Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Roszpunka19
Obito00:13:40
gunio1101:16:11
# poczciwy03:42:22
milyfacet10:40:11

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdradzam i on zdradzaDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansHistoria długa i sama nie wiem co powinno się zrobić. Ja mam męża, wyszłam za niego z rozsądku chyba nie z miłości. Bałam się że go zranie. Wszyscy mi zazdrościli i w sumie do tej pory zazdroszczą. Przed moim mężem byłam z chłopakiem, który był dla mnie ważny ale nie wiem jak to się stało, że wybrałam męża. Ale nie ważne, nie mieliśmy ze sobą przez 8 lat kontaktu. Od niedawna trochę się zmieniło, tam mamy kontakt. Byliśmy razem na kawie. On ma narzeczona, dziecko. No ale właśnie. Nie ma dnia od 3 miesięcy abyśmy razem nie pisali. Nie ma dnia abyśmy o sobie jestem nie myśleli. Aż niestety albo i stety poszliśmy razem do łóżka. Żadne z nas nie ma wyrzutów i tutaj pojawia się problem. Ciągniemy to dalej i chyba nie chcemy tego skonczyc.On boi się odejść bo jest już dziecko, ja boję się odejść bo budowa domu, bo mąż mnie kocha itd.bZawsze spotykamy się ukradkiem. Nawet zdrada nie była w łóżku tylko w samochodzie. Bo nie ma gdzie. Co wy o tym myślicie.
15215
<
#1 | Marcus49 dnia 02.03.2021 12:04
Pewnego rodzaju ,,dogmat" - NIE MA NIC GORSZEGO niż zdrada męża/żony/partnera!!!
Jej NIC nie usprawiedliwia, NIC jej nie tłumaczy.
To co wyżej nie jest tożsame z ewentualnym wybaczeniem przez zdradzoną osobę tej zdrady.
Zdrada, pomijając taką zasadę więzi między mężem/żoną/partnerami jak wierność, to także złamanie zasady uczciwości, lojalności, szacunku.
Ad rem:
1) Wyszłaś za mąż ,,z rozsądku", a nie z miłości, aby zaimponować innym = OSZUSTWO nr.1;
2) Zdradziłaś męża i nie masz żadnych wyrzutów. Zaś "najtrudniejszy jest pierwszy krok". Ty go zrobiłaś i jak widać zrobisz kolejnych sto. Bowiem "prawo fizyki" ,,twardo" stwierdza - "ciało raz puszczone, puszcza się nieustannie";
3) Tylko stricte pieniężne sprawy są dla ciebie najważniejsze. Tylko one sprawiają, iż nie chcesz ,,stanąć w prawdzie" i przestać krzywdzić swojego męża.
Wiesz KTO tak też traktuje relacje mężczyzna/kobieta?
4) Nie chcesz tego skończyć. Czyli CO??? Dalej będziesz z mężem? I DALEJ będziesz go oszukiwać, okłamywać, poniżać, upokarzać? Bo TO właśnie robisz, nawet jeżeli on o tym nie wie. A wszystko z powodów finansowych.
Bo ty już to zawsze będziesz robić - będziesz go zdradzać - jak nie z tym to z innym. Inaczej - Ty już zawsze będziesz go krzywdzić, poniżać, znieważać, aż w pewnym momencie (raczej już niedługo) ZNIENAWIDZISZ GO, a on ciebie.
Czy ty w ogóle masz jakieś zasady moralne, jakiś ,,kręgosłup moralny"??
14039
<
#2 | Romanos dnia 02.03.2021 12:14
Czy Ty uwazasz, ze malzenstwo z rozsadku to cos gorszego (mniej wartosciowego) niz z milosci i w zwiazku z tym jestes usprawiedliwiona, ze zdradzasz?
A moze usprawiedliqieniem zdrady jest to, ze "boisz sie odejsc bo budowa domu" i inne "pierdolety"?

Rozumiem, ze z ronych powodow nie umiesz tego przerwac. Twoj wybor. Dlaczego jednak nie dasz szansy wyboru mezowi? Nie zasluguje na to?
14027
<
#3 | normalnyfacet dnia 02.03.2021 12:27
Ja myślę że postępujesz idiotycznie.

Cytat

...nie wiem jak to się stało, że wybrałam męża. Ale nie ważne,...

Ale to jest ważne dlaczego się rozstaliście. Tylko nie mów że los tak chciał bo to oklepana bzdura.
Jak dla mnie to pewnie poszło o kasę.
15267
<
#4 | IskierkaIskra dnia 02.03.2021 12:33
O kasę nie poszło. I tu nie chodzi o pieniądze. I w małżeństwie to ja więcej zarabiam niż mąż. A rozdaliśmy się bo żadne o nikogo nie zawalczylo.
14027
<
#5 | normalnyfacet dnia 02.03.2021 12:37
To skąd wiesz o co teraz chodzi Twojemu lowelasowi?
Bo jak dla mnie to tylko o bzykanko.
Dzieci są?
15267
<
#6 | IskierkaIskra dnia 02.03.2021 12:38
U niego sa. U mnie jest problem.
15215
<
#7 | Marcus49 dnia 02.03.2021 12:57
Miarą człowieczeństwa jest ŚCISŁE przestrzeganie podstawowej zasady:
Jeżeli nie jest to bezwzględnie konieczne, NIE WOLNO KRZYWDZIĆ DRUGIEGO CZŁOWIEKA !!!
A ty co robisz??
Uważasz, że można ciebie w jakikolwiek sposób usprawiedliwić, wytłumaczyć??Znasz takie powiedzenia:
- ,,raz się sku***sz - k***ą do kończ zycia pozostaniesz";
- ,,K**wa to nie zawód. TO CHARAKTER"?
ŻYCZĘ "POWODZENIA" W "SAMOREALIZACJI".

Marcus49 upominam Cię, że takie komentarze nie wnoszą nic wartościowego do tematu; proszę o powstrzymanie się od rzucania inwektywami; poczciwy
13728
<
#8 | poczciwy dnia 02.03.2021 12:58

Cytat

O kasę nie poszło. I tu nie chodzi o pieniądze. I w małżeństwie to ja więcej zarabiam niż mąż. A rozdaliśmy się bo żadne o nikogo nie zawalczylo.

Jest pewien dysonans w tym co piszesz;
Ty nie zawalczyłaś o rodzinę to fakt, potwierdzony zdradą, ale on?
O co on miał zawalczyć? Zakomunikowałaś mu, że jest jakiś problem? Miał się domyślić?
Wiesz dlaczego piszesz w ten sposób? Bo sumienie nie daje Ci spokoju i w taki sposób próbujesz rozmyć swoja odpowiedzialność za to co robisz na Was dwojga;
Problem nie leży w Twoim mężu i nawet w tym, że wyszłaś za niego z rozsądku; jest wiele małżeństw tak funkcjonujących i mają się bardzo dobrze; warto byłoby poszukać w sobie przyczyn, że w taki sposób postępujesz; co ten facet daje Ci takiego poza dreszczykiem emocji i czego nie może dać ci mąż?
15267
<
#9 | IskierkaIskra dnia 02.03.2021 13:07
A może nie daje nic więcej ci daje mu mąż. Tylko sama relacja jest lepsza niż mąż za którego nie wyszłam z miłości.
13728
<
#10 | poczciwy dnia 02.03.2021 13:09
Sama relacja jest lepsza brzmi trochę powierzchownie; konkretnie?
15267
<
#11 | IskierkaIskra dnia 02.03.2021 13:22
Zwykle rozmowy przez telefon z mężem nie mam potrzeby wróć nie rozmawiamy godzinami przez telefon bo w sumie nie mamy oczym. Z nim jest nie budzi nam się rozmowa codzienna po kilkanaście razy, czy SMS przez cały dzień. Kolejna sprawa to też chyba sex z mężem nie ma tego co jest z "kochankiem" i może dlatego do tej pory po 5 latach małżeństwa nie na dzieci a oboje jesteśmy zdrowi. Dużo jest takich sytuacji.
15215
<
#12 | Marcus49 dnia 02.03.2021 13:25
Sorry ADMIN.
Może faktycznie ,,przesoliłem" w tym komentarzu.
Ale polemizował bym, czy próba WSTRZĄŚNIĘCIA kimś nie wnosi nic nowego do tego wątku. Naprawdę nazwanie rzeczy taką jaka ona jest (po imieniu) to ,,nic wartościowego"?
,,poczciwy":
Czego nie może już dać mąż?
Banalnie proste - ,,motyli w brzuchu". Bo też nigdy nie dawał, gdyż w ,,rozsądkowym ", ambicjonalnym małżeństwie z jej strony, takim bardziej z wyrachowania, nic takiego nie miało mieć prawa zaistnieć.

Komentarz doklejony:
IskierkaIskra:
Bądź człowiekiem !!!
Przestań krzywdzić człowieka , który w niczym ci nie zawinił.
ODEJDŹ.
15228
<
#13 | onzdradzony dnia 02.03.2021 13:51
Ja widzę tylko jedno wyjście z tej sytuacji. Zakończ swoje małżeństwo jak najszybciej, zanim mąż się dowie. Ty i tak już nigdy nie będziesz tworzyła z mężem (jak to Marcus kiedyś napisał) "MY".
Zawsze, przeczytaj ze zrozumieniem, zawsze zdrada wypłynie. U Ciebie, wybacz, nie ma co już ratować. Ty się nie zmienisz. Ty po prostu już tak będziesz żyła.
Jeśli szanujesz choć trochę tego człowieka, który nazywa się mężem, rozstań się z nim. Zrób to, zanim zniszczysz całkiem człowieka który zapewne uchyliłby Ci rąbka nieba...Do Ciebie dotrze to co zrobiłaś, jeszcze chwilkę. Różowe okulary opadną, motyle z brzucha odlecą....bol w sercu do końca życia u Ciebie pozostanie. Nie będę Ci życzył najgorszego, sama sobie zgotowałaś to piekiełko, uratuj chociaż swojego męża, poprosze.

Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno, miej świadomość że niszczysz dwa związki, w jednym z nich jest już dziecko. Kurczę, po co piszę świadomość....do tego brakuje jeszcze parunastu chwil u ciebie. Aktualny stan w którym jesteś nazywa się amok (poczytaj na necie o amoku, będzie pomocne) i jedyne co się teraz liczy dla ciebie to ty sama i twoja przyjemność.
15267
<
#14 | IskierkaIskra dnia 02.03.2021 14:06
Tylko że ja w tym wszystkim nie jestem sama. On też ma rodzinę i zdradza
15228
<
#15 | onzdradzony dnia 02.03.2021 14:16
A znasz powiedzenie o tym, ze psina rodzaju żeńskiego jak nie da to psina rodzaju męskiego nie weźmie? Jak jest źle w związku to się rozmawia, szuka poradni, lub rozstaje. dziewczyno, przegrałaś wszystko, swój związek oddałaś walkowerem, zakończ swoja relacje z aktualnym Mężem.
kochanek pobawi się i wróci do partnerki, za jakiś czas znowu będzie miał ochotę, pobawi się i znowu wróci do swojej partnerki.
U ciebie zesr...lo się wszystko co moglo sie zesr...c. URATUJ MĘŻA CHOCIAŻ, naprawdę nie zdajesz sobie sprawy co mu gotujesz...
13728
<
#16 | poczciwy dnia 02.03.2021 14:18

Cytat

Tylko że ja w tym wszystkim nie jestem sama. On też ma rodzinę i zdradza

Ale on to on a Ty to Ty; on niech bierze odpowiedzialność za swoje czyny a Ty za swoje?
Nie wiesz, że odpowiedzialność zbiorowa nie istnieje?

Cytat

Czego nie może już dać mąż?
Banalnie proste - ,,motyli w brzuchu". Bo też nigdy nie dawał, gdyż w ,,rozsądkowym ", ambicjonalnym małżeństwie z jej strony, takim bardziej z wyrachowania, nic takiego nie miało mieć prawa zaistnieć.

Owszem, to fakt, ale jak bardzo trzeba być niedojrzałym aby uważać, że z kimś innym nie będzie zwyklej codzienności, rutyny i z czasem nudy.
Miłość to nie motyle w brzuchu autorko. Dojrzała miłość to coś więcej.

Marcus

Cytat

Ale polemizował bym, czy próba WSTRZĄŚNIĘCIA kimś nie wnosi nic nowego do tego wątku. Naprawdę nazwanie rzeczy taką jaka ona jest (po imieniu) to ,,nic wartościowego"?

