Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.
Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
26 lat, robotnik wykonujący instalacje oze i inne pierdoły(więcej mamony niż jegomoście po studiach). Mam pytanie i nie wiem do kogo się zwrócić o poradę, ani do jakiej książki zajrzeć.
Jestem w luźnym związku z dziewczyną, dla mnie to jest raczej seksualne i wyszło po prostu samo z siebie(ani nie szukałem ani nic z tych rzeczy). Ona jest atrakcyjna, nie jak modelka ale po prostu młoda atrakcyjna, jak to młoda dziewczyna. Podoba się. Mi też, tylko jak już jest po stosunku to momentalnie coś ze mnie uchodzi, i zaczynam czuć coś na kształt obrzydzenia i niechęci, nie lubię wtedy jej nawet dotykać. Nie wiem z czego to może wynikać? Nie lubię nawet kontaktu, najchętniej zerwałbym do czasu aż znowu mnie zaciśnie, jak mi wysyła wiadomości albo dzwoni to się wkurzam.
Jestem po lekturze kilku tematów z tego forum, sam jestem trochę zamieszany bo mam w rodzinie zdradzanego przez żonę chłopaka - mojego kuzyna. Tak sobie czytałem co by to mu powiedzieć albo doradzić... bo głupek już ma szykowane alimenty na dwójkę dzieci i już mu się szykuje praca w kieracie przez x lat. ma gorszą sytuację finansową ode mnie.
Mam jeszcze jedno pytanie, skoro kobiety lubią emocje, to czy dostarczanie im negatywnych emocji też spełni zadanie? na zasadzie negatywne a potem w nagrodę pozytywne, tak jak psa którego się trenuje smakołykami.
dziękuję za odpowiedzi, a jak mi chcecie jakieś materiały do poczytania zadać, to tak żeby to nie były tomy jak traktaty lenina tylko krótko to co mnie interesuje bo nie lubię pustego bełkotu.
całkiem normalne. nie wiem co miałbym napisać. Rodzice lubili jak im nie siedziałem na ogonie, jak im nie przeszkadzałem. Poza tym całkiem normalne, robiłem to samo co inni, tzn auta, motory, technika, takie rzeczy. No może alkoholu tyle nie piłem co dzisiaj się pije i narkotyków tak jak inni nie brałem. Nigdy mnie nikt nie bił, nie wyzywał ani nic takiego, nie miałem problemów w szkole... jestem przeciętny. może trochę deko bardziej ogarnięty od innych, na przykład od mojego kuzyna, którego moja rodzina ostrzegała przed człowiekiem z którym się związał już dawno(dziewczyna bez ojca, 'rodzina' chciała się jej pozbyć i poszła do pierwszego lepszego frajera - mojego kuzyna)
Wygląda to na lęk przez bliskością; poczytaj trochę o tym; przyczyn takiego stanu rzeczy musisz doszukać się sam; często jest to wynikiem "niedokochania" w dzieciństwie;
Wiele jest takich rodzin, gdzie pozornie wszystko jest ok, nic się nie dzieje, nie ma kłótni, ale też nie ma bliskości emocjonalnej zbudowanej z dzieckiem i później przekłada się to na nasze zachowania w dorosłości; lecimy takim schematem jaki znamy;
Jak ojciec traktował mamę?
Masz rodzeństwo?
Był alkohol w domu?
Dlaczego nie lubili spędzać z Tobą czasu?
Cytat
lecimy takim schematem jaki znamy;
a znamy go od rodziców
Tak jak piszę poczciwy, odsunięcie od rodziców, może powodować w Tobie podświadomy lęk bliskości.
Świadomie tej bliskości chcesz, potrzebujesz, jednak jak już ją dostajesz włącza się lek i nie wiesz jak się zachowac.
Popracowałbym w tym kierunku.
Mi też, tylko jak już jest po stosunku to momentalnie coś ze mnie uchodzi, i zaczynam czuć coś na kształt obrzydzenia i niechęci, nie lubię wtedy jej nawet dotykać.
To są obiawy typowe u młodych ludzi którzy seks traktują tylko jako zaspokojenie popędu. Po prostu miłość nie zdążyła się jeszcze rozwinąć umocnić i dojrzeć tak jak to ma miejsce pomiędzy narzeczonymi żyjącymi w czystości aż do ślubu.
To są obiawy typowe u młodych ludzi którzy seks traktują tylko jako zaspokojenie popędu. Po prostu miłość nie zdążyła się jeszcze rozwinąć umocnić i dojrzeć tak jak to ma miejsce pomiędzy narzeczonymi żyjącymi w czystości aż do ślubu.
Ufaj sobie,ufaj swoim uczuciom. Jeżeli masz zamiar związać się z kimkolwiek na długie lata,na zawsze może,to musisz być na 107% przekonany do tego kroku.Jeżeli jesteś przekonany na 98 % a 2 % to wątpliwości ,poczekaj aż te 2 % się wyjaśni.Jak się zadowaląjąco nie wyjaśni poszukaj kogoś innego.Spisz przed ślubem intercyzę!!!
Domagaj się wyjaśnień na temat jej życia do tej pory, jej poprzednich miłości i związków ,partnerów, ale bądź gotowy na podobne pytania z jej strony ( i na szczere odpowiedzi). Jakiekolwiek odpowiedzi wymijające,kłamstwa,odmowę odpowiedzi traktuj jak wielką czerwoną flagę.Poznaj jej rodzinę i zwłaszcza koleżanki,przyjaciółki.My mamy przyjaciółki z tego samego gatunku jakie same jesteśmy. Daj jej swój telefon do sprawdzenia i poproś o jej ,tak z zaskoczenia .Poproś o dostęp do mediów społecznościowych, na zasadach wzajemności.
Jej reakcja pokaże czy ma coś do ukrycia.
Kobiecie powinno zależeć na Tobie co najmniej tak samo jak Tobie na niej.Bo tego kwiatu to pół światu.Pamiętaj że im bliżej 30 to wolne kobiety z Twojego otoczenia będą miały większe parcie na uporządkowanie swoich relacji z odpowiednim partnerem.A Ty sprawiasz wrażenie właściwego.
Ufaj swojej podświadomości.Ufaj sobie.
To są obiawy typowe u młodych ludzi którzy seks traktują tylko jako zaspokojenie popędu. Po prostu miłość nie zdążyła się jeszcze rozwinąć umocnić i dojrzeć tak jak to ma miejsce pomiędzy narzeczonymi żyjącymi w czystości aż do ślubu.
Ta lepiej żeby po ślubie się wydało że żona ma ciągłe migreny albo że gościowi nie staje ...
Do autora -nie przejmuj się i korzystaj - daje to bierz, nie daje to uciekaj ;D
Nie wydaje mi się żebym miał taki problem. Co prawda rodzice mnie woleli z daleka, ale dostawałem duże kieszonkowe, jak o coś prosiłem motor na przykład to mi kupili na paliwo dostawałem na wiele rzeczy mi dołożyli. Jak na to patrzę osobiście to nie widzę przewiny. Chyba lepiej to niż wychować maminsynka jakiegoś. Co najwyżej mogli mnie lepiej ukierunkować w życiu, no ale oni też nie są nie wiadomo kim. Nie mam żadnych pretensji, nie było alkoholu o kłótniach jakichś to nie pamiętam nawet ale zdarzały się nawet takie bardzo gorące, zresztą jak oni żyją to ja się nie interesowałem oprócz jakichś typowych powierzchownych rzeczy.
Nie wiem co Uważacie za tą bliskość, jeśli jakieś dotykanie, czy rozmowy o uczuciach, to nie potrzebuję tego praktycznie w ogóle. No w końcu jestem chopem, takim zwykłym nie tym nowoczesnym płaczkiem tzn silna kobieta słaby mężczyzna. Ja to nie ten wzór.
Nie mam też żadnych problemów z okazywaniem tego - ale nie rodzicom - z rodzicami już pozostała taka jakby mała 'bariera'. Matka do niedawna jeszcze zachowywała resztki atrakcyjności, teraz już uwiędła ze względu na wiek, ale pamiętam jak byłem młodszy to mnie trochę onieśmielała. Taka wyniosła mi się wydawała.
Z dziewczynami nie mam tego problemu, praktycznie gadać mogę o wszystkim z nimi, oczywiście o swoich uczuciach których raczej nie mam to nie rozmawiam bo nie ma o czym i to nie jest właściwy temat do rozmów z dziewczynami, a bliskość dotykowa to oczywiście przytulanie tam trzymanie za ręce ale dla mnie to jest coś na kształt seksualnych doznań, przyjemność związana z kobiecym ciałem. Rzadko kiedy czułem co innego, np krótko po tym jak isę poznaliśmy na początku wakacji, w nocy siedzieliśmy na ławce przed jeziorem, okoliczności były sprzyjające świecił księżyc, komary nie cięły bo wypryskane było, intymnie no i trzymamy się za rąsie i całuśnie było i bardzo przyjemnie rozumiecie na pewno jak to jest. Ale to mogła być każda dziewczyna.
Czy mogę dostać odpowiedź na pytanie na które zadałem na końcu pierwszego wpisu lub chociaż rozwinięcie tematu :
To są obiawy typowe u młodych ludzi którzy seks traktują tylko jako zaspokojenie popędu. Po prostu miłość nie zdążyła się jeszcze rozwinąć umocnić i dojrzeć tak jak to ma miejsce pomiędzy narzeczonymi żyjącymi w czystości aż do ślubu.
Szczerze wątpię że istnieje coś takiego jak miłość...
Dziewczyna jest może niedojrzała.Znam takie "Panie" 25-28 lat ą,ę ,bułkę prze bibułkę...Sami pewnie znacie takie osoby.Cieżko nie puścić pawia
fizycznie dojrzała, w środku pewnie nie, na pewno ma kompleksy, na początku wstydliwa i niepewna w realacjach intymnych, ale jej to bardzo szybko przeszło.
Ale ja się z nią nie będę hajtał animi to w głowie. Temat dotyczy czego innego, o czym napisałem w pierwszym poście. Zresztą podobnie z innymi dziewczynami miałem tylko z jakichś powodów nie tak bardzo.
Szczerze wątpię że istnieje coś takiego jak miłość...
Język polski jest bardzo starym językiem. Może najstarszym z żywych w Europie? Jego słowa niosą w sobie historię wielu tysięcy lat. Są pierwotnymi zdaniami które ujawniają rodowód znaczeń które niosą. Miłość pochodzi od słowa być miłym, miłować. Czyli wystarczy że jesteś dla kogoś miły, empatyczny, zainteresowany, ale i bezinteresowny, życzliwy, troskliwy aby obserwator patrzący z zewnątrz na ujawnioną relację nazwał ją miłością. Mi; ło; ść Mi> mi moje mnie. Ło> Łono Łoże, leże łaskotać łechtać. ść> iść (wspólną drogą) ścielić, kŁaść się, kŁad Ład=uporządkowanie czystość. Takie tysiące doświadczeń ludzkich i przemyśleń są zawarte w starosłowiańskim słowie MiŁoŚć.
Miłość istnieje.
tylko jak już jest po stosunku to momentalnie coś ze mnie uchodzi, i zaczynam czuć coś na kształt obrzydzenia i niechęci, nie lubię wtedy jej nawet dotykać.
Autorze,
Kompletnie nie wiesz o czym piszesz, ale świadczy to również o tym, że nawet nie chciało Ci się zapoznać z tym co oznacza lęk przed bliskością, skąd ona się bierze, jak się objawia;
Wypisujesz jakieś bzdury jak 15 latek o jakimś dotykaniu, przytulaniu itd;
Mylisz kompletnie zaspokojenie potrzeb emocjonalnych dziecka ze słabością mężczyzny a co gorsza utożsamiasz to ze sobą; to tylko świadczy jak głęboko w doopie jesteś i jak daleko prawdy o sobie;
Żądasz odpowiedzi na zadane pytanie, więc jak odpowiem; to nie z nią jest problem tylko z Tobą!
Powiem, tak, będziesz miał spore trudności w nawiązaniu poprawnej relacji, znajdziesz sobie pewnie kogoś podobnego do Ciebie, z kim na początku będziesz szczęśliwy, później nieprzepracowane deficyty zaczną dawać znać o sobie i Ty albo Twoja partnerka znajdziecie się na tym forum z innym problemem.
Cytat
Szczerze wątpię że istnieje coś takiego jak miłość...
jeszcze odniosę się do tego, dlaczego w to wątpisz? dlatego że nie zaznałeś jej w dzieciństwie?
Rekompensowanie braku bliskości dobrami materialnymi w żaden sposób nie zaspakaja emocjonalnych potrzeb dziecka.
Autor to mocno niedojrzyly emocjonalnie mezczyzna, nie widzi dysfunkcji w swojej rodzinie. Rzeczywiscie, to jak rozmowa z dzieckiem o Kancie Autorze ty potrzebujesz prostych odpowiedzi na skomplikowane zagadnienia. Polecam dluzsza lekture watkow na forum to ta samoedukacja moe spowoduje ze z czasem bedziesz wiecej "lapal". Co do zarabiania to widzisz, w polowie XIX w Polsce w miastach bylo sporo szlachty ktora emigrowala po powstaniach i roznego rodzaju bankructwach majatkow ziemskich wyniklych z tych procesow i oni w tych miastach mniej zarabiali od robotnikow fabrycznych - to troche taka podobna sytuacja jak z Toba i tymi nieszczesnymi studentami czy doktorami na przyslowiowych zmywakach. Widzisz teraz, ze kasa to nie wszytsko
acine,
jednak z jakiś powodów napisał tu temat i poprosił o pomoc...
Jest młody, poprosił o pomoc w zrozumieniu mechanizmów, jest przekonany że tak powinno być, przecież jest Twardy...
Jednak w środku jest dziecko, dziecko, które potrzebuje bliskości, które wyjdzie jak nie dziś to za kilka lat...
Upomni się o swoje, w końcu zakładanie masek i pozerstwo znikną, pęknie i będzie w rozsypce na skraju depresji...
Niestety takie historie kończą się podobnie, ale ma 26 lat, ma szansę nawiązać poprawną relację... Niestety tutaj potrzeba troszkę autorefleksji i pracy nad sobą...
Żądasz odpowiedzi na zadane pytanie, więc jak odpowiem; to nie z nią jest problem tylko z Tobą!
Poprawiłem swój błąd, zapoznałem się z definicją lęku i dalej mi nie bardzo pasuje. tutaj ściąga z jednego z artykułów:
Unikanie bliskości emocjonalnej lub fizycznej z innymi ludźmi NIE
Trudności w nawiązywaniu lub utrzymywaniu relacji z innymi ludźmi NIE
Obawa przed odrzuceniem, zranieniem, utratą kontroli lub niezależności w związku MOŻLIWE nie wiem sam
Trudności w wyrażaniu swoich potrzeb i uczuć w relacjach NIE
Niezdolność do zaufania innym ludziom TROCHĘ TAK
Niezdolność do przyjęcia pomocy lub wsparcia od innych TROCHĘ TAK - nie lubię być zależnym od innych
Częste zmiany partnerów HAHA TAK ale ogranicza mnie realizm więc dam NIE
Niskie poczucie własnej wartości i brak pewności siebie. Pewności mi nie brak, o poczuciu nic nie wiem. nie wiem więc.
Trudności w komunikacji i budowaniu bliskich relacji. NIE
Lęki związane z intymnością fizyczną lub emocjonalną. NIE
Przyznam częściowo pasuje, częściowo nie, jednak zachowanie takie jak brak ufności - co mnie chyba najbardziej charakteryzuje, wynika także po prostu z samego charatkeru życia, w którym nie należy być ufnym nikomu bo od razu zostaniemy oszukani, i to dotyczy wszystkich relacji szczególnie w pracy i tych damsko męskich... Wydaje mi się że osoby na tym portalu powinny o tym szczególnie dobrze wiedzieć. Tak racjonalnie - lepiej nie ufać i mieć się dobrze, niż zaufać a potem leżeć na dnie...
Nie znam potrzeb psychologicznych dziecka, bo skąd... czyli problem się sprowadza do tego że mama mnie nie tuliła więc teraz jestem zimny sukinsyn? Dobrze wiedzieć...
Cytat
Poczytaj również o "wewnętrznym dziecku" i o DDD.
muszę to zostawić na później bo za dużo na jeden raz, ale małpkę widziałem też jej nie tulili jak mnie
Cytat
jeszcze odniosę się do tego, dlaczego w to wątpisz? dlatego że nie zaznałeś jej w dzieciństwie?
sam nie czułem nic takiego, do nikogo, do rodziców też nie, i nigdzie tego nie widzę w otoczeniu dalszym czy bliższym, widzę raczej inne rzeczy, takie przyziemne. Być może się mylę i widzę tę miłość ale nie kojarzę że to to. Tak jak Pan Adam napisał, wg. jego definicji, to mój dom rodzinny był wypełniony miłością bo moi rodzice chociaż chłodni, to byli mili, troskliwi(na swój sposó zainteresowani uporządkowani i tak dalej wyliczamy...
Cytat
Autor to mocno niedojrzyly emocjonalnie mezczyzna, nie widzi dysfunkcji w swojej rodzinie. Rzeczywiscie, to jak rozmowa z dzieckiem o Kancie Uśmiech Autorze ty potrzebujesz prostych odpowiedzi na skomplikowane zagadnienia
Na czym polega moja niedojrzałość? Teraz widzę dysfunkcję - za mało przytulań - rodzina dysfunkcyjna chociaż po prawdzie to te przytulania jednak były ale może za mało - matka mnie przytulała. Tak bardzo lubię proste odpowiedzi, najprostsze, najoczywistsze odpowiedzi są zazwyczaj właściwe ale także niemiłe. Na przykład tutaj w jednym z tematów 40 letnia kobieta napisała że zdradzała męża przez 20 lat. Dlaczego? Bo nie potrafił jej zaspokoić seksualnie. Bardzo prosta odpowiedź na zdawałoby się bardzo złożony problem... ale wiem że zaraz będzie włos na czworo, i że to nie mąż tylko ona niewyżyta... ale jak było naprawdę? tego nie wie nikt. Wszystko to punkt widzenia.
Cytat
jednak z jakiś powodów napisał tu temat i poprosił o pomoc...
Jest młody, poprosił o pomoc w zrozumieniu mechanizmów, jest przekonany że tak powinno być, przecież jest Twardy...
Jednak w środku jest dziecko, dziecko, które potrzebuje bliskości, które wyjdzie jak nie dziś to za kilka lat...
Upomni się o swoje, w końcu zakładanie masek i pozerstwo znikną, pęknie i będzie w rozsypce na skraju depresji...
Bardzo doceniam troskę(tutaj bez żadnych) ale mój problem naprawdę nie jest tak poważny. Ten scenariusz to chyba z jakiejś czarnej teczki wyciągnięty trzymany w czarnej szafie? Swój dobrostan oceniam obecnie na bardzo dobry. Jaki będzie za 20 lat trudno zgadywać... filary dobrego samopoczucia psychofizycznego - zdrowie, spełnienie i satysfakcja z pracy, interakcje z ludźmi, potrzeby seksualne i romantyczne, rozrywkowe i tak dalej... uważam za spełnione. Wystarczy je realizować konsekwentnie, i co może się stać.
Co do partnerki i tego co czuję 'po fakcie' to ja w normalnych okolicznościach z łatwością potrafię nad tym zapanować, mogę się przytulić zbliżyć - jakby to powiedzieć - zbliżyć emocjonalnie. Gorzej jak jestem wyprowadzony z równowagi, zmęczony itp, wtedy często jestem bliski powiedzenia czegoś nie takiego, i nie zachowuję się tak jak powinienem. Dlatego m.in. na początku pytałem(bez udzielonej odpowiedzi) czy kobiety lubią takie huśtawki emocjonalne negatywno-pozytywne z tego co przeczytałem wnoszę że niektóre tak.
Autorze,
Zadajesz pytanie czy kobiety lubią huśtawkę emocji; owszem;
Tyle, że czym innym jest świadomie dawkować te emocje a czym innym jest nie panować nad nimi i nie umieć nimi zarządzać; bo zwyczajnie nie masz nad nimi kontroli a wtedy bliżej Ci do neurotyzmu niż do świadomej "gry"
Cytat
Na czym polega moja niedojrzałość? Teraz widzę dysfunkcję - za mało przytulań - rodzina dysfunkcyjna chociaż po prawdzie to te przytulania jednak były ale może za mało - matka mnie przytulała.
Bardzo spłycasz temat więc i wnioski nie mogą być prawidłowe; bliskość emocjonalna nie polega na przytulaniu...
