokładnie tak jest- stary siedzi na kasie i we łbie mu się wywróciło od tego dobrobytu. Pewnie ma się za lepszego od innych, bo jeździ wypasioną furą i mieszka w wielkiej chałupie. Wielkie panisko a reszta to głupi, tępy plebs, który o niczym innym nie marzy, jak tylko o tym, by dotknąć szaty wielkiego pana i pocałować czubek jego buta.
Namierzył młodą, ładną i ponętną dziewczynę, szybko ją rozpracował i urobił pod swoje potrzeby.
Gdyby trafił na cwaną i kutą na cztery nogi w tych sprawach dziewuchę, to on nie chciałby takiej, bo wiedizałby doskonale, że nie poleci sobie z taką w kulki, tylko że będzie coś za coś i to słono by go kosztowało.
Zasadził się więc na tanią do używania młodą doopcię i zrobił jej wodę z mózgu. Dziewczyna sama o tym nie wiedząc stał a się darmową dz..i..wką dla rozwydrzonego przez pieniądze i kobiety starego wyjadacza.
Odpuść sobie dziewczyno udawadnianie temu gościowi i jego żonie czegokolwiek, bo tam chodzi o ciężkie pieniądze i ja zapewniam cię, że Ty w obliczu ich kasy i wspólnych interesów jesteś cienkim dla tej pary cienkim bolkiem. jesteś tylko wielką niedogodnością, zawalidrogą- no jesteś nikim dla tych ludzi. Twoje dziecko też jest dla paniska nikim. Przestań żyć złudzeniami i nie marnuj więcej czasu oraz zdrowia na tę historię. Krzyżyk na drogę i niech tej parce dalej żyje się, jak naj;lepiej- i tak tego nie zmienisz, i na nic nie masz wpływu.
Wykorzystano Cię, użyto, a gdy stałaś się bardzo, bardzo niewygodna, to potraktowano cię, jak gorszy gatunek człowieka, jak kogoś z plebsu. ci ludzie mają się bowiem za lepszych- zrozum to.
wywalcz tylko alimenty i nie zajmuj się wiecej tym towarzystwem. Za wysokie progi na Twoje nogi- zejdź na ziemię.
6194
<
#19 | rannarosa dnia 06.12.2014 12:33
secret_s_ervice czegoś nie rozumiem ... to ty chciałaś mieć dziecko czy chciałaś urodzić je jemu ??? on od samego początku nie chciał tego dziecka. I skoro jest taki zły to dlaczego chcesz narażać swoje dziecko na kontakty z nim ??? Przemyśl to wszystko, powalcz o alimenty i daj dziecku szczęśliwe dzieciństwo, a nie podrzucaj je tatusiowi. Przemawia przez ciebie chęć zemsty, a to nie jest dobra droga i dla dziecka i dla ciebie. Sama wychowuję córkę, jej ojca nie zmuszam do kontaktów, nawet odebrałam mu prawa, nie chce to nie, córka nie tęskni, wie jaka jest sytuacja, wie że ją kocham i nie pozwolę skrzywdzić. A ty chcesz podrywać własnym dzieeckiem

Komentarz doklejony:
pogrywać*
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 06.12.2014 12:43
No to mój powyższy komentarz raczej nijak ma się do rzeczywistości- dokładniej przedstawiłaś swoją sytuację i teraz to widzę. Na podstawie wcześniejszych Twoich postów mogłam wysnuć wniosek, który opisałam wyżej.
Daj sobie spokój z tym człowiekiem. Wywalcz alimenty, albo nawet je olej i wybij sobie z głowy to, że ten chłop będzie brał udział w wychowaniu Twojego dziecka. Z niewolnika nie ma pracownika. On nie planował dziecka z Tobą, chciał żebyś usunęła ciążę, nazwał Cię prostytutką- czego Ty oczekujesz od tego socjopaty? Co ona ma jeszcze zrobić albo Tobie powiedzieć, żebyś raz na zawsze wybiła sobie go z głowy, a dokładniej jakiekolwiek oczekiwania wobec niego?
Pewnie, że on chętnie poszedłby z Tobą jeszcze nie raz i nie dwa razy do łóżka- to oczywiste. Waszym problemem nie było przecież to, że Ty przestałaś go pociągać, jako kobieta. Nie rozumiesz tego?
Waszym problemem było to, że rozminęliście się oboje w swoich oczekiwaniach wobec siebie. Ty chciałaś związku i zycia z panem na co dzień, a on chciał mieć darmową i ładną doopcię do bzykania. Oboej byliście bardzo konsekwentni w swoich oczekiwaniach- to musiało tak się skończyć. Pojmij to w końcu.
Jakim cudem miało wam się więc udać?
Ten układ od początku był chory i nienormalny- facet jest zdemoralizowanym i podłym doopkiem, a Ty jesteś chora z miłości (jesteś po prostu uzalezniona psychicznie od faceta- to norma gdy masz do czynienia z zaburzeńcem i manipulantem).
Tańczycie chory ponury taniec- zakończ to, bo on tego za Ciebie nie zrobi. Ty musisz to skończyć, raz na zawsze.
5808
<
#21 | Nox dnia 06.12.2014 13:12
co ty dziewczyno chcesz tłumaczyć jego żonie???Przecież ona wie z kim żyje.Kiedy z nią rozmawiałaś nie wpadła w histerię/zrobiła to gdy dowiedziała się o ciąży/Poinformowała cię że o tobie wie/mimo że on z tobą zerwał-może z tego powodu/i że w ich małżeństwie jest ok.Może mieli taki układ że on ma na boku kogoś w innym mieście ona to akceptuje-więc nie musiał się kryć.Czasem małżeństwo jest szczęśliwe/według swojej oceny/ mimo że obydwoje mają kochanków.Po prostu świetnie im ze sobą a w ramach rozrywki adrenaliny ,orgazmów posiadają odskocznie.Ale już twoje zmuszanie faceta do akceptacji dziecka,plany podrzucania mu dziecka na 5-6 dni raz w miesiącu to chore. Facet uprzedził cię że jak zajdziesz w ciążę ,, bałam się tego, zwłaszcza, że wielokrotnie groził, że jak zajdę w ciążę, to mnie zabije... On za naturalne uznał, że w tej sytuacji aborcja jest naturalnym rozwiązaniem.."Facet w wieku 52 lat nie planował zostać ojcem dziecka kochanki o czym uprzedził.Pokazał ci że ma już rodzinę,dzieci.Ma siłę pobzykać ale już na malucha ochoty nie ma.Ale stało się jak się stało TY zdecydowałaś że chcesz mieć dziecko on nie.Jak chcesz go zmusić by kochał dziecko jeżeli on tego nie zechce?Chcesz by swoją frustrację wyładował na synu,by jego zona traktowała ..na widzeniach"twojego syna jak kogoś gorszego?Jak go zmusisz do uczuć skoro po kilu latach /jak ci się wydawało/wielkiej miłości olał cię?Może kiedyś sam zechce poznać swoje dziecko,może-ale nic na siłę.Piszesz że syn musi mieć ojca.Skoro jego ojciec nic nie musi to może zajmij się wyłącznie swoim życiem ,może los postawi na twej drodze przyzwoitego człowieka który pokocha twoje dziecko i pomoże ci je wychowywać.Nie udowadniaj kobiecie która od kilkudziesięciu lat jest mężatką,matką że jej mąż jest ble-bo to twoje zdanie.Nie zmuszaj nikogo do miłości-bo to niewykonalne a zrobisz krzywdę swojemu dziecku wciskając go na siłę w zimne ramiona.
9767
<
#22 | milord dnia 06.12.2014 13:15
W "liście do zdradzonych" ktoś pytał o "starą gwardię?"Z przymrużeniem oka Jak zalogowałem się tu pierwszy raz na liczniku było niecałe 40 000. Taka mała mieścina gdzieś w obrębie krajuSzeroki uśmiech Dajmy na to miasteczko powiatowe >>> teraz wystarczy popatrzeć w prawy, górny róg ekranu. Nie zamierzam kryć się z poglądem, że jednak chodzi właśnie o kasę. Reszta to maskownica. Każdy śmietnik można obudować marmurem, wstawić zamek cyfrowy do drzwi, nakryć dachem z panelami słonecznymi i wstawić plazmę z dostępem do internetu. I chwilunia. Ta żona tego gościa żyje właśnie w takim luksusowym śmietniku. I myślisz service, że ona z tego zrezygnuje? Jej smród już wcale nie przeszkadza bo się do niego zwyczajnie przyzwyczaiła. Ty nigdy nie miałaś być tą jedyną >> Więc weź plazmę, pozbieraj puszki i butelki, zatroszcz się wyłącznie o alimenty i .......... spieprzajZ przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
błąd. nie 40 000 niecałe cztery. JW. Ile właściwie było jak się logowałem pierwszy raz?Szeroki uśmiech
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 06.12.2014 13:35

Cytat

błąd. nie 40 000 niecałe cztery. JW. Ile właściwie było jak się logowałem pierwszy raz?

