Zdrada - portal zdradzonych - News: Potrzebuję rady

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

heniek00:23:56
Julianaempat...02:53:07
zona Potifara03:56:50
bardzo smutny04:00:41
Sasza04:17:40

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

PotrzebujÄ™ rady Drukuj

Zdradzona przez męża
13728
<
#1 | poczciwy dnia 10.10.2018 11:41
Lilly,

Żeby się oczyścić po prostu musisz się pogodzić z faktem, że to się zdarzyło, czasu nie cofniesz. Nigdy o tym nie zapomnisz, ale nie chodzi o to abyś zapomniała a zaakceptowała i w dalszej kolejności przebaczyła.
Napisałaś, że próbujecie ratować. A w jaki sposób? Czy przepracowujecie temat? Uczestniczycie w jakiejś terapii? Czy zostało to zamiecione pod dywan?
Czy mąż poniósł jakieś konsekwencje tego co zrobił czy jedyną konsekwencją był tylko widok Twoich łez?
Napisz coś więcej na temat Waszego związku. Ile trwa? Czy są jakieś wspólne zobowiązania? Dzieci? Jak do momentu zdrady wyglądała Wasza relacja?
14429
<
#2 | Lilly101 dnia 10.10.2018 12:17
Jesteśmy małżeństwem od 7 lat, a parą od 16. Mamy dwóch synów (5 lat i 6 m-cy). Do momentu zdrady byliśmy szczęśliwym małżeństwem, wśród rodziny i znajomych uchodzimy za idealną parę. Mąż przez 3 lata pracował za granicą, widywaliśmy się raz na miesiąc, a w wakacje jeździłam z synem do niego. Oboje mieliśmy wrażenie, że ta rozłąka umacnia nas, bardzo tęskniliśmy za sobą i miałam wrażenie, że kochaliśmy się jeszcze bardziej.
W końcu mąż postanowił, że wraca do kraju i wszystko dobrze się układało. Kochanką męża była żona kolegi z którym pracował za granicą. Wszyscy się poznaliśmy, spotykaliśmy. I podczas tych spotkań czułam, że ona inaczej patrzy na mojego męża. Zaczęli pisać, ale wtedy mąż mówił, że to tylko koleżanka. No i zaczęłam się im bardziej przypatrywać. Chyba trochę pozwoliłam na zdradę.
Nie uczestniczyliśmy w żadnej terapii, i mam wrażenie, że trochę zamietliśmy temat pod dywan. Było trochę rozmów na temat zdrady, ale chyba nie tyle ile potrzebowałam.
A jego konsekwencje? Chyba wystraszył się, że możemy się rozstać no i widział moją rozpacz. Wiem, że ona zakochała się w moim mężu, ale on twierdził, że zapewniał ją, że kocha mnie i nie zostawi mnie. Dla niego zdrada to seks, a według niego do takiego nie doszło. Traktował to jako zakazaną zabawę.
14027
<
#3 | normalnyfacet dnia 10.10.2018 12:34

Cytat

Dla niego zdrada to seks, a według niego do takiego nie doszło

W tym przypadku nie istotne co on uważa tylko Ty.
Może mówi prawdę ( sexu nie było) ale tylko może.
14429
<
#4 | Lilly101 dnia 10.10.2018 13:15
Czasem wierzę w to, że seksu nie było, a czasem nie chce mi się w to wierzyć, że do niczego nie doszło. Bo mieli kilka okazji na to. Czuję się zdradzona psychicznie, bo czule się do niej zwracał (ostatnia wiadomość do niej była, że "Tęsknię żabciu"Z przymrużeniem oka. I kiedy próbuje sobie poukładać to jakoś w głowie, to nagle przypomina mi się ten tekst i wali mi się wszystko.
Mąż zerwał z nią kontakt, nawet przy mnie zadzwonił, żeby zakończyć romans, który prawdopodobnie trwał ok. pół roku. I boli mnie też, że to tyle trwało, że to nie był jeden skok w bok, tylko rozwijający się romans.
13728
<
#5 | poczciwy dnia 10.10.2018 13:28
Lilly,
To czy seks był czy go nie było nie ma raczej większego znaczenia. Zostałaś oszukana tak czy inaczej i to tu jest największy problem, nie umiesz sobie z tym głównie poradzić - to naturalne. Z drugiej strony pół roku - wierzyć się nie chce, że do niczego nie doszło, przecież to dorośli ludzie a nie dzieci w piaskownicy.
Do tego aby możliwa była naprawa jest niezbędnych kilka warunków:
1. Postawa zdradzającego, pełna transparentność, szczerość, uczciwość
2. Przepracowanie tematu zdrady od A do Z
3. Gotowość zdradzonego do ratowania i pełna świadomość ciężaru gatunkowego
4. Ciężka praca obydwojga

A swoją drogą myślisz, że jednorazowy skok w bok bolałby mniej? Wątpię.
14434
<
#6 | Zdradzonax5 dnia 10.10.2018 21:05
Bez sensu pisać do niej wyjdziesz na zdesperowana ją też doświadczyłam cyberzdrady...nie dawno..mysle że najlepiej udawać silna chodź wiem ze to mega trudne i łatwo mi komuś radzić jak sama nie wiem co mam robić
4452
<
#7 | dirty dnia 11.10.2018 09:57
Lili - pewnie większość z nas myślała, bądź jeszcze myśli, ze jakaś forma odreagowania na kochanku / kochance swojej połówki da jej ulgę.
Nasze własne emocje, uczucia, głowa próbują nas oszukać - w ten sposób większa wina zaczynamy obarczać kochanków niż te bliskie osoby. Proces jest dość naturalny jednak jak logika wskazuje, jest forma ucieczki przed prawda która dotyka i boli.
Zazwyczaj idealizujemy naszych partnerów, nasz świat stad taka potrzeba przesunięcia poniekąd win.
Czy był seks czy nie ? Musisz założyć, ze był bo inaczej rozdrapywaniu to ponownie, gdy wyjdzie na jaw. Prawdopodobieństwo jest małe, ze go nie było a większość z nas ludzi przyznaje się tylko do tego co jest udowodnione.
Aspekt, którego nie zauważyłaś bądź wyidealizowalas to Wasze odsunięcie się - lub Twój mąż jest świetnym aktorem (ale z tego co piszesz chyba nie). Pytanie kiedy one nastąpiło już przed romansem czy było tylko konsekwencja jego.
Reszta to ciężka praca - jak pisał Poczciwy, a konsekwencje są już na stałe...
14039
<
#8 | Romanos dnia 11.10.2018 10:19
Dirty,
Bo daje ulgę, ale tylko wówczas, gdy masz do tego odpowiednie podejście...

Nie może to być dla Zdradzonego cel w życiu...
Nie można podchodzić do tego emocjonalnie...
Nie można (słusznie tu zauważasz) zemsty na kochanku/kochance traktować jako "odpuszczenie" naszej połówce...
Trzeba być do tego w 100% przekonanym; oboje mnie skrzywdzili wiec oboje poniosą tego konsekwencje...
4452
<
#9 | dirty dnia 11.10.2018 10:38
Odczucia są kwestia indywidualna - wiec jasne, ze komus ulgę mogą dać. Jednak gdy gmeramy w naszej czystej intencji zemsty - wychodzą mała potwory .. obnaża się nasza ludzka slabosc..
to czego najbardziej nie potrafiÅ‚em zaakceptować w sobie w czasie po zdradzie to wÅ‚aÅ›nie tej sÅ‚aboÅ›ci, pozorowanej na sile ... tez w aspekcie zemsty. To co wtedy wydawaÅ‚o mi siÄ™ przejawem siÅ‚y dziÅ› oceniam jako przejaw sÅ‚aboÅ›ci, idealizacji. Konsekwencje 😉 - najbardziej znamy je my ... coz reszta zdradzajÄ…cy, kochankowie to maÅ‚e epizody dyskomfortu ale jak już jest opcja budowania, próbowania ... trzeba chwycić byka za rogi i siÄ™ z nim zmagać obnażajÄ…c swoje zapÄ™dy, gdy ponownie slabosc przyozdabiamy pozorna siÅ‚a.
14429
<
#10 | Lilly101 dnia 13.10.2018 10:46
To napisanie do niej miało trochę utrzeć jej nosa. Pokasowali od razu wszystkie wiadomości, zdjęcia a ja zdobyłam kadry filmików ze Skype. Chciałam jej napisać, że od początku naszej znajomości widziałam, że chodzi jej o mojego męża i o tym, że trafili akurat na osobę, która zna się na komputerach i mam te zdjęcia.
Nie przerzucam winy tylko na nią, bo jestem wściekła na męża, że dopuścił do zdrady, że w żadnym momencie nie zapaliła mu się czerwona lampka. Nawet wtedy, gdy byłam w ciąży. Chyba nie pisałam o tym, ale gdy odkryłam zdradę,to byłam w 4 miesiącu ciąży. Dziecko było planowane i mąż bardzo chciał tego dziecka, a jednocześnie zdradzał mnie. Ona jak usłyszała, że jestem w ciąży to zaproponowała mi pomóc, że zawsze mogę zadzwonić i ona przyjedzie. Patrzyła mi prosto w oczy, a z moim mężem robiła takie rzeczy.
Piszecie też o przepracowaniu zdrady, ale jak? Nie mam pomysłu jak to zrobić. Gdy zaczynam ten temat to mąż później przez 3 dni chodzi jak zbity pies...
14359
<
#11 | MarcinPoznan dnia 13.10.2018 12:34
Lilly

Cytat

Piszecie też o przepracowaniu zdrady, ale jak? Nie mam pomysłu jak to zrobić. Gdy zaczynam ten temat to mąż później przez 3 dni chodzi jak zbity pies...

Przepracowanie zdrady daje rezultaty tylko i wyłącznie, jesli biorą w tym udział dwie osoby.
Ty możesz bardzo chcieć, ale jak Twój mąż nie zaangażuje się w to, to nigdy wam się nie uda.
Z tego co piszesz, to mąż próbuje wszystko zamieść pod dywan i najlepiej abyś nie wracała do tematu.
14027
<
#12 | normalnyfacet dnia 13.10.2018 14:31

Cytat

Z tego co piszesz, to mąż próbuje wszystko zamieść pod dywan i najlepiej abyś nie wracała do tematu

Dokładnie tak, ja bym dodał że on tak reaguje gdyż jemu było dobrze i generalnie to nie żałuje, a to może świadczyć że zbyt mocno w waszą relację nie jest zaangażowany a reaguje tak a nie inaczej gdyż obecny układ jest mu wygodny.
Zdajesz sobie sprawę że gdybyś nie odkryła romansu pewnie trwałby dalej?

