Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Roszpunka198801:25:48
# poczciwy03:46:55
zona Potifara08:45:37
Pogubiony09:23:55
Saddest12:05:41

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdradzonaDrukuj

Zdradzona przez mężachcialam sie podzielic moja sytuacja,w jakiej teraz sie znajduje.rok temu odkrylam, ze moj maz mnie zdradzil.podejrzewalam od dawna ale ciagle szpiegostwo odkladalam na pozniej z racji tej, ze mielismy dziecko nie bylo czasu zeby dopatrzec sie wczesniej prawdy.odkrylam ze moj maz umawialm sie na sex z pannami poznanymi w necie , na roznych portalach randkowych czy typowych burdelach.kiedy bylam juz na 100procent pewna , ze cos kombinuje postanowilam napisac do niego z nowego nr gg i umowic sie z nim. to co wtedy przezylam jest straszne.umawialm sie nawet wtedy , kiedy powinien byc w pracy. ze mna tez umowil sie w dniu , w ktorym powinien pracowac.rano ,kiedy juz wszystko odkrylam , on poszedl do pracy,(jak nie na randke oczywiscie)a ja wyslalam mu sms z tym co do mnie pisal.mijalismy sie przez kilka dni ,nie moglam spojrzec mu w oczy.kiedy doszlo do pierwszej rozmowy dowiiedzialam sie czegos wiecej....zdradzana bylam takze przed slubem jak i po :(zabolalo strasznie i boli do tej pory.z placzem wyznal wszystko,pozwolil mi zadawac pytania obiecujac , ze powie cala prawde ale ja tak naprawde nie mialam zadnych pytan poza morzem lez ktore laly sie po mnie strumieniami.po calym zdarzeniu przyznal sie ze te wszystkie portale go wciagnely, ze on nawet mysli , ze jest uzalezniony...zalamalam sie ...mija rok a nasze malzenstwo przestalo istniec tamtego dnia i widnieje tylko na papierze.nie zdecydowalam sie odejsc tylko dla mojego dziecka , ktore tak bardzo kocha swojego ojca.jest mi cholernie ciezko i nie wiem co robic. zyjemy pod jednym dachem obok siebie.przestalam go kontrolowac bo nieinteresuje mnie to co on robi, domyslam sie, ze moglam zostac przez ten rok, zdradzona nie raz.chyba nic juz do niego nie czuje poza zloscia, obrzydzeniem...powiedzcie co moge zrobic w takiej sytuacji.tak bardzo nie chce skrzywdzic dziecka
12710
<
#1 | anna1996 dnia 20.01.2016 07:16
Gdybym ja zostala tak potraktowana to odeszlabym, tyle ze nie mamy dzieci ale do zdrady doszlo mozesx przeczytac ,,ksiaze z bajki``. Zapewne jestes mloda osoba, pomysl o rodzicach bliskich itp.pewnie nie jestes sama. Jestes mloda i fajna osoba. Masz szanse ulozyc sobie zycie na nowo, jest wielu meszczyzn, ktorzy napewno zaakceptuja dziecko. Synek jest malutki a sad prawa wieksze da napewno tobie i przyzna alimenty, warto by bylo postarac sie takze o alimenty na siebie i rozwod z jego winy co jedt latwe w tej sytuacji. Twoje dzieciatko napewno kiedys zrozumie jak wytlumaczysz co zrobil ojciec. Trzymaj sie
4498
<
#2 | rekonstrukcja dnia 20.01.2016 09:28

Cytat

warto by bylo postarac sie takze o alimenty na siebie i rozwod z jego winy co jedt latwe w tej sytuacji.


Rozwód z orzeczeniem winy ( powód zdrada ) wcale nie jest taki łatwy, szczególnie jak się nie ma żadnych dowodów. A jeżeli Alka zdrady wybaczyła i współżyje z mężem, to w zasadzie tak jakby wina uległa kasacji.

