Zdrada - portal zdradzonych - News: miało być pięknie a wyszło jak zawsze

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Obito00:08:11
Roszpunka1901:00:21
# poczciwy10:27:23
bardzo smutny10:39:51
mrdear12:42:20

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

miało być pięknie a wyszło jak zawszeDrukuj

Zdradzony przez żonęPostanowiłem coś napisać, może to pomoże mi się pozbierać. Dowiedziałem się w marcu 2020, znalazłem na komórce żony list do kochanka z pikantnymi szczegółami opisujący ich parokrotne zbliżenia podczas spotkań. Dodam, że jesteśmy po ślubie 8 lat, wspólnie jakieś 15 lat. Mamy dwójkę dzieci, chłopaka 4 latka i dziewczynkę 8 lat. Wracając do mojej historii, po znalezieniu tych pikantnych szczegółów zrobiłem awanturę. Otrzymałem w odpowiedzi informację, że są to tylko jej marzenia przelane na komórkę. Zaczęliśmy rozmawiać i okazało się, że jest ktoś, kolega ze współpracującej firmy. Wyciągnąłem imię nazwisko i dostałem zapewnienie, że do niczego nie doszło, to były tylko wymiany informacji i służbowe spotkania u niego w biurze i że zdradziła mnie tylko emocjonalnie. Dostałem zapewnienie, że spotkała się z nim tylko raz prywatnie u niego w biurze i ze to trwało od września października 2019 roku. Przeżyłem to bardzo ciężko, przechorowałem okrutnie. Parokrotnie podczas tego czasu wracałem do tego nie móc sobie z tym poradzić. Ale trwałem dla związku, dla dzieci. Jakoś z miesiąc temu miałem nawrót nienawiści wobec żony, poinformowałem ją że chcę rozwodu i że chce dowiedzieć się całej prawdy i prawda nie będzie miała wpływu na moją decyzje. Porozmawiała ze mną i dowiedziałem się następnych ciekawostek. Byli razem w kinie, zabrała go samochodem i pojechali za miasto, jak ja remontowałem w weekendy nasz wspólny dom to ona wychodziła na rower i jeździli wspólnie. Przyznała mi się, że się całowali ale że do niczego więcej nie doszło. Mając na uwadze to co przeczytałem wcześniej w jej komórce i że nie porozmawiała ze mną uczciwie od razu uważam, że nadal kłamie. Obiecałem, że nie skontaktuje się z tym farfoclem gdyż jej forma jest uzależniona od kontaktu z nim i jeśli ja ją zostawię i ona straci pracę to sobie nie poradzi. Co postanowiłem. Bardzo mnie błagała, żebym nie odchodził dla nas i dla dzieciaków. Poinformowałem ją, że chcę rozwodu bez orzekania o winie bo papierkiem zwanym małżeństwo podtarła sobie tyłek (Ona wie, że ja jej nie wierze i sądzę że zdradziła mnie fizycznie). Wiec rozwodzimy się i staramy się poukładać to od nowa. Ja chcę to zrobić tylko i wyłącznie dla naszych dzieciaczków, ona nie wiem jaki ma cel. Zapewnia, że chodzi o nas, o dzieci. Wracając do mnie, jestem standardowym facetem. Założyłem rodzinę jak kupiliśmy małe mieszkanie, zdecydowałem się na 2 dziecko jak kupiliśmy dom. Od poniedziałku do piątku w pracy, sobota i niedziela na remoncie. Zarabiałem przyzwoicie, stać nas było na bardzo dużo. Ale jak teraz widzę, wszystko o kant dupy rozbić. Bardzo będę wdzięczny za rzeczowe podpowiedzi, fajnie poczytać informacje w stylu "ja na Twoim miejscu", oczywiście nie obiecuję, że zastosuję się do wszystkich rad, ale na pewno wyciągnę wnioski. Teraz siedzę od kwietnia w domu, koronavirus nie sprzyja w szukaniu zatrudnienia. moje oszczędności powoli topnieją, żyjemy z wypłaty żony, bezrobotnego i dodatku na dzieciaczki. Póki co poziom naszego życia dla dzieciaków nie uległ pogorszeniu. Jeszcze z miesiąc i wracam do roli pracownika, otwieram z kolega firmę, wiec powinno być ok. Dzieki z góry za Wasze porady, oceny, opinie. Może choć trochę pomogą mi wyjść z dołka w którym się znajduje...
14759
<
#100 | Radocha dnia 27.01.2021 14:33
Dokładnie tym bardziej że jej zarzucałeś brak myślenia
15228
<
#101 | onzdradzony dnia 27.01.2021 14:40
obserwator
Co sprawiło że postanowiłeś zajrzeć w ten telefon jej w marcu 2020? - juz w grudniu cos podejrzewalem. Tak sobie mysle, ze pojedynczego numerka przy ostroznym zdradzajacym nie jestes w stan ie wyczaic. Ale plomienne uczucie nie da sie ukryc. ROzmawialem bodajrze od listopada, ze wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazuja ze kogos ma, oczywiscie sie zapierala. gdzies przy okazji niezamkniety notatnik rzucil mi sie w oczy, ale nie bylo czasu na czytanie. Nadarzyla sie okazja i otworzylem notatnik i porobilem zdjecia. W ten sam dzien zrobilem awarnture i to pewnie wyrwalo ja z letargu.

Była odcięta od ciebie emocjonalnie, inna, obca, miała symptomy osovy która może zdradzać lub kręcić ciś na boku? - dokladnie tak. Poczytalem troche o zdradach i przypasowalo mi jej zachowanie do zachowan osob zdradzajacych,

Pytałeś jej dlaczego do tego doszło wszystkiego? Brakowało jej czegoś w związku czy jej czegoś nie zapewniałeś. - dlugo pracowalem, jakos tak jak teraz na to patrze, dalem ciala w kontaktach. Oczywiscie sexu nie brakowalo, brakowalo czulosci. Mam do siebie pretensje, ale juz jest po frytkach...niestety

Czy napatoczył sie cwany lisek który namieszał jej w głowie bo chociał się pobawić w romanse bo w domu też wieje nudą z żoną która wiecznie gdacze, wymaga i lata przy dzieciach tylko. - to co napisalem na gorze plus to co Ty napisales dopelnilo dziela. Wiesz, ze sama zaproponowala mi zebym mu wpier...lil ze ja zmanipulowal ale zebym nie kontaktowal sie z jego zona?

Pewnie bidulka mu wybaczy po takim czasie bo co ma zrobić. Jak ma dobrze gadane to i po takim czasie jej sprzeda bajke. - zobaczymy jak wykaze sie w rozmowach z zona...

Ile właściwie trwał ich ten romans /miłostki jakby to nie nazwał? Mówiła ci? - znali sie wczesniej, po bilingach gdzies od pazdziernika do marca

Znaczy bo czym ona argumentowała /kierowała sie mówiąc że chce z tobą być dalej, naprawiać? - kocha lubi szanuje, zagubila sie i teraz to wie. DO tego wzmianki o dzieciach....

Jakieś konsekwencje trzeba w końcu ponosić bo jak ludzie zazwyczaj miękko uoadają na 4 litery to mało kiedy się uczą - konsekwencja to rozwod i na dzien dzisiejszy rozstanie. Na razie pod jednym dachem do rozwodu, po rozwodzie cos wymysle...
14691
<
#102 | Bakus dnia 27.01.2021 14:51
Teraz w emocjach pewnych rzeczy możesz nie dostrzegać przez złość, ale gdy już ochłoniesz i zdystansujesz się do żony i jej z-etki

Cytat

Czy napatoczył sie cwany lisek który namieszał jej w głowie bo chociał się pobawić w romanse bo w domu też wieje nudą z żoną która wiecznie gdacze, wymaga i lata przy dzieciach tylko. - to co napisalem na gorze plus to co Ty napisales dopelnilo dziela. Wiesz, ze sama zaproponowala mi zebym mu wpier...lil ze ja zmanipulowal ale zebym nie kontaktowal sie z jego zona?

- czyli spuść łomot kochankowi że miał czelność omotać twoją żonę, nawciskać jej kitu w który ona uwierzyła "o wielkiej miłości", a gdy okazało się że gość chciał tylko seksu za free to wielce oburzona. Ale pod żadnym pozorem nie mów żonie, żeby więcej osób się nie dowiedziało. Co by to było gdyby tamta żona w szale zaczęła wszystkim rozpowiadać jaka ta twoja to kur.., szmata, nierządnica itd Szeroki uśmiech Możliwe też że się miota i liczy że jak sobie ulżysz na kochanku to Ci będzie lepiej, a to nie tędy droga. Myślę że część z 34 kroków możesz sobie przeczytać i wybrać te do nabrania dystansu, gdyby pojawiły się długie problemy ze snem, jedzeniem to do lekarza po leki.
15245
<
#103 | agd_123 dnia 27.01.2021 15:21
Przeczytalem cala historie, jestem w podobnej sytuacji. Mam pytanie do autora onzdradzony. Przez te 10 miesiecy zona miala jeszcze jakies kontakty z kochankiem czy od razu po odkryciu wszystko sie skonczylo? Historia moja jest podobna, dlatego ciekawi mnie odpowiedz na moje pytanie... Probuje poukladac swoja historie, pewnie ja niedlugo opisze po tym jak troche tu poczytalem, mam nadzieje, ze mi to tez pomoze, bo duzo tu wspolnych mianownikow w tej historii do mojej... az sie boje czytac innych Uśmiech
14923
<
#104 | blebleblee dnia 27.01.2021 15:25
Moim zdaniem jej propozycja pobicia jej kochanka to jej zemsta na nim, ona czuje sie mocno zraniona, bo byla przekonana ze to jest milosc jej zycia, przecie przy nim zapomniala o rodzinie, dzieciach, mezu, a on to olewa - problem w tym ze ona sie ucieszy ze zostala pomszczona, ale odsiedzisz ty
Zobacz jak wielu radzi Ci ochlonac, i wszyscy maja racje, twoj pomysl z rozwodem, moim zdaniem bardzo dobry, niestety ale ona swoje przysiegi zlamala, wiec trzeba uniewaznic skoro to przez nia zerwane, jak ona chce cos budowac, to jedynie od poczatku, na zupelnie innych zasadach, ale przede wszystkim to ty musialbys chciec miec cokolwiek wspolnego z osoba, ktora zaserwowala ci taki matrix
15245
<
#105 | agd_123 dnia 27.01.2021 15:29
No wlasnie ciekawi mnie cos w stylu czy niewierna zona cierpi przez to ze z romansu nici czy przez to ze rozwalila w pyl kogos caly system wartosci, a co gorsze rodzine i wiare w ludzi. Z gory przepraszam za braki polskich znakow, ale pisze z zagranicy i nie mam tu mozliwosci ich uzywania...
14039
<
#106 | Romanos dnia 27.01.2021 15:47
Zdrajcy jak sie ockna ro bywa (wcale nie rzadko), ze zaluja i xierpia. To tez sa ludzie z calym spekteum emocji i mysli.
Przylapani w trakcie romansu czesto jednak cierpia nie z powodu tego co robili tylko dlategob ze och "wielka milosc" sie wydala.
15245
<
#107 | agd_123 dnia 27.01.2021 16:01
Wydaje mi sie (nigdy nie zdradzilem nikogo) ale gdybym sie czegos takiego dopuscil i by to zrobilo taka burze to raczej bym sie solidnie ocknal... Z drugiej strony jak czytam tu historie, a jeszcze bardzo niewiele poczytalem, to widze ze kobiety wlasnie raczej w chwili jak juz pojdzie w strone zdrady, to raczej jest to zwiazane z uczuciem i ten kochanek raczej dosc mocno sie juz w jej sercu i glowie zaczepi... stad moje pierwotne pytanie jak to u kolegi onzdradzony wygladalo z tym ze 10 miesiecy po wszystkim ciagle razem z nim, nie chciala odejsc? kochanek sam sie uciekl i ja jakby "zostawil"? (jak to w ogole brzmi) Uśmiech

Komentarz doklejony:
Ja w ogole nie mam takiego podejscia zeby cokolwiek zrobic kochankowi zony, nawet mi to nie przeszlo przez mysl, jak i nie przeszlo mi przez mysl dowiadywac sie kto to jest czy w ogole wchodzic z nim w jakiekolwiek interakcje. To moja zona jest temu winna. Jest dorosla, ja z zadna kobieta nie utrzymuje blizszych kontaktow i potrafie doskonale wyczuc kiedy kontakt moglby sie stac zbyt bliski i wykraczajacy poza granice tego co moze zrobic osoba bedaca w zwiazku malzenskim. Juz tymbardziej nawet mi przez mysl nie przeszlo informowanie zony kochanka o tym (akurat to sie nie pytajac nawet o to dowiedzialem, ze ma zone). Nie moglbym zniesc tego ze to ja jej o tym powiedzialem i zniszczylbym byc moze jej zycie tak jak moje zostalo zmiazdzone. Ona sie pewnie dowie predzej czy pozniej, ale ja nie chce miec z tym nic wspolnego. Za zniszczenie zycia jego zony odpowiada jej maz i moja zona, ktora na to pozwolila. Nie ja...
14759
<
#108 | Radocha dnia 27.01.2021 16:30

Cytat

agd_123 dnia styczeń 27 2021 14:21:30
Przeczytalem cala historie, jestem w podobnej sytuacji. Mam pytanie do autora onzdradzony. Przez te 10 miesiecy zona miala jeszcze jakies kontakty z kochankiem czy od razu po odkryciu wszystko sie skonczylo?

Autor przecież pisze, że mają kontakt służbowy, pisze też, że odkrył po pendrajw i prywatny numer w kontaktach
Znając życie to o ile była to wielka miłość to prawdopodobnie pani oczekiwała od boczniaka jak to on podchodzi do ewentualnego przyjęcia jej pod swój dach, często jej i jej dzieci.
Mógł być tez to zwykły układna baraba rikityki tak ale jeżeli autor odkrył, że robili sobie prezenciki itd to raczej motylki były.
Osobiście wydaje mi się że po odkryciu przez autora listu do dupcyngla pani wycofała się z tego związku zaraz po tym jak dupcyngiel pokazał swoje prawdziwe oblicze
Autor widział iż pani żona cierpi, że jej jej ciężko
No nie co dzień człowiek dowiaduje się ba odczuwa na własnej skórze, że jest dupkiem, że dał sie wykiwać, że postawił na hazard swoja własną rodzinę, swoje bezpieczeństwo, swoja stabilizację swoja reputację i wreszcie swoje poukładane życie
Dopiero teraz dociera, że przecie trzeba będzie wyjaśnić dzieciom dlaczego nie mieszkamy z tatusiem
Dopiero teraz zna odpowiedź na pytanie : Czy było warto?:niemoc
Szkoda, że dopiero teraz.
Cała teraz jak to się mówi nadzieja, że zraniony mąż okaże sie na tyle rycerski, iż dzieci wciągał w to nie będzie i po rozwodzie nie zostanie jej wrogiem.
Że dobro dzieci powstrzyma go przed krokami bardzo radykalnymi...
Ona wie, ze jedyne co teraz może zaoferować ze swojej strony to idealna opieka nad dzieci wszak jest dobrą matką i dzieci kocha
Opcja dodatkowa to pokorne leczenie rozbitego emocjonalnie faceta, który kiedyś byl jej mężem, a często to jest wysiłek który przypomina wielką niewiadomą bo facet nie ma obowiązku juz sie zadeklarować odnośnie wspólnej przyszłości
Osobiście wierzę że ona ,,cholernie żałuje"
15245
<
#109 | agd_123 dnia 27.01.2021 16:45
Przepraszam musialo mi to umknac o tych sprawach sluzbowych. Mi bardziej jednak chodzilo o to jak to na polu ich prywatnych kontaktow z kochankiem bylo po tym jak wszystko wyszlo na jaw. Bardziej w sensie czy to kochanek ja zostawil nagle i ona zaczela za kochankiem tesknic? Przepraszam, ale jestem troche bardziej na swiezo z moja historia i po prostu zadaje pytania, odpowiedzi na ktore w moim mniemaniu z obecnej chwili sa mi do czegos potrzebne w celu poukladania sobie swoich spraw w glowie...
14578
<
#110 | aster dnia 27.01.2021 16:51
agd_123 pisz swojÄ… historiÄ™ Nawigacja>Dodaj zdradÄ™
14759
<
#111 | Radocha dnia 27.01.2021 16:58

Cytat

Nie moglbym zniesc tego ze to ja jej o tym powiedzialem i zniszczylbym byc moze jej zycie tak jak moje zostalo zmiazdzone. Ona sie pewnie dowie predzej czy pozniej, ale ja nie chce miec z tym nic wspolnego. Za zniszczenie zycia jego zony odpowiada jej maz i moja zona, ktora na to pozwolila. Nie ja...

Czytałem kiedyś, że właśnie większość zdrad uchodzi na sucho
to nie jest zniżenie się, to jest indywidualna decyzja każdego człowieka bo w tym przypadku to autor podejmie taką a nie inna decyzje
Osobiście dowiedziałem się o fizycznej zdradzie mojej byłej od zony boczniaka i wiesz co do dzisiaj jestem jej wdzięczny
15245
<
#112 | agd_123 dnia 27.01.2021 17:00
Opisze to na spokojnie, poki co jeszcze jestem na etapie "researchu", swiezo po tym jak o wszystkim wiem. Przepraszam jesli nie powinienem sie udzielac nie opowiedziawszy najpierw swojej historii. Postaram sie jak dzisiaj wieczorem usiasc i to opisac wszystko.
14691
<
#113 | Bakus dnia 27.01.2021 17:43
Chodzi o nie zaśmiecanie wątku pobocznymi rzeczami. Pod swoim wątkiem będziesz mógł w zasadzie pytać o co chcesz bo każdy będzie próbował Ci jakoś pomóc, nakierować czy to argumentami czy opisaniem po krótce swojej historii.

