Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
Julianaempat... | 01:32:51 |
bardzo smutny | 01:57:03 |
Pogubiony | 02:17:19 |
justynaaa | 02:44:11 |
Crusoe | 03:02:51 |
Cytat
lilutejk- a nie możecie pooglądać razem?
On ma ochotę na sex-źle, ma problemy, jest zmęczony też źle.
Nie bardzo rozumiem- czy Wy w ogóle o sexie rozmawiacie? Sygnalizujecie swoje potrzeby? Bo sex to przede wszystkim rozmowa, a nie czytanie w myślach albo robienie sobie głupio na złość.
Cytat
http://geniusbeauty.com/wp-content/up...libido.jpg
Llutek1 - potrzebujecie konsultacji u seksuologa.
Na tym świecie jest to wszystko tak podle skonstruowane, że istnieje coś takiego jak libido. By nie zagłębiać się w zbędną teorię - można to uprościć do modelu biologicznych i psychicznych potrzeb seksu.
Młody mężczyzna - a takim przeważnie jest mąż przed trzydziestką, nie ma problemów z postawieniem drewienka - byle okoliczności były pobudzające. Młoda kobieta - często jest inaczej skonstruowana, jej biologia jest nastawiona na dzieci - i gdy już jest dziecko, czy dzieci - jej umysł mówi, że dzieci już wystarczy, a przyjemność może być od czasu do czasu i to z zabezpieczeniem.
Żyjecie sobie razem jako mąż i żona, pracujecie, wychowujecie dzieci, prowadzicie dom - i można rzec, że znacie się już po latach jak łyse konie. Jak każde z Was oczy zamknie - nie będzie miało problemu z własną wyobraźnią, by sobie partnera w pełni w pamięci odtworzyć, w każdej sytuacji - ubranego i bez ubrania
Mija powiedzmy, trzydziecha, a młody facet zaczyna często z lekkim przerażeniem obserwować, że tak jak nie było wcześniej problemu, by powiedzieć drewienku: "baczność", tak z czasem nie jest już to takie banalnie proste.
Czasami jest to wiek, czasami mogą to być zaburzenia hormonalne - tu warto zrobić badania.
Spada męskie libido, choć jeszcze nie powinno. W pewnym momencie my faceci możemy popaść w lekką panikę - gdy nam się nie chce seksu - a powinno. Stajemy się zakładnikami relacji - nam się nie chce - a jak nie ma żona seksu, to mogą pojawić się konsekwencje, np. kochanek żony lub POGARDA.
Faceci to też wzrokowcy. Z dawnych prehistorycznych czasów pozostała nam zapisana w genach pamięć uczestnictwa naszych przodków w plemiennych orgiach - uczestniczenie w tym, w zależności od naszej pozycji w stadzie, musiało być pobudzające, by mieć szansę na zapłodnienie i szybszego plemniczka. Stąd też u kobiet mogą być te legendarne orgazmy wielokrotne - od tych kilku partnerów, którzy dostawali szansę na przekazanie najlepszych genów dla stada.
Skąd się bierze popularność pornografii? Właśnie z tego dawnego atawizmu uczestniczenia w orgiach - organizm męski poprzez obraz jaki dociera do mózgu, wywołuje sygnał do konkurowania z innym samcem - i produkcji tego wszystkiego, by postawić drewienko we właściwej gotowości. To bardzo prosty i banalny mechanizm - zastępuje tabletki hormonalne.
Również jako mężczyźni, musimy mieć we własnych oczach potwierdzenie własnej męskości. To u nas w łóżku musi działać. Tylko że nie zawsze chce. Więc szukamy pobudzenia... Najtaniej i najłatwiej - pobudzić się przez pornografię - stąd taka ogromna popularność przemysłu porno - idą za tym ogromne pieniądze - bo to się sprzedaje jak cała apteka.
Teraz wyobraźmy sobie taką scenę. Mąż leży w łóżku obok ukochanej żony, wie - że powinno mu się chcieć seksu - a dramatem jest, że... drewienko nie działa, że mu się nie chce.
