Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Obito
S7301:34:31
Roszpunka1901:49:26
Julianaempat...03:18:56
# poczciwy04:07:05

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdrada i smiercDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaNie wiem jak o tym wszyskim napisac bo do teraz nie jestem w stanie normalnie funkcjonowac, to co mi sie wydarzylo, wydarzylo sie zapewne nie ejdnej osobie na tym portalu, jednak moze nie w takiej formie jak mi. Zostalam zdradzona i zostawiona, ale to chyba kazdy tutaj zostal...Moja historia jest nieco inna. Jestem w miare mloda kobieta, bylam z moim chlopakiem 4 lata, byly dobre czasy i zle czasy, ogolnie byl to dobry zwiazek, co prawda ostatnio jakos sie wszystko zaczelo psuc to jednak ufalam mu na tyle zeby wierzy ze jest mi wierny. Niestety ufalam mu za bardzo, nie zauwazajac co sie tak naprawde dzieje. Zle zaczelo sie dziac po narodzeniu naszego synka, nasze dziecko urodzilo sie prawie trzy miesiace za wczesnie, zaczely sie problemy zdrowotne, nasz synek byl bardzo dlugo w szpitalu, ale wszystko bylo na dobrej drodze, dziecko sie dobrze rozwijalo i wszystko wskazywalo na to ze wszystko sie dobrze ulozy. Jednak sprawy potoczyly sie zupelnie inaczej niy moglam to przewidziec, u naszego syna stwierdzono bialaczke, zaczelo sie moje prywatne pieklo... Zawsze wierzylam mojemu chlopakowi ze jest moja ostoja i ze moge na niego liczyc...jednak prawda jest taka ze w najgorszych chwilach mojego zycia zostawil mnie sama, postawnowil sprobowac szczescia z inna, nawet nie to ze z inna, co znalazl sobie jakas pare z ktora uprawial seks, dowiedzialam sie tego przez przypadek, zerwal ze mna, ta jego kobieta z ktora sie spotykal no i oczywiscie z jej mezem rowniez, bo to byl tak zwany cuckolding, obiecala mu ze odejdzie dla niego od meza, ona sama ma dwoje dzieci, on jej sie zwierzyl ze mamy problemy, ze mamy chore dziecko, co jej dokladnie powiedzial, nie wiem, postanowil odejsc, gdyz ona powiedziala mu ze jest w autobusie do nikad i z chorym dzieckiem nie bedzie mial przyszlosci, ze jest zbyt mlody zeby niszczyc sobie zycie przez nas. Zostawil nas... zostalam sama nie rozumiejac dlaczego, wszystko potoczylo sie bardzo szybko, skontaktowalam sie z jego rodzina, jednak nie chcieli mi pomoc, nie wierzylam ze on jest do tego zdolny, zostalam zupelnie sama, z chorym dzieckiem on zablokowal mozliwosc kontaktu, a nawet napisal mi smsa ze mam z dzieckiem zdychac ...chlopak za ktorego oddalabym wszystko zostawil mnie a ja idiotka wierzylam ze to jest jakas gra, bo przeciez faktycznie przerastala mnie czasem sytuacja z naszym synkiem i faktycznie czasem powiedzialam mu ze czuje sie przez niego oszukana i zostawiona ze wszystkim sama. Katastrofa wydarzyla sie 22 sierpnia, nasze malenstwo zmarlo, nie mialam nawet mozliwosci powiadomienia go o smierci dziecka, bo zostalam zablokowana, moj przyjaciel napisal mu o wszystkim , do dnia dzisiejszego nie odezwal sie do mnie, mi nie chodzi o to zeby wrocil, bo nie zalezy mi na kims kto zdradzil mnie i syna, tylko nie potrafie zrozumiec, jak ktos kto byl ze mna pare lat, potrafil cos takiego zrobic.Siedze sama w domu, nie rozumiem swiata, zamknelam sie w sobie i we wlasnej rozpaczy, nie wiem co robic, smierc dziecka totalnie mnie zalamala, nie mam nikogo kto moglby trzymac mnie w taki trudnych chwilach za reke.A dodatkowo zastanawiam sie jak on mogl w taki sposob postapic :/
9127
<
#1 | Pilatus dnia 07.10.2013 18:00
agusiakag, współczuję serdecznie. Jesteś silną dziewczyną i poradzisz sobie. Wiem, że jest Ci smutno i żle. Nie myśl o tym bydlaku , po co? Nie zadawaj sobie retorycznych pytań. Odszedł i niech nigdy więcej nie pojawi się w Twoim życiu. Odpocznij , zacznij robić coś nowego, innego. Powiedz sobie- dam radę.Pozdrawiam
10176
<
#2 | agusiakag dnia 07.10.2013 18:28
Dziekuje za mile slowa, staram sie ale jest ciezko, codziennie przesiaduje po kilka godzin na grobie syna i nie wiem co robic.Zastanawia mnie tylko jedno, jak on mogl i jak mogl posuchac, masz syn byl taki do niego podobny.Przeraza mnie postawa jego rodziny, najbardziej mamy i siostry, mama stwierdzila ze byl za mlody i moglam sie tego spodziewac, a siostra ma synka ktory jest tylko 5 miesiecy starszy od naszego i zadna z nich nie postawila sie w mojej sytuacji.Zastanawia mnie rowniez ta kobieta, ktora majac sama dwojke dzieci, kazala a wrecz nalegala na to zeby od nas odszedl, to jest jakies chore Smutek
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 07.10.2013 18:32
Musisz zacząć wierzyć w szczęście, wiem że to nie jest proste.
Pamiętaj czas goi rany. Nie zamykaj się w sobie, to nic nie da.
Może spróbuj jako wolontariusz wybierz gdzie, w ramach swoich możliwości i siły.
Będzie dobrze ale musisz chcieć.
10131
<
#4 | Eda69 dnia 07.10.2013 18:42
Ciężko się czyta to co napisałaś. Bardzo Ci współczuję z powodu straty dziecka, to duży cios dla matki. A ten Twój "chłopak" to totalne dno, nawet napisałabym, ze dno dna, taka czarna d...pa. No ale cóz można powiedzieć o człowieku, który pakuje się w seksualny trójkąt. Mało tego to człowiek bez żadnych zasad moralnych taki cholerny egoista. który nie widzi nic oprócz czubka swojego nosa. Przykro mi, że tak boleśnie musiałaś się o tym przekonać. Zostawił Cię w najgorszym momencie... ****ek. Ty potrzebujesz czasu, życzę Ci abys miała na tyle siły żeby dać sobie rade z przeciwnosciami życia i zebys na swojej drodze spotkała naprawdę wartościowego człowieka, który zaopiekuje się Tobą i na którego będziesz mogła zawsze liczyć. Dużo siły, musisz dać radę. Jesteśmy z Tobą.
10176
<
#5 | agusiakag dnia 07.10.2013 18:43
Ja juz takie rzeczy robie, daje lekcje polskiego w pewnej szkole wieczorowej, w ogole duzo pomagam innym, jednak gdy przychodze do domu mam ta cala pustke, a wiem ze on sobie spokojnie zyje, nie zycze mu absolutnie zle, tylko ze nie rozumiem go.Wszystko dla niego robilam, nawet wiecej niz powinnam byla, nie boli mnie to ze mnie zdradzil to jest tak obrzydliwe ze az obojetne, boli mnie zdrada na naszym dziecku.To nie jest ojciec...jeszcze zeby byla to jakas rodzina degeneratow, ale to sa ludzie po studiach, na jakims niby poziomie intelektualnym, a tu takie bagno.Najbardziej boli mnie to ze po smierci synka nie mam zupelnie nikogo, znajomi boja sie konfrontacji ze mna, boja sie smierci, ja sie nie zmienilam ale nie mam sily tego udowadniac, jestem zupelnie sama , nawet nie ma do kogo buzi otworzyc .
10131
<
#6 | Eda69 dnia 07.10.2013 18:49
Nie zastanawiaj sie nad jego rodziną, szkoda czasu i energii. A ta kobieta, to margines (nikogo nie obrażając). Wredna suka idealnie "dopasowana" do Twojego chłopaka. Dziewczyno nie mysl o tych ludziach, bo to tylko strata czasu. Skup sie na sobie, postaraj się czymś zająć, tak żeby zapełnić sobie czas. Tak jak napisali inni nie zamykaj sie w sobie, postaraj się powoli wracać do życia.
10176
<
#7 | agusiakag dnia 07.10.2013 18:53
Jak moj synus zyl, mialam sie na czym skupic, bylam dla niego dzien i noc, umarl w moich ramionach Smutek teraz nie mam zadnego oparcia i glupie mysli chodza mi po glowie. O tej kobiecie mysle tylko jedno, ze niszczy nie tylko moja rodzine, czy tez ja zniszczyla, ona niszczy wlasne dzieci, kiedys jej za to podziekuja.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 07.10.2013 19:07
Poruszyła mnie Twoja historia i aby napisać coś od siebie zarejestrowałem konto. Ten jeden raz - bo nic tu po mnie i nie jest to też miejsce w którym odzyskasz siły......
Moja historia inaczej zakończyła się niż Twoja ale również miała dramatyczny przebieg. Po porodzie rokowania były beznadziejne ale udało nam się uratować życie syna. Spędziłem w szpitalu rok czasu, na oddziale intensywnej terapii dla noworodków i niemowlaków - pół roku. Rozpad związku przy tak dramatycznych okolicznościach to raczej norma i wiele takich rozpadów widziałem. Nikt kto tego nie przeżył, nie potrafi sobie wyobrazić jak to jest..... Nikt też nie ma prawa oceniać z wygodnej pozycji własnego fotela zachowań jakie miały miejsce. To jest ponad ludzkie możliwości - wyobrażenie sobie co wtedy dzieje się w człowieka sercu i głowie..... Moją żonę lekarze przekonali aby porzucić syna. Nie pozwoliłem na to. Bardzo ją wtedy kochałem ale po tym nie potrafiłem jej tego wybaczyć. NIGDY. Jest dobrą matką i dobrym człowiekiem. Jestem tego pewien. Granica ludzkiej odporności u każdego jest inna, a ten kto z pozycji wygodnego fotela określa mianem bydlaka - sam jest bydlakiem.
Na koniec dodam, że rozstaliśmy się po kilkunastu latach.....
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 07.10.2013 19:14

Cytat

a ten kto z pozycji wygodnego fotela określa mianem bydlaka - sam jest bydlakiem.


