Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
poul29 | 18. Kwiecień |
madzia2013 | 18. Kwiecień |
Kaita | 18. Kwiecień |
savior29 | 18. Kwiecień |
monia26021984 | 18. Kwiecień |
bardzo smutny | 00:12:18 |
justynaaa | 00:14:45 |
Crusoe | 00:33:25 |
makasiala | 01:33:28 |
# poczciwy | 01:55:17 |
Powiem Ci tak, ale nie traktuj tego jako probe wytlumaczenia Twojego meza...
Byl na wojnie, ma PTSD, ale to juz przeciez wiesz... Tylko tak naprawde nikt kto tam nie byl nie umie (przynajmniej "z marszu" zrozumiec co tam przezywalismy. Nie wiem w jakim charakterze Twoj maz tam sluzyl i na jakie ryzyko byl wystawiony, ale wiem ze ekstremalne sytuacje potrafia nawet w najwiekszych wojownikach prowokowac zachowania do, ktorych tu nie byliby zdolni. Tyle a'propos Twojego meza...
Powiedz. Jestes pewna, ze skonczyl te "znajomosc"? Wiesz co tak naprawde tam miedzy nimi zaszlo? Jest "przejrzysty"? Stara sie, zabiega o Ciebie? Jesli tak to symptomy i podstawy do proby odbudowywania zwiazku sa, ale to dluga praca. Jesli oboje chcecie podjac ten wysilek to powinniscie.
Wybaczenie i umiejetnosc dobrego zycia "pomimo tego" co sie stalo sa jak najbardziej mozliwe, ale to nie kwestia deklaracji z gory, ale efekt ciezkiej pracy podjetej nad Waszym zwiazkiem.
Cierpliwosc, determinacja i zaangazowanie w naprawe jak najbardziej moga pomoc.
Terapia malzenska tez 😁
Cytat
Często ludzie próbują robić coś za innych;
Jedyną osobą, która mogłaby z tym zawalczyć jest Twój mąż;
Twoim zadaniem było go wspierać a nie walczyć " z tym" czyli w zasadzie walczyć z nim.
Zakochanie zdarza się statystycznie jednej osobie kilka razy w życiu;
To nic złego;
Ważne jest co się z tym zrobi i czy potrafi się postawić granicę sobie samemu;
Zostałaś oszukana i masz prawo czuć się właśnie tak jak czujesz;
Czy mąż kontynuuje terapię? na jakim jest etapie?
Czy Ty myślałaś o terapii dla siebie? Myśleliście o terapii wspólnej?
Co zaszło? Poznali się na stołówce, zaczęli się spotykać, potem seks, zakochał się, mieli wspólne plany. Rozmawiamy o tym, on wielokrotnie powtarza, żebym pytała, wszystko mi powie. Czasem pytam, ale potem żałuję, bo ryje mi to głowę okrutnie. Tego, że znajomość jest zakończona jestem pewna. Widzę też, że jest mu teraz lżej, odzyl, lepiej śpi. Oczywiście ja odwrotnie.
To jest ważne, żeby nie zamykać się w bólu, dbaj o siebie tyle czasu ile będziesz tego potrzebowała.
Nie jestem wyrocznia, ale to co piszesz i w jaki sposob piszesz wskazuje, ze jest dla Was duza. szansa na dobre zycie.
Cytat
Zrzucił ten balast na Ciebie
Cytat
No tak, ale nie z PTSD. Z kobietami to jednak trzeba uważać.
Cóż takiego mu ta kobieta zrobiÅ‚a, siusiaka chciaÅ‚a obciąć czy jak ? 😲
A tak na serio, przy silnym stresie po zagrożeniu życia to instynkt. Normy przestają obowiązywać. Pies kota wychrobota a potem jak świadomość wraca to wymiotuje i pije.
Jemu powiedziałam, że nie wiem czy umiem wybaczyć, ale spróbuję. Potrzebuję czasu. Chyba sporo. Tyle lat budowania i wystarczy chwilą zapomnienia żeby wszystko runelo. Smutne to strasznie.
Cytat
Racja. Przy zyciu w ciaglym zagrozeniu smiercia, dzialanie zgodne z instynktami moze dominowac.
Wyatarczy poczytac wspomnienia powstancow warszawskich. Wielu z nich opisuje, ze: "relacje az ociekaly seksem".
