Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Po kilku miesiącach niemal idealnego związku wyjechałam za granicę do rodziców na 1,5 msc. W tym czasie mój chłopak przez (wg niego) 2-3 tygodnie popisywał z kobietą, z którą go koedyś wiele łączyło. Dodam, że nie były to rozmowy o pogodzie, a o tym co kto by komu zrobił w łóżku.... było tego sporo. Trafiłam na to, gdy przeglądałam jego telefon po powrocie.
Zdecydowałam się wybaczyć. Powiedział, że był pogubiony, że z tamtą kiedyś go wiele łączyło.
Po roku odkryłam, że znowu były jakies wiadomości - widziałam jej numer na billingach. Zapytałam go, nie ujawniając swojej wiedzy, czy miał z nią kontakt. Odpowiedział, że tak - że wysłał jej zyczenia urodzinowe i chwilę pogadał. Chciałam zobaczyć wiadomości - usunął.
Dodam, że łącznie wiadomości tych było z 20-parę z dwóch dni.
Przez to ustawicznie mam obawy, że on z kimś pisze. Na dźwięk wiadomości dostaję schiz. Gdy nie rozmawiamy w ciagu dnia, gdy jesteśmy osobno, mam wrazenie, że on z nią rozmawia. Albo z jakąś inną ( bo np z dziewczyną, z którą zaczynał się spotykać przede mną popisywał czasem jeszcze po tym, jak zaczęliśmy byc razem).
Cały czas żyję w lęku i napięciu, że to wróci...
KtoÅ› coÅ›..?
postaw go do pionu I niech sie ogarnie, ty czy idzie na boki, jak zacznie pajacowac ze to tylko pisanie, powiedz ze w takim razie ty tez sobie znajdziesz chetnego
Ja 25, on niewiele wiecej. Co nas łączy ? Wspólne plany, wyjazdy w góry, chociaż nieco zaniedbane ostatnio. Obydwoje interesujemy się piłką. To chyba tyle?
Komentarz doklejony:
Mamy tez podobne poglądy, spojrzenie na świat. Lubimy podróżować razem, odkrywać nowe miejsca, równie dobrze jak i wyjścia do teatru czy posiady w domu
Czy fajny kumpel musi byc od razu partnerem zyciowym?
Wiesz...
Te jego rozmowy z byla dziewczyna poszly "troche" za daleko.
Nie widze nic niestosownego, by z okazji urodzin, imienin, swiat pamietac o w sumie niegdys bardzo bliskiej nam osobie (zwlaszcza jesli rozstali sie bez nienawisci), ale rozmowy o - nawet hipotetycznym - wspolnym seksie w przyszlosci?!
To juz mocne naduzycie w stosunku do Ciebie.
Ann10, jesteś szczęściarą, bo planujesz dopiero swoje życie i zwróciłaś uwagę na bardzo ważną rzecz a oprócz tego szukasz rozwiązań, bo czujesz, że Cię to przerosło. Masz szansę nie obudzić się z ręką w nocniku po paru latach jak większość z nas; Większość z kobiet klasycznie w takich sytuacjach nie odpuszcza i przystępuje do zmiany faceta, do podporządkowania go pod siebie przez kontrolę lub wymuszanie tego co im pasuje. Tak właśnie zaczyna się początek odroczonego końca a najpierw zabawy w policjanta i złodzieja.
Cytat
Po kilku miesiącach niemal idealnego związku wyjechałam za granicę do rodziców na 1,5 msc. W tym czasie mój chłopak przez (wg niego) 2-3 tygodnie popisywał z kobietą, z którą go koedyś wiele łączyło.
Bardzo dobrze, potraktuj to jako Wasz test. Inaczej byś się tego nie dowiedziała.
