Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Cześć Wam. Moja historia trwa już 4 msc, a ja czuje się tak jakby to było co najmniej 4 lata. Z drugiej strony wszystko potoczyło się tak szybko - za szybko:( Mój mąż poznał kobietę w styczniu, po miesiącu stwierdzil ze ona jest jego przyjaciółką ( bardzo bliskim człowiekiem, bratnia duszą, rozumieją się bez słów ,czuje się przy niej sobą ). Rozmawiają codziennie przez internet. To bolało, ale później mimo to że zarzekał się że nie przekazuje jej żadnych intymnych tematów dotyczących naszego związku - to ona broniąc jego zaczeła pisać do mnie o tym jaką jestem złą żoną, że nie daje mu szczęścia , uczucia, że to się rozpadnie itp. Stanął po jej stronie - razem obrzucali mnie błotem. Później niby zerwał relacje jak się wyprowadziłam, ale znowu do niej wrócił. Mam poczucie , że to co robiłam przez 15 lat jest nic nie warte - schudłam, załamałam się, straciłam siebie, stoję przed decyzją - terapia małżeńska czy rozwód - nie mam siły. P.S - próbuje szukać sensu w życiu, jednak tak mnie zgasił że stoję nad przepaścią.Może ktoś z Was będzie chciał pogadać? Może ktoś ma podobną historię?
Bebniarka, byłam w bardzo podobnej sytuacji też mnie atakowano z obu stron on i tamta, doszła jeszcze przemoc z jego strony. Bardzo dobrze, że się wyprowadziłaś, pamiętaj on jest pod jej wpływem i może różne rzeczy robić.
Nie reaguj na jej zaczepki bo o to jej chodzi, zupełnie wymiksuj się z tego na ile możesz, postaraj się żyć swoim życiem, choć to teraz bardzo trudne. Teraz nie myśl co będzie dalej, teraz masz przetrwać jest tu i teraz.
Komentarz doklejony:
macie dzieci?
Komentarz doklejony:
Jesteś teraz na wojnie i nie wiesz jeszcze jak będzie; czy będziesz z nim czy nie, jednak zbieraj wszelkie dowody na jego postępowanie.
Kazdy z nas tutaj stal w pewnym momencie nad przepascia... To co masz teraz w sobie to potezny chaos emocjonalny. Zle jesli teraz (pod jego wplywem) zechcesz podejmowac jakies radykalne i "ostateczne" kroki. Najpierw musisz go wyciszyc i nabrac dystansu.
Na poczatek dobre sa "34 kroki", znajdziesz je tu w serwisie. Jednoczesnie jak najszybciej powinnas zajac sie soba. Psycholog moze pomoc Ci to ogarnac. Znajc tez jakies zajecie dla ciala i glowy (sport, hobby...).
Masz po co zyc. Masz siebie, byc moze dzieci (nic nie piszesz o tym). Masz najblizszych.
stoję przed decyzją - terapia małżeńska czy rozwód - nie mam siły
Ze skrajności w skrajność?
Z jednej strony to zrozumiałe - targają Tobą silne emocje;
Z drugiej jednak to dwa zupełnie przeciwne bieguny;
Przede wszystkim aby podjąć pracę nad małżeństwem obie strony muszą tego chcieć i być przekonane;
Z tego co piszesz w tym momencie Twój maż odleciał emocjonalnie bardzo daleko od Ciebie i na ten moment nie ma zamiaru wracać.
Takie decyzje podejmuje się jednak po opadnięciu emocji; na podstawie faktów, zebranych informacji i rokowań;
Troszkę mało napisałaś o Was.
Postaraj się nie brać do siebie tego, co pisze ta jego przyjaciółka. Takim osobom zawsze łatwo krytykować obecnego partnera i zawsze będą wyglądały lepiej od Ciebie. To umiejętnie wykorzystany fałsz, który Ciebie dobija, a jej daje siłę.
Nie wdawaj się w dyskusje, a tym bardziej porównania.
Skoro Twój mąż tak bardzo uznał ją za ideał i przykład to Ty sama nic z tym nie zrobisz. Ty musisz się wyciszyć, a on ochłonąć. Może nastąpi w nim ten moment przemyślenia i ocuci go na tyle, aby się przyznać do winy i spróbować wszystko naprawić. Ale nic na siłę nie zrobisz, musisz czekać i starać się żyć z radością na twarzy.
Może nastąpi w nim ten moment przemyślenia i ocuci go na tyle, aby się przyznać do winy i spróbować wszystko naprawić. Ale nic na siłę nie zrobisz, musisz czekać i starać się żyć z radością na twarzy.
Tylko dlaczego Bebniarka ma uzależniać swoje życie od męża, który postawił ją w tak bardzo niekomfortowej sytuacji, aż mu się odwidzi?
Teraz to czekać można, żeby emocje opadły i móc podjąć właściwą decyzję co do swojego dalszego życia.
Aster,
Rzeczywiście tak to zabrzmiało, dzięki za zwrócenie uwagi.
Chodziło mi bardziej o to żeby Bebniarka nie wykonywała pochopnych ruchów w stylu próby załagodzenia sporu, bo teraz to jej mąż jeśli chce to naprawić musi wykonać pierwszy ruch.
Oczywiście poza tym wszystkim jest decyzja samej Bebniarki co do przyszłości związku.
Pozwól Bebniarka, że zacytuje Ci dwa przysłowie -cudze chwalicie ...lepsze swoje błoto niż cudze złoto .
Na co liczysz ? dla niego jesteś czymś normalnym dostępnym od ręki, jesteś pod ręką, jesteś na co dzień, do Ciebie się przyzwyczaił itd itd...
Najgłupsze co możesz zrobić to przejmować się ich opiniami...podobne przyciąga podobne no więc jak się dobrze dogadują to są siebie warci nadają na tych samych falach...
Szkoda tam Twojej energii, zadręczeń rozważań przemyśleń samokrytyki poczucia winy i tym podobnych samobiczowań.
Ot po prostu wyszło szydło z worka facio pokazał prawdziwą gębę a katalizatorem jego reakcji było jego bliźniacze odbicie mającą odmienną płeć.
Sporu nie załagodzisz bo on nie zrozumie o co Ci chodzi nadaje na innych falach niż Ty.
Przyszłość?
Chcesz być z kimś takim?
Kobieto ogarnij się facet jest dupkiem tak delikatnie mówiąc.
Jak by był ogarnięty to by Ci powiedział, że zle mu z Tobą i by odszedł
Jak by miał klasę i zrobił to z klasą to może i zostali byście dobrymi znajomymi.
Co Ci da jego powrót?
Wieczne nie kończące się gdybania zdradza mnie czy nie pisze do tamtej czy sramtej czy nie poszedł z kumplem na taniego jabola czy do kobiety wszetecznej
Co zaufasz mu?
Uwierzysz w choć co 10 jego słowo ?
Decyzja Twoja
Cześć Wam -nie mamy dzieci, a relacja fakt psuła się od jakiegoś czasu. Ja weszłam w wir pracy - potrzebne były pieniądze no i za mało angażowałam się w związek. jednak zawsze z przodu miałam na względzie nasz dom i bezpieczenstwo. Ciężko jest się nie przejmować tym co ona mówi - bo to są słowa mojego męża tylko wypowiedziane jej ustami. Dobiło mnie to - miałam przekonanie , że jeśli jest tak źle to sam przyjdzie do mnie i powie. Wyszło na to , że wszystko co robiłam nie miało znaczenia. To jest tak jakbym musiała wyciąć 1/4 mojego życia i teraz zacząć od nowa. Myślę, że po tym nigdy nie będę już taka jaka chciałam być bo wszystkie moje wartości zostały zniszczone. Nigdy już nie wróce do siebie...
Komentarz doklejony:
aster dnia maj 27 2020 10:10:44
Bebniarka, byłam w bardzo podobnej sytuacji też mnie atakowano z obu stron on i tamta, doszła jeszcze przemoc z jego strony. Bardzo dobrze, że się wyprowadziłaś, pamiętaj on jest pod jej wpływem i może różne rzeczy robić.
Nie reaguj na jej zaczepki bo o to jej chodzi, zupełnie wymiksuj się z tego na ile możesz, postaraj się żyć swoim życiem, choć to teraz bardzo trudne. Teraz nie myśl co będzie dalej, teraz masz przetrwać jest tu i teraz.
Czy jest szansa na indywidualnÄ… rozmowÄ™ z tobÄ…?
Romanos pisał Ci o 34 krokach, konieczne zastosuj żebyś mogła się zdystansować do sytuacji, to są dopiero 4 miesiące więc dopiero się zaczęło, trudno żebyś się nie przejmowała.
Cytat
Myślę, że po tym nigdy nie będę już taka jaka chciałam być bo wszystkie moje wartości zostały zniszczone. Nigdy już nie wróce do siebie...
Oczywiście, że nie wrócisz do siebie takiej jak z przed tej sytuacji, tylko od Ciebie to zależy jaka wrócisz: zgorzkniała i słaba czy silna i niezależna. Bebniarka nie zamykaj się w bólu bo przegrasz, walcz o siebie.
