Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
bardzo smutny | 00:45:27 |
Julianaempat... | 01:02:33 |
@ hurricane | 02:02:59 |
# poczciwy | 02:03:22 |
Pogubiony | 11:43:38 |
Z drugiej strony dziewczyna jest w najlepszym wieku do "łapanie męża" więc nie dziw się, że wybiera najlepszą dla niej opcję. Jeżeli tak postępuje, to znaczy, że jej słowo "kocham" niewiele różni się od zwykłego "lubię".
Jej "kocham" to wytrych do serca samca, którego chce upolować, więc może...dobrze się stało, że na tak wczesnym etapie doszło do rozstania. Pomyśl o tym jak o nowym cennym doświadczeniu a z czasem pewnie znajdziesz odpowiednią dla ciebie kobietę.
To właśnie tacy jak Ty, miętkie facety psują porządne dziewczyny, robią z nich utrzymanki i zamieniają w hieny, którym potem ciągle wszystkiego mało;
Jesteś też twardogłowy, bo zupełnie nie starasz się rozumieć co ludzie do Ciebie piszą, a piszą dobrze, więc nigdy niczego się nie nauczysz; tak już Ci pewnie zostanie.
Nie sposób wymienić ile błędów popełniasz w związkach, żadna Cię nie będzie szanować; już z tego co napisałeś mozna wyciągnać całkiem solidne wnioski, ale Ty jesteś ślepy jak kret; Czy ty masz jakiekolwiek pojęcie na czym powinien być oparty normalny związek i na co masz zwracać uwagę przy wyborze dziewczyny?
Wybierasz tylko po wyglądzie tyłka jakieś emocjonalnie niezrównoważone, bardzo przekonujące, sprytne, rozkapryszone panienki a potem jęczysz jak baba przy porodzie.
Pamietaj, że sam się katujesz roztkliwiając się i myśląc o niej, uciekaj od niej z myślami. Zacznij nowe życie bo Ci teraz przez palce ucieka, a młody już nie jesteś;
Cytat
Można. Za jakiś czas będziesz miał do niej całkowity dostęp, niezależnie czy będzie w związku czy nie. Przejmij ją i zrób jej dokładnie to samo; to będzie dla jej dobra i następnych takich jak TY;
wie pan... miałem okazję być kijem...ale nie czuję się dobrze w tej roli... dlatego optuję za świętym spokojem...czasem nawet na cmentarzu... baśnie, bajki, bajeczki w wielkiej miłości zamknąłem w dziale z bajkami... natomiast hiena zajmuje poczesne miejsce w dziale "literatura faktu" zaraz za "Akwarium" Suworowa i Biblią...zwłaszcza opisem męki Pańskiej... Jezus jest prawdziwym Szczęściarzem żadna z kobiet go nie zawiodła...gdzie ich szukać ? wiadome jest miejsce wybrukowane samymi dobrymi chęciami... tam pewnikiem jest ich bez liku...
Cytat
No kurcze więcej wiary...w kobiety.
Cytat
Czuje się tak, jakbym codziennie umierał na nowo. Powiedzcie mi co to za życie... Nie oczekuje współczucia ale mimo wszystko chciałbym usłyszeć Waszą opinię czy można coś z tym jeszcze zrobić, bo jestem na skraju załamania nerwowego.
Pytasz, czy można ją odzyskać? Pewnie nie ma na to szans. Zresztą po co ci taka, która zrobiła coś takiego.
Jeżeli nie chcesz tak cierpieć (a wiemy tu wszyscy jak boli), to jedynym wyjściem jest nowa dziewczyna. Jesteś w Norwegii, zarabiasz kasiorę, uzbieraj, zdobądź kapitał przy okazji zadbaj o swoją fizyczność, bo kobitki lubią zadbanych i przystojnych z kasą.
Wiem, że na północy na jakiejś wichurze ciężko o ludzi a co dopiero o kobiety ;-)
Więc pomyśl o zmianie klimatu, gdzie kobietek jest więcej i zadziałaj. Dużo po świecie chodzi samotnych dziewczyn, wcale niebrzydkich i wcale niegłupich (codziennie widzę taką jedną na siłce).
