Zdrada - portal zdradzonych - News: Zdradzona ponownie-ostatni raz

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Julianaempat...00:28:54
zona Potifara01:32:37
bardzo smutny01:36:28
Sasza01:53:27
A-dam02:26:29

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdradzona ponownie-ostatni razDrukuj

Zdradzona przez mężaTo już Moj drugi opis w tym roku, ostatni.. Wcześniej pisałam w tytule "Zdradził lecz nie mam dowodów". Minęło pół roku i ta zdrada była bolesnym ciosem, brutalnie się ze mną obszedł eks mąż. Jestem w 7 miesiącu ciąży, miał pół roku żeby po romansie udowodnić że żałuje i chce być ze mną... A wczoraj przyłapałam go na gorącym uczynku w ciemnej uliczce, calujacego się z laską z pracy. Miny mieli nie do opisania:) To był ostateczny gwóźdź do trumny naszego umierającego związku i dla mnie ostateczne wybicie go sobie z głowy. Zastanawiam się jak moglam tak długo, bo 4 lata, męczyć się z nim, wybaczać, dawać szansę, znosić jego humory, tolerować pijaństwo w którym całkiem się pogrążył... Po prostu poszedł do innej, obnosi się ze swoim nowym związkiem, nie nocuje w domu, od razu wypłynął na głęboką wodę zostawiając mnie bez skrupułów, jak śmiecia.. Nigdy bym nie pomyślała że zgotuje mi taki los i zapewni wrażenia niczym z opowieści w telewizji.. Jestem sama, niedługo rozwiązanie, nie interesuje się dzieckiem, kiedy jestem w zaawansowanej ciąży. Kompletnie zajął się swoim szczęściem. Mamy wspólne mieszkanie i nie chce się wynieść! Zmusza mnie żebym na niego patrzyła mimo że rzadko teraz pojawia się w domu.. Nie ma za grosz godności. Czeka na sprzedaż mieszkania żeby się wynieść.. Był tak zapatrzony w siebie i swoje poszukiwanie szczęścia ze jak zwykle nie pomyślał co ja czuję. Chce uczestniczyć w życiu dziecka ale nie interesuje się nim teraz. Traktuje je jakby go nie było. Obiecywał że się poprawi, zmieni, że da mi czas na pogodzenie się z jego pierwszą zdradą. Byłam nieufna, zdystansowana a jemu bardzo szybko brakło cierpliwości i szukał nowej rozrywki, a ja czułam że nie chce zmarnować czasu. Gdy pytałam po co jest ze mną, że lepiej się rozwieść, nie chciał. Mówiłam że to dlatego że żadna inna się nie pojawiła na horyzoncie.. Zaprzeczał a ja miałam rację!! Tylko w ten sposób mogłam się go pozbyć z mojego życia. W pewien sposób jestem mu wdzieczna choć czuję się zraniona. Ale to głównie przez to iż nawet teraz ten gnój nie potrafi się wyprowadzić, nie ma honoru!! Nienawidzę go. Z całego serca. A kiedyś kochałam do szaleństwa. Mimo że mnie krzywdził słowami i czynami. To najbardziej egoistyczny zimny i nieczuły drań jakiego znam. Chcę zamknąć ten rozdział życia jak najszybciej. Do porodu mam 2 miesiące. Zniknę, niech sądownie domaga się widzeń dziecka. Skoro mnie zostawił, zniszczył rodzinę, nie chcę go w moim nowym życiu... Jest mi ciężko samej i czuję się strasznie z tym, jak ktoś mógł mnie tak potraktować..
5808
<
#1 | Nox dnia 08.11.2014 20:21
Monika dlatego właśnie pisaliśmy o zbieraniu dowodów.Jeżeli udowodnisz mężowi zdradę to nie tylko dasz mu po nosie ale w momencie pogorszenia się Twojej sytuacji materialnej możesz starać się o alimenty na siebie jak również po urodzeniu dziecka na nie.Nie podejmuj pochopnie decyzji by mu zejść z oczu zostawiając mu wszystko.Masz dziecko i póki co musisz myśleć realnie o przyszłości.Które mieszkanie on chce sprzedać,to w którym mieszkacie?
6072
<
#2 | kakinka78 dnia 08.11.2014 20:50
Nie czekaj, tylko już załóż sprawę w sądzie. art. 142 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego pozwala kobiecie w ciąży na zabezpieczenie finansowe siebie i dziecka. Nie doczytałam, czy jesteście małżeństwem, ale tak czy inaczej, nie ma na co czekać. Gdy maleństwo się pojawi, to pierwsze miesiące będą tak intensywne, że moment założenia mu sprawy może się odwlec - a sądy zwykle orzekają zobowiązanie alimentacyjne nie od daty wyroku, tylko daty wpłynięcia pozwu.
Byłam w niemal podobnej sytuacji, tyle tylko że ja gada wykopałam 2 tygodnie po porodzie (też nakryłam go, jak szukał lekarstwa na swoje kardiologiczne problemy - bo serce to on miał bardzo pojemne).
Nie ma co się na niego oglądać - skoro nie możesz na niego liczyć teraz, kiedy on jest potrzebny, bez problemu poradzisz sobie bez niego, jak ogarniesz już sobie wszystko. Już niedługo całą miłość przelejesz na tę maleńką istotkę i nie będziesz miała czasu na rozpamiętywanie, kochanie czy nienawidzenie tego czegoś. Bo na miano kogoś to on nie zasługuje.

