Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Kalinka9300:10:25
# poczciwy00:11:17
admiral00:21:53
zona Potifara07:28:07
bardzo smutny09:23:33

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

co robićDrukuj

Witam, przechodzimy z żoną kryzys dość głęboki. Ja teraz się próbuję ogarniać a ona mówi abym przestał, ponieważ ją to drażni. Wiem, że znalazła sobie inny obiekt zainteresowań. To niby jej kolega z pracy, ale piszą do siebie sms, maile. Ja wiem co jest w treści, ale ona nie wie, że ja wiem. Co zrobić. Czekać aż kryzys minie, czy może zrobić coś, aby oni zaprzestali do siebie pisywać. On jest żonaty i ma córkę. Pomóżcie bo nie wiem co robić!!!

...rozwiązanie nie jest takie trudne...Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam, Czytam od jakiegoś czasu te jakże przykre historie... a "to on ją", a to "ona jego"...i w skrócie podzielę się własnym niemiłym doświadczeniem...krótko: ...przyjaciel od zawsze (czyt: od kilkunastu lat)... ona dziewczyna (wspólne dziecko) od niemal 7 lat... on prawie jak domownik...własne klucze, mieszkał więcej u nas niż u siebie... przez te tyle lat ani razu nie było sygnału, że coś mogłoby pójść nie tak :) ...on stawał się z miesiąca na miesiąc coraz bardziej zazdrosny...o to, że ja mam związek, dom itp itp... olewałem to (czyt: starałem się nie drążyć tematu)...doszło o tego, że ona któregoś dnia powiedziała mi, że on jej wyznał, że ona nie jest warta mnie i powinna ode mnie odejść...jak to usłyszałem to zapaliła mi się czerwona lampka w jego kierunku :) ...zacząłem tracić do niego zaufanie... ona też często mi mówiła, że nie powinienem utrzymywać z nim znajomości... traf chciał, że niestety z nią się rozstałem (z innych przyczyn...czyt: nie zazdrość itp)... zamieszkaliśmy osobno... mieszkamy tak od 2 miesięcy... i właśnie dzisiaj się dowiaduję, że mój pseudo przyjaciel nocuje u mojej ex :) ...najśmieszniejsze jest to, że nie boli mnie to, że oni jako facet i kobieta...bo już wyleczyłem się :) ...ale to, że ona jakże była przeciwko niemu...że taki zły, że nielojalny wobec mnie...a tu potwierdza się stara prawda: "nic tak nie łączy jak wspólny wróg" (czyli ja) :) ...wniosek: ja na Waszym miejscu nie miałbym żalu do jakiś tam zdrad wobec naszej osoby... to można "olać", czas wygoi rany i "lecimy dalej" ...ale bardziej bym się skupił, czy w ogóle można zaufać ludziom jako takim... nieważne, czy żona, mąż, dziewczyna, chłopak, przyjaciółka, przyjaciel, koleżanka, czy kolega...

:(Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaMam 18 lat moj facet miał 33 po 7 mc bycia razem rozstalismy sie na mc i w koncu przyjechał do mnie powiedział ze kocha i nie daje sobie rady bezemnie wiec sie zeslismy . teraz po niecałym miesiacu bycia znow razem on mi oswiadcza ze wyprowadza sie z domu ! Bez zadnego słowa wyjesnienia ani nic poprostu ze jestem za młoda dla niego zero wyjasnienia a od jego mamy dowiedziałam sie ze on kogos ma wiec poznał kogos spotykał sie z nia jeszcze jak był ze mna razem sypialismy itp . Nie daje sobie z tym rady nie pisze do niego ani nic. Najgorsze jest to ze mieszkam w mieszkanou gdzie mieszkalismy raem spie w tym samym łóżku sa tu jego wszystkie rzeczy A go nie ma od paru dni nie wrócił do domu na noc pewnie jest u niej Chciałabym aby wrócił ale nie wiem czy bd w stanie w ogóle na niego patrzeć . Nadal kocham i tesknie

