Zdrada - portal zdradzonych - News

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Wyjazd do FrancjiiDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansJest mi tak zle, chce go spowrotem.... Poznalam swietnego chlopaka, nie szukalam nikogo ale zawsze tak bywa cos sie pojawia w najmniej oczekiwanym momencie... Spotkalismy sie 3 razy a ja pojechalam do Francji do swojego ex na weekend. Mialam ten wyjazd zaplanowany od dawna, bylam samotna i wolna wiec stwierdzilam dlaczego nie. Powiedzialm mu o wyjezdzie, chyba chcialam zeby mnie zatrzymal, ale On tego nie zrobil, wiedzialam ze jest mu zle z tym ale nie powiedzial nic. Po powrocie spotkalismy sie, przyznalam sie ze spalam z moim bylym, nie moglam Go oklamac, czulam ze zaczyna mi zalezec i nie chcilalam zaczynac czegos nowego od klamstwa. Zaczelismy sie spotykac bylo pieknie ale czulam ze cos miedzy nami stoi.. Dwa tygodnie temu odszedl....Tak bardzo za nim tesknie

jak się odnależć?Drukuj

Szkoda, że tego portalu nie znalazłam 9 miesięcy temu, gdy mój mąż mi powiedział, że właśnie zakochuje się w innej kobiecie. Jest szlachetny do bólu, więc informował mnie o wszystkich etapach swojej nowej miłości. Było mu tylko przykro, że ja cierpię, i życzył mi, abym kogoś sobie znalazła. Walczyłam, chciałam przebaczyć, lecz nie miałam, komu. 30-tą rocznicę naszego ślubu uczciliśmy podpisaniem intercyzy. Ja tego chciałam. Na wszystko się zgadzał, sam sobie gotował, robił zakupy, sam dysponował swoją wypłatą. Nie chciał i nie chce tylko płacić za mieszkanie, twierdzi, że go na to nie stać. On nie potrzebuje przebaczenia. On kocha, tak jak nigdy nie kochał nikogo. Nieważne, że jest oszukiwany, to go kręci. Pewnie, dlatego czuje, że żyje. W piątek, gdy nikogo w mieszkaniu nie było, zabrał część swoich rzeczy, większość jedzenia z lodówki i zamrażarki. Zrobił to po angielsku, cicho i bezwonnie. Zabrał też klucze od mieszkania, nie wiem, więc kiedy tu wpadnie. Córka boi się, że jak zmienię zamek, to on nas podpali. Czekałam na to, że się wyprowadzi, bo wykańczał mnie psychicznie od lutego, ale i tak czuję się rozbita. Moje dzieci wspierają mnie jak mogą, jednak mogą niewiele. Wiem, że jestem im potrzebna, bo ktoś musi opłacić czynsz, ale jak mam przeżyć jeszcze trzy lata? On był całym MOIM ŻYCIEM. Teraz mnie odrzucił, jak zbędny balast. Już mu nie jestem potrzebna. A ja nie potrafię być niepotrzebna, nie umiem już żyć tylko dla siebie. Kocham człowieka, z którym wzięłam ślub, a nie kocham człowieka, jakim się stał. Rozpaczliwie tęsknię za tym, co było. Nieważne, że nigdy nie zauważał mojego cierpienia, przesypiał mój szloch i płacz, ja go kochałam mimo wszystko. Boli mnie głowa i pęka serce. Dlaczego byłam taka głupia, że kochałam go mimo wszystko? Dlaczego mimo wszystko starałam się być szczęśliwa? Wiem, że dorastanie jest bolesne, ale nie rozumiem, dlaczego usamodzielnianie jeszcze bardziej boli? Rozsypuję się na drobne kawałki. Użalam się sama nad sobą, ale przecież tylko ja mogę siebie przytulić. Wiem, że popełniłam wiele błędów, ale byłam wierna i lojalna. Ale to nie było ważne. Nie umiem pisać, nie umiem wyrazić swojego bólu, poczucia własnej małości. Nie umiem siebie pokochać. Od piątku płaczę. Dlaczego? Bo jestem głupia, bo nie umiem się pozbierać. Bo powinnam się cieszyć, że go wreszcie nie ma. I cieszę się, naprawdę! Mieszkanie jest wspólne, zawsze będzie mógł tu wrócić. Przed tym nie umiem się zabezpieczyć. Nie pisze, nie dzwoni, zniknął, a ja nie mogę przestać płakać i nie umiem sobie wytłumaczyć dlaczego szlocham

