Zdrada - portal zdradzonych - News: Mój mąż i sponsoring

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Crusoe01:44:26
Event02:05:59
Roszpunka1902:50:23
Obito03:02:53
bardzo smutny03:06:57

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Mój mąż i sponsoringDrukuj

Witam. Mój mąż trafił na portal o sponsoringu gdzie nawiązał kontakt z 20latką, miał być jej sponsorem. Wszystko jej kupował w zamian za seks ale też spotykał się z nią w najdroższych hotelach w Polsce. Jeździli do różnych hoteli w wielu miastach. To trwało 6 miesięcy jak się dowiedziałam. Dodam, że wydawał na nią całkiem sporo, kupował rzeczy jakich dla mnie nigdy nie kupił. Oczywiście seksu w naszym małżeństwie nigdy nie brakowało. Zawsze stałam za nim murem, wspierałam i uprawiałam z nim seks nawet gdy sama nie miałam jakiejś szczególnej ochoty. Jak sie odkryłam jego drugiego maila i drugi telefon to sie tłumaczyl, że to tylko przygoda nic nie znaczyła. Zazwyczaj nie chciał ze mną o tym rozmawiać, udawał, że nic sie nie stało a nawet twierdził, że robie z igly widły. Aha, rozstal się z nią bo ona zaczęła go zdradzać z chlopakiem w jej wieku. Nie mógł zrozumieć, że zdradza go z gowniarzem, a on daje jej wszystko. W smsach nawet sie jej pytał czy z nim (tym mlodym) spała i czy bylo jej dobrze z nim. Niby tylko seks bez zobowiązań a prosze jak sie zaangażował. Powiem tak czułam sie fatalnie jak nigdy. On nie wysilał sie nawet na rozmowe tylko spychał temat pod dywan. Nie moglam zrozumeć, że po 15stu wspólnych latach gdzie zawsze dla niego byłam i dbałam o jego potrzeby, zdradził mnie z dziwką , która leci na kase. Nie moglam sie z tym dlużej mężczyć i nie wiedziałam co ze sobą zrobić by poczuć się lepiej więc postanowiłam znaleźć sobie kochanka. I znalazłam. Tak, poczułam sie lepiej, w końcu przestałam przeżywać zdradę męża i oddałam się romansowi, znowu było mi dobrze. Nie informowałam męża, że mam kogoś bo nie zrobiłam tego aby w nim wzbudzać zazdrość, tylko dla samej siebie. Ale też nie zadbałam by to dobrze ukryć (już miałam tak dość męża, ze go calkiem olałam) i mąż sie dowiedział. Oczywiście przede mną udawał, że nic nie wie ale jakims sposobem znalazł i dotkliwie pobił mojego kochanka. Wcześniej nie chcialam sie rozwodzic ze wzgledu na nasza córke (13 lat) ale po tym pobiciu powiedziałam, że chce rozwodu. On na rozwód sie nie zgadza bo jak twierdzi kocha mnie i chce żyć razem. Dochodze do wniosku, że popełniłam jeden bląd, byłam za dobra. Nawet jak po zdradzie walczyłam ze swoimi emocjami i chiałam coś robić, rozmawiać, to miał to w tyłku. Jak go calkiem olałam to nagle on sie "stara" (na swoj sposób). Bo te starania to żadne ludzkie glębsze rozmowy, ale prezenty, wspólna kąpiel i zapewninia że zdrad już nie będzie oraz stanowcze stwierdzenia, że mamy być razem i koniec. Nie wiem co mysleć i jak postąpić. Ze zdrady wyleczyłam się romansem ale jednak coś sie zmieniło i już nie umiem na niego spojrzeć jak wcześniej.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 29.09.2016 18:53
Za przeproszeniem z niczego się nie wyleczyłaś. Nie ma niczego złego w seksie, uwadze drugiego człowieka. Pod jednym warunkiem- nie może być ten ktoś lekarstwem na zranione uczucia w czasie małżeństwa. Pal licho teraz męża, pojechałaś po swoich emocjach na własne życzenie. A co z kochankiem oprócz zaliczenia paru razów po gębie? Był wolny? Czy też zdradzał kogoś? Co z zaangażowaniem? Nie pojawiły się żadne uczucia? Plasterek odpadł i rana dalej się będzie psuć. Nie znasz jeszcze swoich potrzeb i uczuć. Działasz krótkowzrocznie na tu i teraz. Dzieci są?
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 29.09.2016 19:07
A czemu od niego nie odeszłaś, kiedy poczułaś, że potrzebujesz być z kimś innym?
6755
<
#3 | Yorik dnia 30.09.2016 05:48
Luiza, konkretna jesteÅ›, ale z przewidywaniami masz jakiÅ› problem;
Nie umiesz spojrzec jak wcześniej? a może właśnie dobrze; zastanów się do czego to spojrzenie Cię doprowadziło;
Nie wyleczyłaś się ze zdrady, a z meżą, dlatego jego zdrada Cię nie boli, ale to przez to, że i on Cię nie interesuje;
Jeśli zostaniesz, trzeba sporo czasu, aby nauczyć się z sobą znowu żyć na nowych warunkach;
Skoro Twój facet traktuje Cię biznesowo, ponegocjuj; przeprosiny kochanka, wysłanie was na 3 tygodnie na majorkę, potem jeszcze 6m Twojego romansu i będziecie kwita Z przymrużeniem oka Jak to wytrzyma możecie zaczynać wszystko od początku;

Amor,

Cytat

A czemu od niego nie odeszłaś, kiedy poczułaś, że potrzebujesz być z kimś innym?

Amorko, gdyby na każde poczucie, że chce się byc z kimś innym się ludzie rozstawali, to nie było by małżeństw; poza tym, mało kto przy zdrowych zmysłach na własne życzenie chce być frajerem; Luiza nie chciała nowego małżeństwa, tylko odczulenia; no i się odczuliła;
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 30.09.2016 08:53

Cytat

Amorko, gdyby na każde poczucie, że chce się byc z kimś innym się ludzie rozstawali, to nie było by małżeństw; poza tym, mało kto przy zdrowych zmysłach na własne życzenie chce być frajerem; Luiza nie chciała nowego małżeństwa, tylko odczulenia; no i się odczuliła;

o żesz Ty :cacy
aleś sobie to zrelatywizował, jakbyś o najmniej od niemowlaka Hartmanem był karmiony w każdą Środę :cacy

Tutaj nie mowa o "każdym uczuciu", tylko o poważnym kryzysie w związku, który przyniósł zdradę.
Czyli, idac Twoim tokiem myślenia, żaden z niewiernych w sumie nie zdradził, tylko się boroczki na boku odczulały :rozpacz
I teraz w sumie nasza/zdradzonych kolej :rozpacz
10937
<
#5 | annahelena dnia 30.09.2016 09:30
Czym kierują się faceci, którzy jak mąż Luizy kupują sobie kobietę? Pytam poważnie. Jakie jest ich wytłumaczenie. No bo jak już chciał zdradzać, to mógł sobie jakąś kochankę na boku załatwić. Może chodzi o wygląd: brzydcy faceci muszą kupować seks, bo mają słaby bajer i gębę, żeby jakaś laska się na niego rzuciła? A może to chodzi o chęć posiadania władzy nad człowiekiem? W tym wypadku chyba by pasowało: no bo mąż Luizy kupił sobie kochankę, a ona mu rogi przyprawiła. A on tak się zdenerwował, że ją rzucił. No chyba, że się w niej zadurzył, albo jego ego nie wytrzymało młodszej konkurencji.
Ale Luizę też próbuje ustawić twierdząc, że ona jest jego własnością i rozwodu nie będzie.
Luiza czy twój mąż ma jakieś kierownicze stanowisko?
5808
<
#6 | Nox dnia 30.09.2016 10:33
Załatwić sobie kochankę? Załatwił sobie, mógł wybrać a nie brać to co go chce.
I jaka różnic? Z kochanką też trzeba do hotelu, na wycieczkę, jakiś prezent.
Wydatek zbliżony, pewności uczuciowej brak/zresztą nie o nią chodziło/ i kłopoty mogą być bo roszczeniowa stać się może.
Czym siÄ™ kierujÄ…?pewnie nawigacjÄ… noszonÄ… w spodniach.
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 30.09.2016 10:48
Mąż autorki to wybitny cham. Pewnie nie raz zdradzał cechy, które wyszły przy okazji sponsoringu i akcji z laniem kochanka. Standardowa jest też nieumiejętność zakończenia tego chorego małżeństwa przez autorkę. Słowa o traktowaniu jej jak własność mają swój wydźwięk. Wdanie się w romans nie zakończyło traktowania typu właściciel-niewolnica. Narobiło tylko większego bałaganu.
A największy żal dziecka, które chowa się między dwojgiem szalonych i egoistycznych dorosłych. Ślepych dorosłych. Oboje ,nie ważne jak pokrzywdzeni, mówią tylko jedno słowo - JA.
13146
<
#8 | fajna_Luiza dnia 30.09.2016 11:35

Cytat

A czemu od niego nie odeszłaś, kiedy poczułaś, że potrzebujesz być z kimś innym?/quote]

Bo to nie do końca tak. Nie planowałam życia z kimś innym, ale ciągle analizowałam zdradę i bilam się z emocjami, a mąż w tym czasie odwrócił sie ode mnie odpowiedziami "nie wiem", "daj już spokój, to tylko seks, było minęło" itd. Co mogłam zrobić, analizowanie wkolo tematu nic nowego mi nie dało, musiałam sie od tego oderwać i zdystansować.

[quote]Czym kierują się faceci, którzy jak mąż Luizy kupują sobie kobietę? Pytam poważnie. Jakie jest ich wytłumaczenie.

Sama chciałabym to wiedzieć, nie znam odpowiedzi ale mogę Ci podać tłumaczenia mogego męża.
"Nie wiem czemu to zrobiłem" - najczęstsza odpowiedź.
"Nie mam czasu na szukanie kochanki, w internecie bylo szybciej. Zrobilem to tylko z ciekawosci, dla urozmaicenia".
Ze mną mógł sobie pożycie urozmaiać jak i kiedy chciał, ale widać zachciało sie wiecej.

Mój mąż na moją zdradę zareagował wprost przeciwnie niż ja na jego.
Twierdzi, że zakochał sie we mnie na nowo, stara sie i chce wrócić do seksu. Oczywiście zrobi wszystko poza szczera rozmowa, moje próby rozmowy odbiera jako zbędne gderanie. Jak zadaje mu pytania to odpowiada "ja chce żeby bylo miło a Ty próbujesz to zepsuć" Szeroki uśmiech.

Zastanawiam sie czy to ma sens. Mamy córkę i dla niej chciałabym tworzyć normalną rodzinę. Tylko już sama nie wiem czy to możliwe.
6755
<
#9 | Yorik dnia 30.09.2016 11:42
Amor, wszystko co Ty sama określasz jest też zawsze zrelatywizowane; każdy ma swoją hierarchię wartości, nie Twoją, dlatego ciężko Ci zrozumieć Z przymrużeniem oka;
Źle niestety wnioskujesz; tylko jedno zerwało umowę, facet to niby czemu miałby się odczulać, no chyba że od tego że ma żonę ?Z przymrużeniem oka;

Cytat

I teraz w sumie nasza/zdradzonych kolej :rozpacz

No i czemu płaczesz ? To nie jest obowiązek, przecież nikt Cię nie zmusza Uśmiech


Kto kupuje kobiety ? ktoś, kto traktuje ludzi przedmiotowo, jak towar do zaspokajania zachcianek; Annahelena, najbardziej chodzi o posiadanie władzy chyba;
Kto kupuje uczucia/bliskość/miłość czy jak tam zwał; ktoś kto nie wie na czym to polega; bo widać, że nie kupował samych orgazmów;

Biedaczek, kupił sobie żonę, potem kochankę; zdradził żonę, kochanka go w jego odczuciu ,,zdradziła", a to była zwykła umowa biznesowa, myślał, że na wyłączność uczuć także; za to, że zdradził żona też go w jego odczuciu "zdradziła";
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 30.09.2016 11:45
Najpierw przerwij ten łańcuszek zależności od męża, jego słów, tłumaczeń. Czy nie z tego powodu nadal przy nim jesteś, mimo że stracił na wartości jako mąż, ojciec, człowiek? Zastanów się do czego Ci potrzebny? Co też jest w Tobie, że potrzebowałaś przeglądać się w jego oczach przez te wszystkie lata by czuć swoją wartość i później by się poczuć wartościowa przy kochanku? . Na przekór wszystkim komplikacjom, których nie umiałaś dostrzec lub nie chciałaś.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 30.09.2016 11:50

Cytat

każdy ma swoją hierarchię wartości, nie Twoją, dlatego ciężko Ci zrozumieć smiley

To nie jest kwestia hierarchii wartości, tylko tego o czym wspomniał wyżej Apologises
I takie jaja ,na własne życzenie, dzieją się tam, gdzie JA jest większe od MY.
I pomiędzy partnerami nie ma żadnego szczerego dialogu.
6755
<
#12 | Yorik dnia 30.09.2016 12:11
Amore,

Cytat

I takie jaja ,na własne życzenie, dzieją się tam, gdzie JA jest większe od MY.

Na czyje życzenie, obojga ?
Równie dobrze, gdzie moje MY jest większe od jego JA Uśmiech
13146
<
#13 | fajna_Luiza dnia 30.09.2016 12:12
Apologises chyba sie nie rozumiemy. Ja nie jestem od męża zależna, ani moja samoocena. Jak się kogoś kocha to zdrada boli. Chce się zrozumieć czemu tak sie stalo. Nie mogę liczyć na żadne jego wyjaśnienia ani rozmowę z nim, czego też nie rozumiem. Moja zdrada potrząsnęła nim i uświadomil sobie, że mu na nas zależy. Jednocześnie jest na tyle niedojrzały, że nie rozumie moich emocji i nie podejmuje dialogu.
To co zauważyłam, moje rozmowy nie działają na niego, dopiero jak coś zrobię to coś dociera.
Zawsze byl wladczy, dominujący, twardy ale jednocześnie czuły, opiekuńczy i zaangażowany. To mi sie w nim podobalo. Teraz widzę w nim glupka, który nie wie co czyni. Nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby placić za seks, żeby mieć romans z malolatą lecącą na kasę, skoro można mieć "normalną" kochankę.
Jest tyle pytań bez odpowiedzi, a ja jak slysze kolejne "nie wiem" to mnie piorun strzela.
15 lat fajnego, bliskiego związku, mogliśmy konie kraść.. Nie rozumiem co mu sie nagle w glowie poprzestawiało. Jeszcze w tym samym czasie co miał kochankę to ze mną dużo sypiał i na urlopy jeździliśmy. Gdybym nie przeczytała to bym nie uwierzyła.