Cytat

Mąż zerwał z nią kontakt, nawet przy mnie zadzwonił, żeby zakończyć romans

To nie on zakończył - Ty to zrobiłaś a on się podporządkował tak na to trzeba patrzeć. Czy całkowicie zerwali kontakt? tego nie wiesz.
Co do sms-a jeśli chcesz jej dopiec to nie wysyłaj wiadomości wyślij jej jedno ich wspólne zdjęcie i to wszystko, resztę zrobi jej wyobraźni, na zasadzie co ona ma, czy wyśle je mojemu mężowi itd. Myślę że to może być dla niej bardziej destruktywne niż wiadomość. Oczywiście wcześniej wszelkie zdjęcia dobrze ukryj przed mężem gdyż po tym może go poinformować a on może chcieć jej znaleźć.
:topic
Co do zemsty r11; myślę że jest do przyjęcia, każdy z nas jest inny i ma inny charakter ale chęć zemst jest naturalna dla każdego z nas tylko każdy z nas inaczej z nią sobie radzi. Ktoś kogoś zbluzga, inny wyśle wiadomość, inny da komuś w dziób (byle z czuciem) jeśli to się do tego i tylko tego sprowadzi to ok. Natomiast gorzej jest gdy ktoś robi z tego cel w życiu i pogrąża w zemście to jest złe i nie do przyjęcia gdyż zamiast pomóc w ogarnięciu problemu tylko go spotęguje i zrobi w życiu rozpierduchę.
13728
<
#13 | poczciwy dnia 13.10.2018 15:02
Lilly,
Przepracowanie to nie zamiecenie sprawy pod dywan a wręcz odwrotnie, ale do tego potrzeba dwojga i chęci współpracy, zrozumienia drugiej osoby, co ona czuje, co jej zrobiłem, jak mogłem - to się nazywa empatia.Przede wszystkim aby można było ratować relację osoba, która dopuściła się zdrady powinna stanąć w prawdzie. Dokonać autorefleksji i sam od siebie dążyć do tego abyś to Ty czuła się bezpiecznie. Powinien być autentyczny, szczery - i za każdym razem udowadniać Ci, jeśli tylko będziesz mieć taką potrzebę, że nie kręci nic na boku, pełna transparentność z jego strony.
Jeśli będziesz chciała pogadać to on powinien to uszanować i rozmawiać z Tobą o tym co się wydarzyło tak długo jak będzie Ci to potrzebne. Trudne to wszystko jest dlatego, że zdradzający bardzo często uciekają od tego tematu, wypierają go, gdyż zdają sobie sprawę ze świństwa jakie zafundowali drugiej osobie. Nikt nie chce być tym złym dlatego ta ucieczka. Tak jest po prostu łatwiej.
Czasem bez terapii się nie obejdzie a i ona nie daje żadnej gwarancji, że się uda.
Powodzenia.

Komentarz doklejony:
Jeśli on nie potrafi Ci logicznie wyjaśnić dlaczego to zrobił to tym bardzieć powinien zdać sobie sprawę z tego, że nie przepracowanie i ucieczka od tego tylko pogorszy sytuację. Bo skoro nie potrafił zapanować nad swoim popędem i emocjami to dlaczego ma to zrobić za rok, dwa jeśli znów pojawi się taka okazja?
14429
<
#14 | Lilly101 dnia 15.10.2018 09:19
Mój mąż nie jest w stanie mi powiedzieć dlaczego zdradził. Twierdzi, że w naszym małżeństwie było wszystko ok. I to mi nie daje spokoju, bo jak możemy ratować małżeństwo nie wiedząc co w nim nie gra. Na większość moich pytań odpowiada "nie wiem".
14027
<
#15 | normalnyfacet dnia 15.10.2018 09:58
Dlaczego zdradził? bo chciał, a teraz to trzeba jakoś ubrać w słowa.
13728
<
#16 | poczciwy dnia 15.10.2018 10:28

Cytat

Dlaczego zdradził? bo chciał, a teraz to trzeba jakoś ubrać w słowa.

To bardzo duże uproszczenie.
Oczywiście, że każdy który zdradził tego chciał to logiczne.
Nikt nikogo na siłę nie pchał do łóżka.
Pytanie natomiast co spowodowało właśnie to, że chciał to zrobić, nie potrafił się oprzeć pokusie, próbował rozwiązać problemy w ten sposób.
Problem jest zdecydowanie szerszy i bardziej skomplikowany niż tylko "chciał".
Autorka raczej nie oczekiwała od nas odpowiedzi, która jest jak mówi klasyk oczywistą oczywistością, bo nic nowego to do jej świadomości nie wniosło.
14027
<
#17 | normalnyfacet dnia 15.10.2018 10:59
Miałem kolegów którzy zdradzili żony bo nadążyła się okazja lub kto jak woli znalazła się chętna to skorzystał i stąd moje - bo chciał!
Cała reszta to są tylko tłumaczenia które jakoś mają usprawiedliwią jego(czy jej) skok w bok np. chciałem wcześniej a miałem za mało, bo nuda, bo kłoda w wyrku itd. itp. Jeśli padną u zdradzonego na podatny grunt to je przyjmie jeśli się nie przyjmą to zdradzony będzie szukać dalej przyczyny a w niektórych przypadkach przyjmuje winę na siebie :niemoc .
Poczciwy najczęściej prosta odpowiedz jest odpowiedzią właściwą, po co kombinować i bawić się w archeologa? Teraz ona ma grzebać w mężu i szukać gdzie jest błąd w oprogramowaniu? Tym błędem jest jego słaby charakter - uległ a uległ bo chciał i tu kółko się zamyka. Oczywiście możemy teraz szukać przyczyny dlaczego uległ co było przyczyna itd. Tylko pytanie dla kogo ona to ma robić dla niego czy siebie? jeśli dla siebie to ok widocznie tego potrzebuje.
A najważniejszym pytaniem u autorki powinno brzmieć - czy jestem wstanie mu wybaczyć i żyć z nim dalej?
Tak wiem moje wypowiedzi są proste ale nie jestem Freudem. Z przymrużeniem oka
14039
<
#18 | Romanos dnia 15.10.2018 11:17
normalnyfacet,
"Bo chciał" to nie odpowiedź tylko... hmmm... podsumowanie?
Po prostu inna forma nic nie mówiących: "Bo tak!" lub "Bo nie!"
Należało by pytać "dlaczego chciał"?

Lilly101
Możesz nie otrzymać odpowiedzi i to nie dlatego, że nie wie (bo wie), ale dlatego, że nie chce Ci jej dać. A może nie chcieć z różnych powodów...
Ja przestałem w którymś momencie (dość szybko) pytać: "dlaczego?".
Sam sobie dałem odpowiedź taką, jaka wydała mi się dość prawdopodobna choć być może zupełnie nieprawdziwa. T pozwoliło zrobić krok do przodu.
13728
<
#19 | poczciwy dnia 15.10.2018 11:42
normalnyfacet,

To nie jest kwestia pisania prosto bądź skomplikowanie bo każdy pisze jak umie a odbiór każdego przekazu też jest inny.
Pytanie co autorka chciałaby dalej zrobić z niewiedzą lub czy będzie umiała wykorzystać umiejętnie wiedzę nabytą od męża.
Jeśli ktoś faktycznie niezależnie od wszystkiego po zdradzie ma zamiar odejść to oczywiście taka odpowiedź "bo chciał" w zupełności mu wystarczy i wręcz powinna wystarczyć.
Jeśli jednak ktoś ma zamiar próbować ratować relację albo chociażby nie stać w miejscu tylko się rozwijać, próbować przekuć to co się wydarzyło w jego życiu w sukces to przyjęcie odpowiedzi " bo chciał" jest zwyczajnie pójściem na skróty, nie wnoszącym nic nowego, pozytywnego i przede wszystkim konstruktywnego a odwlekającym tylko w czasie pierd..lnięcie z wysokiego konia.

Cytat

A najważniejszym pytaniem u autorki powinno brzmieć - czy jestem wstanie mu wybaczyć i żyć z nim dalej?

Druga część tego pytania jest bardzo ważna, owszem, ale nie na ten moment. Dlaczego? A no z prostej przyczyny - ponieważ często nikt z nas nie zdaje sobie sprawy z czym to się je dopóki nie spróbuje. Wybaczyć natomiast wcześniej czy później powinna i nawet nie dla niego a dla siebie. Właśnie po to aby zrobić krok do przodu, iść dalej.
14027
<
#20 | normalnyfacet dnia 15.10.2018 11:50
Romanos

Cytat

"Bo chciał" to nie odpowiedź tylko... hmmm... podsumowanie?

A dlaczego nie może być odpowiedzią? Może być. Czy istotne dlaczego chciał? Jeśli tak to można pytać dlaczego i on się będzie lepiej lub gorzej tłumaczył. To dlaczego? jest bardziej lub mniej istotne - wszystko zależy od zdradzonego i jego charakteru.

Cytat

Możesz nie otrzymać odpowiedzi i to nie dlatego, że nie wie (bo wie), ale dlatego, że nie chce Ci jej dać. A może nie chcieć z różnych powodów...
Ja przestałem w którymś momencie (dość szybko) pytać: "dlaczego?".

I o tym właśnie pisałem - to że będzie grzebać i szukać może niczego nie dać.

Cytat

Sam sobie dałem odpowiedź taką, jaka wydała mi się dość prawdopodobna choć być może zupełnie nieprawdziwa. T pozwoliło zrobić krok do przodu.

