Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny
# poczciwy00:18:59
Crusoe00:22:37
Koralina00:23:57
MarcusM02:08:53

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Czuję że umarłam Drukuj

Zdradzona przez męża Witam wszystkich. Zwracam się z prośbą o pomoc. Byłam z moim mężem 7 lat w czerwcu 2014r wzięliśmy ślub cywilny mamy córkę która niebawem kończy 5 lat. Po ślubie okazało się że jestem w ciąży, ponieważ miałam pracę na umowę zlecenie i mieszkam u teściów byłam zdruzgotana tą wiadomością. Mąż jednak był zadowolony i szczęśliwy pocieszał mnie i zdjął mi tym samym kamień z serca. Zaczęłam się bardzo cieszyć że powiększa nam się rodzina. Mieliśmy wspólne plany, kredyt mieszkaniowy, nowe życie... Mąż miesiąc po ślubie stwierdził że nie jest szczęśliwy i że chce sobie to wszystko przemyśleć. Odszedł od nas zostawiając nas a ze mną kończąc kontakt. Złożył pozew o rozwód za porozumieniem stron. Niestety nie doszło do sprawy. On wyprowadził się z domu. Byłam (i jestem) bardzo nieszczęśliwa, zraniona, oszukana- 20 stycznia zadzwonił do mnie twierdząc że na razie jedynie co ma to ma żonę i że przemyślał sprawę bo zaczął zauważać że nie tylko jego szczęście się liczy. Okazało się że zakochał się w swojej byłej dziewczynie, obdarowywał ją prezentami, zamieszkali razem. Ewidentnie było między nimi coś nie tak skoro zaczął na nowo nawiązywać ze mną kontakt. Serce bardzo mnie bolało ale za wszelką cenę chciałam ratować rodzinę. Porozmawiałam z teściami i mąż wprowadził się do domu. Próbowałam być dla niego dobra, miła nie naciskałam na opowieści, zaopiekowałam się nim. Z początku zapowiadało się dobrze, myślałam że będziemy razem. Jednak mąż zaczął znowu wychodzić z domu zaczęły się telefony.. W skrócie mówiąc nadal ma kontakt z tą dziewczyną i widzę że nadal ją kocha, ja urodziłąm synka ale jestem strasznie nie szczęśliwa. Nie potrafię się z tym pogodzić. Każdego dnia cierpię. Każdego dnia choć minęło już tyle czasu.. Mimo że nie narzekam na brak powodzenia jestem całkowicie zablokowana. Nie potrafię wyobrazić sobie życia bez niego. Brakuje mi go każdej minuty. Jestem okropnie osamotniona. On ma nas w nosie. Mam taki mętlik w głowie bo on raz mówi tak raz siak. Mówi że jeszcze nie wie co będzie. Nowej sprawy sądowej nie założył. Nie wiem co robić czy czekać? nie potrafie normalnie żyć schudłąm 12 kg.. Jestem taka zmęczona... Nawet nie wiem czy napisałam wszystko w dobrej kolejności bo od tego wszystkiego kręci mi się w głowie. Tkwię w gównie i nie potrafie dojść do siebie.
10823
<
#1 | lona dnia 01.04.2015 18:36
Lena trzymaj się kobieto!!! Nie da się ukryć trafiłaś na palanta , który w dodatku bezczelnie Cię wykorzystuje, gdy zostaje odrzucony wraca jak zbity pies , a gdy tylko ma okazję czmycha...no świnia po prostu! Bo to świństwo ewidentne zorientować się po tylu latach i w sytuacji gdy powiększa się Wam rodzina i porzebujesz jego wsparcia najbardziej na świecie, że jednak się rozmyślił i rodziny nie chce! EGOISTA, EGOISTA DO KWADRATU!!! Współczuję , bo widzę ,że cały ciężar związany z wychowaniem dzieci spada na Ciebie, a wielce hrabia nie będzie się wudzielał. To niedojrzały smarkacz ! Wiem jak to jest , bo byłam w podobnym gównie i pamiętam jak czułam , że jestem w jakimś potwornym gównianym czarnym dole z którego nie ma wyjścia...wiem, co przeżywasz...aż mnie boli jak sobie przypominam...Wydaje mi się że , że fakt iż tak drastycznie chudniesz świadczy o tym ,że być może pzrypłacasz to ...depresją... Słońce moje myślę ,że czas się udać po pomoc, do specjalisty i nie mam tu na myśli prywatnych wizyt, bo z własnego doświadczenia wiem, że w przychodniach na tzwNFZ pracują całkiem dobrzy specjaliści! Proszę umów sięna wizytę, bo zbyt dużo Cię to kosztuje! Twój mąż zdaje się wogóle nie dostrzegać twojego stanu! No ale to nie dziwne bo to pasożyt , który bez oporów wyssa do końca wszystko co od Ciebie otrzyma.