Trefl ale my tu nie siedzimy na wygodnych fotelach, nie oceniaj w tak
brutalny sposób. Każdy z na przeżywa zdradę podobnie ale nie tak samo. Każdy jest poraniony inaczej.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 07.10.2013 19:29
trefl a dlaczego Ty uważasz, że agusiakag powinna stąd odejść, bo nie jest to miejsce, w którym odzyskałaby siły? Nie musisz odpowiadać- to pytanie retoryczne, Twoja odpowiedź mnie nie interesuje. Napisała dziewczyna, która przeżyła tragedię, jest całkiem sama, bo nie ma nawet znajomych, z którymi mogłaby pogadać, codziennie wraca do czterech pustych ścian, chodzi na cmentarz i wysiaduje tam godzinami, napisała więc tutaj, żeby wyżalić się, podzielić z kimś swoim smutkiem, zapytać o parę rzeczy, których nie może zrozumieć, a tymczasem już na dzień dobry dostaje dobrą radę od życzliwego, który zapisał się tutaj specjalnie dla niej i oto, co on ma dla niej w pakiecie? Idź stąd , bo tu pewnie zrobią Ci jeszcze krzywdę. Sam zyje pewnie otoczony znajomymi, rodziną, a tu samotnej kobiecie doradza takie rzeczy, idź i siedź sama w domu, rozpaczaj w samotności- ludzie nie przestaną mnie zadziwiać- co za znieczulica.
10131
<
#11 | Eda69 dnia 07.10.2013 19:38
wiecie co szkoda naszej energii, zajmijmy sie glownym tematem,bo zainteresowany chyba sie juz zmyl.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 07.10.2013 19:47
Dokładnie- jakiś dziwny człowiek, pewnie na cały świat obrażony, bo domyslam się, że żona go zostawiła. On będzie orzekał co komuś pomoże, a co nie. Jednemu pomoże, drugiemu nie- wiadomo, jak to jest w życiu, jednak nie wolno się poddawać, zawsze trzeba próbować i szukać pomocy. Wielki autorytet się znalazł.
10176
<
#13 | agusiakag dnia 07.10.2013 19:47
Owszem mógł odejść, mógł nas zostawić w końcu zawsze tak prawie jest ze kobieta płaci za własną głupotę. Mógł dzień wcześniej nie kłamać ze wszystko jest w porządku i nas kocha, ta wiadomość o prawdzie była dla mnie okropna. Może jestem naiwna, ale mógł poczekać do końca chemii a nie pisać mojej matce jeszcze ze kiedyś odwiedzi syna ze swoją nową partnerka. Żeby zrozumieć cała podlosci tego co się stało musialabym o wszystkim napisać. Rozumiem ze mogło go wszystko przerosnac, ale mnie też to przerastalo, od 19 lutego 2012 do 22 sierpnia 2013 bylam z moim dzieckiem, mnie to przerastalo i owszem często krzyknelam niego ze mam tego wszystkiego dość, pozniej przepraszalam za moje słowa, ale nigdy ale to nigdy nie potrafilabym go zdradzić a co dopiero zostawić dziecko. Jednak prawda jest ze kto nie przeżył takiej tragedii nie potrafi tego zrozumieć. Zdrada sama w sobie jest dużym obciążeniem psychicznym a co dopiero takie cos co mnie spotkało. Nie chce się broń Boże uzalac nad moim losem, każdy ma problemy.
10131
<
#14 | Eda69 dnia 07.10.2013 19:52
Agusia, ja podobnie jak Waka uwazam,ze bardzo dobrze zrobilas opisujac swoja historie.My wszyscy w pewnym momencie swojego zycia poczulismy sie samotni i przez to tu trafilismy. Mam nadzieje a nawet jestem tego pewna,ze Ty tez zobaczysz jaka sile ma ten portal. Pomoc ta jast nie do ocenienia. Badz tu a my zrobimy wszystko zeby Ci pomoc.
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 07.10.2013 20:06
agusiakag spotkała Cię w zyciu wielka krzywda- los zadał Ci wielki cios w sam środek serca, bo straciłaś dzieciątko- nie ma gorszej tragedii od straty dziecka- przyjmij moje wyrazy współczucia, sama jestem matką więc wiem, jak bardzo jesteś teraz nieszczęśliwa, bardzo bardzo Ci współczuję- na ten moment tyle jestem w stanie do Ciebie napisać, ponieważ wypisywanie teraz o tym człowieku , obok słów na temat dziecka, wydaje mi się wręcz zbezczeszczeniem jego pamięci- aż by mnie to raziło. Nie mogę pisać na temat ojca dziecka. Pozwolisz więc, że zrobię to później.
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 07.10.2013 20:13
Agusia,nikt z Nas,nie jest tak mądry ani tak doświadczony,aby mógł odpowiedzieć na twoje pytania.Nie znamy na nie odpowiedzi,nie wiemy dlaczego ludzie,zachowują się jak pozbawione uczuć roboty.
Możemy tylko z Tobą rozmawiać,starając się,abyś w najbliższym czasie mniej odczuwała samotność.

Strata synka,to cios,to tragedia.To niewyobrażalna dla wiekszości z Nas sytuacja.Niesprawiedliwa.
To Dzieci powinny żegnać Rodziców,a nie odwrotnie,teoretycznie jest taka kolej rzeczy na tym świecie.
Masz przed sobą długą żałobę,długą drogę....
Nie wątpię,że płynący czas,ukoi Twój ból,pozwoli Ci żyć.
Jednak może poszukasz gdzieś blisko siebie,grupy wsparcia dla rodziców,którzy tracą dzieci??

Nie odbieraj tego jako próbę wygnania Cię z tego miejsca,ale raczej jak wskazówkę,gdzie znajdziesz ludzi,którzy pomogą Ci przejśc przez żałobę.
My,tutaj,jesteśmy dobrymi ludzmi,wspólnie pomożemy Ci choć trochę w traumie po zdradzie,wiekszość z nas to specjaliści.
Trzymaj się
10176
<
#17 | agusiakag dnia 07.10.2013 20:45
Bylam i u psychologa i w grupie rodziców którzy stracili dzieci, psycholog doradzil mi żebym jak najszybciej postarala się o nowe dziecko, bo to byłoby najlepszym lekarstwem a znowu w grupie rodziców spotkałam pary i czułam się tam okropnie. Być może jest na to wszystko jeszcze za wcześnie. Ciągle mam nadzieje ze on się odezwie, chociaz nie wiem co mogłabym mu powiedzieć, chcialabym zaprowadzić go na grób syna, ale z drugiej strony odkąd wiem ze ta parę poznał na jakimś zbiorniku oraz ze na pierwszym spotkaniu u nich został pięć dni. Opowiadał wspólnemu koledze jaka wspaniała matka i kobieta jest ta osoba, jak bardzo dba o dzieci, zapominając przy tym jak bardzo ja dbalam o naszego syneczka. Slyszalam również z jaką dumą mówił że czytał tym dzieciom bajki i ze mówią do niego wujku. Nie wiem czy on w ogóle z nia jest, czy mają cokolwiek razem... Wiem tylko ze ona wraz z mężem szukali chłopaka do cuckoldingu i on nie był ich pierwsza zdobycza, ale chwalił się ze był najlepszy i go chcą, oraz tym ze ona odejdzie od męża. Chociaż szczerze w to wątpię. Jest mi to nawet obojetne, sam fakt zdrady jest dla mnie czymś chorym, nigdy nie spodziewalam się ze byłby do tego zdolny. Nasza historia jest długa i nigdy nie było źle, nic nie wskazywało na to ze jest cos nie tak. Być może jestem glupia, ale chciałabym żeby kiedyś patrząc na to z perspektywy czasu, zrozumiał jaka wielka krzywde nam wyrządził. Do ostatniej chwili wierzylam ze przyjedzie na pogrzeb... Gdy już słyszałam piach zasypujacy grób naszego syna, coś we mnie pękło, chyba wewnętrznie umarlam.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 07.10.2013 21:17
agusiakag- współczucia dla śmierci Twojego dziecka nie potrafię wyrazić słowami. Nawet nie wiem jakie słowa mogły by ukoić Twój ból. Parę dni temu mój kolega, dobry człowiek popełnił samobójstwo i sama tego nie potrafię ogarnąć, a śmierć dziecka.jest dla mnie niewyobrażalna.- jeżeli potrzebujesz wsparcia jakiegokolwiek , w jakiekolwiek postaci pisz śmiało. Masz kogoś bliskiego? Mamę , tatę , rodzeństwo? Pisz agusia śmiało, może chociaż trochę pomożemy.
7548
<
#19 | Drewno dnia 07.10.2013 21:20
Jeśli nie masz wsparcia wśród rodziny czy znajomych to może ktoś z nas mógłby wesprzeć Cię emocjonalnie ? Na pewno znalazłby się ktoś z Twojej okolicy. Nie wiem tylko jak ma się do tego regulamin portalu?
Bardzo wiele przeszłaś w krótkim czasie,ale jesteś silną dziewczyną,jak widać z opisu. Tego drania nie masz co żałować, pokazał całe swoje emocjonalne wnętrze(czyli jego brak). Dziwię się,ze tacy ludzie chodzą po świecie. Co do jego rodziny, to jak widac niedaleko pada jabłko od jabłoni. Studia nie czynią ludzi mądrzejszymi, tylko lepiej wykształconymi. A mądrości im zabrakło,niestety.
10131
<
#20 | Eda69 dnia 07.10.2013 21:26
Agusiakag dostalas od zycia podwojnie. Po takich ciosach nie podniesiesz sie od razu i nie zaczniesz normalnie funkcjonowac. Potrzebujesz czasu, bo w takich sytuacjach tylko czas moze powoli zabliznic Twoje rany.

Wiesz co na temat tego Twojego chlopaka to nawet nie chce sie nic mowic,bo to co on soba reprezentuje to jest dno totalnego dna. Nie spodziewaj sie po nim jakis ludzkich reakcji jak on zachowuje sie jak zwierze (chyba obrazam w tym momencie zwierzeta,bo one sie tak nie zachowuja).Liczysz,ze on zadzwoni,ale nawet jakby zadzwonil to po tym wszystkim co Ci zrobil i powiedzial daj sobie z nim swiety spokoj,bo to jest delikatnie mowiac bardzo niedojrzaly czlowiek. Tobie taki czlowiek nie jest potrzebny.Wywal go na zbity pysk ze swojego zycia,bo on na nic innego nie zasluguje. ja mimo wszystko wierze,ze zycie mu sie odwdzieczy za to co zrobil, najszybciej sie zarazi jakims hifem a wtedy nie bedzie mial przy sobie nikogo kto mu poda szklanke wody.
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 07.10.2013 21:59
Przeczytaj ten artykuł może pasuje do niego ?:
http://quantumfuture.net/pl/psyhopath...opath.html
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 07.10.2013 22:25
agusiakg przeczytaj ten artykuł koniecznie- trafiłaś na rasowego zaburzeńca. To nie jest normalny człowiek- to psychopata. Przeczytaj ten artykuł- powiem Ci szczerze, że pierwszy raz odkąd tu jestem zabrakło mu tchu z wrażenia, gdy przeczytałam Twoją historię i chociaż zawsze, gdy coś przeczytam, to odpisuję natychmiast, slowa same spływają mi na klawiaturę, nigdy nie muszę główkować, co napisać, tak w Twoim przypadku siedzę i czuję kompletną pustkę w głowie. Przeczytaj ten artykuł.
10176
<
#23 | agusiakag dnia 07.10.2013 22:27
Zgadza się wszystko, jak będę w domu napisze o tym więcej, czytałam wszystko i to co jest w tym artykule jest tak jakby napisane specjalnie o nim. Byłam ponad 4 lata ślepa i glupia, ale o tym później, z telefonu nie pisze się za dobrze.
8724
<
#24 | rado dnia 08.10.2013 00:57
Agusiakag,
Skoro

Cytat

to co jest w tym artykule jest tak jakby napisane specjalnie o nim

to nie dręcz się i nie zadawaj sobie pytań dlaczego.

Wspomniałaś o przyjacielu powinnaś z nim spędzać jak najwięcej czasu.
Obecnie jesteś ,,w samym jądrze'' tragedii i musisz się z tego uwolnić. Większość otaczających Cię ludzi paraliżuje cała sytuacja i nie potrafią racjonalnie do tego podejść (nie potrafią rozmawiać).

Wielu na tym forum porównywało zdradę do śmierci, do raka itp. Każdy z nas przeżył tragedię życiową, którą zafundowała mu najbliższa osoba, z którą miał być do końca życia. Ale chyba nikt z nas nie jest w stanie obecnie czuć tego co Ty.

Wiem, ze jest to trudne ale musisz uwierzyć, że wyczerpałaś już limit i karta się odwróci a życie stanie się dużo piękniejsze.

