Zdrada - portal zdradzonych - News

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

zona Potifara03:26:17
bardzo smutny05:21:43
Kalinka9306:18:01
# poczciwy06:43:23
uzytkowniczka08:15:08

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdradziłem żonę nie potrafie z tym życ i kocham nadal żone Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romanswitajcie czuje się beznadziejnie zdradziłem swoją żone chociaż mocno ją kocham nie wiem co mam robić nie umię bez niej życ chce to naprawic mam problemy jestem sexocholikiem wiem o tym nie wiem chciałbym do niej wrucic nie widze nic poza nią swiata ani sensu życia bez niej nie wiem jak ją odzyskać kocham ją moją żone bardzo już 2 razy chciałem popełnic samobujstwo za to co zrobiłem jest mi bardzo zle z tym powiedzcie co mam robic doradzcie cos błagam

Koniec zwiÄ…zku i brak jakiegokolwiek szacunkuDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam wszystkich forumowiczów.. Z moją narzeczoną (już byłą, ale ciężko się do tego przyzwyczaić) poznaliśmy się w szkole średniej. Po jakimś czasie zostaliśmy parą. Niestety długo nie byliśmy blisko siebie, bo po 1,5 roku znajomości moja ukochana wyjechała do pracy jako aupair , a ja poszedłem na studia na drugi koniec Polski. Utrzymywaliśmy kontkakt na wszystkie możliwe sposoby, skype, gg, czat, telefony, smsy. Nie widywaliśmy się za często, ale jeśli tylko była taka okazja to rzucałem wszystko i jechałem do domu jeśli tylko wracała. Żyliśmy sobie na odległość, ale moja miłość do niej nie malała tylko wzrastała. Podczas wakacji coś zaczęło się między nami psuć. Co nie zrobiłem to było źle. Za mało się odzywam, za dużo wymagam, za dużo się odzywam itp. itd. Tak źle i tak niedobrze. Żeby dowiedzieć się o co chodzi z dnia na dzień w samochód i 800 km do niej do Niemiec. Nic się nie dowiedziałem, robiła wszystko, żeby się ze mną kłócić, ale jakoś przetrwaliśmy. Po kliku miesiącach od tej sytuacji będąc u mnie w odwiedzinach zupełnie przez przypadek wygadała się, że siostra ma na nią haka. Po wyciągnięciu z niej informacji okazało się, że będąc na wyjeździe ze swoją rodziną aupair spotykała się z jednym chłopakiem (prosiłem, błagałem żeby się z nim nie spotkała, bo wcześniej jej siostra była we Wiedniu i gość ją uwiódł) i pocałował ją 2 razy. Byłem młody i głupi, ślepo zakochany i wybaczyłem jej to. Wierzyłem, ze to nie wyszło od niej tylko on to cham i w ogóle. Nie chciałem jej nigdy ograniczać i pozwalałem jej prawie na wszystko. Kolejne lata związku mijały na ciągłych rozjazdach. Moje studia, jej studia, praca razem w wakacje, a później znowu wracał czas nauki i nie widywaliśmy się za często. Ja nie mogłem nawet rozmawiać z żadną dziewczyna, bo jak usłyszała w tle rozmowę kobiet to od razu dostawałem opr i był foch. Moja kobieta z kolei pozwalała sobie na znajomości z facetami i nie robiła sobie nic z moich próśb, aby zakończyła kilka znajomości, bo oni się w niej "zako****ą", a ona to wykorzystuje. Nic nie mogłem wskurać, bo ona nic złego nie robi i już. A kokietowała każdego nawet o tym nie wiedząc. Teraz przechodzimy do sedna i rozwiązania się całej sytuacji. Na początku roku dostała propozycję pracy, nie była do niej przekonana, ale między innymi po moich usilnych prośbach poszła do tej pracy. Mieliśmy zamieszkać razem, ale z mojej i częściowo jej winy moja przeprowadzka opóźniała się dość mocno, ale słysząc z jej ust "nie wiem czy chcę żebyś się wprowadził, nie wiem czy jestem na to gotowa" człowiekowi ręce opadały. Widywaliśmy się dosyć często, bo starałem się spędzać z nią co najmniej 4 dni w tyg. W międzyczasie coraz częściej opowiadała o kolegach w pracy i o takim jednym śmiesznym grubasku. Po jakimś czasie zdarzało jej się zostać po pracy i rozmawiać z tymi kolegami, a także pójść na imprezę z koleżanką z pracy, ale oczywiście koledzy też się pojawili. W następnych tygodniach coraz więcej