czuję się z tym wszystkim źle:( co zrobić?Drukuj

weszłam tutaj po to bo jestem zdruzgotana:( nie wiem co mam z tym wszystkim już robić, nie chcę dalej ukrywać, okłamywać, uczestniczyć w tym. Wdałam się w spisek, namówiono mnie przez znajomych wspólnych żeby z zemsty, nienawiści do przyjaciela swojego, że wkońcu trafił na zajebistą dziewczynę, uczciwą i uczuciową. Opowiem tą historię w skrócie o co chodzi w tym wszystkim! Wspólny nasz znajomy Kuli był w związku z "A" ale poznał inną dziewczynę. Tamta się o tym dowiedziała, chorobliwie była zazdrosna, wszyskiego próbowała, żeby ich rozdzielić, popsuć, zaczeła szukać informacji na jej temat wypytywać się, dotrzeć do niej jak ona ma na imię, jakiegoś znajomego... udało jej się i zaczoł się koszmar w którym uczestniczyły w tym kilka osób:( Zaczeła wypisywać różne smsy do tej dziewczyny jego nowej, do niego też żeby się zniechęcił do niej, ona żeby mu nie ufała, przestała wierzyć ale mimo tego tych przeszkód dalej byli razem spotykali się ze sobą. "A" która była zazdrosna nie mogła pogodzić się z tym wszystkim, widząc ich razem. Wtedy namówiła kilka osób żeby pomogli żeby odszedł od niej, się coś między nimi popsuło...Więc dalej pisaliśmy zatruwaliśmy im życie. Obmyśleliśmy wtedy idealny plan, jak? co? zrobić? żeby wkońcu rozwalić to wszystko? Wiedzieliśmy jaki jest, jego gust do kobiet... Wkońcu stało się jak chcieliśmy, rozwaliliśmy to co było między "kulim i mała"... W jaki sposób nie będe opisywała tego. Ale "kuli" jest teraz z kimś kto wyśmiewa się z niego, bawi się na jego uczuciach, gra... Wiemy wszystkie, że zostanie zraniony tak jak uczynił "A". Żeby poczuł ten sam ból, cierpienie przez te kilka lat co był z "A" i jej zmarnował życie. Dziewczyny są zawzięte, maja w sobie tylko zmenstę. Spotkały się z jego ex , miała okazję poznać całą prawdę, kto za tym stał i wie teraz też, że z tą co jest nic do niego nie czuje jest bo dalej zemsta dziewczyn trwa! Ja już dłużej nie mogę patrzeć się na to wszystko jednak są granice ludzkie i uczucia, że nie polega na tym wszystko, żeby kilka lat komuś dopiec, mieć radość z tego co uczyniły, że zrani dostanie kopa w życiu, cios od kogoś myśląc , że ta osobą z jaką jest mu wierna i uczciwa, kochająca go. Ale tak nie jest jak ma tylko okazję zdradza go:( wiemy wszyscy to ... nawet jego ex z którą był szczęsliwy, ale ona nic nie chce zrobić, nie chce się do tego mieszać wszystkiego:( Kilka osób ze wspólnego naszego otoczenia pisali do niego, dawali mu znać, informacje wszelkie ,że jego obecna dziewczyna go w chuja robi. Widzieliśmy nawet ją z innymi fagasami jak się lizała itd. ale nam nie wierzy:( Że jednak niektórzy mają dosyć już, psychicznie i chcą go ostrzec, otworzyć oczy z jaką jest teraz suką a jaką stracił osobę.Odwagi nie mam spotkać się "kulim" z tym chłopakiem i powiedzieć mu prawdę, z jaką jest suką przez nas co w jego ramiona go posłaliśmy. Możę bym zdała się na odwagę ale powiązane to jest też z jego najlepszym przyjacielem brackim co jak każdy znas uległ pokusie i namiętności. Jest teraz z dziewczyną więc nie ma co psuć i wracać do tego co było...bo nikt by nie chciał się dowiedzieć o zdradzie...Co mam zrobić proszę o pomoc z waszej strony? Jak przekonać namówić jego ex , żeby z nim pogadała i wyjawniła prawdę z jaką jest teraz bo ma silne dowody otrzymała od nich samych :( Obecna jego dziewczyna pisze do jego ex, wyśmiewa się z niego z jakim jest frajerem i że uwierzy jej a nie jej, że ma lepiej nic nie próbować bo ona jest cwana i wie jak ma podejść go:) Dziewczyny wiedzą, że jego ex dalej go kocha ale nic nie zrobi,w tej całej sprawie. I to dla nich jest plus a ja sama nie wiem co mam zrobić bo jak spotkam się z nim będą wiedziały:( a ja będę miała przechlapane... Chłopak zrezygnował za szybko z ex dla tamtej dał się omotać, zauroczyć ... A nie wie co go czeka , jakie jeszcze niespodzianki... Nawet Bartek widział jak jego dziewczyna obraca się na imprezie z innymi kolesiami. Pisał do niego... nie uwierzył... zadzwonił powiedział o tym... nie uwierzył.... Być z kimś dla szmalu, z zemsty, dla zabawy tylko po to? Jak otworzyć oczy co z tym zrobić nie chce uczestniczyć już w tym?