Komentarz doklejony:
Autorko,
Kazdy lub niemal kazdy ze zdradzonych idealizowal zdrajce. Uwazal, ze "kto jak kto, ale ona/on to na pewno nie".
Rzeczy nie w tym co zrobil Twoj maz. Znaczy, wiem... to tez wazne, ale wazniejsze jest to co ze swoja zdrada zrobil "po" i co robi teraz.
Bo to naprawde nie problem upasc, istotne jest to co robimy pozniej...
Cytat
Bardzo dobrze. Wygląda na to, ze jesteś w miarę dojrzała kobietą. Ale niestety musisz jeszcze bardziej wydorośleć.
Ty masz swoje do przerobienia on ma swoje. To dwie odrębne ścieżki i musisz to wiedzieć. Inne oczekiwania i potrzeby. Musisz przetrzymać.
Niestety leki to nie wszystko, on musi teraz poradzić sobie z emocjami, zrozumieć siebie, bo chyba będzie miał jakiś konflikt wewnętrzny.
Sesje z psychologiem można załatwić zdalnie, pomyślcie chociaż o ogarnięciu tematu, tego co najważniejsze; Poszukajcie kogoś od PTSD lub depresji, bo oboje ją teraz macie;
Ty spróbuj tutaj opisywać co Cię męczy i boli, masz ludzi którzy przeszli to samo w różnych układach i czasami doskonale wiedzą co się dzieje i co może pomóc;
Wiesz co? Kiedyś byłam różą ? Nie prawda, wciąż jesteś. To tylko klasyczny spadek poczucia wartości. Twoja wartość się nie zmieniła tylko dlatego, że Twój facet okazał słabość. To nie Ty ją okazałaś;
Cytat
Bo to naprawde nie problem upasc, istotne jest to co robimy pozniej...
Święte słowa. Dokładnie tak to widzę. I w rozmowach z wieloma zdradzonymi, po jakimś czasie sam akt zdrady emocjonalnej czy fizycznej to pikuś w porównaniu z tym jakie nieodwracalne rzeczy zdradzający robią po zdradzie tzn, jak potęgują jeszcze cierpienia; dobijają leżącego, straszny chłód, znieczulica, odrzucanie, chamstwo, manipulacje itd...To jest ta prawdziwa i niepodważalna zdrada i nagły koniec.
Masz teraz remake tzw. duchy przeszłości, dla Ciebie to teraz, ale on miał dzięki temu czas by sam podjąć decyzje bez żadnych nacisków z twojej strony; niechcący się dobrze ułożyło; Teraz z Tobą jest większy problem, bo masz na świeżo, klapki Ci z oczu spadły i wiele się wyjaśniło;
To co Ci chyba najbardziej dolega to brak poczucia bezpieczeństwa i niepewne jutro; za twoimi plecami ktoś chciał zdecydować za Ciebie;
Pogadaj z nim o tym. Zauważ, że najpierw chciał uporządkować swoje sprawy, nie zostawić cię z niczym, no i wybierał się jak sójka za morze; to dobry człowiek;
Cytat
Zgadza siÄ™.
Często jest tak, że ten dystans z biegiem czasu jeszcze się powiększa.
Wynika to z rozbieżnych celów już na starcie. Im dalej w las tym gorzej.
Oczy nam siÄ™ otwierajÄ… nie tylko na zdrajcÄ™, ale i na siebie, na zwiÄ…zek.
Nie chcemy wówczas już wracać do tego co było, bo było często złe, mimo, że złudzenia były inne. Jeśli już to chce się budować coś na zupełnie innych podstawach, bez różowych okularów, z e świadomością niedoskonałości.
Zdrajca zaś odwrotnie - bardzo chętnie powróciłby do tego co było - wygodnego życia.
To łatwiejsze i nie wymaga wysiłku. Tyle tylko, że nie zdają sobie sprawy z tego, że to już niemożliwe, właśnie z racji tego, że jesteśmy na zupełnie innym levelu samoświadomości.
Z mojego punktu widzenia (też byłem żołnierzem i brałem udział w misjach) najgorsza sytuacja jest wtedy, gdy człowiek musi walczyć ze sobą, rozumiesz ze sobą.