Komentarz doklejony:
Amor, te jaja rozpoczął mój mąż i na jego życzenie się działy.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 30.09.2016 12:37
Zrozumieć zdradę. Niezłe wyzwanie, gdy tak naprawdę nie zna się samego siebie. Nie jest to przytyk w Twoim kierunku. Jedynie potwierdzenie, że znamy siebie na tyle, na ile nas sprawdzono. A zdrada bywa szansą by otworzyć wreszcie oczy. Prawdopodobnie i u Ciebie będzie jak w większości przypadków zdrad. Mojej również.
Żyjesz z gościem, który od lat stawia wiele spraw po swojemu. "Władczy" też ciekawe określenie. Co wiesz o narcyzmie? Tak, wiem - niemożliwe, on nie jest wariatem, wiedziałabym. Z różnych przyczyn ludzie dobierają sobie partnerów. Tobie przypasował ten władczy. To chyba nie jedyne słowo, które może określić te X lat wspólnego życia. To również traktowanie bliskiej i dalszej rodziny, pracowników, znajomych, sąsiadów. A najwięcej o nim mówią jego czyny i tłumaczenia po zdradzie. Nawet nie ma po co cytować. Wszystko znajdziesz w książce "moje dwie głowy" , jest też blog o tym samym tytule. Podporządkowanie też tam znajdziesz. Żyjąc z zamkniętymi oczyma, dość wygodnie, bo bieda, długi, bicie nie muszą występować byłaś uzupełnieniem jego olbrzymiego ego. Ten obrazek szczęśliwej rodziny runął. Runęło poczucie wartości związane z nią, z mężem. Twojej wartości. Dlatego piszę o szukaniu i potwierdzeniu tej Twojej wartości. Do zdrady była, potem rąbnęła z majestatem. Chciałaś się wyleczyć z męża i twierdzisz, że udało Ci się. I po rozważasz dalsze małżeństwo? Czy ono w ogóle było, czy złudzenie, piękny obrazek.
Długie lata tkwiłem na podobnym obrazku jako statysta. Małżeństwo wciąż to samo, inna rola. Ale i boleśnie oczy otwierałem.
Zauważam dualizm w Twoich wpisach. Skończony bydlak w historii i biedny nieszczęśliwy żuczek w drugim wpisie. To ta sama osoba?
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 30.09.2016 12:41

Cytat

Moja zdrada potrząsnęła nim i uświadomil sobie, że mu na nas zależy. Jednocześnie jest na tyle niedojrzały, że nie rozumie moich emocji i nie podejmuje dialogu.

Guzik zrozumiał. Zachował się standardowo. Ot' bezmyślny samiec. Musiał zaznaczyć swój teren. Płytki facet.

Cytat

Amor, te jaja rozpoczął mój mąż i na jego życzenie się działy

Luiza, abyśmy się dobrze zrozumiały, ja cię w żaden sposób nie oceniam. Sama wiem jak jest, bo i moim, jednym z większych problemow po zdradzie, jest walka o to, aby zdrajcy rogów nie przywalić, skoro w jakiś tam sposób niepotrzebnie go po tej zdradzie zatrzymywałam.
Tylko, że wiesz,jego życzenie, to jedno. A to, że Ty "pozazdrościwszy mu" zrobiłaś to samo, to drugie.
On jest odpowiedzialny za to co zrobił.
A Ty jesteś odpowiedzialna za to co Ty zrobiłaś.
On nie jest odpowiedzialny za to, że znalazłaś sobie kochanka.
Warto rzeczy widzieć takimi jakimi są.

Nie ma u Was w ogóle dialogu.

Jeśli jedno i drugie ma takie potrzeby, aby realizować się seksualnie na boku, to o tym się rozmawia. Są różne białe, otwarte, czy "status związku skomplikowane" małżeństwa, gdzie ludzie jasno stawiają sprawę, I wtedy nie ma problemu, wówczas teoretycznie nikt nikogo nie krzywdzi.

Cytat

Równie dobrze, gdzie moje MY jest większe od jego JA

no tak, jest jeszcze moje MY i Twoje MY;
co nijak nie zmienia faktu, ze wszystko jest kwestią proporcji, jak słusznie zauważył Apologises
4498
<
#16 | rekonstrukcja dnia 30.09.2016 18:42
A moim zdaniem Luiza nic złego nie zrobiła. Całe szczęście, że miała odwagę odbić sobie zdradę męża i nie udawała świętszej od papieża. Taki się składa , że wcale nie mało osób tak robi, choć z tego co było widać na portalu , rzadko kiedy są to kobiety. Także szkoda, że w niektórych komentarzach pod historią taką jak ta, czuć hipokryzję i rozdwojenie jaźni. Całe szczęście , że sytuację podratował Yorik swoim postem :

Cytat

Yorik dnia wrzesień 30 2016 04:48:43
Luiza, konkretna jesteÅ›, ale z przewidywaniami masz jakiÅ› problem;
Nie umiesz spojrzec jak wcześniej? a może właśnie dobrze; zastanów się do czego to spojrzenie Cię doprowadziło;
Nie wyleczyłaś się ze zdrady, a z meżą, dlatego jego zdrada Cię nie boli, ale to przez to, że i on Cię nie interesuje;
Jeśli zostaniesz, trzeba sporo czasu, aby nauczyć się z sobą znowu żyć na nowych warunkach;
Skoro Twój facet traktuje Cię biznesowo, ponegocjuj; przeprosiny kochanka, wysłanie was na 3 tygodnie na majorkę, potem jeszcze 6m Twojego romansu i będziecie kwita smiley Jak to wytrzyma możecie zaczynać wszystko od początku;

Amor,
A czemu od niego nie odeszłaś, kiedy poczułaś, że potrzebujesz być z kimś innym?

Amorko, gdyby na każde poczucie, że chce się byc z kimś innym się ludzie rozstawali, to nie było by małżeństw; poza tym, mało kto przy zdrowych zmysłach na własne życzenie chce być frajerem; Luiza nie chciała nowego małżeństwa, tylko odczulenia; no i się odczuliła;
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 30.09.2016 19:11

Cytat

A moim zdaniem Luiza nic złego nie zrobiła. Całe szczęście, że miała odwagę odbić sobie zdradę męża i nie udawała świętszej od papieża.

Rekonstrukcjo, dla Ciebie to odwaga, dla mnie kwestia szacunku do samej siebie.
Jesteśmy na szczęście różni.
5808
<
#18 | Nox dnia 30.09.2016 19:32
Amor

Cytat

dla mnie kwestia szacunku do samej siebie.

a cóż się szacunkowi dzieje?
Luiza lubi seks,nie obrzydza jej,nie robiła nic wbrew sobie
Nie była to wyłącznie zemsta na mężu,czyli użyczenie ciała-co z szacunkiem by się łączyło.
Facet jej odpowiadał,mąż obrzydł,a zanim to zrobił otworzył furtkę zapraszając do związku obcych.
Od kiedy to uprawianie seksu umniejsza szacunek do siebie?
12604
<
#19 | Atrakcja dnia 30.09.2016 19:45
A ja myślę, że więcej szacunku do siebie jest właśnie w postawie Luizy, niż postawie służalczo-uległej wobec zdrajcy.

Luiza nie płakała po kątach i nie padła ze smutku na kolana po zdradzie, oczekując, że danie drugiej szansy w pełni wystarczy aby zdrajca stał się wiernym.
Zrobiła coś znacznie skuteczniejszego. Pokazała mężowi, że zdradzając ją może ją łatwo stracić. To bardziej go zniechęci do dalszych zdrad niż "umrę bez Ciebe, pochlastam się, bądź przy mnie".
Zaprawdę, to w Luizy postawie jest godność i szacunek do siebie.
Dlatego te małżeństwo może wyjść ze zdrady całkiem nieźle.

A i myślę, że romans zdradzonego pozwala mu wyjść z poczucia krzywdy.
Już nie ma tego, który dał więcej a dostał mniej. Rachunki są wyrównane i można mówić o zaczynaniu od zera.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 30.09.2016 20:06
Poczucie szacunku do siebie jest bardzo subiektywnym odczuciem. Jednemu odreagowanie seksem po zostaniu zdradzonym pomoże, drugiemu zaszkodzi. Czy jedni lub drudzy są lepsi? Chyba nie w tym rzecz. Pytanie co zyskała Luiza, a co straciła. Na minus na pewno totalne zapomnienie o córce. To nie niczego nieświadoma kukiełka. Trochę się swoich starych dziewczyna naoglądała i na swój sposób musi poradzić. Tymczasem "dziecko" stało się wymówką . Kisić się w dziwnym układzie dla "dziecka" . To dziecko da znać jak nie teraz to za jakiś czas.
Drugi minus to "uwolnienie się od męża" . Mężuś kontynuuje swoją gierkę na całego. Zmienił się z bezmyślnego , "tylko przygoda" w kochającego? Nie. Dalej trzyma swoją własność ,na inny lep, przynętę. Potraktował żonę dokładnie tak samo jak dwudziestoletnią kochankę. Nie inaczej jak na wyłączność.
Seks przy zdradzie to norma, ale tylko o seks w tym wszystkim chodzi?
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 30.09.2016 20:22

Cytat

Od kiedy to uprawianie seksu umniejsza szacunek do siebie?

Ty mi powiedz Nox, bo ja niczego takiego nie stwierdziłam Uśmiech

Komentarz doklejony:

Cytat

Luiza nie płakała po kątach i nie padła ze smutku na kolana po zdradzie, oczekując, że danie drugiej szansy w pełni wystarczy aby zdrajca stał się wiernym.
Zrobiła coś znacznie skuteczniejszego. Pokazała mężowi, że zdradzając ją może ją łatwo stracić. To bardziej go zniechęci do dalszych zdrad niż "umrę bez Ciebie, pochlastam się, bądź przy mnie".

Jesteś pewna Atrakcjo, że tylko te dwie skrajności istnieją?
5808
<
#22 | Nox dnia 30.09.2016 20:28

Cytat

A moim zdaniem Luiza nic złego nie zrobiła. Całe szczęście, że miała odwagę odbić sobie zdradę męża i nie udawała świętszej od papieża.


Rekonstrukcjo, dla Ciebie to odwaga, dla mnie kwestia szacunku do samej siebie.
nie o zdradzie i seksie piszecie?

Komentarz doklejony:

Cytat

to, że Ty "pozazdrościwszy mu" zrobiłaś to samo.

to nie jest to samo,i nie o pozazdroszczenie chodzi.

Cytat

Ty jesteś odpowiedzialna za to co Ty zrobiłaś.
On nie jest odpowiedzialny za to, że znalazłaś sobie kochanka.

nie jest odpowiedzialny ale swoim zachowaniem zerwał zasady panujące w związku zwalniając z tego samego żonę.
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 30.09.2016 20:47
Nox, to, że czegoś nie rozumiesz nie znaczy, że możesz imputować bzdury, których nie wypowiedziałam:

Cytat

Od kiedy to uprawianie seksu umniejsza szacunek do siebie?


Cytat


nie jest odpowiedzialny ale swoim zachowaniem zerwał zasady panujące w związku zwalniając z tego samego żonę

Dokładanie tak. Po jego zdradzie zwolnił ją z jakiejkolwiek lojalności. Mogła spokojnie odejść i ciupciać się z kim popadnie Uśmiech
Ale ona tego nie zrobiła Uśmiech

Jestem w stanie zrozumieć, że takie atawistyczne działania są w stanie przynieść pewne korzyści mężczyznom, bo oni faktycznie przy zdradzie dostają po jajkach, ale powiedz mi jaka z takiego zachowania korzyść dla kobiety?

Babka dalej jest w punkcie w którym była. Nic to nie rozwiązało.

Śmieszy mnie twierdzenie, że naśladowanie przez kobiety męskich zachowań ma niby świadczyć o ich wyzwoleniu.
4498
<
#24 | rekonstrukcja dnia 30.09.2016 20:49
Amor, odwaga Luizy choćby na tym polega, że nie straszyła bezproduktywnie jak to ona się odegra, nie snuła się po kątach z marzeniami o kochanku, tylko po prostu to zrobiła. A w jej postawie fajne jest to, że nie odgrywa przed całym światem cnotki-niewydymki, którą bezczelny mąż zdradził i jedyne na co ją stać, to szukać winy w kochance i śnić po nocach jak jej twarz kwasem pokanceruje. Większy ona ma szacunek do siebie, niż kobieta co uważa , że jej największym osiągnięciem jest to, że jest wierna jak pies, a zaczyna merdać ogonkiem, jak tylko ktoś puści do niej oko i wtedy jakoś nie ma znaczenia, że ten ktoś żonaty.

W tym wszystkim szkoda tylko gostka, który niesłusznie został pobity.
5808
<
#25 | Nox dnia 30.09.2016 20:55

Cytat

Mogła spokojnie odejść i ciupciać się z kim popadnie


on też mógł odejść i ciupciać.

Cytat

Cytat

Ale ona tego nie zrobiła
bo nie musiała nigdzie odchodzić jak nie miała ochoty.

Cytat

powiedz mi jaka z takiego zachowania korzyść dla kobiety?
Luiza musiałaby odpowiedzieć o korzyściach.
Ja myślę że nie wszytko się robi dla korzyści ,dobrze jak się nie traci.
Autorka jak widać nic nie straciła.
I nic jej to rozwiązywać nie musiało ale teraz może rozwiązanie ułatwić.

Cytat

naśladowanie przez kobiety męskich zachowań ma niby świadczyć o ich wyzwoleniu.
Ty widzisz naśladowanie ja zrobienie czegoś bez liczenia się ze zdaniem partnera.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 30.09.2016 21:03

Cytat

że nie straszyła bezproduktywnie jak to ona się odegra, nie snuła się po kątach z marzeniami o kochanku, tylko po prostu to zrobiła.

Powiedz mi jaki ma sens zostawać z kimkolwiek w związku, po zdradzie, aby straszyć bezproduktywnie odegraniem się? Albo zostać po to aby snuć się po kątach z marzeniami o kochanku?

Cytat

A w jej postawie fajne jest to, że nie odgrywa przed całym światem cnotki-niewydymki, którą bezczelny mąż zdradził i jedyne na co ją stać, to szukać winy w kochance i śnić po nocach jak jej twarz kwasem pokanceruje.