Zarejestrowany po raz pierwszy byłeś z numerkiem coś koło 2000, może nawet poniżej z tego, co wynika z moich obliczeń, Stara Gwardio Uśmiech
11856
<
#24 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 13:42
1. Oj tam oj tam, ja już sobie chłopaka w moim wieku znalazłam, ale nie zrezygnuje, zeby bałaganic w ich małżeństwie Uśmiech
2. Nie, o pieniadze nie chodzi, mam je i sie o nie nie troszcze. Tatuś zarabia coś koło 4000 tys zł wiec nie jest jakiś super bogacz, jego żona mniej ale jak na Polskę to nie jest im najgorzej. Ja zarabiam ok 10.000 euro miesięcznie i podróżuje po świecie. Na standard życia nie narzekam zatem wiec odpuscie sobie patrzenie przez pryzmat kasy. To nie jest dla mnie ważne...
3. Zalezy mi na tym zeby on został sam... Zreszta i tak przez to wszystko po****dl 'stary wyjadacz' zdrowotnie, bo musiał miec operacje pol roku po tym jak zaszłam w ciąże...
4. A postawy zony nadal noe rozumiem i jestem ciekawa jak ona długo jeszcze to bagno wytrzyma... Ja mam czas... Ale ona? Ma 50 lat
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 06.12.2014 14:06
Nie zdajesz sobie sprawy, dziewczyno, jak życie potrafi zaskoczyć.
Obyś Ty nie została sama.
Zagadka dla Ciebie:
Ulubione powiedzenie na tym portalu?
Pycha idzie przed upadkiem.
:niemoc
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 06.12.2014 14:10

Cytat

Chcialabym zwyczajnie, zeby jego zona przejrzala na oczy, ze on oszukuje nas dwie, gra na dwa fronty.

ale ona chyba przejrzała właśnie :

Cytat

Postanowiłam, że chciałabym porozmawiać z jego żoną, przeprosić ją za to, że romansowałam z jej mężem, że nigdy nie powinnam wchodzić w taki związek

Cytat

Wyjaśniłyśmy sobie wszystko, ja ją przeprosiłam, życzyłyśmy sobie wszystkiego dobrego.

Cytat

od razu wybuch namiętności bez zachamowań... Postanowiliśmy, że zostaniemy przyjaciółmi z profitami - czyli seksem bez zobowiązań (w łożku było nam idealnie). Zaczęliśmy się znowu spotykać regularnie, kochać się bez opamiętania

przejrzała kogo trzeba, na wylot Z przymrużeniem oka
6959
<
#27 | zgryzolowaty dnia 06.12.2014 14:11
wooow... qrka wodna 10 tys. ojro na miech... :-)))
proszę pani a w jaki sposób mozna tak sobie zarabiać...
skoro jest tak pani zasobna to po jaka cholerę pani wtrąca się w zycia gościa który nie chce znac swojego dziecka ? proszę kupić mieszkanie albo dom, zabrać tam swojego chłopaka i prowadzić spokojnę życie... widzę, że po prostu pani odbiło... wychodzi z pani zwykła podłość ot, co... ok facet też był podły ale nie szkoda pani czasu i nerwów... na miejscu pani chłopaka to bym zwiał gdzie pieprz rośnie... skoro ma pani czas to może warto poczekać aż ojciec sobie przypomni o dziecku...skoro ma pani czas... a propos, że jest pani kelnerką... te wysokie pobory w związku z podsłuchami rządowych ****ków w restauracji sowa i gang ? ;-)
11856
<
#28 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 14:30
Już nie jestem kelnerka, byłam pare lat temu. Teraz mam dobra prace za granica. Tak jestem i bede podła, bo on był podly. Ludzie maja rozne rozrywki... Z przymrużeniem oka jestem ciekawa, kiedy jego stara odpusci...
5808
<
#29 | Nox dnia 06.12.2014 14:36
tobie nie przeszkadzała żona oraz to że im się układa i rozwodu nie planują.Weszłaś w ten układ drugi raz z pełną świadomością w co włazisz.Nie przeszkadzała ci jego żona,dzieci,to że nadal jesteś tylko kochanką/z którą nie chce dziecka-rodziny/Dlaczego żonie ma przeszkadzać mężowska odskocznia .Kto jak kto ale właśnie ty powinnaś rozumieć tą kobietę.Ona wie z kim jest ,ty wiedziałaś z kim się bawisz.O ile za pierwszym razem /powiedzmy/byłaś zmanipulowana o tyle za drugim brnęłaś na własne życzenie.Jeżeli czegoś nie rozumiesz to dlatego że nie chcesz a nie dlatego że to skomplikowane.
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 06.12.2014 14:37
Jakiś czas temu leciał na TVN program "rozmowy w toku", gdzie prezentowały swoje wdzięki panie, które lubią status kochanki.

Na pewno na podstawie tych kilku sztuk nie ma co generalizować, ale takich pasztetów, jak w tym programie, to ja dawno nie widziałam.
To tak odnośnie "ładnej" dziewczyny uwiedzionej przez starca.

Ładne, atrakcyjne, inteligentne dziewuchy są rozrywane przez równolatków.

Cytat

Ja zarabiam ok 10.000 euro miesięcznie i podróżuje po świecie
i w trakcie podróży po świecie, w trakcie zwiedzania wielu wspaniałych miejsc, z 9 miesięcznym dzieckiem w beciku na plecach, 10.tys euro w kieszeni planujesz co zrobić, żeby :

Cytat

zeby on został sam..

Uśmiech)))))))))))))))))))
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 06.12.2014 14:38

Cytat

Ludzie maja rozne rozrywki... smiley jestem ciekawa, kiedy jego stara odpusci...


Trzeba być perfidnym gnojem, żeby mieć przyjemność z czyjejś tragedii i oczekiwać na rozwój wypadków w nadziei, że w końcu ktoś w końcu upadnie i nie będzie się w stanie podnieść.
Na dobrą sprawę, jeden z drugim gnojem są siebie warci i szkoda, że razem im nie wyszło - byłoby o dwie sztuki mniej w ryzyku...
5448
<
#32 | Andzia76 dnia 06.12.2014 14:51
czytając tą historię, zaczyna mi być żal tego faceta Szeroki uśmiech wpierdzielił się na amen Z przymrużeniem oka
11856
<
#33 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 14:53
JakichWieleUśmiech Super komentarz !!! Trafia w sedno, bo ja wcale nie przecze, ze Bawi mnie ta cala sytuacja, ze jestem perfidna etc... Ja sie nie wybielam. Ludzie maja rozne rozrywki... Z przymrużeniem oka Tylko ta jego zona moglaby juz spasowac, bo dalej to juz bedzie tylko gorzej z mojej strony. Ciekawe czy ona, jej dzieci to wytrzymaja...
Moj synek caly czas jest z niania gdy ja pracuje, wiec nie ma problemu.
Pasztet el nie jestem, wrecz przeciwnie jestem bardzo atrakcyjna (przynajmniej powierzchownie Szeroki uśmiech
5448
<
#34 | Andzia76 dnia 06.12.2014 14:53
a secret_servis nie będę komentować bo ..... nie warto Z przymrużeniem oka
11856
<
#35 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 14:54
JakichWieleUśmiech Super komentarz !!! Trafia w sedno, bo ja wcale nie przecze, ze Bawi mnie ta cala sytuacja, ze jestem perfidna etc... Ja sie nie wybielam. Ludzie maja rozne rozrywki... Z przymrużeniem oka Tylko ta jego zona moglaby juz spasowac, bo dalej to juz bedzie tylko gorzej z mojej strony. Ciekawe czy ona, jej dzieci to wytrzymaja...
Moj synek caly czas jest z niania gdy ja pracuje, wiec nie ma problemu.
Pasztet el nie jestem, wrecz przeciwnie jestem bardzo atrakcyjna (przynajmniej powierzchownie Szeroki uśmiech
3739
<
#36 | Deleted_User dnia 06.12.2014 14:54

Cytat

Pasztet el nie jestem, wrecz przeciwnie jestem bardzo atrakcyjna (przynajmniej powierzchownie smiley

wierzym na słowo, bo musim Uśmiech))
5448
<
#37 | Andzia76 dnia 06.12.2014 14:55
Amor
wierzym na słowo, bo musim smiley))

padłam Szeroki uśmiech Szeroki uśmiech Szeroki uśmiech
Ps. mój mąż miał lepszy gust Pokazuje język
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 06.12.2014 15:01
Dwie kobiety uparły się na mężczyznę, który swoim postępowaniem wobec ich obu pokazuje jakim jest maluczkim człowieczkiem.
Nie wiem której bardziej mi szkoda. Tej która do smrodu w związku przywykła, czy tej która brnie tam gdzie jej nie chcą.

Secret obróć się na pięcie, zatroszcz się o dziecko, zmień tok myślenia. Tamtym ludziom daj spokój , oni niech rozwiązują swoje sprawy między sobą . Ty w pewien sposób scalasz ich małżeństwo jako wspólny wróg.

A tak w ogóle myślę sobie , czy Ty sobie z nas nie kpisz i nas nie podpuszczasz....
11532
<
#39 | Andarh71 dnia 06.12.2014 15:07
aż musiałam się zalogować.
Piszesz:

Cytat

Byłam w szoku na początku, ale później w sumie się ucieszyłam, bo mam stabilną sytuację, stałą pracę, więc stwierdziłam, że z nim czy bez niego - dziecko wychowam.

po czym:

Cytat

po urodzeniu idę do sądu i wystapie o ustalenie ujcowstwa, chce zwrotu kosztów utrzymania w ciązy, wyprawki, alimentów, ustalenia kontaktów i planu wychowawczego... i że może jednak przyjeliby to do rzeczywistości, że dzidziuś istnieje i że jednak się urodzi. Ona się jedynie rozhisteryzowała, zwyzywała mnie i stwierdziła, że jak nie chciałam usunąć dziecka, to teraz mam sobie radzić sama, a nie oczekiwać czegoś od jej biednego męża, którego nagabywałam, uwiodłam i że ogolnie to jestem najgorszą s***.

następnie:

Cytat

Chcialabym zwyczajnie, zeby jego zona przejrzala na oczy, ze on oszukuje nas dwie, gra na dwa fronty.


i mam pytanie: dlaczego to robisz tej kobiecie?
Chcesz się dowartościować JEJ kosztem ?
Masz już dzieciątko,doprowadź sprawę alimentów i wszelkich kosztów wzgledem ojca dziecka do końca, bo to jego zakichany obowiązek ( mniemam, iż dorosły facet wie co to konsekwencje tzw. owocu zdrady) ale zostaw ty już tą czyjąś żonę w spokoju.
Ona i bez tego ma obecnie koszmarne życie i zapewne jeszcze długo będzie miała, poniekąd i też dzięki tobie.
Nigdy nie zrozumiem kobiet, które w imię miłości niszczą szczęście innych a ponieważ jestem z tych zdradzanych żon, którym kochanki mężów nie chcą dać spokoju ( w przeciwieństwie do kochanki mojego jeszcze męża nie jestem zainteresowana ich obecnym,szczęśliwym pożyciem) to nie potrafię być obiektywna.

