Zdrada - portal zdradzonych - News: Nie daje rady - c.d.

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

MarcusM00:21:04
bardzo smutny00:24:33
Julianaempat...02:39:02
# poczciwy02:49:27
Sasza03:55:51

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Nie daje rady - c.d.Drukuj

Zdradzona przez mężaHej. To znowu ja. Opisywałam niedawno jak mąż mnie zdradził po 25 latach razem. (przypuszczam że robił to wcześniej też) Zarzekał się że to skończone ze nie może żyć beze mnie i te bzdety sami wiecie. Chciałam przebaczyć, kochałam go uwierzyłam że był to jeden skok w bok. Ale coś jednak mi nie dało spokoju i włożyłam podsłuch do jego torby. Ledwo ruszył sprzed bloku i już rozmawiał z tą cizia. Umawiali się, a potem jak mu to powiedziałam to wyparł się świnia. Powiedział że nie potrafił jej powiedzieć żeby się odczepiła bo on tak nie potrafi.
14926
<
#1 | obserwator dnia 04.04.2020 18:48
I co mu zrobimy... damy w pupę, powiesimy za jaja czy poskarżymy jego mamie?
Zbieraj dowody jakieś, bilingi sprawdź od kiedy to trwa,skąd się znają jak masz taką możliwość chociaż bo nie wiesz na czym stoisz. Nie potrzebnie się ujawniłaś tak szybko z tym dyktafonem. On nie potrafi to ty do niej zadzwoń i się przedstaw jej i powiedz by się raczyła raz na zawsze odczepić od niego bo jak nie to wyśle jej jego rzeczy i jego samego pod jej adres. Albo inaczej realnie się umówić i porozmawiać jak to z nimi jest faktycznie.. ale najpierw zdobądź jakieś dowody bo inaczej będą się wypierać i gadać kłamstwa jakie chcesz usłyszeć.
Chociaż te bilingi i smsy byłyby pożądane jako podstawa bo nie wiem czy przez komputer się komunikują - maile ,portale społecznościowe ?

Jacy oni wszyscy są delikutaśni jeśli chodzi o takie nie wiem jak to nazwać romanse. On nie ma serca jej powiedzieć by się odczepiła bo ją zrani albo urazi.
Albo boi się ,że tamta w przypływie złości skontaktuje się z tobą by powiedzieć jakie to z niego ziółko było. Wszystko możliwe... albo się boi albo nadal taki zauroczony bidulek,że chce dalej w to brnąć bo już poszły konie po betonie.
14915
<
#2 | Atena2 dnia 04.04.2020 19:03
Twierdzi że skasował numer oczywiście kłamie. Nie mam jak zdobyć bo telefonu pilnuje i zabezpieczył odciskiem palca. Dziad pieprzony. Umawiali się na rowery. Już wiem na czym stoję i chcę rozwodu. Ja tak dłużej nie mogę.
13728
<
#3 | poczciwy dnia 04.04.2020 19:04

Cytat

Powiedział że nie potrafił jej powiedzieć żeby się odczepiła bo on tak nie potrafi.

Nie chciałaś słuchać tego co inni do Ciebie pisali to on sam dosadnie dał Ci do zrozumienia, że nie ma zamiaru z niczego rezygnować. Albo się dostosujesz albo spadaj...
I co z tym zrobisz? No przecież go kochasz...
14915
<
#4 | Atena2 dnia 04.04.2020 19:49
Składam o rozwód albo teraz albo nigdy

Komentarz doklejony:
A i jeszcze mi napisał że idzie z sobą skonczyc
13880
<
#5 | Crusoe dnia 04.04.2020 20:25
No to po problemie.Nawet na pogrzeb nie musisz iść.
6755
<
#6 | Yorik dnia 04.04.2020 20:40
:adminpatrzy

W jakim celu założyłaś nowy wątek o tym samym tytule, zamiast pisać w poprzednim ??
14915
<
#7 | Atena2 dnia 04.04.2020 20:43
Ale co mam teraz zrobić bo wywaliłam go do mamy, a mamusia mi powiedziała że nie mogę tak traktować go jak gówniarza, bo to jego też jest mieszkanie. Ona go nie chce tam trzymać. A ja go tu bym za zabiła.

