Zdrada - portal zdradzonych - News: Boże zdradziłam!

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Przegrana01:07:48
Crusoe01:25:11
Matsmutny01:26:15
BartekP01:32:45
bardzo smutny01:51:51

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Boże zdradziłam!Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romans
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 22.10.2017 14:05
Mąż postawił warunek, wytłumaczył dlaczego tak myśli. Może miał rację i znał Cię lepiej od Ciebie samej?
Kim jest dla Ciebie mąż? Kim jest ex?
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 22.10.2017 14:09
Nie pracujesz czyli jesteś hieną na jego utrzymaniu. Stracisz dom samochody mieszkanie wygodne życie dla seksu z byłym. Jak Cię mąż wywali z domu bo to już drugi raz kiedy zniszczyłaś jego zaufanie może wtedy jak zobaczysz worki ze swoimi szmatami może coś do ciebie dotrze. Albo mąż albo kochanek. Bądź uczciwa wobec męża spakuj się i odejdź. Jak można ci pomóc jeśli ty stoisz pośrodku? Wiesz że zdradzilaś ale dalej jęczysz. My ci nie powiemy kogo masz wybrac. To ty masz ponieść konsekwencje swoich wybrykow.
5808
<
#3 | Nox dnia 22.10.2017 14:23
o jakÄ… pomoc prosisz?
4452
<
#4 | dirty dnia 22.10.2017 14:28
Ula mimo, ze sprawa jest skomplikowana ma tez banalne rozwiÄ…zania.
Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie kogo kochasz?
Kim jesteś dla pierwszego faceta a obecnego kochanka ( ta odpowiedz nie koniecznie musi być tak miła jak się wydaje gdy szepta do uszka czułości).
Kim jest dla Ciebie mąż - jak go nie kochasz, jak tęsknisz za byłym/obecnym to mówi Ci to wiele o Twojej relacji nie z bylym m, ale z mężem i nad tym się pochyl.
Nie skupiaj siÄ™ nad relacja z kochankiem bo ona w emocjach wygrywa.
Zostaw go w głowie choć na chwile bo odcięło Ci racjonalność (niestety on bierze co dają a Ty to kupujesz jako miłość).
Decyzje jakie w tej sytuacji musisz podjąć to: kim jest mąż i prawdziwe uczucie do niego: jest dobry, męski, zaradny nie zrobił mi nic złego jest mi trochę wygodnie bo życiowo mogę się za nim schować ale..... przegrywa z moim pragnieniem i wyobrażeniem czegoś innego... (tu nie wkładaj kochanka bo to tez tylko wyobrażenie)...
miało być prosto a pisze powieść: podsumowanie:
1: kim jest mąż w Twoim życiu ( nie kim chciałabyś by był i jak on by szukał to jakbyś to zinterpretowała)
2. Jak podejmiesz decyzje to: albo odchodź od niego ale nie licz na życie z miłym byłym bo odjedź od a nie dla; albo zamknij bez jeńców znajomość i na spokojnie ale dogłębnie analizuj swoje małżeństwo - ubrudź się w tym myśleniu o sobie o relacji może wtedy będzie łatwiej to zbudować na nowych fundamentach. Pominięcie tego kroku spowoduje poprawkę szybciej czy później.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 22.10.2017 17:52
Jeszcze jeden dowód na to, że z nudów ludziom odbija.
Czasem jak czytam niektóre historie, to nie mogę uwierzyć...

Teraz prosisz o radę Ula? A co niby można zrobić dla Ciebie? Wysłać strażnika Twojej cnoty, aby nie pozwolił Ci się z byłym spotykać, bo jak mąż się dowie to masz przechlapane i sielanka skończy się jak bajka z tysiąca i jednej nocy? :szoook

Moim zdaniem często zaglądaj do dyskontów, zapoznaj się z asortymentem, a i praca "na kasie" też nie powinna mieć przed Tobą tajemnic... Czeka Cię to, jeśli oczywiście Twoje kwalifikacje są na dyle duże, że Cię ktoś tam w ogóle przyjmie.

Trzeba mieć nieźle pokrzywione w głowie, żeby po kilku latach szczęśliwego związku latać za byłym, który Cię kiedyś zostawił jak zużyty kalosz na poboczu drogi, wskakiwać z nim bezrefleksyjnie do łóżka i martwić się tylko tym, że harujący na dobrobyt mąż się w końcu o tym dowie.

Kochanek korzysta, bo byłby idiotą gdyby nie "przeleciał" chętnej i rozkładającej nogi mężatki, skoro do tego jest sam i nie ma wobec nikogo zobowiązań.

Moim zdaniem Twój mąz powinien się dowiedzieć. Powinien, bo facet nie zasługuje na takie traktowanie i ma prawo wiedzieć, z kim żyje. Ma też prawo do normalnego życia, kochającej żony i pewności, że dziecko które mu urodzi jego żona będzie jego.
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 22.10.2017 18:29
Jak trwoga to do Boga
Myslaca

Cytat

Moim zdaniem Twój mąz powinien się dowiedzieć. Powinien, bo facet nie zasługuje na takie traktowanie i ma prawo wiedzieć, z kim żyje.

Ma prawo,a kto mu powie Ula? kochanek też nie,po tym jak napisała jak były działa na jej męża to strach myśleć co to będzie,Ula spręż się i wyznaj prawdę nie masz innego wyjścia a nie jest odejść od męża.
Mają chleb szukają bułek,co trzeba mieć w tej głowie żeby tak postępować Fajne
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 22.10.2017 18:40
Nie Zahira, nikt nie musi mówić mężowi, bo jak sama Ula napisała, facet jest dość "sprytny" i pewnie znajdzie sposób, by się dowiedzieć bez niczyjej łaski.

W ogóle co ta kobieta robi w życiu tego człowieka?

Nieprzepracowana, zawiedziona miłość, kilka miesięcy i już nowy związek... Ślub i finał, jaki każdy widzi.

Moim zdaniem nie ma żadnej miłości ze strony Uli do męża, jest tylko zwykłe "to mi się opłaci". Z czasem nie będzie lepiej, więc rzeczywiście, lepiej niech powie i wtedy okaże się, czy ich małżeństwo ma jakieś stateczniejsze podstawy.

W sumie nie powinna żałować, gdy mąż się nie pogodzi z faktem zdrady. Zwyczajnie, dla Uli będzie to wybawienie ze związku, w którym chyba niezbyt dobrze się czuje.
5808
<
#8 | Nox dnia 22.10.2017 18:46
Zahi,to kto ma prawo do wiedzy o zdradzie a kto nie?
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 22.10.2017 19:30
Nox, pytaniem na pytanie, od kogo byś wolała prawdę usłyszeć? szczerą prawdę od zdradzającego? czy osób 3 co zabolało by bardziej? kłamstwo czy sam fakt zdrady?

Kto jest winien, tą wiedzę przekazuje,nie mieszajmy sytuacji tu nie ma osób 3 kochanek nie ma nic do stracenia.
Zdrada nie jedno ma imię, i można toczyć niekończące się dyskusję.Nie ma chyba nic gorszego dla związku niż moment, w którym zdrada wyjdzie na jaw. I nie ważne jakiego kalibru ona była,jeśli już popełniło się błąd i się go zrozumiało i chce się jakoś naprawić to zdaje się, że należałoby się przyznać,prawda? i to już kompletny galimatias Fajne chyba ze się nie ma na tyle odwagi i godności...
Czy Nox już zrozumiała Szeroki uśmiech
7439
<
#10 | hurricane dnia 22.10.2017 20:20
Ula,

Cytat

Kilka miesiecy pozniej staralismy sie z narzeczonym o dziecko, pozniej byl slub i proza zycia.


