Zdrada - portal zdradzonych - News: Na krawędzi

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

bardzo smutny00:06:00
Hagi1000:29:45
zona Potifara00:48:42
Julianaempat...01:28:42
MarcusM02:09:42

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Na krawędziDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansWitam wszystkich aktywnych użytkowników tego portalu. Na zdradzeni.info trafiłem kilka miesięcy temu w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie i wątpliwości zwiazane ze zdradą. Ale po kolei. Mam nadzieję że uda mi się uchwycić szystkie wątki siedzące w mojej głowie w uporządkowany sposób. Ja 34 lata, małżonka 32. Od 12 lat razem, po ślubie 9 lat. 5 letnia córka, druga w drodze. Własna firma, niczego pod względem materialnym nam nie brakuje. Dochowana czystość przedmałżeńska z dwóch stron. Ona miała jednego chłopaka przede mną, ja jedną dziewczynę. Nażeczeństwo, ślub, sielanka. Ja: wychowany w tradycyjnej rodzinie katolickiej, bez problemów, czy patologii. Zero ćpania, imprez, dyskotek. Alkohol sporadycznie. Paliłem 10 lat, ale rzuciłem. Typ samotnika, pracoholika :)Obecnie Mama zawsze uczyła mnie szacunku dla kobiet, i żeby traktować je tak aby żadna nie musiała przeze mnie płakać. Nie ma zabawy uczuciami. Tego mnie nauczyła. Po ślubie zaczęło mnie trochę denerwować i niepokoić to że małżonka uchylała się od zbliżeń. Była bardzo nieśmiała w tych sprawach. Prosiłem i tłumaczyłem starałem się zrozumieć co jest nie tak. Proponowałem poradnię, naciskałem, próbowałem różnych sposobów, żeby nabrała ochoty. Zawsze jednak był dialog. Spokojny, niekiedy trochę bardziej burzliwy, ale był. W cierpliwości znosiłem to wszystko i wiernie przy jej trwałem. Miałem swoje wyobrażenie, że po ślubie spełnią się moje długo wyczekiwane fantazje związane z pożyciem. Sex był, ale w moim mniemaniu trochę za mało i nie taki jak sobie wyobrażałem. W końcu zdecydowaliśmy się na dziecko. Zaszła w ciążę. Trochę się obawiała ciąży i wszystkiego co z tym związane. Ale przecież jestem cały czas z nią i dla niej a dziecko to wspólne zobowiązanie. Więc nie powinna mieć obaw.Podczas ciąży odsunęła mnie całkiem na bok. Praktycznie zero współżycia. Poród, połóg, male dziecko obowiązki, wiadomo - proza życia. Ona zmęczona opieką nad dzieckiem, ja dużo pracuję, czas mija, w sypialni raczej chłodno, szału nie ma. Generalnie zastój. Przychodzi rok 2014. Wypad do Krakowa. Nie wytrzymuję napiecia i po wielu namysłach, przemyśleniach, poszukiwaniach dzwonię po dziewczynę z roksy. 40 latka, duży biust itd.... Na moje szczęście - nie odebrała. Pewnie już wtedy bym się puścił i by było po mnie. Za chwilę uciechy wyrzuty sumienia do końca życia, kilka lat wspólnego układania życia postawione na ostrzu noża. Porażka osobista na całej linii. Ochłonąłem, pokusa przeszła, emocje opadły. Spokój. Żonie nic nie powiedziałem, ale czułem się bardzo źle że doszło do tego, że zaczynam szukać ratunku u prostytutki. No co by mi to dało? Nic, dno i wodorosty. Znowu zagryzłem zęby, rzuciłem się w wir pracy i cierpliwie czekałem, aż małżonka może wkońcu "zaskoczy" w sypialni. W sumie to zacząłem się przyzwyczajać, że już tak musi być. Zakonnice chyba mają lepsze pożycie niż ja z żoną - tak sobie czasmi myślę. Ale mam też cały czas w głowie czerwoną lampkę odnośnie szóstego i dziewiątego przykazania. Mijają kolejne miesiące, mała rośnie, czas leci w sypialni raz lepiej raz gorzej, coś tam jest, ale nie ma tej namietności, pasji, motyli itd. Dla małżonki eksperymenty typu oral i anal to dalej jakiś kosmos i powiedziała, że nigdy w życiu, bo to jest obrzydliwe. Przyjałem do wiadomości ale nie zaakceptowałem. Caly czas próbuje ja namówić na odrobinę pikanterii, ale można gadać.... Jak grochem ścianę. Kolejne rozmowy, tłumaczenia, prośby - nie dociera. Mówie jej, że to już jest irytujące, niech coś ztym robi bo pójdę bocznym torem nawet się nie kapnie, a nie będę miał wtedy żadnych skrupułów. Mimo iż bardzo tego nie chcę, bo przecież przysiegaliśmy sobie miłość, wierność, uczciwość. Ograniczanie współmałżonkowi stosunków seksualnych jest nie uczciwe. Może ja potrzebuję więcej kontaktu z nią niż ona ze mną, ale to ja na tym cierpię bardziej. To że ona ma mniejsze potrzeby ja muszę sie dostosować do niej? Doszliśmy do jakiegoś kompromisu, że postarmy się razem zadbać lepiej o siebie. O spełnieniu fantazji dalej nawet nie chce słyszeć. Czas mija. Zaczynamy działać z drugim dzieckiem. Dużo i często. Tak powinno być od samego początku a nie po 8 latach małżeństwa. I teraz uwaga, akcja się zaczyna. W końcu we mnie coś pęka bo widzę, że nie dostanę od żony mega namiętności w łóżku czy jakiejś mega bomby atomowej rodem z filmów porno. Weekendy w drogich hotelach, restauracje - normalnie high life. Wszstko dla żony żeby był klimat, żeby jej się spodobało, żeby byla zadowolona, przeciez też się naprcuje przy dziecku ja ją rozumiem i doceniam za to co wniosła i wnosi do naszego małżeństwa i rodziny. Nie mogę nic złego o niej powiedzieć po za tym że nie robi lodów i anala :) Ale przychodzi znowu pokusa, skrywane marzenie o dojrzałej kobiecie. I zaczynam szukać tylko - od doopy strony. Szukam najpierw na forach informacji o skutkach zdrady. Bo jestem świadomy, ze jak zrobię ten krok, odwrotu nie bedzie.Trafiam na zdradzeni info przeczytane setki postów, ludzkich tragedii, mimo to niepewnie, ale trafiam na sympatię. I szukamy. Kryteria mężatka 36-45 lat. Szukam takich które w opisie swojego profilu coś napisały konkretnego, a czego szukają czego pragną. Kogoś z podobnym "problemem" do mojego. Odpisala pani z Wrocławia, Torunia, Warszawy, ale wszystkie chciały kogoś na miejscu. Odpisała też pani ze Szczecina. Nie przeszkadzało jej że mieszkam w na innym kontynencie. Dla chwili uniesienia byłem gotowy lecieć do Polski lub gdziekolwiek indziej żeby sie z nią spotkać. Obydwoje mamy możliwości żeby podróżować. Caly czas ładuje sie gówno, z myślą że to czyjaś żona, mama, a ja krzywdze swoją. Mam potężne wyrzuty sumienia wątpliwości, i świadomość że jeśli pójde w to całego to już po mnie. Po rodzinie. Za kilka chwil uniesienia. Pani A. świetnie mówi po angielsku, więc czuła że dorwała wyedukowanego