Komentarz doklejony:
Yorik sory pomyliłam się
6755
<
#8 | Yorik dnia 04.04.2020 20:58

Cytat

Yorik sory pomyliłam się

I co ja mam teraz zrobić ?
3 wątki takie same, masz zamiar pisać po trochu we wszystkich ? Szok

Komentarz doklejony:

Cytat

Ona go nie chce tam trzymać. A ja go tu bym za zabiła.

Przecież nie musi go trzymać, to jego problem a na pewno nie Twój, gdzie sobie lokum znajdzie; Mamusia nie czuje powagi sytuacji a chce mieć święty spokój;
Mieszkanie jest jego, jeśli nie obawia się w nim o własne życie, jak zaśnie, to jego wybór Uśmiech

Cytat

A i jeszcze mi napisał że idzie z sobą skonczyc

Widocznie jest przekonany, że dalej Ci na nim jeszcze zależy (musiałaś za nim nieźle latać, on rządzi), dlatego Cię szantażuje, albo on na tym straci albo nie stawiasz granic; Widzisz to ?
On nie grozi Tobie tylko sobie, a Ty powinnaś się bać i zmięknąć; Albo pozwolisz mi się ranić i skakać po głowie, albo sobie coś zrobię? wybieraj;
A jak nie będzie po mojej myśli to na złość mamie odmrożę sobie uszy Uśmiech
14926
<
#9 | obserwator dnia 05.04.2020 11:16
Dzieci w jakim wieku są i jak reagują na te wasze pogadanki. Pewnie i tak już wiedzą, że coś jest nie halo z wami? Kobieta z którą umawiał się na rowery to ta sama jednak co było w samochodzie jego podsluchane przez telefon? Szkoda że nie miałaś na telefonie programu nagranego który zapisuje rozmowy byłby świetny dowód w sądzie. W komputerku on nie przesiaduje dużo? Gdzieś musiał poznać tą laskę i raczej to nie jego klientka. Może jakieś czaty, portale społecznościowe, czy inne wynalazki gdzie można łatwo z ludźmi nawiązywać kontakty. Jak nie telefon to komputer będzie punktem zaczepienia, historia przeglądania stron www w przeglądarkach, może jakieś tam dowody się wynajdą w plikach. Po co mu tkwić z tobą jak szuka wrażeń na boku, możecie się rozwieźć i żyć dalej razem, ewentualnie on jak już znajdzie te swoje szczęście może się wyprowadzić na swoje albo do kochanicy lub z kochanicą sobie coś wynajma czy kupią. Usiądź z nim jeszcze i porozmawiaj szczerze na spokojnie jaki to ma sens na dłuższą metę i żeby nie zachowywał się jak dzieciak stosując szantaż czy grając na emocjach. Może w końcu zdobędzie się na odwagę by powiedzieć Ci prawdę jak to z nimi jest i jak on to widzi dalej?
4452
<
#10 | dirty dnia 05.04.2020 12:02
Atena 2 odnoszę wrażenie, ze podświadomie szukasz tutaj przepisu jak to uratować?
Niestety to tak nie działa.
Twój mąż zna Ciebie, wie jak funkcjonujesz wiec manipuluje Tobą po to by zostało wszystko jak jest.
To, ze jesteś rozbita i chwiejna w swoich postanowieniach to jasne - dlatego tu jest wiele osób, które przeżyły podobne sytuacje, znamy swoje błędy, złudzenia i iluzje - słuchaj i czytaj ze zrozumieniem.
14915
<
#11 | Atena2 dnia 06.04.2020 22:30
Dzieci są dorosłe i oczywiście wiedzą że tatuś miał kochankę. Naprawdę nie chce ratować tego na siłę. On cały czas zarzeka się że mnie tylko kocha nie wyobraża sobie życia beze mnie ze pobłądził itp.