Tak ciężko w ciągu dnia nie myśleć - codziennie o tym co się stało. Mam takie fazy - że jestem w stanie się zdystansować, a później wybucham i wszystko mu wylewam. Teraz jest tak, że on nie wie o co mi chodzi ale też się zdystansował i po prostu mieszkamy wspólnie. Z dnia na dzień ten dystans powoduje, że się wypalam i jestem bliższa do rozstania. Bardzo chciałabym móc wrócić do domu i odpocząć - tak bardzo
Komentarz doklejony:
Skąd się biorą tacy ludzie jak ta kobieta? Dlaczego w momencie kiedy wiedziała, że nam się nie układa to uderzyła jeszcze mocniej? I dlaczego mój mąż ją wspiera? Dla mnie to jest niemożliwe
Myślę, że po tym nigdy nie będę już taka jaka chciałam być
A to dlaczego? Właśnie w tej chwili masz okazję być dokładnie taką jaką chciałaś być. Skoro Twój mąż wylał na Ciebie wszystkie pretensje to właśnie teraz masz zadbać o siebie, o swój nastrój i swoją przyszłość.
Nie powstrzymój swoich zachowań, nie musisz już nic robić na siłę, ani nic udawać aby się komuś przypodobać.
Pewien etap w Twoim/Waszym życiu zaczyna się od nowa, a to kompletnie nie znaczy, że nie może być szczęśliwe - niezależnie od tego, czy będziecie razem.
Są tacy wyrachowani ludzie. Chociaż sam nie wiem na jakiej podstawie działają, ale schemat może wyglądać m.in. tak, że w jakiś sposób są niedowartościowane i tym polepszają sobie mniemanie o sobie. Może to być też po prostu zdobycie czegoś (obojętnie, że na Twojej krzywdzie), udowodnienie sobie czegoś. Po prostu potrafią niszczyć bez oglądania się na konsekwencje ani na cierpienia innych. Tacy ludzie wiedzą chyba podświadomie kiedy i jak uderzyć.
A jaki jest ich prawdziwy cel? Sam chciałbym wiedzieć.
Bebniarka,
To, ze nie bedziesz juz taka jak wczesniej jest oczywiste, ale... Ale przy "odrobinie" wysilku mozesz sie zmienic na lepsza niz wczesniej
Tu sa cale stada osob, ktore pomimo tego, ze zostaly zdradzone podnuosly sie i sa dzis lepsza, bardziej swiadoma wersja samych siebie.
Odnosze wrazenie, ze jest w Tobie cala masa nieuswiadomionych schematow wedlug ktorych funkcjonujesz...
Dlaczego.dziwisz sie temu jak ta kobieta postepuje? To zwykla rywalizacja samicy o samca. Subiektywnie bedzie na "wyzszym pozuomie" jesli uda jej sie Twoj poziom obnizyc. A to tylko jeden z wielu powodow tekiego postepowania wobec "konkurencji". Odwroc sytuacje. Gdybys Ty byla dokladnie na jej miejscu to jak bys postepowala wobec rywalki, he?
Nigdy , przenigdy nie powiedziałabym żonie mojego "przyjaciela" o tym jaka ona jest zła i jak go unieszczęsliwa. Nawet gdyby mi się zwierzył to zostawiłabym to dla siebie, bo ja znam tylko jego wersję a po drugie ich małzeństwo to nie moje sprawa. Ile odwagi trzeba mieć , żeby wylać takie informacje na nieznaną osobę - żonę niby przyjaciela? Przecież to jest a) albo faktycznie rywalizacja - chcociaż utrzymuje, że to tylko przyjaźń, albo po prostu zło wynikające z niedowartościowania plus braku zasad w życiu.
Większą i lepszą pomoc uzyskasz na forum, jednak jeśli lepiej się poczujesz napisz na PW.
Z forum nie rezygnuj dla własnego dobra, tutaj otrzymasz dużą pomoc.
Nie wiesz co zrobisz do momentu, az nie syaniesz przed koniecznoscia wyboru 😁
Mozemy tu sobie dywagowac, gdybac i deklarowac ale to.tylko teoria. Praktyka bywa inna.
Zyczlliwie przestrzegam przed wpedzaniem sie w role ofiary. Owszem, na tym.etapie to naturalna (powszechna?) metoda obrony siebie. I na chwile nawet dobra, bo kazdy potrzebuje na moment przytulenia i pocieszenia. ALE TYLKO NA MOMENT.
Na dluzsza mete chec bycia ofiara sprawia, ze stajemy sie "niepelnosprawni zyciowo". Chcesz tego?
Nie , nie chcę. Wiem, że to jest tak że po mojej stronie też jest dużo winy, ale po prostu nie rozumiem tej sytuacji - dlaczego nie przyszedł do mnie tylko wpadł w manipulacje pt. przyjaźń kosztem wszystkiego. Gdyby nie ona to byłyby szanse na dobry związek. Teraz każde z nas jest tak daleko , że powrót może być niemożliwy.
Myślę, że po tym nigdy nie będę już taka jaka chciałam być bo wszystkie moje wartości zostały zniszczone. Nigdy już nie wróce do siebie...
Twoje wartości?
Czy ktoś potrafi zniszczyć moje wartości Czy mogę to zrobić tylko ja sam?
Cytat
Skąd się biorą tacy ludzie jak ta kobieta? Dlaczego w momencie kiedy wiedziała, że nam się nie układa to uderzyła jeszcze mocniej?
A skąd się biorą tacy mężczyźni jak Twój mąż?
Kto wyrządził Ci większą krzywdę on czy ona?
Cytat
I dlaczego mój mąż ją wspiera? Dla mnie to jest niemożliwe
To nic nieprawdopodobnego jak Ci siÄ™ wydaje.
Zwyczajnie odpłynął emocjonalnie. Dostał coś czego dawno nie poczuł.
Cytat
Nigdy , przenigdy nie powiedziałabym żonie mojego "przyjaciela" o tym jaka ona jest zła i jak go unieszczęsliwa.
Już sposób Twoich wypowiedzi zdradza w jak bardzo nierealnym świecie żyjesz.
Chociażby stwierdzenia "nigdy" pokazuje, że też jesteś oderwana od rzeczywistości.
Uznajesz siÄ™ za lepszÄ… od niej?
Cytat
dlaczego nie przyszedł do mnie tylko wpadł w manipulacje pt. przyjaźń kosztem wszystkiego.
Kompletnie nie chwytasz mechanizmów relacji międzyludzkich.
To właśnie wynika z Twojego ograniczenia myślowego w tej kwestii.
Cytat
po prostu zło wynikające z niedowartościowania plus braku zasad w życiu.
Rozumiem, że w tym przypadku masz na myśli swojego męża?
To nie ta kobieta podjela za Was decyzje o rozpadzie zwiazku (choc ma swoje za uszami) tylko Twoj maz (choc i Ty masz swoje za uszami).
Czy zrozumiesz kiedys: "dlaczego?", tego nikt nie. Obys miala tylko odwage i ile do pracy nad soba - wowczas MOZE zrozumiesz.
A jesli pomimo wszystko nie bedziesz rozumiala to na taka ewentualnosc warto miec pogode ducha
To tez moze przyjsc z czasem i nie bez wysilku pracy mad soba. 😄
Myślę, że nawet jak jakość związku spada to warto jest mieć swoje zasady życiowe. Czy naprawdę w momencie kiedy nie dostajecie od swoich partnerów tego co chcecie to ważne jest tylko to , żeby to dostać??? A dom , a historia wspólnie spędzona, a relacja. ??? Serio nic wtedy się nie liczy? Dla mnie to niewyobrażalne?
Poczciwy - myślisz , że żyje w nierealnym świecie? Nie sądze - po prostu ja bym tak nie zrobiła - koniec. I nie wiem czy jestem lepsza od niej - mój mąż udowodnił mi , że wręcz przeciwnie - jestem gorsza.
Komentarz doklejony:
To co robiłam nie tak :
- dużo pracowałam - wyjazdy z domu, zmęczenie, z czasem przepracowanie i przygnębienie
- nie dawałam później ciepła i czułości
- spadła jakość naszych relacji z powodu tego, że zaczęłam czuć się winna tego , że tyle pracuje i sama się odsunęłam
Komentarz doklejony:
Boję się , że jak wybaczę ( chociaż w dalszym ciągu nie wiem czy jest to zdrada , bo mąż cały czas mówi, że jestem chora i mam się leczyć ) - to nie dam rady na niego spojrzeć tak jak kiedyś
Masz swoja wizje zwiazku. Spoko, logiczny i poukladany "po naszemu" swiat, jest latwiejszy do ogarniecia. Tylko jesli ten swiat jest iluzja to po mimo swojego "poukladania i logicznosci" w starciu z realiami sie rozpada...
Caly czas probujesz zyc dawna wizja zwiazku. Ale tego zwiazku juz nie ma. Nie ma meza takiego jakiego chcialas w nim widziec, nie ma i Ciebie takiej jaka bylas... Nic nie ma i nic nie bedzie (cytujac klasyka) jesli nadal bedziesz uparcie trwala przy swoich zludzeniach.
Komentarz doklejony:
Skad wiesz, ze bys tak nie zrobila?
Skad wiesz, ze to "zasady" Cie przed tym powstrzymuja?
A moze to jedynie brak DOBREJ okazji i strach przed ewentualnymi konselwencjami?
A czy to nie jest normalne , że każdy ma jakąś wizje związku? Czemu piszesz , że nie będzie - myślisz , że z tego co opisuję to nie jest do poskładania?
Komentarz doklejony:
Bo wiem jaka jestem - nie zrobiłabym tak , bo to krzywdzi. A po drugie - jeśli przyjaźń to lojalność - wszystko to co mówi przyjaciel zostaje u mnie.