Cytat

(...)ze ja nie pracuje mamy juz mieszkanie, duzy dom i dwa samochody.


Ta jest ta proza życia?
To, że nie musisz/nie chcesz pracować i Ci się nudzi. Fajne

I jak napisała Myslaca:

Cytat

Jeszcze jeden dowód na to, że z nudów ludziom odbija.


Odpowiedź sobie może na pytanie, dla własnego dobra i własnej przyszłości, co jest dla Ciebie ważne i co będzie jak obydwoje Cię kopną w cztery litery.
I nie będzie domu, mieszkania i dwóch samochodów.
Jeszcze jakbyś miała za męża faceta, który nie drąży i nie sprawdza.
Ja bym się raczej pakowała już powoli Uśmiech
6755
<
#11 | Yorik dnia 22.10.2017 21:29

Cytat

On uwazal, ze jak ma sie z kims pierwszy raz to to jest juz najwazniejszy partner na całe zycie.

A on z kim miał pierwszy raz ? Z Tobą skoro tak uważa?.

Niby historia miłosna jak z powieści Uśmiech
ale w gruncie rzeczy żałosna proza życia i to chyba dość częsta.
Klasyka normalnie.

Twój mąż jest dość bystry, ale też nie mógł wszystkiego przewidzieć.
Szkoda faceta.

Kolejny przykład, ze kobieta do rozmnażania wybierze zawsze złego chłopca a frajer na nią zasuwa Uśmiech

Cytat

pomimo tego, ze ja nie pracuje mamy juz mieszkanie, duzy dom i dwa samochody. Zawsze w pewnym stopniu podziwiałam za to meza i go kocham

To kogo w końcu kochasz i za co ? bo się pogubiłem Uśmiech
13826
<
#12 | UlaB dnia 22.10.2017 23:49
Wszyscy mnie tak obrzucacie błotem a Ja dalej cos czuje do meza, chociaz tez ten drugi zrobił mi metlik w głowie, czuje do niego zauroczenie, nie jestem w stanie tego kontrolowac. Wiem, ze zniszczyłam rodzine i z tym jest mi zle, nie potrafilam sie opamietac i jakos tak samo wyszło. Poczułam znowu te motylki w brzuchu, ktore czułam za pierwszym razem do byłego jak sie kochalismy.
5808
<
#13 | Nox dnia 23.10.2017 00:21
No nikt nie pochwalił, tak bardzo drążyłaś, pisałaś, cisnęłaś, nęciłaś aż wylądowałaś pod nim.
Ale to się już stało, wróciły emocje sprzed lat, i?
Możesz sobie odpowiedzieć na pytania które tu padły?
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 23.10.2017 01:09
nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka... przynajmniej nie w tym świecie. Radzę Ci, opamiętaj się w porę. Zresztą popatrz: koleś urwał kontakt, bo wyjechał? No sorry..to raczej marna była miłość z jego strony. Jaki kit dałaś sobie wcisnąć, że poszłaś z nim do łóżka?
12891
<
#15 | pit dnia 23.10.2017 01:50
Ula pomyśl może mieliście kryzys ?
Np: nie zamykał szafek w kuchni albo źle układał buty ?
Już jest podstawa jest :nerwowy, zaradny, uparty, zazdrosny :cacy
"Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie"
6755
<
#16 | Yorik dnia 23.10.2017 02:46

Cytat

dalej cos czuje do meza, chociaz tez ten drugi zrobił mi metlik w głowie, czuje do niego zauroczenie, nie jestem w stanie tego kontrolowac.

Tylko nie mów, że nie wiedziałaś, ze tak będzie, że nie mogłaś tego przewidzieć. Przecież to oczywiste, że igrasz z ogniem. Sama sobie sieczkę w głowie zrobiłaś.
A jak nie jesteś w stanie tego kontrolować, to po tobie; bo wpływu na nic nie masz;

Cytat

Wiem, ze zniszczyłam rodzine i z tym jest mi zle, nie potrafilam sie opamietac i jakos tak samo wyszło.

Jeszcze nie zniszczyłaś, ale teraz Ci w małżeństwie może być coraz gorzej, jeśli zacznie się sypać, coś nie pasować, Ty będziesz winna. Pamiętaj o tym. Twój maż to przewidział i postawił Ci warunek bo czuł, że to może rozwalić wasz związek. Mylił się?
Oszukałaś go.
13488
<
#17 | parejo dnia 23.10.2017 05:57
2 posty i w każdym z nich, nie że przeprasza tylko strach że mąż się dowie Szeroki uśmiech Oj cuzjesz coś do męża czujesz, pieniądz nie smierdzi. Szkoda tylko chłopa że sobie wybrał taką za ....tutaj nie napiszę żonę, bo to by była obraza dla normalnych żon. Daj facetowi rozwód, nie niszcz mu życia z takim czymś przez kolejne lata. trzymamy kciuki żeby twój mąż szybko się dowiedział o romansie i dał ci odpowiednią nagrodę.

Cytat

on nie jest typem osoby zazdrosnej ale stawia jeden warunek, zebym nigdy nie skontaktowała sie z tym byłym chłopakiem

o widzisz, nawet już wtedy chyba przewidywał z jaką ...się wiąże Szeroki uśmiech ech naiwniak, szkoda że nie uciekł

Cytat

Na tym spotkaniu mnie pocałował, na nastepnym wyladowalismy w łozku u niego w mieszkaniu

cholera, to na 3 spotkaniu w takim tempie będzie już dziecko Szeroki uśmiech wspolczuję twojemu mężowi. Ale sobie hiene wział, masakra

poprawiłam cytaty
hurricane
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 23.10.2017 09:59
Yorik

Cytat

Twój maż to przewidział i postawił Ci warunek bo czuł, że to może rozwalić wasz związek. Mylił się?

Skoro był taki przewidywalny i czuł że to nastąpi wcześniej czy później,to po jaką cholerę się z nią żenił? do kogo teraz pretensje? do garbatego że ma dzieci proste Fajne
ale mąż przewidywalny i pewnie już o wszystkim wie,co by mnie nawet nie zdziwiło Szeroki uśmiech mając taki uraz do byłego ta lampka tam nie zgasła.
Ula,ty Kobieto już się pakuj,twoje wygodne życie już się skończyło,jeśli mąż wie a nie powie nic,tak ci przeczołga dupę po betonie że będziesz wyła,a ten były niech frunie skąd przybył,trza było cipa na jeża usiąść a nie wskakiwać do łóżka z gwiazdorem.
13826
<
#19 | UlaB dnia 23.10.2017 11:26
Co za fala krytyki, moze jeszcze wiadro pomyj na mnie wylejecie. Mezowi nic sie nie uda bo mam prawo do połowy majatku wiec nie moze mnie wyrzucic. Co do tego drugiego, to czy nie mam prawa do milosci? Kazdy je ma wiec i ja tez a wyszlo jak wyszlo.

Maz nie jest swiety w tym wszystkim, zostawial mnie sama z dzieckiem nie raz na 12 godzin albo i dluzej bo szedl do pracy. Ja wiecznie w domu z tym dzieckiem, brak czasu bez dziecka takiego dla siebie. Jak juz maz byl w domu to wiecznie mial cos do zalatwienia a to rachunki a to cos do pracy. Tylko spedzal ze mna troche czasu a o urlop wspolny musialam go prosic bo tlumaczyl sie, ze musi utrzymac rodzine itd. Czy to jest normalny zwiazek? Mysle, ze nie sam po czesci jest sobie winny.