Komentarz doklejony:
Wiem jak to brzmi żałośnie.
14578
<
#12 | aster dnia 07.04.2020 07:10
Atena ochłonęłaś trochę i zaczęłaś już iść w drugą stronę.
Nikt nie namawia Ciebie żebyś się zaraz rozwodziła, zawsze z tym zdążysz. Poczytaj sobie komentarze we wcześniejszym wątku i w końcu zajmij się sobą. Ten Twój mąż za bardzo siedzi Ci w głowie, póki nie staniesz obok Waszego małżeństwa i z tej perspektywy przyjrzysz się dopóty będzie Tobą rzucało. Odsuń się (zastosuj niektóre punkty z 34 kroków), idź do terapeuty, ewentualnie poszukaj w necie możliwości pogadania z terapeutą ( ja w taki sposób znalazłam prawnika, który miał później poprowadzić moją sprawę rozwodową, tyle że nie doszło do niej).
14915
<
#13 | Atena2 dnia 07.04.2020 13:20
Tak potrzebuje jednak terapeuty. Proboje cały czas zajmować się swoimi sprawami ale kurcze mam takie momenty często, że tak mnie to przygniata że chwilami myślę że oszaleje. Bardzo z tym walczę nie chce tak żyć. Ta zdrada tak nie boli jak to że byłam oszukiwania.Ja nienawidzę oszustwa. Wolę prawdę najgorszą ale prawdę. Teraz problem żeby gdzieś znaleźć terapeutę, chyba że przez internet można taka terapię odbyć. Może ktoś się orientuje i da mi namiary byłabym bardzo wdzięczna.
14039
<
#14 | Romanos dnia 07.04.2020 13:27
A wpisz w wyszukiwarce fraze:

"Psycholog zdrada online"

Otrzymasz cala mase wynikow i jak dobrze przejrzysz to znajdIesz nawet takich, ktorzy jak twierdza, specjalizuja sie w problematyce zdrad.
14578
<
#15 | aster dnia 07.04.2020 13:36

Cytat

Ta zdrada tak nie boli jak to że byłam oszukiwania

Nie zajmuj się tym, nie wpędzaj w większy dół, Ty masz z tego wychodzić; inaczej się nie da jak tylko zająć się swoim udoskonalaniem znajdź swój sposób na to.
6755
<
#16 | Yorik dnia 07.04.2020 16:07
Atena, fajna babka z Ciebie, przeczytaj ze zrozumieniem tak, żeby dotarło:
1. http://www.zdradzeni.info/forum/viewt...post_76607 (tylko ostatnia strona)
2. http://www.zdradzeni.info/forum/viewt...post_76632
3. http://www.zdradzeni.info/forum/viewt...post_76690
14915
<
#17 | Atena2 dnia 10.04.2020 15:44
Kochani i dramatu cd. Ale chyba mogę się wygadać po to jest ta strona w końcu Uśmiech mój kochający mnie nad życie małżonek wziął 30 tysi kredytu żeby pożyczyć koledzeUśmiechno, jak sądzicie mam mu uwierzyć? Ku... co za oszust.
14667
<
#18 | cziken dnia 10.04.2020 15:53
Oczywiście, że nie masz wierzyć. To teraz on powinien właśnie zrobić wszystko żebyś mu wierzyła, a nie robi nic. I nie zrobi, bo widzi, że Tobie zależy, a jemu wygodnie. Skoro to on wziął ten kredyt to jego problem. Gdyby kredyt miał być na Was to musielibyście razem go podpisać?
14915
<
#19 | Atena2 dnia 10.04.2020 16:13
Oczywiście, lecz gdyby mu się coś stało nie daj Boże to na mnie to spada. Dzwoniłam do tego kolegi potwierdził ze to prawda ale ja w to nie wierzę. Kto by wzia 30 tys kredytu jakiemuś koledze?
14667
<
#20 | cziken dnia 10.04.2020 16:26

Cytat

lecz gdyby mu się coś stało nie daj Boże to na mnie to spada

Nie wydaje mi się żeby tak było, bo znam taką sytuację. Bank oczywiście zwróciłby się do Ciebie, ale (przynajmniej tak było w znanym mi przypadku) bardzo łatwo było się z tego wykręcić właśnie tym brakującym podpisem.
Też nie możesz być pewna, czy kolega nie kryje Twojego męża, jednak komu ten kredyt wziął nie powinno Cię teraz interesować, tylko uporządkować swój status w tym wszystkim.
14915
<
#21 | Atena2 dnia 10.04.2020 16:41
Tak myślę że go kryje, no bo kto przy zdrowych zmysłach bierze teraz komuś obcemu tyle kredytu? Co za oszust, Boże, tyle lat razem. Mój świat emocjonalny runął jak domek z kart. Ten koleś go kryje jestem tego pewna. Kasę wziął na tą suke pewnie.
13728
<
#22 | poczciwy dnia 10.04.2020 19:20
Co za różnica czy wziął kredyt sobie, koledze, kochance czy dziwce przy drodze?
Przecież to jest tylko szczegół.
Szczegół kolejnego oszustwa. Czy tak ważne decyzje podejmuje się za plecami najbliższych osób?

