Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Julianaempatyczna
08.03.2024 14:46:35
Cześć, Twoja historia jest już na stronie. Obserwuj męża . Dlaczego te życzenia były inne?

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Zraniona378
08.03.2024 11:31:18
Cześć jestem nowa.Opisalam swoją historię ,ale nie ma jej na stronie jak to działa

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Rozbity na milion kawałkówDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam wszystkich Zdecydowałem się opisać swoją sytuację ponieważ chcialbym poznać Wasze zdanie na ten temat.
W tej chwili mam 43 lata.Cała historia zaczęła się od tego że po 16 latach małżeństwa rozstałem się z żoną.Rozstaliśmy się w spokoju i ciszy ponieważ razem stwierdziliśmy że nic do siebie już nie czujemy.Mam dwie córki,16 i 9 lat.Z córkami mam bardzo dobry kontakt mimo rozwodu. Po rozwodzie chciałem kogoś znaleść ale nie zależało mi na związku tylko raczej na tym żeby nie być sam.Wszyscy nasi znajomi niestety zostali z byłą żoną. Nie wiem dlaczego ale dałem ogłoszenie na portalu dla dorosłych że szukam dziewczyny do wspólnego spędzania czasu. Odezwała się do mnie dziewczyna która była ode mnie 19 lat młodsza,miała 2 letnie dziecko i była świeżo po rozstaniu.Od razu mimo różnicy wieku zaczęliśmy się świetnie dogadywać.Po dwóch miesiacach zdecydowaliśmy się być razem a po roku zamieszkaliśmy wspólnie.Do momentu zamieszkania wszystko było wręcz idealnie.Później zaczęły się drobne nieporozumienia ze względu na moją pracę.Mam własną firmę więc i nienormowany czas pracy.Ona pracowała do 16.00 i zaczęło jej przeszkadzać że często wracalem później.Po większych lub mniejszych perypetiach,po roku wspólnego mieszkania powiedziała mi że musi wyjechać na weekend,sama i wszystko przemyśleć.Oczywiście nie za bardzo byłem zadowolony ale zgodziłem się.Po powrocie zauważyłem że bardzo się zmieniła.Stała się niedostępna i drażliwa.Przez tydzień było naprawdę kiepsko.Na nastepny weekend nie moglem z nią być ponieważ byłem ze swoimi dziećmi. Rozmawiałem z nią przez tel w piątek.Mówiła że jest z koleżankami na rolkach.W sobotę niby z koleżanką na imprezie firmowej.Przyjechałem do niej w poniedzialek i przycisnałem ją do ściany,o co chodzi. UWAGA.Od 4 miesiecy pisała z kolegą ze studiów, w weekend w który miała wszystko przemyśleć była już u niego i wtedy mnie zdradziła,następny weekend też spędziła u niego. Powiedziała mi że już mnie nie kocha,wszystko się wypaliło i ona kocha już tego chlopaka. Od naszego rozstania i mojej wyprowadzki minął tydzień.Nie jem,schudłem 6 kg,nie śpię,zawalam pracę,spotkania z dziećmi nie sprawiają mi radości,płaczę przez pół dnia.Ja ją nadal bardzo kocham.Poradźcie co robić??😭
14019
<
#1 | amor dnia 21.07.2019 14:15

Cytat

Poradźcie co robić?

nie napisałeś nic o tym czego potrzebujesz i chcesz dla siebie w tej całej sytuacji;
z Twojej wypowiedzi można odnieść , że chcesz ratować ten luźny związek po zdradzie; tego chcesz, czy chcesz sobie poradzić z trudnymi emocjami po rozstaniu?

Komentarz doklejony:
*z Twojej wypowiedzi można odnieść wrażenie, że chcesz ratować ten luźny związek po zdradzie
14734
<
#2 | MariuszP dnia 21.07.2019 14:23
Chciałbym ratować tylko nie wiem czy jest sens.Poza tym ona nie chce.Mówi że już mnie nie kocha.Teraz ładuje się w kolejny zwiazek,też z rozwodnikiem który ma dzieci.Dodatkowo ona mieszka w Wawie i tu zostanie ponieważ potrzebuje pomocy przy dziecku od swojej rodziny a on mieszka we Wrocławiu i tez ma tam syna który mieszka z jego byłą żoną.