pana z możliwościami. Emocje zaczynają rosnąć, kontakt, mailowy się nasila, badam teren, kim jest co lubi, czego oczekuje. Czy robiła to z kimś kiedyś? Jak to smakuje i tak dalej... Niby same plusy, słodko do obrzygania, motyle, adrenalina. Dowiaduję się, że moja żona jest w ciąży. Ciąża zagrożona od samego poczatku. Adrenalina do kwadratu. Chciałem emocji to je dostalem. Teraz wybór. Kochanka czy żona? Cały czas mam świadomość, że to moja decyzja na całe życie. Kolejny dzień przynosi rozwiązanie sytuacji... przynajmniej dla mnie. Odczytałem od niej wiadomości, i zobaczyłem w jej wypowiedzi cień wyrzutów sumienia po tym co zrobiła. Że to co zrobiła już się nie odstanie, że popłynęła, chciałaby cofnać czas, wrócić ale to nie możliwe. Od tego nie ma ucieczki. Więc zagłusza swoje sumienie i brnie w bagno dalej, tłumacząc swoje postępowanie w sposób jakich wiele można znaleźć tu na portalu. Czysta klasyka. Jej zachowanie jest wręcz podręcznikowe. Tu pewnie wiele osobom czytającym ten tekst będzie trudno uwierzyć w to co napiszę. Jak wcześniej wspomniałem, jej wyrzut sumienia spowodował u mnie odwrót z całej akcji. Uświadomiłem sobie, że jak z nią zacznę wepchnę kobitę w jeszcze większe goowno a ona pociągnie mnie za sobą w bagno. Szarpałem się w sobie z tym wszytskim bardzo. Małżonka widziała, że coś się kroi bo chodziłem zamyślony, komplentinie nieobecny. Jako osoba głęboko wierząca i praktukująca, wyznający swoje wartości, żę jest tylko czarne albo białe, zdecydowałem że lepiej będzie jej pomóc i odwieść od kolejnego romansu i żeby wróciła do męża i rodziny, a ja wrócę do swojej.Powiedziałem żonie żeby mnie ratowała zanim będzie za późno. Przyznałem się żonie do wszytskiego, powiedziałem jej dlaczego to zrobiłem. Zasmuciła się, zj******ła mnie i słusznie, otworzyła oczka. Dostała całą korespodencję między jaką wymieniłem z niedoszłą kochanką. Pani A. również oświadczyłem, że moja żona już o wszytskim wie. Od tego momentu mój kontakt z panią A. ograniczył się jedynie do wskazówek i namawiania jej odwrotu od całej tej sytuacji i powrotu do życia przed romansem. Zacząłem za nią odmawiać również różaniec. Na dzień dzisiejszy już 3 Nowenna Pompejańska za nią odmawiam. Ona ma dwójkę dzieci, ciężko pracującego męża, i nie zdaje sobie sprawy z tego że to wisi wszytsko na włosku. Tłumaczyłem jej to ale nie dociera. Tłumaczenie jest conajmniej głupie jak na kobietę 45 lat. "Muszę się wyszaleć póki nie jestem stara i pomarszczona". Co więcej, moje starania by ją od tego wszystkiego zawrócić zaczął niweczyć jej pierwszy kochanek który pojawił się niewiadomo zkąd. Z tego co wiem nie był jeszce jakiś jeden samotny strzelec któremu dała zamoczyć. Jak do mnie dotarło, że miałbym być jej drugim lub trzecim boczniakiem to defintywnie przeszła mi ochota na amory - bo nie lubię się dzielić. No i jeszcze mąż który niczego nie świadomy, zamiata ją po jakichś frajerach. Szkoda mi go. Bo wiem że facet jest wobec niej uczciwy i raczej nie poszedłby bocznym torem. Tylko nerwowy pracoholik, w jej mniemaniu. Dzieci też szkoda, będzie niezły smród ja dowiedzą się że ich mamę posuwa byle leszcz. Kobieta jest na tyle pewna siebie i myśli że świetnie się kamufluje, że nikt nic nie widzi. Wszakże jej prawie dwuletni romans z piewrszym leszczem jakoś udało jej się ukryć. Teraz szuka większych wrażeń. Ale nie wie że trafiła kosa na kamień, w przeciągu kilku dni dowiedziałem się swoimi kanałami jak ma na imię nazwisko, dokładny adres, numery telefonów, jakim samochdem jeździ, praca, dzieci, dane kontaktowe męża. Mam ją jak na widelcu - ona jeszce o tym nie wie. Ostatnio wysłała mi jakieś gorące fotki z ciepłych krajów, pytanie tylko z kim tam baluje. Kontakt ucichł, jeśli się odzywa to ona jako pierwsza, a moja odpowiedź ogranicza się do pytania czy romans zakończony. Jej odpowiedź wskazuje na to, że chyba nie. Coś kombinuje. Oczywiście moja żona kontroluje całą korespondencję, żeby wszystko było pod kontrolą, bo ja już nie chcę ładować się w kłopoty. To ja jestem ojcem i głową rodziny. Kto jak nie ja ma być ostoją i obrońcą rodziny przed takimi mątwami? Wyciągnałem już wnioski z całej tej akcji, i wiem już że nie warto dla kilku chwil rozwalać tego na co tak ciężko pracowałem. Jestem głęboko wierzącym człowiekiem i odpieram całą tą sprawę jako walkę dobra ze złem. Szatanowi bardzo zależy żeby wawalić takiego kolesia jak ja, i szuka cały czas, szuka. Wiem że muszę się pilnować i to jeszcze bardziej, by zachować czyste konto i dotrzymać przysięgi małżeńskiej kobiecie którą wybrałem na całe życie. Gdybym zdradził podejrzewam, że nie mógłbym spojrzeć w lustro. Czułbym się jak szmata do końca swoich dni. Teraz pytanie do Was moi drodzy. Przygladać się temu bezczynnie co ta pani wyprawia i czekać spokojnie na rozwój wypadków, aż się wyda, a może się przyzna i mąż jej wybaczy? Czy może ratować chociaż jej męża zanim przywlecze coś do domu? Czy poprostu czekać i mieć nadzieję ze wszystko przycichnnie, a jej romans nie wyjdzie na jaw? PilotF32
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 09.07.2017 21:24
I po co chcesz obserwować, nakłaniać do uczciwości? Jakie są tego szanse? Jaki masz rzeczywisty wpływ na tę kobietę?
Najpierw zabrnąłeś z powodu swoich problemów małżeńskich w kanał. Dałeś się podejść fałszywej babie. Mało tych kłopotów? Twój związek uleczony? Skupcie się na sobie zanim wasz " miesiąc miodowy" się skończy.
6755
<
#2 | Yorik dnia 09.07.2017 23:00
Ale pasztet Uśmiech
Facet kompletnie bez jaj, uważający się za wzór wszelakich cnót, katolik o myślach nieczystych, który nie wie że seks służy tylko do prokreacji a przez oral i seks w drugą dziurkę w ciążę się nie zachodzi, aktywnie szuka, bo bzykać mu się strasznie chce analnie, zawraca mężatce w głowie, namawia do grzechu, podstępnie zyskuje jej zaufanie, rozkochuje ją, wyciąga od niej wszystkie informacje, namierza ją by jej zaszkodzić, wchodzi w jej życie bez pytania, oszukuje, bo ona nie wie, że fagas się nią bawi; i teraz razem z żoną czarownicę będą sprowadzać na dobrą drogę, może nawet palić na stosie, będą zajmować się nią zamiast sobą?, naprawiać jej małżeństwo bo to ich jest idealne;
Ja pierniczÄ™...Szok