Odpowiedz sobie na pytanie, czy Ty też w tej sytuacji byś tak zapełniła miejsce po nim wiedząc, że on jest wobec Ciebie w porządku? Nie unikała byś sytuacji, które mogą popsuć waszą relację lub ją nawet niechcący zmienić, pogorszyć lub z hukiem zakończyć? To nie są rzeczy, których się nie wie, można co najwyżej udawać głupa a kogoś uważać za naiwniaka;
Temat byłych to długa historia, ale głównie trzeba pamiętać o tym, że z byłymi w ciągu paru minut można wejść w to co było przyjemne, np. wejść do łóżka. Wystarczy tylko to przywołać a bariery znikają, nie trzeba nic przełamywać, lęki, wstyd i wątpliwości nie istnieją; Byłą czy byłego bardzo łatwo uwieść i jeśli ktoś ma mózg krewetki to bardzo łatwo da się wykorzystać; chociażby po to by ktoś sobie udowodnił, że jest ważniejszy niż następna;
I w sumie nie ma nic złego w kontaktach z byłymi gdy emocjonalnie relacja została zakończona, ale o tym dobrze wie tylko on. To on dokonuje wyboru. Nie zmusisz go by o Ciebie dbał czy o waszą relację, za to jest odpowiedzialny właśnie on tak samo jak Ty nie mając jego kontroli przez 1,5 miesiąca odpowiedzialna byłaś za utrzymanie Waszej bliskość ale tylko ze swojej strony, w tym co zależało od Ciebie.
Nie ma szans związek, gdy jedno drugie musi pilnować bo to jest zmuszanie kogoś do czegoś wbrew jego woli. Dwie osoby muszą dbać o to co wspólne i żeby nie było gorzej tylko lepiej.
Cytat
Dodam, że nie były to rozmowy o pogodzie, a o tym co kto by komu zrobił w łóżku.... było tego sporo. Trafiłam na to, gdy przeglądałam jego telefon po powrocie.
Jeśli to nie były żarty o czym to świadczy? o tym, że tamta relacja nie została zakończona, do tego tęsknią, ma większą wartość niż z Tobą a Ty jesteś bo tak jest z jakiegoś powodu wygodnie.
Cytat
Powiedział, że był pogubiony, że z tamtą kiedyś go wiele łączyło.
Po roku odkryłam, że znowu były jakies wiadomości - widziałam jej numer na billingach.
Ta sytuacja nie była by zła, gdyby wyciągnął z niej prawidłowe wnioski, poznał siebie, swoje słabości i z nimi walczył, a wiedząc już co go przerasta i jakie to może mieć złe konsekwencje, ryzykownych sytuacji unikał. To, że z kimś wiele łączyło to żadne wytłumaczenie, tylko ostrzeżenie, że ma to dla niego większą wartość niż relacja z Tobą. To, że się pogubił to bełkot. Co takiego się zadziało, że się pogubił? To, że nie był przez Ciebie kontrolowany? Po jakim czasie bez ciebie się gubi, po tygodniu, miesiącu ?
Cytat
Zapytałam go, nie ujawniając swojej wiedzy, czy miał z nią kontakt. Odpowiedział, że tak - że wysłał jej zyczenia urodzinowe i chwilę pogadał. Chciałam zobaczyć wiadomości - usunął. Dodam, że łącznie wiadomości tych było z 20-parę z dwóch dni.
Może miał coś do ukrycia a może nie. Nie ma znaczenia. Może ukrywa treści ale przede wszystkim to, że jest blisko niej.
Cytat
Przez to ustawicznie mam obawy, że on z kimś pisze. Na dźwięk wiadomości dostaję schiz. Gdy nie rozmawiamy w ciagu dnia, gdy jesteśmy osobno, mam wrazenie, że on z nią rozmawia. Albo z jakąś inną ( bo np z dziewczyną, z którą zaczynał się spotykać przede mną popisywał czasem jeszcze po tym, jak zaczęliśmy byc razem).
Cały czas żyję w lęku i napięciu, że to wróci...