Komentarz doklejony:
Moniko, doczytałam, że chyba nadal jesteście małżeństwem - skoro tak, to powinnaś podać go o alimenty na siebie (art.27 i 28 KRiO). Taki krok nie tylko Ciebie zabezpieczy materialnie, przynajmniej teoretycznie, ale także będzie bardzo mocnym argumentem dla sądu w przypadku rozwodu z orzekaniem o jego winie. Sądzę nawet, że znacznie mocniejszym, niż dowody na samą zdradę. Jesteś w trudnym położeniu, wymagasz opieki i wsparcia, a on jako małżonek jest do tej opieki zobligowany. Nie robi tego i to może dać Ci wygraną (rozwód z jego winy).
A tak już od siebie - z tego co tu napisałaś to nie jest materiał do współnego życia i na ojca pewnie też się nie nadaje. Dlatego nie łam się przypadkiem, zwłaszcza kiedy już maleństwo pojawi się na świecie. Być może on znowu będzie chciał wszystko naprawiać i obiecywać złote góry, ale wiem z doświadczenia, że tego typu "cosie" się nie zmieniają nawet pod wpływem narodzin potomka - takie lekkoduchy co najwyżej wpadają do dziecka, jak sobie o nim przypomną, pobawią się chwilę jak maskotką i lecą dalej, jednocześnie się obnosząc, jakimi to wspaniałymi tatusiami oni są. A już broń boże nie daj sobie wmówić, że dla dobra dziecka musisz zacisnąć zęby i z nim dalej trwać - skrzywdzisz w ten sposób dziecko, które nigdy nie pozna, co to znaczy kochająca się rodzina.
Masz jeszcze szansę na poukładanie sobie życia tak, aby było dobrze i Tobie i maleństwu. Możesz jeszcze spotkać kogoś, kto prawdziwie pokocha i Ciebie i dziecko. Tylko też nie pragnij tego na siłę, bo przyciągniesz różne typy, niekoniecznie oferujące życie, jakiego byś chciała.
Będzie dobrze, wszystko poukładasz, teraz możesz czuć jeszcze beznadzieję, ale wierz mi, pojawienie się dziecka na świecie zmienia optykę i daje taką siłę, że poradzisz sobie ze wszystkimi i wszystkim. Staraj się też otaczać bliskimi Tobie ludźmi, zaufanymi przyjaciółmi, najbliższą rodziną. Nie wahaj się prosić o wsparcie i pomoc. Uwierz mi, że jeszcze nie raz zaświeci dla Ciebie słońce.
11507
<
#3 | Monika10 dnia 09.11.2014 13:26
A co do sytuacji z maja tego roku, kiedy mnie zdradził po raz pierwszy, właśnie argumenty on nie niszczeniu rodziny dla dobra dziecka były jego bronią gdy znów wdepnał w moje życie. Mówił że już mnie nie zawiedzie więc teraz nie dam się nabrać. Niech układa sobie życie gdzie indziej.
11721
<
#4 | tessa dnia 09.11.2014 13:43
Witaj kochana w klubie Uśmiech,ja jestem prawie w takiej samej sytuacji z tym,ze nie mamy ślubu(ale tez 4 lata razem) i ja rodzę ale za może 3 tygodnie!!
U nas wyglądało to tez niemal tak jak u ciebie...najpierw mnie zdradzał a ja chciałam wszystko naprawić i poukładać bo dowiedzieliśmy się,że będziemy rodzicami,ale wszystko legło w gruzach bo jemu chyba tak było dobrze!
I wiesz co usłyszałam?! że zrobimy badania bo on nie wierzy,ze to dziecko jest jego!!!! wyobrażasz sobie???!!! to on mnie zdradzał a zrobił ze mnie ostatnią qrwę!!!!Rozstaliśmy się (kazałam mu zabrać rzeczy i się wynieść) i to koniec!!!Tobie tez tak radzę,wiem co czujesz ale na jego honor nie masz co liczyć,takie fiuty honoru po prostu nie mają!!!!
Moja rada...zajmij się sobą i wyprawką dla dziecka...złóż wniosek do sądu o obowiązku alimentacyjnym(niech ci płaci,w końcu teraz jesteś najważniejsza)a po urodzeniu dzidziusia od razu dostaniesz alimenty!!!!
Współczuje ci,wiem co czujesz...ale z własnego doświadczenia wiem że lepiej będzie ci samej niż z kimś takim....bo oni powinni być z nami w tym najważniejszym okresie życia a nie latać za babami!!
Pamiętaj zbieraj dowodu,zabezpiecz siebie i dziecko,idż do prawnika!!!
Musisz się ogarnąć zresztą tak jak ja bo czeka nas najważniejszy życiowy egzamin....trzymaj się,płacz kiedy musisz to przynosi ulgę ale nigdy przy nim!!!Musimy być twarde,choć to bardzo trudne ale nie mamy innego wyjścia!!!POZDRAWIAM CIE SERDECZNIE Uśmiech