Wam obojgu psycholog lub dobry ksiądz jest potrzebny; i przestań już zwodzić tą kobietę, bo to obrzydliwe;
13654
<
#3 | Pilot_F32 dnia 09.07.2017 23:04
To ja polowałem na kobietę, a nie na odwrót. Trochę zajęło czasu żeby wyrwać jakąś księżniczkę. Przez tyle czasu jak łażę po tej planecie, były dziewczyny, które chciały być ze mna, ale ja nie chciałem. To facet poluje, a nie na odwrót. Teraz to mnie ani grzeje ani ziębi, co ona robi i co zrobi. Ona jest umoczona w bagnie. Ja "stoję sobie przy oknie i patrzę na bagno w które wskoczyła" . Mam nadzieję i wierzę, że człowiek może się zmienić jeśli tego chcę i szczerze żałuje. na tym polega wiara. Ona nie żałuje, tylko ładuje się głębiej w syf.
Nasz związek jest myślę, że jest. Dużo rozmawiamy. Sprawa wytłumaczona. Przyznałem się do błędu, żona przyjęła do wiadomości, trzyma rękę na pulsie i obseruwuje. Nie ma miesiąca miodowego. Jest normalnie, skupiamy się teraz na ciąży i oczekiwaniu na drugie dziecko. Potelepało trochę związkiem, ale życie leci dalej. Teraz trzeba się pilnować by w przyszłości nie popełniać takich błędów. Ona też czyta to forum, i widzi moje posty.

Komentarz doklejony:
Yorik, to nie średniowiecze, nikt nikogo nie bedzie palił na stosie.
6755
<
#4 | Yorik dnia 09.07.2017 23:43
Musicie szukać pomocy u odpowiednich specjalistów, bo nie wiem czy to jest na ten portal, za dużo tego; oboje jesteście niedojrzali, a rozmowa będzie z wami trudna, bo niedojrzałość zaraz wiarą będziecie zasłaniać a z wiarą się nie dyskutuje; możesz wierzyć w UFO i nikt Cię nie przekona, że jest inaczej, a ja w krasnoludki i zero dyskusji, zwłaszcza jak ktoś nie ma pojęcia na czym ta jego wiara polega, ale jest bardzo wygodna bo zwalnia z myślenia i przyznawania się do wielu niemiłych rzeczy;
A teraz znaleźliście sobie temat zastępczy, panią której zawróciłeś w głowie. Zawsze to jakieś emocje, których nie ma w związku, co ? Obrzydliwe jest to, że robicie to cudzym kosztem. Oboje.

To co mnie uderzyło na początku to jakaś bezrefleksyjność, niefrasobliwość, niedojrzałość was obojga. Kobieta, która nie wie co jest spoiwem związku, albo wie, ale się z Tobą męczy i Ty, który myśli jak nastolatek. Typ samotnika, pracocholika? Tak, to jest facet, który dla wielu kobiet jest ideałem. Zwłaszcza tych, które kochają kogoś innego lub wszystkie uczucia przelewają na dzieci i mają święty spokój. Dla kobiet bez uczuć też jest wygodne. Gdybyś był jej wymarzonym mężczyzną, gdyby Cię akceptowała w całości, nie miał byś tych problemów i frustracji, które masz. Nic nie było by obrzydliwe, kompletnie nic; rozumiesz? U Was bliskość jest udawana, nie widzicie tego ? Co Was łączy? dzieci i ślub w kościele? zawsze coś Uśmiech
Kobieta, która nie zaspokaja męża choć mu fizycznie pasuje czego się może spodziewać ? jego życia w celibacie? no brawo. Z drugiej strony facet, który nie potrafi lub nie działa na kobietę czego wymaga? żeby się do czegoś obrzydliwego zmuszała?
Jednym słowem gratuluję dopasowania. Zawsze kupujecie koty w worku a potem się dziwicie?
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 09.07.2017 23:53

Cytat

Przygladać się temu bezczynnie co ta pani wyprawia i czekać spokojnie na rozwój wypadków, aż się wyda, a może się przyzna i mąż jej wybaczy?

ale co Cię w tym boli najbardziej? że inni panowie otrzymają to, o czym Ty możesz niestety tylko pomarzyć?

