Zdrada - portal zdradzonych - News

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdradzona na Facebooku Drukuj

Witam, jestem z obecnym partnerem od 9 lat. Ostatnio odkryłam, że skomentował zdjęcie jakiejś dziewczyny. Intuicja zrobiła swoje i zaczęłam drążyć temat- okazało się, że to jakaś dziewczyna która mu się podobała 10 lat temu - dziś ma męża i mieszka w Australii. Przez to, że ewidentnie coś kręcił i gubił się w matactwach włamałam się na jego konto na FB. Przeczytałam jego wiadomości do niej. W wiadomościach jawił się jako książę z bajki, komplementy, zaczepne słówka i flirtowanie (przyjadę do Ciebie, co lubisz, piękne włosy etc.) a w zamian otrzymywał ochy i achy pod swoim adresem. Sprawa pękła- awantura, przeprosił, przysięga, że już nigdy, że za dużo do stracenia, ze był głupi i chciał własne ego podbudować, długie rozmowy, analizy, wnioski. A ja? Wybaczę ale nie potrafię się pozbierać. Chciałabym zapomnieć bo strasznie go kocham (na co dzień jest niesamowitym partnerem- wyrozumiały, zabawny,dobry, dba o mnie i moje potrzeby pod każdym względem) - ot głupota do głowy strzeliła. Nie wiem co gorsze - to, że tak do niej ćwierkał czy to, że mnie okłamał. Niby jest normalnie, niby się śmiejemy i rozmawiamy a ja w głowie mam milion podejrzeń, może czeka aż sprawa przycichnie... Sex - wcześniej tak lubiany- teraz czuję pociąg fizyczny ale nie mogę się przełamać. Coś pękło chyba we mnie.... Czuję się mocno okłamana, nic nie warta, brzydka, brak mi motywacji do czegokolwiek- człowiek któremu ufałam bez granic zawiódł mnie strasznie. jeżeli ktoś może się podzielić radą, doświadczeniem, dodać otuchy, ze kiedyś będzie dobrze, zapraszam do dyskusji.

ALE BYLAM LATWOWIERNADrukuj

Zdradzona przez mężaMoja historia rozni sie,moze to zabrzmi smiesznie ,ale rozwod wzielam bo bardzo kochalam meza. Moze zaczna od poczatku ,wyszlam za maz w 18 lat ,zakochalam sie w mezu ,nie zwracalam uwagi ,ze jest nieakceptowany przez moich rodzicow ,na slubie nie bylo ich ,po dwoch latach urodzilam coreczke ,maz w tym czasie mial skoki w bok ,ale twierdzil ,ze mnie nie zdradzil ,wierzylam mu ,chcialam wierzyc..... Po siedmiu latach malzenstwa ,zauroczylam sie w koledze ,jednak do zdrady nie doszlo ,bylam w tym czasie sama ,maz ciagle wyjezdzal ,brakowalo mi czegos ....dzis sama nie wiem czego ,moze zainteresowania ,czulosci ... W lutym tego roku namowil mnie na rozwod ,oczywiscie nikt nie wiedzial ,mowil do mnie ,ze w ten sposob zamkniemy przeszlosc a w 15 rocznice wezmiemy ponownie slub,zaprosimy rodzicow ,znajomych ,kupi mi obraczke ,bo na slub mialam pozyczona, itp bzudry wbijal mi do glowy Uwierzylam mu ,wzielismy rozwod ,przed i po rozwodzie maz sie zmienil o 360% ,wszyscy to zauwazyli ,byl czuly ,troskliwy .... Bylo cudownie ,jednak ,trzy miesiace pozniej ,odkryl sms-y u mnie ,ktore pisal do naszego wspolnego przyjaciela , i zaczelo sie.... kazal opusic mi dom z corka ,niby mial sobie wszystko spokojnie przemyslec ,chcialam dodac ,ze tlumaczylam mu ,ze przyjaciel byl tylko przyjacielem ,ale on nie wierzyl w zadne argumenty Wyprowadzilam sie z naszego domu do matki ,mialam nadzieje ze naprawde potrzebuje czasu ,jednak po dwoch dniach sam do mnie zadzwonil i powiedzial ze ma kogos ,...byl to dla mnie szok zaczelam sobie wtedy wszystko ukladac ,maz mnie od dawna zdradzal ,wszystkie klocki mojego zycia zaczely pasowac ,czekal tylko abym to ja popelnila blad . wsrod znajomych zrobil ze mnie k...... ja jednak mialam nadziej ze wroci do nas ,wnioslam sprawe o podzial wowczas zaczal mna manipulowac do tego stopnia ze wycofalam sprawe ,chcialam mu wtedy wierzyc po wycofaniu sprawy prawdziwe oblicze meza znowu sie ujawnilo maz nadal jest z kims ja jestem sama ,nie umnie i nie potrafie ulozyc sobie zycia na nowo ,wnioslam sprawe o podzial ,czekam na rozprawe w kwietniu mam pierwsza ,juz nie dam mu sie manipulowac , kazdy sie mi dziwi jak mozna wziac rozwod z milosci ,a ja twierdze ze mozna nie umnie sie pozbierac psychicznie po tym wszystkim,jest mi ciezko ,dobrze ze mam prace ...czy kiedykolwiek ,uwonlnie sie od eks ,moja corka ma wciaz nadziej ze my bedziemy razem ,nie wyobraza sobie ze moze byc inaczej .....

