Rozwód jak wojna 2 | [0] |
martunia35 | 21. Kwiecień |
nika310 | 21. Kwiecień |
Pawel42 | 21. Kwiecień |
orgo25 | 21. Kwiecień |
telawiwjafa | 21. Kwiecień |
# poczciwy | 00:44:44 |
BabaYaga | 00:51:54 |
bardzo smutny | 01:13:03 |
Roszpunka1988 | 02:51:15 |
zona Potifara | 10:11:04 |
W ogóle to najlepiej i najbezpieczniej nastawić się na to co najgorsze, jak się nie wydarzy najgorsze to odetchniesz z ulgą, ale przynajmniej się nie zdziwisz i nikt Cię nie zaskoczy.
Ktoś tu kiedyś napisał, że w sądzie się poznaje za kogo się wyszło za mąż
Ja Ci powiem, że jeśli to prawda to ja bym jednak została starą panną po tym co w sądzie widziałam
Te wszystkie emocje, które Tobą targają są normalne w tej sytuacji, ale doskonale wiesz, że musisz to przetrwać, bo nie takie rzeczy przechodziłaś i nie z takimi sprawami sobie dawałaś radę.
A Twoja decyzja o rozwodzie była przemyślana jak mało która tutaj.
Ten czas jaki się czeka na pierwszą rozprawę pozwala na oswojenie się z myślą o tym, że coś się kończy.
Dasz radÄ™, trzymam kciuki.
w poprzednim watku pisalas jesli dobrze zrozumialem, ze garalas dziecmi i teraz tego zalujesz.
Co sie konkretnie stalo?
Pytam sie bo rozmawialem z kilkoma kobietami po rozwodzie, szarpaly sie z mezami ale dzieci wysylaja na sile do nich bo to jednak ojciec. Najgorsze jest to, ze wlasnie co ojcowie olewaja te swoje pociechy. Matki sa zle a cierpia dzieci.
U mnie jest akurat odwrotnie. Moja czuje ze szalenczo kocham swoich chlopakow i wrecz mi ich "reglamentuje" i typowo ustawia przeciwko mnie. Duzo by opowiadac co robi.
Dwoch starszych ma moim zdaniem syndrom Gardnera, najmlodszy jeszcze jest szczery i z czysta miloscia.
Nie cierpie jej za to, robi moim zdaniem ogromna krzywde chlopakom bo ja sie jakos ogarne ale w nich to bedzie do konca zycia.
Ile lat mialy Twoje dzieci? Co robilas? Co suie wydarzylo, ze zalujesz? Jak na to patrzysz z perspektywy czasu? Co ojciec dzieci?
Dzieki za odpowiedz.
Cytat
Dwoch starszych ma moim zdaniem syndrom Gardnera, najmlodszy jeszcze jest szczery i z czysta miloscia.
Nie cierpie jej za to, robi moim zdaniem ogromna krzywde chlopakom bo ja sie jakos ogarne ale w nich to bedzie do konca zycia.
Ile lat mialy Twoje dzieci? Co robilas? Co suie wydarzylo, ze zalujesz? Jak na to patrzysz z perspektywy czasu? Co ojciec dzieci?
Dzieki za odpowiedz.
Fajnie czytać takich świadomych ojców, wielki szacun dla Ciebie impac1. :tak_trzymaj
A odbiło się to na mnie z podwojoną siła, to już dużo opowiadać co się działo.
Interesują mnie takie zdarzenia bo nie chcę odpuścić ale nie chcę też by dzięki były świadkami wojny.
Tutaj mam niepowtarzalną okazję uczciwie usłyszeć jak to jest od strony matki. Dlatego proszę opowiadaj. Może być trudno bo to swego rodzaju spowiedź i wyznanie "grzechów" ale wierzę że jesteś już ponad to. Jakby co to pisz na priva.
P.S. dzięki Pit. Mile mnie zaskoczyłeś.
Uśmiech to dobra broń przed pewnością ex i jego myślą o niezastępowalności.
Ja usłyszałam to słowo i wcale nie czuje z tego powodu ulgi.
Zostałam z córką sama , z problemami które muszę rozwiązać i którym muszę stawić czoło, z brakiem poczucia własnej wartości i świadomością straconych lat, bo jak pogodzić się z tym ze mąż oświadcza ze nie byłam dla niego ważna, ze ożenił się z rozsądku i z wygody.
SÅ‚owem przepraszam nie wynagrodze dziecku widoku ojca opisujÄ…cego siÄ™ dzieckiem kochanki.
