Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Narzeczona mnie zdradzilaDrukuj

7236
<
#1 | Nick dnia 20.11.2018 16:50
Kano, nauka kosztuje .
Ale koszty dobrej nauki dosyć szybko się spłacają .

Te wszystkie zaliczki i opłaty za slub i wesele, to takie czesne za dobra szkole życia .

Możesz nie skorzystać z tej lekcji i stracić.
Albo stracić zaliczki i zyskać.

Teraz stracisz kasę , ale nie wpadniesz w finansowanie jej następnych zdrad, może nie swojego dziecka, kredytów, alimentów itd.
A przede wszystkim unikniesz rozterek męża rogacza, zmanipulowanego, pozbawionego szacunku i sprowadzonego do roli kiepsko funkcjonującego bankomatu który trzeba pare razy kopnąć przed użyciem .

Panna ma wielu chętnych do ruchania, a po ślubie będzie ich jeszcze więcej - u mężatki nie ma wpadki.

Po co tak się angażowałeś w finansowanie tego i owego ?
Po to żeby to teraz wypinać ?
Kiepski powód , natomiast świetny pretekst żeby Ciebie traktować tylko jako potulnego misia do finansowania.
Teraz to żal d...ę ściska , że mógłby się stracić , a następny taki naiwny nie wiadomo kiedy się trafi.

Ksiądz ... może zgodzi się potraktować te co łaska jaki zaliczkę na slub w bliżej nieokreślonej przyszłości i kimś jeszcze nieokreślonym ?
No chyba, że zgodzi się dać Wam rozwód za darmo :rozpacz
13728
<
#2 | poczciwy dnia 20.11.2018 16:54
Kano, więc od początku:

Cytat

Stalo sie cos czego sie obawialem i nie wiem jak z tego wyjsc,

Skąd brały się Twoje obawy? Miałeś już wcześniej jakieś sygnały, że ona może być w stosunku do Ciebie nielojalna lub nieszczera?

Cytat

Mamy ustalona date slubu za pol roku. Ksiadz juz oplacony, wplacone zaliczki na sale weselna, zespol, fotograf-kamerzysta.

Uwierz, że te wszystkie zaliczki to małe miki przy tym co mógłbyś stracić gdybyś wszedł w to małżeństwo. Nie mam na myśli tylko kwestii materialnych i finansowych.

Cytat

ze tacy oni konserwatysci, ze nie zezwalaja na mieszkanie razem przed slubem

Rodzice widocznie bardzo wybiórczo traktują ten konserwatyzm. Jeśli chodzi o mieszkanie z narzeczonym to nie, beeee, ale gdy córka się puszcza na lewo i prawo to nabierają wody w usta. Typowe.

Cytat

Ona teraz pisze, blaga, zebym wrocil, przebaczyl, ze kocha tylko mnie, ze zrozumiala blad, ze popelni samobojstwo beze mnie.

