Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
BartekP | 00:11:17 |
bardzo smutny | 00:13:34 |
Elizzza | 00:38:07 |
Koralina | 00:43:49 |
Matsmutny | 00:55:56 |
Dałeś żonie jasny sygnał - gotów jesteś budować na nowo to co ona w jednej chwili pozamiatała.
Warunek zmiana pracy w moim mniemaniu słuszny.
Zachowanie Twojej żony jest klasyczne, chciałaby się wylizać z tego z jak najmniejszymi obrażeniami jednocześnie utrzymując status quo.
Wydajesz się być bystrym chłopem więc pewnie zdajesz sobie sprawę, że jeśli zgodziłbyś się na miękkie wybaczenie i przejście nad tym co się wydarzyło do porządku dziennego to czeka Cię powolny zjazd w dół.
Poczytaj sobie historie na portalu a zwłaszcza komentarze do nich - niby inne sytuacje i historie, ale schemat prawie zawsze ten sam.
Do swojej historii też pewnie dostaniesz mnóstwo mądrych komentarzy, czytaj, czerp, i wyciągaj wnioski.
muszę dać jej jakiś czas i chyba się wyprowadzić na ten moment ?
Oni byli znajomymi z pracy , gdzie jest ciągły stres , moze jakaś zależność , może to tylko relaks . Teraz coś dziwnego dzieje się , każdy zmęczony, zestresowany i na wszystko lekarstwo - wolny , niezobowiązujący seks.
Można by machnąć ręka i powiedzieć , ze to tez tylko słaby człowiek .
Ale...
W tym wszystkim jesteś również Ty, Twoje zdrowie, Twoje samopoczucie, zadowolenie itd. które cierpi z powodu obecności tego rsłabego człowieka r w Twoim życiu, na codzień obok Ciebie.
Pewnie niektóre z tych rdyskomfortówr1; potrafiłbyś wyprowadzić na prosta poprzez prace nad sobą , zmianę myślenia.
Ale nie wszystko zależy od Ciebie.
W tej heroicznej pracy nad sobą która Cię czeka potrzebujesz wsparcia ze strony żony .
To jej postawa ( nie słowa ) powinny dawać Ci poczucie sensu tej pracy i zachęcać do niej.
Jednym z elementów takiej postawy jest jej poruszanie się w obszarze Twoich granic które Ty ustalisz.
Postawiłeś taka granice :
- odcięcie się od kontaktów z kochankiem poprzez zmianę miejsca pracy.
Jej odpowiedz jest absolutnie sprzeczna z powyższymi zasadom i demotywująca Ciebie do pracy : przedkłada swoją karierę zawodowa nad małżeństwo z Tobą .
Jaki inny, zastępczy , motywujący Ciebie do pracy nad sobą argument podała ?
Jak wspomniałem , Ciebie czeka duża praca nad sobą w wielu aspektach Twojego zachowania, myślenia .
Jaka prace nad sobą podjęła żona ??
Piszesz, ze wg Ciebie próbuje zamieść sprawę i udawać wspaniałą matkę , żonę , pracownice , koleżankę .
Może i wspaniała kochankę .... w szerszym znaczeniu nie rylko łóżkowym .
Bo dobra kochanka to tez taka, która nie narobi problemów, a da jedynie przyjemność .
Rada: postaw swoje granice , a jeżeli je stawiasz to bądź konsekwentny w ich przestrzeganiu.
W jaki sposób szanować osobę która jest niekonsekwentna w przestrzeganiu swoich praw i obowiązków ?
Tracisz szacunek żony z każdym swoim odstępstwem od swoich praw, od swoich granic.
Komentarz doklejony:
BTW.
Oczywiście powyższe tylko w przypadku, kiedy chcesz ratować ( a przypadku zdrady : budować od nowa), swoje małżeństwo .
Niezależnie od tego jak bardzo chcesz ratować te małżeństwo pamiętaj, że czasami żeby zyskać trzeba coś stracić , a przynajmniej być gotowym na taka stratę .
Muszę przyznać że samo zapoznanie się z treścią na tym forum pomaga i przynosi jakąś ulgę .