Komentarz doklejony:
Lena trzymaj się kobieto!!! Nie da się ukryć trafiłaś na palanta , który w dodatku bezczelnie Cię wykorzystuje, gdy zostaje odrzucony wraca jak zbity pies , a gdy tylko ma okazję czmycha...no świnia po prostu! Bo to świństwo ewidentne zorientować się po tylu latach i w sytuacji gdy powiększa się Wam rodzina i porzebujesz jego wsparcia najbardziej na świecie, że jednak się rozmyślił i rodziny nie chce! EGOISTA, EGOISTA DO KWADRATU!!! Współczuję , bo widzę ,że cały ciężar związany z wychowaniem dzieci spada na Ciebie, a wielce hrabia nie będzie się wudzielał. To niedojrzały smarkacz ! Wiem jak to jest , bo byłam w podobnym gównie i pamiętam jak czułam , że jestem w jakimś potwornym gównianym czarnym dole z którego nie ma wyjścia...wiem, co przeżywasz...aż mnie boli jak sobie przypominam...Wydaje mi się że , że fakt iż tak drastycznie chudniesz świadczy o tym ,że być może pzrypłacasz to ...depresją... Słońce moje myślę ,że czas się udać po pomoc, do specjalisty i nie mam tu na myśli prywatnych wizyt, bo z własnego doświadczenia wiem, że w przychodniach na tzwNFZ pracują całkiem dobrzy specjaliści! Proszę umów sięna wizytę, bo zbyt dużo Cię to kosztuje! Twój mąż zdaje się wogóle nie dostrzegać twojego stanu! No ale to nie dziwne bo to pasożyt , który bez oporów wyssa do końca wszystko co od Ciebie otrzyma.

Komentarz doklejony:
A jak twoi rodzice ? Masz w nich wsparcie? Czy pomimo zaistaniałej sytuacji nadal mieszkasz u teściów?
12168
<
#2 | Lena23 dnia 01.04.2015 18:54
lona Bardzo ci dziękuję za tak szybką odpowiedź. Byłam u psychiatry ale przez moj stan (ciążę) nie był w stanie wypisać mi żadnych leków więc skierował mnie na terapię u psychologa. Niestety nic mi to nie dało nie czułam sie lepiej w żadnym stopniu więc zrezygnowałam... Mimo iż nadal jak kretynka go kocham, żałuję że dałam się nabrać jak odzyskiwał kontakt ze mną. gdybym na to nie pozwoliła może czułabym się lepiej. A teraz? - wróciło to wszystko do mnie 3 krotnie. Oddał mi na chwile bliskość której mi brakowało i zabrał znowu zostawiając mnie z niczym. Wiem że z waszej strony wyglądam na naiwniaczkę i kretynkę że nadal mam nadzieję ale nie wiem czemu nadal targają mną silne uczucia. I do tego stresy i nerwy. Żal i poczucie bezsilności. Zatraciłam gdzieś swoją własną wartość... Czuję się okropnie- wybrakowana... A tak bardzo się starałam wszystko dla niego robiłam..

Komentarz doklejony:
lona Bardzo ci dziękuję za tak szybką odpowiedź. Byłam u psychiatry ale przez moj stan (ciążę) nie był w stanie wypisać mi żadnych leków więc skierował mnie na terapię u psychologa. Niestety nic mi to nie dało nie czułam sie lepiej w żadnym stopniu więc zrezygnowałam... Mimo iż nadal jak kretynka go kocham, żałuję że dałam się nabrać jak odzyskiwał kontakt ze mną. gdybym na to nie pozwoliła może czułabym się lepiej. A teraz? - wróciło to wszystko do mnie 3 krotnie. Oddał mi na chwile bliskość której mi brakowało i zabrał znowu zostawiając mnie z niczym. Wiem że z waszej strony wyglądam na naiwniaczkę i kretynkę że nadal mam nadzieję ale nie wiem czemu nadal targają mną silne uczucia. I do tego stresy i nerwy. Żal i poczucie bezsilności. Zatraciłam gdzieś swoją własną wartość... Czuję się okropnie- wybrakowana... A tak bardzo się starałam wszystko dla niego robiłam..

