Rozwód jak wojna 2 | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
Crusoe | |
bardzo smutny | 00:08:35 |
Mateusz_wars... | 00:12:08 |
Matsmutny | 00:12:12 |
mela_a | 00:36:20 |
Rozumiem, że ten tekst, pisany, gdzieś pół roku temu, znalazłaś w swoich notatkach i postanowiłaś, teraz, podzielić się nim z nami.
Rozumiem, że zaraz po napisaniu go, dotarło do Ciebie p, z kim żyjesz i kopnęłaś palanta w duupę!
Rozumiem, że przedstawiłaś swoją historię, ku przestrodze.
A, obecnie, jesteś wolna od niego i szczęśliwa!
Nie próbuj mi powiedzieć, że, żyjąc, w tak zdechłym i śmierdzącym układzie, nic do tej pory nie zrobiłaś! Aż tak jesteś naiwna?
Nie! Nie uwierzÄ™!
:rozpacz
Po drugie jaki to rodzaj zaburzenia? "Pinokizm"? Napisz nam proszę jaką to zdiagnozowana choroba ma pan kłamczuch i amator prostytutek.
Po trzecie szkoda Twojego życia i energii. Daj sobie spokój..
Pojawił się w ciezkim dla mnie momencie, prawie rok po smierci mojego partnera, a tak naprawde najlepiej to sie trzymalam po pogrzebie, a pozniej kazdy dzien byl dla mnie tragiczny...Własnie to dzieki niemu stanełam na nogi.
Mimo jego ciezkich dni tak naprawde spedzamy razem ok.20-22h dziennie. i potrafimy sie dogadac. Widze nawet zmiane w niektorych zachowaniach, ale to bardzo długa praca z jego i mojej strony.
Ponizej skopiowałam krotka charakterystykę jego zaburzeń:
Obecnie przyjmuje się powszechnie kryteria diagnostyczne osobowości nieprawidłowej sformułowane przez wybitnego znawcę zagadnienia, Cleckleya (1985). Uwzględniając nieznaczne modyfikacje własne (por. Jakubik, 2002, 2003a, 2003 są to następujące kryteria:
trwała niezdolność do związków uczuciowych z innymi ludźmi;
bezosobowy stosunek do życia seksualnego (przedmiotowe traktowanie partnera);
brak poczucia winy, wstydu i odpowiedzialności;
nieumiejętność odraczania satysfakcji (dążenie do natychmiastowego zaspokojenia popędów i potrze;
utrwalone i nieadekwatne zachowania antyspołeczne;
autodestrukcyjny wzorzec życia (np. po okresie dobrego przystosowania, a nawet sukcesów, niszczenie dotychczasowych osiągnięć z przyczyn dla otoczenia nie zrozumiałych);
nadmierne zapotrzebowanie na stymulacjÄ™;
nieumiejętność planowania odległych celów (koncentracja na teraźniejszości, zmienność i nietrwałość dążeń);
znaczna aktywność dla osiągnięcia celu doraźnego, zanikająca wobec minimalnych niepowodzeń;
niezdolność przewidywania skutków własnego postępowania;
niezdolność wysnuwania praktycznych wniosków z przeszłych doświadczeń (tj. nieefektywność procesu uczenia się);
nie dające się logicznie wyjaśnić przerywanie każdej podjętej konstruktywnej działalności (tzw. rpoczątki bez końcar1;
swoisty brak wglądu ("otępienie semantyczne", tj. zdolności oceny samego siebie, zrozumienia zależności niepowodzeń od własnych cech;
w miarę sprawna ogólna inteligencja, formalnie nie zaburzona;
nierozróżnianie granicy między rzeczywistością a fikcją, prawdą a kłamstwem (określane też
takimi terminami, jak pseudologia, pseudologia phantastica, mitomania, zespół Delbrücka,
kłamstwo patologiczne);
brak lęku;
nietypowa lub niezwykła reakcja na alkohol;
częste szantażowanie samobójstwem;
tendencja do samouszkodzeń.
A od siebie dodam tylko, że kompletnie nie znasz się dziewczyno na ludziach i nie znasz zycia oraz tego, jak bardzo potrafi być ono brudne i brutalne.
Tobie wydaje się, być może, że świat przewrócisz do góry nogami, że Bóg wie, czego to Ty nie dokonasz.
A ja powiadam Tobie- niczego z tym człowiekiem nie dokonasz i że z tej mąki chleba nie będzie.
Nie ma bowiem takiej możliwości, by ktoś, kto sieje na skale, mógł zebrać obfite z takiego siewu plony.
Plony zbieresz tylko wtedy, gdy wybierzesz odpowiednio zyzną ziemię- tu tylko się naszarpiesz, nabawisz się nerwicy (nie mylić z nerwowoscią- ja mam na myśli nerwicę, jako chorobę psychiczną- poczytaj sobie na temat tego czym jest psychiatryczna nerwica, bo jeśli tego nie wiesz, to może czas byłby, żebys zapoznała się z zagrożeniami, jakie wynikaja dla każdego człowieka, który tkwi z relacji z socjopatą, a może rzeczywiście, nawet i z psychotatą), a na koniec i tak zostaniesz zdradzona i potraktowana, jak smieć.
Tobie imponuje to, że masz do czynienia z nietuzinkowym facetem- a ja powiem Ci chamsko- głupio dziecko rozumujesz, bo nie masz do czynienia z kims nietuzinkowym, lecz ze zwykłym popapranym chorym chłopkiem, który i tak nie doceni Twojego uczucia ani nie odpłaci Ci dobrem za Twoje staranie. Nic z tym nie zrobisz, choćbyś nawet i miała usrać się po same pachy. Dlaczego? Bo tak po prostu jest, było i będzie i nie ma możliwości, by nagle w waszym przypadku miało stać się inaczej. Zwyczajnie, uwierz w to dziewczyno. Porywasz się z motyką na słońce. Tak bardzo zależy ci na tym zaburzeńcu, że chcesz oddać swoje życie w ofierze? To głupie.