Nie powinien mi tez robic jakis zakazow kontaktow z bylym, przeciez chcialam tylko z nim czasem pogadac spytac sie co slychac, to chyba normalne?
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 23.10.2017 11:48
Jeszcze krytyki nie ma,ale chyba teraz fala ruszy Fajne

Cytat

Maz nie jest swiety w tym wszystkim, zostawial mnie sama z dzieckiem nie raz na 12 godzin albo i dluzej bo szedl do pracy. Ja wiecznie w domu z tym dzieckiem,

Kobiecie do szczęścia wystarczą 4 zwierzęta: Jaguar w garażu, norki w szafie, tygrys w łóżku i osioł, który na to wszystko zarobi Z przymrużeniem oka
I takim właśnie osłem jest twój maż...
miłości ci się zachciało? odejdź od męża i niech tą miłość da ci ten były,tylko jest mały problem żaden normalny facet nie zwiąże się z kobietą która ma tendencję do zdrady i nie myśl sobie że jesteś ważna dla byłego,nie byłaś wtedy i nie jesteś teraz, od po bzykał sobie,zacznij myśleć bo za chwilę zostaniesz sama.
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 23.10.2017 11:52
To jak maz cie zostawial na 12 godzin to kiedy miałaś czas go zdradzić? Dwa :za problemy w związku jesteście oboje odpowiedzialni ale za zdradę tylko Ty. Weź konsekwencje postępowania na klatę. Uważasz że mamy cię rozgrzeszyc? Pogłaskać? Uważaj na motyle bo one krótko żyją. Potem znów z innym kochankiem będziesz szukała kolejnych motyli?I tak wiecznie zmęczona dzieckiem kiedy znajdziesz znów na to czas? Napiszę Ci tak:U mnie też nie było kolorowo zdradzilam męża i to nie raz. Ale poniosłam konsekwencje moich czynów. I tutaj ludzie próbują ci dac do myślenia ale ty jesteś uparta bo motylki przejęły myślenie. Kiedy będzie za późno żebyś nie płakała. Zdrada niszczy wszystko miłość zaufanie szacunek wiarę w siebie itd. Niszczysz męża i dziecko w sumie =rodzina. Nie zostanie ci nic. Jak suka nie da pies nie weźmie. Stare przyslowie ale jare
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 23.10.2017 12:47
Im więcej piszesz, tym bardziej się odkrywasz. Na początku miałam cię tylko za słodką idiotkę, która nie potrafi upilnować zawartości majtek. Teraz zmieniam zdanie; Ty jesteś przebiegła, pusta, szczwana i kuta na cztery łapy. Nikogo nie kochasz, wykorzystujesz ludzi do swoich celów:

Cyt:
"Maz nie jest swiety w tym wszystkim, zostawial mnie sama z dzieckiem nie raz na 12 godzin albo i dluzej bo szedl do pracy. Ja wiecznie w domu z tym dzieckiem, brak czasu bez dziecka takiego dla siebie. "

Taką katorgą bylo dla ciebie "zostawanie z dzieckiem"? Czym ci tak bardzo podpadło, nie sprawiało że miałaś "motyle w brzuchu"? Nie było treścią twojego życia? Nie czułaś się szczęśliwa, że możesz z nim być? Zajmować się nim i dbać o nie? Tym bardziej, że mąż zadbał, aby ci 'ptasiego mleka" nie brakowało i nie musiałaś się martwic, czym je nakarmić i z czego zapłacić rachunki?
Pytam o to, bo sama byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie, kiedy zostałam matką i zajmowanie się dzieckiem, to był najcudowniejszy czas w moim życiu.
Mam więc porównanie i wyczulona jestem na podobne "wstawki" jak twoje.

W sumie nie wiem co ci poradzić.....

Jednocześnie jestem tobą paskudnie zaskoczona , a jednak mi ciebie żal.

Zastanawiam siÄ™, skÄ…d siÄ™ takie kobiety biorÄ…?

Co z twoją rodziną? Masz jakąś? możesz na nich liczyć, gdy nadejdzie godzina "W"?
W ogóle z jakiej rodziny jesteś? Jakie były relacje u ciebie w domu?
13728
<
#23 | poczciwy dnia 23.10.2017 13:12
UlaB - po co tu w ogóle napisałaś? Myślałaś, że ktoś Cie tu pogłaszcze za to jakie sk...wysyństwo robisz w tej chwili swojej rodzinie? Każdy może popełnić błąd, ale nie Ty a wiesz czemu? Bo Ty nie popełniasz błędu, to po prostu Twój sposób na życie. Nie masz żadnych wartości kobieto, jesteś wyrachowaną egoistką, egocentryczką o czym dobitnie świadczy Twój ostatnio post.
Kolejna, której źle bo mąż zarabiał pieniądze...ręce opadają. Trzeba było porozmawiać z mężem a nie myśleć kroczem i szukać pocieszenia na tym portalu, bo tu go nie znajdziesz!

Cytat

Co do tego drugiego, to czy nie mam prawa do milosci? Kazdy je ma wiec i ja tez a wyszlo jak wyszlo.

Masz rację, dlatego jak najszybciej odejdź od męża i pozwól mu być szczęśliwym bo z Tobą nigdy nie będzie. A Ty realizuj swoją wyrachowaną bajkę i żyj w swojej ułudzie szczęścia, która zwie się wielką miłością do kochanka. Życzę dozgonnych uniesień w ramionach swojej wyidealizowanej i wyimaginowanej miłości.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 23.10.2017 13:14
Oj tam oj tam,mąż się obudzi,gach kopnie gdzie trzeba,motylki zdechną,lament zostanieFajne
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 23.10.2017 13:18
To jest w tym najlepsze:
"Co za fala krytyki, moze jeszcze wiadro pomyj na mnie wylejecie. Mezowi nic sie nie uda bo mam prawo do połowy majatku wiec nie moze mnie wyrzucic. Co do tego drugiego, to czy nie mam prawa do milosci? Kazdy je ma wiec i ja tez a wyszlo jak wyszlo."

Teraz zamiast myśleć, jak uratować małżeństwo, przeprosić męża i błagać o wybaczenie, już kalkuluje ile jej z majątku zostanie :kapitulacja
Ula!
Zostanie, zostanie.... Dla ciebie i dla kochanka też trochę.
13558
<
#26 | wisnia dnia 23.10.2017 13:26
Rece opadaja normalnie. Ludzie przed 30 rokiem zycia powinni miec zakaz wstepowania w zwiazki malzenskie. Wiesz co? Powinnas odejsc od meza i zawalczyc o to swoje prawo do milosci, jemu tez dac szanse na jego prawo do milosci.
Nie niszcz facetowi zycia, Ty widocznie potrzebujesz innych wrazen, stabilizacja i spokoj to dla Ciebie katorga. Jestescie z lowelasem siebie warci, moze fajny wziazek uda Wam sie stworzyc.... a nie... kurde... przeciez na ku...stwie nic dobrego zbudowac sie nie da. Fajne
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 23.10.2017 13:41
Ula,aż z ciekawości podpytałam znajomego notariusza , ach ta twoja pewność siebie...

Cytat

Mezowi nic sie nie uda bo mam prawo do połowy majatku wiec nie moze mnie wyrzucic.

Jak mąż jest taki przewidywalny i czujny, że to mogło się wydarzyć, to on się dobrze zabezpieczył,jak z golą dupą przyszłaś tak z gołą dupą pójdziesz żebyś się nie zdziwiła, że nic nie może nic się nie uda,a z tego co wynika na durnia nie trafiłaś...

Cytat

Nie powinien mi tez robic jakis zakazow kontaktow z bylym, przeciez chcialam tylko z nim czasem pogadac spytac sie co slychac, to chyba normalne?