Cytat

Mi bardziej jednak chodzilo o to jak to na polu ich prywatnych kontaktow z kochankiem bylo po tym jak wszystko wyszlo na jaw. Bardziej w sensie czy to kochanek ja zostawil nagle i ona zaczela za kochankiem tesknic?

Jeśli szukasz podobieństw do swojej historii to wszystko to kwestia indywidualna, 34 kroki -> polecam, jeden z podpunktów nie wierz w nic co mówi i w 50% tego co widzisz. Chociaż można zauważyć pewien schemat postępowania, gdy się wydasz z podejrzeniami (mając racje) to zdradzacz schodzi do podziemia, gdy przedstawisz twarde dowody to najczęściej słyszysz prawdę/półprawdę - powie Ci to co ona myśli że odkopałeś, unikając szczegółów czy tych wstydliwych treści by oszczędzić sobie wstydu, "bólu" itd. Ale ogólnie zachęcam do opisania swojej historii bo mimo powtarzających się schematów no to każda sprawa jest indywidualna, a często bywa że jednym z wrogów są nasze urojenia gdy zaczynamy patrzeć jak mieli inni, a nie dowodach które sami zebraliśmy. Po co sobie "burdel na strychu" robić.
15228
<
#114 | onzdradzony dnia 27.01.2021 18:06
agd_123
"Przeczytalem cala historie, jestem w podobnej sytuacji. Mam pytanie do autora onzdradzony. Przez te 10 miesiecy zona miala jeszcze jakies kontakty z kochankiem czy od razu po odkryciu wszystko sie skonczylo?"

zaczęło się w pazdzierniku sie od smsów, potem byl whatsap, wspolny wyjazd chyc do wyrka jakies kino, wspolny wyjazd autem do lasku i barabara. ja utwierdzilem sie w marcu i zrobilem awanture. po drodze wersje sie zmienialy nie bylo mowy o sexie, wczoraj dostalem ta miazdzaca informacje i tak od wczoraj probuje oddychac...

Komentarz doklejony:
blebleblee dnia styczeń 27 2021 14:25:15
"Moim zdaniem jej propozycja pobicia jej kochanka to jej zemsta na nim, ona czuje sie mocno zraniona, bo byla przekonana ze to jest milosc jej zycia, przecie przy nim zapomniala o rodzinie, dzieciach, mezu, a on to olewa - problem w tym ze ona sie ucieszy ze zostala pomszczona, ale odsiedzisz ty"
Raczej wybrala mniejsze zlo, stara sie uchronic ta kobiete dla wlasnego bezpieczenstwa i jej zdrowia. Co do rozstania, z jej wersji wygladalo to tak, ze jak znalazlem list na jej komorce to poprosilem o nazwisko, ona przekazala to jemu a on powiedzial jej zeby podala jakies inne. Wtedy ona sie zagotowala i powiedziala mu ze nie poda innego nazwisko bo jak bede chcial porozmawiac i pojde do innego to nie bedzie ciekawie. Wtedy pewnie zrozumiala ze byla tylko zabawka, pobawil sie i wyrzucil. juz samo to ze awantura wyciagnalem ja z letargu to przejrzala wstepnie na oczy. Tak czy siak, jakimby se nie byl dobrym podrywaczem i wodzirejem to kazda kobieta ma swoj wlasny rozum. Takie ktore sa podatne na tego typu zaloty nie powinny wchodzic w zwiazek malzenski...

Komentarz doklejony:
agd_123
:No wlasnie ciekawi mnie cos w stylu czy niewierna zona cierpi przez to ze z romansu nici czy przez to ze rozwalila w pyl kogos caly system wartosci, a co gorsze rodzine i wiare w ludzi. Z gory przepraszam za braki polskich znakow, ale pisze z zagranicy i nie mam tu mozliwosci ich uzywania..."

W jej przypadku myślę, że bardzo żałuje tego co zrobiła i tego co zniszczyła.

Komentarz doklejony:
agd_123
"stad moje pierwotne pytanie jak to u kolegi onzdradzony wygladalo z tym ze 10 miesiecy po wszystkim ciagle razem z nim, nie chciala odejsc? kochanek sam sie uciekl i ja jakby "zostawil"? (jak to w ogole brzmi) smiley"
od marca wedlug niej rozmawiala z nim sluzbowo 3 razy, dwa razy na spotkaniu z innymi ludzmi i raz na konferencji. ALe to informacja nigdzie nie potwierdzona.

Komentarz doklejony:
Radocha

"Osobiście wierzę że ona ,,cholernie żałuje"" tez tak myślę i mam taka nadzieje.
15245
<
#115 | agd_123 dnia 27.01.2021 18:23
Moja historia sie tu pojawi niebawem. Przepraszam jesli czyms zasmiecilem tu temat. Onzdradzony. Wlasnie ja jestem troche na swiezo. Nie ma to dla mnie znaczenia wiekszego czy fizyczna zdrada czy nie fizyczna. Ja sie w sumie od razu dowiedzialem o tym ze wszystko bylo. Zreszta dorosli ludzie bez przesady przeciez nie graja w lapki na spotkaniach Uśmiech. Podziwiam ze te 10 miesiecy tak jakos wytrwales w tym ale z drugiej strony teraz to Cie uderzylo w leb bo liczyles ze nie bylo jednak barabara. Teraz masz jakby drugie uderzenie w ta sama rane. Trudno mi poradzic bo jestem za swiezo po tym ale ja osobiscie przezywam juz sam fakt ze ktos wszedl z butami w nasz zwiazek. A raczej zostal wpuszczony bo sila nie wszedl... to miales przez pierwsze 10 miesiecy... wspominales w jakims watku ze ona ma do kochanka csly czas numer telefonu. Powiedziala Ci co z nim teraz? Czy on jakos ja tam nadal probuje jakos podrywac czy jest odcinka i goscia nie ma? Co z jej uczuciami do niego?
15228
<
#116 | onzdradzony dnia 27.01.2021 18:28
agd_123
"Przepraszam musialo mi to umknac o tych sprawach sluzbowych. Mi bardziej jednak chodzilo o to jak to na polu ich prywatnych kontaktow z kochankiem bylo po tym jak wszystko wyszlo na jaw. Bardziej w sensie czy to kochanek ja zostawil nagle i ona zaczela za kochankiem tesknic? Przepraszam, ale jestem troche bardziej na swiezo z moja historia i po prostu zadaje pytania, odpowiedzi na ktore w moim mniemaniu z obecnej chwili sa mi do czegos potrzebne w celu poukladania sobie swoich spraw w glowie..." - pewnie każda sytuacja jest inna, u mnie okolo grudnia widzac ze sie cos dzieje, probowalem rozmawiac. Wysyłąłem artykuły o letargu. Nie bylo dojscia. Jak kobieta jest w takiej sytuacji to tylko bardzo duzy stres jest w stanie wyciagnac jej motyle z brzucha...

Komentarz doklejony:
agd_123
"wspominales w jakims watku ze ona ma do kochanka csly czas numer telefonu. Powiedziala Ci co z nim teraz? Czy on jakos ja tam nadal probuje jakos podrywac czy jest odcinka i goscia nie ma? Co z jej uczuciami do niego?"

przypadkiem znalazlem numer na telefonie i pendriva ktory byl opisany numerem telefonu. Otrzymalem przeprosiny i zapewnienie ze numer zostal wykasowany. Nie sprawdzalem jeszcze.
14759
<
#117 | Radocha dnia 27.01.2021 20:07

Cytat

przypadkiem znalazlem numer na telefonie i pendriva ktory byl opisany numerem telefonu. Otrzymalem przeprosiny i zapewnienie ze numer zostal wykasowany. Nie sprawdzalem jeszcze.

Co to da, ze pani wykasowała do niego numer powinna dodać do czarnej listy, albo zmienić swojego numer telefonu.

Cytat

Komentarz doklejony:
Radocha

"Osobiście wierzę że ona ,,cholernie żałuje"" tez tak myślę i mam taka nadzieje.

Panie Bracie zasadność mojego twierdzenia wynika z tego, że z tego co piszesz o swojej żonie nie jest samolubem, boczniak ja olał i kocha dzieci.
Mało tego jak sam piszesz jako do matki nie można jej nic zarzucić.
No więc są to choć nie koniecznie w tej kolejności argumenty które wbiły ja w podłogę
Dlaczego stopniowała Ci prawdę teraz już wiesz ...
Wprawdzie deklarowałeś że wolałbyś całą prawdę bo to była by podłoga i wtedy jak niżej nie można upaść to byś się tylko mógł wznosić wcześniej od niej się odbijając ....oj Panie sam widzisz, ze to nie tak łatwo i nie raz można deklarować to czy tamto ale często są to pobożne życzenia i trzeba czasu by okrzepnąć być ponad to.
Na dziś Twoja żona jest podwójnie odrzucona przez kochanka i przez Ciebie
Nawarzyła piwa i pije wiadomo ale widzisz zwykle jest tak że to jeden kopie w żyć albo mąż albo boczniak, a tu ciach obaj na raz
Pewny jestem jeszcze tego, że jak wcześniej pisałem pani zna Cie bardzo dobrze (przez tyle lat wspólnego życia można kogoś poznać)
Więc na 90% znała Twoja reakcję na prawdę.
Co zyskała przez ten czas, w którym dawkowała Ci wiedzę o swojej zdradzie?
Czas
Potrzebowała go by się w Twoich oczach choć trochę zrehabilitować, pokazać jak może być dobrze z nią w związku jak jej darujesz.
Widzisz jeszcze nie dawno bym Ci napisał, ze ona nie rozumie co Ci zrobiła jak cierpisz ....teraz nie jestem tego taki pewny a to dlatego, że na podstawie tych urywków, które tu piszesz boczniak ja wystawił olał więc zdradził...kumasz ona też jakby została zdradzona przez boczniaka
Nie zawalczył o nią a wręcz jasno dał do zrozumienia, ze kiwnął ją jak anglika w sądzie, alb jak tych szwabów co im chcieli sprzedać kolumnę Zygmunta.
Nie jest roszczeniowa tak piszesz hm hm duży plus
Jestem pewny, że te doświadczenia plus czołganie które jej przecie w ostatnie miesiące zafundowałeś będzie skutkować tym, że następnym razem będzie wolała drut kolczasty połknąć niż pozwolić sobie na romans....
Błędy z jej strony, które ja widzę brak rzetelnych dowodów na zakończenie romansu z boczniakiem (choć moim zdaniem na 99.9% romans zakończony)
Brak rzetelnych argumentów, ze na przyszłość można jej zaufać (choć jeżeli chodzi o prawdopodobieństwo następnego romansu to ja wątpię no chyba że odejdziesz i nie będzie widoku na Twój powrót)
Następnie obrona na początku boczniaka później jego żony to powinna zostawić Twojej decyzji i nawet jak z pracą w waszej okolicy kiepsko to mogła Cie poprosić o odsuniecie tego w czasie, czyli ok rób co chcesz jemu napluj do ryja a jego żonie powiedz ale jak już będziesz miał prace bo z dotacji ciężko będzie nam wyżyć mało tego zapowiedzieć, ze natychmiast jak zaczniesz zarabiać ona się zwolni
Widzisz jak jest rozwód to zwolnienie z pracy pewnie będzie jak znajdzie nową i to trzeba zaakceptować bo przecie na nią łożył nie będziesz po rozwodzie
No cóż jak to piszą Ci ludzie z forum dużo pracy przed Tobą
Ja trzymam za was kciuki by wam się udało odbudować ruiny i zgliszcza :tak_trzymaj
14923
<
#118 | blebleblee dnia 27.01.2021 20:09
w moim odczuciu onzdradzony jeszcze nie wie co jest a co nie jest matrixem, szuka usprawiedliwienia jej zachowania, sam sobie wmawia jaka ona zmartwiona tym co zrobila, chyba potrzebujesz troche bardziej spojrzec na wszystko z troche wiekszego dystansu, zacznij odczytywac jej zachowania takimi jakimi sa, bez upiekszania jej - wybiera ciebie bo on jej nie chce? a jak zechce? przecie twoje istnienie przez tyle tygodni nie mialo znaczenia dla niej, to czym teraz podyktowana zmiana? czy awanowano cie do roli opcji na przeczekanie? na te pytania znajdz u niej odpowiedz - przede wszytkim nie wiesz czy nie ma innego telefonu, nie wiesz czy nie rozmawia z nim ze swojego telefonu w pracy - skoro znajdujesz jego numer zapisany - to chyba jest potrzeba aby przy okazji zadzwonic na ten numer
15228
<
#119 | onzdradzony dnia 27.01.2021 20:45
jesli chodzi o tzw boczniaka cos mi przyszlo do mego glupkowatego lba. A jesli zadzwonie do niego i dam mu 24 godziny na porzucenie pracy w tej firmie na zawsze albo porozmawiam sobie z jego malzonka? to ze dostanie po ryju to inna inszosc...
14759
<
#120 | Radocha dnia 27.01.2021 20:46

Cytat

blebleblee dnia styczeń 27 2021 19:09:31
w moim odczuciu onzdradzony jeszcze nie wie co jest a co nie jest matrixem, szuka usprawiedliwienia jej zachowania, sam sobie wmawia jaka ona zmartwiona tym co zrobila

Widzisz moim zdaniem troszkę mylisz się choć oczywiście nie upieram się
Uważam, ze jak by autor wątku olał sprawę to dzisiaj by zyl w idealnym związku z kochająca go i oddana kobietą z która pozwoliła sobie na zdradę mentalną no i buzi buzi z boczniakiem.
Nie jest opcja na przeczekanie bo pani wie że będzie rozwód
Gdzie on jej broni ja nie widzę widzę za to że on ja kilka razy przeczołgał
Pani jest niezależna finansowo żyli z jej pensji od jakiegoś czasu więc gdzie tu traktowanie autora wątku jako przeczekalni, a tym bardziej że tamten ją kopnął w żyć
Co do rozmów w pracy wątpię a to dlatego, ze cały czas nad nimi wisi rozmowa autora wątku z żoną boczniaka
Choć oczywiście ja się nie upieram a wnioski wyciągam tylko z tego co czytam

Komentarz doklejony:

Cytat

onzdradzony dnia styczeń 27 2021 19:45:06
jesli chodzi o tzw boczniaka cos mi przyszlo do mego glupkowatego lba. A jesli zadzwonie do niego i dam mu 24 godziny na porzucenie pracy w tej firmie na zawsze albo porozmawiam sobie z jego malzonka? to ze dostanie po ryju to inna inszosc...

Dlaczego 24 h Panie drogi coÅ› Pan w gorÄ…cej wodzie kompany
Daj mu miesiÄ…c rozumiesz?
Dlaczego miesiąc ano dlatego, ze wtedy on miesiąc będzie źle spał będzie zdenerwowany będzie pod presją będzie brał środki uspokajające rozumiesz miesiąc czasu będzie główkował..
Tak jak w tym kawale co to Eciek chodzi w nocy po pokoju tam i z powrotem, wreszcie żona się go pyta Eciek a dlaczego ty chodzisz pól nocy po pokoju tam i z powrotem
Żone mówi Eciek jestem winny Ickowi 100 tysi ale nie mam a miałem mu jutro oddać...
żone na to Eciek ty zadzwoń do Icka, ze mu jutro nie oddasz nich drugie pól nocy on chodzi po pokoju tam i z powrotemSzeroki uśmiech
Im dłużej Panie kolego tym skuteczniej...
Pamiętaj powolutku pomalutku ziarnko do ziarnka i zbiera się miarka
15228
<
#121 | onzdradzony dnia 28.01.2021 08:28
Czesc,

Dzisiaj troche lepiej, chwile spalem. Zaczynam tez powoli wracac do zywych, pomalutku mija stres oksydacyjny. Z nowosci, jak sie przed wczoraj dowiedzialem i pozniej musielismy pojechac po corke to wyszedlem przed dom i wyrzucilem obraczke na pole. Wczoraj moja jescze zona zapytala sie gdzie ta obraczke wyzucilem, powiedzialem ze na pole po czym ona stwierdzila ze ja znajdzie...niby nic a lepsze od tysiaca slow przepraszam....
13894
<
#122 | Alan1226 dnia 28.01.2021 08:53
Witam ja tu nie jestem psychologiem jak reszta sam jestem po twojej stronie a minęło 4 lata od godziny "0" było i jest dziwnie od 3mc na terapi jesteśmy jakoś to poskładać dodam że nie byłem dla niej łaskawy i pewnie dalej nie jestem i niszczy to nas dwoje w sumie na jej miejscu bym tego nie wytrzymał bycie gorszym tyle czasu z stąd terapia! Ale u ciebie widzę że jak dobrze to rozegrasz na zasadach własnych ale też przyjżysz się sam sobie i popracujesz nad sobą a ona nad sobą to tu może być pisana dobra historia ale to tylko moje zdanie sam wiesz najlepiej jak jest. Ja żałuję że po od razu nie poleciałm do psychologa bo nam się tylko wydaje że ogarniamy!
13728
<
#123 | poczciwy dnia 28.01.2021 09:08

Cytat

wyszedlem przed dom i wyrzucilem obraczke na pole.