Czytaj komentarz Bacia47, bo to jest istota problemu. Nie zmiana pracy czy braku kontaktów z kochankiem. Gdyby była z tobą blisko, Ty byłbyś dla niej najważniejszym facetem, nago by mogła przy nim chodzić i zero problemu, bo nie była by zainteresowana; Ona, rozumiesz? Nikt nikogo nie zmusi, nie namówi do czegokolwiek, jeśli ktoś wie czego chce i co jest dla niego ważne.
Istotą jest nawet nie odzyskanie przez nią Twojego zaufania, bo to może trwać latami, ale na teraz odzyskanie poczucia bezpieczeństwa i nie drażnienia Ego.
Pamiętaj, że stawianie ostrych warunków ma swoje plusy i minusy; dobre jest w sytuacjach Emergency, Ty takiej nie masz. Ona dokładnie wiedziała co robi i czego chce, chciała coś fajnego przeżyć, się zabawić, poczuć parę fajnych rzeczy. Odbiło się to jakoś negatywnie na Was, gdy jeszcze nie wiedziałeś? Jak oceniasz, jak bardzo odpłynęła? To dość ważne.
Może lepiej podejdź do tego tak: Ty zasugerowałeś co powinna zrobić, bo to jest Ci na tą chwilę potrzebne, brak zastanawiania się czy z Tobą nie pogrywa.
Jeśli jest tak genialna i potrafi Ci udowodnić w inny sposób, że wie co jest dla niej najważniejsze, zdjąć z ciebie domysły (po takiej akcji wszystkiego można się spodziewać), nie chce Cię katować niepewnością, pobudzać negatywnie Twojej wyobraźni i wyolbrzymiania wszystkiego przez Ciebie, niech zdejmie z Ciebie stres i ciągłe domysły w inny sposób, proszę bardzo, niech to zrobi, byle szybko, bo inaczej przedłuża Twoje życie w traumie a to znaczy, że ma cię w d...; Niech sama wyjdzie z inicjatywą, która będzie rozwiązaniem, Ty swoje podałeś.
Zaangażowanie emocjonalne, jest zmacniane seksem z kochankiem.
Takie nagle zerwanie relacji kochankiem jest w sprzeczności z jej emocjami i zdolnościami kobiet do samousprawiedliwiania. ( Lew Starowicz z pisał o tym na podstawie swoich pacjentek) .
Szok emocjonalny - niespodziewane ujawnienie zdrady, może prowadzić do decyzji o zerwaniu romansu, ale ... z czasem szok po ujawnieniu mija i do głosu dochodzą inne emocje, te związane z kochankiem.
Jak długo trwał ich romans ?
Im dłużej , tym trudniej będzie jej odciąć swoje emocje.
Wtedy zaczyna się faza romansu w głębszej konspiracji - drugi telefon, nowe kanały komunikacji, lepsze alibi do nieobecności w domu, lub bycia w domu samemu.
Kobieta jest atawistyczna, wybiera samca stojącego wyżej w hierarchii społecznej .
Wątpliwe by facet z 3 dzieci miał ochotę na trwały związek z Twoja żoną, ale możesz śmiało zakładać, że ona o takim związku marzyła lub dalej marzy.
3 tygodnie po odkryciu zdrady to bardzo krótki czas, trudno po nim zakładać by odwrót żony od romansu był trwały .
Możesz spodziewać się jeszcze wiele zwrotów akcji.
Żona zerwała zaangażowanie emocjonalne do Ciebie na rzecz innego faceta.
Taki powrót mentalny do męża to nie jest kwestia tygodni ani miesięcy. Raczej lat.
Czasami nigdy nie nastąpi , a wtedy po paru latach kobieta odchodzi, często do następnego obiektu big love.
Jakie deficyty z małżeństwa uzupełniała w romansie ?
Bo gadka o fielkim lowe, to tylko przykrywka do prawdziwych powodów dla których poszła w romans z innym facetem.
Niestety jest tez tak jak napiął Dostojewski :
- nic do niego nie miałem, ale poczułem do niego ogromna nienawiść od kiedy wyrządziłem mu krzywdę
Ataki w Twoja osobę , poniżenia , obmawianie przed innymi, wyrabianie Cię w poczucie winy, a nawet prowokacje - to będzie znak , ze żona zamierza odejść przekręcając kota do góry ogonem.
Komentarz doklejony:
BTW .
Poczytaj o fazach po zdradzie. Wtedy lepiej zrozumiesz emocje które Tobą targają i mysli które na Ciebie czyhają .
