Zdrada - portal zdradzonych - News: Szok i niedowierzanie.

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

MarcusM00:30:58
Julianaempat...01:40:01
# poczciwy01:50:26
Sasza02:56:50
NowySzustek03:42:40

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Szok i niedowierzanie.Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęCześć wszystkim, pozwolę sobie przytoczyć moją historię, aby wysłuchać opinii ludzi bardziej doświadczonych. Od rozstania minęły 2 miesiące a ja dalej mam mętlik w głowie i nie potrafię sobie z tym poradzić. Byłem z dziewczyną 5,5 roku. Gdy zaczęliśmy ze sobą być ona miała 15 lat a ja 17 lat. Ona była zawsze skryta i zamknięta w sobie, jednak z czasem bardzo przywykliśmy do siebie i zaczęła się otwierać. Świata poza sobą nie widzieliśmy. Planowaliśmy wspólną przyszłość, prawie mieszkaliśmy ze sobą, nasi rodzice jeździli na wspólne wakacje. Niewątpliwie stroną dominującą w związku byłem ja ale nigdy nie pokazywała że jej to przeszkadza. Zarówno ona jak i ja nikogo wcześniej nie mieliśmy więc nie mieliśmy doświadczenia w budowaniu związku. Dopiero teraz widzę swoje błędy jednak jej powszechna akceptacja na wszystko uniemożliwiła mi zmianę czegokolwiek w trakcie trwania związku, bo tak naprawdę nie wiedziałem co. Starałem się o nią ale w nieco inny sposób niż ona by tego oczekiwała (jak się potem okazało), różniliśmy się trochę ambicjami. Chciałem żeby zrobiła średnie wykształcenie chociaż zaocznie, żeby łatwiej jej było później w życiu i pracy. Skończyła szkołę, bez zdania matury ale pomogłem jej znaleźć pracę która jej się podobała. Namówiłem na prawo jazdy etc. Myślałem że wszystko idzie w dobrym kierunku. Ale tak naprawdę zachowywałem się trochę egoistycznie. Myślałem głównie o sobie i o swoich priorytetach, ale robiłem to żeby kiedyś w przyszłości się nam lepiej żyło i nie musieliśmy się martwić o wszystko tak jak nasi rodzice. Związek był burzliwy i trochę toksyczny ze względu że jednym z najważniejszych elementów związku był seks (oboje go uwielbialiśmy, ona miała po bardzo dużo orgazmów, robiliśmy to często). Ostatnimi czasy zaczynała się wkradać w nas rutyna,. Prawda jest taka że zawsze tak było że ona trochę za mną latała a ja trochę ją olewałem (np. czasami nie odbierałem telefonów jak miałem jakiś ważny projekt) gdzieś zatraciliśmy spontaniczność. Ale zawsze była przy mnie. W szkole średniej zaocznej poznała chłopaka. Wiem że to był kolega i czasami podjeżdżała po niego żeby zabrać go z pociągu do szkoły. Ale nie byłem zazdrosny nigdy i olewałem takie sprawy bo byłem pewny siebie. W dniu zakończenia jej szkoły (czerwiec) okazało się że chce zerwać. Potem dowiedziałem się że on też zerwał z dziewczyną z którą był zaręczony w tym okresie co ona chciała zerwać ze mną. Nie powiedziała mi tego, rzuciła tylko że już mnie znacznie mniej kocha. Ja oczywiście obiecywałem że się poprawie, płakałem etc. zachowywałem się jak jak nieustabilizowany emocjonalnie dzieciak. Ale tak naprawdę nie wiedziałem co mam zmienić a ona nie chciała mi powiedzieć. Była zimna ale kilka telefonów moich i spotkanie dalej chciała trwać w związku i było jak dawniej. Zacząłem się zmieniać powoli, byłem dla niej lepszy ona zaczęła się starać bardzo. Nie zauważałem nic podejrzanego, kupowała mi różne prezenty (koszule etc), sprzątała, dbała o mnie, chciała się bardzo do mnie wprowadzić już. Wspominała o zaręczynach i weselu ale ja miałem swoje priorytety, ten rok był rokiem gdzie moja kariera ostro poszła do przodu i na tym się skupiałem ale planowaliśmy przyszłość i wesele za około 2 lat. W listopadzie poleciałem na 2 tygodnie na drugi kraniec świata. Zauważyłem że