Ile Ty masz lat człowieku? Bo zachowujesz się jak małe rozkapryszone dziecko.
A jeśli w taki sposób zawsze z problemu robiłeś show to sorry ale nie dziwie się, że poszła w bok.
Weź zastanów się trochę nad sobą; bo w moim przekonaniu Ty masz więcej roboty nad sobą niż ona; i to nie ona jest problemem w tej układance tak jakbyś chciał żeby było;
Piętnastolatek w fazie buntu zachowałby się bardziej męsko niż Ty w tej chwili.
15228
<
#124 | onzdradzony dnia 28.01.2021 09:16
"Ile Ty masz lat człowieku? Bo zachowujesz się jak małe rozkapryszone dziecko." teraz pewnie bym tego nie zrobil, jednak emocje jakie towarzyszyly w tym czasie byly silniejsze niz zdrowy rozsadek. Niektorzy pewnie jak sie dowiaduja to krzycza, niektorzy reaguja biciem, moja reakcja byla taka jak napisalem i nie uwazam ze byla dziecinna. Po prostu w tej konkretnej chwili uznalem ze tak nalezy zrobic poniewaz 8 lat mojego malzenstwa zostalo stracone. Ty oczywiscie masz prawo do swojego zdania.
14578
<
#125 | aster dnia 28.01.2021 09:21
Może coś przeoczyłam, nie doczytałam, jak wyglądały Wasze relacje?
15228
<
#126 | onzdradzony dnia 28.01.2021 09:33
calosciowo na to patrzac bylo normalnie. Zdarzaly sie problemy, ktore rozwiazywalismy wspolnie. Pewnie moge byc nieobiektywny, ale z mojego punktu widzenia byl to udany zwiazek. Jedynym mankamentem byl pracoholizm, ale w obecnych czasach zeby miec troche wiecej trzeba troche wiecej pracowac. To pewnie spowodowalo mniejsza pomoc w domu, ogolne zmeczenie i mniejsze zainteresowanie malzonka (prezenciki, mile slowka, kino, restauracje etc.). Teraz wiem, kiedys tego nie wiedzialem, ze nawarstwianie takich malych rzeczy jest dla kobiet bardzo uciazliwe i wczesniej czy pozniej moze doprowadzic do zdrady lub do rozstania. Wolalbym rozstanie...ale nie mialem na to wplywu. Zdarzylo sie i sie nie cofnie.
Jeszcze slowo do Poczciwego, nigdy zadnego problemu nie wynosilem do rangii show. Obraczke tez wyrzucilem bedac sam nie przy niej. Ona widziala jak ja bralem i poprosila zebym dal jej ja na pamiatke...
14578
<
#127 | aster dnia 28.01.2021 11:23
A jak wyglądały Wasze rozmowy na codzień spokojnie czy z nerwami i zgryźliwie?
15228
<
#128 | onzdradzony dnia 28.01.2021 12:02
rozmawialismy bardzo spokojnie, rzeczowo i konkretnie. Czasem zdarzaly sie zgrzyty, ale calosciowo bylo ok. W okresie kiedy miala motyle w brzuchu byla bardziej nieobecna, opryskliwa. od marca 2020, tak jak juz wspominalem jest nawet lepiej w komunikacji niz bylo. Pewnie jednym z powodow moze byc to ze jestem w domu, pomagam interesuje sie, nie siedze na telefonie...
Probujesz rozszyfrowac powod dla ktorego to zrobila. Moze pare zdan z listu do niego pomoze:
To troche smieszne...al pomimo, ze znamy sie od dluzszego czasu to tak naprawde rozpoczlismy nasza znajomosczupelnie przypadkiemn kilka miesiecy temu. Bylo to na tyle dziwne, ze zastanawialam sie czy to oby na pewno nie byl sen. Przypadkiem tez kochalismy sie. Nie wiem dlaczego to zrobilismy. Co nas sklonilo do tego? Poczucie samotności, wzmożone w tym czasie pozadanie, ilosc wypitego alkoholu cz moja "sexi" pizamka zakrywajaca wszystko od stup do szyi z napisem "krolowa jest tylko jedna". w kazdym badz razie po wielu przemysleniach i upewnieniu sie ze nie bedzie z tego dziecistwierdzilam...ok, stalo sie, trzeba zapomniec i zyc dalej. Wtedy pojawiles sie tyz propozycja zeby to kontynuowac..."
Jak Wy to odczytujecie?
14039
<
#129 | Romanos dnia 28.01.2021 12:11
Dlaczego swoje zachowanie tlumaczysz emocjami?
Chcesz nas przekonac, ze wolisz dzialax pod ich wplywem, a nie pod wplywem rozumu?
Takie zachowanie potrafie zrozumiec u dzircka, no dobra - wczesnego nastolatka, ale u osoby doroslej? No way!
Naprawde, uspokoj emocje i dopiero dzialaj, bo pod ich wplywem ukrzywdzisz nie tylko siebie, ale najblizsze Tobie osoby. Myslisz, ze Twoim dzieciom na dobrw wychodzi to, ze maja emocjonalnie nieogarnietego ojca? Ona przeciez, a w szczegolnosci teraz, potrzebuja przy sobie kogos mocno i stabilnie stojacego na nogach. Kogos, kto dla nich bedzie oparciem i kogos na kogo moga liczyc.
Doakonale wiem co sie dzieje jak emocje szaleja. Tego bez wczesniejszego treningu nie da sie ogarnac w godzine czy naqet kilka dni. Daj sobie odrobine czasu. Moze to beda 2 tygosnie, moze 6, ale jesli zapanujesz nas swoimi emocjami, umiescisz je we wlasciwym w Twoim zyciu miejscu, nakazesz im wlasciwa dla nich role to za niedlugi czas zaczniesz sie zachowywac jak dorpsly.
To dobrze zrobi i Tobie, i Twoim dzieciom i bliskim, i ludziom z Twojego otoczenia.
15228
<
#130 | onzdradzony dnia 28.01.2021 12:17
Romanos,
Pewnie byles w tej samej sytuacji co ja, pewnie w tym konkretnym momencie gdy dowiedziales sie o niewiernosci to mozg przestal pracowac a gore wziely emocje.
Tlumacze dziwne rzeczy, ktorych by nie zrobil trzezwo myslacy czlowiek, a ktore zrobilem, tak sadze, pod wplywem emocji. Pik juz ustapil, tak jak napisalem zacząłem mysleć, tak mi sie wydaje przynajmniej. Zal i pustka pozostala.
14578
<
#131 | aster dnia 28.01.2021 12:49

Cytat

Probujesz rozszyfrowac powod dla ktorego to zrobila.

Powód jest jasny od samego początku...jej krótkowzroczność. Nie widziała waszego związku jako całości; w którym Ty okazywałeś miłość w sposób pragmatyczny przez to dała się ponieść atawizmom. Teraz dopiero to widzi, tylko że mleko już się rozlało a konsekwencje będzie ponosić cała rodzina. Na tę chwilę od Ciebie zależy czy wszyscy je poniesiecie; masz do tego prawo, masz prawo do takiej decyzji; jak również Ty te koszty możesz zminimalizować, ważne żebyś nie robił tego poświęcając się, stąd mówimy tutaj o daniu sobie czasu, ochłonięciu.
14039
<
#132 | Romanos dnia 28.01.2021 13:03
Onzdradzony,
Tak, bylem w bardzo podobnym momencie. Przez chyba 3 dni chaos emocjonalny byl we mnie tak ogromnyb ze nie pamietalem co robilem przed chwila. 3 godziny po odkryciu zdrady musialem jechac kilkaset kilometrow do klienta. Ja z tej podrozy NIC NIE PAMIETALEM w chwile po wyjsciu z samochodu. Cud, ze nikomu krzywdy nie zrobilem po drodze.
Emocje sa wazne. Wypierac ich nie wolno, ale one maja okreslona role w naszym zyciu. Bez nich nie ustrzeglibysmy sie wielu niebezpieczenstw.. Ale ich rola jest tak naprawde bardzo ohraniczona. Maja za zadanie podpowiadac nam co w danej chwili dzieje sie z nami. Nie wolno pozwalac, by dyktowaly nam jak mamy sie zachowac. Ty niestwty pozwalasz i odnosze wrazenie, ze uwazsz to za normalne. Dla mnie to nie jest normalne. Mialem to szczescie (no dobra, raczej to efkt pracy nad soba), ze juz przrd zdrada nauczypem sie bezrefleksyjnie wrecz, podswiadomie zachowywac w mysl zasady: "tak, pdczuwam gniew, ale nie musze sie nim kierowac". To dotyczy kazdej emocji; radosci rowniez. Kierowanie sie emocjami duzo czesciej zwodzi na manowce niz kieruje na dobra droge.
Ale wiesz co. Fajne jest to, ze przy dobrych checiach i odrobinie wysilku to sie da ogarnac.
15228
<
#133 | onzdradzony dnia 28.01.2021 13:13
Romanos,
Moja sytuacja jest troche inna. Ja przez 10 miesiecy bylem na podwyzszonych obrotach, jak sie ostatnio dowiedzialem to jakby mnie snajper w glowe trafil, dzisiaj jest 3 dzien i czuje, ze odpuszcza. Wlasnie skonczylem tez pozew rozwodowy, wieczorem dam mojej jeszcze zonie do przeczytania, jak cos wprowadzimy poprawki i jutro chcialbym zlozyc go w Sadzie.
Dzieciaki nic nie podejrzewaja, ustalilem z jeszcze aktualna zona, ze postaramy sie do rozprawy zyc normalnie na pokaz. Mamy pare miesiecy na ustalenie w jaki sposob poinformowac rodzine i dzieciaczki. Po wybuchu w domu, najpierw trzeba ocenic zniszczenia, i ustalic strategie, wyburzyc do konca, wyremontowac czy sprzedac....jestem przy ocenie zniszczen analizujac dalsze podpunkty.
14039
<
#134 | Romanos dnia 28.01.2021 13:21
Onzdradzony,
Sytuacja kazdego, choc podobna, jest i bedzie "troche inna". Jesli jak mowisz, jestes na etapie analizy strat to tym bardziej uwazaj na emocje. Jesli pozwolisz, by rzadzily Toba to moze dojsc do tego, ze nie zauwazysz lub zlekcewazysz to co bardzo wazne, a skupisz sie i wyolbrzymisz totalne pierdoly.
15228
<
#135 | onzdradzony dnia 28.01.2021 13:27
ROmanos,
Jakbyś mnie wczoraj zapytał jak wyobrażam sobie moje przyszłe życie to powiedziałbym Ci, że sam lub z inna kobieta u boku. Dzisiaj zaczynają dochodzić glosy z serca... wiec możliwe, że za jakiś czas ilość opcji do wyboru może się powiekszyć...
14923
<
#136 | blebleblee dnia 28.01.2021 14:54
aster dnia styczeń 28 2021 11:49:05 Powód jest jasny od samego początku...jej krótkowzroczność. Nie widziała waszego związku jako całości; w którym Ty okazywałeś miłość w sposób pragmatyczny przez to dała się ponieść atawizmom. Teraz dopiero to widzi, tylko że mleko już się rozlało a konsekwencje będzie ponosić cała rodzina. Na tę chwilę od Ciebie zależy czy wszyscy je poniesiecie; masz do tego prawo, masz prawo do takiej decyzji; jak również Ty te koszty możesz zminimalizować, ważne żebyś nie robił tego poświęcając się, stąd mówimy tutaj o daniu sobie czasu, ochłonięciu.

Moim zdaniem on dla niej w pewnym momencie przestaje byc wyzwaniem, jest jak domowe kapcie, a tutaj nagle zainteresowany taki sliczny facet z boku, to dalej w tany
13728
<
#137 | poczciwy dnia 28.01.2021 15:01

Cytat

Moim zdaniem on dla niej w pewnym momencie przestaje byc wyzwaniem, jest jak domowe kapcie, a tutaj nagle zainteresowany taki sliczny facet z boku, to dalej w tany

Zgadza się; to są bardzo proste i znane od tysięcy lat mechanizmy; kobieta jako ta bardziej emocjonalna istota w związku potrzebuje nieustannego pobudzania emocjonalnego; jeśli chłop przestaje być prawdziwym facetem a zamienia w ciepłe kluchy, wówczas przestaje być wyzwaniem, przestaje być samcem alfa a tym samym przestaje być również pociągający;
Kiedy w tym samym czasie, mając deficyty w związku z w/w przyczyn pojawi się ktoś kto je uzupełni - katastrofa gotowa.
Jest jedna zasada- nie dawaj więcej niż bierzesz; jeśli brak jest równowagi to tylko kwestia czasu i sprzyjających okoliczności kiedy jedna ze stron odpłynie;
15228
<
#138 | onzdradzony dnia 28.01.2021 15:59
Brak emocji i katastrofa gotowa...znotowalem na przyszlosc.
Ale czy to jest legitymacja do dokonania zdrady? Najpierw sie mysli potem sie robi, bo jak sie najpierw robi a potem mysli to nastepnie sie placze...wiecie co, wina tego faceta.jest jedna, ze zdradzil swoja zone. Jednym z powodow ze moja jeszcze zona tak sie zachowala jest efekt zerwania za smyczy. Zachowala sie jak nastolatka, alkohol, dyskoteka, hamulce puscily i sie stalo. Rzadko kiedy wyjezdzala i bach pojechala sama na noc. I ten pierwszy raz jest wyrlumaczalny. Co do nastepnych razy to jest pytanie otwarte...

Komentarz doklejony:
Pewnie adrenalina...cos nowego, innego...nie z facetem w kapciach...

Komentarz doklejony:
Jak mozna postawic na szali malzenstwo i dobro dzieci dla chwili przyjemnosci? Wybaczcie, moze jestem za glupi ale tego nie rozumiem...
14578
<
#139 | aster dnia 28.01.2021 16:07

Cytat

Jednym z powodow ze moja jeszcze zona tak sie zachowala jest efekt zerwania za smyczy

o jakiej smyczy tu mówisz?
15228
<
#140 | onzdradzony dnia 28.01.2021 16:09
Zazwyczaj wyjezdzalismy wspolnie wszedzie. Jej praca nie wymaga wyjazdow. W mojej czasem sie zdarzaly. Jak miala jakas imprese t na miejscu. Dlatego, wydaje mi sie, mozna podejsc do tego jak zerwanie sie na chwile ze smyczy malzenstwa, smyczy rodziny.
14923
<
#141 | blebleblee dnia 28.01.2021 16:11
J a jestem zdania ze zona tego faceta ma takie samo wiedziec co on wyprawia jak kazdy zdradzony, masz sporo racji co do efektu zerwania ze smyczy, ale moim zdaniem fundamentem relacji jest wzajemny szacunek do siebie, jak tego szacunku nie ma, to wtedy dajesz sobie przyzwolenie na zdrade, wiec mnie sie wydaje ze ty ciagle ja szanujesz, u niej szacunku do ciebie nie widze, jest przyzwolenie na maksymalne jej przyjemnosci

Komentarz doklejony:
zona tego faceta ma takie samo prawo wiedziec - mialo byc
13728
<
#142 | poczciwy dnia 28.01.2021 16:16

Cytat

Ale czy to jest legitymacja do dokonania zdrady? Najpierw sie mysli potem sie robi, bo jak sie najpierw robi a potem mysli to nastepnie sie placze.

Ty cały czas usilnie nie chcesz zrozumieć, że życie to nie bajka;
To o czym piszesz i na co się powołujesz to opowiadanie o życiu idealnym; a takie nie istnieje; rzeczywistość jest inna;im szybciej to pojmiesz i nie będziesz się blokował na brutalną prawdę tym krócej będziesz taplał się w bagnie;
Ciągle kieruje Tobą myślenie życzeniowe i życie w jakiejś bańce złudzeń;
Zejdź na ziemię; zdrady były, są i będą; a Ty ciągle idealizujesz i ani raczysz porzucić to chore myślenie na poczet świadomych wyborów;
Sugeruję zamiast pogrążać się bólu wziąć się do roboty żeby po pierwsze w końcu zacząć myśleć realnie a po wtóre wyciągnąć wnioski z tego co się wydarzyło i oczywiście dostrzec również swój wkład w tę sytuację.

Komentarz doklejony:
I zrozum innej drogi nie ma; no chyba, że chcesz wpędzić się jeszcze głębiej w rolę ofiary i zostać zgorzkniałym facetem już do końca życia.
15228
<
#143 | onzdradzony dnia 28.01.2021 16:38
poczciwy,
Wiem, ze zycie to nie bajka, dosadnie przekonalem sie o tym teraz. Jednak to zycie jest takie jak je sobie ulozysz. Mi od malego wpoili do lba zasady i nawet jak to zycie mnie czasem kopnie to ich nie zmieniam. Do dzisiaj moje dzieciaki wiedza, ze jak tata cos obieca to zrobi wszystko zeby tej obietnicy dotrzymac. Ktos przed oltarzem obiecal mi milosc wiernosc i uczciwosc malzenska....gdzies mam to ze na tym swiecie jest zlo, nie mam zamiaru sie z nim utozsamiac. Czy teraz jak znajde nowa kobiete to ja mam ja zdradzic?
Wiem jaka jest prawda, ciezko mi ja zrozumiec i zaakceptowac. To co sie stalo nie jest zgodne z moim systemem wartosci. Kurcze. Nie mysle zyczeniowo, chce zrozumiec. Staram to sobie wytlumaczyc w jakis rozsadny sposob, tak jak potrafie. Po to tez tu wszedlem zeby spojrzec na to z innej strony, nie z tej mojej zasadowej...z mojej strony to co sie wydarzylo to jest zlamanie praw fizyki...
Tak zyje w bance zludzen i chce w taki sposob kierowac swoi zyciem zeby ono bylo dobre. Zaznaczam, jestem wierzacy ie praktykujacy. Moje podejscie nie ma nic wspolnego z kosciolem. Nadal bede szukal kogos kto ma zasady, moja jeszcze malzonka je miala ale zbladzila...