A Tobie Alka proponuję, żebyś zrobiła trochę porządków w swoim postępowaniu. Zostałaś z mężem dla dziecka ? No to trzeba będzie się nauczyć żyć osobno mieszkając pod jednym dachem, ale w całym znaczeniu. Po prostu : zajmij się sobą, budowaniem własnego szczęścia, czerpania i dawania przyjemności z tytułu bycia rodzicem. A męża traktuj jak zwykłego kolegę i nie myśl o nim przez pryzmat jego seksualnych podbojów, bo to są kłody pod Twoimi nogami na drodze , którą sama sobie wybrałaś. Oczywiście doskonale zdaję sobie sprawę, że to bardzo trudne tak się zdystansować do kogoś, z kim się chciało spędzić całe życie w zgodnym i kochającym stadle małżeńskim. Ale czego się nie robi dla dziecka , prawda ? Nie chcesz dziecka skrzywdzić rozstając się z jego ojcem. No to jak się powiedziało A , to uzupełnij to B i C i D i ... Skoro już i tak razem mieszkacie ( dla dziecka , powiedzmy ) to się skupcie na byciu fajnymi, zgranymi rodzicami. A wierz mi, nieszczęśliwy człowiek, to zły rodzic, choćby nie wiem jak się starał pod względem opiekuńczym. Także ojciec dziecka niech się udziela w jego życiu, a Ty czas kiedy masz wolne od opieki poświęć na swoje potrzeby i przyjemności.
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 20.01.2016 10:24
Ile chcesz tak wisieć? To jest chore! Na co chcesz czekać?
Jesteś młodą kobietą, zresztą, nie ważne, stara czy moda, ma prawo do godnego życia! Kim teraz jesteś? Powinnaś być szczęśliwą, spełnioną kobietą! Powinnaś kochać i czuć się kochaną! A Ty usychasz!
I, jeśli liczysz na to, że sytuacja się zmieni, to już Ci mówię, że nie. Masz do czynienia z zaburzonym facetem.
On się nie zmieni i nie licz na sukcesy ewentualnej terapii. On, swoimi obietnicami, jeśli takowe w ogóle będą, będzie Cię mamił i trzymał, jak psa na łańcuchu! Bo tak mu jest dobrze! Kto by tak nie chciał?! Służąca i harem! Żyć; nie umierać! Pasuje Ci to?
A, co będzie, jak spotkasz innego mężczyznę? Wiesz, jak zareaguje Twój mąż? Może Ci narobić niezłego syfu! To, co, w takim razie? Chcesz pokutować do końca życia? W imię błędnie interpretowanej miłości do dziecka?! Wiesz, ile jest szczęśliwych dzieci z rozbitych związków? I żyją! I są normalne! Więc, nie zasłaniaj się troską o dziecko!
Jeśli tu piszesz, znaczy, że nie akceptujesz swojego życia. Więc je zmień.
Nie bój się. Dziecko skrzywdzisz, jeśli pozostawisz je w fikcyjnej rodzinie, bez miłości. Jakie wyniesie ono wzorce na przyszłość? Chłód, lód, obojętność, wrogość, smutek? I Ty piszesz, że nie chcesz skrzywdzić dziecka?! Już to robisz! Ty i Twój etatowy zdradzacz! To nie ojciec; to ostatni bydlak!
Dowody, dziewczyno. I do sądu!
Uporządkuj życie, bo to, co teraz masz, to nie życie. Za co się tak karzesz?
No, cóż. Trafiło Ci się gowno. Nie Tobie pierwszej. Ale, po wyjściu z toalety, też nie chodzisz z osraną pupą, prawda? Tak! Zmyj to z siebie! Bo, nie dość, że cała cuchniesz, to jeszcze zarażasz dziecko!
Nie daj temu gadowi satysfakcji pozornie poukładanego wygodnego życia! Złość
Bo, jak na razie, to, za jego występki, tylko go nagradzasz! Kosztem siebie.
I dziecka.