Powołujesz się na złożoność tematu w innej historii samemu traktując własny powierzchownie;
Oczekujesz prostych odpowiedzi a takowych w relacjach międzyludzkich nie sposób udzielić; zbyt dużo zmiennych i okoliczności;
Na niektóre z postawionych sobie pytań udzieliłeś odpowiedzi "tak" więc powinno Ci to dać do myślenia, choć ta lista, którą przedstawiłeś wcale nie wyczerpuje tematu;
Wewnętrzne dziecko każdy nosi w sobie, tyle, że jeśli w dzieciństwie człowiek wyuczył się niewłaściwych reakcji na bodźce z zewnątrz to w życiu dorosłym za pomocą odpowiednich triggerów te mechanizmy będą się uruchamiać a deficyty emocjonalne wyłuszczać;
Mam wrażenie, że wszystko co faktycznie powinno Cię zainteresować a na co userzy zwrócili uwagę traktujesz po macoszemu, umniejszasz temu nie przykładasz kompletnie do tego wagi; a powinieneś chociażby to dogłębnie zbadać; bo to w niczyim nie jest interesie tylko w Twoim;
tak, czasami tracę kontrolę jednak czasami 'chcę' stracić - sam spuszczam się ze smyczy - napisze jeszcze o tym.
Cytat
Bardzo spłycasz temat więc i wnioski nie mogą być prawidłowe; bliskość emocjonalna nie polega na przytulaniu...
ja to rozumiem, że nie chodzi o przytulanie, jednak nie znając ani tej psychologii dziecka, ani tego co mu tam trzeba, nie wiedząc samemu jak było się wychowanym tak dokładnie bo jak mam tego się dowiedzieć? czy ktoś pamięta co się z nim działo w wieku 7 co mu matka mówiła itp? trochę zostaje postawiony przed problemem takim bez rozwiązania, z drugiej strony przecież to jest chyba proste(???) na zasadzie
DZIECKO było traktowane tak i tak, w ŻYCIU zachowuje siętak i tak, i można to NAPRAWIĆ stosując to i to - dobrze rozumiem? nie wydaje mi siężeby to była jakaś wyższa logika rodem tej od rosyjskich mistrzów szachowych...
Cytat
Powołujesz się na złożoność tematu w innej historii samemu traktując własny powierzchownie;
napisałem coś odwrotnego, ale jeśli nie widać tamten temat jest wg mnie prosty a mój jeszcze bardziej(tak uważam)
Cytat
Oczekujesz prostych odpowiedzi a takowych w relacjach międzyludzkich nie sposób udzielić; zbyt dużo zmiennych i okoliczności;
zgadzam się jak najbardziej jednak wydaje mi sięże proste odpowiedzi są a te 'zmienne' to jakby to powiedzieć może ich być 1000 ale tylko kilka decyduje. większość to szum...
Cytat
choć ta lista, którą przedstawiłeś wcale nie wyczerpuje tematu
co można by jeszcze dodać?
Cytat
Na niektóre z postawionych sobie pytań udzieliłeś odpowiedzi "tak" więc powinno Ci to dać do myślenia
daje mi do myślenia, zastanawiałem się i zastanawiam nad tym. ale na przykład tę brak ufności to uważam za zaletę nie wadę coś właściwego. Proszę mi napisać wprost jaki byłaby gratyfikacja z tego że byłbym na przykład ufny jak mały psiaczek? Przecież życie by mnie zniszczyło... Ale może jest jakaś przyjemność z tej ufności o czym nie wiem?
Cytat
Wewnętrzne dziecko każdy nosi w sobie
czytałem troszkę nie za dużo, z jakiegośartykułu i powiem że część wydaje mi się troszkę pustym bełkotem. całość chyba srpwadza się do tego co już napisałem DZIECKO zostało wychowane tak i tak DOROSŁY zachowuje siętak i tak z tego powodu.
tutaj taka ściąga z jednekgo artykułu :
Czym jest Wewnętrzne Dziecko?
Każdej dorosłej osobie zdarza się czasem czuć czy zachowywać „jak dziecko”. Fizycznie nadal jesteśmy dorośli, ale coś zmienia się wtedy w sposobie przeżywania i reagowania:
Emocje stają się wyraźnie intensywniejsze.
Zdolność empatii ulega znacznemu ograniczeniu. Dużo trudniej jest zrozumieć perspektywę drugiej osoby.
Poczucie czasu mocno się zmienia. Zależnie od emocji czas zdaje się płynąć zbyt szybko, za wolno bądź w ogóle znika zostawiając nas w poczuciu, że tak będziemy się czuć „już zawsze”.
Zdolność do przewidywania konsekwencji zanika bądź staje się bardzo ograniczona.
z tego co wiem takich odczuć nigdy nie miałem. troszkę abstrakcja dla mnie. podam może przykład - o którym wspomniałem na początku - z jakąś dziewczyną wywiązałem wymianę zdań, w samochodzie, ona nie chciała przyznać mi racji, mnie to denerwowało i nakręcało jednocześnie potem coraz większa kłótnia, chciałem jąjakby to napisać - złamać? nie złamałem, trzasnęła drzwiami aż mi szybami zatrzęsło. i co mogę napisać - czy nie wiedziałem jak się czuje - wiedziałem doskonale w każdym momencie,(nawet czerpałem cośna kształt przyjemności z tego że jest wzburzona), czy miałem jakieś intensywne emocje? wewnętrznie czułem spokój i zadowolenie, zewnętrznie to był krzyk i raban, i doskonale wiedziałem że ona zerwie kontakt co też zrobiła. mogłem przestać? mogłem. nie chciałem. z czasem też nic dziwnego nie czułem.
Mój wniosek, czy to może nie jest tak że ten włos jest dzielony na czworo, a tak naprawdę to we mnie nie siedzi jakieś wewnętrzne dziecko i nie wiadomo co, tylko zwykły mały złośliwy gnom? na przykład taki jak ten bezzębny brat zimnego lecha? siedzi i jest złośliwym skurwysynem który czasem się włącza. Bo czasem lubię ugodzić słowem czy zachowaniem, mogę się powstrzymać ale tego nie chcę. Sprawia mi to coś na kształt przyjemności. Tamtej lasce też nigdy przeprosin nie wysłałem, miałem to robić ,ale tak odkładałem a nie dzisiaj i tak się skończyło.
Cytat
Mam wrażenie, że wszystko co faktycznie powinno Cię zainteresować a na co userzy zwrócili uwagę traktujesz po macoszemu, umniejszasz temu nie przykładasz kompletnie do tego wagi; a powinieneś chociażby to dogłębnie zbadać; bo to w niczyim nie jest interesie tylko w Twoim;
robię co mogę ale w niektórych kwestiach się po prostu po ludzku nie zgadzam nap rzykład chodzi o ufnośc.
Życzę wszystkim wesołych świąt, trochę spóźnione ale trudno.
co mogę jeszcze dodać? na przykład jak poprowadzić się w sytuacji choćby takiej z samochodu? Typu że jak jest ktoś wzburzony to wychodzi i mu przechodzi. ale na przykład wtedy się nie dało.
ona nie chciała przyznać mi racji, mnie to denerwowało i nakręcało jednocześnie potem coraz większa kłótnia, chciałem jąjakby to napisać - złamać? nie złamałem, trzasnęła drzwiami aż mi szybami zatrzęsło. i co mogę napisać - czy nie wiedziałem jak się czuje - wiedziałem doskonale w każdym momencie,(nawet czerpałem cośna kształt przyjemności z tego że jest wzburzona), czy miałem jakieś intensywne emocje? wewnętrznie czułem spokój i zadowolenie, zewnętrznie to był krzyk i raban, i doskonale wiedziałem że ona zerwie kontakt co też zrobiła. mogłem przestać? mogłem. nie chciałem. z czasem też nic dziwnego nie czułem.
czy ktoś pamięta co się z nim działo w wieku 7 co mu matka mówiła itp?
tak, weź sobie jakieś stare zdjęcie z dzieciństwa i oddaj się refleksji, przypomnisz sobie wiele sytuacji..
Cytat
DZIECKO było traktowane tak i tak, w ŻYCIU zachowuje siętak i tak, i można to NAPRAWIĆ stosując to i to - dobrze rozumiem?
to jest właśnie to spłycanie.
Jakby to było takie proste... heh, Wyobraź sobie, że masz jakiś problem w dzieciństwie, dziś może wydawać się błachy, wcześniej taki nie był, nie masz do kogo pójść z tym problemem, nie ma kto Ci pomóc, radzisz sobie z nim sam, nie koniecznie poprawnie, ale sobie radzisz.
Później zachowujesz ten schemat działania, "programujesz się" i całe życie lecisz tym schematem.
Tym niepoprawnym schematem. Pamiętaj, że poradziłeś sobie z nim jako dziecko i w wieku dorosłym nadal problem rozwiazujesz jak dziecko. Bo kto miał Cię nauczyć?
Dzieci, takie, które same rozwiązywać musiały problemy, które musiały szybko dorosnąć, często są bardzo zaradne w życiu dorosłym, osiągają sukcesy, są inteligentne, jednak wszystko ma swoją cenę, dźwigają oni ogromny bagaż, który z czasem robi się coraz cięższy...
Cytat
ale na przykład tę brak ufności to uważam za zaletę nie wadę coś właściwego
to czyni Cię bardzo samotnym (bycie samemu, a bycie samotnym to dwie różne rzeczy),. cały czas musisz trzymać gardę... To męczy...
Trzeba wiedzieć komu można zaufać, nawet jeżeli zawiedzie Twoje zaufanie będziesz bezpieczny, wiesz dlaczego? Bo nie uzależniasz swojego szczęścia od innych osób, Ty jedyny odpowiadasz za swoje szczęście i nikt inny. Jesteś kowalem swojego losu.
Cytat
z tego co wiem takich odczuć nigdy nie miałem.
przytoczę kilka rzeczy z Twojego wątku, gdzie zachowujesz się jak dziecko:
Cytat
(więcej mamony niż jegomoście po studiach).
Cytat
bo głupek już ma szykowane alimenty na dwójkę dzieci i już mu się szykuje praca w kieracie przez x lat. ma gorszą sytuację finansową ode mnie.
Cytat
może trochę deko bardziej ogarnięty od innych, na przykład od mojego kuzyna,
Cytat
No w końcu jestem chopem, takim zwykłym nie tym nowoczesnym płaczkiem tzn silna kobieta słaby mężczyzna. Ja to nie ten wzór.
te kilka powyższych pozwala mi założyć, że masz dość niskie poczucie własnej wartości, bo jest potrzeba porównywania się z innymi, tak nie robią dorośli, tak zachowują się dzieci w wiecznej rywalizacji. Nie na tym to polega, Ty nie masz być lepszy czy gorszy od innych, Ty masz być sobą! ot cała filozofia.
Jeszcze odniosę się do tego Twardego chłopa, im szybciej zdejmiesz tę maskę tym lepiej dla Ciebie.
Cytat
To się chyba nazywa narcyzm i jest nieuleczalne.
raczej szukałbym zachowań psychopaty lub socjopaty jak już, ale autor sam przyznał, że matka była wyniosła, niedostępna, więc raczej podłoże DDD.
Ktoś, kto jest wychowany do tego, by nie czuć, potem boi się czucia. Nawet tego, które jest najprzyjemniejsze, bo czucie oznacza brak kontroli, zagrożenie;
tak, weź sobie jakieś stare zdjęcie z dzieciństwa i oddaj się refleksji, przypomnisz sobie wiele sytuacji..
mam zdjęcia na których matka trzyma mnie na rękach i uśmiecha się. takim sztucznym zdjęciowym uśmiechem na przykład. Mimo tego wcale nie pamiętam przeszłości. Odnoszę lekkie wrażenie że może ona nie lubiła dzieci. (ja sam ich nie lubię) - małe cuchnące itp... nie zdziwiłbym się gdyby nie lubiła się mną zajmować. Ale żeby jakieś coś nie wiadomo co się stało np jebła mną o ziemię czy coś to nie pamiętam. a może nie mogę pamiętać. Jestem jedynakiem. Podobno kobiety inaczej patrzą na dzieci, ale może to tylko takie udawanie że tak jest, brzydzą się nimi tak jak my.
Cytat
to jest właśnie to spłycanie
wydaje mi się że to jest jak to napisać 'konkretyzacja'?
Cytat
Jakby to było takie proste
jest proste, trudne tylko pozornie, bo odpowiedzi tam są, bardzo konkretne, rozwiązania też i uważam że też mogą być bardzo konkretne i proste rozwiązania. truność tylko polega na tym że nie wiadomo o co chodzi do końca.
Cytat
Jakby to było takie proste... heh, Wyobraź sobie, że masz jakiś problem w dzieciństwie, dziś może wydawać się błachy, wcześniej taki nie był, nie masz do kogo pójść z tym problemem, nie ma kto Ci pomóc, radzisz sobie z nim sam, nie koniecznie poprawnie, ale sobie radzisz.
no, jak już napisałem wcześniej, jeśli to ten mechanizm to w moim przypadku spisał się - nie miałem problemów w przeszłości jako dziecko radziłem sobie, nie mam problemów teraz. jak się zastanawiałem, to pamiętam że rodzice byli chwaleni z mojego powodu coś na kształt - jakie 'ułożone dziecko'. Czasy się zmieniły i teraz niańczy się a potem te dzieci mają problemy. No to znaczy że to jak wychowali mnie moi rodzice było korzystniejsze... Zresztą to była sytuacja typu win win oni byli zadowoleni i chyba ja, zadowolony bo umiem sobie poradzić i oni są zadowoleni? tego już nie pamiętam, raczej nie zastanawiałem się tym jako dziecko. Mogę troszkę dopowiadać i wpływ może mieć na ocenę tego co było na przykład to co piszecie...Ogólnie dalej twierdzę że byłem dobrze(nawet lepiej) wychowany i jestem wdzięczny za to.
Cytat
Później zachowujesz ten schemat działania, "programujesz się" i całe życie lecisz tym schematem.
Tym niepoprawnym schematem. Pamiętaj, że poradziłeś sobie z nim jako dziecko i w wieku dorosłym nadal problem rozwiazujesz jak dziecko. Bo kto miał Cię nauczyć?
rozumiem, że tym błędnym schematem 'teoretycznie' mogło być to że najpierw mnie mamusia nie "tuliła za często" czułem się z tego powodu źle(chociaż tego nie pamiętam) i teraz na przykład lubię komuś dopiec? ciężko mi dostrzec połączenie ale może ono tam jest. tylko że wtedy musiałbym też w dzieciństwie tak to rozwiązywać, a tak nie było. nikomu nie dokuczałem. nikogo nie wyzywałem ani nie znęcałem się nic z tych rzeczy, a tak robili inni, ciekawe może oni byli z tych rodzin "poprawnie wychowanych z miłością" hihi.
a może po prostu to nie to tylko zwyczajnie co jakiś czas upuszczenie pary, na przykład z powodu napięcia czy stresu? bo to pierwsze trochę na wyrost, albo nawet nie trochę tylko bardzo. wydaj mi się to błędne.
Cytat
Dzieci, takie, które same rozwiązywać musiały problemy, które musiały szybko dorosnąć, często są bardzo zaradne w życiu dorosłym, osiągają sukcesy, są inteligentne, jednak wszystko ma swoją cenę, dźwigają oni ogromny bagaż, który z czasem robi się coraz cięższy...
to chyba gdybanie i czarnowidztwo. nie czuję bagażu. przeciwności mnie motywują.
Cytat
to czyni Cię bardzo samotnym (bycie samemu, a bycie samotnym to dwie różne rzeczy),
rozumiem oba rodzaje. nie czuję ich wcale. nawet jak czasem jestem w dziwnym miejscu, nawet jak jestem sam i dala od ludzi, nie czuję samotności.
Cytat
cały czas musisz trzymać gardę... To męczy...
to raczej jest z tyłu głowy i nie przeszkadza, przeszkadza jak ludziom których się nie zna trzeba coś powierzyć z tej czy innej racji
Cytat
Trzeba wiedzieć komu można zaufać
skąd mam się tego dowiedzieć. Zresztą nie jest tak że nikomu nie ufam, bo mam wieloletnich znajomych którym w zasadzie już ufam. pożyczę im coś i nawet nie sprawdzę w jakim to potem wróci stanie.
Cytat
Twoje zaufanie będziesz bezpieczny, wiesz dlaczego? Bo nie uzależniasz swojego szczęścia od innych osób
taka ufność wiąże się wymiernymi stratami materialnymi na przykład jak u mojego kuzyna, nie rozumiem trochę drugiej części, od kogo ja uzależniam swoje szczęście w swoim życiu? nie wydaje mi siężebym dążył do szczęścia jakiejkolwiek osoby w moim otoczeniu, a tym bardziej wiązał ich szczęścia ze sobą.
Cytat
Ty jedyny odpowiadasz za swoje szczęście i nikt inny. Jesteś kowalem swojego losu.
zgadzam się w 70-80%
Cytat
przytoczę kilka rzeczy z Twojego wątku, gdzie zachowujesz się jak dziecko:
dlaczego jak dziecko? napisałem wstęp o sobie, poruszając min. to kim jestem ogólny status i tak jak siebie postrzegam. gdzie tu to dziecko?
Cytat
(więcej mamony niż jegomoście po studiach).
ale to nie pisałem na zasadzie chełpienia się. raczej zdziwienia, po co robić coś i mieć mniej od kogoś co tego nie robił.
Cytat
bo głupek już ma szykowane alimenty na dwójkę dzieci i już mu się szykuje praca w kieracie przez x lat. ma gorszą sytuację finansową ode mnie.
Oceniałem zachowanie swojego kuzyna. krytyczny głupiec. ma zobowiązania finansowe, alimenty będą(???) ta jego miłość jeździ z kimś innym samochodem już, więc po co mu to było. Po co pakować się do kieratu co on takiego dostał że warto teraz płacić za to wieloletnią harówką? o sytuacji finansowej pisałem raczej ze współczuciem, patrząc tylko na pracę to on ma większe zarobki i lepszą pracę.
Cytat
może trochę deko bardziej ogarnięty od innych, na przykład od mojego kuzyna,
takie odnoszę wrażenie. co do kuzyna chyba jestem przekonany nawet.
Cytat
No w końcu jestem chopem, takim zwykłym nie tym nowoczesnym płaczkiem tzn silna kobieta słaby mężczyzna. Ja to nie ten wzór.
no, jakby tak się zastanowić, to tutaj można dopatrzeć jakiś rodzaj niepewności, niedowartościowania, albo zapewniania o swojej "męskości"? jednak uważam że na wyrost. raczej mi chodziło o to żeby napisać kim jestem - prostym gościem co może siedzieć miesiąc w garażu i nigdy nie ząłożył rurek.
Cytat
te kilka powyższych pozwala mi założyć
wydaje mi się że to zupełnie o tym nie świadczy
Cytat
że masz dość niskie poczucie własnej wartości
całkowicie nie odrzucam takiego założenia, że mam poczucie niskiej wartości, jednak nie wydaje mi się że tamte wypowiedzi o tym świadczą.
Cytat
bo jest potrzeba porównywania się z innymi, tak nie robią dorośli, tak zachowują się dzieci w wiecznej rywalizacji.
porównywanie ocenianie i rywalizacja to coś na porządku dziennym życia każdego obecne w każdym dniu jego życia chyba. począwszy od szkoły, pracy rodziny znajomych oceniane i porównywane jest wszystko, zarobki, praca, kto robi lepiej za mniej, który gość jest silniejszy i nie trzeba zatrudniać dwóch zdechlaków tylko jego, dziewczyny rywalizują i porównują swój wygląd, wielkość biustu, próbują wyniuchać ile masz pieniędzy, ba, jak powiedzmy stoimy w kółeczku to wszystkie dziewczyny są od razu oceniane przez nasz mózg, a potem każda z każdą porównywana żeby dopiero wytypować najlepszą, i to się dzieje automatycznie i trwa ułamki sekund, i dokładnie tak samo dzieje się w odwrotnę stronę. Rywalizacja? na tym świecie rywalizuje wszystko ze wszystkim... zwieńczeniem rywalizacji czyli dominacja człowieka to na przykład los świń hodowlanych, zamknięte w klatkach 1x2 albo na wolności, odcina się się im ogony bo z nudów odgryzałyby sobie, 2 lata cierpienia a potem na talerz...tutaj na forum w tematach mężowie rywalizują o swoje żony z ich kochankami...
Cytat
Nie na tym to polega
jeśli cały świat na tym polega to wolę trzymać się zasad na których cały świat jest oparty niż na jakby to napisać "złotych myślach". ale rozumiem(chyba) jeśli człowiek będzie próbował(bo od tego nie można uciec) zrezygnować z rywalizacji, oceniania, i porównywania to może poczuć się lepiej, w myśl że ignoranci albo ludzie których nie obchodzi nic poza końcem nosa są szczęśliwsi, albo dzieci które jeszcze nie wiedzą na jakim świecie żyją też żyje sięprzyjemniej.