Widzę, że nieco pijesz do mojej agresji Uśmiech
Agresja akurat nie ma nic wspólnego z cnotliwością, bądź rozwiązłością.
Agresywne bywają i osoby rozwiązłe i osoby cnotliwe.

Cytat

Większy ona ma szacunek do siebie, niż kobieta co uważa , że jej największym osiągnięciem jest to, że jest wierna jak pies, a zaczyna merdać ogonkiem, jak tylko ktoś puści do niej oko i wtedy jakoś nie ma znaczenia, że ten ktoś żonaty.

Jeśli dla kobiety, jedynym osiągnięciem miałaby być wierność lub jej brak, to chyba raczej z taką osobą coś jest nie tak.
I tylko współczuć przychodzi.

Komentarz doklejony:
p.s.
a i chociaż mam problem z agresją, to w łóżku jestem doskonała Uśmiech
śpię zawsze po swojej stronie, nie zabieram kołdry i nie gadam przez sen Uśmiech )))))

Komentarz doklejony:

Cytat

Luiza musiałaby odpowiedzieć o korzyściach.
Ja myślę że nie wszytko się robi dla korzyści ,dobrze jak się nie traci.
Autorka jak widać nic nie straciła.

Moim zdaniem straciła czas. Dalej tkwi w tym samym, jak nie większym g, w którym tkwiła.
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 30.09.2016 21:13
Straszenie męża nawet w planie nie było. Ot poszło i się wydało. Z przymrużeniem oka
12604
<
#28 | Atrakcja dnia 30.09.2016 21:13

Cytat


Jesteś pewna Atrakcjo, że tylko te dwie skrajności istnieją?


Jasne, że opcji jest nieskończenie wiele, choć skupiłam się tej, która często występuje.
Nawet jak widać po wielu tu wpisach, zdradzeni swoją postawą pokazują zdradzaczowi, że bez niego są słabi i bardzo go potrzebują.

Wg mnie odkrycie zdrady nie jest właściwym momentem na okazywanie zdradzaczowi ile dla nas znaczy i jaki ogromny ma na nasze samopoczucie wpływ. Bo to trochę żałosne.

Gdy zdradzony przyjmie postawę "jeśli jesteś nielojalny, to mogę odejść. Dobrze radzę sobie z Tobą i bez Ciebie" zdradzacz otrzymuje przekaz, który wzbudza w nim obawy, że może stracić partnera, który jest wartościowy i ma swoją godność.
A pierwsza postawa (częsciej przyjmowana) wzbudza po prostu litość i pozwala dalej beztrosko być na romansowym haju.
4498
<
#29 | rekonstrukcja dnia 30.09.2016 21:21

Cytat

a i chociaż mam problem z agresją, to w łóżku jestem doskonała Uśmiech
śpię zawsze po swojej stronie, nie zabieram kołdry i nie gadam przez sen Uśmiech )))))

Amor, naprawdę uważasz , że na tym portalu jesteś jeszcze za mało rozreklamowana ? Moim zdaniem Twoje "subtelne" przekazy dotarły już tam gdzie potrzeba .

No i właśnie . Wracając do sprawy Luizy. To jest kolejna kobieta na tym portalu, która nie zgrywa niepokalanej dziewicy i nie ma zapędów na męczennicę wszech czasów, a Ciebie to Amor drażni. I oczywiście znów ten sam tekst, że Ty jej nie oceniasz. Tak ? A ja uważam, że oceniasz. Każdą z tych kobiet oceniasz i starasz się zabłysnąć na ich tle, choć nie masz czym.
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 30.09.2016 21:30

Cytat

Amor, naprawdę uważasz , że na tym portalu jesteś jeszcze za mało rozreklamowana ? Moim zdaniem Twoje "subtelne" przekazy dotarły już tam gdzie potrzeba .

No i właśnie . Wracając do sprawy Luizy. To jest kolejna kobieta na tym portalu, która nie zgrywa niepokalanej dziewicy i nie ma zapędów na męczennicę wszech czasów, a Ciebie to Amor drażni. I oczywiście znów ten sam tekst, że Ty jej nie oceniasz. Tak ? A ja uważam, że oceniasz. Każdą z tych kobiet oceniasz i starasz się zabłysnąć na ich tle, choć nie masz czym.

Strasznie mylisz pojęcia rekonstrukcjo Uśmiech
I nie pierwszy raz mnie atakujesz Uśmiech
Zdecyduj się, albo jestem niepokalaną dziewicą, albo grzesznicą, której "subtelne przekazy docierają tam gdzie trzeba Uśmiech )))))

Z ciekawości spytam, gdzie trafiły?
4498
<
#31 | rekonstrukcja dnia 30.09.2016 21:34
apologises :

Cytat

Straszenie męża nawet w planie nie było. Ot poszło i się wydało.
Bo ona tego nie zrobiła dla męża tylko dla siebie . I nikomu nic do tego. Ani jej mężowi, ani tym bardziej portalowiczom. Natomiast straszą ci, co nawet jak się z kimś prześpią , to robią to dla niewiernego męża/żony. I to jest właśnie upodlenie. Bo nawet dupy dają nie dla własnej przyjemności, tylko w imię jakiegoś powalonego uczucia parcha szumnie nazywanego małżonkiem.
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 30.09.2016 21:34

Cytat

Każdą z tych kobiet oceniasz i starasz się zabłysnąć na ich tle, choć nie masz czym.

Sugerujesz mi coś co nie ma miejsca. Moja wypowiedź odnosiła się do konkretnego zachowania po zdradzie, a nie do osoby.
Ja w ten sposób nie traktuje ludzi, jaki Ty sugerujesz.

I jak na razie to Ty mnie co chwile mnie oceniasz.
4498
<
#33 | rekonstrukcja dnia 30.09.2016 21:41
Amor

Cytat

Zdecyduj się, albo jestem niepokalaną dziewicą, albo grzesznicą, której "subtelne przekazy docierają tam gdzie trzeba
To Ty masz problem z tą decyzją . Chciałabyś zjeść ciastko i mieć ciastko.

Cytat

Z ciekawości spytam, gdzie trafiły?
No tam gdzie chciałaś zapewne. Z tego co pamiętam parę miesięcy temu też jeździłaś po jakiejś babce , a przy okazji zachwalałaś swoje wdzięki... tak mimochodem Szeroki uśmiech. No i był odzew męski, a jakże. Coś tam pisałaś wtedy o swoich wilgotnych majtkach czy nocach, czyli musiałaś uznać, że udało Ci się trafić i autoreklama dała pożądany odzew.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 30.09.2016 21:46

Cytat

No tam gdzie chciałaś zapewne. Z tego co pamiętam parę miesięcy temu też jeździłaś po jakiejś babce , a przy okazji zachwalałaś swoje wdzięki... tak mimochodem smiley. No i był odzew męski, a jakże. Coś tam pisałaś wtedy o swoich wilgotnych majtkach czy nocach, czyli musiałaś uznać, że udało Ci się trafić i autoreklama dała pożądany odzew.

???
o jakim Ty męskim odzewie mówisz???
możesz mnie oświecić?
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 30.09.2016 21:52
Rzecz w tym aby coś robić dla siebie i nie wbrew sobie. Nie dla niewiernych, dzieci, rodziny, sąsiadów itd. Zgadzam się w tym aspekcie w stu procentach Rekonstrukcjo. Próbujemy teraz udowodnić coś, trochę na swoją modłę, na podstawie bodajże trzech wpisów Luizy. Trochę nie tak, bo mam wrażenie, że autorka zadziałała na zasadzie odreagowania i teraz dylemat małżeństwa odezwał się ze zdwojoną siłą. Romans autorki niczego nie rozwiązał, wręcz narobi większych kłopotów. Mąż zaraz po zdradzie był dupkiem (o ile nie czymś groźniejszym) takim jest teraz i rozwiązań brak. Celowo pomijam tzw krzywdę męża. Nie warte. Działanie Luizy ma swoje plusy i minusy jak każde. Podałem wcześniej minusy, bo one się jeszcze odezwą. Sprawa "prawidłowości" , oceny moralnej jest najmniej ważna.
Porównać wystarczy do przygody Haki. Ani dobre, ani złe. Najmniej już planowane. Zwykłe działanie w emocjach.
4498
<
#36 | rekonstrukcja dnia 30.09.2016 21:58
Nie wiem , czy po tamtym temacie jeszcze coś nawywijałaś i masz problem z przypomnieniem sobie ?

Chodziło o historię kobiety, która miała czelność kopnąć w tyłek zdradzającego męża i pójść swoją drogą. Rozwód, nowy facet. I Twoje "nieocenianie". A przy okazji wciskanie kawałków, jaka to jesteś cudowna i number one.
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 30.09.2016 22:00
Mój sposób bycia i dowcipkowania może Ci się nie podobać, możesz się nie zgadzać z moimi poglądami, ale nawet jeśli jesteśmy tutaj anonimowi, to ja jestem żywą i czująca osobą i nic nie daje Ci prawa do publicznego sugerowania takich bzdur:

Cytat

Coś tam pisałaś wtedy o swoich wilgotnych majtkach czy nocach, czyli musiałaś uznać, że udało Ci się trafić i autoreklama dała pożądany odzew.


Komentarz doklejony:
Obrażasz mnie i poniżasz Rekonstrukcjo. Zauważyłaś? Starasz się mnie publicznie upodlić. Tak bardzo Ci moja obecność przeszkadza na tym portalu?
4498
<
#38 | rekonstrukcja dnia 30.09.2016 22:07
Apologises :

Cytat

Romans autorki niczego nie rozwiązał, wręcz narobi większych kłopotów.
Romans Luizy nie miał na celu nic rozwiązywać. Miał jej poprawić samopoczucie po zdradzie i w tym zakresie się sprawdził. Mąż nie miał prawa się do tego wpindalać i tyle. Większych kłopotów to narobił on sam, bo z łapami wystartował. A to nie jego broszka już była i nie jego sprawa , kto się nią cieszył.

Kogo tu chcecie ulepszać ? Luizę , która ma w głowie poukładane? Czy męża, któremu się dupie poprzewracało od urodzaju ? Tylko , że nikt z Was go nie ulepszy, więc po co mącić dziewczynie w głowie i wprawiać ją w jakieś chore poczucie winy i pchać do naprawy syfu, którego ona nie zrobiła ?
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 30.09.2016 22:10
Wzajemne pretensje i dyskusje o zaszłościach proszę przenieść do garażu
Apologises
3739
<
#40 | Deleted_User dnia 30.09.2016 22:16
Autoreklama dająca pożądany odzew w postaci moich wilgotnych majtek. O lol Uśmiech nie sądzisz, że gdyby mi zależało na mokrych majtkach, to wybrałabym jednak inny portal.
JakiÅ› "towar" Ci zwijam sprzed nosa?

Panowie jestem chętna , czekam na propozycje!
O to Ci chodziło rekonstrukcjo? Czujesz się usatysfakcjonowana?
4498
<
#41 | rekonstrukcja dnia 30.09.2016 22:18
Amor, Ty sama się upodliłaś publicznie , jeśli już. Wypisując żenujące posty i trzepocząc rzęskami jak kaczuszka Daisy.
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 30.09.2016 22:21

Cytat

Amor, Ty sama się upodliłaś publicznie , jeśli już. Wypisując żenujące posty i trzepocząc rzęskami jak kaczuszka Daisy.

Nie rekonstrukcjo. Ty to robisz.

Czyjekolwiek mrugające rzęski nie dają prawa do takiego potraktowania drugiego człowieka, ja to Ty dzisiaj zrobiłaś.

Komentarz doklejony:
I nie jestem typem plastikowej Barbie, jak to sugerujesz.
4498
<
#43 | rekonstrukcja dnia 30.09.2016 22:22
Autoreklama dająca pożądany odzew w postaci moich wilgotnych majtek. O lol smiley nie sądzisz, że gdyby mi zależało na mokrych majtkach, to wybrałabym jednak inny portal.
JakiÅ› "towar" Ci zwijam sprzed nosa?

Panowie jestem chętna , czekam na propozycje!
O to Ci chodziło rekonstrukcjo? Czujesz się usatysfakcjonowana?


Amor, w odróżnieniu od Ciebie, nie szukam tu towarów.
A tak poza tym...JesteÅ› blondynkÄ… ?
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 30.09.2016 22:25
Apologises nie będzie żadnego garażu. Zrobię obu koleżankom dobrze i zejdę z tego portalu. Zanim im jakiś "towar" sprzątnę sprzed nosa moim mrugającymi rzęskami Uśmiech ))))))))))))

Komentarz doklejony:

Cytat

A tak poza tym...JesteÅ› blondynkÄ… ?

na dole, czy na gorze ? Uśmiech )))))))
p.s.
sorry ale nie mogłam się powstrzymać Uśmiech )))))))
4498
<
#45 | rekonstrukcja dnia 30.09.2016 22:28
Jezu, weź się Amor uspokój.
3739
<
#46 | Deleted_User dnia 30.09.2016 22:29

Cytat

Amor, w odróżnieniu od Ciebie, nie szukam tu towarów.


a atakujesz mnie bo????? dbasz o kolegów? troszczysz się o to aby nie zbłądzili? Uśmiech))))
jestem na tym portalu nowa, ty jesteÅ› tutaj od lat i siedzisz tutaj non stop,
naprawdę nie dostrzegasz atawistycznego podłoża swojego zachowania?

