Zdrada - portal zdradzonych - News: zdrada emocjonalna, półzdrada

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Matsmutny
bardzo smutny00:07:48
mela_a00:10:51
MarcusM00:46:38
BartekP00:58:49

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdrada emocjonalna, półzdradaDrukuj

Zdradzona przez mężaPierwszy raz na takim portalu. Powiem tak - zawsze stąpałam twardo po ziemi i wiem, że takie rzeczy jak zdrada się zdarzają i to całkiem często. Ale przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że spotka to mnie i to jeszcze w takim momencie życia. Znamy się z mężem 9 lat. Ja nigdy nie zabraniałam spotykać mu się z koleżankami. Zanim zaczęłam się z nim spotykać miał przyjaciółkę i tylko przyjaciółkę, z którą nigdy nic go nie łączyło. Jest ona nawet matką chrzestną naszej 4,5 letniej córki i jest na prawdę w porządku kobietką. Ok 3 lata temu mój mąż poszedł do nowej pracy. Praca niestety taka, ze otoczony wieloma kobietami. Mój mąż ma taki charakter,, ze zawsze chce być w pracy ze wszystkimi na stopie koleżeńskiej. Dlatego też zawsze stara się przechodzić (o ile to możliwe) na " ty", bo uważa, ze w ten sposób lepiej się pracuje i pokazuje, że docenia się swoich współpracowników (zarówno kobiety jak i mężczyzn). Tak więc ok 2 lata temu zapoznał tam pewną koleżankę Magdę, starczą od niego o 12 lat (mój mąż miał 33, ona 45 lat). Magda ma męża i czwórkę dzieci. Na początku były tylko rozmowy, najczęściej o pracy i tylko przez telefon (wiem, bo słyszałam). Później było też trochę rozmów o sprawach rodzinnych. Wiem tez, że rozmawiał i z innymi koleżankami, także i z moją znajomą, której w pewnej sprawie na moją prośbę pomagał. To taki typ, który umie wysłuchać drugiej osoby i dobrze się z nim gada. M in to mnie w nim urzekło. Ok rok temu poszedł na taką imprezę, nie firmową, ale z kilkoma osobami z pracy. Była tam też Magda. Były głupie teksty, ogólnie między wszystkimi, bo wszyscy trochę popili, mówił mi nawet o tym. Dali sobie wtedy buziaka tak na zasadzie zabawy, przy wszystkich. Po tej imprezie zaczęli wysyłać jakieś głupie sms - y do siebie na wzajem. Treści dokładnie nie znam, ale podobno na zasadzie wyzwania, kto posunie się dalej. W międzyczasie były jeszcze inne sms - nie było ich tak strasznie dużo - od niej kilkanaście, od niego kilka. Z jej strony marzę o tobie, śnisz mi się po nocach, mam motylki w brzuchu, czuję się jak szesnastolatka, tęsknię za tobą; a z jego strony, że marzy o jej dłoniach i ustach, że myśli o niej. N koniec ona napisała mu, że go kocha, a on odpisał ze że ją też kocha. Napisał to tylko raz, mimo, ze ona napisała to kilkukrotnie. I potem te smsy - się urwały. W międzyczasie były jeszcze zdjęcia. Najpierw jej z gołymi cyckami - 2x. Później były 4 serie po kilka, w których rozbierała się coraz bardziej, ostatnia seria jak się masturbuje. Po każdej tej serii mój debilny mąż wysłał po 1 swoim zdjęciu ze stojącym fiutem, a na ostatnim jak kończy ( po tym jak ona wysłała mu jak się masturbuje). Te jego zdjęcia to były nasze zdjęcia, które miał w komórce, z naszych intymnych chwil. To trwało 3-4 tygodnie, po tym była 1 rozmowa, ze muszą to zakończyć, bo tak dalej nie można, bo każdy ma rodzinę, którą kocha. Nigdy w pracy nie okazywali sobie żadnych czułości ani nic w tym stylu, nigdy nie rozmawiali na temat tych sms-ów ani zdjęć. Znalazłam to wszystko po roku, całkiem przypadkiem w komputerze na koncie mailowym męża jako kopia zapasowa karty telefonu (to robi sie samo automatycznie), nawet nie wiedział, ze mimo skasowania tego wszystkiego to gdzieś istnieje. Najgorsze jest to, że w tym okresie, kiedy sie to działo nam na prawdę dość dobrze sie układało, ja nic nie podejrzewałam. Jakieś 2 mies po tym zdarzeniu okłamał mnie, że idzie do pracy a poszedł z nią na kawę w bardzo publiczne miejsce. Wtedy strasznie przepraszał, mówił że to tylko koleżanka, z którą mu się dobrze rozmawia a nie chciał mi o tym mówić bo bym się wkurzyła i zrobiła mu awanturą. Gdy spytałam czy coś go z nią łączy, czy coś do niej czuje, powiedział że nie i nawet przyrzekał. Teraz gdy wyszły na jaw te sms-y i zdjęcia, twierdzi, ze to była największa głupota jaką zrobił, że to była tylko durna zabawa, że nic do nie nie czuł, zawsze mnie kochał, że strasznie żałuje. Dla niego nie była to zdrada, bo nawet nie chciał sie z nią przespać, ani mieć żadnych fizycznych