mówiła o tym grubasku. Prosiłem, żeby z nim nie rozmawiała, bo wiedziała o nim rzeczy, o których normalna zwykła koleżanka z pracy nie wiem, ale było jak zawsze czyli miała mnie w nosie. Przeżywaliśmy dosyć ciężki okres, ale dawaliśmy radę. W pewnym czasie pracowałem na nocki i mimo, że mieszkaliśmy razem to się nie widywaliśmy, ani nie spędzaliśmy razem nocy. Przyszedł jednak lepszy okres i wydawało się, że wszystko jest OK. Jednak to była cisza przed burzą. Zaczęło się dziać to co kiedyś. Wszystko co robiłem było złe. Obiad nie ciepły, nie dałem buzi tylko gotowałem. Nie głaskałem jej tak jak chciała i w ogóle dno i 2 metry mułu. Patrząc jej w oczy pytam się co się dzieje. Odpowiada, że nic i że wszystko ok. Pytam po raz drugi i mówię, że dzieje się to samo co kiedyś jak robiła wszystko żebym ją zostawił, bo mnie zdradziła. Nadal patrząc mi w oczy mówi, że jak ja mogę w ogóle o tym myśleć i jej nie ufam w ogóle. Uwierzyłem jej, ale w głębi serca wiedziałem, że ma kogoś. No i pewnego po południa usłyszałem, że nie chce już ze mną być, bo nie szukałem pracy, nie zamieszkałem z nią, olewałem ją itp itd. Starałem się to zrozumieć, ale nie wiedziałem o co **** chodzi. Za 2 tyg mielibyśmy 7 rocznicę naszego związku, a ona z dnia na dzień mówi, że mnie Kocha, ale nie chce ze mną być. Pomyślałem, że czas jej pomoże i jak dam jej troszkę spokoju to ten "kryzys" jej przejdzie. Niestety nie miałem szans z kolegą z pracy, który wiedział wszystko o mnie co robię źle, czego nie robię, czego jej brakuje w związku, czego potrzebuje. Nakryłem ją po niecałym tygodniu z nowym facetem. Nadal nie potrafiła powiedzieć nic mądrego czemu to robi tylko nadal nie chce ze mną być, ale mnie Kocha. Kilka dni próbowałem walczyć. Jak jechałem ich nakryć myślałem, że pozabijam oboje, ale jak wszedłem do restauracji to tylko podałem mu rękę i się przedstawiłem i poprosiłem, żebyśmy wyszli gdzieś porozmawiać. Dałem sobie spokój kiedy po tygodniu od powiedzenia, że nie chce ze mną być zaprosiła go na obiadek do naszego wspólnie wynajmowanego mieszkania, wiedząc że tego dnia przyjadę. Wpadam do domu, a tu siedzi grubas i wcina obiadek. Reakcja taka jak wcześniej "Cześć, podanie ręki i smacznego". Jak można zrobić coś takiego po 7 latach związku ?? Nagle rzucić wszystko dla kolegi z pracy, który jest dla mniej Aniołem. bo jest zawsze i zrobi dla niej wszystko np. weźmie rozwód z żoną, bo okazało się, że jest żonaty. Moja ukochana narzeczona, która niby znałem i chodziłem co tydzień do kościoła, bo to było dla niej mega ważne, wiąże się z żonatym kolesiem. JA siedzie w pokoju a ona całuje go na pożegnanie. Jak można nie okazać szacunku po tylu latach?? Następnego dnia była nasza niedoszła 7 rocznica, chciałem spędzić z nią ten dzień, próbowałem, ale zagroziła że pójdzie do niego. No i poszła okłamując mnie, że nie są umówieni, ale zapomniała skasować smsy od niego jak to on się cieszy, że dzisiaj do niego przyjdzie i już posprzątał domek i wie co ugotuje na obiadek. Masakra. Nawet po rozstaniu kłamie mnie nadal :( To jest właśnie moja historia. Przez 7 lat związku Kochałem tylko ją i odrzuciłem wiele dziewczyn, które chciały ze mną być, a okazało się, że przez te wszystkie lata zawsze miała jakiegoś adoratora na boku, którego podrywała, on podrywał ją i czuli ekscytację będąc razem. Jak tu się podnieść po czymś takim ?? Porzucić tyle czasu przez 3 miesiące dla żonatego faceta :) EEtam. teraz zastanawiam się i dziękuję jej, że podjęła decyzję o rozstaniu, bo ja przez tyle czasu miełem kilka momentów, żeby od niej odejść, bo zabraniała mi wszystkiego, a sobie pozwalała na wszystko, ale Kochałem ją tak mocno i wierzyłem, że się zmieni. głupi byłem i tyle :) uczcie się na błędach innych :) Kocham ją nadal i będę kochał do końca swojego życia, ale nie wybaczę sposobu, w jaki się ze mną rozstała i okłamywania przez cały okres związku..