Zdradził mnie z narzeczoną! Ją zdradził ze mnąDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWitam, byłam w zwiazku 3,5 roku, było cięzko, bo on był zdradzony wiec byłam jak najlepsza dla niego, pokochałam, uwielbiałam, byłam super dobra. Był zazdrosny, nie mogłam miec kolegów, ciągle siedzieliśmy na necie, gg skype bo jest kierowcą w firmie turystycznej, nota bene ojca firmie. Jest bogaty i to bardzo. Nigdy nie chciał ze mna fotek, zasłaniał się no ale nie zmuszałam, poznał całą moją rodzinę, dalszą tez, ludzi w pracach. Na postojach na wycieczkach zawsze ze mna na skypie. Na noc choc nie całą tez był, ale zwykle to w tygodniu bo w weekendy najwiecej wycieczek. Oj 1,5 roku mniej wszystkiego, bo zapracowany itp, mówił, ze dobrze mu ze mną ale nie chce się zenić. Dopiero w te wakacje powiedział wcale się nie będzie zenił i jego rodzice wiedzą o tym. Miał w zwyczaju draznic mnie że dziewczyna mu na coś tam nie pozwoli, albo zona itp ale nie brałam tego na serio, bo nie chciał mnie przedstawić jak sie smiałam i dopytywałam. Czesto się na mnie obrażał, o byle co a ja musiałam przepraszać ale kochałam go strasznie choc rodzinie coraz mniej się to podobało bo nigdy mnie nigdzie nie zabierał, wigilie na skypie spędziliśmy. Miesiac temu cudem jakimś podjechałam do jego domu, bo adres znałam ale on sie nie spodziewał, poznałam jego mamę ale strasznie się wściekł. Po tygodniu milczenia weszłam na jego gg (obydwa, drugie niby było jego taty), hasła cudem trafiłam i okazało się że ze mna pisał z jakiegoś lipnego, nawet imienia mojego nie było tylko literki, a drugie było oficjalne i tam była jakaś dziewczyna w gwiazdkach. zadzwoniłam a ta ze jest jego narzeczoną. Okazało się, ze pewna przewodniczka o którą go już pytałam to jego dziewczyna od 5 lat, a w wakacje biorą slub. pytałam o nią kiedyś ale nie przyznał się, twierdził, ze jego rodzice wiedzą, ze do mnie jeździ. w gg które znalazłam były i numery tel i moja mama zadzwoniła do jego matki i powiedziała wszystko a tamta nic nie wiedziała, nawet nie wiedzieli, ze do mnie jeździł, bo to zawsze z zegarkiem, dziewczyna na studiach więc ze mna sie widywał i skypował w tygodniu. Rozmawiałam z tą dziewczyną przez telefon, duzo jej opowiedziałam, nawet o seksie, ona wypytywała tez, sama przyznała ze sporo szczegółow znam. najpierw chciała zebym przyjechała i skonfrontowała to z nim ale potem zmieniła zdanie. Pisała do mnie smsy zeby znaki szczególne na jego ciele podawała, co on ode mnie ma a co ja od niego, a on mi prezentów prywatnych poza częściami samochodowymi mało dawał. Na gg pisałysmy, niestety stwierdziła, ze kopie archiwów gg i skypa mogłam sama napisać, ale do mnie przeczytać je przyjechac nie chciała. Fotek