kontaktów, bo nic do niej nie czuł. To jak grać w grę komputerową, która cie wciąga. Gdyby wiedział jak to mnie skrzywdzi, nigdy by tego nie zrobił. A to, że napisał, że ją też kocha, to bez zastanowienia w odpowiedzi na to co ona napisała ( w to mogłabym uwierzyć, bo on zawsze najpierw robi i mówi, a potem myśli) i że źle się z tym czuł, jak to napisał i dlatego więcej tego nie napisał. A co zdjęć, to ona go nie podniecała w ogóle, tylko wysyłał jej te zdjęcia, bo ona mu wysłała, wie on chciał jej pokazać, że też potrafi. Później nie było już żadnych sms-ów i zdjęc, spotykali sie tylko w pracy, gadał z nią ale już mniej i twierdził, że to tylko przyjaciółka, z którą lubi pogadać przez telefon. Kilka razy podsłuchałam ich rozmowę i faktycznie nic w tych rozmowach nie było. Po tym wszystkim rozmawiałam z tą kobietą, potwierdziła, że były te smsy i zdjęcia, ale to skończyli i nigdy nic więcej nie było. Powiedziała też, że oboje pomylili przyjaźń z uczuciami, że ona sie w nim zauroczyła i że jej sie wydawało, ze on też do niej coś czuł, bo w końcu pisał jej takie rzeczy. Ale jak powiedziałam jej, ze te jego zdjęcia były naszymi zdjęciami, to była mocno zdziwiona i skwitowała, ze jej się wydawała, ze cos do niego czuje a z jego strony to nie wie. Zresztą po tym wszystkim, ona sama doszła do wniosku, ze sie pomyliła w swych uczuciach, że kocha męża a to było jakieś głupie zauroczenie i strasznie żałuje , że to sie wszystko wydarzyło. Przez cały ten czas mój mąż mówił mi, ze mnie kocha, kochał sie ze mną normalnie wiedziałam, ze mu sie podobam. Ostatnio było między nami gorzej, bo się oddaliliśmy od siebie, nawet mniej się kłóciliśmy, bo przestalismy ze sobą rozmawiać. Ale ok. miesiąc temu po naszej kłótni, kiedy powiedziałam mężowi, że jest mi źle tak jak jest, że oddaliliśmy się od siebie, że żyjemy jak dwoje obcych ludzi ona zaczął sie bardziej starać, martwił sie o mnie, mówił częściej , że kocha, nawet dzwonił tylko po to, żeby mi o tym powiedzieć. Strasznie tego żałuje, mówi, ze chce to wszystko naprawić, mówi że nie wiedział, że ona coś do niego czuła, że nigdy na ten temat nie rozmawiali, że dla niego była to durna sms-owa gra i myślał, że dla niej też. Twierdzi, że nigdy więcej tak nie zrobi, ze dostał nauczkę na całe życie, że wie, ze mnie to będzie długo bolec, ale wytrzyma wszystko jeśli będzie trzeba. A to gdy pytałam, czy coś do niej czuje i odpowiedział, że nie to była prawda bo nigdy nic do niej nie czuł, a nie przyznał się do tego co zrobił, bo bał sie że straci mnie i córkę. Mówi, że bardzo mnie kocha i strasznie pragnie abym dała mu szansę na naprawienie tego i udowodnienie, że jestem jedyną kobietą którą kochał i kocha w swoim życiu twierdzi. Dlatego mówi mi całą prawdę, choćby miało to znaczyć , ze go zostawię, ale on się z tym pogodzi, bo chce żebym była szczęśliwa. Ale jeśli go nadal kocham, to żebym dała nam szansę. Strasznie mnie skrzywdził, upokorzył, straszny ból, nawet nie wiedziałam, że można tak bardzo cierpieć. Ale widzę, że bardzo sie stara, że bardzo mu zależy. Z tą kobietą ograniczył kontakty do niezbędnego minimum, powiedział, że nie musi mieć żadnych koleżanek, pzryjaciółek, żebym nigdy nie poczuła, że ktoś jest ode mnie ważniejszy. Powiedziałam, ze dam mu szanse bo go kocham, ze jesli nic do niej nie czuł to widze, że to można jeszcze naprawić. Zaproponowałam terapie małżeńską, zgodził się , po kilku dniach powiedział nawet , ze to całkiem dobry pomysł, ze to nam pomoże. Minął miesiąc, boli nadal, ale mniej, nawet sie kochaliśmy i było mi dobrze, czułam że mnie kocha, ze mnie pragnie. W sercu czuję, że mogę mu wybaczyć, bo nadal go kocham, ale zapomnieć nie potrafię ani na chwile. Każdego ranka budzi mnie myśl, co mi zrobił i czy to wszystko da sie jeszcze jakoś posklejać. Proszę o rade, czy warto po czymś takim jeszcze zaufać (wiem, ze już nigdy nie zaufam tak na 100%, ale w jakimś stopniu moze jest szansa).
11616
<
#1 | thenatka88 dnia 23.10.2014 12:39
No niestety Kobiety bardziej przezywają zdradę emocjonalną niż fizyczną. Chociąż jak jedna tak i druga przynosi ogromny ból.
Wiesz że mogło być gorzej prawda?
Widzisz że się mąż stara, pokazuje że kocha i Cie pragnie.
Wiec może staraj się skupić na tym co jest dobre i nie rozpamiętuj tego co było.
Fakt, nie zapomnisz tego, ale pewnie za jakiś czas będzie Cię ta cała sytuacja bawiła.