Na złość mu zrobiłaś? i przespałaś się z byłym? najpierw krzyczysz "Boże zdradziłam" a za chwilę chcesz mieć prawo do miłości,czego ty tak naprawdę chcesz? posiadać jelenia który cię utrzymuje i jednocześnie czyściciela komina Szok nie za dobrze by to było?
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 23.10.2017 13:49
Zahira, nawet bez wcześniejszego zabezpieczenia się, mąż może mocno "uszczuplić" jej prawo do majątku w chwili rozwodu. Nie jest idiotą, wiec sobie poradzi. Jednak nie będę się wdawała w szczegóły, żeby jej w temacie nie szkolić. To co jej zostanie, na pewno nie zadowoli ani jej, ani nowego narzeczonego. No, może alimenty na dziecko będą dość wysokie, bo gość sporo zarabia. W sumie jak taki rozgarnięty człowiek, mógł sobie wziąć "na łeb" taką Ulę....:niemoc
Żal go tylko, bo pewnie nieźle się załamie gdy się dowie i nie wiadomo czym to się dla niego skończy.:niemoc
7194
<
#29 | Suchy64 dnia 23.10.2017 13:53
Wiesz Ula, moja żona też czuła straszne "motylki" do byłego wielbiciela. Te motylki miały to do siebie, że latały jak długo mąż się nie dowiedział. Jak się dowiedział, to wtedy zauważyła różnicę pomiędzy zauroczeniem, a uczuciem, ale też nie od razu; i o mały włos nie miałaby do czego wracać.
13488
<
#30 | parejo dnia 23.10.2017 13:57
ewidentnie wina męża. Jak sama mówi zakazał jej rozmawiać z byłym spotykać się. Tylko kurde zapomniał zakazać bzykać się jej Szeroki uśmiech czeski błąd, jego wina
7439
<
#31 | hurricane dnia 23.10.2017 13:59
Ula

Cytat

Nie powinien mi tez robic jakis zakazow kontaktow z bylym, przeciez chcialam tylko z nim czasem pogadac spytac sie co slychac, to chyba normalne?

No nie powinien, co z niego za dureń, jakby Ci zakazów nie robił to byś go już dawno zdradziła i może już miałby Cię z głowy.
Ula kompletnie nie rozumiesz, co się stało.
Mało tego, w ogóle nie widzisz swojej winy, no może poza chwilą gdy pisałaś tutaj swoją historię i wybierałaś tytuł, chociaż może i to zrobiłaś po to aby było "efektowniej".
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 23.10.2017 14:01
W jednym mogę Cię zrozumieć. W byciu matką. Sama swoim synem zajmowałam się 24 h/d przez pierwszy rok i wiem, jakie może być to wyczerpujące. Wiem jak to jest, jak nie masz czasu się umyć, zjeść, jesteś tak zmęczona że dziecko potrafi niemal wypaść Ci z rąk, bo przysypiasz na stojąco. Nie dla każdej macierzyństwo jest łatwe. Spośród tych, dla których nie jest jedne się do tego przyznają, inne nie.
Natomiast nie rozumiem jak w takim razie miałaś siłę na romanse. Masz prawo do milosci, ale nie wiem, czy zdajesz sobie sprawe, ze to co teraz czujesz nia nie jest. Ale widzę, że wszystko przekalkulowałaś.
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 23.10.2017 14:11
Gorolka... Nawet to spanie na stojąco miło wspominam Uśmiech
I nie było mi różowo; zostałam z maleńkim dzieckiem sama, bez alimentów i bez "zaplecza", musiałam sobie poradzić z najprostszymi sprawami jak dach nad głową.
Do tego jak to zwykle bywa, 'nieszczęścia chodzą parami". Zdarzył się wypadek w bliskiej rodzinie i w wyniku splotu różnych spraw, zostalam niewiele ponad 20- letnią, samotną matką maleństwa i jeszcze mi doszedł na wychowanie zbuntowany i nieszczęśliwy nastolatek, który kosztował mnie więcej siły i odporności niż to maleństwo.
Mimo to, okres wczesnego macierzyństwa wspominam jako najpiękniejszy okres w moim życiu. No, może z wyjątkiem tego teraz, który mam Uśmiech Dzieci "odchowane", a ja mam czas i środki by wreszcie korzystać z życia.
7439
<
#34 | hurricane dnia 23.10.2017 14:12
gorolka,

Cytat

Natomiast nie rozumiem jak w takim razie miałaś siłę na romanse.


Siłę i czas, bo przecież:

Cytat

Maz nie jest swiety w tym wszystkim, zostawial mnie sama z dzieckiem nie raz na 12 godzin albo i dluzej bo szedl do pracy. Ja wiecznie w domu z tym dzieckiem, brak czasu bez dziecka takiego dla siebie.
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 23.10.2017 14:44
Myśląca podziwiam. Nie wiem... może ja nie dorosłam do macierzyństwa, a może za późno matką zostałam, ale mnie na początku nie cieszyło. Nie raz myślałam i mówiłam: nigdy więcej dziecka, nie radzę sobie, jestem bezbadziejną matką. Ale to były tylko emocje. Chwilowe. Młody sporo chorował, ja byłam decyzyjna i ja zbierałam za te decyzje baty. Nie miałam niczyjej pomocy. Nawet na chwilę. W ciągu roku przeczytalam jedną, krótką książkę w przerwie na...kupę Szeroki uśmiech. Teraz czuję się ukarana za moją szczerość, bo mój małżonek obrócił ją przeciwko mnie. Dziś zagryzłabym zęby i udawała, że jest ok. Mój jeszcze mąż nauczył mnie, że nie warto być szczerym. Uważam, że wciąż macierzyństwo jest tematem tabu ubieranym w tęczę i jednorożce.
Jednakże skoro jest tak ciężkie, to jakim cudem ma się czas i ochotę na skoki w bok? To bardzo energochłonne.

Komentarz doklejony:
Ula, przykro mi że życie okazało się ni takie, jak oczekiwałaś. Natomiast prawa fizyki są bezwzględne. Akcja- reakcja. Nie łudź się, że to co zrobiłaś nie będzie miało konsekwencji. Trochę mi mojego męża przypominasz. Ups. Zdradziłem. Jak teraz to zamieść pod dywan, żeby byĺo tak fajnie jak dawbiej?
3739
<
#36 | Deleted_User dnia 23.10.2017 14:53

Cytat

Jednakże skoro jest tak ciężkie, to jakim cudem ma się czas i ochotę na skoki w bok?

to, że dla kogoś coś jest ciężkie do zniesienia psychicznie nie znaczy, że osoba ma równie poważny problem z organizacją;

są osoby które są świetnymi organizatorami i takie które kompletnie nie mają do tego talentu; stąd jedna osoba zrobi to samo w 2 godziny, co druga w 10;
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 23.10.2017 14:56
Ach..jeszcze co do przysypiania na stojąco: zdarzalo mi się wsiąść za kółko i nie pamiętać drogi, raz nie zapięłam fotelika i jak przyhamowałam to syn prawie wypadł. Zdarzalo mi się wychodzić na spacer z synem tylko po to, żeby ludzie ewentualnie zauważyli, że bardzo źle się czuję i wezwali pomoc. Raz młody spadł mi z łóżka bo zamknęłam oczy tylko na chwilę..
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 23.10.2017 14:58
druga rzecz; jak facet zarobi kilka groszy więcej, to już oznacza, że sprawdza się jako mąż, partner i ojciec??? bez jaj ..
istnieją karierowicze tak skupieni na własnym tyłku i egoizmie, że żona stanowi dla nich tylko dodatek do domu i często jest mylona ze stojącym w kącie wazonem;
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 23.10.2017 15:02
No to albo mamy tu problem wazonu albo osła... cos jednak mi mowi, ze Ula tym wazonem nie była.
3739
<
#40 | Deleted_User dnia 23.10.2017 15:12
Zgadzam siÄ™ Amor...
Jednak ja bardziej w tym wypadku zgadzam się chyba z krótka opinią Pita;

"Dajcie mi człowieka, a paragraf sam się znajdzie."