Gorąco Cię pozdrawiam
10176
<
#25 | agusiakag dnia 08.10.2013 02:15
Gdyby to było takie proste żeby zapomnieć... Przeglądając zdjęcia mojego synka, widząc jego cudowne niebieskie oczka, widząc w głowie ostatnie dni, godziny, minuty spędzone razem z nim, mając w głowie te chwile kiedy zmuszona bylam oddać go na zawsze, wybrać ostatnie ubranko, trumienke, kwiatki, miejsce na cmentarzu, dając na ostatnią drogę misia którego dostał od niego, siedząc codziennie na cmentarzu patrząc na ten maleńki grób, myśląc o nim, automatycznie, chociaz tego nie chce musze myśleć o nim. To jest takie chore ze zastanawiam się sama nad tym jak mogłam tego wszystkiego nie zauważyć. Mój ex byl ode mnie młodszy, rok czasu starał się o mnie, bałam się tego związku, dlatego bo byłam starsza ale też dlatego ze przed nim mialam cos bardzo chorego, on o tym wiedział i mówił że nigdy mnie mnie nie skrzywdzi a jednak skrzywdził najbardziej niż ktokolwiek kiedykolwiek. Jeśli on jest tym o czym czytałam w tym artykule, to pytam się gdzie jest jego rodzina, dlaczego mi nie pomogli, nie wsparli słowem, a nawet wręcz przeciwnie. Z tego wstydu co ludzie powiedzą wypali się wnuka, wyparli się nas. Maja wnuczka od córki, który jest tylko pięć miesięcy starszy od naszego maleństwa, to jednak pozwolili mi zostać z tym samej. Nie było nic, tylko stwierdzenie ze ich synek jest jeszcze bardzo młody i miał czas prawo odejść. Jak dla mnie dziwne rozumowanie i czegoś takiego nie spodziewalam się w najgorszych koszmarach. Nie daje rady budząc się rano, kiedy dociera do mnie to wszystko, nie mam już łez, chociaz są chwile kiedy to na środku ulicy potrafię się rozplakac jak dziecko. Mam przyjaciela, owszem ale on ma własną rodzinę, małego synka, przemiła żonę, nie mogę nadwyrezac jego życzliwości bo zostałaby sama. Moja mama mieszka daleko, brat i tata nie żyją. Nie mam nikogo, a ludzie którzy byli w moim życiu odsuneli się ode mnie, myślę że to jest bezradność, zresztą nie wiem, zawsze szukalam w czynach innych ludzi wytłumaczenia ich postępowania. Nie mogę brać za wzór siebie, bo ja nie umiem się odwrócić na pięcie i zostawić kogoś z problemami, dziś wiedzę ze ludziom przychodzi to bardzo łatwo. Jeszcze jak mój synek żył i on m j zostawił, napisalam gdzieś na jakimś forum o tym, zostałam wyzwana od najgorszych, zaczęłam wierzyć ze wszystko co się stało jest moja wina, ponieważ przerastala mnie choroba synka i często mialam do niego pretensje. Nie wiem w ogóle jak to będzie dalej, póki co funkcjonuje bo musze, ale najchętniej zrobiłaby ze sobą porządek, i odeszła z tego świata, nie mogę mamie tego zrobić bo wiem teraz jakim cierpieniem dla matki jest strata dziecka. Psychicznie jestem wrakiem, zdradzona, opluta obdarta z jakichkolwiek uczuć. Tęsknię za moim małym chłopczykiem, to tak bardzo boli.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 08.10.2013 03:28
Jesteś silną kobietą . Świadczy o tym droga , która przeszłaś od lutego . Walczysz o siebie - w jaki sposób ? Obecność tutaj jest tego dowodem . Chcesz dzielić się swoim bólem , cierpieniem . To dobrze - zobacz ilu ludzi jest z Tobą , ilu przezywa Twoją tragedie , ilu daje słowa otuchy , pocieszenia i nadziei . Nie ma nic zlego w tym , że chciałabyś sie spotkać z ojcem dziecka - chcesz to zrobić dla swojego synka , dla swojego maleństwa , które nie zdążyło powiedzieć ,,ojcu", że zawiódł najbardziej jak tylko może zawieść rodzic swoje dziecko . Ten pseudo tato nie dal szansy Waszemu dziecku nawet na krótkie chwile bycia prawdziwą rodziną , na zaznanie ojcowskiej miłości i opieki . Dla mnie jesteś wielką kobietą - najwspanialsza matką . Matką , która mimo bólu i cierpienia dotarła do końca .
Trzymam za Ciebie mocno kciuki .
10131
<
#27 | Eda69 dnia 08.10.2013 09:54
Czas, czas i jeszcze raz czas.... Potrzebujesz czasu żeby powoli nauczyć się żyć od nowa. Spojrzenie ma rację, jesteś silną kobietą, dotrwałaś do końca przy swoim dziecku. Wypaliłaś się, ale powiedzmy szczerze kto na Twoim miejscu by się nie wypalił? Ludzie przechodzą mniejsze tragedie i mają dość tego życia. Płacz nie wstydź się masz do tego prawo. Pamiętaj, że nie jestes już sama ... masz nas.
5808
<
#28 | Nox dnia 08.10.2013 10:16
Wiem że czujesz jakby wszyscy cię opuścili.Ludzie boją się zranionych ,cierpiących,nie każdy wie jak się zachować,jak prowadzić rozmowę.Ale jeżeli czujesz się na siłach to zaproponuj sama koleżance wspólną kawę,zrób pierwszy krok.Nikt kto nie stracił dziecka nie zrozumie Ciebie.Niech to będzie krótkie spotkanie i rozmowa na neutralne tematy,sama też możesz zapytać co słychać u koleżanki.Piszesz że nie interesuje cię ex ale ze szczegółami piszesz z kim się spotyka co mówi na co liczy.Po co ?????Ojciec Twojego dziecka nie stanął na wysokości zadania.Nie sprawdził się również jako partner.Koniec.Kropka.To jak Was potraktował,jak się zabawiał gdy dziecko walczyło o życie świadczy o tym jakim jest śmieciem.Boli i to jest oczywiste.Ale nie jest wart sekundy twoich myśli.Twoja wartość przez to jak cię potraktował nie spadła a wręcz przeciwnie .Pokazałaś że bez jego wsparcia radziłaś sobie ,byłaś podporą dla syna,i mimo braku czułości,ciepła nie szukałaś tego na boku.Nigdy nie myśl o sobie jak o ,,bezwartościowej.Każdy na swoją wartość pracuje sam -Ty zapracowałaś,więc masz być z czego dumna,głowa do góry.Dziewczyno czy ty masz pracę????ile masz lat?masz z czego żyć?Czy przeprowadzka ciut dalej od byłego i jego rodziny nie pomogłaby ci troszkę?Jesteś na dnie rozpaczy ale jeżeli nie wydrapiesz się na powierzchnię teraz to na długo możesz w tym dole zostać.Może mogłabyś gdzieś znaleźć zajęcie/chociażby w schronisku dla zwierzaków/gdzie będziesz się czuła potrzebna.I też jak ktoś z poprzedników uważam że potrzebujesz grupy wsparcia osób które były w podobnej sytuacji.Taki mały,cichy świat który rozumie się jak nikt,a obok trzeba tworzyć drugi-bez dręczenia się wspomnieniami ex-a.
8155
<
#29 | Kik dnia 08.10.2013 11:38
Bardzo Ci współczuję. Agnieszko, nie czekaj na jego telefon, nie szukaj z nim kontaktu, od takich ludzi jak Twoj chłopak się ucieka i Ty tak zrób. Co do jego rodziny, ludzie są rózni,czasem bardzo okrutni. Nie warto to rostrzasać "jak mogli?" - mogli bo nie maja litości, sumienia. Lepiej o takich zapomnieć i szukać wsparcia wsród dobrych dusz. Najwyraźniej on poczęsci jest jaki jest bo tak został wychowany.
To że człowiek nie daje rady w takich sytuacjach to zupełnie normalne. Tez gdy dowiedzialam się o wadzie serca syna myslalam ze zwariuję. Też się szerpałam,czułam nie moc, miotalam , kłócilam się z męzem,wyłam ze strachu, mimo że na codzień jestem twardą osobą. Rozkleilam się jak dziecko a to Tylko namiastka tego co Ty przżyłaś. Nie ma tu żadnej Twojej winy, bo niby w czym ona miala by pokłady,. Ty dałas radę, tak jak umialaś, wbrew temu co teraz myslisz jesteś bardzo, bardzo silną osobą, potrafisz walczyć z determinacją..

Agnieszko, postaraj się zorganizować jak najwięcej czasu po za domem. Może wieczorem siłownia, bieganie. Wysiłek rozładowuje a w Tobie pewnie kotłuję się ból, gorycz i złęsć że Cię to wszytsko spotkało.
Może to co napiszę zabrzmi źle, malo etycznie i niezgodnie z naszą kultura i obyczajowoscią, .. o zmarłych powinno się pamietac i nosic ich w serciu, ale na chwilę obecną postaraj się więcej robić "coś" niz wracać do tego co się stało. Wiem, że ciagnie Cię do zdjęć, ale na razie na ile to mozliwe staraj się nie sięgać po nie. Na grob, jesli musisz codziennie, przychoć na króciutko, staraj się tam nie przesiadywać, bo to co robisz dla siębie po za tym czasem jest krokiem do porzodu a potem znów się cofasz przez rozdrapywanie ran i potęgowanie bolu. O synku nigdy nie zapomnisz, zawsze będziesz miala go w sercu i myslach. Teraz jednak musisz się podnieść i robic przynajmniej dwa kroki w przód by o jeden móc się cofnac. A dobrych ludzi jeszcze w zyciu spotkasz, zobaczysz.
9767
<
#30 | milord dnia 08.10.2013 11:59
>>>>>Gdyby to było takie proste żeby zapomnieć...<<<<<
Znam tylko jedno wyjście kiedy wszystko dookoła właściwie się nie udaje a czego się nie dotkniesz obraca się w miernotę lub los tak sprawił a nie inaczej > trzeba diametralnie zmienić swoje życie. Obudzić w sobie jakąś pasję. Jeśli marzyłaś kiedyś by pojechać na Grenlandię lub do Australii to chyba to jest ten moment. Nie wydaje mi się żeby na tyle miliardów ludzi na świecie nie znalazła się choćby jedna taka, która nie będzie chciała normalnie z Tobą pogadać lub nie przeżyła czegoś bardzo podobnego. Tylko wiesz.... By tak się stało > to trzeba wyjść z domu i dać szansę temu komuś się poznać.
10176
<
#31 | agusiakag dnia 08.10.2013 12:55
Mam 30 lat, mam dobra prace , mieszkam daaleko od mojego ex, byc moze to tez bylo powodem rozpadu naszego zwiazku, bo on chcial ze mna zamieszkac, a ja nie moglam, przeciez nie mozna zostawic dziecka w szpitalu i isc gdzies zaczynac od nowa.Wlasnie dlatego ta jego hmm nowa powiedziala ze nie chce mu dac domu, ale jak moglam chciec, tzn. ja bardzo chcialam tylko nie bylo w takiej sytuacji jak, pracowalam, bylam w szpitalu, w tym czasie kiedy bylam w pracy moja mama zajmowala sie Olusiem, i jeszcze znalazlam czas na niego.Tylko ze jemu bylo za malo, mysle ze nie zrozumial nigdy do konca wszystkiego, byl egoista i myslal o sobie.Codziennie chodze do pracy, daje dodatkowo lekcje polskiego, korepetycje rowniez, w weekendy dosc czest chodze do domu spokojnej starosci zeby pograc z jej mieszkancami w jakies gry, poczytac im ksiazki. Znajomych na miejscu nie mam, u nas jest inna mentalnosc, nie ma spontanicznych wypadow, bo kazdy wszystko planuje.Przez niego rowniez nie mam juz moich znajomych, po rozstaniu z nim probowalam sie kontaktowac z ludzmi, ale juz bylo na to za pozno.Ludzie odwracaja sie, a ja moja cala energie wlozylam w synka i w niego, nie chcialam czegos przegapic, chcialam zeby wszystko bylo poukladane.Mieszkamy daleko od siebie, po zerwaniu , kiedy jeszcze nie wiedzialam co tak naprawde sie stalo, zaproponowal mi spotkanie, pod warunkiem ze ja przyjade, nie wiedzialam jeszcze o co chodzi, dowiedzialam sie dzien przed moim wyjazdem, udawalam ze nic nie wiem, chcialam doweidziec sie od niego.Powiedzial ze spotkamy sie, ale on ze mna nie zostanie, ze mozemy zrobic cos takiego jak POZEGNANIE CIAL, a mialo to polegac na tym ze, rozbierzemy sie do naga i przez pare sekund przytulimy sie ostani raz...wtedy nie myslalam racjonalnie, chemia synka byla przygotowywana, mialam spore klopoty, jednak chcialam ratowac nasz zwiazek, liczylam na to ze to jest jakas slabosc z jego strony, kazdy ma prawo sie poddac, ale ja zawsze wierzylam ze jesli sie juz poddasz to znajdziesz tyle motywacji w sobie ze wstaniesz i zaczniesz wszystko od nowa.Tego dnia, kiedy mi to zaproponowal, wiedzialam juz o wszystkim, myslalam jednak ze pojade i porozmawiamy, bo liczylam na to ze sie ogarnie i nasz synek bedzie dorastal w pelnej rodzinie.Jednak po propozycji z pozegnaniem cial, doszlam do wniosku ze cos jest z nim nie tak.Powiedzialam mu, ze nie ma mowy, ja nie przyjade, bo to jest dla mnei chore, ze nie moge teraz, ale moze pozniej.Wtedy wyskoczyl mi ze slowami, co ja powiem Magdzie... ze co, nie chce Cie bzykac i nie przyjedziesz? Wtedy wygarnal mi wiele , opowiadal mi o tym jak ona mu lody robi jak fajnie jest i jak sie zakochal... bylam w szoku, kazde zdanie ktore czytalam bylo dla mnie tortura, po tym skontaktowalam sie z jego rodzina, no i skonczylo sie na tym ze mnie zablokowal i do dnia dzisiejszego nie szukal zadnego kontaktu, nie zapytal ani o synka, ani o nic.Jeste, silna, bo musze, ale to jest tak na pozor, bo w sobie tam w srodku, jestem rozerwana na milion kawalkow, ktore on podpala codziennie od nowa, swoimi czynami.Codziennie przed praca ide do synka, powiedziec mu dzien dobry, po pracy ide na pare godzin rowniez do Olusia, nie moge skupic sie na czytaniu, nie moge tez stad isc nigdzie.Cala choroba i pogrzeb zabrala mi moje cale oszczednosci.On nigdy do niczego sie nie dolozyl, jest studentem, nie posadzilam go o alimenty, bo nie chcialam zeby jego rodzice musieli placic, zreszta bylam pewna ze sie kochamy, wiec to byly tylko pieniadze w moich oczach.
8155
<
#32 | Kik dnia 08.10.2013 13:14
Kurcze, to jakis socjopata i dewiant. Pewnie znalazl do pary sobie podobna i niech lepiej dla Twojego dobra z nia zostanie i sie Toba nie interesuje!.
Milord podsunal swietny pomysl z ta podroza. Trzeba by bylo w necie pogrzebac, znalezc grupe ktora we wlasnym zakresie organizuje wyprawe i sie dolaczyc. To zazwyczaj nie sa zbyt duze koszty.
10131
<
#33 | Eda69 dnia 08.10.2013 13:14
Normalnie nie wytrzymam... Aga ten facet to jakiś totalnie zachwiany dewiant. Dziewczyno Ty to powinnaś mu jeszcze podziękować, że poszedł w cholerę. Wiem, że to co pisze może Cię zaboleć, ale czy Ty chciałabyś żyć z takim człowiekiem?!! On się do niczego nie nadaje. Totalna chodząca porażka z seksualnym patentem na życie. Normalnie aż się niedobrze robi.... Dobrze, że jesteś od niego daleko, tego się trzymaj.
10176
<
#34 | agusiakag dnia 08.10.2013 13:21
Nie boli mnie to co piszesz Eda69 ja to sama juz od dawna wiem, dziwie sie tylko ze tak subtelny czlowiek, ktory byc moze udawal wszystko ta cala subtelnosc i milosc do mnie , mial w sobie tyle kryminalnej energii zeby mi cos takiego zrobic.Gdybym opowiedziala Wam nasza cala hisrorie, dopiero wtedy zobaczylibyscie co przez te wszystkie lata bylam w stanie zniesc, byly owszem rowniez dobre czasy, nie wszystko bylo zle.Zapewnial mnie codziennie o milosci, nie myslalam ze jest tak zepsuty, nie wiedzialam ze jak to powiedzial do mnie `WYBRALEM SWIADOMIE, WIEM CO ROBIE, BEDE CZEKAL NA MAGDE , ONA JEST TAKA SAMA JAK JA `wtedy nie wiedzialam na czym to polega, teraz wiem.Jaki normalny mezczyzna zakochal by sie w kobiecie ktora wraz z mezem szuka na jakims portalu kochasi do seksu, dla mnie jest to tylko chore, gdy sie o tym dowiedzialam, bylam w szoku...
Co co wyjazdu, to chetnie bym gdzies pojechala, ale nie moge , mam wlasny dom i hipoteke, wiec najpierw musze moje finanse poprawic, poza tym, czulabym sie zle gdybym byla daleko od grobu synka...nie chce Go zostawic, jeszcze nie teraz.
10131
<
#35 | Eda69 dnia 08.10.2013 13:31
Aga a czy czasami to nie jest tak, że Ty sobie wyidealizowałaś jego postać? Bo z tego co widzę to Ty zdecydowanie zakochałaś się w innym człowieku, nie w tym, którego opisujesz? Niestety rzeczywistość potrafi brutalnie sprowadzić nas na ziemię i Ty właśnie tego doświadczyłaś. "Subtelność" ta cecha charakteru jest mu zdecydowanie obca i pewnie nawet nie wie co oznacza. Nie wracaj pamięcią do dobrych czasów, bo bedzie jeszcze bardziej bolało. Żeby po kimś płakać, wspominać, tęsknić to ten ktoś musi na to zasłużyć, a on, z całym szacunkiem dla Ciebie, nie jest nawet wart tego żebyśmy o nim pisali. Dziewczyno rozmawiaj ze sobą jak najwięcej i tłumacz sobie, że ten gość to totalna porażka, nie jest Ciebie wart.
10176
<
#36 | agusiakag dnia 08.10.2013 13:34
Powiem Wam czego boje sie najbardziej, boje sie tego ze on naprawde moze przyjsc, boje sie tego ze ktoregos dnia napisze do mnie ... tego tak bardzo sie boje, jego przyjaciel mowil ze on bedzie chcial wrocic, najpozniej wtedy jak straci to co jest dla niego teraz najcenniejsze.Boje sie co zrobie, nie chce go , nawet nie wyobrazam sobie tego zeby zamienic z nim kiedykolwiek jakiekolwiek slowo :/ jednak jestem ciekawa co nim kierowalo ze postapil tak z nami jak postapil.

