Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Tak więc postanowiłam rozprawić się z samą sobą, zamknąć przeczytaną książkę. Byłam tu 9 tygodni, starałam się być uprzejma, rzeczowa i w miarę obiektywna w swoich komentarzach. Moja sprawa, wciąż niedokończona, odbiła się szerokim echem na forum. Niejeden raz wylano mi na głowę wiadro pomyj, obrażano, oskarżano. Przeżyłam to (i nadal przeżywam) bardzo emocjonalnie, chociaż w opinii niektórych osoba taka jak ja nie ma uczuć, nie ma emocji, najlepiej niech spłonie na stosie.
Żeby nie było że jestem niesprawiedliwa, dostałam tutaj również ogromne wsparcie i to od osób od których nikt nigdy wsparcia dla mnie by się nie spodziewał. Dziękuję bardzo.
Zawsze byłam optymistką, widziałam świat dobry, z elementami zła, które się zdarza bo ludzie są przecież tylko ludźmi. Dlatego zderzenie z poglądami niektórych ludzi na tym forum było dla mnie szokiem. NIGDY, powtarzam - NIGDY, nie spodziewałam się że w człowieku może być tyle jadu i zawiści. A to niestety jest autentyczne, ci ludzie tacy właśnie są! To nie mieści się w moim światopoglądzie, niestety. Nie mogę znieść tego brudu i zakłamania, któe przewija się przez forum, widać gołym okiem że na niektórych los zemścił się okrutnie, odbierając całą empatię i to co nazywamy ludzkimi uczuciami.
Uważam się za osobę tolerancyjną. Nigdy nie czułam do nikogo nienawiści, niezależnie od tego co mi zrobił. Nie rozumiem co to nienawiść. Złość, rozgoryczenie, wściekłość - tak, ale nie nienawiść. I nie rozumiem jak można nienawidzieć i pogardzać osobą której się nie zna, jedynie za to co raz w życiu zrobiła. Ludzie są podli, a dla mnie jakieś granice upodlenia istnieją. Podobnie jak granice dobrego smaku, które tutaj zostały w moim temacie zdrowo przekroczone.
Dlatego też z żalem żegnam się z Wami Wszystkimi, podkreślając że tylko niektórzy zasłużyli na na duże W.
BarbaraF, rozumiem Twoje emocje, ale ochłoń i przynajmniej nie kasuj konta. Proszę. Twoja obecność na portalu jest w/g mnie czymś czego było tu już od dawna potrzeba. Szkoda, że nie loguje się już KrzysiekStankiewicz, myślę że dobrze byłoby dla Ciebie , gdybyś mogła wymienić się z nim doświadczeniami .
"Odwaga ludzka jest jak rower, przewraca się, gdy się na nim nie jedzie." Marti Larni
Rekonstrukcja, nie będę kasowała konta, przynajmniej na razie. Ale mam na razie dość tej całej nagonki na mnie, gdzie się nie odezwę tam biją.
Pozostawiam "towarzystwo wzajemnej adoracji" jak to ktoś nazwał w jednym z moich wpisów, do wzajemnego użalania się nad sobą. Niektórzy powinni się uderzyć we własną pierś zanim kogoś zaczną osądzać, a potem to nawet walnąć sobie pięścią we własne zęby.
Rekonstrukcja, bez urazy, to nie było do Ciebie. Dziękuję Ci za wsparcie.
Kończę już zanim się nakręcę i zacznę używac języka nie tak jak jestem przyzwyczajona.
Widzę tu smutny post. Nie znam Ciebie, ale pozwolę sobie na kilka słów. Życie jest nieprzewidywalne i nie wiadomo co w jakim momencie się stanie. Można się wszystkiego zarzekać- ja-nigdy, ale nigdy nie mówmy nigdy póki nie znajdziemy się na "łożu śmierci", wtedy dopiero możemy być pewni że niczego już nie zrobimy.