Dlatego napisałem - "bo chciał" są to proste i oczywiste słowa, które jednak mogą pozwolić autorce pójść dalej, a każde jego tłumaczenie na pytanie "dlaczego" może być fałszywe.
14019
<
#21 | amor dnia 15.10.2018 12:04
Lilly101
gro zdradzających ma problem z głębszym wsłuchaniem się w siebie i poznaniem/ dokładniejszym określeniem przyczyn zdrady.
Bardzo często uciekają od tych myśli i głębszego wejrzenia z powodu silnego poczucia winy i wstydu, albo wchodzą w rolę pozornie kajających się, bo tak im łatwiej. To nie są łatwe rzeczy do uzmysłowienia sobie, co w kim siedzi.
Tym bardziej , że przyczyny mogą być bardzo różne i dotykać wielu ich bolących miejsc.
Mógł zdradzić z powodu własnej niedojrzałości emocjonalnej, niskiego poczucia własnej wartości, budzącego się z nim , trwającego lub skłonności do seksoholizmu,nieuzmysłowionego sobie niedopasowania w związku, nierealnych oczekiwań, zahamowań,uczuciowej impotencji, kryzysu wieku średniego itd itp.
Jednak gro z tych rzeczy, to nie są sprawy do których łatwo się przyznać samemu przed sobą, bo naszą ludzką tendencją jest jednak postrzeganie się w lepszym świetle.
Uzmysłowienie sobie tego dlaczego zdradził siłą rzeczy zmusiłoby go do uświadomienia sobie jaki ma problem, do pracy nad sobą, albo przynajmniej podjęcia konkretnych decyzji, co dalej, a jemu zwyczajnie może być w tej niewiedzy wygodnie.
To jemu powinno zależeć na poznaniu przyczyny dlaczego, tak by mógł nad tym popracować. Bo wtedy jest możliwa jakaś zmiana obecnej sytuacji.

Nie możesz chcieć docieć za niego, bo w nim nie siedzisz. Możesz jedynie postawić jasną granicę chroniącą w jakiś sposób Ciebie.Na zasadzie: dopóki nie wiesz dlaczego zdradziłeś, w każdej chwili możesz zdradzić po raz drugi i trzeci i czwarty, i nie zbliżę się emocjonalnie do Ciebie dopóki będzie istnieć takie zagrożenie.
14027
<
#22 | normalnyfacet dnia 15.10.2018 12:21
Poczciwy

Cytat

Druga część tego pytania jest bardzo ważna, owszem, ale nie na ten moment.

A ja myślę że to dobry czas na zadanie sobie takiego pytania.

Cytat

Rok temu odkryłam zdradę mojego męża z naszą koleżanką.

I wydaje się że nadal stoi w miejscu tak jakby odpowiedź na pytanie "dlaczego" miało jej dać odpowiedź czy będą razem czy nie? Jeśli przez rok nie udało się jej uzyskać odpowiedzi, to właśnie pytanie - czy jestem wstanie mu wybaczyć i żyć z nim dalej? na tym etapie już jest właściwe i potrzebne. Przecież odpowiedzi na pytanie "dlaczego" może nigdy nie usłyszeć lub może jej nie zadowolić, to jak ona ma ruszyć z miejsca? A może nie jest w stanie mu wybaczyć i wiecznym pytaniem "dlaczego" chce go zmusić do odejścia?
Oczywiście "wybaczyć" nie oznacza już teraz natychmiast, lecz czy w ogóle potrafi to zrobić?

Cytat

Pytanie co autorka chciałaby dalej zrobić z niewiedzą lub czy będzie umiała wykorzystać umiejętnie wiedzę nabytą od męża

Dobre pytanie ale czy ona to wie?

Cytat

Jeśli ktoś faktycznie niezależnie od wszystkiego po zdradzie ma zamiar odejść to oczywiście taka odpowiedź "bo chciał" w zupełności mu wystarczy i wręcz powinna wystarczyć.

Jeśli ktoś chce odejść to nie potrzebuje żadnego tłumaczenia, bo co on z nim zrobi?

Cytat

Jeśli jednak ktoś ma zamiar próbować ratować relację albo chociażby nie stać w miejscu tylko się rozwijać, próbować przekuć to co się wydarzyło w jego życiu w sukces to przyjęcie odpowiedzi " bo chciał" jest zwyczajnie pójściem na skróty, nie wnoszącym nic nowego, pozytywnego i przede wszystkim konstruktywnego a odwlekającym tylko w czasie pierd..lnięcie z wysokiego konia.

Przecież odpowiedź "bo chciał" nie musi być końcem a początkiem rozmowy. Autorka od roku dobija się po odpowiedź i słyszy tylko "nie wiem" to ile jeszcze ma czekać? aż on coś konstruktywnego i możliwego przez nią do przyjęcia wymyśli? Zobacz co napisał Romanos

Cytat

Ja przestałem w którymś momencie (dość szybko) pytać: "dlaczego?".
Sam sobie dałem odpowiedź taką, jaka wydała mi się dość prawdopodobna choć być może zupełnie nieprawdziwa. T pozwoliło zrobić krok do przodu.

jeśli autorka przyjmie prostą odpowiedź może ruszy do przodu, po roku chyba już powinna?Chociaż trochę.
13728
<
#23 | poczciwy dnia 15.10.2018 13:48

Cytat

I wydaje się że nadal stoi w miejscu tak jakby odpowiedź na pytanie "dlaczego" miało jej dać odpowiedź czy będą razem czy nie?


No widzisz to zdanie uwydatnia różnice między nami, gdyż ja uważam, że właśnie odpowiedź na to pytanie ma bardzo istotne znaczenie w kontekście wyboru dalszej drogi postępowania autorki.

Cytat

Przecież odpowiedzi na pytanie "dlaczego" może nigdy nie usłyszeć lub może jej nie zadowolić, to jak ona ma ruszyć z miejsca? A może nie jest w stanie mu wybaczyć i wiecznym pytaniem "dlaczego" chce go zmusić do odejścia?

Owszem może nigdy nie usłyszeć, ale to da jej tylko kolejny wyraźny sygnał, że słowa męża, postępowanie nie ma nic wspólnego z autentycznością, szczerą chęcią naprawy relacji a jest tylko ucieczką od niewygodnego mu tematu.
Tym bardziej uważam te kwestię za istotną aby autorka dostała kolejny argument na tak lub nie przed podjęciem ostatecznej decyzji co dalej.
Te kolejne argumenty właśnie będą ją przybliżać do tego aby podjąć jakąś decyzję. A Twoim zdaniem na jakiej podstawie ma zrobić ten krok do przodu, pójść dalej? Na podstawie domysłów? Na podstawie sztampowego myślenia o zdrajcach powielanego tutaj niejednokrotnie?

Cytat

Oczywiście "wybaczyć" nie oznacza już teraz natychmiast, lecz czy w ogóle potrafi to zrobić?

A potrafisz przewidzieć swoją reakcję na śmierć bliskiej osoby zanim Cię ona nie spotka? Potrafisz sobie odpowiedzieć czy kiedykolwiek będziesz się umieć z nią pogodzić nie dotykając osobiście tematu?

Jeśli ktoś chce odejść to nie potrzebuje żadnego tłumaczenia, bo co on z nim zrobi?

Komentarz doklejony:
Nacisnęło mi się za szybko. Dalszy ciąg poniżej

Cytat

Jeśli ktoś chce odejść to nie potrzebuje żadnego tłumaczenia, bo co on z nim zrobi?


Oczywiście, że nie potrzebuje. Pytanie kto chce w jakim miejscu być za jakiś czas. Co chce zrobić ze swoim życiem i na ile mu jest to potrzebne do samorozwoju. Jeśli chce stać w miejscu i z pozycji ofiary to jego wybór nie musi z tym nic robić a tym bardziej dociekać co było przyczyną rozpadu jego związku.

Komentarz doklejony:

Cytat

Przecież odpowiedź "bo chciał" nie musi być końcem a początkiem rozmowy. Autorka od roku dobija się po odpowiedź


Początek rozmowy a od roku się dobija? Przecież to sprzeczne.
14027
<
#24 | normalnyfacet dnia 15.10.2018 16:14

Cytat

No widzisz to zdanie uwydatnia różnice między nami, gdyż ja uważam, że właśnie odpowiedź na to pytanie ma bardzo istotne znaczenie w kontekście wyboru dalszej drogi postępowania autorki.

Oczywiście że ma ale w jakimś sensownym czasookresie, jeśli przez rok jej nie uzyskała to ile ma na nią czekać? Aż on coś sensownego wymyśli? Przecież to powinno nastąpić na początku pokuty.

Cytat

Owszem może nigdy nie usłyszeć, ale to da jej tylko kolejny wyraźny sygnał, że słowa męża, postępowanie nie ma nic wspólnego z autentycznością, szczerą chęcią naprawy relacji a jest tylko ucieczką od niewygodnego mu tematu.

Od roku dostaje ten sam sygnał -"nie wiem",on właśnie ucieka od odpowiedzi.

Cytat

Tym bardziej uważam te kwestię za istotną aby autorka dostała kolejny argument na tak lub nie przed podjęciem ostatecznej decyzji co dalej.
Te kolejne argumenty właśnie będą ją przybliżać do tego aby podjąć jakąś decyzję.

Tylko ona nie dostaje żadnych nowych argumentów, słyszy w kółko to samo.

Cytat

A Twoim zdaniem na jakiej podstawie ma zrobić ten krok do przodu, pójść dalej? Na podstawie domysłów? Na podstawie sztampowego myślenia o zdrajcach powielanego tutaj niejednokrotnie?

Jakich domysłów? przecież ona wie że została zdradzona. Szuka tylko odpowiedzi "dlaczego" i jej nie otrzymuje. A na podstawie tego co już wie.

Cytat

Początek rozmowy a od roku się dobija? Przecież to sprzeczne.

Początkiem rozmowy "dlaczego" zdradził, bo na razie jest tylko "nie wiem" a to nie rozmowa.

Cytat

Oczywiście "wybaczyć" nie oznacza już teraz natychmiast, lecz czy w ogóle potrafi to zrobić?

A potrafisz przewidzieć swoją reakcję na śmierć bliskiej osoby zanim Cię ona nie spotka? Potrafisz sobie odpowiedzieć czy kiedykolwiek będziesz się umieć z nią pogodzić nie dotykając osobiście tematu?


Po roku jest chyba w stanie określić ku czemu się skłania? No chyba że nie. A to też jest nie dobrze bo to wygląda tak jakby swoje życie uzależniała od jego słów. Tylko czy po takim czasie mogą być szczere?

