Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

A-dam
Crusoe00:07:53
bardzo smutny00:09:36
# poczciwy00:54:00
Koralina00:58:58

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

ZdradaDrukuj

Witam jestem tutaj nowa mój maz zdradzał mnie przez całe 34 lata małuzenstwa tak bardzo go kochałam ze darowałam mu ciągle wszystko ja popadłam w kłopoty finansowe a on jest zadowolony z życia ostatnio zabrał mi klucze od domu i zamknął mi drzwi czyli wyrzucił mnie Jest mi przykro płacze ciągle on siedzi w domu aja sie poniewieram po obcych progach tak odpłacił mi za moja miłość jego kochanka zdobyła mój numer telefonu i jak jest z moim mężem to smsdaje mi znać oczywiscie Delikatnie ona jest mężatką drugą podobno panna zdzieckiem niewiem co robicjestem bezradna żyć mi sie niechęć prosze doradców mi cos dzięki gaga
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 09.08.2017 20:59
Nie potrafiłaś zrobić porządku z nim 34 lata. Coś w Twoim charakterze widocznie nie pozwalało. Myślałaś o terapii? Co ze wsparciem? Macie dzieci?
A mieszkanie? Nic prostszego. Prawnik, rozwód z orzeczeniem o jego winie i podział majątku.
5808
<
#2 | Nox dnia 09.08.2017 21:39
dlaczego pozwoliłaś się wyrzucić z domu,?pracujesz,skąd te długi bo przecież nie z powodu jego zdrad.sms-ów nie kasuj.
Jesteś na portalu od września,co robisz oprócz płakania?
7375
<
#3 | B40 dnia 09.08.2017 22:21
Za mało napisałaś żeby coś oceniać coś doradzać. Kto jest właścicielem domu na czyim stoi gruncie. Jakie były Wasze dochody (proporcjonalnie) jaki jest stan majątkowy, jak z dziećmi rozumiem że 34l więc pewnie dorosłe.

Ochłoń trochę i napisz coś więcej.
13128
<
#4 | goldi dnia 09.08.2017 23:35
Mieszkam w jego rodzinnym domu remontowalismy piętro zrobiliśmy osobne wejście gdyż jego siostra mieszka na dole właściwie toja ciagłam do tego aby sie odłączyć gdyż jego rodzina skłócona zresztą niemogła sie zesoba porozumieć matka jego zmarła w 1984 ojciec 1997 zrobili podział i akt własności stoi na męża wyliczone jest tam tam wszystko co uzyskujemy włącznie z tym co zrobiliśmy sami bo nawet podnosilismy dach i oczywiście przegrywali dach sami choć mieszkały tam na dole dwie jego siostry z rodzinami ja niemam dzieci jego siostra tez nie chciałam dociec dlaczego ale mój maz niedał sie namówić na leczenie lub lekarza ja całe życie pracowałam ciężko i będąc z miasta mosiałam tez pracować na roli choć nieumiałam krowy kon i ten niedobry tesciu byli na mojej głowie pracowałam na PKP byłam kierownikiem pociągu on tezbyło mi ciężko niemogłam podołać obowiązkom sprzedalismy zwierzęta pieniądze wziołtescnawet mi nie podziękował i pewnego dnia gdy mój ukochany maz wrócił do domu z kolega chciał wziasc pieniądze na dalsze picie ja je schowałam ale on je znalazł pobił mnie i poszedł pić ja rani uciekłam dojego siostry która mieszkała 10 km dalej mieszkałam uniej 2 miesiące kiedy przyjechała do domu po rzeczy to jego siostra niwposciła mnie po nie na drogi dzień przyjechałam z ta siostra jego u której mieszkałam i okazało sie ze mój maz na gorze ma kochankę to było okropne po jakimś czasie przyjechał dobrej siostry przywiózł kwiaty przepraszał zaufałam wrociłam i tu był błąd potem 23 lata pracowałam w kasie biletowej dziewczyny mi mówiły ale ja tak byłam zakochana ze niewierzyłam robiłam wszystko żeby był zadowolony właściwie w tym domu ja wszystko lub inaczej większość kupiłam za wszystkim jezdziłam sama gdy postanowiłam zrobić centralne ogrzewanie to sama je finansowałam on oczywiście wiele rzeczy robił sam ale ja go popycha łam do tego przy tym był alkochol ludzie ktorych brał dopomocy tez lubili wypić tego jest dużo do pisania ja ciągle byłam na takzawanych potyczkach gdyż odłożyć sie niedało meble na raty noi oczywiście ja bo kto inny w 2004 rozłaczyłam konto gdyż dowiedziałam sie o kolejnym romansie przepil z nią cały debet było to6000 spłacałam go chic nic z tęgo niemiałam po 23 latach wrociłam do pracy jako kierownik mój maz pracował dalej jako kierownik ale juz w innej społce dopiero sie zaczęło dowiedziała sie o nie jednej kochance naliczyłam ich około 12 przez te 34 lata nigdy mnie onic niepytał zawsze gdy szlismy gdzieś to on interesował sie innymi kobietami nawet na w czasach niewiem dlaczego to zlekcewazyłam wyciagałam go z różnych opresji nawet jak miał wypadek po pijanemu jadąc samochodem pomogłam choc prosiłam niejedz i teraz kiedy zaczełam mieć kłopoty finansowe on stwierdził ze mam kochanka jemu dałam pieniądze i zaczęły sie gorsze sprawy policja niebieska karta byłam nieraz pobita niezrobilam obdukcji niewiem co mną kierowało chora miłość nadzieja ze sie zmieni niewiem niewytrzymałam tęgi awantur przezwisk. pojecha LO am do siostry bylam tam tydzień po 4 dniach zadzwoniła jego siostra gdzie jestem abym przyjechała bo mam nma gorze pokuj i to mi sie nalerzy było to w czerwcu maz pojecha LO do pracy rano wrociłzrobił awanturę wyrzucił mnie z domu nikt mnie niebrini LO jak schowałam sie w kuchni u jego siostry bsłam sie nie miała m jak uciec oddalam klucze bo by mnie bił mieszkam u koleżanki złozyłam wniosek o emeryturę bo odeszłam z pracy na wcześniejszą niemogłam tego wytrzymać zrobił zemnie przepraszam za wyrażenie ta k ciągle mnie szkaluje opowiada ze mieszkam z kochankiem ja niemam kochanka bo i poco tak pokrótce wygląda moja sytuacja chore prawda on sie bawi ja platan nawet dziś miałam telefony od jego kochanki ale nieodebrałam wysłałam jej mężowi SMS-y te miłosne do mojego męża i te następne które domnie pisała ale on chyba niewiedzy w to bo dzwonił domnie to tak jakby sobie z tego nic nierobił dlatego niewiem co dalej robić mam niby opiekę mopsu dzielnicowego ale to nic nie daje chce porady co wybyscie zrobili lub czy ktoś byl w podobnej sytuacji on ten ostatni romans ma od marca zeszlego roku jak był pijany to chciał rozmowy ale opowiada l mi o przeżyciach erotycznych z druga kobieta wiec niewiem czy ma dwie czy tez ta mężatką jest pidszyta pod psełdo dzięki za porady pizdrawiam to jest wyrywek z mojego życia chyba cos zemna nie tak skoro pozwoliłam sobie na to wszystko siostra mi powiedziała ze niewidziala żeby tak kogoś kochać jak ja jego moze to dlatego ze niemamy dzieci niewiem gaga:cacy

Komentarz doklejony:
Jeszcze jedno ja pracując w kasie zarabiałam mniej od niego gdzieś prawie o połowę potem moje zarobkibedac kierownikiem sie zwiekszyly ja właściwie niewiem ile zarabiał bo miałam osobne konto zawsze miał lepszy samochód odemniebo obydwoje dojezdzalsmy autami do pracy on mógł przyjść z pracy o bylektorej godzinie ja nie byłam rozliczania z pracy nigdy niemogłam iść gdzieś do koleżanki bo pan i władca był w domu 2razy w życiu byłam sama na zakładowej imprezie bez niego wtenczas wiedziałam ze jest bezstresowo i kobiet cale życie dom praca maz koszule obiady które teraz wyrzocal przez okono jak mu cos niepasowalo okropne mam 55 lat i stracone życie gaga

usunięty podwójny komentarz
hurricane
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 09.08.2017 23:57