Komentarz doklejony:
opiekujacego
Jeżeli to co mówi mąż to prawda/a nie sposób by się pochwalić i zranić Ciebie/ to wyłącznie on stracił.
Ty byłaś w związku który Ci dawał satysfakcje na czas w którym trwał, masz dziecko. Skończyło się coś, przyszłość będzie tylko odrobinę inna niż planowałaś. Ta odrobina to on, cała najważniejsza część, jej filar czyli TY idzie dalej.
Po rozwodzie trzeba zbudować wszystko od nowa.Ale by znów móc cieszyć się życiem,pożegnać przeszłość,uporządkować uczucia.
Siedzimy na tej sali sadowej na przeciwko nas część naszego życia,kumulacja uczuć i pytanie,co ja tu robię? zapada wyrok uczucie ulgi to już koniec,wszyscy ci gratulują życzą powodzenia,jakby się z koronacji wróciło.
Chwilowa ulga,sprzątasz pozostałości po byłym partnerze i pojawia się pustka i żal, i pytania: Czemu tak się stało? Co ze mną nie tak ? Jak dalej żyć? Jak sobie poradzę? pozwolić sobie na łzy,pozostaje się samemu ze swoją rozpaczą,nie chcesz się przyznać nikomu a zwłaszcza samemu sobie że cierpisz.
Faza żalu, goryczy, analizowanie błędów może trwać pół roku.
Lepiej przyjąć te uczucia jako pewne doświadczenie życiowe, niż tłumić je w sobie i hodować poczucie krzywdy, które w końcu zatruje ci życie.
Nie walczyć z emocjami,odczuwamy nie tylko złość i żal,ale i lęk o przyszłość wracają wspomnienia.
Wsparcie bliskich, przyjaciół, a także osób, które same przez to przeszły, jest niezwykle ważne. Pozwala uwierzyć, że to mija i że można ułożyć sobie życie na nowo,mówienie o swoich uczuciach pomaga je zrozumieć i się z nimi uporać.
Niektóre osoby starają się zagłuszyć ból, rzucając się w wir życia towarzyskiego, inne sięgają po alkohol,pracę, lub zbyt szybko wchodzą w nowe związki,dlatego lepiej jest wytrwać w okresie żalu bez zmian, to dobry czas na przemyślenia i poukładanie sobie wszystkiego, kiedy negatywne uczucia zaczynają wygasać.
Nie robić nic wbrew sobie, kiedy rana po rozwodzie jest jeszcze świeża,.
Być cierpliwym trzeba czasu, żeby nasze życie na nowo się ułożyło,nie zasklepić się w poczuciu krzywdy i odrzucenia.
Poczujesz, że przyszedł czas, aby przestać użalać się nad sobą i zabrać do działania. To znaczy: schować się właśnie w kokonie i w nim zadbać o nową siebie, zadbaj o ciało: czyli po prostu fryzjer, kosmetyczka na gimnastykę, ale i o duszę: poczytaj książki, które od dawna odkładałaś, wybierz się do teatru, kina albo leżąc na kanapie, nadrób filmowe zaległości, rozpieszczaj siebie.
Słuchać należy wyłącznie siebie, swojego wewnętrznego głosu, musisz odróżnić chęć ucieczki przed samotnością od prawdziwej gotowości na nowe,jeszcze kilka miesięcy temu nie przyszło by ci do głowy, że rano obudzisz się wolna, uśmiechnięta, a twoje myśli zaprzątać będzie szukanie księcia z bajki? Jak on ma wyglądać? Jaki ma być? może właśnie teraz pierwszy raz, bogata w ostatnie doświadczenia, masz okazję dokonać świadomego wyboru,bez pośpiechu, bez czyichś wytycznych,masz wpływ na swój los. I życie znowu się zaczyna. Na twoich warunkach.
Bliscy sobie ludzie nie stają się sobie obcy po rozwodzie, zwłaszcza gdy łączą ich dzieci. Ale ułożenie na nowo relacji nie jest łatwe,wiele osób rozstaje się w złości,sprawców naszych nieszczęść nie chcemy widzieć na oczy,czas aż emocje opadną,i wygasną. Ważne jest, żeby decyzja o wspólnych relacjach była świadoma i przemyślana przez oboje byłych partnerów, to jak te relacje powinny wyglądać, zależy od wielu okoliczności, ale zawsze powinny się one opierać na trosce o dobro dzieci.Nie testujemy byłych potem nie chcą się odczepić