Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

ZDRADADrukuj

Zdradzona przez męża
12384
<
#1 | KASIA12345 dnia 22.07.2015 17:18
Kiedyś, jak były 80 urodziny mojego taty, to właśnie wtedy dowiedziałam się o ich romansie. Moja siostrzenica cały czas się na tej imprezie przysuwała do mojego męża. Z resztą widziałam jak w przedpokoju, gdy było luźniej, przytulali się, ale nic sobie z tego nie robiłam. Dopiero, gdy był już wieczór, ostatnie danie, ona już siedziała obok mojego męża, ja też, ale to mniej ważne. Oni wstali razem trzymając się za ręce. Nie wiedziałam co się dzieje. I gdy się pocałowali, tak namiętnie bardzo to wszystko zrozumiałam. Powiedzieli, że są razem i, że ona spodziewa się dziecka. Moja siostra o niczym nie wiedziała, ale za to mój tata o wszystkim wiedział i to jest dziwne prawda? No bo w końcu teraz to oni mieszkają razem z nim, bo to jest ukochana wnuczka mojego taty.
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 22.07.2015 17:28
Kasiu, rozumiem, że w waszym związku już dawno wygasło. Nie masz do męża pretensji, żalu... Do niego i do swojej chrześnicy. Że zaakceptowałaś powyższy stan rzeczy. I błogosławisz obojgu. Jeśli tak to wygląda, no i jest to Twoja, prawie, córka, to nie wypada odmówić.
Oby, jak najwięcej, tak, pogodzonych z losem...
Szok
12288
<
#3 | anulka43 dnia 22.07.2015 17:49
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji...ja nie dałabym rady pójść na ten ślub i nie poszłabym.Tacie się nie dziw,człowiek który ma 80-lat może już nie myśleć racjonalnie. Nie wierzę,że jesteś pogodzona z losem i upajasz się szczęściem swojego męża i siostrzenicy i ich maleńkim dzidziusiem...Chyba,że jesteś bardzo mocną psychicznie osobą.
12173
<
#4 | jagodalesna dnia 22.07.2015 18:51
Kasiu, czytam i nie wierzę.... Sposób w jaki piszesz, a w sumie zdajesz relację to jak opowieść w stylu "podczas obiadu mąż zabrudził sobie nową koszulę, po kolacji musiałam ją wyprać...".
Dwie najbliższe osoby zraniły Ciebie w najgorszy z możliwych sposobów a Twoim dylematem jest czy pójść na ich ślub???? A co jak poproszą abyś została matką chrzestną maleństwa?
Odetnij się od nich, chyba, że nadal chcesz tkwić w błocie. Nie bagnie (bo jak widać o dziwo nie toniesz) ale w błocie. W życiu trzeba mieć zasady i wartości, inaczej grzęźnie się w błocie. Wybór należy do Ciebie!
5808
<
#5 | Nox dnia 22.07.2015 21:04
może dobrze że emocje u ciebie spokojne,ale ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji by iść na tą,,imprezę"...Ich zachowanie na spotkaniu rodzinnym... gdy się pocałowali, tak namiętnie bardzo to wszystko zrozumiałam. Powiedzieli, że są razem i, że ona spodziewa się dziecka...'masakra.Twój mąż nie mógł ci powiedzieć wcześniej?przecież to trwało jakiś czas To właśnie zachowanie świadczy jak ważna jesteś dla ,,nich"Siostra siostrą i poprawne stosunki z nią ok ale siostrzenica,były mąż?a co oni cię obchodzą?Rozumiem że ojca chcesz odwiedzać a ich wspólne mieszkanie będzie kłopotliwe?Mam nadzieję ze rozwód z winy męża.To czy pójdziesz czy nie zależy od tego jak teraz się zachowujesz w stosunku do nich.Nie masz do nich żalu,pogodziłaś się z tym?Czy wręcz przeciwnie a nie chcesz przed rodziną wyjść na jędzę?
9767
<
#6 | milord dnia 23.07.2015 00:30
A ja bym poszedł. Będzie rosół, kurczak i ciasta. Jaki będziesz miała ubaw jak będą zabawy weselne?Z przymrużeniem oka Najesz się, zamkniesz rozdział. Odstrzel się na bóstwo i idz.
9937
<
#7 | Ramirez dnia 23.07.2015 01:54
Ślub jak ślub, ale jaki prezent im kupić!? Kolekcję pornoli? Fajne Wałek do ciasta? Szeroki uśmiech Kolekcję kilku tomów dzieł Lenina?! Szok
Naoglądali się "Moda na sukces" i takie są skutki... bo tam każdy z każdym i tak na zmianę :rozpacz

