Zdrada - portal zdradzonych - News

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Mari199903:28:47
bardzo smutny06:56:08
makasiala08:26:06
Julianaempat...09:52:03
Matsmutny11:07:19

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Maz mowi ze potrzebuje czasu ........Drukuj

Zdradzona przez mężaMam 28 lat jestem mezatka od 6lat mamy synka 5 letniego od pol roku maz ma na boku inna dziewczyne mlodssza odemnie ,dowiedzialam sie o tym ze on prowadzi drugie zycie okolo 2 miesiac temu kiedy wyszlo wszystko na jaw przyznal sie ze ja kocha i chce z nia byc ....mieszkamy razem on niby ma w planach zamieszkac z nia na stancji ale raczej sie do tego nie spieszy twierdzi ze nie ma kasy za bardzo i najpierw splaci swoje dlugi i wtedy sie wyniesie ...ja tez czasami juz nie mam sily chce sie wyniesc do mamy bo on zachowuje sie jak debil ....i maci mi w glowie ja nadal go kocham i on jest pewny ze on sobie spróbuje z nia zycia a jak mu nie wyjdzie to wroci do mnie ... i ze ja zawsze bede na niego czekac potrafi mowic ze on tez mnie kocha ale tamta tez jest dla niego wazna i narazie nie potrafi z niej zrezygnowac bo ona sie zalamie a za chwile ze potrzebuje troche czasu ze moze jeszcze z miesiac po czym sie pakuje i wyjezdza do niej na tydzien jak jest u niej to nawet nie zadzwoni do dziecka i tak w kolo chyba odpowiada mu takie zycie wszyscy w kolo mysla ze ja to akceptuje bo z nim mieszkam ...i jeszcze potrafi powiedziec ze to jest jego dziewczyna i on mnie nie zdradza bo przeciez nie jestesmy ze soba ....cyrk .Juz nie wiem co mam robic kazdy mi mowi zebym w koncu zaczela dzialac rozwod ,separacja a ja siedze z zalozonymi rekoma i przygladam sie jak moj maz przezywa druga milosc ........

Zdrada od samego poczÄ…tku.Drukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie, kiedyś nawet przez myśl by mi nie przeszło, że trafię na taką stronę. Cóż, tak się jednak stało. Mojego męża poznałam w marcu 2011 roku, miłość od pierwszego wejrzenia i taka aż po grób (oczywiście tak mi się tylko wydawało). Jak to bywa w szaleństwach miłości- zaszłam w ciążę, a w lutym 2012 urodził się nasz syn,w międzyczasie wzięliśmy ślub. Wydawało mi się, ze jesteśmy bardzo szczęśliwi. I w tym momencie zadaję sobie pytanie, co przeoczyłam. Mój mąż zdradzał mnie od samego początku, w czasie gdy nawet wyznaczona była data ślubu. Nic nie zapowiadało tego, ze mnie zdradza, o zmiany nastroju obwiniałam niespodziewaną ciążę. Miesiąc przed porodem wzięłam jego telefon (nawet nie wiem dlaczego, nie podejrzewałam absolutnie niczego!) i przeczytałam smsy od nieznajomej kobiety- pisał o jej urodzie, o tym, że chciałby się z nią spotkać, że zaprasza ją na kawę. Zapytany o to, powiedział, że poznał dziewczynę w pociągu i po prostu się wygłupiał. Obiecał,ze nigdy już do niej nie napisze. Słowa może i dotrzymał, bo już go nie złapałam na pisaniu do niej smsów. Sprawa się uspokoiła, urodziłam dziecko, z którym siedziałam sama w domu, gdy mój mąż pracował. Jednego dnia weszłam na portal społecznościowy i przeczytałam dziesiątki wiadomości od jego rkoleżanekr1;. Umawiał się na spotkania, choć twierdzi,ze na żadne nie poszedł, komplementował i pisał takie rzeczy, które mnie faktycznie bolały. Bagatelizuje moje obawy. Pierwsze wiadomości były z lipca, gdy byłam już w pierwszym miesiącu ciąży, a ostatnie w momencie, gdy złapałam o na pisaniu smsów. Twierdzi, ze sobie to uroiłam, że na pewno ja zdradzam, bo on nie wie,co ja robię, gdy jest w pracy (jak już wspomniałam mam 5 miesięczne dziecko, z którym siedzę w domu). Dla mnie to szukanie wymówki i zmienianie tematu. Wiem, że jestem i byłam zdradzana. Świadomość taka jest chyba najgorsza, że moje starania, moje wszystkie wysiłki zostały po prostu zdeptane, a mój syn nigdy nie będzie już miał normalnej rodziny.