OK - można próbować. Jak żona ma wyobraźnię - zacznie męża pobudzać zaczynając grę wstępną, jakiś lodzik na początek, itd... wszystko gra. Raz, drugi,... setny - ale schemat staje się znany.
A każdy znany bodziec po setnym przypadku - przestaje już tak mocno działać. To tak, jakby po raz setny oglądać ten sam zawsze film porno - to będzie już tak nudne i ohydne - i nie będzie zupełnie już działać.
Mąż wtedy szuka pomysłów na podbicie libido - szuka nowego pobudzenia. Dlatego - sprzedaje się tak dobrze Viagra - i problem znika, ale to droga zabawa
Źle jest, gdy pojawia się inna realna kobieta, kochanka - co się zdarza, ale może właśnie wtedy stać się on równie dobrze klientem produktów przemysłu porno.
Problem jest z tym taki, że... tak jak na początki porno może być silnym składnikiem męskiego pobudzenia libido - tak z czasem... opatrzy się i jego działanie będzie coraz słabsze. Albo zaczyna nawet migrować w kierunku nawet jakiś dewiacji, zresztą nie bez przyczyny 50 Twarzy Grey'a tak pobudzało panie - to ten sam mechanizm oferujący coś innego niż znane.
Na jakim etapie jest teraz Twój mąż - trudno powiedzieć. Warto pójść razem do seksuologa, do psychologa, do poradni rodzinnej - bo to co robicie zmierza do katastrofy.
Ty spanikowana jego zachowaniem wykazujesz mężowi, że masz go gdzieś i zaczynasz szukać kochanka - a on czuje, że nie ma już tego fajnego ciśnienia na seks z żoną, jakie było na samym początku związku, mało - żona go zaczyna równo olewać, a... pobudzać go mogą inne zupełnie nieznane kobiety. Jaki będzie wynik tak uprawianej przez Was konfrontacji - można przewidzieć i można prognozować tylko katastrofę. Ty znajdziesz mu na złość (bo to co teraz robisz jest manifestacją Twej kobiecej złości na takiego samca) sobie kochanka - a on widząc, że żona "go nie rozumie" i w dodatku może już tak nie pobudza jako mężczyzny do seksu - może dać się uwieść nowemu, czyli innej jeszcze niewiadomej więc pobudzającej go na nowo kobiecie.
Terapia u seksuologa powinna być szczera, bowiem nie wyobrażasz sobie, z jakimi TAJNYMI problemami w związku ludzie muszą się zmagać. To są problemy fizyczne, libido, oraz psychiczne. Można kochać, mieć żonę, dzieci, rodzinę - a unikać seksu. Kolega mi opowiadał, że nie dawał rady - żadne mycie wieczorne ząbków żonie nie pomagało, leciało jej, jak to się mówi, "leciało jej z pyska". Coś się zmieniło w biologii kobiety, coś może zaniedbała z zębami - ale unikał seksu, bo to tak, jakby całować starą ścierkę od podłogi. Inny przypadek opisywany to taki, że żona... nie myła pupy. Mąż chciał od tyłu, ale ile można było łapać tlen od zawietrznej - więc unikał takiego seksu jak mógł, bo zawsze była niepodtarta. Inny przypadek to taki, że facet nabrał urazu, jak zobaczył jak z żony w czasie intensywnego krwawienia w okresie wypadają do muszli klozetowej całe strzępy zlepionej krwi. Mówił po tym, że trudno mu się przemóc do zbliżenia. Jeszcze inny opowiadał, że nie zdążyli z porodem do szpitala, i musiał sam dzielnie odebrać poród - ale widok krwi i tego co związane było z porodem, odcinaniem pępowiny - również zbudowało w nim uraz do całkiem ładnej żony.
A Ty Lilutek1 - nie wiesz co nie gra w Waszym związku, że mąż sięga po pobudzenie jakim jest porno, a seks też nie jest taki jak powinien być. W dodatku tworzysz z tego powodu dość silny konflikt - który nie prowadzi do rozwiązania i bez pomocy specjalisty nie poradzicie sobie z tym. Mąż wcale nie musi przez delikatność mówić Ci z czym jest problem, ale innemu facetowi powie - więc nie idźcie do kobiety - przez męską dumę, wstyd i czasami delikatność. Przy Tobie też o tym nie powie.