Kogoś tego drugiego pokonasz albo legniesz, oczywiście jest opcja jasyru ale...
Walka ze sobą przypomina łuk, napinasz napinasz napinasz jak nie możesz wytrzymać napięcia to zwalniasz cięciwę....
No więc nie walcz ze sobą
Co do bezpieczeństwa, spokojna Twoja roztrzepana, on też nie czuje się bezpiecznie, a o to czy mu lżej na duchu też bym się spierał..
Wierz mi o ile nie brakuje mu moralnego kręgosłupa to dobrze wygląda
na pokaz
Odejsc od Ciebie? A dlaczego? Jest az tak niestaly w decyzjach, ze zmienia ja z tygodnia ma tydzien? Jest mu z Toba dobrze: nie mscisz sie, nie tepisz go, nie gnoisz... Wiecej (a to juz duze bohaterstwo z Twojej strony - niewielu zdradzonych to potrafi) rozumiesz, ze na swoj sposob tez cierpi i probuje to naprawiac.
Obaeruj i badz czujna, ale dajcie sobie szanse. Chyba naprawde warto. Z reszta czas pokaze...
Radocha,
To.co? Zakladamy "WolnÄ… KompanijÄ™ Rogatych Beretów"? 😁😂
A jeśli chodzi o Ciebie to też tak miałem I nadal czasem mam że się boję powtórki czy zmęczenie ja postanowiłem walczyć i nie żałuję tego przynajmniej na razie A jeśli popełniłem błąd to trudno ale tego co przeżywam teraz tego szczęścia nikt mi już nie odbierze więc trudny wybór ale tylko twój wybor
Cytat
Cytat
Nie rób roboty za niego, poczciwy już Ci napisał że balast on przerzucił i masz go na swoich ramionach.
Dlatego tak istotne jest teraz abyś Ty zajęła się sobą inaczej w pewnym momencie wrócicie/wrócisz do punktu w którym znajdujecie się teraz; to, że jest teraz trudny czas nie jest argumentem.
Zaczniesz odzyskiwać poczucie bezpieczeństwa i swoją wartość.
Czy aby nie oczekuje (ba! Wrecz rzada...) zebys mu wybaczyla "bo on sie tak stara"?
No to niech choc da Ci 100% gwarancje, ze juz nigdy Ciebie nie zdradzi 😁
Da? Oczywiscie, ze nie, bo nie jest w stanie.
Sam skonstruowal bombe, sam na niej usiadl i teraz pretensje do Ciebie, ze na niej siedzi...
Moze niech odpowie.
Mysle, ze masz racje, ze on oczekuje, ze teraz gros pracy nad przebudowa (a najlepiej to chyba jego zdaniem: nad powrotem do czasu "sprzed" ) wykonasz Ty. Oczywiscie, on wykonal sporo pracy nad soba - temu nie da sie zaprzeczyc, ale... Ile czasu mu to zajelo? Pare lat by dojrzec do decyzji z kim chce byc o ile sie nie myle, ptawda? Dlaczego teraz chce, by u Ciebie bylo to takie: "pyk" i juz wiem?
Nadzieje daje to, ze chyba oboje szczerze chcecie dalej to kontynuowac, tylko naprawde nie wiecie jak. Moze jednak wspolna terapia malzenska? Szczera praca na terapii naprawde potrafi czynic cuda (choc moze nie zawsze takie, jakich sie oczekuje idac na nia).
Ok, przeszlosci nie zmienisz, ale oczekiwanie od Ciebie, ze zrobisz to na "pyk" w sytuacji gdy in probowal (i jak widac nie udalo mu sie) ogarnac siebie przez 3 lata jest nieuczciwe...
Bo Ty tez, a moze nawet bardziej niz on, bo pewne kwesie nie byly Twoim wyborem, a jego tak (np. zdrada) musisz sie mierzyc z calym pakietem tego, co przywlokl z wojny: jego nieogarniete najpewniej PTSD, jego zdrada, jego alkoholizm...
On to poniekad "wybral", ty stanelas przed faktami dokonanymi. Jesli chce cos robic z Waszym zwiazkiem MUSI dac Ci tyle czasu ile bedziesz potrzebowala. Wymuszanie nic nie przyspieszy chyba, ze w kierunku rozpadu. I nie ma wyjscia: misi wspolnie z Toba pracowac nad naprawa. A oprocz tego nad soba samym.