Oczywiście, że wstrząśniecie jest często potrzebne a może i niezbędne, ale sposób w jaki to zrobiłeś nieakceptowalny.
15215
<
#17 | Marcus49 dnia 02.03.2021 16:17
,,poczciwy" :
Autorka wątku zaprezentowała nam ZŁO in statu nascendi.
I zadała pytanie:
,, CO wy o tym sądzicie?".
Więc odpowiedziałem dokładnie i rzetelnie. Zgodnie z biblijną zasadą:
,,Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi". Bowiem relatywizowanie zła i to w momencie tworzenia się go, tylko to zło rozzuchwala.
Zgoda. Mogłem użyć bardziej parlamentarnych sformułowań, ale NIE WYTRZYMAŁEM, jak takie coś, tak moralnie obrzydliwego, przeczytałem.
15228
<
#18 | onzdradzony dnia 02.03.2021 16:48
Chyba sie autorka wylogowala ze swojego watku. To moze ja zadam pytanie autorce. Czy autorka moglaby w punktach wypisac jakich odpowiedzi spodziewala sie od osob czytajacych to forum? Cos w stylu
1-myslalam, ze bedziecie mi wspolczuc
2-myslalam, ze wezmiecie moja strone
Itp.
autorko, gdyby z Twojego opisu wynikalo ze bardzo tego zalujesz, ze zbladzilas, ze wiesz ze skrzywdzilas meza odpowiedz forum bylaby zgola inna. U ciebie nie widac zadnej skruchy, dla ciebie wskoczenie z kochasiem do wyrka to jak dla mnie wyjscie do sklepu po bulki. Szczerze ci powiem, nie tylko na tym forum ale ogolnie w spoleczenstwie nie ma moralnej zgody na takie postepowanie. Osoby postepujace w opisany przez ciebie sposob maja jakies glebsze problemy emocjonalne.
Mysle ze wiekszosc osob na forum zgodzi sie ze mna. Rozstan sie z Mezem zanim sie dowie i wyjdz za maz ponownie jak bedziesz gotowa czyli jak bedziesz pewna swoich uczuc i swojej wiernosci. Chcesz kogos krzywdzic, krzywdz siebie. Co najwyzej bedziesz miala problem ze spojrzeniem w lustro lub z jakims chorubskiem. twoj Maz nie zasluzyl na sponiewieranie go w taki sposob.
Tyle i az tyle w temacie.
15267
<
#19 | IskierkaIskra dnia 02.03.2021 17:00
Nie wypisałam się z forum. I nie oczekiwałam że będziecie mi klaskac. Więc nie wiem po co się unosisz. Ja wyraziłam w jakim miejscu jestem teraz. Do tej pory robiłam wszystko dla kogoś. w sumie nikt nigdy nie zapytał się mnie czy jestem szczęśliwa? Wszyscy tylko mówią ale masz fajnego męża, wszyscy są nim zachwyceni. Tylko nie ja. Nigdy przy kin nie poczułam motylków w brzuchu, seks tak bo tak trzeba. Wychodząc za niego myślałam że uda mi się go pokochać. że zapomnę o tamtym i uloze sobie szczęśliwe życie.
15228
<
#20 | onzdradzony dnia 02.03.2021 17:31
Nie unosze sie, dzisiaj jestem nad wyraz spokojny pomimo dosc ciezkiej twojej historii.
Probuje to ogarnac w moim umysle, oczywiscie stawiam sie na miejscu twojego meza, staram sie postawic na twoim miejscu.
Wasze pozycje aktualnie sa na takim samym niskim poziomie, z tym ze Twoja pozycja jest swiadoma. Czy jestes w stanie wyobrazic sobie swojego meza, ktory za twoimi plecami spotyka sie ze szkolna miloscia przy okazji sadzac o tobie co ty teraz o nim? Moze choc uda ci sie uzyskac namiastke uczucia kiedy ktos cie w taki sposob poniewiera nie dlatego ze jestes zla tylko dla swojej przyjemnosci? Wybacz, to co robisz jest bardzo zle. To co robisz jemu to jest zlo w najczystrzej postaci. Tak po prostu nie wolno, dlatego jedynym wyjsciem z tej sytuacji jest wasze rozstanie bo ty nigdy nie pokochasz meza, a jak slysze dla ciebie jedyna gwarancja wiernosci jest milosc.
Proponuje tez chwile postawic sie w pozycji kobiety kochasia. Czy bedac na jej miejscu, majac dziecko chcialabys zeby inna kobieta zachowywala sie jak ty? Jak bys sie wtedy czula? Pamietaj, ze jak zdrada wyjdzie i kochas jednak uzna ze kobieta z ktora ma dziecko jest dla niego wazniejsza to mozliwe ze przyjdzie ci przeprowadzic rozmowe z ta kobieta. Co jej wtedy powiesz?
Dalsze brniecie w ten zwiazek wyniszczy ciebie emocjonalnie a jak temat wyplynie to wtedy chyba najlepiej byloby zapasc sie pod ziemie.
Usiadz, przeanalizuj wszystkie plusy i minusy i sama podejmij decyzje. Ja na Twoim miejscu, honorowo, rozstalbym sie z mezem. Po prostu, nawet jak nie kochasz to moze chociaz troche szanujesz a szacunek do kogos tez wymaga czasem poswiecenia swojego dobra.
14759
<
#21 | Radocha dnia 02.03.2021 17:41

Cytat


IskierkaIskra dnia marzec 02 2021 16:00:14
Nie wypisałam się z forum. I nie oczekiwałam że będziecie mi klaskac.

to może cos z tej bajki

Niektórzy po pewnym czasie zastanawiają się, czy małżeństwo ma sens. Niektórzy faceci nie mając seksu przez miesiąc, potem drugi, potem rok zastanawiają się, o co w tym wszystkim chodzi. Zadają głupie pytania w stylu: rCzy Ty mnie jeszcze kochasz?r1; r11; Potem słyszą reprymendę w stylu: rA myślisz, że ja bym z Tobą była, gdybym Cię nie kochała?r1;. rNo w sumie racjar1; myśli facet widząc jej skwaszoną minę i ciągłe utyskiwania. Tak się dzieje czasami latami, a on jak ta tabaka w roku wciąż kocha, dziwi się i cierpi, oczekując na dzień, w którym ta jego kochana żona, doceni to, że on jest takim wspaniałym ojcem dla jej dziecka i mężem dla niej. Taka ,,żona" ma to w dupie. Bo go nie kocha. Czeka na dzień, w którym on znajdzie inną, wyprowadzi się a ona go ogołoci ze wszystkiego, albo on się nie kapnie, że był tylko dawcą nasienia i kasy i jego rola się do tego sprowadza. Robi z takiego klasycznego pantofla, który cieszy się, gdy ona do niego nic nie ma, cieszy się jak mu zrobi loda lub rączką od święta raz na kwartał, jak on się rozanieli, jak ona mu powie raz na jakiś czas, że rgo wciąż kochar1;. Tylko on będzie durny nie rozumiejąc, czemu zamienia się na początku w kaszalota, a później, im bardziej dziecko dorasta, zaczyna znowu się odchudzać, wyglądać coraz lepiej, odradzać się jak feniks z popiołów, tylko kurde z tym seksem jest wciąż tak samo.

Po pewnym czasie albo się sam dowie, że mu rogi taka przyprawiła albo, ona mu spakuje walizki i powie, że go już nie kocha, albo częściej, tak go sprowokuje, że on ją wreszcie w pysk strzeli, dzięki czemu ona będzie miała obdukcję, całą rodzinę swoją i jego po swojej stronie a on potulnie odda jej wszystko
Widzisz IskierkaIskra w klasycznym starciu mąż nie ma szans z boczniakiem, a to dlatego, że boczniak jest od święta mąż jest na co dzień
Boczniak nie zostawi skarpetek w pralce, jego ciuchy nie są do prania jemu się nie gotuje.
Mąż nie zadowoli cię niczym chocby na głowie stanął bo ty wybrałaś kogoś innego
To co cię u męża razi spokojnie zaakceptujesz u boczniaka
Mąż też nie ma szans bo to o nim rozmawiasz z boczniakiem jaki on niedojda a tak w ogóle to nadaje się do orkiestry jako trąba fujara i cymbał
To mąż ma tę gorsza prace jaka by ona nie była
To mąż się gorzej ubiera bo nawet jak go stać na fajne ciuchy to przecie bezguście
Widzisz problem jest jeden ty męża nigdy nie kochałaś
Facet którego pokochasz dla ludzi stojących obok tzn tych którym na widok boczniaka nie zalęgły się motylki w brzuchu często gęsto są zdziwieni lub przerażeni twoim wyborem pukają się w czoło za twoimi plecami.
Wiesz kiedy przechodzą motylki?
Ano jak wybranek boczniak ksiąze z bajki pokaże ci miejsce w szeregu
nie przygotuje tronu na którym zasiądziesz, znudzi się tobą i znajdzie inną, ba jak sama się dowiesz że ty to ta kolejna
W dodatku zdziwi się że kiepsko gotujesz, że pranie w domu to pani najęta musi wykonać a do utrzymania porządku firmę trza nając
No więc jak już dowiesz się że jesteś jedna z wielu, że książe to tak naprawdę taki sam facet jak twój mąż albo i gorszy, jak już dowiesz się że księcia skarpetki też fiołkami nie pachną i jak ksiąze nie raz i nie dwa wybierze tv niż ciebie to wtedy dopiero zaczniesz tęsknić za facetem dla którego byłaś jaśnie wielmożna i siedziałaś na tronie
Na koniec nie istniej odpowiedź w stylu nie wiem nie mam pojęcia nie wiem jak to się stało bo to tylko i wyłącznie świadczy o niedojrzałości umysłowej często zwanym głupotą

Komentarz doklejony:
Kobiety po ślubie przestają chcieć uprawiać seks (ból głowy). Wcześniej dawały go tylko po to, by uzyskać ślub, rodzinę, dzieci, status społeczny, nierzadko pieniądze. Seks był środkiem do celu, a nie ich pragnieniem. Czasami go uprawiają, ale nie dlatego że chcą, a dlatego że muszą zachować pozory.
Jakie z tego wnioski dla mężczyzn?
Najważniejsze pytanie: czy ona pragnie uprawiać seks ze mną? Jeśli mogłaby używać go jako karty przetargowej, "za coś" lub jako kary, gdy coś jej się nie spodoba, jeśli seks jest elementem jakichkolwiek negocjacji, to nie jesteś atrakcyjnym facetem dla tej kobiety.
Jeśli ona nakazuje Ci czekać na seks, ociąga się z tym, stwarza niesprzyjające okoliczności, to ona tylko mogłaby ten seks uprawiać, ale nie ma na niego chęci. Jeśli nie jest entuzjastycznie nastawiona do seksu z Tobą, to nadal tylko mogłaby ten seks uprawiać, ale go NIE CHCE. Nie jesteś dla niej atrakcyjny.
Kobiece "pragnąć" i móc" uprawiać seks jest podobne. Kobiety potrafią udawać miłość, zaangażowanie, by zmusić Cię do poświęcenia dla niej zasobów i zaangażowania. Rozkochają Cię, choć same nie są Tobą seksualnie (miłosnie) zainteresowane.
Jak odróżnić kiedy kobieta chce od Ciebie czegoś uzyskać, a kiedy naprawdę jest zaangażowana uczuciowo?
Jeśli zmienia nastawienie do seksu, jest często chłodna, robi uniki, to znaczy że nie jesteś dla niej atrakcyjny. Jeśli zasłania się dziećmi, przyszłością, zmianą pracy czy chęcią poczucia nowości, lub gdy mówi że myślisz tylko o jednym - to po prostu nie jesteś atrakcyjny dla niej. Pamiętaj - możesz ten seks czasem dostać, ale to nie znaczy, ze jesteś dla niej atrakcyjny, znaczy tylko, że ona ma w tym jakiś inny cel.
Może odniesiesz się Iskierka źle pisze nie prawda może cos nie tak albo sie mylę?
14039
<
#22 | Romanos dnia 02.03.2021 21:16
Zdradzasz to zdradzasz.
Skoro Twoj system wartosci dopuszcza zdrade - nic mi do tego. Nie mi robisz tym krzywde, ale sobie, kochankowi i... swojemu mezowi tez.
Umiesz odopwiedziec czym sobie zasluzyl na Twoja nienawisc i pogarde? Tym, ze ma czelnosc Ciebie kochac pomimo tego, ze Ty go nie kochasz?
A moze tym, ze nie potrafisz byc przy nim szczesliwa?
A moze tym, ze przy nim nie czujesz tych "motyli w brzuchu"?
A moze ko zgrozo!) okazal sie buc kiepskim plastrem na rany Twojego ego?
No cham jeden i bydle czy moze jednak czyms zasluzyl na Twoja uczciwosc?
Opisujesz swoje emocje i zwiazane z nimi wybory jak nieogarnieta nastolatka; ile Ty masz lat?
"Nie wiem... Nie potrafie powiedziec..."
Na co marnowalas dotychczasowe zycie, ze nie mialas czasu poznac siebie?
Szczerze? Cokolwiek teraz zrobisz, jesli siebie nie poznasz, bedziesz w czarnej dupie.
Bo bedziesz wybierala emocje i co wiecej: wybor tych emocji bedzie podyktowany emocjami, a nie rozumem.
Do wlasnej bylejakosci z mezem to moze jeszcze sie zmusisz, ale jak sie skoncza "motylki w brzuchu" do kochanka (a na szczescie sie skoncza) to co, bedzie nastepny kochanek? A potem nastepny, a potem...
No chyba, ze rawda "zbyt szybko" wyjdzie na jaw to wowczas od tych "motylkow w brzuchu" mozesz miec calkiem niezla sraczke po pachy...