Ty ten problem, pewnie zgoła medyczny, zamieniasz w wojnę z nim - odbierając jako krzywdę, bo nie jest to zgodne z Twoim wyobrażeniem co on robi i jak do Waszego seksu teraz podchodzi. Gdzieś jest problem - i sami z tym sobie nie poradzicie - a mąż, choćbyś go ogniem przypiekała, w życiu Ci o tym nie powie. To są zawsze tylko nasze męskie tajemnice, o których możemy pogadać z innym facetem, ale nigdy z kobietą.
Jest coś co sprowadza tego chłopa do ucieczki jak nie w nietypowe układy w pracy to w porno.
Jest taki aktor (nie on jedyny ma taki problem, rzecz jasna), który nazywa się Duchovny czy jakos tak- grał w Archiwum X. Nie interesuję się życiem prywatnym cielebritów, bo mam ich w doopie, tak jak i oni mnie mają w wielkim poważaniu, ale kiedyś wpadł mi w rękę wywiad z tym aktorem. Też jest uzalezniony od pornografii, a nawet więcej, z czasem jego pociąg do wywłok zaczął miec też wydźwięk realny i jak rozumiesz, szacowny ten aktor, od czasu do czasu lubił sobie użyć jakąś boginkę seksu. Nie wiadomo dlaczego ale pociągały go tego rodzaju kobiety. Posypało mu się mnóstwo spraw, w tym także małżeństwo i inne sprawy, na których mu zależało. Aktor ten ma oczywiście ciężką kasę, więc gdy zaczęło do niego docierać, że skórka nie jest warta za wyprawkę, wtedy rzucił się w wir poszukiwania fachowej pomocy dla siebie, za którą płacił, jak za zboże (jednak, jak wspomniałam wcześniej, człowiek ten ma dużo kasy, więc mógł pozwolić sobie na różne terapie- czy Ty też masz tyle samo kasy, co Duchovny, że w razie czego będziesz mogła ładować w leczenie chorego faceta? Nie lepiej byłoby dla Ciebie, gdybyś pieniądze wydała na dziecko, np. na przyszłą edukację dziecka albo na siebie?to tak na marginesie, pytanie do Ciebie). Zdarzyło się więc kiedyś, że Duchovny wylądował na jakiejś super drogiej terapii w bardzo renomowanym ośrodku terapeutycznym, był tak kilka miesięcy, a po jej zakończeniu wracał oczywiście do domu. I cóż się stało? Otóż przyznał się on z prawdziwą rozpaczą, że wracał sobie do tego swojego domu, szczęśliwy, że pozbył się wreszcie tego gofna ze swojego życia i jakiez było jego zdumienie, gdy w najmniej oczekiwanym momencie skręcił do kina porno, a potem udał się prosto do ulubionego swojego burdelu. Podobno to było od niego silniejsze.
Masz prosty wybór- albo godzisz się na hobby męża, albo dziękujesz panu za dalszą współpracę.
Komentarz doklejony:
Chętnie poszlabym z tym do specjalisty ale on musi też tego chcieć, dopóki on nie chce pozostaje mi pisać do anonimowych ludzi w necie i szukać porady, albo przynajmniej wyzalić się,w realu nie chce opowiadać znajomym o swoich bólach, wiec wy mi pozostaliscie...
Cytat
cudowny kochający na codzień
Cytat
dlatego ze oboje siÄ™ staramy
apologises napisał:
Cytat
To co piszesz to same sprzeczności a to co napisał apologises to bardzo trafna uwaga.
Czemu sama nie pójdziesz do specjalisty- do psychologa , do seksuologa? Skoro sama przed sobą nie jesteś szczera i coś ukrywasz to jak ktokolwiek może Ci pomóc?
Komentarz doklejony:
A do ucieczki sprowadza go trauma która wyniósł z domu rodzinnego
Cytat
Facet to maszyna prosta. Zakładam, że zdrowy mężczyzna mający żonę nie ma problemu z seksem. Ale gdy spada libido - szuka innego sposobu na pobudzenie. Pytanie jest takie, czy czasami nie mamy tutaj do czynienia ze źle pojętą rolą żony w łóżku?
