Zdrada - portal zdradzonych - News: niemożliwe a jednak

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

makasiala00:38:41
gunio1100:41:50
Koralina01:02:04
Julianaempat...01:53:19
Mari199905:56:16

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

niemożliwe a jednakDrukuj

Zdradzona przez mężaPostanowiłam napisać i zastanawiam się od czego zacząć. Więc zacznę od początku. Z mężem zaczęliśmy się spotykać w grudniu trzy lata temu. Po trzech miesiącach oświadczył mi się i wzięliśmy ślub w sumie po 6 miesiącach znajomości i związku. 22 września przyjechał do domu po dwóch tygodniach w delegacji i jego zachowanie nie różniło się zbytnio poza tym że cały czas nosił telefony przy sobie nawet do łazienki z nimi chodził. W sobotę jak zwykle pojechał na imprezę sam. Po powrocie jak usnął postanowiłam sprawdzić mu telefon i znalazłam wiadomości z inną kobietą. Ona wysyłała mu zdjęcia w wannie w samym ręczniku i takie podobne... On zresztą wysyłał jej też zdjęcia co mnie zabolało bo jedno zrobił wieczór wcześniej u nas w domu w łazience w samym ręczniku gdzie ja w tym czasie czekałam na niego stęskniona w łóżku. I jeszcze ich te wiadomości ona; żona śpi on; jeszcze nie ona;może liczy na coś ... i takich wymian zdań było trochę więcej chociażby to że pisał do niej że wyśle mnie do polski a ona w tym czasie do niego tu przyleci do norwegii. Zdenerwowana i oburzona obudziłam męża. Zrobiłam mu awanturę gdzie on się tłumaczył że to tylko wiadomości i nic nie znaczą.Od rana następnego dnia starał się. Obiecywał że już nie będzie pisał i że będzie się starał naprawić to co zepsuł i udało mu się mnie uspokoić. Kolejnego dnia rano pojechał spowrotem w delegację na dwa tygodnie. Poprawił się z ilością wiadomości pisał więcej i bardziej czule. 6 października miałam tragiczny telefon od mamy mój tato zmarł i tego samego dnia mój mąż zjechał z delegacji żeby ze mną lecieć do polski to była sobota. A w poniedziałek miał jechać do dentysty. Pojechał o 7 rano bo niby żeby być pierwszym bo miał wejść bez kolejki i tak nie było go cały dzień wrócił dopiero wieczorem z kolegą i że się długo nie widzieli to wypili butelkę. Jak skończył imprezę z kolegą przyszedł po mnie do jego babci. Poszliśmy do domu bo rano miał jechać zawieść znajomych na lotnisko. trochę się posprzeczaliśmy bo chciałam z nim jechać ale on nie chciał się zgodzić więc poszłam wykąpałam się i wróciłąm do pokoju. Położyłam się do łóżka i chciałam się przytulić a on mnie odepchnął i już zapaliła mi sie lampka coś było nie tak. Popatrzyłąm na niego a on właśnie w tym momencie pisał wiadomość na telefonie złapałam telefon ale mi go wyrwał. I już byłam prawie pewna tego z kim pisał. Oczywiście awantura pytania. Spytałam gdzie był cały dzień a on że u niej u tej samej dziewczyny co wcześniej z nią pisał. Zdradził mnie. Zero tłumaczenia nic. Ubrałam się i wyszłam do jego siostry i babci. po dwóch godzinach wróciłam do domu i weszłam do pokoju a on spał. Wzięłam telefon. Czytałam wszystkie wiadomości które były porobiłam zdjęcia żeby mieć dowody. To co czytałam było jak koszmar. Następnego dnia rano ubrał się i pojechał na lotnisko później do niej, w środę zresztą też. W czwartek był pogrzeb mojego tata. Poszedł ze mną na pogrzeb i zachowywał się tak jakby się nic nie stało. W piątek rano wstał i patrzyłam jak się szykuje do niej bo jak to powiedział jedzie pożegnać się ze swoim kochanie. Cały czas tłumaczył się że się zakochał. Żadne argumenty do niego nie docierały nawet ten najważniejszy który powtarzał przez cały czas że on nie chce być jak ojciec i nie zdradzi mnie tak jak ojciec zdradzał jego matkę bo tamta zdrada skończyła się samobójstwem jego matki....Tak samo jak pytanie które padło nie jedno krotnie czy chce rozwodu nie odpowiadał dopiero jak w piątek powiedziałam że byłam u adwokata wtedy coś pękło i powiedział że chce rozwodu. Po powrocie do norwegi zaprosił sobie kolegów na imprezę. Oczywiście się pochwalił tym co zrobił licząc za oklaski a skończyło się że prawie dostał w pysk od kolegi. Na imprezie jak rozmawiał z naszym kolegą podszedł i z zazdrością spytał co on robi z jego żoną a później sceny zazdrości gdzie się nawet ze zdradą nie kryje. Tydzień później w piątek zawiózł mnie do jego siostry. Ona mieszka w domu z dwoma chłopakami i właśnie jeden z nich otwierał mi drzwi. Wróciłam do domu i poszłam spać. Obudził mnie mój mąż zupełnie pijany biegający po mieszkaniu i szukający tego kolesia co mi drzwi u jego siostry otwierał krzyczał że żaden fraje.. nie będzie mi drzwi otwierał. Rano okazało się że był u drugiej siostry i tam wypił i wrócił napity sam autem. Próby rozmowy i wyjaśnienia co się stało że mnie zdradził kończą się na tym że mówi że nie był ze mną szczęśliwy, że nie okazywałam mu uczuć a nigdy wcześniej mi tego nie mówił zwłaszcza że to właśnie mi brakowało bliskości i czułości i nie jednokrotnie o tym mówiłam a on mówił że się czepiam. Mówiłam mu że chciałabym spróbować ratować małżeństwo bo naprawdę go kocham i po prawie 3 tygodnia odkąd się dowiedziałam nie dociera do mnie to jak on mógł mi to zrobić gdzie jeszcze dwa dni przed zdradą mówił że mnie kocha... Nie wiem co robić. Nie mam pojęcia jak do niego dotrzeć zwłaszcza że wiem że jego kochanka naciska na to żeby się rozwiódł. A ona hm starsza ode mnie z dwójką dzieci i sama w związku. Nie rozumiem tej kobiety. Ma faceta z kasą nie musi pracować w domu kucharka sprzątaczka i opiekunka. I nagle chce go zostawić bo zakochała się podobno w moim mężu który bądźmy szczerzy nie ma kasy za dużo. Może ktoś był albo jest w podobnej sytuacji i pomoże mi zrozumieć albo podpowie co mam robić
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 27.10.2017 22:28
Nie rozkminiaj zdrady,jej powodów,uciekaj od niego ile sił. To chory człowiek.
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 27.10.2017 22:52
J.w. uciekaj Dziewczyno. Ratuj siÄ™!
5808
<
#3 | Nox dnia 27.10.2017 23:41
Dlaczego tak szybko, po 3msc znajomości podjęłaś decyzję o ślubie?
Masz szansę dopiero teraz poznać męża, nie okłamuj siebie, otwórz oczy.
13391
<
#4 | Vivienn dnia 28.10.2017 00:47
No cóż, wiele epitetów ciśnie mi się na język pod adresem zdradzającego. Jak wspaniałym, czułym, współczującym mężem trzeba być aby podczas żałoby po ojcu żony przyprawiać jej rogi i być z tego dumnym jak paw...
Czytam i nie wierzę... Ręce same składają się do oklasków...