Komentarz doklejony:
To Wasz wspolny pociag i wspolnie musicie go ciagnac. Sa ocywiscie chwile, ze jedno mocniej, bo drugie slabnie, ale zasadniczo i co do zasady wspolnie.
Komentarz doklejony:
Jeszcze jedno. Zobqcz co napisalas: JA UMOWIE...
Owszem, w sensie technicznym to nic takiego - ktores z Was musi zadzwonic (a dlaczego nie on?). Tylko nie stawiaj go przed faktem dokonanym. Rozmowa i pytanie czy tego chce. Niech on podejmie decyzje czy chce, a nie na zasadzie: "wszystko mi jedno zono, jesli Ty chcesz to ja sie zgadzam".
On ma chciec i aktywnie z Toba pracowac.
Inaczej wszystko "rozplynie sie w nirwanie".
Uczulam Cię na to, bo jeśli tak faktycznie jest, to twoja postawa jakiegokolwiek zabiegania o niego, ciągania na terapię nic nie da a jeszcze go w tym utwierdzi, że tylko masz fochy a terapia jest dla tylko Ciebie byś sobie z tym poradziła; Nie wiesz czemu z Tobą został tak naprawdę a to ważne pytanie bo raczej nie dla Ciebie, skoro nie ma zamiaru ponosić konsekwencji i stawia warunki;
Musiał by dostać to samo by choć trochę zrozumieć sytuację, czyli Ciebie stracić np. gdybyś znalazła sobie kogoś tak jakbyś była wolna, a potem przez 3 lata chodziła z nim do łózka i wyobrażało sobie że kochasz się z kimś innym z tym kogo kochasz i planujesz z nim przyszłość; a w międzyczasie tęsknotę zapijała bo nie jesteś z kimś z kim byś chciała; No i miała potem pretensje, że robisz mu łaskę zostając z nim na siłę a on sobie z tym nie radzi;
Tobie zafundował życie na bombie do końca życia a już są 3 lata (rozpatrywania lepszej opcji) a jemu 2 miesiące nagle przeszkadzają?
Facet jest urwany z choinki; nie wie, że już tak będzie? że w każdej chwili możesz go zdradzić czy zostawić nie pytając go o zdanie, jeśli tylko uznasz, ze Ci to pasuje? Przecież to nie Ty , tylko On wyznaczył nowe granice w związku i nadał mu nową jakość ;
Nie musisz go czasami trochę uświadomić ? Jak tego nie zrozumie i wciąż będzie Ci robił łaskę, to was nie ma i nie będzie.
Gdyby musiał, ciekawe kogo by chronił; Ciebie przed nią, czy ją przed Tobą? Ciężki wybór, ale na ogół ostatecznie chroni się swoją aktualną samicę;
Nie pozwol jednak, by ta jego slabosc miala wplyw na Twoje wybory.
tylko nie poddawaj się i nie rób za niego roboty, pomoc pomocą i na tym ma się skończyć; Ty, jak piszesz, skup się na sobie przede wszystkim. Tobie też potrzeba ozdrowienia, więc wykorzystaj ten czas na ile możesz, wyciągnij z tego jak najwięcej dla siebie, należy Ci się.
Zastanawia mnie twoje zdanie
Cytat
Jak miałaś inne zdanie i chciałaś je przeforsować to jak on się zachowywał??przed zdradą??Bo to trzeba oddzielić, czy jesteś aż tak bardzo ogarnięta, czy akceptowałaś wszystko, rezygnując ze swojego zdania??może strzelam kulą w płot...hipotez może być tysiąc...nie znamy Was..bądź tylko szczera z terapeutą...
Ja zapytam jeszcze - czy namierzyłaś u niego jakiś kompleks??
Bądź szczera na terapii - hej
Nie przerzucil na mnie winy. Od początku od kiedy mleko się wylalo mówił, że tylko on jest winny, ja nic nie zrobiłam źle.
Kompleks? Kasa. Zawsze mu było mało. Ja przez kilka lat nie pracowałam i było mu źle, że nie na wszystko go stać. I tu uwaga. Jego kochanka to starsza od niego o 8 lat amerykanka, ustawiona finansowo, z domem na Hawajach.