Cytat
a powinno Cię boleć że była z Toba dla kasy/reszta to konsekwencja właśnie tego/
Dziewczyna zupełnie nie miała wyczucia od samego początku
Byłeś rozbity po poprzednim związku ale ona postawiła ultimatum że już koniec żałoby.
Później to ona zaplanowała kiedy masz się jej oświadczyć.
Były pieniądze,była ona.Pieniądze wyszły ona poszła.
Cytat
raczej cwana,ciekawi mnie ta więź intelektualna.
Cytat
ciekawe ile musiałbyś za to zapłacić.
Kiedy byłeś bez pracy twoja choroba nie miała dla niej znaczenia
Miłości się nie kupuje,za miłość się nie płaci/chyba że fizyczną w odpowiednich przybytkach/
Za te prezenty,pożyczki,pieniądze mogła opowiadać ci co chciałeś usłyszeć.
Za wcześnie wszedłeś w nowy związek i zabrakło ci jasnego spojrzenia,
Nikt nie neguje że z Twojej strony to było głębokie uczucie ale sam widzisz ile znaczyło dla niej.
Nowy chłopak,nowa skarbonka.
Tak jest że w życiu są wzloty i upadki.
A Ty chłopaku dbaj o siebie,o swoje zdrowie,nie ,,zarabiaj się"na amen bo pieniądze są potrzebne ale nie najważniejsze,znajdź czas na odpoczynek,na poznawanie ludzi,kraju.
Podlecz serducho i nie załamuj się
Pierwszy związek nie wyszedł w drugi wszedłeś za szybko ,następnym razem musi być dobrze.Ale nigdy nikomu nie oddawaj siebie w całości,zostaw trochę dla siebie.
Gdy ktoś zniknie z Twojego życia,albo okaże się niewypałem uczuciowym / tak bywa bo ciągle się szukamy/najważniejsze żebyś miał wsparcie w sobie,w swoich przyjaciołach ,rodzinie.Oni zawsze pozostają z nami.
Jak już pisałem, specjalnie podkreślałem w moim opisie zdrady kwestie kasy, ponieważ koniec końców wybrała fajniejsze, bogatsze życie, ale to absolutnie nie było tak, że ten związek to była tylko kasa, kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Poprostu opisując historię zaakcentowałem mocno ten temat.
Generalnie to uważam że dziewczyna faktycznie poszła łatwiejszą drogą, a największe pretensje mam do niej za te puste słowa rzucane na wiatr. Kolejnym faktem jest to że przy niej dosyć znacznie zniewieściałem i przestałem pracować nad swoim charakterem. Dziś w miejscu gdzie kiedyś miałem jajka nie mam zbyt dużo, ale posadziłem je od nowa, oby urosły Co nie zmienia faktu że długo nie zapomnę jak potraktowała mnie, jak kiedyś bym powiedział - najbliższa mi osoba.
I ostatnia rzecz- nie jestem stary czuje się młodo, jestem młody duchem i ciałem i koniec kropka -w tej kwestii jestem twardogłowy i nie biorę tego do siebie
Następna "miłość"? Może za rok, dwa, jakoś nawet nie mam ochoty znów kogoś poznawać od zera, budować coś, co w każdej chwili może ulec zniszczeniu-nie jestem swoją byłą. Wiem jakie teraz są kobiety i mnie to przeraża. Są cwane, manipulują, robią wszystko żeby mieć jak najlepiej i najwygodniej, nie liczą się dla nich uczucia. Ja szukam osoby która będzie mnie wspierać i która może liczyć na to samo odemnie - i nie chodzi tu bynajmniej o kwestie finansową. Oprócz tego nie zniósłbym jak by nie była wygadana i oczytana. Akurat moja była była wygadana i oczytana i tym mnie "kupiła"
Prezenty można dawać dziewczynie z serca, kiedy chcemy sprawić jej przyjemność, a nie wydawać ostatnie pieniądze żeby nie odeszła.
W normalnym związku nie trzeba kupować drugiej osoby!
Rozumiem gdybyś był leniwcem, który do roboty się nie kwapi i wisi na kobiecie finansowo - wtedy byłoby zrozumiałe, że taka postawa faceta jest nie do przyjęcia.