Cytat
Ty nie masz być lepszy czy gorszy od innych
jestem i lepszy i gorszy, z wielu różnych powodów a to gdzie jestem można zaznaczyć punktem(a innych jako inne punkty) a jeśli nie dokładnie punnktem to na pewno okręgiem w obrębie którego znajdowałby się mój punkt i tak samo zrobić z innymi...
po co zamykać oczy? żeby czuć sięlepiej?
Cytat
Ty masz być sobą! ot cała filozofia.
czyli mam być taki jak jużjestem?
albo mam zdjąć tę maskę?
a taki mąż z jednego z tematów który chciał być wykorzystywany przez swoją żonę, to on też dostanie do przetrawienia taką złotą myśl?
Cytat
Jeszcze odniosę się do tego Twardego chłopa, im szybciej zdejmiesz tę maskę tym lepiej dla Ciebie.
i jakbym wyglądał bez tej maski, zważyszy na to co napisałem o sobie. Dajmy na to scenariusz z dziewczyną z auta.
Może zamiast krzyczeć, to ja chciałem się po prostu wtulić(tak jak w mamę dzieckiem - ale nie mogłem) w jej biust, łkając rozpaczliwie zmoczyć jej biustonosz, a ona w tym czasie będzie mnie gładzić po główce i mówić już dobrze, już dobrze? bo brakowało mi MAMUSI? ciężko mi sobie to wyobrazić, nie czuję tego w taki sposób w ogóel...
Cytat
psychopaty lub socjopaty
ciężkie słowa, błędne i nie ma nawet na czym ich oprzeć
Cytat
matka była wyniosła, niedostępna, więc raczej podłoże DDD
no tak, taka była. na złe to mi nie wyszło czyli za mało przytulań znowu. DDD - tak moich ordziców i moją rodzinę można nazwać tylko w obliczu jakiejś głupawej zmiany nastawienia do dzieci, w którym te dzieci(istoty głupsze od dorosłego człowieka) stawiane są jako nie wiadomo co i próbuje się zaspokajać wszystkie ich zachcianki i niańczyć na wszelkie sposoby. Już napisałem, nie wychodzi to na dobre tym dzieciom w przyszłości, bo w teraźniejszości to na pewno im to odpowiada. i co bym zyskał gdyby matka mnie tuliła, niańczyła i nie wiadomo co robiła? zostałbym tym ufnym milutkim fajniutkim jegomościem i skończyłbym na przykład jak mój kuzyn???
Cytat
Ktoś, kto jest wychowany do tego, by nie czuć, potem boi się czucia
nie wydaje mi sie żebym w taki sposób był wychowany, nie wydaje mi się żebym bał się uczucia(takiego typu do dziewczyny na przykład) po prostu może mi się to nie zdarzyło takie mocne. był kiedyś w moim życiu moment kiedy nigdy nie jechałem motorem, no wtedy nie mogłem się tego doczekać a jak wsiadałem to nie bałem siętylko byłem podekscytowany tym.
Cytat
Nawet tego, które jest najprzyjemniejsze, bo czucie oznacza brak kontroli, zagrożenie
najprzyjemniejsze na przykład takie chyba z tej ławki o której napisałem, gdzie tutaj zagrożenie albo brak kontroli? nie rozumiem troszkę...
cóż moje pytanie chyba z deka nie pasuje do tego forum, i pewnie nie umiecie na nie odpowiedzieć. takie sytuacje z mojego życia, taka jak w samochodze zdarzały mi się w różnych relacjach na przykład skonfliktowałem sięze znajomym z tego samego powodu(nie potrafiłem odpuścić, być może mogłem ale nie chciałem) z obcymi ludźmi także miałem zatarczki, w pracy, itak dalej. co by mnie interesowało to jak sobie poradzić z taką sytuacją albo tą opisaną na początkowym poście, tą z dziewczyną... a przyczyny...no cóż...
Mam wrażenie autorze, że nie masz kompletnie połączenia z własnym JA; faktycznie chyba niezbyt fortunnie wybrałeś forum do rozwiązania swoich problemów i odpowiedzi na swoje pytania; wskocz na kafeterię czy jakieś inne netkobiety tam zapewne dostaniesz w jednym zdaniu odpowiedź na swoje pytanie,które Cię usatysfakcjonuje i zamkniesz temat bezboleśnie i szybko;
Powiedziałbym tak cyt." You know nothing Jon Snow"
Nawet nie próbujesz zrozumieć tego całego przekazu tutaj zawartego.
Każda sugestia, która nie pasuje Tobie do Twojego postrzegania siebie jest przez Ciebie odrzucana.
Każdą, próbę wyjaśnienia traktujesz jak atak i spłycasz do granic możliwości, zwłaszcza to "tulenie"...
Nie chcesz tego zrozumieć, Twoja sprawa, Twoje życie, Twoje wybory... ich konsekwencje będą dotyczyły Ciebie.
Jak to ktoś powiedział, "nie mój cyrk, nie moje małpy"
Co do radzenia sobie z sytuacjami, to powiem, w Twoim języku, i na przykładzie.
Kiedy zalewa Ci garaż, wybieranie wody wiadrem pomoże, jednak nie rozwiąże problemu, jak długo możesz wahlować wiadrem? Co w takiej sytuacji? Usuwasz przyczynę, później skutki. W życiu jest tak samo... Twoje zachowania, sposób reakcji na pewne bodźce jest czymś wywołany i Tylko Ty wiesz czym...
ale co to jest to własne ja w ogóle... czy to coś takiego jak miłość? że muszę się zastanawiać pół godziny czy to popęd tylko czy już to miłość?
Cytat
faktycznie chyba niezbyt fortunnie wybrałeś forum do rozwiązania swoich problemów i odpowiedzi na swoje pytania
raczej tak, czytałem kilka tematów odpowiedzi wydawały mi się trafne logiczne i właściwe wydawało mi się że mogę napisać coś i dostanę takie samo że tylko napiszę "tak, to to" no tak naprawdę myślałem...
Cytat
Każda sugestia, która nie pasuje Tobie do Twojego postrzegania siebie jest przez Ciebie odrzucana.
Każdą, próbę wyjaśnienia traktujesz jak atak i spłycasz do granic możliwości, zwłaszcza to "tulenie"...
nieprawda, zgodziłem się z paroma rzeczami na przykład taką genezie problemu związaną z niską samooceną... tulenie wiem że chodzi o emocjonalne blablabla zapewnienie dziecku ale to przecież się sprowadza głównie do tulenia jak te małpy. w jednym słowie można pisać chyba czy definicja wymagana za każym razem...
Cytat
Nie chcesz tego zrozumieć,
chcę, ale nie przyjmę pokrętnej logiki w której to za główny problem i przyczynę stawia się moje szczęśliwe dzieciństwo i bardzo poprawny lepszy od innych dom i rodziców twierdząc że to jest jakaś dysfuncja czy patologia. nazwijcie moją rodzinę dysfunkcyjną - to znaczy że w Polsce chyba nie ma żadnych zdrowych. Wszystkich trzeba leczyć? wszyscy wariaci? To wybudujmy sobie taki wielki zakład psychiatryczny i zamieszkajmy w nim...
to jest trochę tak jak z konowałem do którego poszedłem po dokumentację a on mnie zatrzymuje na badania i jeszcze wmawia że mam problem zdrowotny, i jeszcze jakieś guwno chce przepisywać...łykaj sobie to guwno sam... wciskaj ten szajs naiwny.m..
Cytat
Jak to ktoś powiedział, "nie mój cyrk, nie moje małpy"
no jakbym się miał trzymać tej ciężkeij wersji o buforze, to w końcu mi odwali i małpa wbije do kogoś na rejon? to oczywiście nie jest moja logika. inna sprawa to też jest zachęta do zamykania oczu, a my jestśmy wszyscy naczyniami połęczonymi, to co się powiedzmy na przykład dzieje w Iranie, ma też wpływ na Polskę na przykład... złe to myślenie ale jakże typowo polskie...
Cytat
Kiedy zalewa Ci garaż, wybieranie wody wiadrem pomoże, jednak nie rozwiąże problemu, jak długo możesz wahlować wiadrem? Co w takiej sytuacji? Usuwasz przyczynę, później skutki. W życiu jest tak samo... Twoje zachowania, sposób reakcji na pewne bodźce jest czymś wywołany i Tylko Ty wiesz czym...
strasznie dramatycznie opisane, jakby tak skalowo do właściwych rozmiaród dać to raczej byłaby to wilgotniejąca od czasu do czasu posadzka którą trzeba szmatą wytrzeć. no i przyczynę można usunąć powiedzmy brak odwodnienia, albo za słaba izolacja? będzie drogo ale wszystko da się. nie ma jednak analogii do tej drugiej sprawy, w której to ta przyczyna już jest czasem przeszłym stała się no bo to podobno brak przytulań od mamy? no to tego się naprawić nie da już, stało się, proces skończony tak jak dzieciństwo. nawet jak pójdę teraz do mamy i da mi 100 przytulań to wątpię...
czymś pewnie tak nie wiem tego może kiedyś się dowiem...
Cytat
Na koniec powiem tyle: bufor kiedyś się zapełni.
dramatyczna wizja, realnie napiszę tylko jedyne co się może najgorszego stać że w końcu dostanę po mordzie albo dam
Padał tutaj wielokrotnie na forum jeden tekst, który pozwolę sobie przytoczyć.
Jak jedna osoba mówi Ci że jesteś koniem, olej ją, jak dwie osoby mówią Ci że jesteś koniem, zignoruj to, jak trzy osoby mówią Ci że jesteś koniem, kup sobie siodło.
Nie martw sie jak sie zakochasz tak na serio to przejdzie Ci.. nie jestes gotowy lub poprostu nieczujesz tego..
Druga sprawa, to mit z tymi zlymi emocjami...mit w przypadku wiekszosci kobiet i dojrzalych emocjonalnie, wiec nie zawracaj sobie tym glowy...
Moze mlode glupie siksy na to polecą ale nie normalne kobiety ktore chcą stworzyc cos naprawde trwalego..
Nie martw sie jak sie zakochasz tak na serio to przejdzie Ci.. nie jestes gotowy lub poprostu nieczujesz tego..
Druga sprawa, to mit z tymi zlymi emocjami...mit w przypadku wiekszosci kobiet i dojrzalych emocjonalnie, wiec nie zawracaj sobie tym glowy...
To wersja dla niepoprawnych romantyków, którzy dobrze nie zostali przeczołgani po podłodze; a realna jest taka:
Nie martw się, jak zakochasz się tak na serio i odpłyniesz bezrefleksyjnie wierząc w prawdziwą romantyczną miłość jak w komediach romantycznych to zostaniesz porządnie przeczołgany;
I nigdy, ale to nigdy nie uwierz w mit jaki promuje kolega Rafi, że dojrzałe kobiety nie potrzebują emocji!
Kolega promuje typową disneyowską narrację, która mówi, że dobre serduszko jest najważniejsze w relacjach damsko męskich i zostanie docenione; niestety niewiele ma wspólnego z rzeczywistością;
Kolego poczciwy.
Nie zamierzam pisac ksiazki tu na forum. Bo mogl bym ale szkoda mi czasu na to.
Po 1. To co autor opisal, swiadczy o tym ze nie zakochal sie, wiec odpowiedzialem ze gdy to nastapi, ten obecny stan w ktorym sie znajduje, sie zmieni. Nie rozpisywalem sie dalej bo nie jestem terapeutą a mogl bym napisac bardzo duzo.
Po 2. Autor pisze o zlych emocjach, wiec odpowiedzialem...
Zle emocje nikomu nie sluzą, a tym bardziej jakies glupie ksiązkowe porady o tym jak byc wyzwaniem dla kobiety. Gierki w ktore bawia sie dzieci a nie dorosli ludzie.
Nie mozna byc wyzwaniem, bo kobiety i tak zrobią co chcą czy jest sie draniem, czy odwrotnie.
Po 3. Nikt nie musi sie ze mna zgadzac, mam prawo byc sobą. I choc zostalem w zyciu mocno przeorany po asfalcie wciaz twierdze ze nie wszystkie kobiety sa takie same.
Pozdrawiam
Zle emocje nikomu nie sluzą, a tym bardziej jakies glupie ksiązkowe porady o tym jak byc wyzwaniem dla kobiety. Gierki w ktore bawia sie dzieci a nie dorosli ludzie.
Nie wiem jakie książki czytasz, ale ja nie opieram swojej opinii na teorii książkowej a na empirii;
Cytat
wciaz twierdze ze nie wszystkie kobiety sa takie same.
Tylko, że TY mnie chyba nie rozumiesz; ja nigdy i nigdzie nie napisałem, że wszystkie kobiety są złe co sugerujesz tym wpisem;
ja tylko podkreślam to o czym mówi nauka i psychologia ewolucyjna; rola kobiety i mężczyzny od lat była znana, ich natura świetnie wzdłuż i wszerz przebadana; ja nie próbuję tego podważać a Ty owszem;
Cytat
Podpisuję się pod tym co napisałeś dwiema rękami
W końcu ktoś kto nie wrzuca wszystkich kobiet do jednego worka
Trudno abyś tego nie zrobiła; nie potrafię wyobrazić sobie abyś nas..ła we własne gniazdo;
Poczciwy u kobiet emocje to dobry seks, też go lubią.
Jeśli seks leży to szukają wrażeń. ( Mężczyźni również)
Nie znam się na dda. itd ale mam koleżanki które miały rodziców alkoholików, i to są normalne kobiety. Dbają o dzieci, mężów, nie włóczą się.
To jest tylko tłumaczenie kurestwa.
Nie znam się na dda. itd ale mam koleżanki które miały rodziców alkoholików, i to są normalne kobiety. Dbają o dzieci, mężów, nie włóczą się.
To jest tylko tłumaczenie kurestwa.
Z tym akurat się nie zgodzę; dda/ddd na co dzień funkcjonują całkiem normalnie, to nie są jacyś trędowaci ludzie; nie ma szans rozpoznać czegokolwiek nie znając jej dobrze;
Ich nieprzepracowany problem zawsze prędzej czy później wylezie w relacji romantycznej; jedni lepiej sobie z tym radzą inni gorzej; tutaj też kilka czynników ma na to wpływ; nie jest to czarno białe;
Cytat
Poczciwy u kobiet emocje to dobry seks, też go lubią.
Jeśli seks leży to szukają wrażeń. ( Mężczyźni również)
Ano widzisz i to jest clou; zatem zawróćmy trochę i spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego z biegiem czasu kobiety (oczywiście nie wszystkie żeby nie było) zaczynają ograniczać seks, kupczą dupą? Dlaczego? Czyż nie dlatego, że brak zainteresowania, emocji, które wcześniej powodowały, że z łóżka nie chce się wychodzić ( lub z namiotu ) czy nie z powodu takiego, że jesteś już pewny, zaklepany? znany? w żaden sposób nie enigmatyczny? dlatego pożądanie umiera?
Zatem ja mam inną opinie na ten temat; mianowicie te słynne emocje są cholernie ważne z punktu widzenia kobiet, ale paradoksalnie z punktu widzenia faceta również; dlaczego?z prostego powodu - są emocje- jest zainteresowanie; jest zainteresowanie - jest pożądanie; jest pożądanie - jest seks; jest seks - jest dopamina i oksytocyna; jest oksytocyna - jest przywiązanie;
P.S. Faceci w większości przypadków zdradzając szukają tylko możliwości dokonania czynności fizjologicznej;
Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień.
Zdrada jest zła, ale prawie zawsze jest wynikiem czegoś co niezadziałało w związku z różnych powodów.
Cytat
Bo obce ?Bo emocje?
Może deficyty, potrzeba uznania z zewnatrz? Może niska samoocena i konieczność podbudowania siebie samego?
Powodów może być tyle ilu jest ludzi, każdy znajdzie coś dla siebie.
Ja tam nie mam nic przeciwko rozwiązłemu życiu, dopóki nie robimy krzywdy innym i każda ze stron wie na czym stoi.
Rafi,
Cytat
Nie martw sie jak sie zakochasz tak na serio to przejdzie Ci..
Malinka moim zdaniem, tylko się nie gniewaj , ale w Twoim przypadku to jest kurestwo Twojego męża.
Takiego wybrałaś pomimo czerwonych flag na chłopaka, później męża.
Poczciwy nie wiem dlaczego kupczą seksem, bo mi się nie zdarzyło nigdy. Może nie czują podniecenia, nie mają orgazmu więc mają to gdzieś skoro nie mają przyjemności.
Może małżeństwo jest kiepskie, facet nie jest w porządku dla żony. ( Męża)
Poczciwy nie wiem dlaczego kupczą seksem, bo mi się nie zdarzyło nigdy. Może nie czują podniecenia, nie mają orgazmu więc mają to gdzieś skoro nie mają przyjemności.
Czyli co? Wcześniej miały popęd porównywalny do łani w rui a nagle okazało się, że go nie ma? Trochę to niespójne;
Ok rozumiem, przyczyn może być wiele - zła dieta, używki, hormony, ale do cholery to kto powinien z tym zrobić porządek?
napisałaś jedną bardzo ważną rzecz, że może jest tak iż nie czują przyjemności więc mają to gdzieś;
Zobacz teraz powody zdrad męskich i żeńskich
Facet idzie włożyć bo nie dostanie w domu, wcześniej żebrając o seks; kobieta nie komunikuje wprost, że jej czegoś brakuje, głównie emocjonalnie, tylko idzie w romans a dopiero później próbuje sobie i facetowi to zracjonalizować;
Oczywiście to uogólnienie, ale w większości tak to wygląda;
Mozna doszukiwac sie wszystkiego ale i tak nie wejdziemy komus do glowy zeby sie dowiedziec, dlaczego.
Te wszystkie rozkminki nic nie wnosza do zycia bo finalnie i tak nie zmienimy ludzi czy calego swiata.
Skoro juz wiemy ze schematy sie powtarzaja i predzej czy pozniej moze dojsc do zdrady to co mozemy zrobic. Ok, naprawic bledy ktore popelnialismy, zmienic podejscie, sprobowac tym razem inaczej ale to i tak nie daje zadnej gwarancji, wiec dalej zyjemy w zawieszeniu.
Jedni decyduja sie na samotnosc inni nabywaja wiedze a jeszcze inni godza sie z takim stanem rzeczy i zyja dalej wierząc ze tym razem sie uda.
Duzo zalezy od nas samych to napewno ale nie ma reguly, jak ktos poczuje silny zapach do drugiej osoby to chocby zyl w najszczesliwszym zwiazku i tak poleci jak balonik z helem.
Monogamia nie jest wpisana w nasze dna i niestety instynkty zwierzęce ktore w nas drzemią predzej czy pozniej dadza o sobie znać.
Kobieta komunikuje tylko facet nie słucha. Traktuje jak głupie gadanie babskie.
Tak samo facet się upomina o seks, w końcu nie wytrzymuje i idzie w bok.
Jest też taki procent kobiet,co mają nazwę zimnych suk.
Mężczyzn od tylko picia 2 piwek po pracy, stają się powoli impotentami
Teraz jak czytam fora to widzę, że dużo mężczyzn ma problem z pornografią i masturbacją. Internet zrobił swoje.
Zaniedbują swoje partnerki pod tym względem a później już idzie książkowo
Poczciwy, np Ciebie uważam za bardzo ogarniętego mężczyznę. Tylko na żonę wybrałeś kobietę gościnną w kroku. Myślę, że gdybyś się nie rozwiódł, to byłbyś na miejscu Malinki.
A tak masz możliwość ułożenia sobie życia, za młodu jest łatwiej.
Starość nie pomaga.
Julianaepatyczna - zgadza sie, internet robi swoje.
Zawsze to wiedzialem. Przez to ustrojstwo rodziny sie rozpadają.
Nie tylko w kwestii pornoli ale tez latwej komunikacji z ludzmi zwlaszcza z pracy.
Skoro juz wiemy ze schematy sie powtarzaja i predzej czy pozniej moze dojsc do zdrady to co mozemy zrobic.
Jedno co powinniśmy zrobić to nauczyć się żyć szczęśliwie sami ze sobą i dopiero wchodzić w jakieś bliższe relacje interpersonalne z płcią przeciwną; wtedy żadna zdrada nie jest w stanie nas położyć; bo szczęście identyfikujemy z samym sobą; nie uzależniamy go od czynników zewnętrznych czy osób trzecich; tego niestety nie uczą w szkołach a powinni; dopiero porządne rypnięcie w życiu uświadamia nam jak wiele rzeczy źle pojmowaliśmy;
Cytat
Poczciwy, np Ciebie uważam za bardzo ogarniętego mężczyznę. Tylko na żonę wybrałeś kobietę gościnną w kroku.
Moja sytuacja jest trochę inna i bardziej skomplikowana, nie wchodząc w szczegóły - Twoja diagnoza jest nietrafna; ona gościnna w kroku raczej nie jest; to raczej nieogarnięcie na strychu jest jej największym problemem;
Fakt, gdybym się nie rozwiódł byłbym zapewne wrakiem psychicznie i fizycznie;
Moja matka składając mi życzenia świąteczne powiedziała coś w stylu " i ułożenia sobie w końcu życia..."