Komentarz doklejony:
Eda69 ja to wiem, ja nie mysle juz o nim w pozytywny sposob, tylko wlasnie o tym co zrobil i jak postapil.Sama naleze do ludzi ktorzy nie mowia zle o innych i w kazdym ludzkim czynie doszukuja sie czegos co sprawilo ze ktos w taki sposob postapil, zawsze szukam tego czegos , mysle ze w kazdym jest cos dobrego, a przynajmniej do teraz myslalam.Zawsze probowalam tlumaczyc innych, zawsze, to jest moze moj wielki blad, ze mysle tak idealistycznie o innych, ale ja taka juz poprostu jestem.O nim wiem jedno, widzialam to co on chcial zebym widziala, dlatego jest teraz jak jest, Dla mnie moze jest on zlym czlowiekiem, ale dla swoich bliskich moze byc kims wyjatkowym, na tym polega zycie, ze ludzie nie widza tego ze ktos nie jest tym za kogo sie podaje, ludzie nosza maski, niektorzy posiadaja wiecej niz jedno lico, a z tego o nim przekonalam sie ze dwulicowosc nie jest nawet tym jak mozna go nazwac, to jest czlowiek o wielu twarzach.
9767
<
#37 | milord dnia 08.10.2013 13:48
>>>>i jeszcze znalazlam czas na niego.<<<
A mnie to bardziej zastanawia. Musiałaś mocno kochać tego kretyna skoro nie umiesz go nazwać mocniej niż egoistą. To tu jest chyba m.in. problem. Co do grobu to się nie przejmuj. Ja na wszystkich świętych zawsze palę jakąś lampkę na grobie kogoś o kim nie wiem totalnie nic. Są nawet agencje, które grobami (jak ktoś jest daleko) się opiekują. Tak się zastanów. To żyjącymi trzeba się bardziej martwić niż tymi, którzy są już po tamtej stronie. Masz duży kłopot bo musisz użerać się z żyjącym, a on moze dożyć i 100 lat. Dziecko będzie przy tobie zawsze bo w takich sytuacjach odległości nie grają roli > to gnoja musisz się pozbyć. Czy to idąc do adwokata, czy też diametralnie zmieniając życie. Założę się o co chcesz, że dziecko zaciska piąstki i trzyma kciuki byś wreszcie znalazła swoje miejsce i uwolniła się od badziewia potocznie nazywanego ojcem. Robisz to w tej chwili dla siebie i znów się założę o co chcesz, że dziecko nie będzie miało kompletnie nic przeciwko temu kiedy rano wstaniesz szczęśliwa. Gdziekolwiek by nie było. Trzymaj się.
10131
<
#38 | Eda69 dnia 08.10.2013 13:54
Aga takie obawy ma każdy kto został zdradzony. To tylko od Ciebie zależy czy dojdziesz do takiego momentu, że jak on się odezwie to powiesz mu "spadaj". Nie pozwól mu na to, żeby traktował Cię jak koło ratunkowe. Dziewczyno zastanów się co ten facet jeszcze ma zrobić żebys się do niego zniechęciła (delikatnie mówiąc).
Nie usprawiedliwiaj go, nie zastanawiaj się co nim kierowało, bo to nie ma sensu. TY normalna osoba nie zrozumiesz psychopaty, nawet sie nie staraj zrozumieć, bo szkoda Twojego czasu.

Komentarz doklejony:
Milord .... z takim trybem życia jak prowadzi ten dewiant to jak dożyje do 40-stki to będzie dobrze.
4498
<
#39 | rekonstrukcja dnia 08.10.2013 14:16
A może przestańmy się już tym osłem zajmować.

Agnieszko, jesteś osobą uzależnioną emocjonalnie od psychofaga. Dobra wiadomość jest taka, że to się da wyleczyć. Mało tego po rekonwalescencji będziesz silniejsza bardziej niż prze chorobą. Tylko trzeba tego chcieć.
8155
<
#40 | Kik dnia 08.10.2013 14:22
Zastanawiasz sie co.nim kierowalo? A po co ci to wiedziec? Myslisz ze uslyszalabys cos madrego od takiego ludzia? Ale, jesli chcesz znac moja opinie to przypuszczam ze nic nim nie kierowalo po za hucia do tej drugiej. On jest zbyt pusty i wyzbyty wszelkich uczuc by nim cos kierowalo. Jak dla mnie to jakas istota czlowiekopodobna.

Agnieszko, jezeli jak piszesz tyle zlego wydarzylo sie w waszym zyciu to moze ten psyhopata uzaleznil cie emocjonalnie od siebie. Poczytaj o wspoluzaleznionych.,

Pamieci o dzieciatku nikt ci nie odbierze. Mysle ze powinnas sprobowac przynajmniej na weekend sprobowac gdzie wyjechac miedzy ludzi, moze dolaczyc do jakejs grupy i pospacerowac po gorach. Jak chcesz mozesz przyjechac do mojego miasta na poludniu Polski. Moge zorganizowac Ci nocleg , oprowadzic po miescie a jest co zwiedzac. Jak cos to pisz na pw.
10176
<
#41 | agusiakag dnia 08.10.2013 14:28
Ja właśnie bardzo chce zaznać mojego spokoju, nie miałam jeszcze na to czasu, po pogrzebie który odbył się 26 sierpnia na jakiś czas zamknęłam się w sobie. Teraz dopiero jestem w stanie w ogóle rozmawiać. Zdaje sobie sprawę kim on jest i wiem ze nigdy nie wróciła bym do niego. Teraz przychodzą tylko jego słowa do mojej głowy, a raczej docierają, jak mówił mi ze ona ma cudowne dzieci, że mowa do niego wujku i są przeurocze, dociera do mnie ta cała podlosci która wyszła od niego. Pomału zbieram wszystko w całość i sama nie próbowałam w żaden sposób się z nim kontaktować. Po tym jak skontaktowalam się z jego rodzina napisał mi ze mamy zdychac i mam nigdy nie próbować kontaktować się z nim. Wcześniej napisalam do niego maila za którego dziś bardzo się wstydzę, jak go widzę robi mi się słabo, że jeszcze wtedy wierzylam ze będzie wszystko dobrze. Tylko ze wtedy żył jeszcze mój synek i mialam siłę i wiarę we wszystko, mialam dla kogo żyć. Teraz mam w głowie taki bałagan, że bardzo długo będę potrzebowała żeby sobie wszystko ułożyć jak się należy. Czas leczy rany, to wiem, bo coś podobnego juz przeżyłam. Tylko ze on przebił wszystko.