Odrzuć tę rodzinkę za siebie - są siebie warci, Ty masz jedno życie, szkoda czasu na wspominanie tego co było. To już przeszłość. Czas zacząć budować przyszłość i nie cofać się do tego co już było.
12173
<
#8 | jagodalesna dnia 23.07.2015 10:09
Milord, Twoja strategia jest dedykowana dla BARDZO silnych i BARDZO pewnych siebie kobiet. Przy postawie Kasi oraz jej "rodziny" to "zjedliby" ją w ramach przystawki...
Kaśka - im dalej od "rodziny" - tym lepiej. Nie zagracaj swojego życia odpadami, szanuj siebie i dbaj o siebie, nikt inny Ciebie nie wyręczy...
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 23.07.2015 10:43
Kasiu, tak mało piszesz o swoich uczuciach, o tym co w Tobie się dzieje po tym wszystkim... Myślę, że bardzo cierpisz, dlatego tak niewiele o tym piszesz. Sytuacja jest nie do pozazdroszczenia... Moim zdaniem zamknij ten rozdział swojego życia i przestań czuć się członkiem tej rodziny. Jakoś nikt nie miał skrupułów, żeby Cię skrzywdzić. Mąż, to jak mąż... Andropauza mu mózg zeżarła, ojciec? Wybacz, ale jesteś jego córką i błogosławienie zięciowi i wnuczce trochę mi tu pachnie schizą albo początkiem otępienia starczego. Na jego oczach dokonuje się zwykle ku....estwo, a on jest po ich stronie? W końcu siostrzenica... Pozbawiona skrupułów ....... Wykropkowałam, domyśl się co chciałam tam wpisać. Na uroczystości rodzinnej obściskuje się z Twoim mężem, bez ceregieli i żadnych wstępów oświadczają oboje, że właśnie zniszczyli Ci życie, okłamywali Ciebie i innych od dawna, że są parą degeneratów, kłamców i krętaczy i co....... NIC? Ty się jeszcze zastanawiasz kim dla Ciebie będzie ich dziecko i czy na slub iść????!!!! Kasia! Ocknij się!!! Weź duży rozmach i wyskocz z tego zafajdanego tygla którym jest ta rodzina i nie oglądaj się na nic! Jeśli niczego teraz nie zmienisz, to na zawsze pozostaniesz tylko biernym widzem w teatrze swojego życia, czas to zmienić!! Odetnij się od nich i zacznij organizować swój świat od nowa. Masz jeszcze szanse na szczęście i perspektywy na lepszy los, ale pokaż że masz swój honor.
Dla Twojego męża przysięga małżeńska nic nie znaczyła, więc Ciebie tym bardziej nie będzie obowiązywać po tym, co ci zrobił. Zamiast iść na ten ślub i wydawać pieniądze na prezent, wyjedź gdzieś i odpocznij.
Swoją drogą masz poważnie przesunięte granice tego, co można Ci zrobić bezkarnie. To sprawa dla psychologa, myślałaś o tym?
Czy istnieje możliwość, abyś zmieniła miejsce zamieszkania?
Z pozdrowieniami
M.
10937
<
#10 | annahelena dnia 23.07.2015 11:13
NIGDY bym nie poszła na ślub byłego męża i jego kochanki! Choćby mnie siostra miała wykląć, a dziadek wypisać z testamentu! Nie ma takiej opcji!
Kasiu weź szanuj siebie i swoje uczucia, pomyśl o sobie a nie o tej bandzie durniów, która uważa się za twoja rodzinę.
I zrób jak radzi Maraykee: weź kasę i sobie za to gdzieś pojedź.
Brak mi słów za bezczelność z ich strony.
9767
<
#11 | milord dnia 23.07.2015 13:45
Ramirez. Jaki prezent... to musi być coś kosztownego. Duża paka. Po rozpakowaniu wewnątrz trochę mniejsza. Rozpakowują dalej > następna. Na zasadzie tych ruskich laleczekZ przymrużeniem oka I dalej, i dalej a na samym końcu taka mała i płaska. Wewnątrz kondomZ przymrużeniem oka
Jagoda, Kaśka ma się poczuć silna. Iść, bawić się, najeść, podrywać facetów. Przecież wszyscy liczą na to, że nie przyjdzieZ przymrużeniem oka Najwyżej wyjdzie wtedy gdy się jej znudziSzeroki uśmiech
