Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
BartekP | 00:15:26 |
bardzo smutny | 00:17:43 |
Elizzza | 00:42:16 |
Koralina | 00:47:58 |
Matsmutny | 01:00:05 |
Moze po czasie i w skutek pracy, ktora nad soba wykonasz, uda Ci sie zyc dobrze ponimo tego co sie stalo. Moze...
Tymczasem to co przezywasz to chaos emocjonalny, tak silny i zmienny zalew emocji, ze tego zwyczajnie nie ogarniasz.
Daj sobie czas na podjecie jakichkolwiwk wiazacych decyzji, bo podejmowanie ich dzisiaj to dzialanie pod wplywem emocji, a nie rozumu. Za czas jakis (najdalej kilka tygodni) emocje zaczna opadac choc oczywiscie nie opadna do konca.
Nie sledz, nie kontroluj, no to jedynie wzmacnia i wydluza ten chaos. Zappznaj sie i zastosuj "34 kroki". Na sam poczatek to bardzo pomaga zlapac dystans.
Jak maz wyjasnia swoja "potrzebe" zdrady? Wybacz, ale mowienie, ze: "cos mi odbilo" jest, albo objawem skrajnej niedojrzalosci, albo sprytnym wybiegiem bys aie zmeczyla i nie czepiala.
W jakim wieku jestescie Wy i Wasze dzieci, jaki jest Wasz "staz malzenski"? Napisz cos wiecej o Waszych relacjach.
Jednym z powodow chodzenia do prostytutek jest znudzenie seksem "w domu" lub jego brak (duzy deficyt). Jak to bylo (jest) miedzy Wami?
Teraz boli i będzie ale coraz mniej. Jeśli dobrze to przepracujesz w pewnym sensie zyskasz na tym; oczywiste jest że to zdarzenie będzie zawsze już w Twoim życiu czy z mężem będziesz czy nie.
Dzieci w jakim wieku macie?
Czy aby ta jego zaborczość, zazdrość wobec Ciebie nie była pewnego rodzaju manipulacją dla podporządkowania sobie Ciebie? Jak wyglądały wasze relacje?
On zawsze był zazdrosny i zaborczy, tak podcchodzilo to pod manipulację, ogólnie jest to człowiek z mocnym i trudnym charakterem, szczery, czasem do bólu, ale to w nim ceniłam a teraz ta "szczerość" to śmiech przez łzy.
Jeśli chodzi o seks to prawda, widzę w tym swoją wine, on ma duże potrzeby ja przy tabletkach anty nie miałam w ogóle ochoty, wiem że to dla niego było ważne, olalam to, mój błąd. Pewnie stąd prostytutki, ale ta malolata? Pisali do siebie kocham cię, szukał więc wrażen gdzie się da. On określił się tez seksocholikiem, ale nie wiem na ile się usprawiedliwia a na ile rzeczywiście nim jest.
Nie potrafię nie kontrolować, chyba się w tym zatraciłam i to mnie zabija od środka. On się stara ale jednocześnie każe mi wyhamować z tymi emocjami co jeszcze bardziej mnie przygnębia , czuje że nie rozumie co mi zrobił mimo szczerych chcecie.
Cytat
Przede wszystkim najpierw ogarnij siebie, odsuń się emocjonalnie od niego nieco (34 kroki), postaraj się o jakiegoś psychologa jeśli widzisz, że sama nie poradzisz...a widzisz. Resztą zajmiesz się później.
Odkąd się dowiedziałam wróciłam do sportu żeby mieć jakikolwiek powód żeby wyjść z domu i odreagować, ale pandemia sprzyja niestety kiszeniu się razem w domu a mnie on na chwilę obecną dusi...
On powiedział że nie odejdzie nigdy, musiałabym sama podjąć tą decyzję a chyba nie mam na nią sił....
Gdzie znajdÄ™ te 34 kroki?
Komentarz doklejony:
Ok już mam, na telefonie ich nie widziałam....