Niezla kaszana i zastanawiam sie co teraz...Drukuj

Zdradzony przez żonęWitajcie, postanowilem i ja podzielic sie moim doswiadczeniem. No wiec zaczne od tego ze z moja zona jestesmy razem od prawie 9 lat ale tylko 3 lata w malzenstwie. W moim przypadku bylo to dosyc latwe gdyz odrazu zauwazylem ze cos jest nie tak (obwiniala mnie o jakies pierdoly a i nazywala mnie sierota pierdola etc... bez wiekszego powodu) Pomyslalem czy to nie jest czasem zdrada no i musze sie przyznac ze sam nie chcialem w to wierzyc wiec temat splawilem ale problem nadal istnial i lepiej wcale nie bylo po paru kolejnych tygodniach/miesiacach. Ale no coz jak wiadomo kiedys to zawsze wychodzi na jaw i wyszlo przez przypadek nagralem moj podjazd i po powrocie z pracy zonk jakis gosc zaparkowal u mnie przed domem wjezdzajac tak jak ja swoim autem jak do siebie w bardzo specyficzny sposob co odrazu dalo mi do myslenia ze gosc napewno parkowal tu wczesniej. Nie zrobilem nic tylko postanowilem zabawic sie w detektywa. Przez kolejne pare dni (codziennie) gosc parkowal na moim podjezdzie a z ust mojej zony lecialy slowa jakich ja od bardzo dawna nie slyszalem (pieszczotliwe), zaznacze ze nie nagralem zadnej akcji stwierdzajacej 100% zdrade ale i tak stwierdzilem acha mam was. W Piatek wiadomo koniec tygodnia postanowilem wrocic 4 godziny wczesniej do domu no i oczywiscie kiedy chcialem zaparkowac moj samochod nie zrobilem tego gdyz jego samochod zablokowal podjazd. Chcialem otworzyc drzwi ale niestaty klucz byl w zamku od drugiej strony wiec musialem zapukac. "Milosc mojego zycia" otworzyla mi drzwi mowiac - o kochanie wrociles wczesniej moj szef odwiozl mnie dzisiaj do domu bo musialam zostac po godzinach wiec zaprosilam go na kawe. W pokoju byly rozstawione swieczki i ogolnie romantyczny nastroj. "Przyjaznie" nastawiony Gosc do mnie - witam a ja do mojej zony - czy mogla bys poprosic grzecznie swojego kochasia zeby wypierdalal z mojego domu? Zostalismy sami. Powiedzialem jej ze ma mi tu nie czarowac bo nie jestem jakims pierwszym frajerem i wiem wiecej niz sie jej wydaje i albo mi powie co i jak albo niech sie pakuje i nara. Bylem w szoku kiedy postanowila odejsc do koleznaki (tak twierdzila ale u niej spedzila tylko 2 dni poszla mieszkac do niego zabrala naszego psa i swoje rzeczy no i tyle ja widzialem) w przeciagu kolejnych paru dni wracala do domu zrobic mi