Teraz zrozumiała? To też typowe zachowanie osoby zdradzającej złapanej na gorącym uczynku. Ponadto zwyczajnie zauważa widmo końca wygodnego życia, z Twoją kasą, bez kontroli. Żyć nie umierać. Niestety miała pecha.
To też kolejny dowód na to, że związki na odległość mają znacznie większe prawdopodobieństwo rozpadu.
Co teraz? Spokojnie, nic na gorąco i pod wpływem emocji.
Na ten moment powinieneś nie myśleć o ślubie, kosztem nawet poniesionych strat finansowych. Pieniądze rzecz nabyta a życie jedno.
Ty teraz już nic nie musisz. Przede wszystkim ochłoń, Przekalkuluj wszystko na chłodno, zrób bilans zysków i strat. Za jakiś czas po opadnięciu trochę emocji będziesz w stanie racjonalniej myśleć i to będzie czas na podejmowanie ostatecznych decyzji.
Druga część zacytowanego zdania o samobójstwie to nic innego jak manipulacja i próba wpuszczenia Cię w poczucie winy.
To również może być sygnał, że ta kobieta albo jest kompletnie niedojrzała albo ma jakieś problemy, może wynikające z jej przeszłości?
Two
13880
<
#3 | Crusoe dnia 20.11.2018 17:29
Witaj Kano.Jeszcze tego nie wiesz ale jesteś wielkim szczęściarzem.Masz farta jak mało kto,dowiedziałeś się przed ślubem.Na zaliczki machnij ręką,to pikuś,mały pikuś,żadna strata.Wyobraź sobie za 5-7 lat macie dwójkę fantastycznych dzieci ,dom,wspólny majątek i dowiadujesz się ,że mała ku..wka dojrzała jest już starą ku..wą.Wtedy dopiero by zabolało Ciebie ,dzieci czy Twoją kieszeń.Warto pchać się w takie bagno i jeszcze za to płacić.Podziękuj za miłe chwile,pożegnaj się i wracaj do siebie.Ona da sobie radę,tylu ich już było a ilu jeszcze może być.Na świecie jest jeszcze wiele dziewczyn i kobiet które mogą dać Ci miłość ,ciepło, później dzieci ,rodzinę.Ona naprawdę nie zasługuje na Twoją uwagę.To nie był jeden raz po pijaku.To było wielomiesięczne oszukiwanie Cię,przyprawianie rogów i wygodne życie za.Twoje pieniądze.Czas powiedzieć dość.Pozdrawiam.Mądrych decyzji życzę.
14075
<
#4 | timoti dnia 20.11.2018 18:22
Kano nie trzymaj tego w tajemnicy przed rodziną. Skontaktuj się z bliskimi, szukaj u nich wsparcia. Najgorzej jest być samemu daleko od domu i nie móc nawet porozmawiać o swoich problemach.
Wbrew wszystkiemu co Ci się przytrafiło to jednak masz kupę szczęścia, to co przedmówcy napisali. Nie wziąłeś ślubu i nie masz dzieci. Konsekwencje byłyby nieporównywalnie większe i cięły się za Tobą latami.

Następnym razem też się zastanów z kim wchodzisz w relacje. Spójrz też na rodzinę. Syn nie pracuje, córka też nie (pretekst z ojcem), o matce nie napisałeś. Rodzina lewusów?
Niedoszła teściowa też ciekawie podeszła do tematu, obskakiwałeś rodzinkę a ona Cię rozłączyła jak telemarketera.
Powodzenia
14419
<
#5 | Rogatek dnia 20.11.2018 20:11

Cytat

Kano nie trzymaj tego w tajemnicy przed rodziną. Skontaktuj się z bliskimi, szukaj u nich wsparcia.

Kano póki nie wybierzesz pomiędzy końcem tego i ewentualnie początkiem nowego to nic nikomu nie mów, gdyż zdradzając się z tym, samemu sobie odbierzesz szansę na to aby spróbować być razem. Najpierw spróbuj dojść prawdy i niech narzeczona dowiedzie jak uczciwą zamierza teraz być, a najlepszym tego świadectwem - cała prawda, podana jak na tacy. Ocenisz czy się postarała i ocenisz też czy jesteś w stanie to przełknąć, aby docelowo wybaczyć.
Niestety ale śmiem wątpić aby zależało jej aż tak aby do wszystkiego co miało miejsce się przyznała ale spróbować możesz. Najprościej byłoby się odwrócić i odejść ale może jesteś na tyle silny aby spróbować o ten związek zawalczyć i tego Ci życzę bowiem odejść można zawsze...
13880
<
#6 | Crusoe dnia 20.11.2018 20:40
Pojechalem tam pewien obaw, no i niestety....swiat mi sie zawalil, normalnie zyc sie odechcialo, jak zobaczylem jak moja narzeczona wisi na szyi jakiemus pajacowi, objecia, pocalunki, on gmera reka w jej majtkach z tylu, no ludzie, no! Przerwalem to bo nie wyrobilem, narzeczona malo trupem nie padla jak mnie zobaczyla, ja malo temu pajacowi w ryj nie przywalilem,
no zeby nakryc ja na takim czyms. Rogatek przy całym ,ogromnym moim szacunku do Ciebie co tu i na jaki język świata tłumaczyć.:niemoc
14419
<
#7 | Rogatek dnia 20.11.2018 20:56

Cytat

no zeby nakryc ja na takim czyms. Rogatek przy całym ,ogromnym moim szacunku do Ciebie co tu i na jaki język świata tłumaczyć. :niemoc