Cytat

siostra mi powiedziała ze niewidziala żeby tak kogoś kochać jak ja jego

To co opisujesz powyżej, to nie jest żadna miłość, tylko zwykłe współuzależnienie.
Myślałaś o tym aby zacząć się z tego leczyć?
7439
<
#6 | hurricane dnia 10.08.2017 09:46
Moim zdaniem konieczna terapia, właśnie z uzależnienia od niego powinnaś się leczyć.
To wszystko co zafundował Ci przez te lata i to, że nic z tym przez ten czas nie robiłaś mówi samo za siebie, nie potrafisz, albo nie wierzysz w to, że potrafisz bez niego żyć.
Już dawno powinnaś go zostawić, a on ?
On się nie zmieni, wie doskonale, że czegokolwiek nie zrobi Ty i tak będziesz przy nim.
A 55 lat? Może to najwyższy czas aby powiedzieć DOŚĆ!
I zacząć robić ze swoim życiem coś aby być w końcu zadowolonym i szczęśliwym.
Każdy wiek jest na to dobry.
13689
<
#7 | ona_ dnia 10.08.2017 20:27
Tak to jest jak się na początku nie zakończy i nie wyjdzie z bagna.. tyle lat to trwało.. były to lata podczas których mogłaś sama stanąć na nogi i nikt by Cię nie wyrzucał.. odeszłam po 2 latach..nie pakowałam się w dzieci ...spojrzałam prawdzie w oczy.. on mnie po prostu nie kochał.. mimo ogólnego oburzenia i wyrzutów że nie walczę o małżeństwo, że się poddałam.. czytając Twój temat utwierdzam się w przekonaniu, że decyzja była słuszna. A ty się rozwiedź i ratuj się..
5808
<
#8 | Nox dnia 10.08.2017 21:23
Czujesz się skrzywdzona,bezradna,rozżalona.To co było/na własne życzenie/to jedno ,czego chcesz teraz?Jego przeprosin,powrotu do domu czy chcesz zawalczyć o przyszłość bez niego?Jak go kochanka kopnie i przyjdzie z kwiatkiem to będziesz szczęśliwa czy doszłaś do ściany?
Masz 55 lat ,z nim 34,pewnie tyle samo lat przed tobą więc nie całe życie zmarnowałaś.Szkoda że zrezygnowałaś z pracy bo to zawsze i kontakt z ludźmi i powód do wyjscia z domu.
13690
<
#9 | monciak dnia 10.08.2017 23:15
Zmieniłam konto bo dostałam wiadomość ze ktoś próbował sie włamać po pierwsze ja nadal pracuje jestem z ludźmi pracuje dorywczo w sklepie nijest to szczyt moich marzeń ale we wrześniu mam mieć inna prace naradzie mieszkam u koleżanki są to normalnie ludzie maja zwykłe problemy dużo rozmawiamy brakuje mi pracy koło domu choć im trochę pomagam na ile mi pozwolą są tu zwierzęta a szczególnie pieski bardzo kocham psy mam tam w domu trzy 2 przybłedy i goldusia zwykłego kundelka to zanim i bardzo tesknie wychowałam go od małego jest to jedyny mój mądry przyjaciel gdy byłam w domu miesiąc temu to e samochodzie przesiedziałam z nimi ca łom noc a rano pojechałam do pracy na 13 godz moze to jest nienormalne ale tesknie za nimi martwicę sie obie choć wiem ze on im krzywdy niezrobi być moze ze uzalezniłam sie od niego ale niewiem gdzie sie udać aby sie z tego wyleczyć psycholodzy niepomogli jestem z nimi macodzien prawie znalazłam dobra panią adwokat pracuje w mopsie napisała mi wniosek o przywrócenie posiadania i wniosek o adwokata z urzędu chce temu człowiekowi udowodnić ze nietedy droga i odzyskać co sie da niemoge pozwolić aby on zabrał mi wszystko chic większość jest moje zarzucił mi ze to ja rozbilam maluzenstwo ale to nie ja go bilam zdradzalam ublizalam ja topoprostu znosilam targa mną chęć zemsty ni za kochankę bo było ich wiele ala za moje życie zmarnowane niebylam taka wolalam rozmawiać przebaczac brakuje mi sił ale chce sie zmobilizować ciągle mi powtarzali to twój maz ta jego kochana siostra aty dzwonisz na policje dolowala mnie cały czas wtracala sie choć tak naprawdę oni nieumieja sie szanować ciągle gada do ludzi ze on juz bedzieial rozwód choć do tej pory nie złożył pozwu ja te wnioski zlozylam do sadu choć było ciężko stalam przed budynkiem i podejmowalam decyzje czy słuszna zobaczymy do brzegu ze w tym momencie zadzwoniła siostra która przeczuwala ze mogę sie wachac no i popchnęła mnie czekam teraz na odpowiedź z sadu pani adwokat pomoglami mi naradzie bezpłatnie jako ofiar że przemocy adalej to zobaczymy chciałabym sie uodpornic na niego ale niewiem gdzie znajdę mądrego terapelte muszę chyba poszukać w internecie tak bardzo chciałabym to wszystko ogarnąć żebym tylko niezdezertowala wytrzymała jest to wieś tu wszyscy wszystko wiedza oni wiedza co przechodziła ale nikt niepiwie otym głośno bo sie go boja a poza tym robi z siebie teraz dobrego człowieka remontuje balkon gotuje plasuje sprzatavnigdy tego nierobil jak nie było koszul wypracowanych to poszedł w takiej wyprasowal tylko kołnierz i przód koszuli jego ojciec kiedyś mi powiedział ze on musi mieć dwie zony do łóżka i do roboty jaka przede raz w życiu powiedział moje siostry mieszkają 50 kn odemnie wspierają mnie jak mogą starsza przez całe 1,5 roku jak to sie dzieje wspiera mnie jest codziennie na telefonie nawet jak wchidzilam do domu to dzwonilam do niej gdyby sie cos działo to zaraz jej córka dzwonić miała na policje on mnie prosił ze niechęć policji wybaczyć mi niemoze zew dzień jego urodzin mosial być na policji złożyć zeznania i znow jestem winna ja choć nierobilam awantur mam jak pisalam niebieska kartę wiec bal sie mnie uderzyć zato wymyślił ciągnięcie za włosy mam krótkie ale tak sobie poradził potrzebuje waszego wsparcia patrzycie z boku na mój problem bo ja ciągle siebie obwiniam i jest mi ciężko z tym gaga:wykrzyknik
5808
<
#10 | Nox dnia 11.08.2017 07:44
Ale o co się obwiniasz, o to że tolerowałaś jego zachowanie tyle lat mając szansę się uwolnić? Brak dzieci, samodzielność finansowa, szansa na służbowe mieszkanie . Czy o to że tym razem się z hukiem rozleciało?

Komentarz doklejony:
Szukaj terapii uzależnień. Masz codzienny kontakt z psychologiem więc da Ci namiary
Pytasz,, co byśmy zrobili na Twoim miejscu a jakie bierzesz opcje pod uwagę, jaki masz wybór, między czym a czym się wachasz?
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 11.08.2017 10:16
Podjęłaś już dużo fajny i ważnych kroków. Zaczynasz to wszystko powoli ogarniać.

Potrafisz? Potrafisz! Uśmiech

Niepotrzebnie myślisz o sobie jak o bezbronnej ofierze. Dźwigałaś przez całe życie tak trudne rzeczy, związane z trwaniem w toksycznym związku, że nie ma żadnego powodu dla którego miałabyś sobie nie poradzić z obecną sytuacją. Masz w sobie dość siły, aby ją udźwignąć.

Nie masz wpływu na wszystko, ale nie jesteś też bezwolną i zależną od zewnętrzności osobą. Zobacz też te pozytywne aspekty tej całej sytuacji.

Masz szansę wreszcie uwolnić się od związku, który był dla Ciebie bardzo szkodliwy i sprawiał, że nie byłaś szczęśliwą osobą. Wreszcie możesz się uwolnić od tego szarpania o wszystko i zależności od nieogarniętego mężczyzny, który generował liczne problemy w Twoim życiu. Masz wsparcie znajomych i wiesz już gdzie możesz szukać pomocy i wsparcia na ten trudny dla Ciebie czas. Masz trudną sprawę do ogarnięcia, ale wiele rzeczy zaczęło układać Ci się już pozytywnie, chociażby kwestia pracy i ruszenie przez adwokata Twoich spraw. Ruszyło coś do przodu.

Z tego co piszesz wynika, że jesteś bardzo wytrzymałą osobą, więc jak się dobrze przygotujesz psychicznie, na spokojnie powinnaś dać sobie radę z udźwignięciem walki sądowej o odzyskanie należnej Ci części majątku.
A po tym co przeszłaś w życiu powinnaś mieć mnóstwo ciepła i współczucia dla samej siebie. Zrekompensować powinnaś sobie teraz, te trudne chwile, takim szczególnym dbaniem i troską o samą siebie. Tak abyś na czas tej nie łatwej walki wzmocniła wszystkie swoje siły wewnętrzne i determinację do tego, aby wygrać swoje życie.

Jako, że strasznie ciąża Ci te wszystkie negatywne doświadczenia z przeszłości i hamują bardzo Twoje ruszenie z pełną parą do przodu, zostaw je może na razie. Postanów sobie np., że będziesz wracać do tego tylko na terapii ( a znajdź dobrego psychologa, który pracował z uzależnionymi i ma doświadczenie; zrozumienie mechanizmów kierujących współuzależnieniem powinno Ci pomóc się od nich definitywnie od nich uwolnić i diametralnie odmienić swoje życie) Ty sama skup się na tą chwilę na tym co wzmocni Twoją siłę teraz. Zamiast na wałkowanie rzeczy z przeszłości, które już nie istnieją i tylko niepotrzebnie zaśmiecają Ci głowę (ciążą strasznie, hamują), poświęć ten czas na robienie rzeczy, które sprawią Ci przyjemność. Spacer z kimś kogo lubisz (z psem nawet), jakieś drobne zakupy, ale takie które sprawią Ci szczególną radość. Czy też planowanie przyszłości, takiej fajnej, wymarzonej, takiej jaką chciałbyś sobie teraz stworzyć. Zacznij od prostego planowania na najbliższy dzień, czy dwa. Zastanów się co mogłoby poprawić Twoje życie i sprawić, że będzie ono przyjemniejsze. I niech to będzie nawet zakup wyjątkowo dobrej kawy, mięciutkiej poduchy do snu, kwiatów do wazonu, czy wymarzonej sukienki. Zacznij od troski o siebie! Od małych planów. I zacznij realizować. Zrób listę i wykreślaj zrealizowane pozycje. Tak abyś co wieczór widziała, że powolutku, ale idziesz do przodu i uwalniasz się wreszcie od tej złej, druzgocącej przeszłości.