Możemy teraz udowodnić w 100% że cała winę za to, że Ula poszła w ruch ponosi jej mąż, który ją zaniedbywał, nie interesował się jej potrzebami, zostawiał ją na całe 12 godzin samą z dzieckiem... No i co?

Będzie git że go zdradziła z byłym z którym tak naprawdę nie rozstała się definitywnie do dnia ślubu z mężem? Jest w porządku, że mówi o mężu z którym jest tylko kilka lat po ślubie: Chyba coś do niego czuję?
A o kochanku; Ja też mam prawo do miłości?

Dzisiejszy świat jest brutalny; nie zjesz to zostaniesz zjedzony. Żeby żona miała komfort i czas na szukanie kontaktu z kochankiem, a potem na odnawianie znajomości i zdradę, to ktoś musiał na to zapracować; Nie ona!

Czy gdyby jej mąż był kolejarzem, ciężko pracującym na dom po kilkanaście godzin na "szychcie", to byłby bardziej usprawiedliwiony gdyby żona go zdradziła?
3739
<
#41 | Deleted_User dnia 23.10.2017 15:31

Cytat

Możemy teraz udowodnić w 100% że cała winę za to, że Ula poszła w ruch ponosi jej mąż, który ją zaniedbywał, nie interesował się jej potrzebami, zostawiał ją na całe 12 godzin samą z dzieckiem... No i co?

możemy też całą winą obarczyć Ulkę... No i co?
co ma z tego wyniknąć?

czemu ma służyć przerzucanie winą, zamiast szukania przyczyn, a co za tym idzie rozwiązań dla problemu
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 23.10.2017 15:42
Amor..
rozwiązanie musi sama Ula znaleźć, nikt za nią tego nie zrobi ani tutaj, ani w realnym życiu. To ona powinna podjąć decyzję, co z tym bałaganem którego narobiła począć.
Tylko ona ma bardzo ograniczone pole do tych pomysłów:
1. Co zrobić, by mąż się nie dowiedział?
2. Jak najwięcej wyciągnąć, w sytuacji gdy już się dowie...

Tutaj można tylko napisać to, co się na dany temat myśli i czuje, ewentualnie podpowiedzieć, gdy sytuacja jest na tyle klarowna, że ma się w tej kwestii jakieś doświadczenia.
Poza tym, co radzić komuś, kto tak naprawdę chce pomocy w oszukiwaniu kogoś innego?

Zahira już radziła, aby powiedziała wszystko mężowi i co...
W odpowiedzi tylko butna informacja, że ona ma prawo do połowy majątku, więc się reakcji męża nie musi bać.

poprawiłam
hurricane

3739
<
#43 | Deleted_User dnia 23.10.2017 16:01
anegdota o 2 małżeństwach i wyciągnijcie z niej wnioski dla siebie:

Dwa małżeństwa, sąsiedzi. Jedni stale się kłócą, obwiniając wzajemnie o nieszczęścia i błędy. Wyrzuty typu "do niczego się nie nadajesz", "nic nie potrafisz" są u nich codziennością. Drugie małżeństwo z kolei bardzo się kocha, odnosząc się do siebie z szacunkiem, kulturą i wdzięcznością.
Kobieta w pierwszego małżeństwa, sfrustrowana swoim nieszczęściem i niezadowoleniem z relacji, nie dowierzając, że sąsiadka tak spokojnie i z czułością odnosi się do partnera, rozkazującym tonem rzekła do męża:
- Przestań już stale narzekać i idź lepiej pod okno naszych sąsiadów sprawdzić, co oni takiego robią, że są tacy szczęśliwi. Nie chce mi się wierzyć w to ich udawane szczęście.
- A żebyś wiedziała że pójdę, bo mam Cię już dość - burknął.
Zakradłszy się pod okno drugiego małżeństwa zauważył, że kobieta poleruje wazon, nucąc pod nosem słowa piosenki. W pewnym momencie zadzwonił telefon. Kobieta pobiegła z chęcią odebrania. Odłożyła wazon na róg stołu. Mąż usłyszawszy telefon, również zaczął biec, by go odebrać, nie wiedząc, że do telefonu podbiegła żona. Spiesząc się do słuchawki, zrzucił leżący na rogu stołu wazon.
Ciekawski gość pod oknem zaciera już ręce z nadzieją na awanturę. Ku jego zdziwieniu, kobieta zaczyna przepraszać męża, że tak niezdarnie odłożyła wazon i to jej wina, że został stłuczony. Na to mąż również zaczął ją przepraszać, ponieważ mógł być bardziej ostrożny, spiesząc się do telefonu. Wspólnie pozbierali wazon i uśmiechnęli się do siebie.
Gość pod oknem ze smutną miną i spuszczoną głową wrócił do domu.
Zaciekawiona żona pyta:
- I co? Kłócą się prawda? Tylko przez nami udają takich szczęśliwych.
- Nie, nie kłócą się.
- Jak to?
- No wiesz... U nich każdy jest winny, u nas każdy ma rację..
Też obwiniasz innych, czy szukasz winy w sobie? Jaki morał wyciągasz z tej anegdoty? Czego Cię ona nauczyła? na to pytanie niech sobie co nie którzy sami odpowiedzą...
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 23.10.2017 16:21
Nie mogę cytować, nie wiem dlaczego...

Myśląca:
"Tylko ona ma bardzo ograniczone pole do tych pomysłów:
1. Co zrobić, by mąż się nie dowiedział?
2. Jak najwięcej wyciągnąć, w sytuacji gdy już się dowie..."

No i tu chyba leży martwy pies...pogrzebany pod dnem i kilometrową warstwą mułu. Niestety nie widzę tu skruchy i to jest najsmutniejsze.
12891
<
#45 | pit dnia 23.10.2017 18:15

Cytat

Maz nie jest swiety w tym wszystkim, zostawial mnie sama z dzieckiem nie raz na 12 godzin albo i dluzej bo szedl do pracy. Ja wiecznie w domu z tym dzieckiem,

Oj Ula Ula nawet nie potrafisz docenić swojej pracy, swojego poświęcenia.
Tak to jest że posiadanie dziecka absorbuje, dlatego są urlopy macierzyńskie i wychowawcze. Tak aby mama mogła dłużej przebywać z dzieckiem.
Piszesz że jesteście majętni nie można było zatrudnić opiekunki ?
Opiekunki której nie stać w większości mam z prawdziwego zdarzenia, które mimo codziennej harówki i zmęczenia myślały o rodzinie a nie o swoim tyłku.
Nie widać w Twoim tekście abyś negowała ten luksus który Was otacza, taka wieczna dziewczynka w wypadku przeciętnego życia narzekałaby na tak bodły los życia bez luksusu. Pewnie kochanek byłby w tym wypadku z powodu męża nieudacznika.
5808
<
#46 | Nox dnia 23.10.2017 20:00
Ula
Kiedy poznałam mojego meza byłam w nim zakochana, zauroczona a potem [b]przerodziło sie to w milosc.[/b]a znasz go dopiero 5 lat

Cytat

Co do tego drugiego, to czy nie mam prawa do milosci? Kazdy je ma wiec i ja tez a wyszlo jak wyszlo.

Każdy ma prawo do miłości ale może dobrze by było tą miłość sobie zdefiniować?
seks dla seksu to miłość?odświeżony kotlet to miłość?