mimo różnicy czasu często na fejsie do późna siedzi a ja wtedy spałem. Pisała z nim. Ze mną też, ale pisaliśmy trochę o seksie znowu i dochodziło do tego że nawet wysyłała mi erotyczne zdjęcia ale pisała mi również że dobrze że mamy przerwę bo to nam uświadomiło jak ważni dla siebie jesteśmy i chciała by już zaręczyny. Więc postanowiłem że zrobię to za niedługo poza tym związkowi przyda się taki reset gdzieś na 2 tygodnie sam na sam. Po Chinach odebrała mnie z pociągu, dużo seksu oczywiście, robiłem śniadanie do łóżka, bardzo miło i w ogóle. Jednak zauważyłem że zaczęła się wielu rzeczy czepiać. Powiedziała mi że na imprezie na którą idziemy (rocznica jej rodziców) zagra ten jej kolega z klasy jako DJ. Mi się to nie spodobało, zauważyłem że od jakiegoś czasu na instagramie ona pisze mu komentarze ale tłumaczyła że on ma dziewczynę (bo miał znowu nową) etc. Na początku grudnia przez kilka dni była nieobecna, gdy pytałem o co chodzi mówiła że jest zmęczona. Nie chciała do mnie przyjeżdżać na noc i gadać z moimi rodzicami. Ale dostawałem sprzeczne sygnały bo planowaliśmy wczasy (chciała takie spokojniejsze, bez wielu imprez), 3 dni przed zerwaniem była dziwna sytuacja bo sama zaczęła mnie zadowalać mimo tego że była nieobecna, gdy nie chciałem i chciałem się tylko przytulić to się obraziła. Pewnego dnia zorientowałem się że z kimś się spotkała ( dzwoniłem do niej i poznałem po głosie ), przyjechała do mnie później. Była umalowana i miała zrobioną fryzurę, gdy mówiłem o tym żeby pokazała telefon to odmówiła, nigdy nie sprawdzam takich rzeczy ale czułem konieczność. Pojechała do domu i przez fb ze mną zerwała. Gdy tam dojechałem i znów zacząłem płakać (wiem, emocjonalnie zachowuje się jak dziecko) powiedziała że nic do mnie nie czuje i już mnie nie kocha. Cały czas zaprzeczała o tym innym chłopaku. Próbowałem na przemian błagać (popełniając wszystkie te błędy, o których potem czytałem) i oskarżać ją ale bezskutecznie. Od jej znajomych udało mi się ustalić że spotkała się z nim jak byłem w Chinach wieczorami i obecnie się z nim widuje prawie codziennie. Jeżdżą na imprezy. Pojechała z nim i jego znajomymi na tydzień do gór w sylwestra (!) choć nigdy nie chciala jeździć na nartach. Zmieniła fryzurę, zaczęła się agresywniej malować tak że nie poznałem ją. Przestała rozmawiać z rodzicami. Odezwałem się na fb pisząc prośby i romantyczne rzeczy jednak mnie olewała. Zdenerwowałem się i napisałem że nic dla mnie nie znaczyła, traktowałem ją tylko jak dziwkę (emocje. Zachowywałem się jak gówniarz bo spanikowałem). Wtedy zacząłem z nią pisać o rozstaniu. Powiedziała mi ze brakowało jej w związku tego że mogła ze mną pogadać, tego że ją nie wspierałem, byłem zbyt pewny siebie, że miałem ją tylko do seksu i to było moim priorytetem, że nie było czułości, że zwlekałem z zaręczynami. Że spotyka się z tym kolegom ze szkoły ale bała mi się powiedzieć, że z nim jest jej lepiej bo może z nim porozmawiać i wspiera ją w tym co robi i dobrze się czuje w jego towarzystwie. Że już mnie nie kocha, a po Chinach było miło ale to się ulotniło. Próbowałem przekonać ją do powrotu odpisała że podjęła decyzje i mam ją uszanować W między czasie znalazłem sobie inną, ale szybko rzuciłem gdyż to nie miało sensu nawet podczas seksu z nią myślałem o byłej. Teraz znów mam stan skrajnej depresji i obwiniania się o rozpad związku. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Jakiś czas temu się z nią spotkałem. Tam opowiadała mi o tym jak ten nowy chłopak ją traktuje i że w ogóle bez porównania ze mną, że nie są razem ale dążą do związku. Że teraz czuje że żyje bo co weekend jest na innej dyskotece i że może z nim o wszystkim pogadać. Z tego co wiem to on pracuje za granicą i zjeżdża do Polski, czasami gra jako DJ na wiejskich dyskotekach ale też nie ma matury i ona zaczęła mnie obwiniać że traktowałem ją z góry z powodu różnic w wykształceniu (bzdura dla mnie). Powiedziała że na początku żałowała że zerwała ale teraz już w ogóle nie żałuje i stara się nie myśleć o wspomnieniach. Kochałem ją i kocham nadal. Może inaczej to okazywałem, ale troszczyłem się o nią. Znajomi którzy patrzyli na ten związek mówią że teraz niepotrzebnie się obwiniam i zbyt dużo szukam złych rzeczy z mojej strony i zakrzywiam rzeczywistość ale inaczej nie potrafię. Najgorsze jest to że idealizuje ją totalnie, śni mi się, nie mogę przestać o niej myśleć a ona ma mnie totalnie w dupie. Teraz jestem bogatszy o doświadczenie i pewne sprawy poprowadziłbym inaczej. Ona wpadła w okres w którym musi się wyszumieć, ze mną tego nie miała, poza tym u nas była już rutyna a teraz ma coś nowego i jest zupełnie inna. Taka dumna i ważna. Co chwile mówi coś innego apropos powodów rozstania. Raz że ją poniżałem, kolejny raz że najpierw musi zrobić karierę a potem miłość co jej totalną bzdurą, potem znowu że dla mnie tylko liczy się kariera i kasa. Ale nigdy w związku mi nie powiedziała że coś jej nie pasuje albo coś mam zmienić Kompletnie nie chciała o nas walczyć. Odcięła kontakt, poblokowała mnie. Wrzuca z nim po kilka fotek tygodniowo, wiem że wyjeżdżają na weekendy etc.. Jestem kompletnie zbity z tropu. Ani psycholog nie pomaga, ani rozmowy z znajomymi. Najchętniej bym spał po 15h na dobę. Robiłem wszystko z myślą o nas i o naszej przyszłości, miałem tylko ją a stało się takie coś. Nie potrafię się z tym pogodzić a minęły już ponad 2 miesiące. Jakieś rady?
4498
<
#1 | rekonstrukcja dnia 22.02.2016 03:48
Cześć.

Nie sądzę, żebyś na portalu otrzymał inne rady, niż te od znajomych w realu. Nie ma innego wyjścia, musisz swoje odchorować, ale unikać za wszelką cenę kontaktowania się z byłą dziewczyną. To nikomu nic dobrego nie przyniesie. Ona już wybrała i w sumie dobry to był wybór dla was obojga. Zwyczajnie nie pasowaliście do siebie ( oprócz seksu, ale choć ważny to aspekt , ginie w gąszczu wielopłaszczyznowych niezgodności ). Nie masz powodu do obwiniania siebie, a do dziewczyny też nie miej żalu, bo tak na dobrą sprawę zaoszczędziła i Tobie i sobie wielu niepotrzebnych stresów w przyszłości. Zwyczajnie to nie był związek na dłuższą metę i całe szczęście, że dziewczyna się wycofała.
5808
<
#2 | Nox dnia 22.02.2016 10:27
..,, Związek był burzliwy i trochę toksyczny ze względu że jednym z najważniejszych elementów związku był seks (oboje go uwielbialiśmy, ona miała po bardzo dużo orgazmów, robiliśmy to często). Dlaczego uważasz że zwiazek który bazuje na seksie który obojgu sprawia przyjemność jest toskyczny?
Może myslałeś egoistycznie/skoro tak piszesz/ale motywując dziewczynę do zrobienia prawka,namawiając ją do zdobycia wykształcenia czyli inwestycji w siebie wykazałeś zdrowy rozsądek/i moim zdaniem brak egoizmu/
Mogłeś to olać,cieszyć się że siedzi w domu i nadskakuje ci jak wracasz.
Ta burzliwość to twoje awantury?Bo jeżeli ona nie umiała/nie chciała/powiedzieć czego jej brak,nie inicjowała ,,tych rozmów" to chyba kłótliwa nie była?
Skup się na sobie,swoich potrzebach.Spotykaj się ze znajomymi,inwestuj w siebie.uprawiaj sport.Wysilek fizyczny pozwala psychicznie odciąć się od problemów.
Minęły DOPIERO dwa miesiące.
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 22.02.2016 10:43
Ten wątek to kopia z innego forum. Były również odpowiedzi, przemyślałeś je chociaż? Rozpamiętywanie może być kuszące, tylko po co?