Chodzi o to, że rola ta nie sprowadza się bynajmniej do gotowości na przyjęcie mężczyzny - a on niech się stara swoją grą wstępną zaspokoić kobiecą potrzebę. Rolą kobiety - żony w łóżku jest przecież jako rzecz oczywista, pobudzanie mężczyzny do seksu. To nie tylko seksowna bielizna i higiena, ale również kobieca gra wstępna, to ten sławny lodzik - i tu wcale nie trzeba być gwiazdą porno, by być normalną żoną, która potrafi do seksu zupełnie normalnie pobudzić męża, przez umiejętną zabawę przez przynajmniej 10 minut.
Jak w Waszym związku wyglądała Twoja gra wstępna wobec męża? Czy była? Czy też tylko była gotowość do seksu i nic więcej? Same oczekiwania?
Facet jako maszyna prosta, jak ma seksu pod dostatkiem, to go wcale nie musi szukać gdzieś poza - nie musi też szukać pobudzenia w porno, skoro własna żona potrafi go skutecznie zachęcić do seksu. Gdy nic nie robi w tej materii - facet sięga po Viagrę lub porno - a to jest łatwa przyjemność - i można się od niej uzależnić. Ale do uzależnienia od porno musi pojawić się motywacja, by kiedyś po nie sięgnąć.
Facet, który ma seksu za dużo - ani przez moment nie pomyśli o seksie dodatkowym. Jak żona potrafi postawić mu drewienko, to ani porno, ani Viagra - nie są mu potrzebne. Chyba, że coś z hormonami mu nie działa - i tym się ratuje, by mu się chciało.
Proponuję badania hormonalne, no i obowiązkową przynajmniej 10 minutową Twoją grę wstępną przed każdym stosunkiem. Niech on się nie stresuje tym, że Ty masz oczekiwania - a jemu drewienko zawodzi. A już najgorszy błąd, to ośmieszyć męża, że sobie w łóżku nie radzi. Wtedy - zacznie szukać takiej, w oczach której nie zobaczy swojej kompromitacji.
Komentarz doklejony:
Właśnie gra wstępna była tylko z mojej strony i uwierz mi nie mam żadnych zahamowań czy oporów, preferuje każdy rodzaj pieszczot i obdarzalam nimi męża on natomiast nauczył się tylko szarpać mną i pomija pieszczoty i to mnie boli, nie przeszkadza mi też porno ale boli mnie ze zaspokaja się pokrojomu wypiera się jak coś wspomnę...
Pomocy szukaj przede wszystkim dla siebie, ponieważ możesz nie dać rady sprostać wszystkim niespodziankom. Część z Twojego zachowania może też bardziej pogłębiać problem niż go zwalczać bądź rozwiązywać. Może też być tak, że najlepszym rozwiązaniem będzie odejście , a do tego również trzeba dojrzeć.
Rzeczywiście wydajesz się osobą współuzależnioną . Tolerujesz zachowania ,których nigdy byś nie przyjęła , tłumaczysz je na swój użytek. Współuzależnienie bardziej przeszkadza w normalnym życiu i nawet nie zbliża do rozwiązania problemu.
Pozwól mężowi zobaczyć co wyrabia, co może stracić , co jest nienaturalne dla Ciebie w jego zachowaniu i broń Boże nie walcz jego bronią. Sposób z zazdrością, kuszeniem ,oglądaniem się za innymi wydaje mi się nie na miejscu. To jakbyś pijaka chciała wyciągnąć z knajpy flaszką markowego wina.
Zawsze do łez doprawadzają mnie tego typu teksty.. Oczywiście do łez ze smiechu
Jak masz za męża łajdaka, to go nie zmienisz jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki... Nie zmieni się z żaby w królewicza!!! Jest zboczeńcem oglądajacym z pasją filmy erotyczne, w czasie gdy jego zona w różowych pończoszkach czeka na niego w łożku ze świeżą pościelą...
Możesz tylko nieco oko przymknąć i udawać, że wszystko wróciło do normy....
Możesz długo nie zauważyć, albo nie chcieć zauważyć
Z życzeniami cierpliwości
M.