Wszystko jest do poskladania, ale tak jak bylo, juz nie bedzie.
Wizje sa dobre jesli sa realne, a jesli nie...
Sen potrafi byc przepiekny, ale im piekniejszy tym wielsze ryzyko fruatracji przy przebudzeniu.
Komentarz doklejony:
Wszyscy tu przed zdrada "wiedzielismy" jacy jestesmy, a po tym jak zostalismy zdradzeni odkrywalismy jacy jestesmy naprawde 😁
Bebniarka choć to nie jest Twój problem to powiem Ci dlaczego ta pani jest jaka jest, tak jak napisał Cziken ona się w ten sposób dowartościowuje, z Ciebie zrobiła złą a ona na tym tle zła jest tą dobrą. Karmi swoje ego.Tyle o tej pani, ona nie jest Twoim problemem.
Jaki Twój mąż był dla Ciebie przed tym zdarzeniem?
No nie zgadzam się z tym do końca. Akceptacja jest ważna, ale jeśli nie tracimy samych siebie, ewentualnie nie poświęcamy siebie za dużo (bo obustronne kompromisy być muszą, nie ma związków idealnych). Masz swoją wizję związku i myślę, że do niej należy dążyć, tylko - jak pisał Romanos, realistycznie.
Obecnie w związku straciłaś dużo, Twój mąż twierdzi, że też. Jeśli chcecie to odbudować to tylko razem, a już Ty w tej chwili masz wątpliwości czy będziesz w stanie tak dalej z tym żyć.
Bednarka,
Na wszystko przyjdzie czas. Na akceptacje rowniez. Te 4 miesiace ktore sa za Toba to tak naprawde niewiele i nadal tkwisz w "oku cyklonu".
Naprawde "34 kroki" to dobry poczatek, by sie z tego "wydobywac", by nabrac prawdziwego dyatansu emocjinalnego do tego.co zaszlo.
Jakiw jest obecnie podejscie Twojego.meza? Caly czas "zafascynowany" nowa relacja? Tob ze kaze Ci sie leczyc i uwza za chora jest nad wyraz symptomatyczne. Probuje Ci tym pokazac, ze to Ty tworzysz problem, ze Ty jestes przeszkoda w jego "szczesciu" i jednoczesnie odsuwa od siebie odpowiedzialnosc za "co najmniej" zdrade emocjonalna i brak lojalnosci wobec Ciebie.
Mąż niby się zdystansował do relacji z nią - ale dalej utrzymuja kontakt cały czas. Nie wypowiedział tego, że ona też do końca w porządku nie jest i że pozwolił na to, żeby wpuścić ją do naszego świata. Co do zachowania w domu - zajmuje się pracą i sobą. Nie odzywa się prawie do mnie. Jak przychodzi wieczór to chce zasnąć w spokoju - czasami przytuli , ale ja odbieram to jako jego wyrzut sumienia
Zawsze potrzebował poklasku, stąd ta krytyka innych bo on wtedy wypadał, czuł się lepiej na ich tle. Ona mu daje wszystko co on teraz potrzebuje, tyle że ona ma w tym interes a on o tym jeszcze nie wie. Pomaga jej w czymś? Jak wygląda ich relacja?
Koniecznie wprowadź 34 kroki, zbieraj dowody na zdradę, idź do prawnika dowiedz się co i ile możesz (być może będziesz chciała rozwodu z jego winy). Nie wiadomo czy się rozwiedziecie, ale przygotuj się.
uwierzył w ludzi, w to że trzeba im pomagać, i ich wspierac
A Ty nie człowiek, że Ciebie nie należy wspierać?
Bardzo toksyczna ta kobieta i strasznie mu mąci w głowie, a on jest na tyle naiwny, że brak mu własnego zdania i powtarza co mu powie. Wydaje mi się, że długo się od niej nie uwolni, skoro miała taki wpływ na jego zachowanie.
Byłam już u prawnika i dużo wiem - przygotowałam się. Dowodów nie zbiorę - bo wszystko dawno poblokował. W momencie kiedy ją poznał to fruwał nad podłogą. Tak go umocniła, że przestało się liczyć cokolwiek - oboje zachowywali się jak zakochani ( oficjalne dedykacje piosenek, wierszy - tak ją poznał , że potrafił stwierdzić jakich słów w komunikacji uzywa ). Wpływ ma ogromy - mówi, że rozumieją się bez słów. Ze wszystkimi swoimi przemyśleniami idzie do niej. Jej zawierzył swoje decyzje. Rozwija ją również - dzięki niemu zaczęła śpiewać i odzyła
Komentarz doklejony:
A mi mój mąż powiedział, że nie będzie nade mną biegał i mi szukał rozrywki
Ona pokazała mu dobro - tak mowi, uwierzył w ludzi, w to że trzeba im pomagać, i ich wspierac. I kocha wszystkich
Jednym zdaniem chłop pokazał Ci w czym problem i dlaczego poszedł do innej a Ty ciągle kluczysz, kręcisz się wokół i szukasz odpowiedzi na pytania, które nie mają znaczenia. Unikasz odpowiedzi natomiast na te, które naprawdę ważne.
Żyjesz w poczuciu swojej zajebistości i nieskazitelności i za wszelką cenę chcesz to wszystkim udowodnić. Tymczasem Twój mąż jednoznacznie wyprowadził Cię z tego błędu a Ty uparcie dalej swoje. I nie obruszaj się na nieprzychylne Tobie komentarze.
Nie tędy droga.
Do tego chciałabyś zamknąć oczy i po przebudzeniu być w tym samym miejscu, w którym byłaś zanim Twój mąż się nie pocieszył. To jest ta dojrzałość? To jest ten realizm? Sorry ja go nie dostrzegam i nie kupuję.
Dobrze byłoby abyś zaczęła czytać wszystko od początku, tylko tym razem ze zrozumieniem. Jeśli na pytania, które się pojawiały nie chcesz nam odpowiadać z jakiegoś powodu to przynajmniej odpowiedz przed samą sobą.
Ja wiem co robiłam źle. Jednak dlaczego on podjął aż tak raniącą decyzję? Mógł szczerze przyjść i powiedzieć - nie chce już być z Tobą.
Komentarz doklejony:
Jakie masz dla mnie pytania? Odpowiem na wszystko
- dużo pracowałam - wyjazdy z domu, zmęczenie, z czasem przepracowanie i przygnębienie
- nie dawałam później ciepła i czułości
- spadła jakość naszych relacji z powodu tego, że zaczęłam czuć się winna tego , że tyle pracuje i sama się odsunęłam
Ty do tego doszłaś, czy zostało Ci to powiedziane?
Komentarz doklejony:
Ale taka jest prawda , że jak mąż słyszy, że rozumiem widzę to ma z tego satyskacje. Wtedy wpadam w depresje...i nie funkcjonuje
Komentarz doklejony:
winÄ™
Komentarz doklejony:
Co do tej kobiety - ma męża i dzieci i jak mąż dowiedział się o ich relacji po 3 msc. to mu powiedziała, że go zostawi jeśli bedzie jej kazał skonczyc tą relacje. Na co on płacząc powiedział, że postara się chociaż w 1/10 dawać jej to co mój mąż
Ale taka jest prawda , że jak mąż słyszy, że rozumiem widzę to ma z tego satyskacje. Wtedy wpadam w depresje...i nie funkcjonuje
Robi to celowo, osłabia Ciebie a później mówi że jesteś chora i masz się leczyć.
Wychodź gdzieś, nie pokazuj mu swojej słabości najlepiej jakbyś miała z kim tzn. z koleżanką, znajomymi, przyjaciół masz kogoś takiego kto mógłby Ciebie teraz wesprzeć?
A moze bylo tak, ze Twoj maz probowal z Toba rozmawiac tylko trafial w zly moment lub przyjmowal zla forme i do Ciebie to nie trafialo (bo glowe mialas zajeta "wazniejszymi sprawami"?
No, jak bylo, tak bylo, a jest jak jest...
Zalozylas, ze masz go juz "na wlasnosc" i on bedzie jak ten pies; bity, kopany, odganiany i zawsze laszacy aie do swojej pani...
U tamtej kobiety odnalazl (a z tego co piszesz wynika, ze i ona u niego) to czego w Waszym zwiazku mu brakowalo (dlaczego?): uwage i zainteresowanie.
Mam kontakt z psychologiem. Odważyłam się powiedzieć siostrze po 4 msc. Nikt inny nie wie - nie chce rozdmuchiwać. Ale mam tak że jak gadam to jest ciężko. A na forum przyszłam , żeby dostać nie wsparcie - bo i tak musze sama to ogarnąć, a próbę akceptacji tego co się stało. A najchętniej pewnie chciałabym żebyście napisali, że faktycznie sobie to wszystko ubzdurałam
Komentarz doklejony:
Romanos - pewnie tak było , że nie zawsze miałam czas, ale starałam się mu to wynagrodzić - chciałam pokazywać mu piękny świat - wszystkie wyjazdy, weekendy - wszystko było dla niego
Komentarz doklejony:
Nie mogę zaakceptować tego, że doprowadziliśmy do takiej sytuacji
Bebniarka...
"Nie mam czasu, by z Toba rozmawiac, ale w zamian fundne Ci weekend w SPA"
Rewelka, co nie? Kupie sobie Ciebie, bo nie mam czasu byc z Toba.