Wiesz, przez chwilę nawet pozazdrościłam Ci tego "rodzaju zdrady".

Myślę że powinnaś zaufać męzowi - bo niestety chyba jeżeli nie ma zaufania to nie ma zwiazku. I jednocześnie bądź czujna.
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 23.10.2014 18:27
Twój mąż, to taki babski sołtys.
Nic dziwnego, że masz takie problemy.
Ja widzę tego faceta, jako takiego wiecznie uśmiechniętego szczerą gębą faceta, który do tej zagada, do innej się uśmiechnie, jeszcze inną klepnie po tyłku, tej da kwiatka, innej wyśle zdjęcie swojego gołego wacka, luz, blues, jakis świński kawał dla poprawienia nastroju i rozbawienia towarzystwa- chyba wyobrażam sobie z jakiego typu facetem masz do czynienia. Taki rozrywkowy jajcarz- no babski sołtys.
Z takim życie może jest i wesołe, ale oczywiście do czasu, bo jajcarz w każdej chwili może stracić kontrolę nad dobrym stylem i jak rozkoszny bobasek nagle wywali sie z całym swoim przyrodzeniem przed koleżanką z pracy. Ciekawe ile koleżanek z pracy zna jego przyrodzenie- że też nie miał on żadnych oporów, by wysyłać komuś takie zdjęcia? Luzak a nie chłop.
11664
<
#3 | Dukke dnia 24.10.2014 00:02
Zupełnie poza tematem ale Mono czytać twoje komentarze to czysta przyjemność a ten tutaj spowodował ze w te moje pochmurne dni prawie się z śmiechu na ziemi turlałem .babski sołtysZ przymrużeniem oka
6072
<
#4 | kakinka78 dnia 24.10.2014 12:27
Franki to Twoje słowa (a właściwie Twojego męża) "To jak grać w grę komputerową, która cie wciąga. Gdyby wiedział jak to mnie skrzywdzi, nigdy by tego nie zrobił". Ty w to wierzysz? Bo to dość głupie - skoro biedak nie miał świadomości, że Cię krzywdzi, skoro sądził, że to jest jak gra komputerowa - to czemu się nie dzielił z Tobą relacjami z tego, jak sobie umila czas. Ukrywał, kasował - bo zdawał sobie doskonale sprawę, że to jest podłe, że to zdrada. On Tobie teraz wszystko powie i wszystko obieca, byle nie musiał poniesć odpowiedzialności. No i się chłopinie upiecze. Ja też mogę Tobie wyznać kocham Cię, jesteś całym moim życiem - tylko co same słowa są warte? Gdyby on prawdziwie kochał, to by w życiu nie właził w takie gry z koleżankami (nie wierzę, że tylko z tą starszą Magdą). Kochanej osobie takich rzeczy się nie robi. No chyba, że na początku umawialiście się inaczej - czemu nie, jeżeli obie strony się na to zgadzają, to nie ma w tym nic złego. Ale to chyba nie o to u Was chodziło. Pozwoliliście sobie na zawieranie przyjaźni, kumplowanie się z innymi, a nie łajdaczenie. Nie wiem, co zrobisz... jak się temu telefonicznemu ekhibicjoniście upiecze, to masz jak w banku, że pojawiać się będą kolejne przyjaciółki. Co gorsza, z wiekiem może się to u Twojego sprośnego małżonka nasilić - jak bozia odbiera możliwości, to zwiększa chęci - i potem się pałętają po świecie tacy erotomani-gawędziarze. Twój mąż musi faktycznie sobie zakodować, że taki numer spowoduje katastrofę, nie popuszczaj mu, nie ułatwiaj, nie wybaczaj i nie ufaj - niech on sobie ciężko zapracuje na szansę, nie chlapaniem języka i wylewaniem łez, ale postępowaniem. Widzisz - z miłością jest trochę jak z pieniędzmi - kiedy pensja spływa co miesiąc, bo się należy, to można ją lekko przepuścić, ale jak zarobisz jakąś sumkę potem, potwornym zmęczeniem i pęcherzami na dłoniach - to potem żal serce łapie, jak masz coś z niej uszczknąć. I takich pieniędzy nie trwoni się na pierdoły.