Cytat

Oczywiście, że nie potrzebuje. Pytanie kto chce w jakim miejscu być za jakiś czas. Co chce zrobić ze swoim życiem i na ile mu jest to potrzebne do samorozwoju. Jeśli chce stać w miejscu i z pozycji ofiary to jego wybór nie musi z tym nic robić a tym bardziej dociekać co było przyczyną rozpadu jego związku.

Czyli uważasz że bez odpowiedzi dlaczego zdradził, co było powodem, nie ma szans na samorozwój? I na pewno zatrzyma się w miejscu bo nie uzyskała informacji? Ja tego tak nie widzę. Przecież ona (i każdy) musi wiedzieć czego chce w życiu (powinien) gdzie chce dotrzeć i jak samo się realizować nie może tego wkładać w czyjeś ręce lub usta, nie może w ten sposób być zależna od drugiego człowieka.

Rok temu autorka dowiedziała się o zdradzie, od roku szuka odpowiedzi na pytanie "dlaczego" i go nie znajduje. Jeśli nadal będzie żyła w takim zawieszeniu może się tam okopać i z ofiary stać się katem(to chyba słowa amor) a on z kata stać się ofiarą. A to i tak może doprowadzić do rozpadu małżeństwa. Czyli i w takim przypadku Twoje słowa z ostatniego cytatu będą aktualne?.

A przecież moje słowa zrobił "bo chciał" mogą być jak najbardziej trafne zrobił to bo nadarzyła się okazja, zrobił to bo mógł a to nigdy się miało nie wydać i dlatego teraz nie wie co powiedzieć. Bo co powie że tamta go bardziej kręci?, ma lepszą figurę? taka szczerość w niczym mu nie pomorze.

Ale może wypowie się autorka jak to widzi.
13728
<
#25 | poczciwy dnia 15.10.2018 16:52

Cytat

Po roku jest chyba w stanie określić ku czemu się skłania? No chyba że nie. A to też jest nie dobrze bo to wygląda tak jakby swoje życie uzależniała od jego słów. Tylko czy po takim czasie mogą być szczere?


To nie jest kwestia uzależniania się od czyichś słów ale zwyczajnie do chłodnej oceny danej sytuacji aby wybrać najlepszą opcję biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności.
Mogą być nieszczere, ale również mogą być szczere. W tym przypadku akurat czas działa na korzyść. Ci co zdradzają też niejednokrotnie potrzebują czas na to aby w pierwszej kolejności przyznać się przed samym sobą następnie przerobić temat w swojej głowie i dojść do jakichś wniosków. Oczywiście to kwestia indywidualna.

Cytat

Czyli uważasz że bez odpowiedzi dlaczego zdradził, co było powodem, nie ma szans na samorozwój? I na pewno zatrzyma się w miejscu bo nie uzyskała informacji? Ja tego tak nie widzę.


I masz pełne prawo do własnej oceny sytuacji oraz poglądu na ten temat, ale wydaje mi się, że w tej kwestii się nie zrozumieliśmy. Świadczy o tym Twój dalszy wywód:

Cytat

Przecież ona (i każdy) musi wiedzieć czego chce w życiu (powinien) gdzie chce dotrzeć i jak samo się realizować

Nie mam na myśli rozwoju np. służbowego a rozwój ściśle powiązany z tym co się wydarzyło aby w miarę możliwości zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości a jeśli już się zdarzą, poczucie własnej wartości mieć na takim poziomie aby nie cierpieć jak w tej chwili.
Do tego wszystkiego jednak potrzebna jest realna ocena własnych zachowań, ułomności wpływających destrukcyjnie na związek, a których my nie dostrzegaliśmy dotychczas. Dlatego właśnie szczera odpowiedź na pytanie dlaczego, pozwoli nam zastanowić się nad tym elementem naszego zachowania i to niezależnie czy postanowi zostać z nim czy też nie.
Nie ma to nic wspólnego z tym co ja chcę w życiu mieć i osiągnąć.

Cytat

Rok temu autorka dowiedziała się o zdradzie, od roku szuka odpowiedzi na pytanie "dlaczego" i go nie znajduje. Jeśli nadal będzie żyła w takim zawieszeniu może się tam okopać i z ofiary stać się katem(to chyba słowa amor) a on z kata stać się ofiarą


To, że nie znajduje od tak długiego czasu odpowiedzi na to pytanie wcale nie musi oznaczać, że żyje w zawieszeniu. To dwie osobne kwestie.

Cytat

A to i tak może doprowadzić do rozpadu małżeństwa. Czyli i w takim przypadku Twoje słowa z ostatniego cytatu będą aktualne?.

Nie widzę związku albo nie zrozumiałem.

Cytat

A przecież moje słowa zrobił "bo chciał" mogą być jak najbardziej trafne zrobił to bo nadarzyła się okazja, zrobił to bo mógł a to nigdy się miało nie wydać i dlatego teraz nie wie co powiedzieć

Po raz kolejny piszesz o sprawach powierzchownych, które są logiczne, oczywiste i nie trzeba w zasadzie nawet wytężać specjalne mózgu aby dojść do takiego wniosku bo takowe wyciągamy już następnego dnia po zdradzie.
A dlaczego chciał? A dlaczego skorzystał z okazji? Rozumiesz różnicę?

Cytat

Bo co powie że tamta go bardziej kręci?, ma lepszą figurę? taka szczerość w niczym mu nie pomorze

Nie, raczej miałem na myśli tłumaczenie wynikające z troszkę głębszych przemyśleń a nie rzucone jako ochłap i właśnie tutaj się nie rozumiemy.

Jeśli komuś coś ukradnę to nie zrobię tego bo chciałem, bo skorzystałem z okazji tylko miałem w tym jakiś cel...może nie miałem pieniędzy na jedzenie, a może zostałem wychowany w toksycznym środowisku albo miałem jeszcze inny powód.
Oczywiście niezależnie od tego chciałbym aby to nie wyszło na jaw.
14027
<
#26 | normalnyfacet dnia 15.10.2018 17:22
Wybacz Poczciwy nie mogę teraz pisać, pozwolę sobie odnieść się do Twoich słów jutro wieczorem.
14019
<
#27 | amor dnia 15.10.2018 17:47
normalnyfacet

Cytat

Jeśli nadal będzie żyła w takim zawieszeniu może się tam okopać i z ofiary stać się katem(to chyba słowa amor) a on z kata stać się ofiarą. A to i tak może doprowadzić do rozpadu małżeństwa.

amor stwierdziła coś zupełnie innego Uśmiech
krąg taka i ofiary, to nie krąg, gdzie kat zmienia się w ofiarę, a ofiara w kata, w jakiejś tam dłuższej perspektywie czasowej; a głównie krąg, gdzie te role się cały czas przeplatają; w życiu codziennym;
te osoby mają często problemy ze zbudowaniem bliskości i intymności, bo intymność jest dla nich jednoznaczna z walką; w ten sposób uzyskują wymuszone, ale jednak zaangażowanie;

Komentarz doklejony:
*krÄ…g kata i ofiary
14027
<
#28 | normalnyfacet dnia 17.10.2018 12:34
Poczciwy

Cytat

To nie jest kwestia uzależniania się od czyichś słów ale zwyczajnie do chłodnej oceny danej sytuacji aby wybrać najlepszą opcję biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności.

Owszem nie powinna i powinna na chłodno oceniać ale u autorki wciąż są silne uczucia czy też poczucie krzywdy. Dlatego też zadałem pytanie na które chłodno powinna sobie odpowiedzieć. Czy jest w stanie?

Cytat

Mogą być nieszczere, ale również mogą być szczere. W tym przypadku akurat czas działa na korzyść. Ci co zdradzają też niejednokrotnie potrzebują czas na to aby w pierwszej kolejności przyznać się przed samym sobą następnie przerobić temat w swojej głowie i dojść do jakichś wniosków. Oczywiście to kwestia indywidualna.

No właśnie szczere albo nie , czyli czeka na słowa które jej będą pasować bo "nie wiem" jej nie pasują. Czyli swoje decyzje chociaż częściowo uzależnia od jego słów, a tak naprawdę powinna postępować wobec tylko własnego osądu, rozumu. Oczywiście rozmowa jest ważna ale jeśli nie uzyskujemy satysfakcjonującej nas odpowiedzi ( jak w tym przypadku przez rok) powinęliśmy już dalej działać według naszej oceny nie czekając na odpowiedź, jak sam zaznaczyłeś szczerą lub nie.
Zdradzający potrzebują czasu? może ale jeśli przez rok nie jest wstanie udzielić odpowiedzi to czy potem ją w sobie znajdzie? a właściwie czy będzie szczery wobec partnera i udzieli odpowiedzi którą on zna a tylko ściemnia "nie wiem".

Cytat

Nie mam na myśli rozwoju np. służbowego a rozwój ściśle powiązany z tym co się wydarzyło aby w miarę możliwości zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości a jeśli już się zdarzą, poczucie własnej wartości mieć na takim poziomie aby nie cierpieć jak w tej chwili.

To się raczej nie uda, żeby to osiągnąć należałoby ciągle spodziewać się iż parter mnie zdradzi, być na to ciągle przygotowanym. Jeżeli będziemy ciągle przygotowani na zdradę to gdzie zaufanie? nie to ślepe czy też zaślepione on/ona nigdy ale takie normalne? przecież każdego dnia będziemy je zabijać swoją podejrzliwością - bo chyba bez tego nie możemy być przygotowani?
Jeśli nam zależy zawsze będziemy cierpieć a poczucie własnej wartości zawsze jest poturbowane, jeśli jest inaczej może się okazać że aż tak bardzo nam nie zależało na partnerze.

Cytat

Do tego wszystkiego jednak potrzebna jest realna ocena własnych zachowań, ułomności wpływających destrukcyjnie na związek, a których my nie dostrzegaliśmy dotychczas.Dlatego właśnie szczera odpowiedź na pytanie dlaczego...

