Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
bardzo smutny | 00:07:54 |
Koralina | 00:36:10 |
makasiala | 01:34:42 |
gunio11 | 01:37:51 |
Julianaempat... | 02:49:20 |
Bez względu na wszystko skup się na dogadzaniu sobie.
Czytaj wątki i komentarze innych-dużo dają również czytającym.Nie jest dobrze że mąż znalazł w kompie adres do tego miejsca bo trafił raz ,trafi znowu.
Były tu już podobne sytuacje.Zmień hasło i go nie zapisuj.Może pisać w twoim wątku ale nie może się podszywać pod ciebie.Może też pisać ,,u siebie"
Wspieraj się przyjaciółmi,rodziną.On siedzi przy kompie i prowadzi ,,konwersację z koleżanką" ty wyjdź ze swoją do fryzjera,a później na zumbę.
A jak starczy czasu to na soczek/?/
Jak pan mąż ma czas na znajome do podniet/to ma dużo luzu.
Po tym jak mu ego rośnie i..... nie tylko ma energię/ żeby sobie koszulę wyprasować i obiad odgrzać/
A Pan mąż no cóż, może się przestraszył, że szara myszka chce zrobić rewolucję na jego podwórku:-)
Znajdź siebie i czas dla siebie...
Po co mam iść na zumbę, jak tańczę latynę od 10 lat.
Nic mi się nie chce, nie jem nie śpię. W tym doszukuje się pomocy, a nie w tym, żeby sobie włosy poprawić. tak naprawdę to teraz mam to gdzieś.
Napisałam, bo kocham, a coś we mnie pękło. I okazuje się, z dnia na dzień, że to ja jestem tą złą, bo nie chcę wybaczyć ani zapomnieć.
Naprawdę ani fryzjer, ani zakupy, ani taniec tu nic nie pomoże.
Tu trzeba podnieść się z kolan.
Chyba nikt z portalu nie nakarmi cię i nie ukołysze do snu.
Kochasz,serce ci pękło to leż,płacz,rozpaczaj,nie wychodź domu,analizuj co zrobiłaś źle.Porównuj się z gwiazdą ulubionego portalu męża.Zapytaj w czym jest lepsza .
A jak już zapadniesz się sama w sobie to apetyt ci się poprawi i spać będziesz lepiej ????
Jak się podniesiesz z tych kolan to napisz jak ci się to udało.
I wiesz co, nie zadaję sobie pytań w czym ktoś jest lepszy, bo zawsze na świecie ktoś taki się znajdzie. Ja też nie jestem najgorsza i wiem, że poza wirtualnym światem istnieje ten prawdziwy, w którym ja odnalazłam swoje miejsce.
A z kolan się podniosłam, bo mam śliczne nogi i szkoda by było.
...,,Dla kogoś kto ,,cię" czyta nie jest jasne w czym można Ci pomóc,jakie słowa troszkę ulżą.,,,teraz już wiem że /moje/żadne.
Cytat
Chyba zawsze na to liczymy, że ktoś nas doceni. A to się nie udało - bo rozmienia na drobne... Trudno, jego strata.
Cytat
Naprawdę ani fryzjer, ani zakupy, ani taniec tu nic nie pomoże.
Tu trzeba podnieść się z kolan.
W zasadzie podnoszenie z kolan polega na tym, by częściej spoglądać w lustro i przenieść tę miłość źle zainwestowaną, w to oblicze na nim. Wtedy ten ból staje się mniejszy, bo coraz bardziej znika strata...
Tak więc, odzyskać musisz tę boginię w sobie.
A strata? Jaka strata - skoro za chwilę możesz mieć kolejkę chętnych, pragnących zająć jego miejsce...
:cacy
Cytat
Właśnie po to, że z zumby jesteś cienka, ale łatwo Ci pójdzie;
Cytat
Ciekawe czy nadają się do zumby? Idź na zumbę.