Wracajac do Twojego meza.
Maz teraz odczuwa satysfakcje, ze Ciebie boli; ma Cie tym w garsci. Jedyne co mozesz w tej sytuacji to pokazac mu, ze ta metoda nie dziala, bo inaczej Ciebie tym "zajedzie".
Nie było tak, że weekend w SPA. Spędzałam z nim czas tak jak chciał. Dlaczego ma z tego satysfakcje , że schudłam 8 kg, nie jem, nie śpie, leże, nie pracuje?
A najchętniej pewnie chciałabym żebyście napisali, że faktycznie sobie to wszystko ubzdurałam
no nie ubzdurałaś; To, że nie chcesz rozdmuchiwać to działa na jego korzyść i wykorzystuje tę sytuację, bo przecież jak on by wypadł przed ludźmi... nazwali by go jeszcze hu..., a tak złamie Ciebie, doprowadzi do choroby (skłonna jestem powiedzieć, że nawet do samobójstwa). Przeszkadzasz mu zwyczajnie napawać się szczęściem.
SPA to tylko symbol...
"Nie mam dla Ciebie mojej uwagi wiec Ci cos kupie".
Inna kobieta miala dla niego swoja uwage.
Chwytasz "subtelna" roznice?
A teraz ma Teoja uwage i to sprawia mu satysfkcje.
Tob ze nie spiszb schudlas, placzesz, nie jesz to tylko "malo istotne akutki uboczne" dla niego. On ma Twoja uwage.
No mieszkając razem ciężko jest nie zwracam na siebie uwagi, nie rozmawiać, nie mieć kontaktu. Wcześniej robiłam tak, że przychodziłam z pracy - zamykałam się w pokoju i nie reagował. To jest wyjście?
Nie wiemy czy masz odejsc.
Musisz jednak wiedziec czego chcesz, ze swiadomoscia, ze powrotu do czasu "sprzed" juz nie ma.
A jak juz bedziesz wiedziala czego chcesz moze ufa sie to nawet z nim ulozyc (a moze nie).
Nie ignorowac tylko nie poddawac sie jego manipulacjom. On doskonale wie jak, kiedy, gdzie i w co uderzyc zeby Ciebie zabolalo. I to robi. Co jednak bedzie kiedy on wyprowadzi uderzenie i nagle odkryje, ze trafilo w proznie?
Jak napisala Aster. Na tym etapie jestes przeszkoda dla jego (ich) szczescia. Przeszkody sie usuwa.
Komentarz doklejony:
Ty nie czekaj na jego decyzje tylko "rob swoje". On nie jest (a przynajmniej nie powinien byc) dla Ciebie calym swiatem. Nie masz swoich zaiteresowan? Swoich znajomych? Swojego swiata? Teoje zycie, ani nie zaczyna sie na Twoim mezu, ani nie konczy. Nawet dla Ciebie 😁
Bebiarka,
Twój mąż chyba rzeczywiście miał i ma jakieś pretensje za kiedyś, ale obojętnie czy go słuchałaś czy miałaś czas czy nie czy jakakolwiek dla niego byłaś w żadnym wypadku nie powinien robić tak jak robi. Bo teraz to celowe wyżywanie się na Tobie i on czerpie z tego satysfakcję (tym bardziej, że przyjaciółka jeszcze go za to pochwali). Ty mogłaś być zajęta pracą lub innymi obowiązkami i nawet nieświadomie go spławiałaś - może tak było, może nie. Ostatecznie możesz się obarczać winą, jednak on umyślnie Ciebie rani, z pełną premedytacją i świadomością.
Czy Ty jesteś wina tej sytuacji? Sama sobie musisz na to odpowiedzieć. Jednak teraz nie chodzi o winę, a czy obie strony chcą to naprawić.
Ja też uważam, że powinno się powiedzieć o tym, co się w związku nie podoba, a nie uciekać. Skoro rozmowy nie przyniosły skutku, obojętnie z czyjej winy lub braku chęci porozumienia to niestety trzeba dostrzec to, że nie będzie lepiej i czasem lepiej odpuścić dalsze budowanie związku.
Jesli jest dla Ciebie "calym swiatem" - sama sobie grob wykopalas 😁
No, szczesliwie jeszcze sobie w leb nie palnelas wiec szansa dla Ciebie jakas jest 😁
Pamiwtasz jeszcze zycie sprzed czasow jak byliscie razem? Dalo rade wowczas zyc? Dalo...
Wiec da rade zyc bez niego. Da rade zyc swoim zyciem nawet jesli nadal bedziecie razem.
Jeśli jest dla Ciebie całym światem to zmień sobie ten świat na swój.
Powiedz mi jak on się starał dla Ciebie? Co dla Ciebie robił?
Dobrze się zastanów i powiedz tak szczerze czułaś się przy nim szczęśliwa?
Komentarz doklejony:
a może czułabyś się winna wobec niego, gdybyś nie była szczęśliwa
Komentarz doklejony:
Cytat
Nie mogę zaakceptować tego, że doprowadziliśmy do takiej sytuacji
To był jego i wyłącznie jego wybór i decyzja.
Twoje winy nawet w połowie nie są współmierne do tego co on zrobił i Tobie robi.
Według mnie jak ptaszek chce zaznać wolności poza klatką to droga wolna .niech jej zazna .Zadbaj o siebie a jemu powiedz że nie będziesz na niego czekała i jego decyzje odchodzisz definitywnie ,a po twoim odejściu niema powrotu do ciebie.Jak będzie sam to wcześniej czy później zrozumie co stracił ,decyzja jest po twojej stronie zwłaszcza że jemu jest tak wygodnie żyć .
Namor - mam odejść nawet jeśli to jest zdrada emocjonalna?
Komentarz doklejony:
aster - jest trochę tak, że ciężko mi przyznać że nie byłam do końca szczęśliwa. Robił czasami tyle co musiał, ale często ciężko było mu coś zrobić specjalnie dla mnie.Fakt
A jak tam z seksem było ? tak retorycznie zapytam
Cytat
- spadła jakość naszych relacji z powodu tego, że zaczęłam czuć się winna tego , że tyle pracuje i sama się odsunęłam
czuje się winna, że nie dbam o fajną relację to ją dorżnę ? czyli dokonałaś wyboru, wybrałaś to co dla Ciebie ważniejsze; on w końcu zrozumiał, że nie ma kobiety, więc czemu ten lament?
To pewnie dlatego, że był dla Ciebie "całym światem". Dla przyjaciółki jest pewnie tylko "kawałkiem świata". Czym różnią się te światy?
Cytat
Namor - mam odejść nawet jeśli to jest zdrada emocjonalna?
Co dla Ciebie znaczy odejść? przecie Ty już odeszłaś; Zadziałało wahadło..... inna samica Ci tylko atawistyczną rywalizację włączyła.
Kobieta z zasadami może być wobec kogoś obojętna, bo jej przecież nie boli, ale ktoś wobec niej to już nie? Ona może mieć powody, jakie? On nie.
Potencjalna kochanka faceta, widząc, jak on się męczy, co czuje do żony i do niej, ma na niego chęć i informuje jego żonę, że to ostatni dzwonek by się obudziła? co na tym zyskuje?
Ty czasami korpoludkiem nie jesteÅ› ?
Bebniarka do miłości nikogo nie zmusisz, wpływ masz tylko na siebie i swoje decyzje.
Jak se pościelesz tak się wyśpisz, dlatego zadbaj o swoją przyszłość nie oglądając się na niego.
Seks - raz w tygodniu średnio.
Yorik - ty serio sądzisz , że wszystkie nasze zachowania wynikają tylko i wyłącznie z naszych decyzji? Jakbyś potraktował żonę, która ma doła, depresję - wspierałbyś ją czy raczej stwierdził - oooo - nie chcesz dbać o relacje, wycofujesz się to ja ciebie jeszcze docisnę tak żebyś się czuła winna. Mój mąż miał właśnie taki schemat. Nie rozmawiał, nie przytulił - tylko reagował agresją
Komentarz doklejony:
Można kopać leżącego, ale po co? teraz już i tak jestem wrakiem, chociaż powoli dochodzę do siebie.
Aster - bardzo ci dziękuję za wsparcie
Jakbyś potraktował żonę, która ma doła, depresję - wspierałbyś ją czy raczej stwierdził - oooo - nie chcesz dbać o relacje, wycofujesz się to ja ciebie jeszcze docisnę tak żebyś się czuła winna.
Powinnaś zrozumieć jedną ważną rzecz - przecież on nie robił tego przeciw Tobie, on to zrobił dla siebie, spełniał swoje potrzeby, Ty tylko dostałaś rykoszetem.
Cytat
Można kopać leżącego, ale po co? teraz już i tak jestem wrakiem, chociaż powoli dochodzę do siebie.
Tyle na tym portalu i również w Twojej historii było o roli ofiary. Wygodnie co?
Zacznij w końcu czytać ze zrozumieniem bo w tym momencie nic nie kodujesz.
poczciwy - jak mam potrzebę przespania się z murzynem to robię to bez względu na konsekwencje? tak sądzisz? No robię tak bo to moja potrzeba przecie
Najpierw piszesz, że powodem odsunięcia się była praca, teraz że depresja, co jeszcze ciekawego wymyślisz ? Depresja stwierdzona i leczona ? Poinformowałaś go o tym, że się leczysz ?