Komentarz doklejony:

Cytat

Mój świat emocjonalny runął jak domek z kart

Ten świat runął już dawno tylko nie chciałaś tego dopuścić do świadomości.
Gdybyś pochyliła się nad tym co wszyscy użytkownicy pisali do Ciebie, dziś byłabyś zapewne w zupełnie innym miejscu.
14667
<
#23 | cziken dnia 10.04.2020 20:10
Atena,
Ty dalej patrzysz przez pryzmat naprawienia tego wszystkiego, szukasz powodu, denerwuje Cię, że wziął kredyt dla niej... Może ma to jakieś przyszłościowe znaczenie, ale na razie zadbaj o siebie i o swoją przyszłość. Nie szukaj sposobu naprawy, a pogodzenia się z faktem, bo chyba tylko Ty chcesz coś jeszcze naprawić. Twój mąż nieustannie kłamie i będzie kłamał.
6755
<
#24 | Yorik dnia 10.04.2020 22:48
Z kolią się zjawi Uśmiech
Może gniazdko sobie wije ?
Ale pewnie coś nagłego wypadło, zwłaszcza teraz.
Po zdradzie wszystko możliwe.
14915
<
#25 | Atena2 dnia 03.07.2020 21:44
Cześć Wszystkim, dawno mnie tu nie było a potrzebuje się wygadać. Od zdrady mojego męża minęło już 4 mies. Jakoś probujemy to odbudowywać, ale powiem wam że nie sądziłam że będzie aż tak ciężko(przynajmniej dla mnie) Trochę jest ok, za chwilę to wraca do mnie że aż nie potrafię się skupić na czym innym. Najgorsze jest to że nie potrafię mu zaufać. Niby skacze koło mnie, stara się, tłumaczy z każdej minuty.... ale kurde coś mi nie daje spokoju. Już nie wiem czy są to moje urojenia czy to prawda. Chodzi o to że kiedyś wróciłam do domu w trakcie po coś i zobaczyłam że łazi koło bloku i z kimś rozmawia. On mnie nie widział. Potem kiedy zapytałam czy gdzieś wychodził odpowiedział że nie i cały czas siedział w domu. Wczoraj np. ktoś niby się pomylił i napisał mu smsa, że cieszy się na spotkanie. Proszę ocencie jak to wygląda z boku bo ja nie potrafię.
14667
<
#26 | cziken dnia 03.07.2020 22:00
U mnie przy pierwszej zdradzie też był okres "naprawy" i też wszystko super się układało, a okazało się, że kłamała jeszcze bardziej, tylko zdecydowanie bardziej się z tym kryła i dużo więcej uwagi poświęcała mi.
Wiele też jest historii na portalu o takich sytuacjach - zazwyczaj oznaczają, że mało się w związku zmieniło.
Nie mówię, że należy wsadzać wszystkich do jednego wora, ale niestety Twój mąż dalej kłamie. Chcąc odzyskać Twoje zaufanie powinien Ci o wszystkim mówić i odpowiadać szczerze na wszystkie pytania. Trudno mówić, że jesteś przewrażliwiona, bo rzeczywiście przyłapałaś go na kłamstwie, ale jednak powinnaś nieco odpuścić. Pilnowanie nic nie da, kontrola też nie. On i tak zrobi, co będzie chciał, tylko możesz to ewentualnie opóźnić.
Rozmawiacie o tym? On wie, jak Ty się z tym czujesz i jak jest Ci ciężko?
14915
<
#27 | Atena2 dnia 03.07.2020 22:17
Rozmową to nazwać nie można bo to zawsze są kłótnie. On próbuje się tłumaczyć zresztą nieudolnie. Potem mnie oskarża że chce go wykończyć, chwyta się za serce że go boli i co ja mu robię. Wiem jak to brzmi. Ale tak to wygląda. Nie sądzę że teraz się z nią spotyka bo jest na czas z pracy. Ale podejrzewam że kontakt tam jakiś jest.
14667
<
#28 | cziken dnia 03.07.2020 22:34

Cytat

chwyta się za serce że go boli i co ja mu robię.

On dalej udaje ofiarę, a nie poniósł kompletnie żadnych konsekwencji.
Widać nie wyciągnął wniosków ze swojego zachowania i możliwości naprawy związku. Oboje chcieliście to naprawić czy inicjatywa wyszła od Ciebie?

