Julia_ | 26. Kwiecień |
inaccessible | 26. Kwiecień |
sylwus | 26. Kwiecień |
DoMeL | 26. Kwiecień |
arkadius1970 | 26. Kwiecień |
zona Potifara | 00:22:03 |
bardzo smutny | 00:45:03 |
uzytkowniczka | 01:26:50 |
# poczciwy | 01:34:21 |
mela_a | 01:50:51 |
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Komentarz doklejony:
poza tym kilka razy pytalam czy ma zone i dziecko, pierwszy raz na powaznie, jak zaczynalismy sie spotykac, a pozniej kilka razy w zartach, no coz, o ile zony mozna sie wyprzec jak sie jej nie kocha, to nie sadzilam, ze ktos moze sie posunac do tego, aby wypierac sie wlasnego dziecka. nie sadzilam ze klamie
Powinnaś powiadomic żone tego palanta.Pomyśl sobie.Chciałabyś byc na jej miejscu?Oszukiwana,zdradzana etc.
Nalezy jej sie prawda.Wierz mi.Niech sobie kobieta ułoży zycie z kimś normalnym.
A odnośnie tego qurewicza to zero jakiegokolwiek kontaktu.To zwykłe zero.Chyba juz sama to zauwazyłaś..
Pytasz czy poinformować jego żonę.
To zależy od tego, jaki Ty masz charakter. Jeśli jesteś typem twardzielki (a ja nie sądzę byś taka była, bo kobieta kuta na cztery nogi w życiu nie weszłaby w taki śliski od samego początku układ- podejrzewam, że gdy kupujesz sobie ciuch, to jesteś bardziej rozważna i masz oczy otwarte na całą szerokosć)- no, ale załóżmy, że jesteś twardzielką. W takim razie, spotkaj się z jego zoną i jesli masz twarde dowody, że facet używał Cię przez tyle czasu i powiedz jej o wszystkim, a potem wróć do domu i zrób sobie herbatkę, którą spokojnie sobie wypij i miej w doopie to, co będzie działo się dalej. Następnego dnia nawet nie będziesz pamiętała o zdarzeniu.
Jesli jednak jesteś osobą wrażliwą, delikatną i subtelną, to ja zdecydowanie odradzam Ci babrania się w cudzym gofnie. Możesz bowiem za swój szlachetny uczynek zapłacić bardzo wysoka cenę. Ty nie wiesz czy ten oszust Tobie w czymś nie zaszkodzi w odwecie. Nie wiesz czy nie będziesz ciągana po sądach. Nie wiesz czy nie dostaniesz w łeb wracając z pracy do domu. Nawet, jeśli Tobie włoś z głowy nie spadnie, to i tak zapłacisz za taki uczynek bardzo wysoką cenę, bo np.przejmiesz się całą sytuacją i przez wiele tygodni będziesz chodziła roztrzęsiona. Szkoda Twoich nerwów i zdrowia- na loterii nie wygrałaś swojego zdrowia. Dość się chyba naprzeżywałaś wcześniej w związku z tą zanjomością, prawda?
Robić trzeba trylko takie rzeczy, które mają sens.
Gdybyś Ty była jego żoną, miała dzieci z tym człowiekiem, no nie wiadomo, jakie to sprawy by Cię z nim łączyły, to ja rozumiem, że można widzieć konkretną korzysć nawiązując kontakt z kim, kto jest po drugiej stronie barykady.
Ty jednak nie masz żadnych spraw z tym panem, prawda?
Nie ma więc powodu ani najmniejszego nawet sensu, żebyś dalej babrała się z gofnem.
I tak niczego tego człowieka nie nauczysz, bo nawet jeśli ta aktualna żona go zostawi (a na pewno tego niez robi, tylko oczywiście da mu szansę), to on znajdzie wnet inną kobietę i będzie rolował kogoś innego. To wprawiony w swoim fachu oszust.
Zamknij ten rozdział swojego życia i nie interesuj się więcej życiem tego człowieka ani jego zony.
Wyjdziesz na winną i ściagniesz na siebie kłopoty, a oni i tak się dogadają.