Komentarz doklejony:
KIK odezwę się na priv jak tylko będę w domu. Teraz nawet nie wiem jak na priv napisać, na smatfonie jest się jednak ograniczonym. Ale odezwę się i dziękuję za propozycje, powiem Wam ze żałuję iż wcześniej nie mialam odwagi tutaj napisać, jakoś mi pomagacie, czuje się lepiej i czuje się zrozumiana, dziękuję Wam.
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 08.10.2013 15:30
Hej Agusiakag,
Po pierwsze to wyrazy współczucia. Przechodzisz obecnie dwie żałoby. Jedną po utracie synka, drugą po partnerze.
Napisałaś, że wstydzisz się napisanego maila. Ale dlaczego? Bo kochałaś, bo byłaś w szoku? Jak widać jesteś zdolna aby kochać innych, a z miłości robimy na pozór dziwne rzeczy. Po co się katować przeszłością, to nie ma sensu. Zakochałaś się w bardzo złym człowieku. Łatwo teraz nam forumowiczom pisać że to psychopata, dewiant itd. Prawda jest taka że nie jesteśmy w stanie ot tak po prostu zobaczyć że dana osoba jest psychopatą. To jest niemożliwe. To są zazwyczaj bardzo miłe osoby, w towarzystwie których fajnie spedza się czas.
Ty juz wiesz kim on jest. Masz prawo się złościć, płakać, przejść przez wszystkie etapy żałoby. Nie wolno Ci się jednak dołować tym co zrobiłaś lub nie zrobiłaś. To już nie ważne. Było minęło, na tamtą chwilę było to najlepsze co zrobiłaś i już.
Nie wolno Ci również kontaktować z tym degeneratem. Nie ważne co będziesz czuła, powinnaś sama zablokować z nim kontakt.
Nie wiem co tak na prawdę przeżywasz, ale musisz przejść wszystkie etapy żałoby. Najważniejsze by iść do przodu, żeby coś robić. Jestes silna, dasz radę.
A jesli chodzi o zrozumienie tego człowieka to niestety go nie zrozumiesz, nie ogarniesz jego postępowania, do końca życie zapewne będziesz się zastanawiać jak to możliwe że ktoś mógł tak postąpić.
Pisz jak tylko masz siły lub gdy Ci ich brakuje. Trzymam kciuki.
ps. A czy masz może kogos ze swojej rodzinykto mógłby Cię wesprzeć?
10176
<
#43 | agusiakag dnia 08.10.2013 18:02
Nie mam nikogo w pobliżu. Dziś mój przyjaciel doradzil mi żebym mu napisała ze uczynił mnie najszczęśliwszym człowiekiem odchodząc. Nie wiem czy napisać... Chcialabym zamknąć ten rozdział mojego życia, ale pewnie długo nie będę mogła :/
8155
<
#44 | Kik dnia 08.10.2013 18:07
W takim razie czekam na wiadomość Uśmiech
7063
<
#45 | ed65 dnia 08.10.2013 18:11
Witam wszystkich.
Witaj Agusiakag
Bardzo Tobie współczuję z powodu śmierci synka.
Może to zabrzmi trywialnie, ale dwie rzeczy są nieuniknione.Śmierć i podatki.
Ale tylko wobec śmierci jesteśmy bezradni.
Bo nie ma nic gorszego dla każdego kochającego rodzica, jak śmierć ich dziecka.
A Ciebie życie doświadczyło podwójnie.Taka okrutna forma kumulacji.
Z jednej strony śmierć synka, z drugiej strony cios w plecy ze strony, z której nigdy byś się nie spodziewała.
W dodatku dopiero teraz, w obliczu tragedii, dowiadujesz się, kto tak naprawdę jest Twoim prawdziwym przyjacielem.
Bo Ci, których w tej chwili przy Tobie nie ma, odsunęli się i opuścili Ciebie, nimi na pewno nie są. Nie zdali egzaminu.

Agusiakag
Wiem, że jesteś wrażliwą, młodą dziewczyną.
To wszystko jest jeszcze świeże.
Jest jak świeża rana.
Upłynęło dopiero niecałe trzy miesiące.
Aby się zagoiła, jest potrzebny na to czas.
I choć blizna pozostanie(tylko u osób bez serca nie zostawia to śladu), to Ty będziesz żyła i będziesz jeszcze szczęśliwa.
Teraz być może brzmi to wręcz absurdalnie, niczym herezja, ale życie przecież nie stoi w miejscu i to tylko my mamy na nie wpływ.
Po prostu musisz dać czasowi czas.
Brzmi to może banalnie, ale tak jest.
Nikt jeszcze nie wymyślił lepszego lekarstwa.

Maksymalnie staraj się wypełniać wolne chwile, jak najwięcej kontatów z ludźmi.
Staraj się nie przesiadywać samotnie w czterech ścianach, jeżeli możesz, to wyjedź i odpocznij.
Nie ma innego sposobu
Apropo Twojego pożal się Boże ch*****ta to się aż zagotowałem.
Bo można kogoś przestać kochać.
Można przestać po prostu z kimś być i odejść.
Choć tego nigdy nie zaakceptuję- nawet zdradzić
Ale tego, że w obliczu choroby własnego dziecka opuścić je, nie interesować się jego losem,to jest dla mnie kompletnie niepojęte.
To po prostu degeneracja, kompletne odczłowieczenie.
On jest zwichrowany psychicznie. To jakiś kompletny dewiant!

Cytat

Po tym jak skontaktowałam się z jego rodzina napisał mi ze mamy zdychać i mam nigdy nie próbować kontaktować się z nim.


WTF!
Agusiakag.
Po takim cytacie, to na usta cisną mi się takie słowa, że gdybym je napisał, to zostałbym z tego forum z hukiem wyautowany.
Ten świat chyba zwariował, albo ja nie pasuje do tego świata.
Bo takie coś jak on, należałoby wyekspediować w kosmos bez możliwości powrotu na ziemię.

To coś, to kompletne dno, zero.
Facet, który w ten sposób postępuję nie zasługuje na nazwanie go ani facetem, ani mężczyzną, ani tym bardziej człowiekiem.
To nawet nie zwierzę, bo przyrównując go do nich,również je się obraża.

Agusia(pozwolisz, że będę skracał Twój nick)-
Skoro mieszkasz daleko od tego czegoś- tym lepiej dla Ciebie.
Nawet przez myśl nich Tobie nie przejdzie, abyś z tymś czymś kiedykolwiek próbowała się skontaktować.
To coś nie ma prawa z Tobą się kontaktować- dla niego nie istniejesz!
Mail, numer telefonu do tego czegoś- dla Ciebie nie istnieją!
Zablokuj to coś wszędzie, gdzie tylko możesz- w telefonie( na androida jest sporo darmowych aplikacji), na komunikatorach, czy też portalach społecznościowych.
Musisz się całkowicie od tego czegoś odseparować.
Macie wspólne zdjęcia- wyrzuć je do śmieci.
Wymazuj to coś ze swojego życia.
Uwalniaj się zdecydowanie i konsekwentnie, wymaż to coś całkowicie z pamięci.
Musisz po prostu o nim jak najszybciej zapomnieć, a to co powyżej napisałem, to jeden z tego etapów.
Pozdrawiam Ciebie cieplutko.
Z nami dasz radę, ten portal niejednego postawił na nogi.
Trzymaj się dzielna dziewczyno.

Komentarz doklejony:
Nic do tego czegoś nie pisz!
Już rączki świerzbią?
To coś, co było tfu, Twoim chłopakiem nie istnieje!
10176
<
#46 | agusiakag dnia 08.10.2013 18:21
No właśnie nie chce napisać. I nie zrobię tego. Nie muszę go blokowac bo on był szybszy ode mnie. Jego nowi znajomi utwierdzaja go w przekonaniu ze dobrze zrobił odchodząc ode mnie, dowiedzialam się przypadkiem, nie wiem co im nagadal i nie chce wiedzieć... Nie wiem jak ktoś może powiedzieć, zrobiłeś dobrze zostawiając kobietę z chorym dzieckiem.
7063
<
#47 | ed65 dnia 08.10.2013 18:37
[b]Agusia[b/]
Pytasz się:

Cytat

.....jak ktoś może powiedzieć, zrobiłeś dobrze zostawiając kobietę z chorym dzieckiem.


Odpowiedź jest bardzo prosta.
Jemu podobni degeneraci:wykrzyknik.
Co do blokowania, on Ciebie owszem zablokował, ale Ty jego nie.
W fonie też go zablokuj, aby Ciebie nie nękał, a jego adres mailowy dodaj do spamu.

Agusia- zauważ jak ja o nim piszę.
Traktuję go jako rzecz a nie człowieka.
TY musisz w swojej głowie również tak się zaprogramować.
To jest tylko to coś, a nie ktoś.
To coś jest jak zużyta szmata do podłogi- wyrzucasz do śmieci.
Zacytuję Tobie Dalajlamę, jednego z największych myśliciele i jego znamienne słowa:

Cytat

I wierzę że wszystko dzieje się po coś.
Ci którzy mnie najbardziej skrzywdzili, to byli moi najwięksi nauczyciele.
Ci którzy mnie oszukali, nauczyli jak nie być oszukiwaną i jak się nie dać skrzywdzić po raz drugi.
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 08.10.2013 18:47
Agusiakag- a ja powiem ci tak- jeżeli pisanie o tym człowieku pozwala Ci uporządkować pewne sprawy w głowie i w zyciu to pisz ile wlezie. Ja tak mam- że analizuje, porządkuję, wysłucham co życzliwi , mądrzy ludzie mają mi do powiedzenia na temat sytuacji w której sie znalazłam czy osoby z która mam problem , Potem to przetrawiam i robię porządek w głowie. Byc może taki właśnie proces analizy i oczyszczenia jest Ci potrzebny. Nie ma nic gorszego niz dusić w sobie. Pisz pytaj o- widać, że jesteś rozsądna. Ja miałam do czynienie z zaburzeńcem ale czytając co Twój zrobił to wymiękłam. Nawet nie znajduję słów na wyzwisko dla niego bo wszystkie wydaja mi sie za słabe.
7063
<
#49 | ed65 dnia 08.10.2013 18:50
Agusia