Thenatka - nie widzisz sprzeczności w swoim ostatnim zdaniu - "powinnaś ufać i jednocześnie być czujna"? Albo "śpisz" (czytaj ŻYJESZ z kimś) czujnie albo spokojnie. Uważam, że na zaufanie to trzeba sobie zapracować, a większość problemów rodzi się dlatego, że ktoś dał komuś zaufanie na kredyt - "bo nie ma związku bez zaufania". Liczą się fakty, a nie pobożne życzenia. Już to napisałam, ale będę powtarzać w nieskończoność - sprawdzamy przed zakupem każdą pierdółkę - samochód, komputer, nawet depilator, a partnera, z którym pragniemy spedzić życie i którego "jakość" może na tym naszym życiu zaważyć, bierzemy w ciemno, pod wpływem chemicznej niepoczytalności, bo "musi być zaufanie w związku". Dostaliśmy od natury takie cudowne narzędzie, jak mózg, więc czemu z tego się nie korzysta? Nawet najbardziej nieprawdopodobna miłość nie jest żadnym usprawiedliwieniem.
Ps. Mono podpisuję się pod Dukke - i żałuję, że nie natknęłam się na Ciebie dobrych parę lat temu Uśmiech Dobrze, że są takie osoby jak Ty...
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 24.10.2014 18:46
kakinka, parę lat temu, to ja byłam osobą z tego świata, czyli byłam głupia, jak but z lewej nogi, też zepsuta do szpiku kości, chociaż nie zdradzałam, rzecz jasna, jednak mój sposób wartościowania świata i kryteria oceny ludzi, to wszystko, gdy patrzę na siebie dzisiaj, wydaje mi się niepojęte, że mogłam taka być.
5448
<
#6 | Andzia76 dnia 24.10.2014 20:21
W sercu czuję, że mogę mu wybaczyć, bo nadal go kocham, ale zapomnieć nie potrafię ani na chwile. Każdego ranka budzi mnie myśl, co mi zrobił i czy to wszystko da sie jeszcze jakoś posklejać. Proszę o rade, czy warto po czymś takim jeszcze zaufać (wiem, ze już nigdy nie zaufam tak na 100%, ale w jakimś stopniu moze jest szansa)
franki
z tym wybaczeniem różnie tu piszą, jednakże wydaje mi się, że wybaczenie to pogodzenie się z tym co było i zamknięcie tego rozdziału. Mnie zeszło z tym trochę długo (może za bardzo pamiętliwa jestem Z przymrużeniem oka jednak wybaczyłam/ zamknęłam ten rozdział. Udało się.
Natomiast wybaczyć a zapomnieć to dla mnie dwie różne rzeczy. Nie ma tych wszystkich emocji związanych ze zdradą, nie ma wypominania, ale gdzieś tam za uszami ona sobie wisi. I mam wrażenie, że będzie tam jeszcze bardzo długo.
Obrazy o których piszesz. Ciężkie i nie do zniesienia. Nie pozwolą w spokoju obrać głupiej marchewki, ale widzę po sobie, że mijają, czego i Tobie życzę.
Co do zaufania wkleję Ci moją odpowiedź Alohaman
Po drugie, tak jak pisałem wcześniej wszystkie te kłamstwa i sprawiają ze jej nie ufam
Ciężko z tym zaufaniem po zdradzie, gdzieś znika. Jednakże można, z czasem, powoli ufać ponownie. Nie będzie to może 100%, ale takie 80% (jak u mnie)

