Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

# poczciwy00:16:30
BabaYaga00:23:40
bardzo smutny00:44:49
Roszpunka198802:23:01
zona Potifara09:42:50

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

dotkliwa zdradaDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam wszystkie kobiety zdradzone , jestem mężatka od 22 lat i 8 miesięcy temu się dowiedziałam że mój mąż prowadził przez prawie dwa lata podwójne życie. Oczywiście wszystkiego się wyparł ale ja znalazłam numer telefonu do kochanki i dązylam do spotkania całej naszej trojki. Nikomu nie zycze tego co ja się dowiedziałam był tak perfidny ze na urlop mnie zabrał do Mielna a kochanka w tym samym czasie była miejscowość dalej i nawet tam pojechał. Jest to kobieta o 10 lat mlodsza odemnie. Mialam dostęp do gps samochodu służbowego bo takim do niej jezdzil.Wiedziałam kiedy i ile jest u niej.Namówilam go na wizyty u psychologa ale to nic nie dało .Pani magister była w szoku jak jej powiedział ze on kocha dwie kobiety i nie umie dokonać wyboru najlepiej by było jakby zbudował wspólny dom i zamieszkaliśmy by razem w nim . Do tej pory się nie wyprowadził.Mowi ze nie utrzymuje z nia kontaktu nie dzwoni nie pisze w co ja i tak nie wierzę bo dopiero od jakigos miesiąca ma wlączone dzwieki w telefonie . Ta kobieta ma 9 letniego chłopca który się z moin mężem emocjonalnie zżył, ostatnio dostal zaproszenie do miego na komunie ale nie poszedł. Wczesniej gps wiem że jeżdzil do szkoły po tego chłopca i odwozil go do domu jak ona była w pracy co dla mnie bylo obrzydliwe . Skończyl z tym wszystkim jak dwa miesiące temu niespodziewanie zmarla moja mama to on ją po dwóch dniach znalazł w domu i wszyscy myśleli ze to będzie jakiś znak ze się opamięta ale to nic nie zmienilo Znów zaczął mnie oskarżać ze mu nie ufam i go ciągle kontroluję ale mysle ze mam do tego prawo po tym wszystkim. Może ktoś miał podobne doświadczenia i jak sogie z nim poradzil bo ja już schudłam 8 kg i waże teraz 47 kg a to wszystko z nerwicy .
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 09.05.2016 14:56
Oskarża Cię, że mu nie ufasz? A ufasz? To chyba jasne, że nie. Zwyczajna zagrywka, byś go nie szpiegowała, nie zadawała pytań.
Chcesz go utrzymać za wszelką cenę ?
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 09.05.2016 15:35
Witaj w klubie wiolinka ;/ Przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć na dwa, bardzo trudne pytania, związane z tym, czego chcesz Ty.
1. Czy chcesz życia w ciągłej niepewności, ciągłym strachu o to, że mąż Cię zdradzi? Przedsmak takiego życia masz już za sobą. I co? Smakuje?
2. Czy chcesz raz na zawsze rozwiązać sytuację, uspokoić się i odpocząć, po traumie którą przeszłaś?

Już wiesz, że mąż nie jest człowiekiem lojalnym. Zdradził Cię, okłamywał i prowadził podwójne życie. Myślisz, że z czasem coś się zmieni? Moim zdaniem nic się nie zmieni. Może co najwyżej kochanka się zmienić... I tak co jakiś czas.
Możesz mężowi wystawić walizki za drzwi i zagrozić rozwodem. Może poskutkuje, na krótko... Żeby utrzymać status quo, zdradzacz gotów jest przysiąc wszystko i na głowy wszystkich.
Możesz też mężowi grzecznie podziękować za współpracę, przeprowadzić rozwód jaki tam chcesz... Jeśli masz siłę i chęci to taki z orzeczeniem o jego winie. Jednak ja doradzam rozejście się po prostu... Coś się wypaliło, coś przestało funkcjonować, więc niech każde idzie w swoją stronę. Mąż do piaskownicy, wychowywać nie swoje dzieci, a Ty do nowego życia.
Od Ciebie zależy, jaką decyzje podejmiesz. Czy będziesz się szarpać przez następne lata swojego życia, czy przeżyjesz je w spokoju, dbając o siebie i swoje sprawy.
12494
<
#3 | aniulitka dnia 09.05.2016 20:27
Patrząc na postawę Twojego męża od razu Ci powiem, że raczej jest to skazane na niepowodzenie. Wybacz, że Ci to napiszę ale wg mnie nie ma już o co walczyć. On już podjął decyzję, tylko jest takim tchórzem, że nie chce podjąć decyzji ostatecznej. Uwierz, że nie warto za wszelką cenę naprawiać, bo tego muszą chcieć usilnie 2 strony. Przeszłam to samo. Kilka miesięcy ratowania doprowadziło mnie do takiego wyczerpania, że miałam problem wstać z łóżka. Ważyłam 42 kg. Każdy dzień był dramatem. Nie wytrzymasz psychicznie jego obojętności, oskarżeń itd. Zakończ to. Jak będzie chciał to naprawić, jak ocknie się i zrozumie co stracił to będzie wiedział jak do Ciebie trafić. Wiem, że nie przyjmujesz na chwilę obecną takiej opcji, ale z każdym miesiącem jest tylko lepiej.
5808
<
#4 | Nox dnia 09.05.2016 21:02
Wiola z czym chcesz sobie poradzić?
Była tu kiedyś historia gdy zdradzana żona chciała znalęźć sposób na to by zaakceptować taki trójkąt.
Mąż od prawie 3 lat ma dwa domy.Gdy się dowiedziałaś 8 msc temu nie przerwał tego,nie wyraził skruchy ,nie zrozumiał jak cię skrzywdził,nie chciał tego naprawić...
Nie podjął decyzji przez 3 lata,czekasz aż zrobi to teraz?Kto to są ,,wszyscy myśleli"?Rodzina wie co on wyprawia? chcesz to tolerować wykańczając się psychicznie?
Może kilka ciuchów do worków na śmieci wystawiona przed drzwi uzmysłowi mu że zabawa się skończyła.A kochanka w ramach wdzięczności za uzyskanie aktu własności zostanie powołana na twojego świadka w sądzie.
Decyzja należy do Ciebie bo on ma trudności