cos do jedzenia lol jakbym sam nie potrafil no i zaczelismy sie kontaktowac sms i gg. Po 2 tygodniach rozmow wyszlo to ze faktycznie dalismy ciala ja troche zaniedbalem sprawe ona tez i tak jakos w tym trwalismy dowiedzialem sie tez tego ze Ona zdradzala mnie dlatego ze ja mialem wiecej kobiet przed nia przez co ona czula sie bardzo niepewnie w lozku wiec chciala nabrac doswiadczenia dla mnie zeby lepiej mnie zaspokoic (alleluja co za poswiecenie). Po wszystkim stwierdzilem ze nadal kocham zone mimo wszystko i pozwolilem jej na powrot. Niestety po tej traumnie i 2 miesiacach nie bylo miedzy nami zblizenia jakims cudem nie mialem motywacji. Postanowilem przelamac lody w dzien walentynek kiedy ja zrobilem mega romantyczny wieczor kolacje swieczki etc... ona po wszystkim wrocila do komputera grac w najbardziej przekleta gre travian. Cos we mnie zgaslo poszedlem spac a kiedy obudzila mnie w sexi bieliznie z przeprosinami to powiedzialem zeby dala sobie na luz bo juz mi sie niechce od tamtej pory nie kochalismy sie i razem to bedzie juz ponad 3 miechy wiem sam jestem w szoku. Mysle ze cos we mnie peklo i wypalilo zarazem i szczerze mowiac nie wiem co mam dalej z tym robic bo ogolnie ciezko jest mi sie pozbierac... przepraszam za brak polskich znakow ale pisalem z angielskiego kompa i nie mialem czasu zeby to ustawic.

Czy można z dnia na dzień przestać kochać?Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęMam 17 lat Ona 16.Byliśmy razem półtora roku. Najpierw powiedziała ze po prostu przestała kochać ,później okazało się ze zdradziła mnie z innym, wybaczyłem jej,płakała powiedziała że popełniła błąd ale i tak odeszła do niego potem zachowywała się tak bez uczuć i bez litości jakbym nic dla niej nie znaczył powiedziała ze "fajnie było ale się skończyło" jakbyśmy mieli po 10 lat i poznali się w piaskownicy .Nie potrafię się pozbierać.Ciągle czuje jej zapach ,pocałunek. Czuje się samotny. Nie wiem czy powinienem rozglądać się za inną dziewczyną i wykorzystać by ulżyć swojemu sercu i zachować się jak zimny drań wobec jej czy po prostu przeczekać aż wszystko minie...Zawsze kierowałem się sercem ale serce chce tamtą która jest zimniejsza od lodu i chociaż chcę żeby wróciła to i tak ona znalazła szczęście u innego. Rozłąka trwa już 3 miesiące a ja nadal ją kocham i oddałbym wszytko by wróciła....Szukam po prostu metody na szczęście .