12780
<
#4 | Blacky dnia 22.02.2016 12:46
Nie potrafię sobie z tym poradzić. Śpię po 15 h na dzień, śni mi się cały czas. Nie ma 5 minut żebym o niej nie myślał. Jeżdżę do pracy ale nie pracuję, boję się wychodzić z domu. Mam psychologa ale nie pomaga. Tak, piszę drugi raz na jakimś forum bo czym więcej ludzi tym więcej opinii ...
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 22.02.2016 13:13
Na forum możesz dostać wsparcie, komentarze co wcale nie oznacza ciągłego klepania po plecach . Całość siedzi u Ciebie w głowie i nazwałbym to uzależnianiem swojego szczęścia od konkretnej osoby. Po prostu musisz przeżyć swoją żałobę po tej dziewczynie.
Nie mam pojęcia co dotrze do Ciebie. Jest tekst "niekochany mężczyzna" na "blog mężczyzny". Przeczytaj wraz z komentarzami , napisany nietypowym, dość dosadnym językiem.
5808
<
#6 | Nox dnia 22.02.2016 19:31
...,,Ten wątek to kopia z innego forum..."raczej z trzech ,z tym ze różnią się szczegółami.Opis na forum erotycznym pokazuje autora trochę z innej strony.
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 22.02.2016 22:07
Na erotycznych siÄ™ nie udzielam:niemoc
6755
<
#8 | Yorik dnia 22.02.2016 23:21
Nox, .. wiesz co ?
Nie mówiłaś, ze na erotyce też się znasz,
jakby coś będę pytał Szeroki uśmiech
5808
<
#9 | Nox dnia 22.02.2016 23:28
Lepiej nie,
6755
<
#10 | Yorik dnia 22.02.2016 23:39
Blacky, wszystko w porządku; tak jak miało być; naturalna kolej rzeczy, jaką świadomość związku i siebie mieliście, gdy udawaliście dorosłych ?

Teraz jesteście w wieku, gdy możecie pomysleć już bardziej dojrzale z kim tu się związać; Twoja kobietka wydoroślałą pierwsza, niestety pod wpływem innego i to jest przykre, ale inaczej by nie było, tylko trochę później.

Czy to zdrada? Tak; Ale to bardzo cenne doświadczenie i w odpowiednim momencie; w końcu stałeś się mężczyzną, zaczynasz mysleć, co pasowało a co nie; dotąd byłeś bezrefleksyjny;
wytworzyłeś sobie w główce swój wyidealizowany samczy świat, kobietkę w niego wcisnąłeś; chiałeś być dla niej ojcem?

Nie dziwne, że za nim tęsknisz, ale jak się postarasz, znowu możesz utonąć w swoich wyobrażeniach i będzie Ci dobrze; myślisz, ze partnerka dla Ciebie jest aż tak ważna ? Znajdź sobie pod kolor włosów i podobną ilość orgazmów, będzie dobrze; No chyba, że teraz rozsądniej podejdziesz do tematu;

Komentarz doklejony:
Nox, Jak lepiej nie ?;
Nie wstydź się,
Nie masz oporów tylko z obcymi ? Szeroki uśmiech
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 23.02.2016 12:37
Blacky, nie ma uniwersalnych rozwiązań. Aby dostać pomoc trzeba umieć poprosić o nią, aby dostać bardzo konkretną opinię, trzeba rozmawiać. Zamilkłeś a to żadne rozwiązanie.
12780
<
#12 | Blacky dnia 23.02.2016 15:39
Próbuję się odciąć od tego wszystkiego. Nie mam kontaktu prawie miesiąc ale nie mogę przestać myśleć. To było typowe uzależnienie szczęścia od drugiej osoby. W życiu bym nie pomyślał, że jest w stanie z dnia na dzień zmienić partnera. Powoli złe wspomnienia zanikają a zostają tylko te dobre i idealizuję jej obraz. Raz widzę całą winę w sobie, a po spotkaniach z psychologiem tłumaczę to sobie że lepiej się stało. Mam jeszcze mega kompleks bo zwyczajnie czuje się gorszy od tego faceta i to mnie dobija
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 23.02.2016 16:52
Dość istotne jest chyba wasze podejście do seksu, jakbyście uzupełniali braki w relacji między wami właśnie seksem. Miałeś to później przez dziewczynę wyrzucone. Jeśli był to Twój pierwszy tak poważny związek, pierwsza dziewczyna z którą połączyło Cię łóżko do też trochę licho.