Smutek
11174
<
#4 | ofiarra dnia 20.01.2016 11:33
Ja też nie chciałam krzywdzić dziecka...
Ładnych kilka lat temu chciałam odejść od męża, ale nie dlatego, że zdradzał. Pił i zupełnie nie interesował się domem i rodziną. Ale widziałam płacz małego dziecka na wieść, że chcę rozwieść się z jego ojcem. Myślałam, myślałam, płakałam, słuchałam obietnic męża i uległam. A po kilku latach uraczył mnie wieloma zdradami i masą rzeczy wypowiedzianych w złym czasie i bez klasy. Już nastoletnie dziecko przyglądało się temu i teraz mam wrażenie, że gardzi ojcem. Nawet kiedyś przyszło mu do głowy, że to jego wina, że zostałam z takim facetem, a nie powinnam. Teraz jesteśmy razem, jeździmy na terapię, już dosyć długo, myślę, że uczymy się od nowa, jak tworzyć rodzinę. Ale do tej pory widzę, jak dziecko patrzy na ojca, kiedy ten próbuje je pouczać. Ojciec nie jest autorytetem, a wręcz przeciwnie, kimś, kogo zachowanie wręcz drażni.
No i tak oto chciałam zrobić coś dla dziecka... Powodzenia. Teraz jakbym miała patrzeć na dziecko, to musiałabym się rozwieść.
Poczytaj sobie alka o uzależnieniu od seksu. Koszmar, jeżeli ktoś zda sobie sprawę, jak to działa...
No i czy to jest dla dobra dziecka, kiedy matka patrzy na ojca z obrzydzeniem? Będzie się uczyć, że w małżeństwie to nie żyje się razem, ale obok siebie, bez serdecznych relacji...
12669
<
#5 | reaktywacja dnia 20.01.2016 12:55
Wcale nie jestem pewna, czy pozostanie w takim związku jest dobre dla dziecka. Czasem zastanawiam się czy ludzie (i kobiety i mężczyźni) nie zasłaniają się tym jak tarczą (wymówką), żeby po prostu tkwić w czymś, bo nie maja sił (co oczywiście rozumiem), albo bardzo chcą udowodnić jacy są wspaniali, że nawet poświęcą "własne szczęście" - oczywiście w cudzysłowie, bo co to za szczęście. Świetnie, że napisałaś ofiarra o tym jak to dobro dziecka wygląda.
Alka zrelaksuj się przez chwilę na ile możesz i użyj wyobraźni. Pomyśl, jak może wyglądać WASZE życie jeśli zostaniecie razem. Nie zrobię teraz tutaj tego za Ciebie, bo to Ty wiesz czego możesz się spodziewać po mężu (khem... poniekąd), oraz po sobie. Do którego momentu udawanie przed dzieckiem przykładnej rodziny jest ok? do 12, 20 roku życia? Co potem? Potem odejdziesz ze swojej zbudowanej też Twoimi rękami patologii? Nie masz żadnych potrzeb i nigdy nie będziesz miała? A może zbudujesz sobie alternatywny związek na boku (dla dobra dziecka naturalnie). Może się zakochasz i zechcesz odejść? Pan mąż nie dostanie wtedy wściekloty i nie wniesie o rozwód tym razem jednak z Twojej winy? Nie zechce ograniczyć Ci praw do dziecka? Po prostu wyobraź sobie swoje życie za 3 lata, swoje dziecko w nim. Dużo siły życzę!
5808
<
#6 | Nox dnia 20.01.2016 15:46
skoro mąż stwierdził że jest uzależniony to dlaczego w kolejnym zdaniu nie usłyszał,,to się lecz dla dobra rodziny"????
Dziecko kocha /prawie/każdego rodzica , tego co przychodzi po 15 i cały czas się nim zajmuje i tego który z nim spedza godzinę przed snem i tego ktory przychodzi jak dziecko śpi a widzą się tylko w niedziele.