Pozdrawiam
onpo40ce
Komentarz doklejony:
Na przyszłość pamiętaj, że fajni faceci są albo po rozwodzie albo zajęci:-) Jeśli fajny gość ma ponad 25 lat i nie wspomina o dzieciach lub byłej żonie to jest to podejrzane
Komentarz doklejony:
do mononabis- jestem twarda wrazliwa kobieta jestem wrazliwa, stad ta przykrosc ktora we mnie wywolal, ale tez przezylam juz na tyle wiele ze potrafie zachowac do niektorych spraw dystans. Jesli nawet skontaktowalabym sie z jego zona, to napisalabym jej wszystko tak jak bylo, bez niepotrzebnych emocji, czy namawiania jej do porzucenia go, czy tez wyklinania jaki to dran, po prostu fakty, ktore byly. Dowody oczywiscie mam w postaci smsow, zdjec, filmikow, wiadomosci na komunikatorach, badz nawet szczegolow z jego zycia ktore sie wydarzyly przez ten czas, badz znakow szczegolnych na ciele, to nie problem, moge sie z nia spotkac i pogadac o tym.. to juz naprawde nie jest moj problem co ona z tym zrobi, czy moze (podkreslam, to mlode malzenstwo) nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo i dzieki wyjsciu tej zdrady naprawia to co miedzy nimi nie gra i beda zyyli dalej, moze szczesliwiej... tak tez moze byc, ale to juz nie jest moja sprawa. bardziej chodzi mi o to, zeby wiedzial, ze nie mozna kogos oszukiwac bezkarnie i angazowac go w sprawy w ktore wcale nie chce byc zaangazowany
Komentarz doklejony:
i jeszcze do kogos powyzej- nie nie rozmyslalabym o tym tygodniami i miesiacami i nawet gdyby sie to malzenstwo rozpadlo przez moja radosna nowine to nie mialabym wyrzutow sumienia- nie pchalam sie w te sytuacje, nie chcialam jej, to nie ja wyparlam sie zony i dziecka i nie ja oszukiwalam i wciagalam w swoje bagno innych ludzi... jedyne co mnie przed tym wzbrania to wlasnie glupota zdradzanych kobiet, ze obwiniaja wszystkich poza tymi, ktorzy ich krzywdza najbardziej. Obawiam sie ze ona sie dowie, bedzie cierpiec i nawet mu nie powie bo nie chce go stracic- nie chodzi mi o to, a nie znam jej na tyle, aby widziec jak zareaguje. pomyslalam tez e moglabym porozmawiac z jej przyjaciolka i oddac jej ten "balast", ona wiedzialaby lepiej co z tym zrobic, czy porozmawiac z nim, czy powiedziec jej, czy zachowac dla siebie, ale nie wie, czy powinnam mieszac w to az tak trzecie osoby.
Czy byłaś naiwna? Nie!!! Dostałaś to co chciałaś i vice versa. Mając do niego pretensje niejako przyznajesz się, że chciałaś czegoś więcej niż tylko miłe spędzanie czasu razem...
Pozdrawiam
onpo40ce
Już wyjaśniam ordynarnie - chciałaś pocieszyciela i ruchacza a się zabujałaś. Zabujałaś na tyle, że teraz zaczynasz dyszeć żądzą zemsty. Albo albo.....
Pozdrawiam
onpo40ce
Cytat
Kobieta którą oszukiwał chciała być oszukiwana. Oszukiwana na własne życzenie. Stworzyliście cudowny układ i funkcjonowaliście w tym ułożonym przez was układzie. Nic nie interesowało Ciebie z jego życia choćby znajomi, rodzina czy praca. Wasz układ nie trwał tydzień czy miesiąc tylko 1,5 roku.
Szukasz zemsty. Pytasz co powinnaś zrobić? Wyciągnąć wnioski z własnego postępowania.
Komentarz doklejony:
Vitaminka, wnioski zostaly wyciagniete. Piszesz ze nuc mnie nie interesowalo-rodzina,praca,znajomi. Nie bede sie do tego odwolywac,bo nie dam rady opisac tutaj w calosci tej relacji, rozmow,zwierzen,sytuacji, co za tym wszystkim idzie tez klamstw...
Cytat
WÄ…troba mi siÄ™ przewraca.
Szukałaś pocieszyciela obojętnie jakiego, wolny czy zajęty bo będąc 1,5 roku nie wiedząc o nim nic tzn. że taka sytuacja bardzo była Ci na rękę.