Komentarz doklejony:

Cytat

Czy może ratować chociaż jej męża zanim przywlecze coś do domu?

skąd wyszedł ten pomysł z ratowaniem jej męża? od Ciebie, czy od Twojej żony?;
niech zgadnę ... od Twojej żony? Uśmiech
13654
<
#6 | Pilot_F32 dnia 10.07.2017 00:02
Nie, nie boli mnie nic, nich biorą. I w zgadywanie też nie zgadłeś.

Komentarz doklejony:
Z tego co czytałem co tu wypisane jest na portalu zdrada zawsze wychodzi na jaw. Więc skoro tak jest ja nie muszę nic robić, powiem pani defintywne dowidzenia i niech dalej działa jak chce. Pomodlić się o jej nawrócenie nei zabroni mi nikt. No chyba że Yorik który wierzy w krasnale.
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 10.07.2017 00:13

Cytat

Pomodlić się o jej nawrócenie nei zabroni mi nikt.

w modlitwie o własne nie zapomnij prosić, bo chwilowe wyciszenie i tymczasowe przekierowanie popędu, niestety Twojego problemu nie rozwiążą;

wiesz... jestem zdania, że ludzie zbyt leniwi, aby zdobywać rzetelną wiedzę i na niej opierać swoje postępowanie, ubliżają Bogu, bo czynią z wiary pośmiewisko
6755
<
#8 | Yorik dnia 10.07.2017 00:14
To, że zawsze wychodzi na jaw to tylko pobożne życzenia zdradzonych. No chyba, że trafi się na kogoś takiego jak Ty Uśmiech Ty nawet nie widzisz śmieszności zajmowania się czyimś życiem, martwienia się o kogoś, choć brałeś w tym czynny udział zakłamany hipokryto, podczas gdy w swoim masz syf; Oboje jesteście śmieszni;
A ta Twoja żona będzie Ci teraz trzymać rękę na pulsie (bo tam gdzie byś chciał na pewno nie), pilnować Cię i kijem odganiać chętne, które mogą dać Ci ogromną przyjemność bo w przeciwieństwie do Twojej żony dla nich to naturalne i mają z tego przyjemność, wodę z mózgu będzie Ci robić, zdrowaśki będzie kazała odmawiać tylko żebyś jej do świństw nie namawiał. W poczucie winy Cię wpędziła i sprawa załatwiona Uśmiech
A jaką pokutę sobie zadałeś lub żona Ci zadała? Przecież zgrzeszyłeś, myślą , mową i uczynkiem Z przymrużeniem oka Idź do spowiedzi, problem sam się rozwiąże Uśmiech A jak nie, zawsze w zanadrzu masz egzorcyzmy, żeby diabła odpędzić Uśmiech
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 10.07.2017 00:16