Są ludzie, którzy odbierają innym pieniądze.
To jednak tylko zwykła kradzież.
Ale są też ludzie, którzy jednym krótkim słowem potrafią odebrać komuś rzecz najcenniejszą- człowieczeństwo.
A to już zupełnie inna sprawa.
Bo to jest morderstwo!
Agusia- zbrodniarz, choćby nie wiem jak się starał wybielić, już na całe życie zbrodniarzem zostanie.
I będzie musiał z tym piętnem żyć do końca swoich dni.
10176
<
#50 | agusiakag dnia 08.10.2013 18:56
Uwierz ze gdybym miała ta możliwość zablokowalabym go pierwsza na Facebooku, niestety bylam wtedy na telefonie, wiec nie zdążyłam, jego ostatnie słowa tam były, NIE MOGĘ JESTES POPIER***** IDIOTKA. Nie szukalam ani razu kontaktu, owszem napisalam do niego maila, którego się dziś wstydzę, ale uznałam to za stosowne po tym jak pisał do mojej matki różne rzeczy. Takie jak 'lepiej byłoby gdyby się spuscil w psie' 'Aga jest najbardziej perfidnym człowiekiem jakiego znam' to był szok. Dla mnie ale dla mojej mamy chyba jeszcze większy. Robilam wszystko dla tego człowieka, jeszcze krótko przed zerwaniem, zorganizowałam mu w krakowie wernisaż dyplomowy. Nigdy go nie oklamalam, wiedział o wszystkim, nie wiem skąd takie słowa. Nigdy w życiu nie usłyszy ode mnie niczego, tak jak jego rodzina. Jego tata tak na marginesie człowiek z tytułem doktora, chodzi rzekomo po mieście i z tego wstydu, przynajmniej ja tak myślę bo innej możliwości nie widzę, mówi ludziom ze nasz syn nigdy nie egzystowal. Człowiek który rok temu w styczniu, glaskal mnie po brzuchu mówiąc jaki dumny jest z tego ze będzie miał prawdziwego wnuka, pierwszego który nosi jego nazwisko. Mam szacunek do siebie, nie ukrywam ze chętnie bym wykrzyczec im wszystkim co o nich myślę, jednak uważam ze nie zasłużyli nawet na jedno słowo ode mnie.
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 08.10.2013 19:03
Agusia, pozwól że ja się też wypowiem, bo bardzo przejęła mnie twoja historia. Ja się zgadzam ze wszystkimi komentarzami tutaj, a szczególnie z ed65. Z doświadczenia wiem że aby chwast się nie rozpanoszył, trzeba go wyrwać. A jak zostanie kawałek listka czy korzonka to jeszcze raz wyrwać, a najlepiej spryskać trucizną, żeby już nie odrósł. Dla swojego dobra, dla swojego własnego spokoju i dla ukojenia duszy, wyrwij chwasta. Usuń wszystko, dosłownie wszystko co się z nim wiąże, nie żałuj, wyrzuć, spal, skasuj wszelkie adresy, numery, emaile, wszystko. Posprzątaj po nim swe życie i odkaź je, zrób sobie po tym odrobinę przyjemności, zwykła kąpiel w pianie, kawa z dawną koleżanką, cokolwiek co chciałaś kiedyś zrobić a nie mogłaś/nie miałaś czasu. Trzymaj się kobieto.
2120
<
#52 | binka dnia 08.10.2013 19:33
Agusia powoli zacznij zamykać ten rozdział Twojego życia. Teraz to dla Ciebie świeża sprawa. Za jakiś czas powiesz - W moim życiu i sercu jest tylko jeden mężczyzna, ma swój malutki kącik i na zawsze zostanie- to Twój synek.Tamten facet stchórzył, nie dojrzał do roli ojca i partnera, nie pytaj dlaczego. Nie mogę powiedzieć,że wiem co czujesz ,mogę tylko próbować utożsamiać się z Twoją sytuacją .Nie ma tu skutecznych słów pocieszenia.
7063
<
#53 | ed65 dnia 08.10.2013 19:35
Agusia, tytuł naukowy, wykształcenie to nie wszystko.
Owszem, ma wiedzę, ale często to prostak, któremu słoma z butów jeszcze wystaje.
Ilu jest typowych buraków z tytułami, to sobie nie zdajesz sprawy.
Widać, że niedaleko pada jabłko od jabłoni.
To tylko świadczy, jacy to są ludzie.
Agunia
Nie obwiniaj się za tego cholernego maila.
To taki mały błąd.
Uczucie to nie mały pożar.
Nie da się go ugasić szklanką wody.
To co wygaduje, to oznaka jaki jest słabiutki.
Bo agresja, obojętnie czy to słowna, czy to fizyczna ce****e ludzi tchórzliwych.
O niskiej samoocenie i poczuciu wartości.
To jest tak jak mały kundelek szczeka na dużego psa.
Z reguły pies ignoruje takiego posrańca, a gdy on przekroczy granicę- wystarczy, że warknie a tchórzliwy kundelek zawija ogon pod siebie i ze skowytem ucieka.
Więc nie zwracaj kompletnie na to uwagi.
3739
<
#54 | Deleted_User dnia 08.10.2013 20:26
Inteligencja i mądrość to dwie różne sprawy.
Są to ludzie inteligentni ale co z tego?
Są to osoby zepsuci do szpiku kości.
Od takich trzeba się trzymać z daleka.
10176
<
#55 | agusiakag dnia 08.10.2013 20:28
Do niedawna moglam powiedziec o nim i jego rodzinie ze sa dla mnie wzroem rodziny, czasem zazdroscilam mu tego wszystkiego.Moja rodzina nie jest zla, jednak moj tata nie mial dla nas za duzo czasu, moj brat popelnil samobojstwo kilka lat temu, wiec to ze trzymali sie razem bardzo mi imponowalo i cieszylam sie ze wlasnie na taka rodzine trafilam.Dzis moge powiedziec ze to jest MAFIA ludzie ktorzy zniszcza kazdego kto im sie nie podoba.
Wiem ze im nie pasowalam , ze wzgledu na to bo jestem od niego pare lat starsza, jednak mogli cos z tym zrobic a nie klamac w zywe oczy.
Najbardziej bola mnie slowa jego mamy, Agnieszko a co myslalas ze wszystko bedzie dobrze? Myslalas ze zalozysz z nim rodzuine, ja sama bedac w jego wieku nie myslalam jeszcze o rodzinie...SZOK
Planowalismy slub, oswiadczyl mi sie w marcu, chcial drugie dziecko, TO CO ONA MIALA NA MYSLI MOWIAC COS TAKIEGO????
Jedno co mnie bardzo cieszy to fakt, ze jego byc moze nowa (ma nadal meza i nie wiem czy mysli o nim powaznie, bo ludzie ktorzy uprawiaja cuckolding nie moga byc normalni) jego nowa , jest w moim wieku, ma dwoje dzieci, jesli im to bardziej pasuje, to dobrze.
Mam czasem taka mala nadzieje ze ta para sie nim bawi, ze maz tej kobiety wie o wszystkim a to co ona z nim robi, jest czescia ich chorej fantazji, nie zycze mu zle, ale wlasnie tego mu zycze, zeby zostal rozczarowany tak samo jak i ja.
Nie uznaje go juz za ojca mojego dziecka, MOJ SYN BYL MOJ I TYLKO MOJ.
On nie ma nic i wierze ze w naturze nic nie ginie i kiedys spotka go za to wszystko zasluzona kara.
7063
<
#56 | ed65 dnia 08.10.2013 20:37
To co powyżej napisałaś utwierdza mnie tylko w tym, że to zwykła zakompleksione buraki.
Mają wysokie mniemanie o sobie, a tak naprawdę to zwykłe małe gnidy. Kołtuneria z tytułami.

Cytat

kiedys spotka go za to wszystko zasluzona kara.

Amen.
7548
<
#57 | Drewno dnia 08.10.2013 20:55
Agusia
Wydaje mi się ,że on trafił w bardzo,bardzo zepsute moralnie środowisko.Takie teksty,jakie Ci wypisywał,świadczą moim zdaniem ,że ktoś nim mocno manipulował.Co oczywiście go nie uprawiedliwia, bo chłopak ma swój rozum(albo i nie).Zmierzam do tego ,że jego znajomi przedstawili mu inny obraz świata, Twojej osoby, niż był w rzeczywistości.I zrobili z Ciebie potwora,obarczyli poczuciem winy,chcieli zniszczyć psychicznie.Sam to przeżyłem, gdzie z dobrego, kochającego męża stałem się najpierw tyranem,a potem "miękkim". Oczywiście za sprawą degeneratów moralnych. Twojemu byłemu najwidoczniej takie środowisko odpowiada, liczy się z ich opinią,dlatego tak postąpił. Myślę,ze dojdziesz szybko do siebie, i trzymam kciuki za Ciebie.
Ps.z chęcią bym mu skopał tyłek,tak po męskuUśmiech
3739
<
#58 | Deleted_User dnia 08.10.2013 20:58
Agusiakag tak może być, jak piszesz, ze tamta chora para bawi się tym idiotą, jemu pewnie imponuje to, że ma do czynienia z takimi "światowymi" ludźmi, może własnie tak jest, jak napisał Ed, że to kołtuneria z tytułami i temu burakowi wydaje się, że dostał się do elit tego świata- a na koniec oni pokazą mu miejsce kundla przy budzie i będą mieli dobrą polewkę, na zasadzie " nie dla psa kiełbasa"- to dla tamtych dwojga zaledwie uczeń ich jest. Dostanie taką szkołę, że piana wyjdzie mu uszami. Posłuchaj Barbary i jej świetnej metafory dotyczącej wyrywania chwastów, bardzo obrazowa jest ta przenośnia- Ty Agusiu skorzystaj z tej wizualizacji.

Komentarz doklejony:
Drewno ja myślę, że ci chorzy ludzie wyprali mózg albo coś mózgopodobne temu idiocie dokumentnie i z Barbary zrobili nie tyle potwora, co starą nudną ciotę, dewotkę, kołtunkę, no zwyczajną prosta babę, przy której on, taki wspaniały gościu wcale się nie rozwinie, tylko cofnie w rozwoju. Oni przedstawili ją, jako taką kurkę siedzącą na grzędzie, podającą mężusiowi obiadki, chodzącą w fartuszku kuchennym i kompletnie otepiałą intelektualnie, dla której jedyną troska i ambicją zyciową będzie zastanwianie się co ugotować jutro na obiad i jakimi to śnieżno- białymi firankami ze sztucznej koronki przysłonić okno, zrobili z niej szarą, nudną kobietę, a taten to przecież taki potencjał intelektualny, taki niekonwencjonalny umysł- to chyba na tym polegało.
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 08.10.2013 21:16
No bo to ARTYSTA- wernisaże, te sprawy-pewnie zaszczepił sobie w tym kurzym móżdżku, że jest wyjątkowy, malarz- pewnie za dużo obcował z eterem
7548
<
#60 | Drewno dnia 08.10.2013 21:24
Waka
Swięte słowa, tylko Agusi nie BarbarzeUśmiech. Ale uchwyciłaś sedno problemu.I chwała mu,że odszedł, bo gdyby żył z Agusią, a chłonął "rady" tamtych oszołomów, wszystko zemścilo by się na Agusi. Naprawdę uważam,że czym dalej od tej patologii, tym lepiej. Wprowadziliby Agusię w poczucie winy, zniszczyli by ją doszczętnie. Znam ten stan, gdy ktoś próbuje zrobić z Ciebie potwora, i tylko siła wewnętrzna broni Cie przed uwierzeniem w ich brednie. ale jest to stan bardzo niebezpieczny, bo można stracić własną samoocenę, i uwierzyć patologii.
Ale Waka, brawo za słuszne spostrzeżenie, ja też tak to widzę.
4498
<
#61 | rekonstrukcja dnia 08.10.2013 21:44
Myślę, że jest jednym z najlepszych zdradzaczy, o jakim słyszeliśmy. Pożegnaniem ciał pokonał innych o głowę. Bynajmniej ja osłupiałam, jak to przeczytałam, a mało co jest mnie w stanie jeszcze obezwładnić. Artysta za dwa trzysta.

I chyba całe szczęście, że zaproponował owo pożegnanie, bo dopiero ten absurd wybił Cię Agusiu z kręćka, w którym Tobą obracał.

Wiadomo, że o takim fenomenie można gadać i gadać, ale po co ? Agnieszko masz bardzo dobre warunki do wyjścia z choroby, ale musisz zrozumieć że tym naważniejszym jest nauka ucinania wszystkiego,co się wiąże z tym typem. Chodzi mi o myśli. I najlepiej jak zaczniesz nad tym intensywnie pracować od teraz. Przy takim poziomie bólu , jakiego Ty od niego doznałaś, to wcale nie będzie proste.
3739
<
#62 | Deleted_User dnia 08.10.2013 21:44
Waka może i celne spostrzeżenie ale ja jednak myślę, że o żadnym praniu mózgu nie ma mowy, ani trafienie na zle towarzystwo. On po prostu jest zly i zapewne podobnych znajomych sobie dobral. A te opowieści o zwyklej babie co to do jego elity nie pasuje to on sam snul swoim znajomym. Zalożę się że niezlą bajeczkę sobie wymyślil i wmówil ciemnotę tym rzekomo światlym ludziom.
Dobrze, że już nie masz z nim kontaktu, pranie mózgu to zrobilby Tobie Agusia. A przy wsparciu jego rodziców i znajomych to trafilabyś do psychiatryka.
3739
<
#63 | Deleted_User dnia 08.10.2013 21:47
Drewno i Ty Agusiu oczywiście- napisałaś, że uczysz polskiego w jakimś liceum czy w jakiejś innej szkole, więc jestes zapewne polonistką- cóż więc się dziwić. Ty zwykla nauczycielka, pewnie z jakimiś nudnymi i sztywnymi zasadami, zero polotu i wlasnego myslenia, odtwórczy warsztat myśli innych geniuszy i Ty chciałas startować do takich oryginalnych, obytych i wielce światowych ludzi? Tam dla zwykłych wyrobnic nie ma miejsca, to świat artystów, kreatywnych i niezyjących w utartych schematach. Agusiu ten Twój były facet to zakompleksiony kretyn- Ty za jakiś czas będziesz śmiała się z tego pajaca, a jemu zycie dowali- bądź spokojna. Ja nie wierzę wprawdzie w żadną sprawiedliwość, ale w tym przypadku moje poglądy nie maja zastosowania, poniewaz tu mamy do czynienia z życiowym debilizmem, a za głupotę zycie daje po doopie najbardziej, za podlość może nie (ci ludzie zawsze dobrze się ustawiają), ale głupich zycie leje bez litości. Z czasem znajdziesz normalnego człowieka, z którym da się zyć, a głupka zostaw tej chorej parce. Niech tam sobie tworzą trójkąty, czworokąty , pięciokąty czy inne figury geometryczne, niech wszyscy złapią jakiegoś syfa i niech kiszą się tak we własnych odchodach- to nie sa normalni i zdrowi na umyśle ludzie, od takich mądry czlowiek trzyma się z daleka, tylko idiota będzie lizał takim buty.