Komentarz doklejony:
miłego wieczoru rekonstrukcjo Uśmiech
13117
<
#47 | marix dnia 30.09.2016 22:41
Luzio wdałaś się w romans by wyjść z pozycji ofiary lub po prostu oderwać uwagę od zdrady męża. Ja bym nie potrafiła, chociaż rozumiem. Tylko czy chcesz być dalej z mężem, który ma takie pomysły jak sponsorowanie, kochasz go jeszcze?
Nie boisz się powtórki?
6959
<
#48 | zgryzolowaty dnia 01.10.2016 05:06
no, no, no...ta pani dobroć jak cholera mnie powala... rozumiem, że wyszła pan za dupka... ale czy w takim razie jego zachowanie dało pani pretekst do płaceniu my identyczna monetą... moim zdaniem warci jesteście siebie nawzajem... tym bardziej, że z pani strony nie widzę zaangażowania w relacji z kochankiem... bałbym się być pani ciężko chorym mężem...no i pachnie mi tu hieną w wersji soft

Komentarz doklejony:
hmmmm...odnoszę wrażenie, ze niedługo odbędzie się mecz zapaśniczy w kisielu Amor kontra rekonstrukcja... w toplesie czy w dwuczęsciowym kostiumie... no to która wybiera biały a która czarny ? ;-)
w ferworze walki zdaje się pogubiłyście sens bycia razemw małżeństwie... zdaje się, że szukanie sobie kochasia bo druga strona sobie znalazła to nie jest dobre rozwiązanie... co więcej to jest prosta droga do dna... a chyba nie o to chodzi... czy naprawdę szukanie kochanka na siłę coby sobie ulżyć służy zachowaniu swojej godności czy prowadzi na manowce... moim zdaniem nie tędy droga...
6755
<
#49 | Yorik dnia 01.10.2016 05:35
Luiza,

Cytat

Nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby placić za seks, żeby mieć romans z malolatą lecącą na kasę, skoro można mieć "normalną" kochankę.
Kwetia dostępności; Jesli nie ma się nic do zaoferowania dla tej normalnej kochanki, która często nie poleciała by na kasę, a ma się kasę, to chyba jedyna mozliwość; Taka za kasę ma dawać nie brać, bo bierze kasę; więc to chyba wygodne; jeśli komuś nie przeszkadza, że robi coś każdemu dla kasy, nie dla niego; Poza tym duży plus, normalnej kochance można w życiu nieźle nabałaganić, takiej za kasę to raczej nie;
Tak więc są tego plusy i minusy;

Cytat

Jest tyle pytań bez odpowiedzi, a ja jak slysze kolejne "nie wiem" to mnie piorun strzela. 15 lat fajnego, bliskiego związku, mogliśmy konie kraść.. Nie rozumiem co mu sie nagle w glowie poprzestawiało.

Luiza, chyba powinnaś porządnie ocenić, na ile się facetowi w głowie poprzewracało a na ile ten fajny, bliski związek był tworem Twojej wyobraźni;
Jedno i drugie, ale Ciekawe na ile się sama oszukiwałaś ?;
Nie żałuj, że nie patrzysz na niego jak dawniej, w tym momencie to ogromny plus; Dzięki temu nie jesteś żałosna, nie upadlasz się nawet o tym nie wiedząc /jak to niestety robi większość zdradzonych, a niektórzy się tym jeszcze chwalą/ i najważniejsze, możesz dość trafnie ocenic sytuację;

Po tym co napisałaś na jedno bym nie liczył, na to, że facet się zmieni, prędzej Ty znowu zaczniesz się oszukiwać;
Musisz na zimno ocenić korzyści, straty ale i szanse; patrz tylko na bilans, na nic więcej;

Idealiści będą doradzać Ci wzniosłe, ale często nieżyciowe rozwiązania, bo to teoretycy, sami się męczą z tym jak powinno być Z przymrużeniem oka; np. jesli wiesz, że nie będziesz się męczyć a warto Ci zostać dla kasy czy patrząc na dziecko to zostań itd..; i nie słuchaj, że dla dziecka lepsze będzie rozstanie, bo tylko Ty o tym wiesz; Ty wiesz jaka będzie atmosfera, korzyści czy straty i co Ci pasuje;

Pozwolę sobie jeszcze ocenić te dygresje; jeśli dyskutujemy na argumenty z dogmatowcem lub dyletantem, to przecież nie po to aby go przekonać, bo się nie da; to raczej dla wszystkich innych jest bardzo cenne; Robienie osobistych wycieczek z subiektywną negatywną oceną i wyrazem pogardy; to tylko oznaka słabości i bezradności; utrata powagi tych wszystkich mądrych rzeczy, które się wcześniej powiedziało;
6959
<
#50 | zgryzolowaty dnia 01.10.2016 05:41
co do uczynków w/w małżeństwa... a gdzie w tym wszystkim dziecko, 13 lat córka... dostaje teraz niezłą lekcję od życia... ze strony tatusia i ze strony mamusi... co ta mała sobie teraz myśli mając uczynki tatusia i mamusi... zdaje się nikt tu za bardzo o tym nie pomyślał... najważniejsze, że tatuś i mamusia sobie jakoś dogodzili... dowartościowali się jak cholera... a jakie ona, ich córka wyciągnie wnioski na przyszłość ?
9850
<
#51 | lagos dnia 01.10.2016 06:22
Rzeczywiście, jeszcze tylko kisiel i byłaby piękna walka a86;.
Tak w ogóle wydaje mi się, że powinniśmy mieć wszyscy więcej zrozumienia dla siebie i innych.
Portal jest takim miejscem terapeutycznym, ale chyba bardziej dla komentujących. Służy samookresleniu, pewnemu uporządkowaniu własnych postaw, niestety często poprzez ocenę
innych osób.
Tymczasem chyba wszyscy doskonale sobie zdajemy sprawę z tego jakim totalnym chaosem jest czas po zdradzie, jakie emocje nami targają i w jak różny sposób, często intuicyjnie sobie z nimi radzimy.
Autorka raczej nie prosi o ocenÄ™ swojego sposobu na zdradÄ™, a raczej szuka odpowiedzi na pytanie o sens trwania w tym zwiÄ…zku.
Luiza, jedną z pozytywnych stron zdrady w moim życiu była realna, krytyczna ocena moje małżeństwa jaka nastąpiła po niej. Spojrzałem na swoją żonę nie przez pryzmat moich wyobrażeń i potrzeb, ale poprzez realną ocenę naszych relacji i jej potrzeb których wcześniej nie dostrzegłem lub bagatelizowałem.
Potem przyszedł moment, kiedy musiałem ocenić na ile nasze oczekiwania, potrzeby się pokrywają i czy warto spróbować być razem. Było mi pewnie łatwiej bo dużo rozmawialiśmy, ale też odczuwałem pewien sceptycyzm , a może i trochę i niechęć, na co zapewne miały wpływ moje kontakty z innymi kobietami, na które pozwoliłem sobie po zdradzie mojej żony.
Z perspektywy juz paru lat myślę warto naprawiać, warto spojrzeć na siebie inaczej. Zaakceptować słabości i cenić te pozytywne strony. Ale też jasno określać warunki i mówić o swoich potrzebach.
I właśnie od tego powinnaś zacząć, od pozytywnego nastawienia i jasnego określenia warunków. Masz prawo przepracować, przeglądać to co się stało. Nie ma być miło, ma być prawdziwie, szczerze, czasem aż do bólu, a potem może być miło, a nawet szczęśliwie.

Komentarz doklejony:
przegadać miało być, ale telefon postanowił inaczejSmutek
4498
<
#52 | rekonstrukcja dnia 01.10.2016 09:35
Lagos :

Cytat

Rzeczywiście, jeszcze tylko kisiel i byłaby piękna walka

No właśnie , lepiej nie wchodzić w dyskusję z Amor, bo panom się zaraz wydaje, że to będzie jakaś arena z gołymi tyłkami.
Amor, ja się nie martwię o kolegów, bo nie jesteś zagrożeniem dla nich i krzywdy im nie zrobisz. Ot, trochę rozrywki, a to chłopaki zawsze lubią, kto by poważnie traktował osobę, która zachowuje się jak Ty.

I kolejna rzecz , której nie rozumiesz. Reklamuj się ile masz ochotę, tylko nie rób tego kosztem historii Luizy, Rity itp ( masz przecież swoją historię "nowa" portalowiczko, zapomniałaś ? ). Z całą pewnością na tym portalu są panowie, którzy szukają na nim fajnych i ładnych kobitek , a nie jakiś tam łzawych historii o zdradach i nudnych komentarzy . Ani Tobie, ani im nikt nie żałuje, a jak żałuje to ma faktycznie ze sobą problem.
Chodzi o coś innego, co Ty masz za problem, że na świecie istnieją kobiety, które nie dają się karmić mrzonkami, ani same nie wciskają innym idealistycznego kitu? Jak się tu pojawiają takie osoby i piszą szczerze, bez zbędnej kokieterii i bigoterii, to zaraz wkracza Amor ze swoimi pouczeniami i ocenami, które koniecznie musi podkreślić pogardliwymi określeniami typu "świat schodzi na psy" i wkręcić parę zachwytów nad sobą. Uważasz się Amor za kogoś lepszego od Luizy ? Twierdzisz, że ona stoi w miejscu , ale TY jesteś gdzieś dalej ? A niby gdzie ? Nawciskałaś przez dwa lata sieczki sobie do głowy o jakiejś zachłannej i nienormalnej kochance. Wersję ochoczo podchwycił Twój mąż i tak razem z nim i z tymi głupotami przegarowałaś dwa lata reperując sobie poczucie wartości pogardzając i naigrywując się z kobitki, która dostarczała przyjemności Twemu mężczyźnie. Po dwóch latach piania peanów o sobie i cudowności swojego mężczyzny, nagle go wykopujesz z małżeństwa, bo paru panów na portalu urządziło casting z Tobą w roli głównej. Przecież Yorik swoją podpuchą idealnie obnażył, jak łatwo było tę Twoją wielką miłość, wierność i przywiązanie do męża wyszczerbić. Efekt ? Szast prast i kop w dupę mężowi.
No i dobrze, bo należało się już dwa lata temu. Tylko nie wypisuj więcej bzdur, że jak ktoś nie ma ochoty tytłać się w bajzlu przez lata tak jak to robiłaś Ty ze swoim mężem, to jest beee, a Ty cacy. Przyjmij do wiadomości, że ludzie mogą sprawniej używać mózgu, niż Tobie to wyszło.
3739
<
#53 | Deleted_User dnia 01.10.2016 10:17
Yorik "robienie osobistych wycieczek z subiektywnÄ… negatywnÄ… ocenÄ… i wyrazem pogardy" .
Odpocznij Rekonstrukcjo
Apologises
3739
<
#54 | Deleted_User dnia 01.10.2016 10:29

Cytat

w toplesie czy w dwuczęsciowym kostiumie... no to która wybiera biały a która czarny ? ;-)

a mogÄ™ stanÄ… nago?

Cytat

Pozwolę sobie jeszcze ocenić te dygresje; jeśli dyskutujemy na argumenty z dogmatowcem lub dyletantem, to przecież nie po to aby go przekonać, bo się nie da; to raczej dla wszystkich innych jest bardzo cenne; Robienie osobistych wycieczek z subiektywną negatywną oceną i wyrazem pogardy; to tylko oznaka słabości i bezradności; utrata powagi tych wszystkich mądrych rzeczy, które się wcześniej powiedziało;

i Ty Brutusie?... :rozpacz


Rekonstrukcjo, a ja chciałam Ci serdecznie podziękować za ten ostry spór Uśmiech
To bardzo dobra lekcja Uśmiech

Twój problem wiele mi uzmysłowił i pozwolił pewne rzeczy nazwać i dookreślić Uśmiech

Kobieta nie musi się wstydzić tego, że ma piersi, które karmią i budzą pożądanie. Nie musi się wstydzić tego, że ma mrugające rzęski, które budzą męską tkliwość i słabość.
Nie musi się wstydzić tego, że jest kusicielką Uśmiech

Kobieta nie musi się wstydzić tego, że nosi w sobie pożądanie. Nie musi się wstydzić tego, że rządzi nią czasem popęd.
Nie musi się wstydzić tego, że posiada swoje seksualne potrzeby i chce aby były one akceptowane. Nie musi się ich istnieniem czuć upokorzona, czy zawstydzona.
kobieca seksualność ma prawo być uszanowana przez jej otoczenie Uśmiech

Jednocześnie kobieta nie musi się wstydzić swojej niedostępności, potrzeby bycia otaczaną ciepłem męskiego ramienia i męską siłą. Nie musi się wstydzić tych potrzeb.
Nie musi się wstydzić swojej, jak to nazywasz, "cnotliwości/świetości/", bo jej duchowość jest jej siłą.
Nie musi się wstydzić tego, że jest kobietą Uśmiech


Ale każda kobieta przegrywa swoje życie z kretesem, kiedy daje się ponosić męskim grą, i próbuje naśladować/odgrywać męskie role, bo przegrywa samą siebie Uśmiech

Luiza jak każdy człowiek, zasługujesz na to aby być kochana i szanowana. Zasługujesz na to, aby nie być zmuszaną do znoszenia upokorzeń, czy być zmuszaną do szukania zaspokojenia swoich potrzeb poza związkiem.
Tylko tyle i aż tyle.
3739
<
#55 | Deleted_User dnia 01.10.2016 10:33
Amor, dosyć przepychanekApologises
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 01.10.2016 10:40
oki Apologises, ale daj mi tez prawo do obrony na zarzuty.

Cytat

Po dwóch latach piania peanów o sobie i cudowności swojego mężczyzny, nagle go wykopujesz z małżeństwa, bo paru panów na portalu urządziło casting z Tobą w roli głównej. Przecież Yorik swoją podpuchą idealnie obnażył, jak łatwo było tę Twoją wielką miłość, wierność i przywiązanie do męża wyszczerbić. Efekt ? Szast prast i kop w dupę mężowi.

Chciałam tylko dodać że to iż nie działam pochopnie, w tak poważnych sprawach, to moja zaleta, a nie wada.
I to wszystko z mojej strony.
3739
<
#57 | Deleted_User dnia 01.10.2016 10:47
Amor, jeszcze wczoraj prosiłem o przeniesienie dyskusji do garażu. Dziś powtórka bez zażenowania. Za to Rekonstrukcja odpoczywa , za to dałem i Tobie kulkę. Jaki jest cel dalszej dyskusji? Zetka to miejsce dla wszystkich z należnym KAŻDEMU szacunkiem. I równie istotne na temat autora/autorki. Proszę o przenoszenie sporów poza tematami lub przeciw innemu userowi do garażu.
6698
<
#58 | jagodach dnia 01.10.2016 10:49
Luizo, bardzo dobrze Cię rozumiem. Taka sama reakcja na zdradę i takie samo zachowanie męża, tylko, że mój nie wytropił mojego kochanka, ale dostawał białej gorączki na widok każdego faceta, który ze mną rozmawiał, uśmiechnął się do mnie. Jak to się kiedyś wyraził "żaden jebaka nie dostanie mojej żony" i ta jego myśl dalej funkcjonuje chociaż jesteśmy prawie trzy lata po rozwodzie. Wiele osób na tym portalu ma swoje zdanie na temat zdrady po zdradzie. Ja uważam, że nie ma czegoś takiego. Co złego jest w tym, że ktoś wolny uprawia seks z kimś nowym. Możecie stwierdzić, że dopóki sędzia nie rozwiąże małżeństwa, to ono trwa nadal, ale to jest nie prawda. Małżeństwo, to umowa pomiędzy dwojgiem ludzi. Pamiętacie? ślubuję CI miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że CIĘ nie opuszczę aż do śmierci. Jeżeli jedna ze stron zrywa tę umowę, to jest to koniec małżeństwa i nie ma zmiłuj, zostaje tylko jakaś umowa cywilnoprawna. Luizo, nie łudź się, że on coś zrozumiał, on tylko broni swojego terenu. Nawet jeśli na chwilę będzie wydawało Ci się, że on zrozumiał i się stara, to najczęściej fakt jest taki, że się tylko nam tak wydaje. Jeśli jesteś niezależna, to nie czekałabym z rozwodem. A tak z ciekawości, ile macie lat?
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 01.10.2016 11:32

Cytat

Amor, jeszcze wczoraj prosiłem o przeniesienie dyskusji do garażu. Dziś powtórka bez zażenowania. Za to Rekonstrukcja odpoczywa , za to dałem i Tobie kulkę. Jaki jest cel dalszej dyskusji? Zetka to miejsce dla wszystkich z należnym KAŻDEMU szacunkiem. I równie istotne na temat autora/autorki. Proszę o przenoszenie sporów poza tematami lub przeciw innemu userowi do garażu.