Może i się nie spotyka, ale Ty się zadręczasz, a on dalej gra. Nie znam szczegółów oczywiście, ale z boku wygląda to tak, że jego to już irytuje - Twoje "czepialstwo". Kompletnie nie potrafi postawić się w Twojej sytuacji i widać nawet tego nie chce.
14915
<
#29 | Atena2 dnia 03.07.2020 22:45
To on mnie błagał żebym mu dała szansę, że on wszystko naprawi, że nie nie wyobraża sobie życia beze mnie. Ale ja nie mogę nie reagować na jego kombinacje. Muszę wiedzieć wszystko choćby prawda była najgorszą. Bo chyba gorsze od prawdy jest taka niepewność.
13728
<
#30 | poczciwy dnia 03.07.2020 23:16
Czego od nas oczekujesz?
Z tego co zostało napisane w sumie na 10 stronach w ogóle z jakiegoś powodu nie chcesz skorzystać więc chyba ne jesteśmy w stanie Ci pomóc.
Nie przetrzemy Ci przybrudzonych różowych okularów.
14915
<
#31 | Atena2 dnia 03.07.2020 23:21
Niczego nie oczekuję, po prostu chciałam z kimś pogadać.
14667
<
#32 | cziken dnia 04.07.2020 18:05

Cytat

Bo chyba gorsze od prawdy jest taka niepewność.

Też tak uważam, jednak wiem również ze swojego doświadczenia, że prawdę bardzo ciężko uzyskać i nic na to nie poradzisz bez zadręczania samej siebie oraz męża.
Widać, że nadal bardzo Ci zależy i myślę, że choćby jeszcze raz Cię zdradził to Ty i tak byś wybaczyła, a nie tędy droga. Nie chodzi też o to żebyś od razu wszystko rzucała i odchodziła, ale w takiej sytuacji Ty jesteś na przegranej pozycji. Musisz się od tego trochę odizolować i nie bać się, że przez to możesz zostać sama, bo tak może się po prostu stać. Musisz postawić na siebie i musisz to jasno zakomunikować. To, co piszesz tutaj:

Cytat

Muszę wiedzieć wszystko choćby prawda była najgorszą.

musi wiedzieć Twój mąż - to są Twoje aktualne wymagania i jeśli chce naprawić Wasz związek to ma się do nich dostosować.
6755
<
#33 | Yorik dnia 04.07.2020 22:47

Cytat

Muszę wiedzieć wszystko choćby prawda była najgorszą. Bo chyba gorsze od prawdy jest taka niepewność.

A wiesz czemu musisz? Jaka to prawda ma być ta najgorsza? Że nie jesteś najważniejsza w jego życiu?
Wciąż nie dociera do Ciebie, że ktoś chce tylko utrzymać to co miał od Ciebie niewiele tracąc, nic więcej. Żyliście w swoich światach wiele czasu i było wam z tym dobrze. Kontrola czy tupanie nóżką nic tu nie zmieni.
14915
<
#34 | Atena2 dnia 05.07.2020 09:49
Wiem że prawdy od niego nie usłyszę. Powiedział że jak go oskarżam to mam mu przedstawić jasne dowody. Czyli znowu musiałabym bawić się w jakieś podsłuchy itp. A ja nie mam na to już ochoty bo wiem jak to niszczy psychikę i jak to boli.
14039
<
#35 | Romanos dnia 05.07.2020 11:16
Miotasz sie...
Z jednej strony deklarujesz, ze: "musisz wiedziec wszystko, chocby najborsza prawde", z drugiej, gdy poznanie prawdy wiaze siez Twoim wysilkiem, Ty "nie masz na to juz ochoty".
Marzysz o tym, ze prawda "sama sie ujawni"? Fajnie by bylo, ale to rzadkie i raczej nie licz na taki scenariusz.
W tym momencie maz ma Cie w garsci, bo zna na tyle dobrze schematy wedlug ktorych postepujesz (w koncu maz i to pewnie nieglupi), ze "wie", ze nic nie zrobisz...
Od Ciebie tylko zalezy czy swoje schematy postepowania przelamiesz. Tylko pamietaj: nawet jesli sie na to zdecydujesz, otrzymane wyniki moga byc niekoniecznie takie, jakich potrzebujesz. Mozesz otrzymac nie to na co (z przerazeniem zapewne) liczysz, mozesz otrzymac "za malo", a moze byc tez tak, ze "cala prawda" Cie wrecz "zabije".
14578
<
#36 | aster dnia 05.07.2020 12:44

Cytat

Wiem że prawdy od niego nie usłyszę.