Nawet jak ktoś Ci tu "dokopał" nie odchodź w takiej chwili. Będzie Ci podwójnie ciężko i z trudem będziesz dochodziła do siebie.
Głowa do góry i pamiętaj że sędzia jest tylko jeden
Ciężko poukładać sobie w głowie, gdy cokolwiek się nie powie, ktoś zaraz Cię opluwa na sam widok, nie znając Cię, nawet nie słuchając co masz do powiedzenia.
Ciężko takich ludzi traktować poważnie lub jak powietrze, zwłaszcza, że rzucają się z całym nielogicznym impetem i faktycznie ogromnym jadem.
Ci co stawali obiektywnie w twojej obronie też byli obrzucani błotem.
To świadczy bardzo źle tylko i wyłacznie o nich. Ten jad ich zniszczy od środka, choć tak się nim chwalą i w nim lubują.
To ich wybór. Ty kiedyś wybrałaś źle, a teraz wybierają oni.
Jak widzisz błądzić jest rzeczą ludzką.
Myślę jednak, że dużo skorzystałaś rozmawiając z tymi, którzy chcieli Cię wysłuchać i traktowali poważnie, mimo tych, którzy Ci usilnie przeszkadzali, mimo, że byłaś w potrzebie i prosiłaś o pomoc, również dla swojego męża.
Pamiętaj o nich, to mądrzy i bardzo wartościowi ludzie, poświęcili Ci sporo czasu, a to znaczy, że uznali, że warto. Nie zawiedź ich.
Chciałem Ci jeszcze podziękować, że jak się zapędziłaś, to zawsze reagowałaś na prośby i polecenia administracji. To też o czymś świadczy;
Zastopowałem Cię kilka razy. może za ostro, ale mam nadzieję, że słusznie.
A teraz ochłoń tylko proszę, bo ironio losu, właśnie tym co najwięcej krzyczą możesz się przydać;
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
barbaraF napisał/a:
NIGDY, powtarzam - NIGDY, nie spodziewałam się że w człowieku może być tyle jadu i zawiści. A to niestety jest autentyczne, ci ludzie tacy właśnie są! To nie mieści się w moim światopoglądzie, niestety.
We mnie nie ma żadnego jadu i zawiści.Nie zazdroszczę Tobie niczego czego ja nie mam.Nie pluję jadem.
Niestety w Twoim światopoglądzie nie mieści się jak widać wiele rzeczy.
Jedną z nich jest normalne spojrzenia na świat i nazywanie rzeczy po imieniu.Nie bać się powiedzieć tego co się myśli i nie udawać,że jest się kimś innym niż w rzeczywistości.
Naprawdę nie mam nic przeciwko obecności zdradzających na portalu.Ale najpierw niech ogarną swoje emocje i psychikę a nie leczą swoje dusze i poczucie winy kosztem tych którzy zostali zdradzeni własnie przez osoby takie jak TY.
Tego niestety nie zmienisz.Larwa będzie zawsze Larwą i Gad- Gadem....czasu nie odwrócisz pomimo starań aby zminimalizować swoją winę do minimum bo przecież to mąż jest winny a nie JA.
Tak na marginesie dużo jest we mnie empatii i uczuć ale akurat nie dla osób które wyrządziły mi krzywdę.Dla mnie temat już jest dawno zamknięty.
Jestem szczęśliwym człowiekiem bez cienia goryczy i smutku który cieszy się na maksa życiem.
Ale zdrady i tego co się działo PO pomimo tego ,że jest schowana bardzo głęboko nigdy nie zapomnę.Tego nie da się wymazać z pamięci.
Dlatego też zazdroszczę tym wszystkim,którzy mają tak Wielkie serce i słabą pamięć...
Nawiązując do wypowiedzi Marta76. Nigdy nie będę zainteresowany pomocą mordercom,prostytutkom i osobą które po alkoholu robią rodzinie a w szczególności dzieciom piekło w domu.Są pewne rzeczy które są dla mnie nie do przyjęcia i których nie toleruję - dlatego też nie mam w sobie takiego miłosierdzia i być może dlatego nie jestem duchownym i nie pracuję w izbie wytrzeźwień.