Jednak jeśli zasuwałeś jak głupi i potrafiłeś na zleceniach dobrze zarobić i jeszcze jej coś sypnąć, to nie masz co się obwiniać za taki finał Waszego związku.
Co do tej głębokiej więzi intelektualnej, duchowej itp - czasami nam się tylko wydaje, że mamy z kimś magiczną więź, druga strona nam potwierdzi i powie co tylko zechce, a tymczasem w tej drugiej osobie jest tylko głucha pustka.
Czasami człowiek sam sobie coś uroi, np nadajemy drugiej osobie wartość, która istnieje tylko w naszej głowie.
Moja rada: nie lamentuj, idź podziękuj losowi, że sprzątnął z Twojej drogi tego gatunku kobietę.
Cytat
no dobra jej winą było to że mówiła co chciałeś usłyszeć,i zmieniła obiekt zainteresowania gdy tylko nadarzyła się okazja,była materialistką i kręciła tobą by mieć z tego jak najwięcej korzyści.
Na czym polegała twoja wina/według Ciebie/?
jedz w cholere do Norwegii, zrób trochę kasy, po drodze pomyśl o jakimś biznesie i o miejscu gdzie chciałbyś założyć baz życia z jakąś uczciwa kobietą która zechce byc z toba na dobre i na złe...choć to się zmienia...osobiście wierzę już tylko w potęgę pieniądza... może się mylę... ale kasa to jest to... rada na przyszłość... nie ujawniaj swoich możliwości finansowych...co wiecej, udawaj, że nie stać cię na to czy na tamto... nie kupuj Audi A 7 czy BMW... co nie oznacza, żebyś nie miał dobrego auta...dobrego powtarzam... bądz niedostępny, nieprzenikniony co nie oznacza chamski... Norwegia, północ zwłaszcza...jeżeli przetrwasz, nauczysz się żyć w skrajnych warunkach będziesz twardy jak granit... ale pod warunkiem, że będziesz o tym pamiętał... wtedy kandydatek na żonę ci nie zabraknie... jak ci się trafi kasowa...to po prostu płać i wymagaj... to tyle i aż tyle... coś nie halo, spadaj... tylko dzieci warte są miłości...
Cytat
Nie zawsze. Ale na upartego jak szukać winy w Tobie to uwżam, że jesteś sam sobie winny, że związałeś się z taką kobietą i jeszcze wydawałeś na nią ciężko zarobione pieniądze. Zupełnie nie było warto, szkoda Twoich pieniędzy.
Nie tylko Ty masz problem ze znalezieniem stałej i wysoce płatnej pracy, a większość naszego społeczeństwa. Żyjemy w kraju w jakim żyjemy. Natomiast ludzie zakochani nie takie trudności w związkach pokonują. Jak pokazuje nawet ten portal, zakochana kobieta to istota tak absurdalna, że potrafi wybaczyć X zdrad i jeszcze czuć się winna, że niewystarczająco uzupełniła "deficyty" partnera, skoro biedak musiał zdradzać.
A Ciebie nie można było kochać bo inny da więcej? W związku wg mnie wcale nie musisz dawać kasy. Kiedy są problemy, chociażbyt te finansowe, to od normalnej partnerki dostajesz wsparcie. Takie kłopoty mogły być przejściowe, może za jakiś czas będziesz miał normalną robotę - i co, dopiero wtedy zasłużysz na jej miłość?
Cytat
Dlatego, że taka kobieta jest pusta. I dziwi mnie skąd się biorą, niby normalni faceci, którzy takie coś sponsorują i jeszcze po takim czymś płaczą. Ciesz się, że od teraz nie masz w domu harpi, która poluje na to co zarobisz. I współczuj każdemu biedakowi, który się z tego rodzaju osobą "związał".
I na przyszłość nie bądź głupi i nie łykaj wzniosłych słówek o przeznaczeniu od dziewczyn, które traktują facetów jak bankomaty.
Swoją drogą: a czy ona jest taka wykształcona i ustawiona, potrafi sama dużo zarobić?
Czy może potrafi tylko siedzieć na dupie i wymagać od kogoś?