Komentarz doklejony:
I JESZCZE JEDNO ...ONI NIGDY NIE PRZESTANA ZDRADZAĆ.....
11732
<
#5 | Bajeczna dnia 09.11.2014 15:33
Boże, nie piszcie, że oni nigdy nie przestaną zdradzać, bo mnie ciarki przechodzą!!! Mój nie zdradzał mnie wcześniej i mam nadzieję, że po tym wybryku więcej tego nie zrobi. A Ty,kochana, bądż teraz silna, bo masz dla kogo. Szkoda, że po pierwszej akcji go nie wykopałaś, zaszłaś w ciążę i trochę się pokomplikowało. Ale czasu cofnąć nie możemy. Stało się, musisz poradzić się kogoś w temacie, żeby wyjść zwycięsko z tej sytuacji. Trzymam kciuki za Ciebie i maluszkaUśmiech I pamiętaj- swoją siłę poznajemy właśnie w takich chwilach. A kobiety SĄ silne!
5808
<
#6 | Nox dnia 09.11.2014 16:15
Bajeczna może tak być..,, Mój nie zdradzał mnie wcześniej i mam nadzieję, że po tym wybryku więcej tego nie zrobi..."ale też to że o czymś nie wiemy nie oznacza że się nie wydarzyło raczej że się nie wydało.
11732
<
#7 | Bajeczna dnia 09.11.2014 18:08
Jednak chcę wierzyć w jego uczciwość. Nigdy wcześniej nie zaobserwowałam takich znaków, które teraz go zdradziły. Poza tym jego poczucie krzywdy, którą mi wyrządził, sposób, w jaki próbuje odbudować naszą relację i inne takie, dają mi nadzieję. A nie mam 20 lat i naiwna nie jestem. Czujna za to nieustannieUśmiech Jeden niestosowny ruch i- nawet nie będzie rozmowy. Od razu nastąpi wielki finał. Oby jednak się nam udało!
11721
<
#8 | tessa dnia 09.11.2014 19:12
Bajeczna obym się myliła ale własne doświadczenia nie pozwalają mi przyznać tobie racji....pamiętam jak mój po tym jak się dowiedziałam nosił mnie niemal na rękach,był dobry,czuły,kochany,kajał się i mówił jaki wielki ból mi zadał ...całował ,tulił i przysięgał na pamięć swojej zmarłej ukochanej matki,że nigdy więcej.....dzwonił z pracy po kilka razy,jak gdzieś jechał także żeby powiedzieć gdzie jest i że niedługo wraca do domku....a jak znalazłam bilingi wyszło na jaw że jak wyłączał telefon po rozmowie ze mną i słowach,że kocha za minute ,dwie wybierał numer do innej kobiety....
powiem ci tak....jeśli cie zdradził i nie poniósł konsekwencji będzie zdradzał nadal...to tak już jest....i obym się myliła ale sprawdzaj....kup pendrive z podsłuchem (na allegro okolo 90 zl) i zobacz czy dobrze zrobiłaś ufając na nowo...Pozdrawiam Uśmiech
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 11.11.2014 22:30
tessa, ale Ty miałaś jednak do czynienia z typowym haremowym i na dodatek z przemocowym haremowym (pamiętam Twój wątek, chociaż nie odzywałam się w Twojej sprawie), czyli z zaburzonym i zdemoralizowanym czubem. Bajeczna (nie znam jej historii, bazuję tylko na tym, co teraz napisała) ma jednak troszkę inną sytuację i jeśli ona faktycznie może ręczyć za wcześniejszą uczciwość swojego męża (wiem, jak to brzmi), to może w jej akurat przypadku sprawa nie rozwinie się aż do rozmiarów bagiennych. Tessa, już tak jak Ty trafiłaś, to naprawdę gorzej chyba nie można, ale masz rację radząc Bajecznej, by była ostrożna. Czasem bowiem pierwsza zdrada jest jedynie wstępem do serii zdrad.
11507
<