Komentarz doklejony:
aha... Skoro jaki piszesz na samym poczatku: "sama nie wiesz co zrobic" to Ci delikatnie podpowiem.
Zyc w zgodzie z wlasnym systemem wartosci.
To sie sprawdza bardzo dobrze...
No, tylko (a moze "az"Z przymrużeniem oka trzeba go wczesniej poznac 😀
13728
<
#23 | poczciwy dnia 02.03.2021 22:38

Cytat

Do wlasnej bylejakosci z mezem to moze jeszcze sie zmusisz, ale jak sie skoncza "motylki w brzuchu" do kochanka (a na szczescie sie skoncza) to co, bedzie nastepny kochanek? A potem nastepny, a potem...

Ludzie z zaburzeniami osobowości o rysie narcystycznym w ten sposób funkcjonują całe życie; co gorsza nie widzą w tym nic złego; a co jeszcze gorsze - nie ma dla nich ratunku...z autopsji.
14039
<
#24 | Romanos dnia 02.03.2021 22:58
Byc moze Autorka taka wlasnie jest...
A byc moze po prostu nie wie kim jest wiec nasladuje to, co jest dla niej najmodniejsze.
14691
<
#25 | Bakus dnia 02.03.2021 23:17
Wyszłaś z rozsądku nie z miłości.
Zarabiasz więcej.
Dzieci nie macie.
Czym był ten rozsądek?? Strach przed 30? A może wmawiasz sobie rozsądek, a wyszłaś bo koleżanki również wychodziły za mąż i chciałaś białą suknie, wspaniałe wesele i tak k*rwa dalej? Oboje zdrowi, bez dzieci - może porozmawiać z mężem? Przestać się zabezpieczać, czy może przebadać w tym kierunku? Czy może liczysz że kochanek i tobie strzeli dzieciaka, a mąż wychowa jak swoje? Jakieś wartości w życiu to masz?
Seks w samochodzie lepszy niż w sypialni, pytanie czy to kochanek był takim ogierem, czy dreszczyk emocji że ktoś może was przyłapać? Czy może ogólnie był świeższy bo męża znasz od lat, a kochanek to dawna miłość i sobie porównujesz go dziś, i to jak było za młodu? A może to twój bilet by znów się czuć nastolatką, a nie starą dupą która w każdej chwili może spaść na 4 litery jak zdrada wyjdzie.
14027
<
#26 | normalnyfacet dnia 03.03.2021 00:31

Cytat

Do tej pory robiłam wszystko dla kogoś.

A ktoś Ciebie do tego zmuszał?

Cytat

w sumie nikt nigdy nie zapytał się mnie czy jestem szczęśliwa?

A dlaczego mają o to pytać skoro wszystkich okłamujesz i robisz dobra minę do złego rozdania?

Cytat

Wszyscy tylko mówią ale masz fajnego męża, wszyscy są nim zachwyceni.

Widocznie widzą jego wartość.

Cytat

Tylko nie ja.

Widziały gały co brały? To teraz nie rób z siebie ofiary.

Cytat

Wychodząc za niego myślałam że uda mi się go pokochać. że zapomnę o tamtym i uloze sobie szczęśliwe życie.

No i tutaj napisałaś prawdę. Mąż jest plasterkiem na Twoją miłość która nie wyszła bo się z byłym nie dogadywałaś. A teraz skąd motylki do byłego? bo Twoje uczucie odżyło a czemu się teraz dogadujecie? Ty pewnie kochasz a on...ma darmowe bzykanko. Odstaw go na kwartał a przekonasz się że jego szczere zainteresowanie i wsparcie to...gra a wygrana to Twoje...ciało.

I nie zrzucaj swojej winy na męża bo to były Twoje decyzje, tak samo jak zdrada jest Twoją decyzją a nie kochasia.
15228
<
#27 | onzdradzony dnia 03.03.2021 08:25
Po takim ostrzale to nawet armia III rzeszy zweryfikowalaby swoje aspiracje i poglady....zobaczymy czy przyniesie to jakąs refleksje autorce. Trzymam kciuki zeby przez ten plaszczyk amoku dotarlo do najglebszych plaszczyzn odczuwania.
15112
<
#28 | adora dnia 03.03.2021 08:56
No nie wiem, nie trzeba być tą najgorszą, wyrachowaną itd. żeby się tak pogubić, ale gdybyście mieli być sobie przeznaczeni z Tym chłopakiem, to zadziałałoby od razu. Osobiście nie wyobrażam sobie małżeństwa pod publikę albo z rozsądku, nie wiem, może ze mną coś nie tak, ale dla mnie to jak swego rodzaju więzienie. Pytanie, dlaczego dałaś się w nim zamknąć? Bo co? Mamona? Rodzice? Dziwne, że każda Tobie tego męża zazdrości, że tak się mylą co do niego, a Ty biedna masz takie wymagania i nic z siebie do niego nie potrafisz wykrzesać. Nie chcę Cię straszyć, a wróżką też nie jestem, ale na moje, te motyle w brzuchu jeszcze Ci dziurę zrobią i wyfruną - nie powiem gdzie, jeśli się w porę nie ogarniesz, bo ten Twój gach nie zostawi rodziny dla Ciebie, zapomnij. Zabawi się i tyle. Zrób test, powiedz mu, że chcesz się rozwieść zobaczysz, jak zareaguje... Powodzenia życzę.
14578
<
#29 | aster dnia 03.03.2021 09:26
IskierkaIskra przykre to ale prawda bywa bolesna, wielu userów już Ci o tym pisało, on (kochanek) dla Ciebie jest Twoją miłością a Ty dla niego d...pą na boku. Pasuje Ci to?

Cytat

Ja mam męża, wyszłam za niego z rozsądku chyba nie z miłości

tym tłumaczysz sobie niewierność, wymowne jest "chyba nie z miłości"; nie jest to żadnym argumentem na Twoje postępowanie. Uporządkuj swoje życie bo inaczej będzie ten smród się ciągnął za Tobą cały czas; zawsze możesz to zakończyć, nie jesteś przekreślona.
15215
<
#30 | Marcus49 dnia 03.03.2021 11:42
Résumé:
,,Aż niestety albo i stety poszliśmy razem do łóżka."
,,Żadne z nas nie ma wyrzutów ..."
,,Ciągniemy to dalej i chyba nie chcemy tego skończyć."
,,... relacja jest lepsza niż mąż za którego nie wyszłam z miłości."
,, Wszyscy tylko mówią: ,,ale masz fajnego męża", wszyscy są nim zachwyceni."
,,Nigdy przy nim nie poczułam motylków w brzuchu; seks tak, bo tak trzeba."
,,... sex z mężem nie ma tego co jest z "kochankiem.""
Postępowanie Fanny Hill może się zmienić; Jagny Domikowej NIGDY.
Bo to już taki CHARAKTER. A jaki to CHARAKTER napisałem wcześniej.
Znamienne:
Moje komentarze były bardzo surowe, ostre. I ZERO reakcji na nie. Tak jakby z zawartą w nich oceną postępowania autorki wątku, ona sama się zgadzała.
I czytając powtórnie jej odpowiedzi na nasze komentarze, odnoszę wrażenie jakby ,,śmiała się nam w nos".
14039
<
#31 | Romanos dnia 03.03.2021 11:55
Marcus49,
A przepraszam, kim Ty jestes, zeby ktokolwiek mial poczuwac sie do reakcji na Twoje komentarze? 😁
Poza tym... Brak reakcji to tez reakcja. Ignorowanie czyjegos pytania to tez odpowiedz 😁
15267
<
#32 | IskierkaIskra dnia 03.03.2021 11:57
Nie smiej się w nos, bo gdyby tak było to nie pisałbym nic na forum. Tak macie rację. Jestem cyniczna i głupia. To nie ja jestem zraniona tylko osoby trzecie mój mąż i jego narzeczona. Nie mam nic na usprawiedliwienie. Tylko tak się zastanawiam, gdybym wyszła za mąż z miłości a teraz bym zdradziła, bo takie rzeczy się zdarzają czy też tak byście myśleli jak teraz.
14691
<
#33 | Bakus dnia 03.03.2021 12:06
Tak, co to za różnica? Zdrada jest zdradą, chcesz zjeść ciastko i mieć ciastko w tym przypadku chcesz wybadać swoją dawną miłość ale gdyby znów nie wyszło masz jeszcze męża więc na dupę nie upadniesz, to co robisz jest po prostu obrzydliwe. Czego od nas w sumie oczekujesz? Myślę że każdy tutaj przyzna że twój kochaś chce mieć bzykanko i tyle, możliwe że mu się nie układa bo po porodzie różnie bywa... Nawet jeśli nie z miłości to nie wykluczone że x kwestii ekonomicznych nie zostawi swojej dla takiej co mężowi wierności dochować nie potrafi. Twojego męża szkoda bo raczej go nie zostawisz, czyli pozbawiasz go w tej chwili wyboru, po latach jeśli wyjdzie twoja zdrada to uderzy go ze zdwojoną siłą bo straconych z tobą lat nie odzyska, ponownie ułożyć sobie z kimś życie w podeszłym wieku też trudniej
14759
<
#34 | Radocha dnia 03.03.2021 12:10
Ależ Iskierka rozmawiamy z Tobą
Wielu z nas docenia że coś się w Tobie kłuci w reakcji na Twoje podejście do związku i do zdrady
Toć wejście zdrajcy na to forum równa się lincz
Ciebie ciekawi nasza reakcja na twoje zachowanie jak byś wyszła za mąż z miłości czy byłoby podobne
Nie Iskierka nie było by podobne a wiesz dlaczego bo kobieta która kocha nie zdradza
Jak będziesz uprzejma poczytaj co wczoraj napisałem w twoim wątku
14039
<
#35 | Romanos dnia 03.03.2021 12:14
Zdrada jest zdrada jak juz napisalem...
To z jakiego powodu zdradzilas nie ma znaczenia. Malzenstwo z rozsadku (lub wyrachowania) nie jest z zalozenia gorsze niz malzenstwo z milosci. Czasem bywa wrecz lepsze.
A Twoj kochanek. Skoro tak sobie ceni Twoja osobe to dlaczego nie troszczy sie rowniez o Twoja reputacje? A Ty, skoro jest Ci z nim tak dobrze, dlaczego nie troszczysz sie o to jak mu sie zycie spieprzy, gdy Wasz romans wyjdzie na jaw?
14027
<
#36 | normalnyfacet dnia 03.03.2021 12:20
IskierkaIskra

Cytat

Tylko tak się zastanawiam, gdybym wyszła za mąż z miłości a teraz bym zdradziła, bo takie rzeczy się zdarzają czy też tak byście myśleli jak teraz.

Teraz swoją zdradę tłumaczysz - nie kocham męża - to gdybyś kochała i zdradziła czym byś to tłumaczyła?
I dlaczego wychodzisz z założenia że musisz zdradzać?
13728
<
#37 | poczciwy dnia 03.03.2021 12:35

Cytat

Tylko tak się zastanawiam, gdybym wyszła za mąż z miłości a teraz bym zdradziła, bo takie rzeczy się zdarzają czy też tak byście myśleli jak teraz.