Komentarz doklejony:
Rekonstrukcja Agusia nie jest chora, ona przeżyła inna traumę ( straciła dziecko), ale wszystko, co napisałaś trafia oczywiście w sedno przezyc Agusi.
4498
<
#64 | rekonstrukcja dnia 08.10.2013 22:07
Waka, Agusia jest współuzależniona. W/g mnie to jest choroba i to bardzo ciężka , potrafi zniszczyć całe życie.
3739
<
#65 | Deleted_User dnia 08.10.2013 22:11
Agusiu policzyłam, że napisało do ciebie 17 osób+ 1 ten pierwszy, który doradzał Ci, żebyś nie czytała tego forum ( chyba trefl czy jakos tak, on od razu wypisał się od nas, gdy tylko napisał do ciebie), to razem z nim jest 18 osób. My wszyscy bardzo ci współczujemy i chcemy pomóc. Ty, mimo bólu, jaki przeżywasz jesteś bardzo aktywna w naszej dyskusji, nam ułatwia to sprawę, bo wiemy, co myślisz i co czujesz. Ja mam nadzieję, że uda się Tobie stanąć na nogi i tego życzę Ci z całego serca.

Komentarz doklejony:
Aha, rozumiem- to miałaś na mysli. Ja w pierwszej chwili pomyślałam, że pomyliłaś wątki (wybryknatury, niepotrzebnie się urodziłam)- zgadzam się z Toba w 100%, jesli chodzi o uzaleznienie psychiczne od zaburzeńca.
10176
<
#66 | agusiakag dnia 08.10.2013 22:40
Nie jestem nauczycielka, jestem tłumaczem przysięgłym. Daje lekcje polskiego w Volkshochschule, ale macie rację, jestem zwykła dziewczyna i dzięki temu człowiekowi bardzo zakompleksiona...zryl mi psychikę do samego końca, do dziś nie wierze w to jaka naiwna kobieta bylam i zastanawiam się czy to była jego pierwsza zdrada, czy może było ich więcej. Chociaż to nawet nie wie wiem czy jest ważne, nie mige mu darować ze zostawił syna. Pisał mi wtedy ze jeśli naszemu synkowi kiedykolwiek powiem ze Magda była powodem tego ze nas zostawił, to odetnie się od nas jak tylko się o tym dowie, zaznaczam ze dzień wcześniej nie wiedzialam nawet o niej, dodał ze napewno bym ją polubila Uśmiech bo to jest wspaniała kobieta. Układamy sobie to wszystko w głowie i nie wierzę nadal w to wszystko :/
7548
<
#67 | Drewno dnia 08.10.2013 22:45
Agusia, w/g mnie szybko się podniesiesz psychicznie, ba powiem więcej,Ty cały czas byłaś silna psychicznie. Już teraz, jestes w stanie normalnie funkcjonować-szkoła, korepetycje.... A przecież nie jest to łatwe po ciężkich przeżyciach.Czas ukoi ból,a towarzystwo wartościowych ludzi wokół Ciebie postawi Cię na nogi. Tylko uważaj na "fałszywych proroków"wokół siebie, i środowiska "artystów z bożej łaski".
Masz silną osobowość, jesteś dobrą osobą, trzymasz się swoich zasad. I to jest w życiu najważniejsze.
Zawsze możesz spojrzeć w lustro i uśmiechnąć się na swój widok.Uśmiech
3739
<
#68 | Deleted_User dnia 08.10.2013 22:55
Dla nas Agusiu ty nie jestes zwykłą kobietą- dla nas jesteś kimś absolutnie niezwykłym i przede wszystkim jesteś dobrym człowiekiem, a męzczyzna , który zdobędzie Twoje serce i szacunek będzie wielkim szczęśliwcem, jednak ten to nie jest mężczyzna, to chłoptaś i gówniarz. Nie licz jego zdrad, bo może bylo ich pięć, może dziesięc, a może tylko ta jedna- to dla Ciebie nie powinno mieć żadnego znaczenia, bo nawet, gdyby nie było żadnej innej, to w Twoich oczach ktoś taki powinien byc skreślony na zawsze. Jakie znaczenie ma jakaś tam baba w obliczu tego, jak postapił wobec rodzonego dziecka, jak zachował się w czasie jego choroby i wreszcie jak potraktował Ciebie. Tu ktoś napisał, że to bydlak- ja rzadko używam tego określenia, ale w tym wypadku każde inne okreslenie wydawałoby mi się eufemizmem. To bydlak a nie mężczyzna do zycia i do związku.
10176
<
#69 | agusiakag dnia 08.10.2013 23:01
Pracuje od dwóch tygodni. Nie bylam w stanie siedzieć dalej w domu, ta siła to tylko pozory, nie jestem absolutnie silna, ale nie potrafiłam dłużej siedzieć w domu, musialam w końcu wstać, uczesac się i przestać rozczulac nad sobą. Po pogrzebie Olusia bylam tylko zdolna pojechać na cmentarz i tyle. Nie jadłam, nie spalam, nie chciało mi się nic. Zrobilam parę rzeczy o których nie chce tutaj pisać, chcialam umrzeć, płakałam, tak samo jest teraz, tyle że w koncu otworzyłam usta, wcześniej się bałam ze zostane wyzwana, jestem rozdarta, z jednej strony w wielkiej żałobie a z drugiej nadal cierpiaca po straconej miłość, czuje się żałosna. Jednak wiem ze musze założyć maskę na twarz i udawać że jest ok. Nic innego mi nie pozostało... Mon synek nie wróci, a on nigdy nie będzie w stanie naprawić tego co mi wyrządził, chociaz j nie wierze nawet ze kiedykolwiek by próbował.
8724
<
#70 | rado dnia 08.10.2013 23:20
Aguś,
Nie jestem w stanie nazwać go i przyrównać do żadnego zwierzęcia. Jedyne co się ciśnie na klawiaturę to to, że jest dla Ciebie osobą obcą, nikim. On nie traktował Ciebie on używał tylko Twojego ciała. Tak jak napisała Waka ile ciał tak traktował nie ma żadnego znaczenia.
Nie pisz mu żadnych sms-ów, szkoda Twojego zdrowia. Gówniarz i tak tego nie zrozumie on pomimo swoich dewiacji jest cały czas przy ,,cycku swojej mamusi'', której nie jest na rękę, żeby syn miał starszą żonę.
Wielki szacunek dla Ciebie
4498
<
#71 | rekonstrukcja dnia 08.10.2013 23:20
Agusiu, myślę że powinnaś zacząć od postawienia grubej krechy między żałobą związaną z synkiem i żałobą związaną ze zdradą. Zajmij się najpierw tą pierwszą , a druga niech póki co idzie do kąta.
8724
<
#72 | rado dnia 08.10.2013 23:26
A choroba syna była jedynie pretekstem żeby podwinąć ogon i zwiać do zwyrodniałej watahy.
10176
<
#73 | agusiakag dnia 08.10.2013 23:29
Od 18 lipca nie odezwalam się do niego ani słowem. Mój przyjaciel poinformował go o śmierci Olusia.
Dziwie się ze jego mama ma problemy z tym ze jestem starsza, moze dlatego ze jej córka sama ma chłopaka o parę lat młodszego. Kiedyś mój ex zapytał matki dlaczego u nich jest to ok, a ona odpowiedziała, bo oni się kochają.
Do tego momentu nie wiedziałam że mój wiek sprawia im jakiś problem, ponieważ bardzo się cieszyli ze dzięki mnie on zabrał się za naukę, dla mnie samej jakieś wykształcenie jest bardzo istotna sprawa, a sam fakt ze wiedzialam ze on nie bardzo ma na to ochotę, motywowalo mnie do tego żeby rozszerzać jego intelekt. Chyba za bardzo go rozszerzyła.

Komentarz doklejony:
Ja od paru dni dopiero myślę o tym co on ze mną zrobił, parę dni temu miałam odwagę przeczytać niektóre rzeczy, do niedawna starałam się nie myśleć, napisalam mu tego maila zaraz po zerwaniu i temat jego został zamknięty. Przecież mialam dla kogo żyć, wiec nie obchodziło mnie co robił on, tym bardziej ze nasi niegdyś wspólni znajomi cały czas mówili że on przebiegnie szybciej niż odszedł, było mi to obojetne, mialam synka, wiec on był mi obojętny. Wierzyłam w to że wyzdrowieje, czułam ze będzie dobrze, ale tego dnia kiedy umieral, z każdą godzina dochodziła do mnie straszna rzeczywistość, że niestety nie ma ratunku, wtedy pomyślałam parę razy z wielkim żalem, jestes sama, nie ma nikogo kto w tych trudnych chwilach byłby przy tobie i trzymał cie za rękę... Nie moglam płakać, nie chciałam pokazać Olusiowi ze jestem smutna, chcialam żeby odszedł szczęśliwy mimo tego że w środku umierałam z bólu. O 3:38 zamknął oczka n zawsze, poczułam wielka ulgę, że nie musi się już męczyć ze ten cały ból się skończył, parę dni później dotarło do mnie ze nie mam już nic, że nie mam nikogo dla kogo byłoby warto żyć. Jestem codziennie na cmentarzu, czytam Olusiowi bajki. Opowiadam o tym co się działo, moze są ludzie którzy uważają mnie za wariatkę, jednak to mi bardzo pomaga. Wiem ze żyje, bo ten ból daje mi dowód tego ze żyje. Sama myślę o moim ex, że może ma fajne życie, że być może żyje spokojnie z nia a może z kims innym. Jednak tak naprawdę jest martwy bo nigdy nie będzie wiedział co się stało, nigdy nie pokaże mu grobu syna, nigdy.
7548
<
#74 | Drewno dnia 08.10.2013 23:40
Agusia, o ile młodszy był ten Twój chłopak? Bo zachował się gorzej niż niedojrzały gimnazjalista!
Co byś nie zrobiła, jego rodzice będą zawsze po jego stronie, brak im obiektywizmu.Tak właśnie kończy się bezstresowe wychowanie młodych,czego konsekwencjami są potem problemy w dorosłym życiu.
3739
<
#75 | Deleted_User dnia 08.10.2013 23:42
motywowalo mnie do tego żeby rozszerzać jego intelekt. Chyba za bardzo go rozszerzyłam.- żeby rozszerzać intelekt to należy go posiadać- ten osobnik jest zwykłym pasożytem przekonanym o swojej wyjątkowości. Przepraszam ale on i jego familia to jakaś rodzina adamsów. Aga mam wrażenie ze Ty jestes w jakiś sposób przekonana o jego wyjątkowości, że utraciłaś kogoś ważnego- skakałaś koło niego , organizacja wernisaży, rozszerzanie intelektu sama siebie utwierdzałaś w przekonaniu, że jest on kimś niezwykłym. chyba racje ma Rekonstrukcja, że musisz oddzielić te dwie żałoby = rozumiem rozpacz po dziecku które kocha sie bezwarunkowo. A on zwykłe bydle , artysta z rozdętym ego.
10176
<
#76 | agusiakag dnia 08.10.2013 23:43
O parę lat, teraz wstydzę się przyznać nawet. Powiem Ci tyle ze moja pra babcia była od pra dziadka starsza o 16 lat, mieli wspaniałe małżeństwo i 4 dzieci. Ja sama byłam starsza o 8 lat, wiem ze to był błąd, jednak czuje się młodo i wyglądam na dużo młodsza niż jestem

Komentarz doklejony:
Masz racje Lisbet, czuje się winna, nawet bardzo... Do dnia dzisiejszego myślę ale tylko czasem, że to ja wpedzilam go w ramiona tej kobiety i jej męża. Wtedy dostaje porządnie w łeb od mojego przyjaciela i przez chwilę myślę racjonalnie. Jednak te myśli powracają, szukam błędu również w sobie Smutek
3739
<
#77 | Deleted_User dnia 08.10.2013 23:47
To nie był błąd i wiek to żadne usprawiedliwienie jego zachowań i tego ze jest zwykłym d ebilem