Teraz już wiem, ale czy wszystko?Drukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie! Mój nick to "Kaktus w sercu" i jestem Anonimową Zdradzoną. Jestem z Wami od prawie dwóch lat; wtedy to, po znalezieniu w bilingu powtarzający się ponad 100 razy numer z wysyłanymi nawet po kilkanaście razy dziennie sms-ami do koleżanki z byłej pracy usłyszałam, że to tylko flirt. W telefonie był tylko jeden sms, w treści słowo: "NIE";, reszta usunięta. Nie opisałam wówczas mojej sytuacji, bo miała tyle niejasności: sms przechwycony dwa miesiące wcześniej od kurowy z podpisem KOCHAM - podobno wysłany omyłkowo i do dziś kórewicz się tej wersji trzyma, wyciszony telefon, wożona viagra w teczce do pracy (podobno schowana tam, żeby dziecię (czy ja) nie zobaczyło jej w apteczce, bo się wstydził swej "niemocy"), staranne mycie i perfumowanie z rana przed pracą - gdzie wieczorem niekoniecznie..., że każdy z Was orzekłby romans, baa, ja to nawet sama wiedziałam ale pewnie wolałam się łudzić... wstydziłam się... Łudziłam się do tego poniedziałku, gdzie odbierając wynik od ginekologa usłyszałam: ma pani wirus HPV. O mało z krzesła nie spadłam, bo ten mój kórewicz był moją pierwszą i jedyną miłością od prawie 28lat... Kocham, a więc się łudzę: może toaleta publiczna, może ginekolog sprzętu nie wysterylizował, a więc pół nocy przeryczanej a pół w Internecie, wynik wiadomy, szybciej załapałabym to z kosmosu... Rano, wtorek, rozmowa -" Co się dzieju kotku, co Ci powiedział ten lekarz? Czemu płaczesz, przecież jakby było coś strasznego to by Ci powiedział?" - Właśnie powiedział. Mam wirus HPV. On, - a skąd to się wzięło? - Ja: przenoszony drogą płciową a ty dobrze wiesz, że jesteś i byłeś moim jedynym facetem... On: niemożliwe (zdziwienie, wręcz szok, taki dobry aktor), to JA TO też mam???, Internet przekopuje, ja nie odpuszczam: mów proszę od kiedy to dziadostwo w sobie noszę, wiesz, że to grozi rakiem... W końcu to spojrzenie zbitego psa i mi serce stanęło, bo wiedziałam, że teraz to usłyszę (choć tak minimalnie łudziłam się, że może TO jednak z kosmosuuu) W tej wersji (bo następnego dnia będzie jeszcze opcja dodatkowa) zrobił to z nią bodajże latem 2009r dwa razy, w pracy ... romansu nie miał (też do tej pory tej opcji się trzyma) a o TYCH 100 sms-ach, wysłanych w styczniu i lutym 2010 nadal twierdził, że to tylko flirt. Najgorsze, że przez te dwa lata czułam, że to tylko łagodna wersja... i nie pamiętam, ile razy prosiłam go, żeby powiedział mi wszystko... i też na wszystko przysięgał, że nic więcej nie było, tylko sms-y... dwa lata kłamstw... Sami widzicie, że tu coś nie gra (latem sex a po pół roku tylko sms-y; zwłaszcza, że wtedy i on i ona nie pracowali, sms-y wysyłane zawsze jak ja byłam w pracy...) w środę cisnę więc dalej, czy wtedy zimą jednak się spotkali (boli jak cholera, ale muszę wiedzieć...) no i pęka, mówi, że był u niej 3 razy; w tym pierwszy raz na kawie ... a pozostałe 2 ... Czy używałeś prezerwatywy? - Nie... no i od tamtej pory mam jazdę... czuję się jak szmata, ściera, jakbym to ja przespała się z połową miasta, bo ona jeśli potrafiła to zrobić w czasie pracy (taki "impuls"; wstali od biurek i to zrobili..) to KUROWA do kwadratu: a więc mąż, może jeszcze ze trzech kochanków, oni może mają żony, one może mają kochanków; i niech chociaż jeden z nich skorzystał z usług prostytutki.... i ja to wszystko mam w środku.... mam myśli samobójcze... On pojechał zrobić badanie na HIV - wkrótce ma być wynik... Zrobię jeszcze pozostałe badania... możecie pisać jakie... trochę już pytałam i czytałam w necie... ale może od razu podpowiecie mi, gdzie co i jak... u ginekologa będę dopiero pod koniec miesiąca... Przeczytałam to co napisałam do tej pory i prawie nic nie napisałam o uczuciach moich, jego... On żałuje; z płaczem prosił o przebaczenie i danie szansy; dla niego to nic nie znaczyło; myślał, żeby wsiąść w samochód, rozpędzić się i uderzyć w drzewo; ulżyło mu, że już wiem, bo go męczyły wyrzuty sumienia (akurat, wyrzuty! Ja jakbym zrobiła to raz, to wyrzuty by mnie zabiły, a nie po dwóch dniach zrobić to jeszcze raz i po pół roku znowu...); nigdy sobie nie daruje; chciałby cofnąć czas; zawsze tylko mnie kochał... Nie wybiela się (to on zainicjował seks w pracy i późniejsze spotkania): nie zrzuca winy na mnie... Boże, czemu przez te dwa lata mnie okłamywał, może wychodzilibyśmy już na prostą... (twierdzi, że bał się, że mu nie przebaczę, że go zostawię)... Ja; szukam winy w sobie; nie potrafię uwierzyć, że to już wszystko (nadal czuję tego "kaktusa" w sercu)... kocham i nienawidzę, chcę dać szansę i boję się... Wiem, że muszę być silna... tylko jak to zrobić?...