Nie musi ci być mnie żal, bo ja już przerobiłam lekcję, do której dopiero ty się dobierasz...
Jakos nie zauważyłam, żebym prosiła o radę w zakresie przez ciebie określonym... Ale może się mylę?
Wiem dlaczego tak reagujesz, żalem agresją, złością... To jak z dziećmi, które probuja bic rodziców, bo piaskownica była za ciasna...
Spróbuj porozmawiać z psychiatrą, bo problem beż wątpienia istnieje...
Zawsze jestem gotowa ci pomóc. Tylko poproś o pomoc...
Z pozdrowieniami
M.
Stopnie zaawansowania sa rozne,jeden obejzy raz na rok drugi wali sie po katach z telefonem 5 razy dziennie, to moze byc niebezpieczne dla zwiazku jezeli wyraznie przekroczyl granice i zaniedbuje Ciebie.Mozesz sie poczuc niedowartosciowana, mniej atrakcyjna itp...zadbaj o siebie i pogadaj z nim o terapi.Moze nawet nie jest swiadom jak to sie odbija na Tobie i waszym zwiazku.Pozatym...istnieje ryzyko ze sie skusi na zywa 'gwiazde porno' zeby zaspokoic swoje potrzeby.
http://www.zdradzeni.info/forum/viewthread.php?forum_id=30&thread_id=1577
Będziesz się tak bujać z tą swoją miłością do końca swoich lub jego dni. Albo, dopóki jego libido będzie na jako takim poziomie. Będziesz włosy sobie rwała z głowy, płakała, szukała porady, wyzywała mądre, gorzko doświadczone kobiety, np. Maraykee tylko dlatego, że pogroziła Twojej kanalii. Oj, sorry, Twojemu biednemu, uzależnionemu misiowi. Wszyscy są be, którzy podnoszą rękę na Twojego zwyrodnialca! A Ty mu obciągaj, tańcz na rurze, smaruj sobie odbyt wazeliną, tylko po to, by zatrzymać misia przy sobie!
Co Ty wyprawiasz?! Zasuwaj dziewczyno na terapię, jemu nie pomożesz, jeśli sam nie zechce. Musisz pomóc sobie, bo masz nie mniejszy problem od niego! On się zaspokaja, a Ty żyjesz w strachu i bólu!
I nie próbuj swojej bezradności na jego zwyrodnialstwa odreagować na tych, którzy bezinteresownie niosą Ci pomoc! Przecież byliśmy w takiej sytuacji, co Ty! My- ofiary uzależnieńców! Ja-18 lat! Nie pomogłam mu, a tylko wyszłam na najgorszą. Ale może, w Twoim przypadku, stanie się cud!
Ty możesz wierzyć sobie w co tylko Tobie się podoba, nawet w swojego męża, a ja powiem Ci tylko jedno- nie ma możliwości, by ten człowiek zrezygnował z gwiazd porno. To co on widzi na tych filmikach, to jego rzeczywiste fantazje- to cały on. Ty nie wiesz, jakie filmiki on wybiera, by spuścić sobie z krzyża, Tobie może wydawać się, że on wybiera filmy z jakimiś młodymi kur..wami i obserwuje ich piękne ciała. Tymczasem jego mogą jarać takie rzeczy, które Tobie w głowie się nawet nie mieszczą. Są rózne kategorie tych filmików, niektóre są obleśne, wstrętne, zboczone i Ty może nawet pojęcia zielonego nie masz, czym podnieca się ten chłop. Skoro on potrafi oglądać te filmy nawet rano, niemalże przy Tobie, gdy pijecie poranną kawę, a on zerka do telefonu, to sorry, ale ten facet ma juz nieźle popier...do..lone we łbie. Kilka dni abstynencji powoduje o tego człowieka smutek i obniżenie nastroju? O czym Ty więc tu do nas piszesz? Zejdź na ziemię, bo jesteś strasznie naiwna i widać, że pojęcia nawet nie masz, co dzieje się z tym człowiekiem. On wyjeżdża na kilkutygodniowe delegacje- naprawdę wierzysz w to, że ten chłop spuszcza sobie z krzyża tylko przy pomocy telefonu? A ilez to roboty, żeby pójść do żywej dziw..ki?