Zobacz co się stało; Zobacz co z Tobą zrobił, jak łatwo Cię podporządkował, ustawił relację; Ty zajęłaś się nim ograniczając siebie, zapominając o sobie, swojej "wolności", a on poszerza swoją. Nawet nie zauważyłaś, ze to nie jest Twój problem i nie Ty go powinnaś rozwiązać. Dałaś się zmanipulować i ustawić w pozycji, że to Tobie na nim dużo bardziej zależy. Przez niego masz lęki o niepewność jutra. To Ty latasz za nim jak frajerka a on będzie robił co chce. A przez lęki będziesz wychodzić na wariatkę, która tresuje faceta bo coś się Ci ubzdurało. Tym bardziej będzie miał Ciebie dość i od Ciebie uciekał; a Ty już pewnie nie wiesz co jest prawdą a co nie i przestajesz ufać swoim zmysłom.
Na koniec się dowiesz, ze to Ty jesteś wszystkiemu winna, bo zazdrosna i ograniczałaś go w "byciu" z innymi.
Zamiast za nim latać powinnaś się odsunąć po takim numerze. To nie Ty powinnaś za nim latać i drżeć, ze go stracisz, tylko on drżeć, że Ciebie straci;
I skoro masz potwierdzenia, że nie dba o Was to powinien, bo Ty za niego nic nie zrobisz. Wymuszając tylko pogarszasz sytuację.
To chyba powinno być tak jak np. z alkoholem. Mogłeś, ale jak nie potrafisz pić, udowodniłeś, że małpiego rozumu dostajesz, to w ogóle nie powinieneś. I to Ty masz tego pilnować, bo to nie jest mój problem a na tym tracę.
Mógł utrzymywać kontakty z byłą? mógł. Nadużył ich, nadużył swojej "wolności". Widocznie nie były na tyle cenne, by ryzykować ich całkowitą utratą, a to właśnie sam od siebie powinien zrobić, by utrzymać związek przez zminimalizowanie realnego uzasadnienia Twoich lęków. Skoro tego nie zrobił, to chyba wszystko w temacie...on już dokonał wyboru;
Cytat
Co nas łączy ? Wspólne plany, wyjazdy w góry, chociaż nieco zaniedbane ostatnio. Obydwoje interesujemy się piłką. To chyba tyle?
Cytat
Mamy tez podobne poglądy, spojrzenie na świat. Lubimy podróżować razem, odkrywać nowe miejsca, równie dobrze jak i wyjścia do teatru czy posiady w domu
Jakoś nie ma tu nic jak Wam układa się w łóżku. Może znacznie lepiej mu było z była i dlatego do niej ciągnie. Wiesz coś o tym?
I fajne rzeczy wymieniłaś, ale czy czasem Ty tego nie masz tylko z nim, bo jest taki wyjątkowy a on spokojnie może mieć to wszystko z każdą lub nie ma to dla niego znaczenia, bo dobre bzykanko jest ważniejsze;
Masz obiektywną wiedzę na temat przyczyny rozstania z byłą?
Możliwe, że właśnie tym Cię uzależnił i doskonale wie, jak Ci na tym zależy. Paniki dostajesz na myśl o rozstaniu a on nie ma żadnych problemów z robieniem rzeczy, które mogą zakończyć wasz związek w każdej chwili; Wie, że za nim latasz, kontrolujesz, tyle energii na niego zużywasz, żyjąc jego życiem, więc tak Ci na nim zależy, że nawet jak go na innej przyłapiesz w trakcie orgazmu to podąsasz się a i tak się z tym pogodzisz, bo nie potrafisz stawiać granic gdy ktoś Cię rani, nie umiesz dbać o siebie; Nie sądzisz, że najwyższy czas zdać sobie z tego sprawę i nad tym popracować ?;
Im bardziej Tobą poniewiera tym bardziej pokazujesz, że Ci na nim zależy, nawet tym, że dostajesz schiz. A to dopiero początki, bo to on ma władzę nad Tobą nie Ty nad nim. Uzależniłaś się, nabyłaś lęków, które zaburzają Ci trzeźwe myślenie; o taki związek Ci chodziło ?
Możliwe, że jakiś czas będzie z inną i z Tobą planował sexspotkanie i będziesz z tego powodu szczęśliwa jak teraz tamta, że pamięta, ewentualnie przeleci od czasu do czasu, możliwe?