Zadbaj wreszcie o swój spokój, komfort, otoczenie się opieką, wzmocnienie pewności siebie, drobne radości . O to wszystko co da Ci siłę i uczyni Twoje życie lepszym
7439
<
#12 | hurricane dnia 11.08.2017 10:35
Obwiniać się rzeczywiście możesz za te wszystkie lata kiedy to nie robiłaś nic aby się od niego uwolnić, ale ważne jest abyś teraz z tą wiedzą ruszyła z miejsca.
Wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość.
Dać sobie w końcu szansę.
Powodzenia.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 11.08.2017 10:54
Korzystasz już z pomocy psychologicznej, o ile to było parę spotkań dopiero to efekty będą za jakiś. Po tylu latach takiego życia nie przyjdą szybko i łatwo, ale warto. Być może psycholog pomoże w ograniczonym zakresie. Wówczas szukaj dalej pomocy psychologicznej. Szukaj terapii kierunkowej.
W terapii do wniosków dochodzisz, mimo pomocy terapeuty, sama. Jest niezła książka, a także blog "moje dwie głowy" . Spróbuj kupić lub ściągnąć książkę, zajrzyj na blog. One są o Tobie, Twoim życiu, o mechanizmach jakie trzymają Cię we współuzależnieniu.
13690
<
#14 | monciak dnia 11.08.2017 11:29
Ja niemam wyjścia nieczekam na kwiaty i przeprosiny czara goryczy sie przepełniła na służbowe mieszkanie niema szans i nie było gdyż moja spółka wyszła z PKP mieszkania kolejowe poszły pod urzędy miasta i gmin niektóre przerobiono na tak zwane techniczne cokolwiek to znaczy są niedoosiagniecia obwiniam sie za wszystko szczególnie zato ze zmarnowałam swoje zycie niesłuchałam nikogo niewiem na co liczyłam cud mam zał do siebie za swoja naiwność jak mogłam być tak ślepa gdybym tylko mogła zrozumieć sama siebie dlaczego to wszystko obruciło sie przeciwko mnie mój ojciec był alkoholikiem wieczne awantury bitki mamę i nas ucieczki w boso przysiegłam sobie ze nikt nie będzie tak zemna robił noi co moje siostry są twarde maja inny charakter aja podobno mamy która swoje życie podporządkowała ojcu wacham sie miedzy rozwodem a seperacja jak zrobić podział majątku aby cokolwiek odzyskać jak zapewnić sobie dach nad głowa są to trudne sprawy ja właśnie obwiniam sie najbardziej za brak działania z mojej strony wczesniej kiedy mogłam mieć wszystko a teraz niemam nic nieumiem sama siebie zrozumieć :rozpacz
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 11.08.2017 12:03
Monciak czemu ma służyć to Twoje obwinianie się?

Takie nieustanne skupianie się na samokrytyce, narzekaniu, krzywdach i wszelkiej maści zmartwieniach, stresie, powoduje, że mózg staje się bardziej reaktywny i podatny na lęki, z automatu bardziej skupiony na zagrożeniach, możliwej stracie.
Przy faszerowaniu mózgu negatywami, z automatu człowiek ma większe skłonności do odczuwania smutku, złości i idącego za tym poczucia przegranej.

O co masz się obwiniać? O to, że w dzieciństwie nie dano Ci odpowiedniej wyprawki i wbito negatywne, szkodliwe dla Ciebie, mechanizmy w głowę?
To nie była Twoja rola, to nie było Twoje zadanie.
To było zadanie Twoich rodziców i środowiska w którym funkcjonowałaś jako dziecko.
O co się obwiniasz? O to, że nie byłaś dość genialna, aby ogarnąć wiedzę, której studiowaniu ludzie poświęcają lata i jest ona dorobkiem wielu pokoleń? O to, że nie miałaś wpływu na działanie czynników zewnętrznych i odpowiedniej wiedzy, aby wiedzieć jak się chronić.
Teraz, zamiast żyć, przez następne lata będziesz się obwiniać?

To co przeżyłaś jest częścią Ciebie. To ukształtowało Cię taką, jaką teraz jesteś, nie wydrzesz tego z siebie.
Jedyne co możesz zrobić, to podejść do tego w zdrowy i właściwy sposób.
Oddziel to co złe od tego co dobre i wartościowe.
I weź ze sobą z przeszłości, to co dobre.
Nawet jak wydarzyło się coś bardzo złego i trudnego, to przecież dobrym było to, że dałaś sobie z tym jakoś radę, nie pozwoliłaś, żeby złamało Cię kompletnie.
Weź więc ze sobą to co dobre.
Nie musisz ze sobą targać wszystkich klamorów z przeszłości.
Weź ze sobą to, co najwartościowsze i najcenniejsze. To co może Ci się przydać jeszcze w przyszłości. Odrzuć to, co jest zbędne, co do obecnej Ciebie już nie pasuje. Odrzuć wszystko to, z czym się źle czujesz. Wszystko to co sprawia, że źle się czujesz sama z sobą.
Weź te atrybuty i te pielęgnuj, które wnoszą wartościowe rzeczy w Twoje życie.
Zacznij kształtować swoją przyszłość świadomie.
Nie marnuj już ani dnia na smutki i złe myśli.

Ot buddyjskie prawo przyciągania. Złe myślenie, przyciąga złe działania. Złe działania, przyciągają złe wydarzenia.
Zacznij od zmiany myślenia.

Komentarz doklejony:
"Takie nieustanne skupianie się na samokrytyce, narzekaniu, krzywdach i wszelkiej maści zmartwieniach, stresie, powoduje, że mózg staje się bardziej reaktywny i podatny na lęki, z automatu bardziej skupiony na zagrożeniach, możliwej stracie.
Przy faszerowaniu mózgu negatywami, z automatu człowiek ma większe skłonności do odczuwania smutku, złości i idącego za tym poczucia przegranej." - to jest koło zamknięte. Powinnaś to wiedzieć.
13690
<
#16 | monciak dnia 11.08.2017 13:18
Masz racje czytając to co napisałes jest prawda siostra tez mi to tłumaczyła mam dziwny charakter tak jakbym przeprasza ła ze żyje w poprzedniej pracy miałam niby wielu przyjaciół psełdo bo została mi tylko jedna osoba nawet moja koleżanką która jako pierwsza przystawiła sie do znajomych męża w mojej obronie bo tak mnie wyszkalował iwygarnela wszystko bo wiedziała o wielu rzeczach powiedziała mi wylecz siez tej głupiej miłości do niego ni tak 2 rok rozmawiam z psychologiem inic ciągle moja wina imoja nieumiem nieumiem sobie tego odbić chyba jestem nie normalna inaczej nieumiem sobie tego wytłumaczyć. dlatego szukam pomocy uwas dużo dają mi wasze wpisy czytam je po kilka razy izazdroszcze tego podejścia do życia odwagi mądrości maz ma 57 lat teraz dopiero chodzi po restauracjach z dansingami jeździ z nią na termy aja mosiałam sama załatwiać wczasy nad morzem i ciągnąć go na siłę to okropne nieznam człowieka z którym zyłam 34 lata czy to normalne
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 11.08.2017 13:50

Cytat

ciągle moja wina imoja nieumiem nieumiem sobie tego odbić

A przyglądałaś się temu, w jakich momentach uciekasz w poczucie winy i krzywdy?
W jakich momentach pojawiają Ci się w głowie takie myśli?
Jakie zdarzenia powodują, że pojawiają się w Twojej głowie takie myśli?
I co jest cechą wspólną dla tych wszystkich zdarzeń?

Przeczytaj starannie to, co napisał Ci Apologises.

Rusz tyłek i zacznij wreszcie działać, zamiast uciekania w poczucie krzywdy, czy winy.

Komentarz doklejony:
Terapia obowiązkowo, bo za dużo masz tego i bez niej nie ruszysz.
Forum może Cię wspomóc, możesz znaleźć tutaj jakieś wskazówki, wsparcie, ale Ci jej nie zastąpi. Ucieczki w półśrodki niczego Ci nie dadzą.