..,, nasze malzenstwo przestalo istniec tamtego dnia i widnieje tylko na papierze.nie zdecydowalam sie odejsc tylko dla mojego dziecka ..."-dla swojego dziecka potrafisz udawać sympatię do męża,potraficie na luzie zjeść razem posiłek,jak szczęsliwa rodzinka iść na spacer,zakupy?
No i co z reszta rodziny,rodzinnymi spotkaniami,znajomymi?Będziesz go kryć i udawać rodzinkę z reklamy?A kiedy spotkasz człowieka który się tobą zainteresuje mąż rozwiedzie się z powodu TWOJEJ zdrady.
Skoro portale ,seks to jego sposób na życie /plus praca/raczej dużo czasu dla dziecka mu nie zostaje.
Jesteś pewna ze chodzi o dziecko a nie o ciebie,strach przed zostaniem samą-chociaż tak już właściwie jest?
Małe dzieci szybko przyzwyczajają się do sytuacji.Ważne jak spędzany jest czas z dzieckiem.Czy ojcu wystarcza fakt bycia w domu czy jest to wspólna zabawa.
Niektórzy ojcowie pracują w innych miejscowościach i tam mieszkają,podobnie jest gdy ktoś pracuje za granicą.Czy dzieci wtedy przestają kochać albo ojcowie???????
Czy mieszkając kilka ulic dalej będzie gorszym ojcem?Nie,ale ty będziesz mogła rano zrobić sobie kawę z uśmiechem który zobaczy twoje dziecko,Twój mąż przychodząc by zabrać je na spacer nie będzie spięty i milczący tak jak teraz.I poświęci każdą minutę dziecku/nie komputerowi/
Jak pokażesz dziecku kochającą rodzinę,jaki dasz wzór budowania związku?
Jak w przyszłości nauczy się walczyć o swoje szczęście,szacunek do siebie?
Powiesz ,,nie warto"?
Bedziesz się mijać z jego ojcem,unikać kłótni , z czasem znienawidzicie się i zaczniecie na siebie warczeć Im dziecko będzie większe trudniej ci będzie odejść,trudniej ułożyć sobie życie,trudniej dziecko oszukiwać/TAK oszukiwać/a żal będzie rósł.
Obarczasz dziecko odpowiedzialnością za zmarnowane życie.
Twój mąż oszukał cię zawierając małżeństwo ale ty oszukujesz się teraz na własne życzenie.
Zastanów się czy nie lepiej zebrać dowody zdrady,wnieść pozew,dać mężowi wolność której tak bardzo potrzebuje.Ustalić terminy jego spotkań z dzieckiem/poza domem/ i zająć się budowaniem przyszłości dla siebie i dziecka?
Daj sobie i dziecku szansę na spokój ,pogodę ducha,uśmiech ,na mieszkanie bez lokatora ,kłótnie,nienawiści,obojętności.Daj dziecku szansę na pogodne dzieciństwo,na to by koledzy nie uświadomili mu gdzie i z kim mąż jego mamy spędza czas .Świat jest mały ,prędzej czy później ktoś ,komuś.....
Ktoś w rodzinie wie w jaki tkwisz układzie,jak bardzo mąż ma cię w nosie i zajmuje się sobą?Pierzesz mu,gotujesz,co mówisz gdy ktoś was odwiedza?