Komentarz doklejony:
Jeżeli mówi że mnie nie kocha to jest sens walczyć o nią?A może trzeba mimo zdrady?Może to tylko zauroczenie?
14451
<
#3 | mietek dnia 21.07.2019 14:35
Odpusc, nikt nie da rady kochac za dwoje, skoro ona podejmuje decyzje ze ciebie nie kocha, ty skup sie na sobi, to dla ciebie olbrzymi stress, potrzebujesz zadbac o zdrowie, konieczne mikroelementy, duzo magnezu, cynk, witaminy z grupy b, wypelnij swoj czas, praca, jakies hobby, sport
14019
<
#4 | amor dnia 21.07.2019 14:42
statystyki mówią, że związki w których doszło do zdrady w przeciągu pierwszych 5 lat mają praktycznie szanse takie jak żadne :niemoc

praca nad ratowaniem relacji ma sens, gdy osoba która zdradziła bardzo żałuje tego co zrobiła i stara się naprawić swój błąd, bo wtedy istnieje jakaś tam szansa na to, że może się udać;

gdybyście mieli wspólne dzieci, na których psychice odbiło by się silnie rozstanie rodziców i liczne zobowiązania, a ona by mimo to odpływała, to wówczas czasem ma sens tak rozegrać sprawę, by wyciągnąć drugą osobę w amoku i przerwać romans; ale wtedy zyskujesz tylko czas na wyjście ze zobowiązań i odchowanie dzieci;

bez starania się dwóch stron i włożenia pracy w odbudowę relacji po zdradzie przez obie strony, raczej nie ma szans na jej odbudowanie; jeszcze gdyby gdzieś po drodze łączyło Was wiele wspólnie przeżytych fajnych lat, to można by mieć na czym to opierać;
albo inaczej, przy staraniu się zdradzającej osoby, jest już tak bardzo trudno, że przy luźnym związku to pytanie, czy ma to sens?
14734
<
#5 | MariuszP dnia 21.07.2019 14:43
Rozum podpowiada to samo ale ja myslę o niej w każdej sekundzie.😢
14039
<
#6 | Romanos dnia 21.07.2019 14:59
Oj bo jestes teraz jak narkoman na glodzie lub dziecko, ktoremu ucieklo z domu ukochane zwierzatko...
Potrafiles ponoc racjonalnie podejac do rozpadu swojego malzenstwa jakis czas temu wiec i teraz sprobuj.
Nie "ratuj" jej na sile.
To jej zycie. Ona juz odeszla od Ciebie. Czas byc moze pobyc troche samemu (nie wiem dlaczego dorosli metrykalnie faceci boja sie samotnosci) i ogarnac wlasne braki.
14734
<
#7 | MariuszP dnia 21.07.2019 15:03
Tylko że w małżeństwie wszysko wygasało miesiacami a to spadło na mnie jak grom z jasnego nieba.Ja ją cały czas kocham.Nie umiem sobie z tym poradzić
14019
<
#8 | amor dnia 21.07.2019 16:05

Cytat

Ja ją cały czas kocham.Nie umiem sobie z tym poradzić

To co czujesz jest naturalnym po rozstaniu z osobą z którą byłeś związany i wiązałeś jakąś tam przyszłość; miałeś plany i marzenia, trudno byłoby, aby ich utrata nie była dla Ciebie wyraźnie odczuwalną stratą;

procesy biochemiczne jakie zachodzą w mózgu w takich sytuacjach, dają taki efekt z jakim masz obecnie do czynienia;
możesz w tym trwać tak długo, dopóki samo jakoś się nie ustabilizuje, a możesz sobie pomóc w skróceniu tego okresu, przez świadome odwracanie swojej uwagi od tych myśli, czy wspomnień; skupienie na czymś innym, co mogłoby Cię pochłonąć i pomóc odwracać uwagę skutecznie;

po prostu wyrobić w sobie taki nawyk wspierania siebie; na prostej zasadzie, jeśli robię coś co mi nie sprzyja i pogarsza mój stan lub trzyma mnie w złym, to czas przestać to robić;
no chyba, że chcesz sobie troszkę dłużej pocierpieć Z przymrużeniem oka
14734
<
#9 | MariuszP dnia 21.07.2019 17:34
Pewnie masz rację.Dopiero mija tydz.Mam nadzieję że dam radę.Teraz wydaje mi się że już nikogo nigdy nie poznam i zostanę sam,mój cały świat się zawalił ale to chyba normalny odruch
6755
<
#10 | Yorik dnia 21.07.2019 17:52
Szybko przyszła, szybko poszła 🙂
Przyzwyczajaj się, nie pierwsza, nie ostatnia, albo daj ogłoszenie że szukasz takiej, której będzie dobrze, gdy cię nie ma :niemoc