Komentarz doklejony:
Nadal mieszkam u teściów. Tata nie żyje matka schorowana. Tutaj mam pomoc i swój kąt.. właściwie nie mam dokąd uciec.. Kurcze tak bardzo nie chciałam rozbijać rodziny a on mi to wszystko zabrał...
10823
<
#3 | lona dnia 01.04.2015 19:42
Nie Ty nie jesteś żadną naiwniaczką! Wydaje mi się,że jesteś po prostu ciepłą osobą, którą on wykorzystuje! Wykorzystuję w Tobie właśnie, tą chęć utrzymania rodziny! Wiem bo miałam zupełnie podobnie! Nic na to nie poradzę ale wydaje mi się że za porzucenie żony z małymi dziećmi powinno się iść do kryminału! Wiem że to głupie ,ale niewątpliwie skazał Cię na ogromne cierpienie ! Nie wahaj się i śmigaj do psychiatry ponownie, z doświadczenia wiem ,że te leki pomagają! Ja po prostu gdy nie miałam już siły walczyć i marzyłam tylko o tym, żeby to wszystko się już skończyło w końcu poszłam na terapię i zaliczyłam leczenie farmakologiczne i uwierz mnie bardzo pomogło. Co do psychologa nie zrażaj się, to tylko człowiek i nie trafiłaś na takiego ,który odpowiada Twoim potrzebom! Spróbuj idź do innego! Mogę jeszcze dodać z własnego doświadczenia że mnie pomogły także grupy terapeutyczne, bo zrozumiałam że nie jestem sama,że takich jak ja są tysiące i że oni mnie nie rozumieją! Czy może za mężem ciągną się jakieś nałogi? Bo z tego co wiem to właśnie nałogowcy najczęściej fundują innym takie huśtawki emocjonalne ! Boże , dobrze że napisałaś,bo najgorsze co można zrobić to zamknąć się w sobie! A Ty pokonałaś wlaśnie pierwszy krok by sobie pomóc ! Dzielna dziewczyna! Dasz radę, przetrwasz to ! Wierzę w Ciebie!