Zdrada żony -trudna dla mnie sprawaDrukuj

Jestem facetem po 40, z dwudziestoletnim stażem małżeńskim. Mamy dwoje dzieci. Moja żona po raz drugi na etapie naszego małżeństwa ma romans. Po przeżyciu już chyba połowy swojego życia dochodzę do wniosku, że jestem bardzo głupim facetem i bardzo naiwnym. Uważam , że Kobiety trzeba lać ,samemu się upijać i wtedy będzie jej może na nas zależeć. Całe życie starałem się być dobrym mężem, praca dobrze płatna. Wczasy w miarę możliwości dwa razy do roku. Robiłem zakupy, sprzątałem, gotowałem, wykonywałem drobne prace remontowe. Wszystkie koleżanki zazdrościły mnie jako męża. Moja, żona nie była zwolenniczką częstego seksu. Ja natomiast , bardzo nalegałem i na tle tego często dochodziło do obrażeń się na siebie. Pierwszy romans nastąpił 4 lata po ślubie. Jako młoda nauczycielka w swojej pierwszej pracy romansowała z uczniem ostatniej klasy technikum. Ja w tym czasie w okresie wakacji ciężko pracowałem , aby wyjechać na ciekawy urlop. Kiedy wracałem do domu po południu ciężko zmęczony, ona pod pretekstem pójścia do koleżanki spotykała się z innym. Ja zostawałem wtedy ze swoją dwuletnią córeczką. Wszystko wyszło na jaw podczas urlopu na wakacjach , miałem już podejrzenia znalazłem miłosny list. Wybaczyłem sprawa po jakimś czasie się zakończyła. Przez następne lata i dobre i złe , było różnie. Nic nie zapowiadało kolejnego mojego szoku. Po wielu dziwnych zachowaniach, późnych powrotach, chowaniu telefonu, odkryłem kolejny romans z kolega z pracy. Tym razem jest mi trudno wybaczyć , ale nadal ją kocham i to jest chyba mój błąd. Romans jest pewny trwa, pewnie już około dwóch lat, być może dłużej. Znają się od początku pracy. Oznajmiła mi, że nic do mnie czuje, nie mamy o czym rozmawiać. Znalazła faceta który ją rozumie. Powinienem się rozwieść. Lecz dla mnie jest to w tej chwili trudne. Rozmawialiśmy o tym z żoną , że dla dobra dzieci nie zrobimy tego. Ale czy ja to wytrzymam. Czuję się jak bomba zegarowa która zaraz wybuchnie, tylko z jakim skutkiem. Ostatnio odkryłem, walentykowe kartki miłosne, zdjęcia kochanka, kartę sim do telefonu i inne informacje zapisane na kartce dotyczące posługiwania się internetem czyszczenia historii itp.oraz co ciekawe stringi. Doszedł trzeci romans podczas pobytu kilka lat temu w sanatorium. Odnalazłem nawet umieszczone zdjęcia w internecie przez niego. O tej sprawie , że to znalazłem żona jeszcze nie wie ,gdyż bylo to schowane w szafce w pracy i na adres pracy przychodziła korespondencja. Jakie dowody mieć dobrze dotyczące zdrady. Tej pierwszej to mogę mieć jedynie świadków , ale nie wiem czy koleżanki będą chciały zeznawać przeciwko niej. Mam też z ostatniego romansu bilingi. Widziałem też mój samochód pod jej domem. Widział to kolega. Kto mi poradzi co mam robić? Piotr

ZDRADZANADrukuj

Zdradzona przez mężaMam delemat i nie wiem co zrobić???? Moj mąż nagminnie mnie zdradza,, a twierdzi że jamam z tego powodu obsesje i omamy.. A ja jestem pewna na 1000%.. Mieszkamy w małej miejscowości, awiadomo wszyscy się znają. Mąż mówi że ma wyjazd...poczym bierze prysznic i jedzie pere ulic dalej. po godzinie dostaje sms od koleżanki z wiadomoscią że mój mąż jes u jej sasiadki, Oczewiście poszłam zobaczyc czy stoi tam auto,,,, i żeczewiście stało... Czekałam aż wydzi, wyszedł po 4ech godz. Byl zaskoczony, ale na tym się nie skończyło, ma jeszcze dwie .. on ma 52 lata, nic ciekawego ale nie przebiera, ostatnio bierze co się da.. A te baby grubo po 50 wydzwaniają piszą smsy(udało mi sie przeczytać)zatkało mnie. Przestałam brać to do serca, bo to bez sęsu.. Tylko nie wiem jak długo to wytrzymam, i co mam zrobić. Mam gdzie wyprowadzic się, ale jastem pewna że jakaś odrazu wprowadzi się.