.
Post doklejony:
Cytat
Yorik napisał/a:
Ciężko takich ludzi traktować poważnie lub jak powietrze, zwłaszcza, że rzucają się z całym nielogicznym impetem i faktycznie ogromnym jadem.
Yorik,to u faceta nazywa się "miec jaja" i idealnie pasuje tutaj w odpowiedzi cytat z wypowiedzi BarbaraF:
Cytat
barbaraF napisał/a:
Nie mogę znieść tego brudu i zakłamania, które przewija się przez forum, widać gołym okiem że na niektórych los zemścił się okrutnie....
To przykre ,że odchodzisz.Dzięki za pomoc ,której tutaj udzieliłaś.
Twoja obecność jest nie do przecenienia.Odważna z Ciebie dziewczyna -
mając świadomość na co się narażasz zdecydowałaś się na walkę.
To dobrze ,że nie skasujesz tu konta -na pewno się rozmyślisz i zostaniesz.
Troche to teatralne i efekciarskie Barbaro. Nie zapominaj, ze Ci ktorzy nie byli do Ciebie zbyt pozytywnie nastawieni, byli tacy z jakiegos powodu. Ktos kiedys, a moze calkiem niedawno postapil wobec nich tak bezmyslnie i okrutnie, jak Ty wobec meza. Nie powinnas byc wiec zdziwiona takimi reakcjami. Wiecej bys zyskala zostajac na forum, niz ostentacyjnie je opuszczajac w poczuciu ze zostalac skrzywdzona i niesprawiedliwiie potraktowana. Myslalem ze jestes twardsza i pokazesz ze mozna cos w zyciu zmienic, naprawic, ale Ty wolisz sie uzalac nad soba. Chyba musi minac jeszcze sporo czasu zanim ogarniesz to wszystko co zapoczatkowalas swoim czynem i wtedy tu wrocisz choc mysle, ze bedzie to szybciej. Dalas tu na forum sporo cennych rad, ale tez pokazalas, ze nie ma co liczyc na szybka zmiane swiadomosci u zdradzaczy, bo to wymaga czasu, a skoncentrowanie na sobie i swoich doznaniach, czesto wraca jak bumerang. Zycze Ci powodzenia w pracy nad soba.
Żegnaj Barbaro, fajnie ze idziesz, dziwi mnie tylko dlaczego zwykła larwa, która zrobiła tyle złego swojej rodzinie jest proszona o pozostanie i odchodzi w chwale. Zakładasz kolejny watek ze śmiesznym pożegnaniem pewnie dlatego zeby po raz kolejny zwrócic na siebie uwage i usłyszec te wszystkie błagania zebyś została, nie usuwała konta itp.
Usuń konto, zacznij naprawiac co zepsułaś, skoncentruj sie na sobie, swoim sumieniu. Nie jest mi ciebie żal, bo ktos taki jak ty, zabrał moim dzieciom normalny, spokojny, bezpieczny dom. i dla wszystkich ktorzy tu zaraz mnie zakraczą- ja sie dawno pogodziłam z tą sytuacją, mam rozwód, fajne życie, przyjaciół na których ZAWSZE moge liczyc, plany na przyszłość, co nie oznacza ze zapomnialam co przeszłam, kto mi to zabrał i jakim prawem to zrobił. Może kiedys zrozumiesz krzywde i zło ktore wyrządzilas zamiast sie skupiac na swoim nieszcześciu smutku i żalu. Masz na co zasłużylas. Życie jest jednak sprawiedliwe. I nie wszystkie zdradzaczki kończą z uśmiechem na ustach. Amen.