Kluczem nie jest co my byśmy myśleli tylko co Ty byś myślała;
A tak poza powierzchownościami i doznaniami czysto cielesnymi, o których napisałaś to co tak naprawdę daje Ci ta relacja a czego nie możesz mieć przy mężu? Jeśli są takie rzeczy to zastanów się dlaczego akurat to on wg Ciebie może Ci tylko to dać? Co musiałoby się stać abyś otrzymała to od męża? Warto przy tym abyś potrafiła oddzielić realizm od mrzonek;
Postaraj się stanąć z boku, pominąć emocje i z chłodną głowa się zastanowić i odpowiedzieć na te pytania, ale na podstawie faktów a nie idealizacji;
15267
<
#38 | IskierkaIskra dnia 03.03.2021 12:42
A może ja wszystko interpretuje inaczej bo nie kocham męża albo może nie to że jie kocham ale nic do niego nie czuje oprócz przyzwyczajenia że już te kilka lat jesteśmy że sobą. I nie mówię że ten kochanek może mi coś innego dać każdy inny też może być lepszy.
15215
<
#39 | Marcus49 dnia 03.03.2021 12:44
IskierkaIskra :
Ty nie tylko jesteś cyniczna, bo jesteś też makiawelicznie przebiegła w tej ,,samorealizacji" własnego ,,ego", zaspakajania potrzeb swojego egocentryzmu.
Twój egoizm i związana z nim swego rodzaju aspołeczność przekracza wszelkie normy.
Ale głupia to ty nie jesteś, a wręcz szatańsko cwana.

Komentarz doklejony:
,, I nie mówię że ten kochanek może mi coś innego dać każdy inny też może być lepszy."
:kapitulacja:kapitulacja:kapitulacja:kapitulacja
14039
<
#40 | Romanos dnia 03.03.2021 13:04
Przeciez jesli to co robisz nie kloci sie z Twoim systemem wartosci to w czym problem?
A jesli sie kloci to dlaczego to robisz?
14759
<
#41 | Radocha dnia 03.03.2021 13:05
Iskierka ale to męża ci zazdroszczą nie kochanka
Ciekawe jak będzie z każdym innym kochankiem w sensie zazdrości postronnych
Może zadaj sobie pytanie idealny dla mnie facet to jaki ma być i co brak mężowi
Porównaj co ma kochanek a czego brakuje mężowi :cacy
14691
<
#42 | Bakus dnia 03.03.2021 13:07
Nie macie dzieci, nic do niego nie czujesz, prawdopodobnie masz jeszcze czas się rozstać i ułożyć sobie życie na nowo, lub przede wszystkim dojrzeć emocjonalnie przed następnym ożenkiem.
Ślubowałaś miłość, wierność i uczciwość małżeńską, w chwili wypowiedzenia tych słów nie było ani miłości, ani uczciwości, więc po latach gdy naszła okazja po co było dochowywać wierności. Masz ewidentnie braki emocjonalne jak i brak jakichkolwiek zasad do kierowania się w życiu. Powinnaś zacząć od tego zanim zaczniesz bawić się w dorosłość bo ewidentnie mimo wieku nadal unikasz brania odpowiedzialności za swoje czyny jakbyś nadal była gówniara
13414
<
#43 | matrix dnia 03.03.2021 15:05

Cytat


IskierkaIskra dnia marzec 03 2021 11:42:51
A może ja wszystko interpretuje inaczej bo nie kocham męża albo może nie to że jie kocham ale nic do niego nie czuje oprócz przyzwyczajenia że już te kilka lat jesteśmy że sobą. I nie mówię że ten kochanek może mi coś innego dać każdy inny też może być lepszy.

Czujesz od samego początku waszego związku, że nie kochasz męża?
Czy dopiero jak zaczęłaś romans to uświadomiłaś sobie, że Twoje małżeństwo jest już mocno nudne i nijakie. To, że rozmawiacie z kochankiem po wiele godzin a do tego SMS, jeszcze nic nie znaczą. To może być tylko pierwszy nieskażony wspólną codziennością zachwyt i ciekawość do drugiego człowieka.
Budujecie dom, a właściwie buduje go człowiek którego oszukujesz i to na każdym polu waszego życia. Bo po co Twój mąż ma przy nim tyrać, jak może za chwilę będziecie go sprzedawać. Czym jest dla Ciebie dom? Bo to tylko ściany przykryte dachem.Moze to być dom oszustki i nieszczęśliwego faceta, który coraz bardziej popada w depresję albo alkoholizm, bo nie potrafi zrozumieć dlaczego jego żona tak odsuneła się od niego. W ten sposób dajesz tylko sobie prawo do szczęścia. Wręcz to szczęście uzależniasz od tego, co dany facet jest Ci w stanie zaoferować i nie mówię tu o kasie. Jeśli Twój mąż jest tak postrzegany przez znajomych i znajome to puść go wolno. Jak ogarnie się, to jakaś znajoma ucieszy się mocno, że miejsce się przy nim zwolniło,i może on dopiero poczuje co znaczy być kochanym. Nie zostawiaj tego prawa wyłącznie dla siebie.
13728
<
#44 | poczciwy dnia 03.03.2021 15:33
Iskierka,
Jak wyglądała sytuacja w twoim domu rodzinnym?
Może Ty cały czas szukasz czegoś czego nie dostałaś w dzieciństwie? Próbujesz sobie teraz te braki rekompensować?
15267
<
#45 | IskierkaIskra dnia 03.03.2021 18:56
Nie mój dom w dzieciństwie był udany. Tutaj nie o to chodzi. Może źle myślę, może siebie usprawiedliwiam. Nigdy niczego nie szukałam. Wyszłam za mąż z męża bo nie potrafiłam odmówić. Bo było mi go szkoda. Bo no tak nikt inny się pewnie mną nie zainteresuje. Dziś nie wiem może faktycznie to był impuls, białej sukni czy wesela. Żyję z nim już ponad 8 lat. Nigdy nie myślałam o zdradzie, nigdy nawet nie chciałam. Ale gdy stara znajomość przez przypadek odżyła. Nie wiem, może to tylko moje odczucie, ale wspominaliśmy to co było kiedys, jak jest teraz. My się budujemy, oni się budują, żadne z nas nie powiedziało że odchodzi od drugiej osoby wręcz przeciwnie cały czas mówimy o tym co będzie itd. a jednak spotkaliśmy się na chwilę i wylądowaliśmy w łóżku, jak się zapytałam czy żałuję powiedział nie, ja w sumie też nie, może gdybym tego nie chciała aż tak bardzo to bym do tego nie dopuściła. Nie mam wyrzutów ale wiem, że zrobiłam coś dla siebie. A nie dla innych tak jak to robię przez całe moje życie.
14759
<
#46 | Radocha dnia 03.03.2021 19:35

Cytat

IskierkaIskra
Bałam się że go zranie.
Nie mam wyrzutów ale wiem, że zrobiłam coś dla siebie. A nie dla innych tak jak to robię przez całe moje życie.

Zraniłaś wychodząc za niego za mąż facet nigdy nie dowie się co to prawdziwe uczucie, prawdziwy związek
Nigdy też nie będzie wiedziała jak to jest mieć kochającą żonę
Czyli wspaniałego najlepszego towarzysza na drogę przez życie, z którym się jest na dobre i na złe.
Nie będzie czuł tego drgnięcia każdej cząsteczki ciała i duszy choćby w trakcie zwykłego całusa.
Leniwym nie chce mi się długo wyliczać w każdym innym bądź razie wychodząc za niego obdarłaś go z wielu wspaniałych doświadczeń jakie tylko miłość może zafundować..
Jego...siebie też
Poszukałaś tych doświadczeń u boczniaka ....
Jak można przeżyć coś fajnego krzywdząc drugiego człowieka?
Wydaje mi się Iskierka, że pomyliłaś niebo z gwiazdami odbitymi w toni jeziora
Co będzie jak to mąż zrobi coś dla siebie i wygna Cie z domu ?
Co będzie jak mąż zrobi coś dla siebie i Cie opuści
Poinformuje żone boczniaka o dokonaniach jej zdradzieckiego facia i co zrobisz jak nagle dowiesz się że boczniak walczy o żonę bo mu na rodzinie zależy bardziej niż na Tobie?
Co zrobisz jak boczniak zrobi coś dla siebie i Cię znienawidzi i zacznie z Tobą walczyć oskarżając Cię o próbę rozbicia jego związku
Wszak zdrajca nie ma słowa nie można mu ufać więc nie można się po zdrajcy spodziewać że zachowa się poprawnie i szlachetnie no chyba że akurat cos będzie chciał zrobić dla siebie
Wybacz mi Iskierka że tak Ci jadę bo dziwnie Cie lubię ale no wiesz jam zdradzony powodzenia
14691
<
#47 | Bakus dnia 03.03.2021 19:35
I co zamierzasz dalej z tym zrobić?? Hulaj duszo piekła nie ma? Dopóki nie złapią na gorącym uczynku nadal zamierzasz robić wszystko wyłącznie dla siebie?
14759
<
#48 | Radocha dnia 03.03.2021 20:24
Przecież ona nie wie co będzie dalej
Jakby wiedziała to by zostawiła męża dla boczniaka
Problem w tym, że on się nie zadeklarował
Co innego nic nie zobowiązujące bzykanko co innego związek obowiązki garnek
Moja znajoma mawia że jak się widziało jednego nagiego faceta to widziało się wszystkich
Widzisz Bakus skąd jej wiedzieć co dalej ? ona zwyczajnie wreszcie coś zrobiła dla siebie
Wiesz co zrobiła?
No stała się zdrajcą
14027
<
#49 | normalnyfacet dnia 03.03.2021 23:57
IskierkaIskra

Cytat

jak się zapytałam czy żałuję powiedział nie

A co miał odpowiedzieć na tak postawione pytanie?

Cytat

Nie mam wyrzutów ale wiem, że zrobiłam coś dla siebie.

Co takiego zrobiłaś dla siebie? Zdradziłaś człowieka który Ciebie kocha i szanuje i to liczysz na plus?

Cytat

A nie dla innych tak jak to robię przez całe moje życie.

Dla kogo i co takiego robiłaś, oprócz męża?
15228
<
#50 | onzdradzony dnia 04.03.2021 10:01
Moim zdaniem cały problem jest zawarty w tym poniższym stwierdzeniu:
" Nie mam wyrzutów ale wiem, że zrobiłam coś dla siebie. A nie dla innych tak jak to robię przez całe moje życie."

Dla mnie osobiście największą satysfakcją jest sprawianie komuś przyjemności, czy to w relacjach z innymi ludźmi, czy w relacjach rodzinnych. Uważam, że nie robię tego niezgodnie ze swoim sumieniem, po prostu lubię ten stan gdy dzięki mojemu staraniu ktoś czuje się lepiej/dobrze (nie odczytuj tego jako uszczęśliwianie kogoś na siłę). Nigdy tego mechanizmu nie sprowadziłem do kategorii wykorzystywania mojej osoby, potrafię rozróżniać "naciągactwo" od faktycznej potrzeby drugiego człowieka.

Ty natomiast w swoim jednym zdaniu napisałaś:
Odkąd pamiętam zawsze każdemu coś dawałam. Patrząc z mojej strony jest to bardzo niesprawiedliwe. Ja też muszę coś otrzymać od życia, niezależnie od wszystkiego i wszystkich. To że dawałam było niedobre, a to że teraz otrzymałam jest zgodne z moim podejściem do życia i dlatego nie mam wyrzutów sumienia.