Cytat

Nie powinien mi tez robic jakis zakazow kontaktow z bylym.

nie powinien ci robić zakazów?pewnie nie, ale jednak wychodząc za mąż znałaś jego zdanie na temat kontaktów z ex i przyjęłaś je do wiadomości zamiast bronić swojego zdania na ten temat.

Cytat

przeciez chcialam tylko z nim czasem pogadac spytac sie co slychac, to chyba normalne?

możliwe że dla kogoś kto został olany przez faceta okazywanie mu swojego zainteresowania jest normalne/?/ ale normalne jest również dla ciebie to costało sie później w kontekście ,,pogadania"?

Nie mogłaś mężowi który jest ,,zajechany"pracą /i stad pewnie te nerwy w domu/ nie okazuje Ci zainteresowania,może nie ma siły/ochoty na seks powiedzieć że nie potrzebujecie trzeciego samochodu ,ale dziecko potrzebuje taty,ty potrzebujesz seksu,rozmów,wspólnie spędzanego czasu?
Jesteście krótko po ślubie i Ty uznałaś że najlepsze na poprawienie stosunków z mężem będą stosunki z kimś kto cię olał,nie wybudował Ci domu ,nie dał samochodu,nie zrobił dzieciaka bo ty masz prawo do miłości/bzyknięcia się ?/
Teraz jesteś pełna tej miłości?
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 24.10.2017 00:55
Jeśli matka własnego dziecka pisze o nim "tym dzieckiem" dobitnie mówi to o jej uczuciach do męża. Szkoda mi tego malucha nawet jak rodzice poukładają swoje sprawy bez rozpadu rodziny.

Ula - Ty już wiesz jaką jesteś kobietą, choć starasz się wszystkich przekonać, że jest inaczej.
13728
<
#48 | poczciwy dnia 24.10.2017 12:51
Rodzamoo - właśnie chodzi o to, że ona chyba nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jakim jest człowiekiem, jaką kobietą. To taki typ. Przerabiałem to. Wszyscy wokół mówią to samo, wyrażone innymi zdaniami, ale Pani Uli nie przyjdzie do głowy, że rzeczywiście to może z nią jest coś nie tak, a nie z setką pozostałych, którzy próbują przemówić jej do rozumu. Nie absolutnie nie to jest atak wymierzony w jej osobę i nikt jej nie rozumie, ale to ona ma rację, jest najważniejsza i wie najlepiej.
Ci, którzy nie poklepią jej po plecach za jej czyn, nie są nic warci. To nie przyjaciele, koledzy, to wrogowie!
3739
<
#49 | Deleted_User dnia 25.10.2017 12:06
Do ula.Słuchaj koieto.Już któryś raz w życiu słyszę.A bo byłam sama,mąż pracował po 12 godzin, nie bylo go w domu i takie tam..A jak myślisz po co On to robil ? Dla Ciebie i dla rodziny.Pracowała abyscie mieli wszystko.DOM.Czyż nie prawda?
Więc jak czytam bo bylam sama i dzieci.Wybrałaś taką drogę.Zalożyłaś rodzinę więc powinnanś się jej trzymać.Oddzielić przeszlość grubą krechą i do przodu.Przeszedłem to samo co Twój mąż.Dziś żonie nie ufam jestem ...bo są dzieci.Moją znajoma zrobiła i mówiła to samo co TY.Dziś nie ma nic.Nie ma śladu po domu(sprzedał facet) nie ma małzeństwa,teśćie się wypieli i jej rodzice po częsci takzę.Jeden wybryk i po frytkach.
5448
<
#50 | Andzia76 dnia 25.10.2017 21:18
UlaB
przeczytałam Twój wywód, pozbierałam zęby z podłogi i spieszę napisać:
moja szesnastoletnia córka ma więcej rozumu, a już z pewnością bardziej szanuje innych ludzi Ty.
Nie kochasz, nie szanujesz swojego męża, traktujesz go jak bankomat. Z chęcią napisałabym duuuużo więcej i to innym językiem, jednakże z pewnością dostałabym bana, a nie jesteś tego warta. W każdym bądź razie nic dobrego.
12369
<
#51 | fly dnia 25.10.2017 23:02
moj losie. nie mow mezowi nic. kochanka pogon skasuj dowody. i potraktuj to jako lekcje. no chyba ze szukasz wrazen to jak sie maz dowie bedziesz je miala lacznie z powrotem do rzeczywistosci.
5808
<
#52 | Nox dnia 26.10.2017 09:32
Czy Ula zrobiła coś innego niż partnerzy portalowiczów,czy tłumaczy się jeszcze głupiej niż oni,czy porwały ją w tango inne potrzeby,wyobrażenia niż ich?
No chyba nie.A i jej wiek nie musi świadczyć o rozsądku,umiejętności przewidzenia konsekwencji.
Rodzamoo
Jeśli matka własnego dziecka pisze o nim "tym dzieckiem" dobitnie mówi to o jej uczuciach do męża.
ale czy to znaczy że nie kocha dziecka?
Jej tłumaczenia są jakie są.Ale czy skupienie się na tym pomoże jej przemyśleć sprawę zdrady doda animuszu do rozmowy z mężem o związku?
Związała się z facetem w wieku 21 lat i spędza samotnie czas bo mąż postanowił dbać finansowo o rodzinę kosztem ich relacji.Ktoś inny byłby mu za to wdzięczny i siedziałby na tyłku,ale...
Gdy kobieta pisze że mąż ją zdradza i okazuje się że relacje między nimi są podobne jak tu tylko to ona ,,odstawiła" męża to kto dostaje opiernicz,kto jest sam sobie winny/bo mąż ma potrzeby/?
Ula zastanów się nad swoim małżeństwem /sprzed korespondencji z kochankiem/porozmawiaj z mężem o związku,o tym dokąd zmierzacie i czy jest wam po drodze .
Zdrada to nie jest lekarstwo na niezaradność,złą komunikacje...to trucizna.
13414
<
#53 | matrix dnia 26.10.2017 10:35
Ula,
Czujesz,że robisz źle a brniesz w to nie rozumiejąc tego,że z każdym dniem,każdą zdradą oddalasz się coraz bardziej od męża i rodziny.Co musi się wydarzyć abyś zobaczyła kochanka takim jakim jest,zostawił Cię kiedyś a teraz bez pardonu wszedł w Twoje życie.Zrozum jedną rzecz,postrzeganie świata przez Twojego męża być inne,dla niego teraz priorytetem pewnie jest zapewnienie bytu Tobie i dziecku,może to nie jego wybór praca 12godz.Może teraz tyle pracuje aby za chwilę móc pracować mniej.Szkoda,że zamiast za chwilę cieszyć się tym,że dziecko podchowane więc można więcej poszaleć np.wyjazd gdzieś w Polskę będziecie siedzieć zakopani w tym gówn.. Wspominałaś o prawie do miłości,tak masz to prawo jak każdy,zrób to uczciwie,zastanów się czy chciałabyś być na miejscu swojego męża,usiądź na chwilę zamknij oczy zamień się miejscami teraz Ty pracujesz 12 godz. on siedzi w domu z dzieckiem jak wracasz do domu to on pędzi do kochanki,szczęśliwa?
3739
<
#54 | Deleted_User dnia 26.10.2017 13:37
Ula chyba sobie poszła, bo nie usłyszała tego, co chciała.

Matrix, empatia chyba nie jest mocną stroną zdradzaczy... nie sądzę, że Ula jest zdolna wczuć się w położenie męża.
13414
<
#55 | matrix dnia 26.10.2017 15:14

Cytat

gorolka
Ula chyba sobie poszła, bo nie usłyszała tego, co chciała.