Jak bardzo zraniłam męża??Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansWitam Jestem ponad 10 lat po ślubie z mężem.Mamy dwoje małych dzieci.Tuż po porodzie nasze życie sexualne po****dło a mąż jako alternatywę upodobał sobie oglądanie pornografii. W sumie nic strasznego (tak piszą eksperci) ale mąż spędzał na oglądaniu porno dużo czasu czyli bardzo często w mojej obecności. Czułam się z tym niekomfortowo i wielokrotnie to okazywałam jednakże mąż na słowne uwagi na temat jego hobby reagował agresywnie mówił abym się odczepiła.Trwało to ponad 2 lata.Czułam że fascynacja innymi gołymi kobietami w internecie była zdecydowanie bardziej atrakcyjniejsza niż ja( jestem zadbaną kobietą i podobno atrakcyjną ). Mąź dbał o rodzinę nie zaniedbywał pracy był wspaniałym ojcem jednak nie należy do osób wylewnych i okazujących uczucia -nie przytula itp, ale zawsze w każdej sytuacji mogłam na niego liczyć. Pewnego dnia przez stronę do nauki języków poznałam mężczyznę z drugiego końca świata który chciał się uczyć języka tak samo jak ja. Wysłałam mu swoje najlepsze zdjęcie.Mówił mi miłe słowa na mój temat.Rozmawialśmy przez skypa co drugi dzień gdy tylko mój mąż wyszedł do pracy.Po mięsiącu rozmów na temat włanych narodowości zaczął wyznawać mi miłość.Czułam że idzie to w kierunku romansu.Mąż zauważył moje dziwne zachowanie i zainstalował program szpiegujący komputer i dopatrzył się co było powodem mojego dziwnego zachowania.Kazał mi to przerwać. Mimo że wiedziałam o programie szpiegującym mojego męża dalej prowadziłam rozmowy przez skypa.Mężczyzna z którym pisałam nie podobał mi się fizycznie (mój mąż jest przystojniejszy) nie zauroczyła mnie jego osoba a raczej cała sytuacja - gra którą prowadziłam .Poczułam się świetnie że komuś tak bardzo się podobam.Sama zaczęłam mu pisać miłe słowa. Po drugiej poważnej rozmowie z mężem(mąż zagroził rozwodem) zakończyłam tą znajomość i zapomniałam o tym człowieku. Jak bardzo zraniłam męża?