Druga rzecz. Masz mnóstwo rzeczy do przerobienia i ogarnięcia , a Ty ciągle patrzysz na to co ON. Ciągle ON i ON.
Nie ON jest odpowiedzialny za Twoje życie , a TY.
5808
<
#18 | Nox dnia 11.08.2017 15:10
Ten żal to dlatego że od ciebie tylko brał a kochance daje bo nic za darmo?
Dwa lata z psychologiem. Sama poczułaś potrzebę czy ci zaproponowano/zakładając niebieską kartę/to chodzisz na spotkania. Ale ponieważ nie miałaś zamiaru nic zmieniać, bo to on miał się zmienić to rezultat taki sobie. Separacja to szansa dla niego czy jest inny powód że się zastanawiasz?
13690
<
#19 | monciak dnia 11.08.2017 16:04
O psychologa to ja się staralam sama zadzwonilam sama tez w,razie braku mieszkania znalazłam wyjście zapasowe mieszkanie chronione położone 40 km od mojego zamieszkania mops w mojej miejscowosci ograniczył się tylko do spodkan nawet dzielnicowy który
ma obowiązek podjechac i sprawdzić co sie dzieje wszystko wie z moich relacji telefonicznych poprzedni dzielnicowy nieoczekiwanie podjezdzał pod dom wpadałna kontrole nieoczekiwanie ten choć zna moja sutuacje od podstaw zbywa temat najlepiej gdybym sie sama wyprowadziła i znika problem tak naprawdę ta niebieska karta to tylko proforma aby utrzymać rzesze pracowników gminy wszystko załatwilam sobie sama nawet tego adwokata znalazłamw internecie zadzwonilam i okazało sie ze przyjmuje w mopsie w mojej miejscowosci ito był szok dlamnie jak mi kazała przyjechać i wszystko sporzadziła tamci prawnicy tylko gadali tak ze ja sobie zawdzięczamy to wszystko a nie im u psychologa byłam wizyty są w zależności od miejsca o jakiejkolwiek terapii niema badania jestem w sta łym kontakcie z psychologiem codziennie jak maja dyżur telefonicznie Pani Ania i p Beata gdyby nie one moze by mnie juz tutaj niebyło To one dbały omnie nawet gdy doszło do bezskutecznej interwencji policji p Beata Zabronila mi dzwonić Poraż drugi na policje wzięła to na siebiebie otitowszystko byłam psychicznie bardzo za łamana one wzbudzały wemnie chęć do życia chciałabym iść na terapie ale unas to graniczy z cudem psycholog w gminie raz na miesiąc to nic nie daje tak wygląda pomoc osobom w przemocy domowej a jeżeli chodzi o seperacje to p adwokat mi poleciła w rozmowie z nią ale tak jak pisa lam muszę na adwokata za pracować bo bedzie ciężko on jest mściwy aja sama z nim niewygram
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 11.08.2017 16:26
Czytam o tej pomocy psychologicznej i mam wrażenie, że chodzi o pomoc, wsparcie na tu i teraz. Zwyczajnie byś nie upadła. Ale to jak piszesz wskazuje, że problem siedzi głęboko w Twojej głowie. I te lata starań, przyglądania, pozwalania na wykorzystywanie przez innych i nawet sposób żalenia się dziś i dzisiejsza bezradność. Wszystko wkomponowane już w dzieciństwie w domu alkoholowym. Słyszałaś o dda?
Oprócz pomocy jaką masz trzeba zmienić sposób myślenia i zachowań. Współuzależnienie działa za ciebie, ono rządzi Twoim życiem, nie Ty. Bez terapii współuzależnień będzie Ci bardzo ciężko zmienić siebie i cieszyć się życiem. Zajrzyj na blog
http://mojedwieglowy.blogspot.com/?m=1
5808
<
#21 | Nox dnia 11.08.2017 17:13
Spróbuj poszukać w internecie terapi współuzależnień lubDDA, DDD chociażby w pobliskiej miejscowości,
13690
<
#22 | monciak dnia 13.08.2017 11:49
Szukałam w internecie DDA jest w pobliżu natomiast ddd nie nawet nieznalazłam od czego jest ten skrót wiecie ze 11.08 dostałam z Zus świadczenia emerytalne diedotarła domnie jeszcze decyzja ale pieniądze tak cieszę sie bardzo bo tego juzmi nikt nie weźmie jestem umnie w pracy pierwsza która odeszła na pomostowke niewiem tylko czy będę otrzymywać tąkwotę ale decyzja w drodze więc się przekonam czekałam na nią nawet niecały miesiąc co w naszym państwie jest nie do pojęcia jeżeli sie to wszystko potwierdzi ikwota. będzie taka jaka dostałam to jest to w pewien sposób nagroda dlamnie za prace w ciężkich warunkach i bez mała nagroda za 36lat pracy cieszę się podniosło mnie to na duchu ze jednak sama NATO racowałam światek piątek i niedzielna ale ją mam bez problemu złozyłam i bez problemu dostałam a ludzie czekali pi 2-3 miesiące teraz mogę cos planować nawet wyjazd do pracy zagranicę mize w ten sposób i przy pomocy pani adwokat ogarne to moje zycie żeby tylko poradzić sobie z tym żalem do męża i do siebie z żalem utraty wszystkiego i chęcią zemsty za moją młodość i głupotę i źle ulokowane uczucia monciak
5808
<
#23 | Nox dnia 13.08.2017 14:46
Monciak,całe życie ciężko pracowałaś....na/za dwie osoby w zwiazku.Twoje dzieciństwo predysponowało Cię do popełniania takich a nie innych błędów.
Ale to już było

Cytat

........ młodość i głupotę i źle ulokowane uczucia

Gdyby nie to że mąż wyrzucił cię z domu tkwiłabyś tam nadal,zmarnowałabyś kolejne 34 lata na takim samym życiu,na skupianiu się nad jego potrzebami.

Cytat

żeby tylko poradzić sobie z tym żalem do męża i do siebie z żalem utraty wszystkiego i chęcią zemsty za moją młodość i głupotę i źle ulokowane uczucia

Nie ma się co mścić nawet myślą,żal minie .Teraz ważna jesteś TY, wyłącznie.
Twój spokój,Twoja przyszłość bez oglądania się na potrzeby,humory,awantury męża,Twoja decyzja co dalej i ...gdzie.
DDD/Dorosle Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych/,Zadzwoń w poniedziałek lub w środę W miejsce które z nalazłaś,powiedz ze potrzebujesz pilnie pomocy.Pracuj nad sobą,szukaj swojego miejsca.Tak jak napisała Amor sprawiaj sobie małe przyjemności,z nich buduj pomału swój dzień,swój spokój,swoją przyszłość.
Poczuj różnicę,bądź dobra dla siebie i silna na tyle byś nigdy nie chciała wracać do tego co było gdy twój mąż stwierdzi że nie przeszkadzasz mu w życiu na tyle by się ciebie z niego chciał pozbyć.
13690
<
#24 | monciak dnia 13.08.2017 17:07
Moze źle ujełam zemścić się ale chce aby on zrozumiał że takie postępowanie ponad prawem jest karalne w sensie normalnym ifinansowym a mnie ulzy
5808
<
#25 | Nox dnia 13.08.2017 17:23

Cytat

chce aby on zrozumiał że takie postępowanie ponad prawem jest karalne w sensie normalnym ifinansowym a mnie ulzy

On postępował tak za Twoim pozwoleniem,mimo że prawo miałaś cały czas po swojej stronie.Ale tobie nie chodzi o 34 lata postępowania,tylko o ,,zwrot"kluczy od domu?

Mało prawdopodobne by cokolwiek zrozumiał bo gdyby rozumu używał nie używałby pięści.
Możesz pokazać mu jak sobie świetnie radzisz,jaka jesteś spokojna,pewna,szczęśliwa....bez niego.Tym pokażesz mu że nie ma już nad Tobą władzy ,jaką mu dałaś na lata.I to może zrozumieć,ze jego czas panowania się skończył.Reszta w rękach Twojego prawnika.
13690
<
#26 | monciak dnia 13.08.2017 18:43
Masz rację jego czas minął nie chodzi mi o klucze bo i tak zostawiłam tam swoje rzeczy ubrania i tak mimo braku tych rzeczy poradziłam sobie kupiłam nowe moze nie w sklepie a na ciuchach ale ładne dobrze sie w nich czuje i zupełnie inne jak tamte zmieniłam styl całkowicie ubioru trochę zeszczuplałam i sie cieszę może to mało istotne rzeczy ale mnie cieszą jeżeli chodzi o dom to moze masz trochę racji z tymi kluczami chce je odzyskać aby swobodnie wejść mam tam mojego ukochanego psagoldiego oraz monciaka to ztad te pseuda niemoge je teraz zabrać bo niemam gdzie ale tesknie za nimi wychowałam goldiegi od małego jest pamiątką po mojej operacji pojechałam po niego robiąc 200km traktuje go jak członka rodziny jest mądrym psem ipodobno tęskni ciągle czeka na mnie tam gdzie zawsze czekał on i drugi monciak miesiąc temu jje widziałam a po drugie niema mnie tam 2 miesiąc światła niezapłacił które sta ło nambie on ciągle używał prądu gotował na kuchni eleltr choć była gazowa specjalnie żeby naciagnac prądu noi stało sie Elektr odcięła prąd on pojechał zrobił nowa umowę aja muszę spłacić 510 za prąd nawet w ten sposób daje mi w kosc kawał wariata naciagnął iniezapłacił znów mój bład
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 16.08.2017 13:41

Cytat

a po drugie niema mnie tam 2 miesiąc światła niezapłacił które sta ło nambie on ciągle używał prądu gotował na kuchni eleltr choć była gazowa specjalnie żeby naciagnac prądu noi stało sie Elektr odcięła prąd on pojechał zrobił nowa umowę aja muszę spłacić 510 za prąd nawet w ten sposób daje mi w kosc kawał wariata naciagnął iniezapłacił znów mój bład

Na kogo była umowa, skoro Ty musisz płacić?
Zdaje się, że na Ciebie, skoro Ciebie obciążono. A więc nikt inny i nie krasnoludki tylko Ty jesteś za tą umowę odpowiedzialna.

Normalnie każdy człowiek, w takiej sytuacji, zawiesił taką umowę, na 2-3 dzień, czy nawet po tygodniu, po tym jak został usunięty z domu.

A Ty kompletnie olałaś umowę, za którą jesteś w świetle prawa odpowiedzialna.
Skrają głupotą i nieodpowiedzialnością jest zostawianie takich umów otwartych, skoro nie jesteś w stanie nadzorować ilości naciąganego prądu.
Równie dobrze to mogłaby być umowa telefoniczna i mógłby Ci ktoś naciągnąć rachunków na kilka , czy kilkanaście tysięcy.

Obwiniasz jego, zrzucasz na niego odpowiedzialność, podczas gdy to Ty zawaliłaś sprawę, uciekłaś od odpowiedzialności.

Takie działanie jest bardzo charakterystyczne dla osób współuzależnionych.
Same prowokują i sabotują trudne sytuacje, nie biorąc przy tym kompletnie żadnej odpowiedzialności za swoje działania.
Przyjrzyj się temu i zacznij takich sytuacji unikać, bo to zapewne one generują Ci liczne problemy.