Do czego ma posłużyć Ci ta prawda?

Cytat

znowu musiałabym bawić się w jakieś podsłuchy itp. A ja nie mam na to już ochoty bo wiem jak to niszczy psychikę i jak to boli.

A co by się zadziało, gdybyś to odpuściła i zabawiła się w swoje i tylko swoje życie, nawet jego mając u boku?
14039
<
#37 | Romanos dnia 05.07.2020 14:23
Zastanow sie i szczerze sobie odpowiedz na pytanie: "Po co mi prawda?" Jesli odpowiedz Cie zadowoli, jesli "wiedza" ma dac cos co Ciebie "odbuduje" - dochodz do tej prawdy, ale miejs swiadomosc, ze najprawdopodobniej nigdy nie dowiesz sie "wszystkiego".
Ja, po zdradzie Zony niemal 6 miesiecy szukalem swojej "prawdy". Chcialem po prostu wiedziec (tak mi sie wowczas wydawalo), z kim zylem, kogo kochalem, czym bylo moje zycie. Zona nie pomogla. Do prawdy dochodzilem sam i doskonale wiem, ze nie wszystko odkrylem. W przyplywie "szczerosci" Zona juz wowczas Byla powiedziala mi swoje "wszystko". To jej "wszystko" to nie byla nawet 1/3 tego co sam odkrylem. Zaniechalem wiec.
Te 6 miesiecy "poszukiwan" dzis uwazam za czas kiedy w wyjatkowo glupi i bezmyslny sposob marnowalem swoja energie i swoje zdrowie. Nie "czas', bo 6 miesiecy to naprawde mgnienie oka, a czlowiek nieporownywalnie wieecej w swoim zyciu marnuje czasu na nieporownywalnie wieksze glupoty.
Nie marnuj zdrowia i energii. Nie warto. Bez "prawdy" mozna stanac na nogi.
Jesli Twoj maz szczerze zalowalby tego co zrobil, najptaedobniej bez zbednego proszenia powiadzialby Ci wszystko lub niemal wszystko. To, ze cierpisz postawil by dyzonwyzej niz swoj "honor i wstyd".
14915
<
#38 | Atena2 dnia 05.07.2020 14:55
Zgadzam się z tym co tu piszecie tylko że tak ciężko to zrobić jak tyle lat się żyje razem i człowiek myśli że zna drugiego na wylot. W najgorszych snach nie sądziłam że tak będzie. Może u mnie jeszcze za mało czasu minęło. Nie wiem.
13728
<
#39 | poczciwy dnia 05.07.2020 16:48

Cytat

Zgadzam się z tym co tu piszecie tylko że tak ciężko to zrobić jak tyle lat się żyje razem i człowiek myśli że zna drugiego na wylot. W najgorszych snach nie sądziłam że tak będzie. Może u mnie jeszcze za mało czasu minęło. Nie wiem.

Czas nie jest tutaj problemem. Problemem jest to, że bronisz się rękami i nogami przed prawdą, ale o sobie.
Cały czas siebie oszukujesz i boisz się konfrontacji z realnym życiem.
Trwasz w jakiejś matni nie wiadomo po co. Szukasz cudotwórcy albo wehikułu czasu. Przyjmij w końcu prawdę jaka ona jest.
NaprawdÄ™ nie szkoda Ci czasu?
6755
<
#40 | Yorik dnia 06.07.2020 05:39

Cytat

W najgorszych snach nie sądziłam że tak będzie

Bo takie rzeczy to tylko na filmach lub u sąsiadów. Twoi sąsiedzi jak coś wiedzą to też tak myślą. To próżność, która zaślepia Uśmiech
Spróbuj określić swoje słabości i lęki, warto. Spróbuj stawić im czoła, przełam schematy. Ta sytuacja odsłoniła jego ale i Ciebie.
14578
<
#41 | aster dnia 06.07.2020 09:40
Atena2
rCzłowiek jest stworzony, aby przekraczać siebier1; - E. Maunier