1,5 roku temu poszłam do pracy, szybko awansowalam, zmieniliśmy samochód, nie oglądamy 3 razy każdej złotówki.
Powiem tak jesteś kobietą więc jak to często bywa powinnaś mieć tą waszą słynną przysłowiową intuicję.
Ustal priorytety.
Liczy się bezpieczeństwo - mam na myśli ful opcje rozumiesz? tzn bezpieczeństwo psychiczne fizyczne i finansowe- Twoje i dzieci, jeżeli poczujesz zaobserwujesz wyczujesz i co tam jeszcze, że to bezpieczeństwo jest choć w niewielkim stopniu zagrożone wystawiasz mu walizki koniec kropka.
Dodam jeszcze, ze sam byłem ,,misjonarzem" więc troszkę go będę bronił odnośnie decyzji udziału w misjach.
Do wojska nie idÄ… maminsynki prawa?
Facet chciał się sprawdzić i podnieść swoją pozycję w grupie
Nikt dopóki tam nie pojedzie nie wie tak naprawdę jak tam jest, wierz są tacy np ja co jakby mieli choć mgliste pojęcie jak tam jest nigdy w życiu za żadne pieniądze tam by się nie udało.
Zależy od doświadczeń, ale po powrocie już nic nie jest tak samo...
Ja uciekłem w pracę i w sport - akurat miałem taka możliwość...dodatkowy zastrzyk adrenaliny zafundowała mi moja żona więc umówmy się poradziłem sobie ...
Nie sugeruje Ci, ze masz dorabiać na pół etatu jako psychiatra, terapeuta i jeszcze przeprowadzić mu rekonwalescencje, tylko tak z własnych doświadczeń próbuje Ci podpowiedzieć że tam ludzie się zmieniają, nie na gorszych czy lepszych zwyczajnie wracają inni.
Sama piszesz, ze wybrał Ciebie i rodzinę
Powtórzę jeszcze raz ja jak bym wiedział jak tam jest nigdy bym się tam nie wybrał choć wielu moich znajomych uważa mnie za ,,twardziela"
pozwodzenia
Cytat
Na dupie to siedzi babsko w domu i pilnuje garów
A może na trzeciej misji zjadł 4 śmierdzące barany...I to go przerosło...
Dbaj o siebie i wypełniaj dzień najlepiej jak umiesz...
Komentarz doklejony:
https://www.youtube.com/watch?v=-ILM1N2zKqI
Gdyby ktoś nie pamiętam..
Komentarz doklejony:
*Nie pamiętał kuźwa....
Cytat
a co by się stało, gdybyś zaakceptowała fakt, że zakochał się i zdradził, bo nie dość dbaliście oboje o waszą relację?
usunÄ…Å‚em dubel; poczciwy
Cytat
przyczyn zagubienia bliskości może być wiele, równie dobrze mogła nigdy nie być wybudowana, lub wybudowaną na miałkich zewnętrznych, czy złudzeniach;
ale pytanie brzmi; co by się stało, gdybyś zaakceptowała ten fakt? zaakceptowała fakt, że ją zgubiliście, mieliście wypracowaną na niczym, czy miałkich lub złudzeniach?
Komentarz doklejony:
no i siłą rzeczy poszły za tym faktem określone konsekwencje i wydarzenia
Cytat
Chyba nie bardzo rozumiem pytanie. Bliskość zgubilismy gdzieś na pewno, po jego powrocie było z tym raczej ciężko.
Doprawdy jeżeli o mnie chodzi to mam wielkie wątpliwości.
Dlaczego ano dlatego że facet aż trzy razy był misjonarzem ...
Kuźwa no mnie po pierwszym się odechciało i żadne pieniądze nie zmusiły mnie że tam mam się udać,
Kasa
Jasnowidzem nie jestem ale jak on był na misjach trzy razy to wy już wcześniej straciliście ze sobą kontakt, dokładnie po jego pierwszym powrocie.
Facet musi być twardzielem do potęgi, ze dał radę po drugim zachowywać się tak że dla ciebie był hm ,,normalny"
Jest takie przysłowie cudze chwalicie swego nie znacie sami nie wiecie co posiadacie.
Jak pojechał tam trzeci raz to mnie nie przekonasz, że byliście fajnym małżeństwem i jesteś spoko czy jeszcze jak tam
Czy jest coś co daje wam razem wartość dodaną? O tyle dużą że nie warto jej tracić ?
