Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
bardzo smutny | 00:12:27 |
Koralina | 01:19:24 |
Julianaempat... | 02:57:35 |
@ hurricane | 03:58:01 |
# poczciwy | 03:58:24 |
Nie dość, że nie ma ochoty brać odpowiedzialności za swoje czyny to jeszcze próbuje wzbudzić w Tobie poczucie winy za zaistniałą sytuację; co jak co, ale sztukę manipulacji opanował do perfekcji;
Niestety jeśli nie odczuje dosadnie konsekwencji swoich czynów to raczej nie masz co liczyć na jego skruchę; sugerowałbym przede wszystkim teraz zająć się sobą, jego olać, odsunąć się emocjonalnie i fizycznie; dopóki, dopóty w końcu nie zacznie zachowywać się jak dorosły i dojrzały człowiek;
Usunięte duble; poczciwy
Mysle, ze Twoje podejrzenia iz to "bylo rozwojowe", a nie jakies "nic nieznaczace zarty" (jakiez to banalne tlumaczenie) sa calkowicie uzasadnione.
Na wybaczenie bwdziesz miala czas, z tym sie nie spiesz. Najpierw niech sobie na to zapracuje i udowodni, ze znow mozesz mu ufac.
No to malenki tescik na jego prawdomownosc...
Zaproponuj, ze skoro to niby "nic zlego", to chyba nie bedzie mial oporow byscie o tym opowiedzieli znajomym i rodzinie. Przeciez skoro to "nic zlego" to rodzina i znajomi co najwyzej sie z Ciebie posmieja,b ze "taka glupia i podejrzliwa bezpodstawnie jestes" a jemu beda tylko wspolczuc "ze nie rozumiesz jego noewinnych zachowan"...
Komentarz doklejony:
Co robic? Zlapac dystans do niego i sytuacji. Na portalu jest podana metoda "34 krokow". Stosowanie jej pomaga spojrzec na wszystko niejako z boku, na zimno.
To sie wydarzylo i niewazne jak mocno bedziesz tupala: czasu nie odwrocisz. Zaprzeczanie jedynie pogorszy sytuacje, jedynie akceptacja, pogodzenie sie z tym, ze takie cos mialo miejsce daje szanse na odzyskanie pogody ducha.
Cytat
Nie robił tego do Twojego zdjęcia ale do innej baby, tak?
Oczywiście zabezpieczyłaś te zdjęcia, nagrania, wiadomości?
Pozwoliłaś jemu siebie ograniczyć ale on uważa że mu wolno postaw teraz granice i zawalcz o siebie.
Na początek odstaw jaśnie pana od seksu, nawet razem nie śpijcie, "wyprowadź" się do syna lub córki pokoju.
Czy mąż jest agresywny fizycznie wobec Ciebie, boisz się jego zachowania?
Komentarz doklejony:
Fizycznie nie jest agresywny, ale jest cholerykiem więc jeśli jest mu coś nie w smak to robi awantury
Tymczasem konsekwentnie wdrazaj w zycie "34 kroki", jesli potrzebujesz paychologa - zacznij z niego korzystac. Skup sie na czymkolwiek, zeby jak najmniej zostawiac w glowie miejsca na bol. Sport, pasja...
Zobacz jakie to.smieszne: on uwaza ze nic zlego nie zrobil, ale jednoczesnie oczekuje wybaczenia. No to zrobil czy nie? Niech sie zdecyduje, a nie jak choragiewka na wietrze...
Zastanow sie czy awantury to dobre rozwiazanie...
On jest do nich niejako przyzwyczajony, a ponad to skoro jest cholerykiem to niejako.ma w nich wieksza wprawe niz Ty.
Moze trzeba na zimno i bez emocji. Wiem, ze na poczatku to bardzo trudne, ale "trening czyni mistrza". Poza tym, skoro on zna Ciebie emocjonalna i umie sobie z tym radzic (xo nie jest dziwne) to zmiana zaxhowania wybije go z rytmu.
Pranie swoje robi sam, papu tez skoro on taki "miszczu fszystkiego", sypia oddzielnie...
Niech go troche poboli. Niektorych dopiero bol otrzezwia
Bez tego (i paru innych spelnionych warunkow) nie ma nawet co podchodzic do rozmow o potencjalnym wybaczeniu, zaufaniu czy odbudowie relacji.