Crusoe - nie takie rzeczy można wybaczyć i wszystko zależy od tego jak oboje do tego podejdą i na ile sił starczy.
A czy warto? Tego nikt nie wie i nie powinniśmy sugerować Kano jedynego słusznego rozwiązania. On sam ma wybrać co dla niego (dla nich) lepsze.
13153
<
#8 | ibex dnia 20.11.2018 21:52
Doprawdy nie wiem nad czym się tu zastanawiać.
Narzeczona zdradza Cię przez wiele miesięcy, a Ty zastanawiasz się czy ratować tą "relację". Ratować to można małżeństwo z dziećmi po jednorazowej zdradzie po pijaku, a nie takie coś. Ciesz się, że pokazała na co ją stać przed ślubem. I podziękuj już tej pani. Tak ja to widzę.
Kocha tylko mnie - po ślubie też będzie kochać tylko Ciebie, a bzykać się z innymi. Pasuje?
Zrozumiała swój błąd - za wcześnie (przed ślubem) pokazała na co ją stać.
Samobójstwo? Moja była żona też o tym wspominała, ale żyje do dzisiaj.
Pieniążki - najmniejszy problem.
Uczucie do niej - przejdzie za kilka-naście miesięcy. Ja swoją żonę też bardzo kochałem, a obecnie jest mi CAŁKOWICIE obojętna.
Jeżeli byś się jednak zdecydował kontynuować tą "relację", to przede wszystkim odwołać ślub i zobaczyć, co się będzie działo.
14394
<
#9 | piotr73 dnia 20.11.2018 22:46
Cześć Kano,
zgadzam się z Crusoe, JESTEŚ SZCZĘŚCIARZEM (choć pewnie w to teraz nie wierzysz) że przed ślubem zobaczyłeś na co stać Twoją lubą. Straciłeś kasę zarobioną w pocie czoła, ale nie straciłeś lat małżeństwa/związku/życia jak my wszyscy. U mnie szlag trafił 20 lat z czego 19 w małżeństwie. Straconą kasę można odrobić, straconych lat już nie odzyskasz. Wieżę, że szczerze kochałeś dziewczynę, a zdrada przed czy po ślubie boli tak samo. A co by było jak byś wrócił z wyjazdu a tu ciąża niewiadomego pochodzenia? Za jakiś czas będziesz dziękować opatrzności za to co się zdarzyło.
Z drugiej strony czy warto wierzyć/zaufać takiej osobie - nie wiem. Ja swojej jeszcze nie ufam, i nie wiem czy jeszcze jej kiedyś zaufam tak do końca. Na pewno warto rozmawiać, wysłuchać co ma do powiedzenia. Teraz to ona powinna się o Ciebie starać, dać odczuć że zależy jej na Tobie, włącznie z przeniesieniem się do Ciebie - jeśli rzeczywiście jej na Was zależy.
Co na pewno powinieneś zrobić to pogadać z kimś bliskim: kumplem, rodziną, kimkolwiek byleby nie dusić tego w sobie bo zwariujesz. Nie top smutku w butelce, bo żadnej mądrości z dna nie usłyszysz.
Co do mnie, to kiedyś chciałbym spojrzeć dziewczynie w twarz i czuć że jej oczy mnie nie okłamują, mówią prawdę i szczerze cieszą się na mój widok. Czy to będzie ta która mnie zdradziła - nie sądzę.
Trzymaj się:tak_trzymaj
14079
<
#10 | Koncerz dnia 20.11.2018 23:26
Drogi młodszy kolego. Nawet nie wiesz jakie masz szczęście. Twoja ukochana pokazała się ze swojej prawdziwej strony. Co Ty tu jeszcze chcesz ratować? Nad czym się zastanawiasz? Narzeczeństwo, to właśnie jest okres, kiedy ludzie się poznają, sprawdzają czy są dla siebie odpowiedni, dobrani i co najważniejsze: czy są wobec siebie uczciwi oraz czy mogą na sobie polegać!!! Zastanów się czy osoba aspirująca do roli Twojej żony jest uczciwą wobec Ciebie? Czy możesz na niej polegać? Przecież kuzyni mówili Ci jak ona się zachowuje i co robi. Zauważ, że pojechałeś raz by to sprawdzić i nawet nie musiałeś zbytnio się wysilać, żeby naocznie się przekonać. Więc po tym co widziałeś, prawdopodobieństwo, że była to jednostkowa sytuacja osobiście oceniam na zero %. I nie myśl, że po ślubie jej przejdzie. Nie przejdzie a może być znacznie gorzej. Chcesz zastanawiać się do końca swoich dni czy dzieci, które urodziła są Twoje? Wytrzymasz życie w ciągłej niepewności i domysłach? Rozumiem, że gdybyś był już z nią w związku małżeńskim, miał z nią dzieci, to byłby jakiś powód do zastanowienia. A teraz... Moim skromnym zdaniem nie ma nad czym się zastanawiać. I podziękuj Bogu, jeśli jesteś wierzący, że miał Cię w swojej opiece. Pisze Ci to osoba, która była w takiej sytuacji. Podobnej, bo nie ma takich samych. I mimo tego, że też był termin, sala, orkiestra itd, to zerwałem nasz związek. Nie chciałem się zastanawiać, czy moje dzieci są moje, czy mam w kimś oparcie czy nie, czy mogę na kimś polegać, czy w potrzebie otrzymam od osoby najbliższej wsparcie czy też ta osoba wbije mi przysłowiowy nóż w plecy wtedy, kiedy będę się tego najmniej spodziewał... Wiesz, że jeśli zdecydujesz się na to małżeństwo, to w razie czego nie będziesz mógł liczyć na unieważnienie małżeństwa, bo argument, że msłżeństwo było zawarte w kłamstwie i złej wierze odpada. Ty już o tym wiesz, jaką osobą jest Twoja narzeczona. Ja się wypisałem z chorego układu i związku. Mogę powiedzieć, że była to moja najlepsza decyzja życiowa. Później poznałem moją obecną żonę i jesteśmy razem już prawie 20 lat. I jak na razie w miłości, wzajemnym zrozumieniu, poszanowaniu, przyjaźni. I wiem, że moje dzieci są moje 😁. Życie masz jedno, chcesz je sobie zmarnować? To jest Twoje życiowe czerwone światło, nie pomarańczowe, tylko czerwone. Ale decyzję czy mimo to wjechać na to skrzyżowanie podejmuje tylko Ty...
14075
<
#11 | timoti dnia 21.11.2018 09:02
Rogatek, po części też jest taki cel podzielenia się tym z rodziną aby właśnie bardziej zaanagażować się w proces wyjścia zamiast rozważać pozstanie. Oczywiście ostatecznie autor i tak musi podjąć swoją decyzję, z którą będzie później żył.