Komentarz doklejony:
Przepraszam,za te odstępy czasowe ,ale piszę w między czasie pracy...
11005
<
#4 | WENUS1974 dnia 01.04.2015 19:56
Witam,,, Tak to jest, że im bardziej się chce tym gorzej to wychodzi. Niestety NIC nie zrobisz, on nie deklaruje się Tobie, bo nie wie czy z Tamtą mu coś wyjdzie czy nie. Dlatego tak się zachowuje. W razie jak nie wyjdzie to przyjdzie do Ciebie i dzieci. Wiem, że to boli, ale niestety musisz zawziąć się w sobie i ...odpuścić go. Do lekarza idź i to koniecznie po pomoc. Leczenie farmakologiczne-dobre leki depresyjne pomogą. Bo to że masz depresję to nie ulega wątpliwości. Trzeba to szybko leczyć, masz dzieci. Tym teraz się zajmij. A w międzyczasie może poznasz kogoś innego? Porozmawiaj z mężczyznami tu z forum z Twojego regionu-może spotkanie z kimś kto przeszedł podobne piekło by pomogło. Wyżalenie się komuś, oderwanie od szarości??Uważam, że z mężem nie ma szans na dobre, trwałe i szczęśliwe małżeństwo. Interesuje go wyłącznie sex z tamtą i będzie to tak długo dopóki ONA go nie kopnie. A ty co - będziesz zbierać resztki?Bo to nie skończy się na tym jednym razie. Za jakiś czas bądź pewna, że będzie powtórka - z inną. Po prostu ten typ tak ma. Jest kobieciarzemi nic i nikt tego nie zmieni. Nawet dziecko...Weź się w garść, idź do fryzjera, bądź dumna, nie interesuj się nim. Wiem, że łatwo mówić, ale tylko w ten sposób jego to poruszy. On teraz jest butny, obojętny, bo ma go kto pocieszać. Nie daj się...
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 01.04.2015 20:12
Leki zaczną działać najwcześniej po 2-3 tygodniach ,czasem trzeba trochę dłużej poczekać, albo dopasować inne, bo często zdarzają się skutki uboczne. Ale są skuteczne. Psycholog -po jednej czy dwóch wizytach efektów nie będzie. Trzeba liczyć się z pół roku, rokiem. Psychoterapia pomaga rozwiązać problemy w przeciwieństwie do leków, które tylko uciszają emocje. Nie odrzucaj terapii, bo nie wyszło za pierwszym razem. Terapeuci są różni, nie trafiłaś na swojego.
Chyba masz mądrych teściów.
5808
<
#6 | Nox dnia 01.04.2015 20:18
...,, Po ślubie okazało się że jestem w ciąży,... Mąż jednak był zadowolony i szczęśliwy ../.. Mąż miesiąc po ślubie stwierdził że nie jest szczęśliwy ..."Nie rozumiem to był szczęśliwy czy nie?Złożył papiery o rozwód kiedy byłaś z nim w ciąży,dlaczego piszesz że niestety! do rozprawy nie doszło?Czy mąż płaci alimenty na dzieci?Lena jesteś w ciężkiej sytuacji psychicznej.to z czym się nie możesz pogodzić to jedno a to jaki jest obraz twojej histori to drugie.Potrzebujesz wsparcia jako młoda mama i nie masz go ze strony osoby na którą powinnaś móc liczyć.Mieszkasz u teściów,bez pracy z 2 małych dzieci które potrzebują twojej i męża opieki.Czy mąż się interesuje dziećmi,spędza z nimi czas?Skupiasz się na tym co on mówi,czekasz aż się zastanowi i podejmie decyzję.Jako matka powinnaś się zastanowić co jest dobre dla ciebie i dzieci skoro....wasze małżeństwo jest tylko na papierze.Nie chodzi o to byś od teściów uciekała ale trzeba pomyśleć o tym że raczej ciężko będzie ci mieszkać u rodziców twojego mężą/nie męża,bo jako kto?Nie jesteś wybrakowana i jako matka nie możesz tak myśleć ,co złego zrobiłaś?-chyba nic.To twój mąż zdecydował się zalegalizować długoletni związek by szybciutko się z niego wypisać zostawiając rodzinę w niepewności.To on okazał się niedojrzałym emocjonalnie,wybrakowanym egzemplarzem.Nie potrafisz sobie wyobrazić życia bez niego a przecież bez niego żyjesz.Bo dlaczego by nie?jesteś fajną kobietą która na chwilkę przysiadła,podłamała się,posmutniała i nie wie co dalej.Ale za chwilkę wstaniesz,otrząśniesz się,założysz sprawę o zabezpieczenie bytu rodzinie,Umówisz się ze swoim niedojrzałym mężem na konkretne godziny jego opieki nad dziećmi.Będziesz wiedziała kiedy masz czas dla siebie,na szukanie pracy,na rozejrzenie się za mieszkaniem,na wyjście bez dzieci.Pomoc teściów bezcenna ale to są dziadkowie a do opieki nad dziećmi trzeba zobowiązać ich ojca.Jeżeli poczujesz się silna i będziesz chciała sama możesz założyć sprawę rozwodową i to nie za porozumieniem ale z wyłącznej winy męża obciążając go kosztami procesu...... A tak bardzo się starałam wszystko dla niego robiłam..-i nigdy więcej nie traktuj tak nikogo.Ty jesteś ważna tak samo jak inni.Dajesz ale naucz się brać.Nikogo do miłości nie zmusisz i o miłość nie proś ani nie żebraj bo bedziesz się czuła podle.Nie czekaj na jego łaskę zacznij żyć bez złudzeń.To nie jest dobry człowiek skoro w chwili kiedy go potrzebowałaś się od ciebie odwrócił,później dał nadzieję i poszedł dalej.Z nim zawsze będziesz samotną matką mogącą liczyć wyłącznie na siebie.

