Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
Mari1999 | 03:33:25 |
bardzo smutny | 07:00:46 |
makasiala | 08:30:44 |
Julianaempat... | 09:56:41 |
Matsmutny | 11:11:57 |
Cytat
a skąd wiadomo że wymaga?wierzę że Luiza w razie potrzeby taką pomoc dziecku znajdzie.
Cytat
mąż zdradził żonę a nie kopnął/jak widać/ rodzinę.
Nie mam zamiaru pytać swoje dzieci ani teraz ani za kilka lat o swoje życie seksualne i spełnianie swoich potrzeb ani,, niekoniecznie z tatusiem" ani z tatusiem.
Bo to jest MOJE życie seksualne i tak samo w przyszłości nie mam zamiaru wściubiać nosa w życie seksualne dzieci bo to będzie ich życie i ich potrzeby które będą zaspakajać według swoich upodobań,preferencji.
ponownie pytam czy chodzi tylko o sex w rodzinie czy poza rodzinÄ… ?
rodzina to cos więcej jak lojalność zachowań kopulatywnych... chodzi o zachowania społeczne w rodzinie... obowiązki rodzinne to także prowadzenie wspólnych wydatków, podział obowiązków... a także zachowanie wobec potomstwa, tworzenie warunków do prawidłowego rozwoju... sam opis przypadku jest pełny jeśli chodzi o seks... a co z uczuciami ludzi, pytałem o uczucia dziecka... ale są również uczucia faceta którego autorka sobie znalazła... z opisu wynika, że to taki żywy wibrator z funkcją opowiadania dowcipów oraz zumiejętnościa parzenia kawy... no może jeszcze podaje prezenty... powstaje pytanie czy on wiedział, ze autorka jest mężatką, zdradził ją mąż... a ona robi to w ramach rewanżu... tutaj akurat niema nic... więc mowa o pełnym opisie sprawy jest nadużyciem...
czytajac czasem wystąpienia różnych zdradzonych człowiek ma wrażenie, że zdradzeni to anioły... dlatego należy uważnie studiować sprawy i zadawać niewygodne pytania... bo prawda leży tam gdzie leży... zaś rodzina to coś więcej jak spółka cywilna dwóch kopulujących osób płci różnych...
Cytat
ponownie pytam czy chodzi tylko o sex w rodzinie czy poza rodzinÄ… ?
rodzina to cos więcej jak lojalność zachowań kopulatywnych...
Rozumiem, że Twoja żona ma lub miałaby pełne prawo do seksu z innymi panami bo to tylko zachowania kopulatywne. W niczym by to nie przeszkadzało bo rodzina jest na tyle ważna, że nie powinno sie zwracać uwagi na jakies tam zachowania kopulatywne.
A widzisz dla mnie zachowania kopulatywne męża to wystarczająco dużo by on przestał być moją rodziną.
Komentarz doklejony:
Zachowania kopulatywne występują u zwierząt, u ludzi jest troche inaczej.
Zdrada to zawsze wiecej niż seks, ciekawość trzeciej osoby i jej ciała.
Dla samego zachowania kopulatywnego nie byłoby zdrad bo wystarczyłaby masturbacja. Dlatego ja zupełnie inaczej widzę zdradę niż np zryzolowaty.
Bez urazy lecz mam wrażenie, że do końca nie zrozumiałaś zgryzolowatego. Czytaj między wierszami.
P.S.
Czy jeszcze trwa Twój romans?
Czy kochasz/kochałaś tego mężczyznę?
Czy on ma żonę?
Czy wiedział, że dzięki niemu podniosłaś sobie samoocenę (nie jestem jeszcze taka zła. Jak chcę to mam tego, którego chcę)?
Czy on Cię kocha/kochał?
Ile czasu trwa/trwał romans?
Pozdrawiam
P.S. Rozumiem Twojego wk..wa i chęć zemsty.
Mnie osobiście nie podoba się rozwiązywanie problemu zdrady zdradą ...no ale cóż każdy radzi sobie w życiu tak, jak potrafi.....
Pan dżentelmen nie zrozumiał mojego przekazu, więc przyda się chwila refleksji, by do niego wrócić.
Ewidentne ciągłe zadawanie bólu, upadlanie i obrażanie autorki przez tworzenie własnej rzeczywistości,
obleśną dyskusje z własnymi wymysłami, uprzedzeniami i ograniczeniami.
Dręczenie przez bezpodstawne podważanie macierzyństwa;
Zero konstruktywnych rozwiązań, mowa pogardy i nienawiści wobec kobiety/kobiet;
Ze skrobankami, komentarzami ideologicznymi czy politycznymi proszę przejść na inny portal; Yorik.
Od momentu pobicia nie spotykamy się jak przedtem ale podtrzymujemy kontakt, piszemy, rozmawiamy tel, chodzimy na lunch. On jest wolny i zna moją sytuację. Po odkryciu romansu mąż zaczął się starać i tu liczyłam na poprawę komunikacji między nami. Co tu owijać w bawełnę, przeliczyłam się.
Chciałam aby mąż raz a szczerze i konkretnie ze mną pogadał. Żebyśmy sobie wszystko wyjaśnili, obgadali, przeanalizowali (póki co sama analizuje). Miałam nadzieję, że po takiej rozmowie będę w stanie go zrozumieć i wybaczyć. Dużo wygodniejsze dla mnie byłoby wybaczenie i pogodzenie się z mężem. Nie tylko dla dziecka czy formalności. Przez te lata zżyłam się z nim, kochałam go i łatwiej byłoby mi wybaczyć-naprawiać niż rzucać te 15 lat małżeństwa w cholerę.
Jednak jestem realistką i nie lubie bujać w obłokach. Mąż nie potrafi ze mną rozmawiać, nawet nie próbuje. Coś tam się stara, a z drugiej strony stroi fochy. Kompletnie nie wczuwa się w moją sytuację. Przy czym ja wiele godzin spędziłam na racjonalizowaniu i próbie zrozumienia jego sponsorowanego romansu.
Mam 35 lat, mąż ma 42. Może ma kryzys wieku średniego, może jest egoistą w stopniu, którego przedtem nie dostrzegałam. Myślę, że mam jeszcze kawałek życia przed sobą i chcę go spędzić bez zdrad i kłótni z mężem. Co raz poważniej myślę o rozwodzie, chociaż to ostatnia opcja jakiej chciałam.
Mąż rzeczywiście nie należy do emptycznych i liczących się z innymi chcoiaż zawsze myślałam, że naszą rodzinę kocha. Romans sponsorowany też odsłonił swoje.
Komentarz doklejony:
a Ty zryzolowaty mógłbyś sie troche uspokoić. Jesteś desperatem? Nie poszło Ci aż tak z kobietami, że szalejesz tu jak żmija? Sprawdź czy forum tematycznie nie pomyliłeś.
Cytat
ale dobrze gdy te negatywne oceny nie sÄ… negatywnie przedstawiane.
Chyba nie ma nic złego w tym że autorka dostaje w takich wypadkach/niewielkie/ wsparcie ?
/i dobrze że nocny admin czuwa/
Dziękuję za odpowiedź. Dużo napisałaś choć w sumie odpowiedzi na moje pytania nie padły. Wygląda mi na to, że kolega to w sumie taka pocieszajka. Nic na serio, po prostu przytarcie nosa mężowi i sprawdzenie siebie. Kolega zaakceptował, układ jest jasny.
Jeśli Ci to jakoś pomogło to może OK. Ale jakiegoś głębszego związku z tego nie będzie. Raczej się rozejdzie.
3maj siÄ™.
Czemu odświeżone Nox?