Najgorsze że sama nie wiem co mnie boli bardziej, wielokrotny seks z prostytutkami, czy zdrada emocjonalna z tą małolatą, z którą teraz zresztą dalej pracuje i widują się codziennie.
Cytat
Podaj choć jeden powód dlaczego miałby to zrobić?
Dlaczego ma rezygnować z wygody? Liczy, że sprawa ucichnie i wróci wszystko do normy czyt. sprzed. Nie, nie wróci! I dobrze abyś zarówno Ty jak i on mieli tego świadomość;
Bardzo duzo zalezy tu od postawy meza.
Zasadniczo powinno nastapoc jego radykalne i jednoznaczne zakonczenie kontaktow z ta pania.
Czy bedzie gotowy na ewentualna zmiane pracy jesli bedzie tego wymagalo dobro Waszego zwiazku?
Mąż się stara, chodzi jak zbity pies, ale czym tu się cieszyć, dzieci widzą że coś jest nie tak, szczególnie starsza, nawet nie wiem czy powinnam jej ci nieco wyjaśnić, choć obawiam się że co nieco już podsłuchała
Cytat
Udowadniać może też na odległość; dalej myśli tylko o sobie; nie bierze pod uwagę, że w tej sytuacji potrzebujesz pobyć sama, pomyśleć; Twoje potrzeby po prostu dalej się nie liczą; świadomie lub nie, ale ciągle jest najważniejszy;
Cytat
Dziś jego słowa mogą wywoływać tylko politowanie; czy zdaje sobie z tego sprawę? Powiedzieć można wszystko, zwłaszcza jeśli grunt pod nogami się osuwa;
Cytat
Uczucia ambiwalentne są w tym czasie naturalne; to się nazywa wychodzenie ze złudzeń o swoim facecie jakie w swojej głowie sobie zbudowałaś; jednak mózg broni się przed tym z całych sił i nie chce dopuścić do siebie niewygodnych faktów stanowiących o rzeczywistości; jednym słowem wolałby nie wychodzić ze swojej strefy komfortu; stąd właśnie taka postawa;
Cytat
I tutaj jest sedno; W jaki sposób się stara? Przedstawił jakiś plan naprawy i zadośćuczynienia? Wychodzi z jakąś inicjatywą naprawy? Ma jakieś pomysły jak odzyskać Twoje zaufanie? Zapytał czo czujesz? Zapytał co może zrobić abyś poczuła się lepiej? Interesuje się w ogóle Twoimi uczuciami? Czy interesuje go tylko utrzymanie statusu quo?
Z tego choćby względu zapisałam się w poniedziałek do psychologa, potrzebuje chyba sama poznać odpowiedzi na swoje pytania, na razie siebie w tej stuacji nie rozumiem, miesiąc temu byłam twardą laska, która kopnelaby go w tyłek, odpaliła papierosa i szła dalej z podniesioną głową, a teraz to nie wiem kim ja się stałam.
Cytat
Niech się trochę wysili i pomyśli; niby dlaczego masz go wyręczać? Zawsze tak robiłaś?
Ty przejechałaś walcem po relacji czy on? To nie Twoja odpowiedzialność i nie twoje zmartwienie; On nabroił, on ma posprzątać; Nie wie jak? To niech się dowie;
Zobacz ten absurd; Ty szukasz wszędzie rozwiązań jako pokrzywdzona (książki, portal) a oni mają to gdzieś; liczą na zamiecenie sprawy pod dywan albo co najwyżej załatwienie sprawy na poziomie powierzchowności; taki schemat;
To tylko pokazuje, że nie rozumieją skali zniszczeń; a co gorsza nie mają zamiaru i chęci ich zrozumieć;
Cytat
i na tym się skup, on na tę chwilę daleko w tyle niech zostanie, masz do tego prawo. Musisz siebie ogarnąć, on niech was ogarnia jak mu zależy.
Zostalas zdradzona i stracilas komfort psychiczny i poczucie bezpieczenstwa.