Czy zdrada może być błędemDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaPo roku znajomości, pół roku wspólnego zamieszkiwania dowiedziałam się,że mój partner mnie zdradził. Mądra Kobieta spakowałaby walizki i zostawiła go. Ja jednak mam głowę i serce zawładnięte przez uczucie. Cięzki temat! Zapytałam wprost, mając konkret w ręku( paragon ze stacji CPN na zakup paliwa i ... prezerwatyw). Nie mógł kręcić, ja byłam w tym czasie w DE, stosuję zresztą tabletki. Przyznał się i o ile to nie wywołało mego wzburzenia, bo już po kilku godzinach zdołałam ochłonąć, Tylko tłumaczenie,ze to był błąd z którym on zyje i musi zyć, poczucie krzywdy jakie mi wyrządził, strach w jakim zył i świadomość,ze ja wiem i cierpię.O fakcie spotkania się z tą kobietą wyjawiłam mu duzo wcześniej. Wówczas kręcił,ze wpadli na siebie przy okazji,że wolno przecież mu wypić kawę. Nie chciałam zachować się jak zazdrosna idiotka i przyjęłam takie tłumacznie, zamiast słuchać babskiej intuicji. Skojarzyłam daty i prawda wyszła. Zapytałam tylko: dlaczego, w czym jestem aż taka zła, czy warto było? nie wiadomo dlaczego, błąd jak skaza, w niczym nie jestem zła, nie powinnam szukać w sobie żadnej winy. Nie powinnam a jednak nie rozumię jak można nie panować nad libido jeśli się twierdzi,ze się kogoś Kocha. Nie rozumię czy można popełnić taki błąd? Mam 48 lat i duszę pełna romantyzmu, który mnie zabija, bo nie rozumie zdrady? Nie rozumię też dlaczego zostałam zamiast odejść od niego.Jak go ukarać, co wzbudzi w nim poczucie winy, Co zrobić by pocierpiał jak ja. Znowu jestem na 6 tyg. w DE. Chcę tylko wyciszyć mysli i rozumieć. Czy facet to takie zło,ze może popełnić taki błąd. Czy to w ogóle mozna nazwać błędem? Co takim kieruje. Czy ktoś kto zdradził może mi podpowiedzieć. Czy uda mi się ztym i z nim żyć. Czy lepiej odejść. Nie odegram się tym samym, nie zeszmacę się

nie warto az tak sie poświecac...Drukuj

Niestety,właśnie do takiego wniosku doszłam. Człowiek daje z siebie ile może,pomaga,troszczy się o swojego faceta,wspiera,mobilizuje, jest mu WIERNA a ON robi Cie w balona! Jakiś czas temu przerabialiśmy temat "portali randkowych"i obecności tam pana X. Pan X wówczas tłumaczył,ze ...to ciekawość, sprowadziła go w tamte rejony. OK.zabolało niemożliwie,bo przecież zadnych oznak ze coś jest nie tak.Uśmiechniety,zadowolony no pomyslec by mozna ze niczego mu nie brakuje,a tu takie łup! Miałam okazję zobaczyc te jego profile i zajerzec w korespondencje z tymi panienkami.Jak? Po prostu tego zazadalam. Po kilku mailach, nie mialam juz ochoty tego czytac. Baby wysylaly swoje foty,a i on zapewne nie był dłuzny.No coz.. Chwilowa skrucha albo jeszcze wieksza kontrola pana X spowodowala,ze po jakims czasie sytuacja wrocila do "normalnosci". Mineło zaledwie albo AŻ poł roku a ja znow widze,ze facet coś kombinuje na boku. Po tym wszystkim czuje,ze ,,,,ja już nawet nie jestem wsciekla,już nawet to nie boli...czuje jeden wielki NIESMAK.Nawet nie klade sie juz z nim do lozka,tylko wslizguje sie dopiero jak on usnie.Tlumacze,ze musze popracowac na kompie,albo ze chce jeszcze poczytac itd. Jestem okropnie zawiedziona jego postepowaniem ale nie mam juz siły!Nie mam siły znó słyszeć ze wyolbrzymiam sprawe albo ze cos tam jeszcze. .... Nie szukam odwetu...jedni sugeruja by postapic tak jak on,po prostu sie zabawic i tyle.ale ja wiem,ze takie rozwiazanie nie jest dla mnie i jesli nawet... przyniosloby tylko chwilowa ulge. Zatem czuję,ze czas odejść od niego.Mysle,ze zrobie to w ciagu najblizszych dwóch tygodni. Gdyby nie pewne zobowiazanie wobec klienta, nad ktorym razem pracujemy.Zrobiłabym to juz.Ale poki co o niczym nie wspominam,udaje,ze niczego nie widze(np jak sie nie rozstaje z telefonem,jak wyłacza dzwiek albo zupełnie)to jest naprawde zenujace... Mielismy wspolne plany miało być dziecko, mieszkanie własnie konczymy urzadzac a tu proszę... Czy jesli nie jestem dla niego taka FAJNA to po co ze mna jest?Po co udaje,ze jest wspaniale,po co te słowa...? Tak,tak wiemmm bo pewnie mu wygodnie... A.