I dam ci radę, zajmij się macierzyństwem, ale walcz ( jeżeli już musisz) tylko z ojcem dziecka a "prawdy objawione" zostaw na późniejsze etapy swojego życia i skieruj je raczej w stronę właściwych już osób.
Zresztą zobacz jak przeczysz samej sobie:
- piszesz, że z nim czy bez niego dasz sama sobie radę z dzieckiem
potem
- dzwonisz do jego żony (będąc w ciązy) i straszysz ją alimentami, kosztami i odsetkami, po czym jesteś zdziwiona,że ona wpadła w histerię? Ja po takim newsie kochanki mało nie zeszłam z tego świata ( na szczęście kłamała)!
i na koniec
- dalej nie dajesz jej spokoju , tylko łakniesz zemsty poprzez zniszczenie tego małżeństwa.Dlaczego chcesz jej otworzyć oczy? Ona już wie ,że ma męża drania i to jest chyba kwestią czasu, zanim do niej to dojdzie.
A może chodzi o urażoną dumę własną? Bo przecież jakże JA taka młoda, cudowna mogę przegrać z jakąś starą babą...

Wiesz,jestem po drugiej stronie barykady i przeszłam wiele dzięki mężowi i jego kochance... i nie mogę milczeć , i znieść, że dzisiaj są tacy ludzie, którzy w imię "miłości" robią tyle zła...
i dlatego,że nie jestem obiektywna, to nie życzę ci miłego dnia
7439
<
#40 | hurricane dnia 06.12.2014 15:12
secret_s_ervice
jeszcze mi brakuje w tej historii, żebyś napisała że czujesz się oszukana bo on zdradził Cię ze swoją żoną Fajne
kolejna urażona duma kochanki, która między jednym ściągnięciem majtek a drugim za dużo sobie pomyślała - w tym wieku wypadałoby już wiedzieć, że jak facet idzie z Tobą do łózka to nie znaczy że obiecuje Ci zostać z Tobą do grobowej deski
weź się kobieto ogarnij, dla tego dziecka chociaż, bo aż go szkoda, skoro jego matka za cel postawiła sobie zemścić się na jego ojcu i jego rodzinie

Komentarz doklejony:
urażona dumą [b]kochanka[/b]*
3739
<
#41 | Deleted_User dnia 06.12.2014 15:32

Cytat

Nie chce sie na nikim mscic ani go odzyskiwac...


Cytat

Zalezy mi na tym zeby on został sam...


Motasz się w zeznaniach, service (hotelowy...full service Z przymrużeniem oka )...

Cytat

A może chodzi o urażoną dumę własną? Bo przecież jakże JA taka młoda, cudowna mogę przegrać z jakąś starą babą...
:tak_trzymaj
11856
<
#42 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 15:36
Dziekuje Za wypowiedz Pani, ktora jest zona i zostala zdradzona, walczyla... Uswiadomilas mi, ze przeciez sytuacja tej zony moze byc ciezka, ze na serio spieprzylam jej zycie i prawdopodobnie to tylko kwestia czasu az dotrze do niej jakiego ma w domu sk***, a przede mna tylko tak udaje, ze jest wspaniale, ze w niczym nie zaszkodzilam ich cudownemu zwiazkowi, ze bylam dla niego niczym, ze moze zostawil ich w spokoju, odpuszcze sobie jak ona pokaze jaka jest szczesliwa... A tak naprawde tam w srodku to ona bardzo cierpi i pewnie jest tak samo zagubiona jak ja...
Macie racje, ze jezeli juz na kims powinnam wyladowywac swoja zlosc to jedynie na ojcu dziecka i z nim walczyc... i nie zapominac o dobru maluszka.
Nie z nikogo sobie tu nie zartuje, po co mialabym to robic? Wszystko jest prawda... Niestety...
Czy moglyby sie moze jeszcze wypowiedziec jakies Panie, ktore byly zonami i walczyly z kochankami? Jak takie historie zazwyczaj sie koncza?
10327
<
#43 | AcidRain dnia 06.12.2014 15:38
komedia ..tragedia..i dramat .. Z przymrużeniem oka
Biedna skrzywdzona sierotka cud urody niewinna lilija bezwzględnie wykorzystana przez starego dziada...sprowadzona na drogę nierządu dodać do tego złą żonę czarownicę i oczywiście w tym wszystkim jest jeszcze niewinna dziecina ...
zwrot akcji i nasza sierotka ..no wcale już nie taka biedna i już zdecydowanie nie niewinna dyszy rządzą zemsty... bo mieć zgrabną doopę urodzić mu dziecko to jednak za mało by faceta zatrzymać....więc on ma zapłaci za wszystko , bo to teraz wręcz jej obowiązek ukarać ruchacza i złą żonę oraz wszystkich którzy stanęli na drodze do jej szczęścia ...

No cóż nie przepadam za takim rodzajem literatury Z przymrużeniem oka
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 06.12.2014 15:39
Fajnie nam się, dziewczątko, odkrywa!
Kochanki to specyficzny gatunek kobiet. Niech zdradzacze się z nimi męczą. Za karę.
5808
<
#45 | Nox dnia 06.12.2014 15:44
secret to portal osób zdradzonych więc większość jest/była w sytuacji żony/męża zdradzanego....Czy moglyby sie moze jeszcze wypowiedziec jakies Panie, ktore byly zonami i walczyly z kochankami? -przecież ta kobieta z tobą nie walczy ,ona cię poinformowała że nie jesteś kimś zaskakującym dla niej i ..już.O co ona ma z tobą walczyć?
7439
<
#46 | hurricane dnia 06.12.2014 15:47
124554321 - ubiegłas mnie Z przymrużeniem oka, właśnie chciałam tak nieskromnie zapytać - walczyć o co???
o co i z kim?

Cytat

odpuszcze sobie jak ona pokaze jaka jest szczesliwa...


przeciez Ty jesteś dla niej nikim i niczego Ci nie musi i obstawiam, że nie będzie, udowadniać
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 06.12.2014 15:54
secret, strasznie się nabzdyczyłaś, a przecież sporo zdrowia kosztowała Cię znajomość z tym panem.
Mało Ci jeszcze?
Użyto Cię, jako muszli klozetowej do spuszczania się, otumaniono, a na koniec potraktowano, jak burą sukę.
Czegoś bowiem zażądałaś wreszcie w zamian za swoje dobre serce, za zaangażowanie i wszystko to, co robiłaś temu chłopu w łóżku, by wychodził z wyrka szczęśliwy i spełniony, jako facet (teraz, uwaga- zaraz wtrąci się Yorik i napisze mi tu, że jak zwykle mam włochate myśli- oleję to jednak, jakby cóś)i pokazano Ci, gdzie zgina się dziób pingwina, że nie dla psa kiełbasa.
Mało się jeszcze nacierpiałaś dziewczyno z powodu swojej głupoty?
Nie warto zyć żądzą zemsty, bo nienawiść jest potwornym uczuciem. Spalisz sie dziewczyno, a i tak niczego nie zmienisz i nikomu nie udowodnisz, że nie jesteś wielbłądem.
Pewne rzeczy już się stały i czasu nie cofniesz, choćbys nie wiem, jak zaklinała rzeczywistość.
Dałaś się podejść oszustowi i ja jestem w stanie wyobrazić sobie, co czujesz, jak bardzo jesteś wściekła i na tego faceta, i na siebie, i na cały świat niemalże. Sama też, przez wiele lat, byłam mniej więcej w takim układzie, jak Twój. Też wyobrażałam sobie cuda na kiju, chociaż czyny danego człowieka, to jak mnie traktował, mocno rozmijały się w moimi oczekiwaniami. Gdy dotarło do mnie, jak bardzo sobie ze mnie zakpiono, to uwierz mi- też nie dawałam sobie rady z emocjami, do tej pory czasem coś mną szarpnie. Wtedy, w fazie początkowej PO często wyobrażałam sobie, jak ten facet marnie skończy, że spotka lampucerę, która ogoli go doszczętnie z kasy, że będzie faszerowała tego człowieka prochami na uspokojenie, żeby siedział cicho w mordą w
kuble, że będzie zdradzała go taka od świtu do nocy. To był koszmar- te wszystkie pobożne moje zyczenia, na przemian przeplatane tęsknotą i wspomieniami oraz jakaś cichutką nadzieją, że może jednak, może jakimś cudem..., że cóż to będzie za szczęście. Dziewczyno, przerabiałam też takie etapy.
Z natury jestem dosc narcystyczną osobą, więc zapewniam Cię- moje emocje były naprawdę bardzo silne, chwilami sięgały zenitu.
W końcu jednak zaczęłam odpuszczać, bo moje zdrowe ego powoli zaczęło brać górę. Zauważyłam bowiem, że na własne życzenie znowu ja coś tracę, podczas gdy on na znajomości ze mną, znowu coś zyskuje (pompowałam jego ego swoją nienawiścią- rozumiesz?- dla mnie to było nie do przyjęcia.
Zrozumiałam i przyjęłam do wiadomości jedną smutną prawdę- nikt do niczego mnie przecież nie zmuszał, nikt nie przystawiał mi pistoletu do skroni, żebym wychodziła na spotkania z tym facetem. Cokowiek robiłam i jakkolwiek było to żałosne, żenujące i głupie, to ja robiłam to przecież z własnej nieprzymuszonej woli. Robiłam to wszystko, bo CHCIAŁAM. Do kogo więc moge dzisiaj zgłosić jakies pretensje? Bajerowanie, uwodzenie i wykorzystywanie naiwnych kobiet nie jest, póki, co, zabronione i nie ma na coś takiego zapisu w kodeksie prawnym.
Niech każdy kieruje się więc swoim rozumem, niech ma oczy otwarte naokoło głowy i niech nie zatyka uszu na to, co słyszy ani nie zasłania oczu na to, co widzi.
Weź po prostu odpowiedzialność za swoje życie, za swoje błędy i zwyczajnie, wybacz sobie i temu facetowi.
Masz jakiegoś chłopaka, jestes młodą i piękną dziewczyną (na pewno tak jest), całe życie przed Tobą, masz małe dziecko (nie bałabyś się zostawiać swojego dziecka pod opieką obcego faceta, który wcale go nie chce i z kobietą, która patrzyłaby na nie krzywym okiem?)- na tym się skoncentruj, a od tych ludzi niczego już nie oczekuj, nie spodziewaj się ani złych, ani dobrych rzeczy od nich. Zamknij po prostu ten rozdział i nie zgrywaj się na taką wielką "bohaterkę", bo pycha idzie przed upadkiem i niejeden wielki wiracha marnie skończył. Ciesz się życiem, tak po prostu, bo masz ku temu sto albo nawet i milion powodów.