no...:tak_trzymaj
14915
<
#42 | Atena2 dnia 15.07.2020 12:00
Cześć, muszę z kimś pogadać bo czuję się okropnie. Nie wiem co robić. Mąż chce się wynieść do mamusi niby przez moją podejrzliwość. Potrafi tak obrócić kota ogonem ze to ja czuję się winna. Przeze mnie się nie potrafi skupić w pracy i straszy mnie ze straci robotę. A wszystko zaczęło się od tego że niby pojechał przed pracą na inspekcję, a jak poprosiłam żeby pokazał zdjęcia z datą i godziną to odpowiedział że nie będzie mi już nic udowadniał o ma tego dość. Zmienił też pin w telefonie i twierdzi że nie ma nic do ukrycia. Myślę że dalej z nią się spotyka. Ale tak to teraz potrafił zrobić że ja mam czuć się winna.
13728
<
#43 | poczciwy dnia 15.07.2020 12:23
Czujesz siÄ™ winna?
Sama do tego doprowadziłaś swoją postawą wobec niego. Liczyłaś na cud?
Nie wiem już jak do Ciebie pisać abyś w końcu choć chciała dostrzec sedno problemu.
Co jeszcze musi się wydarzyć?
Jeśli chcesz trwać dalej w swojej iluzji to trwaj - Twój wybór. Tylko miej świadomość, że nic samo się nie zmieni i będziesz co jakiś czas tutaj wracać z tym samym przekazem.
Nie czytasz, nie analizujesz, nie chce Ci się ruszyć tyłka za przeproszeniem aby w końcu wyjść ze swojego wygodnego komfortowego iluzorycznego myślenia.
Przecież wszystko zostało już napisane a Ty zamiast korzystać z tego co masz podane na tacy wolisz udawać, że nie widzisz, nie słyszysz, nie rozumiesz...
14915
<
#44 | Atena2 dnia 15.07.2020 12:30
Ja to wiem,tylko on tak potrafi swoją gadką zmanipulować...
13728
<
#45 | poczciwy dnia 15.07.2020 15:57

Cytat

Ja to wiem,tylko on tak potrafi swoją gadką zmanipulować...

Jesteś pewna, że wiesz?
Odnoszę inne wrażenie, ale to może ja jestem uprzedzony.
14667
<
#46 | cziken dnia 15.07.2020 16:18

Cytat

Ja to wiem

Nie, nie wiesz, bo dalej robisz to samo. Albo w związku ufasz albo nie ma związku. Oczywiste i zrozumiałe są Twoje podejrzenia, ale tak to nie może działać z nikim, żadna kontrola nie da Ci zaufania, a tylko zrazi do Ciebie. Poza tym od jakiegoś czasu masz już tylko podejrzenia, więc zluzuj trochę. Jesteś strasznie uparta w swojej postawie i Ty po prostu nie chcesz dostrzec problemu.
14915
<
#47 | Atena2 dnia 15.07.2020 23:17
Wybaczcie mi ale po 25 latach razem ciężko tak się przestawić w myśleniu. Poznałam go jak miałam 17 lat... Ciężko mi po prostu, nie mam z kim pogadać i dlatego tu pisze
13728
<
#48 | poczciwy dnia 16.07.2020 08:48

Cytat

Wybaczcie mi ale po 25 latach razem ciężko tak się przestawić w myśleniu.