Kulkę rozumie,bo mi się należy za wczorajsze niepohamowanie emocji, ale nie ja zaatakowałam, więc czuje żal.

Luizo, a Ciebie bardo przepraszam za nabałaganienie w Twoim wątku, ale mam nadzieje, że mimo wszystko wyciągniesz z tego coś dla siebie.
5808
<
#60 | Nox dnia 01.10.2016 11:46
Amor

Cytat

każda kobieta przegrywa swoje życie z kretesem, kiedy daje się ponosić męskim grą, i próbuje naśladować/odgrywać męskie role, bo przegrywa samą siebie

na jakiej podstawie takie wnioski?
To czy ktoś przegrywa czy nie zależy od osobowości,patrzenia na sprawę,podejścia do problemu nie od płci.
Od tego czy człowiek się akceptuje,ma poczucie wartości,odrębności niezależne od tego jak zachował się partner.
A w tym wypadku zapytam jak się nazywa ta groźna męska gra?
3739
<
#61 | Deleted_User dnia 01.10.2016 11:49

Cytat

na jakiej podstawie takie wnioski?
To czy ktoś przegrywa czy nie zależy od osobowości,patrzenia na sprawę,podejścia do problemu nie od płci.
Od tego czy człowiek się akceptuje,ma poczucie wartości,odrębności niezależne od tego jak zachował się partner.
A w tym wypadku zapytam jak się nazywa ta groźna męska gra?

Nox chyba znów nic a nic nie zrozumiałaś, a ja dzisiaj nie mam zamiaru dać Ci się sprowokować.
5808
<
#62 | Nox dnia 01.10.2016 13:29
chyba jednak zrozumiałam i poprzednio/kiedy to ja nie dałam się sprowokować/i teraz.
Pod płaszczykiem cioci,,dobra rada"wbijasz Luzie szpileczki.
7375
<
#63 | B40 dnia 01.10.2016 13:40
Amor kończymy off topy pisze z komorki będziecie kontynuować rozmowy poza tematem - trafi do śmietnika - B40
6959
<
#64 | zgryzolowaty dnia 01.10.2016 22:31
oj widzę, że jak dziewczyny chcą się wziąć za łby to jakby powstrzymywać tsunami, wybuch wulkanu i trzęsienie ziemi razem wzięte...
pani rekonstrukcjo to pani zainspirowała mnie pomysłem walki w kisielu nie pani Amor... zadałem pytanie a propos dziecka, dziewczyny naście lat... najwyrazniej ona nikogo nie obchodzi... przyznam się, ze zamierzałem rzucić propozycję rozwiązania sporu poprzez przyjęcie przez ze mnie stanowiska arbitra i przedyskutowania kwestii spornych w rozkosznym trójkącie ;-) problem w tym, ze jestem zaskoczony zacietrzewieniem obydwu pań no i postawą samej autorki... jak widzę wszystkie panie macie uczucia dziecka w głebokim poważaniu... a także uczucia do samego siebie też macie głęboko w majtkach... czyli liczą się tylko zachowania kopulatywne... czy podnoszenie wartości swego ego poprzez szukanie jakiegoś wibratora z ludzką przystawką warte jest tego ?

https://www.youtube.com/watch?v=5eVoHqeyLlE

https://www.youtube.com/watch?v=7C4xe8oBNpA

powiem tak, chęć na trójkat mi przeszła... ;-)
12704
<
#65 | impac1 dnia 01.10.2016 23:49
Hej dziewczyny... ale o co właściwie się rozchodzi?
6959
<
#66 | zgryzolowaty dnia 02.10.2016 00:11
chyba o to która jest bardziej cnotliwa jak cholera...
5808
<
#67 | Nox dnia 02.10.2016 00:34
to że ktoś używa zwrotu pan/pani nie czyni wpisu kulturalniejszym.
Mam nadzieję że ,,pisanie na temat"dotyczy wszystkich .
6959
<
#68 | zgryzolowaty dnia 02.10.2016 01:21
jeżeli do mnie ta mowa z pisaniem na temat...zadałem pytanie o dziecko... co ono sądzi o całej sprawie widząc tatusia i mamusię...najpierw tatuś się zwolnił z przysięgi małżeńskiej a potem mamusia... ciekawe jak w/w tatuś i mamusia wytłumaczą swoje uczynki wobec rodziny... zaś rodzina to tata, mama i dzieci...
Czy ojciec zdradzając matkę zdradza tylko matkę czy dzieci także ? Podobnie matka zdradzając wiarołomnego męża zdradza tylko jego czy zdradza dzieci także ? Pojecie zdrady nie dotyczy tylko używania narządów płciowych we właściwych rękach ale jest zdaje się szersze... rodzina to coś więcej jak zachowania kopulatywne...czy może się mylę ? Jak na razie, nie otrzymałem odpowiedzi a propos dzieci w tej całej sytuacji...
W innym miejscu toczę spór o aborcję... kiedy z uporem maniaka pytam od kiedy możemy mówić człowiek...też nie otrzymuję odpowiedzi...natomiast jestem gromiony, że roszczę prawo do dysponowanie czyjegoś brzucha, macicy, etc...
Dlatego najprościej zabić...pytanie kogo ? grupę komórek czy człowieka...
Stawiamy się w miejscu decydenta...decydując czy to człowiek czy grupa komórek...
3739
<
#69 | Deleted_User dnia 02.10.2016 08:56

Cytat

Hej dziewczyny... ale o co właściwie się rozchodzi?

Mogę odpowiedzieć tylko za siebie. Rekonstrukcja nie ma teraz tej szansy.

Chodzi o sposób postrzegania tego, czym jest wolność i niezależność kobiety we współczesnym świecie. Moim zdaniem, to bardzo ważna rozmowa.
I kluczowa dla tego, jak kobiety powinny sobie radzić w takich sytuacjach, jaka spotkała bohaterkę wątku.
5808
<
#70 | Nox dnia 02.10.2016 10:44

Cytat

to bardzo ważna rozmowa.
I kluczowa dla tego, jak kobiety powinny sobie radzić w takich sytuacjach, jaka spotkała bohaterkę wątku.

raczej jak autorka według niektórych radzić sobie nie powinna/bez względu na to jaką jest osobą/
Zgrylowaty pytasz gdzie w tym wszystkim jest dziecko.

Prawdopodobnie tam gdzie wszystkie /narodzone kiedyś /nastolatki przed monitorem,z słuchawkami na uszach ,u koleżanki ....
Kłótnie w domu dla dzieci są trudne czy dotyczą zdrady,alkoholu,przemocy,teściowej,zazdrości .Przy temacie ,,rozwód"są między młotem a kowadłem.
W tym wątku autorka pisze że mąż do jakichkolwiek rozmów ochoty nie ma ,więc jest szansa że kłócić się nie ma z kim.A wymianę zdań można przeprowadzić pod nieobecność córki w domu.Atmosfera się poprawiła ciut bo mąż zabiega o swoją ,,własność"

To że matka ma czas spotkać się z koleżanką ,przyjaciółką,....kochankiem,pójść na siłownię,czy kurs językowy nie oznacza że dezorganizuje to życie domowe.
Kochanek to nie całodobowe zajęcie można porozmawiać z córką,zabrać ją na wycieczkę do kina i pójść na zebranie szkolne,ugotować obiad i pomóc w lekcjach.
To nadal jest matka czy zdradza czy nie /jeżeli tylko tego chce/

Ja nie miałam zamiaru w tym wątku zabierać,,głosu" jak widać nie ,,rozmawiam"z autorką/która zresztą zamilkła/ bo nie mam powodu.
Połączenie słów ,,sponsoring" i fajna_Luiza"gryzie mnie w oczy.
Polemizuje z teoriami które wypłynęły pod tą historią i jej dotyczą.
Ludzie są różni,radzą sobie różnie i autorka już poszła w taką a nie inną stronę.
Nie pisze że z tego powodu jest załamana,ma rozterki,jej dusza cierpi,czuje się podle.
Gdyby ona zrobiła pierwszy krok w kierunku zdrady to pewnie dostałaby tu porządny ochrzan ale to była reakcja na akcje domowego sponsora.
Osiągnęła to co zamierzyła.
Nie każdy jest praktykującym katolikiem a jeżeli jest to jego sumieniu zostawmy rozterki duchowe kwestię wybaczenie,celibat do śmierci/partnera/ itd.
6959
<
#71 | zgryzolowaty dnia 02.10.2016 11:04
no,no, no... jestem pod wrażeniem... czyli co ? nastolatka jest tak ogłupioa technologicznie, ze nie odczuwa zdrady ojca i dzięki poświeceniu mamusi ma uprane rzeczy, obiad a nawet rozrywkę... tylko jakoś tego nie mogę zrozumieć...dzieciakowi ma zwisać to co się dzieje w jej rodzinie... czy niema zwisać... pozostaje pytanie co ona czuje...nawet jak ma obiad na stole przygotowany przez mamusię bo ona po obiedzie wybywa... i młodej to pewnie zwisa... bo ma iphone'a czy cóś tam... dzieciaki czują, widzą...i często wyciągają z tego powodu błędne wnioski... ale cóż iphone czy inny gadget zastąpi mamusię która zażywa upojnych chwil w ramionach hmmmm...kolegi...a raczej pewnej wersji wibratora z funkcją zrobienia kawy i opowiadania dowcipów...
3739
<
#72 | Deleted_User dnia 02.10.2016 11:12

Cytat

raczej jak autorka według niektórych radzić sobie nie powinna/bez względu na to jaką jest osobą/

mylisz się, i sugerujesz na podstawie tego błędu,
na tym portalu dzielimy się doświadczeniami,
pozwól aby każdy mógł przekazać swoją wiedzę w swój indywidualny sposób, taki jaki uzna w danym momencie za słuszny,

autorka nie zwróciłaby się o pomoc, gdyby wszystko miała poukładane,
orgazmy z kochankiem po zdradzie, jak widać nie rozwiązują wielu problemów, a czasem wręcz je spiętrzają
(chociaż niewątpliwie są przyjemna odskocznią i generują fajne doznania, fajne wspomnienia, co niektórym pewnie też odnoszą poczucie własnej wartości ,
i niewątpliwie odskocznia jest bardzo potrzebna, w czasie po zdradzie, szczególnie dla osób, które nie posiadają umiejętności kontrolowania własnego popędu i nie mają świadomości tego co dzieje się z nimi po zdradzie w tej kwestii)

Komentarz doklejony:
@zgryzolowaty na ta chwilę, tylko matka i ojciec są w stanie pomóc temu dziecku,
a czasu nie cofniesz,
5808
<
#73 | Nox dnia 02.10.2016 11:28
złośliwy jak zawsze,

Cytat

Cytat

nie odczuwa zdrady ojca i dzięki poświeceniu mamusi ma uprane rzeczy, obiad a nawet rozrywkę

i za to tez autorka ma odpowiedzieć?
Ja nie piszę że nastolatka jest ogłupiała technologicznie tylko co robią nastolatki.

Cytat

Cytat

Cytat

cóż iphone czy inny gadget zastąpi mamusię która zażywa upojnych chwil w ramionach hmmmm...kolegi..


bywają matki które mają osobne z dziećmi sypialnie i kiedy dziecko idzie spać mają czas dla siebie.Nie muszą w tym czasie trzymać nastolatki za ręce i kołysać do snu.Mają czas dla siebie również wtedy gdy dziecko jest w szkole.
Idąc Twoim /złośliwym/tokiem rozumowania bez względu na to gdzie ,,po obiedzie"wybywa mamusia dziecku dzieje się tragedia
Dlatego matka nastolatki nie może iść do kina,koleżanki,na zakupy czy nawet/!!!/wyjechać na kilka dni.
No naprawdę muszę zweryfikować swoje zachowanie.
Pytasz co czuje?to pytanie do dziecka.
Ja /jako kiedyś nastolatka/podejrzewam że cieszy się że żaden z rodziców nie zmienił adresu zamieszkania.
Może z czasem kiedy zauważy że ,,rodzicom nie po drodze"niekoniecznie z powodu zdrady będzie namawiać matkę do rozstania/bywa i tak/ co nie oznacza że będzie pół sierotą.

Komentarz doklejony:
Amor

Cytat

aby każdy mógł przekazać swoją wiedzę w swój indywidualny sposób, taki jaki uzna w danym momencie za słuszny,

To może lepiej pisać to w formie ,,ja zrobiłam tak,ja zrobiłabym tak,ja tak i tak zrobić bym nie mogła,postąpiłam tak a nie inaczej i po upływie ,,,czasu uważam że to było słuszne/błędne/

Cytat

Cytat

niewątpliwie odskocznia jest bardzo potrzebna, w czasie po zdradzie, szczególnie dla osób, które nie posiadają umiejętności kontrolowania własnego popędu i nie mają świadomości tego co dzieje się z nimi po zdradzie w tej kwestii)


to też dzielenie się doświadczeniem nie szpila?
Sugerowanie kogo autorka naśladuje,w jakie gry się bawi ,do czego jest zmuszana w małżeństwie nie jest przekazywaniem wiedzy tylko krytyką

I nie pisz mi znowu że nie rozumiem.
Nigdzie nie napisała że orgazmy po zdradzie miały rozwiązać jej problemy to i nie rozwiązały-sponsoring męża się nie rozmył.Raczej też nic nie spiętrzyły.