Cytat

powiem pani defintywne dowidzenia i niech dalej działa jak chce

drugie dziecko w drodze, a Ty jej jeszcze tego nie powiedziałeś?
6755
<
#10 | Yorik dnia 10.07.2017 00:48
Upolowana i wyselekcjonowana z wielkim trudem, szkoda by było. Jak żona się na full serwis nie zgodzi, a coś chyba unika tematu, to warto mieć taką w zanadrzu. I to jest to z czym muszę się zgodzić, bo dość logiczne Szeroki uśmiech
To się chyba nazywa rozbieżność oczekiwań w związku. Facet myślał, ze po ślubie się zmieni na lepsze, a stało się jeszcze gorzej. W sumie widziały gały co brały, tak to jest jak bierze się kota w worku i ma się nadzieję;
13654
<
#11 | Pilot_F32 dnia 10.07.2017 00:57
Yorik powiem Ci tylko tyle że Twoje opinie są niezwykle krzywdzące. Nie znasz mnie a plujesz jadem jak rasowa żmija.
6755
<
#12 | Yorik dnia 10.07.2017 01:04
Rasowa żmija? Szeroki uśmiech
Już nie pluje, ale wróć do nich za jakiś czas, jak ochłoniesz i zechcesz cokolwiek zrozumieć, małżonka też Z przymrużeniem oka
12704
<
#13 | impac1 dnia 10.07.2017 11:06
Duzo czytam tu historii, jestem juz jakis czas i myslalem, ze po takim czasie bedzie oklepanych kilka schematow, ze po pierwszych zdaniach bede juz znac zakonczenie.
Ale Twoja historia jest czyms co spowodowalo, ze pomyslalem, ze jednak jeszcze jest jeszcze cos co mhnie zaskoczy.
Najpierw jak Cie czytalem to pomyslalem sobie "spoko gosc". Mlody, dzieci i nie chce skrzywdzic zony. nawet przez moment poczulem do Ciebie sympatie.
Ale tylko przez moment.
Wspolczuje Ci troche bo widze, ze mozg zjechal Ci do dolnej glowy i wszystkie, powtarzam wszystkie Twoje dzialania maja na celu jedna rzecz: zona ma wziac w usta, a potem czaderski anal.
Rozumiem, ze jestes w Stanach - tak wywnioskowalem.To tylko wstawka.
A poniewaz zona z jakis przyczyn nie chce do buzi oraz analnie to sfiksowales chlopie i hormony Ci tak wala, ze wylatuja uszami. No ale coz, jestes mlody. Ale widocznie podchodzisz do tego jak pies do jeza i zone czyms zrazasz. Poza tym ktos tu pisal, ze jak jest milosc to partnerzy pozwalaja sobie na wiele a nawet na wszystko. Moze u Was tej milosci nie ma. Chociaz wszystko jest po Bozemu.
No i nie rozumiem jednej rzeczy. Ty miales przed nia jedna partnerke, ona miala partnera ale Wy przed slubem zachowujecie czystosc. Po co jak i tak juz nie byliscie cnotliwi? Kto to wymyslil? Ty czy ona?
A poza tym trzeba sie bylo nawzajem przetestowac, a nie teraz jeczec i szukac na boku.
Znalazles jakas mezatke co sie zgodzila. 45 lat, starsza, doswiadczona, bezpieczna wiec wchodzisz w ten uklad. Potem sie z niego wycofujesz i w chrzescijanskim milosierdziu ratujesz jej dusze i meza.
I tutaj uwazam, ze jestes falszywy. Bo widze tutaj drugie dno.
Na moja intuicje caly czas chcesz zonke rozdziewiczyc oralnie i analnie i to jest teraz Twoj.
Dlatego w falszywym przyplywie uczciwosci opowiadasz o wszystkim zonie i pokazujesz jej cala korespondencje z ta babka. No i zona jest obserwatorka Twoich wynurzeni rozterek na tym portalu.
Po co trzymasz sie jeszcze tej babki, ktorej juz nie chcesz bzykac? Nie wiem.
A ten ekshibicjonizm portalowy przed zona ma na celu dwie rzeczy.
Po pierwsze dajesz sygnal zonie "patrz jaki jestem dzielny. Byla laska gotowa do buzi i w pupke, juz ja prawie mialem, ale widzisz... tylko ty sie liczysz"
Po drugie sygnal kolejny "ale nie wiem ile tak wytrzymam bo moge sie kiedys zlamac"
I cala ta twoja gra ma na celu sklonienie zony do spelnienia Twoich fantazji.
Masz duzy temperament, zabierasz ja do hoteli, robisz atmosfere... i nic. Nie mam na to recepty ale widocznie zabierasz sie za to od d..y strony (doslownie i w przenosni).
Wydaje mi sie, ze niepisana zasad takich portali jest anonimowosc obecnych tu osob oraz zaslyszanych rzeczy. Stad kazdy ma pseudonim i od niego zalezy czy sie przed kims ujawni czy nie.
A Ty chowasz sie za pseudonimem i jednoczesnie ujawniasz wszysko skolowanej malzonce. Moze Cie to rajcuje? Poza tym pisanie z wiedza, ze ktos to bedzie czytac nie jest pisaniem szczerym, a ma jedynie wywolac konkretny efekt uosoby, ktora to bedzie czytac. I Ty ten efekt chcesz wywolac.
Odbieram Cie jako nie do konca uczciwego w tym co robisz teraz.
Szkoda mi w tym wszystkim Twojej zony bo wciagasz ja w jakies Twoje manipulacje. Powinna kopnac Cie miedzy nogi i powiedziec "jak skonczysz z ta babka to zglos sie do mnie."

Bylbys dobrym przykladem dla Freuda.

Pozdrawiam
13655
<
#14 | Jan_Kowalski dnia 10.07.2017 18:19
Witam. Aż się zalogowałem... Do rzeczy. Człowieku: Jesteś największym obłudnikem jakiego poznałem. Podstępny. Skryty. Na granicy manii seksualnej. Kiedy przeczytałem o modlitwie rózancowej, za tą nieszczęsną kobietę, która sie posłużyłeś. Konkretnie o 3 Nowennie Pompejanskiej czy jakoś tak, pomyslałem dobry troll, aż do tej pory sie nie kapnąłem...Ale Ty jesteś prawdziwy. Obrzydliwy typ. Najbardziej śliski ze śliskich ludzkich węży. Tobie po tym co zrobiłeś, zwyczajnie nie może sie udać. Bo to byłoby nie fair dla reszty ludzkosci. I ten manifest wiary. Jpierd przyzwyczajaj się, iż trafisz do nieba. tylko bardziej na południe. Najgłębiej na południe od nieba jak sie tylko da. Tam trafisz. Przepraszam, ale musiałem. Ja bym mu nie pomagał nic a nic...
5808
<
#15 | Nox dnia 10.07.2017 18:58

Cytat

Mama zawsze uczyła mnie szacunku dla kobiet, i żeby traktować je tak aby żadna nie musiała przeze mnie płakać. Nie ma zabawy uczuciami. Tego mnie nauczyła

nauczyła?tylko uczyła.
kiepsko się układa ,ale w dzieciach siła.

Cytat

Zaczynamy działać z drugim dzieckiem. Dużo i często.

Cytat

Tak powinno być od samego początku a nie po 8 latach małżeństwa.

i jak dostajesz dużo i często ale nie namiętnie/anal i oral to namietnie?/
szukasz urozmaicenia.
,,Na krawędzi" w/g ciebie jesteś ty/wy czy kochanka?
13654
<
#16 | Pilot_F32 dnia 10.07.2017 19:07
@ Yorik i @impac Czyli uważacie ze czystość przedmałżeńska nie jest gwarantem udanego związku? Idac waszym tropem myślenia lepiej zrobić sobie wycieczke po burdelach, lub wykorzystać stado lasek i pozniej zastanawiać ktora wziac za żonę?
@Jasiu Kowalski co cie tak zbulwersowalo? To ze ktoś może sie połapać w podstepie szatańskim zanim całkiem wpadnie w pułapkę?
Zastanawiam się Panowie co was tu przygnało? Przyprawiliscie sami komus rogi czy wam przyprawiono? Co wam poszlo nie tak biedulki? Pewnie za duzo testowania bylo przed ślubem? Chetnie poczytam , panowie perfekt.
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 10.07.2017 19:23
Ja bym proponowała F32 zmienić na F16 tak zwany błękit nieba Szeroki uśmiech chłopina ma loty nie z tej ziemi,egzorcysta tez się znajdzie...
miłośnik oralno analny,i rasy perskiej,coraz lepiej Fajne
6755
<
#18 | Yorik dnia 10.07.2017 20:09

Cytat

@ Yorik i @impac Czyli uważacie ze czystość przedmałżeńska nie jest gwarantem udanego związku? Idac waszym tropem myślenia lepiej zrobić sobie wycieczke po burdelach, lub wykorzystać stado lasek i pozniej zastanawiać ktora wziac za żonę?