12173
<
#12 | jagodalesna dnia 23.07.2015 13:57
"Jagoda, Kaśka ma się poczuć silna. Iść, bawić się, najeść, podrywać facetów"
Milord, Ty znawcą psychiki kobiety to na pewno nie jesteś:-)
Kasia jeśli kiedykolwiek była silną kobietą to teraz wątpię, że o sile pamięta... Z tego jak pisze można wręcz wywnioskować, że powinna udać się do dobrego specjalisty, który pomoże Jej TO wszystko poukładać w głowie.
12384
<
#13 | KASIA12345 dnia 23.07.2015 18:24
Tylko, że to w końcu moja córka chrzestna, ja jestem jej ciocią. Męża, bo jeszcze nim jest nienawidzę, ale ją jeszcze znoszę. Też nie lubię, bo jak to z mężem swojej cioci, siostry swojej matki, ale nie to co męża, którego bym wywaliła gdzieś na drugi koniec świata, ale najgorsze jest gdy widzę, bo już było kilka takich wydarzeń, gdzie spotykaliśmy się w "rodzinnym" gronie. Było to wesele mojego brata i jeszcze kilka innych. To najgorsze jest to jak widzę jak oni się obmacują, całują, pieszczą swoje dziecko, a na mnie nie patrzą. To jest najgorsze, że moja siostrzenica całuje się z moim mężem, jakby on był jej! Matko, ja go jeszcze kocham i może dlatego? Kocham, ale nienawidzę. Czy to nie jest dziwne? A przecież już niedługo on będzie mężem mojej chrześnicy. Jezus Maria. Pomóżcie.
9767
<
#14 | milord dnia 23.07.2015 18:39
Wiesz JagodaZ przymrużeniem oka Doktoratu ze znajomości psychiki kobiet faktycznie nie mam. I nie znam nikogo kto by miałZ przymrużeniem oka Ale uważam, że to było albo perfidne, albo bezgranicznie głupie, że Kaśka wogóle to zaproszenie dostała. Lał to pies bo skoro dostała to została bez względu na intencje zaproszonaZ przymrużeniem oka Ty byś nie poszła i tak radzisz a ja myślę raczej kategorią zakończenia definitywnie rozdziału i rozpoczeciem nowego. Jeśli ma sie doła to należy go zakopać. Łatwiej się idzie przez życie po równym niż po wykrotachZ przymrużeniem oka
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 23.07.2015 18:43
Kasiu, przestań czuć jakieś zobowiązania wobec tej dziewczyny! Spójrz obiektywnie na całą sytuację... Ludzie się rozwodzą, a inni rozstają z całą rodziną z o wiele mniejszych powodów. Powtórzę pytanie jeszcze raz; Istnieje jakiś cień szansy, że zmienisz miejsce zamieszkania? Że przestaniesz tę parę widywać? Przynajmniej na jakiś czas, do chwili aż uspokoisz się, wyciszysz, odzyskasz równowagę i może ułożysz jakoś własne życie. Obawiam się, że bez tego Twoje cierpienia nie ustaną i będą Cię wyniszczać.
M.
5808
<
#16 | Nox dnia 23.07.2015 18:57
prawdę mówiąc bardzo dziwię się twojej rodzinie/bratu/ za to że ich zapraszają.Brat mógł zaprosić siostry /drugą z mężem/bez dzieci.Rodzina nie widzi w tym nic złego?.... To najgorsze jest to jak widzę jak oni się obmacują, całują, pieszczą swoje dziecko, a na mnie nie patrzą..."no to nad czym się zastanawiasz?Chyba że masz jakiegoś szałowego partnera który może ci towarzyszyć.Wtedy dla dobrej zabawy z nim można iść.Ślub pewnie cywilny?W jakim jesteście wieku?bo ty piszesz o siostrzenicy jak o małej dziewczynce?Dla jej córki jesteś cioteczną babcią ,jak widać niespecjalnie ona przejmuje się koligacjami rodzinnymi więc nie wiem czemu ty się przejmujesz.Dziewczyno ,nie mieszkasz w małej wiosce,jeżeli masz możliwość zmienić miejsce zamieszkania na drugi koniec miasta to zrób to.Masz dzieci?