Naprawdę zastanawiasz się co robić? Powiedz, że to żart...
Zakładam, że jesteś dość młodą kobietą. Popełniłaś błąd jakim było małżeństwo z nieznajomym mężczyzną. Najlepszą rzeczą jaką możesz teraz dla siebie zrobić to pozbyć się nieszanownego małżonka ze swojego życia. Odciąć się od niego i żyć. Dziękuj Bożej opatrzności za to, że dość szybko miałaś okazje się przekonać z jakim elementem masz do czynienia.
Zaciśnij zęby i postaraj się to zakończyć... Dla własnego dobra, bo z tej mąki to chleba nie będzie....
13838
<
#5 | Magdalenka1223 dnia 28.10.2017 02:23
Vivienn
Nie jestem zbyt młoda mam 33 lata
Zastanawiam się co robić bo cały czas było tak że robiłam co chciał i zawsze było tak jak on chciał poprostu jego zdanie liczyło się przede wszystkim. A teraz znowu jest sytuacja że on ma kaprys,zdradził mnie i chce szybko rozwodu bo jak to mówi zakochał się i chce się znowu ożenić. Dlaczego znowu ja mam robić coś co on chce... A co najśmieszniejsze próbuje na mnie wymusić rozwód za porozumieniem stron gdzie dobrze wie że mam dowody na zdradę bo mam zdjęcia a ostatnio nawet nagrałam go na dyktafon jak mi się do zdrady przyznaje.
A odciąć się od niego chwilowo nie mogę bo jestem w norwegi sama z dala od rodziny znajomych też nie mam bo był zakaz otwierania drzwi a jak otworzyłam to ciągłe awantury bo to on mnie cały czas o zdrady podejrzewał. Kontrola na każdym kroku nawet mojego facebooka miał zalogowanego na swoim telefonie żeby czytać na bieżąco co kto do mnie pisze. Dużo jest takich sytuacji i opowieści. A ja durna zakochana mamiona jego słowami że będzie kochał całe życie trwałam w tym małżeństwie i taka mnie kara spotkała za to co dla niego robiłam
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 28.10.2017 03:40
Klasyczny psychofag. Przeczytaj książkę/blog Moje dwie głowy. I naprawdę uciekaj. Nie zasłaniej się Norwegią. Wracaj do Polski. Będzie ciężko, ale dasz radę. Trwanie przy nim to samobójstwo.
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 28.10.2017 09:43
Nie uleczysz go,bliscy to ostatnie osoby zdolne do zmiany chorych osób, a jego traktowanie Ciebie świadczy o zaburzeniu. Możesz za uleczyć siebie,swój strach i bezradność. Za granicą będzie Ci ciężko bez wsparcia i rodziny. Na początek rzeczywiście "moje dwie głowy"
https://www.google.pl/url?sa=t&source...alF4YkP6Cg
5808
<
#8 | Nox dnia 28.10.2017 09:44
Madzia ale jeżeli on będzie chciał się rozwieść w Norwegii to zrobi to bez orzekania o winie i nawet specjalnie Twoja zgoda nie jest potrzebna.I pomijam że szybciej niż tu.
Nie macie dzieci,po co Ci trwanie dla zasady w czymś co się wypaliło?
Jeżeli rozwód miałby być w Polsce ,a jemu się spieszy to mówisz,,nie ma sprawy ,bierzesz na siebie to co nawywijałeś i jesteś wolny"
Dlaczego uważasz że to ze jesteś poza krajem to problem w przypadku rozstania?
Myślisz że ktoś na portalu powie Ci żebyś uparła się na związek skoro mąż jasno i wyraźnie daje do zrozumienia że chce się rozstać,a wasze życie przed zdradą też nie było sielanką?
Gdzie widzisz siebie w przyszłości,masz tam pracę,chcesz tam żyć?
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 28.10.2017 10:14
Magdalenka, nie jesteś już nastolatką a Twoje podejście do tego związku jest takie, jakie mają zakochane trzynastolatki. Wyciągnij w końcu logiczne wnioski ze zdarzeń które tak obrazowo opisujesz. Jeśli wciąż masz z tym problem to czytaj "do bólu" treści, które sama napisałaś.
Nie macie dzieci, więc nie jesteś "wplątana" w to małżeństwo i ograniczona w swoich możliwościach. Nie tłumacz się brakiem znajomych i samotnością w obcym kraju, to nie są żadne argumenty. To są Twoje uniki, żeby usprawiedliwić swój marazm i brak decyzji.

Ty dziewczyno kwiaty kup i podziękuj tej kretynce, która chce Twojego męża! Wykorzystaj okazję i go odstąp z "przytupem", a sama wiej gdzie pieprz rośnie od niego. Możesz do Polski, możesz zostać w Norwegii (ale daleko od niego!), a możesz wyjechać gdzie tylko chcesz. Będziesz wolna, spokojna i z perspektywą ułożenia sobie życia z kimś normalnym, nie z przemocowcem i psychopatą.

Co do tego rozwodu...
Zrobisz jak zechcesz, ale ja na Twoim miejscu bym się nawet nie upierała przy tym rozwodzie z jego winy, aby tylko sprawę przyśpieszyć.
Nie macie dzieci i to orzeczenie o jego winie tak naprawdÄ™ na niewiele Ci siÄ™ zda,
możesz co najwyżej wnosić o alimenty dla siebie, gdy popadniesz w niedostatek. Jednak ja bym zaryzykowała , aby tylko uwolnić się od niego bez szarpania się z nim miesiącami, a może latami.
Chyba, że masz bardzo twarde dowody, świadków (będą musieli zeznawać w sądzie i nawet z Norwegii przyjechać na sprawę, jeśli sprawa będzie w Polsce), no i pieniądze na adwokata.
Jeszcze to przemyśl i zasięgnij porady prawnej, ta z pewnością Cię nie zrujnuje, bo nie jest droga.

I zacznij trzeźwo oceniać swoją sytuację, nie przez pryzmat "ale ja go kocham", bo sobie zniszczysz życie do końca. Miej swoja godność i honor!
Nie mogę uwierzyć, że:
Cyt:
"A odciąć się od niego chwilowo nie mogę bo jestem w norwegi sama z dala od rodziny znajomych też nie mam bo był zakaz otwierania drzwi a jak otworzyłam to ciągłe awantury bo to on mnie cały czas o zdrady podejrzewał. Kontrola na każdym kroku nawet mojego facebooka miał zalogowanego na swoim telefonie żeby czytać na bieżąco co kto do mnie pisze. Dużo jest takich sytuacji i opowieści. A ja durna zakochana mamiona jego słowami że będzie kochał całe życie trwałam w tym małżeństwie i taka mnie kara spotkała za to co dla niego robiłam"

Co byś poradziła innej, obcej dziewczynie, gdybyś przeczytała od niej taką wiadomość?
13838
<
#10 | Magdalenka1223 dnia 28.10.2017 12:22
Biorąc pod uwagę że przez cały czas byłam i jestem niby na jego utrzymaniu ponieważ pracuję na czarno to po rozwodzie popadnę w niedostatek. Postawiłam mu warunek że jak chce rozwodu to musi mi załatwić legalny pobyt w norwegi a wtedy ja wniosę pozew o rozwód bo w końcu muszę myśleć o sobie.

Komentarz doklejony:
Nie wiem co bym poradziła obcej dziewczynie będącej w mojej sytuacji ponieważ sama do końca nie wiem co robić jak narazie wiem że chcę zostać w norwegi napewno do świąt bo chcę odłożyć trochę pieniędzy może na start w polsce
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 28.10.2017 12:40
Ja chyba czegoÅ› nie rozumiem.

Jak Ty pracujesz, skoro nie możesz nawet drzwi otwierać? To jak z domu wychodzisz? Jak nie masz znajomych, skoro masz pracę? Nie odzywasz się tam do nikogo?
I jak on ma ci załatwić legalny pobyt?
Norwegia ma dość liberalne prawo pod tym względem. Może zamiast zdawać się na łaskę i niełaskę męża, postaraj się o zalegalizowanie pracy, zgłoszenia się do urzędu podatkowego, to pozwolenie na pobyt sami ci dadzą jak się zgłosisz?
13728
<
#12 | poczciwy dnia 28.10.2017 12:49
Nox- trwanie w czymś co się wypaliło? Obawiam się że pp tak krótkim czasie nie zdążyło nawet zapłonie. Miłości ze strony Pana to ja tam nie widzę, więc i wypalić się nic nie mogło. A odnośnie rozwodu to ja powiem tak: masz dowody, to za się ani chwili nie zastanawiaj tylko wal w sądzie jego winę. Potwierdź tylko u jakiegoś adwokata czy to wystarczy do uznania jego winy. Jest przewinienie musi być i kara...
13391
<
#13 | Vivienn dnia 28.10.2017 12:56
Magdalenka1223, 33 lata to nie tak dużo. Z przymrużeniem oka J
Jesteś młodą kobietą, która sama może wziąć swój los w swoje ręce i zarobić na siebie i swoje potrzeby nie prosząc się o nic nikogo. O ile dobrze wnioskuje to nie masz dzieci, które mogą być przeszkodą w znalezieniu pracy na pełen etat.