Komentarz doklejony:
blebleble,
Tez ta, uwazam, ale poczekam na opadniecie emocji tak jak mi tutaj zasugerowano.

Komentarz doklejony:
moja jescze zona tez wiedziala, ze jeste, w stanie wszystko zniesc ale zdrada dyskwalifikuje malzenstwo. Znajac mnie do konca starala sie ukryc zdrade...

Komentarz doklejony:
Poczciwy,
Wiesz co mi jeszcze zona odpisala jak jej napisalem zeby przestala myslec bo ja jestem juz czasem przeszlym? Ponizej jej wiadomosc:
Nie dla mnie. I nie masz na to wpływu... Ale spokojnie nie będę Ci narzucać swojej osoby. Jeśli Ci się uda ułożyć życie z kim innym i tak zdecydujesz zrozumiem to i zaakceptuje. Jedyne o co proszę to żebyś nigdy nie zapomniał o dzieciach w tych działaniach. Nie powtórz moich błędów. A jeśli kiedyś przyjdzie Ci do głowy myśl że może warto spróbować to chciałabym tylko żebyś wiedział że jestem i czekam. I nie pisz ze nie musze itp. Ja wiem... Ja nic nie muszę... Ja chcę i nie oczekuję nic w zamian. Nie będę rozczarowana jak mi powiesz ze pomimo wszystko nie... podskornie jestem na to przygotowana. Uciekam do pracy. Nie chcę znowu siedzieć w domu przed komputerem.

Komentarz doklejony:
.lepiej by bylo gdyby odeszla, nie mialbym dylematu...

Komentarz doklejony:
.lepiej by bylo gdyby odeszla, nie mialbym dylematu...
13728
<
#144 | poczciwy dnia 28.01.2021 17:00

Cytat

Do dzisiaj moje dzieciaki wiedza, ze jak tata cos obieca to zrobi wszystko zeby tej obietnicy dotrzymac.

A dlaczego zakładasz, że Twoja żona też nie zrobiła wszystkiego żeby dotrzymać obietnicy, którą złożyła?
To, że masz zasady i starasz się żyć zgodnie z nimi to super; tylko dlaczego ktoś inny również ma żyć pod twoje dyktando? Dlaczego ma się utożsamiać z Twoim systemem?
A z drugiej strony przecież wybrałeś sobie taką żonę; to co nie wiedziałeś jakie ma zasady? jeśli wiedziałeś a mimo wszystko z uwagi na twoją życzeniowość wziąłeś ją za żonę to odpowiedzialność za to, w którym miejscu aktualnie się znajdujesz ponosisz tylko Ty; jeśli zaś nie wiedziałeś to na jakiej podstawie ją sobie wziąłeś? bo ładnie wyglądała? była elokwentna? miała fajnego psa?
A szczerze mówiąc jeśli ktoś powołuje się na sztywne zasady i usilnie przekonuje mnie, że czegoś nie zrobiłby albo zrobił w związku z nimi tzn, że kompletnie nie zna życia albo właśnie żyje w swoim świecie; bo jestem pewien, że twoja żona składając Ci przysięgę nie planowała zdrady; ona nawet nie dopuszczała takiej myśli do siebie wówczas; ale okoliczności od tego czasu się zmieniły, mogły zmienić i masz problem z zaakceptowaniem tej rzeczywistości.
15228
<
#145 | onzdradzony dnia 28.01.2021 17:08
masz racje, mam problem z zaakceptowaniem tej sytuacji, to jest cos na co nawet w 1% niie bylem przygotowany.
jesli moja jeszcze zona cgcialaby dotrzymac obietnicy ktora zlozyla to by dotrzymala. nie zostala zgwalcona. Uwazasz ze dotrzymywanie oobietnik ma zwiazek z aktualna sytuacja? jak jest cieplo do dotrzymuje, jak zimno to nie?
Swiadomie zwiazalem sie z madra i ladna kobieta. bylismy przed slubem 7 lat, mieszkalismy ze soba, sprawdzalismy sie na wszystkie sposoby i podjelismy de yzje o slubie. Dlatego nie potrafie tego zrozumiec, to wykracza poza moje ramy rozumienia tego swiata...

Komentarz doklejony:
i nie che sie wybielac. przed slubem mialem duzo za uszami. duzo imprez z kolegami z roboty, alkohol lal sie strumieniami. Ale nigdy nie zdradzilem pomimo paru okazji. Mialem zakodowane, ze tam w domu jest i denerwuje sie moja kobieta.

Komentarz doklejony:
zawsze ja podziwialem i podziwiam, ze wtedy mnie nie zostawila...to byly dla niej zle czasy, moze to co sie stalo jest odplata za tamto....
13728
<
#146 | poczciwy dnia 28.01.2021 18:08
Widzę, że Ciebie interesuje tylko Twój punkt widzenie; w ogóle nie bierzesz pod uwagę np. że ona też poczuła się przez Ciebie zdradzona; dlaczego zdradę odbierasz tylko fizyczne lub emocjonalne związanie się z kimś innym?

Cytat

przed slubem mialem duzo za uszami. duzo imprez z kolegami z roboty, alkohol lal sie strumieniami.

Ona zapewne nie tego oczekiwała od swojego mężczyzny; więc też ją zdradzałeś!
Próbujesz chociaż zrozumieć inny punkt widzenia? Bierzesz pod uwagę, że Twoje myślenie nie jest jedynym właściwym?

Cytat

jesli moja jeszcze zona cgcialaby dotrzymac obietnicy ktora zlozyla to by dotrzymala.

Jeśli kobieta w obronie własnej nie chciałaby zabić to tego by nie zrobiła;i możemy się tak przerzucać absurdalnymi przykładami;
chłopie zobacz co Ty wypisujesz; ręce opadają; Ty po prostu dalej nic nie zrozumiesz i nawet nie chcesz zrozumieć; jesteś tak zabetonowany, że podejrzewam nie rokujący;

Cytat

Uwazasz ze dotrzymywanie oobietnik ma zwiazek z aktualna sytuacja? jak jest cieplo do dotrzymuje, jak zimno to nie?

Nie Å‚apiesz przekazu :kapitulacja
13894
<
#147 | Alan1226 dnia 28.01.2021 18:21
I tyle w temacie poczciwy w sedno
14923
<
#148 | blebleblee dnia 28.01.2021 18:48
Dla mnie przekaz tego przypadku jest inny, onzdradzony dawno otwarcie daje granice - zdrada to jest u niego koniec zwiazku; i ja nie widze w przypadku jej zdrady okolicznosci, moze sie myle ale w jej liscie do boczniaka jest o sexi koszulce, ktora ona dla tamtego ubrala, czyli zakladam ze jadac na to spotkanie sluzbowe ona zaplanowal ze sobie upoluje jakies miecho, badzmy realistami, odpowiedni stroj, kusi faceta do swojego pokoju, i tam sie w tym stroju prezy przed nim = to nie nadmiar alkoholu, czy chwilowa glupawka; pancia miala chec na rzniecie z innym i krok po kroku do tego zmierzala
15228
<
#149 | onzdradzony dnia 28.01.2021 19:14
"Widzę, że Ciebie interesuje tylko Twój punkt widzenie; w ogóle nie bierzesz pod uwagę np. że ona też poczuła się przez Ciebie zdradzona;" - biore, w tym przypadku zachowalem sie jak scierwo i wiem o tym, bylimy mlodzi, ja w pierwszej powaznej pracy. Ponosilem tego skutki jeszcze po ślubie. Przepraszam za to do dzisiaj.
"Próbujesz chociaż zrozumieć inny punkt widzenia? Bierzesz pod uwagę, że Twoje myślenie nie jest jedynym właściwym?" - w tym przypadku raczej bede obstawal przy swoim. slub jest zwiazkiem 2 osob, ktore sa wobec siebie wierne uczciwe i wspieraja sie na kazdym kroku. Zdrada jest czyms co nigdy nie powinno sie wydarzyc.
"jesteś tak zabetonowany, że podejrzewam nie rokujący;" - nie rokujacy do normalnego zwiazku? do przejscia na Twoj system postrzegania swiata? do czego? Skoro uwazasz, ze Twoje podejscie jest idealne to dlaczego tu jestes? Kazdy na tym forum ma swoj poglad na kazda sytuacje. Ja jestem tu, bo wpadlem w dolek i wydaje mi sie ze taki sposob komunikacji moze pomoc mi sie z niego wygrzebac.
"Ty po prostu dalej nic nie zrozumiesz i nawet nie chcesz zrozumieć;" to moze napisz jak do laika czego nie rozumiem. Moze faktycznie brak mi jakiejs klepki i potrzebuje kogos kto mi to wygarnie...

Komentarz doklejony:
bylem z jedna kobieta przez 15 lat, ulozylismy sobie ten zwiazek, wydaje mi sie, w taki sposob zeby isc do przodu. Moze i mam braki w postepowaniu z kobietami, ale wydaje mi sie ze z ta jedyna jakos brnelismy do przodu, do jakiegos momentu...i kolo sie urwalo. Nie napisalem, ze nie ma tu mojej winy, jest i to nawet w znacznym stopniu. Jednak to ,ze przed slubem imprezowalem z kolegami z pracy i zagonilem sie w robocie zapominajac o najwazniejszym, czyli rodzinie nie powinno usprawiedliwiac zdrady. Moze to usprawiedliwic odejscie.

Komentarz doklejony:
i pomimo tego, ze wolalbym aby wszystko bylo biale lub czarne dostrzegam tez inne barwy zycia.

Komentarz doklejony:
czy jestem ciezki we wspolzyciu? nie dostrzegalem tego dopoki moja corka nie dorosla. Upartosc odziedziczyla po mnie. Jest to zla cecha i czasem potrafi zrobic duzo zlego. Pracowalem nad tym troche czasu, teraz juz mam troche inne podejscie do wiekszosci spraw.

Komentarz doklejony:
ale pomimo tych wszystkich mankamentow nie uwazam, ze bylem bardzo zlym mezem czy tez ojcem.
13728
<
#150 | poczciwy dnia 28.01.2021 19:41

Cytat

Zdrada jest czyms co nigdy nie powinno sie wydarzyc.

A czy ktoś tutaj próbuje Cię przekonać, że jest inaczej?

Cytat

slub jest zwiazkiem 2 osob, ktore sa wobec siebie wierne uczciwe i wspieraja sie na kazdym kroku.

To dlaczego traktujesz te zasady wybiórczo i jednostronnie?

Cytat

biore, w tym przypadku zachowalem sie jak scierwo i wiem o tym, bylimy mlodzi, ja w pierwszej powaznej pracy. Ponosilem tego skutki jeszcze po ślubie. Przepraszam za to do dzisiaj.

W takim razie gdzie jest to wsparcie w Twoim zachowaniu powyżej?

Cytat

nie rokujacy do normalnego zwiazku? do przejscia na Twoj system postrzegania swiata? do czego? Skoro uwazasz, ze Twoje podejscie jest idealne to dlaczego tu jestes?

Nie rokujący do wyjścia z bańki złudzeń, która Cię doprowadziła do tego miejsca, w którym jesteś. Jak dalej będziesz udawał, że świat powinien być idealny to będą Cię spotykać same rozczarowania w przyszłych relacjach również bo trwasz w swoich chorych przekonaniach;
Każdy przekaz przeinaczasz lub nie rozumiesz; nie wiem czy naprawdę tak jest czy udajesz; wiem natomiast, że ja nie mam zamiaru Cię do niczego przekonywać bo nie muszę; wykonasz tyle pracy po zdradzie ile ja wykonałem to może kiedyś zrozumiesz;

Cytat

Jednak to ,ze przed slubem imprezowalem z kolegami z pracy i zagonilem sie w robocie zapominajac o najwazniejszym, czyli rodzinie nie powinno usprawiedliwiac zdrady.

I znów manipulujesz; bo nikt tutaj nie ma zamiaru usprawiedliwiać zdrady i tego nie robi; to Ty sobie tak ubzdurałeś i usilnie próbujesz wmówić innym, że tak jest;
blebleblee

Cytat

Dla mnie przekaz tego przypadku jest inny, onzdradzony dawno otwarcie daje granice - zdrada to jest u niego koniec zwiazku

To nie ma nic do rzeczy; nie to jest problemem tylko postrzeganie autora rzeczywistości; to czy on jej wybaczy czy nie lub czy z nią zostanie jest sprawą drugorzędną;

Cytat

i ja nie widze w przypadku jej zdrady okolicznosci,

bo raczej w żadnej zdradzie nie ma tych okoliczności, o których piszesz; każda boli tak samo; dlatego ważna jest postawa po a w zasadzie najważniejsza.
14759
<
#151 | Radocha dnia 28.01.2021 19:57

Cytat

"Ty po prostu dalej nic nie zrozumiesz i nawet nie chcesz zrozumieć;" to moze napisz jak do laika czego nie rozumiem. Moze faktycznie brak mi jakiejs klepki i potrzebuje kogos kto mi to wygarnie...

Widzisz Pan panie kolego pan powinien przestać się spieszyć.
Nie rozumiesz, że są dwa rodzaje postępowania ze zdrajcą
Pierwszy to zdradziłeś/aś do widzenia pa pa ciaoooo z opcją którą ale wcale nie trzeba stosować to jest rozstanie z hukiem.
Drugi rodzaj postępowania to darowanie winy
Ty próbujesz stworzyć trzeci rodzaj postępowania były prezydent użył kiedyś określenia ,, jestem za a nawet przeciw"
Nie ma trzeciego rodzaju rozumiesz?
Nie istnieje chyba tylko matrix
Poczciwy napisał Ci klasyk nic dodać nic ująć ja osobiście nie wiem jak można prościej napisać to co on i heloo też jestem zdradzony.
Wiesz co Ci powiem jakby moja żona zachowywała się po zdradzie tak jak Twoja to ja i ona do tej pory byśmy byli małżeństwem.
Dodam tylko, że myślisz sądzisz że to już wszystko ....
Panie kolego to nie wszystko bo jak odejdziesz to przecie ucieknie Ci zemsta rewanż
Czeka też Pana kolegę za jakiś czas widok byłej żony idącej pod rękę z innym facetem oboje uśmiechnięci, a koło nich dwójka pańskich dzieci.
Gotowy pan kolega na taki widok, zniesie pan kolega widok szczęśliwej byłej?
Ba nic pan nie będziesz mógł zrobić bo przeciwnie wtedy pana była będzie miała prawo powiedzieć prosiłam błagałam czołgałam się nie wybaczyłeś no to pa...
Wie pan kiedy pana nie zaboli kiedy pan oleje ano jak będzie umiał tak zdyscyplinować ciało jak Romanos albo sam pan będzie w szczęśliwym związku
to narka
15228
<
#152 | onzdradzony dnia 28.01.2021 22:16
Jestem ciezko reformowalny ale to nie oznacza, ze wcale. Zrozumialem, mam nadzieje, co do mnie mowisz. Pan kolega przestanie sie spieszyc, poza tym co juz zaplanowal na razie wstrzyma sie od dalszych działań.
"Nie rozumiesz, że są dwa rodzaje postępowania ze zdrajcą", nie mialem z tym nigdy do czynienia dlatego na poczatku obralem inna droge. Jednak analizujac ja, wydaje mi sie, ze jest w miare sensowna.
1 - rozwod bez orzekania o winie,
2 - podczas oczekiwania na rozprawe korzystanie z 34 krokow obserwujac poczynania jeszcze żony,
3 - po rozwodzie zakończonym na jednej rozprawie jeśli nie będzie żadnych dalszych problemow ze zdradzającą, szczera rozmowa zawierajaca probę poskładania tego jako para w zwiazku, moze skorzystanie z porady psychologa,
4 - jeśli "demony" odejda z umyslu i zwiazek bedzie rownie dobry co przed zdrada mozliwe, lecz niewymadane sfinalizowanie zwiazku po raz drugi
5 - jesli bedzie kiepsko zostajemy rodzicami naszych dzieci i na wychowaniu ich sie skupiamy.
"Wiesz co Ci powiem jakby moja żona zachowywała się po zdradzie tak jak Twoja to ja i ona do tej pory byśmy byli małżeństwem.
Dodam tylko, że myślisz sądzisz że to już wszystko ...." - wiem, czytalem pare historii i moge smialo powiedziec ze poki co staje na wysokosci zadania. Jednak moje ego nadal dazy do rozstania, moze to sie zmieni w przyszlosci.
"Panie kolego to nie wszystko bo jak odejdziesz to przecie ucieknie Ci zemsta rewanż" - nie planowalem i nie planuje zemsty czy rewanzu na jeszcze zonie. Pomimo wszystko nadal duzo do niej czuje,
"Czeka też Pana kolegę za jakiś czas widok byłej żony idącej pod rękę z innym facetem oboje uśmiechnięci, a koło nich dwójka pańskich dzieci." - o tym juz rozmawialem z moja jeszcze zona w kwietniu czy maju. Jesli chodzi o mnie to sam ja prosze, ze jesli nam nie wyjdzie, zeby znalazla wartosciowego mezczyzne z ktorym stworzy zdrowy zwiazek.
"Gotowy pan kolega na taki widok, zniesie pan kolega widok szczęśliwej byłej?" - jesli nie bedziemy razem to bede szczesliwy jesli pouklada sobie zycie z innym mezczyzna..
"Ba nic pan nie będziesz mógł zrobić bo przeciwnie wtedy pana była będzie miała prawo powiedzieć prosiłam błagałam czołgałam się nie wybaczyłeś no to pa..." - wiem i jesli podejme decyzje, ze nie chce byc z nia to pogodze sie ze wszystkimi konsekwencjami,
"Wie pan kiedy pana nie zaboli kiedy pan oleje ano jak będzie umiał tak zdyscyplinować ciało jak Romanos albo sam pan będzie w szczęśliwym związku" - nie mam problemu z bolem, mozna sie przyzwyczaic i z nim zyc...