jak odejść, jak zostaćDrukuj

Próbowałam znaleźć jakiś wątek mniepodobny, ale nie znalazłam. Więc proszę o przemyślenia i pomysły jak wyjść z tego pata, bo nowa rozgrywka nie jest możliwa. 30 lat temu wzięliśmy ślub. Jak wiadomo, raz było lepiej, raz gorzej, ale zawsze dla mnie była najważniejsza jego lojalność i wierność, to była baza mojego życia. Starałam się, ale nie sprostałam zadaniu, nie byłam w stanie zadowolić i męża i dzieci jednocześnie. No i rok temu, znalazł sobie taką, która mu opowiada jak bardzo go kocha. Po 9 miesiącach nawet z nią zamieszkał, (jako, że jest szlachetny do BÓLU na bieżąco informował mnie o swoich postępach), wrócił po 2 miesiącach i dalej do niej wydzwaniał, więc go jej zwróciłam. Wytrzymał z nią następny miesiąc. Wrócił do mieszkania wbrew mojej woli. I znów jest powtórka z rozrywki. Czule ze sobą rozmawiają, nawet nie krępuje się rozmawiając z nią przy mnie. A ja nie reaguję, bo obiecałam córce, że nie będzie awantur,gdyż każda próba ograniczenia jego działalności kończy się awanturą. Mimo, że go już skreśliłam, nie szukam kupca na mieszkanie i nie zakładam sprawy o rozwód. Dlaczego? Powody są dwa. 1. Rozwód spowoduje to, że sąd mu przydzieli jeden pokój, a mnie ten rdziecinnyr1;, czyli albo przeprowadzę się do dzieci i będę spać na podłodze(bo w 9 metrowym pokoju zmieściły się tylko 2 łóżka), albo je wygonię z domu, zanim do tego dojrzeją. Czyli dzieci zapłacą za to, że tatuś się kurwi. A do tego, po rozwodzie będzie mógł do swojego pokoju sprowadzić kurewnę, a ja nic nie będę mogła zrobić. I co najważniejsze! Rozwód nie uwolni mnie od niego. A Na kurewnę nie mam co liczyć, bo ona lubi tylko romans doskokowy (no chyba, że się do niego sprowadzi na trochę) 2. Gdy sprzedam mieszkanie i oddam mu połowę pieniędzy, to on je straci w ciągu miesiąca lub dwóch. Kurewna i jej dzieci są nienasycone i wiedzą jak ciągnąć (już sprzedał samochód i wszystko im oddał, nie licząc się z tym, że przynajmniej połowa pieniędzy była moja). A mieszkania nie zabiorę do grobu, chcę, aby coś po mnie dla nich zostało. Ja zapracowałam na to mieszkanie i chcę zostawić je dla dzieci. Najgorsze jest to, że za połowę dwupokojowego mieszkania nie kupię w Warszawie nawet kawalerki (choć i tak się tam nie zmieszczę z dwójką jeszcze nieusamodzielnionych dzieci.) Dzieci odrzuciły go, nie, dlatego, że ma kochankę, ale dlatego, że on je odrzucił. Pierwszą wersją powodu zdrady było to, że ma źle wychowane dzieci (również przez siebie), dopiero później wymyślił, że mnie się brzydzi. Jestem na etapie totalnego odrzucenia, czuję się spętana tym, co powinnam zrobić, a co bym chciała. Wiem, powinnam wygrać w totolotka, ale znów nie wygrałam i nie mam gdzie uciec. Jeszcze rok, albo dwa, to łatwe, liczyć do, dwóch, ale gorzej, jeśli każdą jedynkę trzeba przemnożyć przez 365 dni. Nie chcę z nim być, ale nie widzę możliwości, aby się od niego uwolnić. Mieszka tu jak w bezpłatnym hotelu, bo przecież wszystko mogę mu odliczyć jak sprzedam mieszkanie. On nie szuka kupca na mieszkanie, nie składa pozwu rozwód, czeka, aż ja to zrobię i oczywiście zapłacę. Zapętliłam się, potrzebuję pomocy. Już nie daję rady, gdyby nie dzieci, już by mnie nie było.