Komentarz doklejony:
z jej podejmowaniem.Tamten chłopiec zna go od 6 roku życia jako partnera/przyjaciela swojej matki nic dziwnego ze jest z nim związany.
6755
<
#5 | Yorik dnia 09.05.2016 21:31
A ja witam wszystkich mężczyzn zdradzonych i tylko mężczyzn Z przymrużeniem oka
Klubokawiarnia jajników ? To nawet wiele o Tobie mówi, niestety niezbyt dobrze.
Masz dzieci ?
12173
<
#6 | jagodalesna dnia 09.05.2016 21:48
Zdrada to najczęściej trauma. W Twoim przypadku to podwójne życie i kilkuletnie oszustwo. Po zdradzie ważna jest postawa partnera. W tym również Twój mąż się nie wykazał. Dlaczego mieszkacie razem - bo trudno nazwać to życiem? Z wygody, lenistwa, bezmyślności i braku empatii (nie mówiąc o innych uczuciach) Twojego męża. Jeśli chcesz mieć w domu wyłącznie współlokatora to ustal zasady i zapewnij sobie i dzieciom (jeśli masz) poczucie bezpieczeństwa. Zatroszcz się o siebie, bo nikt za Ciebie tego nie zrobi.
Jeśli nie godzisz się na takie życie to zadecyduj za męża. Impotencja decyzyjna to również forma wygody:-) A po co fajnej babce kastrata?:-) Trzymaj się ciepło!
11005
<
#7 | WENUS1974 dnia 09.05.2016 22:04
Dziś zmarła moja koleżanka 42 lata. Dowiedziawszy się, że mąż ją zdradzał - latami dostała....wylewu, paraliżu. Przez 3 lata na wózku. Stres i nerwy. I do piachu dziś... Warto? A on nawet jak była chora zdradzał ją i ubezwłasnowolnił. Byli majętni, więc pozabierał wszystko. I myślisz, że się przejął? Nie... Wiem, że po tylu latach to już...kazirodztwo;-) Ale nic na siłę. On odejdzie albo sam albo Ty to spowodujesz. Idź na terapię do seksterapeuty. Szukaj pomocy, rozmów. Sama sobie z tym nie poradzisz. Jeżeli masz bliskie osoby to niech pomogą-rozmawiaj. Z nim już nie ma przyszłości - on nie ma uczuć. To egoista. Podły do granic. Trzymaj się!
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 10.05.2016 08:58
Wenus, niespełna rok temu, moja koleżanka z pracy, Niemka, popełniła samobójstwo po tym jak się dowiedziała o zdradzie męża. Chyba kilka miesięcy walczyła z depresją i rozpaczą, w końcu się powiesiła. Dlatego teraz do szału mnie doprowadzają jakieś rady w stylu; "pogódź się z tym, mężczyzna może kochać dwie kobiety, jesteś już za stara, żeby mieć na niego wyłączność". A kopa mu zasadzić w cztery litery, zamknąć ten rozdział życia z nim i niech spada gdzie chce! Samej na terapię, do kosmetyczki, fryzjera, na wakacje nad ciepłe morze i zaczynać nowe życie! A stary półimpotent niech lata gdzie chce i dokona żywota w rynsztoku, jak taki jego wybór!
9937
<
#9 | Ramirez dnia 10.05.2016 12:54

Cytat

Pani magister była w szoku jak jej powiedział ze on kocha dwie kobiety i nie umie dokonać wyboru najlepiej by było jakby zbudował wspólny dom i zamieszkaliśmy by razem w nim

Ja bym zmienił panią magister na jakiegoś pana magistra. Dziwne, że za terapie bierze się ktoś, kto nie miał wcześniej kontaktu z dość powszechną, lecz naganna przypadłością.

Cytat

Dziś zmarła moja koleżanka 42 lata. Dowiedziawszy się, że mąż ją zdradzał - latami dostała....wylewu, paraliżu. Przez 3 lata na wózku. Stres i nerwy. I do piachu dziś... Warto?


Cytat

niespełna rok temu, moja koleżanka z pracy, Niemka, popełniła samobójstwo po tym jak się dowiedziała o zdradzie męża. Chyba kilka miesięcy walczyła z depresją i rozpaczą, w końcu się powiesiła. Dlatego teraz do szału mnie doprowadzają jakieś rady w stylu; "pogódź się z tym, mężczyzna może kochać dwie kobiety, jesteś już za stara, żeby mieć na niego wyłączność"


Nie tak dawno, na fejsie, kolega z tego forum umieścił zdjęcia z wesela, ożenił się z naszą koleżanką stąd, tu poznaną. Takie happy endy też mają miejsce, więc... jeśli ktoś chce się zamykać w swojej tragedii, to nikt mu nie zabroni, ale jeśli nie nadajemy większego znaczenia temu co się stało, to można po rozstaniu jeszcze całkiem normalnie i fajnie żyć.

Owszem, atrakcyjne dziewczyny z tego forum mają fajnie, średnio po pół roku już są "zajęte" jak pokazuje życie, o ile nie chcą być same. Zawsze gdzieś tam jest ktoś, dla kogo możemy być jeszcze całkiem fajnym "ciachem". Szeroki uśmiech

Ale to są prawdy, z natury tych bolesnych. To matka powinna córce przekazać: nigdy nie sięgaj po faceta równolatka lub młodszego, gdy chcesz sypiać spokojnie. Przychodzi taki wiek, że facet dostaje małpiego rozumu i ma ochotę powtórzyć młody etap życia, nie godzi się z przemijaniem. Żona, dom, dzieci są dla niego ważne, ale nie na tyle, by przy nich trwać. Taka katastrofa jest dość powszechna, więc dziwi reakcja pani magister, ale... rada może być tylko jedna: przeboleć i nie nadawać temu większego znaczenia. Nie być jak ta koleżanka co dostała wylewu, paraliżu, czy Niemka, która miała już wszystkiego dość. Bo taka sytuacja, to może początek czegoś nowego, co wcale nie musi być złe, tylko trzeba pozwolić dać sobie szansę.


Wiolinka, chcesz walczyć o męża - postaw mu wyraźną granicę, że jak ją naruszy - to walizki za drzwi:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-o...rects=true