Gdybys sie teraz zastanowila to jestes w stanie powiedziec w jakich sytuacjach "nagle panikujesz" z powodu zdrady?
Jego rola jest wlasnie zatroszczyc o Twoj komfort psychiczny i poczucie bezpieczenstwa, bo przeciez Ci to na swoj sposob odebral.
Musi z Toba rozmawiac o tym co sie stalo i co w zwiazku z tym czujesz, musi spedzac z Toba czas i byc gotowym wspierac, gdy "zlapiesz dola". Musi byc szczery (no, Ty rowniez) w trakcie rozmow o deficytach w Waszym zwiazku, musi byc "przejrzysty" tak, by nie wzbudzac kolejnych podejrzen...
Paru osobom juz polecilem wiec i Tobie tez filmiki o. Szustaka na YT. "Jak poradzic sobie ze zdrada w zwiazku" oraz "Jak odbudowac zaufanie w zwiazku".
Jesli nie jestes religijna to "kwestie teologiczne" mozesz smialo pominac.
Uwazaj w tym "naprawianiu" na dwie kwestie.
Jesli uznasz, ze jest szczery w swoim postepowaniu, nie torpeduj tego. Moze z Ciebie bowiem gdzies z podswiadomosci wychodzic przemozna chec zemsty, dokopania mu. Lepiej gdyby na swoje SZCZERE dzialania mial pozytywna "odpowiedz zwrotna".
I druga rzecz. Unikaj postawy "zimnej krolowej na tronie". Nie rzadaj, by tylko on cos robil, a Ty jedynie bedziesz czekac. On zdradzil, to prawda, to tylko i wylacznie jego wina. Naprawa relacji to jedak Wasze wspolne zadanie.
Zadzwoniłam do niej. Pogadałam jak kobieta z kobietą, że chce znać prawdę co między nimi jest. Powiedziała że nie spali ze sobą, i jak dowiedziala się że dwa tygodnie temu chciałam się z nim rozstać przez nią to przystopowała z tą znajomościa, ale jak widać on nadal miał chęć to kontynuować, chociażby na poziomie koleżeńskim, choć śmiem wątpić. Wychodzi na to, że to patologiczny kłamca, znów do mnie wydzwania żebym wróciła do domu, że nic się nie stało, to tylko wyjście na tenisa. Ale miał to zakończyć a znów mnie okłamał.
Na swoj sposob udowodnil to przed czym ostrzegal Ciebie Poczciwy... ze bedzie chcial "wziac na przeczekanie", bo moze sie "zmeczysz i znudzisz".
Mimo wszystko...
Gdyby spali ze soba i nastapila recdywa to sugerowalbym spakowanie "Pana" i odeslanie do kochanki, w diably lub w kosmos przynajmniej na czas az naprawde nie otrzezwieje. Tu miala miejsce "tylko" zdrada emocjonalna (chyba) wiec moze nie ma koniecznosci az tak radykalnie.
Tylko... Co on teraz zaproponuje (tak, to jego rola), a na co ty sie ewentualnie zgodzisz by naprwiac Wasza relacje?
Nie spiesz sie jesli nie musisz. Niech kombinuje.
nie pojął facet co narobił za mało go zabolało.
Usunięty dubel; poczciwy
Komentarz doklejony:
To może Ty przestań się z nim cackać...
Zadeklarował się, że dziś tą znajomość definitywnie zakończy, teraz jest w pracy, nie wiem czego się spodziewać.
On musi ponieść jakieś konsekwencje; powinien poczuć, że coś stracił;
Tak jak z dzieckiem; jeśli nie poniesie odpowiedzialności za zło, nie zrozumie;
Czy odsunęłaś się od niego emocjonalnie? Czy odsunęłaś się od niego fizycznie?
Seks? Dotyk? Jak teraz to wyglÄ…da?