Wizje zdrady Twojej dziewczyny z innym, poczucie gorszości mają swoje podstawy. Są podświadome i u mężczyzn dość silne. Może Ci przyjść do głowy leczenie się z kompleksu z byle kim. Lepiej nie próbować, bo wcale się tak nie wyleczysz, a możesz wejść w błędne koło. Albo zacząć kolejny związek na bazie seksu.
Warto przemyśleć jakie podstawy związku są dla Ciebie ważne, coś w tym kierunku jest nie tak.
5808
<
#14 | Nox dnia 23.02.2016 18:43
może nie cała wina leży po twojej stronie ale zgubił was chyba wiek .
Pewnie szybko zaczęliście współżycie,ty podporządkowałeś swoim potrzebom dziewczynę a ona nie protestowała.
Dużo robiła by cię zadowolić a ty.....przyjmowałeś jej starania.
Może być tak ze z nowym chłopakiem w łóżku nie jest jej tak wspaniale jak z tobą ale może on nie traktuje jej zachownia jako czegoś oczywistego,należnego.
Może /po kiepskim/ seksie potrafi przytulić,pogłaskać-dostrzec.
Nie czuj siÄ™ gorszy ,bo niby na jakim polu?
Może ten związek nauczy się szanować ludzi,doceniać starania,by nie olewać tych którym na tobie zależy.
Piszesz że nie pochodzisz z zamożnej rodziny ale z twoich opisów wyziera/dla mnie/rozpuszczony,zapatrzony w siebie bachor.
I zastanawiam się czy nie bardziej ucierpiało twoje ego niż serce.

Niby piszesz że jestś
12780
<
#15 | Blacky dnia 23.02.2016 20:15
Nie zaczęliśmy wcale tak prędko bo czekaliśmy z tym 2 lata. Byłem czuły i ona też, prawie do samego końca, nawet po tych Chinach chciałem coś zmienić np. robiłem śniadania do łóżka i niby było jak zawsze, mówiła o przeprowadzce znów ale później już czepiała się o szczegóły, tylko czasami seks był przedmiotowy. Problem w tym że był zbyt częsty i to było już pod koniec bardzo widać i czułem że coś jest nie tak ale było już za późno. Nie wspierałem ją dobrym słowem, to fakt. Bardziej marudziłem. Skoro nie potrafię utrzymać przy sobie Kobiety to co ze mną za facet.
Ego ucierpiało również.
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 23.02.2016 20:50
Cześć Blacky,
Nie potrafisz utrzymać kobiety? A 5,5 lat, to mało? A zadowolenie kobiety w łóżku, to mało? Chłopie, jesteś super! Młoda dziewczyna, ty pierwszym jej partnerem, a ona przeszczęśliwa w tej, jakże intymnej i wymagającej sferze życia!
Zazdroszczę jej...Z przymrużeniem oka Żebyś się nie przestraszył, to informuję, że jestem w wieku Twojej mamyZ przymrużeniem oka
Co się mogło wydarzyć?
Ano, wkradła się nuda! Rutyna. Powtarzalność. Spotkanie- bzykanko, bzykanko-spotkanie. Co dalej? Czym żyliście? Namiętność gasła. To normalne. Co było w zamian? Przeważnie, po takim czasie jest już rodzina, dzieci. Małżonkowie skupiają się na wychowaniu potomstwa, budują dom, zmagają z codziennością, skupiają na rozwiązywaniu problemów.
U Was powstała luka, Ty wypełniałeś ją budowaniem kariery, a ona? No i stało się. Pojawił się ktoś, ktoś nowy, niekoniecznie lepszy, dzięki komu znów poczuła motyle. Kto przełamał stagnację, monotonię, kto spojrzał na nią może tak, jak Ty kiedyś patrzyłeś. Równie dobrze Ciebie też mogło trzepnąć; głowę sobie dajesz uciąć, że nie? Ona, akurat, była pierwsza. Dopiero, gdy sami znajdziemy się na pozycji zdradzonego, widzimy, ile jest zdrad w koło nas. Norma? Niestety, tak.
Pewnie, że szkoda tylu lat. Ale, teraz, jedyne, co powinieneś zrobić, to dać jej spokój, przestać ją śledzić, nie spotykać.
To na początek. I pomału zacząć wychodzić do ludzi. Młodość jest Twoim atutem, więc naturalne jest, że prędzej czy później, dasz radę.