Dlaczego na siłę uzależniłaś się od niego? Nie dość, że psychicznie to jeszcze finansowo? Wytłumacz nam jak, mogłaś pozwolić na coś takiego jak czytanie Twojej korespondencji? Dać się zastraszyć na tyle, że bałaś się otworzyć komuś drzwi we własnym domu? Nie zauważyłaś wcześniej, że to nie są elementy zdrowej relacji? Wcześniej Ci to nie przeszkadzało? Wciąż pałasz uczuciem do faceta, który zrobił Ci takie świństwo, w momencie, w którym go najbardziej potrzebowałaś?

Nie bój się życia Magdalenka1223, znajdź w sobie siłę aby wziąć się w garść i uniezależnić się od tego psychofaga.
5808
<
#14 | Nox dnia 28.10.2017 13:38
Magdalenka

Cytat

Mój mąż wplątał się w romans z mężatką z dwójką dzieci i przez ich zakłamaną miłość rozpada się dwa małżeństwa gdzie tamtej chłop jak narazie nic nie wie.
Chciałabym zrozumieć czym kieruje się kobieta będąca w związku i zarazem wdająca się w romans z żonatym mężczyzną

a czym się kierował Twój mąż,w jakim celu nawiązał kontakt z ową mężatką?

Może się okazać że mąż kochanki będzie skutecznie walczyło to by dzieci zostały z nim,a na dodatek puści ją z gołą....walizką. Możliwe że pani nie wybierze szczęścia przy boku nowego mena.
Poczciwy,ja też nie widzę,ale jakiś powód był że po 3msc znajomości się oświadczył a wiemy z opowieści że panowie tego kroku chętnie nie wykonująZ przymrużeniem oka
13838
<
#15 | Magdalenka1223 dnia 28.10.2017 13:47
Myslaca
Do pracy mogłam wychodzić a po powrocie do domu już miałam nie otwierać drzwi a jak się wydało że otworzyłam to było gadanie że go okłamuje i on jak jest w delegacji to nie wiadomo co robię. Mam dwie koleżanki z pracy z którymy po pracy miałam się nie spotykać bo głupie tłumaczenie że one są głupie, a jak z jedną się spotkałam to awantura,
A pobyt tak Norwegia pod tym względem jest bardzo zasadnicza i sprawdza wszystko. Pozwolenie na pobyt i uzyskanie numeru personalnego można po przez procedurę łączenia rodzin. Trzeba przedstawić kilka dokumentów....
Mój mąż był strasznie zazdrosny a jego chorobliwa zazdrość zaczęła się po ślubie jak jeden z jego kolegów powiedział że jak on będzie chciał to mnie zbajeruje i zostawię męża dla niego i od tego się zaczęło a w chwili gdy mąż wrócił do pracy po roku chorobowego i zaczął wyjeżdżać w delegację to dopiero zaczęło się rozkręcać. Może to głupio wygląda ale mój mąż jest taki od dziecka że jak ktoś mu mówił że czegoś nie może robić to on to robił po złości i na przekór wszystkim. Tak samo jego koledzy widząc to jaki on jest chorobliwie zazdrosny robili sobie z niego żarty. Jeden potrafił zadzwonić do mojego męża o 2 w nocy pijany i zapytać dlaczego mu drzwi nie otwieram a wszystko po to żeby się pośmiać z niego i jego zazdrości. Inna też sytuacja ten sam kolega zadzwonił do mojego męża i mu powiedział że był u mnie na kawie a tak naprawde go nie było. Nie raz rozmawiałam z jego kolegami żeby nie robili sobie z niego żartów bo to ja na tym wychodzę najgorzej ale oni i tak dalej to robili.
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 28.10.2017 13:56
Magdalenka, może nie taki diabeł straszny jak go malują?

http://www.nyinorge.no/pl/Ny-i-Norge-velg-sprak/Nowicjusz-w-Norwegii/Przeprowadzka-do-Norwegii/Pozwolenia/Zezwolenie-na-pobyt-na-podstawie-ustawodawstwa-EOG/

To link który powinien cię zainteresować. Ty nie potrzebujesz obywatelstwa, tylko pozwolenie na pobyt, na początek czasowy.

Trzymaj się i działaj logicznie i stanowczo.
5808
<
#17 | Nox dnia 28.10.2017 13:59
...Po trzech latach nieprzerwanego pobytu w Norwegii możesz otrzymać zezwolenie na pobyt stały. Zezwolenie to daje Ci prawo do pobytu i pracy w Norwegii na czas nieokreślony. Jeśli zostało Ci przyznane zezwolenie na pobyt stały, to nie utracisz go, nawet gdy podstawa do uzyskania tego typu zezwolenia ulegnie zmianie, np. utracisz pracę.
Wymagane jest, abyś odbył obowiązkowy kurs języka norweskiego wg Introduksjonsloven lub posiadał dokumenty potwierdzające dobrą znajomość języka norweskiego lub lapońskiego.
Wymaganie to dotyczy wszystkich osób w wieku od 16 do 55 lat, które otrzymały pierwsze zezwolenie na pobyt, stwarzające podstawę do otrzymania zezwolenia na pobyt stały, po 1 września 2005 roku.
Niewymagane jest, abyś posiadał ten sam typ zezwolenia na pobyt w ciągu tych 3 lat, jednak wszystkie te pozwolenia muszą stwarzać podstawę do otrzymania zezwolenia na pobyt stały.
Wymagana jest niekaralność. Ewentualne wyroki wydłużają okres, po którym można ubiegać się o zezwolenie.
Jeśli nie jesteś pewien czy pozowolenia, które posiadałeś dają Ci możliwość ubiegania się o zezwolenie na pobyt stały, możesz to sprawdzić w dokumentach o przyznaniu zezwolenia na pobyt.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 28.10.2017 14:02
I koledzy robili sobie żarty? Koledzy lepiej znają go znają niż Ty, żaden głupi żart,hasło nie działa bez przyczyny.
Macie swój wiek,ile lat ma mąż, co wiesz o jego wcześniejszym życiu? Przecież w próżni nie żył?
13838
<
#19 | Magdalenka1223 dnia 28.10.2017 14:17
Nox
Mój mąż nie owijając w butelkę przed poznaniem mnie wiódł bardzo imprezowy tryb życia. W chwili gdy zaczeliśmy się spotykać cała jego rodzina była wręcz zszokowana tym że się zmienił twierdzili że on naprawdę się zakochał i świata poza mną nie widział. Przestał robić to co robił wcześniej. Traktował mnie jak księżniczkę robił wszystko żebym ja była szczęśliwa. Była nawet sytuacja gdy ja jeszcze byłam w Polsce a on wrócił do norwegi że chciał wsiąść na motor i jechać do polski bo tam jest jego ukochana. Po ślubie był rok na chorobowym i strasznie przytył wrócił do pracy ale w dalszym ciągu nie wrócił do popredniej wagi i wyglądu. Jak byliśmy w lipcu tego roku na wakacjach w polsce rozmawiał jeszcze z rodziną o ślubie weselnym że na następny rok będziemy planować wesele. We wrześniu też jeszcze na ten temat rozmawialiśmy i mieliśmy ustalić datę.
I też była głupia sytuacja, rozmawiałam z jego macochą i ona mi strasznie gadała że on przytył że tak nie może być bo wkońcu jest młody i na coś zachoruje a ja nie myśląc odpowiedziałam jej : że teraz to go chociaż żadna nie zechce i mogę spać spokojnie. Po tym jak się wydało że mnie zdradził kilka krotnie mi powiedział że jest gruby siwy a jednak jeszcze jakieś dziewczyny go chcą. Mi to wygląda na to że usłyszał to co ja wtedy powiedziałam i go to zabolało i postanowił mi pokazać że jednak jest inaczej niż myślę. Zakompleksiony postanowił pokazać mi że nie mam racji. Po tym jak znalazłam pierwsze wiadomości z tą lafiryndą tłumaczył się że chciał tylko się dowartościować i tylko na pisaniu by się skończyło a jakbym nie sprawdziła jego telefonu to nawet bym się nie dowiedziała a wyszło jak wyszło.
Tak samo ja byłam pewna że on mnie nigdy nie zdradzi po tym jakie miał dzieciństwo otóż jego ojciec zdradzał jego mamę a ona się powiesiła, zostawiła trójkę dzieci a jego ojca kochanka już była w ciąży. Całe dzieciństwo był traktowany jak te gorsze dziecko.
A teraz jestem przekonana że on nie był świadomy tego że zdrada się wyda. Czytałam jego wiadomości z kochanką to ona od samego początku wpierała mu żeby wziął rozwód i że jest ze mną nieszcześliwy ona mu nawet zrobiła awanturę o to że przyjechał do niej w obrączce i głupie pisanie że ona teraz płacze bo ją to zabolało. Ale kuźwa wiedziała że ma żonę to czego noa się spodziewała. Po tym jak wyszło na jaw że mnie zdradził cała jego rodzina stanęła kolejny raz przeciwko niemu bo zawsze przy każdej awanturze Wszyscy stali po mojej stronie i widziałam że jego to boli mnie z resztą też to bolało że jednak jego rodzina powinna być po jego stronie. Całe dzieciństwo robił wszystkim po złości i teraz jest taka sytuacja. Uważam że teraz on ma wyrzuty sumienia i żałuje tego co zrobił ale po złości rodzinie i mi chce pokazać że i tak z tamtą bedzie szczęśliwy bo wszyscy mu mówią żeby się ogarnął bo z tamta nie da mu tyle szczęścia co ja.
Jest uparty i jak coÅ› sobie postanowi to brnie w to