Dlaczego żona nie chce się przyznaćDrukuj

Zdradzony przez żonęSkrzywdziłem żonę po 4 latach małżeństwa (dodam że w narzeczeństwie pracowałem za granicą i byłem w domu tylko przez sobotę i niedziele i niedawno przyznała się że cały ten czas bawiła się do woli nawet znajomi ją widzieli jak w nocy wsiadała do samochodu żonatego faceta- powiedziała mi że tylko ją odwoził do domu no i wiele podobnych sytuacji kilka razy złapałem ją na kłamstwie no i kłamie cały czas na ale wracając do tematu) i rozstaliśmy się na 3 miesiące.Jak się zeszliśmy powiedziała mi że tylko się z kimś całowała podczas imprezy kończącej turnus rehabilitacyjny tańce alkohol(została tam na noc) itd.Po 5 latach powiedziała mi że w tedy kiedy nie byliśmy razem kogoś poznała kto pokazał jej że jeszcze komuś może na niej zależeć rozmowy przytulania itd.Chciałem żeby mi go pokazała to powiedziała że woli się wyprowadzić niż mi go pokazać i twierdzi że nigdy mnie nie zdradziła nawet mówiła mi to w kościele ale nie wiem co miała na myśli mówiąc zdrada.Proszę napiszcie co o tym sądzicie bo ja jestem przekonany że mnie zdradziła i to nie jeden raz.Pozdrawiam wszystkich.

Nigdy mu tego nie wybaczęDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaStandard: kłamał w żywe oczy, o co się okazało że robił to z inną...dla mnie umarł Wiecie jest mi bardzo ciężko bo mamy wspólne dziecko...ale niestety zdrady mu nie wybaczę...a traf taj chciał że wkopał się jak dziecko...ogólnie z tą kobietą(która jest mężatką widziała go 0 22.30. moja koleżanka w barze, która tam pracuje od razu do mnie zadzwoniła. A tan kłamał jak pies, że jadł pizze O 22.30 z KOLEŻANKĄ po jakimś czasie kupiłam nową kartę sim do tel. podałam się za tą dziewczynę, że zmieniłam nr i czy się spotkamy: początkowo się wykręcał ale gdy wspomniałam,że powiem twojej narzeczonej że ją zdradziłeś odp : " ale ty jesteś j ******* nie będziesz mnie szantażować w********** do mężą" na co ja dalej pisze w jej imieniu : " o co zaprzeczysz, że był sex a on " no i co z tego, każdemu może się zdarzyć"... jak to doczytałam telefon wypadł mi z rąk, serce zaczęło walić jak szalone, po czym zadzwoniłam już z mojego numeru i powiedział że to koniec kłamstw... szkoda mi Synka, ale taki ojciec to zły przykład, zresztą kto wie ile był tych zdrad. to jest jedna z tych którą wykryłam, wpadł jak dziecko we mgle...CIĘŻKO...POZDRAWIAM WSZYSTKICH Komentarz doklejony: Przepraszam za literówki szybko piszę... Tak jak obiecałem dokleiłem wypowiedź - admin