Gdzie napisałem, że wszystkie nasze zachowania wynikają tylko i wyłącznie z naszych decyzji, manipulantko.
U Ciebie to pewnie przede wszystkim z zasad
Wyjątkowo uciekasz od spojrzenia na ten swój cały świat.
Dlatego że podajesz informacje niezgodne z tym co napisałaś wcześniej, wiadomo dlaczego i zadajesz pytania kompletnie nie związane z tym co napisałem.
Albo masz duże problemy ze zrozumieniem słowa pisanego albo celowo manipulujesz. Nie ma innej opcji.
Komentarz doklejony:
Udawanie głupa najczęściej jest celowe.
poczciwy - wiem, że spłycam, ale mechanizm moim zdaniem przy podejmowaniu takich decyzji jest taki sam - o to mi chodzi. Nie myślcie proszę , że wybielam się albo rezygnuje z odpowiedzialności. Jednak jestem coraz bliższa temu, że może jedynym wyjściem jest akceptacja faktu, że mój mąż nie był ze mną szczęśliwy - dlatego podjął takie a nie inne decyzje i trzeba dać mu odejść , a nie teraz walczyć - bo już nie ma o co
jak mam potrzebę przespania się z murzynem to robię to bez względu na konsekwencje? tak sądzisz? No robię tak bo to moja potrzeba przecie
gdy facet z którym jesteś ciągle udaje głupa (lekceważąc czy ignorując Twoje podstawowe potrzeby, odrzucając) a murzyn daje Ci wszystko bez dobijania się do niego, jest Twoim " całym światem" czy czarnym księciem na białym koniu, to myślę, że jak najbardziej
Yorik - kryzys w życiu albo spadek formy to nie jest udawanie głupa moim zdaniem. Jakbyś cały czas prosił o uwagę, czas , o to żeby twoja partnerka zrobiła coś dla ciebie co ty lubisz, a nie tylko co ona - to też byś się w końcu wycofał i siebie wynił za to, że nie chce
Ciągle zmieniasz temat odwracając uwagę od tego co wcześniej powiedziałaś; robisz dokładnie to co napisałem o Twojej manipulacji; Nagle odbijasz piłeczkę i piszesz o nim. Mówiliśmy o Tobie i Twoich potrzebach, nie zauważyłaś? To jest udawanie głupa. Nie jesteś szczera nawet sama ze sobą.
Jakbyś cały czas prosił o uwagę, czas , o to żeby twoja partnerka zrobiła coś dla ciebie co ty lubisz, a nie tylko co ona - to też byś się w końcu wycofał i siebie wynił za to, że nie chce
dlatego uciekałaś w pracę a po pracy zamykałaś się w pokoju?
czy to co mu dawałaś od siebie było dla niego wystarczające, czy też ciągle był krytycznie do tego nastawiony i ciągle chciał więcej?
- spadła jakość naszych relacji z powodu tego, że zaczęłam czuć się winna tego , że tyle pracuje i sama się odsunęłam
Cytat
Jakbyś potraktował żonę, która ma doła, depresję - wspierałbyś ją czy raczej stwierdził - oooo - nie chcesz dbać o relacje, wycofujesz się to ja ciebie jeszcze docisnę tak żebyś się czuła winna.
To jakaÅ› schizofrenia czy manipulacja?
Nikt nie zapomina o tym, że miał depresje chyba że ma też Alzheimera;
aster - zazwyczaj nudziło go spędzanie czasu ze mną , wolał siedzieć sam - bo wszystkie formy spędzania czasu były dla niego nieatrakcyjne. Prosiłam go, mówiłam że go potrzebuje - nie działało.
Yorik - wracałam z pracy zmęczona, widziałam męża który od razu na moje zmęczenie reaguje pretensją , potem praca się nawarstwiła; on coraz częściej stawiał granice typu: pracowałaś cały tydzień , chodziłaś spać o 22 - to teraz ja mam swój weekend; nie rozumiałam tego , że aż tak mnie odrzuca; zaczęłam coraz częściej wpadać w depresje, a później stało się to normą
Oczywiscie , że ja , ale teraz po tym wszystkim stracilam tyle ze swojej osobowości , że muszę się siebie uczyć na nowo
skoro wiesz, kto powinien to zrobić, to dlaczego tego oczekiwałaś od niego?
Cytat
zazwyczaj nudziło go spędzanie czasu ze mną , wolał siedzieć sam - bo wszystkie formy spędzania czasu były dla niego nieatrakcyjne. Prosiłam go, mówiłam że go potrzebuje - nie działało
Cytat
wracałam z pracy zmęczona, widziałam męża który od razu na moje zmęczenie reaguje pretensją , potem praca się nawarstwiła; on coraz częściej stawiał granice typu: pracowałaś cały tydzień , chodziłaś spać o 22 - to teraz ja mam swój weekend; nie rozumiałam tego , że aż tak mnie odrzuca;
a to nie jest tak, że związek polega na np. wzajemnym okazywaniu sobie zainteresowania poprzez spędzanie czasu razem? Czy lepiej jest po prostu być i siedzieć w osobnych pokojach codziennie?
Komentarz doklejony:
nie oczekuje tego , że spełni moje potrzeby, ale np. porozmawia chociażby - ludzie jak są razem to rozmawiają w domach?
nie oczekuje tego , że spełni moje potrzeby, ale np. porozmawia chociażby - ludzie jak są razem to rozmawiają w domach?
a czym jest chęć rozmowy w danym czasie, jak nie potrzebą?
Cytat
a to nie jest tak, że związek polega na np. wzajemnym okazywaniu sobie zainteresowania poprzez spędzanie czasu razem? Czy lepiej jest po prostu być i siedzieć w osobnych pokojach codziennie?
tak, zaangażowanie w związku jest bardzo istotne; z ciągłym spędzaniem czasu razem nie ma to nic wspólnego;
związek polega na wymianie "darów", czy wymuszaniu by druga strona zaspokajała nasze potrzeby?
jak chcesz osiągnąć zaangażowane przez wymuszanie? co musiałbyś zrobić, aby osiągnąć to co chcesz bez wymuszania?
np. było tak, że robiłam jak chciał - 2 tyg. spedzalam czas sama ze sobą, ogarnialam dom - i fakt - potrafil przyjsc ( bo jak ja wchodzilam do pokoju i mowilam ze chce np. sie przytulic, albo ze mi go brakuje - to sie dziwił i mowil ze nie ma czasu )
A nie z tego co tu na forum, "on o zupie a ja o dupie?"
Komentarz doklejony:
Drugi ważny temat - dzieci. Ktoś nie chciał, nie może czy nie teraz?
Główne pytanie brzmi, na czym zbudowany był ten związek? Co łączyło a co dzieliło przed wymuszaniem/narzucaniem/tresowaniem/dostosowywaniem siebie nawzajem?
Dzieci - nie było nigdy dłuższych rozmów na ten temat. Mąż chciał - pokazywał kobiety w ciąży, ale ze mną nie rozmawiał
Komentarz doklejony:
amor - teraz myślę, że jest to spowodowane tym , że od dawna się nie dogadywaliśmy i zamiast podjąć działania to to zostawiliśmy i teraz jest już za późno bo każde z nas idzie w swój świat
Komentarz doklejony:
Nasz związek zbudowany był na wspólnej drodze do osiągnięcia domu, stabilizacji, wspólnych planach na odbudowanie swoich ścieżek życiowych - mamy bardzo podobne doświadczenia z dzieciństwa. Mąż był bez pracy - wspierałam, bez szkoły - wspieralam. Teraz każde z nas osiągnęło to co zamierzaliśmy i pojawiła się pustka
Każde miało swoje priorytety - różne (...) Swoje sprawy
mówisz, że nie dogadywaliście się, bo każdy był zajęty sobą;
to spytam, jak na takim egoizmie, chcieliście zbudować związek? jak nie widzieliście drugiego, przez pryzmat postrzegania, tylko czubka własnego nosa?
Nie patrzeliśmy na drugiego człowieka. Ja to wiem. Że nie ma tak być , że każdy myśli o swoich planach, o tym że jemu się nalezy taki czas jaki chce tylko ze soba miec. I że małżenstwo to tez jest obowiazek pod tym katem, żeby dbac o drugą osobe
Komentarz doklejony:
Nawet był problem , żeby wspolnie jezdzic na jakies uroczystosci rodzinne
Nie reaguj na jej zaczepki bo o to jej chodzi, zupełnie wymiksuj się z tego na ile możesz, postaraj się żyć swoim życiem, choć to teraz bardzo trudne. Teraz nie myśl co będzie dalej, teraz masz przetrwać jest tu i teraz.
Komentarz doklejony:
macie dzieci?
Komentarz doklejony:
Jesteś teraz na wojnie i nie wiesz jeszcze jak będzie; czy będziesz z nim czy nie, jednak zbieraj wszelkie dowody na jego postępowanie.
Na poczatek dobre sa "34 kroki", znajdziesz je tu w serwisie. Jednoczesnie jak najszybciej powinnas zajac sie soba. Psycholog moze pomoc Ci to ogarnac. Znajc tez jakies zajecie dla ciala i glowy (sport, hobby...).
Masz po co zyc. Masz siebie, byc moze dzieci (nic nie piszesz o tym). Masz najblizszych.
Cytat
Ze skrajności w skrajność?