Komentarz doklejony:
apologises dnia październik 28 2017 13:02:20
I koledzy robili sobie żarty? Koledzy lepiej znają go znają niż Ty, żaden głupi żart,hasło nie działa bez przyczyny.
Macie swój wiek,ile lat ma mąż, co wiesz o jego wcześniejszym życiu? Przecież w próżni nie żył?
Mój mąż ma 29 lat a ja 33. Fakt że koledzy znają go dłużej niż ja i widzieli jaki był zazdrosny. Tak samo widzieli jak wyglądało nasze małżeństwo i teraz mu nie jedno krotnie powtarzają że przez głupotę chce zamienić małżeństwo bez poważnych problemów dla kobiety z dziećmi i też mu tłumaczą. Jego kolega który był dla niego autorytetem przyszedł do mnie po rozmowie z nim i mi powiedział że on się pogubił i sam nie wie co ma robić bo tamta go naciska

Komentarz doklejony:
A jeszcze jedno czy facet który nie kocha zdradzonej żony gotuje jej obiady robi akcje zazdrości i sypia z nią?
5808
<
#20 | Nox dnia 28.10.2017 14:55

Cytat

A jeszcze jedno czy facet który nie kocha zdradzonej żony gotuje jej obiady robi akcje zazdrości i sypia z nią?

to kiepska deska ratunku.TAK
gotuje dla ciebie czy was?
potrzeby seksualne ma skoro kochanka daleko możesz być i Ty,zazdrosny?jeżeli cię traktuje jak własność która się pana nie trzyma ?oczywiście że tak.

Komentarz doklejony:

Cytat

Uważam że teraz on ma wyrzuty sumienia i żałuje tego co zrobił ale po złości rodzinie i mi chce pokazać że i tak z tamtą bedzie szczęśliwy

Cytat

Wszyscy stali po mojej stronie i widziałam że jego to boli mnie z resztą też to bolało że jednak jego rodzina powinna być po jego stronie.

wolałabyś żeby jego rodzina pochwalała to co robi?

Cytat

Po tym jak się wydało że mnie zdradził kilka krotnie mi powiedział że jest gruby siwy a jednak jeszcze jakieś dziewczyny go chcą.

Cytat

Mi to wygląda na to że usłyszał to co ja wtedy powiedziałam i go to zabolało i postanowił mi pokazać że jednak jest inaczej niż myślę
.
ale po co miałby ci coś udowadniać kiedy Ty byłaś ślepo za nim?
po co żonaty,zakochany i kochany facet ma zonie udowadniać ze są na niego chętne skoro najważniejsze jest ta jedna?
Tobie chciał pokazać,kochanka go zbałamuciła.No bidulek i na imprezy też musiał chodzić sam/jak zwykle/ po 2 tyg delegacji z dala od żony.
Chodzące nieszczęście.
Po co go tłumaczysz? może ślub z Tobą po 6 msc był tez próba udowodnienia czegoś kolegom?no, jak tłumaczyć to po całości.
13838
<
#21 | Magdalenka1223 dnia 28.10.2017 15:08
gotuje obiad i prosi żebym zjadła
kocha się ze mną i głupio komentuje że przecież tamta się nie dowie
ostatnio też się dowiedziałam że miał kiedyś dziewczynę ktora była zaręczona i jak tamta zerwała zaręczyny miesiąc przed ślubem to ją zostawił
5808
<
#22 | Nox dnia 28.10.2017 15:27

Cytat

kocha się ze mną i głupio komentuje że przecież tamta się nie dowie

kocha siÄ™ z TobÄ… czy uprawia seks?
Madzia ,robiłaś badania?może ta mężatka od dawna urozmaica sobie życie lub nie była jedyną chętną na Twojego męża,której nie mógł się oprzeć?
13838
<
#23 | Magdalenka1223 dnia 28.10.2017 15:35
Ona jest jedyną z którą mnie zdradził. A on jest nie pierwszym w jej życiu skoro pisała do niego że ma koleżankę która zawsze udostępnia jej mieszkanie. Jak dla mnie bogata lalunia która się nudziła i z nudy znajduje sobie kochanków w internecie poprzez głupie gry przeglądarkowe

Komentarz doklejony:
kocha siÄ™ z TobÄ… czy uprawia seks?
jak dla mnie to kocha się ze mną bardziej namiętnie niż tuż przed zdradą
udaje takiego niedostępnego i że niby jestem mu obojętna a wystarczy że lekko się o niego otrę albo niby nie chcący dotkę i już ma gęsią skórkę a później przychodzi i prosi się o sex
13804
<
#24 | andzia85 dnia 28.10.2017 17:37
Magdalena
Chyba większość na tym forum była w tym punkcie co Ty teraz. Mozesz wkręcać sobie film, ze przemyśli zrozumie wróci, jak w telenowelach, będzie lepszym człowiekiem i mężem. Ale o nie jest skok w bok po wódzie po którym wraca skruszony i załamany wizją tego ze moze stracić Ciebie. Układa sobie życie i jak nie wypali a to jest pewne to będziesz planem B. Widzisz siebe w roli planu B gorszej opcji ale bezpiecznej? Urodzisz mu dziecko i co? koledzy będą zartować że to ich, i co? jak widzisz swoją przyszłość z kimś takim za kilka lat. Dowiedziałaś się o pierwszej zdradzie. będą kolejne i będą Ciebie zabijać. Czeka Ciebie decyzja jedna zabije Cię tu i teraz ale po niej odżyjesz a druga latami będzie wyniszczać aż staniesz się karykaturą siebie z przed lat
Trzymaj się kobietko bo dużo siły będziesz potrzebować niezależnie od decyzji
11732
<
#25 | Bajeczna dnia 28.10.2017 21:46
No to podbudował chłop swoje ego na boku i jeszcze "dosypał" adrenalinki do domowego związku, po prostu żyć nie umierać!
Prosi siÄ™ o sex i dostaje.
Fajnie ma...
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 28.10.2017 22:42
Magdalenko, z opisu zachowań twojego męża wyraźnie widać, że masz obok siebie osobę mocno zaburzoną. I, niestety, nie jest w twojej mocy wyleczenie tego mężczyzny. Być może nikt nie jest w stanie go "naprawić".
Muszę przyznać, że w pewnym momencie zastanawiałam się, czy nie opisujesz już-nie-mojego męża: tak podobne są te zachowania, słowa, zakazy i nakazy. Taki właśnie jest typ ludzi określany jako psychofag. Również byłam raz głaskana, a raz karana; podejrzewana o zdradę i oczerniana z tego powodu przed rodziną i znajomymi, podczas gdy to ja byłam tą zdradzaną; także było sypianie jednocześnie ze mną i z kochanką i wprowadzanie rywalizacji... Również były okresy picia, zabaw, potem depresji, rzucania pracy, uciekania w pracę. A w tym wszystkim on - biedny miś, pokrzywdzony przez los i bliskich... Niestety nabierałam się na to bardzo długo - tak długo, aż nie rozchorowałam się tak, że jedynie mogłam leżeć i płakać i...słuchać, jak beznadziejna jestem w porównaniu z tą kolejną wybranką.
Magdalenko, wiem, jak trudno zrozumieć, że osoba, którą kochasz jest kimś zupełnie innym. Obawiam się, że to dopiero początek poznawania jego prawdziwej natury. Myślę, że warto, żebyś poczytała blog "szczury i wadery", a szczególnie posty o triangulacji. Bo z tym właśnie w tej chwili masz styczność. Być może zobaczysz również dlaczego weszłaś w ten związek - jakie twoje własne potrzeby i braki miał uzupełnić. I z jakiego powodu tak kurczowo trzymasz się tej toksycznej relacji.
Rozumiem, że kierujesz się miłością, ale jaką? Czy w twojej rodzinie zdarzały się takie sytuacje? Z jakiego domu ty sama pochodzisz?
13838
<
#27 | Magdalenka1223 dnia 28.10.2017 23:43
Jenka
U mnie w rodzinie nie ma takich sytuacji. Rodzice mieli mieć teraz 13 listopada 35 rocznicę ślubu. Mi się zawsze trafiali faceci którzy zawsze mnie zostawiali bo tak przeważnie kończyły ale jeszcze żaden mnie nie zdradził

Komentarz doklejony:
Właśnie czytam tego bloga i szczerze to zdarzyło sie kilka razy że mąż po grubszej popijawie gadał bzdury że chciałby trójkącik ....
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 29.10.2017 09:38
Magdalenka, słyszałaś kiedyś o uzależnieniu od miłości?