Cytat
Władzę nad emocjami czy uczuciami, które ktoś sobą wzbudza mamy tylko w ograniczonym zakresie, niektórzy wcale, nie znają siebie, nie wiedzą nawet czego unikać, z czym nie dadzą sobie rady. Poza tym postępowaniem rządzą głównie emocje nie racjonalna świadomość.
Cytat
- nic do niego nie miałem, ale poczułem do niego ogromna nienawiść od kiedy wyrządziłem mu krzywdę
nie wiem czy dobrze myślę, ale to chyba jakiś konflikt wewnętrzny u osób, które bazują głównie na roli ofiary i usprawiedliwieniach bo dotąd się sprawdzało. Świadomość mówi- skrzywdziłeś, Ego szybko szuka usprawiedliwień a nawet podświadomość wie, że są dorabiane i tak cienkie, że można je wyśmiać. Schemat się nie sprawdza, więc zostaje ucieczka w zakłamanie.
Osoba, która zamiast karmić nasze Ego, potwierdzać jacy jesteśmy wspaniali ciągle przypomina, że delikatnie mówiąc nie jesteśmy tacy dobrzy, jakie mamy o sobie wyobrażenie. Jesteśmy źli. Miażdży je samą swoją obecnością czy spojrzeniem, psuje samopoczucie i przekonanie o zajebistości. Przypomina o słabości która nie powinna ujrzeć światłą dziennego, od której chcemy uciec lub schować, zataić, przez co taka osoba drażni, aż do wzbudzania agresji i nienawiści. To atak na Ego, wejście w postawę ofiary i cierpientnictwa. No niestety, skrzywdziłem kogoś ale to ja teraz najbardziej cierpię, ja jestem ofiarą (przemilczmy, że samego siebie).
Zderzenie z obiektywizmem, z odpowiedzialnością za siebie jest bardzo bolesne, ale pozwala zadośćuczynić, odkupić grzechy, znaleźć realniejsze rozwiązania, złagodzić krzywdę, przynajmniej w części i złagodzić konflikt zakłamania, oszukiwania samego siebie. Ego nie będzie już takie duże, ale w znacznie lepszej kondycji.
Cytat
mattero Yorik zadał Ci ważne pytanie , choć myślę , że to nie był przypadek ,że dorwałeś się do dowodów, gdzieś w Tobie dojrzewała myśl co się dzieje.
Czasem szukają odskoczni , kochanek mimo ,że widzą ,że na stałego partnera się nie nadają bo jednak mąż lepszy , daje poczucie dowartościowania , trochę młodości przypomnienie i inny sex.Tylko postawienie ich pod ścianą może to przerwać , tylko problem i tak pozostanie.Na odbudowanie zaufania potrzeba wiele czasu , teraz Ty dobrze abyś się odnalazł w tym wszystkim i zrozumiał co jest dla ciebie najważniejsze.Doczytaj 34 kroki , wnioski wyciągniesz po jakimś czasie.
Cytat
Im dłużej , tym trudniej będzie jej odciąć swoje emocje.
pozwolę sobie posłużyć się przykładem Nicka, ale to dlatego, że jaj mam w tej kwestii inne doświadczenie; może komuś też pomoże;
w momencie kiedy puściłam wolno ( w sensie emocji, i nie trzymania przy sobie moimi, z dalszym oczywiście wymaganiem wywiązania się ze wspólnie zaciągniętych zobowiązań szeroko rozumianych) niewiernego (fakt, że w odpowiednio wybranym przeze mnie monecie, kiedy w kochanicy silnie buzowały emocje), to wbrew standardowi kochankowie wcale nie zbliżyli się do siebie bardziej, a wręcz przeciwnie;
jak już niewierny miał pełen luz i swobodę i kochankowie mogli zostawać ze sobą jak najdłużej sam na sam, planować wspólną przyszłość ( a to ważny element, gdzie łatwo o spory i stanowi w sumie sporą weryfikację dla relacji) to bardzo szybko przyszło otrzeźwienie, jak okazało się, jak niewiele tych ludzi łączy;
i tu jest chyba istotna kwestia tego, na czym zbudowana była taka relacja; jak na sexie i wzajemnym łechtaniu swojego ego, to te emocje wcale nie wzrastają, a mają z czasem tendencję spadkową; i wówczas w moim odczuciu chyba nawet lepiej dać kochankom nasycić się sobą i tym pustostanem który sobie ofiarują, aż do obrzydzenia, zamiast blokowania kontaktów;
Komentarz doklejony:
ja mam w tej kwestii inne doświadczenie*
Komentarz doklejony:
masz rację spory mogą zburzyć wszystko , obciążenie związków w jego przypadku jest spore.Weryfikacja na pewno będzie...