tak mialo byc pieknie...Drukuj

Zdradzona przez mężaZostałam zdradzona przez męża pierwszy raz 8miesiecy temu - walczyłam o ten związek po 6-sciu miesiącach wrócił do domu, a ja nadal żyłam z jego kochanka.Po pewnym czasie p.E odpuściła.W maju 2011 wyjechaliśmy do Niemiec mieliśmy prace, mieszkanie,urządzaliśmy je na nowo - było fajnie.Czułam się kochana i wrócił mój kochany Robert...W sierpniu dojechał do nad 10 - letni syn i było jeszcze lepiej.W grudniu nagle zniknął tydzień przed wigilia.Przeszukałam billingi i znalazłam numer do Bonn,zadzwoniłam i dowiedziałam się ze właśnie pojechał do Polski z panienka poznana na czacie.Dodzwoniłam się i do niego, na święta nie przyjechał do domu...wrócił 3.01.12 biedny i skruszony przyjęłam go i byłam tak okropnie głupia...On bez pracy ja ciągle w pracy - trwało to dwa tygodnie.Niby się dogadaliśmy, chciał przecież walczyć o nasza miłość i wczoraj spakował swoje rzeczy kiedy byłam w pracy a syn w szkole i napisał mi SMS-a, ze nie przyjedzie po mnie do pracy a klucze są w skrzynce na listy,ze nie chce mnie krzywdzić itp ale najlepiej nie zrywajmy kontaktu ze sobą...bo jak mi z inna nie wyjdzie to wrócę do ciebie.Wyprowadził się do panienki z czatu do Bonn.TO JEST CHORE!!!Nie chce mieć z nim żadnego kontaktu,po prostu nie kocha mnie i naszego synka.Syn jest zrozpaczony, dzisiaj już jest lepiej.Moze przejrzałam w końcu na oczy ze nie jest warty naszej miłości a może to wściekłość, rozczarowanie i ból..ponieważ cały czas go jeszcze kocham.I zastanawiam się ile krzywdy musi nam wyrządzić abyśmy go znienawidzili..

Myślałam że będzie łatwiejDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam wszystkich. O licznych podbojach mojego męża dowiedziałam się przypadkowo we wrześniu i o dziwo sam mi to powiedział.Był po imprezie, pijany i zaczęło się. Dowiedziałam się kim jestem dla niego tylko matką jego dzieci, sprzątaczką i kucharką. Opowiadał o swoich kochankach o tym jak było mu cudownie, jak dużo dla niego znaczą mówił bardzo chaotycznie, opowiadał o różnych kobietach, a ja siedziałam na łóżku i słuchałam nie wiem co się ze mną działo.Wiem tylko że wyszłam do łazienki i chyba zemdlałam, świat zawalił mi się na głowę tak niespodziewanie bez ostrzeżenia.Mąż przyznał się do dwóch jak to powiedział "epizodów" z których jak powiedział tamtej nocy jeden trwał trzy lata. A wszystko resztę nazwał stekiem bzdur . Stał się naprawdę czułym mężem i kochankiem o jakim zawsze marzyłam. Nasze życie nie było usłane różami ale bardzo go kochałam i chyba nadal kocham ale tyle kłamstw na których został przyłapany i te wszystkie kobiety które są, jak z tym żyć. Jak kiedyś bezgranicznie mu ufałam tak teraz szukam i znajduję niby koleżanki, dawne znajome. Myślałam że z upływem czasu będzie lepiej, a jest wciąż ten sam ból i samotność.

baaardzo ogolnieDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaw skrocie ujmujac. jestesmy 3 late. on rozwodnik, bez kontaktu z rodzina, ja singielka. dzieci nie mamy bo ...on bardzo sie stara by ich nie bylo i dobrze mu to wychodzi. po pierwszym zachwycie, dochodzi do niesnasek. tzn ja zaczynam reagowac zazdroscia na jego zachowania wobec innych kobiet. są takie jakby...mnie nie bylo. urzadzam awantury. otzrymuje tytul zazdrosnicy. on zarzeka sie ze "jest czysty" i to ja mam "brudne mysli" bo on do tej kolezanki tylko taki kolezenski jest. o malo nie popadam w jakis obled psychiczny bo intuicja mowi mi co innego. te jego spojrzenia, te dziwne rumience u tej drugiej osoby, a jednoczesnie zapewnienia ze co tez mi takiego do glowy przychodzi. hm, zaczynam podejrzewac sie o jakas obsesje zazdrosnicy. prawie swiruje bo nie wiem czy wierzyc sobie czy jemu. modle sie w koncu o...prawde. o prawde bo zwariuje. no i..faktycznie. jest , jest. nie fajna. robi propozycje najlepszej kolezance, bardzo wprost, prawie obsceniczne, propozycje za moimi plecami, bardzo konkretne. jednym slowem proponuje jej seks. o mnie mowi ze ze mna jest tylko dla seksu (tzn nie takie byly zalozenia poczatkowe)nie dociekajmy jak to wszystko wyszlo na jaw, jak dotarlo do mnie. to juz wiadomo.sam mi sie przyznal, sam potwierdzil. nie jestesmy smarkaczami. siedze i mysle ....ze ...wlasciwie jest tu juz pozamiatane. tzn. fakt ze on tego nie skonsumowal o niczym nie swiadczy, propozycja byla, wiec chec domniemanej zdrady takze.moim zdaniem on nawet nie dal mi szansy bym go rzucila. to on mnie rzucil wraz z chwila proponowania czegos kolezance.moze zreszta bylo ich wiecej, moze nawet ktoras bardziej przychylna mu byla niz ta co sie sypnela. no i co ja mam robic.zal mi 3 lat, zal mi marzen, wszystko runelo.byc z nim - ale po co, mam w kazdej upatrywac rywalki, ktorej on skladac bedzie takie lub inne oferty???mam go ciagle ..pilnowac/? to chore.i tak mi po prostu zal ze to juz pozamiatane w tym zwiazku jest.mozna jeszce dyskutowac, awanturowac sie, tupac nogami, szukac winy tu i tam. ale po co. jak on mogl-no wlasnie jak.