Czasem uczniaka trzeba potraktowac linijka po lapkach...dzieki
pozdrawiam

Komentarz doklejony:
firmy w ktorych pracowalem wymagaly i nauczyly mnie podejmowac szybko decyzje i brac za te decyzje pelna odpowiedzialnosc.... niestety jak rozumiem w przypadku zdrady jest inaczej, lod jest bardzo cieniutki i trzeba delikatnie stapac...a ja juz ustalilem cala sciezke postepowania wraz z podjeciem trudnych decyzji.... zmieniam podejscie
14759
<
#153 | Radocha dnia 28.01.2021 23:01

Cytat

"Nie rozumiesz, że są dwa rodzaje postępowania ze zdrajcą", nie mialem z tym nigdy do czynienia dlatego na poczatku obralem inna droge. Jednak analizujac ja, wydaje mi sie, ze jest w miare sensowna.
1 - rozwod bez orzekania o winie,
2 - podczas oczekiwania na rozprawe korzystanie z 34 krokow obserwujac poczynania jeszcze żony,
3 - po rozwodzie zakończonym na jednej rozprawie jeśli nie będzie żadnych dalszych problemow ze zdradzającą, szczera rozmowa zawierajaca probę poskładania tego jako para w zwiazku, moze skorzystanie z porady psychologa,
4 - jeśli "demony" odejda z umyslu i zwiazek bedzie rownie dobry co przed zdrada mozliwe, lecz niewymadane sfinalizowanie zwiazku po raz drugi
5 - jesli bedzie kiepsko zostajemy rodzicami naszych dzieci i na wychowaniu ich sie skupiamy.

Dokładnie o tym piszę związek albo kończę albo kontynuuje Ty próbujesz przetrwać nie określiłeś się przypomnij sobie jak w czasie pakowania swoich rzeczy zadzwoniłeś do żony
Przyjechała w ciągu półgodziny i co kwiatka jej wręczyłeś w rękę pocałowałeś, może był szampan?
Nie były negatywne emocje wynikające z tego iż kolejny raz chciałeś usłyszeć zapewnienia, że Cie kłocha liczysz się tylko Ty itd itd

Cytat

"Panie kolego to nie wszystko bo jak odejdziesz to przecie ucieknie Ci zemsta rewanż" - nie planowalem i nie planuje zemsty czy rewanzu na jeszcze zonie. Pomimo wszystko nadal duzo do niej czuje,

Nie mam na myśli zemsty rodem z kina akcji tylko właśnie wywieranie tej presji na żonę i takie sobie ,,fajne" numery np wyrzucenie obrączki - ja bym ją sprzedał w lombardzie i nic nie mówił nikomu jak by mi wadziła na ręku
Panie kolego nie chce mi się zwyczajnie wyciągać cytatów z Twojego pisanka ale tego rewanżyzmu to by się troszkę uzbierało.

Cytat

Czeka też Pana kolegę za jakiś czas widok byłej żony idącej pod rękę z innym facetem oboje uśmiechnięci, a koło nich dwójka pańskich dzieci." - o tym juz rozmawialem z moja jeszcze zona w kwietniu czy maju. Jesli chodzi o mnie to sam ja prosze, ze jesli nam nie wyjdzie, zeby znalazla wartosciowego mezczyzne z ktorym stworzy zdrowy zwiazek.

Jak przeczytasz swoją odpowiedź, jeszcze raz jak przeczytasz swoją odpowiedź to zastanów się czy nie jest dziwna

Cytat

Pomimo wszystko nadal duzo do niej czuje,

Pamiętaj o tym co sam piszesz zanim znowu zaproponujesz jej czołganie przez pełzanie u Twoich stóp, czołobitność, pokłony w pas, deklaracje które poprawią Twoje samopoczucie, łzy ...
To wszystko jest do czasu aha i jest skuteczne jak odbywajÄ…cy karÄ™ ma nadziejÄ™ na darowanie przewin.
Pamiętaj, że jak przegniesz to z kobiety, która teraz (tak wynika z tego co piszesz) zrozumiała błąd dotarło ile piwa nawarzyła więc podjęła decyzje że to piwo naważone przez siebie wypije byle rodzina nie rozpadła się ...
Wiesz mój znajomy twierdzi, że najlepszy seks jaki on uprawiał to ten na przepraszam -tak ad hoc
Czuli z kobiety która chce zasłużyć na Twoją miłość zrobisz sobie wroga który będzie Cię nienawidził
Czy warto?
Dlatego Panie kolego zrozum są są dwa rodzaje postępowania ze zdrajcą
Nie twórz trzeciego nie da się bo ten trzeci sposób działa krótko i zawsze albo bardzo często zamienia się w rozstanie z hukiem (jest tu pełno takich rozstań poczytaj jak łatwo o spotkania z dziećmi itd)

Cytat

firmy w ktorych pracowalem wymagaly i nauczyly mnie podejmowac szybko decyzje i brac za te decyzje pelna odpowiedzialnosc.... niestety jak rozumiem w przypadku zdrady jest inaczej, lod jest bardzo cieniutki i trzeba delikatnie stapac...a ja juz ustalilem cala sciezke postepowania wraz z podjeciem trudnych decyzji.... zmieniam podejscie

Widzi Pan panie kolego kalendarz Majów w którym były przepowiednie dotyczące losów ludzkości jest do 1999 roku dalej nie wiec opłaca się być elastycznym, oczywiście fajnie jest wytyczyć sobie cel na najbliższe lata ale lać beto i iść po trupach by ten cel zrealizować moim zdaniem już nie i widzisz Pan dlatego ja jak się umawiam z bratem czy szwagrem na kobyle mleko to informuje o której od siebie wyjadę a nie, o której będę choć cel mam napić się kumysu i do tego celu dążę Szeroki uśmiech
No trzymaj się i zacznij korzystać z naszych rad mając w tyle głowy, ze przecież te rady piszą ludzie którzy tak jak Ty zostali zdradzeni i często rozstanie przeżyli na własnej skórze
15245
<
#154 | agd_123 dnia 29.01.2021 08:54
O co chodzilo z tym listem do kochanka? Kiedy on byl wyslany? Czy byla jakas odpowiedz od kochanka? Skad w ogole ten list wpadl w Twoje rece? Powiedziala Ci po co go do niego wyslala?

Popieram to co mowi Radocha. Doskonale wiem jak sie czujesz bo mam obecnie dokladnie to samo. Wahadlo jak w psychotransie. Raz jestem happy, za 2 minuty chce sie wieszac. Wsadzanie glowy w zimny kubel wody dla otrzasniecia sie towarzyszy mi ostatnio dosc czesto. Musisz jednak sie ogarnac i wziac w garsc. Ja probuje. Mam tu na mysli nie robienie takich cyrkow przed zona. Jak chcesz sprobowac budowac od nowa, to musi byc od nowa. Musi sie w koncu skonczyc to co bylo i musisz to odciac bo inaczej zadreczysz ta kobiete i sam staniesz sie kims z kim ona na pewno nie bedzie chciala na nowo. Pokochala Cie kiedys jak nie byles w takiej rozsypce jak jestes teraz. Oczywiscie to wszystko co napisalem ma racje bytu tylko jesli ona faktycznie zaluje i z tamtym juz nie ma nic naprawde. Jesli ona faktycznie zaluje i chce zeby bylo jak kiedys to Ty musisz byc jak kiedys. Malo tu jednak watkow w ktorych kobieta faktycznie zaluje. Przeczytalem duzo tematow zdradzajacych kobiet jak i duzo zdradzonych facetow. Wielu by chcialo zeby ich zdradzaczka zachowala sie tak jak piszesz ze zachowuje sie Twoja jeszcze zona. Zycze Ci tego zeby tak bylo. Odbudowa na nowo to trudny kawalek chleba. Ale jak to wiemy z zycia, to na co ciezko pracujemy smakuje duzo lepiej. Rozstanie to tez trudny kawalek chleba. Szczegolnie po byciu zdradzonym. Po tym tez moze byc i najczesciej jest tez fajnie. Pozdrawiam Autora i wszystkich uczestniczacych w rozmowie. Nie bylo mnie tu chwile bo mam duzo pracy i nie moge sobie pozwolic na zaniedbanie tego a balagan na glowie jest wystarczajacy juz.
13728
<
#155 | poczciwy dnia 29.01.2021 09:25
agd_123

Cytat

Jesli ona faktycznie zaluje i chce zeby bylo jak kiedys to Ty musisz byc jak kiedys.

Nie ma powrotu do tego co było kiedyś; warto żeby obydwie strony miały tego świadomość, ale też świadomość tego z czym przyjdzie się mierzyć zarówno próbując zbudować na nowo jak i rozstać się;
Źle mu życzysz pisząc żeby był jak kiedyś;
Chce żyć świadomie, mieć związek pełny, oparty w końcu na fundamentach a nie mrzonkach to wręcz nie powinien być jak kiedyś
To jaki był kiedyś doprowadziło go do miejsca, w którym jest aktualnie;
15228
<
#156 | onzdradzony dnia 29.01.2021 09:51
Czesc,

Radocha, Poczciwy, szanuje to co do mnie mówicie i dziękuje za to. Na pewno Wasze cenne rady pomogły wielu forumowiczom, na pewno na mnie tez wywarły ogromny wpływ w tym najcięższym życiowym okresie. Oczywiście dziękuje też Wszystkim zamieszczającym wpisy pod moim postem, nawet jak Wasze opinie są odmienne od moich i tak całościowo można wyciągnąć z tego ciekawe wnioski.
Spędziłem nockę na przemyśleniach po przeczytaniu ostatniego postu Radochy wracając do postów Poczciwego.
Kocham matkę moich dzieci i to jest niezaprzeczalne, uważam jednak ze jej błąd dyskwalifikuje związek na który mówi sie małżeństwo. Pomimo wszystkich przeciwności jakie mogą mnie spotkać po podjęciu decyzji, nadal chciałbym podążać własna, wytyczona drogą. Bardzo się zawiodłem na własnej Żonie, Ona, z tego co obserwuje i wywnioskowałem z naszych rozmów też się bardzo zawiodła na Sobie. Ja czuję się lepiej, w nikłej części wyszedłem z kryzysu, teraz czas pracować z Nią nad jej emocjami bo zaraz będzie miała problem ze zdrowiem.
Małżeństwo oznacza dla mnie, tak jak kiedyś wspomniałem, związek dwójki kochających i szanujących siebie ludzi. To związek oparty na partnerstwie, uczuciach, uczciwości, zaufaniu, zdrowych relacjach. Można powiedzieć, że te cechy powiązane są ze związkiem, a małżeństwo jest ich formalnym przypieczętowaniem. Uważam, że aktualnie moje małżeństwo, jako sformalizowany związek osób, przestało istnieć ale nadal dostrzegam relację dwójki ludzi opartą na miłości i partnerstwie. Brak jest zaufania, ponieważ gdzieś po drodze moja Żona zapomniała o uczciwości.
Rozwiodę się i tak jak wspominałem, pomimo mojego zasadowego podejścia do życia, spróbuję to przepracować i poukładać wspólne życie. Podejmując sam decyzję w przypadku absolutnej klapy będę miał pretensje tylko do siebie.
Wczoraj dość długo rozmawialiśmy, zauważyłem że powroty w rozmowach do tego wydarzenia powodują skokowy wzrost napięcia nie tylko u mnie ale też u mojej żony. Wiem też, że bez takich rozmów, które choć trochę "oswajają" nas ze złem, nie będziemy w stanie pójść dalej. Niepotrzebnie zacząłem wchodzić w szczegóły, proponuję nie powielać mojego błędu.
Co do boczniaka, Jego żona dowie się co się wydarzyło. Każdy zasługuje na prawdę. Dostanie też numer do mojej Żony, żeby nie musiała odwiedzać jej w pracy jeśli najdzie ją ochota na wykrzyczenie bólu. Moja Żona poprosiła tylko żebym dał jej znać jak już z Nią porozmawiam, żeby jakoś psychicznie się do tego przygotowała.
Co do mojej Żony, bardzo mi jej szkoda bo widzę ile ją to wszystko kosztuje. Postaram się, ażeby pomóc jej wyjść z tego beznadziejnego stanu, niezależnie czy będziemy dalej parą czy tylko rodzicami naszych dzieci.
Poczciwy ma trochę racji pisząc, że jestem zabetonowany w tych moich zasadach, ale czy jest to aż tak złe? Wydaje mi się, że zależy to od punktu widzenia. Jeśli kobieta która zbłądziła, która jest niezależna finansowo stara się za wszelką cenę uratować swój związek to ten związek nie należał chyba do najgorszych. Ten chwilowo zapomniany mąż nie był wielkim tyranem. Ktoś powie, że chce to zrobić dla dzieci, pewnie po części tak. Dużo wcześniej jak rozmawialiśmy na temat ratowania związku to jasno zadeklarowała, że jak mamy to robić tylko dla dzieci to lepiej się rozstańmy.
Poczciwy, można powiedzieć, że zdradziłem ją przed ślubem przez to moje rozhulanie. Wtedy tak tego nie widziałem, trzeba dorosnąć do niektórych wniosków. Żałuje tego bardzo, ale nie zmienie już tego.
Radocha, pewnie podświadomie chcąc się wyprowadzić chciałem usłyszeć że jeszcze mnie trochę kłocha. Jednak najpierw załatwiłem sobie metę, potem napisałem do niej list, następnie zacząłem się pakować i w trakcie wysłałem wiadomość na czacie, że odchodzę i że zostawiłem jej list w którym wszystko wyjaśniłem. Po chwili, jak to przemyślałem, napisałem żeby nie przyjeżdżała. Bezsensowne granie na emocjach widać wtedy gdy ktoś Ci to wskaże lub na chłodno sam usiądziesz i na to spojrzysz.
Co do zemsty, rewanżu, dopóki tego nie wypunktowałeś ja tego nie widziałem. Skończyłem już z graniem na uczuciach, z czołganiem jej po ziemi. Doszła do ściany i jak jej nie pomogę to może być nieciekawie...
Prosiłeś żebym przeczytał ponownie moją wypowiedź na temat radosnego partnera i biegających wkoło niego moich dzieci. Jak sprawa sie rypła gdzieś w kwietniu rozmawiałem z moim kolegą, który rozstał się ze swoją żona. Ona znalazła sobie innego faceta, on znalazł sobie inna kobietę. I to on mi powiedział, że nie ma nic gorszego jak zobaczyć że twoje dziecko idzie za rękę z innym tatusiem. Ta wypowiedź wywarła na mnie bardzo duży wpływ, może była motorem przetrzymania tych 10 miesięcy i nie zamykania tematu od razu. Wtedy, pamiętam, rozmawiałem też z moją Żoną o tym. Postawiła się w tej sytuacji i nie było komfortowo.
Uważam jednak, że jeśli nam się nie uda tego poskładać to chciałbym aby moja Żona była w życiu szczęśliwa przy boku jakiegoś normalnego faceta. Przez życie prościej idzie się we dwoje.
Czytając niektóre posty, mam wrażenie, że w tych moich ustalonych krokach postępowania nie będę prekursorem. Nie jedna osoba z tego forum w taki sposób przeprowadziła naprawę swojego związku.
Uważam, że takie rozwiązanie jest też takim zaworem bezpieczeństwa dla związku. Obydwoje wiedzą, że nie trzyma ich żaden papierek i jeśli im zależy to nie ma miejsca na niewinne kłamstewka, które mogą się przerodzić w coś grubszego. Obydwoje liczą się z tym, że skok w bok będzie ostatnią rzeczą jaką zrobią w tym związku.
Postaram się opisać jak to przebiegło, czy się udało, jak to jest po próbie odbudowania związku lub jak to wygląda gdy dwoje kochających się ludzi osobno wychowuje dwójkę wspaniałych dzieciaków.
Miłego i spokojnego dnia.
14039
<
#157 | Romanos dnia 29.01.2021 09:56
Onzdradzony,
Jak slusznie zauwazyles, nie w kazdej dziedzinie pospiech jest wskazany. Dotyczy to zwlaszcza relacji miedzyludzkich. W tej kwestii wydaje mi sie, ze duzo lepiej czasem zatrzymac sie, wziac gleboki oddech, przemyslec dzialania i dopiero wowczas cos zdecudowac i zrobic niz pedzic na oslep pod wplywem silnych emocji.
Zycze jak to mawia moja corka: "dobrego i stalego kontaktu z wlasnym rozumem" jak i ustawienia emocji na wlasciwym dla nich miejscu. To co Ciebie spotkalo potrafi "odmozdzyc", doskonale to wiem i rozumiem. Jesli na chwile, najczesciej nie pociaga to za soba zlych konsekwencji. Zle jest jednak - nawet z powodu zdrady - zrezygnowac z "przyjazni z wlasnym rozumem" na tygodnie, miesiace, lata, a moze i do konca zycia. 😄
15245
<
#158 | agd_123 dnia 29.01.2021 11:05

Cytat

Nie ma powrotu do tego co było kiedyś; warto żeby obydwie strony miały tego świadomość, ale też świadomość tego z czym przyjdzie się mierzyć zarówno próbując zbudować na nowo jak i rozstać się;
Źle mu życzysz pisząc żeby był jak kiedyś;


Wlasnie o to mi chodzilo, ze nie da sie zeby bylo jak kiedys... Dlatego napisalem ze to wszystko jest trudny kawalek chleba... Chodzilo mi tez o to, ze bedac w takim stanie jak jest teraz, o ile zona naprawde jest teraz "zreformowana", to ona nie bedzie chciala nie wiadomo ile sie z tym borykac... Musi byc odcinka gruba krecha... Doswiadczenia buduja, po kazdym trudnym momencie w zyciu twardziej stapamy po ziemi... Wiem cos o tym tez, jak wielu z nas tutaj... Widze jednak, ze sa latwe lekcje i trudne lekcje... Te trudne koniec koncow okazuja sie najbardziej skuteczne...