To podobne uzależnienie jak od narkotyków, papierosów czy alkoholu. Choć trudno twierdzić, że powstaje z miłości, bo prawdziwa miłość nie generuje takich doświadczeń, jakie są udziałem osoby uzależnionej.
Uzależnienie od określonego człowieka i relacji z nim (obojętnie jakiej, czasem uwłaczającej godności, a więc chorej) jest jak przymus codziennego i nieprzerwanego w czasie jej przyjmowania. Stwarza to problem w opuszczeniu toksycznego związku, bo "ofiara" nie wyobraża sobie zerwania kontaktu ze źródłem swoich chorych doznań. Jak narkoman , lub alkoholik przy źródełku z wódki. Nie odejdzie, nie zostawi, nie ucieknie. Będzie narzekał na to, że traci zdrowie, że mu z tym źle, ale gdy dostanie do ręki granat by wysadzić w powietrze źródełko, to prędzej wysadzi osobę która mu ten granat dała.

Nie widzisz podobieństw do Twojej relacji z mężem?

Nie potrafisz zakończyć swojej chorej relacji z nim, bo nie chcesz!
Mówisz i piszesz jak bardzo Ci źle z nim, a już chwilę później, jaki to on biedny, bo miał trudne życie i czerpiesz radość z tego, że on przejawia zainteresowanie Tobą i macie satysfakcjonujący seks.
Nie zamierzasz od niego odejść, choć normalnie kobieta doznająca takich upokorzeń wiałaby gdzie oczy poniosą i próbowała odbudować swoje życie z dala od człowieka który jest zwyczajnie jakimś rodzajem psychopaty. Piszę "jakimś", bo nie chce mi się robić analizy jego przypadku, Ty jesteś teraz ważniejsza.
Przejawiasz potrzebę poświęcania coraz większej ilości czasu na kontakt z czynnikiem uzależniającym, celem uzyskania zadowolenia lub dobrego samopoczucia, mimo iż jesteś przy tym odzierana z godności i sprowadzana do roli dmuchanej lalki kupowanej w sex shopie. Nie przeszkadza ci to, jak narkomanowi nie przeszkladza, że zostanie poniżony, zgnojony i opluty, byle dostał swoją działkę.
Oczywiście jak każdy uzależniony masz przebłyski rozsądku i próby ratowania się, występowania niepokoju, rozdrażnienia czy gorszego samopoczucia przy próbach zerwania lub ograniczenia kontaktu z czynnikiem uzależniającym i ustępowanie tych objawów z chwilą powrotu do niego. Mamisz się, że mąż cię kocha, bo idzie z tobą do łóżka, a po wszystkim czujesz chwilowy spokój i satysfakcję, jak alkoholik który dostał następna dawkę, po chwilowej abstynencji.
Sama się oszukujesz i kłamiesz sobie w oczy, że chcesz się z nim rozstać, a w międzyczasie stawiasz mu niedorzeczne i niemożliwe do spełnienia warunki, aby tylko akt rozstania uczynić nieosiągalnym. Ten warunek, aby on załatwił ci stały pobyt w Norwegii...
Przecież jesli on nie ma obywatelstwa, to w żaden sposób ci tego nie załatwi. Możesz to zrobić tylko sama i dobrze o tym wiesz.
Też mieszkam w obcym kraju od lat i wiem, że wszystko zależy ode mnie. Jeśli ja chcę, to mogę. Nikt za mnie niczego nie zrobi, a jesli nawet to nie musi. Mogę zrobić to sama.
Jednak dla ciebie to furtka do pozostania przy swoim "źródełku". Typowe dla narkomana.
Myślę, że to z czym się zmagasz ma podstawy gdzieś w twojej przeszłości, ale to nie na teraz i już.
Teraz najważniejsze, abyś zdała sobie sprawę ze swojej sytuacji. Nie szukała sposobów, by "oświecić" męża co do kochanki, by mu ją obrzydzić itp.

Zdrada męża jest w twojej sytuacji najmniejszym problemem, nie widzisz tego?
Problemem jest to, że mąż nigdy nie był i nie będzie mężem dla ciebie. Ta jego psychopatyczna zazdrość, poniżanie cię ciągłymi awanturami, wyzwiskami i podejrzeniami, to dla ciebie temat, który można zamieść pod dywan przy pojawieniu się kochanki?
Na pewno potraktujesz moje słowa jak atak na siebie, ale nic to.... Może choć przez chwilę pomyslisz nad tym, a to już wiele.
Wychodzenie z nałogu nie jest łatwe, wymaga wiele wysiłku i pracy, zarówno twojej jak i psychologa, z którym powinnaś jak najszybciej się skontaktować. Da ci to szansę na uzdrowienie.
Każda z nas kobiet, ponosi odpowiedzialność za wypełnienie swojej pustki, jaką ma w sobie. Ty wypełniłaś swoją pustkę chorą miłością do męża. Teraz możesz z tym nałogiem zostać, albo podjąć ciężką pracę nad uzupełnieniem deficytów z przeszłości i nauczeniem się jak być dla siebie "opiekunką", która akceptując i kochając siebie r11; sama zaspokoi swoja potrzebę miłości. A wtedy sam związek z mężczyzną będzie dla ciebie wyborem, a nie koniecznością.
Powodzenia Magdalenka.
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 29.10.2017 17:43
Magdalenko, przeczytaj uważnie powyższy wpis. Myśląca bardzo trafnie opisała schemat zachowania/myślenia osób uwikłanych w toksyczne związki. Dodam jeszcze, że zauważyłam u ciebie tendencję do zaprzeczania swoim własnym spostrzeżeniom. Zupełnie, jakbyś nie dostrzegała braku spójności pomiędzy tym, co widzisz i słyszysz. Obawiam się, że nie dostrzegasz również braku spójności pomiędzy własnymi odczuciami, a postępowaniem. Piszesz, ze jesteś na utrzymaniu męża, a przecież pracujesz... Chcesz, żeby wziął na siebie winę za zdradę, ale już jesteś gotowa mu wybaczyć...Racjonalizujesz każde świństwo, jakiego dopuszcza się twój mąż i tym samym usprawiedliwiasz go. Do czego musi się posunąć, żebyś powiedziała dość?!
Być może kiedyś zabrakło ci prawdziwej miłości i troski, a przez to wyrobiłaś sobie przekonanie, że na bycie kochaną trzeba zasłużyć. I może wydaje ci się, że jeśli wystarczająco się postarasz, to mąż będzie kochał cię bardziej. Czy nie dlatego tak się poświęcasz? Niestety to droga do nikąd: w ten sposób pozwalasz mu na coraz więcej świństw, poniżania cię i zdrad. To bardzo wygodny dla niego układ...który nie ma nic wspólnego z miłością! Nikt nie będzie cię kochał BARDZIEJ niż ty sama siebie. A na pewno nie będzie cię kochał ktoś, kto twoje dobro i twoje potrzeby ma głęboko w doopie.
Ale o tym, chyba, już miałaś okazję się przekonać, prawda?:niemoc
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 30.10.2017 17:14
Magdalenka napisała:

Cytat

Mówiłam mu że chciałabym spróbować ratować małżeństwo bo naprawdę go kocham

Nie wyobrażam sobie jak można kogoś "kochać" po wykryciu zdrady i takich jazdach z zamykaniem w domu i scenami chorobliwej zazdrości.

Ty wmówiłaś sobie, że "kochasz". Tak naprawdę, to boisz się stracić opiekuna i sponsora, bo przecież sama sobie kurde nie poradzisz, przecież jesteś zahukaną bierną 33-latką wpatrzoną w tego swojego emigranckiego robola.