Komentarz doklejony:
Są tacy co lubią zmieniać kobiety i mają duże problemy z pozbywaniem się tych co się przyssały , a ty mistrzu posiadłeś tajemną wiedzę i jeszcze jęczysz 😃
12891
<
#11 | pit dnia 21.07.2019 20:56

Cytat

Odezwała się do mnie dziewczyna która była ode mnie 19 lat młodsza,miała 2 letnie dziecko i była świeżo po rozstaniu.

Warto by to puzzle poukładać :cacy
Może byleś jej ojcem ? Może plastrem na ranę ? Zabezpieczeniem materialnym ?
A może dla Ciebie ona też była plastrem na samotność ?
Pamiętaj że samotność to taka emocja która towarzyszy nam przez całe nasze życie. Jesteśmy samotni będąc w związku, małżeństwie, jak również będąc samemu. Odczuwamy ja na różne sposoby:
-odczuwamy porzucenie przez wszystkich,
-wydaje nam się że inni się od nas odsuwają,
-czujemy wewnętrzną pustkę,
-brakuje nam chęci kontaktu z innymi.
Samotność często idzie w parze z takimi emocjami jak: wstyd,poczucie bezsensu, żal i rozgoryczenie, strach,zawiść, poczucie nieszczęścia.
Często ta emocja uwalniana jest z nas przez nieprzyjemne wydarzenia, porzucenie,śmierć, rozwód, utrata pracy, utrata czegoś co było dla nas wartościowe. Łatwiej jest nam pracować nad wydarzeniami które wyzwoliły w nas samotność niż nad ich źródłami. Warto też mięć w swojej głowie takiego "opiekuńczego rodzica" który będzie najbliżej nas i z tak bliskiej odległości zatroszczy się o nas i zaakceptuje takimi jakimi jesteśmy właśnie w tym momencie.
Miej na uwadze też taką ewentualność że na początku kochamy niedojrzale (w niektórych przypadkach może to trwać latami)
Zakochujemy się i projektujemy siebie na drugą osobę, później taką nierzeczywistością żyjemy, dopóki nie zrozumiemy jaka jest w rzeczywistości ta druga osoba i jej prawdziwa natura. Wtedy albo nasza miłość przekształci się w miłość dojrzałą albo wszystko się rypnie. Najgorzej w tej grze miłosnej trzymać się kurczowo iluzji przez wiele lat racjonalizować sobie rzeczywistość.
Pozdrawiam, życzę pracy nad sobą i powodzenia.
14019
<
#12 | amor dnia 21.07.2019 22:48

Cytat

Teraz wydaje mi się że już nikogo nigdy nie poznam i zostanę sam,mój cały świat się zawalił ale to chyba normalny odruch

między bodźcem (który ją powoduje), a emocją jaka się w nas rodzi, jest taki moment, gdy w naszej głowie pojawiają się automatyczne myśli;

problem zaczyna się, gdy wpadają w tą lukę z automatu myśli pełne zniekształceń, nieadekwatne do tego co serwuje nam rzeczywistość;
tych zniekształceń automatycznych myśli troszkę jest;

emocje jesteśmy w stanie w jakiś tam sposób kontrolować, właśnie przez kontrolę tych myśli;

i to o czym mówisz jest właśnie wynikiem takiego zniekształconego postrzegania; i najprawdopodobniej nie tylko w tej sytuacji Ci towarzyszy, ale i wielu innych;
i dopóki nie uzmysłowimy sobie jakie automatyczne zniekształcenia wpadają w tą przestrzeń najczęściej i nie kontrolujemy ich, to one kontrolują nas;