zdrdzil mnie z prostytutka i to on musi sie zastanowic co dalejDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam nie wiem od czego mam zaczac bo czuje sie naprawde okropnie i jeszcze nie doszlam do siebie, trzy dni temu dowiedzialam sie ze moj maz ojciec naszych dwojki malych dzieci 5 i 4 latka mnie zdradzil. razem prowadzimy firme tyle ze to on zawsze jezdzil i zalatwial sprawy. trzy dni temu cos mnie podkusilo aby wziasc jego telefony ( ma ich 3) i przeczytac smsy no i szok !!!! byl smes "jade do centrum,odezwe sie pozniej dobranoc kochanie :*" zapytalam go kto tak mu napisal powiedzial ze kolega oni tak maja ze czesto zartuja sobie zbereznie. zapamietalam numer i nastepnego dnia zadzwonilam pod ten numer okazalo sie ze nie odebral kolega tylko jakas panna nie chciala ze mna rozmawiac ale powiedziala mi ze ma na imie Natalia i ze ma nazyczonego i ze to jakas pomylka. od razu zadzwonilam do meza powiedzial mi ze wytlumaczy mi to pozniej nie chcialam z nim rozmawiac,pozniej przyjechal i powiedzial ze poznal ja na silowni ze przysiega ze z nia nie spal ze ona juz nie przychodzi na silownie ze zakonczyl juz ta znajomosc. wziol telefon wyjol karte i polamal ja przy mnie abym miala pewnosc ze to bylo i juz tego nie ma.chcialam porozmawiac z nim jeszcze na ten temat ale on powiedzial ze to juz temat skonczony.ok bylo dobrze przez pol dnia potem gdzies pojechal wrocil poznym wieczorem znow nie chcial rozmawiac mowil ze jest zmeczony ze chyba bierze go jakas choroba i zasnol.ja nie moglam znow wzielam jego telefony i zaczelam czytac nie bylo nic ale na komodzie lezala jego saszetka a w niej kolejny nowy telefon nowy numer i co najgorsze numer do niej zadzwonilam z jego tel. chcialam z nia porozmawiac ale jak uslyszala moj glos rozlaczyla sie. weszlam do domu obudzilam go i zapytalam co to jest czemu mnie oklamuje czemu taki jest podly????? Powiedzial ze nie bedzie ze mnia rozmawial dzis bo sie bardzo zle czuje wiec ubralam sie i wyszlam.bylam tak roztrzesiona nie wiedzialam co mam zrobic nie wiedzialam gdzie mam isc czy do naszych wspolnych znajomych pozalic sie czy na przejazd kolejowy. poszlam do znajomych powiedzialm im o wszystkim reszte nie pamietam bo bylam tak zdenerwowana ze mdlalam co chwila bylo wzywane tez pogotowie dostalam srodki na uspokojenie. nasz znajomy zadzwonil do niego powiedzial mu ze jestem u nich ze byla karetka ze jestem w bardzo zlym stanie ale moj maz nawet nie przyjechal. ochlonelam i znajomy odwiozl mnie do domu jego juz nie bylo jak sie pozniej dowiedzialm spal u kolegi nastepnego dnia napisalam mu smsa ze go kocham bo kocham bardzo nie wyobrazam sobie zycia bez niego. on odpisal mi ze wyjechal ze musi sie zastanowic ze duzo ulecialoze potrzebuje kilka dni na zastanowienie sie co dalej ? Boze co ja mu zrobilam czemu on mi to zrobil? robilam wszystko co tylko chcial nigdzie sie nie szlajalam nie mialam kolezanek bo powiedzial ze to same **** i szmaty kochalam sie z nim zawsze kiedy tylko mial ochote nigdy mu nie odmawialam z lzami w oczach kochalam sie z nim analnie mial wszystko a on tak mi sie odplaca ? nie oszukalam go nie zdradzilam bylam dobra bardzo dobra zona i matka teraz nie mam ochoty zyc codziennie jestem na srodkach uspokajajacych nie jem nic schudlam juz 4 kilo nie moge spac caly czas mysle o nim bo chce z nim byc bo naprawde cale zycie na niego czekalam.napisalam juz nawet list pozegnalny do niego.wczoraj napislam mu ze chce sie spotkac przyjechal powiedzialam mu ze ja nie chce czekac ze to on powinien mnie calowac po nogach bo to on nawinil ze powinien chodzic za mna na kolanach i blagac o przebaczenie a on tak mi sie odplaca powiedzial ze on musi miec czas bo ma metlik w glowie.nie wiem co mam robic mam juz taki metlik w glowie mam juz tak psychike wyczerpana ale wiem ze chce z nim byc. Blagam was pomozcie mi sie z tym uporac bo nie wiem co mam robic