Jesteś w stanie przełknąć i zapomnieć, bo przecież "zakochało się biedactwo" i z tej miłości wylądował w wyrze tamtej mężatki.

Nie mogę pojąć, że jesteś w stanie z nim uprawiać seks wiedząc, że to samo robił z tamtą. Ale kobiety mają całe złoża wybaczania więc i ty też chętnie wybaczysz i nie piśniesz słowa na kolejne zamykanie cię w domu.

Nie współczuję ci ani trochę, sama sobie zgotowałaś ten los. Małżeństwo po 15 tygodniach znajomości? Odważna byłaś albo zwyczajnie zdesperowana.
13838
<
#31 | Magdalenka1223 dnia 31.10.2017 00:57
hakaa
po 3 miesiącach to się zaręczyłam a nie wyszłam za mąż
Nie boję się stracić opiekuna i sponsora bo nim nie jest
A co do kochania po wykryciu zdrady hmm znam nie jedno małżeństwo w którym były zdrady i dalej są ze sobą i to wiele lat po zdradzie....
a co do reszty to brak słów.....
4452
<
#32 | dirty dnia 31.10.2017 09:13
Magadalenka z tym uprawianiem seksu i namiętnością. Przypływ emocji przeżywanych również przez Twojego męża, z uwagi na romans, kłótnie, może powodować takie zachowania (ze obecnie jest bardzo namiętnie). Niestety należy zadać pytanie z kim się kocha w tym czasie? Kto obecnie w jego życiu jest ważny?
Ta namiętność to raczej odreagowanie ( psychologicznie jedna z typowych postaw).
Pytanie kto w trakcie kochania jest w jego głowie Ty czy ona.
Obdarcie ze złudzeń pozowala mądrzej podejść do sprawy i zachować godność.
Odsunięcie się na ten moment od seksualności chroni Ciebie bo kochasz i Ty czerpiesz z tego nadzieje oraz ukojenie. Dla własnego bezpieczeństwa bez względu co będzie jutro z Wami odpuść to pseudo kochanie bo to iluzja.

Komentarz doklejony:
Ps. Tez znam te małżeństwa sam w nim jestem - choć trochę czasu upłynęło za nim zaczęliśmy czerpać radość z seksualności i ryzykowałbym nazwanie tego kochaniem się (a i teraz czasem różne myśli przez głowę przejdą). Jednak na tym etapie co jesteś Ty - trzymałem ta iluzje (ze my sie zbliżamy i kochamy), a okazało się ze w łóżku wylądowałem trochę jakby z kochankiem mojej zony, a już na 100% to żona nie kochała się ze mna. Ochroń siebie korzystając odrobine z naszych ran.
2862
<
#33 | niezapominajka dnia 31.10.2017 15:31
Magdalenka- Twój Mąż szuka swojej wartości w oczach innych. Dopóki nie pojmię tego, że Jego wartość jest w Nim - to takie sytuację mogą mieć miejsce. Będzie szukał dowartościowania u innych.

Nie jest proste, by zmienił od tak myślenie, ale możesz być odpowiednią osobą by zmienić w Nim to myślenie, nie mniej trzeba zrobić to w odpowiedni sposób.
Zazdrość - chorobliwa zazdrość to też oznaka niskiego poczucia wartości.
12891
<
#34 | pit dnia 31.10.2017 17:54
niezapominajka

Cytat

ale możesz być odpowiednią osobą by zmienić w Nim to myślenie, nie mniej trzeba zrobić to w odpowiedni sposób.

Bardzo ryzykowne zadanie, bo takie osoby nie chcą zmienić toku myślenia i wymagań w stosunku do innych osób. Największe ryzyko to popadnięcie samemu w spiralę niskiej samooceny.
Mąż Magdalenki już posmakował "czekoladek" kochanki, trudno mu będzie delektować się "kromką chleba" swojej żony.
5808
<
#35 | Nox dnia 31.10.2017 21:50

Cytat

znam nie jedno małżeństwo w którym były zdrady i dalej są ze sobą i to wiele lat po zdradzie...
.
ale może oprócz zdrady coś ich jeszcze łączyłoZ przymrużeniem okachociażby kredyt,dziecko?
2862
<
#36 | niezapominajka dnia 31.10.2017 22:23
pit:

Cytat

niezapominajka
ale możesz być odpowiednią osobą by zmienić w Nim to myślenie, nie mniej trzeba zrobić to w odpowiedni sposób.

Bardzo ryzykowne zadanie, bo takie osoby nie chcą zmienić toku myślenia i wymagań w stosunku do innych osób. Największe ryzyko to popadnięcie samemu w spiralę niskiej samooceny.
Mąż Magdalenki już posmakował "czekoladek" kochanki, trudno mu będzie delektować się "kromką chleba" swojej żony.


Czasami trzeba zaryzykować by móc coś osiągnąć. Nie zgodzę się do końca z tym, że takie osoby nie chcą zmienić toku myślenia itd. Może trzeba im wskazać drogę, obrać kierunek i przede wszystkim by od nas odczuli, że są wartościowi.

Nox:

Cytat

znam nie jedno małżeństwo w którym były zdrady i dalej są ze sobą i to wiele lat po zdradzie...
.
ale może oprócz zdrady coś ich jeszcze łączyłosmileychociażby kredyt,dziecko?


A co jak nie Å‚Ä…czy ich ani kredyt ani dziecko?

Mnie z Mężem nie łączył ani kredyt ani dziecko - a pomimo zdrady jesteśmy razem.
12891
<
#37 | pit dnia 31.10.2017 22:42

Cytat

Czasami trzeba zaryzykować by móc coś osiągnąć. Nie zgodzę się do końca z tym, że takie osoby nie chcą zmienić toku myślenia itd. Może trzeba im wskazać drogę, obrać kierunek i przede wszystkim by od nas odczuli, że są wartościowi.

Pewnie warto ryzykować "do odważnych świat należy" i to ryzyko w końcu często zakończone jest zdradą.
To działa tylko wtedy kiedy sami doprowadziliśmy do niskiej samooceny w innym przypadku to może tylko podziałać jak iluzja (na jakiś czas, nawet długo)
Zawsze będę powtarzał partner nie może być terapeutom dla kogoś bliskiego, bo się wypali. Zawodowi terapeuci mają ten komfort i obowiązek aby chodzić na autoterapię aby właśnie przeciwdziałać temu wypaleniu i stworzeniu w sobie osoby toksycznej. My jako bliscy możemy wspomagać ale przekroczenie granicy może nas zniszczyć.

Komentarz doklejony:
P.S. To podobnie działa jak u alkoholików, puki sam sobie nie uświadomi że nim jest i robi krzywdę sobie, rodzinie i otoczeniu, nikt go nie przekona.
2862
<
#38 | niezapominajka dnia 01.11.2017 10:47
Pit:

Cytat

Czasami trzeba zaryzykować by móc coś osiągnąć. Nie zgodzę się do końca z tym, że takie osoby nie chcą zmienić toku myślenia itd. Może trzeba im wskazać drogę, obrać kierunek i przede wszystkim by od nas odczuli, że są wartościowi.

Pewnie warto ryzykować "do odważnych świat należy" i to ryzyko w końcu często zakończone jest zdradą.


Jeśli z takim podejściem podchodzę - że kończy się zdradą, to po co w ogóle zaczynać? Gdzie wiara w człowieka?

Cytat

To działa tylko wtedy kiedy sami doprowadziliśmy do niskiej samooceny w innym przypadku to może tylko podziałać jak iluzja (na jakiś czas, nawet długo)
Zawsze będę powtarzał partner nie może być terapeutom dla kogoś bliskiego, bo się wypali. Zawodowi terapeuci mają ten komfort i obowiązek aby chodzić na autoterapię aby właśnie przeciwdziałać temu wypaleniu i stworzeniu w sobie osoby toksycznej. My jako bliscy możemy wspomagać ale przekroczenie granicy może nas zniszczyć.

Komentarz doklejony:
P.S. To podobnie działa jak u alkoholików, puki sam sobie nie uświadomi że nim jest i robi krzywdę sobie, rodzinie i otoczeniu, nikt go nie przekona.