Komentarz doklejony:
rodzice chrzestni są po to by czuwać nad katolickim wychowaniem dziecka.Myślę że ty już wykonałaś swoją powinność i nie musisz/nie powinnaś/czuć się tym zobowiązana.Siostrzenica to osoba decydująca samodzielnie na taki a nie inny styl,sposób życia i niby w czym jako chrzestna miałabyś ją wspomagać?
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 23.07.2015 20:10
Dokładnie!! Ty już swój obowiązek wykonałaś wobec niej. Z rodzicami chrzestnymi jest tak jak z rodzicami; W pewnym momencie to dzieci przejmują obowiązki wobec nich. Ja Kasiu nie wyobrażam sobie, abym taki numer wycięła mojej Matce Chrzestnej i uwiodła swojego wujka!!! O ile tu o uwodzeniu może być mowa. Kasiu, tkwisz w chorej, patologicznej sytuacji. Wiej z niej, zanim sama się utaplasz w tym brudzie.
M.

Komentarz doklejony:
Jak długo byliście małżeństwem? Macie dzieci?
4878
<
#18 | smutna55 dnia 23.07.2015 20:22
Kasia, nie pozwól na manipulacje sobą. Podziekuj im tak, jak na to zasłużyli. Ty zastanawiasz się, czy pójść na ich ślub, a oni nie pomyśleli, że robią Ci takie świństwo. Ja ich nie chciałabym znać ani oglądać. Ślub i wesele to chwile radości. Niech cieszą się sami. A Ty będziesz się radować na tej uroczystości? czy będzie Ci serce pękać z żalu, że tak postąpiły najbliższe osoby . Osoby, które powinny być dla Ciebie wsparciem, chronić Cię przed złem i niebezpieczeństwem. Kasiu, bądż silna i doprowadż do tego, aby raz na zawsze zniknęli z Twojego życia. Chrześnica to dorosła bezwstydna dziwa, a Ty się nad nią litujesz. Małżonek zaś-bydlę.
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 23.07.2015 20:48
Rozwód z winy małżonka, mam nadzieję?
Kasiu. Odetnij się od tej chorej atmosfery, od ludzi bez uczuć, od potwornych egoistów.
Na czas ślubu zaplanuj jakąś wspaniałą, egzotyczną wycieczkę!
I żyj, kobieto, żyj!
Nie, ich życiem, ale swoim!
Już wystarczy Ci upokorzeń z ich strony! Nie daj się więcej! Nie daj sobą manipulować i z Ciebie szydzić! To, z ich strony, ewidentne draństwo!
To, czego się dopuscili Twoi najbliżsi, zwalnia Cię z jakiejkolwiek odpowiedzialności za nich, z jakichkolwiek poprawnych relacji i uczuć.
To dla Ciebie, gorzej, niż obcy. Nikt.
:cacy
11128
<
#20 | adanuta dnia 23.07.2015 22:02
Ty się przejmujesz tym, że chrześnica, że córka siostry, że jesteś ciocią,,, zakładam, że oni o Tobie nie pomyśleli ani przez sekundę,,, Zostaw to za sobą i jak pisze Avenious odetnij się od chorej sytuacji,,, niech sobie żyją we własnym sosie i dadzą Ci spokój,,, osobiście uważam, że zaproszenie Cię na ślub jest z ich strony szczytem bezczelności, a nie dobrego wychowania.
4498
<
#21 | rekonstrukcja dnia 23.07.2015 23:43
Ta historia wręcz w głowie się nie mieści. I to już nawet nie chodzi o to , że siostrzenica puściła się mężem rodzonej siostry własnej matki. Największym problemem jest ta bezpardonowa bezczelność, która aż się wylewa z tej historii. A występuje w tak olbrzymich dawkach, bo ma na to przyzwolenie. Niestety również Twoje, Kasiu. Nie dociera do Ciebie , że jesteś jednym z elementów utrwalających tę patologię ?

Chociażby to swoje pójście na to wesele powinnaś rozważać ( jeśli już ) w innych kategoriach. Dobrze Milord pisze : jeśli iść, to dla jaj, a nie ze względu na jakiś absurdalny w tej sytuacji sentyment do siostrzenicy i szacunek do koligacji rodzinnych. Jaka rodzina, jaki szacunek, jaki sentyment ??? To jakaś totalna porażka, bzdura, debilizm , siwy dym i dzikie węże!