Komentarz doklejony:

Cytat

Dostanie też numer do mojej Żony, żeby nie musiała odwiedzać jej w pracy jeśli najdzie ją ochota na wykrzyczenie bólu. Moja Żona poprosiła tylko żebym dał jej znać jak już z Nią porozmawiam, żeby jakoś psychicznie się do tego przygotowała.


Wciaz uwazam to za zly pomysl. To ciagle grzebanie w ranie. Nie jest to Wam do niczego potrzebne. W mojej opinii Zona nawiaze lub nawiazala kontakt z nim i on wie o tym co sie dzieje. Moze go starac sie obronic, on moze przeciez podac numer do jakiejs innej kobiety ktora przez telefon bedzie jego Zona... mam nadzieje ze nie planujecie jakiejs konfrontacji na 2 pary?
Ten czlowiek musi zniknac z Waszego zycia, z Twojej glowy i z jej serca. Z tym ostatnim bedzie najtrudniej, a prowokowanie kontaktow z nim tego nie ulatwi... Ja bym absolutnie nie szedl ta droga...
14039
<
#159 | Romanos dnia 29.01.2021 11:20
"Odciecie gruba krecha" - jesli przez to rozumiec zamiecenie problemu pod dywan - to najgorsze z mozliwych rozwiazan. Probujac tak zyc, umecza sie jedynie ze soba i naprawde zmarnuja czas. A i ryzyko "powtorki z rozrywki" lub "zdrady dla zemsty" jest wowczas bardzo wysokie.
Naprawa zwiazku to jego doglebna przebudowa, na nowych, wspolnie ustalonych, respektowanych, ale tez i na biezaco modyfikowanych zasadach.
To bezwzgledna koniecznosc wykonania calwj masy bardzo czesto bolesnych krokow przez obie strony.
Na to trzeba sily. Nie kazdy daje rade choc oczywiscie kazdemu tej sily i determinacji zycze.
15245
<
#160 | agd_123 dnia 29.01.2021 11:32
No to i jest trudna bardzo sprawa, ale grzebanie sie w tym bez konca nie ma sensu. To absolutnie nie jest zamiecienie pod dywan. To juz trwa dosc dlugo u Onzdradzony i czym dluzej bedzie w tym grzebal tym nigdy sie z tego nie wygrzebie. A moze dojsc do chwili (oczywiscie pod warunkiem ze Zona jest teraz faktycznie "zreformowana"Z przymrużeniem oka, ze ona powie, ze juz dluzej tego nie wytrzyma. Wtedy dopiero Onzdradzony dostanie kopa i moze juz sobie z tym nie poradzic. Wtedy to on bedzie walczyl, bo poki co mysle, ze czerpie przyjemnosc tak naprawde z kazdego momentu okazania skruchy, utwierdzania, ze Zona zaluje, ze kocha, ze tamten sie nie liczy, ze tamten jest nikim w porownaniu z nim itd... Jak to sie w koncu skonczy i karta sie odwroci to dopiero bedzie problem...

Zyjemy raz. Nie da sie nic zrobic z przeszloscia, nie da sie nic zrobic z przyszloscia, bo przyszlosc moze nigdy nie nadejsc. Mozemy cos zrobic tylko tu i teraz. Lepiej cieszyc sie wspolnie kazda chwila teraz, nie babrac w tym wszystkim...

Ja ciagle jeszcze sam nie wiem co zrobic w mojej sytuacji, ale biore to na chlodno, czytam tu wszystkie historie i staram sie wybrac swoja droge zanim podejme jakiekolwiek decyzje... Bardziej mi ku decyzji o odcieciu przeszlosci... Ale nie wiem co moja Zona zrobi jak sie dowie ze ja wiem... chcialbym zeby byla taka jak Zona Onzdradzonego... Ale po korespondencji widze, ze raczej chyba nowa milosc jest silna i trudno mi bedzie zwyciezyc z tym drugim...
13728
<
#161 | poczciwy dnia 29.01.2021 11:34
Grzebanie w cudzym życiu moim zdaniem też jest zupełnie niepotrzebne przynajmniej na tym etapie; jakie to ma konkretnie korzyści przynieść Ci/Wam? Czy to w jakiś sposób przełoży się na twoją aktualną sytuację? Czy zmniejszy ból? Czy poprawi samopoczucie?
Czy to pomoże odbudować Waszą relację? Kompletnie gubisz priorytety; Powinieneś się skupić na tym co ważne a nie zajmować głowę planami i działaniami, które nic nie wnoszą pozytywnego w Waszą relację.

Komentarz doklejony:

Cytat

No to i jest trudna bardzo sprawa, ale grzebanie sie w tym bez konca nie ma sensu. To absolutnie nie jest zamiecienie pod dywan.

:cacy
Akurat to co proponujesz to jest zamiecenie pod dywan; i nie wyznacznikiem tego jest czas jak błędnie sądzisz; bo ten akurat w tym przypadku pokazuje tylko jak długo już autor jest w doopie.
Autentyczna odbudowa polegająca na ciężkiej pracy trwa lata.
14039
<
#162 | Romanos dnia 29.01.2021 12:26
Od tego "ile to trwa", duzo wazniejsze jest co w tym czasie zrobiono. A oboje zrobili niewiele wiec tak czy siak sa na poczatku drogi do uzdrawiania relacji oraz siebie(niezaleznie od tego czy zakonczy sie to rozstaniem czy odbudowa zwiazku).
Mozna czekac nic lub niemal nic nie robiac calymi latami. Wowczas i tak bedzie to "zamiecenie pod dywan". Nie ma tu sensu zaslanianie sie tym, ze "druga strona nic nie robi" choc jak wynika z opisu autora, w jego przypadku druga strona sie stata cos robic po swojemu by relacje odbudowac (ratowac?).
Jesli druga strona nic nie robi i my tez nic chocby tylko ze soba nie robimy to nadal jest to "zamiatanie problemu pod dywan".
Czy za czas taki nadal bedziemy zyc razem, czy rozstaniemy zostjac semwmu lub wiazac sie z inna osoba - nie ma najmniejszego znaczenia.
Niwrozwiazany, nieprzepracowany tylko "zamieciony pod dywan" problem pozostanie w nas i bedzie odciskal swoje pietno na naszym dalszym zyciu.
15245
<
#163 | agd_123 dnia 29.01.2021 12:39
Jesli Zona sie faktycznie stara i prawda jest co pisze, to raczej on zachowujac sie tak jak teraz do niczego nie dojdzie. Zamiatanie pod dywan to tez to jak jedna strona sie stara a druga tylko w tym grzebie bo nie posuwa sie do przodu, z godziny na godzine, z dnia na dzien jeszcze glebiej w tym siedzi. Od niego tu bedzie wszystko zalezalo... No i od Zony, o ile wiemy jak to naprawde wyglada w jej sercu jesli chodzi o tego drugiego.

Tu nie chodzi o zamiatanie pod dywan tylko o wymiecienie i wywalenie smieci do kosza. Takie jest moje zdanie, choc marny ze mnie doradca bo siedze w tym samym, a u mnie sie dopiero zacznie jazda niebawem Uśmiech
14039
<
#164 | Romanos dnia 29.01.2021 12:41
Jest na forum watek, ktorego autoe nadal nie daje sobie rady ze zdrada zony sprzed 30 czy 25 lat. Zamieciesz pod dywan to z zewnatrz ladnie wyglada, a tak naprawde tworzy sie niemal niewidoczna przeszkoda o ktora predzej czy pozniej sie potkniesz.
15245
<
#165 | agd_123 dnia 29.01.2021 12:45
Poprosze o link do tej historii...
Z tego co autor pisze to onzdradzony od 10 miesiecy drazy temat a ona sie kaja caly czas... O ile tak jest naprawde... Mysle ze tak dlugo jak temat bedzie na tapecie to temat bedzie wlasnie obecny... bedzie pod tym dywanem i bedzie wylazil spod niego... dlatego smieci trzeba wyrzucic...
13414
<
#166 | matrix dnia 29.01.2021 14:28
Onzdradzony

Cytat

można powiedzieć, że zdradziłem ją przed ślubem przez to moje rozhulanie. Wtedy tak tego nie widziałem, trzeba dorosnąć do niektórych wniosków.


Dobrze zauważyłeś, trzeba dorosnąć do pewnych wniosków ale na to potrzeba czasu.Czarno na białym miałeś wszystko już dużo wcześniej ale wygodniej było Ci nie dopuszczać do siebie,że jednak był między nimi sex.Teraz jak usłyszałeś prawdę to mimo wszystko chcesz ją ukarać,bo jak to możliwe,że posiadł ją inny samiec Z przymrużeniem oka. Wydaje mi się, że Twoja żona sporo zrozumiała, a to może być lepszą gwarancją udanego i uczciwego związku niż z nową osobą. Daj sobie kilka tygodni, może miesięcy na poukładanie sobie w głowie. Zawsze zdążysz zrobić rozwód, czy też poinformować kolesia żonę, co zresztą na tą chwilę uważam za rzecz niepotrzebną i wprowadzającą niepotrzebne zamieszanie w 2 rodziny.
14759
<
#167 | Radocha dnia 29.01.2021 20:38

Cytat

onzdradzony dnia styczeń 29 2021 08:51:55
Kocham matkę moich dzieci i to jest niezaprzeczalne, uważam jednak ze jej błąd dyskwalifikuje związek na który mówi sie małżeństwo.
Poczciwy, można powiedzieć, że zdradziłem ją przed ślubem przez to moje rozhulanie. Wtedy tak tego nie widziałem, trzeba dorosnąć do niektórych wniosków. Żałuje tego bardzo, ale nie zmienie już tego.


Jak już chcesz Pan kroczyć trzecia ścieżka to przyjmij i to pan jeszcze do wiadomości, że rozwód oznacza koniec małżeństwa, czyli związek staje się nieformalny prawda?
Pan będąc ze swoja przyszłą żona w związku nieformalnym uznał, ze ponieważ wtedy nie miała pańskiego słowa to może pan sobie pobrykać poszaleć no sam pan mówisz że zdradzić.
Proszę się zastanowić czy po rozwodzie pana żona nie poczuje się zwolniona z danego panu słowa?
Pana żona jest samodzielna radząca sobie w życiu finansowo też kobietą
Wychodzi na to , ze potrafi się spodobać bo przecie goguś wybrał ją jako jedną z wielu czyli wyróżnił z grupy.
Dzieci podrosną czas nie stoi w miejscu a fortuna kołem sie toczy.
Oczywiście nie zrozum mnie źle panie kolego nie życzę i Panu i pana żonie źle wręcz przeciwnie uważam, że oboje jesteście wartościowymi ludźmi
Mało tego bardzo mi sie podoba zachowanie Pana żony po zdradzie.
No cóż Pana zycie wybór i skutki tych wyborów
Wydaje mi się, ze moja działaność w pańskim temacie konczy się a to dlatego, że ja więcej panu w temacie nic nie doradzę moje zdanie pan zna, a proszę mi wybaczyć powielał swoich wpisów nie będę
PowodzeniaZ przymrużeniem oka
15228
<
#168 | onzdradzony dnia 30.01.2021 02:27
Czesc,
Poczciwy
" Czy to w jakiś sposób przełoży się na twoją aktualną sytuację? Czy zmniejszy ból? Czy poprawi samopoczucie?
Czy to pomoże odbudować Waszą relację?" - pewnie podswiadomie chce mu dokopac, a swiadomie uwazam, ze zona powinna wiedziec. Wygrywa poki co opcja z jego rzeceniem pracy, to zona sie nie dowie. Ale jeszcze chwila...mam firme w ktorej pracuje, marke, model auta, osiedle na ktorym mieszka i juz namierzylem auto i mam numery. Wiec zdobycie adresu nie powinno byc trudne.
Romanos
". A oboje zrobili niewiele wiec tak czy siak sa na poczatku drogi do uzdrawiania relacji oraz siebie(niezaleznie od tego czy zakonczy sie to rozstaniem czy odbudowa zwiazku)." - tez mylalem, ze nic nie zrobilismy. 10 miesiecy rozmow, gdy ja bylem pewien zdrady zrobilo duxa robote. Czy wystarczajaca? Chyba nie. Do wzglednego szczesliwego zwiazku jeszcze duzo brakuje...
"Jesli druga strona nic nie robi i my tez nic chocby tylko ze soba nie robimy to nadal jest to "zamiatanie problemu pod dywan"." - mam to cholerne szczescie, ze druga strona staje na rzesach....wiec cos tam robi. Od dzisiejszego rana zaczalem rozmawiac w normalny sposob widzac ze znika. Pomoglo...
Agd_123
"No i od Zony, o ile wiemy jak to naprawde wyglada w jej sercu jesli chodzi o tego drugiego." - dzisiaj rozmawialismy co by bylo gdyby przyszedl z kwiatami, rozbawila sie i powiedziala ze by przyjela po czym przekazala mi zebym oddal jego zonie...jak dla mnie temat z boczniakiem zamkniety. Trzyma kciuki za moj start zeby rzucic robote...
Martix
"Teraz jak usłyszałeś prawdę to mimo wszystko chcesz ją ukarać,bo jak to możliwe,że posiadł ją inny samiec " - jestem skurwi...lem dla kazdego kto mnie skrzywdzi. Nie miala latwo przez te pare miesiecy. Widzac jak chce zniknac (naprawde szukala sposobu jak zniknac na zawsze) zrobilo mi sie tak ludzko przykro i spojrzalem na nia jak na osobe ktora nadal kocham, a nie tak jak na zdrajce.
Matrix
"Daj sobie kilka tygodni, może miesięcy na poukładanie sobie w głowie. Zawsze zdążysz zrobić rozwód, czy też poinformować kolesia żonę, co zresztą na tą chwilę uważam za rzecz niepotrzebną i wprowadzającą niepotrzebne zamieszanie w 2 rodziny." - po zlozeniu pozwu mam ok 4 miesiecy na przemyslenia. Na razie nie informuje zony boczniaka. Na poczatek zaproponuje mu w zamian jego odejscia z firmy. Szkoda mi jego dzieciakow...pomimo wszystko mam jakies uczucia...
Radocha
"Jak już chcesz Pan kroczyć trzecia ścieżka to przyjmij i to pan jeszcze do wiadomości, że rozwód oznacza koniec małżeństwa, czyli związek staje się nieformalny prawda?" - prawda, ale zwiazek oparty na partnerstwie i uczuciu w calu odbudowania zaufania to tez zwiazek. Dwoje ludzi cementuja szacunek i dzieciaczki, ktore kochaja nie potrzebny jest do tego papier. Poza tym przysiega zostala zerwana, nie istnieje. Jak powroci zaufanie to jeszcze raz przysiac sobie wiernosc i uczciwosc malzenska nie bedzie problemem.
Tadochs
"No cóż Pana zycie wybór i skutki tych wyborów" - jak moje decyzje sa nietrafione to bede mial tylko pretensje do siebie. Naprawde szanuje Twoje podejscie do tematu, zapewne jestes bardzo dobrym praktykiem. Ale nie poradze sobie ze soba jak zrobie po Twojemu. To co robie po czesci oszukuje siebie. Gdybym chcial postapic zgodnie z wlasnym sumieniem to juz nie mieszkalibysmy razem. Moze jest to dziwne dla niektorych osob, ale po prostu juz taki jestem. Czy to jest dobre? Na pewno ciezko z tym sie zyje, ale daje rade. Zona rozumie i wdpolnie ze mna redaguje pozew. Rozumie swoj blad i widze w jej oczach ze bardzo tego zaluje. Zobaczymy jak to sie pouklada...z tego co czytam w opiniach to jej podejscie po zdradzie jest wyjatkowe.moxe w odpowiednim momencie przecialem pepowine? Teraz problemem jest moj charakter i moje podejscie.... duzo pracy przede mna...