Szacunek do samej siebie i ostre Granice bezpieczeństwa nawet gdy to oznacza koniec; dużo więcej stracisz pozwalając na ich przekraczanie; nie można dawać więcej niż samemu się otrzymuje; dajesz więcej przekonana że zostanie to docenione jaka jesteś zarąbista, bo Ty byś doceniła? nie będzie; to pułapka Twojego Ego, życzeniowość; Ustępujesz, usprawiedliwiasz ucząc go, że mu się coś należy bez dawania tego samego w zamian. Twoje wybaczenie na miękko, bez postawienia ostrych granic tak zadziałało; Albo nie zrozumiał czym ryzykuje albo mu to wisi, bo ma naiwniarę z którą sobie poradzi (lekko poszło), bo ta zrobi wszystko, tylko żeby jej wyjątkowy książę nie zostawił;
Dbanie i przeżywanie intymności/podnieceń/bliskości jest czymś co powinno zacieśniać więzi w związku i zwiększać bezpieczeństwo jutra, bo to silna składowa utrzymania więzi a dla niektórych "miłości". Szukanie przeżywania tego z innymi osobami, to rozluźnienie jak nie zerwanie więzi przez zaproszenie kogoś do waszej relacji, narzucenie życia w trójkącie bez twojej wiedzy, pozwolenia czy ochoty, zabranie bez pytania czegoś co jest przynależne Tobie. Niszczy to zaufanie, bezpieczeństwo i budzi lęki aktywując mechanizmy ostrzegawcze i obronne; Odstraszenie konkurencji czy zamknięcie kogoś w klatce w wyjątkowych przypadkach na chwilę jest uzasadnione ale wcale nie rozwiązuje problemu.
Wspólne plany, wyjazdy w góry, chociaż nieco zaniedbane ostatnio. Obydwoje interesujemy się piłką. To chyba tyle?
Mamy tez podobne poglądy, spojrzenie na świat. Lubimy podróżować razem, odkrywać nowe miejsca, równie dobrze jak i wyjścia do teatru czy posiady w domu
mówisz o wspólnych zainteresowania i ogólnych poglądach;
a nic nie wspominasz o Waszym intymnym świecie (i nie mam tu na myśli sfery seksualnej), macie taki tylko swój intymny świat, niedostępny dla nikogo innego? taki tylko Wasz?
Cytat
A Was co łączy poza tym, że jesteście parą?
Komentarz doklejony:
Mamy tez podobne poglądy, spojrzenie na świat. Lubimy podróżować razem, odkrywać nowe miejsca, równie dobrze jak i wyjścia do teatru czy posiady w domu
Wiesz...
Te jego rozmowy z byla dziewczyna poszly "troche" za daleko.
Nie widze nic niestosownego, by z okazji urodzin, imienin, swiat pamietac o w sumie niegdys bardzo bliskiej nam osobie (zwlaszcza jesli rozstali sie bez nienawisci), ale rozmowy o - nawet hipotetycznym - wspolnym seksie w przyszlosci?!
To juz mocne naduzycie w stosunku do Ciebie.
Cytat
Bardzo dobrze, potraktuj to jako Wasz test. Inaczej byś się tego nie dowiedziała.
Odpowiedz sobie na pytanie, czy Ty też w tej sytuacji byś tak zapełniła miejsce po nim wiedząc, że on jest wobec Ciebie w porządku? Nie unikała byś sytuacji, które mogą popsuć waszą relację lub ją nawet niechcący zmienić, pogorszyć lub z hukiem zakończyć? To nie są rzeczy, których się nie wie, można co najwyżej udawać głupa a kogoś uważać za naiwniaka;
Temat byłych to długa historia, ale głównie trzeba pamiętać o tym, że z byłymi w ciągu paru minut można wejść w to co było przyjemne, np. wejść do łóżka. Wystarczy tylko to przywołać a bariery znikają, nie trzeba nic przełamywać, lęki, wstyd i wątpliwości nie istnieją; Byłą czy byłego bardzo łatwo uwieść i jeśli ktoś ma mózg krewetki to bardzo łatwo da się wykorzystać; chociażby po to by ktoś sobie udowodnił, że jest ważniejszy niż następna;
I w sumie nie ma nic złego w kontaktach z byłymi gdy emocjonalnie relacja została zakończona, ale o tym dobrze wie tylko on. To on dokonuje wyboru. Nie zmusisz go by o Ciebie dbał czy o waszą relację, za to jest odpowiedzialny właśnie on tak samo jak Ty nie mając jego kontroli przez 1,5 miesiąca odpowiedzialna byłaś za utrzymanie Waszej bliskość ale tylko ze swojej strony, w tym co zależało od Ciebie.