Czasu nie straciła wiele, ma go tyle ile potrzebuje.
3739
<
#74 | Deleted_User dnia 02.10.2016 11:52

Cytat

nawet jak ma obiad na stole przygotowany przez mamusię bo ona po obiedzie wybywa... i młodej to pewnie zwisa... bo ma iphone'a czy cóś tam... dzieciaki czują, widzą...i często wyciągają z tego powodu błędne wnioski... ale cóż iphone czy inny gadget zastąpi mamusię która zażywa upojnych chwil w ramionach hmmmm...kolegi...a raczej pewnej wersji wibratora z funkcją zrobienia kawy i opowiadania dowcipów...

każdy z nas ma prawo czasem czegoś nie ogarniać i każdy z nas może popełniać wtedy błędy,
ta kobieta nie musi się czuć winna temu, że nie radzi sobie z tym co się dzieje,
wywoływanie w niej poczucia winy, jest totalnym nieporozumieniem,

wielokrotnie wielu z nas się zdarza, że przeżywamy silne, a nie jesteśmy ich do końca świadomi i nie bierzemy za nie odpowiedzialności,
żyjemy z zamkniętymi oczyma,
(tak jak Ty Zgryzolowaty, w tej chwili, kiedy próbujesz wywołać w niej poczucie winy Z przymrużeniem oka i nie tylko w niej, ale we wszystkich innych kobietach, )
taki problem pojawia się w momencie, kiedy doświadczenie nie jest uznawane za własne , nie jest asymilowane

Komentarz doklejony:

Cytat

to też dzielenie się doświadczeniem nie szpila?
Sugerowanie kogo autorka naśladuje,w jakie gry się bawi ,do czego jest zmuszana w małżeństwie nie jest przekazywaniem wiedzy tylko krytyką

jeśli nie wyzbędziesz się uprzedzeń w stosunku do mojej osoby nasza rozmowa będzie kręcić się w kółko,
zastanów się, czy nie szkoda czasu,

Komentarz doklejony:
*wielokrotnie wielu z nas się zdarza, że przeżywamy silne UCZUCIA, a nie jesteśmy ich do końca świadomi i nie bierzemy za nie odpowiedzialności,
-sorry, wycięło mi słówko
5808
<
#75 | Nox dnia 02.10.2016 11:58
ja nigdzie nie piszÄ™ o Tobie ale odnoszÄ™ siÄ™ do tego co piszesz.
Nie do wszystkiego się ,,przyczepiam" i nie jesteś jedyną osoba /jak widać/ z której tekstami się nie zgadzam.
12173
<
#76 | jagodalesna dnia 02.10.2016 12:13
Ludzie na Zetce nie tylko dzielą się doświadczeniem, ale niestety często "mimochodem" wylewa się z nich frustracja. Gdy ktoś ten wyciek zauważy a nie daj Boże skomentuje to następuje lawina. Szkoda życia na takie emocje:-)
3739
<
#77 | Deleted_User dnia 02.10.2016 12:32

Cytat

ja nigdzie nie piszÄ™ o Tobie ale odnoszÄ™ siÄ™ do tego co piszesz.
Nie do wszystkiego się ,,przyczepiam" i nie jesteś jedyną osoba /jak widać/ z której tekstami się nie zgadzam.

w takim bądź razie jeszcze raz

Cytat

Sugerowanie kogo autorka naśladuje,w jakie gry się bawi ,do czego jest zmuszana w małżeństwie nie jest przekazywaniem wiedzy tylko krytyką

przeczytaj raz jeszcze post w którym użyłam zwrotu "męskie gry" i skup się na myśli którą w nim zawarłam, a nie na pojedynczym zwrocie,

druga rzecz , kwestionujesz zwrot "męskie gry", bo nadajesz mu pejoratywne znaczenie; clue w tej negacji , to odrzucenie mężczyzn i uznanie ich za wrogów, za coś gorszego, i tu się rozbijamy w rozumieniu, bo dla mnie niezależność i wolność jednostki zaczyna się w momencie kiedy kobieta przechodzi swoje egocentyczne uwarunkowania; męskie nie znaczy gorsze, nie znaczy złe, znaczy tylko inne

cały współczesny feminizm wiodący, moim zdaniem, kobiety na manowce, rozbija się właśnie o egocentryzm, dlatego się mijamy w rozumieniu,

Z tego co autorka pisze, że swoją niekontrolowaną seksualnością zasiała zamęt w sobie i wokół siebie. Gdyby nie zasiała zamętu w sobie, bez większego trudu ogarnęłaby zamęt wokół siebie.
Kobieca seksualność, jest duchowa, psychiczna. Całkowicie odmienna od męskiej, fizycznej, biologicznej. One się wspaniale uzupełniają. Nie powinny wypierać.
Mężczyźni nie ogarniając tego, katują kobiet poczuciem winy. A gro kobiet przyjmuje za pewnik , że fizyczna, biologiczna seksualność, jest tym czego im potrzeba. Bo potrzeba , a i owszem, ale nie kosztem samych siebie.
Przyjęcie męskiej seksualności nie uspokaja kobiecego głodu i nie rozwiązuje problemu.
Jaśniej nie potrafię.

Komentarz doklejony:
*Z tego co autorka pisze WYNIKA, że swoją niekontrolowaną seksualnością zasiała zamęt w sobie i wokół siebie.
-znów mi słówko wycięło, sorry

Komentarz doklejony:
*A gro kobiet AUTOMATYCZNIE przyjmuje za pewnik , że fizyczna, biologiczna seksualność, jest tym czego im potrzeba. Bo potrzeba , a i owszem, ale nie kosztem samych siebie.
-sorry , pisze na szybko, stÄ…d czasem mi coÅ› przez nieuwagÄ™ utnie
6698
<
#78 | jagodach dnia 02.10.2016 13:34
Jak czytam toczącą się dyskusję, to jedna myśl mi tylko przychodzi do głowy, co większość z Was, bierze? Zmniejszcie dawkę chociaż o połowę. Wypowiadacie się tak, jakbyście temat zdrady, uczuć i życia po zdradzie znali tylko z opowiadania. O życiu nastolatków tez chyba niewiele wiecie. Ma ktoś pojęcie, że nastolatek ma swój świat, że to nie tylko dom, ale też szkoła i rówieśnicy? Dzieci dorastają i idą swoją drogą. A może lepiej byłoby, gdyby zostali w domu z rodzicielką kontrolująca swoją seksualność? Jeśli mamusia wybędzie z domu na 2-3 godziny, bo idzie na siłownie, to jest ok., ale jeśli w tym samym czasie spotka się z kochankiem, to już jest beee? Ludzie, każdy z nas jest inny i każdy ma prawo inaczej przeżywać swój ból. Jak to ładnie powiedziano, kontroluję swoją seksualność, dbam o dzieci i dom, patrzę jak wychodzą do swoich znajomych, przychodzą i mają zawsze coś do opowiedzenia i wiem, że jak patrzą na mnie, to czują, że coś jest nie tak, bo cholernie brak mi czyjeś fizycznej OBECNOŚCI. Kogoś, z kim można obejrzeć film, mecz, wypić kawę i napić się wina.
6755
<
#79 | Yorik dnia 02.10.2016 14:37
Jagodaleśna,

Cytat

Ludzie na Zetce nie tylko dzielą się doświadczeniem, ale niestety często "mimochodem" wylewa się z nich frustracja. Gdy ktoś ten wyciek zauważy a nie daj Boże skomentuje to następuje lawina. Szkoda życia na takie emocje:-)

Święte słowa, Lagos też to zaznaczył; Nie wiem tylko, czy dzielenie się na siłę swoimi uprzedzeniami i frustracjami komukolwiek pomaga?
Frustratów tylko nakręca, innym niepotrzebnie podbija negatywne emocje;

Taka sytuacja jak tutaj jest standardowa. Oprócz osób, które potrafią wczuć się w sytuację autora wątku i niejednokrotnie mu bardzo pomóc często pojawiają się trolle rozwalające wątek doszczętnie; podbijają emocje podważając oczywiste i zrozumiałe dla większości kwestie /z którymi najczęściej sami mają problem nie do rozwiązania, czasami nie/ i co ciekawe, nie ustępują, jakby ich życie miało od tego zależeć; Przejmują całą dyskusję ściągając na siebie uwagę wrzucając kolejne kontrowersyjne rzeczy;

Ich celem nie jest zrozumienie jakiegoś zjawiska; zdobycie jakiejkolwiek wiedzy, tylko narzucenie i obrona swoich bzdur wszelkimi możliwymi sposobami; powoduje to frustracje u innych; czy je wyleją czy nie, zależy od ich kontroli;

Ten typ trolli, nie robi tego specjalnie, mają ogromny problem z otwartością umysłu; konflikty wewnętrzne w postrzeganiu świata i brak kontroli nad emocjami; zaklinają rzeczywistość, bardzo wyraźnie widoczne są ich chore przeniesienia na innych po traumie, której doznali; widać to jako wylewające się frustracje, niestety w różnym stopniu raniące innych, bo czeripą z tego przyjemność /oczywiście twierdzą, że nie/; szaleją żeby się wyładować, nic więcej; nawet gdyby chcieli, w stanie w jaki się wprowadzają, nie sa w stanie zrozumieć i przyjąć argumentów typu 2+2=4; bo w skrzywionym obrazie świata logika przestaje istnieć; płaty czołowe zostają odcięte, co widać wyraźnie w tym wątku;

Cytat

Jak czytam toczącą się dyskusję, to jedna myśl mi tylko przychodzi do głowy, co większość z Was, bierze? Zmniejszcie dawkę chociaż o połowę.

Dokładnie tak !!! To uzależnienie od endogennych narkotyków; czerpanie przyjemności z określonych stanów emocjonalnych;
Jest jeszcze inna możliwość, kompletny brak wiedzy na podstawowe tematy, wyraźnie widoczna mentalność Kalego i znajomość życia tylko z opowiadań lub własnych wymysłów;
Zastanawiam siÄ™ na ile to konsekwencje traumy po zdradzie ?
Jak wiadomo ona tylko odsłanie wiele rzeczy;
12173
<
#80 | jagodalesna dnia 02.10.2016 16:26
Nadgorliwość i zapalczywość lepiej ukierunkować na pozytywne emocje. A swoją drogą poczucie humoru niejednokrotnie ułatwia życie. Proponuję eksperyment - prowadzicie samochód, wyprzedza Was wściekły facet, ponieważ powinniście ustąpić mu miejsce NATYCHMIAST zjeżdżają (najlepiej do rowu:-). Reakcja - promienny uśmiech (nie złośliwy, ale prawdziwy). Jego reakcja - bezcenna. Totalna dezorientacja, polecam:-) Miłego popołudnia.
6755
<
#81 | Yorik dnia 02.10.2016 17:14
Panie Zgryzolowaty,widzę, że bardzo podpasowało Panu stanowisko pogardy wobec kogoś, kogo pan nigdy nie zrozumie; Wiem, że ciężko się z tym pogodzić; Ale brak zrozumienia to jedno, a chowanie się za fasadą dobra dziecka, żeby wylewać pomyje na czyjąś głowę na siłę, pogarda wobec innych, a potem udawanie głupa, to zupełnie coś innego;

Cytat

. zdaje się nikt tu za bardzo o tym nie pomyślał... najważniejsze, że tatuś i mamusia sobie jakoś dogodzili... dowartościowali się jak cholera... a jakie ona, ich córka wyciągnie wnioski na przyszłość ?

Cytat

Czy ojciec zdradzając matkę zdradza tylko matkę czy dzieci także ? Podobnie matka zdradzając wiarołomnego męża zdradza tylko jego czy zdradza dzieci także ?

Cytat

. zadałem pytanie a propos dziecka, dziewczyny naście lat... najwyrazniej ona nikogo nie obchodzi...

Sorry, ale jakie to szczęście, że ktoś kto nie ma najmniejszego pojęcia o wychowaniu dzieci właśnie o nich pomyślał;
Pytanie kogo się zdradza jest retoryczne; zdradza się partnera, konsekwencje zdrady mogą ale nie muszą negatywnie dotykać dzieci; wszystko zależy od odpowiedzialności rodziców za swoje potomstwo;

Cytat

.. rodzina to coś więcej jak zachowania kopulatywne...czy może się mylę ? Jak na razie, nie otrzymałem odpowiedzi a propos dzieci w tej całej sytuacji...

Jedyną osobą, która może powiedzieć jak się sprawy mają jest Luiza; Gdyby uznała, że ma z tym jakiś większy problem i że Pan ekspert jest jej w stanie w tym pomóc, z pewnością by sie odezwała; Tylko niestety wyraźnie widać, że ekspert jest od kopulacji, nie od dzieci;

Cytat

jak widzę wszystkie panie macie uczucia dziecka w głebokim poważaniu... a także uczucia do samego siebie też macie głęboko w majtkach... czyli liczą się tylko zachowania kopulatywne... czy podnoszenie wartości swego ego poprzez szukanie jakiegoś wibratora z ludzką przystawką warte jest tego ?

Cytat

..powiem tak, chęć na trójkat mi przeszła... ;-)

Cytat

..ale cóż iphone czy inny gadget zastąpi mamusię która zażywa upojnych chwil w ramionach hmmmm...kolegi...a raczej pewnej wersji wibratora z funkcją zrobienia kawy i opowiadania dowcipów...

Sprowadzając kobiety do samic rozpłodowych zaślepionych kopulacją, wykluczającą przy tym macierzyństwo Ubliża Pan wszystkim kobietom !!!
Nienawiść i silnie zakodowane uprzedzenia w stosunku do kobiet wylewają się szerokim strumieniem;

Jaki ma Pan cel w sprowadzaniu relacji damsko-męskich do kopulacji, podwazając przy tym macierzyństwo, pomijając fakt, że kopulacja kobiecie zupełnie nie odbiera macierzyństwa?
Nasuwa się jedno pytanie; czy tylko takie relacje są Panu znane, bo z automatu, najpierw każdy mierzy swoją miarką?

Dam Panu zajęcie, aby odciągnąć trochę od tej kopulacji; wrzucę coś na głowienie się nad tym przez kolejne dni, szczęśliwa kobieta, to szczęśliwa matka, bez względu na to gdzie to swoje szczęście znajduje Z przymrużeniem oka

Cytat

W innym miejscu toczę spór o aborcję... kiedy z uporem maniaka pytam od kiedy możemy mówić człowiek...też nie otrzymuję odpowiedzi...natomiast jestem gromiony, że roszczę prawo do dysponowanie czyjegoś brzucha, macicy, etc...