Komentarz doklejony:
karmisz syna piersią?może być problem z farmakologią.Może wsparcie grupy,rozmowa terapeutą wystarczy?
10823
<
#7 | lona dnia 01.04.2015 20:30
Dokładnie zgadzam się, spróbuj U INNEGO TERAPEUTY, a leki poprostu pomagają przetrwać ten najgorszy okres bez poczucia, że jest się w gównie! Ale nie da się ukryć , że jeśli są konieczne to trzeba je brać, a skoro psychiatra uznał , że nie może Ci ich przepisać ponieważ jesteś w ciąży to znaczy ,że gdzieś tam w podtekście jest sugestia, żeby wizytę powtórzyć po urodzeniu dziecka! Na pocieszenie mogę powiedzieć , że po swoich pierwszych wizytach u terapeuty też nie widziałam w tym sensu. Czasem zdarzało mi się , że przez godzinę siedziałam i wyłam , bo byłam tak zablokowana po latach duszenia w sobie ,że bardzo trudno mi było wyrazić cokolwiek . Dopiero z czasem zrozumiałam ,że ta terapia odnosi skutek. A co do leków to faktycznie teoretycznie trzeba czasu by odczuć ich działanie , ale często to jest o wiele mniej niż piszą w ulotce(ja efekty odczułam już po tygodniu), jednak ulga którą czujesz gdy pewnego dnia wstajesz i myślisz wreszcie - Jaki piękny dzień -jestnie do zastąpienia jeśli nie zdarzało Ci się to przez długi czas! POWALCZ O SIEBIE!
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 01.04.2015 22:22
Trzeba być wyjątkową kanalią, żeby zostawić ciężarną matkę własnego dziecka .Rozumiem, że przy porodzie/zaraz po nim nie był?
Lena23, ten człowiek (przepraszam) ma Cię za nic i jeśli nawet nie odejdzie dziś, zrobi to w jemu pasującym czasie i okolicznościach, ponieważ jeśli nawet jest zdolny do uczuć typu miłość, odpowiedzialność, współczucie, troska etc. nie żywi ich w stosunku do Ciebie.
Ochłoń - masz dzieci, a one mają wygląda, że tylko Ciebie, rozumiesz?
10444
<
#9 | zawiedzionyfac dnia 01.04.2015 22:38
wiesz przestań mysleć o nim bo go nie ma, zostały Ci tylko dzieci, i one sa najważniejsze, wycofał sprawę?? Cwaniaczek bo z orientował się ze jest przegrany, a Twój bład polegał na tym ze za szybko mu wybaczyłaś, poprostu Cie omotał, prowadzi podwójne życie Twoim kosztem.