Wiem, że żadne słowa nie ukoja tego bólu, ale uwierz znam to, z resztą większość osób z forum zna. Postaraj się myśleć o sobie. Jeśli łatwiej Ci będzie, żeby na nią nie patrzeć, to się wyprowadź lub niech ona to zrobi. Nie piszesz w jakim wieku macie dzieci, ale rola dziadka to pewnie dorosłe. Czy wiedzą? Czy masz kogoś zadanego z nim możesz porozmawiać?
Amor, Matrix u mnie było podobnie. Takie moje 34 kroki, zaznaczyłam, że nasz kontakt dotyczy tylko dzieci, byłam miła, uśmiechnięta, nie robiłam scen. Łatwo było mi się odciąć, gdyż się wyprowadził. Ale co dziwne, już po kilku dniach wszystko uleciało... Może nie było już adrenaliny? Może anioł okazał się zwykłym człowiekiem? Nie wiem, nie wnikalam. Potem popełniłam szereg błędów, przed którymi wszyscy przestrzegają, czyli to słynne "wybaczanie na miękko". Dlatego mattero czytaj komentarze nawet kilka razy, czytaj historie tu zamieszczone, po tej lekturze zapewniam, nic Cię już nie zdziwi. I trzymaj się dzielnie. Pozdrawiam
Komentarz doklejony:
* zaufanego
Rozalia,
Cytat
Nic nie dziwne, odsunięcie się, to przejęcie kontroli, zabranie zaplecza (strata) zmienia potrzeby i oczekiwania, generuje dodatkowe problemy, które realnie trzeba rozwiązać. To co świetnie istniało i funkcjonowało w pierwotnym układzie we wtórnym będzie już inne. Jeżeli oparte to było na dopełnieniu potrzeb, pojawienie się kolejnych potrzeb zmienia relację. Jeśli to relacja oparta na egoizmie i wygodnictwie, to odczucie braku znanego zaplecza i brak nad tym kontroli oraz wizja nadciągających problemów wprowadza niepewność, wątpliwości i niepokój.
Ona mogła zaistnieć bo byłaś Ty, gdy już Cię nie ma, relacja z nią straciła lub zmieniła sens;
Bardzo mało się rozpisałeś na temat zdrady to dopytam, może odpowiedzi komuś się przydadzą a jednocześnie Tobie może się przyda spojrzenie w tym kierunku.
Jak dowiedziałeś się o zdradzie?
Jak długo to trwało?
Jak tłumaczyła swoją zdradę?
Jak do zdrady doszło, co było przyczyną? (jak ona to tłumaczy?)
Dlaczego romans się skończył?
Cytat
przecież to wczoraj - a nawet idąc tym rozumowaniem to masz się z tego cieszyć że to przeszłość?
Co właściwie zrobiła żeby teraz rozwiewać Twoje wątpliwości - z Twojego wpisu :
Cytat
Wnioskuję że za chwilę będzie robiła Tobie wyrzuty że ją nękasz psychicznie i ciągle mówisz o zdradzie a przecież to było w epoce mamutów.
Źle robisz miękko jej wybaczając prosisz się o powtórkę - na zasadzie stary obłaskawiony możemy to ciągnąc.
Ciężko coś radzić posiadając mało danych ale na pewno miękkie wybaczenie nie zda egzaminu ona nie zrozumie co Tobie zrobiła a Tobie nie pomoże zamiecenie sprawy pod dywan - sama zmiana pracy nic Tobie nie da, może przez chwilę ale pytania i wątpliwości pozostaną.
Myślę że na ten moment muszę wszystko przemyśleć i przeanalizować na chłodno z uwzględnieniem Waszych wskazówek i cennych rad i dopiero podejmować jakieś decyzje, na razie nic mi nie przychodzi do głowy (zbyt duży mętlik)
Ściskam i pozdrawiam Was wszystkich.
Ps. Odezwę się tutaj po jakimś czasie to opiszę jak się sprawy mają.