kilka jego u mnie jak się zasłaniał jej wysłałam ale nie chciała oglądac. Okazało się, ze ma dwa gg, dwa skypy, dwa telefony nawet. Potem już nawet rozmawiać nie chciała. Myslałam, ze moze on mnie poblokował wiec znalazłam nr tel do jej rodziców i zadzwoniłam i trafiłam na jej mamę. Z godzinę opowiadałam a ona słuchała, tez nie mogła uwierzyć, ale mówiłam gdzie pracuję, że moze w kazdej chwili przyjechać ale nie chciała. Potem ta dziewczyna do mnie dzwoniła wsciekła ze śmiałam jej mamie powiedzieć, ze teraz wszyscy cierpią przeze mnie, że ten facet już dostał po głowie. Że nie wolno tak opowiadac wszystkiego rodzicom itp ze trzeba to samemu załatwić. Tak czy siak na tym sie urwało, bo wg mnie jak jej napisałam tylko jeden facet jest winny. Ta dziewczyna jak sie okazało przejmuje z nim już firmę, piętro w domu już im przygotowali, na wakacje do egiptu ja zabrał (jak wrócił to przyjechał do mnie), rodzinę jego poznała, ma 23 lata, on 30, jest jej pierwszym facetem. Mają auto wspólne, niektóre rzeczy któe mu dawałam lądowały u niej. No ale w czasie tego wszystkiego razem byli na wycieczce, on uważa, ze mi nic nie obiecywał więc o co mi chodzi, dwa ni po tym wszystkim na gg znowu pojawiły sie ich uszczęśliwione opisy, kochają się. Miał kupic żonie samochód nie brałam tego tekstu na serio) a tu nagle przez trzy dni miała uszczęśliwione opisy radości z nowego auta, teraz dalej wyznania miłosne po arabsku, bo wakacje wspominają. Miłosc kwitnie, do mnie sie nie odezwał, nie wiem kim mnie nazwał ale wiem że wyparł się sypiania ze mną. Ona mu całkowicie wybaczyła, z opisów zaczynają "nowe zycie". Mniej ze mna pisał i w ogóle bo ona teraz cześciej na wycieczkach, po studiach będą codziennie prawie razem. Ale wiem że jakbym sie nie dowiedziała to niedługo znowu by przyjechał i jeszcze jakiś czas by się to ciagnęło, bo podejrzewam ze odstawiłby mnie niedługo bo po slubie nie dałby rady tak. Ale nie moge zrozumieć co takiego mógł jej po tym wszystkim naopowiadać ze ona mu już wybaczyła, to było 3,5 roku. Ja nie będe za nim jeździć ale ona nawet skonfrontowac tego nie chciała a dałam jej mój adres, tel, gg, wie gdzie pracuję. Nie chce już nic wiedzieć. A on sie wyparł. Nie rozumiem jak mogła tak szybko mu wybaczyć, już są w nalepszej komitywie i mnie to boli. Staram się nie zaglądać na komunikatory i do nich bo jeszcze gorzej się czuję ale czasem się łamię i trafiam na co lepsze teksty. Po takim czymś, tyle wiedziała, mogła poznac mnie osobiscie ale nie chciała i już jest ok. Dostanie auto, pewnie kolejne wycieczki będą a po nim to spłynęło jak po psie. Nic go to nie obeszło, do mnie nie zagląda, nie kontaktuje się, nic. Drań taki ale mu uszło płazem i ciężko mi z tym.