Nie ma szans związek, gdy jedno drugie musi pilnować bo to jest zmuszanie kogoś do czegoś wbrew jego woli. Dwie osoby muszą dbać o to co wspólne i żeby nie było gorzej tylko lepiej.
Cytat
Jeśli to nie były żarty o czym to świadczy? o tym, że tamta relacja nie została zakończona, do tego tęsknią, ma większą wartość niż z Tobą a Ty jesteś bo tak jest z jakiegoś powodu wygodnie.
Cytat
Po roku odkryłam, że znowu były jakies wiadomości - widziałam jej numer na billingach.
Ta sytuacja nie była by zła, gdyby wyciągnął z niej prawidłowe wnioski, poznał siebie, swoje słabości i z nimi walczył, a wiedząc już co go przerasta i jakie to może mieć złe konsekwencje, ryzykownych sytuacji unikał. To, że z kimś wiele łączyło to żadne wytłumaczenie, tylko ostrzeżenie, że ma to dla niego większą wartość niż relacja z Tobą. To, że się pogubił to bełkot. Co takiego się zadziało, że się pogubił? To, że nie był przez Ciebie kontrolowany? Po jakim czasie bez ciebie się gubi, po tygodniu, miesiącu ?
Cytat
Może miał coś do ukrycia a może nie. Nie ma znaczenia. Może ukrywa treści ale przede wszystkim to, że jest blisko niej.
Cytat
Cały czas żyję w lęku i napięciu, że to wróci...
Zobacz co się stało; Zobacz co z Tobą zrobił, jak łatwo Cię podporządkował, ustawił relację; Ty zajęłaś się nim ograniczając siebie, zapominając o sobie, swojej "wolności", a on poszerza swoją. Nawet nie zauważyłaś, ze to nie jest Twój problem i nie Ty go powinnaś rozwiązać. Dałaś się zmanipulować i ustawić w pozycji, że to Tobie na nim dużo bardziej zależy. Przez niego masz lęki o niepewność jutra. To Ty latasz za nim jak frajerka a on będzie robił co chce. A przez lęki będziesz wychodzić na wariatkę, która tresuje faceta bo coś się Ci ubzdurało. Tym bardziej będzie miał Ciebie dość i od Ciebie uciekał; a Ty już pewnie nie wiesz co jest prawdą a co nie i przestajesz ufać swoim zmysłom.
Na koniec się dowiesz, ze to Ty jesteś wszystkiemu winna, bo zazdrosna i ograniczałaś go w "byciu" z innymi.
Zamiast za nim latać powinnaś się odsunąć po takim numerze. To nie Ty powinnaś za nim latać i drżeć, ze go stracisz, tylko on drżeć, że Ciebie straci;
I skoro masz potwierdzenia, że nie dba o Was to powinien, bo Ty za niego nic nie zrobisz. Wymuszając tylko pogarszasz sytuację.
To chyba powinno być tak jak np. z alkoholem. Mogłeś, ale jak nie potrafisz pić, udowodniłeś, że małpiego rozumu dostajesz, to w ogóle nie powinieneś. I to Ty masz tego pilnować, bo to nie jest mój problem a na tym tracę.
Mógł utrzymywać kontakty z byłą? mógł. Nadużył ich, nadużył swojej "wolności". Widocznie nie były na tyle cenne, by ryzykować ich całkowitą utratą, a to właśnie sam od siebie powinien zrobić, by utrzymać związek przez zminimalizowanie realnego uzasadnienia Twoich lęków. Skoro tego nie zrobił, to chyba wszystko w temacie...on już dokonał wyboru;
Cytat
Cytat
Jakoś nie ma tu nic jak Wam układa się w łóżku. Może znacznie lepiej mu było z była i dlatego do niej ciągnie. Wiesz coś o tym?