Niech to, że może żyć z Tobą, będzie dla niego przywilejem, doznaną łaską - a nie karą i poświęceniem. Dlatego - ważne jest wyznaczenie nieprzekraczalnej granicy. Wtedy, znika strach przed tym, że może ją przekroczyć, bo to będzie jego wybór, a Ty odzyskasz spokój i wolność - coś, co jest teraz przez Ciebie mocno niedoceniane.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 11.05.2016 09:05
Ja się zastanawiam Ramirez, czy ty wiesz o czym mówisz w ogóle :/
Stawianie granic zdradzaczowi..dobre sobie Uśmiech Tak jakby życie z kimś w związku, spanie w jednym łóżku już takiej granicy nie postawiło; nie żyjemy przecież w epoce kamienia łupanego w stadzie, tylko ponoć mamy cywilizację Uśmiech
Coś ci opowiem Ramirez, a' propos granic..
Żyłam z moim ex lat....naście, rogów miałam na głowie więcej niż włosów, choć tych ostatnich mi nie brakuje i są nawet punktem zazdrości wielu kobiet.
Otóż na jakieś trzy lata przed rozstaniem i po końcu jego kolejnego romansu, gdzie postawiłam "granice" i zarzekłam się , że jeśli raz jeszcze, to będzie latał bez paralotni, a mnie to już nie zobaczy, chyba że telewizji Uśmiech Obiecał jak zawsze poprawę, a ja próbowałam przejść nad wszystkim do porządku dziennego i znowu zaufać, żeby nie być zazdrosną zołzą...
Pojechaliśmy na wakacje na Kretę. Bardzo się cieszyłam na ten wyjazd, bo czułam się zmęczona. Na miejscu mój ex odurzony nieco słońcem i greckim winem, upatrzył sobie kelnerkę z hotelu, Ukrainkę, przaśną dziewoje z zadem jak wjazd do stodoły. Łaził za nią i się podlizał. Mnie tylko zapewniał, że to nic takiego, tylko ona ma taką szczególną urodę, a jego interesują oryginalni ludzie. Starałam się robić dobrą mnę do złej gry i nie zwracać na to uwagi. Nawet nie zauważyłam kiedy, staliśmy się pośmiewiskiem hotelu! Zdałam sobie sprawę z tego, gdy "dziewoja" zaczęła nas unikać jak ognia, a raz spotkawszy mnie na korytarzu , wyszeptała speszona po polsku; przepraszam panią, ale ja naprawdę nic nie robię....
Wnioski do wyciągnięcia, choć tobie podobni pewnie znów będą się taplać w przekonaniu że starym dziadom wszystko ujdzie. To także odpowiedź na twoje
cyt;
"To matka powinna córce przekazać: nigdy nie sięgaj po faceta równolatka lub młodszego, gdy chcesz sypiać spokojnie."
Byłam/jestem od niego młodsza o naprawdę ładnych parę lat. Teraz nauczona doświadczeniem, będę nauczać swoją córkę;
"Nigdy nie wiąż się ze starym dziadem... On dostanie małpiego rozumu wcześniej niż ty sklerozy i nie dasz rady tego zdzierżyć Uśmiech
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 11.05.2016 09:30
Bo granice stawiasz raz. Tak jak raz wybaczasz. I robisz to dla siebie, nie dla wyobrażenia o miłości, ratowania twarzy przed rodziną, znajomymi, dziećmi. Potem egzekwujesz te granice. Miał chłop latać? A jednak nie polatał tak szybko, uznał, że mu jednak wolno bawić się dalej. Gorzej jak z małym dzieckiem. Drugi raz to już poważny błąd, kolejny to już masochizm.
O granicach można gdybać, na sucho każdy jeden mocny w gębieZ przymrużeniem oka
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 11.05.2016 09:42
apologises...gdzie napisałam, że ta granica była stawiana przeze mnie częściej? Była zdrada, był dowód, było zaklinanie się, że to ostatni raz... To postawiłam granicę. Dopiero co prześcigaliście się co niektórzy w udowadnianiu, że jak łeb siwieje, d..pa szaleje i lepiej nie zwracać na to uwagi, bo samo minie! Jakoś z konsekwencją u ciebie krucho apologises...
Do tego poruszyłam zupełnie inny problem :/
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 11.05.2016 09:53
Toż to tylko uogólnienie. Nie znam Twojej historii, więc cóż mogę wytykać? Piszę choćby o sobie. Zdrada jest jak bagno. Długo nie chcesz jej dostrzec, nawet jak wdepniesz i zaczynasz się wciągać w błoto to i tak idziesz dalej. Ja miałem oczywiste symptomy zdrad, Ty Sybillo zapewne również. Przyjmowałaś je do wiadomości? U mnie trwało to wiele lat, a u Ciebie? To jest wypieranie z siebie tych naszych granic, bo przecież to niemożliwe, bo traktujemy swoich partnerów jakby myśleli jak my, wyznawali te same zasady. Już tutaj te nasze granice padają na pysk. Jak już zauważamy, że toniemy dzieją się cuda. Ileż to zdradzonych traci wtedy do reszty rozum? To wielka umiejętność nie wpadać w panikę i nie tracić zmysłów.
7194
<
#14 | Suchy64 dnia 11.05.2016 10:08

Cytat

Pani magister była w szoku jak jej powiedział ze on kocha dwie kobiety i nie umie dokonać wyboru

Dlaczego pani Magister była w szoku? Przecież poligamia nie jest niczym nadzwyczajnym. Cały problem polega na tym, że nie tak się ludzie w naszym kręgu kulturowym zwykle umawiają.
Moim zdaniem i tak lepsza sytuacja niż wielu zdradzonych które/rzy nagle dowiadują się, że są do duszy i życie z nimi było pasmem porażek i wyrzeczeń.
A jeśli on nie potrafi dokonać wyboru to i nie da się tego dokonać za niego. Można mu jedynie naświetlić sytuację z własnej strony, "że nie tak się umawialiśmy". A gdy to nie zadziała, wtedy pozostaje dokonać własnego; albo jest się w stanie odnaleźć w tym układzie (np. licząc na "przeczekanie"Z przymrużeniem oka, albo trzeba iść własną drogą.
Najważniejsze by nie zgubić po drodze szacunku dla własnej osoby.
12925
<
#15 | wiolinka1976 dnia 11.05.2016 14:30
Witam wszystkich już pare razy go pakowałam i wywalwłam z domu ale on twierdzi ze to równiez jego dom i jak mi się cos nie podoba to ja mogę się spakować i wynosic. mowi ze z kochanką już nie wspólzyje ze to tylko jest koleżanka i nie ma w tym nic złego że się od czasu do czasu spotkają.Wydaje mi się ze on chce mnie wykończyć psychicznie .
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 11.05.2016 15:41
A, co Ty, do sądu nie umiesz trafić? Czy nie chcesz?
Pozwu nie umiesz sklecić? Czy nie chcesz?
Boisz się, że nie pojedziesz więcej do Mielna?
Co z Tobą? Nie umiesz myśleć? Bo, nie wierzę, że jesteś do szaleństwa zakochana!
Czego się boisz? Zmiany, prawda? Wysiłku, jaki Cię czeka w przypadku rozstania, prawda? Samotności. A, czy teraz, jest inaczej? Wciąż jesteś samotna, w poczuciu lęku i niepewności, i wciąż się zmagasz z problemem.
Więc, dlaczego boisz się zmiany?
Uwierz mi, nie będzie gorzej. Może być gorzej materialnie, choć wcale nie musi. Gdy dobrze to rozegrasz.
A jest duża nadzieja, że będzie lepiej. Bo życie przestanie cuchnąć. Bo uwolnisz się od kłamstw, manipulacji, czczych obietnic.
I jeszcze coś. On wcale nie chce Cię zniszczyć, bo dla niego się nie liczysz. Nie tak, jakbyś chciała. Jesteś kolejnym, zużytym sprzętem w domu. Od podniet i emocji jest inna. Mnie też 20-letni odkurzacz już nie podnieca, chociaż nadal dobrze ciągnieFajne
Chcesz coś zmienić w swoim życiu? Chcesz jeszcze widzieć jego barwy?
To przestań się bać! Rozstania nie muszą być końcem! Mogą i często są początkiem!
Ja od trzech lat jestem sama. Teraz mam 47. Mam wrażenie, że dopiero zaczynam żyć.
Do ramireza. Rok temu zadużył się we mnie 30-latek. Dlatego musiałam wrócić do Polski, bo nie miałam przez niego życia. Bo nawet przy swojej dziewczynie tracił rozum.
A nie robiłam nic. Byłam. Inna. Więc Twoje teorie nijak się mają do rzeczywistości.

Więc, wiolinka, niczego się nie bój. Nie bój się zmiany.
Ja już bym nie chciała kłamcy, cwaniaka i egoisty. Co Ci po nim? Czego Ci żal?!
Jesteśmy piękne, jesteśmy młode, jesteśmy mądre i silne!
To najlepszy czas na spełnianie marzeń!
I ważne, byś to Ty zadecydowała. Oczywiście, musisz to mocno i wyraźnie poczuć, że tego chcesz. Wtedy przestaniesz się bać.
Życzę Ci tego przeświadczenia. I wiary, że najlepsze przed Tobą.
A, jak dasz radę, to sobie z nim, czy raczej obok niego, żyj. Da się. Wiele kobiet tak żyje. Uczep się i trwaj. W poświęceniu i wiecznym smutku.
Nawet nie trzeba popełniać samobójstwa, wasz związek i tak będzie martwy.
9937
<
#17 | Ramirez dnia 11.05.2016 18:21

Cytat

Ja od trzech lat jestem sama. Teraz mam 47. Mam wrażenie, że dopiero zaczynam żyć.
Do Ramireza. Rok temu zadurzył się we mnie 30-latek. Dlatego musiałam wrócić do Polski, bo nie miałam przez niego życia. Bo nawet przy swojej dziewczynie tracił rozum.
A nie robiłam nic. Byłam. Inna. Więc Twoje teorie nijak się mają do rzeczywistości.