z tego wpisu można odnieść wrażenie, że Ty z automatu czynisz negatywne założenia i przyjmujesz najbardziej negatywny scenariusz ;
a przecież śmiało możesz, tak jak każdy inny człowiek, zamiast przyjmować czarne wizje (jako jedyne możliwe), po prostu poszukać jak najlepszej drogi dla siebie do osiągnięcia celów i działać w kierunku ich uzyskania;
po prostu poeksperymentować i zobaczyć co się w Twoim życiu stanie;
może powinieneś więc spróbować częściej myśleć pozytywnie i racjonalizować sobie te negatywne scenariusze, które pojawiają się w Twojej głowie w sytuacjach trudnych?;

7 miliardów ludzi na świecie, a Ty miałbyś zostać samotny?;
za snuciem takich wizji stoi najczęściej kolejne automatyczne zniekształcenie katastrofizowanie, i idące za nim przekonywanie samego siebie, że jest się słabym;
pytanie po co i dlaczego to robisz? dlaczego blokujesz sam siebie? skąd przekonanie, że biedny Miś więcej w życiu ugrywa?
spróbuj może, tak samo jak koncentrujesz się na negatywach, skoncentrować się na pozytywach; przynajmniej w stopniu równym i zobacz co się stanie Z przymrużeniem oka
14734
<
#13 | MariuszP dnia 21.07.2019 23:20
Dziękuję bardzo za rady.Niektóre są naprawdę bardzo pomocne.Mam nadzieję że dam radę😊
13728
<
#14 | poczciwy dnia 21.07.2019 23:52
MariuszP
O miłość nie można błagać, nie można do niej nikogo zmuszać. Miłość jest aktem dobrej woli. Miłość dojrzała jest wolnością. Wolnością wyboru. Ona jest wyborem.

To jest ten moment kiedy powinieneś mocno skupić się na sobie. Na poznawaniu siebie, swoich zachowań, głęboko zakorzenionych schematów, uczeniu się swoich emocji, jednym zdaniem powinieneś skupić się na szeroko pojmowanym rozwoju własnej osobowości poprzez zmianę pojmowania rzeczywistości.
Jeśli się szybko nie zniechęcisz to zaczniesz dostrzegać pewne rzeczy, o których do tej pory nawet nie miałeś pojęcia, że istnieją a mają one znaczny wpływ na komfort własnego życia.
Ciężka praca pozwoli Ci na zbudowanie swojego nowego Ja opartego na realnych podstawach i rzeczywistości a nie złudzeniach, które zapewne do tej pory mocno pielęgnowałeś nawet nieświadomie. Taka postawa jest oczywiście bardzo wygodna, ale cholernie niebezpieczna w momentach dużego kryzysu życiowego o czym masz się okazje właśnie przekonać.
Tego co uda Ci się osiągnąć poprzez wyciśnięcie z tej trudnej sytuacji życiowej maksymalną ilość pozytywów dla siebie już nigdy nikt Ci nie zabierze i tylko od Ciebie zależy co z tym zrobisz.
To trudne doświadczenia i sytuacje kształtują osobowość człowieka pod warunkiem, że będziesz miał ochotę z tego doświadczenia skorzystać a nie pozostać w roli ofiary do końca życia.
Sam decydujesz o własnym życiu i tylko od Ciebie zależy jak nim dalej pokierujesz. Nie możesz opierać własnego szczęścia na innych osobach. Za swoje szczęście jesteś odpowiedzialny tylko Ty. Jesteś kowalem własnego losu, nie zmarnuj tego potencjału jaki życie Ci właśnie podarowało. Wykorzystaj to i przekuj na swój sukces. Ciężka praca nad sobą wcześniej czy później zaprocentuje.
Polecam czytanie portalu i literaturę.
3mam kciuki bo też byłem kiedyś w tym miejscu, które zajmujesz aktualnie Ty.
14451
<
#15 | mietek dnia 22.07.2019 01:11
Mariusz sam piszesz o tej dziewczynie ze szybko miedzy wami zaiskrzylo, widocznie ten model tak ma, szybkie zakochanie, I szybka wymiana partnera, trafia akurat na ciebie, ale czy ty ostatni u niej?
14734
<
#16 | MariuszP dnia 23.07.2019 11:47
Dziękuję za rady.A czy możecie polecić coś do czytania co pomoże w tej strasznej chwili?
14019
<
#17 | amor dnia 23.07.2019 12:09
"Widać było tylko szczęście" - Gregoire Delacoutra