zdrada przez internetDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam. Jesteśmy razem z żoną 12 lat, mamy 2 małych dzieci 3 i 5lat. Kochałem żone i wydawało mi się że ona mnie też kocha, uważałem że nasz związek jest bardzo udany. Złapałem żone jak romansuje przez internet. Zauważyłem jej dziwne zachowanie i zainstalowalem program szpiegujący na komputerze. Odkryłem że żona utrzymuje kontakty meilowe i przez skype z mężczyzną z zagranicy. Na pewno się nie spotkali( mężczyzna mieszka poza europą), a wkorespondencji meilowej i skypy było: 1. wymienili się zdjęciami 2. żona podwała się za singla bez dzieci 3. żona cały czas ukrywała rozmowy i na moje pytania czy czatuje twierdziła przecząco , przyznała się dopiero jak pokazałem jej nagranie z programu szpiegującego 4.W korespondencji wymieniali się czułościami - on pisał że ona będzie jego jedyną miłością, żona pisała że za nim tęskni, wysyłali sobie " buziaczki", mieli stałe godziny spotkań na czacie kiedy mnie nie było 5. Siadając do rozmowy przez skypy żona malowała się , rozpuszczała włosy. 6. kontakt utrzymywała ok 2 miesięcy Żona twierdzi że to nic nie znaczy, zerwała znajomość, twierdzi że mnie kocha, chce żebym jej wybaczył. Nie wiem co zrobić i jak zakwalifikować jej zachowanie

Moja opowieśćDrukuj

Zdradzona przez mężaJestem nowa, od 1,5 miesiąca wiem na 100%, że mój mąż mnie zdradza, (jego wersja to ,że się zakochał w koleżance z pracy).Jak to pisze to boje się, że on wejdzie na ten portal i będzie mnie szpiegował, żeby wykorzystać to na sprawie rozwodowej. Właściwie to nawet nie chce mi się opisywać tej całej historii, bo już to tyle razy opowiadałam, rozmawiałam z rodziną, znajomymi,że czuje przesyt ale ,żeby być w porządku wobec was to uważam, że powinnam.W ubiegłym roku w lipcu byliśmy na wczasach, po których mój mąż założył konto na Facebooku a ja idiotka jeszcze mu pomogłam obrobić jego zdjęcie i wkleić. Później zaczął się odchudzać w bardzo szybkim czasie a to wszystko dla niej.Po tym odchudzaniu zrobił się apatyczny bez energii i zaczął robić się obojętny wobec mnie .I tak było przez 9 miesięcy w między czasie zaproponował mi związek partnerski i że już mnie tak nie kocha właściwie traktuje mnie jak koleżankę, a gdy tysiące razy pytałam czy ma jakąś kochankę to odpowiedział, że nie.A ja idiotka myślałam, że przechodzi jakiś kryzys uczuć do mnie, że może to początki depresji.Tak w ogóle to w tej chwili jesteśmy 11 lat po ślubie a przed ślubem 7 lat ze sobą chodziliśmy i nie mamy dzieci.Proponowałam, że może pójdziemy na terapię, żeby poszukać problemu a on wiedział gdzie był problem.Chciałam żeby się wyprowadził ale jemu było dobrze tylko ja wychodziłam z siebie a jego obojętność mnie zabijała.I wreszcie za którymś tysięcznym pytanie wydukał, że się zakochał w koleżance z pracy, która ma męża i dziecko.Ujęła go tym, że była uśmiechnięta a zaczęło się od współczucia, bo narzekała na swojego męża, jaki on jest nie dobry, że ją ciągle kontroluje, sprawdza i tak dalej.I mój mąż tak jej współczuł że aż się w niej zakochał i będzie o nią walczył.Jak dowiedziałam się o tym to tak jak wam wszystkim zawalił mi się świat. Nie mogłam zrozumieć jak ten mój wspaniały prawie święty mąż pozwolił sobie na tą miłość i te wszystkie nasze wspólne lata przekreślił.Po jego wyznaniu przez parę dni była sielanka, wydawało mi się,że znów mnie kocha że się stara , prosił o szansę ,że się pogubił, że popełnił błąd i tak dalej... ale gdy znowu ona przyszła do pracy i znów byli obok siebie, miłość się odezwała.Mąż już nie wiedział czy chce ze mną być, żebym mu dała czas bo on się pogubił i nie wie czego chce.To było już za dużo jak na jeden tydzień, więc powiedziałam, że chce rozwód, po paru dniach zaczął mnie znów prosić o wybaczenie ,że żyć beze mnie nie może ale miłości mi nie wyznał tak jak teraz mi się przypomina.A później była tylko obojętność nic się nie starał, jedynie prosił o czas i że rozwieść zawsze się zdarzę Teraz to myślę ,że czekał na decyzję tej k.... .Spakowałam go i wyrzuciłam go z mieszkania i wymieniłam zamki. Teraz czekam na rozwód i podział pseudo majątku.Mieszkanie na kredyt, auto na kredyt (dopiero początek spłacania).A on teraz robi ze mnie wariatkę i psychol-kę bo leczę się na depresję. To był taki kochany człowiek, wydawało mi się że byliśmy szczęśliwi, wygląda na to, że tylko ja choć nie słyszałam od niego, że ma mnie dosyć albo już nie może na mnie patrzeć.Nie wiem czy mi coś umknęło, czegoś nie zauważyłam.I tyle z grubsza.