Komentarz doklejony:
To nie był błąd i wiek to żadne usprawiedliwienie jego zachowań i tego ze jest zwykłym d ebilem
8724
<
#78 | rado dnia 08.10.2013 23:51
Rekonstrukcjo z tym jednak wyjątkiem, że Agusia ma zająć się tylko żałobą synka a drugą niech wywali za drzwi i zapomni.
Aguś,
Oluś żyje i będzie żył w Twoim sercu to Twój ex jest dla Ciebie martwy i niech tak pozostanie. On i jego rodzina nie sięgają Ci do stóp dlatego nie próbuj szukać w nich oparcia, którego wcześniej nie miałaś, i przestań o nich myśleć.
Jesteś wspaniałym człowiekiem, myśl o Olusiu i o sobie.
3739
<
#79 | Deleted_User dnia 08.10.2013 23:52
Agusia Ty szukasz winy w sobie- matko co Ty piszesz Przeciez ten koleś to jakis przypadek skrajnego zidiocenia i znieczulicy. Ty nie szukaj winy w sobie , bo on jest niereformowalny, Ty szukaj odpowiedzi co w sobie teraz wzmocnić , zmienić żeby przetrwać żałobe po dziecku, a potem poważnie zajmniesz się analizą tego dlaczego twkiłaś w takim związku i pozwalałaś na takie traktowanie. I nie po to aby szukać winy w sobie , tylko po to aby nigdy więcej nie trafić w ręce takiego psychopaty- będziesz musiała skorygowacćswoje własne zachowaia. Ale wszystko po kolei.
7548
<
#80 | Drewno dnia 08.10.2013 23:54
Agusia nie doszukuj się winy w sobie!Przecież on wybrał Twoją rówieśniczkę,mężatkę, matkę dwójki dzieci.Nie różnica wieku jest tu problemem, tylko jego niedojrzałość.Byłaś po prostu od niego lepsza we wszystkim,a on zamiast równać w górę(do Twego poziomu),poszedł na łatwiznę i zrównał w dół(margines społeczny). Łatwiej,i przyjemniej , w jego mniemaniu.Może przeszkadzało mu Twoje poukładane życie,jakieś cele, priorytety? A on ,za namową patologii ,chciał się jeszcze wyszumieć.Ja też ,po 19 latach małzeństwa, usłyszałem od teściowej,że żona mnie zdradziła, bo się za młodu nie wyszumiała. Fajne rozumowanie,nieprawdażUśmiech
10176
<
#81 | agusiakag dnia 08.10.2013 23:58
Wiem i to będzie długa bardzo długa droga. Kochalam go bardzo i ufalam mu, jego nieobecności tłumaczyłam studiami. Moja mama parę razy zwróciła mi uwagę ze ja potrafię wszystko zorganizować a on nic. Mowilam, mamo on jest studentem, faktycznie jest również artystą, gra na pianinie i klarnecie, studiował fotografie artystyczną, kochałam go za wyczucie piękna, za to ze moglam rozmawiać z nim o sztuce, chodzić na wystawy... Boże jaka ja jestem glupia Smutek

Komentarz doklejony:
Drewno... Twoja teściowa jest idiotka, jak ja takich ludzi nienawidze Smutekczłowiek robi dla takich wszystko zeby później zostać zmieszanym z błotem. Ja czuję się z tym paskudne. Obiecałam tej kobiecie ze nikomu nie powiem o tym co się stało, że zachowam to dla siebie, zachowałam, nikt ze znajomych się o tym nie dowiedział, mam na myśli naszych znajomych. Ona nie wierzyła mi ze on był zdolny aby iść na zbiornik i umówić się z jakąś para, każdy ale nie jej synek. Mysle ze czasami rodzice nie wiedzą jak wychowali własne dziecko.
8724
<
#82 | rado dnia 09.10.2013 00:03

Cytat

Do dnia dzisiejszego myślę ale tylko czasem, że to ja wpedzilam go w ramiona tej kobiety i jej męża


Cytat

Boże jaka ja jestem glupia


Za to to jakbym mógł to dałbym Ci w łeb, Aga no proszę Cię co za brednie wypisujesz:wykrzyknik
10176
<
#83 | agusiakag dnia 09.10.2013 00:05
Rado, to jest mój charakter, każdego staram się wytłumaczyć, każdemu powiem co mysle. No ale ok, daj Uśmiech bo wiem ze masz racje!
8724
<
#84 | rado dnia 09.10.2013 00:11
Daję:tak_trzymaj

Też myślałem, że wina leży po mojej stronie (chodzi o zdradę mojej żony) i wtedy dostałem wielokrotnie w łeb i już zrozumiałem, że to nie była moja winaUśmiechUśmiechUśmiech
3739
<
#85 | Deleted_User dnia 09.10.2013 00:17
kochałam go za wyczucie piękna jakie ja mam uczulenie na tych pseudoartystów , wybrańców losu co to nad poziomy wzlatują- kurcze -wyczucie piękna, wyjątkowość a pod tym zgnilizna i szambo, nadęte próżnością balony i zapite gęby, pewnie mamusia go utrzymuje. Spuść go dziewczyno w otchłań niepamięci razem z jego klarnetem.
10176
<
#86 | agusiakag dnia 09.10.2013 00:24
Rado, ja mam nadzieje ze kiedyś przestanę tak myśleć, myślę o tym ze chwilami mnie choroba Olusia przerastala do tego stopnia ze jemu się oberwalo, nie zawsze byłam miła, szczególnie w takich chwilach gdy naprawdę się źle działo a on był nieosiągalny.
Lisbet.. Masz racje, on jest na utrzymaniu rodziców, do dnia dzisiejszego nie był w stanie nic zrobić do końca. Chciał ze mną zamieszkać, mówiłam ze zamieszkamy razem bo bardzo tego chce, ale tylko wtedy jak Olus pójdzie w remisje i jak znajdę kogoś kto wynajmie mój dom, bo hipotekę i wynajmowanie mieszkania nie byłabym w stanie dźwigać, prawda jest właśnie taka ze to był jeden z wielkich problemów. On studiował, do pracy się nie garnal, teraz słyszałam że chce pracować żeby zamieszkać z nia i jej dziećmi, ale tak naprawdę nawet nie wiem czy on z nia w ogóle jest. Być może znalazła z mężem lepsza zabawkę, moze im się już znudził.
7548
<
#87 | Drewno dnia 09.10.2013 00:27
Lisbet
Dobre podsumowanie "artysty".
Agusia
Poszukaj mężczyzny twardo stąpającego po ziemi,ja też jakoś nie wierzę "artystom",ich mentalności i wyższości.
A kontakt ze sztuką zapewnisz sobie we własnym zakresie.
Skoro już w tym wieku ma takie rozdmuchane własne ego, co byłoby dalej?Uśmiech
10176
<
#88 | agusiakag dnia 09.10.2013 00:32
Sama jestem ciekawa jak skończy, ale zapewne się nie dowiem. Teraz przychodzi mi do głowy, jak pokazywał mi na cmentarzu grób jego wujka, który zmarł w wieku noworodka, jego babcia oddała synka do domu dziecka, bo chorował, bardzo był tym poruszony, udawał ze nie rozumie babci i jej postępowania, proszę... Postąpił dokładnie tak samo! Nie tylko on, cała rodzina.
3739
<
#89 | Deleted_User dnia 09.10.2013 00:39
Aga Ty sobie tą rodziną i nim głowy nie zaprzątaj- jak skończy- zaćpany albo zapity. A jego rodzice sami na siebie kręcą bat nikt jeszcze nie wyszedł dobrze na tym, że wychował sobie pijawę , która będzie z nich ciagnąc póki będzie żyć. Niestety zapłaczą jeszcze , bo tacy ludzie jak on nie mają szacunku i poważania dla rodziców i traktują ich tylko i wyłącznie jako skarbonkę. Trzymaj się z dala od tego towarzystwa.
10176
<
#90 | agusiakag dnia 09.10.2013 00:42
Trudno wybić ich sobie z głowy, od paru dni zaczęłam o nich myśleć i próbować rozumieć to co robią i co nimi kieruje.
On kocha swoich rodziców Uśmiech między sobą są ok.
3739
<
#91 | Deleted_User dnia 09.10.2013 00:47
Tak Aga kocha- ich pieniążki. No proszę Cię -tam gdzie rodzice utrzymują starego konia, zdrowego, który zamiast iść do pracy spędza czas z dwójką dewiantów - to pachnie na kilometr toksyczną relacją. Powtórzę jeszcze raz- relacja pasozyt-żywiciel jest z reguły zabójcza dla żywiciela.
7548
<
#92 | Drewno dnia 09.10.2013 00:52
Agusia
Jest takie przysłowie-"Kruk krukowi oka nie wykole"
Czyli jego rodzice będą zawsze dbać o jego "dobro",w ich mniemaniu.
Ty widocznie ,ze swoją dobrocią, nie pasowałaś do ich świata.
Nie rozgryziesz tego, co nimi kieruje,bo jesteś z innej,lepszej gliny ulepiona.
Iw ogóle nie myśl o nim, o jego rodzinie, kochance itd.
Ja, jak myślę o rodzinie mojej żony,od razu mi się nóż kieszeni otwiera.Uśmiech
8724
<
#93 | rado dnia 09.10.2013 00:52
Agusia,
On nie wie co to miłość, on żeruje na rodzicach a oni są przekonani, że go dobrze wychowują. Wszyscy żyją złudzeniami.
A Ty o nich zapomnij i poczuj się jakbyś nabierała powietrza po kilkuminutowym zanurzeniu w wodzieZ przymrużeniem oka.
10176
<
#94 | agusiakag dnia 09.10.2013 00:52
Chcialabym wiedzieć czy on z nia będzie szczęśliwy.
Może jego rodzice w końcu się obudzi a jak nie to niech pracują na niego w końcu ich synem jest i tak o wychowali. Bardzo boje się przepowiedni znajomych, że przyjdzie i będzie błagal aby móc wrócić, boje się tego :/
7548
<
#95 | Drewno dnia 09.10.2013 01:01
Agusia
Każdy zdradzający jest" szczęśliwy", ale do czasu.Tak są szczęśliwi,że na szali kładą swoje rodziny, małżeństwa, dzieci. Myślisz, że nasi zdradzacze robili to pod przymusem?
Ich ciągnie do złego,bo to w ich mniemaniu jest pociągające,przyjemne, ekscytujące.
Ja też mam w pamięci słowa żony,że nawet jakbym jej zabrał syna, to ze mną nie będzie(miała romans z Turkiem).
Taką logiką operują zdradzający.
A jakby wrócił-nawet nie próbuj z nim rozmawiać. Bo wrócą niepotrzebnie wspomnienia, i mu uwierzysz. Najlepiej spróbuj o nim nie myslec, po prostu zapomnieć.
3189
<
#96 | bazyl61 dnia 09.10.2013 01:05
Aga, przestań myśleć o nim i jego rodzinie. Oni nie są tego warci. Myśląc o Nim i jego rodzinie tylko się nakręcasz, a to nie wpływa na Ciebie dobrze.
Drodzy forumowicze zamiast kontynuować dyskusje o ex-ie zastanówcie się co Aga ma zrobić aby o tym zapomnieć.
3739
<
#97 | Deleted_User dnia 09.10.2013 01:05
A na co Ci tak wiedza? Szczęsliwy czy nie - nie ma to żadnego znaczenia. czy przyjdzie - nie wiem ale wtedy to go tak pogoń żeby frunął ze schodów , a za nim ten jego klarnecik.
Na powaznie Aga nic z tego nie będzie, musisz zacząć go traktować w kategorii przeszłości, wymazać z głowy.

Komentarz doklejony:
A jak zapomnieć- pozbyć sie wszystkiego co go przypomina, kazdy list, pamiatka , zdjecie do usunięcia, wymazać każdy kontakt telefoniczny, mailowy. Ktoś juz tu napisał- wyrwać chwasta
10176
<
#98 | agusiakag dnia 09.10.2013 01:09
Nie chce żeby wrócił, nie chce z nim rozmawiać, bo zdradziła bym mojego synka. Jednak ucieszyloby mnie to że chce i fakt ze jednak zrobił błąd. Do mnie powrotów nie ma, zdrada to zdrada kto raz zdradził, zrobi to również drugi raz, pozwalając wrócić, pozwolilabym na kolejną zdradę. Ale to nawet nie stoi do debaty. Dziś myślę że chciałabym mu wykrzyczec co o nim myślę, ale co będzie jutro tego jeszcze nie wiem :/

Komentarz doklejony:
Nie mam żadnych zdjęć ani smsow, nie mam nic od niego. Wiem ze musze ale teraz dopiero przerabiam jego zachowanie, wcześniej nie mialam do tego głowy, mialam inne problemy.
Po co mi to, moze jest to śmieszne ale chciałabym wiedzieć że mu się nie udało, taka mala proznosc z mojej strony.
7548
<
#99 | Drewno dnia 09.10.2013 01:22
Agusia
Jak myślisz, jak długo będzie im pasował układ 2+1 ? za jakiś czas może być 1+1,a potem jego kochance znów zamarzy się trójkącik,i wówczas będzie musiał patrzeć na nową zdobycz swojej kochanki. Jeśli życie w takim szambie go rajcuje,to współczuję mu zwichrowanej osobowości.
Jemu już się nie udało, amok się skończy, a cudze dzieci zaczną wołać-jeść,jeść!
A "artysta" bezrobotny!

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?