#10 | Monika10 dnia 14.11.2014 22:17
Oczywiście mineło kilka dni i meżuś zaczał badać grunt pod nogami. Najpierw straszył że mnie w sądzie pogrąży, przyjął taktykę agresywnego sk...a który całą winą za zdradę i jego alkoholizm obarcza mnie. Wyzwał całą moją rodzinę od ****ów, mnie wyzywał też od najgorszych, groził ze mi dziecko zabierze bo jestem pier...ta. Oczywiście nagrałam tą rozmowę jako dowód jego szacunku do mnie, był wtedy pijany!
Następnego dnia przyszedł do domu i powiedział że on by mi wybaczył tą zdradę, że dla dobra dziecka zaczekałby do porodu, żeby zobaczyć czy nam wrócą uczucia w obliczu rodzicielstwa.
Boi się że się wyprowadzę i zabiorę mu dziecko, naciska że jeśli jestem mądra to nie mogę się wyprowadzić ponieważ niedługo skończą mi się pieniądze (w czerwcu) i sobie nie poradzę, a on nie da mi złamanego gorsza. Straszy mnie, gra na moich uczuciach, oczywiście kompletnie nie zważając na mój stan.
Powiedziałam mu ze nie chcę z nim być i nic już tego nie zmieni.
oczywiście skrucha była tylko pozerstwem, bo następnego dnia wszystko wróciło do normy, czyli nie wrócił po pracy do domu, przyszedł dopiero koło 23-ej, oczywiście z 4-pakiem browarów w ręku. Dziś jest to samo...Nie ma go. Na dodatek znów grozi, mówi że mnie zniszczy i moją rodzinkę, że ma takiego prawnika, który mnie pogrąży, takich świadków na moje zachowanie świadczące o mojej chorobie psychicznej, że wyląduję w wariatkowie a on będzie miał dziecko dla siebie.
Nie mam jak udowodnić tego iż od tygodni chleje i nie wraca do domu normalnie po pracy... To co ja przeżywam, jest moją osobistą tragedią, w 4 ścianach rozgrywa się dramat i nitk nic nie wie. Mam wsparcie w rodzinie, ale oni są daleko..
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 14.11.2014 22:30
Cześć.
W każdym mieście, gminie jest komisja do zwalczania alkoholizmu. Bierz dziewczyno nagranie ze sobą skorzystaj ze swojego błogosławionego stanu popłacz się aby było "autentycznie" i masz papierek do sądu jak ta lala. Jeśli masz trochę siły to idź do opieki. Oni nie tylko dają zasiłki. I głowa do góry. Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
I równie ważne zapytaj o najbliższą przychodnię tzw . odwyk. Jesteś współuzależniona więc należy ci się psycholog. Z reguły to dobrzy fachowcy warto skorzystać.
4498
<
#12 | rekonstrukcja dnia 14.11.2014 23:03
Monika10, nie wiadomo na ile to co mówi jest wiarygodne. Na wszelki wypadek się jednak zabezpiecz, a decyduj. Nie licz na żadne instytucje, bo możesz się przejechać. Owszem zgłoś się i do komisji i do opieki i do Centrum Praw Kobiet, ale nie z żadnymi płaczami. Powiedz to , co nam , ale na spokojnie. A wiesz dlaczego ? Bo łatwo mu będzie odwrócić kota ogonem , powie że masz huśtawkę hormonalną, że źle go zrozumiałaś, że jesteś przewrażliwiona, rozchwiana z powodu ciąży itp, itd. Dlatego właśnie już od pierwszego kontaktu pokaż się jako osoba rzeczowa , która jest zastraszana przez męża. To co on robi, to przemoc psychiczna i ekonomiczna . O alimenty wystąp już teraz, bo należą się również Tobie.