Bakus ma "necaca racje" co do Twojego eqentualnego zajecia "pocieszycielki" 😉😉😉
Skoro to nic takiego, to przeciez Twoj maz nie powinien oponowac, prawda? Zapytaj go...
Ty sie nie zajmuj tym, ze on okazal sie byc tchorzem. Jego wybor. Ty zajmuj sie soba. Nie marnuj tego czasu tylko dlatego, ze on postanowil go marnowac. Zdrada zawsze, chocby tymczasowo, podkopuje poczucie wlasnej wartoaci. Postaraj sie odbudowc je dla siebie i tylko dla siebie. Niech zobaczy i poczuje co moze stracic.
ponawiam
Cytat
Cytat
Komentarz doklejony:
Nie wiem jeszcze co z tym zrobię. To zależy od niego. Nie mogę zrozumieć jego cwaniactwa. Muszę zacząć żyć dla dzieci. Tępa dzida pisała że nie rozwala małżeństw tylko ona w wieku 36 lat nie ma nawet partnera a puszę że dziecko chce mieć. Czepia się mojej rodziny, kurwa nawet pokoje córek jej nagrywał. Może myślał że niedługo umrę czy co.... żeby mogła zamieszkać z nim. Palant
Jak konczyly sie Wasze wczesniejsze nieporozumienia, spory czy klotnie?
Bo jesli tak, ze albo Cie zakrzyczal, albo bral na przetrzymanie to nie dziwi, ze i teraz probuje tej metody. No bo skoro do tej pory to dzialalo...
Rzecz w tym bys Ty teraz nie stosowala tej taktyki tylko odmienna tak, aby wybic go z rytmu.
Niech wie, niech czuje, ze nie odpuscisz, a im dluzej bedzie robil uniki, tym gorzej to sie moze skonczyc.
Ze tym razem nie uda mu sie Ciebie zakrzyczec lub przetrzymac. I ze jego taktyka nie dziala.
Inna rzecz, ze powinnas mu pokazac, ze w razie czego to dostanie kopa w d... bo Ty sobie poradzisz.
Ja wiem, ze mozesz sie tego bac i to panicznie, Ty to wiesz, ale po pierwsze mozesz (i powinnas) przygotowywac sie na taka ewentualnosc, a po drugie To ze sie boisz i wiesz o tym, nie oznacza, ze i on musi wiedziec 😁
Co do nagran.
Rozwaz nagrywanie chocby czesci Waszych rozmow. Jak on taki "goracy w gebie" to moze jeszcze sie czegos "ciekawego" dowiesz.
doskonale cię rozumiem bo przeżyłam podobny rodzaj zdrady. Mój mąż też twierdził, że przecież w sumie to nic się nie stało bo z nią nie spał. To boli jeszcze bardziej bo cierpisz okropnie, a on umniejsza twój ból. Mało tego obwinia cię, że przez ciebie cierpią dzieci, podły manipulant. I jeszcze dodatkowo śmie krytykować, że się nie tak ubierasz... idiota.
Z mojej strony mogę doradzić ci całkowite odsunięcie. Musisz to zrobić bo zanosi się na to, że będzie ranił cię nadal aż zacznie cię to przerastać. Musisz niestety przygotować się na to, że nie dostaniesz od niego tego czego oczekujesz po tym co ci zrobił (przeprosin, kajania się i noszenia na rękach).
Wiesz tak bardzo cię rozumiem. Twój ból i rozgoryczenie. Z całego serca polecam ci czytanie wcześniejszych postów i rad innych zdradzonych. Mnie tak naprawdę to postawiło do pionu i pomogło zawalczyć o siebie. Pocieszę cię, że ten najgorszy ból minie (ja w to kiedyś nie wierzyłam, ale tak jest naprawdę).
Cytat
Adz,
Nigdy nie jest za późno aby to zmienić; potrzebna jest tylko odwaga i dostrzeżenie tego, że zatraciłaś gdzieś siebie;
Pora zakasać rękawy i do roboty; Rób swoje nie oglądając się na niego;
Poznaj swoje deficyty i slabosci i sprobuj je jakos zniwelowac. Po pierwsze sama poczujesz sie lepiej, gdy zobaczysz, "ze mozesz", a po drugie nie bedzie juz tk latwo Ciebie "zastraszyc autorytetem sily".
Masz swoje zrodla dochodow? Dbaj o nie i mozliwie najwiecej oszczedzaj. Nie masz tych zrodel to je stworz...