Sprawa wygląda jednak tak a nie inaczej i podstaw do kontynuowania przynajmniej na bazie tego co autor napisał moim zdaniem po prostu nie ma. To nie jest sytuacja długoletniego małżeństwa, do którego zakradła się rutyna czy też zaniedbania, albo jakaś toksyczna relacja ze strony partnera. Dziewczyna to najpewniej typ tzw. "kurewki", która zdradzała z kim popadnie prawie, że od początku. Autor zaczął otrzymywać sygnały dopiero rok temu, jak już dziewczyna się nawet specjalnie nie kryła ze swoim postępowaniem.
Zatem to nie jednorazowa akcja po pijaku czy nawet "niechybane" zauroczenie kochankiem na jakiś czas. Pierwsze można nawet uznać za wypadek przy pracy, z drugiego można się jakoś wygrzebać. Ale to z czym mamy do czynienia to jest styl życia i bycia takich osób, który opiera się pewnie na jakimś zaburzeniu. Przeprosiny, oczyszczenie i przeprowadzka jej nie naprostują. W nowym środowisku będziesz szukała tych samych doznań.
12891
<
#12 | pit dnia 21.11.2018 09:08
Witaj Kano
Żyjesz w iluzji miłości, ta kobieta nie ma dla Ciebie krzty szacunku.

Cytat

Ona teraz pisze, blaga, zebym wrocil, przebaczyl, ze kocha tylko mnie, ze zrozumiala blad, ze popelni samobojstwo beze mnie.