Cały czas tkwisz w roli ofiary i się nad sobą użalasz. Piszesz głupoty.
Wysil się troszkę i poczytaj inne historie. Ludzie po 40 latach się rozstawali i mieli za sobą większe bagno niż Ty i dziś całkiem fajnie sobie radzą.
25 lat spędzonych razem nie jest kompletnie żadnym argumentem.
Bo nie problem stanowi czas tylko Twój tok myślenia.
14667
<
#49 | cziken dnia 16.07.2020 09:36
Zacznij od rozwiązywania tego problemu, a nie tylko kontroli, podejrzeń i narzekania. Masz 2 wyjścia, równie trudne, ale jedno wymaga wymaga pracy Was obu żeby miało to sens. Często nie da się wpłynąć na drugą osobę, chociażby nie wiadomo jak dobre masz intencje i cel. Nie próbuj na siłę kogoś zmieniać, a jak chcesz naprawić Wasz związek to musisz zacząć z powrotem ufać albo inaczej - nie przejmować się i nie kontrolować. Zacząć żyć normalnie, bez spiny, bez stresu i niepewności. Co ma być to będzie i Ty naprawdę nie masz na to wpływu, chyba, że dokładasz jeszcze do pieca zrażaniem do siebie.
14915
<
#50 | Atena2 dnia 01.09.2021 02:23
Hej Wam, dawno tu nic nie pisałam ale muszę się wygadać. Trochę czasu już minęło od zdrady mojego męża, no ale niestety to nadal trwa. Udało mi się się dorwac jego telefon i trwa to 2 lata już. A ta ładnie udaje że jest przykładnym mężem a ja jestem taka naiwna. Zastanawiam się co siedzi w głowie takiego typa, makabra. A ja mu prasowałam gotowałam itp. Jestem tak głupia ze aż wstyd się przyznać. Może mi nagadacie tak żeby mi w pięty poszło? Potrzebuje tego.
13728
<
#51 | poczciwy dnia 01.09.2021 09:22
Ty się nie zastanawiaj jakim on jest człowiekiem tylko zastanów się nad sobą;
Masz w końcu zamiar coś z tym zrobić? Masz jakiś plan działania?
14578
<
#52 | aster dnia 01.09.2021 10:07
Atena Ty nie masz problemu z mężem tylko ze sobą.
Działasz jak nałogowiec, uzależniłaś się od niego. Zdajesz sobie z tego sprawę? Jak nisko musisz upaść, żeby móc się podnieść?
Jeśli zaczniesz to rozumieć i godzić się z tym faktem, zaczniesz działać.
Zacznij terapię. Poważnie.
14915
<
#53 | Atena2 dnia 02.09.2021 18:56
Zrobiłam pierwszy krok i zapisałam się na terapię. Mam świadomość że jestem w matni. Sama jednak nie poradzę sobie. A mam pytanie do Was czy macie jakieś rady jak wytrzymać pod jednym dachem? Póki co innego wyjścia nie mam. A mąż łazi za mną i dalej uważa że nic złego nie zrobił. Nawet kochanka jego napisała do mnie że on świata poza mną nie widzi.
13728
<
#54 | poczciwy dnia 02.09.2021 21:13

Cytat

Nawet kochanka jego napisała do mnie że on świata poza mną nie widzi.

Poza mnÄ… czyli kim? TobÄ… czy niÄ…?
14915
<
#55 | Atena2 dnia 02.09.2021 21:41
Niby poza mną chyba kazał jej tak napisać. Pewnie myślą że będą mi ciemnotę wciskać, aja w to mam uwierzyć.
14578
<
#56 | aster dnia 03.09.2021 10:25

Cytat

A mam pytanie do Was czy macie jakieś rady jak wytrzymać pod jednym dachem?

34 kroki stosuj, w Twoim przypadku to raczej prawie wszystkie jak leci;
bierz jakieś tabletki, najlepiej ziołowe, na uspokojenie;
uprawiaj sport;
wychodź, chociażby na spacer (nieważne że pada, wieje, etc.), do kościoła, na basen, zapisz się na naukę jakiegoś języka.
Po prostu go unikaj, jest tak wiele jest możliwości wykorzystaj niektóre z tych co Tobie napisałam a może masz jakiś inny pomysł?
14039
<
#57 | Romanos dnia 03.09.2021 16:09
Jak wytrzymac? Jest cholernie ciezko, ale da rade...
Tak jak napisala Aster - 34 kroki. I nie przejmuj sie, jesli nie dasz rady czegos zastosowac lub czasem czego sie nie uda. Po prostu badz konselwentna i nawet jak coa nie wyjdzie probuj dalej. Nie potkniecie aie jest problemem, nie upadek tylko zniechecenie w przypadku niepowodzenia.
Po drugie, jak najmniej przebywaj w domu. Wychodz sama lub z dziecmi (nie pmietam czy masz), znajd sobie hobby, jakies dodatkoqe zajecie zwlaszcza na dni wolne od pracy.
I traktuj go (podejmij wyzwanie hehehe) jak wspolokatora. To co musosz z nim uzgadniac to uzgadniaj, ale zadnych zwierzen, czulosci... Nic. Postawa "krolowej lodu" choc teudna jest skuteczna.
14915
<
#58 | Atena2 dnia 04.09.2021 14:42
Właśnie najgorsze jest to że mam przerwe w pracy, jestem tak rozwalona psychicznie że muszę na terapię najpierw, dobrze że mam jakieś oszczędności. Dzieci dorosłe już chwała Bogu, ale jeden niepełnosprawny ale też na szczęście radzi sobie. Jeszcze nignu tak pośle się nie czulam.
14578
<
#59 | aster dnia 04.09.2021 15:04
Atena to co Ciebie spotkało użyj jako trampoliny do lepszego życia.
Czytaj i czytaj komentarze, ucz się ich na pamięć i wdrażaj w życie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?