Twierdzę że każdy z nas powinien siebie znać, być świadomy swoich plusów, minusach, wad charakteru oraz mieć świadomość swoich możliwości w danym okresie życia. Oczywiście nie jest to stały stan on ulega zmianom i z tego też sobie trzeba zdawać sprawę.
Czy możemy dawać wiarę słowom osoby która kłamie, oszukuje? czy powie nam prawdę? A może wymyśla bzdury żeby jakoś usprawiedliwić swoje - bo chciałem?, a czego nie może powiedzieć gdyż jak chciał raz to może chcieć więcej razy? Może chce na nas przerzucić swoja winę? Gdy powie "to Twoja wina" to zaczniemy grzebać, grzebać aż coś wygrzebiemy co chociaż częściowo pozwoli z niego zdjąć winę?
Oczywiście część ludzi "musi bo się udusi" znać odpowiedź ale - ja- po długim czasie takiej odpowiedzi już bym nie wymagał.

Cytat

Dlatego właśnie szczera odpowiedź na pytanie dlaczego, pozwoli nam zastanowić się nad tym elementem naszego zachowania i to niezależnie czy postanowi zostać z nim czy też nie.

No właśnie - szczera! Czy po roku można spodziewać się szczerej odpowiedzi? może i faktycznie powie szczerze dlaczego to zrobił. Ale tak naprawdę to my decydujemy czy chcemy wierzyć w te słowa czy nie, sam pewnie odrzucałeś pewne "prawdy" gdyż uznałeś je za kłamstwa. I dlatego pisałem o pewnym uzależnieniu postępowania od słów zdradzacza, gdy tak naprawdę jak napisałeś należy dokonać " chłodnej oceny danej sytuacji aby wybrać najlepszą opcję biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności".

Cytat

Po raz kolejny piszesz o sprawach powierzchownych, które są logiczne, oczywiste i nie trzeba w zasadzie nawet wytężać specjalne mózgu aby dojść do takiego wniosku bo takowe wyciągamy już następnego dnia po zdradzie.
A dlaczego chciał? A dlaczego skorzystał z okazji? Rozumiesz różnicę?

Cytat

Nie, raczej miałem na myśli tłumaczenie wynikające z troszkę głębszych przemyśleń a nie rzucone jako ochłap i właśnie tutaj się nie rozumiemy.


Tak różnimy się tutaj gdyż nie wystarczą Tobie proste odpowiedzi szukasz jakiejś głębszej przyczyny zdrady. Masz taką potrzebę rozumem to i szanuję.
Ja uważam że proste odpowiedzi są bliższe prawdy.

Cytat

Jeśli komuś coś ukradnę to nie zrobię tego bo chciałem, bo skorzystałem z okazji tylko miałem w tym jakiś cel...może nie miałem pieniędzy na jedzenie, a może zostałem wychowany w toksycznym środowisku albo miałem jeszcze inny powód.
Oczywiście niezależnie od tego chciałbym aby to nie wyszło na jaw.

Czyli ukradłeś coś a tak naprawdę nie chciałeś ukraść? na zasadzie to nie moja ręka? Czyli ktoś kto kłamie, oszukuje, zdradza(często wielokrotnie) tak naprawdę tego nie chce ale jest zmuszony np. przez żonę, męża bo oni są tacy ... (tu wpisać co się uważa). I tutaj wielu oczekuje jakiejś sensownej odpowiedzi winnego na pytanie "dlaczego" a słyszy "nie wiem" a dlatego że on po prostu "chciał" - prosta, oczywista odpowiedź ale równie dobra jak jakiekolwiek inne tłumaczenie.
Ludzie oczekują jakiegoś wytłumaczenia gdyż chcą (często podświadomie) wytłumaczyć sobie zdradzacza jak i oczekuje odpowiedzi gdyż ma ona mu pomóc w poradzeniu sobie ze zdradą(przynajmniej tak uważają).
A tak naprawdę jak człowiek sobie poradzi w takiej sytuacji zależne jest przede wszystkim od niego samego - możne przyjąć każde wytłumaczenie lub je odrzucić - dlaczego tak robi? bo tak chce.

Komentarz doklejony:
Amor

Cytat

amor stwierdziła coś zupełnie innego
krąg taka i ofiary, to nie krąg, gdzie kat zmienia się w ofiarę, a ofiara w kata, w jakiejś tam dłuższej perspektywie czasowej; a głównie krąg, gdzie te role się cały czas przeplatają;

Oczywiście że jednego dnia nie jestem ofiarą a drugiego dnia staje się katem i tak już pozostaję, oczywiście że to się przeplata w zależności od potrzeby chociażby podświadomej.
Oczywiście że twierdzisz to samo co ja tylko bardziej rozbudowałaś wypowiedź.

Cytat

w życiu codziennym; te osoby mają często problemy ze zbudowaniem bliskości i intymności, bo intymność jest dla nich jednoznaczna z walką; w ten sposób uzyskują wymuszone, ale jednak zaangażowanie;

Mają problem bo tracą zaufania a intymność często wypływa z zaufania którego nie są w stanie odbudować. Jeśli muszą walczyć o intymność to gdzie w tym radość i satysfakcja? czy wymuszone zaangażowanie jest warte walki?
13728
<
#29 | poczciwy dnia 17.10.2018 15:59

Cytat

No właśnie szczere albo nie , czyli czeka na słowa które jej będą pasować bo "nie wiem" jej nie pasują.

Pasować lub nie może co najwyżej garnitur lub buty. Relacje międzyludzkie są jednak troszkę bardziej skomplikowane i złożone. Może zwyczajnie czeka na słowa, które również dadzą jej do myślenia a wynikiem tych rozmyślań będzie decyzja, którą będzie mogła podjąć mając pełną wiedzę na temat ich związku.
Dotychczas może kierować się tylko własnymi domysłami, subiektywnymi odczuciami a decyzje podjęte na takiej podstawie niekoniecznie będą dobrymi.

Cytat

powinęliśmy już dalej działać według naszej oceny nie czekając na odpowiedź, jak sam zaznaczyłeś szczerą lub nie.

Ale nikt nie powiedział, że powinna stać w miejscu z założonymi rękoma a wręcz przeciwnie - powinna robić swoje, zająć się sobą, pracować nad własnym ja nie czekając na nic.

Cytat

może ale jeśli przez rok nie jest wstanie udzielić odpowiedzi to czy potem ją w sobie znajdzie?

A czy po roku np terapia psychologiczna daje wymierne efekty?
Jednemu tak inni potrzebują 4 lata. Kwestia indywidualna. Tak samo jak jednym po zdradzie potrzebne jest 2 lata na dojście do siebie inni się pozbierają po 6 miesiącach.

Cytat

To się raczej nie uda, żeby to osiągnąć należałoby ciągle spodziewać się iż parter mnie zdradzi,

Bzdura,
Wystarczy zwyczajnie zmienić sposób myślenia i realnie patrzeć na świat i rzeczywistość a nie karmić się jakimiś złudzeniami o idealnym świecie i idealnych związkach bo sami narażamy się w ten sposób na cierpienie w przypadku niepowodzenia.

Cytat

Jeśli nam zależy zawsze będziemy cierpieć a poczucie własnej wartości zawsze jest poturbowane, jeśli jest inaczej może się okazać że aż tak bardzo nam nie zależało na partnerze.

Poturbowane -owszem, ale to ile, jak i czy w ogóle będziemy cierpieć jest zależne tylko od nas samych nikogo innego bo wynika właśnie z tego co napisałem powyżej.

Cytat

Twierdzę że każdy z nas powinien siebie znać, być świadomy swoich plusów, minusach, wad charakteru oraz mieć świadomość swoich możliwości w danym okresie życia.

Przecież to, że jesteś bałaganiarzem i uważasz to za swoją wadę niekoniecznie musi przeszkadzać Twojej kobiecie a wręcz przeciwnie bo też nie należy do pedantów i w ten sposób nie czuje się zobowiązana żeby coś z tym zrobić. To w takim razie dalej będzie to wada czy już nie?
Twoje wady subiektywnie nie muszą być nimi dla drugiego i odwrotnie. Tak samo jak potrzeby.

Cytat

Czy możemy dawać wiarę słowom osoby która kłamie, oszukuje? czy powie nam prawdę? A może wymyśla bzdury żeby jakoś usprawiedliwić swoje - bo chciałem?

Co ja mogę na te Twoje " bo chciałem":niemoc

Cytat

No właśnie - szczera! Czy po roku można spodziewać się szczerej odpowiedzi? może i faktycznie powie szczerze dlaczego to zrobił. Ale tak naprawdę to my decydujemy czy chcemy wierzyć w te słowa czy nie, sam pewnie odrzucałeś pewne "prawdy" gdyż uznałeś je za kłamstwa.

I powiem Ci więcej - do dziś mam do niej ograniczone zaufanie mimo, że wiele się zmieniło od tego czasu. Doprowadziłem do takiego stanu rzeczy, że ja niczego nie dociekam, nie pytam bo to jej w tech chwili bardziej zależy na tym aby powiedzieć mi całą prawdę, potrafisz sobie to wyobrazić? Dla jasności, nie jesteśmy razem mimo, że ona staje na głowie abym jej ponownie zaufał m.in zmianą pracy, przyznaniem się w sądzie do winy i wykonaniem badań przenoszonych drogą płciową.Nie w tym rzecz aby na siłę próbować coś wydusić z kogoś a w tym aby swoim postępowaniem sprawić aby ta osoba sama do tego doszła.

Cytat

Czyli ukradłeś coś a tak naprawdę nie chciałeś ukraść? na zasadzie to nie moja ręka?

Nie. Ukradłem bo mnie do tego sytuacja zmusiła mimo, że długo się przed tym broniłem.

Cytat

Czyli ktoś kto kłamie, oszukuje, zdradza(często wielokrotnie) tak naprawdę tego nie chce ale jest zmuszony np. przez żonę, męża bo oni są tacy

Znów mocno spłaszczony temat i uproszczenie bez głębszego sensu.

Cytat

Ludzie oczekują jakiegoś wytłumaczenia gdyż chcą (często podświadomie) wytłumaczyć sobie zdradzacza jak i oczekuje odpowiedzi gdyż ma ona mu pomóc w poradzeniu sobie ze zdradą(przynajmniej tak uważają).

Generalizacja. Poradzenie sobie ze zdradą a wyciągnięcie wniosków to dwie różne rzeczy.

Cytat

A tak naprawdę jak człowiek sobie poradzi w takiej sytuacji zależne jest przede wszystkim od niego samego - możne przyjąć każde wytłumaczenie lub je odrzucić - dlaczego tak robi? bo tak chce.