Jak kto woli; dla Ciebie lepiej się nie zastanawiać, brać z przypadku, taką która się nawinie, bez większych potrzeb, brzydzącą się Ciebie. A potem dopiero selekcjonować i wykorzystywać nieszczęśliwe mężatki desperatki pod kątem seksu oralnego i analnego. To faktycznie gwarantem związku jest ale przerąbanego i chyba dość krótkiego Szeroki uśmiech

Rozumiem, że to jest gwarantem udanego związku, ale skoro masz obsesje na anala, to wcale się nie dziwię, ze żona do buzi już nigdy nie weźmie po tyłku obcej baby, bo nie udowodnisz, że to pierwsza była i czy dobrze domyłeś Uśmiech.
I żyli długo i szczęśliwie z gwarantem udanego związku, czystością przedmałżeńską Z przymrużeniem oka

Sam się przyznałeś do tego swojego podstępu szatańskiego czy żona Cię nakryła i sprzedałeś niedoszłą kochankę ratując swój cenny tyłek ?

Żona musiała by być upośledzona, aby uwierzyć, że to nie Ty a szatan tak skrupulatnie szukał swojej zdobyczy, żeby jej siusiaka w tyłek włożyć.
Hahaha..jedyne kryterium, jakże precyzyjne Szeroki uśmiech
Trzeba by Cię wodą święconą polać, jak bąbli nie będzie, to tylko Twój szatański pomysł Z przymrużeniem oka Akysz...siło nieczysta Uśmiech;
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 10.07.2017 20:10
Po co napisałeś swoją historię? Aby ratować nieszczęsną grzesznicę? Nie słyszałeś, że każdy jest odpowiedzialny za siebie i swoje wybory? Podsumuj więc swoje działania i wymiar krzywd jakie wyrządziłeś sam innym. Większość tu obecnych i komentujących ma rachunek sumienia za sobą, te gorsze sprawki wzięli sobie na klatę. Bez zasłaniania się wiarą, czy krzywdami doznanymi od innych. Chcesz coś zmienić, być uczciwym zacznij i skończ na sobie.
13558
<
#20 | wisnia dnia 10.07.2017 20:14

Cytat

Po pierwsze dajesz sygnal zonie "patrz jaki jestem dzielny. Byla laska gotowa do buzi i w pupke, juz ja prawie mialem, ale widzisz... tylko ty sie liczysz"
Po drugie sygnal kolejny "ale nie wiem ile tak wytrzymam bo moge sie kiedys zlamac"
I cala ta twoja gra ma na celu sklonienie zony do spelnienia Twoich fantazji.
Masz duzy temperament, zabierasz ja do hoteli, robisz atmosfere... i nic. Nie mam na to recepty ale widocznie zabierasz sie za to od d..y strony (doslownie i w przenosni).
Wydaje mi sie, ze niepisana zasad takich portali jest anonimowosc obecnych tu osob oraz zaslyszanych rzeczy. Stad kazdy ma pseudonim i od niego zalezy czy sie przed kims ujawni czy nie.
A Ty chowasz sie za pseudonimem i jednoczesnie ujawniasz wszysko skolowanej malzonce. Moze Cie to rajcuje? Poza tym pisanie z wiedza, ze ktos to bedzie czytac nie jest pisaniem szczerym, a ma jedynie wywolac konkretny efekt uosoby, ktora to bedzie czytac. I Ty ten efekt chcesz wywolac.


Celnie i w punkt.
Manipulacja level master. Gratuluję pomysłu
12704
<
#21 | impac1 dnia 10.07.2017 20:45
Panie Pilocie,
wchodzac na to forum opisujesz swoja historie (nie tylko Ty) w jakims celu
Twoim celem bylo uzyskanie rady (byc moze) ale takze pokazanie sie zonie "patrz jaki ze mnie prawy i szlachetny czlowiek".
Niestety to forum ma to do siebie, ze odpowiadajacy Ci nie zawsze pisza to co chcialbys uslyszec. I wtedy albo jestes facetem przez duze "F", bierzesz wszystko na klate i zastanawiasz sie co inni chcieli Ci powiedziec albo obrazasz sie, strzelasz focha i atakujesz wszystkich, ktorzy pisza nie tak jak Ty bys chcial. No i przy okazji misterny plan sie wali bo wszystko widzi zona.
W moim odczuciu przedstawiasz opcje druga czyli jestes obrazony no bo jak smielismy?...

Cytat

Czyli uważacie ze czystość przedmałżeńska nie jest gwarantem udanego związku? Idac waszym tropem myślenia lepiej zrobić sobie wycieczke po burdelach, lub wykorzystać stado lasek i pozniej zastanawiać ktora wziac za żonę?


Nie mow mi prosze co uwazam bo nie siedzisz w mojej glowie. Nie wkladaj mi w usta slow, ktorych nie wypowiedzialem, a jesli po kilku razach przeczytania nadal ich nie rozumiesz to po prostu spytaj co mialem na mysli.
I nie idz moim tropem myslenia bo go nie znasz. To jest Twoj trop myslenia.
Ja napisalem dokladnie to co chcialem napisac, zadnych dwuznacznosci, polslowek i mozliwosci wielorakich interpretacji. A jak nie rozumiesz To spytaj. Nie zakladaj, nie wymyslaj i nie mow co mialem na mysli.

Za stary jestem na takie proste manipulacje wiec musisz sie bardziej wysilic. Na mlodszych moze to dziala. Mysle, ze stosujesz to tez na swojej zonie - moze ona to jeszcze kupuje.

Pewnie oczekiwales peanow na swoja czesc, ktorymi moglbys pochwalic sie zonie a tu masz babo placek. Nie ma! Wiec co? trzeba zaatakowac, obrazic, osmieszyc adwersarzy z oczywistym komentarzem do zony "to frajerzy, sami nie lepsi a komentuja".

Powiem Ci Pilocie, ze ja juz tyle przeszedlem i doswiadczylem, ze trzeba sie baaaaardzo postarac, zeby mnie cos dotknelo. Szczegolnie od osoby, ktorej nie znam.