Odpowiedziałem, że moje życie nigdy nie było lepiej ułożone niż aktualnie;
To tylko pokazuje jak w ludziach jest błędnie zakodowane, że można być szczęśliwym tylko w związku;
Ktoś kto nie poczuje tego na sobie (ale wymaga to ogromu pracy nad fałszywymi przekonaniami wtłaczanymi przez 10lecia do głowy) po prostu nie jest w stanie zrozumieć;
Nie chcę wyjść na jakiegoś bufona, ale żeby zobrazować sytuację posłużę się tym - w ostatnim roku odpaliłem takie kobiety ( w sensie fizycznym), które wcześniej widziałem tylko na wybiegach prestiżowych domów mody; dlaczego? bo miały taki syf w głowie, że po dwóch spotkaniach ręce opadały; jakież zdziwienie ich było gdy ktoś postanowił je odrzucić! jak śmiałem! to pokazuje tylko jak zepsuty dziś jest świat; a ja, cóż wychodzę z założenia, że koszty przewyższają zyski dlatego żyję sobie spokojnie w zgodzie ze sobą; i tego stanu życzę wszystkim;
No dla mnie była, bo wykryciu zdrady,ani skruchy,ani przepraszam. Albo była pewna,że się będziesz płaszczyć przed nią, albo się spodobało i miała to gdzieś ( chyba że pomyliłam wątki) .
No dla mnie była, bo wykryciu zdrady,ani skruchy,ani przepraszam
.
To wynika z zaburzeń osobowości i nieprawidłowo wykształconych systemów; po prostu nie wiedziała nawet jak trzeba się zachować;brak wykształconej tożsamości własnej; empatia jaką wykazywała była empatią poznawczą a nie emocjonalną a to oznacza, że po prostu uczyła się reakcji na pewne zachowania obserwując innych, ale ich nie czuła bezpośrednio;
Jak zdałem sobie sprawę w jakim bagnie jestem i że brak po drugiej stronie jakichkolwiek chęci i możliwości naprawy siebie; jedyne co pozostało to uciekać;
Apostata, człowiek inteligentny,bystry i ambitny nie potrzebuje mieć wskazanego wszystkiego palcem; sam potrafi wyciągać wnioski z treści; a wszystko tak naprawdę na tym portalu zostało napisane przez lata, nie trzeba sięgać głębiej tylko czytelnicy zbyt leniwi i zabetonowani skoro zadają takie pytania
Poza tym wiedza kosztuje a Ty chciałbyś dostać na tacy wszystko; taka postawa nawet gdybyś miał w ręce kompendium wiedzy raczej nie wróży Ci sukcesu;
Owszem portal zdradzonych, i dobrze, że to podkreśliłeś, iż to tylko źródło, niestety całą resztę musisz wykonać Ty sam wkładając wiele wysiłku i poświęcając dużo czasu; zawiedziony? Przykro mi
Skoro juz wiemy ze schematy sie powtarzaja i predzej czy pozniej moze dojsc do zdrady to co mozemy zrobic. Ok, naprawic bledy ktore popelnialismy, zmienic podejscie, sprobowac tym razem inaczej ale to i tak nie daje zadnej gwarancji, wiec dalej zyjemy w zawieszeniu.
Łamać schematy? Pracować nad sobą? Nie uzależniać swojego szczęścia od innych? Być samowystarczalnym/ną?
Cytat
i zyja dalej wierząc ze tym razem sie uda.
Jasne, można pozostawić sprawę przypadkowi, ale po co skoro masz narzedzia żeby coś z tym zrobić?
Cytat
i tak poleci jak balonik z helem.
Bzdura totalna, osoba szczęśliwa i samoświadoma nie będzie miała powodów podnoszenia poczucia własnej wartości.
Julianaempatyczna,
Cytat
Kobieta komunikuje tylko facet nie słucha. Traktuje jak głupie gadanie babskie.
Skoro kobieta mówi, a facet nie slucha, to jego wina? Skoro robisz coś raz po raz i to nie działa, zmień metodę,
cyt." Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów" A.E.
Cytat
Jest też taki procent kobiet,co mają nazwę zimnych suk.
szufladkowanie, jak ja tego nie lubię, dlaczego są "zimne suki"? Bo są? Nie, bo zostały tak wychowane, to nie ich wina, jednak zawsze mogą coś z tym zrobić...
Cytat
Zaniedbują swoje partnerki pod tym względem a później już idzie książkowo
Jasne, bo wina zawsze jest tylko po jednej stronie....
Rafi,
Cytat
Przez to ustrojstwo rodziny sie rozpadają.
dziś ludzie mają dostęp do informacji, rodziny zawsze się rozpadały, dziś po prostu się tego nie ukrywa, kiedyś żona była katowana w domu i to było normalne, dziś są rozwody i to jest bardzo dobre. Bo lepiej się rozejść niż żyć w nieszczęściu.
poczciwy,
Cytat
Fakt, gdybym się nie rozwiódł byłbym zapewne wrakiem psychicznie i fizycznie;
pewnie masz racje... nikt nie znał jej lepiej od Ciebie.
Nie ma dobrych złych wyborów, każdy wybór nam coś w dłuższej perspektywie daje. Kiedy zamykają się jedne drzwi, otwierają się kolejne.
Apostata
Cytat
Portal zdradzonych jako źródło? czemu nie ;]
świetne miejsce żeby od czegoś zacząć, zacząć poznawać siebie, większość ludzi, która tu trafia ciężko przechodzi zdradę przez partnera. Dlaczego? Gdyby każdy żył w zgodzie ze sobą, był szczęśliwy sam ze sobą zdrada by tak nie dotknęła.
Gdyby każdy żył w zgodzie ze sobą, był szczęśliwy sam ze sobą zdrada by tak nie dotknęła.
Prawda. Gdyby każdy był egoistą nie przeżywałby tak bardzo zdrady tej drugiej połówki jak altruista Dl
Tylko po co wtedy zakładać rodzinę?
Dla mnie rodzina to byt samoistny który ma konkretne interesy nie zawsze w pełni zgodne z interesami tworzących go osób.
Wymaga to od niektórych członków rodziny czasowo poświęcenia swoich partykularnych interesów dla dobra rodziny.
Na przykład mężczyzna zakładając rodzinę zawsze rezygnuje dla niej ze swojej najbardziej biologicznie korzystnej strategii rozrodczej. Kobieta też czasem staje przed takim wyborem ale bardzo rzadko go dokonuje. Najczęściej w sytuacji kiedy ma już dzieci z poprzedniego związku
Prawda. Gdyby każdy był egoistą nie przeżywałby tak bardzo zdrady tej drugiej połówki jak altruista
Każdy jest egoistą, tylko poziom jego "stężenia" jest różny;
Zdrowy egoizm jest wręcz wskazany aby być szczęśliwym; bo tylko wtedy możesz tworzyć szczęśliwe relacje z innymi;
Egoizm i rodzina to się w ogóle nie wyklucza a wręcz przeciwnie; z moich doświadczeń wynika, że troszkę wyższy poziom egoizmu wręcz przyciąga drugą stronę, zapobiega przewidywalności a tym samym nudzie i rutynie, które najczęściej pchają do zmiany gałęzi;
Cytat
Na przykład mężczyzna zakładając rodzinę zawsze rezygnuje dla niej ze swojej najbardziej biologicznie korzystnej strategii rozrodczej.
Oczywiście, rezygnuje, ale czy nie dobrym dla podtrzymania zainteresowania i pożądania jest świadomość kobiety, że jej facet jest atrakcyjny również dla innych kobiet? Nikt nie każe Ci ich od razu pukać, ale dlaczego masz wycofywać się całkowicie z życia towarzyskiego? To jest właśnie błąd większości facetów, którzy dali się umodelować, pozbawiając całkowicie swojego Ja; efekty tego każdy boleśnie odczuł na własnej skórze więc specjalne uzasadnianie zbędne;
Zdrowy egoizm jest wręcz wskazany aby być szczęśliwym; bo tylko wtedy możesz tworzyć szczęśliwe relacje z innymi;
Święta prawda bo przecież:
Żyć tylko po to żeby dawać szczęście innym? Ale czyje to szczęście wówczas dajesz? Czyje postrzegania tego szczęścia? Nigdy nie będziesz w głowie tych innych, nigdy nie dowiesz się czego tak na prawdę potrzebują. To po co się katować.
Cytat
Oczywiście, rezygnuje,
Nie nazwałbym tego rezygnacją, rezygnując coś tracisz, strata powoduje żal.... a tutaj zamieniasz coś na coś innego. Dokonujesz świadomego wyboru. Przecież nie musisz się wiązać.
Cytat
Wymaga to od niektórych członków rodziny czasowo poświęcenia swoich partykularnych interesów dla dobra rodziny.
to nie jest poświęcenie... takim rozumowaniem zawsze będziesz w doopie.
Każdy jest egoistą, tylko poziom jego "stężenia" jest różny;
Zdrowy egoizm jest wręcz wskazany aby być szczęśliwym; bo tylko wtedy możesz tworzyć szczęśliwe relacje z innymi;
Egoizm i rodzina to się w ogóle nie wyklucza a wręcz przeciwnie; z moich doświadczeń wynika, że troszkę wyższy poziom egoizmu wręcz przyciąga drugą stronę,
Nie chodzi mi żeby mierzyć poziom egoizmu czy altruizmu i dywagować jakie jego stężenie jest lecznicze a jakie już toksyczne
Tego się nie da ustalić.
Chodzi mi o to że życie się składa z decyzji które potem mają swoje konsekwencje za które musisz wziąć odpowiedzialność. Mam na myśli takie decyzje które z punktu widzenia zysków jakie przynoszą rodzinie są najkorzystniejsze (optymalne) Z punktu widzenia interesów indywidualnych podejmującego je są niezbyt korzystne, przynajmniej w jakichś aspektach.
Np jeżeli w gospodarstwie domowym niezbędne jest wykonanie prac remontowo-budowlanych wymagających zatrudnienia na stałe przez kilka lat złotej rączki za kwotę 5tys zł brutto/miesiąc a ty mógłbyś te prace wykonywać samodzielnie dodatkowo zajmując się opieką nad dziećmi i gotowaniem obiadów itd.
Mimo to wybierasz chodzenie do pracy i zarabianie 3700 zł bo wtedy przynosisz do domu gotówkę i masz opłaconą składkę emerytalną.
Znam wiele rodzin w których mężczyźni tak funkcjonują.
Dla rodziny jest to czysta strata a dla tych mężczyzn wątpliwy zysk.
Ten przykład nie dotyczy kobiet bo przecież jeżeli kobieta zajmuje się opieką i wychowaniem dzieci oraz gotowaniem obiadów obsługą pralki i sprzątaniem to przecież skąd ma wziąć czas żeby jeszcze zajmować się pracami remontowo-budowlanymi w gospodarstwie domowym? Nikt takiej kobiety nie nazwie nierobem i pasożytem nawet jeśli potrafi równolegle oglądnąć 10 seriali na Netfliksie.
A jak nazwie to go sąd wyprostuje zasądzając spore alimenty.
Adam,
Ty nie do końca chyba rozumiesz, co chcemy Ci przekazać;
Jasnym jest, że przy rodzinie są inne priorytety i tego nikt nie podważa; przecież nikt nie oczekuje od Ciebie tego, że jak się dach Waszego wspólnego domu wali abyś poszedł grać z bilarda w tym czasie;
Chodzi o to, że w związku faceci często zapominają o własnym JA mając wrażenie słuszności takiej postawy; ale to pułapka;
A wiesz dlaczego? Bo kobieta najpierw poleciała na Ciebie takiego jakim jesteś, później(taki ma cykl) usiłuje Cię przez lata zmienić; i Ty wcześniej czy później się temu poddajesz; no bo jako empatyczna, wrażliwa istota masz przeświadczenie, że tak trzeba, że to dla dobra rodziny; jasne, że tak i to prawda, ale niestety nie dla dobra Twojego i twojej małżonki; z tym, że ona wtedy jeszcze tego nie wie, nie jest świadoma że strzela sobie sama w kolano;
zaczyna tęsknić za tym facetem, w którym się zakochała, którym byłeś wówczas; ale tamtego Ciebie już nie ma; i sama do tego doprowadziła a Ty pchany fałszywymi przekonaniami, że tak trzeba na to pozwoliłeś; efekt: rozjebana rodzina;
Dlatego podsumowując Twój egoizm pozwala Ci pozostać sobą! Tym kim naprawdę jesteś! Pozwala zachować tożsamość! A w efekcie pozwala utrzymać związek;
Jak jedna osoba mówi Ci że jesteś koniem, olej ją, jak dwie osoby mówią Ci że jesteś koniem, zignoruj to, jak trzy osoby mówią Ci że jesteś koniem, kup sobie siodło.
no, jak prześledziłem luźno to tylko 2 osoby się ze mną nie zgadzają w temacie.
prześledziłem luźno o czym piszecie, odniosę się może do
Cytat
Zatem ja mam inną opinie na ten temat; mianowicie te słynne emocje są cholernie ważne z punktu widzenia kobiet, ale paradoksalnie z punktu widzenia faceta również; dlaczego?z prostego powodu - są emocje- jest zainteresowanie; jest zainteresowanie - jest pożądanie; jest pożądanie - jest seks; jest seks - jest dopamina i oksytocyna; jest oksytocyna - jest przywiązanie;
strasznie to zagmatwane i działa? tyle roboty? dużo roboty... a człowiekowi sięnie chce... czy nie ekonomiczniej w takim razie jest stosowanie tych złych emocji? tak po taniości...
Cytat
Mężczyzn od tylko picia 2 piwek po pracy, stają się powoli impotentami
Teraz jak czytam fora to widzę, że dużo mężczyzn ma problem z pornografią i masturbacją. Internet zrobił swoje.
tak piwo jest bardzo szkodliwe, a pornografia, to nie zastanawijające jest dlaczego te kurwy(bo inaczej nie napisze) zrobili to całkowicie darmowe nie ma żadnych opłat ani ograniczeń dla dzieci... wchodzisz i na terabajty przeróżnego szajsu można patrzeć. kto za to płaci? a jaką to kurwa emisje robi? gdzie są te zjeby popierdolono-zielone niech zamykają te biznesy i wygaszają serwery pornograficzne i wszystko. a nie kopalnie i elektrownie i kotły ludziom. pornografia jest bardzo szkodliwa i nie należy jeej w ogóle używać...oni to robią specjalnie że jest darmowa bo to niszczy tych którzy z niej korzystają, a systemowi to na rękę bo jest takie twierdzenie że zdegenerowanym społeczeństwem łatwiej zarządzać.
Cytat
To tylko pokazuje jak w ludziach jest błędnie zakodowane, że można być szczęśliwym tylko w związku;
z czego to wynika? bo też zauważyłem dążenie do związków za wszelką cenę. ja tego nie odczuwam...
Cytat
Nie chcę wyjść na jakiegoś bufona, ale żeby zobrazować sytuację posłużę się tym - w ostatnim roku odpaliłem takie kobiety ( w sensie fizycznym), które wcześniej widziałem tylko na wybiegach prestiżowych domów mody; dlaczego? bo miały taki syf w głowie, że po dwóch spotkaniach ręce opadały;
mają syf bo mają mieć. debilami łatwiej się zarządza a syf wyziera z telewizoru internetu i wszystkiego. widać to u wszystkich, u lasek częściej bo wg mnie jednak dziewczyny są trochę głupsze i podatniejsze.
Cytat
Na przykład mężczyzna zakładając rodzinę zawsze rezygnuje dla niej ze swojej najbardziej biologicznie korzystnej strategii rozrodczej
ale dlaczego rezygnuje? przecież można mieć rodzinę i roziewać ziarno gdzie sie da... a potem ktoś wychowa. albo nie czy ma to jakieś znaczenie wielkie? na planecie mamy 10 mld ludzi a prognozują 20 mld!
Cytat
Mimo to wybierasz chodzenie do pracy i zarabianie 3700 zł bo wtedy przynosisz do domu gotówkę i masz opłaconą składkę emerytalną.
znałem gościa który całe życie chodził do roboty, za rok miał mieć emeryturę i cieszył się no ale zabiło go auto. ciekawe gdzie są jego składki teraz ?
Cytat
Dlatego podsumowując Twój egoizm pozwala Ci pozostać sobą!
oj tam. jak patrze na dzisiejszy świat to chyba tylko już egoizm został nam.
ja, poczciwy i acine, to trzy osoby, które zwróciły Ci uwagę na dysfunkcję w twojej rodzinie i na twoją dojrzałość.
Ile osób mówi, że jest wszystko ok, że tak powinno być?
Cytat
strasznie to zagmatwane i działa? tyle roboty? dużo roboty... a człowiekowi sięnie chce... czy nie ekonomiczniej w takim razie jest stosowanie tych złych emocji? tak po taniości...
nie ma dobrych i złych emocji, są emocje... takie czy inne są potrzebne, tylko zadaj sobie pytanie czy chcesz być z osobą, która karmi się konkretnymi emocjami i czego ona w życiu szuka...
Cytat
z czego to wynika? bo też zauważyłem dążenie do związków za wszelką cenę. ja tego nie odczuwam...
cały czas o tym piszemy i nie wyłowiłeś? prawie każdy ma deficyty, większe lub mniejsze, potrzeby niezaspokojone. Wszystko wynika z własnego ja, jeżeli nie potrafisz być szczęśliwy sam ze sobą, samowystarczalny, potrzebujesz osoby, która wypełni tę lukę. Na dłuższą metę uzależniasz swoje szczęście od innych.
Cytat
mają syf bo mają mieć. debilami łatwiej się zarządza a syf wyziera z telewizoru internetu i wszystkiego. widać to u wszystkich, u lasek częściej bo wg mnie jednak dziewczyny są trochę głupsze i podatniejsze.
Ty nadal nic nie rozumiesz, nie o takie rzeczy chodzi... Jemu chodzi o deficyty, niezaspokojone potrzeby, potrzebę uznania z zewnątrz, uzależnianie się od oceny innych. Tego typu syf...
Cytat
ale dlaczego rezygnuje?
rezygnuje? ja z niczego nie rezygnowałem, dokonałem wyboru, a to różnica... swego czasu, powiedzmy że sobie nie żałowałem, jednak przyszedł moment, że dokonałem wyboru i postawiłem na monogamię. Nie żałuję, to był świadomy wybór. Z niczego nie zrezygnowałem, gdybym zrezygnował pewnie bym za tym tęsknił, jakbym tęsknił, chciałbym odzyskać. Jakbym odzyskał, to bym krzywdził.
ja, poczciwy i acine, to trzy osoby, które zwróciły Ci uwagę na dysfunkcję w twojej rodzinie i na twoją dojrzałość.
Ile osób mówi, że jest wszystko ok, że tak powinno być?
a tak nie zauwazylem tego na poczatku. no to jest was trzy, argument wygrany z tym ta jedna napisala jeden krótki koment na poczatku i nigdy sie juz nie wypowiadala i nie uzasadnila nawet mojego pytania(o brak dojrzalosci)
no ale dobra, to dawaj jaki kolor siodła?
Cytat
nie ma dobrych i złych emocji, są emocje
jak sie poglaszcze po glowce albo wrzeszczy to sa emocje, ale one takie same nie są. negatywne wydaje mi się tańsze wystarczy jakis krzyk albo złośliwy koment, a pozytywne to wiadomo trza laske zawieźć tam nakarmić wykosztować tracić czas itp.. mam racje...dlatego sobie pytalem luznie o to z tego co juz napisano i z tezy autora(poczciwy) o emocjach wnioskuje ze to ma sens.
Cytat
cały czas o tym piszemy i nie wyłowiłeś? prawie każdy ma deficyty, większe lub mniejsze, potrzeby niezaspokojone. Wszystko wynika z własnego ja, jeżeli nie potrafisz być szczęśliwy sam ze sobą, samowystarczalny, potrzebujesz osoby, która wypełni tę lukę. Na dłuższą metę uzależniasz swoje szczęście od innych.
no nie wyłowilem no i co? w przypadku przekroju calego spoleczenstwa to raczej nie jest odpowiedz bo ciezko mi sobie wyobrazic ze nikt nie potrafi byc szczesliwy sam itp...troche pusty belkot...ja bym szukal podloza materialnego, biologicznego, albo wpojonych wartosci na przyklad zakladaj rodzine bo tak sie robi... ale pewnie jakis procent tego dotyczy, ie zaprzeczam...
Cytat
Ty nadal nic nie rozumiesz, nie o takie rzeczy chodzi.
Autor napisal dokladnie ze zerwal kontakt bo mial do czynienia z debilkami, nie ma tam nic do rozumienia...ale ten szajs ktory maja w glowach tez sie z kadz wzial nie z nieba to sie bierze...