5 lat po ślubieDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam, opisze krótko moją historię. Jesteśmy razem 5 lat po ślubie, mamy 4 letnie dziecko. Nigdy nie przypuszczałem, że taka historia mi się przydarzy, a jednak. Jakieś 2 tygodnie temu dowiedziałem się, że żona mnie zdradzała. Nie będę opisywać uczuć jakie od tego momentu mną zawładnęły. Po rozmowie z żoną dowiedziałem się, że powodem były nasze relacje. Wpadliśmy w rutynę, ja się nie starałem dbać o małżeństwo, nie okazywałem żonie uczuć. No i pojawił się on i widocznie żona poczuła się jak za młodych lat, atrakcyjna pożądana i stało się. Spotkali się kilka razy. Do czasu rozmowy z żoną zdążyłem poukładać myśli. Powiedziałem jej, że mimo wszystko chcę jej wybaczyć. Dalej ją kocham, jest dla mnie najważniejsza, jedyne co to te myśli. Co chwile w głowie pojawiają się te same myśli, jak mogła robić to z innym. Postanowiliśmy zmienić własne żucie i nastawienie do siebie nawzajem. Ona zerwała kontakt, a ja uzewnętrzniam moje uczucia do niej. Niestety tak jak napisałem wcześniej dręczą mnie myśli, z którymi nie mogę sobie na razie poradzić :(