Komentarz doklejony:
Zostaw jego zonę w spokoju, bo ona w niczym Tobie nie zawiniła, a i tak niesie cięzki krzyż w osobie takiego męża, jakiego ma zaszczyt mieć.
chciałabys zamienić się z nia życiami?(celowy błąd gramatyczny)
Chciałabyś mieć takiego męża, jakim jest dla tej kobiety ten facet? Czy uważasz, że ona powinna dostać po łbie od zycia jeszcze bardziej ? Dlaczego aż tak źle życzysz tej kobiecie?
On nie został z nią, dlatego że uznał, iz ona jest od Ciebie lepsza. nie traktuj tego wszystkiego w takich kategoriach, bo ani Ty nie byłas dla tej kobiety rywalką, ani ona dla Ciebie nie była rywalką. Naprawdę tego nie rozumiesz ? Dalej nie wiesz, gdzie jest pies pogrzebany? No nie żartuj.
Obie jesteście po prostu nieszczęsnymi kobietami, które miały pecha i nacięły się w swoim zyciu na tego chłopa, a Wasza osobista tragedia polega na tym, że zawierzyłyście komuś, kto nie był tego wart.
Jedziecie na tym samym wózku, tyle tylko, że Ty jesteś, na ten moment, w o wiele korzystniejszej sytuacji. Ty masz szansę na normalne zycie, tamta kobieta dalej będzie nurzała się w szambie. Może ona nawet nigdy nie znajdzie w sobie dosć siły na to, by odejść od tego człowieka- nie zmieniesz tego, nie pomożesz jej, nic dla niej nie zrobisz.
możesz tylko zawalczyć o siebie i swoją normalność.
Zamknij ten rozdział swojego zycia i tyle.
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 06.12.2014 16:40
No no no...
Secret...jednak Mikołaj nie zapomniał o Tobie, bo obchodzimy się tu z Tobą wyjątkowo łagodnie. Ciesz się; Mono ma dziś dobry dzień!Z przymrużeniem oka
I mądrze wykorzystaj wszystkie rady.
Równie dobrze mogłabyś być kochanką faceta którejś z nas; to by Ci się dopiero dostało! Bo taka jest prawda. Jego rodzina i Wasze dziecko to jedyne ofiary Twojej i jego głupoty. A Wy macie to, na co zasłużyliście.
Spierdzielone życie.
3739
<
#49 | Deleted_User dnia 06.12.2014 16:49
Avenious, spierdzielone życie ma tylko żona tego człowieka i dziecko naszej secret. Nasza dziewczyna prędzej czy później pozbiera się i oleje tego człowieka- jej dziecko zawsze w głebi serca będzie czuło jakiś deficyt.
Ten chłop życia spierdzielonego nie ma i nigdy nie będzie miał, a przynajmniej nie według jego oceny. Ty możesz bowiem patrząc na niego z boku tak myśleć i sto innych osób też przyłączy się do Twojego sądu, ale ja Ciebie zapewniam, że facet ten na pewno mocno by się zdziwił, gdyby ktoś powiedział mu, że spierdzielił sobie życie. On ma to, czego chciał i nawet stać go na to, by tym czymś wzgardzić- stać by cię było na odrzucenia czegoś, co byłoby dla Ciebie dobre? Śmiem w to wątpić- dlatego nie mów, że ten facet cokolwiek sobie spierdzielił.
11856
<
#50 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 16:53
Dziękuje za te wszystkie wypowiedzi. Tak, macie racje, że moje postępowanie zasłużyło na potępienie etc. Macie racje, że powinnam dać spokój żonie, bo ona i tak pewnie w gruncie rzeczy cierpi, mimo, że na zewnątrz pokazuje mi, że są ze sobą szczęśliwi. Dla mnie to trochę absurdalne.
Postaram się ułożyć swoje życie i zadbać o synka, bo on jest w tym wszystkim najważniejszy. A dręczyć tatusia i tak będę... Nie rozumiem dlaczego on boi się ze mną porozmawiać, lekceważy... Gdyby mi ktoś wypisywał codziennie smsy pt "zajmij się swoim dzieckiem" czy wydzwaniał po kilka razy dziennie to jednak starałabym się z nim porozmawiać i jakoś dojść do porozumienia... A on zachowuje się dziwnie, wszystko ustala sądownie, co w zasadzie jest dla mnie korzystniejsze...
Nie rozumiem fagasa. ZAmiast wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, od razu to czeka aż go zamęczę?
9767
<
#51 | milord dnia 06.12.2014 16:57
Chyba wiem gdzie sprawdzić, który to był numer > ale nie wyklucza to faktu, że poczułem się stary jak jajo Petera Faberge JW.Z przymrużeniem oka
Dziesięć patoli? Czyli sugerujesz Nam, że robisz to "dla zasady"?Z przymrużeniem oka Niezupełnie rozumiem motywację skoro jego żona i tak go nie opuści bo jest prawdopodobnie w podobnym wieku co kochaś i stwierdziła, że to już za niedługo nie pozostanie mu nic innego jak być jej wiernym bo stanie mu najwyżej jak sobie przywiąże do kijkaSzeroki uśmiech W zasadzie nie obchodzi mnie co z nim zrobisz > ale raczej wyklucz z intryg jego żonę. To są dylematy jej. Nie twoje. Cholera wie ile jego dzieci z nieprawego łoża już kica po świecie i myślę, że jak przyjdzie twój czas > postąpisz niemal identycznie. Tobie ta kasa nie jest potrzebna. Osobiście bym się raczej bronił wszystkimi czterema łapami by taki (khmmm) raczej był pozbawiony prawa decydowania o czymkolwiek w moim życiu a już w szczególności zmuszał takiego do decydowania o jakichkolwiek spotkaniach. Ale co tam. Przejdzie Ci jak kogoś poznasz. Nagle to co robisz do tej pory zacznie jawić się raczej jak zbędny balastZ przymrużeniem oka Swoją drogą niechcący lekko uzupełniłasz moją wiedzę na pewien temat. Co mnie bardzo cieszyZ przymrużeniem oka

Niezupełnie Amor. Słyszałaś bądź widziałaś kiedyś kelnerkę o aparycji średniej wielkości hipopotama lub jak nakazuje prawo emerytalne w wieku prawie Balzakowskim?Szeroki uśmiech
11856
<
#52 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 16:59
Mono on wielokrotnie mówił mi, że podobno zniszczyłam jego życie...
3739
<
#53 | Deleted_User dnia 06.12.2014 17:00
I właśnie przez to mają spierdzielone życie!
Ona, żyjąca chęcią zemsty, a on, niczym bydle, bezskutecznie oganiające się przed natrętnym, kąsającym gzem!
3739
<
#54 | Deleted_User dnia 06.12.2014 17:01

Cytat

Nie z nikogo sobie tu nie zartuje, po co mialabym to robic? Wszystko jest prawda... Niestety...

Nie wierze...
Nie można być aż tak naiwnym.
Upojne noce, ****isty sex - rozumiem. Tylko co niby innego taki gość robi w łóżku ze swoją żoną?Ma dla zony zasertwowane bzykanko gorszej jakości? Uśmiech))
Facet jasno się określa. Przerywa związek, wraca na łono rodziny. Co więcej jawnie się deklaruje, że w razie wpadki chce śmierci owocu łona kochanki r30; a kochanka na co liczy?
Nie wierzę, nie ma tak naiwnych kobiet.

Cytat

Maly i musi widywac ojca

Tego samego ojca, który chciał jego śmierci ?

Cytat

A ja sie od nich nie odczepie, bo w sumie lubie ten chory trojkat i jego i ja... I gdyby on pewnego dnia zostal sam to kopnela bym go w tylek, bo przestal byc dla mnie interesujacy... Chcialabym sie do niej zblizyc, ale ona uwaza mnie Za wroga, zupelnie niepotrzebnie, bo to on oszukuje nas dwie... To w sumie trwa juz 4 lata.

???

Cytat

A ona tego nie widzi, ze on cala ta szople z badaniami dna i przed sadem robi dla niej?
Nawet gdyby odstawiał taką szopkę przed żoną,to przecież nie zmienia to faktu, że chce tych badań i pewności, że to jego dziecko. Facet publicznie określa Cie jako prostytutkę, żąda w sadzie badań DNA. A Ty czujesz się "zagubiona" ?