Komentarz doklejony:
JW , to przykre ale tego typu ludzie to nie powinni tworzyć zwiazków, dla nich miłosc to chwila a odpowiedzialnosc = 0
12168
<
#10 | Lena23 dnia 01.04.2015 23:30
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. Tak karmię piersią obecnie, dlatego też poczekam z wizytą u psychiatry. Poważnie zastanowię się nad terapią. Choć szczerze mówiąc jestem już tak zmęczona tym wszystkim, że nawet nie mam siły od podstaw tego wszystkiego opowiedzieć. Wcześniej moje życie z nim było szczęśliwsze, czułam że mam prawdziwą rodzinę bez patologii, czułam się bezpiecznie, i wiedziałam że mam oparcie i kogoś komu mogę np wszystko powiedzieć. Ufałam mu bezgranicznie, nigdy nie dał mi w zasadzie powodów do tego abym martwiła się że mnie zdradzi czy zostawi. Wiem że on i ta suka nie są ze sobą, to jego była dziewczyna z młodych lat, która zresztą go zdradziła, i teraz pewnie też bo z tego co zdążyłam się zorientować łazi do swojego byłego chłopaka i mydli oczy mojemu mężowi. Mój mąż stwierdził że nie sypia z nią i nie widuje tak często jak wcześniej ale jak widuje to tylko po to by ją znienawidzić... :/ jednak ja 4 dni temu pękłam i napisałam mu że jest dla mnie skreślony za to co zrobił i za to że ma w **** nawet dzieci (bo jego kontakt urywa się na przywitaniu i chwili rozmowy) że jest dla mnie świnią bez honoru i że nie chce go znać i nie chcę z nim żadnego kontaktu i że jak będzie odwiedzał dzieci to ja będę wychodzić z domu by go mijać. Jest to dla mnie bardzo bolesne bo prawda jest taka, że bardzo bym chciała mieć rodzinę w komplecie, ale nie dałam rady więcej znieść. Od tej pory mąż nie śpi w domu przychodzi na chwilę po pracy i wychodzi. Udało mi się opanować emocje choć jest mi ciężko ale nie spytałam się gdzie śpi nie dzwonię i nie piszę do niego od 4 dni. Dzisiaj był ale nawet nie spojrzałam na niego, unikałam kontaktu wzrokowego i ignorowałam go pytał co tam u mnie ale rzuciłam oschłym nic. Zobaczymy do czego to doprowadzi... Dodam że mąż nie pije alkoholu nie bierze żadnych używek prócz papierosów.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 01.04.2015 23:32
Myślę, że nie takich rad się spodziewałaś . Nie ma cudownego sposobu na szybkie naprawienie tego co było , ani natychmiastowe ukojenie bólu. Każdy z nas przechodził zdradę i odrzucenie na swój sposób. I Ty również dasz radę przejść.
Piszesz, że czujesz się jakbyś umarła. Wraz ze zdradą rzeczywiście umiera cząstka z nas, ale my żyjemy nadal. Pokonujemy nasze demony, strachy, żal, rozpacz i co tylko jeszcze w nas siedzi. Budzimy się na nowo lepsi i silniejsi. Zaczynamy najczęściej od rzeczy małych. Drobnych przyjemności, biegania, czytania, chodzenia na siłownię. ...
Pomysłów jest mnóstwo. Ważne, aby zająć czas ( może głupie przy małych dzieciach) i umysł. Aby być wśród innych ludzi.
Jednocześnie są sprawy, które MUSISZ załatwić. Twój mąż okazał się draniem i kłamcą, więc nie wierz mu na słowo, że o was zadba. Załóż sprawę rozwodową, najlepiej z jego winy. Zadbaj o sądownie przyznane alimenty. Myślę, że Twoi teściowie zrozumieją ten fakt i mimo ewentualnego rozwodu będą Ci pomagać , choćby dla dobra swoich wnuków. Zadbaj też, aby ON jako ojciec widywał się z dziećmi i przejmował nad nimi opiekę. Abyś nie była cały czas uwiązana przy pociechach i mogła np gdzieś wyjść.
Powolutku dasz radę wyjść z tego doła .
12168
<
#12 | Lena23 dnia 01.04.2015 23:53
Każdego dnia zastanawiam się jak on mógł mi to zrobić? po tym wszystkim co razem przeszliśmy.. tyle wzlotów,upadków, w biedzie i w dostatku... No nigdy bym się tego po nim nie spodziewała... To trwa już tak długo- od lipca... SmutekSmutekSmutek
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 02.04.2015 00:02
Przyjdzie dzień, gdy takie pytania stracą dla Ciebie sens. Nie szukaj winy w sobie, bo jego odejście to jego decyzja i jego zdrada to jego wina. Dlaczego? Bo tak chciał, tak naprawdę nie jest istotne, ważne co będzie jutro.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 02.04.2015 00:25

Cytat

To trwa już tak długo- od lipca..

I zamierzasz wziąć go, a może raczej się, na przeczekanie? Nie podziała, bo (wybacz) dla głupiej gęsi (zakładam, że jeśli o Tobie myśli, to w ten deseń), co to czeka i gotowa jest na bezwarunkowe wybaczenie nigdy szacunku miał nie będzie. Chcesz mieć nadzieję, że zrozumie, poprosi o wybaczenie i będzie? Paradoksalnie jedyną według mnie szansą jest jakiś rodzaj jego poczynań - odrzucenie go zupełne - podanie o alimenty, separacja/rozwód etc. Gwarancji na powodzenie, jakiej byś oczekiwała nie ma. Jest szansa. Widzisz, teraz jesteś jego kulą u nogi zamiennie z kołem zapasowym. Zrób tak, żeby stracił grunt pod nogami. Jeśli się nie opamięta, no cóż...przynajmniej będziesz miała pewność, że nie liczysz się dla niego i nawet postawienie wszystkiego na ostrzu noża nic nie da. A może się opamięta z tego amoku?
Lena23, nie ma sensu rozmyślać "jak on mógł". Teraz jest czas na mobilizację, nie rozpacz i załamywanie rąk.
10394
<
#15 | andy74 dnia 02.04.2015 09:10
Witam
Może ja napiszę, jak bym to widział jako mężczyzna.
(przynajmniej się postaram)
Mam laskę na boku (dawna miłość), do której czuję nadal "coś", jednocześnie mam żonę, którą "teoretycznie kocham" (nie wiem czy można kochać teoretycznie) ale cóż tak to wygląda.
Aaaaa nie dam rady tego przedstawić.
Twój mąż to przedstawił idealnie.
Kawał skur....a i tyle.
Pokaż mu, że potrafisz, bo na razie widzi w tobie "opcję"
Jak? Ano tak:
1. Składasz pozew o rozwód z jego winy
2.Równocześnie składasz o alimenty
Nie ślinisz się na jego widok, nie rozmawiasz z nim poza tym co musisz.
Pokazujesz, że jest Ci obojętny!
Mężczyzna musi wiedzieć, że nie jesteś "opcją" tylko to jest koniec, i jak chce to musi od początku zaczynać.
KONSEKWENCJA DZIAŁANIA.
Spisz go po prostu na straty. Wiem że łatwo mówić, ale cóż takie jest życie.
Nawet ja wróci, to Ty i tak tego do końca życia nie zapomnisz. Pocieszysz się nim miesiąc i zaczną wracać myśli.
Pokaż mu na co Cię stać.
12168
<
#16 | Lena23 dnia 02.04.2015 10:50
Tak zrobię- dziękuję za wsparcie wszystkim. zobaczymy co będzie dalej...