Sprawdź sobie lepiej stan waszego konta, bo możesz któregoś dnia przeżyć wielki szok.
Na nic zdadza się Twoje gierki, że Ty chodzić z wesołą miną i dajesz mu do zrozumienia, że to on ma problem, a nie Ty, że on się wielce przestraszy i nagle nabierze obrzydzenia do prostytutek. Nawet gdybyś chodziła po domu z gołym tyłkiem, tańczyła mu przed nosem na rurze i smarowała się nie wiadomo czym, to i tak nie masz szans z gwiazdami porno.
Dlaczego?
Otóż dlatego, że one, w przeciwieństwie do Ciebie, niczego od niego nie chcą. Tu jest pies pogrzebany, moja droga. On może pójść do jednej albo drugiej ku..r..wy, spuścić się zdrowo, pierdnąć głośno i mieć wszystko w doopie. Ty jesteś jego żoną, więc czegoś od niego chcesz- dlatego właśnie nigdy nie wygrasz z porno.
Czy Ty naprawdę nie rozumiesz o co chodzi w całej tej sprawie?
Myślisz, że tu chodzi tylko o jego decyzję, o jego chcecie albo niechcenia?
Jeśli tak myślisz, to jesteś zielona w tym temacie.
Masz prosty wybór- pisałam Ci o tym na samym początku- albo pogodzisz się z uroczym hobby swojego męża, albo podziękujesz temu człowiekowi za ciąg dalszy, bo wiadomo, jak będzie dalej- . Żyjesz z uzależnieńcem- to nie są żarty.
Cytat
Co to za trauma?
Twój mąż ucieka w świat, który widzi na ekranie z jakiegoś powodu. To nie jest ot zwykłe oglądanie pornografii dla rozrywki tudzież innych powodów, nie niosących negatywnych skutków dla Was, jako pary. Sama to zresztą widzisz.
Skoro więc czujesz, że nie potrafisz zaakceptować jego zachowań intymnych, a on sam nie chce z nich zrezygnować, wspólnego mianownika nie ma.
Moim zdaniem powinnaś zaproponować mu wspólną terapię (czytałam, że byłaś sama u seksuologa) i dać pole do popisu terapeucie. Bardzo możliwe, że zadecyduje o rozdzieleniu Was na osobne spotkania-rozmowy, ale póki co przynajmniej na początek będziecie razem. Być może dla niego bardzo krępującą wydaje się taka wizyta (pomijam, że może nie zdawać sobie sprawy ze skutków swojego zachowania), mogłabyś więc mu pomóc.
A może i Tobie przyda się rozmowa?
Nie demonizowałabym, że porno=zdrada, że jak ogląda porno, to dewiant i kur**iarz...Jeśli Twój mąż ma problem, masz go też Ty, jeśli z nim jesteś. Spróbuj namówić go na wspólną wizytę u specjalisty, co Ci szkodzi...
Jeśli nic z tego nie wyjdzie, ponieważ nie zechce...no cóż...albo zaakceptujesz jego nałóg, albo rzeczywiście zacznij myśleć o sobie i swoich potrzebach poważnie i bez oglądania się na kogoś, kto nie ogląda się na Ciebie...
Komentarz doklejony:
apologises reaguję tak bo nie toleruję chamstwa i wulgarnych ludzi, już tak mam i tego nie zmienię. Zobacz ty piszesz to samo ale nie da się porównać poziomu kultury twoich wypowiedzi i tych pań.
Oczywiście, że nie wygrasz... Z resztą ty już dawno przegrałaś... Tylko nie próbuj znów się zalogować na tym portalu, z tematem; Byłam już tu dwa razy, ale teraz to naprawdę poważna sprawa, bo mąż mnie zdradza w realu...
Lilutek... Nie wiem, czy dać ci do wiwatu, czy zostawić cię z tym twoim nieziemskim zjawiskiem, na jakiś jeszcze czas...
Ponieważ jestem zdania, że ten rodzaj zaciemnionych jak ty, potrzebuje czasu, żeby pręgi z tyłka policzyć z matematyczną wręcz skrupulatnością, więc... Cię zostawiam...