Daj mu do zrozumienia, że coś bezpowrotnie swoją głupotą zaprzepaścił i nie wiadomo co będzie dalej; on chyba nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji; Twoja rola aby mu to uświadomić swoim postępowaniem;
Cytat
OIja czyny, czyny nie słowa...
Cytat
a zrobisz tak jak mówisz?
Jak sugeruje Poczciwy, odsun sie od niego emocjonalnie i fizycznie. Dopuki naprawde nie pokaze ze zalezy mu na Tobie, traktuj go wylacznie jako Ojca Waszych Dzieci. Jesli jednak (co pisalem juz wczesniej) zauwazysz, ze jest szczery w swych staraniach to nie torpeduj tego tylko wspieraj.
Rozwod? Troche z grubej rury moim zdaniem walnelas (dlaczego nie separacja?), ale moze to jednak dobry krok. Tylko czy potrafisz byc w tej kwestii w razie czego konsekwentna? Jesli nie bedziesz potrafila, jesli sie zlamiesz, wowczas on to odbiwrze jako "hulaj duszo - piekla nie ma" i przegralas na calej linii.
Komentarz doklejony:
Jesli sam nie wpadnie na to (to jak najbardziej mozliwe) jak Ci udowodnic swoja szczerosc i gotowosc do prawdy zaproponuj, by to ustalil z psychologiem lub (lekko wredne, wiem) by poprosil o rade rodzine, przyjaciol, znajomych...
Moze cos mu podpowiedza (dobry psycholog na pewno) jak ma postepowac, by do Ciebie trafic.
I czas, pamietaj, czas. Nic nie stanie sie "na pyk i juz"
Uzbroic sie musisz w duze poklady cierpliosci.
Cytat
Jak to przeczytałem, to aż się zaśmiałem pod nosem. Jak Ty brałaś pod uwagę takie niepoważne "dowody" wierności, to nic dziwnego, że teraz jesteś zaskoczona. Przecież facet majacy nawet cały harem bab jest zazdrosny o każdą z nich. A nawet o te z którymi nie jest. Choćby z powodu poczucia samczego honoru (co z miłością nie ma nic wspólnego). Samcza zazdrość nie dowodzi i nie gwarantuje w żadnym wypadku wierności. Przynajmniej nie w przypadku mężczyzn.
Jak widać pozory mylą i to niektóre kobiety nie rozumieją kompletnie mężczyzn. Okazuje się, że to nierzadko mężczyźni mają je owinięte wokół swego małego palca, a nie odwrotnie. Niestety jesteś tego doskonałym przykładem.
Nietrudno zauważyć, że obecnie Wasz związek to totalna klapa. Trudna do odratowania. On chce, bo przecież niejeden facet chce mieć harem. Też bym chciał, ale trudno o taką naiwną w Polsce. A tym bardziej kilka naiwnych. Nie jesteśmy Arabami, a kobiety nie są stłamszonymi służkami. Tym niemniej niektórzy mężczyźni próbują mimo nie posiadania turbanu na głowie. Jednak lekko naiwna w "dowody" miłości w postaci samczej zazdrości (lol) Polka może dodawać odwagi swemu mężowi do realizacji takich planów.
Jeśli Twój mąż nie jest totalnie głupi, to powinien się domyślić jak się dowiedziałaś, że Cię zdradza (dla mnie zdrada emocjonalna jest gorsza od seksu z prostytutką). Jakaś tam jego inteligencja powinna mu pomóc nauczyć się nie wpaść w podobny sposób kolejnym razem. A może sama go nauczysz jak wpadł? Czyli w domyśle jak ma postępować, żeby nie wpaść przy kolejnym romansie?
Ogólnie wie że mu nie ufam, jak coś mu się przeciąga w pracy to pisze i wysyła zdjęcia na dowód, choć i tak z zasady w nic mu nie wierzę i dobrze o tym wie. Jednegoo dnia świetnie mi idzie metoda 34 kroków, drugiego totalna rozsypka i rozklejam się przy nim a potem jest seks, którego chyba sama potrzebuje, idiotka wiem. Tym bardziej że ogólnie od tygodnia śpi na kanapie więc sama na to pozwalam.