WczorajDrukuj

Zdradzony przez żonęCześć Przepraszam za chaos , ortografię i przekleństwa. Dowiedziałem się wczoraj , podejrzewałem? Może. Jestem żonaty od 6 lat , mieszkamy razem 8 , mamy po 34 lata. Przez te kilkanaście godzin zrobiłem już wiele głupot (pewnie pisanie tutaj jest kolejną). Za nim ją poznałem żyłem jak bydlak , może na tym forum jest jakiś facet któremu zniszczyłem małżeństwo , może całe życie - byłem gnojem. Uwielbiam kobiety , kocham na Was patrzeć przebywać z Wami , czuć gdzieś obok - tak mam. Dla mnie jesteście sensem , miłością , dobrociom ale i obiektem pożądania. Przez te osiem lat mimo powyższego nie dotknąłem żadnej Kobiety ,nie dopuszczałem myśli że mógłbym zawieźć , zniszczyć , zdemolować to co powodowało że BYLEM naprawdę szczęśliwy i ****sko naiwnie myślałem że daje szczęście innym (żona). Może do sedna , wiem tyle : lat 40 , słuchał , komplementował był szarmancki . Wyciągnąłem to od niej wczoraj , płakała , klęczała ,przepraszała - na płaczu spędziliśmy cała noc - ja wydzwoniłem urlop ona chciała zostać - wygoniłem , nie mogłem na nią patrzeć. Działo się to rzekomo kilkanaście miesięcy temu , rzekomo sama to skończyła , rzekomo wszystko opierało się na całowaniu i dotykaniu , rzekomo nic więcej. Gdybyśmy nie byli rodzicami 5cio letniego dziecka , byłoby cholernie łatwiej a tak naleje sobie kolejną setę - nie mam innego pomysłu - jest to straszne ale dziś po raz pierwszy zatęskniłem za gnojem z przed kilku lat.

i co dalej....Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansZdradziłam przyznam się ...nie kocham męża on o tym wie..wie również że mam kogoś ,a mimo to nie chce mi dać spokoju i rozwodu.jak mam mu wytłumaczyć że to już koniec.? robi mi różne dziwne rzeczy...szpieguje mnie co sprawia mu ogromną satysfakcję...a mimo to szuka zemsty...i ok nie ma problemu przyjmę każdą choć uważam że wina zawsze jest obojga ludzi....Tylko pytanie czemu nie chce dac mi świętego spokoju..?boję się że w końcu może się to przerodzić w nienawiść lub co gorsza pozbawienie życia...nie wiem już jak mu tłumaczyć...