Zaniżone poczucie wartości zazwyczaj ma się od dzieciństwa. Kiedy kształtuje się osobowość... Nie musimy my tego robić. Nie mniej zazwyczaj pogłębiamy - często nieświadomie. Dlatego moim zdaniem - dla kogoś bliskiego możemy być osobami w których może widzieć wsparcie w odbudowaniu siebie. Możemy mieć w tym dużo swoich zasług. Wiem, co piszę z autopsji. I wcale nie musi kończyć się to - wypaleniem. Fakt wymaga to od nas wiele, ale widząc efekty - dodaje to sił.
12891
<
#39 | pit dnia 01.11.2017 11:26

Cytat

Jeśli z takim podejściem podchodzę - że kończy się zdradą, to po co w ogóle zaczynać? Gdzie wiara w człowieka?
Bo na tym polega ryzyko. Daje się ludziom zaufanie, jak się je traci, to już takiego zaufania jak na początku druga strona nie otrzyma.

Cytat

Wiem, co piszÄ™ z autopsji.

Trzymam kciuki że to nie iluzja. :tak_trzymaj Dlaczego piszę o iluzji ? "Miodowy okres" przeżywają go zakochani, ci co dostali szansę a on często zagłusza niską samoocenę, wiem o czym piszę bo rozmawiam też z takimi osobami co dostały szansę.
Kibicuje wszystkim i tym co zdecydowali się wybaczyć i tym co zaczynają od nowa, bo szanuję ludzkie wybory. Byle nimi nie kierował strach.
3739
<
#40 | Deleted_User dnia 01.11.2017 11:33
Niezapominajka, rzeczywiście czasami udaje się być wsparciem dla osoby, która ma niskie poczucie wartości i pomóc jej to poczucie wartości wzmocnić. Czasem dzięki temu taka osoba jeszcze bardziej przywiązuje się do partnera, czując do niego wdzięczność, szacunek i podziw.
Nie uda się to w przypadku, gdy wsparcia próbuje udzielać partner z własną niską samooceną, albo wzmacniana osoba ma zaburzoną zdolność współodczuwania.Taka sytuacja zazwyczaj kończy się zdradą, a nawet odejściem tego, który podbudowany zaczyna uważać siebie za kogoś lepszego, bardziej wartościowego. Czy nie dość już było tutaj takich przykładów? Ilu z nas dopiero po zdradzie zaczynało zdawać sobie sprawę z braku równowagi w związku?
Same dobre chęci to stanowczo za mało. Dlatego znacznie lepiej - i bezpieczniej - jest zdać się na fachową pomoc terapeuty. Czasami nawet tylko dla siebie.
12891
<
#41 | pit dnia 01.11.2017 11:33

Cytat

Zaniżone poczucie wartości zazwyczaj ma się od dzieciństwa.

Oczywiście i skrzętnie jest rozbudowywane w dorosłym życiu.
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 01.11.2017 11:54
Cóż Magda czyta ale chyba ma swoje plany. Wątpię że skorzysta z waszej pomocy :cacy
3739
<
#43 | Deleted_User dnia 01.11.2017 13:10
Niezapominajka:
Cyt:
"Mnie z Mężem nie łączył ani kredyt ani dziecko - a pomimo zdrady jesteśmy razem."

No nic tylko pogratulować Uśmiech Tylko "jesteśmy razem" nie znaczy, że tworzycie szczęśliwe małżeństwo, nawet jeśli napiszesz że własnie dokładnie tak jest. Zostałaś zdradzona i dobrze wiesz, że mąż może ci to zrobić powtórnie, bo jest do tego zdolny. Odcinanie kuponów i liczenie z satysfakcją lat, które mijają od punktu "zero" to raczej świadczy o twoim wewnętrznym strachu o to, że sytuacja jest chwilowa i wszystko może się zmienić w każdej chwili. To jak życie po ciężkim zawale serca... Osoby które go przeżyły mówią podobnie jak ty; żyję mimo wszystko, więc możliwe że uda się nie dostać kolejnego zawału.
Zwykle jednak na zawał umierają, bo pojawia się czasem lata po poprzednim.

Po zdradzie tzw; miodowy miesiąc może trwać nawet latami, bo zdradzacz dobrze wie, ma doświadczenie jakie "czułe punkty" u zdradzonego stymulować delikatnie i tworzyć nowy "mit" wokół związku.
Żeby stwierdzać z taką satysfakcją, że się komuś udało Niezapominajka, to trzeba przeżyć po zdradzie wiele lat, nawet pochować zdradzacza i jeszcze przez wiele lat po jego śmierci nie dowiedzieć się choćby przez przypadek, że jednak zażywał rozkoszy w ramionach innych kobiet. :niemoc

W przypadku Magdalenki to nawet nie o zdradę chodzi, bo jest ona tylko jednym z punktów manipulowania nią przez męża. Stała się jego sztandarowym sposobem dręczenia jej, jak na rasowego psychopatę przystało. Poczytaj fragment o pogrzebie jej ojca, oraz o tym jak jej mąż w ogóle nie przejmując się jej stanem psychicznym oświadcza: Idę pożegnać się z mim kochaniem. To oczywiście mowa o kochance.
Można oczywiście domniemywać, dlaczego Magdalenka godzi się na takie traktowanie, a nawet gotowa jest wybaczyć mężowi, byle tylko wróciło stare , a z nim między innymi jego awanturowanie się nawet publiczne, zamykanie jej w domu czy ciągłe podejrzenia o zdradę, aż do wywoływania ogólnej "radochy" z jego zachowania i "podpuszczania" go przez kolegów, że ktoś coś tam z Magdą miał..... Okrucieństwo psychopaty wobec ofiary i nieposzanowanie jego praw ma czasem różne oblicza. Podobnie jak próg tolerancji szykanowanego/ej, który małymi kroczkami zostaje przesunięty tak dalece, że ofiara z czasem w ogóle nie zauważa gdzie i przez kogo zostaje poniżana. Tutaj to doskonale widać u Magdalenki, dosłownie książkowy egzemplarz osoby żyjącej w toksycznym związku.

Radzenie w tej sytuacji Magdalence, aby cyt:
"Zaniżone poczucie wartości zazwyczaj ma się od dzieciństwa. Kiedy kształtuje się osobowość... Nie musimy my tego robić. Nie mniej zazwyczaj pogłębiamy - często nieświadomie. Dlatego moim zdaniem - dla kogoś bliskiego możemy być osobami w których może widzieć wsparcie w odbudowaniu siebie. Możemy mieć w tym dużo swoich zasług. Wiem, co piszę z autopsji. I wcale nie musi kończyć się to - wypaleniem. Fakt wymaga to od nas wiele, ale widząc efekty - dodaje to sił"
to przesłanie którego nie powstydziłby się członek sekty: To nic, że jesteś upokarzana, nie masz praw, nie szanuje się ciebie jako człowieka, ale prawda cię wyzwoli :rozpacz
To konkretny przekaz, aby Magda przestała ogarniać sytuację w której się znalazła i mając dużo nieuświadomionych lęków, poczucia krzywdy wynikające z jej wcześniejszych doświadczeń czy traumatycznych lub bardzo przykrych doświadczeń z ważnymi osobami z jej przeszłości i/lub z poprzednimi partnerami, wciąż nie zbaczała z raz obranej drogi "ku światłu", czyli ku uszczęśliwieniu męża, bo może wtedy zasłuży na to, że on przestanie zdradzać, poniżać, lekceważyć i stosować przemoc.

Komentarz doklejony:
Oczywiście miało być:
Okrucieństwo psychopaty wobec ofiary i nieposzanowanie jej praw ma czasem różne oblicza.
13728
<
#44 | poczciwy dnia 01.11.2017 14:02
Myśląca - pierwszy wers, bzdura kompletna i na tym zakończę.
3739
<
#45 | Deleted_User dnia 01.11.2017 14:14
Oczywiście masz prawo mysleć inaczej. Każdy ma swoje doświadczenia w tym temacie, ja mam takie i pewnie kilka osób na świecie też. Ty masz inne i nie twierdzę że to bzdury, po prostu inne mamy pewnie przeżycia za sobą, a to generuje w nas postawy wobec doświadczeń. Uśmiech
5808
<
#46 | Nox dnia 01.11.2017 14:17
Magdalenka stara się tłumaczyć zdradę męża jak może.
Ale nie wiemy czy on szuka potwierdzenia swojej wartości/?poza krótko trwającym małżeństwem /czy seksu z kimś innym a może jest to wstęp do trójkątów.Jego problem.
Autorka ma swoje.Dlaczego po 3 msc znajomości zdecydowała się na ślub trzy miesiące później?Na jakiej podstawie uznała że zna partnera na tyle by mu zaufać/i wyjechać z nim/gdzie się jej tak spieszyło lub przed czym uciekała.
Czy powodem było to że wcześniej partnerzy zrywali znajomość?ślub miał dać jakieś gwarancje?