Z jednej strony to zrozumiałe - targają Tobą silne emocje;
Z drugiej jednak to dwa zupełnie przeciwne bieguny;
Przede wszystkim aby podjąć pracę nad małżeństwem obie strony muszą tego chcieć i być przekonane;
Z tego co piszesz w tym momencie Twój maż odleciał emocjonalnie bardzo daleko od Ciebie i na ten moment nie ma zamiaru wracać.
Takie decyzje podejmuje się jednak po opadnięciu emocji; na podstawie faktów, zebranych informacji i rokowań;
Troszkę mało napisałaś o Was.
Nie wdawaj się w dyskusje, a tym bardziej porównania.
Skoro Twój mąż tak bardzo uznał ją za ideał i przykład to Ty sama nic z tym nie zrobisz. Ty musisz się wyciszyć, a on ochłonąć. Może nastąpi w nim ten moment przemyślenia i ocuci go na tyle, aby się przyznać do winy i spróbować wszystko naprawić. Ale nic na siłę nie zrobisz, musisz czekać i starać się żyć z radością na twarzy.
Cytat
Tylko dlaczego Bebniarka ma uzależniać swoje życie od męża, który postawił ją w tak bardzo niekomfortowej sytuacji, aż mu się odwidzi?
Teraz to czekać można, żeby emocje opadły i móc podjąć właściwą decyzję co do swojego dalszego życia.
Rzeczywiście tak to zabrzmiało, dzięki za zwrócenie uwagi.
Chodziło mi bardziej o to żeby Bebniarka nie wykonywała pochopnych ruchów w stylu próby załagodzenia sporu, bo teraz to jej mąż jeśli chce to naprawić musi wykonać pierwszy ruch.
Oczywiście poza tym wszystkim jest decyzja samej Bebniarki co do przyszłości związku.
Na co liczysz ? dla niego jesteś czymś normalnym dostępnym od ręki, jesteś pod ręką, jesteś na co dzień, do Ciebie się przyzwyczaił itd itd...
Najgłupsze co możesz zrobić to przejmować się ich opiniami...podobne przyciąga podobne no więc jak się dobrze dogadują to są siebie warci nadają na tych samych falach...
Szkoda tam Twojej energii, zadręczeń rozważań przemyśleń samokrytyki poczucia winy i tym podobnych samobiczowań.
Ot po prostu wyszło szydło z worka facio pokazał prawdziwą gębę a katalizatorem jego reakcji było jego bliźniacze odbicie mającą odmienną płeć.
Sporu nie załagodzisz bo on nie zrozumie o co Ci chodzi nadaje na innych falach niż Ty.
Przyszłość?
Chcesz być z kimś takim?
Kobieto ogarnij się facet jest dupkiem tak delikatnie mówiąc.
Jak by był ogarnięty to by Ci powiedział, że zle mu z Tobą i by odszedł
Jak by miał klasę i zrobił to z klasą to może i zostali byście dobrymi znajomymi.
Co Ci da jego powrót?
Wieczne nie kończące się gdybania zdradza mnie czy nie pisze do tamtej czy sramtej czy nie poszedł z kumplem na taniego jabola czy do kobiety wszetecznej
Co zaufasz mu?
Uwierzysz w choć co 10 jego słowo ?
Decyzja Twoja
Czyżby ta jego znajoma miała rację ?
Komentarz doklejony:
aster dnia maj 27 2020 10:10:44
Bebniarka, byłam w bardzo podobnej sytuacji też mnie atakowano z obu stron on i tamta, doszła jeszcze przemoc z jego strony. Bardzo dobrze, że się wyprowadziłaś, pamiętaj on jest pod jej wpływem i może różne rzeczy robić.
Nie reaguj na jej zaczepki bo o to jej chodzi, zupełnie wymiksuj się z tego na ile możesz, postaraj się żyć swoim życiem, choć to teraz bardzo trudne. Teraz nie myśl co będzie dalej, teraz masz przetrwać jest tu i teraz.
Czy jest szansa na indywidualnÄ… rozmowÄ™ z tobÄ…?
Cytat
Oczywiście, że nie wrócisz do siebie takiej jak z przed tej sytuacji, tylko od Ciebie to zależy jaka wrócisz: zgorzkniała i słaba czy silna i niezależna. Bebniarka nie zamykaj się w bólu bo przegrasz, walcz o siebie.
Komentarz doklejony:
Skąd się biorą tacy ludzie jak ta kobieta? Dlaczego w momencie kiedy wiedziała, że nam się nie układa to uderzyła jeszcze mocniej? I dlaczego mój mąż ją wspiera? Dla mnie to jest niemożliwe
Cytat
A to dlaczego? Właśnie w tej chwili masz okazję być dokładnie taką jaką chciałaś być. Skoro Twój mąż wylał na Ciebie wszystkie pretensje to właśnie teraz masz zadbać o siebie, o swój nastrój i swoją przyszłość.
Nie powstrzymój swoich zachowań, nie musisz już nic robić na siłę, ani nic udawać aby się komuś przypodobać.
Pewien etap w Twoim/Waszym życiu zaczyna się od nowa, a to kompletnie nie znaczy, że nie może być szczęśliwe - niezależnie od tego, czy będziecie razem.
Cytat
Są tacy wyrachowani ludzie. Chociaż sam nie wiem na jakiej podstawie działają, ale schemat może wyglądać m.in. tak, że w jakiś sposób są niedowartościowane i tym polepszają sobie mniemanie o sobie. Może to być też po prostu zdobycie czegoś (obojętnie, że na Twojej krzywdzie), udowodnienie sobie czegoś. Po prostu potrafią niszczyć bez oglądania się na konsekwencje ani na cierpienia innych. Tacy ludzie wiedzą chyba podświadomie kiedy i jak uderzyć.
A jaki jest ich prawdziwy cel? Sam chciałbym wiedzieć.
To, ze nie bedziesz juz taka jak wczesniej jest oczywiste, ale... Ale przy "odrobinie" wysilku mozesz sie zmienic na lepsza niz wczesniej
Tu sa cale stada osob, ktore pomimo tego, ze zostaly zdradzone podnuosly sie i sa dzis lepsza, bardziej swiadoma wersja samych siebie.
Odnosze wrazenie, ze jest w Tobie cala masa nieuswiadomionych schematow wedlug ktorych funkcjonujesz...
Dlaczego.dziwisz sie temu jak ta kobieta postepuje? To zwykla rywalizacja samicy o samca. Subiektywnie bedzie na "wyzszym pozuomie" jesli uda jej sie Twoj poziom obnizyc. A to tylko jeden z wielu powodow tekiego postepowania wobec "konkurencji". Odwroc sytuacje. Gdybys Ty byla dokladnie na jej miejscu to jak bys postepowala wobec rywalki, he?
Z forum nie rezygnuj dla własnego dobra, tutaj otrzymasz dużą pomoc.
Mozemy tu sobie dywagowac, gdybac i deklarowac ale to.tylko teoria. Praktyka bywa inna.
Zyczlliwie przestrzegam przed wpedzaniem sie w role ofiary. Owszem, na tym.etapie to naturalna (powszechna?) metoda obrony siebie. I na chwile nawet dobra, bo kazdy potrzebuje na moment przytulenia i pocieszenia. ALE TYLKO NA MOMENT.
Na dluzsza mete chec bycia ofiara sprawia, ze stajemy sie "niepelnosprawni zyciowo". Chcesz tego?
Cytat
Napisz dokładnie gdzie widzisz swoją winę?
Co robiłaś nie tak?
Cytat
Twoje wartości?
Czy ktoś potrafi zniszczyć moje wartości Czy mogę to zrobić tylko ja sam?
Cytat
A skąd się biorą tacy mężczyźni jak Twój mąż?
Kto wyrządził Ci większą krzywdę on czy ona?
Cytat
To nic nieprawdopodobnego jak Ci siÄ™ wydaje.
Zwyczajnie odpłynął emocjonalnie. Dostał coś czego dawno nie poczuł.
Cytat
Już sposób Twoich wypowiedzi zdradza w jak bardzo nierealnym świecie żyjesz.
Chociażby stwierdzenia "nigdy" pokazuje, że też jesteś oderwana od rzeczywistości.
Uznajesz siÄ™ za lepszÄ… od niej?
Cytat
Kompletnie nie chwytasz mechanizmów relacji międzyludzkich.
To właśnie wynika z Twojego ograniczenia myślowego w tej kwestii.
Cytat
Rozumiem, że w tym przypadku masz na myśli swojego męża?
Czy zrozumiesz kiedys: "dlaczego?", tego nikt nie. Obys miala tylko odwage i ile do pracy nad soba - wowczas MOZE zrozumiesz.
A jesli pomimo wszystko nie bedziesz rozumiala to na taka ewentualnosc warto miec pogode ducha
To tez moze przyjsc z czasem i nie bez wysilku pracy mad soba. 😄
Poczciwy - myślisz , że żyje w nierealnym świecie? Nie sądze - po prostu ja bym tak nie zrobiła - koniec. I nie wiem czy jestem lepsza od niej - mój mąż udowodnił mi , że wręcz przeciwnie - jestem gorsza.