Cytat

sad zasadzi mi wysokie alimenty i ustali kontakty - u kogo ile dziecko czasu spedza...
A wtedy on na legalu, w imie wykonywania nakazow sadu bedzie sie opiekowal dzieckiem pozamalzenskim, bedzie sie ze mna spotykal sila rzeczy i ja bede w ich zyciu uczestniczyc....

nawet jeśli weźmie dzieciaka na kilka dni pod opiekę, w jakim ich życiu, Ty niby bedziesz uczestniczyć?
Boże! Jaką trzeba byłoby być kobietą, aby serwować coś takiego własnemu dziecku, że on tych drugich dzieciach nie wspomnę?
11856
<
#55 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 17:06
Milord'zie uśmiałam się Z przymrużeniem oka Bardzo fajne podejście do sprawy, z dystansem... Oczywiście przyznaje Ci rację. Z kasą i widzeniami go trochę pomęczę, niech nie myśli że może produkować dzieci a potem je olewać. Mały będzie miał ojca i koniec. Ja miałam ojca, który mnie bił i nie zawsze była sielanka, ale potem gdy zmarł gdy miałam 12 lat to niestety mi go brakowało. Może nie był jaki był, ale BYŁ. I dlatego nie będę unosiła się honorem i będę walczyła, aż stary nie spasuje...
A swoją drogą na jaki temat niechcący uzupełniam Twoją wiedzę?
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 06.12.2014 17:12
Co Ty, kobieto, wyprawiasz?
Masz w swoim życiu żywą istotę, która czuje! Nie kukiełkę!
Co chcesz zrobić temu dziecku?
Od..ebało Ci i tyle.
:rozpacz
3739
<
#57 | Deleted_User dnia 06.12.2014 17:16

Cytat

Niezupełnie Amor. Słyszałaś bądź widziałaś kiedyś kelnerkę o aparycji średniej wielkości hipopotama lub jak nakazuje prawo emerytalne w wieku prawie Balzakowskim?

Przyznam, że nie ... ale tez i niewiele widziałam tak spektakularnych karier, gdzie z pensji kelnerki, ktoś nagle winduje i trafia mu się robota za 10.000 euro Z przymrużeniem oka
3739
<
#58 | Deleted_User dnia 06.12.2014 17:24
Nie jestem psychologiem, ale, nietrudno zauważyć, jak ogromny wpływ na wybory Secret miało jej dzieciństwo...Kolejna ofiara przemocy w rodzinie, dwa skrajne uczucia do ojca: miłość i nienawiść, później jego brak. Zrekompensowany w końcu romansem z dużo starszym mężczyzną. I ba koniec walka o niego.
Secret: widzisz analogię?
Może warto poukładać swoje emocje z psychologiem?
11856
<
#59 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 17:28
Amor wiadomo, że stary musi odegrać szopkę, bo co innego ma zrobić przed żoną? Powiedzieć, że pani X była kochanką, a teraz będziemy jeszcze mieli dziecko...
A co do gza to macie rację - niby mały i nic nie znaczy, a widziliście żeby ktoś zasnął z komarem nad uchem. Dlatego czekam aż on się skonfrontuje z wszystkim. Ja swoje przeszłam, byłam sama w zagrożonej ciązy, urodziłam maluszka, odkarmiłam to teraz czas trochę na tatusia...
Jasne Avenious ja widzę te wszystkie analogie i chodziłam już wielokrotnie na psychoterapie etc... Co ciekawsze wiem, że jego żona też nie miała ojca - była tak zwanym niechcianym dzieckiem, tak jak teraz nasze dziecko...
Ona chyba też jest od niego uzależniona i jestem ciekawa czy ona kiedyś przejrzy na oczy...:niemoc
3739
<
#60 | Deleted_User dnia 06.12.2014 17:31
Skieruj ją na ten portal.
11532
<
#61 | Andarh71 dnia 06.12.2014 17:36

Cytat

Słyszałaś bądź widziałaś kiedyś kelnerkę o aparycji średniej wielkości hipopotama lub jak nakazuje prawo emerytalne w wieku prawie Balzakowskim?smiley

wiek balzakowski u kobiety to 30-35 lat , to ja już dinozaur jestem a jak przyjdzie czas emerytury?:szoook
a tak na poważnie

Cytat

A on zachowuje się dziwnie, wszystko ustala sądownie, co w zasadzie jest dla mnie korzystniejsze...
Nie rozumiem fagasa. ZAmiast wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, od razu to czeka aż go zamęczę?

bo to proszę pani tchórz jest, zwykły i pospolity. Bo zamiast brać odpowiedzialność za swoje czyny , to schował się pod żoniną spódnicę i ma nadzieję, że te życiowe burze , które sam sobie zaserwował, go ominą...
3739
<
#62 | Deleted_User dnia 06.12.2014 17:39
Secret, on mówi do Ciebie, że zniszczyłaś mu zycie- no dobre sobie. Ty nie zniszczyłaś mu zycia w takim sensie, o jakim my tu piszemy i w potocznym rozumieniu tego słowa- Ty zniszczyłaś mu zycie, PONIEWAŻ CZEGOŚ OD NIEGO CHCESZ, A TO CZEGO tY OD NIEGO CHCESZ DLA NIEGO JEST WIELCE NIEWYGODNE I ON NIE MA TEGO CZEGOŚ DLA CIEBIE W SWOJEJ OFERCIE I NIGDY NIE MIAŁ- dziecko drogie- to o to chodzi.
Ty byłas dla niego dobra i pasowałaś mu, ale tylko w takim zakresie, jaki dla niego był wygodny i do przyjęcia, czyli do bzykania na boku, do rozrywki i pompowania swojego ego.
On Ciebie po prostu używał i gdybyś nie zaszła w ciążę, to on uzywałby Ciebie dalej i robiłby to bardzo chętnie.
Realia jednak zmieniły się radykalnie, bo Ty postawiłaś określone warunki, urodziłaś dziecko i czegoś od niego chcesz. To bezczelność z Twojej strony i zwyczajne chamstwo- pojmij to wreszcie. Ten człowiek tak Ciebie teraz postrzega. On nie mysli w takich kategoriach, że to jest jego dziecko, więc może powinien się jednak poczuwać, że faktycznie zbałamucił młodą naiwną dziewczynę, więc może powinien zachować się z jakaś klasą, przynajmniej w obliczu tego, co się stało na koniec. No matko święta- Ty cały czas oceniasz tego człowieka przez pryzmat swoich wartości i porzez swoją wrażliwosć i dlatego błądzisz.
Masz do czynienia z socjopatą i dlatego w zyciu nie pojmiesz jaką logiką rządzi się umysł takiego człowieka. A zrozumiesz piromana, który dla spełnienia swojej wewnętrznej potrzeby pójdzie i podpali komuś chałupę. No pojmiesz motywacje takiego czuba? No nie pojmiesz, choćbyś rozmyślała o tym dzień w dzień, od świtu do nocy.
Tak samo nie zrozumiesz dlaczego ten facet dzisiaj zachowuje się tak, a nie inaczej- on zachowuje się tak, bo po prostu tego chce. Ty uczepiłaś się go, z czegoś go rozliczasz, masz oczekiwania, jego zdaniem, rodem z innej planety, więc wkurzasz go i wywołujesz dyskomfort życia- jesteś pewną niedogodnością, która najlepiej byłoby usunać z życia raz na zawsze, ale niestety nie za bardzo mozna to zrobić, bo Ty non stop go nękasz. On postrzega cię jako swoja dręczycielkę- dasz temu wiarę? No widzisz- wydaje się coś takiego niepojętym, ale on funkcjonuje inaczej niż Ty i dlatego nie pojmiesz jego zachowania. Z takimi ludźmi wszystko trzeab wymuszać- na zasadzie kija i marchewki. On da ci coś dopiero wtedy, gdy się Ciebie przestraszy (dlatego rozmawia z Tobą przez prawników). Jeśli nie będzie się Ciebie bał, to Ty, według niego, możesz mu najwyżej naskoczyć- on nic Ci nie da.
Odpusć sobie tę ponurą "zabawę"- na koniec doznasz jeszcze większego szoku i wyjdziesz z tej znajomości sto razy bardziej poraniona niż do tej pory.
Mądry głupiemu ustępuje- nie musisz walczyć z tym chłopem o każdą złotówkę, bo sama jesteś w stanie wyżywić i siebie, i swoje dziecko.
A ojcem on dla Twojego dziecka i tak nigdy nie będzie, przynajmniej nie takim, jakiego Ty byś dla swojego dziecka chciała. Obcy facet, który Ciebie pokocha i będzie dobrym człowiekiem, będzie Cię szanował i poważał, będzie sto razy lepszym ojcem od tego biologicznego.
Nie walcz o zasrane ojcowstwo tego buhaja.
3739
<
#63 | Deleted_User dnia 06.12.2014 17:41

Cytat

Amor wiadomo, że stary musi odegrać szopkę, bo co innego ma zrobić przed żoną?
nie, no sorry, ale mógłby zareagować na tysiąc sposobów, a on jasno poniżył Cię (matkę swojego dziecka) w sądzie, a całkiem możliwe, że i takie zdanie ma o Tobie, a nie inne,

Cytat

Powiedzieć, że pani X była kochanką, a teraz będziemy jeszcze mieli dziecko...

przecież Ty do niej dzwoniłaś i ona już wie i o kochance i o dziecku Uśmiech coś kręcisz Z przymrużeniem oka