Aż pojawi się ta naj...Z przymrużeniem oka
Pozostaje Ci zaakceptować rzeczywistość, jaka jest. Im szybciej, tym dla Ciebie lepiej. I dla tej naj, która może być bardzo blisko. Daj wam szansęZ przymrużeniem oka Dasz radę!
:tak_trzymaj
5808
<
#17 | Nox dnia 23.02.2016 21:07
jak byłeś w Chinach ona już urzędowała z kolegą więc naprawy okazały się lekko spóźnione
... Skoro nie potrafię utrzymać przy sobie Kobiety to co ze mną za facet..."aleś pojechał tekstem.Zobacz ile osób jest użytkownikiem tego portalu/11.416/ czasem piszą ci co zdradzili ale reszta to ci co okresowo lub na stałe ,,nie utrzymali przy sobie partnera" bo ten nie utrzymał przy sobie rąk lub nadstawiał inną część ciała.
Żeby ,,utrzymać "przy sobie kobietę najlepiej być dla niej odpowiednim mężczyzną.To że ktoś nie jest odpowiedni nie oznacza że przestał być mężczyzną .
Może kiedyś dojrzejecie przemyślicie i los znowu was zetknie a może każde z was ułoży sobie /szczęśliwe/życie z nowym partnerem.Przecież nie jest powiedziane że dla niej to partner na całe życie.Nadal jesteście b.młodzi i jesteście na etapie poszukiwań swoich dróg ,partnerów metodą prób i błędów.
12780
<
#18 | Blacky dnia 23.02.2016 21:32
Ja ogólnie zawsze trochę miałem i chyba mam problem w kontaktach z ludźmi ponieważ, bardzo późno zacząłem przebywać w gronie rówieśników z powodu moich problemów zdrowotnych większość czasu spędzałem w szpitalu lub w domu w towarzystwie starszych i książek. Ona była przy mnie w najtrudniejszym dla mnie okresie, wielu operacji. Oprócz tego dopiero u niej doświadczyłem co tak naprawdę znaczy rodzina i to też było dla mnie silnym doświadczeniem. Jestem z nią bardzo emocjonalnie związany z tych powodów. Wydawało się że ona ze mną też, jak ją poznałem to się np cieła żyletkami ale powoli budowałem jej wartość. Ale to było do czasu, później o tym zapomniałem i skupiłem się na sobie niestety. No i dużym powodem może być to że nie przepadam za imprezami, takimi dyskotekowymi. Ale właśnie wydawało się że ona też, nawet jak rzucałem jakąś propozycję to mówiła że też nie przepada i robiliśmy coś innego. A tu takie zaskoczenie, że tak mocno się zmieniła na przestrzeni tych kilku tygodni
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 23.02.2016 22:54
Cięła się? Więc i ona przerabiała swoje problemy w nietypowy sposób. To objaw poważnych problemów emocjonalnych i te ponad pięć lat to całkiem niezły wynik. Swoją drogą spyknęliście się jak w korcu maku. Wasze "problemy" was przyciągnęły, tak działa toksyka w związkach i wówczas trauma rozstania to jak odstawienie narkotyku. To wielka szansa dla Ciebie na normalność.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 23.02.2016 22:56
Zauroczenie odbiera rozum:niemoc
Myślisz, że, dlaczego tu jesteśmy?
Ale trzeba dalej żyć.
Z porzuconymi dziećmi, kredytami do spłacenia, traumą rozwodów, prania brudów, nieukojonymi tęsknotami, żalem, nienawiścią...
Pomoże nam ktoś? Nikt. Zostajemy z tym sami. I musimy znaleźć w sobie tyle siły, by nie zwariować. I znajdujemy. Nie wiem, jak to się dzieje, ale tak jest.
Czas. Najlepszy plaster na rany.
5808
<
#21 | Nox dnia 24.02.2016 00:00
Na portalu jest drugi młody człowiek..walcz" moglibyście poszukać na pw wspólnych tematów ,innych niż te które was tu sprowadziły.Może macie wspólne pasje o których można pogadać wieczorami by czas szybciej płynął.
12780
<
#22 | Blacky dnia 01.03.2016 20:04
Przez przypadek od znajomych dowiedziałem się, że już przedstawiła go rodzinie na imprezie rodzinnej i mieszka u niej w weekendy tak jak kiedyś ja. Trochę ponad 2 miesiące po rozstaniu. Staram się unikać takich przypadków, ale w tym wypadku się nie dało.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?