Próbuję się ogarnąc...Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopaka
Nie wiem, co tu robię. Nie wiem nawet, czy to, co On mi zrobił to zdrada. Ale nie mam z kim o tym porozmawiac, komu się wyżalic...
Jakieś dwa lata temu odkryłąm, że mój Mężczyzna ma ciągotki do różnego typu portali erotycznych, lubi rozmawiac na bardzo erotyczne tematy z kobietami (choc to słowo tutaj chyba nie pasuje...wydaje mi się, że osoba (w tym wypadku płci żeńskiej), która eksponuje swoje ciało każdemu nie zasługuje na to miano...) poznanymi w internecie. Przepraszał,błagał itp. Pokasował konta, poblokował, założył blokadę, chodził do psychologa itp. Zamieszkaliśmy razem. Korzystaliśmy z jednego komputera i co jakiś czas odkrywałam, że jednak się łamał. On przepraszał, ja wybaczałam. Mówiłam Mu, że strony typowo pornograficzne (typu "Red Tube") mnie nie ruszają i niech tam sobie siedzi i ogląda ile chce. Chodziło mi o coś bardziej w stylu "fotki" lub innych, jeszcze bardziej dosadnych portali.
Oświadczył się. Ja się zgodziłam.
Nigdy nie byłam typem atrakcyjnej kobiety. Wręcz odwrotnie - zakompleksiona, bez jakiejkolwiek pewności siebie. Ale ta cała sytuacja dopiero mnie przybiła...Po moim ostatnim "odkryciu" czuję się jak zwykła ściera do podłogi...zawsze starałam się dbac o siebie, ale teraz to co się ze mną dzieje przeraża mnie samą. Nie pamiętam kiedy ostatnio miała maszynkę do golenia lub pęsetę w ręce. I mam to gdzieś. Czuję się jak ostatni wieloryb...pracuję po 12 godz i na prawdę mało co jem. Dziś się przemogłam i ubrałam do pracy krótką spódniczkę. Owszem, spojrzenia mężczyzn poprawiły mi humor. Na chwilkę. Wystarczył czyjś śmiech, a ja już od razu pomyślałam, że to pewnie ze mnie...Nie umiem sobie z tym poradzic...
Ja i mój Narzeczony pracujemy w jednej firmie. On ciągle jeździ w delegacje (i całe szczęście...) i jeśli chodzi o rozmowy, szczególnie te na tematy służbowe, to idzie nam całkiem nieźle. Ale jak pomyśle, że jutro rano wróci, będzie chciał mnie dotknąc, przytuluc....a jutro będę musiała spac z nim w jednym łózku...nie chcę tego...odsuwam się najbardziej jak się tylko da. Nie chcę czuc jego dotyku, jego bliskości...przeraża mnie myśl, że jutro wróci...nie chcę tego...a do ślubu coraz bliżej...
Z żądzy zemsty zniżyłam się do tego poziomu, że na jednym z "Jego" porali założyłam sobie konto. I mimo, że tak bardzo chciałabym go zdrdzic...chciałąbym, żeby cierpial tak samo jak ja...ae nie potrafie,,,cholera, nie potrafię...jedyne co zyskałam, to jeszcze wiekszy wstret do samej siebie i wscieklosc na moje hamulce moralne. Obrzydzają mnie ci faceci, którzy do mnie piszą, ale jednak mimo wszystko i wbrew sobie piszę z nimi...
Nie wiem, co mam zrobicze swoim życiem. Czuję się brzydka, niekochana i niepotrzebna. Póki co jedyne, co w życiu robie, to pracuję 7 dni w tygodniu po 12godz. I tak mam wrażenie, że jak się zajadę w tej pracy, to nikt nie będzie za mną tęsknił...
Nie wiem, czy ktoś to przeczyta, jeśli tak, to dziękuję bardzo za cierpliwośc. Trochę mi lepiej, że mogłam to z siebie w końcu wyrzucic...