nie umiem się uwolnić...Drukuj

Zdradzeni w innych związkachJestem trzecią... Powinnam opisać historię ale nie mam już siły kolejny raz wałkować tego w swojej głowie, 2- nie będę czytać jaka jestem zła, okrutna. On zabił to we mnie. Chciałam tylko przestrzec? nie wiem, wyrzucić gniew i całą złość którą mam, na siebie najbardziej. Niech żadnej z Was nie przyjdzie do głowy wiązać się/wierzyć/zakochiwać i kochać mężczyzn którzy są już w związku. Jeśli uda mi się z tego wygrzebać przysięgam na wszystko że nawet nie spojrzę na takiego. Na dzień dzisiejszy nie mogę... gówno prawda-mogę lecz nie chcę bo kocham, żyję nadzieją, jego słowem się upajam. Znoszę wszystko, kiedyś krzyczyłam, płakałam, ból przenosiłam, wylewałam na niego lecz widziałam że zaczynam go tracić bo :naciskałam; więc dziś już nie płaczę, zaciskam zęby. Czekam na ten dzień, kiedy to się skończy. Gdy się poznaliśmy miał już w planach rozejście... sama nie wiem dziś czy jeszcze w to wierzę... w każdym razie, określił czas, w którym to nastąpi a ja czekam i boję się co będzie gdy minie jeszcze tych 6 miesięcy... co dalej? Wiem o niej tyle że też nie chce z Nim być, nie mają dzieci (dzięki Bogu) i krótko są razem... A w ukryciu być muszę bo... pieniądze. Wiem, macie mnie za skończoną podłą szmatę... Lecz On jest powodem największych mych radości, szczęśćia i największego bólu, łez... chciałabym odnaleźć siebie sprzed... [i]em[/i]

Tak miało być ....Drukuj

Zdradzona przez mężaMój mąż mnie zdradził. Dowiedziałam się w zeszłym tygodniu. Jak się dziś czuję? Przepłakałam kilka nocy, ale już wiem co robić :) Dobrze się stało, chyba oboje potrzebowaliśmy takiego "kopa", żeby w końcu zacząć walczyć - o prawdziwą miłość. Zapytałam go kim jest dla niego kochanka, nie zastanawiał się długo. Okazała się być normalną ciepłą osobą, która "nie planowała tego", zakochała się, co było dla niej największą radością i jednocześnie największym przekleństwem. Rozumiem to doskonale, bo kilka lat temu zdradzając męża z żonatym mężczyzną czułam się dokładnie tak samo. Nasz romans zakończył się, bowiem on musiał wyjechać (zagraniczny kontrakt). Mąż nigdy o niczym się nie dowiedział, choć ja wiedziałam, że to ON (mój kochanek) okazał się miłością na którą czekałam. Mymy z mężem dwójkę dzieci, którym wyjaśniliśmy, że lepiej mieć szczęśliwych rodziców osobno niż nieszczęśliwych razem. Mąż wczoraj się wyprowadził, przyznał, że czuje sie źle, tyle wspólnych lat, łącząca nas przyjaźń (to i tak wiele), życzę mu szczęścia. Przyznałam się do mojej miłosnej historii. Widziałam jak cierpi myśląc, że mnie rani. Ale to właśnie on dał mi odwage, by walczyć o SWOJE SZCZĘŚĆIE. Czy jestem egoistką? Czy mój mąż jest złym człowiekiem? Czy to ja jestem zła? Niestety życie płata nam różne figle.... Pozostawiam te pytania bez odpowiedzi. To moja historia i oblicze zdrady... Teraz czekamy na rozwód, tzn najpierw musimy załatwić tę całą dokumentację. To właśnie porady prawne sprowadziły mnie na tę stronę. Przeczytałam kilka historii i postanowiłam opisac moją - historię żony i kochanki... Pozdrawiam i wszystkim życzę dużo wiary....