Przeczytalem Twoja historie jako cos innego jak pisalem wczesniej.

Mechanizmy obronne masz super wyksztalcone i predzej diabel wykapie sie w swieconej wodzie niz Ty przyznasz sie do czegokolwiek.

Jestes kolejna osoba tutaj na ktora wszyscy sie uwzieli, nikt sie nie zna, wiekszosc sie wymadrza i nie wie o co chodzi.

Przepraszam, ze nie spelnilem Twoich oczekiwan ale to sa Twoje oczekiwania. Nie moje.


3maj sie.
Moze Ci sie cos przejasni ale dluga droga przed Toba.
6755
<
#22 | Yorik dnia 10.07.2017 23:15
Dzięki Pilot za ciekawą historię. 3 pierwsze części są bardzo ciekawie i dość wnikliwie opisane, samo życie, choć już trzecia jest zmanipulowana pod Ciebie ze znalezieniem kozła ofiarnego dla Twoich słabości.
Ostatnia jednak to czysty kabaret, gdyby nie ta gęsia skórka wywołana przez fanatycznego i obłudnego Tartuffe. Wspólnego wroga kreujesz odwracając od siebie uwagę.

Cytat

Ale nie wie że trafiła kosa na kamień, w przeciągu kilku dni dowiedziałem się swoimi kanałami jak ma na imię nazwisko, dokładny adres, numery telefonów, jakim samochdem jeździ, praca, dzieci, dane kontaktowe męża. Mam ją jak na widelcu - ona jeszce o tym nie wie.

Powinieneś wiedzieć, wyedukowany człowieku, że w necie nikt nie jest anonimowy, trzeba tylko umieć zwrócić na siebie uwagę Z przymrużeniem oka
6304
<
#23 | ottohetman dnia 11.07.2017 12:10
Pilot_32 ło matko jaki tam katolik z Cb, zwykly swietoszek. Odwolania do katolucyzmu, rycerskie idee, wielkie slowa, patetyczny ton, jednym slowem komedia kolego. Zycie to trzeba przezyc, w roznych sytuacjach myslisz ze jak Cie mamusia na swietego wychowala to swietym zostaniesz. To nie tak gosciu, ze strachu przed regulami nie ugryzles zycia. Sory ale ze wzgledu na reguly ktore Ci mama wpoila przeslizgujesz sie przez zycie jak cień. Czasami trzeba sie pobrudzic zeby zycie poczuc. A co do Twojej histori to komedia. Jesli miales wieksze potrzeby to trzeba bylo zone oddalić. Albo sprobowac przed slubem. A nie teraz zyc w cierpieniu i płonąć. Ozięblosc Twojej zony rzuca Cie do grzechu. Bo poszukujesz kochanki, a wiec cudzolozysz w swoim sercu. I tak bedzie dalej. Zoba Twoja tez nie jest nieskalana czystoscia bo moze nie jest cale zycie szczera bo moze nie podniecasz jej, i wyszla za Ciebie np dla pieniedzy albo ze wzgledu na katolicyzm. Moze tak naprawde czuje wstret przed zblizeniem z Toba, albo wogole wstret przed sexem. To moze powinnabyla isc do zakonu moze miala takie powolanie ale zyje w klamstwie i wybrala Ciebie powodujac to ze ploniesz i szukasz kochanki i cudzolozysz. Stary zycie nie jest czarno biale.
Albo zona wystawi Ci d...e, da Ci w koncu porzÄ…dnie, albo da w koncu porzÄ…dnie komus innemu. Wezcie sie za siebie nie pierd.....e tyle o katolicyzmie bo wyznajecie katolicyzm Mamusiowy ktory z prawdziwym chrzescijanstwem ma malo co wapolnego. Komedia Panie.
Uwazaj bracie bo mozesz zyc cale zycie jak najcudowniejszy katolik jak swietoszek ktorego tu opisales a w ostatniej chwili na lozu smierci westchnÄ…c "ze to k....a nie mialo sensu, ze sie meczylem " i wtedy masz tak naprawde prze.j..ane. Na wiecznosc. Rozumiesz....?
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 11.07.2017 14:22
Opisanie historii na forum było Twoim drugim błędem z powodów wymienionych przez moich poprzedników. Jesteś typem manipulatora - żona nigdy Ci nie spełni Twoich oczekiwań bo wszystko co robisz podporządkowałeś celowi ostatecznemu jakim jest przekonanie jej do tego, aby spełniła Twoje fantazje. Ona żyje ciągle w poczuciu że nie wyjazdy, prezenty, atmosfera nie jest dla niej bo ja kochasz, ale dla Ciebie bo bardzo chcesz lodzika/anala. Co Ty byś czuł na jej miejscu? Że jej mąż tak ją kocha fundując jej weekendy itp. czy z nią handluje i traktuje jak kurtyzanę i narzeka że cena wciąż za wysoka?
Odpuść gierki i manipulacje bo sprowadzą na Ciebie nieoczekiwany zwrot akcji. I po ujawnieniu wszystkiego, jeśli nie przerobicie tego na poważnie, a Ty nie znajdziesz odwagi, żeby dostrzec swoją toksyczność i manipulatorstwo i się go w imię miłości wyrzec zaczynając bardzo mozolną i trudną prace nad sobą to okażecie się emocjonalnymi nastolatkami, niegotowymi do tworzenia związku i rodziny. Macie sygnał ostrzegawczy - pierwszy i wydaje mi się ostatni. Wiara może Wam pomóc pod warunkiem, że nie będziecie sobie nią gęby wycierać, na pokaz nie praktykować - bo łatwiej pójść na Mszę, nawet codziennie, zdrowaśki odmawiać na kolanach niż przyznać się do stosowania manipulacji i prawdziwie starać się z nimi walczyć. Macie szansę - Ty Pilot masz szansę zostać kochanym mężem, którego żona i dzieci będą szanować, ale zmierz się ze swoją toksycznością. Nawet z udziałem psychoterapeuty. Im szybciej do Ciebie to dotrze - tym lepiej dla Was wszystkich.
5579
<
#25 | piernik dnia 12.07.2017 14:18
Ja o wierze, pana pilota myśliwca, nie powiem, choć mógłbym, ale obawiam się banuSzeroki uśmiech.
Pilocie to nie dziura w samolocie, z jednej strony naoglądałeś się sporo porno w młodości, może nadal to robisz, a żonę wybierasz jak kota w worku. Ja nie mam nic przeciwko kotom w worku, ale wtedy ogranicza się wymagania.
Chcesz mieć, laskę rodem z porno, którą dzielić się nie będziesz, i która bez lotów próbnych się zaobrączkuje:niemoc.
Zmień wymagania, zamiast bawić się w pompeje, albo dla dobra związku z małżonką bierz brom czy cóś tam takiego.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 14.07.2017 16:10
Pilot napisał:

Cytat

Dochowana czystość przedmałżeńska z dwóch stron.