Matrix, empatia chyba nie jest mocną stroną zdradzaczy... nie sądzę, że Ula jest zdolna wczuć się w położenie męża.

Z empatią mają chyba problem,mają zbyt dużo fajnego nowego funuUśmiech.
Szkoda,że autorka nie potrafiła wyłowić przekazu jaki jej tu ludzie wnieśli widocznie musi spaść na dno aby zrozumieć Z przymrużeniem oka,za chwilę nowy wybranek usłyszy chciałeś panią to rób na nią i nawet niebieskie tabletki nie pomogą na ten podwinięty ogonUśmiech
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 26.10.2017 19:14
Nox - odpiszę Ci, choć staram się nie wdawać w dysputy.

Tak - jeśli matka dziecka pisze o swoim dziecku "tym dzieckiem" to uważam, że jej miłość macierzyńska jest niepełna, jest obarczona wadą egocentryzmu i uważam, ze taka matka stawia siebie na pierwszym miejscu. Każdy kochający Rodzic zawsze powie o swoim dziecku: moje. "to dziecko" jest tak trochę matki, ale nie w pełni bo ma ona jeszcze inne perspektywy.
13391
<
#57 | Vivienn dnia 27.10.2017 00:28
Moi mili państwo, Trolla się nie karmi Uśmiech
6755
<
#58 | Yorik dnia 27.10.2017 04:30
To nie troll, tylko nie obecna, bo się obraziła.

Rodzamoo też mnie zdziwił stosunek do dziecka, jakby było za karę i w życiu przeszkadzało. Tak mają młode, niedojrzałe mamusie, które chętnie z kolesiami po imprezach by polatały...., dziecko to uwiązanie i niewola. Instynkt rozmnażania silniejszy od macierzyńskiego. Ale to może być tylko wrażenie oparte na niczym.

To, że męża nie ma w domu przy niej, przy dziecku bo zapewnia byt rodzinie, to też długi temat. Wszyscy zakładają, że mąż jest idealny, podejmuje same słuszne decyzje, wie co robi, jest miły dobry, uczynny i kochający, tylko dlatego, że został zdradzony.
Miłości za kasę się nie kupi, chyba, że na godziny Uśmiech
Nie można udawać, że tworzy się związek, rodzinę zapewniając tylko byt utrzymance, której się zrobiło dziecko.
Są ludzie, którzy żyją aby mieć, bo inni też mają i są szczęśliwi.
Po co komu żona i dziecko z którymi się nie jest ?
Jaka pewność, że praca nie jest ważniejsza od rodziny? że nie zdradzał jej zaniedbaniem? wystarczyło, że sobie ją zaklepał. Przyroda nie znosi pustki. Tą lukę, którą stworzył mąż, zapełnił poprzedni. Za chwilę będą następni, bo dziewczyna ma prawo być szczęśliwa.
Czy ona nie czuje się oszukana? miłości szukała, a została kupiona i uwięziona; a teraz mąż będzie się wściekał, że przestała go kochać. Za co ma go kochać? za utrzymanie to najwyżej może być wdzięczna i pewnie tak jest;
Męża obwinia że go nie kocha tak jakby chciała, co u kobiet jest standardem, że za nie swoje uczucia też odpowiada mężczyzna, ale tu po części tak będzie. Za brak uczuć odpowiada ten, którego nie ma, nie tylko ten, kto nie umie ich pielęgnować i utrzymać;.
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 27.10.2017 06:43
Słodkiego miłego życia...


Instrukcja obsługi: to jest tekst wyłącznie do użytku kobiet, bo to one najczęściej dzielą życie z kimś, kogo nie ma.
Z alkoholizmem jest prosto: z której strony by nie spojrzeć, dobrej strony się nie dopatrzy. Z pracoholizmem sprawa się komplikuje: to zdecydownie najszlachetniejsze uzależnienie. Bo jak tak zerknąć z jednej strony, to nawet całkiem ciekawie wygląda. Co nam z dóbr materialnych, jeśli rodzina jest w rozsypce, zaniedbuje się ją oraz naraża swoje życie i zdrowie? nie widzą niczego złego w tym, że ktoś oddaje się pracy. Czy to źle, że zapewniają swoją pracą wysoką stopę życiową swojej rodzinie? Czy lepsze jest bezrobocie? Są sytuacje bez wyjścia, kiedy ktoś bardzo dużo pracuje, bo musi utrzymać rodzinę i żyć.
Część mężczyzn sądzi, że kobiety oczekują przede wszystkim dobrobytu,niektóre kobiety przekazują sprzeczne komunikaty, domagają się, by mąż był do dyspozycji dla rodziny, ale też dostarczał więcej pieniędzy, tydzień rajdu po centrum handlowym koniecznego zabiegu u kosmetyczki, szastanie pieniędzmi na prawo i lewo, nie pomaga w tym, by mąż mniej pracował,robi to tylko przez to, iż czuje się emocjonalnie opuszczona przez męża,musi się wtedy zastanowić, czego od męża wymaga: obecności w domu czy bardzo dobrych zarobków.
Sztuka wcześniejszego wyboru.Koło się zamyka.
Ale wtedy nie przystoi już głównego żywiciela rodziny nazywać pracoholikiem, tylko chwalić, że jest zaradny.
3739
<
#60 | Deleted_User dnia 27.10.2017 07:33
Otóż to Zahi! :tak_trzymaj
stąd nieporozumieniem jest, że wielu, zamiast się wsłuchać w drugą osobę, mierzy własną miarką, z perspektywy własnych braków i potrzeb;

https://www.youtube.com/watch?v=VV6FgR4Yhxs
3739
<
#61 | Deleted_User dnia 27.10.2017 08:53
Naprawdę to, że mąż pracuje na utrzymanie rodziny dyskwalifikuje go z punktu jako dobrego męża, który rozumie potrzeby swojej żony?
Gdyby był zwykłym pracownikiem na budowie i pracował po 12 godzin na utrzymanie rodziny to byłby bardziej usprawiedliwiony, gdyby go żona zdradzała?
Aha... pewnie by za niego nie wyszła, gdyby nosił cegły na budowie.
Do tego raczej nie znalazłam nigdzie innego zarzutu wobec niego, tylko że pracował a ona czuła się samotna i opuszczona w tym czasie, gdy jego nie było..

Zamiast jednak znaleźć sobie zajęcie w postaci np. hobby, albo chociaż jakąś formę pracy, choć kilka godzin dziennie, panienka z zachwytem poszukała sobie kochanka i do tego nie widzi w tym nic zdrożnego.

Naprawdę trzeba być rencistą żeby mieć wierną żonę?
Albo nie mieć żadnych ambicji życiowych?

Do tego skąd wiara w to, że akurat ten powód był koronnym w sprawie jej zdrady? Zwykle zdradzacz znajdzie powód by usprawiedliwić swoją zdradę, rzadko to jest jego przyznanie się do winy.

Tutaj może przykład nieco z "innej beczki", ale co tam...

Po pierwszej zdradzie mój pan tłumaczył się gęsto: Oczywiście kto winien? JA!

Bo go zaniedbałam, rzadko byłam w domu i on taki ciągle osamotniony misiu. Ja żadna pracoholiczka ani krezuska, zwyczajnie praca w służbie zdrowia w szpitalu. Często niedziele, święta, Wigilie też się zdarzały....
Żeby ratować związek i mojego misia, zrezygnowałam z pracy w szpitalu, podjęłam pracę zupełnie mnie niesatysfakcjonującą, rzuciłam studia, siedziałam w domu i czekałam na misia z obiadkami, żeby tylko był szczęśliwy....