12715
<
#7 | alka dnia 20.01.2016 15:50
wiem, ze powinnam to zrobic,wiem,ze tego co sie stalo nie da sie zapomniec zmienic wymazac,nic juz nie bedzie tak jak dawniej. od kilku lat mieszkamy zagranica , corcia ma 4 lata o niczym nie wie ale czuje ze sie domysla.kiedy ja usypia wola tate , chce zebysmy usypiali ja razem probuje brac moja i jego reke i chce zebysmy sie zlapali za rece jak rodzina, ciagle mi powtarza ,ze jestesmy rodzina a teraz od kiku dni prosi o rodzenstwo co jest dla mnie jeszcze gorsze bo jak ej wytlumaczyc ze takowego miec nie bedzie. dzieje sie to wszystko dlatego, ze jej kolego z przedszkola bedzie mial z siostre i ona tez chce . zadne tlumaczenia nie daja rezultatu.mam 33 lata, wiem, ze moglabym byc jeszcze szczesliwa tylko ze ja nie potrafie juz nikomu zaufac, ciagle bede kogos podejrzewac, sprawdzac jak to robilam w przypadku jego. chociaz teraz zupelnie przestalo mnie interesowac co on robi, gdzie chodzi i z czego korzysta....zdaje sobie sprawe ze przez ponad rok naszej sepaaracji musial skorzystac z uslug. z terapii zrezygnowal bo jak stwierdzil , kosztuje go to zbyt wiele(szkoda ze jak chodzil na ....nie patrzyl ile to kosztuje)dziewczyny tak strasznie mi ciezko, zle ,nie wiem co robic, chyba tez troche ze strachu tkwie w tym.....
12669
<
#8 | reaktywacja dnia 20.01.2016 16:23
Tak, ludzie boją się zmiany. Nawet jeśli jest to zmiana na lepsze. Och jak bardzo chciałabym, żeby mąż mnie porzucił, gdy miałam 33 lata! Och jak bardzo nie chciałabym by to zrobił, gdy będę miała 53 lata! Z przymrużeniem oka Prawda zaś jest taka, że w każdym wieku mamy prawo i szansę na szczęście. Lepiej jednak dostać ją wcześniej niż później. Jesteś młodą kobietą, masz zdrowe dziecko. Piszesz, że w ogóle nie obchodzi Cię co on robi... Czy to możliwe? Nie czujesz żalu? Zazdrości? Złości? Jak to chowasz w sobie i gdzie? Nic nie mówisz? Nie złościsz się i nie krzyczysz na niego? (co z Twoim zdrowiem? masz migreny? gardło? klatka piersiowa? kręgosłup?). Wyobrażam sobie tylko jak ciężko Smutek :cacy
Czego naprawdę się boisz?
5808
<
#9 | Nox dnia 20.01.2016 17:08
..,,,wiem,ze tego co sie stalo nie da sie zapomniec zmienic wymazac,nic juz nie bedzie tak jak dawniej..."-to co się stało to jedno ale to ze na lepsze się nie zmieni to inna sprawa.On nie widzi powodu do próby podjęcia zmian chociażby dla dziecka.To nie był jeden skok to ponad 4 lata oszukiwania,KŁAMSTW braku szacunku dla rodziny,narażania ciebie na choroby weneryczne,narażania ciebie i córki na Aidsż
To że dziecko chce rodzeństwa to raczej normalne.Każde ma taki etap,mój syn przez 2 lata jęczał gdy chodził do przedszkola.Wyleczył się kiedy kilka razy widzieliśmy wrzeszczące dziecko i zapytałam czy o takim rodzeństwie marzy. Czas spędzony w przedszkolu i zajęcia dodatkowy z chłopakami nadrobiły niedobór rówieśników./chciał rodzeństwo w swoim wieku/
Masz dopiero 33 lata,nie wiesz czy będziesz mogła zaufać aż nie spotkasz człowieka,nie poznasz go,jego historii,nie dasz sobie czasu na rozwinięcie znajomości.
Trwanie w tym w czym tkwisz nie powoduje że jesteś coraz młodsza a twoje dziecko bardziej niedomyślne
Masz świadomość że już ją okłamujesz chociaż nic złego nie zrobiłaś????Będziesz mogła jej powiedzieć ,,nie kłam"?,na jakiej zasadzie,co wolno wojewodzie?
Twoja rodzina wie co się u was dzieje?