smsy mojego mężąDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam podejrzewam mojego męża napewno o zdrade emocjonlaną o fizyczna nie wiem choć widujemy się raz w tygodniu i weekendy bo reszte mieszka u mamy ponieważ ma tam prace. Jestesmy po ślubie rok a on nadal sie do mnie nie przeprowadzil bo nie może znalesc tu pracy. Nie wiem czy tam zacząl sie nudzić choć uważam ze nie jest mu źle ze mna, bo i posprzatam i ugotuje, co prawda też dużo pracuje ale z jego pensji starcza na rachunki i troche jedzenia. Seksu ma ile chce wszedzie jak chce to jego czasem "boli głowa" a myślałam ze facewtom to sie nie zdarza:( Jakiś czas temu przez pół nocy czułam wibracje w jego tel no i zajrzalam okazalo sie ze jakas nastolatka pisze sobie z nim i nawet wysyla zdjecia w staniku, zrobilam burze on twierdzil ze pisal bo sie nudzil i przeprasza juz nie bedzie, ze nie myslal ze to taka psychopatka i nacvhalna. To było jakis czas temu, wiedzialam ze ona jeszcze przez jakis czas bedzie pisac bo moj mąz potrafi ładnie zauroczyc przez smsy. Nawet czasem mi pokazywal co pisze. Ale ostatnio znowu zaczal sie dziwnie zachowywac, smsy w lazience itp moje podejrzenia urosły w nocy kiedy spał znow wzielam jego komorke, smsy wysylane oczywiscie wykasowane a od jakiejs panienki piekniutke smsiki najgorsze jest to ze pisala do niego tak jak ja go nazwalam jak sie poznalismy....:( Skąd znała to czule slowo zarezerwowane tylko dla mnie? Nie wiem co robić on mowi że to wciąż ta sama choć od tego czasu mineło może 5 miesięcy. Tłumaczy sie że ona zmienia nr i ciagle pisze i nie moze sie odczepic a on niby nic nie odpisuje... sama nie wiem mam zapisane te kilka nr. Może powinnam zadzwonić i sprawdzić czy odbiera ten sam głos??? Czuje sie strasznie choc wiem że tak naprawde nie mam zadnych dowodów. Wydaje mi się że serce mi pęka nie potrafie znieść tej myśli że sobie tak ładnie z kimś pisze a do mnie wcale. Proszę pomóżcie mi jakoś dobrą radą

chęć zemstyDrukuj

Zdradzona przez mężaopis ...od czego zacząć...Zdradzał mnie zapewne wiele razy ,tylko wcześniej nie zwracałam uwagi na szczegóły.Schowany fotelik do bagażnika,nie przyklejenie naklejki na szybie (dziecko w aucie),rozmowy telefoniczne na balkonie,usuwanie historii w tel i kompie.Sygnałów było dużo tylko ja ślepa byłam.Wyjechał do pracy do uk i zaczął się bawić na całego.... o dzieciach zapomniał ,zero pieniędzy ,prezentów ,rozmów ,życzeń urodzinowych nawet dzieciom nie składał... Rok trwało wywalczenie alimentów ,nauczenie się radzić ze wszystkimi obowiązkami,ogarnięcie całej tej sytuacji Ogarnięcie całej sytuacji.........tak jest ok ,poradziłam sobie .....ale no właśnie jest ale zostaje jakieś takie dziwne uczucie .....chęć zemsty .Okazja sama przyszła Niby nie jestem typem -wrednej su cz-ale nie mogę się powstrzymać.Wystarczyła by jedna rozmowa,-przykro mi ,nie chce z tobą być ,odchodzę...zawsze prawda jest lepsza niż kłamstwa...a kłamstw było bez liku.Zapłaci za każde kłamstwo wysoką cenę ,już nie ma żadnych uczuć tylko wyrafinowana strategia....

