Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
Roszpunka1988 | 00:58:53 |
Crusoe | 02:22:12 |
makasiala | 02:23:08 |
bardzo smutny | 02:44:03 |
# poczciwy | 04:58:46 |
Cytat
Ja tu nie wiedzę obietnic wyłączności, ani jakichkolwiek deklaracji, więc nie bardzo rozumiem, skąd tytułowa zdrada i zawód "jak śmiał mieć kogoś jeszcze oprócz mnie".
becia123, chciałaś związku "luźnego", jak sama to określasz, to masz Było się jasno określić, czego chcesz naprawdę, wtedy można byłoby stawiać wymagania. A tak...Sama sobie strzeliłaś w kolano
Nie było jasnych zasad:
Cytat
ot...zwykłe spotkania na luźno...czyli...przyjaźń, sex, wspólne wypady do kina, na imprezy...własnie to, czego oczekiwałam od kolejnego związku
Nie wiem może inaczej to postrzegasz ale zdrada jest w jakimś stopniu (nawet dużym) naruszeniem rewirów zastrzeżonych dla partnerów (osobiście uważam że dotyczy to również sfery uczuciowej jak i cielesnej) W waszym przypadku takich "rewirów po prostu nie określiliście"
Radko kiedy zdarza się, żeby kobiety tak na zimno potrafiły do tego podejść.
Czy sądziłaś, że skoro poszłaś z nim do łóżka, to znaczy, że został "zaklepany"? Że skoro już w tym łóżku się znaleźliście, to masz na niego wyłączność, nawet pomimo tego, że nie mieszkacie razem?
Mu na pewno ten układ odpowiadał. Bo lepiej bzykać kilka kobiet niż tylko jedną, prawda? Nie jesteś jak ta druga, jej to odpowiada. Tobie chyba nie za bardzo.
Co chcesz dalej z tym zrobić? Chcesz się w to dalej angażować?
Cytat
vs
Cytat
No, jeśli tak precyzyjnie odbywały się ustalenia między nami, to wcale nie dziwię się, że zrozumiane to było nie tak, jak poeta miał na myśli
becia123, no niefajnie wyszło, ale skoro to luźny związek to i zawodu dużego chyba nie ma?
Komentarz doklejony:
Zwyczajnie, zostałaś wydymana. Dosłownie i w przenośni. Na układy nie ma rady...
:niemoc
To oczywiste, że nie godziłas się na układ otwarty polegający na tym, że Ty i on możecie bzyknąć się z kimś na boku, gdy zdarzy się okazja i pojawią się chęci.
Na coś innego się więc umówiliście i zwyczajnie, jak normalna kobieta oczekiwałaś, że ktoś będzie szanował wspólne wasze ustalenia. Tymczasem okazało się, że facet chętnie zgodził się na definicję luźny związek, ale nie usłyszał do końca, że chodziło też wam o wyłączność.
Daj sobie spokój z takim czÅ‚owiekiem, bo jak widać, on bimba sobie na jakies wsþólne wasze ustalenia, a jego sÅ‚owo nic nie jest warte. Robi to, co dla niego jest wygodne i atrakcyjne, a z Ciebie robi sobie polewkÄ™.
Ma jakąś babę, która chodzi z nim do łóżka na jego gwizdnięcie albo na jej gwizdnięcie- tam z tą drugą on ma typowy układ towarzyski otwarty. W takim czuje sie ten chłop, jak widać, najlepiej. I nie oceniajmy go, bo to jego sprawa i skoro jest mu tak dobrze, to niech robi, co mu pasuje. On tej drugiej na pewno nie krzywdzi, bo ta druga, jak widać, wie o Tobie i nie ma z tym problemu. Facet też problemu z Tobą nie ma i nie przeszkadza mu |Twoja osoba, by spotykać się też z innymi na bzykanie.
Problem masz tylko Ty i będziesz miała coraz go większym, jesli dalej będziesz ciągnęła ten szujowaty dla Ciebie układ.
Gdybyś Ty objawiła się temu chłopu, jako ta jedyna, a on zakochałby się w Tobie, to na pewno nie miałby potrzeby, żeby spotykać się także z innymi kobietami (przynajmniej przez jakiś czas byłby Ci wierny- tu daje do myślenia, że on spotyka się z inną, chociaż powszechnie wiadomo, że wszystko, co najpiękniejsze pojawić się może między ludxmi właśnie przez pierwsze trzy miesiące, więc skoro on już teraz Cię zdradza, to pomyśl, co bedzie dalej). Skoro to robi, to znaczy, że Ty jesteś dla niego kolejną i jedną z wielu. Teraz, nawet gdybyś chodziła na rzęsach, to i tak nie sprawisz, że facet ten nagle odkryje w Tobie tę jedyną, tę do kochania na wyłączność.
Przez trzy miesiące on miał dość czasu na to, by wiedzieć, czego od Ciebie oczekuje, a czego nie oczekuje.
Odpuść sobie tę znajomość, bo źle się zaczęła i źle się dla Ciebie skończy. Temu facetowi na pewno w niczym nie ubędzie, jeśli od niego odejdziesz, bo on, takich jak Ty ma na pęczki, jednak Tobie na pewno sporo ubędzie. Zaangażujesz się niepotrzebnie, na pewno w jakis sposób także go pokochasz i zanim się obejrzysz będziesz snuła marzenia o wspólnym z nim zyciu. On będzie jednak poza Twoim zasięgiem, bo Ty nie jesteś tą wymarzoną. Będzie Cię więc zwodził, kołował, prowadził na manowce i tyle z tego będziesz miała.
To męska ku...rwa- odejdź od tego gościa i nie słuchaj jego tłumaczeń, bo skoro wcześniej byłaś w jakimś nieudanym związku, to powinnas pamiętać, jak boli rozczarowanie i zawód miłosny.
Dobrze, że straciłaś na tę znajomość tylko trzy miesiące.
Spójrz: jeśli jasno nie artykułuję zasad, druga strona albo ich nie rozumie, ale rozumieć nie chce i ma jakby co wytłumaczenie "przecież miał być to luźny związek i mieliśmy mieć swoje/odrębne życia, to o co ci teraz biega".
Zwróć uwagę, zamiast od razu się unosić: Dla mnie luźny związek to związek bez zobowiązań = ty możesz wszystko, ja mam tę samą wolną rękę. Jeśli więc w rozmowie z nim pojawiło się podobne sformułowanie, nie dziw się, że zrozumiał, jak mu było na rękę. Dla Ciebie luźny związek to zupełnie coś innego, niż dla mnie. Widzisz, że niby to samo można rozumieć nie do końca jednakowo, a przynajmniej móc wykorzystać brak precyzji?
Sama sobie wyrządziłaś krzywdę, oczekując wyłączności i jednocześnie dając margines na całkowitą wolność. Chciałaś mieć (seks, przyjaciela, wyłączność etc.) i nie mieć (zobowiązań, obowiązku). Kłopot w tym, że nie określiłaś tego jasno, jeśli zrobiłaś to tak, jak nam opisałaś w pierwszym wpisie.
Cytat
Jeśli chcesz się dzielić facetem, mnie nic do tego Dobrze jednak, żeby on rozumiał/miał podstawy by rozumieć, a wydaje mi się w dalszym ciągu (na podstawie nieco sprzecznych ze sobą wpisów), że dopiero na potrzeby portalu wyrażasz to, czego oczekiwałaś. Gdybyś równie jasno robiła to w rozmowach z nim, kto wie, co by było...Może zmyłby się już w przedbiegach