Niezapominajko w ,,chociaż"jest minimum,niekiedy wystarczające.
Inni maja ful wypas Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
full wypas
13838
<
#47 | Magdalenka1223 dnia 01.11.2017 18:11
Czytam wszystkie rady i analizuje. Jestem emocjonalnie strasznie zachwiana i wiem że muszę w końcu podjąć decyzję która nie jest dla mnie łatwa. Tu są Wasze rady i również spotykam się z radami moich znajomych i rodziny. To wszystko nie jest takie proste jakby się wydawało a w szczególności w czasie w którym mi się to przydarzyło. Były pytania jak mogłam wziąść ślub po pół roku znajomości pokochałam go i widziałam że on mnie kocha a jego zachowanie było inne niż teraz. Że go bronie hmm że tłumacze jego zdradę i zachowanie poprostu do mnie nie dociera to co się wydarzyło i bardzo trudno mi uwierzyć że tak nagle przestał mnie kochać. Jak się wszystko wydało usłyszałam od jego siostry że to przez to że mu na wszystko pozwalałam i może racja jakbym nie zgadzała się na różne rzeczy to może by do tego nie doszło ale to też nie wiadomo. To tak samo jak zadaje sobie codziennie pytanie co by było gdybym mu okazywala więcej uczuć czy ta sytuacja miała by miejsce. Druga jego siostra wczoraj mi powiedziała że zna go od dziecka i zawsze dostawał co chciał bo nawet jak był problem to dla świętego spokoju żeby tylko był spokój bo tłumaczenie że przejścia w dzieciństwie. Trzecia siostra np ona mnie nie lubi i powiedziała że cieszy się z tego co się stało bo to kara za to że wszyscy mnie bronili i byli po mojej stronie a ja i tak zawsze byłam po jego stronie a co do niego to ona się z niego śmieje bo potrafił w tak głupi sposób zepsuć to co mu się udało w życiu mieć najlepsze.
A najbardziej zabolało mnie jak wczoraj powiedział że mogę sobie wziąść jego rodzinę bo oni już nie są jego rodziną a wiem że zawsze byli dla niego najważniejsi
2862
<
#48 | niezapominajka dnia 01.11.2017 18:32
Myśląca - wybacz, ale nie wejdę z Tobą w polemikę. Już kiedyś ktoś mi tu zarzucał,że nie można być szczęśliwym po zdradzie itp. Po roku,czy dwóch - przyznano mi rację,że można, a nawet przeproszono, że zwątpiono w moje słowa Uśmiech. To tyle.
3739
<
#49 | Deleted_User dnia 01.11.2017 18:52
Nigdy nie wątpiłam, że można być szczęśliwym po zdradzie Niezapominajka Uśmiech
Ilu jest ludzi, tyle z pewnością definicji szczęścia.

Magdalenka:
Nie słuchaj teraz jego wynurzeń, nie bierz ich sobie do serca. Mąż jest zamroczony nową miłością i zrobi wszystko, aby jednych do siebie i swoich poczynań przekonać, a innych po prostu wyrzucić poza nawias jeśli się z jego decyzjami nie zgadzają. Możesz usłyszeć wiele gorzkich słów pod swoim adresem, nie bierz ich sobie do serca.
Najważniejsze to "robić swoje" i dbać o siebie. Wiesz już, że miłość męża jak szybko wybuchła tak szybko zgasła. Nie jesteś jeszcze w wieku emerytalnym i ułożysz sobie życie od nowa, będziesz szczęśliwa, a za kilka lat jak przeczytasz swoje wpisy pełne rozpaczy, które tutaj zamieściłaś, nie uwierzysz że to ty je pisałaś.
Trzymaj siÄ™.
13728
<
#50 | poczciwy dnia 01.11.2017 19:03
Myśląca- przeżycia mam takie, że chyba nie umiałbym wybaczyć zdrady i żyć z tą świadomością, zresztą moje małżeństwo właśnie teraz z tego powodu się kończy.
Twoje porównanie zdrady i życia po z zawałem mięśnia sercowego moim zdaniem kompletnie nie trafione a akurat w tym temacie mogę dużo powiedzieć nie wchodząc w szczegóły.

Otóż ludzie po zawale serca są zdecydowanie ostrożniejsi i wyczuleni, wiedzą czego muszą się wystrzegać aby nie doszło do powtórki z rozrywki. To się nazywa świadomość. Niejednokrotnie umierają zupełnie z innych przyczyn. Dane statystyczne zresztą to potwierdzają.

Podobnie jest z parami, które decydują się żyć razem po zdradzie i mają na tyle sił oraz zaparcia aby o siebie zawalczyć, stają się bardziej świadome, wyczulone na pewne czyhające zagrożenia z zewnątrz, ale i wewnątrz, wiedzą jakich błędów muszą się wystrzegać. Czyli pisząc w skrócie stosują profilaktykę przekładając już tak na język medyczny.
Nie wiem czy istnieje statystyka ilu się udaje a w ilu przypadkach kończy się recydywą, ale szczerze wątpię aby ta szala była przechylona na stronę tego mniej pozytywnego zakończenia.
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 01.11.2017 19:33
Poczciwy - ty wątpisz, a ja mam za sobą doświadczenia w tym względzie, bo próbowałam wybaczyć i żyć po zdradzie. Mój najdłuższy miesiąc miodowy trwał 10 lat, byłam w tym czasie przekonana o słuszności swojej decyzji, szczęśliwa i gotowa góry przenosić. Zapewniana, jak bardzo mój pan żałuje i jak jest wdzięczny za to, że wybaczyłam były a jakze Uśmiech. Oczywiście zakończenie do przewidzenia, nie chce mi się do tego wracać i przypominać sobie.
W otoczeniu nie mam ŻADNEGO przykładu szczęsliwego życia po zdradzie. Moja koleżanka z pracy popełniła samobójstwo w wieku niespełna 40 lat, po kolejnej zdradzie męża. Inny kolega stracił prawo wykonywania zawodu po tym, jak zaczął pić po kolejnej zdradzie swojej żony. Jego miesiąc miodowy był chyba nieco krótszy, bo jakieś 6 lat. Z resztą nie ma co tutaj przykładów wypisywać.

Przykład z zawałem... i tak i nie. Człowiek po zawale może żyje ostrożniej, tak jak napisałam liczy na to, że kolejnego zawału nie będzie, ale w końcu nie od niego WSZYSTKO zależy.
Do tego cała sprawa jak już pisałam wcześniej, nie polega na tym aby przekonać Magdalenkę, że warto żyć po zdradzie, bo nie zdrada w tym wypadku jest najważniejsza. Mąż Magdalenki jest mocno zaburzony i namawianie jej, by brała na siebie odpowiedzialność (nawet w części) za jego psychopatyczne zachowania, próbowała go ratować, stosować wobec niego jakieś terapie to strata jej czasu i życia. Nie szkoda róż jak płonie las.
Magdalenka ma za sobą jakieś 3 zmarnowane lata życia, które przesiedziała w domu pod kluczem, spędziła na zapewnianiu go, że z nikim go nie zdradziła, nie rozmawiała i w końcu - była pośmiewiskiem nawet jego kolegów, bo nie wyobrażam sobie by z normalnego związku ktoś sobie szydził, robiąc żarty z czyjejś żony.
To jest problem! Zdrada tego gościa to dla Magdalenki szczęście w nieszczęściu, choć ona sobie jeszcze z tego nie zdaje sprawy. To okazja, by wreszcie pozbyła się tego zaburzeniowca ze swojego życia. Szkoda tylko, ze ona sama nie wzięła sprawy w swoje ręce, tylko decyzje za nią musiał podjąć los.
6755
<
#52 | Yorik dnia 02.11.2017 12:42
Nie bije, nie pije, nie okrada, to po co się rozchodzić! Uśmiech
13728
<
#53 | poczciwy dnia 02.11.2017 16:59
Myśląca - nie namawiam autorki do próby życia razem po zdradzie, tym bardziej, że w opisanym przypadku problem jest bardziej złożony.
Odniosłem się tylko ogólnie do Twojego wpisu o tym, że nie ma życia po zdradzie, tak w dużym uproszczeniu.
Myślę, jednak, że nie czas i miejsce aby się ścierać akurat w tym wątku o to.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?