Cała ta sprawa , poczynając od zachowania seniora rodu , to komedia. Sprzedaj to Kaśka jakiemuś scenarzyście , a kasę przeznacz choćby na terapię u jakiegoś speca, który poukłada Ci w głowie ten cały bezsens Twojego rozumowania.
9767
<
#22 | milord dnia 24.07.2015 02:04
Dlatego bym qrva poszedł, żarł na ich koszt, bawił się ich kosztem, zamowił u kapeli z dedykacją *złoty krążek* 2+1, i ógólnie gryzł w oczy całą tą hałastręZ przymrużeniem oka Mieć wszystko w dupie, niczym się nie przejmować i jak się da > narobić inteligentnego sita. To wspaniała terapia. Lepsza niż ta za kasęZ przymrużeniem oka
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 24.07.2015 09:11
Milordzie, wszystko zależy od charakteru i kondycji psychicznej w danej chwili. Gdyby Kasia była silna, już dawno zrobiłaby porządek z tą bandą idiotów! Zrobiłaby tak, jak piszesz. I jeszcze powinna zabrać ze sobą fajnego faceta. I świata, poza nim, na tym weselu nie widzieć! Tym samym, zepsuć idiotom całą ich szopkę!
Ale, czy to warte jest Kasi starań?
Kasia powinna raz na zawsze uciąć kontakty z niegodziwcami.
To, dla Ciebie, dziewczyno, będzie najzdrowsze.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 24.07.2015 15:44
Kasiu byłaś kiedyś w SPA? Bo widzę dużo lepsze zastosowanie dla pieniędzy, które wyrzuciłabyś na kosmetyczkę, fryzjera, sukienkę i prezent, oraz lepszy sposób na spędzenie weekendu, w który odbędzie się ślub. Dla odmiany masz 100% pewności, że wtedy ów weekend będziesz wspominać z uśmiechem na twarzy Z przymrużeniem oka.
Czy iść? Oczywiście, że nie. Po co? Jesteś osobą tak silną, by nie mieć ani chwili słabości, tym bardziej jeśli wypijesz na tym weselu? Czy dasz sobie radę ze złośliwymi uwagami i ciekawskimi spojrzeniami "ooo to ta, co to ją pan młody kantem puścił"? Gwarantuję Ci, że na chwilę obecną chociażbyś pojawiła się tam z Banderasem u boku nie dałabyś sobie rady. Nie teraz. Może za kilka lat, ale póki co wszystko jest zbyt świeże, zresztą jak sama mówisz - chyba wciąż kochasz męża.
Oni potraktowali Cię jak śmiecia, zranili i oszukali. A teraz próbują wybielić swoje perfidne działania wielkodusznie zapraszając na swój ślub. Myślisz, że będziesz tą najgorszą jeśli nie przyjdziesz? Być może, ale przynajmniej nie będziesz tą, którą można pomiatać i pokazywać jej miejsce w szeregu. Miej swoją godność i po ludzku czuj się obrażona.
Ty jesteś matką chrzestną. A ona jest chrześnicą. Dla niej to nie miało znaczenia gdy niszczyła Twoje małżeństwo i wbijała Ci nóż w serce. Zresztą myślę, że dla niej wszystko jedno czy będziesz czy nie - chciałabyś, aby była żona Twojego przyszłego męża była na Twoim ślubie? Wątpię. Nie zrobisz jej na złość swoją nieobecnością.
12384
<
#25 | KASIA12345 dnia 24.07.2015 18:13
To znaczy ja się z tym pogodziłem, ale wszystko wraca, jak widze, gdy oni się razem całują, albo okazuja czulosc.
9767
<
#26 | milord dnia 24.07.2015 20:24
*em* uznajmy to za literówkęZ przymrużeniem oka Jak myślisz? Ile ta wzajemna fascynacja będzie trwała? Bo jak to inaczej nazwać. I tak zrobisz jak uważasz. Koniec Twojego związku z nim jest rzeczywiscie idiotyczy, ale przynajmniej masz prawo wyboru. Iść lub nieZ przymrużeniem oka
Popatrz inaczej. Jak pójdziesz to ona raczej spokoju na tej imprezie miała nie bedzie. A nuż jej facet zaszyje sie gdzieś z Tobą by wypalić papierosa. Ok. Jestem wredny, mściwy i inteligentny. Nie przebieram też w środkach. Jeśli ktoś mi sprzedaje gówno to zawsze płacę fałszywymi pieniędzmi. Dałaś mi sporo do myślenia Kasiu. Pamięć o związkach i romansach nigdy nie wygasa. NiestetyZ przymrużeniem oka
6755
<
#27 | Yorik dnia 24.07.2015 21:10
Szopka, ale na pewno nie Betlejemska Z przymrużeniem oka
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 24.07.2015 21:18
No, to, jak wszystko wraca, gdy ich widzisz, to, po co, kobieto, spotykasz się z nimi?! Sama tego chcesz! Sama sobie fundujesz tę traumę!
Co z tego, że się z nim rozwodzisz, jak ciągle z nim jesteś?! Wcale nie odpuściłaś! Tak, Kasiu, nie można! Nie możesz się tak katować! Zdrowe to to nie jest!
Czy masz swoje własne życie, dzieci, pracę, zainteresowania, przyjaciół?
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 25.07.2015 00:53
ehh milordzie...zaskakujesz mnie takim myśleniem. Raz to upokarzające, dwa twój sposób myślenia to nijaki relaks dla umysłu czy satysfakcji a powód do patrzenia z politowaniem na Kaśkę. Każda jej pozycja jest przegrana.
Po jaką cholerę potrzebna ta dodatkowa trauma? Ta cała rodzinka jest pomigana i pozbawiona jakichkolwiek moralności. Skoro już doszło do takiej sytuacji, ślub powinien być cichy bez tej całej weselnej oprawy.
Gdyby rodzina była normalna, wystawiłaby nowożeńców do wiatru i olała owe zaproszenie.
Kobieto...jaka chrześnica? Przemilczę dalsze słowa bo cisną się same niecenzuralne.***********************************
4498
<
#30 | rekonstrukcja dnia 25.07.2015 02:45
Una, Kaśka dopóty będzie ofiarą , dopóki nie zauważy absurdalności i nie nauczy się śmiać z danej sytuacji . Rzecz w tym, żeby przeskoczyła w głowie zapadka, która blokuje dopływ tlenu do mózgu. Taka mała rzecz, myk przetwarzający przegranego w osobę zbierającą śmietankę. A potem to już tylko z kopyta do przodu i czerpać z życia, co jest dane.