Barbaro super że nie kasujesz konta mi Twoje wypowiedzi wiele dały z rozmów z kilkoma userami wiem że im również. Taka ilość pomyj na Twoją głowę szczerze współczuje. Sam na początku zaskoczony byłem stylem ale rozumiem taki styl bycia. Nie odchodź bo twoje opinie są bardzo istotne (co czuje druga strona po wykryciu) my możemy się domyślać. A jak wyglądają domysły chyba widać: bestia w ludzkiej skórze tylko pokazałaś że ta bestia ma też uczucia ... potrafi żałować.
To nie bestia ale ktoś kto dokonał niewłaściwego wyboru. Człowiek jak każdy z nas. Ile razy wam zdarzało się dokonać złych wyborów.
Jest na pisane "po czynach ich poznacie" i Twoje postępowanie do mnie przemawia.
A teraz łyżka dziegciu. Ci co mnie już poznali wiedzą że nie znoszę delikatnie mówiąc rozmijania się z prawdą:
DrHouse
Wpis w pożegnaniu 03-12-2013
Cytat
Naprawdę nie mam nic przeciwko obecności zdradzających na portalu.Ale najpierw niech ogarną swoje emocje i psychikę a nie leczą swoje dusze i poczucie winy kosztem tych którzy zostali zdradzeni własnie przez osoby takie jak TY.
Wpis w wątku czy powiedzieć w pracy:
Cytat
Portal wg mnie jest dla zdradzonych i nie róbmy zasłony dymnej że jest dla wszystkich potrzebujących.Nie ciągną tutaj ludzie z problemami w hodowli krów,gęsi oraz ludzie którzy mają problemy ze znalezieniem pracy lub zgubionych kluczyków od samochodu i z tego powodu są nieszczęśliwi.
To masz coś przeciwko czy nie masz która odpowiedź jest prawdziwa?
Piszesz o empatii ale jakoś tego nie widać:
Cytat
Nawiązując do wypowiedzi Marta76. Nigdy nie będę zainteresowany pomocą mordercom,prostytutkom i osobą które po alkoholu robią rodzinie a w szczególności dzieciom piekło w domu.Są pewne rzeczy które są dla mnie nie do przyjęcia i których nie toleruję - dlatego też nie mam w sobie takiego miłosierdzia i być może dlatego nie jestem duchownym i nie pracuję w izbie wytrzeźwień.
I DrHouse
Cytat
Yorik,to u faceta nazywa się "miec jaja"
To nie ma nic wspólnego z jajami ktoś wybacza i walczy i jego sprawa, ktoś nie umie lub nie chce i też powtarzam :JEGO sprawa.
Kwestia tylko wyboru jednostki.
Wiesz gdzie jest problem:
Ale zdrady i tego co się działo PO pomimo tego ,że jest schowana bardzo głęboko nigdy nie zapomnę.Tego nie da się wymazać z pamięci.
Tylko musisz zaakceptować że nie wszyscy chcą w sobie pielęgnować żal. Taka moja sugestia.
Barbarof, pozwolę sobie napisać kilka słów od siebie.
Zgadzam się z autorami powyższych postów. Rekonstrukcja trafnie wspomniała o pewnym użytkowniku........
Kiedyś tu na portalu zaistniał zdradzacz-recydywista pod nickiem krzysiekStankiew. Przeczytaj proszę jego wszystkie posty, w nich można zauważyć jaką przechodził metamorfozę. Niestety nie dowiesz się ile godzin i jak burzliwych dyskusji przesiedział on nie tylko ze mną ale i innymi na czacie. Uwierz mi, że było tego sporo. On tak jak Ty-dostawał baty od użytkowników na początku ale zmieniał się, zaczął dostrzegać swoje błędy i wyciągać z nich wnioski. Pracował nad sobą. Mam nadzieję, że będzie to dla Ciebie widoczne w jego postach.