Avenious, poproszę zdjęcie na PM! Fajne Ale tak na serio, to aż się dziwię, bo jak właśnie teraz w 50-tkę wkroczyłem, więc gdyby jakaś 30-40-tka się zadurzyła, to nie wiem, czy ja bym nawet chciał wiać - ciągnę nieszczęsną do ołtarza, kupuje w seks szopie kajdany i takie tam... i z łóżka nie wypuszczam! Fajne Poza tym, sam obserwuję dziwne zjawisko, że jestem adorowany, ale przez panie lat 65 i wyżej - i to już trochę jest frustrujące, ale jednak potwierdza moją teorię, że zawsze chcemy mieć lepiej niż gorzej... Fajne
I tym prostym stwierdzeniem, tylko potwierdzę moją teorię i jej naturalną słuszność... :cacy

Cytat

Pojechaliśmy na wakacje na Kretę. Bardzo się cieszyłam na ten wyjazd, bo czułam się zmęczona. Na miejscu mój ex odurzony nieco słońcem i greckim winem, upatrzył sobie kelnerkę z hotelu, Ukrainkę, przaśną dziewoje z zadem jak wjazd do stodoły. Łaził za nią i się podlizał. Mnie tylko zapewniał, że to nic takiego, tylko ona ma taką szczególną urodę


Być może jest tak, że wiąże się to z pewnym dopasowanie genetycznym, coś jak z fetyszem, co nas kręci. Ja też mam swój typ urody, za który dałbym się pociąć.
A co się dzieje, kiedy taki starzejący się mąż, dosłownie potknie się na takiej kobiecie, która w danym momencie wydaje mu się ideałem ze smakiem, mającym w sobie to coś wyjątkowego, co tylko na nas działa, a na innych nie musi?!

Jak nie ma "pana nad sobą", to idzie niczym ćma w płomień świecy i nic go nie zatrzyma, bo cały czas sobie wmawia, że to uczyni go spełnionym i szczęśliwym.

Taka żona, znana od lat, jawi mu się wtedy niczym jego matka, ona jest dobra, on ją na swój sposób kocha, ale on widzi spoglądając w lustro już młodziana pragnącego się samczyć i spełniać. Wszystkie te zdrady są tak samo uzasadniane, są sięganiem po spełnienie i szczęście, a przynoszą tylko tragedie, smutki i rozczarowania.

Są okazanym brakiem szacunku dla wybranego kiedyś towarzysza życia, więc jak ktoś nie okazuje nam tego szacunku, to na szacunek również nie zasługuje. Ale o szacunek można jeszcze powalczyć - bo gdy taki gamoń dowie się, że przekracza wszelkie granice przyzwoitości - to może wróci mu myślenie, że jednak nie warto się szarpać, bo konsekwencje będą spore. Jak nie czuje zagrożenia konsekwencjami, to ma ochotę na niedozwoloną zabawę. Dziecku się bawić zabronisz?! Fajne
5808
<
#18 | Nox dnia 11.05.2016 18:42
Wiolinka na podstawie tego co wiesz możesz starać się o rozwód/kochanka na świadka a jak mało to jej sąsiedzi którzy przez ponad 2 lata go widywali/

Kochanka mieszka niedaleko was?Jeżeli on jej był potrzebny wyłącznie jako sponsor to na stałe go nie chce.
Ale..może jednak chętnie by go przejęła,Skoro Ty, /jak widzisz/ pożytku z niego mieć nie będziesz bo to szuja może z pomocą kochanki udałoby się zmienić jego adres zamieszkania .
Czekanie Cię wykończy bo on sam zrobi to co dla niego wygodniejsze.

Komentarz doklejony:
nie odpowiedziałaś;czego TY chcesz??????
Rodzina wie??wspiera Cię.Macie dzieci?
12173
<
#19 | jagodalesna dnia 11.05.2016 19:11
"mowi ze z kochanką już nie wspólzyje ze to tylko jest koleżanka i nie ma w tym nic złego że się od czasu do czasu spotkają".

Śmiechem powinnaś go zabić. Koleżanka od seksu to też jakaś funkcja:-) Jeśli znasz adres jego koleżanki to podeślij jej przesyłkę - ciuchy męża wraz z instrukcją obsługi. A sama zacznij żyć! Chyba, że jesteś masochistką?
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 11.05.2016 19:28
Ramirez:
"Poza tym, sam obserwuję dziwne zjawisko, że jestem adorowany, ale przez panie lat 65 i wyżej - i to już trochę jest frustrujące, ale jednak potwierdza moją teorię, że zawsze chcemy mieć lepiej niż gorzej... smiley
I tym prostym stwierdzeniem, tylko potwierdzę moją teorię i jej naturalną słuszność..."
Ależ tym stwierdzeniem, to ty Ramirez tylko potwierdzasz moje stwierdzenie o tym, że nie ma co się interesować starymi dziadami... Nawet nie musiałam się specjalnie męczyć, sam do tego doszedłeś Uśmiech I podałeś mi na tacy gotowy produkt.
Ramirez, ty się tak zapętlasz w tych swoich teoriach, tak się miotasz, tak się koncentrujesz na wyszukiwaniu odpowiednich stron w internecie, by mieć z czego kopiować tematy na te swoje prelekcje, że często gubisz wątek zasadniczy.
A sprawa jest prosta jak drut!
Kobieta po rozstaniu z taką pijawką, która wysysa z niej krew i życie, odchoruje to, bo musi. Sama odchorowałam to wiem Uśmiech
Jednak potem, życie ma tyle barw i tyle uroku, że teraz to się zastanawiam, jak mogłam być taka głupia i walczyć o to indywiduum!
To na tyle dzisiaj... Bo muszę jeszcze na aerobik, spotkać się z koleżanką, a potem spać, bo sen to zdrowie i uroda.
I jeszcze jedno... Przynajmniej jeśli o mnie chodzi; Nie adoruję młodszych mężczyzn, bo nie adoruje w ogóle nikogo. Zwyczajnie wolę kogoś, kto bez zadyszki potowarzyszy mi we wspinaczce górskiej, prowadząc przy tym interesującą rozmowę, niż sflaczałego Don Juana, który musi co kilka metrów odpocząć, zrobić siusiu, a przy tym czas zabiera mu ślinienie się na widok młodych dziewczyn na szlaku. Taka dziwna jestemUśmiech I nie ma to nic wspólnego z zabieganiem o mężczyznę!Uśmiech Nawet sporo młodszy, nie ma szans. W tej chwili już nie Uśmiech
I to chcę przekazać wszystkim tym, które piszą zapłakane, zestresowane, dodając, ile to schudły ze zgryzotyUśmiech
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 11.05.2016 19:39
Sybilla, faktem jest, że starsi faceci mają zdecydowanie gorzej od starszych kobiet. Młode raczej za dziadkami nie popatrzą, ale ...młodzi za starszymi i ZADBANYMI starszymi paniami jak najbardziej, bo to kwintesencja kobiecości. Uważam, że lata 40-55 lat u kobiet to bardzo atrakcyjny czas dla ich adoratorów.
Atrakcyjna, zadbana, dobrze ubrana 45-tka naprawdę może w głowie zamieszać szczególnie znacznie młodszym kolesiom.
Pozdr.