Komentarz doklejony:
Normalnie każdy człowiek, w takiej sytuacji, zawiesiłby taką umowę, na 2-3 dzień, czy nawet po tygodniu, po tym jak został usunięty z domu.
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 16.08.2017 16:31
Witaj monciak. Naprawdę sytuacja nie do pozazdroszczenia, jednak nie wszystko stracone i robisz spore postępy. Czytałam, że wniosłaś sprawę do sądu o rozwód, więc jesteś na dobrej drodze do zakończenia wszystkiego w sposób dla siebie korzystny, o ile można mówić o korzyści z rozwodu. Do chwili, gdy zostałaś "usunięta" z domu mieliście z mężem wspólność majątkową małżeńską, a ona niesie pewne konsekwencje prawne dla obojga małżonków, dla Twojego męża także. To, że dom "stoi na niego", bo jest jego domem rodzinnym w niczym nie ujmuje Ci praw do niego, jeśli nakłady na urządzenie, jego przebudowę i modernizację zostały poniesione w trakcie trwania małżeństwa. Zamiast rozpaczać po swojej nieudanej miłości, skoncentruj się już wcześniej, przed sprawą w sądzie na pozyskaniu jak największej liczby dowodów na swój wkład w budowę tego mieszkania. Są to np. rzuty domu przed waszym małżeństwem oraz późniejsze, po przebudowie, dzienniki budowy, zezwolenia budowlane, rachunki dla firm budowlanych, wreszcie rachunki za materiały budowlane itd. Minęło trochę lat, ale jeśli się postarasz to coś z tego chociaż "namierzysz" i odnajdziesz.
Te rzeczy są ważne dla sądu, ale tak czy siak wszystko, czego się dorobiliście w trakcie trwania małżeństwa jest wasze wspólne. Może nie uda się odzyskać wszystkiego, co Ci się należy, ale choć do spłacenia części sąd zobowiąże męża. Będziesz mieć choć jakąś niewielką kwotę na rozpoczęcie nowego życia.

Co do tego pechowego rachunku za prąd...

Podaję Ci fragment z Gazety Prawnej:

Zwykłe potrzeby rodziny
Za zobowiązania zaciągnięte przez jednego małżonka na ten cel odpowiadają oboje solidarnie. Jednakże z ważnych powodów sąd na żądanie jednego małżonka może postanowić, że za te zobowiązania odpowiada tylko ten małżonek, który je zaciągnął. Do takich ważnych powodów zalicza się postępowanie małżonka spowodowane jego lekkomyślnością, rozrzutnością, nieudolnością lub właściwością w stosunku do męża albo żony. Chodzi więc o postępowanie, które godzi w dobro rodziny, zagraża jej interesom oraz bytowi bądź poważnie narusza interesy drugiego małżonka. Za taki istotny powód uważa się również pozostawanie w faktycznej separacji przez małżonków (tzn. wówczas, gdy sąd nie orzekł jej) i ubezwłasnowolnienie męża (żony).

PRZYKŁAD: ZWYKŁE POTRZEBY RODZINY

Wydatkami na zaspokojenie zwykłych potrzeb rodziny są m.in. koszty żywności, odzieży, drobnych przedmiotów urządzenia domowego, środków czystości, pomocy szkolnych, wydatki na mieszkanie, np. opłaty za prąd, gaz, wodę, jego bieżącą konserwację i naprawę urządzeń domowych, a także na lekarstwa, prasę, opłatę abonamentu RTV i telefon. Nie zalicza się do nich wydatków na urządzenia trwałego użytku."

Jeśli opierasz się w tej chwili na pomocy prawnika, to te kwestie będą mu na pewno znane i wykorzysta je w sądzie przeciwko Twojemu mężowi.

Jest jeszcze coś, co mnie mocno zdziwiło....
Jak Twój mąż "załatwił" z energetyką nową umowę na siebie, jeśli nie macie rozwodu?
Normalnie jest to niemożliwe, do czasu, gdy "stary" dług nie zostanie spłacony. Stanowicie przecież z mężem cały czas wspólne gospodarstwo domowe. Nigdzie nie doczytałam, ale jesteś zameldowana cały czas w tym mieszkaniu?
Tak czy siak, nie rozpaczaj nie dramatyzuj, tylko rękawy podwiń i działaj. Teraz od Ciebie zależy ile dla siebie ugrasz i z czym zostaniesz. Pamiętaj, to już nie jest Twój mąż....to jest Twój najgorszy wróg, który wykorzysta każde Twoje potknięcie i każdą słabość. Nie daj mu satysfakcji i broń się!
Powodzenia.
13690
<
#29 | monciak dnia 17.08.2017 00:28
Dzięki ci Myślącą za wsparcie i zresztą wszystkim tutaj na forum ja tez niewiem jak on to zrobił moze podziałał tutaj jego urok osobisty muszę jeszcze jechać do tej elektrowni bo dzwoniłam ale to było w biurze obsługi klienta zrobione i oni nic niewiedza jest nowa umowa aja muszę to spłacić ja jestem świadoma ze czeka mnie walka ale niepopuszcze nic jego kochanka znów dzwoniła di mnie chyba pojade na policję i zglosze to nieodebrałam tego telefonu ale teraz żaluje bo sciagłam aplikację nagrywania rozmów i każda jest nagrywana ja tylko daje tak lub nie straciłam dowód ale ona zadzwoni moze sie uda nagrać niewiem tylko jak z tym domem zdjęć raczej niemam wszystkie rachunki są na mnie mam deklaracje tylko jednej sąsiadki o pomocy alepostaram sie cos uzyskać plan domu schował no zobaczmy boje się tej walki ale muszę to zrobic
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 17.08.2017 01:16

Cytat

boje się tej walki ale muszę to zrobic

masz prawnicze wykształcenie?
bo jeśli nie, to może niech lepiej walczy adwokat Uśmiech
zanim przez walkę jeszcze silniej zwiążesz się emocjonalnie z katem;
Ty teraz walcz o siebie i o siebie się zatroszcz Uśmiech

Komentarz doklejony:
sprawy sądowe to są rzeczy do załatwiania , a nie do przeżywania

Komentarz doklejony:
no chyba, że chcesz jeszcze kilka najbliższych lat stracić, tym razem na walce z burakiem
13690
<
#31 | monciak dnia 17.08.2017 09:54
Amor to nie skrajną głupota ja niemiałam dostępu do rachunku bo został w domu niewiedza kosztuje byłam pewna ze on bedzie płacił no ale stało sie inaczej prosze mnie niedołowac przecież to takie proste korzystamy to płace uczciwe nawet w tym wszystkim nie wiedziałam ze można zawiesić skoroma sie pieniadze na łykendy z kochanka na termach pod Zakopanym to ma sie tym bardziej na swoje rachunki światło czyli prąd stał na mnie muszę to zapłacić ale jakim sposobem elekt zawarła z nim umowę na ten sam łucznik i to samo nazwisko nie jestem prawnikiem myśląca dlatego muszę wynająć prawnika dzięki ci za wsparcie:_jezyk
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 17.08.2017 10:17

Cytat

e byłam pewna ze on bedzie płacił no ale stało sie inaczej prosze mnie niedołowac przecież to takie proste korzystamy to płace uczciwe

powtarzając ciągle ten sam schemat oczekujesz innych rezultatów?

Cytat

tak bardzo go kochałam ze darowałam mu ciągle wszystko ja popadłam w kłopoty finansowe a on jest zadowolony z życia


wiesz co, masz rację, nie ma sensu Ci pomagać
trwaj sobie w tym bajorku :_jezyk

Komentarz doklejony:

Cytat

Amor to nie skrajną głupota ja niemiałam dostępu do rachunku bo został w domu

i pewnie podejście do gazowni, czy do elektrowni i zainteresowanie się wysokością rachunków, stanowi nie lada problem i papierowy rachunek jest Ci do tego koniecznie potrzebny :cacy

Komentarz doklejony:

Cytat

to takie proste korzystamy to płace uczciwe

to takie proste, podpisuję umowę, jest na moje imię i nazwisko, to jestem za nią w pierwszej kolejności odpowiedzialny
5808
<
#33 | Nox dnia 17.08.2017 13:43
Monciak trzeba nauczyć się dbania o siebie,otworzyć oczy i zobaczyć że mąż nie jest tym kim chciałabyś żeby był.I to od wielu lat.
Ciężko Ci się ogarnąć bo zostałas postawiona przed faktem w jednej chwili.
Nie przygotowałaś się do tego ani emocjonalnie ani fizycznie.I nie miałaś drugiego lokalu na czarną godzinę.
Mogłaś walczyć,wrócić z policją do miejsca zameldowania,zabrać swoje rzeczy,dokumenty.Ty utknęłaś w swoim bólu,żalu,nadzieji.
Mimo że działasz,że trafiłas w realu na ludzi którzy pomagają największą robotę,w głowie musisz odwalić sama.
Niema was ,jesteś Ty.Nie ma się co oglądać na uczciwość,zrozumienie damskiego boksera,zdradzacza...
To w Tobie muszą zajść zmiany.
Prawdopodobnie niewiele dostaniesz z poprzedniego życia ponieważ dokumenty zostały z nim.
Buduj swój świat .Rozwód,podział majątku przyjdzie z czasem ,postaraj się do tego przygotować,ale nie czekaj na to.
Bez względu na rezultat i drogę do niego Ty powinnaś być już w innym miejscu psychicznie.
Pomyśl o wyjeździe ,chociażby do sanatorium,albo do siostry(na kilka dni)
Masz szansę na wynajęcie mieszkania?
Ja się nie dziwię że człowiek który zostaje pozbawiony swojego kąta jest załamany.Nie mając w sobie zdrowego egoizmu ,nie walcząc przez lata o siebie nie potrafi się szybko przestawić.Nie każdy jest zaradny,przewidujący.Ale tego można się nauczyć.
13690
<
#34 | monciak dnia 17.08.2017 22:35
Masz racje niekazdy jest przewidujący i zaradny ja zawaliłam na całej linii mogłam juz dawano rozwiązać ta sprawę inaczej tkwiłam w tym mając nadzieję ze się zmieni zrozumie Wczoraj miałam telefon od jego siostry ciągle mi wmawiała ze ja sie wyprowadziłam ze juz niema mnie tam dwa miesiące ze mnie nic nie interesuje nawet moje psy to nieprawda byłam tam nawet posłałam im odemnie jedzenie ale nikt otym niewiem tylko ta osoba ktora im to dała powiedziałam jej to co myślę prawdę jak było ma pretensje domnie ze nie zadzwonie do niego nieprzyjade z nim porozmawiać pytam sie ja o czym gdzie była jak mnie wyrzucał przecierz wie otym mieszka na dole podemna powiedziałam jej wprost to zaszło za daleko prosiłam o pomoc i wys słuchanie wszyscy byli głusi a dziś znów mi wymawiają ze ja źle zrobiłam opuszczajac dom mialam sie dalej dac bic i poniewierac słuchać o jego seksownych przeżyciach To okropne nikt tego niezrozumienie kto niedoswiadczył tego moja siostra będąc na telefonie nie może zrozumieć jak można w ten sposób traktować zone i kobietę a szwagierka widzi tylko jego braciszka który teraz ciężko pracuje bo cos robi z balkonem pytam ja dlamnie to robi czy dla kochanki mnie to jest niepotrzebne wolą dom z czterech desek ale mój i spokój dziwni to są ludzie patrzą tylko na siebie ona miała kłopoty z mężem to tylko ja ja broniłam brat nie i ona mi będzie prawicy morały

Komentarz doklejony:
jeszcze jedno oni i tak zrobią zemnie ofiarę bo to jest rodzinka a ja jestem sama jej pomagałam przez 4 lata będąc na każde zawołanie a mnie zostawiła bez pomocy i jeszcze ma pretensje
13412
<
#35 | ewciak177 dnia 18.08.2017 09:58
odizoluj się od tych ludzi i zerwij wszelki kontakt , to normalne że szwagiereczka będzie za bratem a nie za Tobą, musisz być twarda i przestać słuchać co oni ci mówią, co Cię to obchodzi, masz myśleć tylko i wyłącznie o sobie, a nie o innych. Nawet nie powinnas dyskutować z nią czy powinnaś być w domu czy nie, czy dobrze robisz.
13690
<
#36 | monciak dnia 18.08.2017 10:49
Masz zupełnie racje odebrałam ten telefon z różnych powodów wyczułam po jej głosie ze jest po piwach niewiem co sie z nią dzieje od dwóch lat nadużywa alkicholu maz jest w Anglii ma67lat trochę zapuzno na alkichol ale to tez mojego męża wina codzienna dawka piwa wina moim zdaniem wpadła w nałóg ja nigdy nispiłam tyle alkoholu choć okazji było mnóstwo i dziś bedzie mnie pouczac choć to ona też podjudzała mojego męża przeciw mnie dziś kazuje mi dzwonic do niego lub przyjechać i rozmawiać oczym dalej sie ponizac sto ze go chwali jakie remonty przeprowadza ja o wszystko mosiałam zabiegać prosić a dziś on pokazuje jaki to pracowity facet zona go zostawiła a on sobie radzi pierze gotuje sprzata nigdy tego nierobił niech sie uczy kochanka je podobno faksfudy gotować nieumie ja tez nieumiałam ale zmuszona byłam sie nauczyć i tak mi powiedział po 34 latach ze nieumiem zycie

Komentarz doklejony:
Masz zupełnie racje odebrałam ten telefon z różnych powodów wyczułam po jej głosie ze jest po piwach niewiem co sie z nią dzieje od dwóch lat nadużywa alkicholu maz jest w Anglii ma67lat trochę zapuzno na alkichol ale to tez mojego męża wina codzienna dawka piwa wina moim zdaniem wpadła w nałóg ja nigdy nispiłam tyle alkoholu choć okazji było mnóstwo i dziś bedzie mnie pouczac choć to ona też podjudzała mojego męża przeciw mnie dziś kazuje mi dzwonic do niego lub przyjechać i rozmawiać oczym dalej sie ponizac sto ze go chwali jakie remonty przeprowadza ja o wszystko mosiałam zabiegać prosić a dziś on pokazuje jaki to pracowity facet zona go zostawiła a on sobie radzi pierze gotuje sprzata nigdy tego nierobił niech sie uczy kochanka je podobno faksfudy gotować nieumie ja tez nieumiałam ale zmuszona byłam sie nauczyć i tak mi powiedział po 34 latach ze nieumiem zycie
13412
<
#37 | ewciak177 dnia 18.08.2017 11:10
no właśnie, sama widzisz. Rozwód i na razie, zero sentymentów i kontaktu, musisz się od tego uwolnić. Nie potrzebna Ci ani ona, ani on do niczego. Pije ? jej sprawa, niech każdy, a tamten ma kochankę ? Faker na droge. Liczysz się tylko Ty!
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 18.08.2017 11:58
Uwolnić to się musicie obie od współuzależnienia , które determinuje Wasze działanie i życie.

Cytat

Liczysz się tylko Ty!

to hasło z cyklu "zostań w tym, w czym już tkwisz"?
5808
<
#39 | Nox dnia 18.08.2017 12:46
Monciak a Ty zamiast zastanawiać się nad niedocenieniem nie mogłabyś jeździć do swoich psów i wyprowadzać je na długie spacery,pobiegać z nimi bo pewnie tkwią na podwórku?
A może zapytaj w azylu czy by ich nie przyjęli na jakiś czas ,a Ty w zamian będziesz opiekować się i wyprowadzać dodatkowo inne psy a swoje karmić?
13412
<
#40 | ewciak177 dnia 18.08.2017 13:04
isząc" liczysz się tylko ty" miałam na myśli to , że ma nie patrzeć na siostrę męza i na niego tylko na siebie. O czym Ty piszesz amor? Ja staram się odciąć od przeszłości, chodzę na terapię i definitywnie zakończyłam swój toksyczny związek. staram się nie oglądac na niego i jego problemy. Zero kontaktu.
3739
<
#41 | Deleted_User dnia 18.08.2017 18:51

Cytat

Pisząc" liczysz się tylko ty" miałam na myśli to , że ma nie patrzeć na siostrę męza i na niego tylko na siebie. O czym Ty piszesz amor? Ja staram się odciąć od przeszłości, chodzę na terapię i definitywnie zakończyłam swój toksyczny związek. staram się nie oglądac na niego i jego problemy. Zero kontaktu.

Wyjście ze współuzależnienia nie polega na odrzuceniu partnera, ale na zmianie sposobu myślenia.
Kwestia odrzucenia partnera z którym nie da się żyć , to w sumie poboczna bajka. Mało znacząc w sumie.
Jak nie zmienisz sposobu myślenia, nie zrozumiesz na czym polega Twój problem, to wywalisz jednego Zenka, a za 5 minut przytachasz sobie takiego kolejnego.

To "liczysz się tylko Ty", które z Ciebie wyszło, wynika z Twojego sposobu myślenia.
Fajnie, że zaczęłaś terapię i te postępy Ewciak widać w komentarzach i to cieszy Uśmiech

Jednak zamieniając altruizm na egoizm, ciągle tkwisz w tym samym problemie. Ciągle ten ogląd rzeczywistości nie jest ogarnianiem całości, a dalej jest ciągłym skupieniem się na czubku własnego nosa.
Ciągle idzie za tym ta ograniczona widoczność, zawężone postrzeganie rzeczywistości.
Chociaż z pewnością, dopóki człowiek jest jeszcze słaby, to egoizm może pomóc w wyrwaniu się z tej zależności i ciągłego "on i on".

Będziesz mogła mówić o wygranej, kiedy pomimo kontaktu z nim, czy jakimkolwiek innym Zenkiem, nie będziesz już pozwalała samej sobie wciągać w stary schemat myślenia i działania Z przymrużeniem oka

Tak, czy inaczej, Ewciak cieszę się bardzo, że podjęłaś terapię i robisz postępy. Mocno trzymam kciuki i bardzo Ci kibicuje Uśmiech

Komentarz doklejony:
Przy zmianie sposobu myślenia i szerszym postrzeganiu rzeczywistości, taki telefon od szwagierki nie byłby żadnym problemem. I przede wszystkim nie stanowił pretekstu do ciągłego powracania w problem, do tego ciągłego wracania myślami "co tam u niego".
13690
<
#42 | monciak dnia 19.08.2017 00:25
Moje pieski są chore goldi ma problemy z żółcią ale to tylko ja wiem bo ciągle o niego dbałam wiem jak go karmić i czym na pewno jest przekarmiony tłustym jedzeniem a to należy u niego ograniczać monciak jest pogryziony pasowałaby wizyta u weterynarza ja miałam swojego zaufanego mogłam nawet dzwonić każdej godzinie zawsze mi doradził co robić zwierzęta wymagają tak jak człowiek opieki trzeba je znać wiedziec co potrzebują uwielbiały chodzić zemna do lasu czekały zawsze na mnie na górce jak zobaczyły samochód mój i jaszcze jak zatrabiłam to zbiegały brałam je do auta iwywoziłam do domu nawet na zakupy jechały zemna uwielbiają jazdę samochodem po mojej ostatniej wizycie leżały na miejscu gdzie stało auto cały dzień jutro mam wolne pojadę tam zabiore ze sobą aby pojechać z nimi do weterynarza niechęć tam jechać ale martwię sie onie moze mi sie uda w przyszłym tygodniu mam spidkanie z psychologiem zobaczymy co z tego wyniknie gdybym wynajeła inne mieszkanie to zabiore je ze sobą goldi jest tak wystraszony jak maz robił awantury lub powiedział cos podniesionym głosem to sam drzwi otwiera i uciekał a mnociak zanim niby zwierzęta a takie mądre szkoda mi ich cos muszę zrobić w ich temacie a oni mi zarzucają ze zapomniałam o nich przynajmniej szwagierka tak mówi
4498
<
#43 | rekonstrukcja dnia 19.08.2017 02:01
Monciak, podaj mi proszę , gdzie przebywają te psy. Na pw. Resztę pominę, ale skoro do órwy nędzy jeszcze żyją, to ...dobrze. Daj te namiary i wsio. G. mnie obchodzi cała reszta.
5808
<
#44 | Nox dnia 19.08.2017 09:20
Moniciak wiem że skupiasz się na swoim nieszczęściu.