Z czegoś wzięła się ta spolegliwość i hiper tolerancja Kaśki . Oczywiście, że to trudne wyrwać się z chomąta, w które chora rodzinka obsadzała od dzieciństwa. Reakcja seniora rodu , a także śmiałe poczynania kochanków pozwalają się domyślać, że w tym domu rodzinnym było mocno niesprawiedliwie już od dzieciństwa Kasi i jej siostry. Faworyzowanie wnuczki i bezproblemowa akceptacja jej chamskiej postawy to nie jest sprawa tu i teraz. Dziewucha publicznie śliniła się z mężem swojej ciotki, bo doskonale wiedziała, że ujdzie jej to na sucho. Ta pewność nie wzięła się z próżni, tylko z obserwacji. W normalnej rodzinie takie ostentacyjne obmacywanie małolaty z mężem ciotki mogłoby się skończyć wykopaniem jednego i drugiego za próg. I jeszcze by drewnianą laską dziadka po łbie zaliczyli.



Ale wracając do teraźniejszości ...Czy to tak trudno zrozumieć , że na przegranej pozycji stanie już zaraz ( zresztą już , za moment przypieczętuje to przysięgą ślubną ) owa pannica ? Została wywianowana podstarzałym i durnowatym padalcem, który stanie się jej mężem, a już jest ojcem jej dziecka. Nic , tylko współczuć.
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 25.07.2015 09:15
Za banalnym pytaniem, czy iść na ślub kryje się -jak długo można się samemu zadręczać. Oj można. Kasia pisze, że pogodziła się z odejściem męża. Nieprawda. Oszukana i skrzywdzona przez całą rodzinę nadal pcha się w jakieś dziwne zależności i poczucie obowiązku. W tej rodzinie nie było i nie ma uczciwych zasad i więzi. Jest tylko uwiązanie kobiety (tej jednej z rodziny? -dobre pytanie) do "klanu". Stworzyli otoczkę pięknej miłości dla dwojga ludzi pozbawionych jakichkolwiek odruchów moralnych. I siedzą wszyscy w tym błogostanie. Zakrawa na niezłą patologię.
6959
<
#32 | zgryzolowaty dnia 25.07.2015 19:07
hmmmmmm... 3 x hmmmmmm...
ok będę obcesowy... a czy kuzynka jak daje ci korepetycje ma ubrane majtki ?
a jeżeli ma czy to są stringi w kolorze maskującym ? i z certyfikatem bezpieczeństwa zatwierdzonym przez komisję łuuuujniii jewropejskiej ?
dziwnym trafem trzy wpisy...gdzie jest mowa o zdradzie w środowisku najbliżeszej rodziny... przypadek ? nie sądzę... ktoś sobie robi jaja albo szuka wrażeń albo opracowuje dane do legalizacji gender, LGBT czy inny pies (a propos psa, podobno jakiś pijany pies pojawił się w wiadomościach... ciekawe czy kazali mu dmuchać w balonik ?)
może by tak się zastanowić czy ktoś sobie nie robi jaj... obojenie czy emeryt czy uczeń gimnazjum dajmy na to...

Komentarz doklejony:
wkleiłem troche bezmślnie...no cóż, grzeje... ciepło ? ale chyba sens zrozumiały
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 25.07.2015 23:28

Cytat

Ale wracając do teraźniejszości ...Czy to tak trudno zrozumieć , że na przegranej pozycji stanie już zaraz ( zresztą już , za moment przypieczętuje to przysięgą ślubną ) owa pannica ? Została wywianowana podstarzałym i durnowatym padalcem, który stanie się jej mężem, a już jest ojcem jej dziecka. Nic , tylko współczuć.