Zobacz jak pięknie wprowadza Cię w poczucie winy, pomyśl o tym że za każdym razem kiedy zrobi coś niewłaściwego posunie się do tej metody.
Pomyśl też o tym że wikłając się w związek z osobą dysfunkcyjną Twoje życie może zamienić się w piekło, ta kobieta Cię po prostu nie szanuje i mało prawdopodobne że kiedyś będzie. Pamiętaj że więzi mogą rozpaść się na odległość, szacunek do drugiej osoby z tego powodu nie.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 21.11.2018 09:58
Kano, uwazam ze tu szkoda energi na jakies zastanawianie. Nad uczuciami sie nie zastanawia, one sa albo pozytywne albo negatywne.
Problem jest ze dostales w leb, nie liczyles sie z nia w tej dyscyplinie. Masz hustawke emocjonalna.
Po czasie bedziesz dostrzegal czego teraz nie widzisz. Daj sobie czasu, nie jej, nie wam.

Zapytaj sam siebie, czy klamstwa i dawanie doopy to skladniki na fundament zwiazku, a dalej to nawet nie mysl.

Jak chcesz rozpoznac ktore jej slowa sa i beda prawda a ktore nie?

A co do tesciow: jestes dla nich obcym gosciem a Twoje argumenty sa dla takich emocjonalnych pustakow bez wartosci. Odkladanie sluchawki, znam to, jest dla mnie bezszczelnoscia i chamstwem zwyklych burakow. Uciekajacych przed rozwiazaniem konflktow i realnoscia. Siedza na kanapie i marza o zlotej przyszlosci coreczki. Nie daj sie wiecej w to wciagac, nie ponizaj sie.
A po drugie, nie zwon do nich.

A ona? Teraz bedzie jeszcze wieksze wiazanki klamst skladac jak do tej pory.
Szantazowanie samobojem to nastepny znak na zapomnienie o tej kobiecie.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 21.11.2018 10:53
Sufitnagłowie,

Cytat

Szantazowanie samobojem to nastepny znak na zapomnienie o tej kobiecie.


Taki szantaż mocno hamuje,tego rodzaju groźba wyrażona wprost może nas zaskoczyć, wprowadzić w osłupienie,wątpliwości,bo co jeśli? i co moja wina? i jaki masz wybór? robić co mi każe Szok zakładnik kontra zamachowiec,lub sędzia i kat...ale to nie jest sytuacja bez wyjścia, i nie ulegać takim szantażom.
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 21.11.2018 11:39
Ta pani za dobrze sie bawi zeby o samoboju myslala. Ochydny szantaz i nic wiecej. Do tego bez respektu do ludzi ktorzy maja depresje i walcza naprawde z takimi demonami.
Jestem przekonany, chocby na dystans ze ona jest zimna, wyrachowana emocjonalna lodowa. Takie modelki uczucia graja bez skrupulow. Nawet depresyjna zagra. Bidulka.
14039
<
#16 | Romanos dnia 21.11.2018 11:48
Sufitnaglowie

Cytat

Nad uczuciami sie nie zastanawia, one sa albo pozytywne albo negatywne.