krótkie treściwe rozdziały, które nie powinny jakoś ostro kolidować z Twoim obecnym stanem i możliwościami skupiania uwagi;
treść i fabuła niezwykle wciągająca, nie powinna więc Cię rozdrażniać; bo czyta się ja jednym tchem;
to luźna beletrystyka o dzieciństwie które nas kształtuje i miłości, która nas okalecza; polecana przez psychologów; i naprawdę warta uwagi; zawrotne akcje i oczyszczające, budujące czytelnika zakończenie; nominowana do nagrody Goncourtów;

powinna Ci wiele dać; gorąco polecam;
13728
<
#18 | poczciwy dnia 23.07.2019 14:19
Polecam:
1. 5 języków miłości - Gary Chapman
2. Miłość wymaga stanowczości - James Dobson.

Pozdrawiam.
14385
<
#19 | Griffin82 dnia 23.07.2019 15:15
MariuszP

Cytat

Od naszego rozstania i mojej wyprowadzki minął tydzień.Nie jem,schudłem 6 kg,nie śpię,zawalam pracę,spotkania z dziećmi nie sprawiają mi radości,płaczę przez pół dnia.Ja ją nadal bardzo kocham.Poradźcie co robić??😭


Na tym etapie musisz przede wszystkim zacząć dbać o siebie (nie niszczyć siebie). Silne/skrajne emocje będą ci towarzyszyć jeszcze przez długi czas (tygodni...może miesięcy) zanim zaczną wygasać. Nie karaj się (głodzenie i brak snu są stosowane jako tortury w więzieniach), potraktuj samego siebie jak bliską osobę, której chciałbyś pomóc w potrzebie. Bądź mniej dla siebie surowy. Zacznij od podstawy w piramidzie potrzeb, bo to będzie miało ogromny wpływ na twoje emocje i zachowanie przez cały dzień: Regularny sen + dobre, pożywne śniadanie (węgle, tłuszcze i białko). Jeśli masz taką możliwość (nie masz przeciwwskazań) dodaj jakiś rodzaj wysiłku fizycznego (spacer, bieganie, basen) np. 0.5h dziennie. Po porządnym wysiłku fizycznym będziesz mógł spojrzeć z większym dystansem na samego siebie i problemy dnia codziennego. Wiem, że te rady brzmią trochę banalnie ale jestem tego żywym przykładem: sport wymusił u mnie zmianę diety oraz snu, a to z kolei przełożyło się momentalnie na poprawę mojego stanu psychicznego i jakby odwróciłem tą emocjonalną spiralę. To oczywiście żmudny i długotrwały proces - ale niczego na skróty nie osiągniesz. Napisałeś, że masz dwie córki - nie jesteś więc sam. Masz kochające osoby, które zapewne życzą ci jak najlepiej i będą mogły wspierać cię w ciężkich momentach. Spędzaj z nimi dużo czasu i doceń ten czas. Jesteś po części odpowiedzialny za ich wychowanie i nie pozwól aby Twoja obecna sytuacja niszcząco wpłynęła na relację z nimi. Jeśli chodzi o literaturę to (oprócz bardzo cennych dyskusji i artykułów na tym forum) polecam ci "12 życiowych zasad" Jordana Petersona. Dobrze i szybko się czyta. Mimo, że jest dość kontrowersyjna, to dla mnie stanowiła punkt zwrotny / bodziec do pracy nad sobą i sięgnięcia po literaturę psychologiczną: np. Junga czy Freuda.
Trzymaj się!
14734
<
#20 | MariuszP dnia 24.07.2019 13:20
Cześć
Zdecydowałem się opisywać mój stan co tydz bo w jakiś sposób muszę to z siebie wyrzucić.
A więc minął tydzień.Wydaje mi się że jest jeszcze gorzej.Jestem cały czas na tabletkach uspokajających.Nie mogę się na niczym skupić.Płaczę.Najgorsze jest to że wiem,że on przyjeżdża na ten weekend do niej i będą w naszym byłym mieszkaniu gruchać jak dwa gołąbki przez dwa dni.(delikatnie powiedziane)Nie mogę tego znieść
Jedyne plusy które udało mi się zrealizować to siłownia 3 razy w tyg i zacząłem trochę lepiej jeść.Więc ogólnie jest źle
14385
<
#21 | Griffin82 dnia 24.07.2019 15:30
Mariusz,

Twój stan jest czymś normalnym w takiej sytuacji. Potrzebny jest ci teraz czas + troska o samego siebie.
Nie licz tego czasu w dniach, ani w tygodniach... - proces może potrwać dłużej.