I pamiętaj, mówić to można dużo. A kiedy jest słowo przeciw słowu , to nie ma cenniejszego dowodu niż nagrania. Jeśli chcesz zrobić z tym gościem porządek , to proponuję żebyś póki co nie informowała nikogo, że te nagrania masz. Im bardziej się pogrąży ten facet już na wstępie, tym łatwiej będzie Ci z nim wygrać i to tak raz a dobrze. Niech kłamie , niech mataczy , niech pokaże się z jak najgorszej strony i dopiero wtedy wkroczysz jeszcze raz do różnych instytucji pokazując nagrania. On się wyłoży tak, że już nic nie będzie mógł zrobić.

Moniko, jeśli masz nagrane to wszystko, co tu przedstawiłaś, to facet ukręcił taki bat na siebie, że się nie wybroni choćby miał 100 adwokatów.
6072
<
#13 | kakinka78 dnia 14.11.2014 23:13
1. Zrób sobie zapas herbaty z melisą - bez względu na wszystko musisz być spokojna i opanowana, nie wolno Tobie powiedzieć mu czegokolwiek, co by mógł wykorzystać przeciw Tobie.
2. Dziecka Tobie nie odbierze - to tylko groźby skończonego idioty kompletnie oderwanego od rzeczywistości. Chce Cię zastraszyć, aby móc Cię kontrolować.
3. Prawnika także nie ma - gdyby takiego faktycznie miał, wierz mi, że zupełnie inaczej by się on zachowywał - on się miota, ponieważ powiedziałaś dość. A nie tak to miało według niego wyglądać. Psychicznie jest to bardzo słaby przeciwnik, ale też cholernie niebezpieczny, ponieważ może sięgnąć po przemoc fizyczną. Nie zważa na Twój stan i na zdrowie Twojego dziecka - nie możesz mieć żadnych skrupułów - z terrorystami się nie wolno układać, nie można negocjować.
4. Świadków to on sobie może przedstawiać - żeby kogoś wysłać wbrew jego woli na leczenie trzeba skierować sprawę do sądu, a tam decydujący głos mają nie jacyś wydumani świadkowie, tylko biegli lekarze sądowi. Musiałabyś także stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia swojego lub swoich bliskich - nie daj się zastraszyć - to kolejne szczekanie rozwścieczonego kundla.
5. Moniko, jeżeli on wraca do domu późno w nocy pod wpływem alkoholu, do tego jeszcze dalej pije i szuka zaczepki, a Ty nie masz na to świadków, to nie oglądaj się na nic, tylko w takiej sytuacji zamknij się w łazience i zadzwoń na policję. Możesz też opuścić mieszkanie i zapukać do sąsiadów oraz zadzwonić na policję. Nie miej żadnych skrupułów, bo tu chodzi o Twoje i dziecka bezpieczeństwo. Podajesz swoje nazwisko, dane, dalej mówisz, że mąż jest pijany, zachowuje się wobec Ciebie agresywnie, grozi, znieważa i czujesz się zagrożona. Oni muszą przyjechać, spisać zdarzenie - to zostanie w aktach i masz niepodważalne dowody w sądzie. Jesteś w ciąży i musisz zapewnić sobie bezpieczeństwo i spokój.
6. Kiedy on jest w pracy wybierz się do Sądu i złóż pozew o alimenty. Na stronie sądu znajdziesz wzory dokumentów pewnie, wypełnij i złóż - takie sprawy są zwolnione z opłat. Zabezpiecz się, także materialnie. A ta sprawa może potem stanowić ważny dla sądu dowód jego winy przy rozwodzie.
Całym sercem jestem z Tobą.
11507
<
#14 | Monika10 dnia 20.11.2014 16:16
Dziękuję za rady kakinka78
Obecnie wyprowadziłam się z tego mieszkania, po tym, jak okazało się że spał z tą osobą, z którą go nakryłam na ulicy. Nie czekałam ani dnia dłużej, to poniżej mojej godności. Jestem na etapie wynajmu mieszkania w innym mieście. Nagranie zachowałam, wykorzystam.
Zaczynam wszystko od początkuUśmiech
I czuję że się uda.

Komentarz doklejony:
Oczywiście usłyszałam, że on by mi wybaczył, że ciągle wierzy że to się uda.. Nie wierzyłam w to co słyszę. Na szczęście odpuścił. pojadę kiedyś po moje rzeczy. I to będzie na tyle. A reszta rozliczenia już po porodzie, ponieważ na razie nie mogę złożyć ani pozwu, ani wystąpić o alimenty.
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 02.12.2014 21:00
Dodane przez Monika10 dnia 02-12-2014 18:50

Jest mi bardzo ciężko psychiczne. Za 7 tygodni rodzę. Na dodatek on teraz zachowuje się dokładnie tak jak wcześniej, rozmowy na czacie, wyrwał kolejną ofiarę... On korzysta z życia a ja zostałam z tym, czego najbardziej sie zawsze bałam, z samotnością.. Wiem, że nie jestem sama, bo będzie dziecko. Ale dziecko nie wypełni tego rodzaju pustki, nie tak miało być, miałam wychowywać je w pełnej kochającej się rodzinie. A on wszystko to mi odebrał, bo nie potrafił inaczej poradzić sobie z problemami, jak przez zdrady..
Nie mam sił..