Sami się prosiliście o kłopoty. Żeby się nie sprawdzić w łóżku przed ślubem? Kto tak robi? Chyba tylko "wyedukowani" religijnie :-)
Ciekawe o czym wam mówił "doświadczony" ksiądz na naukach przedmałżeńskich :-)

Cytat

Po ślubie spełnią się moje długo wyczekiwane fantazje związane z pożyciem...
Dla małżonki eksperymenty typu oral i anal to dalej jakiś kosmos...

Katolik ma fantazje seksualne? Niegrzeczny chłopczyk :-) Marsz się wyspowiadać! Niech chociaż ksiądz ma uciechę.
Anal dla większości kobiet to kosmos, nie wiem skąd u ciebie przeświadczenie, że to jest norma?

Cytat

Szatanowi bardzo zależy żeby wawalić takiego kolesia jak ja, i szuka cały czas, szuka.

Myślę, że już szatan jest twoim kumplem :-)

Cytat

Wiem że muszę się pilnować i to jeszcze bardziej, by zachować czyste konto

Tak, pilnuj siÄ™! Szatan zapisuje wszystko na dysku.

Cytat

Jako osoba głęboko wierząca i praktukująca, wyznający swoje wartości, żę jest tylko czarne albo białe, zdecydowałem że lepiej będzie jej pomóc i odwieść od kolejnego romansu

I kolejny katolik uważa, że ma ma moc i mądrość z niebios, więc trzeba zbłąkane owieczki sprowadzić na właściwą drogę.

Z trudem przebrnąłem do końca twojej historii i nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu (chyba politowania). Nie jestem religijny, wręcz antyreligijny więc może dlatego twój tekst tak mnie rozbawił a wręcz osłabił :-)
Długo byłem prawiczkiem, ale z zupełnie innego powodu - po prostu nie uważałem, że przygodny seks z kimś przypadkowym, tylko dla zaliczenia i zdobycia doświadczenia ma sens (a okazji od czasów liceum było naprawdę wiele i to z dziewczynami, przy których panienki z roksy się chowają :-). Gdy już pojawiła się w moim życiu ta właściwa, to oboje się bardzo porządnie "przetestowaliśmy" łóżkowo i był to naprawdę piękny czas. Oboje po kilku latach wiedzieliśmy, że w tej dziedzinie jesteśmy wyjątkowo dopasowani a wiadomo, że udany seks jest podstawowym spoiwem związku.
W gruncie rzeczy Pilocie_F32 ci współczuję, że jako dziecko zostałeś religijnie zindoktrynowany i teraz cierpisz, bo wydaje ci się, że szatan może cię zawezwać do gorącego kotła z powodu twoich marzeń o analu.
13391
<
#27 | Vivienn dnia 18.07.2017 23:23
Facet, który płaci za seks to nie facet. Facet, który musi się prosić o seks to też nie facet.
Mam nadzieje, że na czas ciąży żony skupisz się na jej potrzebach i nienarodzonego dziecka. Małżeństwo to oczywiście kompromis. Spotkać się gdzieś w połowie drogi? Seks ma być przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem... Masz prawo do własnych fantazji seksualnych. Wszystko jest dla ludzi. Są pary, które świetnie odnajdują się w praktykach typu BDSM, seks oralny, analny oraz grupowy lub swing...
ALE.... ALE.... Do tanga trzeba dwojga... Wy całkowicie jesteście niedopasowani pod tym względem. Seks jest spoiwem związku. Może skoro Twoja żona nie jest zainteresowana współżyciem to jesteś dla niej całkowicie aseksualny lub po prostu nie potrafiłeś w niej rozbudzić w niej libido? W waszym związku seks był jedynie narzędziem do powiększenia rodziny. Skoro chcecie być razem... A ty cudownie się nawróciłeś.... To może warto skorzystać z pomocy seksuologa? Odkryć swoją seksualność na nowo. To nie wstyd mieć fantazje. I skoro KOCHASZ swoją żonę to może naucz ją czerpania przyjemności ze zbliżenia? Bo coś słaby z Ciebie nauczyciel.... Jeśli po ciąży i okresie poporodowym żona wywali focha i odsunie się od ciebie i zacznie karać za to, że szukałeś na boku to będzie oznaczało, że jesteście niedojrzali emocjonalnie... Oboje... Macie szanse to przepracować. Coś zmienić.
Jeśli nie to lepiej wykastruj się już teraz... Bo do końca dni będziesz się duuużo modlił o pozbycie się nieczystych myśli.
Religia miesza w głowach. A ty jesteś hipokrytą... Wszystko było ok... Dopóki nie dowiedziałeś się, że niedoszła kochanka sypie się kiedy ma ochotę i z kim ma ochotę? Zamiast skupiać się na porożu jej męża to zajmij się teraz własną żoną....
Poza tym mając ochotę na skok w bok płodzisz kolejne dziecko? I ponad to kobietę w stanie błogosławionym obarczasz swoim krzyżem? Chociaż do czasu porodu mogłeś się wstrzymać z tymi rewelacjami i zachować newsa dla siebie... Nieś swój krzyż... Przecież z taki Ciebie katolik...
Każdy ma prawo żyć jak chce... Co Cie interesuje życie tej kobiety...? Chwilowa fascynacja inna kobietą, a ty teraz chcesz krucjatę prowadzić przeciwko niej? Po co? Aby lepiej się poczuć? Tak... Jesteś egoistą... Myślisz tylko w kategorii "JA"

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?