Jego była dziewczyna...Drukuj

Zdradzona przez mężaMoja historia jest jak pewnie setki tutaj innych,ale muszę to z siebie wyrzucić i mam nadzieję,że zanimpodejmę jakąś decyzje ktoś obiektywnie popatrzy i doradzi co robić.Nie jesteśmy małżeństwem,ale od 14 lat jesteśmy razem.Mamy 2,5 letniego synka.3 lata temu mo mąż tak go będę nazywać bo tak mi prościej pisać miał romans ,który odkryłam.Wybaczyłam pewnie tez nie miałam wyjscia za bardzo bo byłam już w ciąży no,ale mniejsza o to.Od tamtego czasu jesteśmy razem ,ale jest jakoś chłodniej mimo tego,że na pozór jest niby ok.Mamy jakieś wspólne plany ale nie ma już tej namiętności jak kiedyś.Ale to nie to jest najgorsze bo ja wiem,że cudowna bajka nie trwa wiecznie,że potem są zwykłe codzienne problemy i że jakoś umiałam sobioe to wytłumaczyć ,ze to już szare życie,ale chciałam w nim cały czas uczestniczyć.Kocham bardzo mojego męża i dlatego wiele rzeczy znosze.Dwa miesiące temu zauważyłam,że jego zachowanie zaczyna sie zmieniać i zaczyna mi przypominać sytuację sprzed 3 lat.Znowu zaczoł pisac duzo sms kiedy pytam z kim tak pisze to odpowiedz jest prosta ze znic zlego nie robi a telefon to kazdego prywatna sprawa,ze nie moge go kontrolowac.Zaczoł "pilnować"ze tak powiem telefonu,skrupulatnie usuwać archiwu GG wczesniej tego nie robil.Kiedy zapytalam wprost i powiedzialam,że widze że coś sie dzieje to powiedzial ze sie doszukuje ze tylko szukam powodów do klotni,że mam urojenia itd,itp.Ze nie mam prawa go osadzac dopoki czegos mu nie udowodnie.No i tak sie stalo ze nie usunol archiwumm gg glownie i tak pisze z telefonu ale akurat wtedy pisal z kompa.byla tam rozmowa j jego byla dziewczyna z przed nastu lat:)zawsze ja mial w kontaktach ale nigdy nie kasowal rozmow z nia byly raczej zdawkowe i zadkie typu zyczenia na świeta,urodziny ok nie mialam do czego sie doczepic.tym razem mam:)Pierwsza w ogole sprawa to to ze ta dziewczyna jest mezatka ma dwoje malych dzieci i bardzo kiedys kochala mojego meza z tego co sie doczytalam to nadal go kocha.wywnioskowalam z tej rozmowy ze widuja sie moze nie za czesto,ale sie widuja i caly czas pisza na gg w telefonach.Ona mu napisala ze go kocha ze bardzo teskni ze chcialaby z nim byc.zapytala go czy mu na niej zalezy a on jej na to ze musi z nia spedzic 24godz zeby jej odpowiedziec na to pytanie:)nie wiem sama jak to wszystko odbierac nie napisal jej ze ja kocha pisal niby ze teskni i jakies mile slowa ale wprost nie napisal ze ja kocha.Zastanawiam sie o co chodzi czy chodzi tylko o sex czy dopiero cos sie z tego wykluje czy faktycznie chce z nia pobyc zeby upewnic sie ze dobrze zrobi jak odejdzie odemnie?powiedzialam mu ze wiem:)ale w nerwach przez telefon .dopiero dzisiaj mam zamiar ruszyc temat bo nie bylo okazji mijalismy sie w drodze do pracy.rano tylko zobaczylam ze skasowal ta rozmowe z archiwum wiec wie juz ze ja wiem bo to przeczytalam.Ale mam to oczywiscie zapisane na kompie.Jak sie zachowac?co zrobic?