powoli dasz radę, zdrada to ciężki kaliber, żeby wstać i iść dalej, potrzeba jej czasu.
powodzenia
11734
<
#7 | mojlogin dnia 27.10.2014 10:34
Witaj.
Refleksje, które nasunęły mi się po przeczytaniu Twojego topicu:
1. czy usuwał TYLKO korespondencję z tą kobietą czy regularnie czyścił całą skrzynkę lub wybrane (np. te z największą objętością) korespondencje? Moim zdaniem fakt, że czyścił skrzynkę z korespondencji z tą kobietą samo w sobie jeszcze niz nie znaczy o ile czystki nie dotyczyły TYLKO tej jednej osoby.
2. z racji Waszego stażu z pewnością mieliście ustalone granice dotyczące zdrady - jakie zachowania są już zdradą a jakie nie. A skoro tak, czy Twój mąż wiedział, że łamie (lub nie łamie) ustalone przez Was zasady związku.
11720
<
#8 | franki dnia 28.10.2014 01:27
Mój mąż kasowal wiadomości w telefonie raz na jakiś czas, gdy uzbieralo ich się dość duzo. Z tego co było w komputerze - w telefonie były SMS - z tą babą, ale też ze mną i z innymi, a także różne zdjęcia. Po prostu po jakimś czasie to wszystko skasował. Co do tych SMS-ów to nie mam z tym problemu, bo wiem ze to było takie głupie pisanie z jego strony. Byłabym tez nieuczciwa wobec niego, bo wcsesniej to ja tak zrobiłam pisząc i toczac głupie rozmowy przez ok pół roku, również z roznymi podtekstami z moim dobrym kolegą, mogę rzec ze nawet przyjacielem i nie widziałam w tym nic złego, dopóki ktoś obok (moja przyjaciolka) nie piwiedziala mi ze robie zle i gdyby nie ona to być może dalej bym tak robiła. Mój mąz o tym nie wiedzial. Co do kwestii ustalenia co jest dla nas juz zdradą a co jeszcze nie to nigdy nie rozmawialiśmy, chociaż teraz uważam ze powinniśmy. Wiedziałam tylko, że jeśli pójdzie z kimś do łóżka to nie dka zabawy, a tylko z miłości. Po przemysleniu tego wszystkiego raz jeszcze jak to wszystko wyglądało - z jej strony były 3 serie zdjęć po kilka, a mój maż wysłał jej 4 zdjecia w 2 seriach. On uważał, ze mnie nie zdradza bo między nimi nie było żadnej fizycznosci (faktycznie nie było), nie robil sobieczdjec dla niej, ani jic do niej nie czuł. Dopiero po wysłaniu swoich ostatnich zdjęć poczuł, że zle zrobił, że tak nie piwinno być i to skończył. Ja wiem ze ona go w żaden sposób seksualnie nie pociagala, bo. Ani razu nie zrobił sobie świeżego zdjęcia a te które wysyłał wiadomo było, że są starymi zdjęciami - np wysłał takie zdjęcie jak stoi na plaży z gołym wackiem i wiadomo było ze ja mu to zdjęcie zrobiłam. Tylko ta baba głupia była, bo widząc takue fotki jej wysyła robiła sobie samojebki. Tak czy siak każda zabawa ma swoją granice, której się nie orzekeacza, a on ją przekroczył i będzie musiał ponieść tego konsekwencje. Z jednej strony jest mi strasznie zle, zevtak mnie skrzywdził tymi zdjęciami, bo uważam ze wykorzystał co co kialo być tylko między nami do celów zabawy z inną baba i bardzo mnievtym skrzywdził,, z drugiej strony jestem na niego wściekła, że z powodu swojej głupoty zrobił takie rzeczy, a w końcu chce mi sue z tego wszystkiego smiac
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 28.10.2014 22:47

Cytat

Byłabym tez nieuczciwa wobec niego, bo wcsesniej to ja tak zrobiłam pisząc i toczac głupie rozmowy przez ok pół roku, również z roznymi podtekstami

Rozmowy "z podtekstami" versus fotki...Może więc warto potraktować to, jak remis, przyznać się mężowi, wyciągnąć wnioski i dać sobie na spocznij? W końcu to, że mąż nie wie o w/w rozmowach, nie oznacza, że jesteś bez swojego za uszami Z przymrużeniem oka

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?