Cytat

oni mi zarzucają ze zapomniałam o nich przynajmniej szwagierka tak mówi

a co ma mówić skoro prawdopodobnie to ona,jak umie tak umie opiekuje się TWOIMI zwierzakami?

Cytat

Moje pieski są chore goldi ma problemy z żółcią ale to tylko ja wiem bo ciągle o niego dbałam wiem jak go karmić i czym na pewno jest przekarmiony tłustym jedzeniem

skoro tyko Ty wiesz to może trzeba do psów jeździć, samej
je karmić i wyprowadzać.
13690
<
#45 | monciak dnia 19.08.2017 13:28
Pieski są luzem nigdy nie były wiązane tak mogę jeździć tam codziennie ale wtenczas jestem narażona naspodkanie z nim czyli cudownym mężem a wierzcie mi do tego mi niespieszno cos wykombinuje moze uda sie mi je zobaczyć to pójdą domnie a moze po mojej interwencji i groźbie on moze pojedzie do weterynarza zobaczymy
3739
<
#46 | Deleted_User dnia 19.08.2017 13:46

Cytat

a moze po mojej interwencji i groźbie on moze pojedzie do weterynarza

a dlaczego on ma z nimi iść, a nie Ty?
szukasz kolejnego pretekstu do nic nie robienia i nakręcania tej chorej relacji?
13690
<
#47 | monciak dnia 20.08.2017 00:59
Nie szukam chyba źle interpretujesz moje słowa jak ja mogę iść skoro niemam do nich dostępu przez komin jak Mikołaj one są chore a on zamyka sie z nimi w domu ja niemam kluczy widać ze nierozumiesz oco mi chodzi jak jest w pracy to ja tez podanie psu polopiryny jak poinformowałam szwagierkę może pomóc ale konieczna jest tez konsultacja z weteryniarzem gdyby by ły na polu to niemam problemu ale. niema ich jak je mam wziasc człowieku przecierz on złośliwie niewypusci je i co mam sie bic z nim
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 20.08.2017 10:23
Monciak, Ty jesteś ofiarą przemocy i zachowujesz się dokładnie w taki sposób. Ty się po prostu swojego męża boisz! Boisz się nawet mysli o tym, że możesz go spotkać twarzą w twarz, niespodziewanie. To normalne dla kobiet, które doznawały przemocy na wielu polach (fizycznej, ekonomicznej, słownej), a teraz kiedy masz namiastkę rnormalnościr1;, czyli już nie musisz drżeć o swoje bezpieczeństwo, to nie wyobrażasz sobie by to mogło się zmienić! Boisz się, stracić ten rcudr1; którego zaznajesz. Ty nie potrafisz się bronić, to też przejaw tego, że weszłaś ze swoim mężem w relacje kat-ofiara.
Normalny człowiek powiedziałby: Od takiego typa uciekłabym gdzie pieprz rośnie! A Ty się jeszcze zastanawiałaś pod budynkiem sądu, czy wejść i złożyć napisany pozew. Siostra swoim telefonem musiała Cię do tego nakłonić! Choć przecież tyle już przez tego człowieka wycierpiałaś, a na końcu wyrzucił Cię z domu jak śmieć i zabronił powrotu.
To zjawisko można porównać do tolerancji na alkohol czy narkotyki, z czasem trzeba coraz większych dawek by poczuć oszołomienie. Choć oczywiście mechanizmy powstawania zjawiska są zupełnie inne.
Do tego, niewykluczone że po prostu masz depresję, co nie byłoby niczym dziwnym po tym co przeszłaś. To jeszcze rdołożyło do piecar1; całej tej sytuacji. Kiedy relacja kat-ofiara dojrzała jak gejzer do wybuchu, Ty nawet nie potrafiłaś właściwie jej ocenić i przerwać! Paradoksalnie to Twój kat, Twoim wyrzuceniem z domu uwolnił Cię od tego, abyś zachowywała się jak żaba we wrzątku. Pewnie nie wiesz o tym zjawisku, więc Ci je krótko przedstawię:

Otóż żaba wrzucona do wrzątku zaraz z niego wyskoczy, natomiast włożona do zimnej wody i powoli podgrzewana pozwoli się ugotować!!!

Ty właśnie tak pozwalałaś się traktować przez lata! Znosiłaś coraz większe dawki bólu i nic nie próbowałaś zmienić.