Cytat

jestem ciekawa czy ona kiedyś przejrzy na oczy

Ty to jednak jesteś Matka Teresa z Kalkuty Uśmiech)) ja na Twoim miejscu, to bym się o własne oczy martwiła Z przymrużeniem oka
5808
<
#64 | Nox dnia 06.12.2014 17:47
Nie rozumiem dlaczego on boi się ze mną porozmawiać, lekceważy... Gdyby mi ktoś wypisywał codziennie smsy pt "zajmij się swoim dzieckiem" -a o czym on ma z tobą rozmawiać?Przecież już ci wszystko powiedział.Nie sądzę byś właśnie o dziecku z nim chciała rozmawiać.Wybrałaś synowi na ojca wybrakowany model,z premedytacją.W chwili zajścia w ciążę wiedziałaś jaki z niego książę ale nie dopilnowałaś założenia gumowej osłonki.Teraz robisz wszystko by mieli kontakt.Nie opowiesz synkowi bajki jak tatuś bardzo kochał mamusię i z wielkiej miłości pojawił się on.Powiesz że ojciec go nie chciał ,przy świadkach nazwał jego matkę prostytutką.Twój syn w sensie prawnym ma ojca .Bardzo współczuję twojemu dziecku takiej harpii ..Mały będzie miał ojca i koniec. Ja miałam ojca, który mnie bił i nie zawsze była sielanka, ale potem gdy zmarł gdy miałam 12 lat to niestety mi go brakowało. Może nie był jaki był, ale BYŁ. .."Gdybyś oprócz tej zawziętości,urody,dobrych zarobków,młodości miała trochę pomyślunku to wiedziałabyś że ojciec to ktoś kto kocha,wspiera,docenia komu zależy a nie ktoś komu się ulały plemniki.
3739
<
#65 | Deleted_User dnia 06.12.2014 17:56
Tyle lat ciągasz się z tym człowiekiem i tyle dobrych rzeczy z siebie Ty włożyłas w tę znajomosć- co dostałaś w zamian? Krótkie chwile szczęścia, bo posłuchałaś jego miłosnych wyznań, bo miło Ci było przez moment w jego ramionach albo dzięki jego opwieściom mogłaś przenosić w wymarzone krainy wiecznego szczęścia. Warto było dla tych krótkich chwil płacić taka cenę po drodze, tęsknić za tym człowiekiem, wyczekiwać aż zadzwoni, napisze? CO DOBREGO DOSTAŁAŚ OD TEGO FACETA PRZEZ WSZYSTKIE TE LATA, OPRÓCZ TYCH KRÓTKICH CHWIL SPĘDZONYCH Z NIM W WYRKU? Czy ta znajomosć wniosła w Twoje życie cos dobrego? Czy rozwinęłas się dzięki temu człowiekoiw, czy też do wszystkiego doszłaś sama i dzieki swojej pracowitości i straniom? Secret, to była bardzo zła dla Ciebie znajomosć- dlatego nie oczekuj, że nagle cos się zmieni, że zlo przemieni sie w dobro. Tak się na pewno nie stanie, nie z tym człowiekiem, nie po tym wszystkim, co on Ci zafundował- to jest po prostu niemożliwe.
Dla własnego dobra i dla dobra swojego dziecka trzymaj się jak najdalej od tego człowieka i nie szukaj pretekstów do kontaktów z nim.
Nie urośnie ci nic, gdy będziesz siała na skale- uwierz mi.
5808
<
#66 | Nox dnia 06.12.2014 18:01
,, on był człowiekiem starszym od mojego ojca'- miałam ojca, który ... zmarł gdy miałam 12 lat .
9767
<
#67 | milord dnia 06.12.2014 18:09
Secret... Nie musisz jej niczego uświadamiać bo ona prawdopodobnie już nie raz zmierzyła się z podobną sytuacją i wie więcej na ten temat niż ty. A już na pewno okrzepła na tyle po tych wszystkich rykoszetach którymi puścił ją mąż, że na twoim miejscu zadbałbym wyłącznie o dwie rzeczy. Już wspominałem o alimentach > ale jest jeszcze jedna ważna rzecz. Poznałem kiedyś historię pewnego chłopaka, którego ojciec figurował w papierach jako n/n. Spędził ładnych parę lat jak dorósł by się dowiedzieć kto to był. Zmarnował te lata. Nie powinnaś dopuścić by nie wiedział. Żona knota właściwie nic nie musi skoro kobiety przez niego złapane w sieć postępują podobnie do ciebie.Z przymrużeniem oka Ale to czy jego żona chce być z nim dalej > pozostaw jej decyzji. Nie musisz dociekać jej motywacji. Dałaś mu popalić i być może przerwałaś jakieś błędne koło zdrad w jego wykonaniu. Jak wyjść z tego z twarzą? To proste. Alimenty w wysokości poniżającej go. Np. jakieś 100 ,- i zadbanie by dziecko nie miało w papierach ojca n/nZ przymrużeniem oka Jeśli dyszysz chęcią zemsty > przynajmniej zrób to z klasąZ przymrużeniem oka
3739
<
#68 | Deleted_User dnia 06.12.2014 18:18
Jeśli tak Ci zależy, by Mały miał jednak ojca to czy próbowałaś, jak rozumiem, bywając w PL, zaaranżować spotkanie we troje: mama-tata-syn?
9767
<
#69 | milord dnia 06.12.2014 18:33
Dziecko ma 9 miesięcy... Zapamięta obraz fotograficznie. Jazda się rozpocznie jak zacznie chodzić do przedszkola i jacyś tatusiowie będą przychodzić/ Dziecko zaczyna być prawdopodobnie dwujęzyczne > ale podejście do spraw związku lub małżeństwa przejmie od tamtej kultury. Z tą niewiele będzie go łączyło. Powinno wiedzieć kto jest jego ojcem > ale zderzenia z sytuacją gdy wstanie w drzwiach i zostaną mu one zatrzaśnięte przed nosem > można uniknąćZ przymrużeniem oka
11856
<
#70 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 18:36
Niestety chcialabym takiego spotkania, zeby stary poznal Synka, ale niestety tatus nas unika... Nie odbiera ode mnie telefonow, nawet zastrzezonych, nie odpowiada na smsy. Najprawdopodobniej do pierwszego spotkania we troje dojdzie przy okazji pobierania materialu genetycznego do badan DNA...
Wtedy to wlasciwie nie wiem jak sie zachowac, czy czekac az podjedzie do wozka i sie zainteresuje czy normalnie podejsc, wcisnac mu Dzidziucha i powiedziec 'przywitaj sie z tatusiem'?
Mysle ze jego stary nie ma watpliwosci ze to jego synek - maly jest bardzo podobny. I ze ta cala szopka z badaniami dna jest tylko dla jego zony, zeby jej pokazac jak niewiele dla niego znaczylam...
3739
<
#71 | Deleted_User dnia 06.12.2014 18:46

Cytat

Mysle (...) ze ta cala szopka z badaniami dna jest tylko dla jego zony, zeby jej pokazac jak niewiele dla niego znaczylam...

a dlaczego Twoim zdaniem chce jej pokazać, że Ty niewiele dla niego znaczyłaś?
3739
<
#72 | Deleted_User dnia 06.12.2014 18:47
O ile wiem, badanie na ojcostwo wcale nie musi wiązać się z przyjazdem Twoim do PL lub jego do kraju, gdzie przebywasz, więc do spotkania w ogóle może nie dojść.
11856
<
#73 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 18:52
Przy prywatnym badaniu nie musi byc spotkania, ale przy badaniu zleconym przez sad jest cala procedura, musza byc trzy strony w tym samym czasie, zainteresowani musza sie rozpoznac wzajemnie tzn matka i potencjalny tatus, musza byc swiadkowie etc...
Jak sie wtedy zachowac?
Dlaczego on chce jej pokazac ze nic dla niego nie znaczylam? Zeby udobruchac sytuacje...
3739
<
#74 | Deleted_User dnia 06.12.2014 18:53
Jeszcze coś na koniec Ci napiszę.
Wspomniałam wcześniej, że ani Ty nie byłaś rywalką dla jego zony, ani ona nie była rywalką dla Ciebie
Wyjaśnię Ci to patrząc na rzecz od strony tego faceta.Może to w czymś Ci pomoże- zobaczymy.
Według jego oceny nie było tu mowy o żadnej rywalizacji między Wami, ponieważ dla niego liczyły się tylko i wyłącznie Wasze walory użytkowe. Każda z Was spełniała ściśle okreslona funkcję w jego zyciu i to, jakimi byłyście kobietami nie miało dla tego człowieka większego znaczenia. On trzymał Was obie, bo spełniałyście jego oczekiwania, no zaspokajałyście jego biezące potrzeby i dopóki trzymałyście się Wam przydzielonych ról, dopóty było dobrze- pan i władca był zadowolony. Schody zaczęły się dla Waszego trójkąta wtedy, gdy zupełnie nieoczekiwanie Ty wyskoczyłas z ciązą- on nie zakładał takiego scenariusza. Według jego oceny, Ty wyłamałaś się z dokładnie ustalonych reguł gry- złamałaś pewne zasady. Stałas się narowista, męcząca i wielce niewygodna, bo nie tak miało przeciez być. W tym właśnie sensie Ty zmarnowałaś temu człowiekowi zycie. Jego żona dalej gra swoją rolę i jako taka spełnia jego oczekiwania- ona jest dla niego wygodna. Ty nie byłaś wystarczająco wytrwała, Twoja miłosć nie okazała się jednak bezwarunkową, masz żądania i dlatego on postrzega Cię, jako swojego wroga. Jesli zdarzy się tak, że jego żona też zacznie mieć konkretne oczekiwania wobec niego, to on w jednej chwili odrzuci ją i nie będzie zastanawiał się nad tym, czy ta kobieta ma co jeść, gdzie będzie mieszkała, czy będzie chora i czy będzie potrzebowała np. jego wsparcia. Dla tego człowieka ona przestanie w jednej chwili istnieć- wystarczy tylko, że zechce mu podskoczyc i czegos od niego będzie chciała, czegoś, czego on nie będzie chciał jej dać. Ty z takim człowiekiem miałaś do czynienia, więc przestań dziwić się czemukolwiek, bo zycie ci minie na tym dziwieniu sie, a i tak nie pojmiesz, jak można być takim człowiekiem. Zostaw tę sprawę w spokoju i ciesz się życiem, a nie marnujesz czas i zdrowie na użeranie się z kimś, kto nadaje na zupełnie innych falach niż Ty. Źle zainwestowałas swoje uczucia, plany i marzenia- zdarza się, nie Tobie pierwszej i ostatniej i tak pozostaw, juz na wieki, tę sprawę. Wszystkiego dobrego.
5808
<
#75 | Nox dnia 06.12.2014 19:04
co ma udobruchać skoro jego zona wie o tobie od kilku lat i ty cały czas nie pozwalasz o sobie zapomnieć.Jesteś faktem a zrobienie z ciebie prostytutki nie ma pokazać jak mało jesteś warta dla niego ale jak mało wartościowa jesteś jako człowiek.Jak mu będziesz syna tak bardzo wciskać,a on wciśnie sądowi że się prostytuujesz to może jego żona w ramach twej upierdliwości namówi go do wyłącznej opieki nad dzieckiem.
3739
<
#76 | Deleted_User dnia 06.12.2014 19:10
Jesteś faktem a zrobienie z ciebie prostytutki nie ma pokazać jak mało jesteś warta dla niego ale jak mało wartościowa jesteś jako człowiek.Jak mu będziesz syna tak bardzo wciskać,a on wciśnie sądowi że się prostytuujesz to może jego żona w ramach twej upierdliwości namówi go do wyłącznej opieki nad dzieckiem.
Dokładnie- dalsze wydarzenia mogą potoczyć w szokującym dla Ciebie kierunku.
Jest takie powiedzenie- nie grzeb w gofnie, bo zacznie śmierdzieć
W Twoim wypadku jest to powiedzenia jak najbardziej zasadne. Im mniej będziesz miała kontaktów z tym człowiekiem, tym lepiej dla Ciebie i dla Twojego dziecka.
A on? On niech zyje tak, jak mu sie podoba- niech ciebie nie interesuja jego dalsze losy.
11856
<
#77 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 19:10
Musialby miec jakies dowody... Ktorych sila rzeczy nie ma, bo skad... Juz z pewnoscia sad przyzna wylaczna opieke tatusiowi, ktory chcial dziecko zabic - jak sam przyznal - dla wlasnej wygody...
3739
<
#78 | Deleted_User dnia 06.12.2014 19:16