Komentarz doklejony:
I znowu się zaczyna... Ja zakończyłam temat z nim kilka dni temu. Udało mi się nie pytać, nie dzwonić i nie pisać. Zaczęłam go ignorować. A ten przyszedł i zaczął rozmowę niby nic bo pytał o moją mamę ale jednak to kontakt. Skoro tak to chyba zauważył co się dzieje i że olałam sprawę... Jak pytał odpowiedziałam oschle a ten do mnie żebym podeszła i porozmawiała... o ch..j mu chodzi? Widocznie nie jest taki obojętny... Nadal mam zamiar kontynuować i go olewać... Nie wiem do czego to doprowadzi ale może przejrzy na oczy gdy zrozumie że stracił wszystko bezpowrotnie... Wyrwijcie mi serce bo dłużej nie wytrzymam... :/

Komentarz doklejony:
Ostatnim razem gdy pytał co tam odpowiedziałam oschłym "nic" nawet na niego nie zerkając. Dziś znalazł temat do rozmowy... Może sprawdza czy w ogóle mam zamiar z nim gadać? A może boi się zamknąć "furtkę"? Nie wiem...
Krzywi się
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 02.04.2015 13:08

Cytat

Nadal mam zamiar kontynuować i go olewać... Nie wiem do czego to doprowadzi ale może przejrzy na oczy gdy zrozumie że stracił wszystko bezpowrotnie...