Komentarz doklejony:
3x taki wyjazd to kasa ważniejsza od rodziny czy ucieczka od niej ?
3x wyjazd to tez moze byc po prostu 3x wyjazd...
Ja z 3 wyjazdami problemu nie mialem i, ani problemy malzenskie (te zaczely sie po 3 powrocie) nie byly powodem, ani kasa (choc tez byla wazna).
Jest rowniez druga strona tego medalu zwiazanego z "wycieczkami sponsorowanymi przez MON).
Zony misjonarzy tego nie wytrzymuja (nic dziwnego) i czasami same sie odsuwaja emocjonalnie.
Czy jest coś co daje wam razem wartość dodaną? O tyle dużą że nie warto jej tracić ?
Co nas łączyło? Może jestem naiwna, ale uważam, że byliśmy naprawdę dobrana para. Lubilismy spędzać razem czas, ale dawalismy sobie też trochę przestrzeni. Rozumielismy się, mieliśmy fajny seks... Tak naprawdę nadal tak jest, dlatego naprawdę uważam, że on się pogubil, zbladzil gdzieś tam po drodze. Dlatego chcę walczyć o nas. Bo widzę szanse na to że jeszcze będziemy szczęśliwi razem.
Cytat
no tak, ale czemu go tam nie ma ? co sprawiło, że brał to poważnie pod uwagę i co sprawiło, że choć mu ciężko to zrezygnował?
może na samolot się spóźnił?
Nawrócenia z grzechu są bardziej w cenie niż bezgrzeszna monotonia
Cytat
No tak, bezwolna wpływowa krewetka. Nie on jest winny, tylko to, że tam był, nie byłaś z nim, nie pilnowałaś no i masz za swoje;
Teraz zabiegaj, bądź wdzięczna i drżyj, gdy spuścisz go z oka; bo już wiesz jak to się kończy;
Cytat
Romantyczne. Nawet chyba nie trochę. Chciałem ci wsadzić nóż w plecy ale wspaniałomyślnie Cię oszczędzę;
Cytat
Dopóki Cię nie zdradziłem, to nie rozumiałem, że Ciebie kocham;
Jak zdradzÄ™ ciÄ™ jeszcze raz to jeszcze lepiej to zrozumiem
To, że się kogoś kocha to raczej się czuje a nie rozumie i wtedy raczej się nie zdradza, bo tylko z tą osobą chce się być; mierzy się swoją miarką, nie oszukuję, nie zdradzam, bo sam nie chcę być oszukiwany i nie chcę ryzykować tego co mam, jeśli jest cenne;
Cytat
Fakt, że ją zgubiliście przyniósł za sobą tego konsekwencje. Chociażby w postaci odsunięcia się emocjonalnego i w dalszej kolejności zrobienia miejsca na pojawienie się osoby trzeciej, a jeszcze dalszej, jego zbliżenia się z nią i jego zdrady.
Poniekąd oczywistym jest, że takie zgubienie siebie wzajemne będzie miało prędzej czy później jakieś tam, mniej lub bardziej negatywne konsekwencje, dla tej relacji.
Stąd moje pytanie, co by się stało, gdybyś zaakceptowała fakt, że jak coś zgubiliście, to musiały pójść za jakieś tam konsekwencje ? No i poszły.
Jakbyś się czuła, gdybyś to zaakceptowała?
Teraz rozpamiętujesz te konsekwencje, co bardzo Cię dołuje. Zaintrygowało mnie, po co to robisz?
Zajelo mu to 3 lata i teraz nie rozumie ("zapomnial wol jak cieleciem byl" ) ze Ty sama tez potrzebujesz czasu na przepracowanie i moze to byc duzo wiecej niz jego 3 lata.
Oj, psycholog konieczny i trapia par jak sadze...
Cytat
Akurat w tej historii wg mnie jest to niepotrzebne, nie ma przesłanek;
Kontakt z nią mógłby tylko przysporzyć jeszcze większych problemów i dylematów;
Więcej wynikłoby z tego zamieszania niż pożytku;
Ponadto skąd pewność, że ta kobieta powiedziałaby prawdę? Może to właśnie ona chcąc namieszać celowo blefowałaby co wówczas?