Komentarz doklejony:
To co robiłam nie tak :
- dużo pracowałam - wyjazdy z domu, zmęczenie, z czasem przepracowanie i przygnębienie
- nie dawałam później ciepła i czułości
- spadła jakość naszych relacji z powodu tego, że zaczęłam czuć się winna tego , że tyle pracuje i sama się odsunęłam
Komentarz doklejony:
Boję się , że jak wybaczę ( chociaż w dalszym ciągu nie wiem czy jest to zdrada , bo mąż cały czas mówi, że jestem chora i mam się leczyć ) - to nie dam rady na niego spojrzeć tak jak kiedyś
Caly czas probujesz zyc dawna wizja zwiazku. Ale tego zwiazku juz nie ma. Nie ma meza takiego jakiego chcialas w nim widziec, nie ma i Ciebie takiej jaka bylas... Nic nie ma i nic nie bedzie (cytujac klasyka) jesli nadal bedziesz uparcie trwala przy swoich zludzeniach.
Komentarz doklejony:
Skad wiesz, ze bys tak nie zrobila?
Skad wiesz, ze to "zasady" Cie przed tym powstrzymuja?
A moze to jedynie brak DOBREJ okazji i strach przed ewentualnymi konselwencjami?
Komentarz doklejony:
Bo wiem jaka jestem - nie zrobiłabym tak , bo to krzywdzi. A po drugie - jeśli przyjaźń to lojalność - wszystko to co mówi przyjaciel zostaje u mnie.
Wizje sa dobre jesli sa realne, a jesli nie...
Sen potrafi byc przepiekny, ale im piekniejszy tym wielsze ryzyko fruatracji przy przebudzeniu.
Komentarz doklejony:
Wszyscy tu przed zdrada "wiedzielismy" jacy jestesmy, a po tym jak zostalismy zdradzeni odkrywalismy jacy jestesmy naprawde 😁
Jaki Twój mąż był dla Ciebie przed tym zdarzeniem?
Komentarz doklejony:
aster - był różny - potrafił być opiekuńczy, ale też oziębły, otwarty jednak egoistyczny
Cytat
No nie zgadzam się z tym do końca. Akceptacja jest ważna, ale jeśli nie tracimy samych siebie, ewentualnie nie poświęcamy siebie za dużo (bo obustronne kompromisy być muszą, nie ma związków idealnych). Masz swoją wizję związku i myślę, że do niej należy dążyć, tylko - jak pisał Romanos, realistycznie.
Obecnie w związku straciłaś dużo, Twój mąż twierdzi, że też. Jeśli chcecie to odbudować to tylko razem, a już Ty w tej chwili masz wątpliwości czy będziesz w stanie tak dalej z tym żyć.
Na wszystko przyjdzie czas. Na akceptacje rowniez. Te 4 miesiace ktore sa za Toba to tak naprawde niewiele i nadal tkwisz w "oku cyklonu".
Naprawde "34 kroki" to dobry poczatek, by sie z tego "wydobywac", by nabrac prawdziwego dyatansu emocjinalnego do tego.co zaszlo.
Jakiw jest obecnie podejscie Twojego.meza? Caly czas "zafascynowany" nowa relacja? Tob ze kaze Ci sie leczyc i uwza za chora jest nad wyraz symptomatyczne. Probuje Ci tym pokazac, ze to Ty tworzysz problem, ze Ty jestes przeszkoda w jego "szczesciu" i jednoczesnie odsuwa od siebie odpowiedzialnosc za "co najmniej" zdrade emocjonalna i brak lojalnosci wobec Ciebie.
Komentarz doklejony:
dobrze się zastanów zanim odpowiesz.
Komentarz doklejony:
Ona pokazała mu dobro - tak mowi, uwierzył w ludzi, w to że trzeba im pomagać, i ich wspierac. I kocha wszystkich
Koniecznie wprowadź 34 kroki, zbieraj dowody na zdradę, idź do prawnika dowiedz się co i ile możesz (być może będziesz chciała rozwodu z jego winy). Nie wiadomo czy się rozwiedziecie, ale przygotuj się.
Cytat
A Ty nie człowiek, że Ciebie nie należy wspierać?
Bardzo toksyczna ta kobieta i strasznie mu mąci w głowie, a on jest na tyle naiwny, że brak mu własnego zdania i powtarza co mu powie. Wydaje mi się, że długo się od niej nie uwolni, skoro miała taki wpływ na jego zachowanie.
Komentarz doklejony:
A mi mój mąż powiedział, że nie będzie nade mną biegał i mi szukał rozrywki
usunÄ…Å‚em dubel; poczciwy
Cytat
Jednym zdaniem chłop pokazał Ci w czym problem i dlaczego poszedł do innej a Ty ciągle kluczysz, kręcisz się wokół i szukasz odpowiedzi na pytania, które nie mają znaczenia. Unikasz odpowiedzi natomiast na te, które naprawdę ważne.
Żyjesz w poczuciu swojej zajebistości i nieskazitelności i za wszelką cenę chcesz to wszystkim udowodnić. Tymczasem Twój mąż jednoznacznie wyprowadził Cię z tego błędu a Ty uparcie dalej swoje. I nie obruszaj się na nieprzychylne Tobie komentarze.
Nie tędy droga.
Do tego chciałabyś zamknąć oczy i po przebudzeniu być w tym samym miejscu, w którym byłaś zanim Twój mąż się nie pocieszył. To jest ta dojrzałość? To jest ten realizm? Sorry ja go nie dostrzegam i nie kupuję.
Dobrze byłoby abyś zaczęła czytać wszystko od początku, tylko tym razem ze zrozumieniem. Jeśli na pytania, które się pojawiały nie chcesz nam odpowiadać z jakiegoś powodu to przynajmniej odpowiedz przed samą sobą.
Komentarz doklejony:
Jakie masz dla mnie pytania? Odpowiem na wszystko
Cytat
- nie dawałam później ciepła i czułości
- spadła jakość naszych relacji z powodu tego, że zaczęłam czuć się winna tego , że tyle pracuje i sama się odsunęłam
Ty do tego doszłaś, czy zostało Ci to powiedziane?
Komentarz doklejony:
Ale taka jest prawda , że jak mąż słyszy, że rozumiem widzę to ma z tego satyskacje. Wtedy wpadam w depresje...i nie funkcjonuje
Komentarz doklejony:
winÄ™
Komentarz doklejony:
Co do tej kobiety - ma męża i dzieci i jak mąż dowiedział się o ich relacji po 3 msc. to mu powiedziała, że go zostawi jeśli bedzie jej kazał skonczyc tą relacje. Na co on płacząc powiedział, że postara się chociaż w 1/10 dawać jej to co mój mąż
Cytat
Robi to celowo, osłabia Ciebie a później mówi że jesteś chora i masz się leczyć.
Wychodź gdzieś, nie pokazuj mu swojej słabości najlepiej jakbyś miała z kim tzn. z koleżanką, znajomymi, przyjaciół masz kogoś takiego kto mógłby Ciebie teraz wesprzeć?
No, jak bylo, tak bylo, a jest jak jest...
Zalozylas, ze masz go juz "na wlasnosc" i on bedzie jak ten pies; bity, kopany, odganiany i zawsze laszacy aie do swojej pani...
U tamtej kobiety odnalazl (a z tego co piszesz wynika, ze i ona u niego) to czego w Waszym zwiazku mu brakowalo (dlaczego?): uwage i zainteresowanie.
Komentarz doklejony:
Romanos - pewnie tak było , że nie zawsze miałam czas, ale starałam się mu to wynagrodzić - chciałam pokazywać mu piękny świat - wszystkie wyjazdy, weekendy - wszystko było dla niego
Komentarz doklejony:
Nie mogę zaakceptować tego, że doprowadziliśmy do takiej sytuacji
"Nie mam czasu, by z Toba rozmawiac, ale w zamian fundne Ci weekend w SPA"
Rewelka, co nie? Kupie sobie Ciebie, bo nie mam czasu byc z Toba.
Wracajac do Twojego meza.
Maz teraz odczuwa satysfakcje, ze Ciebie boli; ma Cie tym w garsci. Jedyne co mozesz w tej sytuacji to pokazac mu, ze ta metoda nie dziala, bo inaczej Ciebie tym "zajedzie".
Cytat
no nie ubzdurałaś; To, że nie chcesz rozdmuchiwać to działa na jego korzyść i wykorzystuje tę sytuację, bo przecież jak on by wypadł przed ludźmi... nazwali by go jeszcze hu..., a tak złamie Ciebie, doprowadzi do choroby (skłonna jestem powiedzieć, że nawet do samobójstwa). Przeszkadzasz mu zwyczajnie napawać się szczęściem.
"Nie mam dla Ciebie mojej uwagi wiec Ci cos kupie".
Inna kobieta miala dla niego swoja uwage.
Chwytasz "subtelna" roznice?
A teraz ma Teoja uwage i to sprawia mu satysfkcje.
Tob ze nie spiszb schudlas, placzesz, nie jesz to tylko "malo istotne akutki uboczne" dla niego. On ma Twoja uwage.
Musisz jednak wiedziec czego chcesz, ze swiadomoscia, ze powrotu do czasu "sprzed" juz nie ma.
A jak juz bedziesz wiedziala czego chcesz moze ufa sie to nawet z nim ulozyc (a moze nie).
Jak napisala Aster. Na tym etapie jestes przeszkoda dla jego (ich) szczescia. Przeszkody sie usuwa.