I fajne rzeczy wymieniłaś, ale czy czasem Ty tego nie masz tylko z nim, bo jest taki wyjątkowy a on spokojnie może mieć to wszystko z każdą lub nie ma to dla niego znaczenia, bo dobre bzykanko jest ważniejsze;
Masz obiektywną wiedzę na temat przyczyny rozstania z byłą?
Możliwe, że właśnie tym Cię uzależnił i doskonale wie, jak Ci na tym zależy. Paniki dostajesz na myśl o rozstaniu a on nie ma żadnych problemów z robieniem rzeczy, które mogą zakończyć wasz związek w każdej chwili; Wie, że za nim latasz, kontrolujesz, tyle energii na niego zużywasz, żyjąc jego życiem, więc tak Ci na nim zależy, że nawet jak go na innej przyłapiesz w trakcie orgazmu to podąsasz się a i tak się z tym pogodzisz, bo nie potrafisz stawiać granic gdy ktoś Cię rani, nie umiesz dbać o siebie; Nie sądzisz, że najwyższy czas zdać sobie z tego sprawę i nad tym popracować ?;
Im bardziej Tobą poniewiera tym bardziej pokazujesz, że Ci na nim zależy, nawet tym, że dostajesz schiz. A to dopiero początki, bo to on ma władzę nad Tobą nie Ty nad nim. Uzależniłaś się, nabyłaś lęków, które zaburzają Ci trzeźwe myślenie; o taki związek Ci chodziło ?
Możliwe, że jakiś czas będzie z inną i z Tobą planował sexspotkanie i będziesz z tego powodu szczęśliwa jak teraz tamta, że pamięta, ewentualnie przeleci od czasu do czasu, możliwe?
Szacunek do samej siebie i ostre Granice bezpieczeństwa nawet gdy to oznacza koniec; dużo więcej stracisz pozwalając na ich przekraczanie; nie można dawać więcej niż samemu się otrzymuje; dajesz więcej przekonana że zostanie to docenione jaka jesteś zarąbista, bo Ty byś doceniła? nie będzie; to pułapka Twojego Ego, życzeniowość; Ustępujesz, usprawiedliwiasz ucząc go, że mu się coś należy bez dawania tego samego w zamian. Twoje wybaczenie na miękko, bez postawienia ostrych granic tak zadziałało; Albo nie zrozumiał czym ryzykuje albo mu to wisi, bo ma naiwniarę z którą sobie poradzi (lekko poszło), bo ta zrobi wszystko, tylko żeby jej wyjątkowy książę nie zostawił;
Dbanie i przeżywanie intymności/podnieceń/bliskości jest czymś co powinno zacieśniać więzi w związku i zwiększać bezpieczeństwo jutra, bo to silna składowa utrzymania więzi a dla niektórych "miłości". Szukanie przeżywania tego z innymi osobami, to rozluźnienie jak nie zerwanie więzi przez zaproszenie kogoś do waszej relacji, narzucenie życia w trójkącie bez twojej wiedzy, pozwolenia czy ochoty, zabranie bez pytania czegoś co jest przynależne Tobie. Niszczy to zaufanie, bezpieczeństwo i budzi lęki aktywując mechanizmy ostrzegawcze i obronne; Odstraszenie konkurencji czy zamknięcie kogoś w klatce w wyjątkowych przypadkach na chwilę jest uzasadnione ale wcale nie rozwiązuje problemu.
Cytat
Mamy tez podobne poglądy, spojrzenie na świat. Lubimy podróżować razem, odkrywać nowe miejsca, równie dobrze jak i wyjścia do teatru czy posiady w domu
mówisz o wspólnych zainteresowania i ogólnych poglądach;
a nic nie wspominasz o Waszym intymnym świecie (i nie mam tu na myśli sfery seksualnej), macie taki tylko swój intymny świat, niedostępny dla nikogo innego? taki tylko Wasz?