10444
<
#10 | zawiedzionyfac dnia 20.01.2016 19:39
Witam dawno sie tu nie udzielałem tak czy tam te posty i niestety muszę stwierdzić że zasłanianie sie dobrem dziecka to robienie mu własnie krzywdy. Mieszkanie pod jednym dachem z tak naprawdę obcym człowiekiem nie ma sensu, uważasz że dziecko tego nie widzi? a jeśli nie widzi to czuje wrogie nastawienie swoich rodziców względem siebie, tego przed dzieckiem się ukryć nie da. może ktos mi zarzuci że piszę bzdury. ale dziecko zyje szczęściem rodziców. Niestety jeśli rodzice są nieszczesliwi to dzieci tez nie bedą, udajac że nic sie nie stało krzywdzi sie własne dzieci.
12715
<
#11 | alka dnia 20.01.2016 23:07
nikt poza moja siostra i mama o tym nie wie. powiedzialam tylko im bo kiedy sie dowiedzialam o tym bylo mi tak starsznie zle,ze nie potrafie tego opisac.z jego strony nikt o niczym nie wie.rzadko kto nas teraz odwiedza z jego przyjaciol .kiedy odkrylam klamstwa zerwal kontakty z nimi.ja natomiast do swoich chodze sama z corcia
doskanale zdaje sobie sprawe z tego ze za jakis czas bedzie gorzej, ciezko bedzie udawac ...ja juz nawet tego nie chce ...strach przed tym wszystkim mnie przerasta...przed odejsciem,tlumaczeniami dziecku, znajomym..tak zwyczajnie jest mi wstyd za niego
widze, ze on probuje cos tam naprawiac ale ja jestem obojetna,nie umiem, nie potrafie mu zaufac...pytacie o terapie-chodzil kilka tygodni,potem zrezygnowal.wiem ze musze podjac decyzje ale uwierzcie mi ,ze jest mi cholernie ciezkoSmutek

Komentarz doklejony:
dodam jeszcze ze rzadko spedzamy czas w domu ,ze tak powiem razem poniewaz kiedy on idzie do pracy ja jestem w domu ,on przychodzi ja wychodze do pracy...
5808
<
#12 | Nox dnia 21.01.2016 10:28
..,,.rzadko kto nas teraz odwiedza z jego przyjaciol .kiedy odkrylam klamstwa zerwal kontakty z nimi..."-może nie zerwał,ale spotyka się z nimi na innym gruncie gdzie nie musi udawać szczęśliwego męża.
Czy teraz czy kiedyś nie musisz nic znajomym tłumaczyć.Tak małemu dziecku zresztą też z wyjątkiem tego ze tato ją kocha,np zmienił pracę i będzie przyjeżdżał wtedy i wtedy.
Co niby mąż próbuje naprawiać chce się dogadać by nie było fochów?Terapia odpadła,to są lata oszustw,szuka dla was pomocy,mówi że zrozumiał,że baby go już nie kręcą?Jak chce to naprawić,konkretnie?
A ty dziewczyno nie chowaj głowy w piasek przed jego rodziną.
Facet biorąc ślub cię oszukał,miał ciągoty ,jeżeli mieszkał z rodzicami to pewnie o tym wiedzieli.Nie kryj go przed nimi bo w przyszłości mogą na tobie wieszać psy za /ewentualny/rozwód,szczególnie jeżeli nie udowodnisz że to z jego winy.
Zdecydował się na małżeństwo/dlaczego?/ale jedna to dla niego za mało.
To co zrobił to nie twoja wina.Może jego, ze lubi/ł baby na pęczki też nie.Ale wiedząc o tym nie powinien ci zawracać głowy.
12737
<
#13 | nowiutka dnia 29.01.2016 15:40
Dziewczyny pomocy !
jestem tu nowa. Dużo mnie kosztowało by się odważyć.
Ale dziś mam chyba słabszy dzień i nie daję rady. Chciałabym się zamknąć gdzieś i by ten koszmar się skończył.....