mija rok, a ja sobie nie radzęDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam wszystkich, choć bez uśmiechu na twarzy. Rok temu, zdzira mojego męża postanowiła, że to okrucieństwo jakie mi robili musi wyjść na jaw - czyli zrobiła co mogła żebym ja się dowiedziała o wszystkim. Przeżywałam wtedy to wszystko co tu piszą inne kobiety - szok, rozpacz, strach, przerażenie itp. Nasz staż małżeński to obecnie 21 lat, jedno dziecko mamy już dorosłae, drugie dorasta. Całe te lata uchodziliśmy za udane małżeństwo i mnie się też tak wydawało. Nikt z rodziny nie wie o tym co się wydażyło, dzieci też. A sama zdrada jakich wiele, koleżanka z pracy, zaczęło się to gdy umierała teściu, więc jego poczatkowo dziwne zachowania zrzuciłam na stres. Potem zaczęła ujawniać się bliższa znajomość z kolezanką z pracy, nie podobało mi się to ale były teksty: przesadzasz, nic złego się nie dzieje, tylko ciebie kocham, ona ma problemy w małżeństwie i nie ma z kim pogadać - o rany jaka ja byłam naiwna, miłość jest naprawde ślepa i to bardzo. Wyobraźcie sobie że ona przychodziła do naszego domu i udawała koleżankę, jakim trzeba być człowiekiem.I tak trwało to dwa lata. Powiem wam, że tak właściwie to nie odczuwałam że mnie nie kocha. Gdy wszystko wyszło na jaw oczywiście przepraszanie, odrazu twierdził że ona dla niego nic nie znaczy, że nigdy nie chciał być z nią, że popełnił wielki błąd z którego nie umiał się wydostać, bo gdyby jej powiedział że to koniec to ona by mi wszystko powiedziała, a ja zawsze mówiłam że go napewno wywalę. Twierdzi że nigdy jej nie obiecywał że mnie zostawi i będzie z nią. Nie wiem czy moge w to wszystko wierzyć. Cały czas się stara (choć dla mnie troche za mało), gadam mu na ten temat właściwie codziennie i prawie zawsze przy tym płaczę - wylałam już morze łez - a on cierpliwie to znosi zawsze powtarzając że nie wyobraża sobie życia bezemnie, że mnie przeprasza i chce być tylko ze mną. Boję się tak bardzo że to się powtórzy- bo dużo czytam że to się powtarza- że nie potrafie sobie z tym wszystkim poradzić. Gdy zaczynam myśleć tak spokojniej to pojawia się myśl typu - a jak on cię nadal oszukuje, a jak znowu to się stanie. Byliśmy razem również w poradni małżeńskiej chyba z pięć razy, ale mi jakoś to nie pomogło. Czy są wogóle jakieś związki, którym się naprawde udało to przetrwać i odnaleźć szczęście. Czy wogóle można sobie poradzić z żalem w sercu, zwłaszcza, że zawsze starałam się być dobrą i tolerancyjną żoną. Czy zdradzacze zasługują na wybaczenie.

Mój mąż...Drukuj

Zdradzona przez mężaNie wiem co o mnie pomyślicie... Nie wiem też co i jak robić. Jestem z mężem 5 lat. Nie napiszę tu o jednej zdradzie ale o kilku... Nie wiem od czego zacząć... Jak byłam w ciąży dowiedziałam się że mąż ma kochankę, spotkałam się z nią, była to 17-letnia narkomanka. Były kłótnie, itd. Ale wiadomo ciąża, więc zostalam. Poza tym byłam pewna że z nią skończył. Gdy byłam w szpitalu rodzić dziecko dowiedziałam się że on w tym czasie był z nią u nas w domu! To zniszczyło nasz związek, miałam też poważne problemy z depresją poporodową, nie chciałam mojego dziecka, długo leczyłam się u psychologa, lecz dziecko pokochałam w sumie dopiero w wieku 2 lat. Wiem, że to nie wina mojego synka, ale dowiedziałam się że tak często działa psychika kobiety w podobnej sytuacji. Ale miałam pisać o zdradach.. Potem było już tylko gorzej. Co jakiś czas dowiadywałam się że się z kimś przespał, nie były to romanse, raczej jednorazowe przygody... Nigdy się do niczego nie przyznał. W międzyczasie dowiedziałam się że wydzwaniał do mojej koleżanki i próbował się z nią umówić. Rok temu dowiedziałam się że spotyka się 16-letnią dziewczyną, razem z dwoma innymi kolegami! Dla mnie zakawa to na pedofilię. Zaraził się od niej chorobą weneryczną, którą zaraził mnie. Musiałam się leczyć parę miesięcy. A co by było gdyby to był HIV? Nienawidzę go. Zapytacie czemu go nie zostawiłam... Nie wiem. Miłość już dawno minęła. Nie miałam pieniędzy na utrzymanie, bo w ciąży rzuciłam pracę, więc to też było przyczyną. Teraz zaczęłam pracować, choć jeszcze nie zarabiam dużo, to myślę że może dałabym radę się utrzymać. Ale dalej z nim jestem. W sumie od czasu tamtej choroby na niczym go nie złapałam.. Ale nigdy mu nie wybaczę tego co było... Będąc z nim, czuję się jak szmata... Nie wiem jak mam odejść.. Parę razy próbowałam. Ale po prostu nie umiem znieść samotności, najgorsze są wieczory. Nie mówcie żeby zająć się jakimś hobby, bo w stresie nie potrafię, albo żeby wychodzić, spotykać się ze znajomymi, bo po prostu nie mam jak.. Pytam osób, które mają już takie rozstania za sobą, jak to zrobić?