Cytat
rezygnuje? ja z niczego nie rezygnowałem, dokonałem wyboru, a to różnica... swego czasu, powiedzmy że sobie nie żałowałem, jednak przyszedł moment, że dokonałem wyboru i postawiłem na monogamię. Nie żałuję, to był świadomy wybór. Z niczego nie zrezygnowałem, gdybym zrezygnował pewnie bym za tym tęsknił, jakbym tęsknił, chciałbym odzyskać. Jakbym odzyskał, to bym krzywdził.
no, brawo za monogamie, ja tutaj pisalem odnosnie chyba kogos innego i o czym innym...
Cytat
mylisz egoizm z brakiem empatii
dziwne ale ja tu pisalem o swiecie napisze wprost to co mialem na mysli zeby nie bylo pozoruzmien- jak zyjesz z banda egoistow to nie ma sensu byc inny bo zostaniesz tylko wykorzystanym przez nich frajerem. niestety tak jest. a egoizm to jest powiedzialbym podstawowa zasada nie wiem, całego dzisiejszego świata zachodniego? chyba tak. skrajny egoizm. powinni sobie wpisac te wartosc gdzies tam na kartach tych 'wartosci europejskich' .dlaetgo politycy i reszta robia z nami co chca. nikogo nie interesuje nic poza wlasnym plotem...
Mam wrażenie że przkomarzam się z dzieciakiem z 3 klasy podstawówki, choć w 3 klasie mój syn potrafi solidnie podpierać swoje tezy.
a ja mam wrazenie ze nie potrafisz Pan czytać ze zrozumieniem, oftopujecie mój temat, nie wnikałem w to ani nie interesowalo mnie o co chodzi w tym ani mi to nie przeszkadza ze sobie dyskutujecie. wybralem pare stwierdzeń wybranych z kontekstu które mnie zainteresowały i sie do nich odnioslem, tylko do nich nie do całosci. nic wiecej tam nie ma. niczego nie udowadniam, co najwyzej zaprezentowalem swój luźny puntk widzenia i tyle...i napisałem o tym zaczynajac.
co do konia i trzech czy dwóch, może być dla mnie i tysiąc, sprawa jest dla mnie zakończona nikt mnie nie zna lepiej od samego siebie i mojego życia, jednoznacznie oceniłem sprawę i już wydałem swój własny wyrok. a ze ktoś się nie zgadza, już pisałem nie przeszkadza mi to i nie ma dla mnie znaczenia, fakty mi się zgadzają i to się liczy.
Cytat
TrzechzCzech byłeś kiedyś zakochany?
do tego momentu(chodzi raczej o w przybliżeniu ten czas) nie zastanawialem się nad tym chyba nigdy... wydaje mi się że moglem czasem czuć coś więcej od pociągu seksualnego... teraz jestem w luźnym związku i szczerze ta dziewczyna ani mnie ziębi ani grzeje za bardzo, sprawia mi to jakąś satysfakcję (inną niż ta cielesna) że jest 'moja' i dostępna ale to chyba nie o to chodzi w zakochaniu.
Jakby to spróbować analizować bo ja do końca nie wiem o co chodzi w procesie zakochiwania się, to żeby się zakochać, potrzebne są jakieś bodźce prawda. nie wiem, na przykład jakaś dziewczyna ma piękny nosek i nas to rusza, ale samo to za mało żeby w mózgu nastąpiło jakieś przeskoczenie i zaczął produkować te związki chemiczne które wprowadzają w ten stan. Bo to wszystko na chemii jedzie, czy tak, smutek, depresja, euforia, i tak dalej wywołane są środkami chemicznymi produkowyanymi w mózgu, one są produkowane w oparciu o jakieś bodźce zewnętrzne. Dlatego niektórzy łykają narkotyki które dostarczają im te środki do mózgu, bo na przykład nie potrafią tych bodźców zdobyć w sposób prawidłowy.
No to w zależności od osobnika, jak tych bodźców nazbiera się dużo, na przykład piękny nosek, dźwięczny kobiecy głos i tak dalej jeszcze jakieś czułości na ławeczce wieczorem w ustronnym miejscu, jakieś miłe doświadczenia cielesne, no podobno też zapach jaki wydzielają samice działa na samce i odwrotnie, no to jak się tych bodźców nazbiera i one przekraczają jpunkt krytyczny to wtedy się zakochujemy? mózg zaczyna produkować sam z siebie te związki i tak przez miesiące zanim to się skończy...
Może mój mózg potrzebuje dużo tej chemii żeby mi przeskoczyło tam...i zaczęła się miłość.
z drugiej strony to tę miłość prawdopodonie można produkować tak jak amoniak do lodówek w laboratoriach i łykać w pigułkach...
jak ktoś zna rzecz może wyjaśni bo próbuję sobie te abstrakcyjne pojęcia w jakieś ramy ująć... nie wiem czy jestem na właściwej ścieżce.
haha, sprawdzaliście wiadomości dzisiaj na Onecie? kobieta poszła na rutynowy zabieg rozpuszczania kamieni nerkowych a oni jej amputowali wszystkie kończyny... to chyba w Auszwic mieli lepszych lekarzy hahaha. i jak tu szanować rzeźnickie bractwo pomykające w białych szlafrokach...jebane szkodliwe konowały.
dobrze to w twoim języku, przez brak "przytulania" masz zaburzenia w wydzielaniu w mózgu tych "pewnych substancji", twój mózg się nie nauczył ich produkować/nie nauczył się ich rozpoznawać.
nie ma na to pigułki...
dobrze to w twoim języku, przez brak "przytulania" masz zaburzenia w wydzielaniu w mózgu tych "pewnych substancji", twój mózg się nie nauczył ich produkować/nie nauczył się ich rozpoznawać.
ale ja tu pisałem o zakochiwaniu się jabłka i pomarańcze... i to są moje luźne dywagacje jak to tam się dzieje w mózgu nie mam pojęcia ale biochemiczne pochodzenie miłości i wszelkich odczuć emocji itp nie będę kłamał bardzo mi pasuje. ale czy to prawda jak to działa skąd mogę wiedzieć.
to musi być fake; nie wierzę, że człowiek 26 lat może takie bzdury pisać;
czyli jak wygląda ten proces zakochiwania się prawidłowo? no bo tam w mózgu coś się dzieje i coś za to odpowiada, tak w fizycznym wymiarze, można by to złapać? nie twierdzę że to mądre czy prawdziwe, ja nie wiem jaka jest prawda. czytałem że za wszystko odpowiada chemia produkowana przez mózg w odpowiedzi na różne bodźce. źle czytałem? kłamali?bzdury? jestem w stanie przyjąć prawie każdy punkt widzenia, nie odrzucam. ale rozumiem że to już offtopik i przepraszam, Wy macie tutaj forum o zdradach, nie będę wam zaśmiecał innymi tematami. nie to nie fake. Można zamykać mój temat, niw wiem jak to sam mam zrobić...
dobrze patrząc z anatomicznego punktu widzenia, za wszystkie nasze reakcje odpowiadają odpowiednie obszary w mózgu i połączenia neuronowe.
Jeżeli mózg nie jest odpowiednio stymulowany to te obszary po prostu się nie wykształcają.
Na naukę nigdy nie jest za późno jednak im później tym trudniej wykształcić nowe połączenia neuronowe, dlatego im młodszy osobnik tym łatwiej nauczyć wielu nowych rzeczy, dlatego rozwój intelektualny z wiekiem jest coraz bardziej spowolniony.
Więc wracając do Twojego przypadku, ktoś kto nie zaznał poprawnej miłości jako dziecko nie będzie potrafił jej rozpoznać, nie będzie potrafił nią obdarzyć, mówiąc kolokwialnie, nie nauczyłeś się tego to nie będziesz umiał.
dobrze patrząc z anatomicznego punktu widzenia, za wszystkie nasze reakcje odpowiadają odpowiednie obszary w mózgu i połączenia neuronowe.
Jeżeli mózg nie jest odpowiednio stymulowany to te obszary po prostu się nie wykształcają.
Na naukę nigdy nie jest za późno jednak im później tym trudniej wykształcić nowe połączenia neuronowe, dlatego im młodszy osobnik tym łatwiej nauczyć wielu nowych rzeczy, dlatego rozwój intelektualny z wiekiem jest coraz bardziej spowolniony.
wydaje mi się że teraz po prostu muszę sam poszukać i poczytać w temacie no bo jestem zielony, ale podoba mi się ten kierunek. czyli to są związki chemiczne, czy impulsy elektryczne? pewnie to i to.
Cytat
Więc wracając do Twojego przypadku, ktoś kto nie zaznał poprawnej miłości jako dziecko nie będzie potrafił jej rozpoznać, nie będzie potrafił nią obdarzyć, mówiąc kolokwialnie, nie nauczyłeś się tego to nie będziesz umiał.
ale to nie mój przypadek już napisałem tyle razy... nie rozumem po co takie usilne próby wmawiania mi że problem koniecznie musi być w moim dzieciństiwe...
nawet to się bardzo nie spina bo jałbka i pomarańcze, chyba nie można porównać jakiejś tam miłości matczynej do małego dziecka z tą w dorosłośći między dorosłym mężczyzną i kobietą na przykład, a pierwsze miłości to też daleko za okresem dziecięctwa kiedy już mózg się z grubsza uformował?. od razu mi się też zapala czerwona lampka jak czytam "poprawna" bo to też może znaczyć wszystko.
A najprostsza i wydaje mi się najwwłaściwsza odpowiedź biorąc pod uwagę moją sprawę po prostu nie dość atrakcyjne(za mało bodźców) partnerki które pojawiły się na mojej drodze i bardzo mi się ta odpowiedź podoba. czy warto szukać nie wiadomo czego na przykład partnerki która zapewni wachlarz bodźców i dostanę od tego fioła? nie mam pojęcia. żyję sobie i nie czuję żeby mi czegoś brakowało albo coś tracił. Zresztą zawsze są dwie strone monety, zgodnie z historiami na forum, jak ktoś kocha mocno, to go życie zniszczyć może i siedzi traci majątek i palnąć w łęb sobie chce, a takiemu co nie bardzo na czym zależy - nic się nie dzieje.
Wydaje mi się że temat można zamknąć, nie ma sensu, muszę sobie w wolnym czasie poczytać to i owo, szkoda tylko że tyle Internetowych artykułów jest wypełnone bełkotem którego się nie da czytać... żeby coś sensownego poczytać to najpierw trzeba szukać co w ogóle można poczytać. Dziękuję wszystkim zaangażowanym za czas i komentarze. oczywiście jak pojawią się jakieś nowe to pewnie odpiszę bo pewnie będę jeszcze zaglądał.
Wszystkiego dobrego.
Jak relacja między nimi?
Będzie łatwiej coś doradzić
co do pytania:
Cytat
Zależy z czym zmaga się owa kobieta.
Wiele jest takich rodzin, gdzie pozornie wszystko jest ok, nic się nie dzieje, nie ma kłótni, ale też nie ma bliskości emocjonalnej zbudowanej z dzieckiem i później przekłada się to na nasze zachowania w dorosłości; lecimy takim schematem jaki znamy;
Masz rodzeństwo?
Był alkohol w domu?
Dlaczego nie lubili spędzać z Tobą czasu?
Cytat
a znamy go od rodziców
Tak jak piszę poczciwy, odsunięcie od rodziców, może powodować w Tobie podświadomy lęk bliskości.
Świadomie tej bliskości chcesz, potrzebujesz, jednak jak już ją dostajesz włącza się lek i nie wiesz jak się zachowac.
Popracowałbym w tym kierunku.
Cytat
To są obiawy typowe u młodych ludzi którzy seks traktują tylko jako zaspokojenie popędu. Po prostu miłość nie zdążyła się jeszcze rozwinąć umocnić i dojrzeć tak jak to ma miejsce pomiędzy narzeczonymi żyjącymi w czystości aż do ślubu.
Cytat
https://www.youtube.com/watch?v=M6wRn...6wRnouGZFQ
ewentualnie:
https://img-ovh-cloud.zszywka.pl/1/06...zystko.jpg
Domagaj się wyjaśnień na temat jej życia do tej pory, jej poprzednich miłości i związków ,partnerów, ale bądź gotowy na podobne pytania z jej strony ( i na szczere odpowiedzi). Jakiekolwiek odpowiedzi wymijające,kłamstwa,odmowę odpowiedzi traktuj jak wielką czerwoną flagę.Poznaj jej rodzinę i zwłaszcza koleżanki,przyjaciółki.My mamy przyjaciółki z tego samego gatunku jakie same jesteśmy. Daj jej swój telefon do sprawdzenia i poproś o jej ,tak z zaskoczenia .Poproś o dostęp do mediów społecznościowych, na zasadach wzajemności.
Jej reakcja pokaże czy ma coś do ukrycia.
Kobiecie powinno zależeć na Tobie co najmniej tak samo jak Tobie na niej.Bo tego kwiatu to pół światu.Pamiętaj że im bliżej 30 to wolne kobiety z Twojego otoczenia będą miały większe parcie na uporządkowanie swoich relacji z odpowiednim partnerem.A Ty sprawiasz wrażenie właściwego.
Ufaj swojej podświadomości.Ufaj sobie.
Cytat
Ta lepiej żeby po ślubie się wydało że żona ma ciągłe migreny albo że gościowi nie staje ...
Do autora -nie przejmuj się i korzystaj - daje to bierz, nie daje to uciekaj ;D
Cytat
Nie wydaje mi się żebym miał taki problem. Co prawda rodzice mnie woleli z daleka, ale dostawałem duże kieszonkowe, jak o coś prosiłem motor na przykład to mi kupili na paliwo dostawałem na wiele rzeczy mi dołożyli. Jak na to patrzę osobiście to nie widzę przewiny. Chyba lepiej to niż wychować maminsynka jakiegoś. Co najwyżej mogli mnie lepiej ukierunkować w życiu, no ale oni też nie są nie wiadomo kim. Nie mam żadnych pretensji, nie było alkoholu o kłótniach jakichś to nie pamiętam nawet ale zdarzały się nawet takie bardzo gorące, zresztą jak oni żyją to ja się nie interesowałem oprócz jakichś typowych powierzchownych rzeczy.
Nie wiem co Uważacie za tą bliskość, jeśli jakieś dotykanie, czy rozmowy o uczuciach, to nie potrzebuję tego praktycznie w ogóle. No w końcu jestem chopem, takim zwykłym nie tym nowoczesnym płaczkiem tzn silna kobieta słaby mężczyzna. Ja to nie ten wzór.
Nie mam też żadnych problemów z okazywaniem tego - ale nie rodzicom - z rodzicami już pozostała taka jakby mała 'bariera'. Matka do niedawna jeszcze zachowywała resztki atrakcyjności, teraz już uwiędła ze względu na wiek, ale pamiętam jak byłem młodszy to mnie trochę onieśmielała. Taka wyniosła mi się wydawała.
Z dziewczynami nie mam tego problemu, praktycznie gadać mogę o wszystkim z nimi, oczywiście o swoich uczuciach których raczej nie mam to nie rozmawiam bo nie ma o czym i to nie jest właściwy temat do rozmów z dziewczynami, a bliskość dotykowa to oczywiście przytulanie tam trzymanie za ręce ale dla mnie to jest coś na kształt seksualnych doznań, przyjemność związana z kobiecym ciałem. Rzadko kiedy czułem co innego, np krótko po tym jak isę poznaliśmy na początku wakacji, w nocy siedzieliśmy na ławce przed jeziorem, okoliczności były sprzyjające świecił księżyc, komary nie cięły bo wypryskane było, intymnie no i trzymamy się za rąsie i całuśnie było i bardzo przyjemnie rozumiecie na pewno jak to jest. Ale to mogła być każda dziewczyna.
Czy mogę dostać odpowiedź na pytanie na które zadałem na końcu pierwszego wpisu lub chociaż rozwinięcie tematu :
Cytat
Cytat
Szczerze wątpię że istnieje coś takiego jak miłość...
Cytat
fizycznie dojrzała, w środku pewnie nie, na pewno ma kompleksy, na początku wstydliwa i niepewna w realacjach intymnych, ale jej to bardzo szybko przeszło.
Cytat
Ale ja się z nią nie będę hajtał animi to w głowie. Temat dotyczy czego innego, o czym napisałem w pierwszym poście. Zresztą podobnie z innymi dziewczynami miałem tylko z jakichś powodów nie tak bardzo.
Cytat
Język polski jest bardzo starym językiem. Może najstarszym z żywych w Europie? Jego słowa niosą w sobie historię wielu tysięcy lat. Są pierwotnymi zdaniami które ujawniają rodowód znaczeń które niosą. Miłość pochodzi od słowa być miłym, miłować. Czyli wystarczy że jesteś dla kogoś miły, empatyczny, zainteresowany, ale i bezinteresowny, życzliwy, troskliwy aby obserwator patrzący z zewnątrz na ujawnioną relację nazwał ją miłością. Mi; ło; ść Mi> mi moje mnie. Ło> Łono Łoże, leże łaskotać łechtać. ść> iść (wspólną drogą) ścielić, kŁaść się, kŁad Ład=uporządkowanie czystość. Takie tysiące doświadczeń ludzkich i przemyśleń są zawarte w starosłowiańskim słowie MiŁoŚć.
Miłość istnieje.
Cytat
A może marzysz wtedy o ślicznych peniskach?
Kompletnie nie wiesz o czym piszesz, ale świadczy to również o tym, że nawet nie chciało Ci się zapoznać z tym co oznacza lęk przed bliskością, skąd ona się bierze, jak się objawia;
Wypisujesz jakieś bzdury jak 15 latek o jakimś dotykaniu, przytulaniu itd;
Mylisz kompletnie zaspokojenie potrzeb emocjonalnych dziecka ze słabością mężczyzny a co gorsza utożsamiasz to ze sobą; to tylko świadczy jak głęboko w doopie jesteś i jak daleko prawdy o sobie;
Żądasz odpowiedzi na zadane pytanie, więc jak odpowiem; to nie z nią jest problem tylko z Tobą!
Cytat
Też się tutaj zgodzę, lecz rozwinę troszkę myśl poprzednika.
poczytaj sobie o eksperymentach Harlow'a
tutaj masz taki opis jeden z wielu:
https://masaz-shantala.pl/szokujace-b...o-harlowa/
Powiem, tak, będziesz miał spore trudności w nawiązaniu poprawnej relacji, znajdziesz sobie pewnie kogoś podobnego do Ciebie, z kim na początku będziesz szczęśliwy, później nieprzepracowane deficyty zaczną dawać znać o sobie i Ty albo Twoja partnerka znajdziecie się na tym forum z innym problemem.
Cytat
jeszcze odniosę się do tego, dlaczego w to wątpisz? dlatego że nie zaznałeś jej w dzieciństwie?
Rekompensowanie braku bliskości dobrami materialnymi w żaden sposób nie zaspakaja emocjonalnych potrzeb dziecka.
Poczytaj również o "wewnętrznym dziecku" i o DDD.
Może ktoś z Was uzasadnić polemikę z typową ,,Z-ką"???
Bo to tak, jakby prowadzić dyskurs z dzieckiem o np. Kancie i jego ideach.
Cytat
eee? możesz jaśniej?
jednak z jakiś powodów napisał tu temat i poprosił o pomoc...
Jest młody, poprosił o pomoc w zrozumieniu mechanizmów, jest przekonany że tak powinno być, przecież jest Twardy...
Jednak w środku jest dziecko, dziecko, które potrzebuje bliskości, które wyjdzie jak nie dziś to za kilka lat...
Upomni się o swoje, w końcu zakładanie masek i pozerstwo znikną, pęknie i będzie w rozsypce na skraju depresji...
Niestety takie historie kończą się podobnie, ale ma 26 lat, ma szansę nawiązać poprawną relację... Niestety tutaj potrzeba troszkę autorefleksji i pracy nad sobą...
Cytat
Poprawiłem swój błąd, zapoznałem się z definicją lęku i dalej mi nie bardzo pasuje. tutaj ściąga z jednego z artykułów:
Unikanie bliskości emocjonalnej lub fizycznej z innymi ludźmi NIE
Trudności w nawiązywaniu lub utrzymywaniu relacji z innymi ludźmi NIE
Obawa przed odrzuceniem, zranieniem, utratą kontroli lub niezależności w związku MOŻLIWE nie wiem sam
Trudności w wyrażaniu swoich potrzeb i uczuć w relacjach NIE
Niezdolność do zaufania innym ludziom TROCHĘ TAK
Niezdolność do przyjęcia pomocy lub wsparcia od innych TROCHĘ TAK - nie lubię być zależnym od innych
Częste zmiany partnerów HAHA TAK ale ogranicza mnie realizm więc dam NIE
Niskie poczucie własnej wartości i brak pewności siebie. Pewności mi nie brak, o poczuciu nic nie wiem. nie wiem więc.