To byłby definitywny koniec tej relacji;
Dlatego do takich kroków powinno się podchodzić bardzo ostrożnie i tylko w ostateczności.
Co do tego, że on nie rozumie, że ja potrzebuje czasu to sobotnia kłótnia coś w nas odblokowala i zaczęliśmy więcej rozmawiać. Powiedziałam mu, że ja jestem na innym etapie nic on, miał swój czas na przerobienie tego, poza tym to były jego świadome decyzje, a nie moje i skoro ja muszę ponosić ich konsekwencje to on tym bardziej. Na trzeźwo, bez znieczulenia. Mówi, że mam rację i rozumie. A jak jest naprawdę, czas pokaże.
Moim zdaniem problem byłby dużo większy jeżeli to ona by z Twojego męża zrezygnowała, a wychodzi na to sama zresztą tak piszesz, że to on zrezygnował z niej, krótko mówiąc wybrał Ciebie i dzieci - rodzinę.
Wysłała Ci screen bo próbowała o niego walczyć, byłby oferma to by o niego nie walczyła.
Rozumiem co czuje zdradzony oczywiście rozumiem tylko wiesz ja z tych co próbowali ratować związek, a jak już podjąłem decyzję o ratowaniu to darowałem sobie nawracanie do tego co było.
ZaczÄ…Å‚em od nowa
Tak jak pisałem wcześniej twój mąż był dość otwarty...mogłaś pytać...nie ukrywał...czy mówił prawdę nie wiadomo...jego intencje też oczywiście mogły być różne, co zmieniłoby obraz...np jego słowa: "Ona była ustawiona z domem na Hawajach", można odebrać:
1. Sorry - poleciałem na kasę, ale ze mnie frajer materialista, pogoniłem za marzeniami jak kretyn - wybacz mi
albo
2. No zobacz, mogłem mieszkać, na hawajach, ale wybrałem Ciebie - doceń to że wybrałem Ciebie..
I teraz: 2' - wybrałem Ciebie - więc już nie marudź - przecież jestem zajebisty i się nawróciłem
lub 2" - naprawdę wybrałem Ciebie - i może faktycznie warto to docenić
Może być wiele opcji 2"""" czy 1"", nie ma co tego roztrząsać - od tego jest terapeuta by Was namierzył....
Warto też zauważyć, że i Ty jako element układanki/opcja wyboru się zmieniłaś...zmienił się przez to Wasz/Jego potencjalny świat, w którym miałby żyć...zaczęłaś pracować, zarabiać, może stałaś się bardziej pociągająca, może namiętność wzrosła...na to może złożyć się wiele przyczyn....
Nawet gonitwa za kasą to nic zdrożnego (o ile nie niszczy reszty)...Ludzie mają różne potrzeby...Mam przyjaciółkę, która jawnie mówi,że jest blacharą...A jest fantastyczną przyjaciółką, ma fajnego męża, i ma wiele wspaniałych cech....
Yorik zapytał co Was łączyło?? Może właśnie wszystko Was łączyło - tylko koszty były za wysokie...A może łączyło Was niewiele....Do znalezienia Siebie tak by się nie poranić, trzeba wiele pracy, a i tak się trochę poranicie....Może uda Wam się znaleźć siebie....I kibicuję na terapii, a co będzie to będzie...na pewno coś, będzie...stało się to co się stało i konsekwencje zdarzeń są raczej nieuniknione...na razie są jakie są, a będą jakie wybierzecie...
Chyba nie wytrzymam, muszę sparafrazować Yorika, bo amorka wybrała fajną tonację:
Cytat
Cytat
Teraz rozpamiętujesz te konsekwencje, co bardzo Cię dołuje. Zaintrygowało mnie, po co to robisz?
- powiedziała amor wzruszając ramionami po czym wróciła prasować prześcieradła...smiley
Stawiałbym na zakupy w galeriach toć otwarte a tyle dni były zamknięte
Gdy się coś rozważa należy ważyć....dlatego Temida ma wagę A nie mjolnir.A tak jak piszesz możliwości może być wiele....
Komentarz doklejony:
Oczywiście czasem waga wyraźnie przechyła się się w którąś ze stron...czasem sie buja z jednej na drugą....ważne by w trakcie ważenia odpowiednio się ustawić i być gotowym na wynik....