Co do rozwodu już kiedyś mi chodził po głowie, właśnie przez tę jego zaborczość i brak zaufania do mnie, odwalał akcje mimo że nie dawalam mu według mnie powodow. Potem się ogarnął, gdyby tego nie zrobił, pewnie bym się zdecydowala. Chyba. A teraz liczę na pomoc psychologa, boje się że jak nie wyjdę z tej czarnej rozpaczy to ani się z nim nie rozstanę ani nie odbuduje związku. Chaotycznie dzialam, wiem to, sama się łapie za głowę gdy siebie czytam.
Odnośnie tego że czułam się najważniejsza, napisałam o zazdrości itp, ale on się naprawdę wiele lat starał, często robił mi niespodzianki, był wylewny w uczuciach, to chyba ja zawsze byłam tą bardziej zdystansowana, a on zabiegał. Zawsze mówił że on mnie w naszym związku kocha bardziej. Jaki to los jest przewrotny. Głupis poraz kolejny.
Komentarz doklejony:
Muszę chyba też napisać że mój mąż nikogo oprócz mnie i dzieci nie ma, nie ma rodziców, rodzeństwa, w zasadzie żadnej rodziny oprócz nas. Miał trudne dzieciństwo, dlatego na pewne rzeczy przymykalam w czasie naszego maleństwa oczy, typu tą zazdrośc itp. Wiem że gdybyśmy się rozstali to źle by się dla niego skończyło,on też to wie bo dzięki mnie podniósł się kiedyś z życiowego dołka. Nie powinnam go żałować, ale jednak po 12 latach małżeństwa chyba nie potrafię być tak bzwzględna.
Na twardo i jednoznacznie? To jeszcze nie teraz.
Nie mow o sobie: "glupia" tylko dlatego, ze nie potrafisz byc perfekcyjnie konsekwentna. Po pierwsze: nikt nie potrafi, a po drugie: po co?
Jak jednego dnia sie "rozklejasz" to nie wracaj do tego tylko zwyczajnie nastepnego dnia "rob swoje". Przeciez w zyciu jak idziesz pobiegac i sie w ktoryms momencie potykasz to co? Caly bieg traci sens i wracasz na linie atartu czy po prostu go kontynuujesz?
Cytat
Dostaje coś co dla faceta jest jednym z najistotniejszych dowodów Twojej naiwności; W jakim celu? Tym chcesz go przyciągnąć do siebie? A może udowodnić co może stracić? To jest droga na skróty; nie podążaj nią bo na końcu czai się wielkie rozczarowanie.
W konxu on jest czlowiekiem i to jakby nie patrzec najblizszym Tobie, a kazdy czlowiek popelnia bledy.
Swiadomoscb ze kazdy moze zbladzic nie jest jednak zgoda na popelnianie ciagle tego samego bledu.
Cytat
Oczywiście, że nie powinnaś go zostawiać gdy jest w potrzebie, ale też powinnaś rozróżnić pomoc od brania na siebie odpowiedzialności za jego czyny; a wydaje mi się, że masz problem z rozdzieleniem tych dwóch rzeczy;
Jego dzieciństwo to jego problem; i to on powinien robić wszystko aby nie miało to wpływu na jego dorosłe życie; Ty możesz go jedynie wspierać a nie go wyręczać a tym bardziej się litować.