Cytat

Dlaczego on chce jej pokazac ze nic dla niego nie znaczylam? Zeby udobruchac sytuacje...

jeśli chce udobruchać żonę, nawet kosztem poniżenia Cię, to która z Was jest dla niego cenniejsza? o którą walczy?
9767
<
#79 | milord dnia 06.12.2014 19:16
A o czym ja do cholery piszę?Złość Bo właśnie na tym będzie polegała twoja rola. Chrzanić w tej chwili twoje ambicje. Tą można odzyskać lub zrealizować poniżając go > ale tu chodzi o dziecko. Zasadnicza zmiana myślenia. To nie tak, ze on nie chce dziecka. On nie chce WAS! Z resztą powinnaś być wdzięczna za to, ze przyszło na świat > bo w ten sposób lekko przejrzałaś na oczy. Inaczej dalej byś się z nim spotykała, prawda?Z przymrużeniem oka We dwoje dacie sobie z pewnością radę bo będziecie mieli siebie > ale taki całkowicie s-fiction scenariusz... Co byś zrobiła gdyby to była np. ciąża mnoga? To by dopiero były jaja, co?Szeroki uśmiech Założę się o co chcesz, nawet o zgrzewkę piwa, że o tym nie pomyślałaś jak szłaś pierwszy raz do ginekologa na USGZ przymrużeniem oka Trochę honoru. Kto tu kogo odtrąca i nie chce mieć z nim nic wspólnego? On czy ty? Załatwiasz co trzeba skoro już rozpoczęłaś > i wypad gnoju do gnoju. Proste? Z przymrużeniem oka
5808
<
#80 | Nox dnia 06.12.2014 19:25
kolega ten lub inny potwierdzi jak trzeba będzie.Twoje sms-y i to ze nie dajesz mu spokoju,chcesz mu dziecko /które go nie widziało na oczy/wciskać na 5-6 dni w obcym kraju co miesiąc?Piszesz że jest psychiczny ale chcesz mu dziecko zostawiać pod opieką.On zanim chciał je zabić powiedział ci że nie chce by się pojawiło.A do namawiania do aborcji nie musi się przyznać.Może udowodnić że dużo pracujesz,puszczasz się dziecko zostaje z nianią więc może lepiej mu będzie w pełnej rodzinie.Dowody ?jak ktoś chce to je znajdzie.Ja tylko życzę ci byś myślała o dziecku a nie o swojej urażonej dumie To o nią tu chodzi.Nie o dziecko,nie o jego żonę/która żyje w matrixie ?/ale o to że facet powiedział ci pa.Powodzenia w dorastaniu i braniu odpowiedzialności za swoje decyzje i czyny.
11856
<
#81 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 19:42
Jesli nawet to puszczanie sie nie jest przeslanka by odebrac dziecko matce... Na to ze mnie naklanial do aborcji mam dowody w postaci korespondencji mailowej Z przymrużeniem oka
Zona zyje w matrixie? Pieknie to ujales Z przymrużeniem oka
3739
<
#82 | Deleted_User dnia 06.12.2014 19:49

Cytat

jeśli chce udobruchać żonę, nawet kosztem poniżenia Cię, to która z Was jest dla niego cenniejsza? o którą walczy?


O żadną nie walczy, obie traktuje przedmiotowo, prowadząc długotrwały romans i każąc pozbyć się dziecka. Jedna z nich jest dla niego wygodna.

Caly czas czytając to co piszesz mam nieodparte wrażenie , że dobrze sie bawisz naszym kosztem ...
11856
<
#83 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 19:53
Nie nie bawie sie... Ja wiem, ze z jego zona jedziemy na tym samym wozku i chcialabym by ona przejrzala na oczy i go pogonila... Najlepiej bedzie dla drania jak zostanie sam...
3739
<
#84 | Deleted_User dnia 06.12.2014 19:58

Cytat

Zona zyje w matrixie?

Jeśli zamiast niej, on wybrał by Ciebie i dziecko, wybrałby Wasz ****isty sex, zostawił ją i swoje ukochane dzieci, to czego byś oczekiwała od niej?
3739
<
#85 | Deleted_User dnia 06.12.2014 19:58
Jego żona przez całe lata żyła i będzie żyć w tym matrixie. Przyzwyczaiła się i nie zna innego życia niż to przy boku swojego psychopaty. Dla niej jesteś tylko kolejnym mało znaczącym epizodem. Nawet wciśnięcie im dwojgu twojego syna nic nie da. Nawet gdy uda ci się wygrać. Przejdą oboje do porządku dziennego , tatuś będzie się wyżywał nad dzieciakiem a kobiecina obciążona cholera wie jakimi przypadłosciami psychicznymi będzie wychowywała. Piękny plan na poharatanie synkowi życia. Na pewno to przemyślałaś dla dobra dziecka?
Ustalenie ojcostwa jak najbardziej. Jakieś alimenty też. Reszta planu do ****.
3739
<
#86 | Deleted_User dnia 06.12.2014 19:58
Po pierwsze niech mąż i żona to wyjaśnią między sobą, Twoja uświadamiająca rola skończyła się na Twoim i jej pierwszym spotkaniu.

Po drugie dlaczego on mialby być sam? Mało to innych kobiet na świecie?

Po trzecie jakoś mnie nie przekonujesz..Fajne
3739
<
#87 | Deleted_User dnia 06.12.2014 20:20
sekret, no naprawdę odpuść sobie tego degenerata.
Wybij sobie tez z głowy to, że jakoby on kiedys zapłaci za swoje sku...rwy..sy..ństwo i zostanie sam. Nie ma takiej mozliwości. Ja już pomijam oczywisty fakt, że taki człowiek i tak jest całe zycie sam (mówię tu o obiegowym znaczeniu tego sądu), jemu nikt do głębszych, uczuciowych relacji naprawdę nie jest potrzebny. Ten facet w swoim rozwoju emocjonalnym zatrzymał się kiedyś, dawno temu, gdzieś w ósmej klasie (za jego czasów nie było jeszcze gimnazjów) i pozostał takim aż do dzisiaj, pozostanie takim aż do swojej usranej smierci. No pojmij to w końcu- z kim Ty chcesz dochodzić swoich praw, z kim Ty dyskutujesz?
Kobietę do życia, do codziennego użytku i prostą w obsłudze on znajdzie na 100%, jesli zdarzy się cud i zona faktycznie go zostawi. Niestety jego zona pozostanie w tym syfie- tu podzielam pogląd apologisesa, chociaz kto wie? Różne cuda juz się zdarzały na tym świecie. Tacy faceci, jak on potrafia o siebie zadbać- już Tysie o niego nie matrw. Ciebie też potrafił sobie jakoś zorganizować, prawda? A co Ty sobie myślisz? Że na sprawie z Tobą jego życie zaczyna się i kończy?
Odpusć sobie tę znajomosć, doprowadź sprawy alimentacyjne do końca i zapomnij o tym "związku" dla własnego dobra i dla swojego dziecka to zrób. Korona z głowy ci nie spadła przez to, że ten facet nie chciał się z Toba związać.
nie pisz do niego, nie dzwoń, nie przypominaj mu tak usilnie każdego dnia o sobie, bo on ma Ciebie powyżej dziurek w nosie. Ty już do niczego, według jego oceny, się nie nadajesz. Czemu więc ciągle pętasz się w jego życiu? Ddo tej pory niczego dobrego tam nie znalazłaś, to i nie znajdziesz w dalszym ciągu.
Gdy zamilkniesz, to ja wcale nie byłabym zdziwiona, gdyby ten chłop za jakiś czas nie przypomniał sobie o Tobie. Tacy jak on wracaja jak bumerangi, gdy tylko poczują, że ktoś zlewa ich wartkim ciekiem.
Secret, wybacz jemu i wybacz sobie i zyj swoim zyciem.
3739
<
#88 | Deleted_User dnia 06.12.2014 21:05
Dawno chodziłaś do psychologa?
Z jakimi problemami?
Dlaczego przestałaś? Możesz odpowiedzieć?
11856
<
#89 | secret_s_ervice dnia 06.12.2014 21:36
Właśnie raz tak było, wystarczyło, że 1,5 miesiąca się do niego nie odzywałam i kompletnie go zlałam, a on potem wrócił jak bumerang...
Do psychologa chodziłam przez 3 lata, gdy skończyłam 20 lat. Problemami było to, że nie bardzo mogłam poradzić sobie z trudnym dzieciństwem (przemoc w rodzinie i maltretowanie) oraz to, że byłam przez kogoś molestowana jak byłam nastolatką... Ot tyle...
Może macie racje, że ten człowiek nie jest wart funta kłaków, że powinnam zadbać o synka, bo to on jest teraz najważniejszą osobą w moim życiu...
A kolesiowi zrobić tylko rekreacyjnie małe piekiełko w śadzie i z żoną i nie pozwolić im nigdy o sobie zapomnieć...
3739
<
#90 | Deleted_User dnia 06.12.2014 22:13
Nie musisz nic robić. I tak nie zapomną. Twój syn im nie pozwoli.
Największą siłą jest miłość. Większej nie ma. Nienawiść niszczy. Ale tylko i wyłącznie Ciebie. Odrzuć ją. Po co Ci to.
Masz to, czego inni nadaremno szukają. Masz miłość. Do swojego synka. Pozwól jej się rozwijać. Nie zrobisz tego, gdy będziesz się karmić nienawiścią. Myśl dobrze o sobie. Siebie kochaj. Zrobiłaś, co zrobiłaś. Czasu nie cofniesz. Ale możesz zmienić teraźniejszość i przyszłość. Właśnie godząc się z sytuacją. Akceptując wybory tych ludzi. I dzięki temu zmażesz swoje winy. Będzie Ci lżej. Jeszcze się miotasz, ale gdy poczujesz się w pełni odpowiedzialna za synka, doznasz ulgi. I, uwierz mi, Twoja zmiana w zachowaniu, może wpłynąć na zachowanie ojca dziecka. Bo zobaczy inną Ciebie. Dobro rodzi dobro.
3739
<
#91 | Deleted_User dnia 06.12.2014 22:27