Cytat
Takie kręcą się w kółko myśli, są bardzo męczące i z tego co mówisz, to Ty chyba też jesteś nimi już bardzo zmęczona.
Co Ci w tej chwili daje wracanie do nich?
Zastanawiałaś się nad tym, co Twoje ciało, Twój mózg chce Ci w ten sposób zakomunikować, co chce Ci podpowiedzieć?
Myślałaś o tym, co musiałoby się stać, abyś mogła odzyskać spokój wewnętrzny?
Komentarz doklejony:
msz
Cytat
oj Ty..
Komentarz doklejony:
Radocha
Cytat
nie mam czasu na takie przyjemności, po prostu zarobiona ostatnio jestem
Radocha - jakie tam zakupy...Ja chciałem podkreślić lekkość pytania dającego do myślenia - coś na zasadzie:
Stoi Maria nad stołem i lepi pierogi. Myśli sobie: ciasto i jagody, ciasto i jagody...ciasto i jagody. Rozgląda się i widzi Pierre zmartwiony. Pyta: Pierre zaintrygowało mnie twoje zmartwienie. Pierre odpowiada: a wiesz rozmawiałem z Henrim i jakoś tak kręcimy się w kółko. Aj no dobra odpowiada Maria i rysuje coś mąką na stole. I dalej myśli: ciasto i jagody, ciasto i jagody...Kończąc lepić mówi: to Ja idę prasować prześcieradła a tu mąką wyrysowałam pytania dla Ciebie i Henriego dotyczące tej waszej promieniotwórczości. Odpowiedzcie i zobaczcie co wyjdzie....
Po tygodniu wbiega Pierre i się drze dostaliśmy Nobla we trójkę z Pierrem...a Maria na to: i prześcieradła jakie czyste..żadną jagodą nie ubrudziłam...
Komentarz doklejony:
* we trójkę z Henrim - na szybko wymyślona historyjka....
Dobra piÄ…tek - dobrej pizzy, a szkocka szczepionka niech wyjdzie na zdrowie...hej
Cytat
No i racja....zabaw się z koleżankąsmiley
Radocha - jakie tam zakupy...Ja chciałem podkreślić lekkość pytania dającego do myślenia - coś na zasadzie:
Toć wiem tylko jeszcze dusza trochę mi skiełczy i tak zabawnego zdania nie skleciłem
kiedysbylamroza owkors natyrlisz jawolh absolimą zabaw się tylko koleżeńska rada - jak rano będzie moralny kac odpuść mężowi
Kac w sensie suszi oki
Zabawa dlaczego nie Polska to wolny kraj i według nas Tatarów tu osiadłych najlepszy na świecie
Nie no...Polskiego "miodu" też namieszałem...Ale wiesz dziś huh musi być ministerialny...pole za długo ugorem leżało
...
Komentarz doklejony:
Choć w sumie może być i polska..trzeba tylko trochę z orzechem zmieszać..
Komentarz doklejony:
Nie no ten huh nawet dla jaj to w oczy kole...eeee
Cytat
Lepsze chuchanie niż dmuchanie bo za to drugie to 500zł zdarza się, że trzeba płacić, ale co miesiąc
To raczej będą spotkania zapoznawcze. Psycholog będzie chciał Was lepiej poznać.
ale...
- złość jest sygnałem, że ktoś przekracza granice,
- złość dobrze ukierunkowana daje poczucie siły, pokazuje, że potrafimy o siebie zadbać, gdy ktoś chce nas nadmiernie wykorzystywać, wymuszać czy coś narzucać.
Komentarz doklejony:
Na jadowite kobiety nie ma odtrutki
Cytat
hm a skórzana bielizna i wszelakiego rodzaju gadżety?
Komentarz doklejony:
Nie odzywalam się, zajęta byłam walka z dniem codziennym. Mąż wcale nie przestał pić. Trochę chodziliśmy na terapię, zrobiliśmy chwilę przerwy bo zmieniamy mieszkanie i potrzebna była kasa i czas. W międzyczasie kazałam mu się wyprowadzić, ale jednak pozwoliłam zostać.
Wczoraj chciał się powiesić, zdążyłam na czas. Nie wiem jak żyć z nim, nie umiem odejść, czuję się jak w pulapce