Rany, Lena23, straszakiem w stylu przygaszona mina i odburknięcie "nic" za wiele nie zdziałasz. Rozkleisz się przy pierwszym milszym geście, znowu zastanawiając się, co też poeta miał na myśli, po czym on dalej robił będzie z niunią swoje i koło się zamyka...
Sonduje Cię Twój mąż i niestety, ale jest zawsze krok przed Tobą...Na moje oko, pozwalać mu jeszcze będziesz długo, łudząc się i oszukując...Ech...
10394
<
#18 | andy74 dnia 02.04.2015 13:18
Jesteś "opcją" przykro mi.
Zrób jak mówię (pozew,alimenty), to pokaże że nie masz ochoty na żarty.
Przecież to czy się rozwiedziesz czy nie to jeszcze długa droga.
Jak każda żona zrobisz wszystko żeby wrócił, czujesz się gorsza, mniej atrakcyjna, po prostu masz męża maczo, którego wszystkie chcą, a ty go miałaś i straciłaś. Musisz odzyskać. Tak się wszystkie zdradzone kobiety zachowują.
Powiadam, iż nie jesteśmy gorsi w sensie wyglądu, ubioru itp. Nie wolno tak myśleć.
To Twój mąż podjął decyzję która zaważyła na całym Twoim i waszych dzieci życiu.
Zostawił Cię w ciąży. To kanalia.
Wiem że dzieci itp. ale szanuj się kobieto. Miej swoje zdanie i godność.
Dzieci macie wspólnie, i tak ty jak i on jesteście za nie odpowiedzialni. Nie ucieknie od opieki i alimentów.
Trafiłaś na takiego gogusia i cóż zrobisz. Nie wierzę że wcześniej nie wykazywał cech zdradzacza.
11005
<
#19 | WENUS1974 dnia 02.04.2015 16:19
Dokładnie. Dzieci daj mu niech się zajmuje i opiekuje, a nie przychodzi i uskutecznie głupie gadki. OBOWIĄZKI! Ty sama sobie dzieci nie zrobiłaś!Dziel się obowiązkami, to nie będzie miał czasu na głupoty. Niech Ci pomaga-chodzi na spacery, zabiera dzieci. W końcu jest ojcem. Na zewnątrz na pewno się chwali jakim to on jest tatusiem. To daj mu się wykazać. A ty będziesz miała wtedy trochę czasu dla Siebie. Do niego nie odzywaj się-tylko służbowo i w sprawie dzieci i tak mu powiedz. Że WAS już nie łączą inne sprawy jak dzieci. Ustal harmonogram widzeń jego z dziećmi a także jakie środki ma na nie łożyć. Poinformuj go, że niebawem złożysz pozew. I cały czas traktuj go jak powietrze. Nie próbuj Świat spędzać z nim. Wyjdź na spacer czy gdzieś z dziećmi jak on przyjdzie. Będzie mu głupio i dobrze. Musi poczuć na każdym kroku że ON zawinił i że już go teraz TY nie chcesz. Inaczej będzie Cię tak dalej traktował albo jeszcze gorzej.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 02.04.2015 17:48
Włączenie męża do opieki nad dziećmi, nawet zmuszenie go jest ważne nie tylko dla Ciebie. Macie 5 - letnią córkę, ona już bardzo dużo rozumie i przeżywa na swój sposób ten bajzel. Nie musisz nawet osobiście z mężem rozmówić się na ten temat, teściowie mogą taką rozmowę przeprowadzić z synalkiem jeśli nie masz siły. Wasze sprawy to jedno, dobro dzieci to drugie.
12168
<
#21 | Lena23 dnia 02.04.2015 18:13
Szczerze mówiąc święta spędzam z dziećmi u mamy więc i tak nie w jego obecności. Nie muszę już fatygować się ze sprawą rozwodową bo dowiedziałam się że on ostatecznie złożył pozew. Ponoć nie jest z "nią" od 3 miesięcy- jest tylko jego znajomą... Ale usłyszałam że sprawy się skomplikowały i doszło do skutku-rozwodu. Niby sprawa ma się odbyć w czerwcu ale dzisiaj instynktownie zadzwoniłam do sądu i nie nadano nowej sygnatury... Nie wiem już co myśleć. Zapytałam smsem go czy w takim razie ma już wszystko dobrze przemyślane i czy definitywnie to już jest koniec bo chcę mieć pewność, odpisał że pogadamy innym razem na ten temat... ehh wiem co mam robić i co powinnam zrobić jednak nadal go kocham i jest to dla mnie i przykre i ciężkie do zniesienia...
10823
<
#22 | lona dnia 02.04.2015 20:18
Myślę , że skoro złożył pozew, to najlepszym dla Ciebie i dzieci wyjściem będzie jeśli zażądasz rozwodu z orzeczeniem o winie ...bo absolutnie nie ma co ukrywać , że każdy sędzia orzeknie o jego winie. Zapewne sprawa z orzeczeniem o winie będzie o wiele trudniejsza , ale jeśli się zgodzisz na rozwód bez orzekania to za parę lat gdy już zobaczysz co to za palant być może będziesz żałowała ,że tak łatwo mu odpuściłaś. Skoro złożył ten pozew to nie zastanawiaj się dziewczyno tylko składaj pozew o alimenty! Być może będzie dla Ciebie teraz bardzo miły, ale pamiętaj ,że on robi to tylko dlatego, że chce Tobą nadal sterować dla ochrony własnego tyłka!!! Pewnie będzie oczekiwał ,że rozwiedziesz się szybko , bez problemów i bez alimentów!!! Teraz skup się na sobie i dzieciach , on już nic nie znaczy, bo nie jest wart twojej miłośći!!!!Naprawdę nie jest!!! Zawalcz o zabezpieczenie siebie i dzieci!
12129
<
#23 | kot dnia 05.04.2015 23:56
Wydaje mi się że wiem co czujesz bo mnie mąż też tak zwodził przez długi czas. To takie zostawianie sobie furtki na wszelki wypadek jeśli coś nie wyjdzie. Też chciałam ratować małżeństwo za wszelką cenę bo go kocham. ale po tym wszystkim facet powinien stanąć na głowie, a nie Ty.
Napisz jeśli zechcesz pogadać. ja też się męczę, ale wierzę że to kiedyś minie .....

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?