świat mi sie waliDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam wszystkich zdradzonych....Muszę z kimś pogadać , bo chyba zwariuję!!!Nie wiem co robić !!!Od ok.trzech miesięcy mój mąż (23 lata związku) zaczął pogaduchy na fs,z koleżanka , której nie widział ok 30 lat.Ok,niech sobie klika.Rozmowy były prowadzone każdego dnia,ok godz.23, a trwały do 2 godzin.To już mnie zaczęło draznić.Kiedy zapytałam o czym tak piszą odpowiedział ;;takie tam'' Stosunek do mnie się nie zmienił-miły,czuły kochany!!!!Zaczęłam go obserwować i jego zachowanie w trakcie klikania było dziwne.Ożywał!!!Prosiłam , żeby zakończył tę znajomość,bo widzę , że się angazuje.Oczywiście mnie wyśmiał.Pewnego dnia padł nam ruter i został tylko jeden kabel na 3 laptusie.Kiedy moja córka korżystała z kompa.on podpiął się do komórki , żeby móc z nią pogadać.No!!!to mne już zaniepokoiło.Prosiłam , żeby przestał-nie,to przeceiż koleżanka.Tydzień temu intuicja - zaglądnęłam do jego komórki. Był sms w dniu w którym nie miał możliwości siedzieć na fs.Treść..,,dopiero się zaczyna, myślami przy Tobie,uśmiechem dla ciebie''Dostałam szoku!!! Nic nie powiedziałam..Ona jest w mniej więcej moim wieku,i mieszka z całą rodziną w Anglii...Powiedziałam , że wie czym ryzykuje,ale on mnie wyśmiewa... Co mam robić???Moja córka za trzy tygodnie ma egzamin gimnazjalny....nie mogę teraz robić piekła. Co mam z tym zrobić? Pozdrawiam Beata z Krakowa