One są, owszem. Ale, żeby coś dalej z nimi robić to już trzeba się choć na chwilę zatrzymać i zastanowić.
Żeby świadomie pchać się w bagno lub z niego uciekać (rzecz gustu, niektórzy lubią cierpieć).
7236
<
#17 | Nick dnia 21.11.2018 12:35
Jeżeli ktoś mówi , że chce planuje samobójstwo , to jedyna forma pomocy jest powiadomienie o tym pogotowia ratunkowego, żeby zabrali go na obserwacje psychiatryczna. Spełnianie żądań w zamian za odstąpienie od planów samobójstwa nie jest pomocą tej osobie, bo jeżeli naprawdę ma kłopot ze sobą to spełnienie tych żądań nie uzdrowi go, a dodatkowo jest działaniem na swoją szkodę. Taka zapowiedź jest najczeciej jedynie szantażem i próbą manipulacji druga osobą.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 21.11.2018 15:33
hej kolego.Z jednej strony "ciesz"sie ze to teraz a nie za kilka lat.Straciłes pieniądze.Wiem ze boli ale pomysl co byłby jak byscie mieli dzieci dom .Tworzylibyscie rodzinę Teraz wiesz ze nie jest Ciebie warta.Daj spokój odejdż,niech wie co straciła.
14039
<
#19 | Romanos dnia 21.11.2018 18:17
Kano...
Czego Ci jeszcze potrzeba? Nad czym się zastanawiasz?
Pal licho opowieści kuzynów, ale...
Panna na Twoich oczach migdaliła się z kolesiem...
I chyba nie wyglądało to na molestowanie lub próbę gwałtu, co?
No to jak?
Ma ją na Twoich oczach dmuchać, żebyś przestał się zastanawiać czy może też byś wówczas szukał usprawiedliwienia?
Straszy Cię samobójstwem? No to ok, niech straszy.
Na tym najpewniej się skończy lub co najwyżej na "popisówie" jak łyknie garść witaminy c.
Paradoksalnie, naprawdę możesz uważać się za szczęściarza.
14488
<
#20 | Muza dnia 21.11.2018 21:03
Wygląda na to, że jesteś tzw. dobrym materiałem na męża, bo pracowity, zaradny, rozsądny, porządny itd. i nie ma niczego złego w byciu materiałem na dobrego meża, tyle tylko, że tacy faceci najczęściej trafiają się wycwanionym wywłokom. Buzia w dzióbek, słodkie oczka i opowieści o tym, jaką to sie jest konserwatystką i z jakiej to zacofanej pod względem obyczajowym rodziny się pochodzi- tego typu kobiety potrafią być bardzo kreatywne.
Zapomnij o tej kobiecie. Teraz myslisz, że przegrałeś, ale kiedyś, kiedyś po latach przekonasz się, że wygrałeś. Zdobyłeś bowiem cenne doświadczenie życiowe i uniknąłeś jeszcze większego szamba, gdybyś związał się z tą osobą, na sto procent robiłbyś za bankomat, a ona puszczałaby się na prawo i na lewo, nie wiadomo czyje dzieci byś żywił, trzymał pod swoim dachem i wychowywał.
14495
<
#21 | Artos dnia 25.11.2018 16:49
Słuchaj Kano

Z kobietami dzisiejszymi tak już jest, ze jak maja dobrego, porządnego faceta, który się sporo stara, to takiego nieposzanują, zdradzą, zostawią dla jakiegoś łajdaka-jebaki. Widzę to po koleżankach, kuzynkach, moich ex.
Polecam lekturę tego forum, co to trafiło się innym r11; to naprawdę jak poprzednicy piszą, ze i tak miałeś wielkie szczęście, ze to stało się teraz, to tak jest. Rozumiem, ze to boli, taka zdrada, czas stracony na niewierna pannę, pieniądze, starałeś się a ona tak zrobiła. Jednak co by wyszło gdybyś wziął ten ślub, poniósł koszty, a zdrada by wyszła po ślubie? Tutaj na tym forum jest takich pełno, którym niewierne zony dorobiły rogi, maja dzisiaj alimenty, zwichrowane życie, a niejeden wychowywał nieswoje dziecko. Takich ludzi poznałem i to dopiero jest dramat.

Sorry za off-topic ale ja już nie uwieżę żadnej kobiecie, zawsze pozostanie zasada ograniczonego zaufania. Kobiety tak mnie nauczyły.
Garść przykładów
Znalem kiedyś taka Anie, z która bawiliśmy się jeszcze w piaskownicy. Wyrosła na piękna dziewczynę, wręcz modelkę, do tego dobra kucharka i porządnie wychowana, wykształcona, w czołówce najlepszych uczniów w liceum. Była moja partnerka na studniowce. Wzdychałem do niej i ja i wielu innych, ale jak pojechała na studia to przywiozła narzeczonego, wyszła za mąż, praca, kariera, 2 dzieci i dałbym sobie rękę za nią uciąć...i co? I dzisiaj bym qrva ręki nie miał.
Szok przeżyłem jak się dowiedziałem, ze zaczęła zdradzać męża pierwsza, rozwód, walka o dzieci, dom na kredyt. Jej rodzice nie rozumieją co się stało, mawiali rchyba diabeł w nią wstąpiłr1;. Jej mąż abstynent bardzo się rozpił po rozwodzie. Nie mogłem uwierzyć ze ona to zrobiła, a jednak zrobiła.