Trudności w komunikacji i budowaniu bliskich relacji. NIE
Lęki związane z intymnością fizyczną lub emocjonalną. NIE
Przyznam częściowo pasuje, częściowo nie, jednak zachowanie takie jak brak ufności - co mnie chyba najbardziej charakteryzuje, wynika także po prostu z samego charatkeru życia, w którym nie należy być ufnym nikomu bo od razu zostaniemy oszukani, i to dotyczy wszystkich relacji szczególnie w pracy i tych damsko męskich... Wydaje mi się że osoby na tym portalu powinny o tym szczególnie dobrze wiedzieć. Tak racjonalnie - lepiej nie ufać i mieć się dobrze, niż zaufać a potem leżeć na dnie...
Nie znam potrzeb psychologicznych dziecka, bo skąd... czyli problem się sprowadza do tego że mama mnie nie tuliła więc teraz jestem zimny sukinsyn? Dobrze wiedzieć...
Cytat
muszę to zostawić na później bo za dużo na jeden raz, ale małpkę widziałem też jej nie tulili jak mnie
Cytat
sam nie czułem nic takiego, do nikogo, do rodziców też nie, i nigdzie tego nie widzę w otoczeniu dalszym czy bliższym, widzę raczej inne rzeczy, takie przyziemne. Być może się mylę i widzę tę miłość ale nie kojarzę że to to. Tak jak Pan Adam napisał, wg. jego definicji, to mój dom rodzinny był wypełniony miłością bo moi rodzice chociaż chłodni, to byli mili, troskliwi(na swój sposó zainteresowani uporządkowani i tak dalej wyliczamy...
Cytat
Na czym polega moja niedojrzałość? Teraz widzę dysfunkcję - za mało przytulań - rodzina dysfunkcyjna chociaż po prawdzie to te przytulania jednak były ale może za mało - matka mnie przytulała. Tak bardzo lubię proste odpowiedzi, najprostsze, najoczywistsze odpowiedzi są zazwyczaj właściwe ale także niemiłe. Na przykład tutaj w jednym z tematów 40 letnia kobieta napisała że zdradzała męża przez 20 lat. Dlaczego? Bo nie potrafił jej zaspokoić seksualnie. Bardzo prosta odpowiedź na zdawałoby się bardzo złożony problem... ale wiem że zaraz będzie włos na czworo, i że to nie mąż tylko ona niewyżyta... ale jak było naprawdę? tego nie wie nikt. Wszystko to punkt widzenia.
Cytat
Jest młody, poprosił o pomoc w zrozumieniu mechanizmów, jest przekonany że tak powinno być, przecież jest Twardy...
Jednak w środku jest dziecko, dziecko, które potrzebuje bliskości, które wyjdzie jak nie dziś to za kilka lat...
Upomni się o swoje, w końcu zakładanie masek i pozerstwo znikną, pęknie i będzie w rozsypce na skraju depresji...
Bardzo doceniam troskę(tutaj bez żadnych) ale mój problem naprawdę nie jest tak poważny. Ten scenariusz to chyba z jakiejś czarnej teczki wyciągnięty trzymany w czarnej szafie? Swój dobrostan oceniam obecnie na bardzo dobry. Jaki będzie za 20 lat trudno zgadywać... filary dobrego samopoczucia psychofizycznego - zdrowie, spełnienie i satysfakcja z pracy, interakcje z ludźmi, potrzeby seksualne i romantyczne, rozrywkowe i tak dalej... uważam za spełnione. Wystarczy je realizować konsekwentnie, i co może się stać.
Co do partnerki i tego co czuję 'po fakcie' to ja w normalnych okolicznościach z łatwością potrafię nad tym zapanować, mogę się przytulić zbliżyć - jakby to powiedzieć - zbliżyć emocjonalnie. Gorzej jak jestem wyprowadzony z równowagi, zmęczony itp, wtedy często jestem bliski powiedzenia czegoś nie takiego, i nie zachowuję się tak jak powinienem. Dlatego m.in. na początku pytałem(bez udzielonej odpowiedzi) czy kobiety lubią takie huśtawki emocjonalne negatywno-pozytywne z tego co przeczytałem wnoszę że niektóre tak.
Zadajesz pytanie czy kobiety lubią huśtawkę emocji; owszem;
Tyle, że czym innym jest świadomie dawkować te emocje a czym innym jest nie panować nad nimi i nie umieć nimi zarządzać; bo zwyczajnie nie masz nad nimi kontroli a wtedy bliżej Ci do neurotyzmu niż do świadomej "gry"
Cytat
Bardzo spłycasz temat więc i wnioski nie mogą być prawidłowe; bliskość emocjonalna nie polega na przytulaniu...
Powołujesz się na złożoność tematu w innej historii samemu traktując własny powierzchownie;
Oczekujesz prostych odpowiedzi a takowych w relacjach międzyludzkich nie sposób udzielić; zbyt dużo zmiennych i okoliczności;
Na niektóre z postawionych sobie pytań udzieliłeś odpowiedzi "tak" więc powinno Ci to dać do myślenia, choć ta lista, którą przedstawiłeś wcale nie wyczerpuje tematu;
Wewnętrzne dziecko każdy nosi w sobie, tyle, że jeśli w dzieciństwie człowiek wyuczył się niewłaściwych reakcji na bodźce z zewnątrz to w życiu dorosłym za pomocą odpowiednich triggerów te mechanizmy będą się uruchamiać a deficyty emocjonalne wyłuszczać;
Mam wrażenie, że wszystko co faktycznie powinno Cię zainteresować a na co userzy zwrócili uwagę traktujesz po macoszemu, umniejszasz temu nie przykładasz kompletnie do tego wagi; a powinieneś chociażby to dogłębnie zbadać; bo to w niczyim nie jest interesie tylko w Twoim;
Cytat
tak, czasami tracę kontrolę jednak czasami 'chcę' stracić - sam spuszczam się ze smyczy - napisze jeszcze o tym.
Cytat
ja to rozumiem, że nie chodzi o przytulanie, jednak nie znając ani tej psychologii dziecka, ani tego co mu tam trzeba, nie wiedząc samemu jak było się wychowanym tak dokładnie bo jak mam tego się dowiedzieć? czy ktoś pamięta co się z nim działo w wieku 7 co mu matka mówiła itp? trochę zostaje postawiony przed problemem takim bez rozwiązania, z drugiej strony przecież to jest chyba proste(???) na zasadzie
DZIECKO było traktowane tak i tak, w ŻYCIU zachowuje siętak i tak, i można to NAPRAWIĆ stosując to i to - dobrze rozumiem? nie wydaje mi siężeby to była jakaś wyższa logika rodem tej od rosyjskich mistrzów szachowych...
Cytat
napisałem coś odwrotnego, ale jeśli nie widać tamten temat jest wg mnie prosty a mój jeszcze bardziej(tak uważam)
Cytat
zgadzam się jak najbardziej jednak wydaje mi sięże proste odpowiedzi są a te 'zmienne' to jakby to powiedzieć może ich być 1000 ale tylko kilka decyduje. większość to szum...
Cytat
co można by jeszcze dodać?
Cytat
daje mi do myślenia, zastanawiałem się i zastanawiam nad tym. ale na przykład tę brak ufności to uważam za zaletę nie wadę coś właściwego. Proszę mi napisać wprost jaki byłaby gratyfikacja z tego że byłbym na przykład ufny jak mały psiaczek? Przecież życie by mnie zniszczyło... Ale może jest jakaś przyjemność z tej ufności o czym nie wiem?
Cytat
czytałem troszkę nie za dużo, z jakiegośartykułu i powiem że część wydaje mi się troszkę pustym bełkotem. całość chyba srpwadza się do tego co już napisałem DZIECKO zostało wychowane tak i tak DOROSŁY zachowuje siętak i tak z tego powodu.
tutaj taka ściąga z jednekgo artykułu :
Czym jest Wewnętrzne Dziecko?
Każdej dorosłej osobie zdarza się czasem czuć czy zachowywać „jak dziecko”. Fizycznie nadal jesteśmy dorośli, ale coś zmienia się wtedy w sposobie przeżywania i reagowania:
Emocje stają się wyraźnie intensywniejsze.
Zdolność empatii ulega znacznemu ograniczeniu. Dużo trudniej jest zrozumieć perspektywę drugiej osoby.
Poczucie czasu mocno się zmienia. Zależnie od emocji czas zdaje się płynąć zbyt szybko, za wolno bądź w ogóle znika zostawiając nas w poczuciu, że tak będziemy się czuć „już zawsze”.
Zdolność do przewidywania konsekwencji zanika bądź staje się bardzo ograniczona.
z tego co wiem takich odczuć nigdy nie miałem. troszkę abstrakcja dla mnie. podam może przykład - o którym wspomniałem na początku - z jakąś dziewczyną wywiązałem wymianę zdań, w samochodzie, ona nie chciała przyznać mi racji, mnie to denerwowało i nakręcało jednocześnie potem coraz większa kłótnia, chciałem jąjakby to napisać - złamać? nie złamałem, trzasnęła drzwiami aż mi szybami zatrzęsło. i co mogę napisać - czy nie wiedziałem jak się czuje - wiedziałem doskonale w każdym momencie,(nawet czerpałem cośna kształt przyjemności z tego że jest wzburzona), czy miałem jakieś intensywne emocje? wewnętrznie czułem spokój i zadowolenie, zewnętrznie to był krzyk i raban, i doskonale wiedziałem że ona zerwie kontakt co też zrobiła. mogłem przestać? mogłem. nie chciałem. z czasem też nic dziwnego nie czułem.
Mój wniosek, czy to może nie jest tak że ten włos jest dzielony na czworo, a tak naprawdę to we mnie nie siedzi jakieś wewnętrzne dziecko i nie wiadomo co, tylko zwykły mały złośliwy gnom? na przykład taki jak ten bezzębny brat zimnego lecha? siedzi i jest złośliwym skurwysynem który czasem się włącza. Bo czasem lubię ugodzić słowem czy zachowaniem, mogę się powstrzymać ale tego nie chcę. Sprawia mi to coś na kształt przyjemności. Tamtej lasce też nigdy przeprosin nie wysłałem, miałem to robić ,ale tak odkładałem a nie dzisiaj i tak się skończyło.
Cytat
robię co mogę ale w niektórych kwestiach się po prostu po ludzku nie zgadzam nap rzykład chodzi o ufnośc.
Życzę wszystkim wesołych świąt, trochę spóźnione ale trudno.
Cytat
To się chyba nazywa narcyzm i jest nieuleczalne.
Cytat
tak, weź sobie jakieś stare zdjęcie z dzieciństwa i oddaj się refleksji, przypomnisz sobie wiele sytuacji..
Cytat
to jest właśnie to spłycanie.
Jakby to było takie proste... heh, Wyobraź sobie, że masz jakiś problem w dzieciństwie, dziś może wydawać się błachy, wcześniej taki nie był, nie masz do kogo pójść z tym problemem, nie ma kto Ci pomóc, radzisz sobie z nim sam, nie koniecznie poprawnie, ale sobie radzisz.
Później zachowujesz ten schemat działania, "programujesz się" i całe życie lecisz tym schematem.
Tym niepoprawnym schematem. Pamiętaj, że poradziłeś sobie z nim jako dziecko i w wieku dorosłym nadal problem rozwiazujesz jak dziecko. Bo kto miał Cię nauczyć?
Dzieci, takie, które same rozwiązywać musiały problemy, które musiały szybko dorosnąć, często są bardzo zaradne w życiu dorosłym, osiągają sukcesy, są inteligentne, jednak wszystko ma swoją cenę, dźwigają oni ogromny bagaż, który z czasem robi się coraz cięższy...
Cytat
to czyni Cię bardzo samotnym (bycie samemu, a bycie samotnym to dwie różne rzeczy),. cały czas musisz trzymać gardę... To męczy...
Trzeba wiedzieć komu można zaufać, nawet jeżeli zawiedzie Twoje zaufanie będziesz bezpieczny, wiesz dlaczego? Bo nie uzależniasz swojego szczęścia od innych osób, Ty jedyny odpowiadasz za swoje szczęście i nikt inny. Jesteś kowalem swojego losu.
Cytat
przytoczę kilka rzeczy z Twojego wątku, gdzie zachowujesz się jak dziecko:
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
te kilka powyższych pozwala mi założyć, że masz dość niskie poczucie własnej wartości, bo jest potrzeba porównywania się z innymi, tak nie robią dorośli, tak zachowują się dzieci w wiecznej rywalizacji. Nie na tym to polega, Ty nie masz być lepszy czy gorszy od innych, Ty masz być sobą! ot cała filozofia.
Jeszcze odniosę się do tego Twardego chłopa, im szybciej zdejmiesz tę maskę tym lepiej dla Ciebie.
Cytat
raczej szukałbym zachowań psychopaty lub socjopaty jak już, ale autor sam przyznał, że matka była wyniosła, niedostępna, więc raczej podłoże DDD.
Cytat
mam zdjęcia na których matka trzyma mnie na rękach i uśmiecha się. takim sztucznym zdjęciowym uśmiechem na przykład. Mimo tego wcale nie pamiętam przeszłości. Odnoszę lekkie wrażenie że może ona nie lubiła dzieci. (ja sam ich nie lubię) - małe cuchnące itp... nie zdziwiłbym się gdyby nie lubiła się mną zajmować. Ale żeby jakieś coś nie wiadomo co się stało np jebła mną o ziemię czy coś to nie pamiętam. a może nie mogę pamiętać. Jestem jedynakiem. Podobno kobiety inaczej patrzą na dzieci, ale może to tylko takie udawanie że tak jest, brzydzą się nimi tak jak my.
Cytat
wydaje mi się że to jest jak to napisać 'konkretyzacja'?
Cytat
jest proste, trudne tylko pozornie, bo odpowiedzi tam są, bardzo konkretne, rozwiązania też i uważam że też mogą być bardzo konkretne i proste rozwiązania. truność tylko polega na tym że nie wiadomo o co chodzi do końca.
Cytat
no, jak już napisałem wcześniej, jeśli to ten mechanizm to w moim przypadku spisał się - nie miałem problemów w przeszłości jako dziecko radziłem sobie, nie mam problemów teraz. jak się zastanawiałem, to pamiętam że rodzice byli chwaleni z mojego powodu coś na kształt - jakie 'ułożone dziecko'. Czasy się zmieniły i teraz niańczy się a potem te dzieci mają problemy. No to znaczy że to jak wychowali mnie moi rodzice było korzystniejsze... Zresztą to była sytuacja typu win win oni byli zadowoleni i chyba ja, zadowolony bo umiem sobie poradzić i oni są zadowoleni? tego już nie pamiętam, raczej nie zastanawiałem się tym jako dziecko. Mogę troszkę dopowiadać i wpływ może mieć na ocenę tego co było na przykład to co piszecie...Ogólnie dalej twierdzę że byłem dobrze(nawet lepiej) wychowany i jestem wdzięczny za to.
Cytat
Tym niepoprawnym schematem. Pamiętaj, że poradziłeś sobie z nim jako dziecko i w wieku dorosłym nadal problem rozwiazujesz jak dziecko. Bo kto miał Cię nauczyć?
rozumiem, że tym błędnym schematem 'teoretycznie' mogło być to że najpierw mnie mamusia nie "tuliła za często" czułem się z tego powodu źle(chociaż tego nie pamiętam) i teraz na przykład lubię komuś dopiec? ciężko mi dostrzec połączenie ale może ono tam jest. tylko że wtedy musiałbym też w dzieciństwie tak to rozwiązywać, a tak nie było. nikomu nie dokuczałem. nikogo nie wyzywałem ani nie znęcałem się nic z tych rzeczy, a tak robili inni, ciekawe może oni byli z tych rodzin "poprawnie wychowanych z miłością" hihi.
a może po prostu to nie to tylko zwyczajnie co jakiś czas upuszczenie pary, na przykład z powodu napięcia czy stresu? bo to pierwsze trochę na wyrost, albo nawet nie trochę tylko bardzo. wydaj mi się to błędne.
Cytat
to chyba gdybanie i czarnowidztwo. nie czuję bagażu. przeciwności mnie motywują.
Cytat
rozumiem oba rodzaje. nie czuję ich wcale. nawet jak czasem jestem w dziwnym miejscu, nawet jak jestem sam i dala od ludzi, nie czuję samotności.
Cytat
to raczej jest z tyłu głowy i nie przeszkadza, przeszkadza jak ludziom których się nie zna trzeba coś powierzyć z tej czy innej racji
Cytat
skąd mam się tego dowiedzieć. Zresztą nie jest tak że nikomu nie ufam, bo mam wieloletnich znajomych którym w zasadzie już ufam. pożyczę im coś i nawet nie sprawdzę w jakim to potem wróci stanie.
Cytat
taka ufność wiąże się wymiernymi stratami materialnymi na przykład jak u mojego kuzyna, nie rozumiem trochę drugiej części, od kogo ja uzależniam swoje szczęście w swoim życiu? nie wydaje mi siężebym dążył do szczęścia jakiejkolwiek osoby w moim otoczeniu, a tym bardziej wiązał ich szczęścia ze sobą.
Cytat
zgadzam się w 70-80%
Cytat
dlaczego jak dziecko? napisałem wstęp o sobie, poruszając min. to kim jestem ogólny status i tak jak siebie postrzegam. gdzie tu to dziecko?
Cytat
ale to nie pisałem na zasadzie chełpienia się. raczej zdziwienia, po co robić coś i mieć mniej od kogoś co tego nie robił.
Cytat
Oceniałem zachowanie swojego kuzyna. krytyczny głupiec. ma zobowiązania finansowe, alimenty będą(???) ta jego miłość jeździ z kimś innym samochodem już, więc po co mu to było. Po co pakować się do kieratu co on takiego dostał że warto teraz płacić za to wieloletnią harówką? o sytuacji finansowej pisałem raczej ze współczuciem, patrząc tylko na pracę to on ma większe zarobki i lepszą pracę.
Cytat
takie odnoszę wrażenie. co do kuzyna chyba jestem przekonany nawet.
Cytat
no, jakby tak się zastanowić, to tutaj można dopatrzeć jakiś rodzaj niepewności, niedowartościowania, albo zapewniania o swojej "męskości"? jednak uważam że na wyrost. raczej mi chodziło o to żeby napisać kim jestem - prostym gościem co może siedzieć miesiąc w garażu i nigdy nie ząłożył rurek.
Cytat
wydaje mi się że to zupełnie o tym nie świadczy
Cytat
całkowicie nie odrzucam takiego założenia, że mam poczucie niskiej wartości, jednak nie wydaje mi się że tamte wypowiedzi o tym świadczą.
Cytat
porównywanie ocenianie i rywalizacja to coś na porządku dziennym życia każdego obecne w każdym dniu jego życia chyba. począwszy od szkoły, pracy rodziny znajomych oceniane i porównywane jest wszystko, zarobki, praca, kto robi lepiej za mniej, który gość jest silniejszy i nie trzeba zatrudniać dwóch zdechlaków tylko jego, dziewczyny rywalizują i porównują swój wygląd, wielkość biustu, próbują wyniuchać ile masz pieniędzy, ba, jak powiedzmy stoimy w kółeczku to wszystkie dziewczyny są od razu oceniane przez nasz mózg, a potem każda z każdą porównywana żeby dopiero wytypować najlepszą, i to się dzieje automatycznie i trwa ułamki sekund, i dokładnie tak samo dzieje się w odwrotnę stronę. Rywalizacja? na tym świecie rywalizuje wszystko ze wszystkim... zwieńczeniem rywalizacji czyli dominacja człowieka to na przykład los świń hodowlanych, zamknięte w klatkach 1x2 albo na wolności, odcina się się im ogony bo z nudów odgryzałyby sobie, 2 lata cierpienia a potem na talerz...tutaj na forum w tematach mężowie rywalizują o swoje żony z ich kochankami...
Cytat
jeśli cały świat na tym polega to wolę trzymać się zasad na których cały świat jest oparty niż na jakby to napisać "złotych myślach". ale rozumiem(chyba) jeśli człowiek będzie próbował(bo od tego nie można uciec) zrezygnować z rywalizacji, oceniania, i porównywania to może poczuć się lepiej, w myśl że ignoranci albo ludzie których nie obchodzi nic poza końcem nosa są szczęśliwsi, albo dzieci które jeszcze nie wiedzą na jakim świecie żyją też żyje sięprzyjemniej.
Cytat
jestem i lepszy i gorszy, z wielu różnych powodów a to gdzie jestem można zaznaczyć punktem(a innych jako inne punkty) a jeśli nie dokładnie punnktem to na pewno okręgiem w obrębie którego znajdowałby się mój punkt i tak samo zrobić z innymi...
po co zamykać oczy? żeby czuć sięlepiej?