Kristel,
Cytat
Na razie jesteś w traumie z zaburzoną zdolnością odbioru i interpretacji, powoli musisz sobie wszystko w głowie poukładać;
Nikt nie będzie specjalnie dla Ciebie pisał kilometrowych wypracowań uzasadniających użycie każdego wyrazu, zdania czy zadanego pytania. Za jakiś czas może zrozumiesz?;
Lepiej odrób swoją pracę domową i zamiast się dziwić powiedz nam czemu powinnaś pochodzić na zumbę, sama musisz do tego dojść, nie jesteś małym dzieckiem. Gdy komuś starcza sugestia z której wyciąga poprawne wnioski, to znaczy, że myśli i sobie poradzi.
Na razie, gdy ktoś pokazuje Ci wędkę, Ty widzisz kawał bezużytecznego babmusa i jeszcze przekonujesz, że to bez sensu; do głowy Ci nie przychodzi, że tym można całą rodzinę wykarmić;
Gdy ktoś pokazuje Ci fortepian, to nie po to abyś zużyłą go na opał, tylko nauczyła się na nim grać, choć wiadomo, ze to nie szybkie i łatwe
Cytat
Musi to na rusi, ale korzyści z tego są duże...
To normalne, że odruchowo uciekasz i na siłę to argumentujesz. Jak długo chcesz uciekać ? całe życie ?
Potrzebna jest akceptacja, żeby coś stało się bez znaczenia. Wtedy odzyskasz spokój. To, że nie umarłaś czy chciałą byś inaczej nie znaczy, ze śmierć nie istnieje. Ciagle coś będzie Ci o tym przypominać, najczęściej w najmniej odpowiednich okolicznościach; Nie uciekniesz.
Cytat
Nie mam pojęcia, przy jakim wpisie zobaczyłaś tego penisa ?
Jak widzisz jest to potwierdzenie tego co napisałem powyżej; jesteś w traumie i wszystko teraz będzie Ci się kojarzyć z tym co dla Ciebie jest przykre;
Raczej chcący i to nie koniecznie tylko w czyjąć pochwę. Tam, gdzie mógł się wedrzeć pewnie się wdarł. Lepiej się nie oszukiwać i co chwila się nie dziwić. Ma to dla Ciebie jakieś nieziemskie znaczenie, czemu ?
Co dokładnie Cię tak strasznie boli ?
Myślisz, że tak bardzo to Ciebie dotyczy?
Myślałaś, że wszystko i wszystkich jesteś w stanie kontrolować ?
Na penisa męża miałaś i masz tylko wpływ pośredni. Twoja roszczeniowość od początku nic nie zmienia. Chciała byś, aby ktoś we wszystkim decydował o Twojej pochwie, choć nie jest jego ? Mimo różnych okoliczności, zobowiązań, zakazów, nakazów, zawsze to Ty decydujesz ostatecznie komu i kiedy ją udostępniasz
Cytat
Możemy ją wsperać, a dokładnie co masz na myśli ? głaszcząc, litując się i we wszystkim przytakijąc ? W ten sposób to dopiero można wepchnąć kogoś w kanał;
Może jednak lepiej przedstawić różne punkty widzenia i zmusic do samodzielnego obiektywnego myślenia, czy nie ?
Kristel, możesz w końcu jakoś normalnie napisać, co Cię spotkało zamiast negować wszystko dookoła ?
Bardzo dziwny ten cytat, można się spodziewać, że przymykałaś na coś oko, że usprawiedliwiałaś, tłumaczyłaś itd...; jednocześnie niczego nie oczekując, nie licząc na wzajemność, na wdzięczność..;
To chyba jakiś chory układ był, albo cytat Ci się nie udał;
Ty piszesz często mądre rzeczy, jednak osoba, która jest świeżo po zdradzie raczej tego nie odbierze jako coś mądrego.
Pamiętam jak pisałeś przy mojej historii i na pw - wtedy mi ręce opadły mimo, że miałeś w wielu przypadkach rację