Zmienił się on tak bardzo, że został przez nas zaakceptowany a nawet zaprosiliśmy go na zlot. Trwał on trzy dni w pewnym miasteczku w górach. Pewnie znajdziesz wpisy osób tam obecnych. No więc wyobraź sobie, że pan K nie spędził tam ani jednej nocy na zewnątrz ( a był to styczeń) lecz bawił się z nami niemalże pijąc z jednego......pojemniczka.. Nikt go nie wygnał na mróz choć on przecież był GADEM:szoook . Był tam zresztą z swoją partnerką, tą samą, którą wcześniej tak bardzo zawiódł.
On też zaczął pomagać ludziom, pisać o tym co myśli na dany temat ale po tym jak sam ze sobą zrobił porządek.
Zobacz teraz co Ty robisz: doradzasz innym, ale jak uwierzyć w Twoje szczere intencje skoro tak ubogo piszesz we własnym wątku o tym jak (jeśli) się zmieniasz?. Zamiast wyciągać wnioski z przeszłości i odkrywać na nowo swój związek, Ty nagle piszesz w temacie szpiegowania, czyżbyś chciała wiedzieć jak Twój mąż dowiedział się o wszystkim?. :szoook Aż się ciśnie do głowy myśl o tym, że chcesz się zabezpieczyć na przyszłość a skoro tak to wniosek jest prosty-nie szanujesz tego co masz, myślisz o kolejnych podbojach. Moim zdaniem to ślepa uliczka bo bawić się można ale do czasu, aż się znudzisz kolejnemu adoratorowi. Co wtedy?. Wraca się do punktu wyjścia....... ale nie jest to miejsce na rozwijanie tego tematu. Powyższe zdania są moim punktem widzenia.
Nie jest sztuką obrażać się i uciekać tam gdzie słyszymy krytykę. Oczywiście masz wolny wybór tylko co Ci to da?. Mam na myśli Twoje mądrości życiowe.
Kolejny wniosek: skoro znikasz z portalu to co z osobami, które Ci pomogły?. Ze wszystkimi masz kontakt poza portalem?. Bo jeśli nie to kiepsko wypadasz w ich oczach. Przestały być przydatne więc idziesz sobie?. Nieuczciwość jest delikatnym określeniem tego co o takim postępowaniu myślę.
Przemyśl czy zamiast uciekać nie warto byłoby pisać o tym co się dzieje, jak się wszystko zmienia-to także może się komuś przydać tak jak akta kolegi KrzysztofStankiew mogą dziś przydać się Tobie.
Mądry cytat dotyczący pielęgnowania żalu (kobieta 33 rzadziej tu ostatnio zagląda, więc może nie wszyscy "nowi"natknęli się na Jej motto)
"Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka: Co sądzisz o sytuacji na świecie?
Dziadek odpowiedział: Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój.
Który zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec - Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek."
Pirania,
Zdradzeni, jak widać, to też nie same łagodne kanapowce i ugryźć potrafią...
I to wcale nie z głodu, tylko najpewniej na skutek paskudnych krzywd których doznali... Z każdym trzeba się pilnować...
Ale ja mimo wszystko będę próbowała każdego zrozumieć i nadal wierzyć w dobro ukryte w każdym człowieku... czasami niestety ukryte głęboko...
A jeśli chodzi o obecność Barbary na tym forum to zgodzę się, że działa Ona i wypowiada się impulsywnie, chwilami teatralnie, ale uważam, że jest niegłupią, interesującą kobietą, która popełniła poważne błędy, jest w tej chwili w głębokim kryzysie i za otrzymaną pomoc prawdopodobnie będzie mogła się w przyszłości komuś odwdzięczyć - być może zdradzonym lub nawróconym zdradzaczom na forum...
Mam nadzieję, że nie skasuje konta.
Być może rzeczywiście nie będzie chciała się wypowiadać przez tydzień, miesiąc, nawet przez rok...
Chociaż wydaje mi się, że zapis Jej emocji na gorąco też może być dla nas wartościowy, bo jak napisano wyżej daje nam chociażby obraz tego, co mogli czuć nasi zdradzacze...