Komentarz doklejony:
Ty nie czekaj na jego decyzje tylko "rob swoje". On nie jest (a przynajmniej nie powinien byc) dla Ciebie calym swiatem. Nie masz swoich zaiteresowan? Swoich znajomych? Swojego swiata? Teoje zycie, ani nie zaczyna sie na Twoim mezu, ani nie konczy. Nawet dla Ciebie 😁
Twój mąż chyba rzeczywiście miał i ma jakieś pretensje za kiedyś, ale obojętnie czy go słuchałaś czy miałaś czas czy nie czy jakakolwiek dla niego byłaś w żadnym wypadku nie powinien robić tak jak robi. Bo teraz to celowe wyżywanie się na Tobie i on czerpie z tego satysfakcję (tym bardziej, że przyjaciółka jeszcze go za to pochwali). Ty mogłaś być zajęta pracą lub innymi obowiązkami i nawet nieświadomie go spławiałaś - może tak było, może nie. Ostatecznie możesz się obarczać winą, jednak on umyślnie Ciebie rani, z pełną premedytacją i świadomością.
Czy Ty jesteś wina tej sytuacji? Sama sobie musisz na to odpowiedzieć. Jednak teraz nie chodzi o winę, a czy obie strony chcą to naprawić.
Ja też uważam, że powinno się powiedzieć o tym, co się w związku nie podoba, a nie uciekać. Skoro rozmowy nie przyniosły skutku, obojętnie z czyjej winy lub braku chęci porozumienia to niestety trzeba dostrzec to, że nie będzie lepiej i czasem lepiej odpuścić dalsze budowanie związku.
No, szczesliwie jeszcze sobie w leb nie palnelas wiec szansa dla Ciebie jakas jest 😁
Pamiwtasz jeszcze zycie sprzed czasow jak byliscie razem? Dalo rade wowczas zyc? Dalo...
Wiec da rade zyc bez niego. Da rade zyc swoim zyciem nawet jesli nadal bedziecie razem.
Powiedz mi jak on się starał dla Ciebie? Co dla Ciebie robił?
Dobrze się zastanów i powiedz tak szczerze czułaś się przy nim szczęśliwa?
Komentarz doklejony:
a może czułabyś się winna wobec niego, gdybyś nie była szczęśliwa
Komentarz doklejony:
Cytat
To był jego i wyłącznie jego wybór i decyzja.
Twoje winy nawet w połowie nie są współmierne do tego co on zrobił i Tobie robi.
Komentarz doklejony:
aster - jest trochę tak, że ciężko mi przyznać że nie byłam do końca szczęśliwa. Robił czasami tyle co musiał, ale często ciężko było mu coś zrobić specjalnie dla mnie.Fakt
Cytat
czuje się winna, że nie dbam o fajną relację to ją dorżnę ? czyli dokonałaś wyboru, wybrałaś to co dla Ciebie ważniejsze; on w końcu zrozumiał, że nie ma kobiety, więc czemu ten lament?
To pewnie dlatego, że był dla Ciebie "całym światem". Dla przyjaciółki jest pewnie tylko "kawałkiem świata". Czym różnią się te światy?
Cytat
Co dla Ciebie znaczy odejść? przecie Ty już odeszłaś; Zadziałało wahadło..... inna samica Ci tylko atawistyczną rywalizację włączyła.
Kobieta z zasadami może być wobec kogoś obojętna, bo jej przecież nie boli, ale ktoś wobec niej to już nie? Ona może mieć powody, jakie? On nie.
Potencjalna kochanka faceta, widząc, jak on się męczy, co czuje do żony i do niej, ma na niego chęć i informuje jego żonę, że to ostatni dzwonek by się obudziła? co na tym zyskuje?
Ty czasami korpoludkiem nie jesteÅ› ?
Jak se pościelesz tak się wyśpisz, dlatego zadbaj o swoją przyszłość nie oglądając się na niego.
Yorik - ty serio sądzisz , że wszystkie nasze zachowania wynikają tylko i wyłącznie z naszych decyzji? Jakbyś potraktował żonę, która ma doła, depresję - wspierałbyś ją czy raczej stwierdził - oooo - nie chcesz dbać o relacje, wycofujesz się to ja ciebie jeszcze docisnę tak żebyś się czuła winna. Mój mąż miał właśnie taki schemat. Nie rozmawiał, nie przytulił - tylko reagował agresją
Komentarz doklejony:
Można kopać leżącego, ale po co? teraz już i tak jestem wrakiem, chociaż powoli dochodzę do siebie.
Aster - bardzo ci dziękuję za wsparcie
Cytat
Powinnaś zrozumieć jedną ważną rzecz - przecież on nie robił tego przeciw Tobie, on to zrobił dla siebie, spełniał swoje potrzeby, Ty tylko dostałaś rykoszetem.
Cytat
Tyle na tym portalu i również w Twojej historii było o roli ofiary. Wygodnie co?
Zacznij w końcu czytać ze zrozumieniem bo w tym momencie nic nie kodujesz.
Gdzie napisałem, że wszystkie nasze zachowania wynikają tylko i wyłącznie z naszych decyzji, manipulantko.
U Ciebie to pewnie przede wszystkim z zasad
Wyjątkowo uciekasz od spojrzenia na ten swój cały świat.
Cytat
Strasznie spłycasz. Nie wiem czy robisz to celowo czy naprawdę nie rozumiesz o co mi chodzi?
Albo masz duże problemy ze zrozumieniem słowa pisanego albo celowo manipulujesz. Nie ma innej opcji.
Komentarz doklejony:
Udawanie głupa najczęściej jest celowe.
Cytat
gdy facet z którym jesteś ciągle udaje głupa (lekceważąc czy ignorując Twoje podstawowe potrzeby, odrzucając) a murzyn daje Ci wszystko bez dobijania się do niego, jest Twoim " całym światem" czy czarnym księciem na białym koniu, to myślę, że jak najbardziej
Komentarz doklejony:
Moje potrzeby nie istniejÄ…
Cytat
dlatego uciekałaś w pracę a po pracy zamykałaś się w pokoju?
czy to co mu dawałaś od siebie było dla niego wystarczające, czy też ciągle był krytycznie do tego nastawiony i ciągle chciał więcej?
Cytat
Cytat
To jakaÅ› schizofrenia czy manipulacja?
Nikt nie zapomina o tym, że miał depresje chyba że ma też Alzheimera;
Yorik - wracałam z pracy zmęczona, widziałam męża który od razu na moje zmęczenie reaguje pretensją , potem praca się nawarstwiła; on coraz częściej stawiał granice typu: pracowałaś cały tydzień , chodziłaś spać o 22 - to teraz ja mam swój weekend; nie rozumiałam tego , że aż tak mnie odrzuca; zaczęłam coraz częściej wpadać w depresje, a później stało się to normą
Cytat
bebniarka, a kto jest władny zaspokoić Twoje potrzeby?
Cytat
skoro wiesz, kto powinien to zrobić, to dlaczego tego oczekiwałaś od niego?
Cytat
Cytat
Komentarz doklejony:
nie oczekuje tego , że spełni moje potrzeby, ale np. porozmawia chociażby - ludzie jak są razem to rozmawiają w domach?
Cytat
a czym jest chęć rozmowy w danym czasie, jak nie potrzebą?
Cytat
tak, zaangażowanie w związku jest bardzo istotne; z ciągłym spędzaniem czasu razem nie ma to nic wspólnego;
związek polega na wymianie "darów", czy wymuszaniu by druga strona zaspokajała nasze potrzeby?
jak chcesz osiągnąć zaangażowane przez wymuszanie? co musiałbyś zrobić, aby osiągnąć to co chcesz bez wymuszania?
Cytat
to jest to co już narosło, po tym jak na sobie wzajemnie wymuszaliście;
Cytat
a z czego ta niechęć do wspólnych rozmów wynikła?
Komentarz doklejony:
Drugi ważny temat - dzieci. Ktoś nie chciał, nie może czy nie teraz?
Główne pytanie brzmi, na czym zbudowany był ten związek? Co łączyło a co dzieliło przed wymuszaniem/narzucaniem/tresowaniem/dostosowywaniem siebie nawzajem?
Cytat
to co się wydarzyło, to jest wynik, skutek i konsekwencja; jak myślisz czego?
Dzieci - nie było nigdy dłuższych rozmów na ten temat. Mąż chciał - pokazywał kobiety w ciąży, ale ze mną nie rozmawiał
Komentarz doklejony:
amor - teraz myślę, że jest to spowodowane tym , że od dawna się nie dogadywaliśmy i zamiast podjąć działania to to zostawiliśmy i teraz jest już za późno bo każde z nas idzie w swój świat
Komentarz doklejony:
Nasz związek zbudowany był na wspólnej drodze do osiągnięcia domu, stabilizacji, wspólnych planach na odbudowanie swoich ścieżek życiowych - mamy bardzo podobne doświadczenia z dzieciństwa. Mąż był bez pracy - wspierałam, bez szkoły - wspieralam. Teraz każde z nas osiągnęło to co zamierzaliśmy i pojawiła się pustka
Cytat
to ciągle jest skutek; ja pytam o przyczynę, dlaczego się nie dogadywaliście?
Cytat
mówisz, że nie dogadywaliście się, bo każdy był zajęty sobą;
to spytam, jak na takim egoizmie, chcieliście zbudować związek? jak nie widzieliście drugiego, przez pryzmat postrzegania, tylko czubka własnego nosa?
co konkretnie zawiodło, czego nie zrobiliście?
Komentarz doklejony:
Nawet był problem , żeby wspolnie jezdzic na jakies uroczystosci rodzinne
Cytat
to czego Wam konkretnie brakło, aby drugiego człowieka zobaczyć?