Usunięty dubel; poczciwy
14656
<
#169 | KotBehemot dnia 30.01.2021 03:59
Autorze, nie słuchaj dogmatyków, wg których istnieją tylko dwie drogi. Jest trzecia, możesz wziąć rozwód i dać sobie czas na przemyślenia, ile potrzebujesz: rok, dwa lata, pięć. Możesz się spotykać z innymi kobietami, żeby bardziej świadomie zadecydować, jak z kilkoma się prześpisz, to żona przestanie się takim cudem wydawać.

Ozzywiście musisz się liczyć z tym, że to ona zadecyduje zanim się namyślisz. Ale jesteś dorosły, więc wiesz, że za działaniami idą ich skutki, a jakie będą tego ci nikt nie wywróży, niezależnie jaką opcję wybierzesz.
14027
<
#170 | normalnyfacet dnia 30.01.2021 13:07

Cytat

Poczciwy, można powiedzieć, że zdradziłem ją przed ślubem przez to moje rozhulanie. Wtedy tak tego nie widziałem, trzeba dorosnąć do niektórych wniosków. Żałuje tego bardzo, ale nie zmienie już tego.

To nie była zdrada, to było brakiem szacunku dla jej osoby i zdania. Powód do pretensji, kłótni w skrajnym przypadku do rozwodu. Ale zdradą nie było.
Nie rozmieniaj zdrady na drobne.

Cytat

naprawde szukala sposobu jak zniknac na zawsze

próbowała się zabić? bo tak to zabrzmiało

Cytat

Wiec zdobycie adresu nie powinno byc trudne.

Poszukaj w mediach społecznościowych, może macie wspólnych znajomych.
14759
<
#171 | Radocha dnia 30.01.2021 16:33

Cytat

KotBehemot dnia styczeń 30 2021 02:59:50
Autorze, nie słuchaj dogmatyków, wg których istnieją tylko dwie drogi. Jest trzecia, możesz wziąć rozwód i dać sobie czas na przemyślenia, ile potrzebujesz: rok, dwa lata, pięć. Możesz się spotykać z innymi kobietami, żeby bardziej świadomie zadecydować, jak z kilkoma się prześpisz, to żona przestanie się takim cudem wydawać.

Tak słyszałem że Kopernik była kobietą:tak_trzymaj
To co pisze KotBehemot to prawda najprawdziwsza ja się pod tym tekstem podpiszę ba dorzucę i czwartą drogę może i piątą...
Jeden warunek partner/ka są z jakiś tam powodów bardzo zdesperowani i gotowi są zaakceptować wszystko co im los ześle, ewentualnie sami za uszami mają tak brudno, że wybrzydzać nie mogą. (wyjątkiem jest ciężka choroba ale zgodzimy się że ten temat nie wchodzi w rozważania)
Są tacy tatusie co to dzieci mówią do nich per wujku, sa mamusie, które zapominają nawet o dzieciach jednym słowem układy są różne i ja nie mam zamiaru polemizować z tym bo każdy sobie rzepkę skrobie, każdego sprawa prywatna.
Pani kolego masz żonę która jest ładną zaradną radzącą sobie w życiu kobietą jak to sam mówisz niezależna finansowo też, masz dzieci, które z tego co piszesz żona da rade samodzielnie wychować.
Myślisz że taka kobieta będzie czekać aż Tobie znudzi się bara bara z innymi kobietami często w jej mniemaniu dużo mniej atrakcyjnymi ...
Ba pewnie będzie wyrozumiała jak coś tam wenerycznego załapiesz...
Na 100% po takich sekscesach będziesz wiarygodny w sensie stabilizacja bezpieczeństwo, ba wtedy jak już zdecydujesz się na powrót będziesz miał prawo wymagać to czy tamto i stawiać warunki
Wierzysz w to znając swoją zonę? Osobiście czytając to co piszesz ja w to nie wierzę

Cytat

Ozzywiście musisz się liczyć z tym, że to ona zadecyduje zanim się namyślisz. Ale jesteś dorosły, więc wiesz, że za działaniami idą ich skutki, a jakie będą tego ci nikt nie wywróży, niezależnie jaką opcję wybierzesz.

Bez dwóch zdań

Cytat

Żona rozumie i wdpolnie ze mna redaguje pozew. Rozumie swoj blad i widze w jej oczach ze bardzo tego zaluje. Zobaczymy jak to sie pouklada...z tego co czytam w opiniach to jej podejscie po zdradzie jest wyjatkowe.moxe w odpowiednim momencie przecialem pepowine?

Powtórzę jednak jak by moja żona po zdradzie tak się zachowywała to bylibyśmy małżeństwem
13728
<
#172 | poczciwy dnia 30.01.2021 22:52

Cytat

To nie była zdrada, to było brakiem szacunku dla jej osoby i zdania. Powód do pretensji, kłótni w skrajnym przypadku do rozwodu. Ale zdradą nie było.
Nie rozmieniaj zdrady na drobne.

Dlaczego odbierasz komuś prawo do możliwości odczuwania emocji, w tym przypadku czucia się zdradzonym, tylko dlatego, że mąż nie dał doopy na boku? Strasznie wąsko definiujesz słowo zdrada;
W pierwszym lepszym słowniku definicja zdrady brzmi:

zdrada
1. «dziaÅ‚anie na szkodÄ™ narodu, kraju itp.»
2. «niedochowanie wiernoÅ›ci małżeÅ„skiej lub partnerskiej»
3. «odstÄ…pienie od jakichÅ› zasad, wartoÅ›ci, idei»
zdrada stanu «przestÄ™pstwo popeÅ‚nione przez osobÄ™ sprawujÄ…cÄ… wÅ‚adzÄ™ polegajÄ…ce na dziaÅ‚aniu na szkodÄ™ paÅ„stwa»
Jak widzisz zdrada nie jest tylko fizycznym kontaktem lub obdarzeniem uczuciem; czy zatem żona autora nie mogła poczuć się zdradzona?
Wszystko w temacie.
15228
<
#173 | onzdradzony dnia 31.01.2021 23:42
Cześć,
"Myślisz że taka kobieta będzie czekać aż Tobie znudzi się bara bara z innymi kobietami często w jej mniemaniu dużo mniej atrakcyjnymi ..." - nie planuje barabara na boku, choc pewnie byloby to jakis nowe zyciowe doswiadczenie i pewnie calkim miłe i przyjemne ;-) probujemy, teraz i za jakis czas juz bedac para. Jakakolwiek przerwa w ciaglosci relacji miglaby byc zakonczeniem tej relacji. Jest ciezko, zle emocje nawracaja, rozmowy sa trudne. Najprosciej sie poddac, a ja zawsze staram sie nie wybierac najprostrzych rozwiazan.

"Jest trzecia, możesz wziąć rozwód i dać sobie czas na przemyślenia, ile potrzebujesz: rok, dwa lata, pięć. - jest trzecia, ale bez przerwy jako wolni ludzi. Jak sie uda bedzie ok, jak nie to szkoda ale tez musi byc ok. Jesli uczucie przetrwa nie trzeba zadnego papierka przypieczetowujacego zwiazek...ten aktualny papierek przestal obowiazywac, przysiega zostala zlamana.

"próbowała się zabić? bo tak to zabrzmiało" - ma komorke zalogowana na tym samym koncie google co domowy komp. Zobaczylem ma google ze sxukala po hasle jak zniknac. Porozmawialem, okazalo sie ze chciala zniknac lub skonczyc ze soba. Chciala zostawic mnie z dzieciakami. Rozmowa pomogla, juz przestala brac ta opcje pod uwage.

"Poszukaj w mediach społecznościowych, może macie wspólnych znajomych." - nie ma w mediach spolecznosciowych....musi czesto dzilac z mezatkami...ale spokojnie, dam rade...
14027
<
#174 | normalnyfacet dnia 01.02.2021 04:22

Cytat

Dlaczego odbierasz komuś prawo do możliwości odczuwania emocji, w tym przypadku czucia się zdradzonym, tylko dlatego, że mąż nie dał doopy na boku?

A gdzie ja komuś coś odebrałem? Wyraziłem swoje zdanie i mógłbym Ciebie zapytać - czemu MI odbierasz prawo do posiadania takiej a nie innej opinii?
I zauważ że żona autora nie czuła się zdradzona przez niego(przynajmniej tego nie napisał) jego dawnym zachowaniem - imprezowaniem.
To autor w swoich przemyśleniach doszedł do wniosku że zona mogła się poczuć zdradzona jego zachowaniem - ale bez pewności skoro nie sięgnął do źródła czyli żony odczucia.

Cytat

W pierwszym lepszym słowniku definicja zdrady brzmi:

zdrada
1. «dziaÅ‚anie na szkodÄ™ narodu, kraju itp.»
2. «niedochowanie wiernoÅ›ci małżeÅ„skiej lub partnerskiej»
3. «odstÄ…pienie od jakichÅ› zasad, wartoÅ›ci, idei»
zdrada stanu «przestÄ™pstwo popeÅ‚nione przez osobÄ™ sprawujÄ…cÄ… wÅ‚adzÄ™ polegajÄ…ce na dziaÅ‚aniu na szkodÄ™ paÅ„stwa»

I to jest zdrada pełna zgoda ale zachowanie autora w tamtym okresie nie można porównywać do zdrady (chlanie z kolegami) bo równie dobrze do zdrady moglibyśmy zaliczyć np. zapomnienie o rocznicy ślubu czy też zamówienie pizzy zamiast sushi. Nie można rozmydlać zdrady tak jak nasi kochani politycy/adwokaci wprowadzając pomroczność jasną rozmyli odpowiedzialność za zbrodnię.

Cytat

Jak widzisz zdrada nie jest tylko fizycznym kontaktem lub obdarzeniem uczuciem; czy zatem żona autora nie mogła poczuć się zdradzona?

A wiesz że tak się poczuła?
I raczej tutaj na forum mówimy o zdradzie fizycznej lub emocjonalnej.
15228
<
#175 | onzdradzony dnia 01.02.2021 09:10
Zapewne pare osob zastanawia sie czy nie mam przypadkim problemu z alkoholem. Nie mam.Pije bardzo okazjonalnie i nigdy nie pije do odciecia.

Komentarz doklejony:
Nigdy tez nie udezylem kobiety/zony. Jedynie ostatnio pod wplywem wielkich emocji prowadzilem dialog podniesionym glosem...
13728
<
#176 | poczciwy dnia 01.02.2021 09:14

Cytat

I raczej tutaj na forum mówimy o zdradzie fizycznej lub emocjonalnej.

Co niektórzy pewnie tak; wszystko ma jednak swoje przyczyny i nie bierze się znikąd; warto czasem troszkę szerzej spojrzeć na problem niż sam akt i trochę głębiej pogrzebać;
bo ten akt wbrew pozorom często jest akurat najmniejszym problemem relacji.
jak powierzchowne życie tak powierzchowna próba rozwiązania problemu.

Cytat

I to jest zdrada pełna zgoda ale zachowanie autora w tamtym okresie nie można porównywać do zdrady (chlanie z kolegami)

Dlaczego nie można? Bo Ty tak uważasz? To jest bardzo proste pytanie; czy mogła poczuć się zdradzona i odrzucona? Mogła! Zatem dalsza dyskusja nie ma sensu.

Cytat

A gdzie ja komuś coś odebrałem?

No jak to, przecież uznałeś, że tego nie można porównywać więc odebrałeś jej prawo do tego aby mogła się tak poczuć czyż nie?
15228
<
#177 | onzdradzony dnia 01.02.2021 10:06
Takie jeszcze jedno spostrzezenie. Osoba zdradzajaca wyrwana z letargu jak jej postrzeganie swiata wraca na odpowiednie tory i do tego jest w miare rozgarnieta zaczyna zastanawiac sie czy nie spotka ja to samo w zamian za to co zrobila. Moja zona powiedziala mi, ze ona wie ze jej zachowanie moge odczytac jako zgode na tego typu dzialanie z mojej strony. Tylko dlaczego nie pomyslala o tym przed??????
14691
<
#178 | Bakus dnia 01.02.2021 11:26

Cytat

Tylko dlaczego nie pomyslala o tym przed??????
- czasu nie cofniesz, zapytaj ją najlepiej bo my Ci możemy 1000 odpowiedzi wymyśleć. Najprawdopodobniej nie myślała o konsekwencjach bo liczyła że się nie wyda, albo po co miała sobie wtedy humor psuć, albo była już oderwana od Ciebie na tyle że jej nie zależało? A teraz ratuje co się da? Mam kontynuować?
13728
<
#179 | poczciwy dnia 01.02.2021 11:35
Zwyczajnie wpadła w wir emocji; hormony szalały; ciężko jest w takim stanie zawrócić kobietę; racjonalność wówczas nie istnieje; konsekwencje się nie liczą; liczy się tylko tu i teraz; dopiero kiedy hormony opadają ukazuje się ogrom zniszczeń, ale to też nie zawsze; niektóre są tak harde, że do końca życia będą trwać w wygodnej roli ofiary i obwiniać wszystkich o wszystko nie dostrzegając swojej roli w zagładzie wszystkiego dookoła. Takim należy współczuć.
15228
<
#180 | onzdradzony dnia 01.02.2021 11:38
Kontynuuj, poprosze. Kazdy komentarz niesie jakies przeslanie... spostrzezenia osob z boku wg. mnie sa potrzebne. Jak nie pomoga mi, to moze pomoga innym osobob czytajacym to forum.
14759
<
#181 | Radocha dnia 01.02.2021 13:00
Panie Kolego bardzo dobrze zatytułowany jest Twój wątek.
Widzisz dla kobiet liczÄ… siÄ™ przede wszystkim motylki kumasz
Uczucia
Seks jest często na zasadzie podpórki dla podtrzymania tego stanu
Był tu niedawno wątek gdzie pani odpłynęła daleko nic nie działało facet już nie dawał rady i pani wróciła bo boczniak chciał seksu
... W przypadku Twojej żony z tego co piszesz duże znaczenie miało postawienie jej przez boczniaka na tronie
Wyróżnił ją wyborem z dużej grupy innych też zainteresowanych tronem pan
Wiesz jak one jej zazdrościły i wiesz jaki to był miód na jej serce..
SkÄ…d to wiem
Panie kolego pracowałem kilka lat w laboratorium w damskim gronie...
Widzisz czy jak przekraczasz prędkość to myślisz że dostaniesz mandat
Wiele działań by nie zostało podjętych jak by myślano o skutkach tych działań
Kolego szanowny trenuj tu i teraz
Nie zamietliscie sprawy pod dywan więc wszystko zostało wyjaśnione jest nadzieja na odbicie się od dna więc warto z niej korzystać
Tymbardziej że Twoja żona ogarnęła się do tego stopnia że zdrada wyniszcza ją bardziej niż Ciebie
Jej naprawdę można darować dokładanie do pieca bo ona sama sobie dokłada to tak jakby leżącego kopać
Masz dwójkę dzieci trochę jako facet dorobiłeś się zdrowie póki co wam służy
No cóż lejce w Twoich rękach
14027
<
#182 | normalnyfacet dnia 01.02.2021 13:04

Cytat

Dlaczego nie można? Bo Ty tak uważasz? To jest bardzo proste pytanie; czy mogła poczuć się zdradzona i odrzucona? Mogła!

A gdzie jest napisane że żona autora przez tamte jego zachowanie poczuła się zdradzona? Nigdzie(chyba że gdzieś tą informację przeoczyłem) to autor uważa że mógł ją w ten sposób zdradzić. Czyli są to jego przemyślenia a nie jej słowa, i uważam że autor tak twierdząc nie ma racji.

Cytat

warto czasem troszkę szerzej spojrzeć na problem niż sam akt i trochę głębiej pogrzebać;

oczywiście że tak ale nie można w sobie szukać winy na sile i znajdować jej tam gdzie jej nie ma

Cytat

bo ten akt wbrew pozorom często jest akurat najmniejszym problemem relacji.

to subiektywne odczucie który każdy odbiera inaczej a z racji tego że jesteśmy jednym gatunkiem odczuwamy to podobnie ale jednocześnie indywidualnie różnie

Cytat

No jak to, przecież uznałeś, że tego nie można porównywać więc odebrałeś jej prawo do tego aby mogła się tak poczuć czyż nie?