Psycholog powinien Ci pomoc poukladac pewne kwestie w glowie jesli sie do niego zglosisz.
Wlasnie, ze zdradzil zarowno emocjonalnie jak i fizycznie. Cyberseks to tez jest seks.
Myslenie zyczeniowe i idealizowanie sa co prawda piekne i mile, ale nieprawdziwe i strasznie boli jak sie okazuje, ze to w co "wierzylismy" jest iluzja.
Sama zwiazku nie odbudujesz - do tego trzeba dwoja, a Twoj maz i owszem, moze jest zainteresowany "poprawa relacji", ale wylacznie na jego zasadach (czyli po staremu).
To co powinnas mu uswiadomic i byc tym konsekwentna chocby "skakal, tupal, krzyczal i plakal" to (na poczatek) dwie "proste" kwestie:
1. Nie bedzie "jak kiedys" nawet jesli bedziecie razem
2. Jesli sie szczerze nie zaangazuje w ODBUDOWE zwiazku to nawet i tego zwiazku nie bedzie
Bedzie probowal, co oczywiste, negocjowac i zwodzic, ale tu juz od Ciebie zalezy jak mocna i konsekwentna bedziesz w soich postanowieniach.
Cytat
tu nie chodzi o to, że masz się rozwieść; dlatego pisałam o niepodejmowaniu pochopnych decyzji. Chodzi o to abyś zawalczyła o siebie czy będziecie razem czy nie. On niech o was walczy.
Komentarz doklejony:
Dodam że ta Pani to nauczycielka. Biedulka nie założyła rodziny i marzy o dziecku. A ten jak najbardziej chętny cyt:r1;dziecię ci zrobię późniejr1;. Uczy w szkole średniej. Nauczanie zdalne biedulka nie ma co robić z czasem. Ja codziennie po 8h w pracy, obiad, lekcje....ale co tam to ona jest taka mądra w gry strategiczne napierdziela. Taki nią zachwycony
Adz79, współczuję Ci, bo nie wyobrażam sobie czegoś podobnego, w sensie siebie, na Twoim miejscu i to z dziećmi. Z tego co napisałaś, wynika, że on nawet nie próbuje się zrehabilitować, wszystko przerzuca na Ciebie i ma jeszcze obiekcje? Nie bój się tego, że on nadal może z nią pisać, nie myśl o tym, bo od teraz wszystko będzie podejrzane, taka prawda, ale... być może on też potrzebuje czasu. Możliwe, że ta znajomość nic dla niego nie znaczyła i wcale nie mieli się spotkać. Faceci tak mają, w sieci udają kogoś, kim nie są, puszą się, dodają sobie tego i owego, jakby zmieniali tożsamość, żeby zaimponować, także nie martw się na zapas. Najlepiej zajmij czymś umysł i ciało, i to szybko, to bardzo ważne i pomaga wyrzucić z głowy złe emocje. Zdystansuj się, zajmij sobą, daj mu czas się wykazać...
Wbrew temu co o sobie wspomina to madry mezczyzna. Madry zyciem, a nie teoriami.
I tak jak on, tak i ja powiem: masz dopiero 42 lata. Przed Toba drugie tyle i jesli tylko o to zadbasz, nadchodzace lata moga byc naprawde dobrym zyciem. A Twoj maz, jesli tylko bedzie chcial byc wowczas z Toba, bedzie wszelako nie na jego czy Twoich zasadach, a WSPOLNIE ustalonych.
Dzis niech widzi, niexh uwierzyb ze przez to co zrobil, ale jeszcze bardziej przez to co TERAZ robi, moze Ciebie stracic. Niech wie, ze to, ze CHCESZ byc z nim wcale nie jest rownoznaczne z tym, ze MUSISZ.
I niech o Ciebie i Wasza relacje zawalczy i to lepiej niz "walczyl" a te kobiete.
Komentarz doklejony:
Taka kobieta sie nie zajmuj. Szkoda Twoich nerwow. Nie zrozumie, bo to nie lezy w jej interesie. Jak to mawiali starozytni: "zlo innych pozostaw tym innym"
wiem, że jestem okropna ale mam szczerą nadzieję że poczuje się kiedyś tak jak ja teraz ............TEGO JEJ Życzę chociaż zawsze myślałam że jestem dobrym człowiekiem
Dziękuje Wam jeszcze
Cytat
A dlaczego do niej a nie Twojego męża?