Dodane przez odarta dnia 02-12-2014 19:45

bardzo ci wspołczuje.. mezczyzni zdradzaja a nawet nie wiedza jak wielka krzywde w pschice robia kobiecie ktora pragnela szczescia,pragneła byc jedyna wyjatkowa... życie na ziemi jest cięzkie pełne sprzecznosci dlaczego tak sie dzieje?.. wszstko zaczyna sie przez pornografie.. ona powoduje kolejne nastepstwa czyli zdrady.. pornografia to choroba 21 wieku!!! alarmuja lekarze i naukowcy pornografia niszcze małzenstwa, wyacza obraz prawdziwego sexu z miłosci, do sexu be uczuc.. i wynaturzenia.

Dodane przez 1234554321 dnia 02-12-2014 19:50

Moniko myślę że lepiej by było gdybyś dopisywała się pod swoim postem/jako całość. Piszesz.,, On korzysta z życia a ja zostałam z tym, czego najbardziej się zawsze bałam, z samotnością.."Naprawdę jak on zniknął /a właściwie nie do końca/ to stałaś się samotna???Nie masz koleżanki,przyjaciółki,młodej mamy /chociażby ze szkoły rodzenia/z którą możesz porozmawiać?Co z rodziną?Jak można być samotną skoro wkoło tyle ludzi?Przeczekaj okres do porodu ,odnów znajomości-jeżeli nie osobiście to masz dostęp do internetu,Wycisz emocje,zapisz się do biblioteki i korzystaj z niej.Co z mieszkaniem,czy nową miejscowość wybrałaś z jakiegoś konkretnego powodu?Urodzisz ,zaczniesz wychodzić na spacery,zobaczysz ile mam wkoło ciebie.Mając takiego facecika obok nie mogłaś być mniej samotna.Gdyby mąż został to rodzina może byłaby pełna/na papierze/jakiej pustki dziecko ci nie wypełni?Po kłamcy,awanturach,alkoholu,zdradach?Popatrzysz na dzidzię która się do ciebie uśmiechnie i demony znikną,przytulisz do siebie i nie będziesz myślała co mężuś robi.Będziesz ty i maluch.Załatwisz alimenty,podział majątku .A jak przyjdzie czas na nowy związek to będziesz mocno stała na swoich nogach i nowy partner będzie dodatkiem do ciebie a nie całym twoim światem.
11507
<
#16 | Monika10 dnia 02.12.2014 21:35
Ostatnio usłyszałam "Co jest gorsze o samotności? Samotność we dwoje". naprawdę byłam nieszczęśliwa.
Nie doznałam jeszcze takiego uczucia, jak to jest gdy pojawia się dziecko, to moje pierwsze dziecko. Zaczynam wierzyć że przysłoni mi światUśmiech
Warto spędzić kilka godzin na forum, gdzie ludzie ogarniają się lub ogarnęli po zdradzie. Warto ponieważ nabiera się nadziei na lepsze jutro...
I wierzÄ™ w to.
Dziękuję za dobre słowo.
5808
<
#17 | Nox dnia 03.12.2014 00:35
moja koleżanka mająca skłonność do dołowania przychodziła do mnie by od mojego wówczas małego syna ,,ładować akumulatory" pozytywną energią.To działa.
11791
<
#18 | Migawka dnia 03.12.2014 00:54
Moniko..........bywaj tu, na tym portalu na czacie..... wesprzemy Cię...poczujesz się silniejsza.... Zobaczysz sama.. to działa............................................Uśmiech
Serdecznie Cię pozdrawiamUśmiech
6072
<
#19 | kakinka78 dnia 03.12.2014 15:41
Moniko - to zadziała, nie ma takiej siły, chyba że poddasz się depresji, chyba, że zaczniesz wypłakiwać oczy za kimś, kto nie jest wart ani jednej Twojej łzy, zamiast skupić się na istotce, która bezwzględnie potrzebuje Ciebie. Nie będzie to łatwe, ale nic co cenne, wartościowe nie przychodzi łatwo. Jesteś mądrą i silną kobietą, dasz radę.
11507
<
#20 | Monika10 dnia 25.12.2014 15:33
Został miesiąc do porodu...
Przyszły tatuś nie dokłada mi do witamin, diety, lekarzy... Umył ręce i jest zadowolony że nie proszę go o pieniądze. Powiedział że jak mi zabraknie to niech mi mamusia i tatuś dadzą... Podły człowiek. Niestety dla niego, rachunki zostaną wyrównane w sądzie. Ja o nic nie zamierzam go prosić...
11905
<
#21 | Malutka1 dnia 26.12.2014 20:55
Myśl tylko o sobie i maleństwie. Nie każdy facet to świnia jeszcze sobie życie ułożysz. W sądzie masz wygraną sprawę, dostaniesz alimenty na siebie i dziecko. Nie potrafię tylko pojąć dlaczego facet zostawia kobietę w ciąży.
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 28.12.2014 10:45
ja mogę pomóc w ten sposób , mamy bardzo dużo dzieci nie będę pisał ile bo i tak nie uwierzycie , najmłodsze ma 4 latka zostało po nich dużo ubranek w bardzo dobrym stanie , chłopczyk czy dziewczynka ? poza tym mamy jeszcze fotelik nosidełko do samochodu w bdb stanie bez płatnie Z przymrużeniem oka))
5808
<
#23 | Nox dnia 28.12.2014 19:23
Monika jak spędziłaś Święta,z rodziną?Pisałaś że zmieniłaś miejsce zamieszkania niedawno,bierzesz pod uwagę mieszkanie bliżej rodziny czy chcesz zostać tu gdzie jesteś?Pisz co u Ciebie.
11507
<
#24 | Monika10 dnia 03.01.2015 23:11
Miło usłyszeć, że obchodzi ciebie mój los 1234554321Uśmiech
Tak, święta z rodziną spędziłam .Los się do mnie uśmiechnął i tuż przed końcem roku pojawiła się fajna oferta kawalerki w Tarnowie. Przeprowadziłam się więc i już jestem na "swoim". Bardzo się cieszę i powoli odzyskuję siłę po tych ciężkich przeżyciach ostatnich miesięcy. Wierzę że będzie tylko lepiej...