Ty ciągle mylisz dwie kwestie; mnie kompletnie nie było potrzebne żadne tłumaczenie aby poradzić sobie z tym co się wydarzyło a właśnie po to w późniejszym czasie aby wyciągnąć wnioski na przyszłość
14019
<
#30 | amor dnia 17.10.2018 17:34
normalnyfacet

Cytat

Początkiem rozmowy "dlaczego" zdradził, bo na razie jest tylko "nie wiem" a to nie rozmowa.

nie ocenisz dobrze sytuacji, przy robieniu błędnych założeń;
tak jak nie dotrzesz i nie zrozumiesz drugiego człowieka, przy zakładaniu z góry złych intencji, wrzucania na niego swoich przekonań, projekcji, czy innych kalek mentalnych, zamiast wsłuchania się w niego;

Cytat

Mają problem bo tracą zaufania a intymność często wypływa z zaufania którego nie są w stanie odbudować. Jeśli muszą walczyć o intymność to gdzie w tym radość i satysfakcja? czy wymuszone zaangażowanie jest warte walki?

aby odzyskać zaufanie, musisz je odzyskać w pierwszej kolejności dla samego siebie; że już nie dasz się zranić;
intymność budują dwie strony, a nie jedna;
wic w tym, że nie muszą walczyć o intymność i zaangażowanie (tu kłania się kwestia akceptacji; czy szacunku dla drugiej strony), bo wymuszenie nie jest z nimi tożsame; stąd uzyskują pozorne i powierzchowne;
14027
<
#31 | normalnyfacet dnia 18.10.2018 01:39
Poczciwy

Cytat

Pasować lub nie może co najwyżej garnitur lub buty.

Czepiasz się słów ale ok, mogłem to inaczej napisać.

Cytat

Może zwyczajnie czeka na słowa, które również dadzą jej do myślenia a wynikiem tych rozmyślań będzie decyzja, którą będzie mogła podjąć mając pełną wiedzę na temat ich związku.

Może i czeka ale ona czeka na te słowa rok, uważam że on już nic nowego nie powie a jeśli nawet czy to będzie szczere? No i wygląda tak jakby swoje życie uzależniała od jego słów a jak on nic nowego nie powie za kolejny rok?

Cytat

Ale nikt nie powiedział, że powinna stać w miejscu z założonymi rękoma a wręcz przeciwnie - powinna robić swoje, zająć się sobą, pracować nad własnym ja nie czekając na nic.

A ja o czym pisze? Cały czas piszę że powinna iść do przodu bez czekania na odpowiedź - dlaczego.

Cytat

A czy po roku np terapia psychologiczna daje wymierne efekty?
Jednemu tak inni potrzebują 4 lata. Kwestia indywidualna. Tak samo jak jednym po zdradzie potrzebne jest 2 lata na dojście do siebie inni się pozbierają po 6 miesiącach.

Ponawiam - iść do przodu bez czekania na odpowiedź - dlaczego.

Cytat

Wystarczy zwyczajnie zmienić sposób myślenia i realnie patrzeć na świat i rzeczywistość a nie karmić się jakimiś złudzeniami o idealnym świecie i idealnych związkach bo sami narażamy się w ten sposób na cierpienie w przypadku niepowodzenia.

To należy skierować do ludzi którzy idealistycznie patrzą na świat ja twierdziłem i twierdzę że należy być jak najbardziej świadomy swoich wad i wad partnera tak że i z tym się zgadzam. Ale możesz patrzeć na świat jak najbardziej świadomie i szeroko otwartymi oczami i... zostać zdradzonym. Tak naprawdę nie jest możliwie żeby na taką sytuację być przygotowanym ale należy przyjąć do wiadomości że to może nas spotkać. Oczywiście nie wyczekiwać kiedy partner zdradzi bo nigdy tego nie zrobi a my ... cóż popadniemy w jakąś psychozę.

Cytat

Przecież to, że jesteś bałaganiarzem i uważasz to za swoją wadę niekoniecznie musi przeszkadzać Twojej kobiecie a wręcz przeciwnie bo też nie należy do pedantów i w ten sposób nie czuje się zobowiązana żeby coś z tym zrobić. To w takim razie dalej będzie to wada czy już nie?

Poczciwy poważnie? naprawdę nie wiesz co przez to pisałem? ale...no dobra - jeśli uważam siebie za bałaganiarza i uważam to za wadę to tak należy nad tym popracować. Czy to jest tak ważna wada żeby zdradzić? nie.

Cytat

Przecież to, że jesteś bałaganiarzem i uważasz to za swoją wadę niekoniecznie musi przeszkadzać Twojej kobiecie a wręcz przeciwnie bo też nie należy do pedantów i w ten sposób nie czuje się zobowiązana żeby coś z tym zrobić. To w takim razie dalej będzie to wada czy już nie?
Twoje wady subiektywnie nie muszą być nimi dla drugiego i odwrotnie. Tak samo jak potrzeby.

To oczywista oczywistość, uważasz że tego nie wiem?

Cytat

Co ja mogę na te Twoje " bo chciałem"

Poczciwy :niemoc

Cytat

Nie w tym rzecz aby na siłę próbować coś wydusić z kogoś a w tym aby swoim postępowaniem sprawić aby ta osoba sama do tego doszła.

Pełna zgoda.

Cytat

Nie. Ukradłem bo mnie do tego sytuacja zmusiła mimo, że długo się przed tym broniłem.

Czy w ten sposób można tłumaczyć zdradę? Pewnie powiesz nie, ja też mówię nie.
Jeszcze nie spotkałem się z kradzieżą z głodu z chęcią zarobku tak ale głodu nie.

Cytat

Znów mocno spłaszczony temat i uproszczenie bez głębszego sensu.

Wybacz ale odnosiłem się do Twojego przykładu który również bardzo mocno uprościłeś ale nie krytykowałem starałem się odnieść rzeczowo.
Ale to Twoja opinia i to szanujÄ™.

Cytat

Poradzenie sobie ze zdradą a wyciągnięcie wniosków to dwie różne rzeczy.

Czyżby? przecież w trakcie radzenia sobie ze zdradą wyciąga się wnioski tak myślę, może się mylę? :niemoc

Cytat

Generalizacja.

Poważnie coś mi się zdaje że jak coś Ci nie leży to bagatelizujesz to - jak już napisałem może się mylę ale takie odniosłem wrażenie.

Cytat

Ty ciągle mylisz dwie kwestie; mnie kompletnie nie było potrzebne żadne tłumaczenie aby poradzić sobie z tym co się wydarzyło a właśnie po to w późniejszym czasie aby wyciągnąć wnioski na przyszłość

I tu chyba dochodzimy do sedna - ja nie piszę o Twojej historii cały czas staram się odnieść do historii autora. Pewnie dlatego mamy problem z dogadaniem się bo cokolwiek napiszę odbierasz osobiście. Chyba.

Komentarz doklejony:
Amor

Cytat

Początkiem rozmowy "dlaczego" zdradził, bo na razie jest tylko "nie wiem" a to nie rozmowa.

To była odpowiedź dla Poczciwego

Cytat

nie ocenisz dobrze sytuacji, przy robieniu błędnych założeń;
tak jak nie dotrzesz i nie zrozumiesz drugiego człowieka, przy zakładaniu z góry złych intencji, wrzucania na niego swoich przekonań, projekcji, czy innych kalek mentalnych, zamiast wsłuchania się w niego

Nie wiem o jaką sytuację Tobie chodzi wiec nie wiem czy moje założenia są blednę.
Z reszta siÄ™ zgadzam.

Cytat

aby odzyskać zaufanie, musisz je odzyskać w pierwszej kolejności dla samego siebie; że już nie dasz się zranić;

Odzyskać zaufanie do siebie samego? czy też dla siebie? to jest ważne i to nawet bardzo. Ale czy to nie jest zadufanie że już nie dam się zranić? Czy to właśnie ta nuta niepewności - czy już wiem wszystko, czy jestem na wszystko przygotowany itp. - nie sprawia że będę bardziej gotowy na tą złą chwile? Ale ja nie o tym pisałem lecz o braku zaufania do partnera.

Cytat

intymność budują dwie strony, a nie jedna;

Oczywiście że tak. Ale jak nie masz zaufania do partnera to możesz sobie budować i budować...

Cytat

wic w tym, że nie muszą walczyć o intymność i zaangażowanie (tu kłania się kwestia akceptacji; czy szacunku dla drugiej strony), bo wymuszenie nie jest z nimi tożsame; stąd uzyskują pozorne i powierzchowne;

sama napisałaś
Tu kłania się wiele rzeczy.
13728
<
#32 | poczciwy dnia 18.10.2018 10:03
normalnyfacet,

Cytat

Czepiasz się słów ale ok, mogłem to inaczej napisać.

Nie czepiam się, chciałem w ten sposób zwrócić uwagę na twoje wręcz absurdalne argumenty.

Cytat

Może i czeka ale ona czeka na te słowa rok, uważam że on już nic nowego nie powie a jeśli nawet czy to będzie szczere? No i wygląda tak jakby swoje życie uzależniała od jego słów a jak on nic nowego nie powie za kolejny rok?

Ja swoje a Ty swoje. Przecież wyraźnie napisałem, że powinna robić swoje, pracować nad sobą, zając się i zaopiekować sobą.

Cytat

Ale możesz patrzeć na świat jak najbardziej świadomie i szeroko otwartymi oczami i... zostać zdradzonym. Tak naprawdę nie jest możliwie żeby na taką sytuację być przygotowanym ale należy przyjąć do wiadomości że to może nas spotkać.

Ależ oczywiście, że możesz zostać zdradzony, ba nawet możesz zostać zabity albo i Ty zdradzić. To się właśnie nazywa realne spojrzenie. Przygotować się? Gdzie ja to napisałem? Byś świadomym a przygotowanym to dwie różne rzeczy.
Być świadomym tzn nie dać się krzywdzić i ranić.

Cytat

Czyżby? przecież w trakcie radzenia sobie ze zdradą wyciąga się wnioski tak myślę, może się mylę?

Jeśli potrafisz w tak silnych emocjach wyciągać racjonalne wnioski to gratuluję.