Byłem w związku z dziewczyna, która była moim ideałem, wygląd, zainteresowania, starałem się jak mogłem, kupiłem dużymi wyrzeczeniami samochód, aby moc do niej jeździć, chociaż nie był mi za bardzo potrzebny ale to była okazja. Mimo to zaczęła mnie zostawiać, zdradzać, wracaliśmy do siebie, było przebaczanie, kwiaty i manipulacje z jej strony. Kiedyś pojechałem za granice, przysyłała mi wiadomości, żeby znów się zejść, ale nie mogłem a jak wróciłem to okazało się ze ma już narzeczonego. Plułem sobie w brodę, ze zawaliłem sprawę, żebym mógł cofnąć czas.
Jednak jestem szczęśliwy ze nie jestem z nią r11; bo męża zaczęła zdradzać w 2 miesiące po ślubie, i to z moim kolega. Raz byłem u niego a ona zadzwoniła, ze załatwiła wolna chatę u koleżanki bo tamta gdzieś na weekend wyjeżdża, no i ona i ten kolega na dymanko się umówili. Nie wiedziała ze ja jestem z nim i słucham jej rozmowy. Taka ściera. Potem się rozwiodła, chodziła to z tym to z tamtym, aż raz przypadkiem spotkaliśmy się u znajomych, ona tam przyszła. Był zgrzyt ale pogadaliśmy chwile, i ona chciała żebyśmy się zeszli. Wyśmiałem ja, była szansa, była, ale nie wezmę jej po tym ja była wyświechtana przez wielu. Nie, i koniec. Nie interesuje mnie co ona zrobi ze sobą. Na przebaczałem je wiele razy a ona tak manipulowała mną, ze to ja czułem się winny i to ja kwiatami ją przepraszałem

Mieszkałem za granica to w domach gdzie mieszkałem, nazapoznawałem rożnych ludzi, na moich oczach działy się zdrady. Polki miały w Polsce chłopaków, narzeczonych a na emigracji potrafiły sobie sprowadzać przygodnych murzynów i arabów na noc a po domu się niosły echa ostrego ruchania. Potem ja jak gdyby nic potrafiły zadzwonić do swoich w Polsce i wzdychać jak to im tęskno, jak kochają, jak pracują i odkładają pieniądze na wspólna przyszłość.
Mieszkałem z gościem, dość porządny facet, abstynent, religijny, a żonka zdradzała go i urodziła nie jego dziecko. Kilka lat wychowywał nie swoje dziecko i jak zrobił badania DNA to wyszło. Wyszedł z małżeństwa z walizka ubrań jedynie i musiał płacić alimenty na nieswoje dziecko bo ma jego nazwisko. On to dopiero przeszedł cyrk, chore polskie prawo.
Poznałem takiego co pojechał na parę lat do USA. Ciężko tam pracował, po 14 h na dobę, weekendy, zonie cala kasę wysyłał, aż mu brat powiedział, żeby wracał bo żonka się puszcza. Wrócił niezapowiedzianie i zastał żonę z rana w łóżku z gachem. Okazało się, ze cala kasę jaka przysyłał żonka przepuściła i ma tylko to co przywiózł ze sobą,. Zakładał już sobie pętle na szyje ale brat go odciął i jakoś tam doszedł do siebie, zaczął nowe życie od zera.
Tak porządni faceci maja.


W tym roku spotkałem moja kuzynkę po iluś latach nie widzenia się, Pamiętam miała dość porządnego pracowitego chłopaka. Jednak zostawiła go i zadała się z takim co to lubił wypić, zapalić trawkę, inne narkotyki wziąć, miał jakiś wyrok w zawieszeniu, no i jak się dowiedział, ze zostanie ojcem to zniknął, została sama. Ciotka z wujkiem tez jej nie rozumieją, czemu ona zostawiła tego pierwszego chłopaka a zadała się tym drugim.
Inna moja kuzynka to przykład katolickiej hipokryzji. Ona i ciotka takie przykładne katoliczki, kółeczko różańcowe, a kuzynka miała męża, ten to dopiero pracował na nią i dzieci, harował niezłe i w Polsce i za granica, przywoził pieniądze, nieraz schudł od ciężkiej fizycznej roboty, ale o rodzinę dbał. Kuzynka z tego dobrobytu zaczęła szastać pieniędzmi, jeździć po wszelkich koncertach, zadawać się z licznymi kochankami, żonatymi mężczyznami, bo jej któryś kupił złotą biżuterie, bo zabrał do drogich hoteli, takie dupodajstwo za prezenty, a co niedziela do kościołka, czytania przy ołtarzu, prace na rzecz kościoła, grupy modlitewne, zjazdy na jakieś kongregacje rozmodlone, a prywatnie dupodajstwo za prezenty i sponsoring. Jeden to ja zabrał na wycieczkę do Włoch, gdzie odwiedzili Watykan i grób JP2. Zygać mi się chce jak o nich się dowiaduje, a to w rodzinie mam takich. Ciotka kiedyś krytykowała wszelkie mieszkanie bez ślubu, rozwody, a jej córka pod ten sam dach sprowadzała sobie kochanków i wszystko było super. U innych to godne potępienia a u siebie super.