Wcale mnie to nie dziwi. Dobrze powiedziane, z uporem maniaka, dodał bym jeszcze- nie proszony i nic mądrego nie wnoszacy do tematu poza biciem piany Uśmiech
Jak zwykle dyletanci i osoby niekompetentne, których najmniej coś dotyczy mają najwięcej do powiedzenia, żarliwie wyrażają swoje stanowisko i chcą decydować w sprawach od których z automatu powinni być odsunięci;
Dysponowanie czyimś brzuchem czy macicą też mnie nie dziwi; chociażby w tym wątku swoim przesłąniem odbiera Pan kobietom uczucia wyższe, rozum /a tym samym człowieczeństwo/ i sporowadza do roli samic rozpłodowych, ewentualnie dostarczających przyjemności fizycznej sobie i samcom;

Myślę, że otrzymał pan całkiem dobre odpowiedzi na swoje pytania, problem w tym, że dogmatyczne myślenie stoi w sprzeczności z otwartością umysłu;
Po bezkrytycznym przyjęciu /wtłoczeniu przez kogoś/ jakichś twierdzeń jako prawdy objawionej, mimo braku dowodów, potwierdzeń czy weryfikacji, wyrabiając mechanizm wypierania lub ucieczki od jakiekolwiek wątpliwości, przyjęcie czegoś na zasadzie wiary chce pan z kimś rozmawiać na argumenty ??
To przecież kpina. Albo jedno, albo drugie, z czegoś trzeba zrezygnować;

No tak to wygląda panie dżentelmen Smutek
Dogmaty sprawdzają się w bardzo ograniczonym zakresie, bo to subiektywne twory emocjonalne; warto o tym pamiętać ; osądy na ich podstawie najczęściej są nie trafione i nie ma się co złościć i wyżywać na innych, rozpaczliwie, za wszelką cenę szukając do nich argumentów, kreować bujnie rzeczywistość, tylko właśnie tą jedną rzecz zrozumieć;
13146
<
#82 | fajna_Luiza dnia 02.10.2016 18:00
Witam. Ja nadal analizuje sobie na spokojnie swoje małżenstwo zanim podejme decyzje co dalej. Obserwuje męża, przyglądam się też jego przeszłości żeby obiektywnie wiedziec co z niego za człowiek. Zdarza sie, że 15 lat to za mało aby kogoś dobrze poznać. Z przymrużeniem oka

Za chwile odniose sie do wypowiedzi o dziecku i moim żekomym braku szacunku do siebie i zagubionej seksualnośc, kierowaniu się popędem itd. Co za głupoty, nawiasem mówiąc. Z przymrużeniem oka

Zgryzolowaty, moje dziecko nie ma idealnego życia, tata zdradził mame, rodzice może sie rozwiodą. Życie nie jest idealne, nie zawsze rodzina jest jak z obrazka ale córka zawsze będzie przez nas kochana i wspierana, a ja jako matka pomoge jej przejść przez nasz ewentualny rozwód. Moj romans nie jest niczym złym i nie wstydze sie go, pewnie kiedyś o tym z córką porozmawiamy jak o wszystkim, gdy będzie dojrzalsza.

Amor, jeśli wg Ciebie nawiązanie romansu oznacza brak szacunku do siebie i naśladowanie mężczyzn to ja nie będę Cię zachęcać do zmiany zdania.
Wyjaśnie może, to

Cytat

autorka pisze, że swoją niekontrolowaną seksualnością zasiała zamęt w sobie i wokół siebie.
-nie przypominam sobie bym utraciła kontrole nad swoją seksualnością. ;-)
Po zdradzie męża, nie bylam mu winna wierności. Jestem dorosłą kobietą, mam swoje potrzeby, nie tylko duchowe ;-)

Cytat

Kobieca seksualność, jest duchowa, psychiczna. Całkowicie odmienna od męskiej, fizycznej, biologicznej.

Ja mam również fizyczne potrzeby, których z mężem nie realizuje bo po jego zdradzie nasze małżeństwo jest zamrożone. Potrzeb psychiczno-duchowych tym bardziej po zdradzie nie umiem z nim realziować, więc zrealizowałam z kimś innym.
Żadnego zamętu to nie wprowadziło w mojej głowie, wiedziałam co robię i po co.
Nawet mi to pomogło.
5808
<
#83 | Nox dnia 02.10.2016 19:39

Cytat

przeczytaj raz jeszcze post w którym użyłam zwrotu "męskie gry" i skup się na myśli którą w nim zawarłam

ponieważ Twoje myśli są nieczytelne dlatego wolałam /na wszelki wypadek/ zapytać o nazwę gry.To lepsze niż kolejny raz przeczytać że nie rozumiem.

Cytat

, kwestionujesz zwrot "męskie gry", bo nadajesz mu pejoratywne znaczenie; clue w tej negacji , to odrzucenie mężczyzn i uznanie ich za wrogów, za coś gorszego


jestem tu dość długo i mam nadzieję że żaden z panów z tego portalu nie odniósł podobnego wrażenia w żadnej mojej wypowiedzi.
Nie kwestionowałam zwrotu ale to że autorka rzekomo naśladuje mężczyzn i gra w /jakieś?/męskie gry.

Autorka z resztą sobie poradziła.
Każdy pkt widzenia jest potrzebny bo różni ludzie tu piszą,różnego wsparcia lub kopa potrzebują.
Jednakże jeżeli autor/ka wątku napisała dość konkretnie co czuje,co nią kierowało,z jakiego powodu ,to nie ma co gdybać o ,,wszystkich kobietach" bo piszemy w konkretnym wątku w którym pewnych rzeczy nie ma,inne są i to jest baza .Nie musimy wmawiać autorowi że czuje co innego niż czuje,a zachowanie wynika nie z potrzeb,przemyśleń tylko z bezradności lub naśladownictwa.
3739
<
#84 | Deleted_User dnia 02.10.2016 23:20
Przeczytałam całą tę , hm, dyskusję i muszę powiedzieć, że gdzieś po drodze umknęło mi to, co zazwyczaj w podobnych sytuacjach znajduję: spokojne, rzeczowe przedstawienie możliwości dalszego rozwoju historii, pytania o przeszłość partnerów, rzeczywiste pobudki ich zachowań i rady dla autora, jak rozwiązać problem, z którym się zgłasza. Jedynie apologises nie stracił rozsądku, zgryzolowaty zadał kilka trafnych pytań, reszta...popłynęła.
Luiza zrobiła na złość mężowi, przy okazji upewniając się, że nadal jest w pełni wartościowa, jako kobieta, choć ma więcej niż 20 lat, a przecież narobiła tym SAMA nieco zamieszania, z którym teraz nie wie co zrobić. Dziecko, dla ktorego próbowała z mężem zostać - jednocześnie BĘDĄC Z KOCHANKIEM, nie jest ani głuche, ani ślepe, ani tym bardziej głupie, by nie wiedzieć, co się dzieje - raczej bardzo samotne i otumanione sytuacjami stworzonymi przez rodziców. Obiad i pranie to nie wszystko, potrzeba jeszcze poczucia bezpieczeństwa i więzi, które zostały w tej rodzinie bardzo mocno zachwiane. Ponadto przekonania na temat rodziny, tego czym ona jest i jak funkcjonuje już są u niej skrzywione.
Mąż swojej winy nie widzi - i nie zobaczy. Apologises wspomniał o narcyzie, ja dodałabym psychofaga - zresztą niezależnie od nazwy wątpię, by można było w jego wypadku mówić o faktycznym przebudzeniu jakiś cieplejszych uczuć do żony.
3739
<
#85 | Deleted_User dnia 03.10.2016 00:03
Luiza pyta co dalej zrobić? Czy zostać z mężem, który "się stara", czy posłuchać siebie, jak już raz zrobiła, bo "nie umie na niego spojrzeć jak wcześniej" i...odejść? Niestety, nie podaje bardzo informacji o tym, czego oczekuje po tym, wciąż jeszcze trwającym, związku. Bo nie jest tak, jak co niektórzy sugerują, że zdrada jednej ze stron kończy małżeństwo - kończy je tylko w jednym wymiarze: pozostają jeszcze kwestie potomstwa, majątku, znajomi, bliższa i dalsza rodzina, wspólne zamieszkanie i zwiazane z tym obowiązki. I to są sprawy, które trzeba rozważyć próbując małżeństwo scalić lub zakończyć. A tu tylko sex i sex i sex ;-)
6698
<
#86 | jagodach dnia 03.10.2016 01:13
jenka, jeśli myślisz, że zdrada to tylko sex pozamałżeński, to się mylisz. Wybaczyłabym sam sex, może nie od razu, ale wybaczyłabym. Jednak przysięga małżeńska nie mówi tylko o wierności. Przypomnij sobie jak brzmią słowa przysięgi i pod tym kątem spójrz na zdradę, bo co do tego ma rodzina albo jeszcze co gorsza, znajomi? Co obchodzą mnie znajomi? Nie żyję dla znajomych, ani dla dalszej rodziny. Kwestia potomstwa? Moje dzieci mają dalej oboje rodziców, mają lepiej niż moi bratankowie, którym została tylko matka. Kredyt? Po trzech latach od rozwodu mam dalej wspólne konto z byłym. Więc widzisz, dla mnie akurat małżeństwo ma tylko jeden wymiar. Chociaż kilka lat temu też zastanawiałam się czy najpierw uporządkować sprawy majątkowe, dziś wiem, że dobrze zrobiłam.
6959
<
#87 | zgryzolowaty dnia 03.10.2016 03:38
hmmmm... pani jenko może pani posłuchaja choć już widzę, że jagodach nie zrozumiała o co pani chodzi... przypomina też słowa przysięgi to już coś a jako przykład podaje swoja idyllę no i fakt, że jej dzieci nadal mają oboje rodziców...no to ja powiem, to świetnie że mają obydwoje rodziców...ale czy mają dom ? dom w sensie rodzinnym ? czy maja rodzinę ? no może jeszcze spotkania rodzinne w stylu dzieci mamy z żoną taty albo pełne spotkanie rodzinne (??) czyli mamusia z mężem, dziećmi męża tatuś z żoną i jej dzięćmi a we tym wszystkim dzieci tatusia i mamusi... sama słodycz... i ta ilość dziadków... czyli wszystkie dzieci są nasze o ile wcześniej nie zostały wyabortowane bo przeca mój brzuch to mój brzuch... co obchodzą mnie znajomi ? na skoro cię nie obchodzą to po prostu wygoń ich ze swojego życia... znajdziesz nowych tolerancyjnych jak cholera ;-) odnoszę wrażenie, że w tej dyskusji jedna pani jenka zrozumiała o co biega... że rodzina to coś więcej a nie zachowania kopulatywne wedle potrzeb większych, mniejszych czy wedle prawa do szczęścia nie oglądając się na uczucia dzieci... :-) gorzkie nawet bardzo...
współczuje tej małej bo mamusia nie uznaje za stosowne wyjaśnić jej swoje postępowanie... czy mamusia zapyała co sądzi o zachowaniu ojca ? czy zapytała co sądzi o zachowaniu mamusi ? stawiam dolce przeciw orzechom, że z obawy o surową ocenę córki przesuwa rozmowę ad calendas grekas...to dziecko jest otumanione i bardzo, bardzo samotne... czy rówieśnicy o tym wiedzą ? nie wiadomo... to tyle oczywiście piszę to pełen pogardy i poczucia wyższości... dzień bez pogardy to dzień stracony... nie wiem skąd te insynuacje... może z faktu, że patrzę na rodzinę jak na instytucję gdzie obowiązuje coś więcej jak tylko potrzeby seksualne... podobno jesteśmy ludzmi... ja bym się wstydził zdrady wobec moich dzieci nie tylko żony... poniekąd zdrada to też aspekty finansowy gdyż któreś z rodziców wydaje kasę nie na rodzinę tylko na kogoś obcego... po rozpadzie rodziny niema żadnego domu dla dzieci... nie czują się one bezpiecznie...ba często przypisują sobie winę, ze tata albo mamusia robią to co robią... oczywiście ja ze swoja pogarda nie wiem jak postępować z dziećmi (ciekawe skąd ta wiadomość) czyli pytam o uczucia dziecka nieuprawniony... no bo chyba dlatego, że nie mam dzieci... no na tym portalu nie raz są opisane sytuacje, że ludzie którzy maja dzieci mają ich poczucie rodzinnego bezpieczeństwa w głębokim...poważaniu... natomiast potrzeby rodziców sa na miejscu pierwszym czyli głównie pożar w majtkach... ale się wypróżniłem w pogardzie... czyli nie straciłem dnia
3739
<
#88 | Deleted_User dnia 03.10.2016 09:23
Ja przez swoje zdrady uzyskałam od dzieci złość gniew agresję. Do dziś młody nie jest pewny co dalej. Mimo uplywu 3 lat od punktu 0 jest strach. Dzieci nie są głupie one widzą ze się w domu COŚ dzieje a nawet wiedzą co. Rodzice tracicie szacunek ale one sa przy was ze strachu. Kochają ale inaczej. Zdradajacy rodzic pokazuje jak można zepsuć rodzinę i jak namieszać namieszać małżeństwie. To jest przykład dla nich na przyszłość. Na spotkaniach AA był przykład jak się zaczyna picie i pozwolenie na to. Po prostu rodzice kupują szampana bezalkoholowego dla nich na urodziny czy sylwestra albo dają do spróbowania piwa. I to już jest przyzwolenie. A jak ze zdradą ? Pokazują ze można tulic się do obcej kobiety czy mężczyzny. Krzywdzimy swoje dzieci nie tyle mysląc ze nikt się nie dowie ale ze dzieciom nie stanie się krzywda. Ale to nie prawda. Ja tez tak myślałam i nie tyle ja podnoszę konsekwencje ale one również. Cała rodzina w tym momencie jest chora.Udowodniłam sobie ze jestem kobieca itd a jak! Ale nie bylo warto. Gdybym wiedziala ze to jest jak czarnobyl i rozprzestrzeni sie siedzialabym dalej na dupie w domu. Niestety klapki spadly mi na oczy. I cena za jaka mi to przyszlo zapalcic jest wielka. To się nazywa ze Karma wraca. Luiza Tobie może jest dobrze dziś nie masz wyrzutów sumienia ale Ty też poniesiesz konsekwencje i zapłacisz za to. Nieważne jak ale nic się nie dzieje ot tak.
5808
<
#89 | Nox dnia 03.10.2016 10:41
Anegdoto zdrada nie jest niczym pożądanym w związku.
Ale stosunek do dzieci to sprawa inna.I od tego zależy ich poczucie bezpieczeństwa.
Można nie zdradzać,w domu urządzać awantury,klepać biedę z lenistwa,wyżywać się na dzieciach i bez zdrady zgotować im koszmar.
Można wychodząc do kochanka robić szum a po powrocie odgrywać się na rodzinie,
Można ,,wyprowadzić z domu partnera",zostać z dziećmi i na nich wyładowywać frustracje.Czyli dzieci zostają z nieodpowiedzialnym rodzicem ,nie wiedząc czego się spodziewać.Jeden rodzic ,,szalony"drugi gdzieś tam .I co zdrada ma do tego?nic.Chyba że kolejnych partnerów zmienia się jak rękawiczki robiąc dzieciom wstyd przed sąsiadami,ich kolegami.
Bo ważne jakim się jest rodzicem i jaką osobą.
Ja miałam dobrego ojca /który zdradzał/i matkę która szalała o wszystko.Miałam co jeść w co się ubrać ,mama była,,kimś",dzieci były dla niej nikim/tak jak inni ludzie.Nie było alkoholu,było bicie,wyzwiska.Miałam 10 minut na powrót ze szkoły do domu a najchętniej wcale bym do niego nie wracała.
I tak jak wtedy ,taki i teraz zdrady ojca/które wyszły później mi wisiały bo ważne jakim był ojcem .To jaką gwiazdą była matka wisiało mi tak samo bo ważne że była....jaka była dla mnie i siostry.
Ważny jest stosunek rodziców do dziecka jaki mają ze sobą kontakt czy dziecko może na /chociaż jednego/rodzica liczyć,czy dostaje wsparcie ......ciepły posiłek,a do szkoły chodzi w czystych ubraniach by się nie musieć wstydzić.