Cytat

A kolesiowi zrobić tylko rekreacyjnie małe piekiełko w śadzie i z żoną i nie pozwolić im nigdy o sobie zapomnieć...

sorry ale dlaczego nie chcesz, aby ONI o Tobie zapomnieli?A co ta kobieta ma z Tobą wspólnego poza tym, że on ją wybrał? Ona sypiała z Tobą? Obiecała Ci cokolwiek? Machnęła Ci dzieciaka?
Weszłaś z brudnymi buciorami w cudze małżeństwo i jeszcze kobieta i jej dzieci, skrzywdzeni przez Twoją bezmyślność i brak elementarnych zasad moralnych, mają płacić za Twoją głupotę? Uśmiech))
11463
<
#92 | BETKAA dnia 06.12.2014 23:17
Czytam Twoją historię i zastanawiam się po co tu napisałaś !!! Jesteś młodą osobą pozbawionych jakichkolwiek uczuć ,kochanką przez takie jak ty zniszczone zostało wiele małżeństw .Teraz niszczysz małżeństwo swojego eks ....wiedziałaś ,że jest żonaty i dałaś mu d.....zrobiłaś to celowo ,bo chciałaś z nim być ...co z Ciebie za żmija ....Kiedyś dostaniesz tak w duupę ,że się nie pozbierasz ...zobaczysz ?!
6959
<
#93 | zgryzolowaty dnia 06.12.2014 23:33
a ten psycholog brał 100 ojro za sesję czy bezpośrednio dotowany z biura obsługi podnóżków dla vip-ów m.in. donka t ?

Komentarz doklejony:
Szanowni koledzy, koleżanki i innne ewentualnie płcie...moim zdanie ta dziewczyna fantazjuje jak komorowski z koparką o prawidłowych wyborach...
3739
<
#94 | Deleted_User dnia 06.12.2014 23:55
Ja też mam takie odczucie...
10983
<
#95 | Maja32 dnia 07.12.2014 00:24
Rozczulilas mnie tym, ze dziecko musi widywac ojca No wiec Wyobraz sobie, ze w Polsce nie musi... Tzn niby jest prawny obowiązek kontaktów rodzica z dzieckiem, ale... Wyegzekwować to prawnie bardzo trudno Sady niechętnie przyznają odszkodowania z racji nie wywiązania sie z kontaktów i trwa to długo Tym niemniej warto próbować
Dziwisz sie, ze kochanek olewa synka Moj ex szalał za małym tuz po porodzie, a teraz w ciagu ostatnich 10,5 miesiaca odwiedził go tylko 6 razy po kilka minut, wiec... Sa ludzie i ... w sumie nie wiem czego sie spodziewalas Facet raz Cie juz wystawił do wiatry, oszukiwał, potem powiedział Ci ze dziecko nie wchodzi w gre
A co do jego zony Coz to jej sprawa, ze ma takiego }%#* w domu Mam wrażenie, ze chcesz sie na nim zemścić lub liczysz na to, ze gdy zona kopnie go w D... On przebiegnie do Ciebie Daruj sobie rozmyslania o nim i chęć zemsty Myśl tylko o małym i broń jego prawnych interesów A w przyszłości unikaj dziwnych gosci (chociaz to trudne, wiem bo sama sie kilkukrotnie woakowalam juz w niezle g...)
11856
<
#96 | secret_s_ervice dnia 07.12.2014 01:32
Psycholog bral 80 zl wiec bez takich wycieczek prosze Z przymrużeniem oka
Kontakty mozna wyegzekwowac... Jest np obowiazek utrzymywania kontaktu miedzy rodzicami w sprawach maloletniego.
Co ona mi zawinila? Niby nic... Ona sama sobie jest winna, podobnie jak i ja, bo wiedziala o naszym romansie a nic nie zrobila ?! Kompletnie nic... A potem zdziwiona, ze ja w ciazy. Slyszalam jeszcze, jak przed sala tlumaczyla ich adwokatowi, ze przeciez moglam usunac - mialam wybor a jak tego nie zrobilam to mam sobie sama radzic a nie alimenty chciec.
A mezus tylko siedzial na laweczce i gapil sie w podloge... Jestem ciekawa, co on jej nasciemnial...
Biedna zona nawet nie wie jaki teraz bedziemy mieli fajny trojkacik... W sumie to on sam bez niej nie pociagalby mnie wcale, nie bylby juz atrakcyjny dla mnie... Skoro facetowi odpowiada, zeby miec nas dwie, ja z kolei akceptuje jego zone i w jakis sposob ja nawet lubie to dlaczego ona ma taki problem z dzieleniem sie? Dlaczego nie moze tego zaakceptowac tak jak akceptowala nada romans przez 3 lata - no chyba ze udawala...
4498
<
#97 | rekonstrukcja dnia 07.12.2014 02:11
s_s_e , żona twojego kochanka powinna być poza sferą twoich zainteresowań. Trzeba było na początku się o nią pomartwić i nie wchodzić x lat temu w ten trójkąt. Ta kobieta się rozwiedzie kiedy sama będzie tego chciała. A nie wtedy, kiedy ty jej to karzesz zrobić. Ktoś trafnie ocenił , że obecnie jesteś wspólnym wrogiem dla tego małżeństwa i jako taki mobilizujesz tę parę do współpracy i zacieśniania węzła małżeńskiego. Nie odwrotnie. Paradoksalnie, wygląda na to , że przeżywają renesans uczuć , właśnie dzięki tobie . Boli ? A kogo to obchodzi.


Masz jakieś porachunki z tym facetem, to załatw to bez chowania się za spódnicą jego żony, czy pieluchą dziecka. Podobno masz dobrego adwokata, ale wierzyć się w to nie chce , jak się czyta twoje naiwne teksty o wysokich alimentach ( gdzie , w Polsce ??? ) i zmuszaniu ojca do widzeń.

Zejdź na ziemię, albo zmień adwokata , bo chyba ci mówi, co chcesz słyszeć . A na pewno poszukaj dobrego psychologa , zamiast pchać kasę w tyłek jakiegoś pseudo-prawnika.

Wracając do twoich rozliczeń z eks-kochankiem. Zrób to po dorosłemu. Kłania się kodeks karny :

Cytat

Art. 152. § 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.

§ 3. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
11856
<
#98 | secret_s_ervice dnia 07.12.2014 03:02
Hahaha no to teraz polecialas... I kto to w tej Polsce lyknie? (Tam gdzie mieszkam - aborcja jest legalna). Alimenty beda wysokie, bo uzaleznione sa od kosztow utrzymania dziecka, wiec dzielac po polowie koszty ktore mam to wydaje na maluszka bardzo duzo...
Ja tez zostawie ich malzenstwo, ktore przezywa renesans uczuc wtedy, kiedy bede chciala... Wcale mi nie zal tej 'zony'... Jestem ich wspolnym wrogiem i przez to scalam zwiazek??? Na nienawisci jeszcze nic dobrego nie zbudowano...
Lepiej usiedlibysmy we trojke i szczerze porozmawiali...
6959
<
#99 | zgryzolowaty dnia 07.12.2014 05:09
tiaaaaa... to pozostaje zadać pytanie, bardzo proste, skoro w dajmy na to w hailhitlerowie zasądzą alimenty, wysokie to co ? żeby wyegzekwować ich płacenie to szkopy wyślą GSG 9 ;-) no albo może w Brukseli pani mieszka to wooow...sam donek t. przyjedzie skasować kasę...nie co ja gadam... ;-) koparkę wyśle razem z tą no angelą... a propos sokor pani zarabia 10 tys ojro i nie w Polsce to jakos dziwnie wygląda to 80 PLN na psychologa...chyba, że chodzi o psychicznego ;-)
no skoro nie z helmutowa, czy z Brukseli to może żabojady wyślą legię cudzoziemską to egzekwowania alimentów przez tatusia który w Polsce mieszka bo pisała pani onegdaj, że cztery tysiączki do rączki ma... czy może cztery tysiace ojro ?... albo może mieszka pani "tam gdzie rosną poziomki" to tytuł filmu Bergmana... znaczy się o Szwecję chodzi... to może rajtarów wyślą po kasę dla pani i nowy potop zrobią ;-)... gdyby pan zaczęła mówić o USA to może będzie trzeba wysłać Delta Force albo kaczora Donalda albo myszkę Mickey...w rezerwie kasę wyrwą dla pani wurokiem sądu federalnego, gumisie, miś Yogi albo goryl Magilla... czy pingwiny z Madagaskaru podejmą się tego zadania pewnie nie...bo jako ich agent specjalny na UK co prawda będę usilnie im odradzał wchodznie w jakiekolwiek układy z panią...

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?