Ide głosem serca! czy robię dobrze?Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansOpiszę mniej więcej mój problem(to lipne określenie ) ale: problem zaczął się od urodzin drugiej córeczki ślicznej (5 lat i 2 lata) kocham je strasznie ale problem jest w nas rodzicach, oddaliliśmy się strasznie po urodzeniu młodszej córeczki żona nic nie zauważyła ja nie mówiłem że mi żle bo ciąża i opieka ją pochłonęła całkowicie ja odsunołem się i dałem za wygraną był teściu teściowa (nie mam z nią dobrego kontaktu jest bardzo wierząca ale fałszywa strasznie) mój ojciec uważa że to moje życie i się nie wtrynia-pomaga ale to moja decyzja i mój problem (szanuje go za to ze nie wpiernicza się ) Moja żona jest dobrą kobietą za dobrą dla mnie zdałem sobie z tego sprawę! Zona nie pracuje bo stwierdziłem że lepiej aby zajeła się dziecmi jest na wychowawczym 4 lata firma prosi ją wciąż aby wróciła idzie od kwietnia ja utrzymuję dom nic nam nie brakuje i nigdy nie brakowało. Ale rok temu nie wytrzymałem odrzucenia, monotoni, braku zrozumienia, i osamotnienia. Było lepiej gorzej, beznadziejnie, znów dobrze i tak wciąż nie potrafiliśmy mówić z sobą nie mówiliśmy o pragnieniach i potrzebach o nas dzieci dzieci dzieci -wiem są ważne bo z nas ale nas już nie było !!! Aż pewnego dnia zostałem ojcem chrzestnym małego przystojniaka synka mojej znajomej do której kiedyś czułem mięte i nie potrafiłem wtedy jej tego powiedzieć a ona mi ! Nasze uczucie tak odrzyło że nie mogliśmy przestać o sobie myśleć i tak po którymś spotkaniu oczarowani zrobiliśmy to! i nie żałujemy niczego i nic nie zwracaliśmy uwagi na konsekwencje zrobiliśmy to bo poczuliśmy się jak byśmy byli z sobą od lat .Ona ma męża i dwójkę dzieci-jest wspaniałą matką opiekuńczą wyrozumiałą itd jest z mężem bo nie stać jej na opiekę dzieci (pracuje 2x w tyg) i jest na garnuszku męża -rozumiem ją to nie jest proste zapewnić byt rodzinie! Kocham ją pomagam jej ile mogę psychicznie ją wyprowadziłem na prostą miała kompleksy które złagodziłem i poczuła się znów atrakcyjną kobietą którą ktoś może pokochać- zaświecił jej uśmiech na twarzy. Jej mąż dostawał tyle szans na poprawę nie skorzystał nie jest jej wart-nie szanuje jej ma za matkę polkę i wykorzystuje że jest żywicielem rodziny.Powiedziałem żonie że zdradziłem nie wie z kim-że sytuacja doprowadziła mnie do słabości(facet ma słabość a kobieta zostaje wiadomo...) ze przykro mi ale stało się i nie chcę jej oszukiwać i biorę to na siebie i że nasze życie razem jest już niewiadomą. Żona załamała się i postanowiła walczyć czułe słówka, ciuszki, seks, zainteresowanie mną jak nigdy a ja czułem się co raz gorzej bo nie mogłem zrozumieć jak można się zmienić w osobę którą bym chciał tak z dnia na dzień i tak mnie to raziło że nastawiłem się anty i żona przestała byc już fajna' dla mnie i wszystko wróciło do normy! Osoba z którą zdradziłem żonę jest wspaniałą kobietą -uczuciowa ,zaradna,szalona i co najważniejsze ma zasady i zdanie swoje które akceptuję na 100% potrafi zgadnąć o czym myślę i co mnie trapi i ja tak samo odczytuje jej myśli -potrafi dać mi kopa do życia i szarości dnia wie kiedy nie daję rady i kiedy chcę ją oszukać aby się nie martwiła jest bezpośrednia i ja też zacząłem rozmawiać o wszystkim -brakowało mi tego !!!!! nie ma u nas tematu tabu mówimy o wszystkim !!! Mój problem z żoną to brak rozmowy -rozmawiajcie !!!! Ja już przekroczyłem linię powrotu i spróbuję inaczej wiem będzie żle nie słodko ale dorastam do decyzji że jeśli kogoś kocham naprawdę to może warto !!!!???? Jestem przy ścianie w która stronę zostać z żoną i udawać ! bo to będzie udawanie czy postawić wszystko na jedną kartę i spróbować znów mam ten dylemat bo schemat mówi zostać dla dobra dzieci! ale czy nie mogę być lepszym ojcem z boku chyba tak ? ja zdecydowałem i jestem sam wszystcy pukają mi się w czoło ale ja wiem że głos serca jest najważniejszy!!! kochamy się i mamy tyle do stracenia ale chyba warto być szczęśliwym niż udawać .Wiem że nie powiedziałem wszystkiego bo nie ma takiej możliwości i opis może być ułomny w znaczące fakty Pozdrawiam cierpiących !!!