moze od nowa.....Drukuj

chcialabym wszystkim podziekowac za dobre slowa i mocne slowa okreslajace prawde ktora zawsze najtrudniej przyjac w chwilach najciezszych odnajdywalam tu spokoj pocieszenie rozmawialam z moim bylym chlopakiem dzisiaj chyba przyjdzie jutro na obiad lub wyjdziemy gdzies do restauracji chyba ale ciagle rozmawiamy jesli wrocimy do siebie(czego najbardziej chce od zycia) to wiem ze czeka mnie ciezka praca jego zreszta tez wlasnie mi powiedzial ze nigdy nie chcial prowadzic takiego zycia jakie prowadzil nie spotyka sie z kumplami juz dlugo i w ogole jakis madrzejszy jest ja tez przeszlam dluga droge przykro mi ze pare razy zanudzalam pewnie jeszcze pare razy to zrobie poznalismy sie z najgorszej strony pora zebym zaczela dbac o niego a on o mnie ale jak to sie pouklada nie wiem ciagle nie wiem......

Czy szukać dowodów zdrady?Drukuj

Zdradzony przez żonęTak naprawdę nie wiem czy żona mnie już zdradziła czy zdradza czy po prostu nic złego nie robi. Najgorsze, że od pół roku ona ma jakieś wyjścia po pracy wraca później niż zwykle do domu i to zaczyna się robić regularne. Jest zamyślona, nie zabiega o sex, a nawet wrecz przeciwnie jak go chce to udaje zmeczenie itp. Klasyczne obiawy zdradzającej kobiety. I tu pojawia się problem czy szukać dowodów zdrady itp. Przeczytałem wiele waszych postów wszystko tak naprawde kończy się tak samo jak potwierdzi się na 100% zdrade drugiej osoby to już po związku. Teraz podejrzewam nie mam pewności jak ona mnie pociesza i mówi że nie odejdzie odemnie jak rozmawiam znią szczerze. Poradzcie co robić w takiej sytuacji co zmienić w sobie zeby zostawiła tego narazie wimaginowanego gościa. Czego nie robić żeby nie dolewać oliwy do ognia. Wiem że zazdrość tylko niszczy związki ostatnio nawet przeglądałęm historie stron jakie odwiedzała i zobaczyłem ze szuka "prezentu dla niego". (narazie pocieszam się ze to może dlamnie), ale reasumując po nakryciu czegoś takiego poczułeś się gorzej jak przed faktem czyli efekt jest taki dowody takie przyparzają tylko ból, a tak naprawde nic nie rozwiązują. Napiszczie jak było to uwas bo po fakcie zdrady to wiadomo, czy czuliście że możecie być zdradzani czy raczej spadło to nawas jak grom z jasnego nieba np. przez jakiegoś życzliwego.