Cytat

Wybacz ale odnosiłem się do Twojego przykładu który również bardzo mocno uprościłeś ale nie krytykowałem starałem się odnieść rzeczowo.

A gdzie ja Cię krytykuje? Zwyczajnie stwierdziłem fakt.

Cytat

I tu chyba dochodzimy do sedna - ja nie piszę o Twojej historii cały czas staram się odnieść do historii autora. Pewnie dlatego mamy problem z dogadaniem się bo cokolwiek napiszę odbierasz osobiście. Chyba.

Zawsze wypowiadając się na jakiś temat świetnie się asekurujesz dodając zgrabne "chyba". Nie potrafisz wziąć odpowiedzialności za swoje słowa? A może najpierw napiszesz a dopiero później się zastanawiasz?
Ja też nie piszę o swojej historii, wsparłem się tylko i wyłącznie moim doświadczeniem i przykładem, żeby jak krowie na rowie wytłumaczyć o co mi chodzi, ale widzę, że i tak to nie miało sensu bo i tak rozumiesz wszystko tak jak Ci wygodnie. To może opowiedz nam swoją historię, wówczas będziemy mieć szansę oceny czy faktycznie nie odnosisz się do swojej historii i jesteś obiektywny. Masz odwagę?
Nie mam zamiaru zaśmiecać tego wątku. Mam tylko nadzieję, że autorka ma szeroko otwarte oczy, potrafi czytać między wierszami a nie tylko wprost, potrafi szerzej spojrzeć na problem a nie tylko "bo chciał" i wyciągnie z tych komentarzy to co dla niej będzie istotne nie zamykając się na jedną jedyną i słuszną drogę jak co niektórzy sugerują.
14019
<
#33 | amor dnia 18.10.2018 11:48

Cytat

To była odpowiedź dla Poczciwego

wiem, wyciągnęłam ten cytat świadomie;

Cytat

Nie wiem o jaką sytuację Tobie chodzi wiec nie wiem czy moje założenia są blednę.
Z reszta siÄ™ zgadzam.

o żadna konkretną, Ty masz po prostu taką tendencje, przy analizowani każdego z przypadków; zamiast przyjrzenia się czemuś i dotknięcia, poszukiwania poznania, wrzucasz bardzo sztampowe i trywialne przekonania; ograniczające;
a że negatywne (bo przypisujesz złą wolę, złe intencje), tworzysz tym samym negatywną rzeczywistość;

Cytat

Odzyskać zaufanie do siebie samego? czy też dla siebie? to jest ważne i to nawet bardzo. Ale czy to nie jest zadufanie że już nie dam się zranić? Czy to właśnie ta nuta niepewności - czy już wiem wszystko, czy jestem na wszystko przygotowany itp. - nie sprawia że będę bardziej gotowy na tą złą chwile? Ale ja nie o tym pisałem lecz o braku zaufania do partnera.

Odszyskać zaufanie do samego siebie , to nie wchodzić w takie ograniczone postrzeganie rzeczywistości, jak koń z betonowymi klapami na oczach;co go co rusz z boku coś zaskakuje;
to jest możliwe przy głębszym wglądzie w siebie, rozumieniu siebie i doświadczaniu, kiedy również zna się własne lęki i potrafi się je ogarnąć;

jak wiesz jak przechodzić przez lęk i ból, możesz sobie spokojnie zaufać, że dasz sobie radę; dasz rade przejść; wiesz jak to zrobić; Ty decydujesz , a nie nieuświadomione decyduje za Ciebie; nie uciekasz od tego co jest przynależne do życia (jak ból, cierpienie) bo nie masz potrzeby; akceptujesz;

to postrzeganie właśnie jakie przedstawiłeś jest bardzo ograniczonym i z wielu ograniczeń wynika, , dla tych, którzy to przeszli i wyszli poza nie, widocznych gołym okiem; bo znają ta drogę, też kiedyś tam byli;
to przez te ograniczenia przebija się do Ciebie bardzo wąski strumień świadomości;
w swoich przekonaniach, zamykasz i ograniczasz się, przez własne lęki;

złe chwile mogą przyjść zawsze i Cie zaskoczyć; i przyjdą i będą przychodzić; bo takie jest życie; chaos i fraktalizm; Twoje przygotowanie może dotyczyć jedynie Twojej ogólnej postawy; są rzeczy karmiczne od których nie uciekniesz; musisz je przyjąć, kwestia tego co z tym dalej robisz;

zadufaniem w sobie, to jest obwinianie wszystkich wokół i przerzucanie na innych, tego za co Ty jesteś odpowiedzialny; obwiniasz, bo możesz?; a kim Ty jesteś by sądzić drugiego człowieka?
tylko Ty jesteś odpowiedzialny za to, jakie masz podejście do różnych rzeczy i jakie są Twoje myśli; jak to pięknie ujął Marek Aureliusz: "Usuń wyobrażenie, a usunie się i poczucie krzywdy, usuń poczucie krzywdy, a usunie się i krzywda";
na zasadzie: usuń wyobrażenie, że jesteś lepszym od drugiego, przestaniesz nim być, i zniknie Twoje poczucie, że jest gorszy i zły ;

zdrada jest haniebnym czynem, bo jest uderzeniem w największa świętość, jaką jest miłość; ale czyjaś zdrada jest problemem osoby ją dokonującej; tej co zdradziła; bo to jej zdrada, nie Twoja;
jak przyjmujesz "to co jest jego" na siebie, to chcesz w tym mieć swój udział;
by to zrozumieć i wyraźnie poczuć, wyjść tym samym z poczucia krzywdy raz na zawsze, wystarczy zmienić perspektywę; spojrzeć szerzej; zamiast wchodzenia z lubością w coś, co nie jest Twoje;

tak, jesteś na dużo więcej przygotowany, kiedy masz tego świadomość; i kiedy masz świadomość, że to Ty decydujesz o tym, co na siebie bierzesz i co z Ciebie wychodzi; kiedy potrafisz odróżnić jedno od drugiego;

stąd brak zaufania do partnera, jest w istocie brakiem zaufania do samego siebie, że jedno od drugiego będziesz potrafił odróżnić i oddzielić;
14027
<
#34 | normalnyfacet dnia 18.10.2018 11:50
poczciwy

Cytat

Zawsze wypowiadając się na jakiś temat świetnie się asekurujesz dodając zgrabne "chyba". Nie potrafisz wziąć odpowiedzialności za swoje słowa?

Zawsze lub przeważnie gdy wypowiadam się w jakimś temacie i piszę np. czeka na jego słowa, stoi w miejscu itd. używam słowa "chyba" gdyż nie jestem nią i nie wiem co myśli lub robi dnia powszedniego - nie staram się jej wmówić że tak robi. I dlatego prosiłem autorkę o wypowiedź czy komentarz do naszych "wynurzeń" gdyż tylko ona wie jak jest.

Cytat

Nie potrafisz wziąć odpowiedzialności za swoje słowa?

Zawsze biorę odpowiedzialność - jak już pisałem gdy piszę o kimś piszę "chyba" bo nie jestem nim, gdy piszę o sobie zawsze to podkreślam pisząc -ja.

Cytat

A może najpierw napiszesz a dopiero później się zastanawiasz?

I po co ta zaczepka? Sprawia to Ci frajdę - wbijanie komuś igły? Ale ok - jeśli musisz bo się udusisz.

Cytat

Ja też nie piszę o swojej historii, wsparłem się tylko i wyłącznie moim doświadczeniem i przykładem, żeby jak krowie na rowie wytłumaczyć o co mi chodzi, ale widzę, że i tak to nie miało sensu bo i tak rozumiesz wszystko tak jak Ci wygodnie.

Postępujesz dokładnie tak samo jak ja i wielu innych, przyjmujesz to co Tobie pasuje a resztę odrzucasz gdyż Ci to "nie pasuje" i Ty również rozumiesz tak ja Tobie pasuje a jak nie pasuje piszesz - "bzdura" i dalej próbujesz swój punkt widzenia postawić nad moim twierdząc że on jest słuszny a mój nie. Dlaczego? bo tak "chcesz", a dlaczego chcesz to sobie sam odpowiedz bo znowu musiałbym użyć słowa które Ci nie pasuje - "chyba".
Jedno jest pewne możemy się nie zgadzać ale ja nie staram się w kogoś uderzać bo nie pasują mi jego wypowiedzi a Ty to robisz.

Cytat

To może opowiedz nam swoją historię, wówczas będziemy mieć szansę oceny czy faktycznie nie odnosisz się do swojej historii i jesteś obiektywny.

Zawsze staram się być obiektywny i jak każdy wypowiadając się tutaj czerpię z doświadczenia życiowego w czym problem :niemoc.
Moja historia to moja historia może kiedyś ją opiszę może nie, pożyjemy zobaczymy.

Cytat

Masz odwagÄ™?

Poważnie? ma to na mnie podziałać jak czerwona płachta na byka? Szeroki uśmiech Ale spytałeś odpowiem - posiadam odwagę cywilną, dlatego z Tobą dyskutuję mając świadomość (mając w myślach naszą 1 rozmowę) jak bardzo się różnimy.

Cytat

Nie mam zamiaru zaśmiecać tego wątku. Mam tylko nadzieję, że autorka ma szeroko otwarte oczy, potrafi czytać między wierszami a nie tylko wprost, potrafi szerzej spojrzeć na problem a nie tylko "bo chciał" i wyciągnie z tych komentarzy to co dla niej będzie istotne nie zamykając się na jedną jedyną i słuszną drogę jak co niektórzy sugerują.