Zdradziłem żonę, mam dzięcko z kochanką Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansWitajcie, szukałem podobnego przypadku zdrady na tym forum ale nie mogłem znaleźć więc postanowiłem opisać swoją historię po to by ktoś obiektywnie ocenił moją beznadziejną sytuację. Sama zdrada nie ma już znaczenia a raczej jej następstwa... Ktoś może mnie ocenić za nie zdrowego na umyśle, bądź za ostatniego bydlaka natomiast na co dzień życie każe mnie srogo więc nie obawiam się krytyki. Zdradziłem żonę kiedy oczekiwaliśmy na przyjście na świat naszego dziecka. Do zdrady nie doszło w wyniku jednorazowego przypadku tylko przez pewien okres trwał romans którego wynikiem była docelowa zdrada co powielaliśmy z wiele razy. Dodam że kochanka ma męża i dziecko z nim. Bardzo się do siebie zbliżyliśmy , to już nie były tylko spotkanie w wiadomym celu, to wspólne plany i pragnienia. Owocem tych spotkań nie trudno się domyśleć jest dziecko. Problem jest taki że w pewnym momencie ciężko było mi się zdecydować którą z tych kobiet kocham naprawdę tak by móc budować wspólne życie. Jednak jeszcze są dzieci, moje dziecko z żoną oraz dziecko z kochana. O sytuacji dowiaduję się mąż mojej kochanki, zapadają decyzję że każdy idzie w soją stronę. Moja żona nic nie wie. Jednak mimo decyzji spotykam się z nią i z dzieckiem, próbując tym samym utrzymać jakieś relacje przyjacielskie. W tym samym czasie staram się poprawić relację z żoną która jak to żona wymaga od męża typowych w małżeństwie czynności, no i wiadomo wynikiem tego jest dziecko. Informuję moją kochankę że żona jest w ciąży - zrywa ze mną kontakt. Ja w tym czasie uświadamiam sobie że brakuje mi jej bardzo, brakuje kontaktu też z dzieckiem ale bez skuteczne moje starania - nie chce mnie znać. Przez ten krótki okres próbują z mężem budować na nowo swoje życie czego wynikiem jest ciąża! Nie wiedząc jeszcze o tym, męcząc się ze swoimi wyrzutami sumienia pokręconego życia wyznaje żonie dość okrutną prawdę, informuję ją że był romans, było zaangażowanie uczuć, jest dziecko. Wybacza mi, ustalamy że postaramy się jakoś to wszystko ułożyć. Po jakimś czasie nawiązuje ze mną kontakt, chce byśmy byli przyjaciółmi, potrzebuje wsparcia w trudnych chwilach gdyż jak twierdzi też brakuje jej mnie...ustalamy że będziemy się czasem spotykać, rozmawiać by utrzymać przyjacielskie relacje. Rodzi się moje dziecko to drugie z żoną, moje relacje z żoną są dobre. Dążymy do wspólnych celów. Jednak sercem jestem gdzie indziej, wspólne cele dla mnie z żoną są tylko z uwagi na nasze dzieci. W głębi serca chciałbym być gdzieś indziej ale nie ze stratą dla dzieci i wynagrodzić swoją nieobecną dziecku które mam z kobietą którą kocham, dziecko nie jest mi obojętne. Sprawa się komplikuję, wychowawca zwany oficjalnie ojcem mojego dziecka nie zachowuję się jak na ojca przystało, odtrąca dziecko. Bardzo chciałbym się tym zająć ale moja kochana mi broni. Proponuję rozwiązanie jeśli już moja żona iw i jej mąż wie o wszystkim by ujawnić tą sytuację, zmierzyć się z trudną rzeczywistością i opinią innych, proponuję bym był oficjalnym ojcem dla dziecka z poza moje małżeństwa zaopiekuję się tym dzieckiem bo nie jest mi obojętne myślę o nim tak samo jak o niej, ale zostanę z żoną i moimi dziećmi które są dla mnie równie ważne. Moja żona nie zasłużyła na takiego zbója, jak ja, jest dobroduszną uczciwą kobietą i bardzo mnie kocha, wiem że bardzo ją skrzywdziłem. Swoje uczucia schowam w kieszeń, stawiam dobro dzieci na 1 miejscu. Jeśli moja ukochana ułoży sobie życie nie będę w to ingerował, też ją skrzywdziłem kiedy okazało się że jest w ciąży planowaliśmy wspólną przyszłość ale wycofałem się tych planów, stchurzyłem. Moja propozycja nie znalazła akceptacji ze strony kochanki, moja żona której nie jest obojętna obca krzywda stwierdziła że moje dziecko nie jest winne temu wszystkiemu i powinno znać ojca który prawdziwie będzie kochał i troszczył się, żona zaskoczyła mnie swoją postawą, jest bardzo silna i liczy się z konsekwencjami. nie wiem co dalej będzie, życie pisze scenariusze na które nie mam wpływu.

dojrzewanieDrukuj

Zdradzona przez mężaPrzez okres 34lat malzenstwa bylam kilka razy zdradzona . Zastnawiam sie dlaczego na to pozwolilam ze dostajac jeden policzek nadstawialam drugi.Obecnie dojrzalam zeby to zmienic ale to nie ja zdecydowalam lecz moj ale wierze ze mi sie uda bylymaz poniewaz znowu postanowil zmieniac swoje zycie bo chce zyc lepiej nie ukrywam ze jest mi bardzo ciezko chodze na terapie i wierze ze mi sie uda.Zaluje ze tak pozno do tego dojrzalam bo uwarzam ze skoro ktos to zrobil raz to beda nastepne

Chce ktoś pogadać ???Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansJeśli chce ktoś o tym pogadać mój nr tel 517 732 369 Sam chętnie wyrzuce to z siebie