Problem pomocy.Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęZ dziewczyną znam się już ponad 2 lata. Raz na jakiś czas wyjeżdża za granice na 2-3 miesiące. Planujemy się pobrać. Niedawno Mi napisała że, trochę za dużo wypiła i całowała się i przytulała z takim facetem (którego znam). Dzwoniła niedawno przepraszała prosiła o wybaczenie. Ja wybaczyłem. Nie wiem, czy traktować to jak jeden zły wyskok, czy coś poważnego. Proszę was bardzo o opinie

Wariatka czy zdradzona?Drukuj

Zdradzona przez mężaTrudno zacząć i wiele by można opowiadać . Jednakże jestem tak zdezorientowana że pragnę dosięgnąć opini innych by sama nie popaść w szaleństwo . Więc zacznę od tego że jestem mężatką od dziesięciu lat mamy z męże trzy córeczki jedna z nich w grudniu dopiero skończy roczek . Jak to bywa w życiu nie zawsze było kolorowo ale kochaliśmy się i wspieraliśmy dobrym słowem . Jednak po urodzeniu trzeciej córeczki coś się zmieniło ,zaczeło się od tego że mąż bardzo chciał wyjechać za granice zostawiają mnie z niespełna 2miesięcznym dzieckiem nie dał sobie wytłumaczyć że jest potrzebny tu na miejscu nie na odległość kłócił się awanturował ,koniecznie chciał postawiać na swoim nie miałam wyjścia nie mogłam go zatrzymywać jeśli tego chciał . Na jego nieszczęście nic z tego nie wyszło jakieś problemy były i musiał zostać . I tu zaczyna się cała reszta moich utrapień . Znalazł prace w które rzekomo pracował od 8 rano czasem aż do 24 w nocy . Stałam się podejrzliwa ale nie dopuszczałam do siebie złych myśli ciągło się to przez dobre 5 miesięcy nie zamienialiśmy ze sobą czasem nawet słowa to było do nas nie podobne jeszcze nie dawno potrafiliśmy przegadać całe wieczory.Poczym znów zmienił prace teraz pracuje na trzy zmiany. Przychodził do domu i był nieobecny , nie interesował go nic co jest z nami związane , fotel w samochodzie zaczoł przybierać dziwne pozycje a niby jedzie tylko do pracy i do domu , zarzekał się że nikogo nie wozi . Zaczeły się dziać rzeczy które mnie zaniepokoiły pomyślałam sobie że może podłoże jakąś kamera albo coś w samochodzie i się przekonam co jest nie tak . Ale nie miałam na to odwagi ,ba brzydziłam się sobą że mogę tak źle o nim myśleć . Biłam się z myślami przez jakiś okres , wtedy on wyskoczył że na nocną zmianę musi wyjechać wcześniej bo jest potrzebny zaniepokoiło mnie to i zaczełam działać . Podłożyłam dyktafon na nagraniu był praktycznie jeden szum jednak było słychać głós kobiety i jego przez krótki moment a jego droga do pracy która zwykle trwa 15 minut trwała 45 . Nie wytrzymałam powiedziałam mu o swoich obawach i puściłam nagranie . A on !!! Nie poznaje go od tego momentu wyzywa mnie od wariatki , mówi że miałam urojenia ,było to 2 miesiące temu a ja do dziś nie mogę go o nic spytać bo kończy się awanturą , nie sypiamy ze sobą , prawie wcale nie rozmawiam poza awanturami . Ostatnio spytałam go czemu wrócił godzine później z pracy a on się oburzył powiedział że ma tego dość i odchodzi tak po prostu błagałam płakałam a on śmiał się z moich łez tak jak bym była z obcym człowiekiem . Po długiej awanturze został bo go o to błagałam . Teraz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam kierowałam się lękiem przed stratą i miłością do niego ale czy to ma sens sytuacja nie zamierza się zmienić coś jest nie tak moja intuicja nie daje mi spokoju .Nie mam dowodów i nie powiedział mi że zdradza ale czy tak powinien zachowywać się ktoś kto nie ma nic na sumieniu ? Nie poznaję go i to mi nie daje spokoju a on coraz bardziej mnie unika . Pomóżcie to zrozumieć proszę .