No i sam widzisz (a może nie) jak bardzo spłyciłeś, uprościłeś moje wypowiedzi a nawet sugerujesz autorce że są nie słuszne a robisz to tylko dlatego, że Tobie nie "pasują"i jesteś przekonany że jedynie Twoja droga jest słuszna. Ty to robisz nie ja.
Do jednego się przychylam nie zaśmiecajmy tego (i żadnego) wątku, autorka ma problem a my tu...
14019
<
#35 | amor dnia 18.10.2018 11:59

Cytat

Oczywiście że tak. Ale jak nie masz zaufania do partnera to możesz sobie budować i budować...

jak masz zaufanie do siebie, to wiesz kiedy, co budujesz i z kim;
13728
<
#36 | poczciwy dnia 18.10.2018 12:18
normalnyfacet,

Wszystko zostało już napisane. Wybacz, nie odniosę się do Twojego ostatniego postu ponieważ nie mogę brać odpowiedzialności za to, że ktoś nie rozumie co chciałem do niego napisać i przekazać. Moglibyśmy tak dyskutować w nieskończoność a Ty i tak próbowałbyś przekonać, zresztą dość nieudolnie, wszystkich dookoła jak to ja próbuję narzucić swoją jedyną słuszną wg Ciebie drogę po zdradzie.:cacy
14027
<
#37 | normalnyfacet dnia 18.10.2018 16:07
Amor

Cytat

o żadna konkretną, Ty masz po prostu taką tendencje, przy analizowani każdego z przypadków; zamiast przyjrzenia się czemuś i dotknięcia, poszukiwania poznania, wrzucasz bardzo sztampowe i trywialne przekonania; ograniczające

a może jest to przeciwwaga Twoim poglądom że zawsze lub często należy szukać?
Czy działam sztampowo, tendencyjnie, trywialne? z Twojego punktu widzenia tak to możesz odbierać, ja to widzę inaczej.
Zapominasz że jesteśmy inni, inni płcią, inni doświadczeniem, inni wiedzą a jeśli o tym pamiętasz to dlaczego oczekujesz że będę Tobą? i Twój punkt widzenia będzie mój? Co Tobie daje tą pewność że moje spojrzenie na sprawę jest gorsze? Jak nie będę się z Tobą zgadzał to z automatu nie mam racji?

Cytat

a że negatywne (bo przypisujesz złą wolę, złe intencje), tworzysz tym samym negatywną rzeczywistość;

To Twój pogląd, ja nie tworzę negatywną rzeczywistość, ja jak widzę w ten a nie inny sposób sprawę to tak piszę jak widzę i uważam. Nie patrzę na sprawę jak Ty ale jak ja, przecież to naturalne.
Co do reszty wypowiedzi...zdaje się że interesuje Ciebie filozofia i psychologia, Twoje wypowiedzi bardzo dobrze się czyta, widać w nich dobre przygotowanie merytoryczne, widać że wiesz dokąd zmierzasz i o czym piszesz - Ty to wiesz, ja nie. Z częścią wypowiedzi się zgadzam ale części nie jestem pewien czy zrozumiałem ( stąd pewnie Twoje oburzenie że jakieś słowa czy zwroty wkładamy w Twoje usta a Ty przecież twierdziłaś coś innego) czasem piszesz tak że można to zrozumieć w dwójnasób.
Jak to napisać żeby nie wywoływać dysputy... napiszę oczywistą oczywistość Fajne

Ja to ja - Ty to Ty.

Komentarz doklejony:
Amor
przepraszam ale czytam z doskoku

Cytat

jak masz zaufanie do siebie, to wiesz kiedy, co budujesz i z kim;

oczywiście że tak ale jak nie masz zaufania do partnera to...trzeba się głęboko zastanowić czy jest sens budowania.

Komentarz doklejony:
poczciwy
Nie ma sprawy. Ale wiesz że Twoje słowa równie dobrze można odnieść do Ciebie?
Dobrego wieczoru życzę.
14019
<
#38 | amor dnia 18.10.2018 21:11
normalnyfacet

Cytat

a może jest to przeciwwaga Twoim poglądom że zawsze lub często należy szukać?
Czy działam sztampowo, tendencyjnie, trywialne? z Twojego punktu widzenia tak to możesz odbierać, ja to widzę inaczej.
Zapominasz że jesteśmy inni, inni płcią, inni doświadczeniem, inni wiedzą a jeśli o tym pamiętasz to dlaczego oczekujesz że będę Tobą? i Twój punkt widzenia będzie mój? Co Tobie daje tą pewność że moje spojrzenie na sprawę jest gorsze? Jak nie będę się z Tobą zgadzał to z automatu nie mam racji?

oczywiście, że nie jest gorsze; i nie rozumiem , dlaczego to nie jest zrozumiałe;
ja po prostu piszę o czymś, czego zrozumienie mi pomogło i dało mi ogromną wewnętrzną siłę;
ja dzięki temu nie muszę trwać w nienawiści do innych i produkować wokół siebie negatywnej rzeczywistości;

Ty to postrzegasz jako różnicę, ja widzę to jako etapy; bo wiem jak i mnie ograniczało, takie właśnie sztampowe postrzeganie zdrady (szczególnie po pierwszej zdradzie) i generowało przez to ból i rozczarowanie, takie niespełnienie tkwiące w tle i liczne lęki;

Cytat

Co Tobie daje tą pewność że moje spojrzenie na sprawę jest gorsze?

ja bym tego nigdy nie określała w kategoriach gorsze, lepsze; a jedynie jako generujące więcej krzywdy wokół, lub minimalizujące ją;
jak nie bierzesz odpowiedzialności za swoją część (w każdej relacji), tylko obarczasz tym dookoła, to z automatu tworzysz rzeczywistość wokół siebie bardziej negatywną; zantagonizowaną; czy to można w ogóle rozpatrywać w kategoriach gorszy lepszy? bardziej skłaniałabym się tutaj ku temu określeniu poczciwego: bardziej lub mniej świadomy;
czy mniej świadomy znaczy gorszy? w moim odczuciu nie, jedynie będący na innym etapie;

Cytat

To Twój pogląd, ja nie tworzę negatywną rzeczywistość, ja jak widzę w ten a nie inny sposób sprawę to tak piszę jak widzę i uważam. Nie patrzę na sprawę jak Ty ale jak ja, przecież to naturalne.
Co do reszty wypowiedzi...zdaje się że interesuje Ciebie filozofia i psychologia, Twoje wypowiedzi bardzo dobrze się czyta, widać w nich dobre przygotowanie merytoryczne, widać że wiesz dokąd zmierzasz i o czym piszesz - Ty to wiesz, ja nie. Z częścią wypowiedzi się zgadzam ale części nie jestem pewien czy zrozumiałem ( stąd pewnie Twoje oburzenie że jakieś słowa czy zwroty wkładamy w Twoje usta a Ty przecież twierdziłaś coś innego) czasem piszesz tak że można to zrozumieć w dwójnasób.
Jak to napisać żeby nie wywoływać dysputy... napiszę oczywistą oczywistość smiley

Ja to ja - Ty to Ty.

jest taki problem w takim pisaniu przez net, że nie wiesz kto jest po drugiej stronie, to i nie wiesz jak dobrać słowa, aby Twój przekaz trafił do tej osoby;

tutaj jest jeszcze ten problem, że po drugiej stronie siedzą ludzie w różnym wieku, z różnych grup społecznych, mający różny zakres wiedzy, czy doświadczenia; no i co najważniejsze , akurat w przypadku po zdradzie, mający w bardzo zróżnicowanym stanie emocje; strasznie duży przekrój; do tego dochodzi jeszcze ogólne złapanie tematu, kwestia wyłapania toku myślowego danego wątku i czasem w jednym wątku złapania kilku osób, a nie tylko jednej; przy uwzględnieniu różnic jakie te osoby cechują;
stad naprawdę bardzo ciężko jest przekazać czasem coś, co będzie w prosty i przystępny sposób zrozumiałe dla wszystkich; bardzo ciężko jest znaleźć tak shomogenizowaną formę;

tak jak np teraz; Ty odbierasz z marszu coś do siebie personalnie; podczas gdy mi zależało na wykazaniu, że jeśli ktokolwiek podbija czyjeś negatywne emocje, w sytuacji w której one i tak są już nieźle nadszarpnięte; i wskazuje jednocześnie danej osobie winnego tej sytuacji (czyli zdradzającego), to wciska tą osobę w ograniczone postrzeganie rzeczywistości;to jest ta szersza świadomość o której mówił Ci poczciwy i którą starał Ci się pokazać;
i w tym konktekście, jest to w moim odczuciu tworzeniem negatywnej rzeczywistości wokół siebie;

bo jeśli ktoś robi tak w swoim życiu, to wpływa to na jego życie; jak już wrzuca takie rozwiązania na innych (to szukanie wroga, zła, jedynego winnego zaistniałych sytuacji), to już generuje negatywną rzeczywistość w szerszej przestrzeni; to kwestia szerszego postrzegania, pojmowania i odpowiedzialności;

Cytat

oczywiście że tak ale jak nie masz zaufania do partnera to...trzeba się głęboko zastanowić czy jest sens budowania.

jakby Ci to wytłumaczyć?;
mam np zaufanie do swoich dzieci; wiem, jakie sÄ… znam je; wiem jakie majÄ… w sobie zasoby i w tych granicach im ufam;
ale nie zaufam mojemu dziecku w czymś, w czym wiem, że i ono sobie ufać nie powinno; chociażby przez mniejsze doświadczenie życiowe, czy wiedzę;
nie wymagam od dziecka czegoś, co nie jest na jego dojrzałość;

czy jest sens budowania z dzieckiem relacji?
czy mu ufam?

Komentarz doklejony:
Lillu101 ja z mojej strony bardzo przepraszam za zaśmiecanie Twojego wątku; mam nadzieję, że potraktujesz te wstawki, jak przerwę na reklamę i rozmowę innych o czymś w czym potrzebują się dotrzeć i znaleźć odpowiedzi, a nie lekceważenie Twojej osoby Uśmiech

Komentarz doklejony:

Cytat

Zapominasz że jesteśmy inni, inni płcią, inni doświadczeniem, inni wiedzą a jeśli o tym pamiętasz to dlaczego oczekujesz że będę Tobą? i Twój punkt widzenia będzie mój? Co Tobie daje tą pewność że moje spojrzenie na sprawę jest gorsze? Jak nie będę się z Tobą zgadzał to z automatu nie mam racji?

jest jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz;
co innego jak mówimy o odmiennych poglądach; a co innego jak mówimy o braku elementarnej wiedzy;
i ktoś nie mając tej elementarnej wiedzy na siłę upiera się, że coś działa tak, nie inaczej; przecząc tym samym logice i wiedzy która jest nie do zbicia; bo coś się komuś wydaje i próbuje to własne rojeni wszystkim wciskać; i jak mu się wydaje, to tak to musi funkcjonować;
bo to już jest wtedy zwykła ignorancja;

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?