Panie zgrylowaty poprawczaki są pełne dzieci którym po wyjściu z placówki przydałaby się wsparcie kogoś tak nastawionego na pomoc,współczucie innym.
Oni wracają do środowiska w którym nie czeka ich nic dobrego więc przydałaby się im pomocna dłoń innego człowieka.A kobiety jakoś sobie poradzą ze swoimi organami przez ten czas.
12604
<
#90 | Atrakcja dnia 03.10.2016 11:04
Rodzic jest winny dziecku opiekę i miłość, a nie wierność małżeńską. Relacja z dzieckiem to nie związek partnerski.
Inna sytuacja jest gdy ktoś zdradza/zostawia rodzinę, a inna gdy zdradzona osoba znajduje sobie kogoś. Zdradzony jest zwolniony z wierności. Przynajmniej dopóki nie wybaczy i związek nie jest kontynuowany. Nie chodzi o formalność, bo papierek jest najmniej ważny w tym wszystkim.

W małżeństwie Luizy już się posypało i doszło do zdrady, przed jej romansem. Romans Luziem jest skutkiem "rozpadu" małżeństwa, a nie przyczyną.

Dzieci reagują różnie, wiadomo, że rozstanie/konflikty rodziców nie są dla nich dobrym doświadczeniem. To jednak nie znaczy, że zdradzony małżonek ma być wierny jak pies zdradzaczowi i siedzieć chicho dla dzieci. Taką postawą wcale nie daje się dziecku dobrego przykładu, ani go nie uszczęśliwia.
Często rozwód rodziców jest dla dzieci lepszy niż duszna atmosfera rodziców, którzy są utrapieni sobą ze zdradą w tle.
Szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko.
Ja wolałabym mieć mamę taką jak Luiza, niż jak wiele pokrzywdzonych zdradą pań. Bo wolałabym mamę, która umie zadbać o swoje potrzeby niż taką, która cierpi przy tacie i nie umie sama sobie pomóc.
Córka razem z mamą czuje jak ojciec upokorzył mamę zdradą. Pragnieniem córki wcale nie musi być krystaliczna lojalność matki wobec ojca, wzamian za upokorzenie.
Taki wzorzec jest wręcz fatalny dla dorastającej dziewczynki.
3739
<
#91 | Deleted_User dnia 03.10.2016 11:12
Nox oczywiście każdy przypadek jest inny i wiem o czym piszesz. Natomiast cudownie byłoby sobie uświadomić jaką krzywdę robi się rodzinie przed dokonaniem zdrady a nie po. Dzieci cierpią w każdym przypadku nie zostaje to bez echa. Jeśli Luzie wydaje się ze miłością i wsparciem uleczy dziecko to guzik prawda bo to w dziecku zostaje do końca życia. I może się nauczyć z tym radzic chodząc do psychologa czy psychiatry w wieku 20 czy 30 lat. To nie jest tak ze nie ma śladu a co było kiedyś wygumujemy z umysłu naszego dziecka. Uważam ze to jest trauma i od tego momentu dzieci patrzą na nas już innymi oczami one dostają szkołę dorastania w trybie przyspieszonym.
3739
<
#92 | Deleted_User dnia 03.10.2016 11:20
Nox, napisałaś coś niezmiernie istotnego: ważne, jakim się jest rodzicem.
Niestety stosunek rodzica do dziecka, to nie wszystko, ponieważ dziecko uczy się i przyswaja również zachowania rodziców wobec siebie nawzajem. Ja w twojej wypowiedzi widzę, jak wiele ty sama przejęłaś i w jak okrojonym obrazie wciąż swoje dzieciństwo widzisz. Robiłam to samo, bo jako dziecko nie mogłam wszystkiego rozumieć - nadal mój obraz nie jest pełny, ale staram się zobaczyć w nim jak najwięcej i dzięki temu nikogo nie idealizować, ani nie potępiać. Natomiast pozostawiony sam sobie dzieciak - nawet, a może zwłaszcza, nastoletni, chroniąc siebie tworzy tak zagmatwany obraz, że przez całe późniejsze życie nie będzie w stanie funkcjonować obiektywnie: rola rodziny, małżonków, dzieci już uległa zaburzeniu. I, niestety, zachodzi bardzo duże prawdopodobieństwo, że te wszystkie błędy OBOJGA rodziców powtórzy...Więc nie mówmy, że tylko relacja rodzic - dziecko jest ważna, bo to nie jest prawda. Wszystkie relacje w rodzinie mają swoje znaczenie.
12604
<
#93 | Atrakcja dnia 03.10.2016 11:59
No dobra, a jak Waszym zdaniem powinien postąpić zdradzony małżonek?
Bo rozumiem, że ma pozostać lojalny wobec zdradzającej strony. Uczucia zdadzonego nie liczą się w obliczu dzieci.
Ma przykleić sztuczny uśmiech, siedzieć pokornie na tyłku i udawać, że jest ok. Dla dzieci, bo dzięki temu będą miały "rodzinę". Co z tego, że ojciec zdradza a matka jest sfrustrowana i upokorzona - siedzą przy wspólnym stole? siedzą.
Nie dość, że mają "rodzinę" to jeszcze świetne wzorce zachowań.

Matka, która nie umie zadbać o własne szczęście, nie da go dzieciom. Sfrustrowany rodzic, który pozwala się upokoarzać to nie jest dobry rodzic.
Odgrywanie teatrzyków przed dziećmi wcale nie daje im normalnej rodziny.
Dziecko widząc rodzica, który akceptuej zdrady wcale nie jest szczęśliwe. Jeszcze biedne dziecko na koniec usłyszy, że to dla jego dobra matka się całe życie tak męczyła i poświecała.

Czasami nie jesteśmy w stanie dać dzieciom normalnej rodziny, bo drugi rodzic nawalił. Ale nie trzeba udawać, że jest cacy. Warto dzieciom pokazać, że powinno dbać się o siebie samego. A lojalność i szacunek powinny działać w dwie stony, a nie tylko w jedną. To jest lepszy wzorzec niż odgrywana na siłę szopka.
6698
<
#94 | jagodach dnia 03.10.2016 12:03
zgryzolowaty, ludzie nie są jednakowi i każdy może mieć swoje poglądy, a to miejsce powinno służyć do tego aby móc je przedstawić. Jak widać, dla Ciebie jest najważniejsze, żeby Twoja kobieta przed nikim nóg nie rozłożyła. Co do moich dzieci, to owszem przegadałam z nimi wszystko i nigdy nie nastawiałam ich przeciw ojcu. Moje dzieci mają DOM, z kochającymi ich rodzicami, dziadkami itd. Rodzice się nie kochają, ale starają się dogadać ze sobą i jest spokój. Mój były już małżonek w miarę możliwości uczestniczy aktywnie w życiu rodziny, w uroczystościach rodzinnych, jeździ do moich rodziców, ja idę do jego mamy. Idylla?, nie powiedziałabym, po prostu życie. A co do znajomych, to nikt z nich za mnie mojego życia nie przeżyje. Po co mi znajomi, którzy byli tak bardzo oburzeni tym, że wniosłam sprawę o rozwód, znajomi którzy akceptują zdradę, ale jej konsekwencji już nie. Nikogo nie musiałam wyganiać, prawdziwi i dobrzy są dalej. Nawet ci z jego strony. Wszyscy musieliśmy się tylko nauczyć żyć w nowej rzeczywistości.
Każdy w amoku może narobić głupot lecz w końcu emocje muszą opaść i trzeba budować od nowa, z tego co zostało i najlepiej jak się tylko potrafi.
3739
<
#95 | Deleted_User dnia 03.10.2016 13:46
Jagodach, świetnie, że udało ci się stworzyć takie relacje, w których dzieci czują się bezpiecznie, a jednocześnie mają świadomość historii i ról, jakie poszczególni członkowie rodziny odegrali. Z pewnością nie tylko ty się o takie zbudowanie relacji starałaś, zwłaszcza, jeśli oparte są na rzeczywistym i szczerym porozumieniu. Niestety, nie każdemu się to udaje, bo...nie zawsze obie strony są tym zainteresowane. Mnie również zależało na tym, by mimo zdrady ze strony już nie mojego męża nadal istniał zwiazek rodzicielski, a i kontakty nasze z dziadkami z obu stron były poprawne, ale okazało się, że to ja jestem winna zdrady (!), a były mąż chciał mnie przerobić na swoją kochankę (!). W zwiazku z tym wszelkie kontakty stopniowo zostały przeze mnie zerwane.
Atrakcjo, zdradzony małżonek wcale nie musi pozostać ze zdrajcą. To jego wybór, co w takiej sytuacji zrobić: zostać, czy odejść i na jakich warunkach. Najważniejsze, by ani siebie samego, ani partnera, ani również dziecka nie oszukiwać. A w tej konkretnej historii doszło do podwójnego oszustwa - oszukał mąż, oszukała też Luiza. A pomiedzy nimi jest dziecko, które nie wie, czym jest to, co widzi: prawdą o rodzinie, czy, jak to nazwałaś "teatrzykiem". I teraz jeden z targanych emocjami dorosłych pyta, co robić? nie widząc, że nie tylko o jego dobre samopoczucie chodzi.
5808
<
#96 | Nox dnia 03.10.2016 19:51

Cytat

umknęło mi to, co zazwyczaj w podobnych sytuacjach znajduję: spokojne, rzeczowe przedstawienie możliwości dalszego rozwoju historii, pytania o przeszłość partnerów, rzeczywiste pobudki ich zachowań i rady dla autora,

nie było potrzeby zadawać pytań bo autorka jasno opisała historię,o rady nie prosiła więc ich nie dostała.

Cytat

Ja w twojej wypowiedzi widzę, jak wiele ty sama przejęłaś i w jak okrojonym obrazie wciąż swoje dzieciństwo widzisz.

i tą diagnozę postawiłaś na podstawie dwóch krótkich zdań które napisałam?

.

Cytat

A w tej konkretnej historii doszło do podwójnego oszustwa - oszukał mąż, oszukała też Luiza.

i tu się /oczywiście/nie zgodzę.Po zdradzie męża przestały obowiązywać stare zasady.
A pomiedzy nimi jest dziecko, które nie wie, czym jest to, co widzi:
a skąd wiesz co to konkretne dziecko myśli,wie,o czym z matką rozmawia,jak w tym domu wcześniej były omawiane sprawy rodzinne,sprawy seksu...itd

Cytat

I teraz jeden z targanych emocjami dorosłych pyta, co robić?

gdzie pyta????
anegdota

[quote] Jeśli Luizie wydaje się ze miłością i wsparciem uleczy dziecko to guzik prawda bo to w dziecku zostaje do końca życia.[/quote
ale skąd wniosek że dziecko Luizy wymaga uleczenia?
3739
<
#97 | Deleted_User dnia 03.10.2016 20:26
dla Luizy :http://www.zdradzeni.info/readarticle.php?article_id=230
Nox skąd wiem? mój syn miał ok 9 lat teraz ma 12 i do dziś widzę jego złość agresję czy wypomina mi to co się stało i widzi za każdym razem jak z mężem mamy ciche dni lub się kłócimy,to pyta się czemu, albo kiedy skończymy. Córa miała 16 dostałam od niej pełno złości i agresji. Tłumaczyłam się przed każdym prawie psychologiem co zrobiłam i czemu dziecko wymaga pomocy. I ani ja ani Ty nie jesteś od oceniania co dziecku jest potrzebne. Napisałaś kawałeczek ze swojego dzieciństwa i do dziś to w Tobie siedzi. A u córka Luizy jest inna? jest nastolatką bez uczuć? no raczej nie. I nie musi walić kulami w tego który z rodziców pierwszy zdradził. To jest temat rzeka, inaczej życie tej rodziny wyglądało przed godziną 0 inaczej teraz. Tylko że niech pamięta każdy że konsekwencje nie są lekkie i mogą ciągnąć się latami. Trzeba to uporządkować, ale nie my mamy podejmować decyzje tylko Luiza.

Komentarz doklejony:
Po za tym zostawienie dzieci samym sobie to nie jest normalne to zamiatanie problemów pod dywan i w dalszym ciągu egoizm osoby dorosłej. To zwykle "ryby i dzieci głosu nie mają".
5808
<
#98 | Nox dnia 03.10.2016 21:47
Dobra ,,wszystkie dzieci nasze sÄ…"
6959
<
#99 | zgryzolowaty dnia 03.10.2016 22:36
pani Nox... a skąd wiadomo, że jej dziecko nie wymaga pomocy psychoterapeutycznej... no bo przeca nic się nie stało... mąż kopnął rodzinę i mamusia też... to codzienność, norma...polacy nic się nie stało ? a może zapyta pani swoje dzieci... czy to jest bułeczka z masłem... spełnianie swoich potrzeb seksualnych... niekoniecznie z tatusiem... to wygląda na normę...

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?