Do następnego razu, złotko.
M.
I jeszcze jedno na chwilowe pożegnanie; Nie waż się więcej ubliżać tu ludziom, którzy tracą czas , żeby cię z dołka wyciągnąć.. Powinni cię olać ciepłym moczem. Przynajmniej nikt by im nie ubliżał...
Ot, wielka zagadka.
Ja też, ku wielkiej Twojej uldze, Ciebie zostawiam i nawet na centymetr nie mam żadnych wyrzutów sumienia, że dziadostwo nazywałam po imieniu. Powodzenia.
Ale jeśli chcesz sądu... Jestem do dyspozycji...
M.
Komentarz doklejony:
Ocekuję pozwu!!!! Jakoś zamilkłaś z tematem..U mnie słowo jest świete... Jak sąd, to sąd!!!
Ty go nie rozwiążesz; bo jest o wiele bardziej skomplikowany niż Twój
Spróbuj gościa delikatnie namówić na seksuologa, sama chyba nie dasz rady.
Musi dotrzeć, że zaczął mieć problem i jak to się przekłada na jakość życia, nie tylko jego;
Jak dla mnie to jest ucieczka; ciekawe przed czym?
Spróbuj porozmawiac z nim szczerze, Twoje zachowanie działa odwrotnie niż byś chciała;
I nie pij więcej... tracisz wiarygodność.
Poważnie... Nie pij więcej!!!
Przynajmniej jak piszesz na tym forum.
Z pozdrowieniami
M.
Czegoś mu brakuje lub coś sobie chciał skompensowac.;
Wielu rzeczy w życiu można posmakować, ale nie można się w czymś zatracić; lepiej żeby to wiedział;
Komentarz doklejony:
zgadzam się z tobą na 200% nie mam aktualnie problemu więc nie szukam i nie gdybam co by było lub co będzie, jak znów coś mnie spotka to udam się do specjalisty, a jak będę miała ochotę pobyć anonimowa to znów wejdę na forum i sobie popiszę o swoich żalach i znów znajdzie się ktoś kto ,,wyciągnie rękę " z pomocą i ktoś kto ,,opluje jadem" i poczuję się lepiej dzięki jednej i drugiej osobie. Pozdrawiam cieplutko wszystkich
1. widzi że coś jest nie tak (dla większości facetów impotencja to problem)
2. myśli że technika będzie substytutem jakości. Stąd akrobacje łóżowe.
Jak dla mnie powinniście pójść do seksuologa to normalne zaburzenie a nie zdrada w czystej postaci. Mogę się nie znać ale to moja opinia. To tak jak w "Samych swoich" jak się naoglądam to tak nie nawidzę.
Fajnie by bylo jak byście poszli razem do lekarza ale obawiam się że może się wstydzić. Mało który facet który ma problemy w łóżku przyznaje się do tego.
Pomyśl o tym.
To, że szuka podniety, to nic nadzwyczajnego. Taka jest biologia faceta, zwłaszcza jak rutyna przygniecie. Dopalacze trzeba jednak umieć dozować. To jak z gaźnikiem. Gdy za bardzo się pedał przyciśnie, to silnik gaśnie i trzeba sporo odczekać, aż ponownie zaskoczy; Gorzej jak przyczyna nie jest wtórna;
Fajnie zaczęłaś:
Cytat
Chyba większość tak to odczuwa lub jako upokorzenie, że nie wystarcza, a te panienki są ładniejsze, zgrabniejsze , młodsze, elastyczniejsze, wytrzymalsze.. itd..;
Każda zaborcza, zakompleksiona ,,księżniczka o niskiej samoocenie będzie załamana, dla takiej to zdrada i koniec miłości; bo ona tak czuje, a zboczeńca trzeba powiesić za coś tam na suchej gałęzi;
Większość facetów wtedy porządnie przemyśli, czy jednak nie potrzebuje dojrzalszej kobiety, która choć trochę rozumie różnice w seksualności płci;
Jak widać po tym forum, mało takich kobiet. Większość rozumie tylko to, co w danej chwili czuje. Wiek o wiedzy nie świadczy;