hmmm...nawet chyba nie warto tego komentować. Zrób coś po raz ostatni dla kogoś innego, rozstań się z mężem, potem możesz robić już wszystko tylko dla siebie.
Powodzenia.
14027
<
#51 | normalnyfacet dnia 04.03.2021 10:30
onzdradzony
Nie sądzę żeby odeszła od męża bo...tak jest jej wygodnie.
Ma pewien poziom życia, koleżanki jej zazdroszczą, w domu zawsze czeka ktoś pewny.
A motylki, uczucia będzie karmić po za domem.
Autorka dobrze wie że robi źle i teraz tylko próbuje sobie wmówić że robi dobrze pod hasłem - nie kocham męża.
Ta mi się wydaje że z obecnym mężem związała się i poślubiła na złość byłemu. Nie chciałeś mnie to patrz jakie ja mam branie.
15228
<
#52 | onzdradzony dnia 04.03.2021 10:41
Egoizm w najczystrzej postaci. Przykre, że tacy ludzie są w śród nas. Ale też uważam, że z każdej drogi można zejść w inna drogę, to tylko kwestia opamiętania się. Czasem, gdy zdrada wypływa, nową ścieżkę wytycza nam nasza druga połówka...wtedy już nie mamy wpływu na jej przebieg. Lepiej jednak iść przez życie świadomie i samemu wytyczać sobie swoją drogę, taką żeby idąc nikogo nie krzywdzić, a jak jest możliwość to komuś pomóc.
15215
<
#53 | Marcus49 dnia 04.03.2021 11:18
Na samym początku tego wątku określiłem JASNO CHARAKTER TEJ EGOISTKI.
CHARAKTER, bo to nie jest nic innego.
I równie JASNO napisałem CO mówi doświadczenie tysiącleci istnienia społeczności ludzkiej o takich osobach:
,, ***** pozostanie DO KOŃCA ŻYCIA".
A Wy dalej ,,zawracajcie kijem Wisłę" i szukajcie dla niej argumentów na usprawiedliwienie, aby mogła ŻĄDAĆ wybaczenia. Dalej piszcie ,, ... bo dziwnie Cie lubię." Ona "ZAMORDOWAŁA" duszę i psychikę swojego Męża, chociaż może on jeszcze nawet o tym nie wie. Więc - MOŻNA ,,lubieć morderczynię"??? Która nie wyraża żadnej skruchy, żalu za swój uczynek, czuje się niewinna, nie wyraża żadnej chęci poprawy?? Która pisze iż wg niej postąpiła słusznie?
Pisząc wcześniej określenie ,,in statu nascendi" zagalopowałem się, ponieważ ono nie jest w fazie narodzin - ono już trwa od lat.
I to nie jest ,,egoizm w najczystszej postaci", a SAMO ZŁO, przedstawione w krystalicznie czystej postaci. Zaś takie ZŁO dla dobra społeczeństwa MUSI się piętnować, wytykać palcami, stosować ostracyzm i wykluczenie społeczne, jednym słowem ,,wypalać ogniem i żelazem".
Pisząc wcześniej określenie ,,in statu nascendi" zagalopowałem się, ponieważ ono nie jest w fazie narodzin - ono już trwa od lat.
15228
<
#54 | onzdradzony dnia 04.03.2021 11:37
Marcus49,
Zapewne wszyscy tak to odbieramy jak Ty piszesz. Ja już wcześniej napisałem, że to co robi jest złe, to co robi mężowi to zło w najczystrzej postaci. Jednak...
Weszła na forum, uzewnętrzniła się, ewidentnie jakieś resztki sumienia w tej skorupie pozostały.
Nie cofniemy tego co zrobiła, możemy co najwyżej starać się zmienić bieg jej teraźniejszego i przyszłego życia. Możemy jej pokazywać, że robi źle, paskudnie, że przez to trafi do piekła... jeśli do autorki dotrze to co do niej piszemy, to może będziemy jakimś zalążkiem zmiany jej postępowania, może będzie miała na tyle honoru, że zostawi męża bo tak najzwyczajniej w świecie zrobi się jej Jego żal. Może podejmie decyzje i sama zadzwoni do żony kochasia, żeby ją przeprosić za swoje błędy. Może, może....to ona zadecyduje jak sobie poukłada to życie...
Wie, co o tym myślimy, wie z jakimi negatywnymi emocjami podchodzimy do jej postawy. Przeczytała bardzo dużo, jeśli jeszcze choć trochę myśli, to jestem przekonany że podejmie radykalne kroki w swoim życiu. Jakie, może kiedyś będzie raczyła napisać co zmieniła w swojej przyszłości.
Zawsze jest ISKIERKA nadziei, że przyszłość nie będzie wyglądała tak czarno jak przeszłość.
14759
<
#55 | Radocha dnia 04.03.2021 11:45
Dokładnie Szeroki uśmiech
Powiedz Marcus49 co da jak powie się garbatemu, że ma garba
Skreślić drugiego człowieka jest bardzo łatwo, lubisz iść na łatwiznę skreślasz
Włożysz trochę wysiłku popracujesz to stworzysz coś fajnego
15215
<
#56 | Marcus49 dnia 04.03.2021 13:03
,, ... co da jak powie się garbatemu, że ma garba?"
A CO da udawanie, że tego ,,garba" nie ma?
Powtórzę się:
Małgorzata Gautier, Fanny Hill, .... - MOGĄ się zmienić ,,in plus".
Balladyna, Jagna, Świdrygajłow, ... NIGDY:wykrzyknik
Rozwiązłość, niewierność i zdrada są potocznie uznawane za jedną z przyczyn upadku antycznej cywilizacji Rzymu.
Dokonanie zdrady przynosi nieodwracalne szkody w sferze psychicznej człowieka zdradzonego. Zdrada powoduje spustoszenie natury, dotychczasowego porządku życiowego. Życie po zdradzie toczy się wyłącznie wokół aktu zdrady. Nie można go wymazać. Zdrada pozostaje obecna do końca ludzkiego życia. Zdrada od wszechczasów jest przyczyną ludzkiego cierpienia.
Obecnie literatura, teatr, sztuki wizualne, film, portale społecznościowe w sposób nachalny i agresywny PROMUJĄ takie coś jak ,,samorealizacja". A w tej promocji tego egocentryzmu NIE MA MIEJSCA na drugiego człowieka i jego PRAWO do bycia szczęśliwym. JEST NATOMIAST NADANE (prawem kaduka) ,,prawo" DO ZDRADY.

Komentarz doklejony:
Uzupełnienie do ,,garbaty":
A co jeżeli takie nic nie mówienie spowoduje iż uzna on, że ci co nie mają garba są nienormalni??
15228
<
#57 | onzdradzony dnia 04.03.2021 13:41
Marcus49,
Też z przyjemnością spaliłbym ją na stosie, swoim postępowaniem udowodniła, że jest aspołeczna. Ale żyjemy w trochę innych czasach. Czy lepszych? W niektórych aspektach pewnie tak w innych nie do końca.
Wiesz czym różnią się nasze wypowiedzi? Ty mówisz dosadnie w twardym języku, reszta mówi dosadnie w języku miękkim. Przekaz jest taki sam.
Teraz następny problem. Chcemy autorkę "pozamiatać" i spuścić na drzewo niech spada i robi to dalej? Czy zależy nam na tym żeby jakoś do niej dotrzeć i postarać się "uratować" Męża a może i przy okazji ja?
Czy alkoholik jest przegrany do końca życia, czy po detoksie jeśli się kontroluje jest w stanie żyć normalnie?
autorka wie, że w naszych oczach jej postawa znajduje się w hierarchi poniżej dna, ale mam nadzieje, że dochodzi powoli do niej co złego robi.
13728
<
#58 | poczciwy dnia 04.03.2021 14:01
Przestrzegałbym przed jednoznaczną oceną czyjegoś kodeksu moralnego;
Przyczyn takiego stanu rzeczy może być naprawdę wiele;
Jeśli ktoś potrafi oceniać tylko, że coś jest dobre albo złe czyli albo czarne albo białe to raczej powinien się bliżej przyjrzeć sobie i swoim lękom;
Życie nie jest takie proste a mechanizmy wywołujące emocjonalne reakcje troszkę bardziej skomplikowane i różnorodne, mające rozmaite pochodzenia i wynikające często z wcześniejszych doświadczeń życiowych;
Wiemy tylko tyle ile napisała autorka, ale to wciąż mało danych; zwłaszcza do kamieniowania; warto zachować trochę powściągliwości w zapędach drylowania drugiego; gdzie w takim postępowaniu ten element empatii, na który większość tutaj ludzi chętnie się powołuje? Trochę pokory by się przydało bo kiedyś może niejeden znaleźć się z drugiej strony.
Kobieta ma niewątpliwie problem i przeżywa swoją tragedię; nie trzeba jej utwierdzać w tym, że nie jest to dobre; warto jednak pokazać, że istnieje wiele innych możliwości rozwiązania problemu; wbijanie w ziemię raczej do nich nie należy;

Komentarz doklejony:
Autorko,

Cytat

A nie dla innych tak jak to robię przez całe moje życie.

Rozwiń proszę to zdanie. Co masz na myśli?
14578
<
#59 | aster dnia 04.03.2021 14:24
IskierkaIskra jesteś tutaj bo szukasz pomocy. W głębi duszy wiesz, że źle robisz, nie daje Ci to spokoju; tłamsisz w sobie poczucie winy usprawiedliwiając je na wszelkie sposoby, próbujesz wchodzić w rolę ofiary.
Odpowiedz na pytanie czego Ty tak naprawdę oczekujesz od siebie?
15215
<
#60 | Marcus49 dnia 04.03.2021 14:53
,,Rozwiń proszę to zdanie. Co masz na myśli?"
Jak to CO? Wyszła za niego za mąż.
Alkoholik/narkoman - Złe porównanie. Bowiem i jeden i drugi WIE, ze źle robi i bardzo często PROSI :,,pomóżcie". Mówi ,,wybaczcie".
Wiesz, że podobnie jak TY z autopsji wiem, że życie nie jest tylko czarne, albo tylko białe; że ma wiele odcieni (pesymista powie ,,szarości", optymista ,,tęczy"Z przymrużeniem oka. Ale też to TY napisałeś wczęśniej w tym wątku:
,,Ludzie z zaburzeniami osobowości o rysie narcystycznym w ten sposób funkcjonują całe życie; co gorsza nie widzą w tym nic złego; a co jeszcze gorsze - nie ma dla nich ratunku...z autopsji.".
Nawiasem mówiąc:
Gdzie Ty widzisz w jej wątku, komentarzach jakieś emocje, jakieś ,,przeżywanie tragedii"?
GDZIE ona zwróciła się o pomoc?
Jej pytanie z głównego wątku to typowe pytanie ,,karyn" z stron/portali/forów promujących ,,samorealizację" za wszelką cenę.

Komentarz doklejony:
Zdanie w cudzysłowie i wcześniejsze, było do ,,poczciwego".
,,Wypadło":
I zdrady też są różne. Nie ma ani jednej takiej samej, chociaż mogą być podobne, Bo i ludzie/sytuacje są różni/różne. Zaś TYLKO ZDRADZONY JEST MOCEN WYBACZYĆ. I nikt więcej. Podobnie uznać argumenty do tego wybaczenia.
15228
<
#61 | onzdradzony dnia 04.03.2021 15:10
"Wiemy tylko tyle ile napisała autorka, ale to wciąż mało danych; zwłaszcza do kamieniowania" - do ukamieniowania właśnie jest wystarczająca ilość danych, ale wiemy że nie o to tu chodzi.
Wydaje mi się, że ten stricte konkretny tekst, rozpatrywany jako zbiór informacji, można rozpatrywać tylko w kategoriach białe/czarne. Rozmawiamy na temat tego co przeczytaliśmy, a z tekstu i następnych postów nie wyłania się lepszy obraz...i tak szczerze smuci mnie to. Stąd te wszystkie pytania, każdy stara się wyszukać jakiegoś najmniejszego pozytywu tej historii...
Zgadzam się, tak jak napisałem wcześniej, że autorka jest zagubiona i jeśli pojawiła się tu to ewidentnie ma z tym problem i szuka pomocy.
Faktem jest też to, że pojawiła się na portalu gdzie ogromną większością są osoby które w sposób, jaki zaprezentowała autorka, zostały skrzywdzone.
Niemniej wiemy, że świadomy zdradzający w swoim bólu, jeśli zrozumiał to co zrobił, jest w stanie prześcignąć osobę zdradzoną.
Może moje wypowiedzi były w jakiś sposób ocenne, ale mój cel jest jeden. Pomoc Mężowi poprzez pomoc autorce. Zgodzimy się też, że autorka jest uwikłana w relacje emocjonalną z boczniakiem i wyjście z tej relacji to może być bardzo trudna sztuka.
Nie wiem, czy też zwróciliście uwagę na tytuł wątku: "zdradzam i on zdradza". Jak dla mnie autorka czuje się winna, ale stara się podzielić odpowiedzialnością za zaistniała sytuację.
Marcus49
"Alkoholik/narkoman - Złe porównanie. Bowiem i jeden i drugi WIE, ze źle robi i bardzo często PROSI :,,pomóżcie". Mówi ,,wybaczcie"." - ta jej wizyta na tym portalu jest takim cichym wołaniem o pomoc. Nie musiała tego robić, mogła tak żyć do momentu wyjścia zdrady, jednak weszła, napisała, uczestniczy w dyskusji. Nie powinna być jeszcze skreślona przez życie...Zbłądziła i jeśli tylko będzie chciała to jest w stanie po części naprawić to co nawywijała.
15267
<
#62 | IskierkaIskra dnia 04.03.2021 15:40
Tak wszyscy tutaj macie rację. Zbladzilam i z jednej strony czuje się z tym strasznie a z drugiej (i tutaj zostaje znów skrytykowana) mam żal do siebie że te kilka lat temu postanowiłam inaczej. Nie wiem jak los by mi się ułożył. czy byłabym w związku małżeńskim z kochankiem czy by to nie przetrwało. w sumie nikt tego nie wie. A mąż faktycznie zraniony jest najbardziej. I nie zgodzę się z Wami, że jedno z Was powiedziało że życie jest po to by dawać a nie brać. Ja cały czas daje (może teraz wyda się to głupie) ale pamiętam od małego Kinga ty nie musisz jeść tego cukierka daj koleżance, Kinga dała. Kinga masz takiego zajebistego chłopaka u boku, on się tak stara, przecież mama mu zmarła nie możesz go teraz zostawić. Kinga została. Kinga ale super były oświadczyny no weź bo lepiej nie trafisz. Kinga wzięła ślub. Kinga nie nie jedzmy tam, pojedźmy tutaj...będzie lepiej. Kinga no oki. Idziemy do knajpy, wybieramy nieznane jedzenie, przynoszą nam mężowi nie smakuje Kinga zjedz ja zjem Twoje bo Ty lubisz eksoerymenty i tak jest w koło. Nikt nigdy nie zapytał się mnie czy jestem szczęśliwa, czego ja chcę. Ja od nich od nikogo tego nie wymaga. ale ten impuls z kochankiem to był impuls zdarzył się raz. Czy się powtórzy? Ogólnie nie planuje. Codziennie piszemy, rozmawiamy nie wracamy do tego jednego aspektu.
13728
<
#63 | poczciwy dnia 04.03.2021 15:55
Marcus,

Cytat

Ale też to TY napisałeś wczęśniej w tym wątku:
,,Ludzie z zaburzeniami osobowości o rysie narcystycznym w ten sposób funkcjonują całe życie; co gorsza nie widzą w tym nic złego; a co jeszcze gorsze - nie ma dla nich ratunku...z autopsji.".