nie wiem czy to zdradaDrukuj

jestesmy małzenstwem 5 lat mamy dwie cory od zawsze wiedzialam ze moj maz jest seksocholikiem tznlubi fily porno z nastolatkami i wszystko co z tym zwiazane popala trawe i zyje tetnia zycia ja jako matka juz wystopowalam wiadomo ciaze dzieci. wiedzialam rowniez ze jest w posiadaniu filow ze swoimi bylymi i mial rowniez zdjecia ale w momecia zajscia w ciaze juz zdecydowanie kazalam je wyrzucic zwlekal wiec sama to zrobilam jednak on zaczal je odzyskiwac na komputerze oczywiscie urywajac to przedemna ranilo mnie to strasz nie co usunelam on odnowa az wkoncu siadl mu komp i przepadlo a przynajmniej tak mi sie wydawalo juz nie jedna kłutnia byla perzez toze przestane z nim sypiac ze sie wyprowadze . zauwazylam ze ostanio zmienil sie zaczol z narkotykami znow i w dodatku spotka sie na skype z jakas lasko i masturnbowala sie przed nim on za to placi posadzila go o zdrade i ze odchodze nie zrobilam tego jerdnak .powiedzial mi ze zaluje i tylko chcial sprobowac jak jest co o tym mysle . wdodatku odzywal sie do swojej byle z ktora ma najwiecej zdjec tylko zeby jak on twierdzy oddala mu kase... nie wiem co robic co myslec doradzie cos mi

CO MAM ZROBIC?Drukuj

Zdradzona przez mężaJesteśmy z mężem razem 5 lat, po ślubie 3. mamy 2-letniego synka. Ostatnio dowiedziałam się, że rok po ślubie mnie zdradził, podobno nie czuł się kochany, rozumiany ;( Okazało się też że mają wspólne dziecko. On utrzymuje, że nie mieli żadnego kontaktu od tamtej zdrady, że nie wiedział o dziecku. Nie chce z nimi utrzymywać kontaktu i mówi, ze będzie o nas walczył. Tylko ja nie wiem czy chcę, czy mam siłę walczyć, czy potrafię zaufać. ;( Proszę o radę, może ktoś był, bądź jest w podobnej sytuacji. Czuję się taka samotna z tym wszystkim ;(