No i niech ktoś zgadnie, czy misio przestał mnie zdradzać :brawo
3739
<
#62 | Deleted_User dnia 27.10.2017 09:45

Cytat

Naprawdę to, że mąż pracuje na utrzymanie rodziny dyskwalifikuje go z punktu jako dobrego męża, który rozumie potrzeby swojej żony?

nie w tym rzecz Uśmiech ;
za zdradę odpowiedzialna jest osoba, która zdradziła, ale kryzys który ją poprzedza jest zazwyczaj udziałem dwóch stron;

Cytat

Do tego skąd wiara w to, że akurat ten powód był koronnym w sprawie jej zdrady?

a skąd pomysł, że to jest powodem?; kontrastujący przykład ma za zadanie pokazać jedynie, że takie ocenianie po pozorach może być bardzo mylne; czasem skrajnie

Cytat

Bo go zaniedbałam, rzadko byłam w domu i on taki ciągle osamotniony misiu.

kwestia dopasowania Z przymrużeniem oka
w życiu przecież też nigdy nie jest tak, że przez całe życie myślimy i rozwijamy się równo z partnerem, czy też mam przez dziesiątki lat mamy chociażby takie same potrzeby, czy zaopatrywania na to, jak wyglądać ma nasze życie Z przymrużeniem oka

co oczywiście nie jest powodem do zdrady, ale może spowodować oddalenie, czy nawet kompletny rozpad więzi; a od tego w zależności od kondycji związku, w sumie już krok do zdrady; sprzyjające okoliczności , brak uważności partnerów, brak obecności w relacji w takim życiu "tu i teraz", brak wsłuchania się wzjamnego i ... leci Z przymrużeniem oka
3739
<
#63 | Deleted_User dnia 27.10.2017 10:15
Amor,
tutaj panienka dobrze orientowała się w życiowej postawie męża. Dobrze wiedziała co robi i za kogo wychodzi za mąż. Niewiele napisała i do tego jeszcze się obraziła, więc oceniamy po strzępkach informacji jakie podała, ale czasem więcej nie trzeba.

Mąż taki zapracowany, ale jednak z wyprzedzeniem orientował się w sytuacji i dostrzegał zainteresowanie żony poprzednim narzeczonym, nawet znalazł czas żeby o tym z nią porozmawiać. Niestety, zgubiło go zbytnie zaufanie do żony i poleciało.... Pani "zeszła do podziemia" w ogóle nie przejmując się obawami męża... To kto tu się w kogo nie wsłuchał?

Do tego ma dziewczyna sporo czasu wolnego, a jedyną alternatywą dla nudy w domu jest kochanek? Nie ma pracy dla niej? Żadnego konkretnego zajęcia?

Większość małżeństw musiałaby się rozpaść z powodu pracy w dzisiejszych czasach, bo ludzie często ledwie się mijają w drzwiach i jakoś żyją, cieszą się każdą chwilą którą uda im się spędzić razem, wychowują dzieci itd.
Znam parę, gdzie żeby spokojnie o dzieciach porozmawiać to żona do pracy do męża przychodzi, on pracuje a ona mówi i tak rozwiązują najgorętsze domowe problemy.

Tutaj powodem całej "afery" jest to, że pani od początku była i jest nieuczciwa wobec swojego męża. Nie kochała go w chwili ślubu i nie kocha do dziś. Wyszła za niego obarczona "niewyleczonym" poprzednim związkiem, zapewne urzeczona właśnie tymi cechami męża, które dziś podaje jako powód zdrady.
Cyt:
"w życiu przecież też nigdy nie jest tak, że przez całe życie myślimy i rozwijamy się równo z partnerem, czy też mam przez dziesiątki lat mamy chociażby takie same potrzeby, czy zaopatrywania na to, jak wyglądać ma nasze życie smiley "

Może nie rozwijamy się równo z partnerem przez całe życie, ale to jeszcze nie powód, by to życie "rozkminiać" gdy tylko któreś poczuje "wolę bożą".
"Rozwojem" nawet nie odważyłabym się tego nazwać; Są na to inne nazwy, bardziej obrazowe, ale niecenzuralne :niemoc

Pani nie ma żadnych ambicji, poza byciem utrzymanką. Nie zamierza się "rozwijać" w żaden inny sposób, nie ma chęci znalezienia pracy, choć dziecko już chyba w wieku przedszkolnym. Najlepsze jest życie najlżejsze dla niej... Znalazła sobie dodatkowe zajęcie, które najbardziej lubi i które jej odpowiada, niestety.
7063
<
#64 | ed65 dnia 27.10.2017 11:09
Kryzysy w związkach, małżeństwie były,
są i zawsze będą.
Ale naprawdę to rzadkość, aby były przyczyną zdrady...
Gdyby to one detrerminowaly zdradę, to zdradzali by się wszyscy że wszystkimi...
Jeśli już mowa o kryzysie, to raczej w obecnych czasach jest to kryzys wartości i egoizm w chorej postaci.
A jeśli jakiś idiota, czy idiotka uważa, że zdrada jest lekarstwem na kryzys to najczęściej się boleśnie o tym na własnej skórze przekonuje jak bardzo się pomylił/ła...

Nie znam bowiem osobiście ani jednego przypadku, poza tymi z zetki, aby nie oznaczało to końca zwiazku/małżeństwa..
Proponuję wrócić do mojego ostatniego postu..
Bo reszta to tak jak napisałem, jest tylko szukaniem sobie alibi do najzwyklejszego qrestwa...

A co do tego konkretnego przypadku..
Jak to było... Aha.. Stara miłość nie rdzewieje,czy jakoś tak ...
Nie lubię sytuacji, kiedy kobieta zdradza i zaczyna się tłumaczyć tym, jaki to jej facet jest zły.
No bo przecież mężczyźni zdradzają bo są źli, a kobiety bo ich faceci są źli.

"Mężczyzna nigdy nie zrozumie kobiety, a kobieta nigdy nie zrozumie mężczyzny i to jest właśnie ta rzecz, której kobiety i mężczyźni nigdy nie zrozumieją"
Prawda Ula?
3739
<
#65 | Deleted_User dnia 27.10.2017 13:38
Styl pisania UliB jakoś dziwnie pachnie poziomem gimnazjum. Czy ta historyjka to nie przypadkiem jakiś kawał znudzonej nastolatki?
Jeżeli nie jest to "joke" ani "fake", to przychylam się do opinii innych na forum, że szanowna UlaB, to niestety hiena w dość prostym, klasycznym wydaniu.
Ot, znalazła koło zapasowe i z niego skorzystała.
Pisze, że kocha męża, ale to nie jest prawda. Gdy się naprawdę kocha, to hamulce na inne doznania są najwyższej próby.
3739
<
#66 | Deleted_User dnia 27.10.2017 13:49
Gdyby to był fake, to by się panienka tak uczciwie się nie obrażała, tylko "pędziła" temat. Był moment, że wątek już umarł prawie śmiercią naturalną, a jej reakcji nie było...
Śmiem twierdzić, że temat jest jak najbardziej "z życia wzięty", a to forum już nie takie rzeczy widziało. : Fajne
6755
<
#67 | Yorik dnia 27.10.2017 17:16
Ed,

Cytat

Nie lubię sytuacji, kiedy kobieta zdradza i zaczyna się tłumaczyć tym, jaki to jej facet jest zły.
No bo przecież mężczyźni zdradzają bo są źli, a kobiety bo ich faceci są źli.

Wolisz sytuację, kiedy mężczyzna zdradza i tłumaczy się tym, że jego kobieta jest zła? No bo przecież kobiety zdradzają bo są złe, a mężczyźni bo ich kobiety są złe Z przymrużeniem oka

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?