Oczywiście, że ja to napisałem i podtrzymuje to zdanie; jednak proszę wczytaj się w jakim kontekście i w odpowiedzi na czyj tekst było to sformułowane; nie dotyczyło zachowania autorki a było zwróceniem uwagi, że takie zachowania są typowe, ale w odpowiedzi na tekst Romanosa.

Cytat

Gdzie Ty widzisz w jej wątku, komentarzach jakieś emocje, jakieś ,,przeżywanie tragedii"?

Przeszedłem związek z osoba zaburzoną, która zadał mi wiele krzywdy i wierz mi, że to, że ktoś z jakiegoś powodu się nie uzewnętrznia nie znaczy, że nie cierpi...a często wręcz przeciwnie. I to jest właśnie to co ja dostrzega,m a Ty nie potrafisz w tym wątku tylko dlatego, że nie jest napisane wprost;

Cytat

Faktem jest też to, że pojawiła się na portalu gdzie ogromną większością są osoby które w sposób, jaki zaprezentowała autorka, zostały skrzywdzone.

Tylko co w związku z tym? daje prawo do czucia się lepszym? Albo daje prawo do uważania kogoś za gorszego? Tylko dlatego, że dziś się jest w tym miejscu?
Tylko, że mający trochę pokory biorą pod uwagę, że jutro może się to zmienić z różnych względów.

Komentarz doklejony:
Autorko,
Kup wino usiądź z mężem wieczorem i pogadajcie szczerze jak dorośli ludzie;
Zapytaj go czy jest aktualnie szczęśliwy, czy to jest to czego szukał i czego chciał?
Zastanówcie się razem czy jest szansa aby uzdrowić to małżeństwo czy nie; jeśli dojdziecie do wniosku albo jedno z was, że nie widać promyku nadziei to po prostu się rozstańcie; może nie od razu rozwód, ale pobyć trochę w samotności, zobaczyć czy się zatęskni; Jest tylko jeden warunek aby to było miarodajne - kompletne odcięcie od źródła problemu (kochanka). Sama odkryj siebie i swoje potrzeby a do tego potrzebujesz pobyć sama i wsłuchać się w siebie jakiś czas;
15228
<
#64 | onzdradzony dnia 04.03.2021 16:05
Proponuje zakonczyc nasze utarczki. Czas zajac sie problemem. Jakie wyjscia sa mozliwe z aktualnej sytuacji autorki?
1. Dac boczniakowi czas tydzien na wyprowadzenie sie z domu zeby zwiazac sie z nim?
2. Zakonczyc relacje z boczniakiem i wrocic do.meza nic mu nie mowiac?
3. Rozwiesc sie z mezem, zakonczyc romans z boczniakiem i poszukac prawdziwej milosci?
14039
<
#65 | Romanos dnia 04.03.2021 16:09
Marcus49,
Zyjesz w jakims naiwnym przekonaniu, ze to jest sluszne, co sam uwazasz za sluszne. Bzdura na kolkach. To jest sluszne DLA CIEBIE co SAM DLA SIEBIE uwazasz za sluszne.
Autorka watku ma prawo kierowac sie innym kodeksem moralnym, inna hierarchia wartosci niz Ty i nie da sie na szczescie obiektywnie stwierdzic ktore z Was ma ten "kodeks" lepszy.
Caly jej problem to nie to co robi, tylko ze to co robi w jakims jednak stopniu kloci sie z jej zasadami. Ma teraz do wyboru trzy drogi
1.Dostosowac swoje postepowanie do zasad
2. Doatosowac swoje zasady do postepowania
3. Postepowac tak jak teraz w niezgodzie z zasadami.
Smiem twierdzicb ze spokoj uzyska zarowno w pierwszym jak i drugim przypadku (choc nie bedzie rownie latwo). Jesli pozostanie przy tym co dzisiaj, nadal bedzie sie miotac.
Twoja czy moja hierarchia wartosci nie ma tu nic do rzeczy.
15215
<
#66 | Marcus49 dnia 04.03.2021 16:44
A'propos tego wątku:
Przed ponad 40-tu laty nasz znajomy (a w zasadzie mój kolega z podstawówki) ożenił się z osobą o podobnym charakterze. Wysoka, zgrabna, ładna. Kochanków zmieniała często, a ponieważ jest to małe miasteczko, gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, dodatkowo wtedy były wręcz znikome możliwości ukrycia się z takim postępowaniem, więc i on zaraz o każdym nowym ,,nabytku" swojej żony wiedział. NIE WYTRZYMAŁ TEGO w końcu i popełnił samobójstwo.
ONA NIC, A NIC SIĘ NIE ZMIENIŁA. NIGDY. Ani wtedy, ani potem.
W sumie ,,pochowała" 3-ch mężów. 4-ty dopiero ją ,,pochował".

Komentarz doklejony:
Romanos :
,,Żyjesz w jakimś naiwnym przekonaniu, że to jest słuszne, co sam uważasz za słuszne. Bzdura na kolkach. To jest słuszne DLA CIEBIE co SAM DLA SIEBIE uważasz za słuszne."
W tłumaczeniu na ,,polski":
Uważanie, że to jest słuszne co sam uważam za słuszne JEST NAIWNE.
Bowiem:
To jest słuszne dla mnie co sam uważam za słuszne.
Tak. Rzeczywiście ,,masło jest maślane".

Komentarz doklejony:
Romanos:
,,Cały jej problem to nie to co robi, tylko ze to co robi w jakimś jednak stopniu kłóci się z jej zasadami."
Możesz podać/wymienić te zasady?
14039
<
#67 | Romanos dnia 04.03.2021 17:00
Marcus49,
Tak, to co uwazasz za sluszne jest sluszne tylko i wylaczne dla Ciebie (no i oczywiwscie dla osob, ktore ten system Toba podzielaja). Inni maja na szczescie prawo nie kierowac sie Twoim tylko swoim systemem "slusznosci" 😁
Oczywiscie wolno Ci (z wzajemnoscia) ich oceniac i tylko tyle.
Problemem Autorki jest nie to, ze zyje w konflikcie z Twoim systemem wartosci tylko, ze ten konflikt wystepuje w odniesieniu do jej systemu wartosci.
Twoj czy moj system wartosci jest dla niej (nadal na szczescie) bez znaczenia.

Usunięty dubel; poczciwy
15228
<
#68 | onzdradzony dnia 04.03.2021 17:04
Marcus49, smutna historia, ja znam podobna ze swojego otoczenia. Wydaje mi sie, ze jednak autorka nie moze byc podciagnieta pod tego typu postac. Poki co, zdradzila i powiedziala, ze nie kocha meza. Jest na rozdrozu, chce gdzies pojsc i nie wie gdzie. Musi dokonac jakiegos wyboru. Ma meza i to od rozmowy z nim powinna zaczac. Jednak musi tez napisac kochankowi, ze przez jakis czas nie chce sie z nim kontaktowac. Dobrym wytlumaczeniem bedzie, ze maz cos podejrzewa.
Autorko, pamietaj tez, ze Twoje podejscie do meza z motylami kochanka tez jest w jakims stopniu wypaczone. W rzeczywistosci moze byc tez tak, ze ty jednak cos tam czujesz do tego meza, ale aktualna relacja pogrzebala to uczucie gleboko w glowie.
Kazda osoba uwiklana w taka niezdrowa relacje "spycha" uczucia do aktualnego partnera na boczny tor. To co bylo, calkiem przestaje sie liczyc, to co jest, jest czyms najpiekniejszym...taki psikus jaki funduje mózg. Dlatego wyrwane z amoku osoby zazwyczaj siadaja i zastanawiaja sie po wszystkim dlaczego ja bylam/bylem taka/taki glupia/glupi...paradoks kochanka/ki.
Musisz cos zrobic z tym co jest, zeby to co bedzie bylo tym czym chcialabys zeby bylo.
14039
<
#69 | Romanos dnia 04.03.2021 17:05
Jakie sa zasady Autorki ona sama wie najlepiej, ale dajmy na to: "korzystac z zycia" lub "nie miec wyrzutow sumienia z powodu zdrady" lub tez "nie ma nic zlego w zdradzie".
Wolno jej miec na przyklad takie?
Oczywiscie, ze wolno
15228
<
#70 | onzdradzony dnia 04.03.2021 17:15
Romanos. Fakt, zasady autorki sa jej zasadami, nic nam do tego. Ale zasady, normy moralne sa ustalone i niestety nie miesci sie w nich zdrada. Mozemy miec do autorki pretensje, ze postepije niezgodnie z obowiazujacymi normami moralnymi, ale oczywiscie nie ma obowiazku stosowac sie do nich. Jednak jako ogol spoleczenstwa mamy prawo potepiac takie dzialanie, nie jako osoby zdradzone ale jako spoleczenstwo. Jesli takie postepowanie zacznie byc jakims standardem to wybacz, ale ja wolalbym sie wylogowac z takiego swiata.
14039
<
#71 | Romanos dnia 04.03.2021 17:21
Onzdradzony,
Oczywiscie, wolno kazdemu oceniac postepowanie drugiej osoby. Wszyscy tak robimy. Tyle tylko, ze nasze ewentualne oceny nie sa problemem Autorki.
To z czym nie moze sobie poradzic to konflikt pomiedzy tym co uwaza za sluszne, a swoim postepowaniem. To jak my oceniamy jej postepowanie to dla niej rzecz duzo mniej istotna.
15215
<
#72 | Marcus49 dnia 04.03.2021 17:25
"Zakałapućkałeś się" Romanos Szeroki uśmiechPokazuje językSzeroki uśmiechPokazuje język
Bowiem zgodnie z tym co piszesz, ,,WOLNO" jej mieć i takie ,,zasady":
- wolno kraść;
- wolno oszukiwać;
- wolno mordować;
-wolno fałszywie przysięgać;
- .....
WOLNO.
Tylko takie ,,wolno" to postawa NIEAKCEPTOWALNA dla ogółu społeczeństwa.
Gdyż jest to ,,wolność" w sposób drastyczny naruszająca WOLNOŚĆ innych członków społeczności ludzkiej.
15228
<
#73 | onzdradzony dnia 04.03.2021 17:30
Mysle, ze to co mowimy jest dla niej istotne. Pomimo tylu przykrych slow, ktore padly pod jej adresem nadal jest. Stawila czolo problemowi i w zwiazku z tym ze nie potrafi znalezc sama drogi wyjscia jest z nami, czyta i analizuje. Tak naprawde uwazam, ze jest madra kobieta, ktora zbladzila tak jak nasze zony kiedys. Tylko nasze zony tu nie zawitaly, bo w trakcie nie mialy takiego dylematu....
Ja osobiscie trzymam kciuki, zeby to jak najszybciej poukladala. Najwazniejsze, zeby juz nie krzywdzila meza. Chociaz tak w duchu chcialbym aby odkryla te zakopane poklady milosci i zeby na nowo poznali sie z aktualnym wybrankiem zycia...i juz zeby nigdy nie korzystala z zadnych "rozweselaczy" zewnetrznych....
14039
<
#74 | Romanos dnia 04.03.2021 17:32
Marcus49,
Alez oczywiscie, ze "WOLNO" 😁
Twchnicznie rzecz biorac mozesz to jedynie utrudnic, sprawic ze takie postepowanie nie bedzie sie oplacac lub ukarac...
Z gory uniemozliwic tego nie mozesz 😁
Przeciez tak wlasnie postepuja przestepcy - uznaja, ze "WOLNO IM" postepowac zgodnie z wlasnymi zasadami. I postepuja.
Zupelnie inna rzecza jest to czy sa gotowi poniesc konsekwencje swojego "odrobine innego" postepowania. No tu juz bywa roznie choc niektorzy sa gotowi.
Ale wiesz co Marcus...
Ja sie naprawde ciesze, ze mnie nie rozumiesz 😁😂
15215
<
#75 | Marcus49 dnia 04.03.2021 17:35
Ja tam specjalnie religijny nie jestem, ale myślę, ze to co zawarte jest w katechizmie odnośnie wyznania win i grzechów, aby uzyskać przebaczenie (NIE USPRAWIEDLIWIENIE) jest adekwatne dla oceny autorki. A mianowicie:
1. Rachunek sumienia
2. Żal za grzechy
3. Mocne postanowienie poprawy
4. Wyznanie grzechów
5. Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim.
Potraficie u niej wskazać spełnienie chociaż jednego z nich???
15228
<
#76 | onzdradzony dnia 04.03.2021 17:41
Marcus49, ale wiesz doskonale, ze nie wskazesz tych zasad u zadnej zdrajczyni w trakcie zdrady. Klapki na oczach, motyle w brzuchu wylaczaja jakakolwiek swiadomosc, a zeby postapic tak jak napisales to trzeba zrozumiec swoj blad. Autorka zrozumiala, ze zle robi bo tu zawitala. Na pozostale rzeczy przyjdzie czas.. zobaczysz, mam nadzieje ze kiedys jeszcze cos napisze...