Byłam 20 lat z kimś (10 lat po ślubie) Znałam go od 15 roku życia. Była dla mnie wszystkim. Razem z nim przeżyłam 2/3 swojego życia. Mam dwójkę małych dzieci. W marcu mnie zostawił...początkowo nie wierzyłam (pewnie jak każda)że dla kogoś, ale teraz już wiem. Wiem, że dziewczyna 12 lat młodsza od niego. Razem pracowali więc musiało to dłużej trwać. Ma tak samo 2 małych dzieci i jest 4 lata po ślubie. Skąd się biorą takie panny......Jak on może patrzeć mi w oczy i kłamać że nikogo nie ma. Jak on może usypiać tamte dzieci, bawić się z nimi - kiedy nasze córki płaczą po nocach za nim...Dziewczyny pomóżcie mi Nie mam sił Czuję że nadchodzą ciężkie dni dla mnie. Mam dni że jestem silna ale mam dni że boję się, że nie dam rady...pewnie jak każda...Przed chwilą się dowiedziałam, że kolejny weekend dzieci nie zabierze.....
12759
<
#14 | Pantereczka001 dnia 10.02.2016 12:10
ja też zostalam zdradzona i przypadkiem uslyszalam jak o tym chwali sie koledze....podboje seksualne itp....kobiety..musimy wkońcu myslec o sobie...o wlasnej psychice....mimo iz wielu facetow pewnie zaprzecza..itp..ze zdradzilo.. my powinnysmy byc stanowcze i konsekwentne w tym....zeby podejmowac szybko decyzje....inaczej to my sie niszczymy i zatracamy w srodku...a facet tylko czuje ulge..bo kobieta pewnie zapomni..wybaczy.....a co do dziecka..?..dziecku krzywda sie nie stanie ...luidzie ciegale mysla o dzieciach..pisze o tych co sluchaja o zdradzonej biednej kobiecie..a gdzie wspolczucie dla kobiety..gdzie chec jje pomocy...to prezciez nie dziecko zostalo zranione psychicznie..jescze jka maz wyrzywa sie na zonie itp...tylko zona....on ajest pokrzywdzona..dziecko zawsze bedzie mialo milosc od matki ....musimy byc wszytskie silne.....i dzialac......Uśmiech

Komentarz doklejony:
ps..mam dziecko ktore kocham nad zycie..i wiem , ze moj mąz tez je kocha..i zal mi napewno bedzie..ze nie bedzie tak jak dawniej...tzn...wspolne wyjazdy rodzinne itp...dzieci sa bardzo mądre i duzo widza slysza i mysla....napewno tez przezywaja na swoj sposob...ale jesli kobieta bedzie schodzic wdol po takej traumie...nie ulatwi to dziecku....daltego musi byc silna...co ma byc to bedzie..ale nie poddawac sie

Komentarz doklejony:
nowiutka,...
otworzyc oczy....przemyslec na spokojnie..i dawac po sobie poznac mezowi...ze jestes w tym wszystkim slaba..bo on to wykorzysta i bedzie czul sie zwyciezca...spokojnie do tego podejsc....to bardzo ciezkie sprawy i dreczace..tyle dylematow..co robic czego nie?....czy Twój mąż wie, zę ty masz świadomosc o zdradzie jego?
12669
<
#15 | reaktywacja dnia 10.02.2016 13:18
Nowiutka, świat stał się inny, znam to Smutek Przed Tobą trudny czas, ale on minie. Zrób wszystko, żeby, dla własnego dobra i swoich dzieci, przezyć go mozliwie w jak najmniejszym bólu. Jeśli pomożesz sobie (nie popełnisz błędów które popełniłam ja) szybciej zobaczysz słońce. Da się sobie pomóc. Od marca minęło sporo czasu, kawał wuja z tego Romeo i tchórza jebanego, że nie ma odwagi cywilnej (maminsynek?) żeby powiedzieć otwarcie, że jest w innym związku. Może nie chce całkiem odstawiać Cię na boczny tor zanim mu całkiem nie przejdzie chęć na nową dupencję?
Czas się wyzwolić, zamknąć tamten rozdział i ustalić widzenia z dziećmi sądownie, żeby taki nagly sms nie rozbijał Ci duszy i głowy na długie dni. Pisz na PW!

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?