A kiedy ja z nią rozmawiałem?
Gdzie autor napisał ze ona czuła się w tedy zdradzoną? Wskaż mi bo chyba przegapiłem.
I dlaczego mi odbierasz prawo do innego osądu słów autora niż Ty czy on sam?.
Nie uważasz że to on powinien poczuć się oburzonym na moje słowa?
15228
<
#183 | onzdradzony dnia 01.02.2021 13:30
NormalnyFacet,
Nie oburzam sie na zadna opinie, powiem wiecej, jestem bardzo wdzieczny za wszystkie i te zgodne z moim systemem wartosci i te z ktorymi moglbym polemizowac. To jest jedyne miejsce na tym swiecie w ktorym podzielilem sie moja zaglada..
Co do moich imprez, raczej moja, wtedy jeszcze partnerka, nie odczytywala tego jako zdrade, bylo jej chorernie zle z tym i nie zgadzala sie z tamta rzeczywistoscia. Pewnie jakby tego podeszla w kategorii zdrady, kto wie czy dotrwalibysmy razem do dzisiaj. Bardzo dlugo mi to wypominala, ja sie bardzo dlugo kajalem...ale w moim odczuciu przepracowalismy to i szlismy dalej. Tylko ze nie do konca doszlismy tam gdzie powinnismy.
Radocha, masz racje. Ja swoje emocje i swoje ego tymczasowo musialem schowac do szafy zeby podac jej reke. Bez tego nawet jakbym chcial kiedys cos uratowac to raczej tego kogos by juz nie bylo.
Ciezko cholernie...ale pomimo tak wielkiego bagna w jakie wpedzila nas moja malzonka ktos musi sie postarac wynurzyc zeby wyciagnac pozostalych, po to zeby zyli....czy wspolnie czy osobno, to juz drugorzegna kwestia. Ona sama z tego szamba nie wyplynie....
Facet jako glowa rodziny, m.in. powinien utrzymac dom, powinien miec swoje zdanie w zwiazku, pownien tez podejmowac te najtrudniejsze decyzje w rodzinie. Taką najtrudniejsza decyzja, w mojej ocenie, jest podanie reki osobie, ktora byla dla Ciebie wszystkim ale stanela za toba i pchnela Cie w przepaść przy okazji sama wpadajac....
14759
<
#184 | Radocha dnia 01.02.2021 13:32
Normalny facet to nie chodzi jak postępowanie autora odbierała na wtedy jego żona wtedy dziewczyna tylko jak to widział autor
To według autora była zdrada sam to napisał
W tym wÄ…tku autor posiada takie czy inne zasady i ich przestrzeganie lub nie jest tematem wÄ…tku
Nic mi nie wiadomo o zasadach jego żony nie ma też wzmianki czy on lub ona naruszyla swoje zasady co za tym idzie nie wiadomo jakie było jej podejście do tamtejszych ekscesów autora w każdym razie została jego żona
Mało tego nie wracał a do tego czyli do historii
Tego właśnie ja życzę autorowi by poszedł do przodu by przestał zawracać kijem Wisłę dmuchać pod wiatr itd

Komentarz doklejony:
Ok to już wiem że jednak ją bolało
Czyli widzi Pan kolega to moim zdaniem dodatkowy jej plus
CoÅ› tam w Tobie widać widziaÅ‚a 🤪👍
Widzisz czy to jest trudne
Trudne jest gdy zdrajca po zachowuje się na zasadzie Polacy nic się nie stało
Jest butny nie dochodzi do niego ogrom krzywd które wyrządził
Tak jak mówiłem Twoja ogarnęła i to nad podziw szybko
Bardzo szybko do niej dotarło co może stracić
Bardzo szybko dotarło ile dla niej znaczysz Ty a ile boczniak
Do Ciebie jeszcze nie dociera że ona znów Cię wybrała kumasz? :cacy
Powrót do Ciebie był jej wyborem
Nie musiałeś słuchac że ona musi mieć czas że ona niewie czy Cię kocha
Nie wyprowadziła się do np rodziców
Panie kolego żona miała chwilę słabości facet który z nią pracował więc obserwowal ją nie był przypadkowym gmachem
Najpierw stał się kumplem później powiernikiem on rozumiał on wysłuchal...
Panie Kolego naprawdę każdego to może spotkać
14027
<
#185 | normalnyfacet dnia 01.02.2021 14:11

Cytat

To według autora była zdrada sam to napisał

Tak, tak napisał ale on w tedy tak tego nie odbierał. Dopiero teraz po zdradzie zony szukając przyczyny, odpowiedzi na pytanie "dlaczego" dochodzi do wniosku(nie pewności) że jego tamte zachowanie mogło wpłynąć na jej zdradę i z tym się nie zgodziłem i nie zgadzam.
Autor również teraz napisał

Cytat

Co do moich imprez, raczej moja, wtedy jeszcze partnerka, nie odczytywala tego jako zdrade, bylo jej chorernie zle z tym i nie zgadzala sie z tamta rzeczywistoscia.

Czyli on wie że ona tak nie myślał/odbierała jego zachowania.
Jak napisałem jego zachowanie mogło powodować kłótnie, tarcia być powodem rozstania ale nie może być powodem zdrady.
Dlatego nie możemy rozmydlać pojęcia zdrady bo każde nasze zachowanie inne niż spodziewa sie partner może być odbierane jako zdradę.
Czyli zdradzamy partnera/partnerkę każdego dnia?
Radocha

Cytat

W tym wÄ…tku autor posiada takie czy inne zasady i ich przestrzeganie lub nie jest tematem wÄ…tku

Noo raczej nie, tematem wątku autora jest zdrada jego żony. A teraz autor tłumaczy dlaczego podejmuje takie a nie inne decyzje powodowane miedzy innymi jego zasadami.

Cytat

Tego właśnie ja życzę autorowi by poszedł do przodu by przestał zawracać kijem Wisłę dmuchać pod wiatr itd

Dokładnie tak, nie może autor cofać sie nie wiadomo jak daleko w szukaniu przyczyny zdrady, winy bo cofnie się do momentu swojego poczęcia i dojdzie do wniosku że powinien urodzić sie kobietą Fajne
onzdradzony

Cytat

Bardzo dlugo mi to wypominala, ja sie bardzo dlugo kajalem...ale w moim odczuciu przepracowalismy to i szlismy dalej.

To skąd pomysł że tamte Twoje zachowanie było jakąś zdradą? Która miała wpływ na zdradę żony?
15228
<
#186 | onzdradzony dnia 01.02.2021 14:48
"To skąd pomysł że tamte Twoje zachowanie było jakąś zdradą? Która miała wpływ na zdradę żony?" - wtedy moje zachowanie dla mnie bylo czyms normalnym, pozniej zrozumiale ze bylo to cos co moglo bardzo zranic drugą osobe, teraz rozne rzeczy przychodza mi do glowy jak probuje sobie tlumaczyc co sie stalo.
Za zdrade odpowiedzialnosc ponosi tylko i wylacznie osoba zdradzajaca. Jaka jest moja wina?
- pracoholizm, dlugi czas spedzany w pracy i zabieranie pracy do domu,
- brak czasem czasu na odebranie telefonu od zony lub oddzwonienia jak bylem w pracy,
- traktowanie małżeństwa jak cos wiecznego, bledne przekonanie, ze zona raz zdobyta juz zawsze jest moja wlasnoscia,
- codzienny dzien swistaka,
- nieprawidlowe podejscie "pana domu" do obowiazkow domowych,
- jedyny czas spedzany z zona byl czasem spedzanym w lozku, brak wspolnych zaineresowan, wspolnego spedzania czasu,
- zbytnie skupienie sie na jednym z filarow "glowy rodziny", na zapewnieniu bezpieczenstwa finansowego rodziny, bledna interpretacja slowa "dobro rodziny",
- brak zaskakiwania zony, prezenty tylko z okazji, brak zaczepek czy to slownych czy online,
- brak rozmow, brak wspolnego zycia, wspolne cele ograniczone do dobra dzieci,
błedy małżonki
- nie pierdyknela reka w stol jak jej bylo zle, cos ta mowila ale nie postawila wszystkiego na ostrzu noza,
- zajmowala sie domem, nie starala sie wymoc "silowo" (np. wyprowadzajac sie na tydzien zostawiajac mi dzieciaki) pomocy ode mnie,
- po jakims czasie podchodzila do wszystkiego obojetnie,
- zabraklo samozaparcia do proby zmiany czegos,
- poddala sie, ale nie odeszla

Tak patrzac calosciowo, to tak jakbym byl w takim letargu "pana domu", ale mozna bylo mnie z niego wyrwac w inny sposob....zdrada byla najgorszym swinstwem jaki mozna bylo zastosowac...
Mogla odejść, byloby to prostrze dla mnie. Prosciej byloby naprawic to co sie przez ten czas zrypalo. Teraz nie wiadomo jak to sie potoczy.
Tak czy tak, kobieta ktora kiedy bedzie ze mna, powinna miec lepiej niz moja aktualna zona, niezaleznie czy ta kobieta bedzie moja aktualna zona czy bedzie nia jakas inna kobieta.
Czasem trzeba duzo stracic zeby troszke zrozumiec.
14923
<
#187 | blebleblee dnia 01.02.2021 15:04
Te wszystkie Twoje przewiny, plus nawet 1000 kolejnych to moim zdaniem nie powod na szukanie boczniaka i zdrade, owszem, jak jej nie pasuje niech zrobi w domu kipisz, okna powybija, przyniesie do domu pozew rozwodowy...
14759
<
#188 | Radocha dnia 01.02.2021 15:05
Panie Kolego fajnie się czyta takie teksty jak Twój ostatni dobrze że też odrabiasz lekcje
Czy Twoja żona mogła wtedy Tobą potrząsnąć raczej nie wydaje mi się
Co do jej zdrady....
Widzisz jak się pije pierwszy raz bimber to człowiek dobrze się czuje jest spoko i nagle nie można wstać
13728
<
#189 | poczciwy dnia 01.02.2021 15:19
normalnyfacet,
Bardzo chętnie polemizuję z argumentami, z bełkotem nie dyskutuję, ale wybacz manipulacjom jakie towarzyszom Twoim wpisom nie pozostanę obojętny;

Cytat

To skąd pomysł że tamte Twoje zachowanie było jakąś zdradą? Która miała wpływ na zdradę żony?

Cytat

Jak napisałem jego zachowanie mogło powodować kłótnie, tarcia być powodem rozstania ale nie może być powodem zdrady.

W którym miejscu dostrzegłeś sugestię, że tamto wydarzenie było powodem zdrady? Imputujesz coś co nie miało miejsca; ja sobie wypraszam a już kiedyś Ci napisałem, że jeśli nie rozumiesz moich wpisów to zapytaj, chętnie odpowiem a nie uciekaj się do manipulacji i przypisywania komuś czegoś co nie miało miejsca;

Cytat

oczywiście że tak ale nie można w sobie szukać winy na sile i znajdować jej tam gdzie jej nie ma

I znów to samo. Gdzie ktoś sugeruje autorowi, że to jego wina?
Nie zauważyłem również aby autor jej szukał a tylko stwierdził fakt;
Zadziwia mnie Twoja krótkowzroczność, tym bardziej po takim czasie jaki spędziłeś na portalu; :cacy Wzięcie odpowiedzialności za coś co mogło przyczynić się do poluzowania relacji to się nazywa dojrzałość kolego;

Cytat

to subiektywne odczucie który każdy odbiera inaczej a z racji tego że jesteśmy jednym gatunkiem odczuwamy to podobnie ale jednocześnie indywidualnie różnie

Tylko ja nic nie pisałem o odczuciach a o tym, że często zdrada jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, skutkiem a nie przyczyną teraz rozumiesz?
Na koniec prośba - nie przekręcaj moich wpisów, nie wkładaj mi do ust słów, których nie wypowiedziałem, nie przeinaczaj mojego przekazu; jakikolwiek by powód tego nie był.

Komentarze nie powiązane z powyższą historią przeniesione do garażu. Jeśli ktoś chce coś dodać to proszę kontynuować w tamtym miejscu; poczciwy
http://www.zdradzeni.info/forum/viewt...post_77999
14027
<
#190 | normalnyfacet dnia 02.02.2021 10:18
poczciwy
zachowałeś się jak cenzor bo nie spodobała się Tobie moja odpowiedź jest to małostkowe, skoro wyciąłeś moją to co Twoja wypowiedź nie w temacie tutaj robi?
14759
<
#191 | Radocha dnia 02.02.2021 10:37
Wrzuć już na luz co to że są w Polsce Tatarzy też ci wyraźnie nie pasuje cenzura? Jasne a w Polsce reżim panuje masz garaż kto ci broni tam pisać do woli co ślina na język przyniesie
Co takie teksty wnoszą do wątku jest to zwykły troling i tyle
15228
<
#192 | onzdradzony dnia 02.02.2021 10:53
Czesc.
Jak dzisiaj rano wszedlem na watek to mialem takie samo odczucie jak normalnyfacet. Do garazu powinny zostac przeniesione wszystkie ostatnie watki nie zwiazane z tematem. Aktualne dzialanie nasuwa mi skojarzenia z jedyna sluszna telewizja prawie publiczna.

Ostatni komentarz użytkownika normalnyfacet oraz moja odpowiedź do tegoż nie zostały przeniesione do garażu ponieważ nie odbiegają od tematyki wątku. Cała reszta była oderwana od meritum;
14027
<
#193 | normalnyfacet dnia 02.02.2021 11:15
Radocha jaja sobie robisz ze mnie? Gdzie ja Tobie napisałem że mam problem z tym że masz w sobie krew Tatarską? Jak masz problem ze zrozumieniem moich wypowiedzi pisz na PW to sprecyzuje. Jak poczułeś się obrażony to przepraszam.
A z poczciwym jak widać mamy kosę od praktycznie początku a teraz korzysta z uprawnień administratora żeby przenosić moje wypowiedzi pod hasłem - nie w temacie - a jego są w temacie? stąd słowo o cenzurze.
Wybacz autorze już w nie temacie nie będę się wypowiadał.
15228
<
#194 | onzdradzony dnia 02.02.2021 11:32
Mam inne problemy na glowie niz obrazanie sie na kogokolwiek na tym forum ;-)
W moim odczuciu forum jest po to, zeby poznac rozne opinie roznych ludzi na ten sam temat. Osoba otwierajaca watek to czlowiek o zniszczonej psychice, ktory potrzebuje zarowno wsparci jak i zimnego kubla wody. Po kakims czasie jak zaczyna racjonalnie myslec zaczyna tez bardziej chlodno podchodzic do tego ciezkiego tematu. Analizuje poszczegolne zdania i opinie i wyciaga wnioski.
Tak ja to widze....
14578
<
#195 | aster dnia 02.02.2021 12:15

Cytat

Osoba otwierajaca watek to czlowiek o zniszczonej psychice, ktory potrzebuje zarowno wsparci jak i zimnego kubla wody.

pozwolę sobie podać swoje spostrzeżenie wyciągnięte z własnego doświadczenia. Ja zostałam ze zdrajcą, wiadomo... było trudno i to bardzo, chociażby żeby móc się przełamać i dać tę szansę. Jedno co wiem teraz, warto było i nie dlatego, że uratowane małżeństwo i takie tam...dlatego, bo pozwoliło mi to zmienić siebie a tym samym pójść o wiele dalej niż byłam przed tą sytuacją; a co najważniejsze wciąż idę. Zmiana wynika ze swego rodzaju obrony i zadbania o swoje bezpieczeństwo. Zdrajca nie wie co się dziejeZ przymrużeniem oka i stoi w miejscu, oni chcieliby żeby było jak z przed... a nawet próbują wciąż żyć jak z przed zdrady, boją się odejścia partnera.
14759
<
#196 | Radocha dnia 02.02.2021 12:26
Normalny Facet to cieszÄ™ siÄ™ że źle zrozumiaÅ‚em i też przepraszam 👍
Co do wÄ…tku
Szanowny Panie Kolego na forum wchodzi się też by spotkać ludzi z podobnym doświadczeniem czyli po wsparcie
W moim przypadku o zdradzie tej pierwszej wiedział brat i kuzynka byłej
Matki moja i byłej domyślały się
Brat oficjalnie mi współczuł ale czy rozumiał?
Zrozumienie i wsparcie znalazłem tu szkoda że wiele osób z tych co mi wsparcia udzieliły już dawno się nie loguje ale na szczęście spora grupa jeszcze jest
Widzisz problem ja uważam że mam za sobą ale wchodzę tu bo czasu spędzonego na tym forum nie uważam za stracony

Komentarz doklejony:
Co do zdrajcy zgadzam się z aster moja była w szoku ze odszedłem myślała wręcz była przekonana że będzie jak po pierwszym razie że będziemy razem mieszkać i w towarzystwie będziemy udawać zgrany zespół
Wiesz jeszcze nie tak dawno dokładała wszelkich starań aby dawne czasy wróciły
No cóż raz daÅ‚em szanse drugi raz nie 🤪
15228
<
#197 | onzdradzony dnia 02.02.2021 12:49
Tak sobie mysle, ze zdrajca jesli chce zostac ze zdradzonym, to ma niezla zagwozdke. Zniszczyl czlowieka z ktorym byl, a ktory po zdradzie raczej nie chce z nim byc. Musi naprawde postarac sie pokazac, ze mu bardzo zalezy, majac z tylu glowy, iz jego zdrada bardzo rozluznila ich wspolne relacje. Teraz zdrajca musi byc lepszy od innych osob tej samej plci, ma jakas przewage nad innymi zwiazana z jeszcze tlacym sie uczuciem ale wyscig trwa. Jak sobie troche odpusci to mozliwe ze ktos inny wykorzysta zdrajcy szanse na udany zwiazek.
To tylko takie luzne przemyslenie, do ktorego osobiscie wolalbym sie nie stosowac...
aster, super, ze podnioslas sie i poukladalas wszystko. Pelen szacun, ja nie wiem jeszcze czy dam rade..
14039
<
#198 | Romanos dnia 02.02.2021 13:34
Onzdradzony,
To czy dasz rade zalezy niemal wylacznie od Ciebie. Masz w sobie dosc sily by zyc zyciem spelnionym.
A jesli chwilami nie bedziesz dawal rady sie podnosic to zatrzymaj sie, popros tu czy tam.o pomoc...
To czy bedzie to zycie ze zdrajczynia u boku, z kims innym czy samemu to naprawde jest drugorzedne.
Sa tacy zdrajcy, ktorzy - czesto po dlugim czasie - rozumieja co zrobili i naprawde szczerze zaluja i chca wszystko co mozna naprawic nie tylko deklaracjami, ale i postwpowaniem. Zycze Ci - cokolwiek dalej bedzie z Waszym zwiazkiem - aby Twoja osobista zdrajczyni okazala.sie taka wlasnie osoba.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?