Komentarz doklejony:
Jeszcze slowo do autorki
"Ja cały czas daje (może teraz wyda się to głupie) ale pamiętam od małego Kinga ty nie musisz jeść tego cukierka daj koleżance, Kinga dała. Kinga masz takiego zajebistego chłopaka u boku, on się tak stara, przecież mama mu zmarła nie możesz go teraz zostawić. Kinga została. Kinga ale super były oświadczyny no weź bo lepiej nie trafisz. Kinga wzięła ślub. Kinga nie nie jedzmy tam, pojedźmy tutaj...będzie lepiej. Kinga no oki. Idziemy do knajpy, wybieramy nieznane jedzenie, przynoszą nam mężowi nie smakuje Kinga zjedz ja zjem Twoje bo Ty lubisz eksoerymenty i tak jest w koło. Nikt nigdy nie zapytał się mnie czy jestem szczęśliwa, czego ja chcę. "
Ty nic nie musisz, ty co najwyzej mozesz. To mi wyglada na postawe, gdzie po prostu brakuje asertywnosci. Musisz komunikowac sie ze swiatem w taki sposob jak swiat.komunikuje sie z Toba. Masz swoje plany, marzenia, oczekiwania, one sa w twojej glowie. Dopoki ich nie zakomunikujesz to nikt sam z siebie sie nie domysli. Po to musisz porozmawiac szczerze z mezem, zebyscie wiedzieli na czym siedzicie. Porusz z nim ten temat ktory tu opisalas, pokaz mu ze czasem jego zachowanie jest dla ciebie drazniace, nieakceptowalne. Ale porozmawiaj jak najszczerzej potrafisz.

Komentarz doklejony:
Juz spadam...ratowac swoj zwiazek :-(
14691
<
#77 | Bakus dnia 04.03.2021 18:30
Odnoszę wrażenie że osoby świeżo po zdradzie powinny się skupić najpierw na sobie i swojej relacji zanim zaczną wskazywać ścieżki w innych sprawach, tu już nie chodzi o stronniczość ale biją od was ciągle te same emocje. Z autorki zrobili sobie worek treningowy na którym mogą wyżyć swoje bóle doznane przez swoich partnerów którzy ich skrzywdzili bo widocznie w życiu im było za mało, rozmijając się całkowicie z istotą problemu. Problemem jest podejście autorki do życia a mianowicie uległość wobec wszystkich dookoła i tego co inni sądzą.

Cytat

Ja cały czas daje (może teraz wyda się to głupie) ale pamiętam od małego Kinga ty nie musisz jeść tego cukierka daj koleżance, Kinga dała. Kinga masz takiego zajebistego chłopaka u boku, on się tak stara, przecież mama mu zmarła nie możesz go teraz zostawić. Kinga została. Kinga ale super były oświadczyny no weź bo lepiej nie trafisz. Kinga wzięła ślub.


Cytat

Kinga nie nie jedzmy tam, pojedźmy tutaj...będzie lepiej. Kinga no oki. Idziemy do knajpy, wybieramy nieznane jedzenie, przynoszą nam mężowi nie smakuje Kinga zjedz ja zjem Twoje bo Ty lubisz eksoerymenty i tak jest w koło.


Skąd to się wzięło? Z poczucia niskiej wartości? Czy może nie chcesz wyjść ze strefy komfortu no bo jak coś się spieprzy to przecież wszyscy wokół winni bo tak Ci doradzili? Brak Ci asertywności i biorąc pod uwagę że jesteś osobą dorosłą tuż przed czy po 30 to chyba kwalifikuje się na jakąś terapię z psychologiem by nauczyć się żyć dla siebie. (nie zostając socjopatą krzywdzącym innych oczywiście).

Cytat

Nikt nigdy nie zapytał się mnie czy jestem szczęśliwa, czego ja chcę. Ja od nich od nikogo tego nie wymaga. ale ten impuls z kochankiem to był impuls zdarzył się raz. Czy się powtórzy? Ogólnie nie planuje. Codziennie piszemy, rozmawiamy nie wracamy do tego jednego aspektu.

Czy się wydarzy? Pewnie tak, kontaktu nie urwałaś więc podświadomie liczysz że się powtórzy, czekasz na impuls od kochanka bo z tego co pisałaś wyżej to inni decydowali o tym jak masz żyć.

Dorosłość ssie, wiem ale niestety trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, to twoje życie i nikt za Ciebie go nie przeżyje co najwyżej możesz je sobie zmarnować i pretensje za to możesz mieć wyłącznie do siebie, a nie do innych którzy widząc "maskę" jaką pokazujecie na zewnątrz oceniają i doradzają co jest dla was najlepsze chociaż tak naprawdę gówno wiedzą.

Co do pewnych krzykaczy próbujących skierować autorkę do rozwodu - to czy ona to zrobi i kiedy w tej chwili to najmniejszy z problemów, samo rozstanie nie rozwiąże problemów bo w następnej relacji powtórzy błędy z tej. A takim, a nie innym sposobem niewykluczone że zrazicie taką osobę do forum zamiast skłonić do pewnych refleksji powodując że może brnąć w to dalej.
Jako że siłownie chyba wciąż zamknięte to nie mając możliwości pójść do nich by wyżyć się na worku bokserskim polecam się z zaznajomieniem terminu "hate watching", może w tym znajdziecie sposób na upust swoich negatywnie nagromadzonych emocji.
14759
<
#78 | Radocha dnia 04.03.2021 19:16
Powiedz Iskierka dlaczego nie rozwiodłaś się?
Mogłaś śmiało w oczy rzec facetowi który jest Twoim mężem - nie dam rady z tobą dłużej żyć nie jesteś mężczyzną mojego życia próbowałem cię pokochać ale zbyt często zachowujesz się samolubnie zbyt wiele bierzesz zbyt mało dajesz.
Widzisz Iskierka jest tu na forum wątek tylko ona
Niby zdradza męża ale moim zdaniem ma powód ja jej nie potępię i nie ukamienuje
Widzisz mało osób Cię nie zrozumie bo np ja też dawałem z siebie maxa w związku ...
Też często słyszałem od rodzicielki ustąp uśmiechaj się...
Widzisz wszystko cacy nie potrzebna ta zdrada kumasz?
Bo widzisz nie każdy ma dusze zdrajcy i zdrada może uwierać
Powiedz Iskierka masz duszę zdrajcy?
Dasz radę uśmiechnąć się do lustra jak Ci motylki przejdą i urok się odwiesi
Będziesz miała dziecko oczywiście nie prorokuje to w razie jak będziesz miała to jakie ideały mu zapodasz?
Chciała by dusza do raju Iskierka chciała
Toć ojej też mi się podobają różne kobiety nawet z niektórymi się kumpluje
Nawet w tańcu zdarzyło mi się na pupci jednej czy drugiej dłoń potrzymać trochę dłużej niż wynikło to z tańca
Ba jedna tak ze mną zatańczyła ze pół nocy o niej myślałem ...
Widzisz nie przekroczyłem granicy i nie zrobiłem tego dla nikogo tylko dla siebie
Kumasz Iskierka ja nie zdradziłem mojej byłem choć przez wiele lat związku maiłem kobietę lodu nie dla niej tylko dla siebie
Dlatego dziś jak się golę to potrafię się do siebie uśmiechnąć i nawet zaśpiewać
Twoje życie Twoja sprawa osobiście wydaje mi się że weszłaś na to forum bo to co zrobiłaś wywołało u Ciebie konflikt wewnętrzny i nie czujesz się z tym dobrze
Usprawiedliwienie te Twoje też raczej nie trafia do Ciebie do Twojego serca
Trzymaj się Iskierka ja kamieniem nie rzucę ba powodzenia Ci życzę
14027
<
#79 | normalnyfacet dnia 04.03.2021 21:24
IskierkaIskra

Cytat

Ja cały czas daje (może teraz wyda się to głupie) ale pamiętam od małego Kinga ty nie musisz jeść tego cukierka daj koleżance, Kinga dała. Kinga masz takiego zajebistego chłopaka u boku, on się tak stara, przecież mama mu zmarła nie możesz go teraz zostawić. Kinga została. Kinga ale super były oświadczyny no weź bo lepiej nie trafisz. Kinga wzięła ślub. Kinga nie nie jedzmy tam, pojedźmy tutaj...będzie lepiej. Kinga no oki. Idziemy do knajpy, wybieramy nieznane jedzenie, przynoszą nam mężowi nie smakuje Kinga zjedz ja zjem Twoje bo Ty lubisz eksoerymenty i tak jest w koło.

Z tego co piszesz mi wynika że Ty od siebie nic nie dajesz, Ty nie umiesz lub boisz się odmawiać czyli masz problem z własną nieasertywnością.
Może dlatego i kochankowi nie odmówiłaś.
15267
<
#80 | IskierkaIskra dnia 05.03.2021 16:36
No i teraz poleci fala zła na mnie. Próbowałam usiąść i ogarnąć cały ten mój syf w koło mnie. Co raz bardziej chyba tęsknię za kochankiem. Jak nie napiszę to jestem zła na cały świat. Próbowałam sama z tym jakoś skończyć ale czym bardziej chce to skończyć tym bardziej jest mi ale bez niego.
13728
<
#81 | poczciwy dnia 05.03.2021 16:55

Cytat

Próbowałam usiąść i ogarnąć cały ten mój syf w koło mnie. Co raz bardziej chyba tęsknię za kochankiem.

W jaki sposób próbowałaś ogarnąć? Konkrety.
Za czym konkretnie tęsknisz? Za czym tęsknisz w tym człowieku czego sama nie możesz doświadczyć będąc samej lub z mężem?

Cytat

Jak nie napiszę to jestem zła na cały świat.

Nie radzisz sobie z emocjami; To, że jesteś zła na cały świat a nie na siebie też jest znamienne, że uciekasz od odpowiedzialności za własne życie i wybory;
Czym dla Ciebie jest miłość? Jak odróżniasz ją od zakochania?
Czy wiesz na czym polega faza idealizacji?
Co w życiu dla Ciebie ma najwyższą wartość?
14039
<
#82 | Romanos dnia 05.03.2021 18:12
Narzekasz w jakims stopniu i zapewne od dluzszego czasu na sytuacje w ktorej jestes (w sumie na wlasne zyczenie), ale nic z tym nie robisz. Dlaczego?
Lenistwo, wygoda czy strach?
Masz swiadomosc, ze z czasem bedzie gorzej?
Kochanek na pewno w jakims sensie "zszarzeje" i co wowczas, nadal bedziesz trwac w tym pacie krzywdzac siebie i innych dookola?
Nie masz wyjscia. Jesli chcesz przestac cierpiec musisz wybrac, ktora droga chcesz isc. Wybrac - co moze wyda Ci sie absurdem - swiadomiw i glowa, a nie emocjami.
Tyle, ze pamietaj. Wybor to pierwszy krok. Pozniej trzeba Ci bedzie byc konsekwentna w wyborze.
14027
<
#83 | normalnyfacet dnia 05.03.2021 20:48
IskierkaIskra
A czego Ty oczekujesz od życia, co sprawiłoby że będziesz szczęśliwa?
Jaka zmiana w Twoim życiu mogłaby to sprawić?
Usiądź i tak na spokojnie napisz sobie co Ciebie w życiu uwiera co przeszkadza żebyś osiągnęła stan kiedy mogłabyś powiedzieć - jestem szczęśliwa lub chociaż zadowolona z własnego życia.
Bo chyba do tego dążysz, tego oczkujesz, prawda?
14691
<
#84 | Bakus dnia 06.03.2021 04:07

Cytat

No i teraz poleci fala zła na mnie.