Komentarz doklejony:
O starszych facetach naga prawda wg Zamachowskiego :-)
https://www.youtube.com/watch?v=3rX_S...rX_S9eoV7I
9937
<
#22 | Ramirez dnia 11.05.2016 21:14

Cytat

Zwyczajnie wolę kogoś, kto bez zadyszki potowarzyszy mi we wspinaczce górskiej, prowadząc przy tym interesującą rozmowę, niż sflaczałego Don Juana, który musi co kilka metrów odpocząć, zrobić siusiu, a przy tym czas zabiera mu ślinienie się na widok młodych dziewczyn na szlaku. Taka dziwna jestem Szeroki uśmiech


Ha, sama potwierdzasz, że każdy chce mieć lepiej niż gorzej! Szeroki uśmiech No i nie popadajmy w skrajności... nie pisałem nic o AŻ TAKIEJ różnicy wieku! Fajne
https://www.youtube.com/watch?v=OyOgz...yOgz84Jnuk
:brawo

Każdy sięga na taką półkę, na jaką jest w stanie maksymalnie dosięgnąć. Z czasem, wszystko potrafi się zmienić... Znika "wystarczająco dobra" czy "wystarczająco dobry", a trzeba dalej żyć. Tylko dlatego tu się znaleźliśmy.

Komentarz doklejony:
O starszych facetach, prawie naga prawda Fajne:
https://www.youtube.com/watch?v=_YHa2...YHa208H-Gc
Szeroki uśmiech
12925
<
#23 | wiolinka1976 dnia 12.05.2016 14:01
Witam kochanka mieszka 20 kilometrow od naszego miejsca zamieszkania tam gdzie mój mąż pracuje jest po rozwodzie i ma swoje mieszkanie i z chęcia by go przyjęla do siebie tylko on nie chce się do niej wprowadzić . Jego rodzice od razu się dowiedzieli o tym wszystkim i byli w szoku bo my na zewnątrz uchodzimy za idealne małżeństwo a na koniec kazał im się nie wtrącać w nasze sprawy a mojej mamie powiedziałam dokładnie 15 lutego po moich 40 urodzinach tylko kolejny cios spadł na mnie bo 17 marca znalazł ją właśnie mój mąż nieżywą w domu . Teraz on do tej kobiety nie jeżdzi bo sprawdzam to na gps samochodu służbowego ale każdy jego dłuższy postój od razu mnie wytrąca z równowagi teraz się kręci kolo kościoła bo ten maly jest po komuni i chodzi na majówkę.A co do tego czy mam dzieci to mam jednego syna 21 lat ale on jest zamknięty w sobie i nie mam od niego żadnego wsparcia bardziej od jego dziewczyny nawet myślę z nią o wynajęciu z nimi jakiegoś wspólnego mieszkania.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 12.05.2016 16:54
Wiolinka, Ty zabierasz się do wszystkiego nie od tej strony co powinnaś. Co ci da, że się wyprowadzisz, do tego do jakiegoś mieszkania... studenckiego? Przecież ponoć macie wspólny dom? Wiolinka, co z mieszkaniem po Twojej mamie? W ogóle czy Ty pracujesz? Jakie masz "twarde dowody" jego zdrady? Myślisz o tym, by się z nim rozwieść, czy tylko "potupujesz", a on prowadzi sobie to podwójne życie i ma gdzieś Ciebie i Twoje sprawdzanie GPS. Nie zdziwiłabym się, gdyby wiedział, że go sprawdzasz i kantował Cię na każdym kroku. Z kłamcą i manipulantem nie wygrasz Wiolinka, tym bardziej że on wie, że Ty wiesz. Przejdź do czynów, przestań się wydurniać z pomysłem wyprowadzki z domu i przestań łudzić się, że coś wróci do normy po tym wszystkim, bo nie wróci.
12932
<
#25 | joanna40 dnia 13.05.2016 20:43
miesiąc temu też dołączyłam do grona zdradzonych długa historia dziś nie mam czasu opisywać jakim podstępem wymusiłam ,że się w końcu przyznał ale dla mnie trauma ,mieszka dalej z nami odzywamy się w miarę normalnie dla dzieci ale ja chodzę do psychologa bo nie umiałam sobie sama z tym poradzić
5808
<
#26 | Nox dnia 13.05.2016 20:49
Aśka nie poradzisz sobie jeżeli odkupienie win będzie polegało jedynie na,, odzywamy się w miarę normalnie .."i Twoim zaklejaniu ran.One się otworzą bo cały czas będą się jątrzyć.
12932
<
#27 | joanna40 dnia 14.05.2016 21:05
masz rację zdaję sobie z tego sprawę ,że te rany się otworzą ale dla niego to było nic zamiótł wszystko pod dywan.Mamy wspólny dom,spłacamy kredyt on się nie wyprowadzi a ja też nie mam gdzie więc zostało nam wspólne mieszkanie,wiem mieszkanie z kłamcą.Dziwne to wszystko
12925
<
#28 | wiolinka1976 dnia 17.05.2016 13:18
nie poradzisz sobie pod jednym dachem z oszustem wiem to z własnego doświadczenia bo zostałam zdradzona 8 miesięcy temu i mieszkamy razem .Myślałam że czas leczy rany ale jest coraz gorzej nie mam nawet siły wstać z łózka i jak masz rodziców to próbuj się do nich wyprowadzić oczywiście jak masz na tyle siły
5808
<
#29 | Nox dnia 17.05.2016 18:08
joanna właściwie to Twój mąż może robić co chce,jak chce,ile razy chce.On też wie że macie kredyt .....i póki co ,zaklepał" Cię na 20-30 lat?
12925
<
#30 | wiolinka1976 dnia 18.05.2016 15:47
A u mnie już się miarka przebrała wiem że kochanki syn jest w szpitalu i mój mąż jeżdzi go odwiedzać nawet zadzwoniłam do szpitala i się to potwierdziło że leży na oddziale A rano chciał mi wmówić że to ja jestem kłamczuchą i nie mówię mu prawdy .
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 18.05.2016 19:03
Aby na pewno miarka się przebrała? Wiola ,ile to już razy przebierała? Wygląda na to, że mąż nie zmienił niczego. Nadal jeździ, nadal się wypiera, nadal stara się zrobić z Ciebie wariatkę, zazdrośnicę. I Ty sama nadal na to pozwalasz. Po co draniowi pokazujesz co masz, co wiesz? Tak to nie działa. Zbierz dowody, napisz pozew, nawet złóż w sądzie. Udowodnij w miejscu, gdzie się nie wyłga. A wygrana bardzo Ci się przyda. Odeprzesz zarzuty, udowodnisz kłamstwa, udowodnisz oszczerstwa na swój temat. Możesz wywalczyć nawet alimenty na siebie.
Tyle, że Ty chyba nadal masz nadzieję na jego nawrócenie. :cacy
12925
<
#32 | wiolinka1976 dnia 23.05.2016 13:11
Jestem po strasznej kłótni z kłamca oczywiście wszystkiego się wyparł że on się stara a ja wszystko niszczę Kolejna rzecz odkryłam że kontaktują się z kochanką przez program internetowy dlatego telefon ma włączone dzwięki przez jakiś czas się dziwiłam dlaczego jak siedzi na laptopie to jak go wyłączy to zawsze mu się coś przypomni ze czegoś nie sprawdził i bierze telefon do łap. jak można być tak podłym człowiekiem i drugą osobę tak ranić . Myślę że on jest cgory psychicznie nawet teraz wrócił z kochanką zrestauracji ale nie zaparkował pod domem tylko kawałek dalej dziwię się tej kobiecie że ona się na to godzi.
5808
<
#33 | Nox dnia 23.05.2016 13:21
A sobie się nie dziwisz. Ona z tej znajomości ma same profity, opieka nad synem, prezenty, miłe wieczory, wspólne obiady w restauracji. Ma z tego zrezygnować bo nie jest na Twoim miejscu, bo nie jest żoną?
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 23.05.2016 13:30
Nie obraź się Wiola, ale działasz bardzo schematycznie. Zajrzyj na blog albo kup książkę "moje dwie głowy" . Tam jest wszystko. Ty się męczysz, sprawdzasz, a ma na to wy....
Jeśli kontrolujesz to trzymaj wszystkie dowody dla siebie. Nie proś, nie tłumacz. Przyjdzie mu zgrywać bohatera przed sądem, jeszcze lepiej.
A tamta kobieta? Na dłuższą metę jest tak samo jego ofiarą jak i Ty.
9937
<
#35 | Ramirez dnia 23.05.2016 18:09