Kto Ci obiecywał miłość , wierność i uczciwość małżeńską? Ona czy on?
Kierujesz swoją nienawiść nie tam gdzie trzeba;
Cytat
Twoim celem nie powinna być nienawiść do kogokolwiek, nie ten kierunek...Ty masz wychodzić z tego bagna, które Ci zgotował mąż i właśnie masz być dobra...DLA SIEBIE. Kierując nienawiść do kogokolwiek powodujesz, że ona wraca do Ciebe, hmm...karma?
Komentarz doklejony:
tak wiem muszę zacząć żyć ....i postaram się. Tylko dlaczego to takie trudne obydwoje nie są warci marnowanie mojego życia i zdrowia.
bardzo)
Cytat
Nie potrafię zrozumieć takich osób, skąd to się u nich bierze...
A po co chcesz zrozumiec? Nie dosc nam trudnosci przy rozumieniu samych siebie?
Zlo innych pozostaw im samym.
Cytat
takiego palanta mam w domu.
Romanos masz rację po co ich rozumieć, niech się sami męczą.
Cytat
Przecież nie musisz się od razu rozwodzić;
Schowaj głęboko to co już masz; może kiedyś się przyda; oby nie; ale na to nie masz wpływu albo masz ograniczony;
Teraz skup się na tym aby podbudować swoje poczucie wartości;
Czy on jest w czarnej doopie? Niekoniecznie; zależy czym dla niego owa doopa jest; jak już wiesz macie chyba jednak zupełnie inną definicję zdrady, nielojalności w związku; więc coś co dla Ciebie jest czarną doopą dla niego niekoniecznie musi być;
Cytat
daj mu szansę i czas niech się postara je mieć; a Ty ogarniaj siebie: psycholog, 34 kroki, odsunięcie od niego, skupienie całkowitej uwagi na sobie.
Sama siebie przede wszystkim cen i szanuj, a opinie innych na Twoj temat traktuj jedynie "informacyjnie", pomocniczo. Jestes dobra badz zla osoba nie z powodu tego co inni o Tobie uwazaja tylko dlatego jak sama postepujesz w zyciu. Niech inni sie smieja z Ciebie lub Ci klaszcza - to naprawde kwestia malo istotna.
Naprawde, nie oczekuj, ze Twoja hierarchia wartosci bedzie przez niego dokladnie skopiowana i zastosowana. To co dla Ciebie bardzo wazne, dla niego moze byc duzo mniej istotne lub wrecz nieistotne i oczywiscie na odwrot.
"Gdyby mial jaja i przeprosil"...
To co? Co by bylo gdyby to zrobil? Byla bys kims lepszym po takim "gescie"? A skoro tego nie zrobil (jeszcze) to co, kims gorszym jestes?
To co czujesz jest w Twojej glowie, a nie w jego postepowaniu. Twoje poczucie bezpieczenstwa zalezy tylko od Ciebie i jego dzialania (tudziez zaniechania) sa malo istotne.
Komentarz doklejony:
Mieszasz dwie rozne kwestie. Jedna to odbudowa zwiazku, druga to poczucie wlasnej wartosci i szczescie. On moze sie zaangazowac (jesli w ogole zechce) tylko w to pierwsze. Na to drugie decydujacy wplyw masz jedynie Ty.
Komentarz doklejony:
Czy jestem kims gorszym niz rzeczywiscie jestem dlatego, ze Zona mnie zdradzila? Albo czy bylbym lepszy niz rzeczywiscie jestem dlatego, ze Zona bylaby mi wierna? W zadnej mierze. Wartosc nas samych nie zalezy od tego jak inni nas traktuja. Jak to zrozumiesz i zastosujesz bedziesz naprawde bardzo spokojna
Cytat
A skąd ta pewność? Skąd przyszło Ci do głowy, że słowo przepraszam zawsze jest wyrazem szczerości? To tylko słowa nic nie znaczące; często wypowiadane tylko po to aby odnieść jakąś korzyść dla siebie a nie z potrzeby serca; czy na tym Ci zależy?
Dlatego ważne są jego czyny a nie słowa; powiedzieć można wszystko; on z jakiegoś powodu nawet nie jest w stanie doskoczyć do tego poziomu; kieruje nim jakiś lęk lub wyrachowanie; to Ty go znasz najlepiej i Ty powinnaś to ocenić na podstawie faktów;
Masz to tak "wpojone", że nawet w tej swojej złości "bronisz go", obwiniając za wszystko kobietę. Pewnie sobie myślisz, że gdyby nie ona...