Mówiąc najkrócej, potrzebujesz specjalistycznej pomocy Monciak. Psychologiczna daje efekty nieco później, ale moim zdaniem na tę chwilę potrzebujesz pomocy lekarza psychiatry. Nie bój się pójść do niego. Zastosuje leczenie i poczujesz się lepiej, wyciszysz, uspokoisz, odprężysz nerwowo. To dziś żaden wstyd korzystać z takiego leczenia, nerwic i innych dolegliwości, łącznie z depresją jest naprawdę sporo wśród ludzi. Korzystaj z każdej możliwości, aby wrócić do równowagi i móc z całą swoją siłą zmierzyć się z rozwodem i nową rzeczywistością.
Wspieram Cię z całych sił i wytrwałości życzę.
5808
<
#49 | Nox dnia 20.08.2017 11:36
Monciak spróbuj znaleźć sobie coś co cię zajmie.Do tej pory wszystko kręciło się wokół męża,gospodarstwa,pracy.
Teraz masz czasu,wykorzystaj go dla siebie.Im więcej tego nie wykorzystane go tym więcej żalu,watpliwości,rozterek.
Terapia na pierwszym miejscu,szukaj grupy wsparcia dla osób z podobnymi problemami i coś dla siebie co zmobilizuje do wyjścia z domu.
Masz dopiero 55 lat,może jakiś kurs/coś co chciałaś się kiedyś nauczyć a nie było możliwości/albo sport?
Miałaś jakieś marzenia takie swoje nie związane z mężem?
13690
<
#50 | monciak dnia 20.08.2017 12:06
Wiesz miałam marzenia aby podróżować zwiedzać kocham morze nocóż Polskę zwiedziłam wzdłóż i w szerzej nad morzem byłam setki razy nawet będąc w pracy teraz chciałabym nauczyć sie języka obcego niemiecki lub angielski tutaj gdzie jestem niemam możliwości mosiałabym jeździć 100km na kurs co jest niemożliwe a poza tym moim marzeniem po dzieciństwie było mieć spokojny przytulby dom wiem ze muszę sie czym zająć bo myśli i analiza wciąż wraca zobaczymy coi to bedzie w czwartek ma to być grupowe brakuje mi now łasnie prania prasowania sprzątania itp jest ciężko zajmuje sie u znajomej gdzie mieszkam małym pieskiem smerfuje po internecie wierzcie mi jest ciężko
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 20.08.2017 12:37
Monciak, masz dostęp do internetu i komputer, poszukaj szkoły lub kursu online, czyli w formie nauki przez internet. Dziś nawet studia możesz skończyć w ten sposób. Wystarczy kilka razy w roku być na wykładach, zaliczeniach, czy egzaminach osobiście ( to ważne, bo nawiązuje się wtedy osobiste relacje), ale reszta odbywa się za pomocą internetu. Trzeba się nieźle "napocić", bo nauka w ten sposób nie jest wcale łatwiejsza od codziennego uczestniczenia w wykładach. Dostajesz korespondencyjnie zadania do wykonania, odsyłasz je odrobione w ten sam sposób, jedynie na egzaminy i część wykładów i ćwiczeń musisz stawić się osobiście. Może wypróbuj?
13690
<
#52 | monciak dnia 20.08.2017 12:39
Wiesz Myślącą czytając twój post ten ostatni popłakałam się to co piszesz jest prawdą boje sie go i spotkania znim nie chodzi o niego tylko o mnie mam tyle w sobie nienawiści żalu że gdybym go zobaczyła to chyba bym go rozszarpała za wszystko mogło by dojść do tragedii próbuje zająć sie czymś ale to wszystko wraca jak bumerang i ten zal dlaczego do tego dopusciłam co mną kierowało moze to właśnie to uzaleznienie wczoraj byłam u jego siastrzęca mam tam chrzesnika wszyscy udawalismy ze niema tematu zwykły ciepły dom po powrocie czułam sie fatalnie ja niewiem tego nieda sie opisać jakie to wszystko ciezkie
5808
<
#53 | Nox dnia 20.08.2017 12:44
Więc ,,języków" na początek poszukaj w internecie,oglądaj programy,Słuchaj piosenek/z tekstami/ tłumaczeń.W twojej miejscowości na pewno jest nauczycielka,studentka która pomogłaby ci spełnić marzenie.
Jesteś pewna że brakuje ci prania,prasowania?Może raczej zajęcia się czymś.
Jeżeli tam gdzie mieszkasz wszędzie jest daleko to w przyszłości weź pod uwagę mieszkanie 100 km dalej.
Nie pomyliłaś się w obliczeniach,jak to możliwe byś mieszkała tak daleko od,, cywilizacji"?
Spokojny i przytulny dom?szkoda że skoro ten który miałaś nie spełniał marzeń nie szukałaś innego.
On tobie wystarczał gdy w nim byłaś.
Żałujesz że go nie ma/mimo wszystko/ a przecież nie tak miał wyglądać .
13690
<
#54 | monciak dnia 20.08.2017 13:12
100km to mam na myśli ze dopiero tam mogoabym sie zazałapac na jakiś kurs jezykowy mieszkanie tam niewchidzi w gre bo to jest Krakow tak drogie ja w tej chwili mieszkam u koleżanki B Dunajcu raczej obrzeżach B Dunajca Nowy Targ to dziura Zakopane jeszcze gorsze płace niedrogo niechęć w tych miejscowościach przebywać bo mogę natrafić na mnustwo znajomych i te usmieszki pytania niedowytrzymania mój maz wszędzie mnie widzi nawet tam gdzie nigdy nie byłam a co dopiero gdybym sie z nimi spotkała to byłaby okazja do plotek on ciągle mnie Szkanuje obgaduje widzi z jakimś facetem Annie sie niedobrze robi od tego brakuje mi moich codziennych obowiązków tyle lat życia w takim systemie czy trudno sie dziwić teraz wydaje sie mi ze jestem na w czasach w gorach dziś jestem a sklepie do 22 jutro wolne juz sie martwie pada deszcz jest smutno
5808
<
#55 | Nox dnia 20.08.2017 13:54
Monciak jak ci nadal będzie brakować prania i sprzątania to wokół masz dużo ośrodków,domów wczasowych gdzie przydadzą się Twoje ręce,może w zamian za pokój ,sezon potrwa do wiosny.Musisz tylko wiedzieć czego chcesz w.....przyszłości.
Ale w związku z zaistniałą sytuacją masz szansę przewartościować swoje życie,przestać być służącą na dodatek źle opłacaną.Postawić na siebie.swoje potrzeby,swoje zdrowie,swoje przyjemności.
Ale nikt Ci tego nie da.Tak jak widziałaś jak zadbać o męża teraz musisz zadbać o siebie.Nie szukać wymówek,nie mogę bo....nie da rady bo...
Zamknięte drzwi?wchodzisz oknem.Nie da się w poniedziałek próbujesz we wtorek /nie za tydzień/Małymi kroczkami....dla SIEBIE i nie interesuj się co inni mówią,nie słuchaj plotek.
13713
<
#56 | esta_perdido dnia 20.08.2017 14:39
Kochałam mojego męża nad życie. Minęły już dwa lata od rozwodu, a ja wciąż nie mogę się z tym pogodzić, ze zrujnował nasze życie. Zaczęło się od chowania telefonu, nagle miał bardzo dużo pracy wieczorami, wyjazdy służbowe.. czułam ze coś jest nie tak..próbowałam go kontrolować, sprawdzałam wszystko aż trafiłam. Pisał z nią na portalu społecznościowym. Przyznał się ze mnie zdradził. Przysięgał ze to nic dla niego nie znaczy. Wybaczyłam choć w głębi duszy ciągle myślałam w czym ona jest lepsza. Starał się, zabiegał ale po jakimś czasie znów zaczęliśmy się oddalać. Podjęłam decyzje ze jeśli znów mnie zdradza odejdę raz na zawsze. Wynajęłam detektywa, który bardzo mi pomógł za niewielkie pieniądze (****************) Zdobyłam wiele dowodów do sprawy rozwodowej. Czułam się silna i zdeterminowana. Dzieci nie mogą wychowywał się w takim środowisko. Teraz zaczynam od początku i spełniam swoje marzenia. Nie patrze już w przeszłość, ale nie zabraniam mu kontaktu z dziećmi. W końcu to ich ojciec i nic tego nie zmieni. Pozdrawiam. Anka
zakaz reklamy, pozdrawiam apologises
5808
<
#57 | Nox dnia 20.08.2017 15:06
esta warszawska firma kiepsko przędzie,potrzebujesz darmowej reklamy?
13690
<
#58 | monciak dnia 20.08.2017 21:58
Domy wczasowe maja na sezon prawownikow zapewnionych szukają kucharzy kelnerki ja muszę znaleźć sobie zajęcia które wypełnia mi czas i niepozwola wracać do tylu i analuzowac jak to zrobić kiedy patrzę na telefon a tu moja," ukochaną " szwagiereczka dzwoni nieidbieram bo disc mam jej kłamstw itp.
5808
<
#59 | Nox dnia 21.08.2017 10:40

Cytat

ja muszę znaleźć sobie zajęcia które wypełnia mi czas

długo będziesz szukać,trochę czasu minęło,co to miałoby być?

Cytat

niepozwola wracać do tylu i analuzowac jak to zrobić kiedy patrzę na telefon a tu moja," ukochaną " szwagiereczka

słyszałaś o zmianie nr telefonu?

Cytat

Domy wczasowe maja na sezon pracowników zapewnionych szukają kucharzy kelnerki
i pokojowe.
niekoniecznie mają zapewnionych,studenci wracają w październiku na uczelnie,ludzie zmieniają plany.
Masz pracę ,ale gdyby coś się zmieniło to zanim nie zapytasz nie zakładaj niczego z góry.
13690
<
#60 | monciak dnia 21.08.2017 12:18
Ja przecierz pracuje w sklepie ale po pracy wracam na mieszkanie ale niemam tu tyle obowiązków aby zająć pozostały czas ilez można kiedyś jeszcze miałam sprzątanie domu dziś są jeszcze wakacje i naradzie obydwoje są w domu bo to nauczyciele imam wolnegdyz oni ogarniaja sami ogarniaja dom w domu miałam wiele obowiązków koszenie kwiaty psy niemiałam czasu na plotki zresztą nielubiałam tego złosciło mnie jak te kobiety mogły siedzieć pić piwo i obgadac wszystkich to nie w moim stylu noi dlatego lubiałam muzykę a teraz niedam rady słuchać lubiałam czytać dalej lubię ale internet chce mi się zniknąć
5808
<
#61 | Nox dnia 21.08.2017 12:38
a zajęty czas to muszą być obowiązki?
To nie mogą być dalekie wycieczki/okolica piękna/bieganie,jazda na rowerze,pływanie?
Przez to że miałaś obowiązki nie byłaś lepsza,przez to ze ich teraz nie masz nie jesteś gorsza.
13690
<
#62 | monciak dnia 22.08.2017 19:50
No tak jestem tak nauczona juz od dziecka ze o dom jako nastoletnie musiałysmy dbać same i tak całe życie ocos dbałam tylko nie o siebie i dziś trudno przestawić sie na inny tor w piątek idęna terapie potem muszę jechać do domu po niektóre rzeczy bardzo sie boje niechce sie spotkać z moim mężm obawiam sie ze obydwoje nam tonie wyjedzie na dobre. unas tam na roli bo tak sie mówi na 7 domów jest 5 par które są po rozwodzie lub osobno myślę ze nawet egzorcysta niepomoze a wszyscy. tacy święci 3razy dziennie do kościoła
3739
<
#63 | Deleted_User dnia 22.08.2017 19:57
Monciak, wreszcie zrobisz coś dla siebie (myślę o terapii). Potem może pójdziesz gdzieś na kawę, zwyczajnie posiedzieć, poprzyglądać się ludziom... Albo do kosmetyczki czy fryzjera? Coś , co Ci sprawi przyjemność, rozluźni, spowoduje uśmiech zadowolenia. Męża się nie bój, może pójdź z kimś po te rzeczy?

Komentarz doklejony:
Nie wplątuj w to kościoła, bo to nie temat na tu i teraz. Rozwody zdarzają się wszędzie, nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Czasem lepiej się rozwieść nawet po tylu latach co Ty, aby zaznać spokoju o istnieniu którego do czasu tego nieszczęsnego rozwodu, nie miało się pojęcia. Uszy do góry i miłego dnia Ci życzę na jutroUśmiech Powodzenia.
13690
<
#64 | monciak dnia 22.08.2017 23:25
Niepojade tam sama bo pani z mopsu jedzie zemna ale boje sie swojej reakcji boje sie ze spodkam tam ta jego kochankę wszak kiedyś mi powiedział ze będę robić śniadanie jej i jej dziecku podobno 13 letni ja niewyobrazam sobie mojej reakcji to w końcu ja tez NATO pracowałam i ktoś obcy ma korzystać z emnie zrozumiałabym gdyby odszedł np do niej i zostawił mnie ale on zrobił wszystko aby m to ja odeszła a ona teraz mozemiec to co ja tak ciężko zdobyłam jak to zrozumieć myślącą

Komentarz doklejony:
Czy ktoś tu jeszcze jest myślącą co z toba pomozcie mi zrozumieć siebie chyba jestem nienormalna jak można było tak sie ponizac nieumiem sobie to jakiś poukładac mam zał taki straszny do siebie o wszystko nawet o to ze to wszystko tolerowałam tyle lat miałam nadzieje ale na co niemieszkam juz 3 miesiąc w domu Jest mi ciężko 34 lata zmarnowane dziś moja siostrzenica kończy 18 lat ja miałam 20 jak wyszłam za niego taka młoda i taka głupiutka składając życzenia jej usłyszałam ciociu niebede taka głupia jak ty no i ma rację przynajmniej ma mocny charakter ni taki jak ja

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?