Krzysiekstankie------to cudowny larwsporo nocnych godzin z nim przegadałam...
Barbara,pisałas na gorąco,w emocjach,pisząc tutaj,dałaś prawo innym użytkownikom do komentowania Twojej historii.Ci ludzie też są w emocjach..skrajnych,byc może jeszcze większych niż TY...
Sama zdrada---to nic ,w porównaniu z tym,co dzieje się PO w życiu większości z NAS...
Twój głos jest potrzebny,od dawna nie było nikogo z tzw,drugiej strony,któ pisałby tak otwarcie,czasem może i krnąbrnie jak Ty.
Obecność zdradzaczy nie tylko pozwala uzyskać odpowiedzi na nurtujące pytania,takie z pierwszej ręki,ale też czasem pokazuje,że tym zdradzonym do ideałów troszkę jednak brakuje--to przykre,w wielkiej traumie,poczuciu niesprawiedliwości,żalu ,tęsknocie uzyskać inne spojrzenie na samego siebie...
Może ....poproś administrację o zawieszenie konta,ale nie likwiduj...
Zajrzyj,powiedzmy za miesiąc...
Może nawet za trzy...
Być może zobaczysz jak nie tylko Twoje spojrzenie się zmienia,ale jak na nogi staja ludzie,którzy dziś tak bezkompromisowo wydają osądy...
Bez względu na to,jaka będzie Twoja decyzja---miło było mi Cie poznać--powodzenia...
Z całym szacunkiem ale mam w doopie co oni czują, co myslą i jak sie bedą usprawiedliwiac. Moja larwa i moj ex rozwalili 2 rodziny, unieszczesliwili 4 dzieci, małych dzieci, ktore nic nie zawiniły. Wybacz ale nie interesuje mnie ich punkt widzenia, tylko spustosznie ktore zrobili. I czy to bedzie barbara czy zdzisława czy nawet genowefa to jednak larwa.
Mnie jej wypowiedzi nic nie dały,poza tym ze przypomniały jak sie dobrze bawiono moim i dzieci kosztem. Proste.
Pirania lepiej bym tego nie ujęła - zasadniczo mam głęboko w poważaniu jak się czują i co z nimi będzie.
a Ty uważaj na słowa - pamiętaj że ludzie popełniają błędy - to jest przecież tutaj usprawiedliwieniem dla zdrady - przecież to najważniejsze a nie to ile osób przy tym ucierpiało, ile rodzin rozwaliło, ile żyć s p i e p r z y ł o i kto za to zapłacił...
SZOK !!!!
"...No matter how many deaths that I die, I will never forget..."
Och pirania....ja też dostałam po doopie,ale mnie odpowiedzi,na wiele,wiele nurtujących mnie pytań ,dali właśnie zdradzacze---wspomniany krzysiek i Przegrany.
Tych dwóch Panów,jeden na czacie,drugi na PW stawiali mnie na nogi...
Bez względu na to,co zrobili,dla mnie byli pomocni,mnie pokazali kawał gadziego serducha ....
Jeden z nich,kiedyś ,bardzo dawno temu,kiedy po raz kolejny mój cudowny niewierny(cześćgad) dokopał mi po raz kolejny i kiedy wszyscy się nade mną roztkliwiali i użalali,napisał mi na PW,coś,co będę pamiętała do końca życia;
<<<<Bez względu na to,co Ci jeszcze zrobi,jak mocno Ci przyłoży,wstawaj i idz dalej,nie daj się,zacznij oddawać,nie bądz bezwolna,to dla niego będzie najgorsze ,co możesz zrobić>>>>
Jeśli odchodzisz bo ja coś napisałem to uduś mnie czym chcesz. Osobiście prosiłem Cię byś została. To oczywiście nic nie znaczy.
Był tu jeden fajny gość. Taki PRZEGRANY i w ogóle... To przestań robić cyrki i napisz przynajmniej kto dał Ci do wiwatu.