A wszystkiemu jest winny Twój mąż. Może być tak, że on naprawdę nie widzi tego co zrobił, bo dla niego nic się nie stało, albo nie jest to pierwszyzna i robił tak już wcześniej.
Cytat
Mógłby się trochę pokajać.
No ale za co? no przecie w swoim mniemaniu on nic złego nie robił wszak jest wporzo spoko cool i co tylko...
No więc troszkę nawiązując do moich szanownych poprzedników zadbaj o siebie znaczy się zmień hierarchie
Jednym słowem dzieci Ty długo nic i on
Odstrzel się w szałową kieckę i wprawdzie jest covid ale wyjdź do ,,koleżanki" raz drugi trzeci
Mało tego nawiń mu żeś popełniła błąd że niech on tam sobie wyznaje miłość komu chce bo Ty też się ,,dusisz w związku" a każdy musi ,,mnieć" ,,odrobinę prywatności"
Wyjaśniam to co w cudzysłowu to najczęściej powtarzane slogany przez zdrajców
Czy kojarzysz serial ,,zmiennicy"?
Zerknij jesli łaska na odcinek w który oboje wiozą gościa na granicę po samochód i jest taka scena w barze jak to barmanka płacze bo jeden facet nie zwraca na nia uwagi i jak po ,,interwencji " i ,,instruktarzu" udzielonym jej przez Kasię sytuacja się odwraca.
Pamiętaj syty głodnego nie zrozumie i tyle
On nie ma bladego pojęcia jak Cię zranił nawet jak mówi przepraszam czy nawet jak klęknie to zrobi to na odczep się..
Do niego dotrze jak sam doświadczy
Tyle w temacie trzymaj siÄ™
To jest w mojej głowie tego nie da się zapomnieć. Próbowałam stosować 34 kroki...nie wiem czy On jakiś odporny czy tak pewny, że nie poradzę sobie bez niego, że nic z tego sobie nie robi....
Mój mąż.....cham i prostak wykorzystał mnie, potraktował jak stary mebel. Są dni kiedy wydaje mi się, że to minęło ale czasami tak jak dzisiaj jest takie dno, że nic chce mi się żyć. Powinnam się cieszyć jestem zdrowa, dzieci mam wspaniałe ale to, że nie potrafiłam utrzymać go i pieprzył takie farmazony innej babie, serce mi ściska. Potrzebuję jego bliskości a On ....mam wrażenie, że to on stosuje mi jakąś karę, za to że jego igraszki się wydały i jak mogłam grzebać mu w prywatnych rzeczach bo biedaczek nie ma teraz co robić z czasem wolny.
Jestem czujna ...cały czas oczy i uszy dookoła głowa (chociaż nie wiem co robi w pracy) i to mnie zabija...........
Ludzie, którzy myślicie o zdradzie od razu idźcie do swojej drugiej polówki i to jej zakomunikujcie. Ta druga osoba zasługuje na szacunek i na prawdę....skora jesteście tacy cwani to zacznijcie od nowa ......i dajcie szansę na normalne życie swojej żonie/mężowi/partnerce......
Jesteś kobietą bluszczem a z takimi ciężko wytrzymać, on chce się uwolnić, dlatego
Cytat
Wiesz dlaczego Ci nie wychodzi?
Bo robisz to dla niego, w imię małżeństwa, nie dla siebie.
Cytat
On sam tak zdecydował, nie Ty. Nie za dużo na siebie bierzesz?
Cytat
a co Ci to daje? Nie podejmujesz własnych decyzji i nie żyjesz swoim życiem za to afirmujesz się tym co robisz przed nim
Cytat
Cytat
przecież to jest żałosne.
Nie chodzi o to, że on ma do Ciebie wrócić, tylko o Twoją zmianę podejścia do życia. Zweryfikuj to jeszcze raz. Myśl, myśl Adz79.
Komentarz doklejony:
na siłę chcesz mieć wpływ na decyzje męża a nie masz takiej mocy sprawczej,
możesz tylko o sobie decydować.
On ma Ciebie w d...
On Ciebie nie szanuje...
On zyje dla siebie...
A Ty? Ty w tym czasie wciaz krazysz wokol niego i jego zycia.