Niekoniecznie, problem w tym że nijak nie odnosisz się do tego co się do Ciebie piszę.

Cytat

Próbowałam usiąść i ogarnąć cały ten mój syf w koło mnie. Co raz bardziej chyba tęsknię za kochankiem.

Wypunktuj jak się do tego zabrałaś, w którym miejscu przerwałaś

Cytat

Jak nie napiszę to jestem zła na cały świat. Próbowałam sama z tym jakoś skończyć ale czym bardziej chce to skończyć tym bardziej jest mi ale bez niego.

Nie tak łatwo jest wyjść ze strefy komfortu i coś zrobić, do tej chwili pozwalałaś by to inni decydowali co masz zrobić, skok w bok to pewnie i tak z inicjatywy twojej dawnej miłości co nijak Ciebie nie usprawiedliwia ani nie zdejmuje winy, nie myśl sobie.
15267
<
#85 | IskierkaIskra dnia 06.03.2021 06:59
No i tutaj się mylisz że to z inicjatywy kochanka. Nie dokonca to chyba ja byłam bardziej prowodorem całej sytuacji.
13728
<
#86 | poczciwy dnia 06.03.2021 07:45
Autorko,
Odpowiesz na pytania czy zależy Ci tylko na pozorach? Bo jeśli to drugie to wszyscy tracimy niepotrzebnie czas.
15215
<
#87 | Marcus49 dnia 07.03.2021 11:20
Jeden krótki komentarz autorki wątku i cała psychologiczno-filozoficzna narracja zawarta w komentarzach do GŁÓWNEGO wątku ,,rozsypała się".
14691
<
#88 | Bakus dnia 07.03.2021 11:55

Cytat

No i tutaj się mylisz że to z inicjatywy kochanka. Nie dokonca to chyba ja byłam bardziej prowodorem całej sytuacji.


To mój ostatni wpis w tym wątku no chyba że zaczniesz odpowiadać ludziom bo przez te 9stron nie ruszyliśmy nigdzie, i jak zauważył to poczciwy to nasza strata czasu. Jakby marnowanie życie sobie i mężowi to było za mało. Przestań unikać kluczowych pytań które są dla Ciebie niewygodne. Nie byłoby tej sytuacji gdybyś potrafiła wcześniej wychodzić ze swojej strefy komfortu i mierzenia się samej ze sobą.
14039
<
#89 | Romanos dnia 07.03.2021 12:05
Jesli Autorka watku chce byc kobieta lekkich obyczajow, ma do tego pelne prawo.
Jesli sie chce tym chwalic, tez ma do tego prawo.
Dla mnie to nie problem i mam nadzieje, ze i dla niej problemem nie jest to, ze moge jej, ze tak powiem, reki nie podawac Uśmiech
Dwa rozne systemy wartosci nie dojda do porozumienia, ale oczywiscie moga sie z siebie nawzajem posmiac 😁
15215
<
#90 | Marcus49 dnia 07.03.2021 12:18
Romanos :
Bardzo ,,lekką ręką" przyznałeś tej osobie ,,PRAWO" do krzywdzenia innych ludzi, w tym MĘŻA i żony boczniaka.
14039
<
#91 | Romanos dnia 07.03.2021 12:54
Marcus49,
Oczywiscie, ma prawo Ci sie tak wydawac.
Ja tam jestem pogodzony z faktem, ze nikt - poza mna samym - nie ma obowiazku kierowac sie moim systemem wartosci.
To co mi wolno w stosunku do takich osob, jrsli wiem co robia, to jak napisalem wczesniej: "nie podawac im reki". Nie miec ich za przyjaciol, znajomych, klientow. Niech sobie zyja po swojemu, w swoim rozumieniu "dobrego zycia", byle "z dala" ode mnie.
"Zbawianie calego swiata" to zdecydowanie zabawa nie dla mnie 😁
15215
<
#92 | Marcus49 dnia 07.03.2021 13:32
Romanos:
No tak - ,,moja chata z kraja".
Tylko, że takie osoby mają ,,w głębokim poważaniu" Twoje oczekiwanie ,,byle z dala ode mnie". I CO wtedy? CO wtedy, gdy wprost Ciebie skrzywdzą? CO wtedy, gdy ich imperatyw własnego ,,ego" przyczyni się do tego, że czy tego chcesz czy nie chcesz skrzywdzą Ciebie?
14039
<
#93 | Romanos dnia 07.03.2021 13:52
Marcus49,
A skad zalozenie, ze mnie krzywdza?
Przekonanie o tym, czy jestem krzywdzony, czy nie jest moja decyzja.
Widzisz Marcus49...
Mnie zona zdradzala w powiedzmy: "dosc okrutny sposob" no i co? Mialem PRAWO czuc sie skrzywdzony, czy mialem OBOWIAZEK?
Owszem, doswiadczenie samo w sobie bylo mowiac delikatnie: "dosc nieprzyjemne w przezywaniu" wszelako po czasie (i wlozonej pracy) a stwierdzam, ze to co mnie spotkalo, przy odrobinie tegoz mojego zaangazowania, udalo sie obrocic na cos co mnie pozytywnie buduje.
Zakladam, ze gdybym ow problem wczesniej teoretycznie przerobil (stoickie cwiczenie melete thanatou, ale nie tylko), szybciej to "zlo" transformowalo by w dobro 😁
Podjalem decyzje, ze nie bede skrzywdzony i udalo sie.

Komentarz doklejony:
Dobra Marcus49, aprobuje prosciej 😁
Uwazam, ze jesli nie mam wplywu na zlo to sie od zla odsuwam, bo tal zdrowiej dla mnie 😁
15267
<
#94 | IskierkaIskra dnia 07.03.2021 14:44
Na jakie pytania nie odpowiedziałam ?
13728
<
#95 | poczciwy dnia 07.03.2021 17:34

Cytat

Na jakie pytania nie odpowiedziałam ?

Żarty sobie z nas robisz?
15215
<
#96 | Marcus49 dnia 07.03.2021 18:06
Dobra ,, IskierkaIskra". Oto te pytania w mniej zawoalowanej formie:
1) Czy i kiedy przestaniesz krzywdzić męża i to nie tylko poprzez wiarołomstwo, ale także poprzez brak szacunku do Niego; brak jakiejkolwiek lojalności wobec Niego; brak uczciwości wobec Niego ???
2) Czy i kiedy przestaniesz KRZYWDZIĆ żonę boczniaka i jego dziecko, kradnąc Jej męża, a dziecku ojca???
3) Czy powiesz swojemu bzykaczowi, iż tak naprawdę jest tylko dla ciebie zabawką seksualną/gadżetem erotycznym (,,I nie mówię że ten kochanek może mi coś innego dać. Każdy inny też może być lepszy."Z przymrużeniem oka???

Komentarz doklejony:
Masz w zasadzie tylko dwie możliwości odpowiedzi: <<tak" lub ,,nie". Bowiem ,,nie wiem" będzie unikiem z twojej strony, jednoznacznym z ,,NIE". Zaś przedział czasowy to są dni, ewent 2-3 tyg. a nie miesiące/lata.
14039
<
#97 | Romanos dnia 07.03.2021 18:51
Marcus49, przyznaje... "niezly" tygrysek jestes... 😁
Najpierw zadajesz pytania, za chwile "dyktujesz" dopuszczalne przez Ciebie odpowiedzi, ale najlepsze jest na koncu...
Udzielenie niedopuszczalnej przez Ciebie odpowiedzi bedzie "prawem kaprysu" uznane za odpowiedz negatywna 😁
Same pytania zdaja sie byc dobre (zeby nie bylo...)
14027
<
#98 | normalnyfacet dnia 07.03.2021 19:10
Marcus49
1. Nie
2. Jak znajdzie innego.
3. Boczniakowi to pasuje, czyli oni problemu z tym nie mają.
A tak na poważnie u autorki nic długo się nie zmieni jeśli nie nauczy się kierować własnym życiem.
Tylko żeby coś się zmieniło to ktoś/coś musiałoby wytrącić ją ze strefy komfortu w jakim sie znajduje.
14691
<
#99 | Bakus dnia 07.03.2021 19:12
To może ja zacznę bo Marcus dalej umoralnia poprzez próby przekrzyczenia przez pisanie na forum.

Cytat

poczciwy dnia marzec 05 2021 15:55:10
"Próbowałam usiąść i ogarnąć cały ten mój syf w koło mnie. Co raz bardziej chyba tęsknię za kochankiem."

W jaki sposób próbowałaś ogarnąć? Konkrety.
Za czym konkretnie tęsknisz? Za czym tęsknisz w tym człowieku czego sama nie możesz doświadczyć będąc samej lub z mężem?

"Jak nie napiszę to jestem zła na cały świat."

Nie radzisz sobie z emocjami; To, że jesteś zła na cały świat a nie na siebie też jest znamienne, że uciekasz od odpowiedzialności za własne życie i wybory;
Czym dla Ciebie jest miłość? Jak odróżniasz ją od zakochania?
Czy wiesz na czym polega faza idealizacji?
Co w życiu dla Ciebie ma najwyższą wartość?


Cytat

Romanos dnia marzec 05 2021 17:12:38
Narzekasz w jakims stopniu i zapewne od dluzszego czasu na sytuacje w ktorej jestes (w sumie na wlasne zyczenie), ale nic z tym nie robisz. Dlaczego?
Lenistwo, wygoda czy strach?
Masz swiadomosc, ze z czasem bedzie gorzej?
Kochanek na pewno w jakims sensie "zszarzeje" i co wowczas, nadal bedziesz trwac w tym pacie krzywdzac siebie i innych dookola?
Nie masz wyjscia. Jesli chcesz przestac cierpiec musisz wybrac, ktora droga chcesz isc. Wybrac - co moze wyda Ci sie absurdem - swiadomiw i glowa, a nie emocjami.
Tyle, ze pamietaj. Wybor to pierwszy krok. Pozniej trzeba Ci bedzie byc konsekwentna w wyborze.


Cytat


poczciwy dnia marzec 04 2021 14:55:47
Autorko,
Kup wino usiądź z mężem wieczorem i pogadajcie szczerze jak dorośli ludzie;
Zapytaj go czy jest aktualnie szczęśliwy, czy to jest to czego szukał i czego chciał?
Zastanówcie się razem czy jest szansa aby uzdrowić to małżeństwo czy nie; jeśli dojdziecie do wniosku albo jedno z was, że nie widać promyku nadziei to po prostu się rozstańcie; może nie od razu rozwód, ale pobyć trochę w samotności, zobaczyć czy się zatęskni; Jest tylko jeden warunek aby to było miarodajne - kompletne odcięcie od źródła problemu (kochanka). Sama odkryj siebie i swoje potrzeby a do tego potrzebujesz pobyć sama i wsłuchać się w siebie jakiś czas;


Cytat

aster dnia marzec 04 2021 13:24:16
IskierkaIskra jesteś tutaj bo szukasz pomocy. W głębi duszy wiesz, że źle robisz, nie daje Ci to spokoju; tłamsisz w sobie poczucie winy usprawiedliwiając je na wszelkie sposoby, próbujesz wchodzić w rolę ofiary.
Odpowiedz na pytanie czego Ty tak naprawdę oczekujesz od siebie?


Cytat

Wyszłam za mąż z męża bo nie potrafiłam odmówić. Bo było mi go szkoda.
- więc dziś go walisz po rogach by znów Ci go szkoda było? Fundamenty waszego małżeństwa są zgnite i nic raczej na tym nie powstanie, z takim argumentem macie szansę nawet na rozwód kościelny i każde może ruszyć w swoją stronę, jednak mimochodem ważne byś spojrzała swoim brakom które m.in inni użytkownicy Ci tutaj wypisali, no chyba że chcesz te same błędy w kółko powtarzać.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?