Komentarz doklejony:
To godzinkę od rodziców, ale damy radeUśmiech
5808
<
#25 | Nox dnia 03.01.2015 23:24
Super ,godzinka to pikuś.Fajnie że rok zaczynasz w nowym miejscu tworzonym przez Ciebie,bez wspomnień zamkniętych w tamtym wnętrzu.A do wiosny niedaleko,spacerki z wózkiem,słoneczko.Będzie dobrze.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 04.01.2015 11:28
Moniko, ja też życzę Ci wszystkiego najlepszego- dobrze, że wyrwałaś się z łap przemocowego łajdusa. Cudownie, że wyprowadziłaś się w swoje strony i że zaczęłaś Nowe Życie na tak mocnych fundamentach- jesteś bardzo dzielną osobą, a Twoje dziecko mając tak silną i mądrą mamę, na pewno nie zginie marnie. Wszystkiego dobrego mądra młoda mamo. Niech wiedzie Ci się w życiu, jak najlepiej. I jak najdalej od fałszywych przyjaciół.
11507
<
#27 | Monika10 dnia 05.01.2015 17:24
Serdecznie dziękuję Mono. Nawet nie wiesz ile takie miłe słowa dodają mi siłyUśmiech Jutro jest nieodgadnione ale dzięki takim ludziom jak osoby z tego portalu wierzę, że wszystko się ułoży i spotka mnie jeszcze coś dobrego w życiuUśmiech Na razie moja córeczka mnie potrzebuje i to jej się poświęcę. Przede mną rola życia i cieszę się że tak naprawdę po tylu złych przeżyciach i nieprzyjemnościach ze strony człowieka który kiedyś wbył dla mnie całym światem, teraz nie zostałam samaUśmiech
6072
<
#28 | kakinka78 dnia 10.01.2015 00:15
Ja też się dołączę - aby ten rok był lepszy niż poprzedni, abyś miała wiele powodów do uśmiechu, a z troskami i problemami rozprawiała się skutecznie i bez przytłaczających kosztów. Abyś była silną, spełnioną i szczęśliwą kobietą. Trzymaj się cieplutko Moniko.
11507
<
#29 | Monika10 dnia 29.01.2015 13:37
Witajcie!
Chciałam dać znać że urodziłam zdrową córeczkę, która z radością i szczęściem sama wychowuję. Otrzymałam pomoc od życzliwych ludzi również z tego forum, duchową i nie tylko, dziękujęUśmiech
Mam teraz siłę i chęć do życia, dziecko faktycznie odmieniło mój pusty szary świat... Jeśli chodzi o ojca dziecka, to zaoferował pomoc, był u dziecka raz w szpitalu i raz w domu do tej pory..od 2 tygodni. Chwilowo gdy zadeklarowałam iż może widywać ją kiedy zechce, zaświtała w nim nadzieja że może coś między nami jeszcze...jednak po kilku dniach gdy zrozumiał, że moje deklaracje to tylko odpowiedź na jego prośby o dobre relacje ze względu na dziecko, znów zachowuje się jak ktoś kto do ojcostwa nie dorósł...Uznał ze lepiej żeby Mała go nie znała, skoro ma być "dolotowym przegrańcem", jak się wyraził... Miał wziąść urlop żeby z nią posiedzieć tydzień..wypiął się na nas..
Dziecko to nie przedmiot, który można porzucać gdy jest niewygodnie...
Nie wiem, może sobie przemyśli, jednak nic go nie nauczyło życie, nadal zachowuje się nieodpowiedzialnie, nie potrafiąc przyjąć na barki ciężaru jaki sam miał przecież dźwigać...czego nie był chyba świadom zdradzając....
11986
<
#30 | mononabis dnia 29.01.2015 16:17