On wlasniez tego Twojego "zniewolenia" czerpie sile, bo widzi, ze emocjonalnie bez niego nie istniejesz.
Zmien optyke. Kraz wokol siebie i dzieci (w tej wlasnie kolejnosci), a nawet jesli jestws w stanie wokol jakiejs "wyzszej idei" czyli na przyklad wolontariatu, polityki...
Skoro Ry jestes dla niego emocjonalnie obca to tym samym chce byc dla Ciebie emocjonalnie obcy 😁
Niech poczuje ten "mniód" 😁
Najgorsze, że ja to wiem i że sama mam siebie dość
Cytat
nie jest problemem, że wiesz lub nie wiesz o tym...tylko, że nic z tym nie robisz a jak robisz to dla niego.
Czego siÄ™ boisz?
Nie mogę pogodzić się z tym, że to robił i że nie poczuwa się do żadnej skruchy.
Jednego dnia chciałabym aby wyprowadził się a jak już jest awantura to boje się że naprawdę odejdzie.
Wiem, że to głupie co piszę ale taka jest rzeczywistość niestety
I z leku przed tym bolem caly czas siebie sama dreczysz.
Paradoksalnie to nie jego zdrada jest Twoim najwiekszym problemem tylko prawda, ktora mozesz odkryc.
Myslalas o psychologu? Moze warto...
Pogodzenie sie ze "stanem faktycznym" i rezygnacja z zycia mzonkami ("jak sie tylko bardziej postaram to on na pewno bedzie znow mi wierny" zaboli moze i mocno, ale rylko raz i na pewno nie tak dlugo jak teraz sama siebie katujesz, a moze przyniesc emocjonalna wolnosc i spokoj ducha.
I wtedy masz szanse odzyc i ruszyc do przodu
Cytat
Wiem, że to głupie co piszę ale taka jest rzeczywistość niestety
Wiesz niewielu tu na tym forum zgodzi siÄ™ z TobÄ…
Piszesz jak większość z nas czyli ktoś kogo zraniono
To forum jest też by wspierać więc jak Ci pomaga jak choć trochę spuścisz ciśnienia i żalu to pisz... posłuchamy spokojnie i cierpliwie
Czasem ktoÅ› z nas coÅ› dorzuci
Raz mądrego raz głupiego raz Ci to pomoże raz nie ale jednego możesz być pewna
Jesteśmy po Twojej stronie rozumiemy Cię sami mamy podobne problemy.
Widzisz ja przeszło dziesięć lat czekałem na to, że małżonka się opamięta, ze zacznie mnie cenić itd itd
Cóż jej siostry koleżanki widziały u mnie wiele zalet, często z ich ust słyszałem pochwały ba propozycje bara bara a ja ciołek w kole Macieju czekałem jak dziad na cudzy obiad i jak już wydawało się że się doczekałem to obejrzałem sobie pornoska z moją w roli głównej
Pornosek jak pornosek tylko nigdy u nas nawet na początku nie widziałem u niej takiego zaangażowania...szkoda gadać
Wiesz kiedy mnie doceniła?
Jak olałem ją całkowicie jak wyrzuciłem ze swojego życia jak ją skreśliłem, a jedynym uczuciem na jakie u mnie mogła liczyć to obrzydzenie.
Mało tego spotkałem piekną kobietę młodszą od niej i w przeciwieństwie do niej ciepłą, ba syn zaakceptował ja natychmiast z marszy bym rzekł.
Wtedy z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów wręcz czatowała na mnie pod oknami ba byłem bliski oskarżenia jej o stalking ..
Teraz co się spotkamy oczywiście tylko i wyłącznie nazwijmy to służbowo to mina zbitego psa pusty wzrok ....
Widocznie ci nasi zdrajcy kochajÄ… nas wtedy jak nimi gardzimy
Więc nie przejmuj się
Bądź z nim dopóki będziesz maiła na to siłę nic nie planu nie zakładaj
sama poczujesz kiedy będziesz miała dość
Kopnij wtedy dziada w żyć wywal przez balkon jego rzeczy i poszczuj go psem
Co by dał drała i więcej nie wracał
Komentarz doklejony:
Jak będzie pyskował to powiedz mu że kupisz wibrator i napiszesz na nim mąż
,,Jak będzie pyskował to powiedz mu że kupisz wibrator i napiszesz na nim mąż"
:tak_trzymaj:tak_trzymaj:brawo:brawo