Zdrowych Świąt i wszelkiej pomyślności dla całej społeczności zetkowej
hurricane
09.01.2025 09:01:02
Pomyślności w Nowym Roku
heniek
03.01.2025 00:51:19
Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Czesc wszystkim, jestem na tej stronie juz od prawie 2 lat. Zawitalem tu jak sie pewnie domyslacie po przyprawieniu mi rogow. Bylo to prawie 2 lata temu, nadal jestesmy razem (glownie przez moj upór, teraz nie wiem czy to juz zaleta czy wada ).
Nie bede moze opisywal zdarzen ktore mialy wtedy miejsce, przechodzilem rozne fazy, pierwsza najgorsza 4 miesiace mentalnej nicości. Potem organizm zaczal walczyc z tym stanem i byly fazy 2 tygodniowe, 2 tyg funkcjonowania 2 tyg dramatu. Reszta czasu to juz sinusoida w ktorej negatywne emocje sie wyciszaly, lecz nigdy nie zniknely.
Tu moje pytanie czy te demony kiedys odejda? Minely prawie 2 lata a przez weekend mielismy sytuacje w ktorej wyjezdzalismy na wycieczke ze znajomymi. Bylo za duzo alkoholu i po nieprzyjemnych sytuacjach i klotni wrocilem sam do domu. Przed jej zdrada tez byl podobny scenariusz natomiast tamta awantura byla wywolana tym ze bylem swiadomy ze jest ktos trzeci. Po tamtej awanturze wlasnie swiat sie zawalil.
Teraz gdy wrocilem sam na weekend to sie czulem tak jak przed laty, wszystko do mnie wrocilo wpadlem w jakas paranoje i niekonczacy sie wir mysli o tym co robi i czy mnie znow nie zdradza.
Czy jest tu ktos kogo te demony po latach opuscily na dobre?
Pozdrawiam wszystkich forumowiczow.
Hej
jak dla mnie dwa lata to bardzo krótki czas, by uporać się z emocjami i myślami.
Ja jestem 9 lat po i nie wracają od kilku lat, ale nie pamiętam od kiedy, więc i Ty sobie poradzisz. One będą wracać ale coraz rzadziej i rzadziej, aż w końcu będziesz roił dym w domu dotyczący bieżących spraw, bieżącego życia. Zobaczysz.
Jak szczura porazisz prądem, wcześniej zapalajac czerwona lampke, to nastepnym razem mozesz zapalić tylko lampke a sie ze strachu posika. Lęki behawioralne. Mozna je odczarować. Moga tez zostac wzmocnione.
Ważna aby nauczyć się żyć z tym, zaakceptować, nie walczyć.
A czas dwóch lat to naprawdę bardzo krótko.
Pewnie to kwestia indywidualna, komu ile potrzeba czasu na pogodzenie się z tym co nas spotkało, ale na pewno nie ma tutaj osoby, która by zapomniała na dobre.
Witaj
Niestety ale nigdy nie zapomnisz jej zdrady, nie mamy przycisku reset. To czy opuszczą Ciebie "demony" zależy od Twojego charakteru, psychiki, czy jesteś w stanie to przerobić i powiedzieć - trudno stało się ale teraz żyjemy dalej i idziemy dalej. Czasem się udaje ale nie każdemu.
Piszesz, że minęło 2 lata a ona zachowuje się jak kiedyś przed zdradą czy jak w czasie zdrady? i dlatego zastanawiasz się czy znowu Ciebie nie zdradza?
A czy ona zmieniła się wciągu tych 2 lat?
Cytat
nadal jestesmy razem (glownie przez moj upór, teraz nie wiem czy to juz zaleta czy wada )
To kwestia nieustannej walki z pokusą ... z gniewem i żalem... czy się kończy - nie wiem zapytaj kogoś kto dłużej się zmaga ja mam poczucie, że pokusa taplania się bagnie żalu, złości, emocji, jest ciągle aktualna.
co się zmienia - samoświadomość, zaczynasz uczyć się przeciwdziałać co jednak nie oznacza braku pokus.. zaczynasz uczyć się przecinać w odpowiednim momencie ... stymulować sam siebie..
przez pokusę rozumiem formę pogłębiania żalu, egzaltację cierpieniem, drapanie rany...
zaczynasz uczyć się przecinać w odpowiednim momencie ... stymulować sam siebie..
przez pokusę rozumiem formę pogłębiania żalu, egzaltację cierpieniem, drapanie rany...
pięknie powiedziane, w punkt. Zwłaszcza, że w pewnym momencie zauważasz ze tym drapaniem największą krzywdę wyrządzasz sam sobie.
nadal jestesmy razem (glownie przez moj upór, teraz nie wiem czy to juz zaleta czy wada )
A gdzie w tym wszystkim są JEJ starania? Coś mi się wydaje że Ty chcesz "za bardzo". To ona ma się teraz wykazywać a Twoja rola nie może polegać na tym żeby chcieć "jeszcze mocniej".
jak dla mnie dwa lata to bardzo krótki czas, by uporać się z emocjami i myślami.
Ja jestem 9 lat po i nie wracają od kilku lat, ale nie pamiętam od kiedy, więc i Ty sobie poradzisz. One będą wracać ale coraz rzadziej i rzadziej, aż w końcu będziesz roił dym w domu dotyczący bieżących spraw, bieżącego życia. Zobaczysz.
Komentarz doklejony:
* robił dym
Ważna aby nauczyć się żyć z tym, zaakceptować, nie walczyć.
A czas dwóch lat to naprawdę bardzo krótko.
Pewnie to kwestia indywidualna, komu ile potrzeba czasu na pogodzenie się z tym co nas spotkało, ale na pewno nie ma tutaj osoby, która by zapomniała na dobre.
Niestety ale nigdy nie zapomnisz jej zdrady, nie mamy przycisku reset. To czy opuszczą Ciebie "demony" zależy od Twojego charakteru, psychiki, czy jesteś w stanie to przerobić i powiedzieć - trudno stało się ale teraz żyjemy dalej i idziemy dalej. Czasem się udaje ale nie każdemu.
Piszesz, że minęło 2 lata a ona zachowuje się jak kiedyś przed zdradą czy jak w czasie zdrady? i dlatego zastanawiasz się czy znowu Ciebie nie zdradza?
A czy ona zmieniła się wciągu tych 2 lat?
Cytat
co się zmienia - samoświadomość, zaczynasz uczyć się przeciwdziałać co jednak nie oznacza braku pokus.. zaczynasz uczyć się przecinać w odpowiednim momencie ... stymulować sam siebie..
przez pokusę rozumiem formę pogłębiania żalu, egzaltację cierpieniem, drapanie rany...
Cytat
przez pokusę rozumiem formę pogłębiania żalu, egzaltację cierpieniem, drapanie rany...
Cytat
A gdzie w tym wszystkim są JEJ starania? Coś mi się wydaje że Ty chcesz "za bardzo". To ona ma się teraz wykazywać a Twoja rola nie może polegać na tym żeby chcieć "jeszcze mocniej".
3maj się!!
Cytat
oj tam będziesz czekał, aż Cie opuszczą
sam je opuść , albo przestań karmić, to odejdą