szok i niemijający ból... pomóżcie!!Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam postanowiłem tu napisać ponieważ nie mogę sam sobie poradzić a nie mam tak naprawdę do kogo się zwrócić...Oto moja historia: nieco 2 lata wcześniej poznałem na portalu randkowym dziewczynę i jak to na początku było cudnie pierwsze listy rozmowy telefoniczne trwające całe noce pierwsze spotkania w realu chłonęliśmy się bez pamięci po kilku spotkaniach postanowiliśmy że razem zamieszkamy w myśl zasady że wtedy ludzie najlepiej się poznają, było nam ze sobą dobrze i po roku bycia mieszkania razem prezent od mojej ukochanej w postaci zdrady było to bardzo bolesne i upokarzające ale tak bardzo ją kochałem ze postanowiłem jej to wybaczyć (mówiła ze to błąd i że nigdy więcej tego nie zrobi uwierzyłem...)muszę tez przyznać ze po tym wydarzeniu nasz związek jeszcze bardziej rozkwitł pojawiły sie wspolne plany na przyszlosc mysl o zalozeniu rodziny slubie dzieciach...we wrzesniu tego roku oswiadczylem sie byla taka szczesliwa wszystkim na okolo chwalila sie pierscionkiem i opowiadala jak o tym marzyla mielismy wlasciwie mamy ustalony termin slubu w kosciele na czerwiec 2011 rodzina powiadomiona nawet na suknie slubna juz czesc pieniedzy wplacila i oto nagle przychodzi szok moja milosc zycia przychodzi do domu i oznajmia ze juz mnie nie kocha i ze mam sie wyprowadzic!!!!!!prosilem blagalem nic nie pomoglo napisala mi list (bo juz nie chce mnie widziec...)ze zostawila mnie ze wzgledu na moja bezgraniczna milosc ze ona tak nie potrafi ze beze mnie bedzie szczesliwsza ok wiec zaczalem sie zastanawiac nad soba co robilem nie tak(bylem zazdrosny fakt ale po zdradzie to sie rozumie samo przez sie, druga wina moja to wg niej to ze chcialem z nia spedzac jej wolny czas oboje pracowalismy w roznych godzinach ona do 18 ja do 21 to naprawde takie dziwne ze skoro w tygodniu widzielismy sie tylko wieczorami ze chcialem spedzac z nia weekendy???????zarzucila mi rowniez ze ja tylko siedze w domu choc na poczatku naszego zwiazku zaznaczylem ze jestem domatorem aczkolwiek i ten argument obalam bo w ostatnich miesiacach ciagle cos sie dzialo a to impreza a to jakas improwizowana randka w muzeum itd itp. i oto 2 tygodnie po rozstaniu dowiaduje sie ze jest z kims innym!!!!!!! i co swiat mi runal na glowe tysiace mysli i klujace pytania w takim razie po co przyjela pierscionek po co codziennie karmila mnie pieknymi slowkami jak bardzo mnie kocha jak jest jej ze mna dobrze po co jezdzila po rodzinie przedstawiajac mnie jako przyszlego meza po co wybierala juz imiona dla naszych przyszlych dzieci!!!!!???? po co planowala slub?? zadajac jej te pytania podczas ostatniego spotkania uslyszalem tylko ze wczesniej nie miala watpliwosci a teraz juz sie jej cos wypalilo i mnie nie kocha rozumiecie to???do ostatniego dnia zylem w przekonaniu ze wszystko jest ok!!!!teraz juz tylko egzystuje swiat stracil dla mnie smak juz na zawsze nie moge spac jesc tylko fajki i ciagle myslenie o niej doprowadzily mnie do szpitala serce nie wytrzymalo stan przedzawalowy... napisalem jej smsa ze jestem w szpitalu ze nie moge narazie zabrac swoich rzeczy(tylko to ja interesowalo!!!!) odpisala ze po co jej to utrudniam!!!!) teraz patrze na swiat bez blysku w oczu nic mnie nie cieszy zabrala mi sens zycia i moja najlepsza czastke wiare nadzieje milosc budze sie zlany potem chce obudzic sie z tego koszmaru zeby wrocila do mnie moja ukochana przytulila i powidziala ze to tylko zly sen gluptasie, pojawily sie mysli samobojcze wszyscy na okolo powtarzaja ze nie warto zapomnij nie byla ciebie warta hehe banaly ale ja z nia zylem ponad dwa lata dzien w dzien wiedziala o mnie wszystko znala wszystkie moje slabosci i wady nie potrafie tego wszystkiego zrozumiec bo jezeli wydawalo sie najblizsza ci osoba wbija ci w taki sposob noz w plecy to co ten dzisiejszy swiat jest wart??tylko ciagla walka o kase wieczne gonienie za rozrywka a ja glupi wierzylem ze milosc istnieje i ze jest na zawsze,,, przepraszam za wszelkie bledy i za moze dosc chaotyczne mysli prosze napiszcie czy to ja jestem tak dziwny ale chyba nie pasuje do dzisiejszego swiata...po prostu codzinnie wariuje na mysl jak ona mogla mi to zrobic??? pozdrawiam wszyskich ktorzy zechca to przeczytac...