Moniko, gratuluję Ci więc z całego serca i wiesz, gdy się Ciebie czyta, to rzeczywiście mozna wyczuć, ze jesteś teraz bardzo szczęśliwa.
Tym człowiekiem się nie przejmuj, bo to chłoptaś w krótkich spodenkach, a nie mężczyzna do rodziny, do życia.
A teraz wyobraź sobie, jakbyś się czuła, gdybyś dalej z nim była i łudziła się, że między wami się ułozy, czyli że dalej byłabyś z czarnej doopie. A tak podjęłaś ostateczną decyzję, najgorsze masz za sobą i jasno wyznaczone życiowe priorytety oraz święty spokój, który nie ma ceny. Żaden chłystek nie miesza ci już w życiu. Ciekawa jestem, co to będzie za kobieta, która zechce takiego chłopa. No, ale Ty o tym nie mysl, bo wiadomo, że do niego ustawi się zaraz kolejka chętnych. Najważniejsze że Ty wypisałaś się z kolejki do tego cuda.
Życzę Ci, żebyś w sądzie zachowała zimna krew (myśl o córeczce, to na pewno wszystko Ci sie wtedy uda) i żył swoim życiem.
Wszystkiego dobrego dla Ciebie i kolejnego małego człowieka na tej ziemi.
5808
<
#31 | Nox dnia 29.01.2015 18:11
Monika gratuluję z całego serca.... zadeklarowałam iż może widywać ją kiedy zechce, Ja mam propozycję .Gdy natkniesz się na niego następnym razem nie składaj takich deklaracji.Powiedz/jeżeli tego chcesz/że może odwiedzać dziecko po wcześniejszym telefonicznym uzgodnieniu terminu.Ty masz swoje życie i nie może być tak że on sobie wpada kiedy chce pod pretekstem spotkania się z dzieckiem i ty masz być do dyspozycji.Uznał dziecko w dokumentach?co z alimentami....,Uznał ze lepiej żeby Mała go nie znała,.."-to niech napisze oświadczenie że wyraża zgodę na to byś sama decydowała o istotnych dla dziecka sprawach.Pomoże ci to w przyszłości w momentach gdy trzeba będzie podjąć szybko decyzję a tatko odpłynie w siną dal.Często potrzebna jest zgoda dwojga rodziców.
11507
<
#32 | Monika10 dnia 01.02.2015 19:32
Tak, uznał dziecko. Początkowo żarliwie pomagał przy formalnościach i załatwieniach, ale tak jak pisałam, słomiany zapał..prysł gdy uświadomił sobie, jak teraz będzie jego ojcostwo wyglądać. Niedługo składam wniosek o alimenty rozwód i zabezpieczenie alimentów. Powiedziałam mu już że skoro postanowił nie widywać Małej, ograniczę mu prawa rodzicielskie, lub on niech zażąda tego w sądzie.
Obecnie w obliczu takiego obrotu sprawy, naprawdę jestem zadowolona z mojej decyzji o odejściu, bo jakim trzeba być człowiekiem..by nie chcieć widywać swego dziecka...w którym taki był zakochany gdy je zobaczył po narodzinach i deklarował, że będzie mieć dobrego ojca...niezależnie od tego, że nam nie wyszło jako małżeństwu.
Cóż, takim samym człowiekiem który perfidnie zdradzał i obrażał poniżał swoją kobietę, żonę...

Komentarz doklejony:
Dlatego nie chcę mieć z takim kimś nic wspólnego, żadnych powiązań prawnych, chcę, by nasze drogi się rozeszły jak naprędzej.. Jest mi wstyd że figuruję nadal jako jego żona..
7680
<
#33 | ewa7407 dnia 01.02.2015 19:50
Monika , gratulacje jesteś naprawde silną kobietą. Uściski dla Ciebie i córeczki.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?