odeszlam od meza dla innego co robic ?Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romanspewnie zostane potepiona za wszystko co tu przeczytacie ale takie jest moje zycie. wyszlam za maz za mlodszego od siebie faceta. niby wszystko bylo dobrze az pewego dnia mielismy impreze w domu on strasznie sie upil. gdy juz lezelismy w lozku on zaczal sie do mniue dobierac mowilam mu wiele razy ze niechce ale on ciagle napieral. w koncu przytrzymal mnie mocniej i wzial sobie co chcial i poszedl spac. pol nocy przeplakalam nie powiedzialam mu o tym na drugi dzien i tak dusialam to w sobie przez ponad rok. przez ten rok unikalam seksu tysiac wymowek itd. w pracy mialam przyjaciele bardzo pozadny mezczyzna dobrze zarabial zawsze duzo rozmawialismy. musze dodac ze byl moim podwladnym. z biegiem czasu zakochalam sie w nim on byl zawsze przy mnie zeby mi pomoc i sluzyl rada.z biegiem czasu okazalo sie ze on tez sie we mnie zakochal. spotykalismy sie czesto, ciagnelo nas do siebie, uwielbialismy swoje towarzystwo, czulam ze on jest moja bratnia dusza i on tez tak czuje. spotykalismy sie tak przez ponad 8 miesiecy. ogolnie jednak znamy sie ponad 3 lata. przyjaciel powiedzial ze powinnam wybrac pomiedzy nim a mezem. wiec wyjechalam na tydzien by podjac decyzje. zdecydowalam ze oddejde od meza i tak zrobilam po powrocie. powiedzialam mezowi co sie stalo miedzy nami rok wczwsniej i odeszlam o kochanku nic nie powiedzialam. minelo juz prawie 2 tyg od tego wydarzenia a ja ciagle nie jestem zdecydowana. mieszkam z kochankiem jak z nim jestem czuje sie szczwesliwa ale jak tylko maz napisze do mnie smsa ze chce wszystko miedzy nami naprawic ze sie postara byc lepszy itd wtedy miekkne. niewiem co robic? rodzina napiera bym do niego wrocila ale czuje ze juz go nie kocham wcale szkoda mi tego wszystkiego co mielismy razem domu, psa itd. prosze o rade bo juz odchodze od zmyslow.

Zdrada odkryta po jakimÅ› czasieDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaJestem ze swoim chłopakiem od półtorej roku, kilka dni temu natknęłam się przypadkiem na jego otwarta skrzynkę pocztowa, gdzie widniały wiadomości do i od dziewczyny, która jak twierdził ledwie zna, mówił, że to jakaś daleka koleżanka. Okazało się, że kilka miesięcy po tym jak zaczęliśmy być razem, często do niej pisał, dziękując za udane wspólnie spędzone wieczory. Pewnego wieczoru zapytał czy mogłaby do niego przyjechać i spędzić trochę czasu, w wiadomości było dużo wielokropków, cudzysłowów oraz buziek. Proponuje, ze odbierze ją wieczorem po pracy i pojadą do niego, na co ona się zgodziła. Najgorsze jest to, że przyjechał do mnie na drugi dzień kłamał, że spędził wieczór czytając i nudząc się. Powiedziałam mu o tym, że natknęłam się na tę wiadomość a on kategorycznie zaprzeczył, tłumaczył, że to było niewinne spotkanie, dla spędzenia czasu po czym od razu zaczął zarzucać mi bark miłości skoro myślę, że mógłby mnie zdradzić, powiedział, że on na pierwszym miejscu postawiłby miłość i nigdy by mnie o coś takiego nie posądził ale dlaczego nie powiedział mi o tym spotkaniu nie potrafił uargumentowywać. Ciągle nadstawiał się naszą wielką miłością. Nie wiem czy mam mu wierzyć, ale wszystkie znaki mówią, że nie było to niewinne spotkanie. Dodam, że już kiedyś mnie okłamał chociaż nie miało to związku ze sprawami damsko męskimi. Czy uważacie, że te wymówki to tylko żałosne wykręty a nasza miłość to głównie złudzenie?