Miałaś prawo zauroczyć się , miałaś prawo do pocieszyciela itp. miałaś prawo robić co tylko chcesz. Miałaś nawet prawo o nic nie pytać i nie interesować się. Twoje prawo, twoja sprawa tylko dlaczego w chwili obecnej szukasz zemsty? Nagle dostałaś olśnienia?
Komentarz doklejony:
Cytat
Jakbym czytała ( w sumie słuchała) byłą kochankę mojego męża.
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Pozdrawiam
onpo40ce
Cytat
nutellaxo- spotkalas sie z ta zona czy wyslalas jej jakas wiadomosc? jakie mialas dowody? jaka byla jej i jego reakcja? jak to sie skonczylo, napisz choc w skrocie?
Napisałam jej smsa, że jest coś o czym powinna wiedzieć. Ona sama oddzwoniła i zaproponowała spotkanie. Umówiłam się z nią i z nim w tym samym czasie i miejscu i powstała konfrontacja. Nie musiałam pokazywać jej dowodów (chociaż też je miałam) bo ona podejrzewała go o romans (znikał z domu na noc, kupował mi prezenty, za które ona znajdowała paragony itd).
Tutaj sytuacja jest o tyle inna, że on obiecywał mi poważny związek i rozstanie z nią. Nie zrealizował tego, więc się wkurzyłam i zrobiłam jak wyżej.
Co do Ciebie to uważam, że od początku umawialiście się na luźny układ, facet nie obiecywał Ci gruszek na wierzbie.
Nie powiedział Ci o małżeństwie bo jakie to miało znaczenie skoro i tak nie planowaliście być razem?
Moim zdaniem on nie zaangażował Cię w to, bo nic Ci nie obiecywał, sama się w to zaangażowałaś (co też rozumiem, czasem angażujemy się mimowolnie).
Powiedział Ci, że jego małżeństwo jest nieudane - a co miał Ci powiedzieć?
"Kocham moją żonę, jest dla mnie najważniejsza, a Ty jesteś tylko dodatkową atrakcją, czy zechcesz nadal mi dogadzać?" Facet wciąż liczy na przyjemności z Tobą więc powiedział Ci to co chcesz usłyszeć, a nie prawdę.
Z zajętymi facetami tak już jest. Jeśli mają kochanki to obiecują im cudowne związki, rozstanie z żoną, a tymczasem zamiast rozwodu planują z żonką kolejne wakacje.
Jeśli facetowi zależy na Tobie to jest z Tobą. Jeśli trzyma Cię na boku to nie zależy mu.
I tutaj nie warto marnować energii na osobę, której na Tobie nie zależy.
Możesz mu namieszać w życiu i mieć z tego satysfakcję ale nic nie zyskasz.
W pewnym stopniu Cię rozumiem - chociaż ja doceniłabym gdyby mój lovelas powiedział mi wprost, że nie chce ze mną być i wiedziałabym na czym stoję. Wtedy nie wpieprzałabym się w jego związek.
Możesz powiedzieć żonie - niech kobieta wie z kim się związała i zdecyduje co dalej.
Ale jak znam takie kobiety, to wybaczy mu. On naopowiada jej farmazonów, że nic nie znaczyłaś a ona jest miłością jego życia i ona w końcu "dla dobra dziecka" będzie przy nim tkwić dalej.
Moja jedyna rada dla Ciebie: jak wchodzisz w luźny układ to nie angażuj się w żaden sposób. Jak nie umiesz się nieangażować to nie wchodź w takie relacje. I nie bierz na poważnie tego co facet opowiada, oni przecież wszystko powiedzą byle mieć seks/spokój/inne korzyści.
Powodzenia
Komentarz doklejony:
P.S. Końca wciąż nie ma o ja dostaję od niego wiadomości o tym, że mnie kocha, chce być ze mną, a z nią łączą go tylko interesy, które w końcu rozstrzygnie i wtedy będzie "mój". Ale ja w te farmazony już nie wierzę. I Tobie też nie radzę! Facet będzie do Ciebie dalej pisał bo liczy na coś. Ale to nie znaczy, że ma Ci do zaoferowania coś dobrego.