Cytat
czyli mam być taki jak jużjestem?
albo mam zdjąć tę maskę?
a taki mąż z jednego z tematów który chciał być wykorzystywany przez swoją żonę, to on też dostanie do przetrawienia taką złotą myśl?
Cytat
i jakbym wyglądał bez tej maski, zważyszy na to co napisałem o sobie. Dajmy na to scenariusz z dziewczyną z auta.
Może zamiast krzyczeć, to ja chciałem się po prostu wtulić(tak jak w mamę dzieckiem - ale nie mogłem) w jej biust, łkając rozpaczliwie zmoczyć jej biustonosz, a ona w tym czasie będzie mnie gładzić po główce i mówić już dobrze, już dobrze? bo brakowało mi MAMUSI? ciężko mi sobie to wyobrazić, nie czuję tego w taki sposób w ogóel...
Cytat
ciężkie słowa, błędne i nie ma nawet na czym ich oprzeć
Cytat
no tak, taka była. na złe to mi nie wyszło czyli za mało przytulań znowu. DDD - tak moich ordziców i moją rodzinę można nazwać tylko w obliczu jakiejś głupawej zmiany nastawienia do dzieci, w którym te dzieci(istoty głupsze od dorosłego człowieka) stawiane są jako nie wiadomo co i próbuje się zaspokajać wszystkie ich zachcianki i niańczyć na wszelkie sposoby. Już napisałem, nie wychodzi to na dobre tym dzieciom w przyszłości, bo w teraźniejszości to na pewno im to odpowiada. i co bym zyskał gdyby matka mnie tuliła, niańczyła i nie wiadomo co robiła? zostałbym tym ufnym milutkim fajniutkim jegomościem i skończyłbym na przykład jak mój kuzyn???
Cytat
nie wydaje mi sie żebym w taki sposób był wychowany, nie wydaje mi się żebym bał się uczucia(takiego typu do dziewczyny na przykład) po prostu może mi się to nie zdarzyło takie mocne. był kiedyś w moim życiu moment kiedy nigdy nie jechałem motorem, no wtedy nie mogłem się tego doczekać a jak wsiadałem to nie bałem siętylko byłem podekscytowany tym.
Cytat
najprzyjemniejsze na przykład takie chyba z tej ławki o której napisałem, gdzie tutaj zagrożenie albo brak kontroli? nie rozumiem troszkę...
cóż moje pytanie chyba z deka nie pasuje do tego forum, i pewnie nie umiecie na nie odpowiedzieć. takie sytuacje z mojego życia, taka jak w samochodze zdarzały mi się w różnych relacjach na przykład skonfliktowałem sięze znajomym z tego samego powodu(nie potrafiłem odpuścić, być może mogłem ale nie chciałem) z obcymi ludźmi także miałem zatarczki, w pracy, itak dalej. co by mnie interesowało to jak sobie poradzić z taką sytuacją albo tą opisaną na początkowym poście, tą z dziewczyną... a przyczyny...no cóż...
Nawet nie próbujesz zrozumieć tego całego przekazu tutaj zawartego.
Każda sugestia, która nie pasuje Tobie do Twojego postrzegania siebie jest przez Ciebie odrzucana.
Każdą, próbę wyjaśnienia traktujesz jak atak i spłycasz do granic możliwości, zwłaszcza to "tulenie"...
Nie chcesz tego zrozumieć, Twoja sprawa, Twoje życie, Twoje wybory... ich konsekwencje będą dotyczyły Ciebie.
Jak to ktoś powiedział, "nie mój cyrk, nie moje małpy"
Co do radzenia sobie z sytuacjami, to powiem, w Twoim języku, i na przykładzie.
Kiedy zalewa Ci garaż, wybieranie wody wiadrem pomoże, jednak nie rozwiąże problemu, jak długo możesz wahlować wiadrem? Co w takiej sytuacji? Usuwasz przyczynę, później skutki. W życiu jest tak samo... Twoje zachowania, sposób reakcji na pewne bodźce jest czymś wywołany i Tylko Ty wiesz czym...
Na koniec powiem tyle: bufor kiedyś się zapełni.
Cytat
ale co to jest to własne ja w ogóle... czy to coś takiego jak miłość? że muszę się zastanawiać pół godziny czy to popęd tylko czy już to miłość?
Cytat
raczej tak, czytałem kilka tematów odpowiedzi wydawały mi się trafne logiczne i właściwe wydawało mi się że mogę napisać coś i dostanę takie samo że tylko napiszę "tak, to to" no tak naprawdę myślałem...
Cytat
Każdą, próbę wyjaśnienia traktujesz jak atak i spłycasz do granic możliwości, zwłaszcza to "tulenie"...
nieprawda, zgodziłem się z paroma rzeczami na przykład taką genezie problemu związaną z niską samooceną... tulenie wiem że chodzi o emocjonalne blablabla zapewnienie dziecku ale to przecież się sprowadza głównie do tulenia jak te małpy. w jednym słowie można pisać chyba czy definicja wymagana za każym razem...
Cytat
chcę, ale nie przyjmę pokrętnej logiki w której to za główny problem i przyczynę stawia się moje szczęśliwe dzieciństwo i bardzo poprawny lepszy od innych dom i rodziców twierdząc że to jest jakaś dysfuncja czy patologia. nazwijcie moją rodzinę dysfunkcyjną - to znaczy że w Polsce chyba nie ma żadnych zdrowych. Wszystkich trzeba leczyć? wszyscy wariaci? To wybudujmy sobie taki wielki zakład psychiatryczny i zamieszkajmy w nim...
to jest trochę tak jak z konowałem do którego poszedłem po dokumentację a on mnie zatrzymuje na badania i jeszcze wmawia że mam problem zdrowotny, i jeszcze jakieś guwno chce przepisywać...łykaj sobie to guwno sam... wciskaj ten szajs naiwny.m..
Cytat
no jakbym się miał trzymać tej ciężkeij wersji o buforze, to w końcu mi odwali i małpa wbije do kogoś na rejon? to oczywiście nie jest moja logika. inna sprawa to też jest zachęta do zamykania oczu, a my jestśmy wszyscy naczyniami połęczonymi, to co się powiedzmy na przykład dzieje w Iranie, ma też wpływ na Polskę na przykład... złe to myślenie ale jakże typowo polskie...
Cytat
strasznie dramatycznie opisane, jakby tak skalowo do właściwych rozmiaród dać to raczej byłaby to wilgotniejąca od czasu do czasu posadzka którą trzeba szmatą wytrzeć. no i przyczynę można usunąć powiedzmy brak odwodnienia, albo za słaba izolacja? będzie drogo ale wszystko da się. nie ma jednak analogii do tej drugiej sprawy, w której to ta przyczyna już jest czasem przeszłym stała się no bo to podobno brak przytulań od mamy? no to tego się naprawić nie da już, stało się, proces skończony tak jak dzieciństwo. nawet jak pójdę teraz do mamy i da mi 100 przytulań to wątpię...
czymś pewnie tak nie wiem tego może kiedyś się dowiem...
Cytat
dramatyczna wizja, realnie napiszę tylko jedyne co się może najgorszego stać że w końcu dostanę po mordzie albo dam
Cytat
ja bym to nazwał zdrowym rozsądkiem
Jak jedna osoba mówi Ci że jesteś koniem, olej ją, jak dwie osoby mówią Ci że jesteś koniem, zignoruj to, jak trzy osoby mówią Ci że jesteś koniem, kup sobie siodło.
Druga sprawa, to mit z tymi zlymi emocjami...mit w przypadku wiekszosci kobiet i dojrzalych emocjonalnie, wiec nie zawracaj sobie tym glowy...
Moze mlode glupie siksy na to polecą ale nie normalne kobiety ktore chcą stworzyc cos naprawde trwalego..
Cytat
Cytat
dodam jeszcze samoświadome
Nie zwrócą nawet na autora uwagi aby budować trwałą relację, to pchanie się w... kłopoty
Cytat
Druga sprawa, to mit z tymi zlymi emocjami...mit w przypadku wiekszosci kobiet i dojrzalych emocjonalnie, wiec nie zawracaj sobie tym glowy...
To wersja dla niepoprawnych romantyków, którzy dobrze nie zostali przeczołgani po podłodze; a realna jest taka:
Nie martw się, jak zakochasz się tak na serio i odpłyniesz bezrefleksyjnie wierząc w prawdziwą romantyczną miłość jak w komediach romantycznych to zostaniesz porządnie przeczołgany;
I nigdy, ale to nigdy nie uwierz w mit jaki promuje kolega Rafi, że dojrzałe kobiety nie potrzebują emocji!
Kolega promuje typową disneyowską narrację, która mówi, że dobre serduszko jest najważniejsze w relacjach damsko męskich i zostanie docenione; niestety niewiele ma wspólnego z rzeczywistością;
Nie zamierzam pisac ksiazki tu na forum. Bo mogl bym ale szkoda mi czasu na to.
Po 1. To co autor opisal, swiadczy o tym ze nie zakochal sie, wiec odpowiedzialem ze gdy to nastapi, ten obecny stan w ktorym sie znajduje, sie zmieni. Nie rozpisywalem sie dalej bo nie jestem terapeutą a mogl bym napisac bardzo duzo.
Po 2. Autor pisze o zlych emocjach, wiec odpowiedzialem...
Zle emocje nikomu nie sluzą, a tym bardziej jakies glupie ksiązkowe porady o tym jak byc wyzwaniem dla kobiety. Gierki w ktore bawia sie dzieci a nie dorosli ludzie.
Nie mozna byc wyzwaniem, bo kobiety i tak zrobią co chcą czy jest sie draniem, czy odwrotnie.
Po 3. Nikt nie musi sie ze mna zgadzac, mam prawo byc sobą. I choc zostalem w zyciu mocno przeorany po asfalcie wciaz twierdze ze nie wszystkie kobiety sa takie same.
Pozdrawiam
Podpisuję się pod tym co napisałeś dwiema rękami
W końcu ktoś kto nie wrzuca wszystkich kobiet do jednego worka
Dziękuję
Cytat
Cytat
Nie wiem jakie książki czytasz, ale ja nie opieram swojej opinii na teorii książkowej a na empirii;
Cytat
Tylko, że TY mnie chyba nie rozumiesz; ja nigdy i nigdzie nie napisałem, że wszystkie kobiety są złe co sugerujesz tym wpisem;
ja tylko podkreślam to o czym mówi nauka i psychologia ewolucyjna; rola kobiety i mężczyzny od lat była znana, ich natura świetnie wzdłuż i wszerz przebadana; ja nie próbuję tego podważać a Ty owszem;
Cytat
W końcu ktoś kto nie wrzuca wszystkich kobiet do jednego worka
Trudno abyś tego nie zrobiła; nie potrafię wyobrazić sobie abyś nas..ła we własne gniazdo;
Straszne
Mam świadomość że ludzie są różni bez względu na płeć
Jeśli seks leży to szukają wrażeń. ( Mężczyźni również)
Nie znam się na dda. itd ale mam koleżanki które miały rodziców alkoholików, i to są normalne kobiety. Dbają o dzieci, mężów, nie włóczą się.
To jest tylko tłumaczenie kurestwa.
Cytat
To jest tylko tłumaczenie kurestwa.
Z tym akurat się nie zgodzę; dda/ddd na co dzień funkcjonują całkiem normalnie, to nie są jacyś trędowaci ludzie; nie ma szans rozpoznać czegokolwiek nie znając jej dobrze;
Ich nieprzepracowany problem zawsze prędzej czy później wylezie w relacji romantycznej; jedni lepiej sobie z tym radzą inni gorzej; tutaj też kilka czynników ma na to wpływ; nie jest to czarno białe;
Cytat
Jeśli seks leży to szukają wrażeń. ( Mężczyźni również)
Ano widzisz i to jest clou; zatem zawróćmy trochę i spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego z biegiem czasu kobiety (oczywiście nie wszystkie żeby nie było) zaczynają ograniczać seks, kupczą dupą? Dlaczego? Czyż nie dlatego, że brak zainteresowania, emocji, które wcześniej powodowały, że z łóżka nie chce się wychodzić ( lub z namiotu ) czy nie z powodu takiego, że jesteś już pewny, zaklepany? znany? w żaden sposób nie enigmatyczny? dlatego pożądanie umiera?
Zatem ja mam inną opinie na ten temat; mianowicie te słynne emocje są cholernie ważne z punktu widzenia kobiet, ale paradoksalnie z punktu widzenia faceta również; dlaczego?z prostego powodu - są emocje- jest zainteresowanie; jest zainteresowanie - jest pożądanie; jest pożądanie - jest seks; jest seks - jest dopamina i oksytocyna; jest oksytocyna - jest przywiązanie;
P.S. Faceci w większości przypadków zdradzając szukają tylko możliwości dokonania czynności fizjologicznej;
Bo obce ?Bo emocje?
Mówię o panach
Też tacy są
Zdrada jest zła, ale prawie zawsze jest wynikiem czegoś co niezadziałało w związku z różnych powodów.
Cytat
Może deficyty, potrzeba uznania z zewnatrz? Może niska samoocena i konieczność podbudowania siebie samego?
Powodów może być tyle ilu jest ludzi, każdy znajdzie coś dla siebie.
Ja tam nie mam nic przeciwko rozwiązłemu życiu, dopóki nie robimy krzywdy innym i każda ze stron wie na czym stoi.
Rafi,
Cytat
a jeżeli nie?
Takiego wybrałaś pomimo czerwonych flag na chłopaka, później męża.
Poczciwy nie wiem dlaczego kupczą seksem, bo mi się nie zdarzyło nigdy. Może nie czują podniecenia, nie mają orgazmu więc mają to gdzieś skoro nie mają przyjemności.
Może małżeństwo jest kiepskie, facet nie jest w porządku dla żony. ( Męża)
Cytat
Czyli co? Wcześniej miały popęd porównywalny do łani w rui a nagle okazało się, że go nie ma? Trochę to niespójne;
Ok rozumiem, przyczyn może być wiele - zła dieta, używki, hormony, ale do cholery to kto powinien z tym zrobić porządek?
napisałaś jedną bardzo ważną rzecz, że może jest tak iż nie czują przyjemności więc mają to gdzieś;
Zobacz teraz powody zdrad męskich i żeńskich
Facet idzie włożyć bo nie dostanie w domu, wcześniej żebrając o seks; kobieta nie komunikuje wprost, że jej czegoś brakuje, głównie emocjonalnie, tylko idzie w romans a dopiero później próbuje sobie i facetowi to zracjonalizować;
Oczywiście to uogólnienie, ale w większości tak to wygląda;
Te wszystkie rozkminki nic nie wnosza do zycia bo finalnie i tak nie zmienimy ludzi czy calego swiata.
Skoro juz wiemy ze schematy sie powtarzaja i predzej czy pozniej moze dojsc do zdrady to co mozemy zrobic. Ok, naprawic bledy ktore popelnialismy, zmienic podejscie, sprobowac tym razem inaczej ale to i tak nie daje zadnej gwarancji, wiec dalej zyjemy w zawieszeniu.
Jedni decyduja sie na samotnosc inni nabywaja wiedze a jeszcze inni godza sie z takim stanem rzeczy i zyja dalej wierząc ze tym razem sie uda.
Duzo zalezy od nas samych to napewno ale nie ma reguly, jak ktos poczuje silny zapach do drugiej osoby to chocby zyl w najszczesliwszym zwiazku i tak poleci jak balonik z helem.
Monogamia nie jest wpisana w nasze dna i niestety instynkty zwierzęce ktore w nas drzemią predzej czy pozniej dadza o sobie znać.
Tak samo facet się upomina o seks, w końcu nie wytrzymuje i idzie w bok.
Jest też taki procent kobiet,co mają nazwę zimnych suk.
Mężczyzn od tylko picia 2 piwek po pracy, stają się powoli impotentami
Teraz jak czytam fora to widzę, że dużo mężczyzn ma problem z pornografią i masturbacją. Internet zrobił swoje.
Zaniedbują swoje partnerki pod tym względem a później już idzie książkowo
A tak masz możliwość ułożenia sobie życia, za młodu jest łatwiej.
Starość nie pomaga.
Zawsze to wiedzialem. Przez to ustrojstwo rodziny sie rozpadają.
Nie tylko w kwestii pornoli ale tez latwej komunikacji z ludzmi zwlaszcza z pracy.
Cytat
Jedno co powinniśmy zrobić to nauczyć się żyć szczęśliwie sami ze sobą i dopiero wchodzić w jakieś bliższe relacje interpersonalne z płcią przeciwną; wtedy żadna zdrada nie jest w stanie nas położyć; bo szczęście identyfikujemy z samym sobą; nie uzależniamy go od czynników zewnętrznych czy osób trzecich; tego niestety nie uczą w szkołach a powinni; dopiero porządne rypnięcie w życiu uświadamia nam jak wiele rzeczy źle pojmowaliśmy;
Cytat
Moja sytuacja jest trochę inna i bardziej skomplikowana, nie wchodząc w szczegóły - Twoja diagnoza jest nietrafna; ona gościnna w kroku raczej nie jest; to raczej nieogarnięcie na strychu jest jej największym problemem;
Fakt, gdybym się nie rozwiódł byłbym zapewne wrakiem psychicznie i fizycznie;
Moja matka składając mi życzenia świąteczne powiedziała coś w stylu " i ułożenia sobie w końcu życia..."
Odpowiedziałem, że moje życie nigdy nie było lepiej ułożone niż aktualnie;
To tylko pokazuje jak w ludziach jest błędnie zakodowane, że można być szczęśliwym tylko w związku;
Ktoś kto nie poczuje tego na sobie (ale wymaga to ogromu pracy nad fałszywymi przekonaniami wtłaczanymi przez 10lecia do głowy) po prostu nie jest w stanie zrozumieć;
Nie chcę wyjść na jakiegoś bufona, ale żeby zobrazować sytuację posłużę się tym - w ostatnim roku odpaliłem takie kobiety ( w sensie fizycznym), które wcześniej widziałem tylko na wybiegach prestiżowych domów mody; dlaczego? bo miały taki syf w głowie, że po dwóch spotkaniach ręce opadały; jakież zdziwienie ich było gdy ktoś postanowił je odrzucić! jak śmiałem! to pokazuje tylko jak zepsuty dziś jest świat; a ja, cóż wychodzę z założenia, że koszty przewyższają zyski dlatego żyję sobie spokojnie w zgodzie ze sobą; i tego stanu życzę wszystkim;
Cytat
To wynika z zaburzeń osobowości i nieprawidłowo wykształconych systemów; po prostu nie wiedziała nawet jak trzeba się zachować;brak wykształconej tożsamości własnej; empatia jaką wykazywała była empatią poznawczą a nie emocjonalną a to oznacza, że po prostu uczyła się reakcji na pewne zachowania obserwując innych, ale ich nie czuła bezpośrednio;
Jak zdałem sobie sprawę w jakim bagnie jestem i że brak po drugiej stronie jakichkolwiek chęci i możliwości naprawy siebie; jedyne co pozostało to uciekać;
Poza tym wiedza kosztuje a Ty chciałbyś dostać na tacy wszystko; taka postawa nawet gdybyś miał w ręce kompendium wiedzy raczej nie wróży Ci sukcesu;
Cytat
Owszem portal zdradzonych, i dobrze, że to podkreśliłeś, iż to tylko źródło, niestety całą resztę musisz wykonać Ty sam wkładając wiele wysiłku i poświęcając dużo czasu; zawiedziony? Przykro mi
Cytat
Łamać schematy? Pracować nad sobą? Nie uzależniać swojego szczęścia od innych? Być samowystarczalnym/ną?
Cytat
Jasne, można pozostawić sprawę przypadkowi, ale po co skoro masz narzedzia żeby coś z tym zrobić?
Cytat
Bzdura totalna, osoba szczęśliwa i samoświadoma nie będzie miała powodów podnoszenia poczucia własnej wartości.
Julianaempatyczna,
Cytat
Skoro kobieta mówi, a facet nie slucha, to jego wina? Skoro robisz coś raz po raz i to nie działa, zmień metodę,
cyt." Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów" A.E.
Cytat
szufladkowanie, jak ja tego nie lubię, dlaczego są "zimne suki"? Bo są? Nie, bo zostały tak wychowane, to nie ich wina, jednak zawsze mogą coś z tym zrobić...
Cytat
Jasne, bo wina zawsze jest tylko po jednej stronie....
Rafi,
Cytat
dziś ludzie mają dostęp do informacji, rodziny zawsze się rozpadały, dziś po prostu się tego nie ukrywa, kiedyś żona była katowana w domu i to było normalne, dziś są rozwody i to jest bardzo dobre. Bo lepiej się rozejść niż żyć w nieszczęściu.
poczciwy,
Cytat
pewnie masz racje... nikt nie znał jej lepiej od Ciebie.
Nie ma dobrych złych wyborów, każdy wybór nam coś w dłuższej perspektywie daje. Kiedy zamykają się jedne drzwi, otwierają się kolejne.