Zdejmij różowe okulary i przyjrzyj się jej uczciwie. ;-)) Może zobaczysz, że niczego nie straciłeś, a tylko zyskałeś na jej odejściu.
uważaj o czym marzysz,bo to marzenie może się spełnić
Atrakcja, bardzo fajny komentarz, przeczytałem z ciekawością i uważam że masz całkowitą rację generalnie Co do mojej byłej, to tak, kończy teraz studia i pracuje na pół etatu na prawie najniższej stawce bo też nie może znaleźć nic lepszego, a też długo już szuka. Czyli wychodzi na to że jesteśmy obydwoje finansowymi nieudacznikami, tylko mnie ratują oszczędności, które się już prawie roztopiły no i ja się godzę z moim losem i staram się brać go we własne ręce z nadzieją, że w końcu coś znajdę sensownego na stałe i na długo. Ona podejrzewam, że obawia się, że nie da rady dlatego szuka wsparcia finansowego w partnerze, dlatego ja się kompletnie nie sprawdziłem. Jedne, czego nie mogę sobie zarzucić, to tego, że nie byłem skąpcem i jak miałem to zawsze jej pomagałem. Przynajmniej mam czyste sumienie.
Komentarz doklejony:
A no i widziałem tego jej gościa, taki troche ala ronaldo, także przystojniaczek, ja mu do pięt nie dorastam, więc znalazła przystojniejszego i majętniejszego-wiadomo wybrała lepszą partie. Problem w tym że po trupach-czyli po mojej zdeptanej psychice... Szczerze to gdyby nie te nocne koszmary to miałbym już to gdzieś. Zrozumiałem jak mnie zrobiła, zrozumiałem też że gdyby mnie kochała to tak to by się nie skończyło, więc życzę jej powodzenia.
Cytat
Dokładnie ta się zdarza. Jeżeli tej osobie bardzo zależy na związku z nami, to dopasuje się pod każdym możliwym względem i po czasie się okazuje, że ta osoba wcale nie lubi filmó s-f tylko romanse z Polsatu a zamiast Depeche Mode słucha grupy...Akcent ;-)
Komentarz doklejony:
Sprytek napisał:
Cytat
No widzisz jak to jest, każdy z nas tutaj zna teorie Ramireza, które w twoim przypadku idealnie mają potwierdzenie. Nie dziw się, że dziewczyna wybrała przystojniaka przy kasie, bo tak wybrałaby...większość kobiet, no chyba że Ty byłbyś jakimś odlotowym artystą powalający charyzmą na kolana.
Więc nie przejmuj się tak bardzo. Miałeś po prostu za mało zasobów, nie tylko widać finansowych.
Komentarz doklejony:
JA nigdy nie startowałem do dziewczyn z tzw. wyższej półki uważając, że mam za mało zasobów (nie przelewało się w domu, a w sklepach PRL-u nie było ciuchów i butów). Przez miesiąc na studiach zbierałem centy, żeby kupić sobie w Pewexie kasetę audio BASF za dolara dwadzieścia :-)
Co ciekawe, po latach w rozmowie z jedną takich dziewczyn usłyszałem "Nigdy nie mogłyśmy się nadziwić, że nie startowałeś do żadnej dziewczyny, przecież żadna by ci nie odmówiła".
Po latach takie info boli :-)
Cytat
Cytat
To nie tak chyba ze mówimy o wyrachowaniu.
Nawiazując znajomość staramy się przypodobać partnerowi,znaleźć wspólny język,coś o czym będziemy rozmawiać.
Przedstawiamy swój świat i partnera do niego zapraszamy.
Trudno powiedzieć chlopakowi który z wypiekami w oczach zachwycony jest filmem,koncertem ze dla nas to było ble.
Oczywiście można przedyskutować fabułę filmu czy książki,szczególnie jak ktoś potrafi bronić swoich racji mądrymi argumentami.
Ja mając 16 lat zostałam zaproszona na jakiś koncert w swoim mieście.
Ja lubiłam piosenki z lat 60tych a to był jakiś rockowy zespół.
Do dzisiaj pamiętam huk ,zachwyt chłopaka i nic więcej.Kiedy zapytał czy mi się podobało powiedziałam nie chcąc mu sprawić przykrości że było za głośno.
Jeżeli dziewczyna w związku jest młodziutka to dopiero uczy się wyborów....