Cytat

Jedyne plusy które udało mi się zrealizować to siłownia 3 razy w tyg i zacząłem trochę lepiej jeść.


A ja myślę, że plusów, które świadczą bardzo dobrze o Tobie jest dużo więcej:
1. Wyprowadziłeś się, nie próbowałeś niczego wymuszać, zatrzymać na siłę - miałeś jasną sytuację. Zachowałeś odwagę i godność.
2. Zgłosiłeś się po pomoc na Forum, co da ci dobry start do pracy nad sobą
3. Zacząłeś ćwiczyć, co pozwoli ci zadbać o zdrowie / kondycję.
...
Być może nie widzisz jeszcze tego bo emocje nie pozwalają na realną ocenę sytuacji. Ale "z zewnątrz" (z tego co opisałeś) widać, że o siebie walczysz.

Cytat

Płaczę.Najgorsze jest to że wiem,że on przyjeżdża na ten weekend do niej i będą w naszym byłym mieszkaniu gruchać jak dwa gołąbki przez dwa dni.


Zastanów się dobrze co w tej sytuacji jest dla Ciebie największym problemem (i czego najbardziej się boisz)?
Gdybyś został w "poprzedniej" rzeczywistości to np. ona jeździłaby do niego (to coś zmienia?), a Ty żyłbyś w błogiej nieświadomości lub wiecznie "coś" podejrzewał. Nie musisz już przejmować się tym "kto gdzie i kiedy" - to nie jest Twój "ciężar" ani odpowiedzialność aby się nimi zajmować.
14451
<
#22 | mietek dnia 24.07.2019 19:25
skoro to ona dokonuje wyboru, to nic nie poradzisz, twoje akcje nic nie zmienia, skup sie na sobie I totalnie odetnij sie od niej, ona umarla dla ciebie, przezywasz zalobe, ale patrz w swoje zycie, rob wszystko aby nie wracac myslami do niej, zadnego podpatrywania na faebooku, stan sie kamieniem I byc ponad nia, jej gacha, karma wraca, ona skrzywdzila ciebie, zycz jej jak najlepiej, kiedys zycie jej odplaci
14019
<
#23 | amor dnia 24.07.2019 19:38

Cytat

A więc minął tydzień.Wydaje mi się że jest jeszcze gorzej.Jestem cały czas na tabletkach uspokajających.

Jesteś dopiero tydzień po. Pierwsze trzy tygodnie są chyba najgorsze. Wiele też zależy od tego jakie leki bierzesz na uspokojenie. Jest spora różnica w działaniu między jakimiś ziołowymi uspokajającymi, a lekami typu xanax, czy alpragen. Xanax w sumie też zaczyna działać po jakimś czasie.

Cytat

Najgorsze jest to że wiem,że on przyjeżdża na ten weekend do niej i będą w naszym byłym mieszkaniu gruchać jak dwa gołąbki przez dwa dni.

Skąd masz takie wiadomości, ona Ci je przekazuje, czy sam śledzisz i się katujesz?

Masz 43 lata. Skoro ona jest 19 lat młodsza, to ma jakieś 24 lata max. Troszkę ze sobą byliście. Po dwóch miesiącach zdecydowaliście się być razem, a po roku zamieszkaliście wspólnie. Jakiś czas tez pewnie razem mieszkaliście , skoro zdążyłeś się przyzwyczaić.
Związałeś się więc z dziewczyną która miała max 22, 23 lata. Przecież to w porównaniu z Tobą jeszcze dzieciak, co siano ma w głowie.
Szybka ciąża, rozstanie z poprzednim partnerem, zanim w ogóle zaczęła z nim być, trafiła na Ciebie, teraz kolejny partner.
Masz córkę 16 lat. Różnica w dojrzałości między 16-latką, a 22-latką, jest naprawdę niewielka.