Cytat

Jestem po strasznej kłótni z kłamca oczywiście wszystkiego się wyparł, że on się stara, a ja wszystko niszczę


Z punktu widzenia gada wygląda to tak: ma stabilne życie, w domu ma żonę od 22 lat tę samą, a po tylu latach nic już go nie może zaskoczyć - wszystko znane co do milimetra. Chce być domownikiem, a za płotem ma rozrywkę, gdzie może prężyć muskuły, gdzie nie usłyszy złego słowa, gdzie go wielbią i chwalą, oraz dziękują. Fajne Ty Wiola: dostarczasz mu bodźców negatywnych, ona - pozytywnych. Ty robisz kłótnie. Ona nawija makaron.

Dlaczego oczekujesz, że samą kłótnią on będzie chciał coś zmienić, skoro on wierzy święcie, że teraz jest dobrze?! Tam ma sporo zabawy, a w domu ma dom, tę męską jaskinię powrotu.

W dodatku, kłócisz się, żeby mu taką fajną przyjemność popsuć!!! Niedobra Ty!!! Fajne Mama synkowi nie robiłaby aż tyle dymu tylko z tego, że on sobie znalazł jakąś powiernicę, lubi z nią pogadać, pójść do restauracji, a w dodatku pełnić bardzo przyjemną rolę ojca (wbrew pozorom, my faceci lubimy takie proste zadania).

Nie ma i nie miał wcześniej wyznaczonych nieprzekraczalnych granic, więc teraz nagle gdy się o nich dowiaduje, to widzisz bunt - i widzisz oszusta, który dąży do zachowania wypracowanego latami status quo. On nie chce zmian, jemu teraz jest dobrze.

Czy można gamoniowi ponownie ustalić nieprzekraczalne granice?
Teoretycznie można. Mówię teoretycznie - bo rzucisz mu kwitem rozwodowym przed nos, wzruszy ramionami, policzy straty własne i jak uzna że niewielkie, to powie phiii... - ale jeśli miałby w jakiś sposób doświadczyć z tego tytułu niewygody, to można tylko tak wtedy coś ugrać.

Co może być niewygodą?
Podział majątku, podział domu, oraz alimentacja na Ciebie. Chyba - że zarabia na tyle dużo, że nie wie gdzie inwestować kasę. Niewygodą może być, że Ty zrezygnujesz z niego. Skończy się darmowa służąca, sprzątaczka, pomoc domowa, kucharka, itd...

Może to czas, kiedy jest to ostatnia chwila, by powalczyć o wyznaczenie nieprzekraczalnych granic. Albo o uwolnienie się od niego i rozpoczęcie własnego życia, bez oglądania się na niego, co robi, gdzie śpi, co i gdzie je.... To też może być fajne, odzyskać wolność, bo znika obiekt, który jest źródłem ran.

Jest jeszcze trzecia opcja, tzw. niehonorowa - czyli machasz na to ręką, wywalasz tylko z sypialni, a sama szukasz w życiu dla siebie przyjemności i je odnajdujesz: w spacerach, kinie, książce, filmie, sporcie, pasji, itd.... I też możesz znaleźć kogoś dla siebie. Ciekawe, jaką miałby minę, gdyby się dowiedział, że kogoś masz, że wisisz na telefonie, że znikasz na noce.
Tak to zazwyczaj jest, że to co nam zaczyna nagle znikać, staje się dziwnie cenne... I wtedy zaczyna nam zależeć.
12173
<
#36 | jagodalesna dnia 23.05.2016 18:45
Wiola, miotasz się i miotać będziesz jeśli nie wykonasz konkretnych, zero-jedynkowych manewrów np. spakowanie rzeczy męża wraz z dostawą do kochanki (od siebie dodałabym dobre wino z bilecikiem:-) lub pozew rozwodowy itp. Albo Pan Mąż się "zdziwi" i nastąpi przełom akcji albo skorzysta z oferty, skracając tym samym Twoje męki. O miłość się nie żebrze. Robiąc to co robisz to jedynie utrwalasz status quo! Swoim działaniem dajesz TYLKO przyzwolenie na brak lojalności, brak szacunku... i tak można jeszcze długo wymieniać. Zamiast analizować motywy postępowania kochanki (aczkolwiek to jasne - jest dostępność, jest profit, więc korzystam) przeanalizuj swoje działanie. W Twoim życiu kochanka to niechciany gość, nie analizuj profilu pani tylko skoncentruj się na sobie i zacznij skutecznie działać. Jeśli to co robisz nie przynosi skutku to znak, że trzeba zmienić strategię.
12925
<
#37 | wiolinka1976 dnia 24.05.2016 12:39
A czy znacie kogos komu udało się rozpocząć nowe zycie po 40 . Umówilam się na wizyte do pani psycholog może rozmowa z doświadczoną osoba coś zmieni w moim życiu . Najgorsze jest to ze my pracujemy w jednej firmie tylko ze ja zostaje na miejscu a on wyjezdza 20 km dalej tam gdzie mieszka kochanka . On o tym nie wie ze ja na własna reke tyle się ostatnio dowiedziałam . Tez nie wiem jak mu to powiedzieć .Wraca do domu jakdyby nic a ja po prostu nie mogę na niego patrzeć .
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 24.05.2016 14:03
Szeroki uśmiech jasne, że parę osób jest. Mnóstwo dziewczyn z tego portalu bało się tego samego co Ty. Pewno się odezwą by potwierdzić. Trochę już tu jestem i ilekroć czytam ich wypowiedzi, potwierdzają spokój jaki znalazły.
Z tego co wiem parę związków też tutaj powstało, ale plotkować nie będę:adminpatrzy
Wizyta u psychologa to dobry krok. Po jednej jednak nie znajdziesz wszystkich odpowiedzi.
7439
<
#39 | hurricane dnia 24.05.2016 15:11
Wiolinka1976
w każdym wieku można zacząć wszystko od nowa Z przymrużeniem oka
ludzie z tego portalu są na to najlepszym dowodem, ja też Z przymrużeniem oka
tylko najpierw trzeba się uporać z tym starym życiem, zamknąć co trzeba, pogodzić się z tym co nas spotkało i dać sobie szansę;
z czasem odzyskuje się spokój i wiarę w płeć przeciwną Szeroki uśmiech
5808
<
#40 | Nox dnia 24.05.2016 19:48
Wiolinka chciałabyś zmienić mieszkanie,pracę,miejscowość?....nie?to dlaczego piszesz o zmianie życia?
To będzie nadal Twoje życie,to samo co teraz i nie będziesz go zmieniać.
Pozbędziesz się upierdliwego lokatora,obowiązków z nim związanych,posprzątasz.
Zyskasz metraż,wolne szafę-wszystko Twoje,Poukładasz na nich swój świat,odświeżysz przestrzeń,zaprosisz spokój,kwiaty.
,,, ja na własna reke tyle się ostatnio dowiedziałam . Tez nie wiem jak mu to powiedzieć ..".Nic mu nie mów,on przecież o wszystkim wie bo w tym uczestniczy.
W przyszłości element zaskoczenia może Ci się przydać.

