Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
NaiwnyJa | 00:35:08 |
bardzo smutny | 02:05:57 |
Koralina | 03:33:43 |
Julianaempat... | 05:11:54 |
@ hurricane | 06:12:20 |
"Docenisz kiedy stracisz,
stracisz jeśli nie docenisz." - czy jak to się kiedyś na GG ustawiało, jak dla mnie nie docenił i teraz powinien stracić. Zawsze może się otrząsnąć kiedy zobaczy Ciebie w związku z innym, może i "lepszym" facetem, tak żeby pojął że nie byłaś własnością którą mógł sobie dowolnie pomiatać, jednak ja i tak osobiście bym go zlał.
Cytat
może zniknąć, ale to nic nie zmieni, bo to nie ona jest problemem..., zgadnij KTO ? tylko dobrze się zastanów;
Cytat
kłamał jej czy faktycznie ma ładne ?
Waży jakies 120 kilo i ma tak grube nogi jak z 10 butelek coli...
Cytat
Nie ta będzie inna,jesteś pewna że chcesz tak żyć? ciągle oglądać się za siebie?
Cytat
No taka jak obejmie,udem przyciśnie nie ma zmiłuj
Co faceci majÄ… z tymi nogami?
Oj dziewczyno szkoda Ciebie, albo się obudzisz, albo za jakiś czas nie będziesz mogła na siebie patrzeć w lustrze, bo całkowicie stracisz do siebie szacunek.
Będziesz się zastanawiać kiedy przekroczona została kolejna granica, a on będzie posuwał się dalej.
Sama siebie będziesz pytać kiedy sobie na to wszystko pozwoliłaś.
A Twoje 22 lata to najlepszy moment żeby zmienić otoczenie!
Cytat
Ratować dlaczego? Po co?
Bo jest dobrze, bo to masz to przynajmniej znane piekło, bo jak to mówią - lepiej znane piekło niż nieznane niebo?
Strach przed czymś nowym, czymś co może Cię spotkać, nie jest dobrym doradcą.
No chyba, że już na tyle utraciłaś poczucie własnej wartości, że nie wierzysz, że coś lepszego może Cię spotkać, tak jest?
Zahira
Cytat
Kobiety też mają
Tobie siÄ™ zgrabne nogi nie podobajÄ…? :rozpacz
Cytat
Jaki związek? Nie dostrzegam tutaj żadnego związku a raczej jakiś pseudozwiązek, zabawę w dom.
Chcesz mieć fajne życie? Chcesz pomóc swojemu chłopakowi?
To zostaw go bez mrugnięcia okiem. Gwarantuję, że za kilka lat obydwoje będziecie dziękować losowi.
Cytat
Zobacz, nie trzyma Ciebie on, miłość do niego tylko Twój własny strach, Twoje lęki. Nie masz niestety żadnego wpływu na to aby Ona zniknęła z Waszego życia.
Masz jednak duży wpływ na swoje własne życie. I to jest dobry moment aby o swoje własne życie powalczyć. Napisałaś, że zaczynasz nową pracę od przyszłego tygodnia - to bardzo dobry punkt startowy aby się uniezależnić, iść na "swoje" albo przynajmniej postawić sobie taki cel.
Tak mam taki plan ale musze tez poczekac by miec jakas kwote na start a nie mam nikogo by mi w tym pomogl. Nawet rodzicow i rodzenstwa jestem zdana sama na siebie
"Twoj" narzeczony doskonale wie, ze moze sobie pozwolic na wszystko, bo wybaczysz, przytulisz i bedziesz sie jeszcze bardziej starala zeby nie czul dyskomfortu...
Skoro na te chwile nie jestes jeszcze w stanie odseparowac sie od niego fizycznie, daz do tego, by odseparowac sie emocjonalnie.
Nowa praca to jak napisano wczesniej, doskonaly punkt startu, bo to nie tylko zrodlo Twoich dochodow, ale rowniez nowe srodowisko.
A samotnosci sie nie boj, bo nie taki wilk straszny jak go maluja. Raz, ze czlowiek przez cale zycie przebywa przede wszystkm sam ze soba i zyje wiec daje sobie chyba jakos rade z ta "przerazajaca" samotnoscia, a dwa to jestes i jeszcze dlugo bedziesz bardzo mloda i z pewnoscia kogos poznasz (skoro musisz).
Ty witasz go calusem w czoło i pytasz po powrocie jak było, czy został zaspokojony... a może nie wrócić na noc ...
jasne może być tak, ze wyjdziesz do pracy i w Waszym łóżku - ale to również zrozumiałe to nawet lepiej bo poniekąd bardziej jesteś w środku tej zdrady, jakbyście byli w związku w trójkę.
Absurdalność tego wpisu ma podkreślić absurdalność zapętlenia, w które mocno się pchasz. Jeśli to Twój wybór to wpis staje się rzeczywistością zaplanowana... tego chcesz ?
Cytat
bycie obok niego pomaga Ci uniezależnić się, czy przeszkadza?
Pol na pol..
Mysle że czujesz że sytuacja jest beznadziejna , że Twój narzeczony nie jest Tym kim chciała byś aby był ,dobrze czujesz że Cię zdradza i dobrze czujesz że to nie jest ok.Pewnie masz nadzieje że sie zmieni ,ile chcesz czekać na jego zmianę ? 10 lat ? nie , nie zmieni się , on już tak ma .Zadaj sobie pytanie czy mu ufasz ,i czy wyobrażasz sobie z nim dalej żyć ,chcesz ciągle myslec o tym czy znowu Cię nie zdradza ? masz dopiero 22 lata , szkoda czasu na tego człowieka ,szkoda Twojego czasu i zdrowia .Boisz sie samotności ,ale nie możesz pozwolić aby to lęk dyktował co masz robić .Pomyśl sobie na spokojnie czy aby na pewno chcesz żyć w takim związku jak ten, podejrzewam że chcesz faceta który jest wierny prawda ? zapewne tak .Myśle że wiesz jaką decyzję podjąć i wiesz że na dłuższą mete ten związek nie ma sensu .
Cytat
bardzo skromny jesteś, zobacz jak trafnie, kompleksowo i to jeszcze z jej perspektywy całą sytuację podsumowałeś...