Porady Kano r11; nie zaglądaj do kieliszka po tym co się stało, bo źle na tym wyjdziesz, nie myśl tez o samobójstwie, zacznij myśleć o narzeczonej, ze nic dobrego w niej nie było, jak to ona nie szanowała Ciebie, bo pracowałeś ciężko, a ona tego nie szanowała, skoro zdradzała i to przed ślubem. Takich rzeczy nie robi się drugiemu człowiekowi. Gdybyś tego nie odkrył teraz, to po ślubie by nie było inaczej. Zwłaszcza, jakbyś wyjeżdżał do pracy za granice i nie miał nad nią kontroli. Nawet jakbyście byli razem to tez by ja mogło kusić do zdrady. Starego wilka ciągnie do lasu r11; pamiętaj o tym. Ktoś kto zdradza i za łatwo dostaje przebaczenie to tego nie uszanuje.
Przekonałem się o tym na własnym przykładzie i paru innych.
Jeśli uznasz ze dalej chcesz z nią być to na 99.9% ona znów zdradzi. To wynika ze nie był pierwszy raz, po pijaku, uwiedziona przez kogoś. To wygląda, ze było notoryczne bo jak pisałeś, dostawałeś sygnały już coś od roku, ze ona z kimś innym jest widywana, więc ona miała Ciebie gdzieś, nawet to, ze już załatwiałeś papiery do ślubu, kościół, księdza, sale weselna itd. Jak ktoś dostaje przebaczenie zbyt łatwo to nie szanuje tego i czuje się bezkarny.
Przemyśl to, poczytaj to co tu inni pisali na forum, wyciągnij wnioski.
Naprawdę nie warto pchać się w związek z taka dziewczyna, która narzeczeństwa nie szanuje. To szmata a nie dziewczyna. Odżałuj te kasę jaka już poszła na księdza, sale weselna, itd. stracone to stracone ale możesz stracić jeszcze więcej.
Wybór należy do Ciebie.
Sorry ze się tak rozpisałem ale ze mnie tez się wylało
14075
<
#22 | timoti dnia 26.11.2018 11:43
Artos,
opisywane przez Ciebie historie kreują fałszywy obraz kobiet w oparciu o błąd poznawczy. Żyłeś na emigracji i obracałeś się w środowisku, w którym ten proceder występuje bardzo często. O powodach nie ma się co rozpisywać, można je sobie łatwo wyobrazić. Związek bez fizycznego przebywania z sobą ma mniejsze szanse na przetrwanie. Kobiety nie chcą mężów na papierze, których nie ma i wyłącznie wysyłają kasę. Tzn. początkową chcą, bo wyrażają na to zgodę, jednak chyba nie zdając sobie naprawdę sprawy jak to będzie wyglądało.

Inne opisywane przez Ciebie historie też traktowane powierzchownie - "miała dość porządnego pracowitego chłopaka". Wiesz... to nie odkurzacz, że nie będziemy kupowali nowego skoro ten jeszcze działa. Sądzę, że w większej mierze jeżeli ludzie wzajemnie się kochają to się zazwyczaj nie zdradzają. Oczywiście zazwyczaj nie znaczy zawsze. To forum jest tego najlepszym przykładem. Powody są różne, czasem ktoś się zauroczy, czasem po alkoholu a czasem to patologiczni kłamcy i zdrajcy (którzy nie kochają, lub kochają po swojemu).
Jeśli ludzi pobierają się w dość młodym wieku to również jest większe prawdopodobieństwo, ze gdy zaczną się kształtować i dojrzewać to mogą strasznie się rozjechać w przyszłości, co też może doprowadzić do rozkładu związku i finalnie zdrady.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?