Apostata
Cytat
świetne miejsce żeby od czegoś zacząć, zacząć poznawać siebie, większość ludzi, która tu trafia ciężko przechodzi zdradę przez partnera. Dlaczego? Gdyby każdy żył w zgodzie ze sobą, był szczęśliwy sam ze sobą zdrada by tak nie dotknęła.
Cytat
Prawda. Gdyby każdy był egoistą nie przeżywałby tak bardzo zdrady tej drugiej połówki jak altruista Dl
Tylko po co wtedy zakładać rodzinę?
Dla mnie rodzina to byt samoistny który ma konkretne interesy nie zawsze w pełni zgodne z interesami tworzących go osób.
Wymaga to od niektórych członków rodziny czasowo poświęcenia swoich partykularnych interesów dla dobra rodziny.
Na przykład mężczyzna zakładając rodzinę zawsze rezygnuje dla niej ze swojej najbardziej biologicznie korzystnej strategii rozrodczej. Kobieta też czasem staje przed takim wyborem ale bardzo rzadko go dokonuje. Najczęściej w sytuacji kiedy ma już dzieci z poprzedniego związku
Cytat
Każdy jest egoistą, tylko poziom jego "stężenia" jest różny;
Zdrowy egoizm jest wręcz wskazany aby być szczęśliwym; bo tylko wtedy możesz tworzyć szczęśliwe relacje z innymi;
Egoizm i rodzina to się w ogóle nie wyklucza a wręcz przeciwnie; z moich doświadczeń wynika, że troszkę wyższy poziom egoizmu wręcz przyciąga drugą stronę, zapobiega przewidywalności a tym samym nudzie i rutynie, które najczęściej pchają do zmiany gałęzi;
Cytat
Oczywiście, rezygnuje, ale czy nie dobrym dla podtrzymania zainteresowania i pożądania jest świadomość kobiety, że jej facet jest atrakcyjny również dla innych kobiet? Nikt nie każe Ci ich od razu pukać, ale dlaczego masz wycofywać się całkowicie z życia towarzyskiego? To jest właśnie błąd większości facetów, którzy dali się umodelować, pozbawiając całkowicie swojego Ja; efekty tego każdy boleśnie odczuł na własnej skórze więc specjalne uzasadnianie zbędne;
Cytat
Święta prawda bo przecież:
Żyć tylko po to żeby dawać szczęście innym? Ale czyje to szczęście wówczas dajesz? Czyje postrzegania tego szczęścia? Nigdy nie będziesz w głowie tych innych, nigdy nie dowiesz się czego tak na prawdę potrzebują. To po co się katować.
Cytat
Nie nazwałbym tego rezygnacją, rezygnując coś tracisz, strata powoduje żal.... a tutaj zamieniasz coś na coś innego. Dokonujesz świadomego wyboru. Przecież nie musisz się wiązać.
Cytat
to nie jest poświęcenie... takim rozumowaniem zawsze będziesz w doopie.
Cytat
Zdrowy egoizm jest wręcz wskazany aby być szczęśliwym; bo tylko wtedy możesz tworzyć szczęśliwe relacje z innymi;
Egoizm i rodzina to się w ogóle nie wyklucza a wręcz przeciwnie; z moich doświadczeń wynika, że troszkę wyższy poziom egoizmu wręcz przyciąga drugą stronę,
Nie chodzi mi żeby mierzyć poziom egoizmu czy altruizmu i dywagować jakie jego stężenie jest lecznicze a jakie już toksyczne
Tego się nie da ustalić.
Chodzi mi o to że życie się składa z decyzji które potem mają swoje konsekwencje za które musisz wziąć odpowiedzialność. Mam na myśli takie decyzje które z punktu widzenia zysków jakie przynoszą rodzinie są najkorzystniejsze (optymalne) Z punktu widzenia interesów indywidualnych podejmującego je są niezbyt korzystne, przynajmniej w jakichś aspektach.
Np jeżeli w gospodarstwie domowym niezbędne jest wykonanie prac remontowo-budowlanych wymagających zatrudnienia na stałe przez kilka lat złotej rączki za kwotę 5tys zł brutto/miesiąc a ty mógłbyś te prace wykonywać samodzielnie dodatkowo zajmując się opieką nad dziećmi i gotowaniem obiadów itd.
Mimo to wybierasz chodzenie do pracy i zarabianie 3700 zł bo wtedy przynosisz do domu gotówkę i masz opłaconą składkę emerytalną.
Znam wiele rodzin w których mężczyźni tak funkcjonują.
Dla rodziny jest to czysta strata a dla tych mężczyzn wątpliwy zysk.
Ten przykład nie dotyczy kobiet bo przecież jeżeli kobieta zajmuje się opieką i wychowaniem dzieci oraz gotowaniem obiadów obsługą pralki i sprzątaniem to przecież skąd ma wziąć czas żeby jeszcze zajmować się pracami remontowo-budowlanymi w gospodarstwie domowym? Nikt takiej kobiety nie nazwie nierobem i pasożytem nawet jeśli potrafi równolegle oglądnąć 10 seriali na Netfliksie.
A jak nazwie to go sąd wyprostuje zasądzając spore alimenty.
Ty nie do końca chyba rozumiesz, co chcemy Ci przekazać;
Jasnym jest, że przy rodzinie są inne priorytety i tego nikt nie podważa; przecież nikt nie oczekuje od Ciebie tego, że jak się dach Waszego wspólnego domu wali abyś poszedł grać z bilarda w tym czasie;
Chodzi o to, że w związku faceci często zapominają o własnym JA mając wrażenie słuszności takiej postawy; ale to pułapka;
A wiesz dlaczego? Bo kobieta najpierw poleciała na Ciebie takiego jakim jesteś, później(taki ma cykl) usiłuje Cię przez lata zmienić; i Ty wcześniej czy później się temu poddajesz; no bo jako empatyczna, wrażliwa istota masz przeświadczenie, że tak trzeba, że to dla dobra rodziny; jasne, że tak i to prawda, ale niestety nie dla dobra Twojego i twojej małżonki; z tym, że ona wtedy jeszcze tego nie wie, nie jest świadoma że strzela sobie sama w kolano;
zaczyna tęsknić za tym facetem, w którym się zakochała, którym byłeś wówczas; ale tamtego Ciebie już nie ma; i sama do tego doprowadziła a Ty pchany fałszywymi przekonaniami, że tak trzeba na to pozwoliłeś; efekt: rozjebana rodzina;
Dlatego podsumowując Twój egoizm pozwala Ci pozostać sobą! Tym kim naprawdę jesteś! Pozwala zachować tożsamość! A w efekcie pozwala utrzymać związek;
Cytat
no, jak prześledziłem luźno to tylko 2 osoby się ze mną nie zgadzają w temacie.
prześledziłem luźno o czym piszecie, odniosę się może do
Cytat
strasznie to zagmatwane i działa? tyle roboty? dużo roboty... a człowiekowi sięnie chce... czy nie ekonomiczniej w takim razie jest stosowanie tych złych emocji? tak po taniości...
Cytat
Teraz jak czytam fora to widzę, że dużo mężczyzn ma problem z pornografią i masturbacją. Internet zrobił swoje.
tak piwo jest bardzo szkodliwe, a pornografia, to nie zastanawijające jest dlaczego te kurwy(bo inaczej nie napisze) zrobili to całkowicie darmowe nie ma żadnych opłat ani ograniczeń dla dzieci... wchodzisz i na terabajty przeróżnego szajsu można patrzeć. kto za to płaci? a jaką to kurwa emisje robi? gdzie są te zjeby popierdolono-zielone niech zamykają te biznesy i wygaszają serwery pornograficzne i wszystko. a nie kopalnie i elektrownie i kotły ludziom. pornografia jest bardzo szkodliwa i nie należy jeej w ogóle używać...oni to robią specjalnie że jest darmowa bo to niszczy tych którzy z niej korzystają, a systemowi to na rękę bo jest takie twierdzenie że zdegenerowanym społeczeństwem łatwiej zarządzać.
Cytat
z czego to wynika? bo też zauważyłem dążenie do związków za wszelką cenę. ja tego nie odczuwam...
Cytat
mają syf bo mają mieć. debilami łatwiej się zarządza a syf wyziera z telewizoru internetu i wszystkiego. widać to u wszystkich, u lasek częściej bo wg mnie jednak dziewczyny są trochę głupsze i podatniejsze.
Cytat
ale dlaczego rezygnuje? przecież można mieć rodzinę i roziewać ziarno gdzie sie da... a potem ktoś wychowa. albo nie czy ma to jakieś znaczenie wielkie? na planecie mamy 10 mld ludzi a prognozują 20 mld!
Cytat
znałem gościa który całe życie chodził do roboty, za rok miał mieć emeryturę i cieszył się no ale zabiło go auto. ciekawe gdzie są jego składki teraz ?
Cytat
oj tam. jak patrze na dzisiejszy świat to chyba tylko już egoizm został nam.
Cytat
ja, poczciwy i acine, to trzy osoby, które zwróciły Ci uwagę na dysfunkcję w twojej rodzinie i na twoją dojrzałość.
Ile osób mówi, że jest wszystko ok, że tak powinno być?
Cytat
nie ma dobrych i złych emocji, są emocje... takie czy inne są potrzebne, tylko zadaj sobie pytanie czy chcesz być z osobą, która karmi się konkretnymi emocjami i czego ona w życiu szuka...
Cytat
cały czas o tym piszemy i nie wyłowiłeś? prawie każdy ma deficyty, większe lub mniejsze, potrzeby niezaspokojone. Wszystko wynika z własnego ja, jeżeli nie potrafisz być szczęśliwy sam ze sobą, samowystarczalny, potrzebujesz osoby, która wypełni tę lukę. Na dłuższą metę uzależniasz swoje szczęście od innych.
Cytat
Ty nadal nic nie rozumiesz, nie o takie rzeczy chodzi... Jemu chodzi o deficyty, niezaspokojone potrzeby, potrzebę uznania z zewnątrz, uzależnianie się od oceny innych. Tego typu syf...
Cytat
rezygnuje? ja z niczego nie rezygnowałem, dokonałem wyboru, a to różnica... swego czasu, powiedzmy że sobie nie żałowałem, jednak przyszedł moment, że dokonałem wyboru i postawiłem na monogamię. Nie żałuję, to był świadomy wybór. Z niczego nie zrezygnowałem, gdybym zrezygnował pewnie bym za tym tęsknił, jakbym tęsknił, chciałbym odzyskać. Jakbym odzyskał, to bym krzywdził.
Cytat
mylisz egoizm z brakiem empatii
Cytat
Ile osób mówi, że jest wszystko ok, że tak powinno być?
a tak nie zauwazylem tego na poczatku. no to jest was trzy, argument wygrany z tym ta jedna napisala jeden krótki koment na poczatku i nigdy sie juz nie wypowiadala i nie uzasadnila nawet mojego pytania(o brak dojrzalosci)
no ale dobra, to dawaj jaki kolor siodła?
Cytat
jak sie poglaszcze po glowce albo wrzeszczy to sa emocje, ale one takie same nie są. negatywne wydaje mi się tańsze wystarczy jakis krzyk albo złośliwy koment, a pozytywne to wiadomo trza laske zawieźć tam nakarmić wykosztować tracić czas itp.. mam racje...dlatego sobie pytalem luznie o to z tego co juz napisano i z tezy autora(poczciwy) o emocjach wnioskuje ze to ma sens.
Cytat
no nie wyłowilem no i co? w przypadku przekroju calego spoleczenstwa to raczej nie jest odpowiedz bo ciezko mi sobie wyobrazic ze nikt nie potrafi byc szczesliwy sam itp...troche pusty belkot...ja bym szukal podloza materialnego, biologicznego, albo wpojonych wartosci na przyklad zakladaj rodzine bo tak sie robi... ale pewnie jakis procent tego dotyczy, ie zaprzeczam...
Cytat
Autor napisal dokladnie ze zerwal kontakt bo mial do czynienia z debilkami, nie ma tam nic do rozumienia...ale ten szajs ktory maja w glowach tez sie z kadz wzial nie z nieba to sie bierze...
Cytat
no, brawo za monogamie, ja tutaj pisalem odnosnie chyba kogos innego i o czym innym...
Cytat
dziwne ale ja tu pisalem o swiecie napisze wprost to co mialem na mysli zeby nie bylo pozoruzmien- jak zyjesz z banda egoistow to nie ma sensu byc inny bo zostaniesz tylko wykorzystanym przez nich frajerem. niestety tak jest. a egoizm to jest powiedzialbym podstawowa zasada nie wiem, całego dzisiejszego świata zachodniego? chyba tak. skrajny egoizm. powinni sobie wpisac te wartosc gdzies tam na kartach tych 'wartosci europejskich' .dlaetgo politycy i reszta robia z nami co chca. nikogo nie interesuje nic poza wlasnym plotem...
Cytat
a ja mam wrazenie ze nie potrafisz Pan czytać ze zrozumieniem, oftopujecie mój temat, nie wnikałem w to ani nie interesowalo mnie o co chodzi w tym ani mi to nie przeszkadza ze sobie dyskutujecie. wybralem pare stwierdzeń wybranych z kontekstu które mnie zainteresowały i sie do nich odnioslem, tylko do nich nie do całosci. nic wiecej tam nie ma. niczego nie udowadniam, co najwyzej zaprezentowalem swój luźny puntk widzenia i tyle...i napisałem o tym zaczynajac.
co do konia i trzech czy dwóch, może być dla mnie i tysiąc, sprawa jest dla mnie zakończona nikt mnie nie zna lepiej od samego siebie i mojego życia, jednoznacznie oceniłem sprawę i już wydałem swój własny wyrok. a ze ktoś się nie zgadza, już pisałem nie przeszkadza mi to i nie ma dla mnie znaczenia, fakty mi się zgadzają i to się liczy.
Cytat
do tego momentu(chodzi raczej o w przybliżeniu ten czas) nie zastanawialem się nad tym chyba nigdy... wydaje mi się że moglem czasem czuć coś więcej od pociągu seksualnego... teraz jestem w luźnym związku i szczerze ta dziewczyna ani mnie ziębi ani grzeje za bardzo, sprawia mi to jakąś satysfakcję (inną niż ta cielesna) że jest 'moja' i dostępna ale to chyba nie o to chodzi w zakochaniu.
Jakby to spróbować analizować bo ja do końca nie wiem o co chodzi w procesie zakochiwania się, to żeby się zakochać, potrzebne są jakieś bodźce prawda. nie wiem, na przykład jakaś dziewczyna ma piękny nosek i nas to rusza, ale samo to za mało żeby w mózgu nastąpiło jakieś przeskoczenie i zaczął produkować te związki chemiczne które wprowadzają w ten stan. Bo to wszystko na chemii jedzie, czy tak, smutek, depresja, euforia, i tak dalej wywołane są środkami chemicznymi produkowyanymi w mózgu, one są produkowane w oparciu o jakieś bodźce zewnętrzne. Dlatego niektórzy łykają narkotyki które dostarczają im te środki do mózgu, bo na przykład nie potrafią tych bodźców zdobyć w sposób prawidłowy.
No to w zależności od osobnika, jak tych bodźców nazbiera się dużo, na przykład piękny nosek, dźwięczny kobiecy głos i tak dalej jeszcze jakieś czułości na ławeczce wieczorem w ustronnym miejscu, jakieś miłe doświadczenia cielesne, no podobno też zapach jaki wydzielają samice działa na samce i odwrotnie, no to jak się tych bodźców nazbiera i one przekraczają jpunkt krytyczny to wtedy się zakochujemy? mózg zaczyna produkować sam z siebie te związki i tak przez miesiące zanim to się skończy...
Może mój mózg potrzebuje dużo tej chemii żeby mi przeskoczyło tam...i zaczęła się miłość.
z drugiej strony to tę miłość prawdopodonie można produkować tak jak amoniak do lodówek w laboratoriach i łykać w pigułkach...
jak ktoś zna rzecz może wyjaśni bo próbuję sobie te abstrakcyjne pojęcia w jakieś ramy ująć... nie wiem czy jestem na właściwej ścieżce.
haha, sprawdzaliście wiadomości dzisiaj na Onecie? kobieta poszła na rutynowy zabieg rozpuszczania kamieni nerkowych a oni jej amputowali wszystkie kończyny... to chyba w Auszwic mieli lepszych lekarzy hahaha. i jak tu szanować rzeźnickie bractwo pomykające w białych szlafrokach...jebane szkodliwe konowały.
nie ma na to pigułki...
Cytat
ale ja tu pisałem o zakochiwaniu się jabłka i pomarańcze... i to są moje luźne dywagacje jak to tam się dzieje w mózgu nie mam pojęcia ale biochemiczne pochodzenie miłości i wszelkich odczuć emocji itp nie będę kłamał bardzo mi pasuje. ale czy to prawda jak to działa skąd mogę wiedzieć.
Cytat
nie szukam pigułki z miłością bo mi nie potrzebna
Cytat
czyli jak wygląda ten proces zakochiwania się prawidłowo? no bo tam w mózgu coś się dzieje i coś za to odpowiada, tak w fizycznym wymiarze, można by to złapać? nie twierdzę że to mądre czy prawdziwe, ja nie wiem jaka jest prawda. czytałem że za wszystko odpowiada chemia produkowana przez mózg w odpowiedzi na różne bodźce. źle czytałem? kłamali?bzdury? jestem w stanie przyjąć prawie każdy punkt widzenia, nie odrzucam. ale rozumiem że to już offtopik i przepraszam, Wy macie tutaj forum o zdradach, nie będę wam zaśmiecał innymi tematami. nie to nie fake. Można zamykać mój temat, niw wiem jak to sam mam zrobić...
Jeżeli mózg nie jest odpowiednio stymulowany to te obszary po prostu się nie wykształcają.
Na naukę nigdy nie jest za późno jednak im później tym trudniej wykształcić nowe połączenia neuronowe, dlatego im młodszy osobnik tym łatwiej nauczyć wielu nowych rzeczy, dlatego rozwój intelektualny z wiekiem jest coraz bardziej spowolniony.
Więc wracając do Twojego przypadku, ktoś kto nie zaznał poprawnej miłości jako dziecko nie będzie potrafił jej rozpoznać, nie będzie potrafił nią obdarzyć, mówiąc kolokwialnie, nie nauczyłeś się tego to nie będziesz umiał.
Cytat
Jeżeli mózg nie jest odpowiednio stymulowany to te obszary po prostu się nie wykształcają.
Na naukę nigdy nie jest za późno jednak im później tym trudniej wykształcić nowe połączenia neuronowe, dlatego im młodszy osobnik tym łatwiej nauczyć wielu nowych rzeczy, dlatego rozwój intelektualny z wiekiem jest coraz bardziej spowolniony.
wydaje mi się że teraz po prostu muszę sam poszukać i poczytać w temacie no bo jestem zielony, ale podoba mi się ten kierunek. czyli to są związki chemiczne, czy impulsy elektryczne? pewnie to i to.
Cytat
ale to nie mój przypadek już napisałem tyle razy... nie rozumem po co takie usilne próby wmawiania mi że problem koniecznie musi być w moim dzieciństiwe...
nawet to się bardzo nie spina bo jałbka i pomarańcze, chyba nie można porównać jakiejś tam miłości matczynej do małego dziecka z tą w dorosłośći między dorosłym mężczyzną i kobietą na przykład, a pierwsze miłości to też daleko za okresem dziecięctwa kiedy już mózg się z grubsza uformował?. od razu mi się też zapala czerwona lampka jak czytam "poprawna" bo to też może znaczyć wszystko.
A najprostsza i wydaje mi się najwwłaściwsza odpowiedź biorąc pod uwagę moją sprawę po prostu nie dość atrakcyjne(za mało bodźców) partnerki które pojawiły się na mojej drodze i bardzo mi się ta odpowiedź podoba. czy warto szukać nie wiadomo czego na przykład partnerki która zapewni wachlarz bodźców i dostanę od tego fioła? nie mam pojęcia. żyję sobie i nie czuję żeby mi czegoś brakowało albo coś tracił. Zresztą zawsze są dwie strone monety, zgodnie z historiami na forum, jak ktoś kocha mocno, to go życie zniszczyć może i siedzi traci majątek i palnąć w łęb sobie chce, a takiemu co nie bardzo na czym zależy - nic się nie dzieje.
Wydaje mi się że temat można zamknąć, nie ma sensu, muszę sobie w wolnym czasie poczytać to i owo, szkoda tylko że tyle Internetowych artykułów jest wypełnone bełkotem którego się nie da czytać... żeby coś sensownego poczytać to najpierw trzeba szukać co w ogóle można poczytać. Dziękuję wszystkim zaangażowanym za czas i komentarze. oczywiście jak pojawią się jakieś nowe to pewnie odpiszę bo pewnie będę jeszcze zaglądał.
Wszystkiego dobrego.