Może miała nadzieję ze spodoba jej sie Twój wybór a z czasem okazało się że woli coś tam innego.Nie jesteśmy w związkach klonami każdy ma swoje miejsce ,swój świat,zainteresowania/czasem wspólne/
Czasem kochamy go za podobieństwo,lub za indywidualność a czasem pomimo tego.
Cytat
Czy ja nie o tym napisałam Apologises?
Mam dość ciekawego znajomego. Chłop wyszedł z bezdomności już bardzo dawno temu. Dziś żyje na niezłym poziomie i zmaga się z demonami przeszłości - w kontaktach z ludźmi pryzmat pieniędzy jest nieodłączny. Pożycza kasę na wieczne nieoddanie, nawet rodzinie, podkreślając jak nieważne one są. Ma parę znajomych kobiet i z żadną nie jest w stanie stworzyć namiastki związku. Każda z nich okazuje się być zbyt interesowna ( i każda z nich jest samowystarczalna materialne) . Okazało się, że on sam jest źródłem tych porażek, jego brak asertywności, stawiania granic, nierozwiązanych kompleksów i nieumiejętności mówienia o swoich potrzebach. Inni faceci, nawet o skromniejszym statusie materialnym dużo lepiej poradziliby sobie w podobnych relacjach. Dlaczego zwróciłem uwagę na pisanie autora o kasie i jego " inwestycje" w dziewczynę w postaci jedzenia. Dziewczyna nie chodziła głodna z biedy, miała dobre warunki rodzinne, ba nawet sama pracowała. Typowa nieznajomość wzajemnych potrzeb i nawet jeśli było między nimi uczucie, wypaliło się szybko.
Mnie jej postawa wyjściowa się nie spodobała.
Po dwóch tygodniach pogaduch zażądała deklaracji.I autor popłynął.No bo skoro się zdeklarował,to powinien się starć,nadskakiwać,dbać....bo sam chciał.I on to robił.
On jej nie stworzył on się ustawił na gorszej pozycji.
Najpierw trzeba się poznać i domu i w lokalu i na zakupach.Wtedy widać kto rachunki ma płacić i kto je podbija.
Ludzie brną bo,,fajnie się gadało na wszystkie/?/tematy,mieliśmy podobne poczucie humoru....ble,ble,ble
Na początku zawsze fajnie się gada bo nic o sobie nie wiemy ,więc jeden temat goni drugi,rozkręca trzeci.Ważne co się mówi od siebie i czy słowa mają pokrycie w zachowaniu,obserwacja w różnych sytuacjach z przyjaciółmi z rodziną,czy jest osoba lubianą,złośliwą.
A deklaracje?.....dopiero z czasem.I wtedy decydujemy czy chcemy mieć w niej partnera czy utrzymankę/nie chodzi o osobę nie pracującą ale o pasożyta/Tego się trzymamy bez względu na focha.
Ona skorzystała z sytuacji którą autor wątku dla nie wykreował /pod wpływem manipulacji/
Po co miała brać kasę od rodziców ,albo sobie dorobić jak miała jelenia?
I w porządku on dawał ona brała.
I ja nie w braniu kasy widzę problem.
Bielmo na oczach nie pozwoliło mu zauważyć że oprócz /pustych/deklaracji nie mógł liczyć na wsparcie,zrozumienie, zdrową motywację,szacunek.
Nerkę chciała dawać a w dupę kopała bolesnym słowami.Jego to nie zastanowiło ,on się starał jeszcze bardziej.
Nie popatrzył na siebie jak najlepszy przyjaciel,ale patrzył jej oczyma.
Gdyby widział jak dziewczyna w ten sam sposób traktuje kumpla też uważałby że jest ok?
Cytat
Cytat
wierzył w to co słyszał/w dobrych chwilach/nie widział jaka była w złych .A własnie te złe pokazują jakim się jest człowiekiem.
Cytat
Guzik prawda,gdyby ją z Tobą TO łączyło to poszłaby z innym?
Komentarz doklejony:
Jeżeli chodzi o materializm (boże znów piję do pieniędzy =D ) To też nie jest tak żę ja nic od niej nie dostałem. Aktualnie nie mam w czym chodzić, bo połowa szafy ubrań była jej prezentami
usunięty dubel; poczciwy