Jedyną rzeczą, którą powinnas zrobić i to w trybie pilnym, to zakończyć ten cudowny związek i wybić sobie z głowy myślenie, że kiedyś Twoje wysiłki zaprocentują i że uda się Tobie wykrzesać z tego człowieka samo dobro. Tak się nie stanie.
Nie jesteś wyjatkową kobietą, lecz jesteś wyjątkową idiotką, skoro tkwisz przy facecie, o którym masz taką wiedzę.
Bedziesz gorzko płakała z powodu tej znajomości, a potem nigdy nie będziesz potrafiła stworzyć normalnego związku z żadnym poukładanym człowiekiem, bo przy okazji tej znajomości, wytworzą się w Twojej psychice pewne stałe machanizmy myslowe i emocjonalne, nauczysz się pewnych nienormalnych zachowań i będziesz reagowała, jak pies Pawłowa, każdy normalny facet Ciebie szybko znudzi, a Ty wiecznie będziesz stała z szeroko otwartą buzią i niczego nie będziesz potrafiła pojąć. Dostaniesz bowiem takie dziedzictwo po tej znajomości, że będziesz chodziła jakbys miała splątane nogi (to będzie zespół pląsawicy umysłowej)- Ty w takim kierunku idziesz, biedna, zagubiona dziewczyno.
Opanuj się więc i zakończ chorą relację.
Wiele kobiet żyje z idiotami, w obawie, co im znów strzeli do łba.
A, u Ciebie, wszystko zaplanowane, do przewidzenia.
Skoro, dwa tygodnie jest fajowo, a dwa tygodnie, do bani, może ustalcie, że będziecie ze sobą co dwa tygodnie! Oczywiście, nie bądź frajerką i wybieraj te lepsze! W końcu, łatwo je przewidzieć!
I problem z głowy!
Szydzę? No, tak, niestety, jestem małpa.
Ale, droga, vip-kate.
Uwierz, kochanie, w to, co piszemy. Nie dasz rady. Nikt nie da. Żadna nie da.
To jest przypadek beznadziejny. Jasne, można mieć różne zaburzenia, ale kuurestwo nie jest chorobą.
On znalazł świetny sposób na Ciebie i na swoje zwyrodnialstwo.
Z premedytacją, wykorzystuje to, że, w poczuciu wdzięczności, będziesz mu oddana. To jest ohydne, że, bazując na tak głębokiej Twojej traumie, jaką jest utrata ukochanej osoby, on realizuje swe wyuzdane potrzeby.
Nie pozwól na to. Ocknij się wreszcie! Zakończ ten związek. Musisz się przygotować na trudny czas, bo taki typ, dopiero po rozstaniu, może ujawnić swoje prawdziwe oblicze.
No, ale, najpierw, zrób ten pierwszy, najważniejszy, zarazem, najtrudniejszy krok. Jeśli Ci ciężko, przeczytaj książkę, o której pisze lisbet. To książka o Twoim partnerze. Wypisz wymaluj.
A, później, daj sobie czas. Na żałobę. Po tych traumatycznych rozstaniach.
Nie poganiaj z niczym siebie, nie daj Boże, nie obwiniaj.
I pomalutku, zacznij na nowo dostrzegać drobne, ale dobre i ważne rzeczy, których już dawno nie dostrzegałaś. A, jest ich, na świecie, całe mnóstwo.
Zacznij się nimi cieszyć.
Teraz to brzmi, jak utopia, ale, jeśli poczynisz radykalne ruchy, jest nadzieja, że uratujesz siebie. Warto! Wiem, co mówię!
:cacy
I jeszcze Ci coś powiem- cierpiałaś na pewno bardzo po smierci swojego partnera, prawda? To był i może nawet i do tej pory jest, ból nie do wytrzymania. Ty zainteresowałaś się więc czubkiem, bo podświadomie potrzebowałaś odskoczni od cierpienia w żałobie, tak jakbyś chciala przebić tamten ból innym bólem. Udało się to Tobie, więc teraz potraktuj znajomość z czubkiem tak jakbyś uczyniła sobie z niego, no nie wiem jak najlepiej miałabym Ci to określić, żebyś pojęła o co mi chodzi, no jakby ten drugi był Twoim królikiem doświadczalnym? I na tym swój psychologiczny eksperyment zakończ dla własnego dobra i dla dobra kolejnych kobiet, które natną się na tego człowieka- naucz go pokory w zyciu, chociaż to i tak syzyfowa praca, ale chociaz troszkę nie przyczyniaj się do rozwydrzania potwora. Uciekaj od tego człowieka i to jak najdalej- on za Tobą i tak pobiegnie, żeby Ciebie dobić i dlatego pamiętaj-Twoja ucieczka musi byc prawdziwie przemyślana i mocno ugruntowaną w Twoim sercu decyzją. Ten związek nie ma bowiem szans na szczęśliwe jutro, bo ani wczoraj nie było, ani dzisiaj nie jest dobrze- nie masz żadnych podstaw do tego, by wierzyć w ten związek na przyszłość. Uciekaj, jeśli miłe Ci jest własne życie i święty spokój, który nie ma przecież ceny. Powodzenia.
Cytat
Zostaje od 2-ch do 4-ch godz na pracę , za co żyjecie? Kto was utrzymuje? Ciekawi mnie po ile macie lat.
Nie boisz się, że załapiesz od niego jakieś choróbsko?
Coś mi się wydaje że ta historia jest zmyślona.