Droga Rekonstrukcjo, nie wiem dlaczego osoby zdradzone mają taki utarty tok myślenia że nowy związek zdradzacza i jego nowej wybranki lub odwrotnie to przyszłościowy koszmar itd. Jak znam życie, jest cała masa takich nowych związków i bardzo szczęśliwych. Znam też z bardzo dużą różnicą wieku. Ja wiem....chciałoby się aby ich spotkał czarny scenariusz za naszą krzywdę, ale to jest chcenie. Z czasem Rekonstrukcjo te chcenie przechodzi w obojętność , a kiedy przejdzie zauważysz to o czym ja teraz piszę.
Kaśce polecam odcięcie się od takiej rodzinki i zacząć żyć swoim życiem. Wypiąć się na takie zaproszenie i mieć swój honor. W tym miejscu z całą pewnością nie odzyska swojego ja.
4498
<
#34 | rekonstrukcja dnia 26.07.2015 00:32

Cytat

Z czasem Rekonstrukcjo te chcenie przechodzi w obojętność , a kiedy przejdzie zauważysz to o czym ja teraz piszę.
Ja doskonale wiem Una, czym jest obojętność. Mam gdzieś eksa, jakbym mogła to wysłałabym go wraz z nową rodziną na wieczne wakacje na jakiejś malowniczej wyspie, ażeby w końcu skupili się na własnym szczęściu i odczepili ode mnie i moich bliskich.

Skoro Una wróżysz mężowi Kasi i jego kochance szczęśliwe pożycie małżeńskie, to mnie trochę dziwi. Burzliwe to ono niewątpliwie będzie , ale czy szczęśliwe ? Naprawdę uważasz, że w tym przypadku jest na czym budować normalną i prawidłową rodzinę ?

Tak poza tym, mnie się wydaje, że ta historia ma wspólnego autora z dwoma innymi opowiastkami o zdradzających rodzicach.
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 26.07.2015 00:55

Cytat

Tak poza tym, mnie się wydaje, że ta historia ma wspólnego autora z dwoma innymi opowiastkami o zdradzających rodzicach.

Dokładnie Uśmiech

Niczego nie wróżę i niczego nie wiem. Wiem natomiast że to co niby wydaje się oczywiste, wcale oczywistym nie musi być.
9767
<
#36 | milord dnia 26.07.2015 07:00
Co do zdradzajacych rodziców to mam prawie pewność, ż to obejście ignorowanych zaproszeń do dziwnych programów paradokumentalnychZ przymrużeniem oka Zwyczajna męska intuicja. Ale jeśli chodzi o historie Kaśki dziewczyny, to uwierzcie mi, że spotykałem się już z bardziej absurdalnymi sytuacjamiSzeroki uśmiech Chocby ta Twoja Rekonstrukcjo... Można by nakręcić film instruktażowy pod tytułem *jak sprawnie i w perfidny sposób doprowadzić człowieka do stanu by poszedł na cmentarz, wykopał dziurę, wturlał sie do niej i jeszcze sam zakopał* I trzeba taką Kaśkę tej siły nauczyćZ przymrużeniem oka Siły. Nie obojetności. Każde z naszej trójki posiada inny rodzaj tej siły. Ty Una potrafisz załatwić każdego permanentnym spokojem. Ty z kolei Rekonstrukcja bez mrugniecia okiem nie dasz sobie dmuchać w kaszę, zwłaszcza jeśli chodzi o najblizszych. A ja? Jestem wredny i pełen pomysłówZ przymrużeniem oka Tworzymy bardzo niebezpieczny team. Z przymrużeniem oka
Widzisz Kasiu... Siła każdego z nas polega na zupełnie czym innym. Musisz znalezć swoją.
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 26.07.2015 17:36
Oj milordzie, wcale nie jestem taka spokojna, może to tylko tak wygląda. To co piszę, jest podparte na obserwacji z reala i jak napisałam chciałoby się aby za zadane cierpienie "pochłonęło piekło" ale to tylko chcenie. Najczęściej żyją długo i szczęśliwieSzeroki uśmiech i kit im w oko. To my musimy się znieczulić inaczej "zaraza" zeżre nas od środka.
5808
<
#38 | Nox dnia 26.07.2015 20:23
Kasiu nie odpowiadasz na pytania/a szkoda/ ale ja jednak zapytam znowu....,, ...Męża, bo jeszcze nim jest nienawidzę, ale ją jeszcze znoszę..."czy to oznacza że jak na siebie z siostrzenicą wpadniecie to sobie pogadacie jak kobieta z kobietą,jak ciocia z siostrzenicą???? a problem dotyczy/wyłącznie/ ślubu jako uroczystości która według prawa/Boga????/ma połączyć ludzi kiedyś bliskich twemu sercu?
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 26.07.2015 21:54
Nie wyobrażam sobie by "znosić" kochankę męża, a w życiu przeżyłam i widziałam już naprawdę nie jedno. Bez względu na to kim ona jest... A jeśli byłaby kimś mi bliskim i tak mnie wystawiła lufą w krzaki, to chyba nienawidziłabym jej jak Zagłoba maślanki. Nie da się pewnych uczuć obejść, schować głęboko albo nie czuć. Tym bardziej się dziwię Kasi... Im więcej ona pisze, tym bardziej jestem zdziwiona. I temu, że teraz milczy jak Niagara po zamarznięciu, tez się dziwię... Chyba że rady które tu otrzymała, były nie po jej myśli. Bo przecież nikt nie ma recepty na to, jak może być szczęśliwa w tym rodzinnym tyglu Adamsów.
3471
<
#40 | Annazalamana dnia 26.07.2015 23:55
Przepraszam, może się czepiam.. Ale jak mogli ustalić termin ślubu bez orzeczenia rozwodu? I już wysyłać zaproszenia? W głowie mi się to nie mieści..
7236
<
#41 | Nick dnia 27.07.2015 01:18
Kasia, Jeżeli nie jesteś trollem...
to najpierw zatroszcz się o siebie, potem o tych którzy są wobec Ciebie lojalni, a tych którzy Ciebie oszukują zostaw samych sobie.