Cytat
Niestety obawiam się że to ja tego potrzebuje i dlatego to robię, brakuje mi go
Oprócz tego wcale nie udaje że wszystko jest ok, u mnie emocje widać jak na dłoni i on to widzi , ja pracuję niestety zdalnie obecnie a on tak jak zawsze dużo, więc wcześniej jak matka polka ogarnialam dzieci, gotowałam mu posiłki do pracy, on nie robił tak naprawdę nic. Powiedziałam mu że jeśli poza domem chce mieć zabawę a w domu sprzątaczkę opiekunkę i kucharkę to się grubo myli. Powiedział że to dla niego nieistotne, zaczął ogarniać młodsza codziennie do przedszkola, jedzenie ogarnia sobie sam, śpi na kanapie. Tylko ta dziwna znajomość, pytałam czy może sie zakochał? Zaprzeczył i powiedział że po prostu świetnie się rozumieją, po tym tenisie kiedy ukrywal że z nią był wzięła za niego dyżur żeby on mógł szybciej do nas wrócic do domu, i gdyby nie to że wtedy akurat do niej zadzwoniłam i potwierdzila wersję to bym w to nie uwierzyła. Ale taka relacja nie jest normalna. Najpierw seks rozmowy a potem niby normalna przyjaźń.
Cytat
Kierują Tobą atawizmy co poniekąd jest naturalne, próbujesz utrzymać swoją pozycję w stadzie bo czujesz zagrożenie.
Dobrze jednak, żeby to Twoja głowa Tobą kierowała, dlatego tak ważne jest żebyś w miarę się ogarnęła.
Cytat
Wciąż Tobą manipuluje, widzi w jakim jesteś stanie i z łatwością mu to przychodzi.
W 34 krokach jest taki punkt: nie wierz w ani jedno jego słowo..., więc tego się trzymaj i pozostałych punktów, które mogą Ci pomóc.
Tylko konsekwencja, nawet jak "upadniesz" podnieś się, otrzep z kurzu i do przodu, klucz to nie poddawać się.
Cytat
Za dużo mówisz; wprowadzaj to w życie.
Caly wic polega na tym, ze ten sam dojrzaly i zdrowy psychocznie czlowiek jest w stanie kontrolowac korzystanie z popedu. I to niekoniecznie ze szkoda dla siebie, a wrecz z zyskiem 😁
Zaglebienie sie w jakas pasje, zaangazowanie w dzialanie, "skatowanie sie" fizycznie na rowerze na przyklad, baaardzo pomagaja (sa tacy, ktorym na zawsze).
I nie, nie pomysl czasem, ze namawiam Cie do radykalnej rezygnacji z seksu 😁 ale staram sie przekonac, ze nad ta sfera zycia mozna przejac kontrole i nie dreczyc sie "chwilowym dyskomfortem".
Paradoksalnie przez jeden niespodziewany incydent związany z moim zdrowiem tego samego dnia (uraz, myśleliśmy że trzeba będzie wzywać do mnie karetkę), mój mąż twierdzi że nagle wszystko mu się poukładało w głowie i zrozumial jak jestem dla niego ważna bo bał się że coś złego mi się stało. Oczywiście zgodnie z 34 krokami nie wierzę mu z zasady w nic, ale zapowiedział (znów) że będzie to udowadniał, w pracy wymyślił ze zapyta o urlop do końca miesiąca bo wie że nie mogę znieść tego że razem pracują. Dziś ma wizytę u psychologa seksuologa o którą poprosił żebym mu umówiła.
Nie wiem co będzie, pracuje nad wyciszeniem się i spokojnym obserwowaniem rozwoju sytuacji, bo moja pani psycholog stwierdziła że mam objawy depresji, a nie chce iść w tym kierunku
Cytat
Za chwilkę poprosi abyś za niego poszła...
Cytat
właśnie pracuj nad sobą i dla siebie i obserwuj.
Cytat
nie daj się wciągać w jego gierki, bo to wciąż manipulacje; odetnij to całkowicie. Pamiętaj Ty dla siebie i tylko tak i dzieci.
To przede wszystkim ON powinien wykazywac aie inicjatywa i zabiegac o Twoje zaufanie.
Oczywiacie, pomoc mu mozesz i nawet powinnas, ale uwaznie sie przygladaj, czy czasem go nie wyreczasz, czy nie wkreca Cie (kolejny raz) w "swoj scenariusz".