Gdybyś miała siłę na spakowanie jego rzeczy w worki,włożenie mu ich do bagażnika/gdy śpi/? Jutro wiadomość do kochanki że TOBIE się znudził ten układ/ i dostaje go w prezencie z brudami, bo sam się nie kwapi odejść.Co Ty na to?
12925
<
#41 | wiolinka1976 dnia 25.05.2016 14:08
Ja czekam jak wróci brat z Warszawy i da mi klucze od mieszkania mamy to ja wtedy się wyprowadze ale to jeszcze cały tydzień . Ja już go parę razy pakowałam do worków na smieci ale on jak ta świnia się nie wyprowadzi .Ta kobieta ma swoje mieszkanie i jak twierdzi go kocha i chcę żeby on się do niej wprowadził ale on nie chce.W marcu przeżyłam smierć mojej mamy i wtedy on uspal moją czujność bo mówił że jak nie teraz to odbudujemy to już nigdy . Wtedy napisał do niej żeby więcej do niego nie pisała ani nie dzwoniła ,od tamtej pory włączył dzwięki w telefonie ale parę dni temu się dowiedziałam jak oni się kontaktują i to się sprawdza zawsze sa dostępni o tej samej porze. Mam nadzieję że jak ja pójdę z tego domu to on się wtedy wyniesie.

Komentarz doklejony:
Teraz też wiem że jest z kochanką bo weszłam na gps i jest prawie godzinny postój a on myśli że jest taki mądry a ja niczego się nie domyślam bo ona teraz powinnna być w pracy do 17 tylko że jego pani ma opieke nad dzieckiem i z komunikatora wynika że byli obydwoje ponad godzinę temu dostępni . Piszcie czy mam to wszystko mu wygarnąć czy odejść bez słowa i tak to zostawić .
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 25.05.2016 14:24
Wygarnąć warto, ale w sądzie. Zanim wyjdziesz z domu idź koniecznie do adwokata. Opuszczeniem domu i męża to rozwód z Twojej winy. Tak to sądy rozpatrują. Możesz też popłynąć na majątku.
12925
<
#43 | wiolinka1976 dnia 27.05.2016 15:20
Witam jaką to trzeba być świnią żeby tak traktować drugiego człowieka nie wiem czy on jest chory psychicznie czy ma dwie osobowości jakgdyby nic dzwoni do mnie żebym mu czasem nie przeszkadzała parkuje samochód ulicę dalej i do kochanki boże jak ja już nie mogę doczekać się środka następnego tygodnia jak opuszczę ten dom bo on myśli że wszystko jest ok , przeczytałam właśnie na forum fajne punkty jak z takim postępować .
12288
<
#44 | anulka43 dnia 27.05.2016 19:11
Wiolinka1979 nie zastanawiaj się tylko działaj! Pewnie jesteś osobą bardzo empatyczną,która zawsze była pod pantoflem i nie potrafiła walczyć o siebie. Jeżeli tak to Twój zdrajca nadal Cię tak będzie traktował,on jest przekonany,że nie zrobisz nic,postraszysz ,popłaczesz i po jakimś czasie Ci przejdzie. Tutaj potrzebne jest wiadro zimnej wody wylane na jego za przeproszeniem stary ,głupi i pewnie już siwiejący łeb! Też byłam taką ciapą ale teraz obudził się we mnie wreszcie długo uśpiony duch walki. Po pierwsze zabezpiecz swoje finanse,dokumenty i złóż pozew,nie zawracaj sobie głowy udowadnianiem mu ,że kłamie! Nie przyzna się nie licz na to! Detektyw,dowody,świadkowie. Będzie miał okazję wypowiedzieć się w sądzie. Głowa do góry! Pozdrawiam.
12925
<
#45 | wiolinka1976 dnia 31.05.2016 11:06
Witam masz rację anulko łeb siwieje a dupa szaleje jestem po prostu wściekła dziś zniknął z floty akurat jego samochód i co teraz z moimi dowodami jak tam buło czarno na białym o której godzinie jest u niej .
7375
<
#46 | B40 dnia 01.06.2016 22:29
Czyli GPS, pewnie podsłuch Wiolinko. Pomyśl o detektywie jeżeli oczywiście są możliwości finansowe. Jeżeli auto z floty zniknęło zawsze możesz spróbować namierzyć po GPS gdzie jest auto i podjechać po dowody. Zanim auto zostanie wyczyszczone.
12925
<
#47 | wiolinka1976 dnia 02.06.2016 15:30
Nie ma jego samochodu i po gps tez go nie namierzę bo nie figuruje już w bazie a co do detektywa to jestem wlasnie po rozmowie i po niedzieli może rozpocząć dochodzenie .
7375
<
#48 | B40 dnia 02.06.2016 15:51
Przestroga dla innych na biezaco archiwizujcie dowody, GPS najlepiej zewnętrzny nie wymagający włażenia do auta. Jest na rynku ogrom takich podczepionych pod Belkę zderzaka czy nadkole.
12891
<
#49 | pit dnia 02.06.2016 17:53

Cytat

Ta kobieta ma swoje mieszkanie i jak twierdzi go kocha i chcę żeby on się do niej wprowadził ale on nie chce.