Komentarz doklejony:
Wyobrażasz sobie, aby Twoja córka miała teraz decydować w pełni świadomie o o swoim dalszym życiu? Jakby się zachowywała, gdy nagle zaszła w ciąże i miała założyć rodzinę? Myślisz, że byłby to świadomy i dojrzały wybór, czy jednak byłyby to paniczne reakcje dzieciaka na zderzenie z dorosłym życiem?

Komentarz doklejony:
Załóż portki, bo w tej całej sytuacji naprawdę warto, aby ktokolwiek był dorosłym Z przymrużeniem oka
14451
<
#24 | mietek dnia 24.07.2019 20:02
to boli, ale bol bedzie mniejszy o ile skupisz sie na wszystkim tym co nie zwiazane z wami, z nia, pomaga totalne odciecie, bo rozpamietywanie tylko twoj stan pogarsza
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 24.07.2019 22:02
Doskonale rozumiem autora wątku.
Też jestem tydzień po zdradzie, też kocham, idealizuję zdrajcę, w tajemnicy przed własnym rozsądkiem chcę by wrócił, chociaż na chwilę, chociaż przytulił...

Mózg w tym czasie "wariuje", człowiek nie szanuje siebie, nie dba o siebie, che tylko jednego: powrotu ukochanej osoby za wszelką cenę. Ktoś powyżej fajnie to porównał do głody narkotykowego.
Wiem jedno.
Trzeba się ratować! Czas leczy rany! Trzeba przetrwać z miłości i szacunku do siebie. Choćby na siłę jeść, rozmawiać z ludźmi, czytać, pisać na forum, dostarczać sobie endorfin- choćby bieganie, które tak zmęczy by móc zasnąć, szukać zajęcia żeby odsunąć myśli, otoczyć się bliskim ludźmi i otwarcie im powiedzieć że jesteś w rozsypce, mówić o swoich emocjach, wyrażać je- myślę, że to oczyszcza.

Komentarz doklejony:
I starać się nie myśleć ile to jeszcze potrwa. Potrwa tyle ile musi, u każdego z nas inaczej.
14734
<
#26 | MariuszP dnia 24.07.2019 22:26
Ketums trafiłeś 100 % w sedno.Jak bym napisał o sobie
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 24.07.2019 22:36
babą jestem Uśmiech
napisałam, bo jak czytałam Twoja wypowiedź też miałam wrażenie że czytam o sobie!
Wniosek: pewnie większość ludzi na początku tak to przeżywa i tak to musi być. Dla mnie to pospieszające, wiem że nie wariuję, że to "normalne" reakcje. Jest strach o przyszłość, o być może samotność, staram siego odsuwać daleko w tył głowy. Dlatego jestem tutaj a nie na portalu randkowym. Trzeba czasu żeby pozbierać się i kolejny związek tego nie załatwi. Przeciwnie, zbyt szybki związek po nieprzepracowanej zdradzie, rozstaniu może się nie udać i znowu będziemy w punkcie wyjścia. Chyba trzeba dać czasowi czas i pozbierać się w samotności. Zadbać o swoje emocje, tak żeby jeżeli w przyszłości ktoś się pojawi podejść do tej osoby z rozsądkiem, a nie łapać pierwsze co się nawinie ze strachu przed samotnością i z bałaganem w głowie.
14734
<
#28 | MariuszP dnia 24.07.2019 22:50
Oj sorki Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
Masz rację.Ktoś już tu pisał o plastrach na ranę

Komentarz doklejony:
Minęły dwa tyg....Co mogę powiedzieć.Jest już trochę lepiej.Zapisałem się na siłownię,spotykam się z dziećmi.W sobotę miałem tragiczny dzień ale na szczęście siostra cioteczna wyciągnęła mnie na imprezę. Kompletnie nie miałem ochoty iść ale w końcu na trochę zapomniałem o tym wszystkim.Zdarzyło się oczywiście że znowu płakałem ale już tylko chyba dwa razy w tym tyg.Ale dalej kręci mnie w brzuchu na samą myśł tego wszystkiego co się stało.Ogólnie widzę postęp.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?