Jesteś przed rozwodem, czekają Cię jeszcze silne emocje, a to co piszesz, że pogodziłaś się z odejściem męża, to raczej Twoje życzenie niż teraźniejszość.
Żeby się tak stało, żebyś mogła spokojnie zacząć swoje życie lepiej teraz odciąć się od męża, od jego życia ii zająć się swoim.
Zero kontaktów z mężem i jego kochanicą.
Ślub ? Wesele ?
Może jeszcze chrzciny ?
Zostaniesz matką chrzestną ?

Może i tak, a wtedy kiedy Ty będziesz już na tyle silna, poukładana na nowo wewnętrznie, że bez emocji będziesz mogła patrzeć na co wyrabiia mąz i jego kochanica.
Ale... najlepiej w takich sytuacjach zostawić ich samych sobie i nie wiedzieć co się u nich dzieje.
Nawet nie słuchać co inni mają do powiedzenia na ich temat.

Twoja sytuacja jest trudniejsza, ryzyykujesz utratę kontaktu z Twoją rodziną, ojcem, siostrą.
BTW : Twoja siostra chce wyprawić wesele córce ?
To byłoby jednoznaczne, z akceptacją zdrady, akceptacją tego co zrobiła jej córka a zupełnym "olaniem" Twoich uczuć. Ojca nie intersowalo to co Ty czujesz jako zdradzana ?
Czy warto, utrzymywać kontakty z tymi osobami, których nie interesuje co się dzieje z Tobą, nawet jeżeli jest to najbliższa rodzina ?

Zadbaj o siebie.
Macie dzieci ?

Poza tym, rozwodu jeszcze nie macie... jak pisze Annazalamana nie mogą ustalać terminu ślubu. Nie mają jeszcze prawa, żeby go planować w urzędzie.
3471
<
#42 | Annazalamana dnia 27.07.2015 02:08
Wiecie.. mnie to się wydaje, że tutaj bardziej wpisała się siostrzenica aniżeli Pani Żona.. Mało sie odzywa ( a to jest też kapkę dziwne w zaistniałej sytuacji) a po 2 tak jak wspomniałam.. ślub ustalony już przed rozwodem.. ?:szoook
6755
<
#43 | Yorik dnia 27.07.2015 04:08
Annazalamana,

Cytat

Przepraszam, może się czepiam.. Ale jak mogli ustalić termin ślubu bez orzeczenia rozwodu? I już wysyłać zaproszenia?
;
To taki drobny szczegół w tym wszystkim.
W wybujałej wyobraźni wszystko można Szeroki uśmiech
Przesłanek w tekście było dużo więcej, psychika eunucha łącznie z pomyłką płci;

Przepraszam zaangażowanych, ale zakończyłem tą zabawę
9767
<
#44 | milord dnia 27.07.2015 15:56
Ja już dawno przestałem być zaangażowany mój YorikuZ przymrużeniem oka Wykorzystuję jedynie temat by tym, którzy faktycznie w takiej sytuacji się znalezli > pokazać jakieś rozwiązanie. Ja naprawdę znam bardziej kuriozalne przypadki. Mało. Działy się na moich oczach. Niektóre znam z opowiadań. Jeślo Kaśka istnieje to niech zacznie myśleć. Jeśli nie > ci wszyscy, których coś podobnego spotkało > nie myślą, że są tacy wyjątkowiZ przymrużeniem oka

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?