Spakuj wszystkie jego manaty do wielkiej paki i wyślij na adres kochanki kurierem i niech on widnieje jako adresat Z przymrużeniem oka
Nie wyprowadzaj się bo to Twój dom, on ma sobie iść jak chce nowego życia.
Powiedz mu że nie możesz patrzeć jak się męczy przy Tobie i dbasz o jego szczęście. O tym co stracił przekona się niestety po długim czasie.
6755
<
#50 | Yorik dnia 02.06.2016 17:54
Co to znaczy auto zniknęło ? sprzedali czy ktoś ukradł ?
12173
<
#51 | jagodalesna dnia 02.06.2016 21:25
wiolinka1976, podjęłaś działanie, obudziłaś się z marazmu, otworzyłaś drzwi. Co za nimi będzie? Nikt nie zagwarantuje, że świat będzie lepszy, ale to jaki on będzie i jaka Ty w nim będziesz zależy od Ciebie. Płyń na dobrej energii. Uważaj tylko aby nie zachłysnąć się narkozą i nie zasnąć na długie, bylejakie lata. Bylejakość ma słodki smak, zabija wolno i niepostrzeżenie. Trzymaj się obranego kursu. Powodzenia!
12925
<
#52 | wiolinka1976 dnia 03.06.2016 14:58
Po wczorajszej kłótni mam tego dosyć i dziś po pracy się pakuję i wyprowadzam z domu . On twierdzi że on z kochanką nie ma kontaktu i nigdy z nią nie będzie ani się do niej nie przeprowadzi...tylko w przypływie emocji wszystko mu wygarnęłam że wiem że jeździł do szpitala jak jej syn leżał na oddziale i jak się teraz komunikują ze sobą . Jak się już z kimś nie sypia to według niego to już nie jest zdrada a on się stara a ja tego nie akceptuje . Ona zawsze może liczyć na jego pomoc .
3739
<
#53 | Deleted_User dnia 03.06.2016 16:09
Wiolinka.. Pisałam Ci już duuużżo wcześniej, że wyprowadzka z domu przed rozwodem to "samobój" do własnej bramki. Ochłoń Ty dziewczyno na rany gościa, bo na razie to jesteś kłębkiem nerwów podszytych paranoją sprawdzania i śledzenia. Wyjedz gdzieś na wakacje, jak nie możesz dojść do siebie, a jak wrócisz to weź się za to wszystko, ale z głową!!
Masz wystarczające dowody dla sądu, że sobie żyjecie w "trójkącie"? Chyba już coś by się znalazło.. Niech detektyw dopełni album w czasie Twojej nieobecności i hajda do sądu z pozwem! Żadnych rozmów z krętaczem, żadnych awantur, żadnych kłamliwych deklaracji z jego strony! Jego czas się skończył, miał go aż nadto...Teraz Ty działasz.. Nie gadasz, nie płaczesz, nie sprawdzasz... Krótka piłka; pozew w sądzie i najlepiej jeszcze kochanka na świadka...
Jeśli się nie ocknie, to chociaż sprawa się wyklaruje i będziesz wiedziała na czym stoisz; Tłuk ma we łbie dżem z nasieniem i szkoda Twojego czasu dla niego. Niech żyje swoim życiem, a Ty swoim. Tylko to sąd zadecyduje kto się wyprowadzi z mieszkania. Przynajmniej teoretycznie. Uśmiech
5808
<
#54 | Nox dnia 03.06.2016 18:08
Wiolinka istnieje możliwość że kochanka dowiedziawszy się od Ciebie że on jest do ,,zabrania -na stałe" wpłynęłaby na niego.Może ona chce a on woli tak jak jest.Ciebie dręczyć a do niej niezobowiązująco na przyjemności?Jak kochanka go dociśnie może się ruszy?

A może właśnie o to mieszkanie mu chodzi?Chata wolna ,kot harcuje.
12932
<
#55 | joanna40 dnia 03.06.2016 23:41
ja też z mojego własnego domu nie mam zamiaru nigdzie się wyprowadzać mój mąż zaprzecza ,że już z nią się nie spotyka i chyba tak jest ,teraz miał urlop i siedział w domu ale jak ja to poznam czy on faktycznie nie spotyka się z nią i tego żałuje?
Uśmiech
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 04.06.2016 00:28
Joanno, chcesz wierzyć? Oprzeć się na uczuciu i oczekiwaniach? Czy chcesz wiedzieć oprzeć się na wiedzy? Boisz się dowiedzieć?
7375
<
#57 | B40 dnia 04.06.2016 00:56
Dokładnie brak świadomości jest pożywka dla złudzeń świadomość bywa okrutna. Od nas zależy czy chcemy żyć jak dotąd czy wybieramy "niebieska pigułkę "
12925
<
#58 | wiolinka1976 dnia 06.06.2016 15:15
Macie rację że moja wyprowadzka nic nie dała a mnie posądził o to ze to ja opuściłam dom na pewno mam kochanka. Najpierw blagal , prosił , potem zaczął oskarżać że to moja wina , że się zaraz zabije , że napisze do syna sms że matka się wyprowadziła bo akurat syn [pojechał na weekend do swojej dziewczyny.
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 06.06.2016 15:52
Wiolinko, całe Twoje postępowanie jest dla niego pożywką. Ten typ tak ma, znajdzie w każdym Twoim kroku wytłumaczenie dla siebie i powód by obarczyć Cię winą. Które z Twoich działań przyniosło zamierzony efekt? Ta gra może nie mieć końca. Grasz tylko pod jego dyktando i kosztem swojego zdrowia. Już trzeci raz pod rząd zachęcam kogoś by poznał swojego przeciwnika. Zajrzyj na temat psychofag, odnieś wpisy do Twojej sytuacji i bardzo spokojnie przemyśl. A przede wszystkim co z detektywem i adwokatem. To ludzie znający się na rzeczy. I absolutnie nic nie powinno z tego dojść do Twojego męża.
12925
<
#60 | wiolinka1976 dnia 27.06.2016 16:01
Witam dawno mnie tutaj nie było odważyłam się wynająć detektywa który obserwuje nie mojego męża tylko jego kochankę i przez 5 dni nie spotykali się a ja patrzę na gps i też nie kręci się w tej okolicy . Dowiedziałam się tylko że pani kupiła sobie samochód i nie dawno zdała kurs na prawo jazdy a z tego to wnioskuję bo jakiś czas temu stal ponad godzinę na WORD i to by pasowalo ze był z nią jak zdawala prawko .
3739
<
#61 | Deleted_User dnia 27.06.2016 17:16
Wiolinka, pan detektyw nich lepiej sprawdzi skąd pani miała na samochód i kto jej opłacił prawo jazdy. W ogóle dobrze byłoby wiedzieć, jakie wydatki ma Twój mąż... To wystarczyłoby dla sądu z nawiązką. To, co pani robi za dnia, to naprawdę mało ważne. Tym bardziej, że twój mąż wie, że Ty wiesz i pewnie pilnuje się, jeśli nie podejrzewa, że ktoś go śledzi, albo że ma GPS w samochodzie. Jesteś bardzo emocjonalna i łatwo Cię rozszyfrować. Skąd ta pięciodniowa przerwa niby? Przecież dotąd spotykali się często. Ja jeszcze raz Ci powtórzę: Wyjedź na wakacje, odpuść... Niech oni poczują nieco swobody, wtedy wpadną... Tak tylko tracisz pieniądze na detektywa. Dobrze się pilnują i tyle.
12925
<
#62 | wiolinka1976 dnia 05.07.2016 15:41
Witam masz rację właśnie zarezerwowałam sobie pokój nad morzem i wyjeżdżam na 10 dni nie wiem jak to będzie . Detektyw do tej pory nic na niego nie znalazł i mam mętlik w głowie czy oni naprawdę przestali się spotykać czy tak się dobrze się maskują . Ale wczoraj jak przyszedł do mnie do biura to w telefonie miał znów wyłączone dźwięki a włączony internet a odkryłam to przez przypadek bo musiał na chwilę wyjść .

Komentarz doklejony:
Witam kochani potrzebuje waszej porady co mam robic dalej kolejne dni obserwcji nic nie dały a myślałam ze cos będzie bo mój mąż wyjeżdzal do sanatorium i byłam pewna że się spotkają przed jego wyjazdem a tu nic . Jestem na 99 % pewna ze i tak maja ze sobą kontakt za pomocą komunikatorow w telefonie tylko ze ja na tym dobrze się nie znam moze jakies podpowiedzi a może ktoś wie jak zlamac haslo do gg .
5808
<
#63 | Nox dnia 29.07.2016 17:06
Wiolinka odświeżam Twój wątek byś mogła w razie czego dopisać coś od siebie.
3739
<
#64 | Deleted_User dnia 30.07.2016 12:12
Wiolinka 1976 na necie masz tego pełno:
https://www.youtube.com/watch?v=PNwzbeAoa_g
https://www.youtube.com/watch?v=ok4SFLHNmAs
https://www.youtube.com/watch?v=ZPuEr18TmTU
http://haker.edu.pl/2013/10/27/jak-wlamac-sie-na-gg/

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?